Cena ?a eezemnlarz 1F srroszv« Cena
na
egremnTarg 15 groszyKATOLIK POLSKI
KATOLIK POLSKI
wychodzi 6 razy w tygodniu i kosztuje miesięcznie
Redakcja i Administracja:
Katowice, ni. św. Stanisława 4
Se™ Złe feiefea 1414 l 156
P. K. O. Katowice 304540
ZA OGŁOSZENIA
płaci się 20 gr za wiersz tnilim. Wiersz reklamowy 70 gn Na pierwszej stronie 80 groszy.
Illllllilllllllllllllllllllllllllllll
Nr. 279 Katowice, poniedzalek 4-go grudn a 1933 r. Rok IX
Krwawe wybory w Hiszpanii.
Paryż. Z Madrytu donoszą: W 12 pro
wincjach Hiszpanii odbyły się wczoraj po
nowne wybory, mające na celu powołanie w drodze balotażu 95 posłów do Korte- zów. Atmosfera polityczna była niezwykle naprężona. W ciągu 15-tu dni ministerstwo spraw wewnętrznych trzymało kraj w nie
pewności co do rezultatów pierwszych wy
borów. dopiero w nocy w sobotę ogłoszono oficjalne wyniki wyborów 19 listopada.
Według wykazu urzędowego prawica zdo
była 171 mandatów, centrum 145, wreszcie lewica 61. Kortezy mają liczyć 473 po
słów. Wobec tego postanowiono wczoraj dokonać uzupełniaj?cych wyborów 95 po
słów. Przewidują, że grupa radykalna po
większy swój stan posiadania. Socjaliści
Uznanie dla gospodarki Polski.
Wiedeń. Tygodnik gospodarczy „Die Boerse“ zamieszcza artykuł o rozwoju gospodarczym Polski w ciągu ostatnie
go 15-lecia. Artykuł wywodzi; że w niezwykle krótkim czasie udało się Pol- sce przebyć drogę ad .depresji do zdro- wego rozwoju. Autor przytacza wy
wody premiera Jędrzejewicza i stwier
dza. że przesilenie światowe nie wstrzą
snęło podwalinami gospodarki polskiej.
Polska mimo trudności spogląda z ufno
ścią w przyszłość.
mają. nadzieję naprawić klęskę. Agitacja wyborcza przybrała olbrzymie rozmiary.
W całym kraju rozwieszono mnóstwo afi
szów wyborczych, ulice miast zostały po
kryte odezwami rozrzucanemi z samolo
tów. Ukazały się również na gmachach Madrytu i w większych miastach transpa
renty wyborcze. Wśród napisów nie brak hasła: „Niech żyje Alfons XIII“. Tej akcji wyborczej towarzyszą objawy niepokoją
ce. 3 dni temu w małej miejscowości Kuen- tza, jak donoszą dzienniki, dwaj młodzień
cy, należący do ugrupowania prawicowego, zostali w biały dzień zastrzeleni przez 20- ietniego wyrostka, który bezpośrednio po
dokonaniu zbrodni zapalił z uśmiechem pa
pierosa, dając wyraz przekonaniu, iż nie o- bawia się kary, gdyż dokonał zabójstwa politycznego. W Barcelonie, terror stale trwa. Rzucane są bomby, z których nie wszystkie mają charakter działania na po
strach. Na 2 dni przed wyborami na placu de Tagro wybuchła taka bomba, raniąc 8 osób. Również w Walencji rzucano bomby.
Równocześnie w Palmos wydano zarządzę nie, tnąjące na celu niedopuszczenie do pró
by zamachu komunistycznego. Zawieszono w tym czasie czerwony sztandar na ratu
szu w Manaznares. Wogćle nastrój w Hiszpanii w dniu wyborów jest poważny.
Do naszych Czytelników!
Zbiegli posłowie osiedlili się nad polska granicą.
Szczawnica. Skazani w procesie Centrolewu b. posłowie Kiernik, Witos i Bagiński, przebywają tuż nad granicą Polski w Starej Wsi w Czechosłowacji, oddalonej o kilkanaście kilometrów od Szczawnicy.
Warszawa, W dniu onegdajszym komornicy właściwych okręgów doko
nali za.ęcia ruchomości skazanych w procesie „Centrolewu“ na pokrycie ko
sztów sądowych. Zajęcia dokonano w mieszkaniach Kiernika, Liebermanna.
Pragiera, Dubois, Bagińskiego i Barlie- kiego.
Niemcy tracą swój stan posiadania.
Moskwa. „Izwiestja“ w depeszy z War szawy podkreślają olbrzymi spadek wpły
wów niemieckich w dzielnicach zachodnich Polski, uwidoczniony podczas wyborów sa
morządowych w Wielkopolsce i na Pomo
rzu.
Nasi starzy Czytelnicy pamiętają dobrze czasy przedwojenne, w których ..Katolik“ płacił wsparcia pogrzebowe tia wypadek śmierci przy pracy. Była to pomoc poważna dla rodzin po ztnar- .tvch abonentach, W czasie wojny,i,pq
wojnie wsparcia te ustały zupełnie.
Obecnie wydawnictwo nasze wzna
wia wsparcia pośmiertne w przekona
niu. że pomoc materialna w obecnych ciężkich czasach jest każdemu potrzeb
niejsza niż kiedykolwiek. Z doświad
czenia wiemy, że na wypadek śmierci najpotrzebniejszy jest w rodzinie pie
niądz.
Na siódmej stronie gazety podajemy warunki ubezpieczenia naszych abo
nentów na wypadek śmierci. Warunk:
te są korzystniejsze aniżeli dawniejsze, przedwojenne już choćby tylKo z tego powodu, że wsparcia pośmiertne wy
płacamy po zgonie każdego abonenta.
Zwracamy na nie uwagę, przedewszy- stkiem napominamy, by wszyscy Czy
telnicy we własnym interesie ciągle czytali jedna z naszych gazet, dbali o punktualne płacenie abonamentu i pilnie chowali kwity abonamentowe. Przytem powinni pamiętać, że do końca grudnia b, r. należy podać dokładne adresy swo
je agentom lub też administracji. Ostat
niej tylko ci abonenci, którzy zama
wiają gazetę u listowego lub na poczcie.
Wszyscy dotychczasowi stali abo
nenci powinni wiedzieć, że przez zapro-
Ä ■ Ä “«ÄÄ1
ponosimy wielkie ofiary. W nagrodę za to — drodzy czytelnicy — me żąda
my od Was dużo. Prosimy tylko, byś- c.e nadaj pozostali wiernymi abonenta
mi naszych gazet i nakłaniali do ich czy
tania i abonowania wszystkich swych krewnych, sąsiadów, przyjaciół i znajor mych. Opowiadajcie wszystkim, że Katolik“ jest znowu pierwsza gazetą, która daje swym abonentom ubezpie
czenia na wypadek śmierci.
Jeżeli wszyscy dotychczasowi abo
nenci zabiorą sie gorliwie do polecania i rozpowszechniania „Katolika“, naten
czas doczekamy sie. że w każdej rodzi
nie polskiej, jak tu było dawniej, będzie tenże „Katolik“ jedyną poważną, popu
larną i czysto ludową gazetą. Obecnie
— przy zmianie miesiąca — jest najlep
sza sposobność do agitacji za „Katoli
kiem“. Nikt nie powinien się wyma
wiać od zjednywania nowych abonen
tów.
Dr. med. Stefan Kuc
'były-dlłiuigoleimii asystent Lecznicy Brackiej w Siemianowicach
osiedlił się
w Siemianowicach, ul. Wandy 16 ordynuje w chorobach kobiecych i położnictwie,
Powrót Marszałka do Warszawy.
Warszawa. P, Marszałek Piłsudski powrócił w sobotę rano do Warszawy.:
Odmawiają Polakom prawa do opieki społecznej.
Gdańsk. U pani Bankiewiczowej, Polki, matki 5 dzieci, i u trzech innych rodzin polskich w Brześnie zjawiła się delegatka urzędu opieki społecznej W.
M. Gdańska, oświadczając, że Polacy zapomóg materialnych ze strony urzę
du nie otrzymają, ponieważ dzieci swo
je wysyłają do szkół, względnie do ochronek polskich. Zaznaczyć wypada, że wszyscy bezrobotni Niemcy w Gdań
sku otrzymują ze strony wspomnianego urzędu ziemniaki i węgiel na zimę.
