• Nie Znaleziono Wyników

Nowa Gazeta Lokalna 2009, nr 1 (494).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowa Gazeta Lokalna 2009, nr 1 (494)."

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

Cena 1,50

(w tym 7% VAT)

INDEX: 320 412 ISSN 1897-1881 Redaktor prowadzący Jakub Dźwilewski

FORTUNA RADZI

KIBICE WYBRALI WYMARZONE SKŁADY XVII FINAŁ WIELKIEJ ORKIESTRY ŚWIĄTECZNEJ POMOCY

Trzech kędzierzynian w meczu gwiazd str 21

Kasa do ręki

czy na konto? Zagrają dla dzieci

str.11 i 13

Ola nie wyczuła śmierci

To miał być kolejny udany i niezapomniany bal dla 23-letniej Oli. Mieszkan ­ ka ulicy Moniuszki brała kąpiel przed jedyną nocą w roku. Niewidocz­

ny zabójca - tlenek węgla - pokrzyżował jej plany. W ciągu tygodnia w Kędzie- rzynie-Koźlu zaczadziły się aż cztery osoby!

str. 3

o -

:oto:MaciejKuśMontaż:EVE

www.galeria-usmiechu.com.pl

lek. dent. Celestyna Bęben-Cybulska lek. dent. GrzegorzCybulski ul. Harcerska 2F/2 47-220 Kędzierzyn-Koźle

REKLAMA

■nwiitr^iro

tel. O 693 600 601

NOWOCZESNA STOMATOLOGIA

Czynne od poniedziałku do soboty

(2)

2

r

S O N D A W N a z w y u li c V S O N D A Jaki będzie nadchodzący 2009 rok?

26,8%

TAKI SAM JAK 2008

39%

LEPSZY

34,1%

GORSZY

Czy rady osiedli potrzebne?

Głosować można na stronie www.lokalna.com.pl

Który to Lis?

Do naszej redakcji zadzwo­

nił zdezorientowany czytelnik z pytaniem: imieniem którego Lisa jest nazwana obwodnica Kędzierzyna-Koźla?

Według jego informacji Ignacy Lis mógł być żołnie­

rzem wojsk napoleońskich i to jego imię, a nie dyrekto­

ra Zakładów Azotowych Kę­

dzierzyn nosi aleja w Kędzie­

rzynie okalająca park Orderu Uśmiechu.

- Wydaje mi się to nie­

prawdopodobne - tłumaczy doktor Ryszard Pacułt, histo­

ryk. - Niemal ze stuprocento­

wą pewnością można stwier­

dzić, że Ignacy Lis, którego imieniem jest nazwana ob­

wodnica naszego miasta, to pierwszy dyrektor Zakładów Azotowych Kędzierzyn. Na­

wet gdyby któryś z żołnie­

rzy Napoleona nazywał się Lis, wątpię, aby ktoś chciał nazwać ulicę jego imieniem.

Przecież te wojska oblegały kozielską twierdzę.

Ignacy Lis był pierwszym prezesem „Azotów”. Został wybrany zgodnie z ówcze­

sną doktryną partyjną z sze­

regów robotniczych. Nie zmie­

nia to jednak faktu, że do tej pory jest jedynym, który do­

czekał się upamiętnienia w naszym mieście. Oprócz niego od 1949 roku zakłady miały jeszcze dziesięciu innych pre­

zesów, a wśród nich najbar­

dziej znanego i zasłużonego Konstantego Chmielewskiego.

To pod jego kierunkiem uda­

ło się utrzymać zakłady na rynku, a także przeprowadzić spektakularną inwestycję, jaką była budowa wytwórni alkoholi OX.O. Redakcje „No­

wej Gazety Lokalnej” i Radia Park apelowały już o nadanie powstającej właśnie południo­

wej części obwodnicy imienia Konstantego Chmielewskiego.

Miejmy nadzieję, że włodarze miasta w nowym roku pod­

chwycą tę inicjatywę.

Michał KUŚ

KOME NTARZE

Larum biją

Jakub Dźwilewski:

|Ą\ - Rady osiedli chce

» s,ę sprowadzić do roli grupki społeczni­

ków, którzy zorgani­

zują dla dzieci festyn, a nie uważać za peł­

noprawnego partnera do dyskusji Względ­

nie rady osiedli mają być przedszkolem dla młodych działaczy poszczególnych ugru­

powań.

Początkowo w tym miejscu miał się pojawić tekst będący autorskim podsumowaniem najważniejszych dla naszego miasta wydarzeń ubie­

głego roku. Kiedy jednak przeana­

lizowałem całoroczny znój dzien­

nikarski i nie tylko, okazało się, że oprócz pyskówek nie bardzo jest co relacjonować. Miasto zdominował konflikt rady miasta z prezydentem.

Trudno w tej atmosferze o twórcze

działanie, bo jeśli jedna strona wy­

myśli coś dobrego, druga to torpe­

duje. Jak ta druga ma ciekawy po­

mysł, ta pierwsza się odgryza. Nim skończy się kadencja, nikt już nie będzie pamiętać, od czego się za­

częło i po co to wszystko. Już nawet apelować się nie chce do obu stron konfliktu o zmianę postawy. Każdy ma swoje racje, ale summa summa­

rum nijak to nie przybliża naszego miasta do rozwoju.

Jednak po cichu, dość zgodnie, bez wielkich sporów, dokonała się niedobra rzecz. Nowy statut rad osiedlowych doprowadził do sy­

tuacji, że najlepiej zorganizowana społeczność naszego miasta, Sła- więcice, nie chce mieć osiedlowe­

go samorządu. Ograniczenia wpro­

wadzone przez radę miasta oraz co­

dzienna praktyka w miejskim urzę­

dzie nie sprzyjają rozwojowi osie­

dlowej demokracji. Co więcej, z ka­

dencji na kadencję jest w tej mate­

rii coraz gorzej. U niektórych widać

bolesne doświadczenia lat 1998- 2002, kiedy osiedlowe samorządy, wbrew swojej roli, próbowały od­

woływać radę miasta, zamiast z nią współpracować. Piętno tej kaden­

cji widać dzisiaj, kiedy rady osiedli chce się sprowadzić do roli grup­

ki społeczników, którzy zorganizu­

ją dla dzieci festyn, a nie uważa za pełnoprawnego partnera do dysku­

sji. Względnie rady osiedli mają być przedszkolem dla młodych działa­

czy poszczególnych ugrupowań. Nic więcej.

Kilka lat temu zapytałem Ryszar­

da Zembaczyńskiego, kiedy nie był jeszcze prezydentem Opola, czego zazdrości naszemu miastu. Odpo­

wiedział jednoznacznie: rad osie­

dlowych. Dzisiaj, prawie deka­

dę później, w Opolu powstają rady dzielnic jako zdobycz demokracji.

U nas dokonuje się coś odwrotne­

go. Pora wreszcie o tym zacząć mó­

wić głośno. To jedno z ważniejszych wyzwań nowego roku.

Igranie z rzeką

Jarosław Jurkowski:

- Rozmach budowni­

czych słabł z każdym kilometrem wałów bu­

dowanych na połu­

dnie od miasta. Nie tyle skończył się entu­

zjazm, co pieniądze.

