• Nie Znaleziono Wyników

Czy prawo do obrony

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Czy prawo do obrony"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

wil.org.pl

WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA

8

GRZEGORZ WRONA JĘDRZEJ

SKRZYPCZAK

J

ednym z najważniejszych uprawnień obwinionego lekarza w postępowaniu w przedmiocie odpowiedzialności zawo- dowej lekarzy jest prawo do obrony. Przy- pomnijmy, że zgodnie z art. 58 ust. 1 usta- wy o izbach lekarskich za obwinionego uważa się lekarza, wobec którego w toku postępowania wyjaśniającego rzecznik odpowiedzialności zawodowej wydał po- stanowienie o przedstawieniu zarzutów lub przeciwko któremu skierował do sądu lekarskiego wniosek o ukaranie. Prawo do obrony oznacza m.in., że taki lekarz ma prawo być obecny przy wszystkich czyn- nościach sądu lekarskiego, może składać wyjaśnienia bądź odmówić ich składania.

Może mówić prawdę lub kłamać. Dyspo- nuje również prawem ustanowienia nie więcej niż dwóch obrońców spośród le- karzy, adwokatów lub radców prawnych, ewentualnie domagania się w przypad- kach wskazanych w ustawie ustanowie- nia obrońcy z urzędu. Jak widać, obwi- niony lekarz, broniąc się, może wiele.Ale czy wszystko? Chociażby, czy taki lekarz podczas postępowania może obrażać in- nych uczestników tego postępowania, np.

rzecznika, sąd, biegłych, pokrzywdzo- nych? Kwestia ta była przedmiotem roz- ważań Sądu Najwyższego w sprawie za- kończonej wyrokiem z 10 stycznia 2012 r.

Sąd Najwyższy po rozpoznaniu kasa- cji wniesionej przez obrońcę obwinionego od orzeczenia NSL z 15 kwietnia 2011 r., utrzymującego w mocy orzeczenie sądu lekarskiego I instancji z 6 listopada 2009 r.

W sprawie tej postawiono kilka zarzutów lekarzowi, ale z punktu widzenia oma- wianej tu problematyki, na uwagę zasłu- guje tylko jeden z wątków poruszanych w tej sprawie. Otóż dr n. med. AL został obwiniony m.in. o to, że naruszył art. 52 ust. 1 i 2 kodeksu etyki lekarskiej (KEL) przez wyrażenie obraźliwych, krytycz-

(2)

9

WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA MAJ 2013

Z medycznej wokandy

nych uwag i opinii w pismach kierowa- nych do OSL, OROZ, NIL, MON na te- mat biegłych sądowych, które miały cha- rakter pomówienia i naraziły na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania za- wodu i pełnionych funkcji. Orzeczeniem sądu lekarskiego I instancji obwiniony został uznany za winnego czynu polega- jącego na wyrażaniu obraźliwych uwag i opinii w pismach kierowanych do róż- nych podmiotów (biegłych, którzy spo- rządzili opinię na potrzeby tej sprawy, w domyśle niekorzystne dla tego lekarza) i po przyjęciu, że tym zachowaniem ob- winiony naruszył art. 52 ust. 1 i 2 KEL, orzeczono karę nagany. Obwiniony zło- żył odwołanie od tego orzeczenia złożył obwiniony, kwestionując ukaranie go za ten czyn. NSL po rozpoznaniu odwoła- nia orzeczeniem z 15 kwietnia 2011 r., utrzymał w mocy orzeczenie w tym za- kresie. Kasację złożył obrońca obwinio- nego, zaskarżając orzeczenie w całości.

Rozpatrując ten nadzwyczajny środek zaskarżenia, Sąd Najwyższy zauważył, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego pod- kreśla się, że niekaralny jest zarzut pod- niesiony w toku postępowania sądowego przez sprawcę, o ile zmierza on do obrony własnego interesu procesowego i jest po- stawiony we właściwej formie, a więc ta- kiej, która nie zmierza wyłącznie do po- niżenia osoby, wobec której jest stawiany.

Ponadto legalność takich zarzutów uza- leżniona jest od potrzeb wynikających z zagrożenia własnego prawa i koniecz- ności wykazania niebezpieczeństwa dla własnego prawa ze strony postępowania innej osoby lub podmiotu zbiorowego.

Jak podkreślono, w tej sprawie chodziło o uwagi obwinionego wobec biegłych i OROZ, które miały niewątpliwie cha- rakter ubliżający i zniesławiający, np. za- rzut ukrywania działań w fałszowaniu do- kumentacji medycznej, kwestionowanie specjalności lekarskiej czy też poziomu

wiedzy i nieetycznego postępowania, a za- tem w tym zakresie nie dotykały meryto- rycznej zawartości tych opinii, ale zmie- rzały do poniżenia osób, które były ich autorami. Oba orzekające sądy lekarskie słusznie nie zakwestionowały, że obwi- nionemu przysługiwało prawo krytyki tych wypowiedzi innych lekarzy, jednak tylko wówczas, jeżeli miałoby to służyć obronie własnego interesu prawnego w postępowaniu karnym lub dyscypli- narnym. Jak podkreślił Sąd Najwyższy, powołanie się przez autora kasacji na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 23 kwietnia 2008 r. jest również chybione.