Krowy i owce padają łupem wilków.
T SłónitfłT^^erEmrgmfnydeicwień-
Burza ną Czamem Morzu.
Moskwa. Do Moskwy nadeszły szczegóły dotyczące orkanu na Morzu Czar nem i Kaspijskiem. W porcie No- w or osy js ku zerwał się z kotwicy, rozbił o molo i zatonął statek angielski. Za
łoga jego uratowana. Liczne statki w portach czarnomorskich zostały zerwa
ne z kotwic i uniesione na pełne morze.
Pod Batumem morze wyrzuciło na brzeg dwa rozbite statki sowieckie. Na Morzu Kaspijskiem kilka okrętów osia
dło na ławicach piaskowych. Akcja ra
tunkowa w toku. Szczególne spustosze
nia poczyni! orkan w okolicach Baku.
lllllllllllllllilllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllil
Ł sty prorzadowe w gminnych wyborach zdobyły olbrzym a przewaga nad opozycy nam
Warszawa. Dane o wyborach do radlzn. 13,8 proc. Aczkolwiek dane te nie gromadzkich na terenie 9 województw!jeszcze pełne, gdyż z niektórych woje- centralnych i wschodnich otrzymano
dotychczas z 19.680 rad. Na ogólną ilość 273.413 mandatów radnych i ty- luź zastępców z list Nr. 1 przeszło 236.010 radnych, co stanowi 86,2 proc„
z list opozycyjnych 37.403 radnych, t.
wództw napływają dotychczas spra
wozdania, jednak nie zmienią one za
sadniczego stosunku podziału manda
tów, ilustrującego zwiększenie się wpły
wów BBWR.. a olbrzymi spadek wpły
wów opozycji.
Katastrofalny wybuch wulkanów.
Długi Ameryki rosną.
Waszyngton. Dług publiczny Stanów Zjednoczonych w miesiącu listopadzie wzrósł o 483.859.000 dolarów i wynosi 23.534.115.771 dolarów. Jest to najwyż
sza cyfra od czasów wojny.
Londyn. Według wiadomości, nad
chodzących z San Salvador, wybucn wulkanu Izalco pociągnął za sobą wiel
ką, narazje nieustaloną ilość ofiar w lu
dziach.
Po pierwszym gwałtownym wybu
chu mieszkańcy wiosek, położonych u podnóża wulkanu, rzucili sie do uciecz
ki. zostali jednak pozabijani przez spa
dający deszcz rozżarzonych kamieni.
Wulkan wybucha nadal. Olbrzymi potok
lawy niszczy coraz to nowe osiedla o- raz dobrze zagospodarowane plantacje kawy. Na jednej z wysp Aleuckich, Ka
rt aga, rozpoczął nagle działalność wybu
chową wulkan Sitkin. Wybuch poprze dziły wstrząsy ziemi i huki podziemne, trwaiące od trzech dni. Wulkan wyrzu
ca z krateru wielkie ilości popiołu i kłę
by dymu. Z kiateru płynie potok lawy.
Ofiar w ludziach niema, bowiem wyspa jest słabo zaludniona.
skiej po w. Słonimskiego donoszą o poja
wieniu się tam w znacznej ilości wil
ków, które często porywają żywy in- >
wentarz. We wsi Studzierowszczyzna:
wilki poszarpały dwie krowy, w mająt
ku Wiszowo — jedną krowę. Wypadki • porywania przez wilki owiec zdarzają się niemal codziennie we wsiach półno
cno-wschodniej części gminy derewień- skiej. Według opowiadań ludności, wil
ki chodzą stadami po 5—6 sztuk, spo- <
tykano jednak większe nawet stada. — Litwinow przybył do Rzymu, i i odbył konferencję z Mussolinim.
Rzym. Litwinow przybył do ■ Neapolu w sobotę koło południa i za
trzymał się w hotelu Excelsior. Po zwie
dzeniu miasta odjechał do Rzymu, do
kąd przybył wieczorem i zatrzymał się w ambasadzie sowieckiej.
W niedzielę w południe został on przyjęty przez Mussoliniego, który re-' wizytował go tegoż dnia w gmachu am
basady. Wieczorem został wydany wie! - ki bankiet na cześć gościa przez Mus so- : liniego.
W poniedziałek, 4 grudnia Litwinow będzie przyjęty przez króla, poczem ■ zwiedzi nowe miasto Littoria. Po po
łudniu zaś będzie podejmowany na Ka
pitolu przez miasto Rzym. Wieczorem odbędzie się wielkie przyjęcie w arnba* ’ sadzie sowieckiej.
We wtorek Litwinow będzie gościem na śniadaniu w ambasadzie Stanów Zje
dnoczonych. Po południu zaś na przy
jęciu w ambasadzie tureckiej. Wieczo
rem tegoż dnia Litwinow opuści Rzym.
Nad Uralem szaleje śnieżyca.
Moskwa. Nad Uralem od 3 dni sza
leje śnieżyca. Komunikacja kolejowa między Czelabińskiem i Moskwą jest przerwana. Na kaukazkiem wybrzeżu Morza Czarnego szaleje orkan. Komu
nikacja okrętowa przerwana. Statki skryły się do portów. W Noworosyjsku oraz szeregu innych miast wichura po
przewracała drzewa i pozrywała dachy.
Komunikacja drutowa wszędzie przer
wana.
Uprzywilejowanie
karleli kończy się.
Niema prawie warstwy społecznej, którąby kryzys nie dotknął w silniej
szym lub słabszym stopniu. Ucierpiały mocno szerokie sfery rolnicze, stano
wiące 70% ludności w Polsce, ucierpiał przemysł, handel i rzemiosło.
Najbardziej jednak dotknął kryzys rzesze pracujące, którym nawet w okre
sie pomyślnej koniunktury nie działo się dobrze i dla których wszelkie pogorszę-, nie było stosunkowo znacznie cięższe:j wielu z pośród pracowników traciło nie nadmiar lub dostatek życia ale niezbę
dne minimum egzystencji.
Mimo to jednak sfery pracownicze znoszą spokojnie i z rezygnacją ciężką swoją dolę, starając się nie utrudniać sytuacji państwa.
Tern mocniej zato wstrząsają opinją społeczną fakty działania na szkodę państwa i społeczeństwa ze strony tych sfer, które ucierpiały najmniej z powodu kryzysu, a ciężką sytuację go
spodarczą chcą wykorzystać dla swoich Własnych samolubnych celów.
W ciągu ostatnich tygodni energi
czna interwencja państwa ujawniła, dwa znamienne, choć pozornie bardzo różne fakty w tei dziedzinie.
Sąd kartelowy ogłosił motywy wy
roku w sprawie rozwiązania kartelu ce
mentowego, a na Górnym Śląsku proku
rator, zarządził rewizje gospodarki sze
regu przedsiębiorstw i aresztowanie kil
ku dyrektorów.
Wśród zarzutów, wysuniętych w przewodzie sądowym, warto podkreś
lić parę momentów ważnych z punktu widzenia polityki metylko gospodar
czej ale i społecznej.
Kartel sztucznie obniżał wysokość produkcji, nie wykorzystując nawet w 20% możliwości wytwórczych przemy
słu cementowego, zrzekając sie równo
cześnie eksportu zagranicę. Pól tniijona złotych, uzyskane od państw rolnych za zrezygnowanie z eksportu, oraz su
my, zap! aeon e przedsiębiorcom, za u ni e-.
rucho-mrenie fabryk (no. cementownia, w Łazach otrzymała przeszło 1.282.000 zł za przymusowy postój), nic wpłynęły bynajmniej na poprawę sytiłacii gospo
darczej w państwie, zasiliły jedynie ka
sy kilku- czv kilkunastu właścicieli.
■ Natomiast zmniejszenie produkcji w wyniku bezpośrednim przyniosło zwię
kszenie bezrobocia. Taki sam rezultat wypływał pośrednio z utrzymywania cen na wysokim poziomie, co musiało wywoływać zmniejszenie sie konsum- cji i działać hamująco na rozwój inwe- stycyj i ruchu budowlanego, utrudnia
jąc i tak ciężką sytuację gospodarczą w kraju.