Oficjalnie dobiegła właśnie koń­

ca budowa kolejnego odcinka wa­

łów wzdłuż rzeki Odry. W blasku fle­

szy odbierali go wicewojewoda i mar­

szałek województwa. I kiedy powi­

nienem chwalić władzę, że tak dba o nasze bezpieczeństwo przeciwpo­

wodziowe, na usta ciśnie mi się pyta­

nie: czy przed moją emeryturą uda się ukończyć choćby lewostronne obwa­

łowanie Odry w naszym powiecie?

Czasu niby niemało, bo te 30 lat.

Ale też tempo budowy powalające nie jest. W ciągu ostatnich dwóch lat wy­

budowano oddawane teraz 1,4 km wału. Wiem dokładnie, bo byłem na otwarciu poprzedniego odcinka we wrześniu 2006 roku (wtedy 1,3 km).

A do granicy z województwem ślą­

skim jeszcze daleka droga - wały nie osłaniają nawet połowy nadodrzań- skiej gminy Cisek.

Nie da się ukryć, że po powodzi w 1997 roku ruszyły ogromne inwesty­

cje finansowane z programu „Odra 2006”. W nadrzeczne umocnienia w Kędzierzynie-Koźlu wpompowano dziesiątki milionów złotych. Kiedy la­

tem 2010 roku dobiegnie końca bu­

dowa obwodnicy południowej miasta, kędzierzynianie praktycznie mogą już spać spokojnie. Jej nasyp osłoni ostat­

nie słabe punkty w systemie zabez­

pieczeń miasta.

Rozmach budowniczych słabł jed­

nak z każdym kilometrem wałów bu­

dowanych na południe od miasta.

Nie tyle skończył się entuzjazm, co pieniądze. Niedofinansowany Woje­

wódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych wydeptał w ostatnich latach jedynie kilka milionów złotych na niecałe trzy kilometry wału. Nawia­

sem mówiąc, nie ma nawet ciągłości umocnień od Koźla. Poza przerwa­

mi na obwodnicę i most na Odrze do

„dyspozycji” dla wód powodziowych

została luka na budowę śluzy wało­

wej na potoku Cisek w Landzmierzu.

Być może WZMiUW zdąży z bu­

dową lewostronnego obwałowania Odry przed kolejną dużą powodzią.

W miarę jednak zbliżania się wa­

łów do granicy z województwem ślą­

skim będzie rósł niepokój ich sąsia­

dów przez Odrę, czyli mieszkańców gminy Bierawa. Dzisiaj nie stawia­

ją oni jeszcze sprawy na ostrzu noża, bo budowa wciąż jest dalej niż bli­

żej. Co nie znaczy, że nie mają świa­

domości, że po obwałowaniu sąsia­

dów wieloletnia tradycja „polderu Ci­

sek” dobiegnie końca. A o obwałowa­

niu prawostronnym Odry w naszym powiecie jeszcze się nawet głośno nie mówi. Wojewódzcy melioranci drżą bowiem, żeby nie przepadła im do­

kumentacja techniczna na budowę na ciseckim brzegu. Przy takim ka­

paniu pieniędzy z budżetu państwa i budżetu samorządu wojewódzkiego jest to niebezpieczeństwo wcale re­

alne. Gdzie tam wały na bierawskim brzegu... Odległa pieśń niewyraźnej przyszłości...

Oby nie był gorszy

Jaki był miniony rok i czegospodziewają sięw 2009 roku, zapytaliśmy przedstawicieli Kędzierzyna-Koźla na wszystkich szczeblach władzy.

Poseł Robert Wę­

grzyn (PO): - W minionym roku nie zmarnowałem ani jednej minuty. To jednak nie oznacza, że jestem z siebie w pełni zadowolo­

ny. Zawsze przecież można zrobić wię­

cej. Takie też mam założenia na nowy rok. Z mojej strony będzie to na pewno rok jeszcze bardziej pracowity.

Wicewojewoda opol­

ski Antoni Jastrzęb­

ski (PSI): - W 2008 roku udało się w miarę spokojnie przeprowa­

dzić to, co było celem rządu. Minione dwa­

naście miesięcy poka­

zało, że można dobrze współpracować na wszystkich szczeblach władzy.

W przyszłym roku na pewno nie ominie nas kry­

zys gospodarczy, ale wierzę, że Polacy, jak to zwy­

kle bywało w historii, w takiej sytuacji się zmobili­

zują. Jestem optymistą i mam marzenie, aby przy­

szły rok nie był gorszy od tego mijającego.

Poseł Jan Reli­

ga (PiS): - Ten rok, który mija, był na pewno lep­

szy od tego, któ­

ry będzie. Musi- my się przygoto­

wać na kryzys go­

spodarczy. Nieste­

ty, trzeba zdać so­

bie sprawę, że będą pojawiać się proble­

my. Z każdym kolejnym rokiem może być trudniej. Myślę jednak, że kiedy wszyscy będziemy zdrowi, bo to jest najważniej­

sze, poradzimy sobie z sytuacją.

wiam się kryzysu gospodarnego. Może się okazać, że młodzi ludzie zaczną wracać z emi­

gracji zarobkowej i w naszym kraju wzrośnie bezrobocie. W 2009 roku należy życzyć sobie optymizmu i pogody ducha. Oby nie był to gorszy rok od tego mijającego.

Prezydent miasta Wiesław Fąfara (SLD): - Nie wszyst- .<« ko udało się zreali- zować. Jednak my­

ślę, że jeśli udało się 70 procent założeń, to jest to sukces. W przyszłym roku oba-

Marszałek woje­

wództwa Józef Se- besta (PO): - To był spokojny rok, bez na­

pięć politycznych.

Upłynął pod znakiem intensywnej pracy.

Dużo udało się zrobić,

ale nie wszystko, co zo­

i

stało zaplanowane. Generalnie to udane 365 dni, jednak na koniec zbierają się nad nami wszystki­

mi czarne chmury. Mam tu na myśli nadchodzący kryzys. W przyszłym roku istotne będzie to, na ile władze na każdym szczeblu będą potrafiły ogra­

niczyć negatywne skutki tego kryzysu.

Starosta powiatowy Józef Gisman (MN): - Miniony rok był bardzo dobry dla starostwa.

Udało nam się rozbu­

dować szpital. Zakupili­

śmy też nowy tomograf i rezonans magnetycz­

ny. Otworzyliśmy wy­

dział Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji.

Udało się także dokończyć budowę windy przy budynku starostwa i zbudować parking przy ul.

Partyzantów. W nowym roku będziemy kontynu­

ować to, co rozpoczęliśmy. Mimo kryzysu gospo- darczego jestem dobrej ^ał Maciej KUŚ

ŻYD!

ZYD! . •

d'.V.

PRZEPRASZAMY ZA

H USTERKI!

ŻYYYYYD A K?„ J

r Q

„Nowa Gazeta Lokalna" - tygodnik, ukazuje się w Kędzierzynie-Koźlu i Powiecie Kędzierzyńsko-Kozielskim Adres redakcji: al. Jana Pawła II 36, 47-220 Kędzierzyn-Koźle Tel./fax (077) 483-40-49 E-mail: listy@lokalna.com.pl www.lokalna.com.pl

Redaktor naczelny: Jakub Dźwilewski e-mail: rednacz@lokalna.com.pl

Zastępca redaktora naczelnego: Grzegorz Łabaj e-mail: zastepca@lokalna.com.pl

Sekretarz redakcji: Jarosław Jurkowski sekretarz@lokalna.com.pl

Redaguje zespół: Jan Bartoszek, Błażej Białas, Ewa Dudała, Karina Grytz-Jurkowska, Ewelina Kadyła (strona www, grafika), Grażyna Kosubek, Piotr Warner, Leszek Pietrzak, Anna Penkala, Dagmara Świrska, Michał Kuś.