Jak zauważył Sąd Najwyższy, Trybunał Konstytucyjny, stwierdzając w tym orze- czeniu, że art. 52 ust. 2 KEL jest nie- zgodny z art. 54 ust. 1 w zw. z art. 31 ust.

3 i art. 17 ust. 1 konstytucji, wskazał, iż ta niezgodność z konstytucją istnieje tyl- ko w zakresie, w jakim zakazuje zgod- nych z prawdą i uzasadnionych ochroną interesu publicznego wypowiedzi pu- blicznych na temat działalności zawodo- wej innego lekarza. O takim przypadku w tej sprawie nie może jednak być mowy.

Analiza pism obwinionego pozwalała przyjąć – w ocenie Sądu Najwyższego – że ustalone okoliczności składania pism, w których znalazły się treści obraźliwe i zniesławiające, nie dawały żadnej pod- stawy do wyrażenia poglądu, iż działanie obwinionego miało na celu ochronę inte- resu publicznego.Azatem było bezpraw- ne i zasługiwało na ukaranie.

Nie na wszystko można sobie pozwolić w ramach prawa do obrony. Poza tym, wypada doradzić, żeby wszystko robić z klasą oraz z godnością należną zawodo- wi lekarza. Również w zakresie środków obrony. Honor wszakże dla poprawności wykonywania naszego zawodu jest bar- dzo istotny. Mylić się jest przecież spra- wą ludzką, a przyznanie się do błędu czę- sto jest najlepszym wyjściem z trudnej dla

wszystkich sytuacji. Gdyby nie obserwa- cja coraz częstszych zachowań, można by wyrazić nadzieję, że taka haniebna linia obrony obwinionego lekarza była przy- padkiem całkowicie jednostkowym. Jakie zatem przyjąć kryteria w codziennej pracy naszych rzeczników odpowiedzialności zawodowej i składów orzekających lekar- skich sądów? Poszanowanie prawa obwi- nionego do obrony, skutecznej obrony, jest bezdyskusyjne. Zalecać więc należy spo- kój, wielką odporność i cierpliwość. Po- dobno czas leczy rany i pozwala na usta- lenie wyważonego poglądu. Z drugiej strony, puszczanie płazem niegodnych zachowań, braku dżentelmeństwa, godzi w powagę organów odpowiedzialności za- wodowej. Nie dziwmy się zatem, że spo- tykamy się w takich sytuacjach z lepiej udokumentowanym wnioskiem o ukara- nie, wnioskiem o mocniejszym zabarwie- niu, złożonym przez rzecznika w obliczu sądu, oczekiwaniem ukarania karą z nie najniższego poziomu i ze sroższą, niż w innych sytuacjach, orzeczoną karą.

Przecież zazwyczaj przekonujemy, że nie ma takiego samego chorego, takiego sa- mego przebiegu czy takiej samej reakcji na terapię. Stąd wynika indywidualizacja orzeczeń sądów lekarskich. Każde posta- nowienie rzecznika i każde postano- wienie lub orzeczenie sądu winno więc, w odpowiednio godny sposób, opisywać oraz uzasadniać przyczyny ich podjęcia.

I nie widzimy przyczyny, żeby tych poglądów nie wyrażać wprost – tak jak nasi rzecznicy i sędziowie oceniają za- chowania kolegów (?) – nawet w poczu- ciu edukacyjnej roli, którą uzasadnienia postanowień i orzeczeń, zgodnie z wy- tycznymi ustawy, mają pełnić. Jak bar- dzo trudno jest takie myśli i uczucia prze- lać na papier, nie uchybiając godności, nawet najbardziej niegodnego, my, leka- rze, wiemy od lat. Chylimy zatem czoło przed tymi z nas, którzy to potrafią.

Czy prawo do obrony

przed sądem lekarskim oznacza,

że wszystkie chwyty dozwolone?

Cytaty

Powiązane dokumenty

Oferent spełnia wymogi formalne, proponowany zestaw artykułów do sprzedaży oraz wysokość proponowanego czynszu zostały zaakceptowane przez Dyrektora

W zestawieniu podano kolokacje czasownikowe, które powtarzały się ze względną regularnością, co pozwoliło na wyróżnienie następu­ jących połączeń wyrazowych

(w brzmieniu obwieszczenia Min. 41) stanowi, że od prawomocnego orzeczenia komisji dyscyplinarnej może Minister Sprawiedliwości, Prokurator Generalny PRL lub Wydział Wy­

Strajk jest zatem z punktu widzenia Sądu Najwyższego niczym więcej jak tylko faktem, który wywołuje pewne skutki prawne, ale nic poza tym, jest emanacją działalności

W przedmiotowym znaczeniu, prawo rzeczowe oznacza zespół przepisów, norm prawnych, które regulują formy prawne korzystania z rzeczy, przybierające postać podmiotowych praw

Warunki formalne przeprowadzenia takiego dowodu to: zgoda osoby badanej, brak bezpośredniego związku badania z czynnością przesłuchania badanej osoby (zakaz z art. 2

usage has been ascertained to study cadmium transport in porous rocks, the next step will be to perform similar experiments with different initial concentrations in order to

Studium Podyplomowe „Zastosowanie Systemów Informacji Przestrzennej w Leœnic- twie i Ochronie Przyrody” uruchomiono z myœl¹ g³ównie o tych osobach, które s¹ zatrud- nione w