Dla charakterystyki polityki kartelu cementowego należy zestawić dwa je
szcze fakty. Od r. 1929 t. j. od ostatniej podwyżki ceny cementu, aż do wiosny 1933 r. stała ona na tym samym pozio
mie. ą w tym samym okresie płace ro
botników w cementowniach zostały ob
niżone o 20%, równocześnie zaś prze
wód sądowy ujawnił niezmiernie wy
sokie koszty administracyjne kartelu, koszt bowiem utrzymania tylko biura sprzedaży wynosił w 1932 r. 1.187.000 zł. Zestawienie to jest wymowną ilu
stracja dla argumentu, tak często wy
suwanego przez przemysł o konieczno
ści obniżki płac jako najważniejszej drogi do obniżki kosztów produkcji.
Z wyroku i motywów sądu kartelo
wego. wynika jasno, że kartel cemento
wy działał na szkodę interesów różnych warstw społecznych: pracowników, konsumentów, a tern samem na szkodę interesów państwa. Niestety, można przypuszczać, że działalność tego kar
telu nie należy do wyjątków, że te sa
me motywy kierują postępowaniem i innych zrzeszeń gospodarczych, nie przybierają może tylko tak jaskrawej formy.
Jeszcze bardzie! groźną dla intere
sów państwa jest działalność obcego kapitału w Polsce, ujawniona ostatnio na Górnym Śląsku — bazie operacyjnej tego kapitału.
Machinacje przemysłowców śląskich oddawna tuż stały sie publiczną tajem
nicą w Polsce. Ukrywanie olbrzymich
gamom oiłMie Polała ■■ Memo e Berlinie
przyniosły nam niezasłużona porażkę.
N emcom uSalo sie w ostatniej m nutie zdobył jeden punkt.
Wczoraj, w godzinach popołudnio
wych rozegrany został w Berlinie, na oczach 50.000 widzów, mecz piłkarski, który stanowił największe wydarzenie sportowe kończącego się sezonu piłkar
skiego w Polsce. Przegraliśmy 1:0.
Nauczeni jesteśmy traktować wynik cyfrowo; jednakowoż stwierdzić nale
ży, że równie sprawiedliwy byłby ten wynik, gdyby opiewał 1:0 dla Polski. Ta iedyna, decydującą o przegranej bram
ka. padła w ostatniej minucie gry i była dziełem przypadku, czy szczęścia — nazwijmy to jak chcemy — w każdym razie nie była cvfrowem odzwierciadle- niem przebiegu gry. Tak się bowiem złożyło, że straciliśmy bramkę właśnie wtedy, kiedy byliśmy w przewadze, kiedy bramkarz niemiecki był w opa
łach, a obrońcy wykopywali piłki na aut w niebezpiecznych sytuacjach. Je
den atak niemiecki, jedno szczęśliwe po
ciągnięcie, jeden szczęśliwy strzał i mecz przegrany.
Mimo wszystko jednak, mimo. że nie możemy pominąć tej jednej bramki, mi
mo. że wierzyliśmy w ciągu gry w na
sze zwycięstwo, mimo, że przyjęliśmy za pewnik niemal, że mecz zakończy się remisowo— mimo wszystko wynik ten pozwolił nam stwierdzić, że przesadzo
ne były obawy, niesłuszne były prog
nostyki, które nam wróżyły kieskę i ka
zały się bać niemieckiego piłkarstwa.
Przekonaliśmy się. że stanowimy dla Niemców równorzędnego przeciwnika, groźniejszego niż Holandia, Dania i Szwajcaria, przeciwnika, którego trudno nokonać, który jest niebezpieczny na ob
cym nawet terenie. Spodziewamy się też — tym razem bez obaw — że rewan
żowy mecz w Warszawie pozwoli nam zwyciężyć Niemców na naszern boisku
; ,w. stosunku . b&r#ęf/eptzęKopy wują- cym. Powtarzamy jeszcze raz: gra rów
norzędna ze zmieniająca się okresami przewaga, która, pou koniec meczu za
mieniła się w przygniatającą przewagę
Polaków. Tak wyglądał pierwszy mecz Polaków w Berlinie.
Przejdźmy teraz do samego przebie
gu gry. Po odegraniu hymnów państwo
wych. przemówieniach i oficjalnych po
witaniach, sędzia p. OHsen rozpoczął grę. Pierwsze minuty przynoszą chwi
lową przewagę Niemców. Z biegiem czasu gra się wyrównuje i sytuacje zmieniają sie błyskawicznie. Tempo gry dość powolne ze względu na to, że boisko jest twarde i pokryte cienka warstwa zmarzniętego śniegu, na któ
rym gracze ślizgają się, nie mogąc wo
bec tego panować dobrze nad piłką. Od
raza też zaznaczyły sie złe i dobre stro
ny naszej drużyny. Albański interwen
iował kilkakrotnie pewnie i skutecznie, Bułandw — w ore w obawom — świet
nie wyjaśniał niebezpieczne sytuacje, Martyna smbszy. niż zwykle, źle się czuł na twardem boisku. Pomoc bez zarzutu. W ataku najlepsi Matjas i Ur^
ban. Nawrot lepszy niż na meczu z Czechami — jednak jeszcze mało Sku
teczny. Pazurek z trudem sie rozgry
wa. Bezsprzecznie najsłabszy punkt na
szej drużyny stanowił Włodarz, który zaprzepaścił stuprocentowa okazję do zdobycia bramki. W pierwszej połowie mieliśmy kilka momentów, które mogły przynieść zwycięstwo, brakło jednak te
go łuta szczęścia, który jest do sukcesu potrzebny. Efektowna główka Matjąsa przeszła tuż nad poprzeczką, strzały Pazurka i Urbana mijały bramkę o cen
tymetry.
Druga połowa po chwilowej przewa
dze Niemców przynosi wzrastający cią
gle napór naszego ataku na bramkę nie
miecką. W szeregach niemieckiej dru
żyny widać konsternację, publiczność zaczyna się denerwować, a w miarę te
go wzrasta: zapał lipskiej połunji i s y- chać Okrżyki: Polska, tempo! Polska, gola! — Wszyscy czekali na strzał i na zwycięstwo. Nasz atak wprost nie scho
dził z pola karnego Niemców. Czas u-
pływał. Do końca meczu pozostało 10 minut. 5 minut, 3 minuty — i przyszła ostatnia minuta. Jeden udany strzał i 1:0. Radość Niemców nie do opisania, bo przecież zwątpili już w sukces. Ap
pel szczęśliwy strzelec tej brąmki, staje się bohaterem spotkania.
Zeszliśmy z boiska pokonani, ale przekonaliśmy sie o wysokiej wartości naszej drużyny i mamy nadzieję, że re
wanż w Warszawie przyniesie nam suk
ces, bo nasi gracze beda grali przed 50.000 Polaków, którzy beda oczekiwali gry skutecznej i zwycięstwa.
<y.
Inteligentny człowiek
dbaiący o hygiene i zdrowie, nie kupuje u ulicz
nych sprzedawców lub w puciagii cukierków KANOLDA, bo oszukują marnemi naśiadownic- twami.
Cukierki K an old a prawdziwe i dobre żą
dać ty'ko w handlach cukierniczych i uważić na napis K a n o I d, bo z innym napisem to ma
rne naśladownictwo.
Ostatnia kronika.
Śmiałe włamanie do kiosku na poczcie.
Niezwykle zuchwałego włamania do
konano wczoraj pomiędzy godz. 7 a 9 rano do kiosku, znajdującego się w gma
chu Urzędu Pocztowego w Katowicach.
Złodzieje zabrali 250 zł gotówką, papie-, rosów wartości około 50 zł oraz znacz
ków stemplowych i pocztowych na su
mę 3500 zł. Na miejscu włamania zło
dzieje pozostawił! łom. Kiosk w gmachu Urzędu Pocztowego jest własnością księgarni pocztowej „Lot“, Towarzy
stwa „Ruch“.
Po Litwinowie — Benesz.
Paryż, LL‘Aube“ donosi, iż po po
wrocie Litwinowa do Mpskwy zamierza udać Się do Moskwy minister Benesz.
Wielki zjazd spQłeczno=pspdarczy w Rybniku.
Rybnik. Akcja powiatowych zjazdów działaczy gospodarczych i społecznych, organizowanych pjzez N. Ch. Z. P. (B.