Kierownik biura: Beata Witamborska Reklama: Szef działu reklamy - Artur Ściański tel./fax (077) 481 -99-76, (077) 40-60-324, kom. 0 501 404 321, e-mail: reklama@lokalna.com.pl Projekt graficzny i skład: greatio.com, tel. 0 601 -422-132;

Korekta: Ewa Żabska

Druk: Agora-Poligrafia Sp. z o.o., ul. Towarowa 4, 43-100 Tychy, tel./fax (032) 325-22-02

Wydawca: Lokalna Sp. z o.o.

Adres: al. Jana Pawła II 36,47-220 Kędzierzyn-Koźle Tel.: (077) 483-46-59

E-mail: zarzad@lokalna.com.pl

Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo do redagowania i skraca­

nia nadesłanych tekstów.

Za treść reklam i ogłoszeń redakcja nie odpowiada.

(3)

Ga 1 eta Nr 1 (494>

*/okalna

6 stycznia 2009

MIASTO 3

Rekord Guinnessa

Poleżał w lodowatej wodzie

Od soboty rekord Guinnessa wzimowym leżeniu na wodzie wynosi 11 minut i 8sekund.Ustanowił gomieszkaniec Kędzie- rzyna-Koźla Andrzej Szopiński-Wisła.

Cztery zaczadzenia w ciągu tygodnia

Ola nie wyczuła śmierci

To miał być kolejny udanyi niezapomniany baldla23-letniej Oli. Mieszkankaulicy Moniuszki brała kąpiel przed tą jedyną nocą wroku. Niewidoczny zabójca- tlenek węgla - pokrzyżował jejplany.

- Najbardziej bałem się o to, że od­

mrożę palce - mówi supermors. - Jed­

nak nie było tak źle. Gdybym wie­

Podczas bicia rekordu woda miała zaledwie dwa stopnie Celsjusza.

dział, że moje kończyny po takim czasie spędzonym w wodzie są w do­

brej kondycji, poleżałbym jeszcze minutę, a może dwie.

Podczas ustanawiania rekordu na dworze było zero stopni, a temperatu­

ra wody wynosiła zaledwie dwa stopnie Celsjusza.

- To dla mnie zdecydowanie za cie­

pło - mówi rekordzista. - Idealne wa­

runki do takich wyczynów to woda o temperaturze zera stopni, a na dwo­

rze powinno być minus kilkanaście.

To trzeci rekord Andrzeja Szopińskie- go-Wisły Pierwszy polegał na letnim le­

żeniu na wodzie. Rekord wynosi ponad dwie godziny Drugi to przepłynięcie 1000 metrów nogami do przodu.

- Na tym nie koniec - zapowiada pływak. - 17 stycznia z kolegami szy­

kujemy się do bicia rekordu sztafeto­

wego pływania przez Odrę.

Tekst i foto: KuM

Około godziny 16.00 do kamienicy na os. Pogorzelec zostało wezwane po­

gotowie. Służby ratownicze powiadomiła matka, która znalazła niepizytomną cór­

kę w łazience.

- Kominiarz, który był na miejscu, wykazał mnóstwo nieprawidłowości w tym pomieszczeniu - mówi prezes Zarządu Głównego Kominiarzy Polskich Jan Breitscheidel. - Okna były uszczel­

nione szmatami, a wyciąg spalin za­

słonięty plastikowym workiem. W ta­

kich warunkach musiało dojść do tra­

gedii.

Po pizyjeździe na miejsce lekarz stwierdził zgon. Bezpośrednią przyczyną

Czadzabija

w

ciąguminut

Piecyk gazowy w małej łazience z nie­

drożnym przewodem kominowym może w ciągu minuty wytworzyć śmiertelną dawkę tlenku węgla. Czad jest tym groźniejszy, że nie ma smaku, zapachu ani barwy. Nie szczypie w oczy i nie „dusi w gardle". W bardzo dużym stężeniu (około 75-100 proc.) może lek­

ko pachnieć czosnkiem. Jest nieco lżej­

szy od powietrza, przez co łatwo prze­

nika przez ściany, stropy i warstwy zie­

mi. Po 6-7 minutach przebywania w po­

mieszczeniu, w którym stężenie CO wy­

nosi ok. 70 proc., gaz doprowadza do nieodwracalnych zmian w organizmie, a po 20 minutach powoduje zgon.

W tej kamienicy w sylwestrowe popołudnie tlenek węgla zabił 23-letnią kobietę.

śmierci było zaczadzenie. W łazience do­

szło do zjawiska, które kominiarze nazy­

wają cofką.

- Kiedy w pomieszczeniu nie ma ciągu, spaliny z komina cofają się - wyjaśnia prezes Breitscheidel. - Tego nie wymyślili kominiarze. To po prostu prawa fizyki. Pod żadnym pozorem nie wolno uszczelniać okien, a już na pewno zatykać wyciągów. Jedynym sposobem, aby ustrzec się takich sy­

tuacji, jest świeże powietrze. To jesz­

cze nigdy nikomu nie zaszkodziło.

W minionym tygodniu w naszym mie­

ście doszło do czterech zatruć czadem.

Ostatnie miało miejsce 4 stycznia na os.

Piastów. 20-letnia kobieta została odwie­

ziona do specjalistycznego szpitala w So­

snowcu.

- Statystyki są przerażające - mówi nadkomisarz Włodzimierz Kominek, rzecznik komendanta powiatowego po­

licji w Kędzierzynie-Koźlu. - Tak na­

prawdę to zima jeszcze się nie zaczę­

ła, dlatego uczulam na ten problem i apeluję o rozwagę i czujność. Nie można oszczędzać na ogrzewaniu, kiedy w grę wchodzi nasze zdrowie, a nawet życie.

Michał KUŚ

REKLAMA

PLĄS

STUDIO I IK

0 NAJNIŻSZE

producent drzwi aluminiowych i witryn sklepowych

ROLETY, 3RAhT>

■PORTO R

•i:

k\ł

■ FT

WIELKA WYPRZEDAŻ KREDYTÓW NA STARYCH WARUNKACH

DO 15 STYCZNIA 2009

J

i H JE fc t £ jBH

yjdź - zobacz - sprawdź|t]

Oprócz fachowej porady,

miłej obsługi,

licznych promocji, mamy DLA CIEBIE

po prostu

NISKIE CENY

[^Ul. Mat ejki 1 K T

Zapraszamy:

Poniedziałek - Piątek: 8°° -19 ° Sobota : 8®° -13®®

Zapraszamy:

Poniedziałek - Sobota : 8®° - 22®®

(4)

MIASTO ...

Lesław G. tłumaczył się przed sądem

Wibrator chował przed żoną

Nie tak dawno mieszkańca­

mi Pogorzelca wstrząsnęła wia­

domość: tuż pod ich oknami za­

atakował pedofil. Głośna sprawa ciąg dalszy ma w sądzie. Lesława G. oskarżono o zmuszanie ośmio­

letniej dziewczynki do określone­

go zachowania. Mężczyzna utrzy­

muje, że cała sytuacja jest niepo­

rozumieniem.

Przypomnijmy że w sierpniu tego roku jeden z mieszkańców ul. Koszy­

kowej zauważył Lesława G. w altanie śmietnikowej koło swojego bloku.