B. W. R. na Śląsku), zatacza w nąszem województwie coraz szersze kręgi.
W dniu wczorajszym odbył się pią
ty zkoiei powiatowy zjazd gospodarczy i społeczny, ty.n razem na powiat ryb
nicki. Zjazd dzięki tłumnemu udzia
łowi uczestników, głęboko ujętym re
feratom. charakteryzującym zarówno gospodarczą sytuacje Polski jak w wy
czerpujący sposób omawiających po
trzeby powiatu, wreszcie doniosłym uchwałom, wysuwającym konkretne wskazania dla walki społeczeństwa ze skutkami kryzysu, sta! się imponującą manifestacją siły obozu prorzadowego r.a Śląsku i jego państwotwórczęj pra
cy. W zjeździe wzięło udział przeszło 1.200 osób. — W prezydium zjazdu za
siedli pp.: przewodniczący zjazdu p. po
seł Bałdyk. prezes zarządu powiatowe
go. prezes G. K. ,W. Ni Ch. Z. P. poseł Grzesik, senator &. Pawelec, pos. Pro
kop. dr. Bidły. poseł Piechdczek, prezes Basista, asesor Lipiński, zast. sSkr. gen.
Kopeć.
Zjazd zagaił prezes zarządu . powia
towego N. Ch. Z. P. (BBWR. na Śląsku) poseł Bałdyk, witając przedstawicieli władz rządowych z o. starostą Wyglen- dą na czele oraz w ś wie t nem przemó
wieniu charakteryzując cele zjazdu.
W imieniu Gł. Kom. Wvk. N, Ch.
Z. P. witał zjazd p, poseł Grzesik, ży
cząc pomyślnych obrad.
Zkoiei w świetnym i=wyczerpującym tęferacie p. starosta Wygienda, wska
zując na olbrzymi wysiłek, jaki naród polski wykonał w ciągu ostatnich 15 lat, omówił prace dokonane w powiecie, zaniedbywanym przez zaborców oraz scharakteryzował plan pracy w powie
cie na na.bliższą przyszłość.
Głęboko ujęty referat na temat obe
cnej polityki rządu wygłosił p. senator Pawelec, wskazując na siały wzrost niezależności gospodarczej i mocarstwo wości Polski.
dochodów, sztuczne obdłużanie przed
siębiorstw fałszywe zestawianie uje
mnych bilansów, byle nie opłacać po
datków, a pod pretekstem nierentowno
ści. zamykać na rozkaz zgóry fabryk:
i wyrzucać na bruk robotników.
Łatwiej jest jednak mówić o naduży
ciach. niż nadużyć tych dowieść, to też
! należy z kiełkiem uznaniem podnieść decyzje rządu o wkroczeniu prokura
tora na teren kilku już przedsiębiorstw Wąskich.
Istotnie czas najwyższy ukrócić po
litykę tego kapitału, który działa iuż nie- tylko na korzyść kilku szy kilkunastu
przedsiębiorców, ale jest w polityce swej kierowany przez czynniki, -stojące zewnątrz państwowości polskiej. .
Z pośród wielu zadań jakie ciąża na państwie wspótczesnem. coraz poważ
niejsze miejsce zaczynają zajmować sprawy gospodarcze. Niezależnie od ta
kich czy innych poglądów, ingerencja państwa w stosunki ekonomiczne na
rzuca się jako rzecz konieczna. Państwo dziś nie może stać na straży interesów jednej klasy społecznej musi szukać o- oarcia u wszystkich swoich obywateli i bronić równomiernie interesów cało
ści, J. M.
W dalszym ciągu zjazd obradował , w 4 komisjach: pracy, rolnej, stanu śre- ) dnięgo i samorządowej, w których re
ferowali pp.: poseł Piechoczek, kier.
Szczypa, sen. dr. Pawelec. Ręś, poseł Prokop, J. Branny, dr. Biały, prezes Ba
sista, wicestarosta dr. bukowiecki, na
czelnik Brandys.
Wyniki obrad komisyj ujęte zostały w tezy, które przyjęte zostały przez aklamację na drugiem plenarnem posie*
dzeniu. Tezy ujęły w wyczerpujący spo
sób potrzeby powiatu i wskazania dróg walki ze skutkami kryzysu.
Zjazd zakończyło ze swadą wypo
wiedziane i głęboko ujęte przemówienie p. posła Bałdvka, który scharakteryzo
wał ideową stronę zjazdu.
2. kupra (razem 5) na
bezpłatne ogłoszenie
WT Wyciąć I zachować!
Objaśnienie niżej.
Co Czy.e’n ków!
Poważna liczba naszvcb czvtelmköw ko- zvsta z Doźvtk:em dla siehe z drobnych bez- olainwh ogłoszeń na oodstaw e zamieszcza
nych dotychczas kup nów. Wobec tego umie
szczamy je również w grudniu, — przy- ouininaiac. że na eży nadestaC te kupony razem z drobnem ogłoszeniem do i5 słów. które bez- nteresowme tylko dla dobra czytelników umie
ścimy.
Prosimy zatem korzystać z tego udogodnie
nia i nadsyłać kupony wraz z ogłoszeniem.
BWHMWWHiWBBWKaMMBMWMłlTWWMMTTTmłOTmgrTgwTiTnniiiii.ftrrT nr'i
HRBwmnnn
——B—■
Tydzień Miłosierdzia!
(Od 3. XII. — 10. xn.) Przychodzą do nas codziennie, tak
jak dopiero co wyszły; przychodzą prawdziwe tłumy biednych, ludzie sta
rzy, młodzi i dzieci. — Wyciągają ręce i proszą, proszą o kawałek Chleba o odzież, buciki. Nie mają się czem okryć, co do ust włożyć, biedni ludzie, bezro
botni, nędzarze z własnej winy.
Trzeba im pomóc, wszak Chrystus sam tego wymaga i pragnie: dał przy
kazanie miłości: . Będziesz miłował bli
źniego twego, jak siebie samego". „Co
ście uczynili jednemu z tych najmniej
szych, Mnieście uczynili“. Zbliża się gwiazdka. Boże Narodzenie. — Jakaż radość ogarnia nasze serca w owej chwili.
Lecz czy pomyśleliśmy już o tern, że będą rodziny, których wieczerzą wigi
lijną będą gorzkie łzy?... które zamiast
radości i wesela, będą przeżywały chwile smutne,... pełne rozpaczy!?
A więc do was wszystkich kołata
my, do waszych serc i uczuć katolic
kich chcemy przemówić: Pomóżcie chętnie rodzinom, które zrozpaczone nie wiedzą ,czem jutro dzieci swoje nakar
mić, czem przyodziać. — a naokoło o- stre i przenikliwe zimno!
Nie dajcie im zginąć! Bądźcie miło
sierni, abyście sami miłosierdzia dozna
li! Nie pozwólcie by ich pochłonęła głód i nędza!
Od niedzieli, 3 grudnia przez cały tydzień, będą panie św. Wincentego zbierały skromne datki na ubogich. Ka
żdy grosz zostanie przyjęty: będzie ma
łą cegiełką do budowy wielkiego gma
chu, któremu na imię „Miłosierdzie“.
Katowicki Okręg „Caritas“.
Kronika bielącą
Św. Barbary, panny i męczenniczki:
Św. Piotra Chryzo- loga bisk. wyzn. i dr.
Kościoła.
Św. Bernarda, kard.
Słów.: Lubomiła.
Jutro wtorek 5 grudnia: Św. Anasta
zego, męczennika. *
Wschńd Zachód
Słońca o godz. 7,24; o godz. 15,44.
Księżyca o godz. 17,24, o godz. 10,U0
Z historii śląskie’.
4 grudnia. 1844. Biskup - sufragan Daniel Latussik z Wrocławia ekskomu- nikował i zdegradował odpadłego od Kościoła katolickiego kapelana Ron- ge'go, o czem w końcu grudnia uwiado
mił papieża Grzegorza XVI. — 1902. W Łowkowicach w Kluczborskiem umarł proboszcz Bernard Pośpiech. Prawie rok czekali parafianie na następcę, któ
rego w dniu 11 grudnia 1903 wprowa
dzono w urząd. Nowego duszpasterza, ks. Witkora Szołtyska witano z wielką okazałością. Osieroconą parafię zawia
dywał ks. prob. Ryszard Szajch z Kü- natowa. — 1932. W dniu patronki gór
ników św. Barbary odbyła się w ko
ściele parafialnym Janów - Giszowiec uroczystość poświęcenia ołtarza św.
Barbary. Aktu tego dokonał ks. biskup dr. St. Adamski. Na powitanie odśpiewał chór kościelny: „Ecce Sacerdos“. Pod
czas Mszy póntyfikalnej śpiewał chór
„Missa solemn is" Fielkiego. Program całej uroczystości był transmitowany przez Polskie Radjo w Katowicach na wszystkie rozgłośnie polskie.
W roku: 1428. Husyci napadli klasz
tor w Łące Paulinów, gdzie wymordo
wali wszystkich zakonników i spalili klasztor; później został odbudowany. — 1431. Umarł biskup - sufragan Tyleman we Wrocławiu. Następcą jego został Bernard, który pochodził z rodziny łu
cznika.. Nowy biskup - sufragan ks. Ber
nard był dominikaninem. — 1432. Przez jednego raciborzanina, w podziękowaniu za cudowne uratowanie od niebezpie
czeństwa śmierci w czasie napadu hu- sytów, został zbudowany kościół drew
niany „Matka Boża“ na Starejwsi, który dwa razy poprawiany, przeniesiony zo
stał w r. 1723 do Pawłowa; w roku 1908 został zastąpiony nowym masywnym kościołem.
--- o——
Św. Anastazja.
(5 grudnia).
Św. Anastazja była Rzymianką, zna
ną przez zacność rodu, piękność, bogac
two i cnoty. Tajemnie chrześcijanKa, była przez rodziców zmuszona poślubić poganina Publjusza. Wykradając się,
niosła pomoc uwięzionym za wiarę, a gdy mąż jej na wojnie zginął, mogła się swobodnie dobrym uczynkom oddawać.
Grzebała ciała męczenników i wiele pa
nienek do korony męczeńskiej przywio
dła, aż sama pojmana oddaną była nie
jakiemu Ulpjanowi, aby ją męczył łub do grzechu przywiódł, lecz ten niczego nie dokazał. Potem wpadła w ręce inne
go okrutnika, który głodem chciał jej u- nór przełamać, ale napróżno. Wkońcu kazał św. Anastazję na czterech palach rozciągnąć i spalić.
———o———
Wotewódzlwo śląskie.
* Nowy poseł. Następcą śp. Stani
sława Krzymowskiego, posła Ch. D. do sejmu warszawskiego z okręgu Pszczy
na, Rybnik, Bielsko i Cieszyn został rolnik Reguła z Kobiora (pow. pszczyń
ski).
* Wypowiedzenie umów zarobko
wych w budownictwie. Związek przed
siębiorców budowl. doręczył związkom zawodowym wypowiedzenie umowy zarobkowej z dniem 31 grudnia 1933 r.
\V liście do związków zawodowych pi
szą przedsiębiorcy, że muszą znacznie obniżyć zarobki robotnicze z powodu ciężkich dia przedsiębiorstw czasów.
Warunki i czas rokowań podają jeszcze robotnikom. Tutaj nadmienić wypada że w bieżącym roku nastąpiły już dwu
krotne obniżki zarobków robotniczych.
Wykorzystując obecny sezon zastoju w budownictwie, chcą przedsiębiorcy wy
móc na biedzie robotników nową zna
czną obniżkę, a na wiosnę pracowali już za pół darmo.
Z Katowickiego
53 aukcja skór.
Katowice. Syndykat skór w Katowi
cach urządza w środę, dnia 6 grudnia br.
o godzinie 10 przed południem w sali
Hotelu Europejskiego w Katowicach (ul.
Marjacka 53) aukcję skór, pochodzą
cych z poszczególnych spółdzielni rze- źników woj. śl. Na licytację wystawio
nych będzie: a) skór bydlęcych 1.500 sztuk, b) skór cielęcych 2.000 sztuk, oraz mniejsza ilość skór skopowych i żar toków.
Przytrzymanie.
Katowice. Dnia 1 bm. przytrzymano 40-letnią cygankę Agnieszkę Pawłow
ską z Borowej Wsi pow. Pszczyna. Wy
mieniona w dniu 25 listopada pod pozo
rem zażegnania choroby wyłudziła 25 zł. od służącej Marji Kitochównej z Ka
towic.
Łatwowiernych nigdy nie zabraknie.
Katowice. Jan Polak, zam. w Kato
wicach przy ul. Dąbrówki 8, doniósł, że dnia 1 bm. o godz. 16 podjął swą rentę w urzędzie pocztowym w Katowicach.
Po opuszczeniu gmachu pocztowego przystąpił do niego przy ul. Pocztowej nieznany osobnik, który zapytał się ile pobrał renty i czy zgadzają się pobrane nieniądze, poczem odszedł. Przy ul.
Młyńskiej podszedł do Polaka drugi o- sobnik z zapytaniem, czy nie znalazł pieniędzy. Na to pytanie Polak wyjął z kieszeni 40 zł. w banknotach, które wrę czył wymienion. osobnikowi. Osobnik cen pieniądze wziął do ręki, poczem po
dał. Polakowi gazetę z nadmienieniem, że w niej są pieniądze i oddalił się w niewiadomym kierunku. Po odejściu te
go osobnika Polak przekonał się. iż padł ofiarą oszustów, gdyż w gazecie swych pieniędzy nie znalazł. Ostrzega się przed wspomnianymi oszustami, którzy nie
wątpliwie także gdzieindziej spróbują szczęścia.
Dom drewniany spłonął zupełnie.
Janów. Dnia 1 bm. w godzinach przedpołudniowych wskutek nadmier
nego rozpalenia żelazka do prasowania
Sieroty,
210) (Ciąg dalszy.)
W tej chwili nie wiedział, dokąd się uda. Gdy tedy baronostwo na wieś wy
jeżdżali, Józef uległ prośbom pana ba
rona i pojechał z nimi.
— Tam się namyślisz, kochany Jó
zefie, — mówił baron, — i zasięgnąw
szy rady doświadczonych mężów, po
stanowisz, co uczynić. Dom mój dla cie
bie zawsze otwarty, uważaj go za swój własny.
Józef ucałował ręce barona i poje
chał z baronostwem L. wieś.
Powrót na wieś był dla barona jesz
cze boleśniejszy, niż wówczas, gdy jako in wal id z wojny wracał. Wtedy tylko rany cielesne mu dolegały, teraz gor
sze rany krwawiły mu serce. Gdyby by: miał do wyboru, byłby zaiste wo
lał jeszcze raz przecierpieć, co w skutek ran na wojnie poniesionych przebolał, niż cierpieć bóle, zadane mu przez syna.
Wówczas miał na kim skupiać nadzie
ję, dzisiaj wszelka nadzieja umarła.
Natomiast baronowa, wyjechawszy z Wrocławia, dziwnie sie ożywiła. Ba
ron i Józef spoglądali na nią ze zdziwie
niem. Mówiła wiele, uśmiechała się w drodze, wyrażała swoją radość, że zno
wu zobaczy miłe strony i dobrych lu
dzi.
Nagle pochyliła się do ucha barona i szepnęła mu z błogim uśmiechem:
— Zobaczysz, że i Alfreda tam znaj
dziemy.
— Gdzie? — spytał baron, spoglą
dając z niepokojem na żonę.
— U nas na wsi, — mówiła dalej ba
ronowa, — ja wiem, o ja wiem, choć wy zaprzeczacie, że on tam jest i cze
ka na nas z upragnieniem.
Baron i Józef spojrzeli na siebie a wzrok ich wyrażał jednę i te samą myśl, myśl okropną, że baronowa traci jasne pojęcie o rzeczach i sprawach.
Obaj przerazili się do głębi serca i strwo żeni spoglądali na nieszczęśliwą.
Ona tymczasem raz myśli tej się u- czepiwszy. już się z nią rozłączyć nie mogła i powtarzała ciągle, że Alfreda sobaczy na wsi za chwilę. *
Baron zbladł okropnie lecz siłą wo
li pi-skromił żal niezmierny, nie chcąc dać po sobie poznać, że słowa barono
wej uważa za skutek osłabionego cho
robą i cierpieniem rozumu. Ile razy je
dnak baronowa do niego się zwróciła, z przestrachem patrzał w jej biedne zmęczone oczy. w których obłęd się po
jawiał. Jakie tortury przechodził teraz ten nieszczęśliwy ojciec i mąż!