Mężczyzna miał wciągnąć do środ­

ka ośmiolatkę, którą wcześniej wabił pluszową maskotką. Przyglądający się temu z okna sąsiad dziewczynki zareagował natychmiast: obezwład­

nił mężczyznę. Wezwano także po­

licję. Pochodzący z powiatu nyskie­

go 56-letni Lesław G. został areszto­

wany i wstępnie przesłuchany przez funkcjonariuszy.

Prokuratura Rejonowa w Kędzie- rzynie-Koźlu zamierzała postawić mężczyźnie zarzut „usiłowania do­

prowadzenia małoletniej poniżej 15.

roku życia do poddania się innym czynnościom seksualnym”. Nie zna­

leziono jednak wystarczających do­

wodów, a sąd nie przychylił się do wniosku o tymczasowe aresztowanie mężczyzny.

Interwencja sąsiada ośmiolatki była tak szybka, że można było je­

dynie domniemywać, jakie zamiary miał Lesław G., co nie było podsta­

wą do aresztowania. Mieszkańcy ul.

Koszykowej byli przekonani, że pe­

dofilowi się upiekło, bo pomoc na­

deszła, zanim skrzywdził dziecko.

Zgromadzone dowody pozwoliły prokuraturze na postawienie Lesła­

wowi G. zarzutu stosowania przemo­

cy w celu zmuszenia ofiary do okre­

ślonego działania. Na pierwszej i je­

dynej jak dotąd rozprawie G. składał wyjaśnienia.

- Zeznania, które oskarżony zło­

żył przed sądem, pokrywały się z tym, co mówił w czasie przesłu­

chania przez policję zaraz po za­

trzymaniu - mówi Ewa Kosowska- Komiak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Opolu.

Lesław G. twierdzi, że w altanie śmietnikowej zamierzał się zała­

twić i kiedy wchodził do niej, nie wi­

dział żadnego dziecka. O obecności dziewczynki dowiedział się dopie­

ro, kiedy został zaatakowany przez jej sąsiada.

Policja znalazła przy mężczyźnie wibrator własnoręcznej roboty. Tłu­

maczył, że miał go wyłącznie na wła­

sny użytek i nie wyjmował go przy dziecku. Nosił wibrator przy sobie z obawy, że jeśli zostawi go w domu, to podczas sprzątania urządzenie znaj­

dzie jego żona.

Podczas pierwszej rozprawy sąd wysłuchał wersji Lesława G. Na po­

czątku marca przesłuchani zostaną świadkowie i prawdopodobnie za­

padnie wyrok. O sprawie będziemy informować.

DAG

Dopalacze do kupienia w Koźlu

„Niejadalne" narkotyki są legalne

Sklepzlegalnyminarkotykamifunkcjonuje w Koźlu. W jego ofercie są mieszankiziół, pigułki dodająceenergiilub wprawiające w stan euforii. Producent zabezpieczasię, utrzymując,że produkty niemają być spożywane przez ludzi.

Dwa dni snu po Diablo

Kozielski sklep nie jest autoryzowanym przedstawicielem Dopalaczycom. Oferuje swoim klientom specyfiki kupione od pro­

ducenta, który opracował sobie regulamin funkcjonowania sklepu. Już w pierwszych zdaniach czytamy, że firma nie bierze od­

powiedzialności za szkody, zarówno praw­

ne, fizyczne, jak i moralne. Dopalacze.com nie zachęcają też do „spożywania produk­

tów sprzedawanych na stronie”.

Produkty wprawdzie nie są do jedzenia, mimo to w regulaminie znalazły się przeciw­

wskazania - dopalaczy nie powinny np. pró­

bować kobiety w ciąży

- W myśl polskiego prawa zalecamy kolekcjonowanie dopalaczy. Przeciw­

wskazania zostały zamieszczone na stro­

nie internetowej, ponieważ witryna znaj­

duje się na brytyjskim serwerze, a w An­

glii dopalacze można spożywać - wyjaśnia Piotr Domański, rzecznik Dopalaczycom, i dodaje, że w innych krajach dopalacze są sprzedawane jako suplement diety

Legalna alternatywa?

Pełnomocnik samorządu województwa opolskiego do spraw przeciwdziałania nar­

komanii, psycholog Mirosława Olszewska, tłumaczy, że żadne środki, które zmieniają świadomość człowieka i oddziałują na jego centralny układ nerwowy, nie są bezpieczne, mogą nawet wywołać chorobę psychiczną.

Mirosława Olszewska jest przekonana, że

Pijany działkowicz zatrzymany

Znęcał się nad swoim psem

Pijany 55-letni mężczyzna znęcał się nad swoim czworonogiem. Do bestialstwa doszło na terenie jedne­

go z ogródków działkowych.

W Nowy Rok około godz. 11.40 dyżurny policjant otrzymał informa­

cje, że na terenie działek na os. Po­

gorzelec mężczyzna katuje psa. Wy­

słany na miejsce patrol zauważył przywiązanego metalową linką do

Gdyby nie szybka interwencja policji, ten pies mógł zostać zabity.

wbitego w ziemię palika owczarka Collie. Pies dusił się, a z nosa cie­

kła mu krew. Po chwili z altanki wy­

szedł mężczyzna, który oświadczył, że to jego zwierzę. Działkowicz po-

od dopalaczy można się też uzależnić.

- Być może ktoś zdecyduje się spró­

bować, ponieważ te produkty są legalne.

Jednak nielegalne narkotyki są znacz­

nie tańsze od dopalaczy, a do tego lepiej działają - ostrzega psycholog Olszewska.

Zdaniem producenta dopalacze mogą na­

wet uchronić przed destrukcyjnym działa­

niem nielegalnych specyfików

- Dopalacze są alternatywą dla nie­

bezpiecznych i pochodzących z niewia­

domego źródła używek. Nasze wyroby mają podane na opakowaniu składniki i są produkowane w warunkach zbliżo­

nych do produkcji leków, co gwarantuje, że ich skład jest zawsze taki sam i dzię­

ki temu są bezpieczne - twierdzi Piotr Do­

mański.

Rzecznik Dopalaczycom zapewnia, że specyfiki sprzedawane przez jego firmę są bezpieczne, ich skład jest stale monitoro­

wany

Testowane na klientach?

Wypuszczonych na rynek „kolekcjoner­

skich” specyfików producent nie sprawdzał na istotach żywych. Oznacza to, że pierw­

szymi będą klienci. Jednak zdaniem Piotra Domańskiego takie testy nie były niezbęd­

ne, wystarczy produkcja „w reżimie techno­

logii”.

Tymczasem niewielu klientów zdaje so­

bie sprawę, że część dopalaczy zawiera BZP,

wiedział, że parokrotnie uderzył psa pięścią i chciał go udusić za to, że ten kilka razy ugryzł jego córkę w rękę.

Wezwany lekarz weterynarii na­

tychmiast zabrał psa do schroniska dla zwierząt. Policjanci przebada­

li oprawcę alkomatem. Wynik bada­

nia to ponad 1,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Za znęcanie się nad zwierzęciem mężczyźnie grozi kara grzywny, ograniczenia wolności, a nawet po­

zbawienia wolności do roku.

Michał KUŚ

czyli benzylopiperazynę. Ma ona działa­

nie pobudzające, wprowadza w stan euforii, zwiększa koncentrację, uczucie przyjemno­

ści. W działaniu może przypominać amfeta­

minę lub ekstazy Może wywołać między in­

nymi psychozy, bezsenność, drgawki.

Pierwsi klienci

Wśród chcących spróbować dopalaczy był Damian, który miał już do czynienia z narkotykami. Razem z koleżanką Agnieszką wybrali czerwone pigułki o nazwie Diablo. - Sprzedawca polecił Diablo, które niedłu­

go ma być nielegalne. Dziwię się, że nie sprawdził dowodu, bo wyglądam młodo - mówi 22-letnia Aga, która swoją pigułką podzieliła się ze swoim chłopakiem.

Agnieszka waży 50 kg, połowa tablet­

ki była dawką właściwą dla niej. Odczucia, według niej, niczym nie różniły się od sta­

nu po dwóch dużych piwach. Damian za­

żył całą tabletkę - Nie czułem się trzeźwy, inne było postrzeganie świata, percepcja.

Jak po ekstazy, ale mniej intensywnie, nie było tej euforii - mówi chłopak - Nie poleciłbym tego osobom, które wcześniej nie próbowały żadnych narkotyków.

Z dopalaczy Damian próbował też zioło­

wej mieszanki do palenia - Spice Dimond Był zaskoczony mocą mieszanki. - Czułem się zdewastowany. Człowiek zamyka się w sobie. Zdecydowanie wolę marihuanę - twierdzi 20-latek

Urząd Rzecznika Praw Dziecka zajął się kozielską placówką

Poseł walczy o kontrolę

Marek Michalak, rzecznik praw dziecka, ma się zająć sprawą kozielskiego domu dziecka na wniosek posła Roberta Węgrzy­ na.Wyjaśnienia w sprawie placówki ma przekazać wojewódzki urządw Opolu.

Informacje na temat sytuacji pa­

nującej w kozielskim domu dziecka przesłał rzecznikowi poseł Robert Wę­

grzyn. Jednak nie jest on zadowolony z otrzymanej z końcem grudnia odpo­

wiedzi i zapowiada, że będzie walczył o kontrolę w placówce.

W tejże odpowiedzi rzecznik do­

nosi, że zwrócił się do dyrektora wy­

działu polityki społecznej w opolskim urzędzie wojewódzkim o wyjaśnienia i informacje w sprawie placówki. Doda­

je, że z powodu pojawiających w ostat­

nim czasie w mediach doniesień i na­

pływających do biura spraw związa­

nych z tym tematem poczyniono przy­

gotowania do przeprowadzenia kon­

troli stanu przestrzegania praw dziec­

ka we wszystkich placówkach opie­

kuńczo-wychowawczych. Rzecznik zapewnia posła, że o dalszych krokach w tej sprawie będzie informowany.

Cała trójka po nocy z Diablo opadła z sił i mimo różnych dawek spała blisko dwa dni.

Zawiedziona Aga źle ocenia wypróbowane pigułki, ale też nie przekreśla wszystkich do­

palaczy

- Powinniśmy się tego obawiać. To ewidentne objawy zejścia ponarkotyko- wego. Czasem pojawiają się też depresyj­

ne myśli - ostrzega Mirosława Olszewska.

Kilka dni po przygodzie pigułki zniknę­

ły ze strony internetowej. Rzecznik Dopala­

czycom twierdzi, że ta sytuacja jest jedynie chwilowa.

- Diablo wciąż znajduje się w ofercie Dopalaczy.com. Nie wyświetliły się, po­

nieważ nie ma ich w tej chwili w magazy­

nie. W funshopach jednak są cały czas w ofercie. Nic mi nie wiadomo, aby Diablo miało niebawem stać się nielegalne - pro­

stuje Piotr Domański.

Dopóki substancje zawarte w dopala­

czach są legalne, można je sprzedawać bez względu na konsekwencje.

- Trzeba zachować jak najdalej idą­

cą ostrożność. Jeżeli ktoś już się zdecy­

duje spróbować dopalaczy, to powinien bardzo, bardzo dokładnie przeczytać ulotkę - doradza ciekawskim nadkomisarz Włodzimierz Kominek z kędzierzyńskiej ko­

mendy policji.

Dagmara ŚWIRSKA

Więcej na www.lokalna.com.pl

Poseł Robert Węgrzyn twierdzi, iż miał nadzieję, że kontrola w koziel­

skim domu dziecka zostanie przepro­

wadzona niezwłocznie, zatem nie spo- cznie, póki osobiście nie spotka się z rzecznikiem i nie porozmawia na ten temat.

Przypomnijmy, na temat nieprawi­

dłowości w kozielskim domu dziec­

ka pisaliśmy kilkakrotnie od sierp­

nia ubiegłego roku. W publikacjach wypowiadało się ponad dwudziestu rozmówców. Zarzucali oni Ewie Mil­

ler, dyrektor kozielskiego domu dziec­

ka, niewłaściwe traktowanie pracow­

ników, nepotyzm, niewychowawcze metody - to również niektórym wy­

chowawcom - nagminne łamanie pra­

wa oraz rozluźnienie dyscypliny, przy­

zwolenie na picie alkoholu i palenie tytoniu przez nieletnich.

GK

D yżury aptek

W Kędzierzynie dyżuruje do piątku 9 stycznia apteka „Centrum'; al. Jana Pawia II 3. W piątkowe popołudnie zastąpi ją apte- ka„Na Dobre i Na Złe'; ul. Harcerska 9, gdzie dyżur potrwa do piątku 16 stycznia.

W Koźlu dyżurują następujące apteki:

6.01 (wtorek) „Aloes” ul. 24 Kwietnia 2 7.01 (środa) „Remedium" ul. Roosevelta 4 8.01 (czwartek) Jantar" Piastowska 40 9.01 (piątek) „Aronia" ul. Chrobrego 8 10.01 (sobota) „A&S Kocotowie'ul. Piastowska 22 11.01 (niedziela) „Melisa Bis"ul. Anny 12 12.01 (poniedziałek) „Aloes"ul. 24 Kwietnia 2 13.01 (wtorek) „Remedium"ul.Roosevelta4

Wszystkim, którzy wzięli udział w ostatnim pożegnaniu żony i mamy

śp. Marii Szczepan,

sąsiadom i znajomym oraz współpracownikom, serdeczne podziękowania składa

T adeusz S zczepan z córką i synem .

KĘDZIERZYN, ul. Głowackiego 24, tel./fax: 077483 54 53 KOŹLE, ul. 24 Kwietnia 9, tel.: 077482 4141, 0601 43 41 84 TEL. Domowy ■ 077 483 41 84, 482 14 32, 0601 73 41 84

Odeszli...

Maria Myszka,1.84 Janina Pułanik,1.88 Maria Szczepan, 1.67 Stanisław Animucki, 1.76

Tadeusz Dżugała, 1.78 Halina Truszkowska, 1.97 Teresa Brańcjuk,1.58

(5)

**/~1 Ga1eta Nr 1 (494>

^(Okalna

6stycznia 2009

Marcel Bogacki ze Zdzieszowic, ur. 20.12, godz. 23.30,3,1 kg, 53 cm.

Pierwszym mieszkańcem naszego powiatu, który przyszedł na świat w nowym roku, był Przemysław Zbigniew Fraś z Ortowic,

ur. 01.01, godz. 10.14, 3,8 kg, 55 cm.

Z

MIASTO

Zuzia Dudek z Kędzierzyna-Koźla, ur. 23.12, godz. 9.20,2,5 kg, 50 cm.