Gdy zkolei wysiedli, radość barono
wej stała się jeszcze głośniejszą. Pod
biegła natychmiast do woźnicy i zapy
tała:
— A pan Alfred czy już jest w do
mu?
Woźnica, znający dobrze całą spra
wę, spojrzał n,a panią ze zdziwieniem i nie zrozumiawszy dawanych mu przez Józefa znaków, odpowiedział:
— Pana barona jeszcze nie ma.
— Ty nie wiesz — rzekła na to ba
ronowa — ale ja wiem dokładnie, że już tam jest i oczekuje nas. Spieszmy się!
Nie ulegało wątpliwości, że obłęd o- garnął znękaną głowę baronowej.
Pokazało się to jeszcze wyraźniej, gdy przybyli do zamku. Baronowa, nie witając się z nikim, wyskoczyła czem- orędzej z powozu i pędem pobiegła do domu. gdzie chodząc od pokoju do po
koju. szukała Alfreda. Nie znalazłszy go w domu, wyszła do ogrodu i szukała, przetrząsając wszystkie zagajenia i nie zważając, że gałęize chłoszczą ją po twarzy i ranią.
Służba wysianą za nią, znalazła ją omdlałą nad rzeczką. Józef polecił ją przenieść do pałacu. A tymczasem po
wóz pędził, co koń wyskoczy, po le
karza.
Baron siedział milczący i przybity tym okropnym ciosem w towarzystwie miejscowego księdza proboszcza.
n dz eci szkoły nr. 3.
W dniu onegdajszym odbyło się zebra
nie Rady Rodzicielskiej przy Szkole Nr. 3 w Katowicach (ul. Szafranka). Na zebraniu tern ukonstytuował się Zarząd w następują
cym składzie pp.: prezes — inż. Elandt A.*
wiceprezesi p. radca Kocych i p. Matjasz- kowa, sekretarz p. Skotnica, zastępcy p.
Szostak i p. Msczyński, skarbnicy p. Ma
łysz i p. Datkowa zast. p. Rezulak, komisja rewizyjna pp.: Kotula J., Ofertowicz i Lud- wikowa, zastępcy kom. rew.: pp.: Kobielo- wa i Mroczkowska. Dalszy skład Zarządu Rady rodzicielskiej tworzą pp.: Szewczy
ków a, Lippok, Kącki, dr. Fink. Jureczkowa, Szpitol i Waloszek, oraz p. Kleinertowa.
Po ukonstytuowaniu się Zarządu prze
wodnicząca sekcji Opieki nad Biedąem Dzieckiem p. Matjaszkowa i p. Kącki zapoz
nali zarząd z poczynionymi przygotowania
mi do uroczystości św. Mikołaja, która od
będzie się w dniu 6-go grudnia rb. w sali Teatru Polskiego, gdzie dzieci będą na przedstawieniu sztuki: „Zaklęta Królewna“
a następnie obdarowane zostaną przez św*
Mikołaja różnemi upominkami.
Następnie Zarząd Rady rodzicielskie!
uchwalił wyasygnować z kasy Rady Rodzi
cielskiej zł. 1000 (tysiąc) na buciki na naj*
biedniejszej dziatwy tejże szkoły.
Pozatem uchwalono zakupić szereg dro
bnych gier i zabawek dla dzieci przedszko#
la, które bardzo dobrze sie rozwija.
Godny pochwały jest czyn całego Zarzą
du Rady Rodzicielskiej z p. inż. Flandern na czele oraz kierowniczki tej szkoły p. Reno- wiczowej, jak i wszystkich rodziców któ
rzy w zrozumieniu dzisiejszego trudnego położenia gospodarczego pamiętają i o tern aby przyjść również z pomocą dla najbied
niejszej dziatwy tejże szkoły, której jest dosyć pokaźna liczba na ogólną liczbę 960 dzieci, które uczęszczają do szkoły Sza«
franka.
zapalił się fartuch na Marji Kulawiko- wej (ul. Szkolna 4). Kulawikowa widząc grożące jej niebezpieczeństwo, fartuch zerwała z siebie i rzuciła go na leżącą w pobliżu bieliznę, która się zapaliła.
Następnie zapaliły się firanki i inne ła
two palne przedmioty, poczem dom dre
wniany stanął w płomieniach i spalił się doszczętnie. Przybyła na miejsce miej
scowa straż pożarna pożar zlokalizo
wała w przeciągu dwu godzin. Powsta
łej szkody dotąd nie ustalono. Kulikowa doznała poparzenia rąk i twarzy, je
dnak niebezpieczeństwo życiu nie za
graża. (W
Dzikie szyby wysadzone w powietrze.
Siemianowice. Z powodu licznych wypadków, jakie zaszły w ostatnim cza sie w dzikich szybach w okolicy Sie
mianowic, na zarządzenie dyrekcji po
licji w Katowicach, przystąpiono do wy sadzania tych drobnych kopalń. Wysa
dzanie w powietrze przeprowadziła ko
lumna strzelnicza kopalni „Richter“
pod kierownictwem sztygara strzelnicze'
go p. Kaligi. (k
— Wolałbym był umrzeć, — mówi?
baron — niż patrzeć na niedolę biednej mojej małżonki.
— Bóg rządzi wszystkiem, parne ba
ronie — napomniał go ksiądz, — z Jego woli wszelka radość i wszelka niedola.
Nie godzi się dopuszczeniu Jego sprze
ciwiać.
66
.
Wyklęty.
Po rozmowie z księdzem Probosz
czem ks. kapelan nagle wyjechał. Do
kąd, nikt nie wiedział. Niektórzy głosił że udał się do władzy biskupiej ażeby się z nią porozumieć. Nauczyciel Ciach!
opowiadał przy piwie o piśmie biskupa,
^iki ks. kapelan miał rzekomo otrzy
mać. Biskup zapraszał go do siebie.
— Tyle pewna, że proboszczem na
szym zostanie, a ja będę grał nu orga<
nach, — tak mówił ze śmiechem.
Ludzie się dziwili, że Gach ma zostać organistą, gdy w parafii dotąd stary Szymek nim był. Nie wiedzieli, że Szy mek zaprzysiągł iż palcy do organów nie przyłoży, jeśli nowy proboszcz po
twierdzenia władzy duchownej nie uzy
ska. Gach słyszał o tern a że grać po
trafił i był znajomym księdza kapelana, więc nie wątpił o tern, iż mu s;ę stano
wisko organisty łatwo dostanie.
(Ciąg dalszy nastąpi.)
mm#
Nowy lekarz. | Siemianowice. W tych dniach osie-j dlii się w Siemianowicach przy ul. Wan- . dy 16, lekarz specjalista chorób kobie
cych i akuszerji. były długoletni asy
stent Lecznicy Brackiej w Siemianowi
cach, dr. Stefan Kuc, który jest również lekarzem Ogólno-mie.scowej Kasy Cho
rych w Katowicach oraz lekarzem miej
skim w Siemianowicach, (k)
Towar polski w konsumie roździei- skim nie jest mile widziany.
Najsilniejszą ; najbogatszą spó dziel- nią spożywczą na Górnym Śląsku jest znany powszechnie Konsum Roździeń- Szopienice. Posiada on 16 punktów sprzedaży w różnych miejscowościach przemysłowej części Q. Śląska obroty jego sięgają rocznie do 4.000.000 zł.
Konsum ten, niestety, nietylko zajmuje się działalnością handłowo-gospodar- czą, lecz również prowadzi robotę poli
tyczną. Władze konsumu znajdują się w rekach Niemców, urzędników firmy Giesuhe, personel zatrudniony w cen
trali i filjach to również Niemcy, którzy 0 swojej przynależności narodowej nie zapominają w stosunkach z dostawcami 1 z kłijentem.
Gdyby władze nadzorcze spółdziel
ni. złożone oczywiście z Niemców, do
zwoliły bezstronnemu obserwatorowi wejrzeć w rachunki, księgowości spół
dzielni i zapoznać sie z nazwiskami i ad
resami dostawców, mógłby on zebrać rewelacyjne wprost materiały. Polski*
robotnik, członek Spółdzielni i liczne rzesze klijenteli naogół nie wiedzą, że na iiśJe dostawców od których Konsum nabywa towary znajdują sie prawie wyłącznie Niemcy i to nietylko obywa
tele polscy, lecz że również wśród do
stawców towaru znajdują sie liczne przedsiębiorstwa i zakłady handlowe W. M. Gdańska. Wolne Miasto Gdai.SK jest wciąż jeszcze niestety punkt im wyjściowym do Polski zagranicznych towarów, które pod gdańska etykietą są u nas rozpowszechn ane. N ctrudno tedy domyśleć się. skąd rzeczywiści pocho
dzą towary nabywane przez . Konsum Roźdcień-Śzopienice“. a nadchodzące c dworca kolejowego Wolnego Mi asm Gdańska.
Specjalny rozdział dziaWnośG Kon
sumu należy się stosunkowi ne-sonetu pracowniczego tej spóM'.min: do klijeo tów. Personel ten bow.em me'xiko z-u muje sie handlowem obsłużeniem kii jen teli. lecz również z dużą t-oskliw oscą obsługuje ją „ideowem towarvm“.
Oczywiście, w tych warunkach pra
cy handlowej Konsumu zrozumiałe jest, że wszystkie transakcje finunsoue za
łatwia się za pośrednictwem Śląskiego Oddziału „Deutsche Bank“. Jesteśmy w posiadaniu niektórych faktów ujaw
niających tę działalność. Z faktami .em zapoznamy niebawem czytelników.
Stosunki w Konsumie Roździen- Szopienice od lat całych domaga ja się radykalnej naprawy. Solidarnym wysił
kiem członków spółdzielni i społeczeń
stwa, a więc tych. dzięki któiym Spół
dzielnia żyje i rozwita się należy sana
cję tę jak najszybciej przeprowadzić.
L Ukaranie urzędników gminnych
| za sprzeniewierzenie.
Pawłów. Byli urzędnicy gminni: ka
sjer Edward Korus, książkowy Alo.zy Marek i pomocnik kasjera Zygfryd Włóczka w czasie od 1929 roku do gru
dnia 1932 r. zużyli na własne i osobiste cele pieniądze gminne w łącznej sumie 12 728,79 zł. i 105 dolarów amerykań
skich. Wydelegowana komisja wydziału powiatowego przeprowadziła rewizje kasy i stwierdziła, że księgi były nie
dbale prowadzone przez kasjera, a m sam wydawał zaliczki na pobory mie
sięczne sobie, zastępcy i książkowemu, które rzadko zwracali. Powstałe w ten sposób braki pokrywali w ten sposób, że wpływów kasowych nie księgowali, a pieniądze uzyskane zużywali na po
krycie swoich braków. Pozatem każdy z oskarżonych na własną rękę. lub wspólnie przyjmowali pieniądze od stron tytułem należności za drzewo, wę
giel, ziemniaki itp., zarzymywali je dla siebie, nie księgując poszczególnych kwot. Według twierdzeń oskarżonych w dużej mierze przyczynił się do popeł
nienia nadużyć brak należytej kontroli.
W tych dniach wszyscy trzej zasiedli na ławie oskarżonych sądu okręgowego
.Uliyimy doli najbiedniej szk I i F
Katowice, 4 grudnia.
Zbliżyła się zima a z nią najcięższy okres dla ubogich. To też więcej niż w innych jorach roku przychodzą sze
regi biednych do biur dobroczynnych w nadziei znalezienia pomocy i ulgi w rozpaczliwej niedoli. Długotrwałe bez
robocie wyczerpało ich ze wszystkiego.
Aby zdobyć kawałek Chleba, poszły i rzeczy potrzebne do lichwiarza — a dzi
siaj nie posiadają już niczego, coby mo
żna jeszcze sprzedać, by głód zaspokoić.
W parze z nędzą kroczy upadek moral
ny szerokich mas i szerzący się wśród nich komunizm, który uważa się za wy
bawiciela z wilgotnych suteryn i bytu niegodziwego człowieka. Niebezpie
czeństwo to, któremu trzeba przeciw
działać. jest coraz to groźniejsze.
Na szeroką skałę prowadzona urzę
dowa akcja niesienia pomocy ubogim nie potrafi zaspokoić wszystkich po
trzeb i objąć wszystkich ubogich. Z po
mocą przychodzi prywatna dobroczyn
ność. którą każdy powinien popierać.
Nakazuje to wielkie przykazanie miłości bliźniego!
Kryzys dotknął wszystkich: — jed
nych w mniejszym, drugich w więk
szym stopniu. Każdy prawie jest zmu
szony ograniczyć swoje potrzeby. To jednak nie usprawiedliwia nas przed Bogiem. — Zasadą bowiem chrzęści-
M sądów,
HMiimimimniiiłimiimimimimtim Dosięgła go sprawiedliwość nawet.
w Niemczech.
W tych dniach stanął przed izbą kar
ną w Bytomiu tułający się bez dachu nad głową dezerter z armjj polskiej Pa
weł Dewa. któremu akt oskarżenia za
rzucał m. in. stręczenie do nierządu, szantaż oraz nielegalne przekroczenie granicy niemieckiej. W czasie przewo
du sądowego okazało się, że D. był już kilkakrotnie karany za podobne prze
stępstwa. W wyniku rozprawy sąd ska
zał go na rok więzienia i 3 tygodnie, aresztu, a wreszcie postawiono go pod nadzór policyjny. Prawdopodobnie po odsiedzeniu kary D. zostanie wydany w ręce władz polskich.
Walka o miedzę graniczną przyczyną zabójstwa.
W ubiegły wtorek odpowiadali przed izbą karną w Rybniku trzej bra
cia Konrad. Alfred i Henryk Olesiowie z Pieców za zabójstwo, dokonane na śp. Józefie Bluszczu z Pieców. Między rodzinami Bluszczów i Olesiów od sze
regu lat istniał ostry zatarg o miedzę graniczną, Wreszcie w dniu 5 paździer
nika br. spotkał Konrad Oleś na grun
cie własnym 7-Ietniego syna Bluszczu, którego pobił. Na pomoc synowi po
śpieszył ojciec z kluczem od roweru w ręku. Wywiązała się bijatyka, w czasie której ną krzyk Konrada Olesia nadbie
gli bracia Alfred i Henryk. Ostatni, wi
dząc. co się dzieje, z impetem uderzył starego Bluszcza młotkiem w głowę.
Bluszcz po przewiezieniu do szpitala zmarł wskutek odniesionych ran po 5 dniach. Oskarżeni bracia nie przyzna
wali się do winy, sąd jednak skazał Hen ryka Olesia za zabójstwo na 3 lata. Kon
rada na rok i Alfreda na 6 miesięcy wię
zienia bez odroczenia kary.
Przemytnicy bibuły komunistycznej przed sądem.
Dnia 26 marca br. przekroczyli zie
loną granicę w powiecie: Alojzy Gatz- ka, Jan i Wincenty Sanetrowie Oraz Augustyn Bytomski z Markowie (po
wiat raciborski;, niosąc ciężkie paczki .
ulotek komunistycznych, dwa karabiny I dawnienia.
Janina jest to — że dzielić się musimy nietylko tern. co nam zbywa, lecz i tem, co mamy dla siebie. Ojcowie Kościoła mówili: Jeśli przychodzi do ciebie gło
dny, a masz 10 chlebów, to daj nie je
den, ale 5, jeśli masz dwa, daj jeden, a jeśli masz tylko jeden, — oddaj ten o- statni dla bliźniego, który jest głodny“.
Znamieńnem jest zdanie jednego z poli
tyków francuskich. Clemenceau^, któ
ry powiedział: „gdyby było tylu chrze
ścijan w postępowaniu, ilu ich jest we
dług metryki, — nie byłoby wogóle biednych“.
W obecnych czasach niestety jest tak, że każdy troszczy sie tylko o sie
bie, o własny swój byt materialny — wir życia pochłania nas często całych, że nie pamiętamy o bliźnich. Obyśmy nie usłyszeli kiedyś słów Jezusa Chry
stusa: ..Byłem głodny, a nie nakarmili
ście Mnie“ — „Byłem nagi. a nie przy
odzieliście Mnie“ — „Byłem smutny, a nie pocieszyliście Mnie“. — „Bądźmy więc miłosierni, abyśmy miłosierdzia dostani!!“.