Córka Agnieszki Dubiniak z Kędzierzyna-Koźla, ur. 31.12, godz. 10.55,3,9 kg, 56 cm.

bocian?

Syn Julii Chromik z Kędzierzyna-Koźla, ur. 03.01, godz. 20.45,2,3 kg, 49 cm.

Córka Eweliny Gabor z Biedrzychowic, ur. 24.12, godz. 3.55,3,9 kg, 57 cm.

Amelia Gdowska z Kędzierzyna-Koźla, ur, 27.12, godz. 20.12,3 kg, 51 cm.

Martyna Kaczmarek ze Zdzieszowic, ur. 29.12, godz. 3.47,3 kg, 53 cm.

Tomasz Kowalczyk z Kędzierzyna-Koźla, ur. 20.12, godz. 22.35,3,6 kg, 55 cm.

Brajan Jerzy Kruś z Kędzierzyna-Koźla, ur. 28.12, godz. 22.18,2,5 kg, 49 cm.

Alicja Gwóźdź z Grabiny, ur. 30.12, godz. 10.10,3,5 kg, 51 cm.

Paulina Lichoń z Twarda wy, ur. 21.12, godz. 12.45,3,1 kg, 52 cm.

Bartek Mikiewicz z Dzierżysławic, ur. 23.12, godz. 0.05,3,9 kg, 55 cm.

Natalia Nieckarz z Kędzierzyna-Koźla, ur. 24.12, godz. 2.10,3,7 kg, 53 cm.

Syn Krystyny Kusze z Cisku, ur. 20.12, godz. 21.00,4,1 kg, 54 cm.

Jakub Pawlas z Kędzierzyna-Koźla, ur. 02.01, godz. 7.27,3,7 kg, 57 cm.

Pawełek Przyklenk z Kędzierzyna-Koźla, ur. 04.12, godz. 7.34,1,2 kg, 42 cm.

Adrian Michalski z Kędzierzyna-Koźla, ur. 31.12, godz. 1.00,3,4 kg, 52 cm.

Martyna Jolanta Ryszka z Kędzierzyna-Koźla, ur. 24.12, godz. 9.34,2,5 kg, 49 cm.

Marta Suchan z Kędzierzyna-Koźla, ur. 27.12, godz. 6.00,2,5 kg, 49 cm.

Karolina Surmiak z Pokrzywnicy, ur. 26.12, godz. 7.32,4 kg, 56 cm.

Krzysztof Szczepaniak z Kędzierzyna-Koźla, ur. 27.12, godz. 4.55,3 kg, 52 cm.

Magdalena Szewczyk z Zakrzowa, ur. 25.12, godz. 10.15,3,8 kg, 52 cm.

Amelia Szmołka-Mueller z Kędzierzyna-Koźla, ur. 22.12, godz. 9.00,4,1 kg, 55 cm.

Adam Jakub Wychowaniec z Kędzierzyna-Koźla, ur. 04.01, godz. 12.35,3,5 kg, 55 cm.

Emanuel Żabski z Prudnika, ur. 27.12, godz. 16.27,3,1 kg, 52 cm.

BEZPŁATNY

POMIAR CIŚNIENIA

APTEKA*

Tu znajdziesz miłą obsługę i fachową poradę, Niezwykle niskie ceny, upominki dla pacjentów

Szeroki asortyment leków gotowych, leków homeopatycznych, refundowane pieluchomajtki, kosmetyki,

preparaty A-ZMEDICA oraz wykonujemy leki robione.

PRZYJDZ IPOCZUJ.lt --

Czynne: Od PN do PT w godz. 8.00 - 20.00, Soboty od 8.00-15.00 KEDZIERZYN-KOZEEf^

ul. HARCERSKA'14 ...

tel. 077/48108 34 .

(budynek przychodni IS-MED, naprzeciw pawilonu „Światowid")

(6)

MIASTO

Świąteczno-sylwestrowe obrady rady Ograniczenia rad osiedli

Wyrzucili uchwały z sesji

Tuż przed świętami Bożego Narodzenia radni miejscy spotkali się na sesji. Nadzwyczajne obrady na wniosek prezydenta miasta odbyły się w sylwestrowy wieczór.

Na obu radni nie zgodzili się na przyjęcie kluczowych uchwał.

Statut do wymiany

Na ostatnim spotkaniu mieszkańcówSławięcic po raz trzeci nie wybrano członków rady osiedla. Zdwudziestu mieszkańców obecnych na sali na pełnienie społecznej funkcjizgo­ dziło się tylko dwunastu na piętnastu wymaganych. Na osiedlu, które dotej pory znane było zdużego zaangażowania mieszkańców w działalność społeczną,taka sytuacja jest niezwykła.

Głównym powodem zwołania przedświątecznej sesji były trzy propozycje uchwał przedstawione przez prezydenta: w sprawie wyka­

zu wydatków budżetowych niewyga- sających z upływem roku, zmian w budżecie i w sprawie stawek dotacji dla zakładów budżetowych. Czter­

nastoma głosami radni koalicji nie zgodzili się na przyjęcie wniosków prezydenta. Dyskusja na ten temat rozpoczęła się już na komisji finan­

sowej, zorganizowanej dzień przed świąteczną sesją. Koalicję rozju­

szył brak prezydenta i jego zastęp­

ców. Jak się okazało, komisja mia­

ła być zwołana w innym terminie - stąd nieobecność włodarzy miasta i większości kierowników wydziałów.

Rajcy zarzucili urzędnikom brak przygotowania i nie przyjęli propo­

zycji uchwał.

Sprawa powtórzyła się na se­

sji. Nie pomogły wyjaśnienia wice­

prezydent miasta Brygidy Kolendy- Łabuś. - Jeśli radni nie podejmą uchwały w sprawie niewygasają- cych środków, to urząd nie bę­

dzie miał pieniędzy, aby zapłacić

CO DALEJ Z NIEPRZYJĘTYMI UCHWAŁAMI?

W związku z tym, że radni nie uchwalili wykazu wydatków niewygasających z upły­

wem roku budżetowego, zadania niezrealizowane w 2008 r. trzeba będzie umieścić w tegorocznym budżecie. Największym zagrożeniem dla gminy Kędzierzyn-Koź­

le jest to, że niektóre inwestycje zakończono i przedłożone zostały faktury do za­

płaty przed datą uchwalenia tegorocznego budżetu. Teraz firmy będą mogły nali­

czyć karne odsetki.

- Wydatki będziemy mogli dokonać dopiero wtedy, kiedy będzie uchwalony budżet. Do momentu uchwalenia budżetu podstawą gospodarki finansowej jest projekt budżetu, a tam te zadania nie są zamieszczone, bo miały być w uchwale zadań niewygasających. Problemem będzie znalezienie źródła finan­

sowania - tłumaczyła Alina Janik, skarbnik urzędu miasta.

Odrzucone przez radę miasta uchwały będą zamieszczone jako zmiana do projek­

tu budżetu. Jeszcze są ustalane przez kierowników i głównych księgowych skutki finansowe nieprzyjęcia przez radę miasta uchwał.

Jeżeli chodzi o oświatę, ustalane jest, czy nastąpiło naruszenie dyscypliny finansów publicznych. W tym wypadku jest szansa, że tak się nie stało, bo tuż przed końcem roku prezydent podjął zarządzenie w sprawie zmian w układzie wykonawczym bu­

dżetu.

firmom za wykonane prace. Bę­

dziemy płacili kary za niedotrzy­

manie terminów płatności - tłu­

maczyła wiceprezydent.

Według wyliczeń radnego Dariu­

sza Jorga nie dojdzie do takiej sy­

tuacji, bo do tego czasu zostanie uchwalony budżet miasta.

Natomiast zmiany w budżecie miasta dotyczyły m.in. przyznania Kędzierzyńsko-Kozielskiemu Par­

kowi Przemysłowemu 4,5 min zł na zwiększenie kapitału zakładowe­

go, wypłat w placówkach oświato­

wych i środków na realizację pro­

gramu Comenius. Z kolei zmniej-

Prezydent ostrzega

Będzie mroźno

Prezydent Miasta Kędzierzyn-Koź­

le zawiadamia: „Na podstawie infor­

macji otrzymanej z Powiatowego Cen­

trum Zarządzania Kryzysowego w Kę­

dzierzynie-Koźlu przekazuję:

OSTRZEŻENIE HYDROLOGICZNE Ważność: od godz. 12.00 dnia 5.01.2009 do godz. 12.00 dnia 7.01.2009 r. na obszarze wojewódz­

twa opolskiego, w związku z progno­

zowanymi bardzo niskimi temperatu­

rami powietrza (lokalnie do około -20 st. C) przewiduje się intensywny roz­

szano kwoty przeznaczone głównie na inwestycje, których nie zrealizo­

wano.

W Wigilię prezydent ponow­

nie przesłał do biura rady wnio­

sek o zwołanie nadzwyczajnych ob­

rad rady miasta - nie później jed­

nak niż do 30 grudnia. Wynika­

ło to z zakończenia roku budżeto­

wego. Przewodniczący rady miasta Grzegorz Chudomięt zwołał sesję 31 grudnia na godz. 17.00. Nie byli na niej obecni prezydenci.

- Gdybym zwołał sesję 30 grud­

nia, naraziłbym się na zarzut, że radni nie mogli się należycie za­

poznać z materiałami - wyjaśniał przewodniczący radnym opozycji.

Ponadto stwierdził, że wniosek prezydenta został przesłany za pięć dwunasta, a urząd pracował w Wi­

gilię do dwunastej, więc nie mógł się z nim zapoznać.

Według wyjaśnień Konrada Kucza, sekretarza urzędu mia­

sta, większość urzędników zosta­

ła zwolniona o dwunastej, ale po­

zostali pełnili dyżury do piętnastej, w tym prezydent.

Mimo ponadgodzinnej dyskusji okazało się, że radni zebrali się nie­

potrzebnie.

- Na mocy podjętych uchwał wydatki nie będą mogły być zre­

alizowane. Wszystkie banki są już zamknięte i żadnych operacji bankowych nie można przepro­

wadzić. Według przepisów środ­

ki na zadania niewygasające mu­

szą być przelane na odrębny ra­

chunek, co dzisiaj jest już nie­

możliwe - tłumaczyła na sylwe­

strowej sesji Alina Janik, skarbnik miasta.

Grażyna KOSUBEK

wój zjawisk lodowych w postaci śryżu i lodu brzegowego aż do pokrywy lo­

dowej. Powodować to może tworzenie się zatorów lodowo-śryżowych i pod- piętrzenia wód, szczególnie na małych rzekach w profilach mostowych, prze­

wężeniach i zakolach, gdzie lokalnie stany wody mogą przekroczyć stany ostrzegawcze.

Skutki: utrudnienia przepływu wody poniżej oraz wzrosty stanów wody po­

wyżej występowania zatoru, zamarza­

nie urządzeń hydrotechnicznych”.

Pierwsze spotkanie z miesz­

kańcami Sławięcic zaowocowa­

ło wybraniem zarządu i przewod­

niczącego zarządu osiedla. Nie ustalono natomiast składu rady - ani na pierwszym, ani na kolej­

nych zebraniach.

- Uważam, że nasza społecz­

ność nie może pozostać bez re­

prezentanta. Żałuję, że nie do­

szło do wyboru rady. Niemniej rozumiem uwagi pod adresem statutu, bo sama pracowałam w grupie, która analizowała dokument i proponowała zmia­

ny - mówi Gabriela Tomik, nowa przewodnicząca Zarządu Osiedla Sławięcice.

Mieszkańcy osiedla Sławięci­

ce od lat jawili się jako zwarta społeczność, potrafiąca wspólnie pracować, ale też egzekwować należne im od władz miasta pra­

wa. Tym dziwniejsze wydaje się nikłe zainteresowanie wyborami do rady osiedlowej.

- Dbałość o sprawy najbliższe mieszkańcom - o sprawy osie­

dla, ulicy, przy której mieszka­

my, umiejętność rozmawiania z ludźmi na samym dole, jest sprawdzianem dla wszystkich szczebli władzy. Jeżeli tego nie będzie, wszelkie rozważa­

nia o służeniu wyborcom, dba­

niu o najsłabszych, ojczyznach i patriotyzmach będą tylko grą wyborczą. Na Śląsku od wie­

ków nazywano to po prostu cy­

gaństwem. Rady osiedli bez­

względnie powinny istnieć i służyć ludziom, ale rada mia­

sta powinna im stworzyć od­

powiednie warunki prawne - stwierdza Gerard Kurzaj, dotych­

czasowy wiceprzewodniczący Za­

rządu Osiedla Sławięcice i wie­

loletni działacz społeczny współ­

pracujący z radą osiedla.

Samodzielność rad

Jest kilka punktów w obec­

nym statucie, które zdaniem spo­

łeczników powinny ulec zmianie.

Należy wrócić do wyborczych ze­

brań ogólnych w poprzednim wy­

daniu, gdzie mieszkańcy decydo­

wali o terminie zwoływania spo­

tkań, a nie przewodniczący rady miasta. Wówczas rozliczano po­

przednie rady z ich działalno­

ści, wybierano nowe przy obec­

ności władz miasta i kierowni­

ków wydziałów. Powinno się też w formie prawnej zagwaranto­

wać mieszkańcom, że nie przy­

najmniej raz w roku na zebraniu obecny będzie prezydent oraz przewodniczący rady miasta.

Rady osiedli powinny mieć peł­

ną samodzielność w dysponowa­

niu swoimi symbolicznymi fun­

duszami. W tym wypadku pod­

pis przewodniczącego i uchwa­

ła RO powinny być wystarczają­

ce. Należy uprościć struktury rad oraz dopuścić możliwość wybie­

rania mniejszych gremiów. Trze­

ba zobowiązać radę miasta, aby każde stanowisko RO zaprezen­

towane w formie uchwały rady danego osiedla było odczyta­

ne na najbliższej sesji. A odpo­

wiedź do RO musi dotrzeć w cią­

gu 14 dni od daty sesji. War­

to się zastanowić, czy przewod­

niczący RO nie powinien z mocy prawa być automatycznie człon­

kiem gremium powołującego dy­

rektora szkoły na danym osiedlu.

Być może to jest przyczyna braku obecności na zebraniach nauczy­

cieli i rodziców.

- Temat jest obszerny i bar­

dzo ważny. Uważam, że czas na otwarcie poważnej - nie po­

bieżnej i szybkiej, bo ordyna­

cja goni - dyskusji na ten te­

mat w naszym mieście. Może redakcja „NGL” podejmie się roli inicjatora takiej dysku­

sji? A może obecna rada mia­

sta rozpocznie takie rozmowy?