Katowicki okręg Caritas zwraca się do wszystkich szlachetnych serc z go
rącym apelem o poparcie jego akcji do
broczynnej.
Setki zgłodniałych dzieci prosi o po
siłek — przyjmij choć jedno wskazane przez Caritas do siebie na dożywianie.
wojskowe, dwa rewolwery oraz wię
kszą ilość naboi do tej broni. Zieloną granicę udało się im szczęśliwie prze
kroczyć. W odległości kilku kilometrów Od granicy miał na nich czekać samo
chód. do którego mieli paczki z ulotka
mi zapakować i następnie tą samą dro
gą wrócić do Niemiec. Kiedy byli już blisko celu, zjawił się strażnik granicz
ny, który wezwał ich do zatrzymania się. Wymienieni jednak rzucili się na ziemię, rozpoczęli strzelaninę, która trwała dwie godziny, ą w trakcie któ
rej zraniony został Bytomski. Wszyst
kich czterech ujęto, poczęm odpowiada
li przed sądem okręgowym w Rvbniku za opór władzy i usiłowano zabójstwo strażników granicznych, za co zostali skazani na 2 lata i 8 miesięcy więzie
nia. Karę tę odbywa ą obecnie.
W ubiegły wtorek odpowiadali oso
bno przed sądem okręgowym w Kato
wicach za nrzemycanie Bibuły komuni
stycznej i broni palnej. Oskarżeni do winy przyznali się i tłumaczyli się tern, że dp nrzemvtnictwa zmusiła ich nędza, w której od dłuższego czasu wraz z ro
dzinami się znajdowali, a za przemyce
nie bibuły komunistycznej zapłacono im po 50 marek niemieckich. Sąd przy
znając im jak najda'ej idące okoliczno
ści łagodzące, skazał wszystkich na 500 złotych grzywny. Na rozprawę przyby
ły ze Śląska Ooolskiego rodziny skaza
nych. które przez cały czas Zalewały się łzami.
2 i pół roku wlezienia za sprzeniewie
rzenie pieniędzy publicznych.
Naczelnik gminy Marklowice Dolne, Karol Nagły, odpowiadał we wtorek przed sądem okręgowym w Rybniku, Oskarżony o sprzeniewierzenie na szko
dę gminy około 40 tysięcy złotych pie
niędzy publicznych. Sąd uznał winę oskarżonego w 5 wypadkach i skaza!
go na łączną karę 2x/% roku więzienia.
Wszystkie te nadużycia popełnił Nogły w latach 1929—1932. W jednym wy
padku natomiast, w którym chodziło o sprzeniewierzenie jeszcze z roku 1924, sprawa została umorzona wskutek prze
w Król. Hucie. Na rozprawie stwierdzo
no bezsprzecznie winę oskarżonych, to też sąd skazał wszystkich, mianowicie:
Korusa i Marka każdego na rok więzie
nia. Włóczka na 7 miesięcy więzienia.
Wszystkim zasądzon. zaliczono areszt
śledczy. (k
Inwalidzi wo’ajq o sprawiedliwość.
Kończyce. W niedzielę, dnia 26 listo
pada w lokalu p. Widawskiej odbyło się zebranie Związku inwalidów wojennych
z udziałem przeszło 100 ofiar wojny . powstań z Kończyc i Pawłowa. Po za
gajeniu zebrania i przywitaniu gości s członków przez przewodniczącego Ki
siele, zabrał głos delegat śląskiego za
rządu wojewódzkiego Związku inwali
dów wojennych Rz. P., który w obszer
nym i treściwym referacie omówił de
kret Prezydenta Rzplitej w sprawie czę ściowej zmiany ustawy o zaopatrzeniu inwalidzkiem. Mówca przedstawił tak
że zabiegi władz związkowych około u-
sunięcia lub ziagodzem'a krzywa, jakie wyrządza inwalidom i wdowom wspo
mniany dekret. Wkońcu zaapelował do jak największej solidarności, gdyż tylko zorganizowani inwalidzi stanowią siłę.
Dalszy referat wygłosił delegat ZOKZ.
p. Kurzeja, który zobrazował ujemne wpływy wrogiego kapitału niemieckie
go na rozwói naszego gospodarstwa krajowego. W dyskusji zabierali głos liczni członkowie, którzy żalili się na nierówne traktowanie ofiar wojny a szczególnie wypowiadali się przeciw ja
kiejkolwiek obniżce j zawieszaniu rent.
Zapadła uchwała, upoważniająca miej
scowy zarząd do wysłania obszernej rezolucji, w której członkowie m. in. do
magają się: 1 dalszego energicznego tę
pienia nadużyć podatków, i fałszerstw wrogiego kapitału; 2. surowych kar dla sprawców i winnych nadużyć oraz za
pobiegania ucieczkom ich zagranicę; o.
rozwiązania szkodliwych dla interesów gospodarczych karteli; 4. spolszczeń,a śląskich warsztatów pracy od stano
wisk naczelnych do najniższych i to w tempie znacznie szybszem niż dotych
czas; 5. wydalenia wszystkich cudzo
ziemców, których działalność szkodzi
interesom państwa. (k
Z £ró\ Huty
Wydawanie maki bezrobotnym.
Król. Huta. Od poniedziałku, dnia 4 grudnia rb. miejski komitet lokalnego Funduszu Pracy w Król. Hucie rozpocz
nie wydawanie mąki i kostek kawowo- cukrowvch według następującego po
rządku: poniedziałek 4 grudnia rb. lite
ra A. wtorek 5. litera B; środa 6 litery C i D; czwartek 7 litery E i F; sobota 9 litery Q i H; poniedziałek 11 litery 1 i J; wtorek 12 litera K, środa 13 litera K: czwartek 14 litera L; piątek 15 lite
ra M: sobota 16 litery N i O; poniedzia
łek 18 litera P; wtorek 19 litera R; śro
da 20 litera S: czwartek 21 litery Sch, Sz i St; piątek 22 litery U i Z; środa 27 litera W; czwartek 28 grudnia opóź
nieni. Wydawanie mąki odbywa się w czasie od godziny 9 do 14, w soboty zaś tylko od godziny 9 do 13.
Z Sw e othfpwWeeo
Znowu zamknięto lokal młodzieży hitlerowskiej.
Wielkie Hajduki. Władze fcezpieczeń stwa zamknęły lokal miejscowej niemiec kiej młodzieży, grupującej się koło
„Volksbundu“, Lokal mieścił się w willi p. Ficka. Organizowanie młodzieży nie mieckiej pod sztandarami Jugendbundu finansował Volksbund i niemieccy urzę
dnicy huty Batorego. (ś
Z Pszczyńskiego
Wydzierżawienie polowania.
Zawiść. W dniu 17 grudnia odbędzie się w tutejszym urzędzie gminnym wy
dzierżawienie polowania gminnego 6 obszarze 180 ha. na okres 3-letni. (p)
Pożar.
Goczałkowice Zdrój. Dnia 28 bm.
wieczorem wybuchł pożar w dicwnia- nych zabudowaniach rolnika Andrzeja Lazarka i zniszczył doszczętnie domeK mieszkalny, wyrządzając szkodę na o- koło 2 000 zł. W akcji ratunkowej brała udział miejscowa straż Pożarna, przy pomocy kilku funkcjom poi. Początko
we dochodzenia wykazały, że pożar po
wstał z powodu wadliwej budowy ko
mina. (p
Nie wiele brakowało do poważnej katastrofy.
Wyry. Onegdaj wieczorem samo
chód ciężarowy, prowadzony przez szofera Wiktora Górnego z Mikołowa, najechał na zamkniętą zaporę kolejo
wą, która uległa zupełnemu zniszcze
niu. Jedynie dzięki szybkiej orientacji zdołano tor na czas oczyścić tak, iż nad eżdżający kilka chwil bezpośrednio po wypadku pociąg towarowy, mógł bez przeszkód przejechać. Przyczynę wypadku szofer tłómaczy gęstą mgłą.
Z Ryon.c* e'. o
Włamywacze pod kluczem.
Wodzisław. W toku dochodzeń pro
wadzonych w sprawie włamania do i magazynu państwowej fabryki wyrób, j tytoniowych w Wodzisławiu i kradzie- 1 żv 40 000 papierosów wartości 1400 zł.