- zastanawia się Gerard Kurzaj.

Nikła współpraca

Nie jest to jedyny głos w tej sprawie, bo Kamil Nowak, nowo wybrany przewodniczący Zarzą­

du Osiedla Zachód i przewodni­

czący stowarzyszenia „Klub Oby­

watela”, potwierdza nikłą współ­

pracę stowarzyszeń i rad osiedli z władzami miasta.

- Owszem, możemy zgłaszać inicjatywy, pisać wnioski do budżetu, ale to wszystko za­

trzymuje się na pewnym etapie i w efekcie jest nikły odzew - twierdzi.

Uważny obserwator może za­

uważyć, że te same albo podob­

ne wnioski kolejny raz są skła­

dane do budżetu miasta i kolejny raz są ignorowane. Nie jest tak­

że brane pod uwagę zdanie rad osiedlowych na komisjach i obra­

dach rady miasta. Podobnie jest z inwestycjami, które czasem są oderwane od realiów. A to miesz­

kańcy najlepiej się orientują w mankamentach osiedla, gdzie poprowadzić chodnik czy usta­

wić kolejną huśtawkę dla dzieci na placu zabaw. Tymczasem głos tych, którym mają służyć kolejne inwestycje, często nie jest bra­

ny pod uwagę. Nic dziwnego, że przygasł nieco zapał mieszkań­

ców Sławięcic, bo wspólna praca na rzecz osiedla trwa już od wie­

lu lat, a uprawnienia rady osie­

dla z kadencji na kadencję powo­

li są uszczuplane.

- Byliśmy w Sławięcicach mocno zaangażowani w samo­

rząd osiedlowy - nawet przed rokiem 1989. Za tamtego trud­

nego ustroju mieliśmy dylema­

ty moralne, czy współpracować z ówczesnymi władzami. Jed­

nak zależało nam na własnym osiedlu i uważaliśmy, iż dobro mieszkańców jest ważniejsze niż „łatka”, że współpracuje­

my z partyjnym samorządem.

Czasem się dziwię, jak obec­

ne władze komplikują proste, ludzkie, osiedlowe sprawy - wyznaje Gerard Kurzaj.

Ówcześnie w Sławięcicach or­

ganizowały się społeczne komi­

tety budowy dróg - w ten spo­

sób powstały ulice Dąbrowsz­

czaków, Mała, Dembowskiego i część Eichendorffa. Tworzy­

ły się społeczne komitety telefo­

nizacji osiedla, budowy gazocią­

gu, a także kanalizacji. Miesz­

kańcy sami kopali rowy pod wo­

dociągi, a później pod sieć gazo­

wą, co było ewenementem w ska­

li miasta.

- Nie chcemy, aby doszło do sytuacji, w której rada miasta będzie musiała ogłosić rozwią­

zanie rad osiedlowych w po­

wodu braku chętnych do dzia­

łalności społecznej - mówi sła- więcicki społecznik.

Jeśli doszłoby do takiego po­

sunięcia rady miasta, wówczas spraw mieszkańców będzie bro­

nił tylko radny. Jednak istnieje obawa, że nie podoła wszystkim problemom, poczynając od dziu­

rawych dróg, a kończąc na uro­

czystościach osiedlowych.

Słabo wykorzystują

Rada Osiedla Kłodnica rozpo­

częła swoją działalność zgodnie z planem, co nie oznacza, że jej przewodniczący z piętnastolet­

nim stażem pracy w RO nie wi­

dzi potrzeby zmian. Tłumaczy, że nieporozumienia biorą się stąd, iż niektórzy nie zdają sobie spra­

wy, że rady osiedli nie mają mocy uchwałodawczej jak rada mia­

sta. Tu zaczynają się rozbieżno­

ści między opiniami. A w konse­

kwencji między propozycjami za­

dań inwestycyjnych i remonto­

wych typowanych do realizacji.

Przekazuje je władzy wykonaw­

czej rada miasta w osobach rad­

nych lub klubów radnych lub po­

chodzą one bezpośrednio od rad osiedlowych.

- Można powiedzieć, że w większości przypadków wnio­

ski - propozycje rad osiedlo­

wych do projektu uchwały bu­

dżetowej nie zostają przyję­

te do realizacji głównie z po­

wodu braku środków finanso­

wych i nie pojawiają się w pro­

jekcie uchwały na sesji budże­

towej - wyjaśnia Wiesław Księ- ski, przewodniczący Rady Osie­

dla Kłodnica.

Przyznaje, że rada miasta pyta czasami radę osiedla o zdanie w pewnych sprawach, które jednak pomijają obszar sfery inwestycyj- no-remontowej, a ta jest najbar­

dziej oczekiwana. Jednak ogólnie samorządy mieszkańców są sła­

bo wykorzystywane przez radę miasta.

- Uważam, że potencjał rad osiedlowych jest bardzo duży, jeśli chodzi o wiedzę. Członko­

wie rad mają największą orien­

tację o swoim terenie - wie­

dzą, jakie są potrzeby i proble­

my mieszkańców. Wydaje mi się, że powinna nastąpić pró­

ba ustalenia wspólnych priory­

tetów między radnymi a rada­

mi osiedla, bo nie zawsze ich oczekiwania są takie same - uważa Wiesław Księski.

Niezależnie od stopnia współ­

pracy rady miasta z radami osie­

dlowymi nie powinno się ich li­

kwidować, a wręcz przeciwnie - zwiększać zakres obowiązków.

Jedną z propozycji jest zwięk­

szenie budżetu radom, aby sami mieszkańcy decydowali o drob­

nych naprawach czy niewiel­

kich zakupach - oczywiście po uprzednim uzgodnieniu tego z urzędem miasta.

- Nie chodzi o wielkie inwe­

stycje, bo do tego potrzeba fa­

chowców i wiedzy, ale jest ka­

tegoria problemów osiedla, którą dałoby się rozwiązać, zwiększając jej budżet - mówi Wiesław Księski.

Grażyna KOSUBEK

(7)

♦♦Zi ♦/Okalna Ga i eta Nr 1 <494>

6 stycznia 2009

MIASTO 7

Czy sześciolatki pójdą do szkoły?

Zamęt w reformie

Za obniżeniemwiekuobowiązku szkolnego opowiada się MinisterstwoEdukacjiNarodowej, które chciało wprowadzić tę zmianę w życie1 września 2009 r. Obecnie resort rozkłada wprowadzenie reformy na trzy lata. Jak gminy naszego powiatu są przygotowa­ nena te zmianyi czy przetasowania w oświacie są w ogóle konieczne?

Jeśli chodzi o miejsce w placówkach szkolnych na terenie powiatu, każda, w mniejszym lub większym stopniu, ma takowe do dyspozycji. Schody za­

czynają się po zagłębieniu w szczegóły.

Gminy na razie nie mają pojęcia, w jaki sposób należałoby przygotować klasy dla sześciolatków - czy miałaby wyglą­

dać tak jak w przedszkolu, czy raczej jak szkolne sale? Nie wiadomo, czego nauczać, bo nie ma programów. Obec­

nie sześciolatki przerabiają w zerówce materiał, który w większości powtarza­

ny jest w I klasie. Reforma ma to zmie­

nić, podobnie zresztą jak i pozostałe programy w podstawówce.

Z pobierania nauki w I klasie mogą w przyszłym roku szkolnym skorzy­

stać tegoroczne sześciolatki i dzieci o rok młodsze, ale urodzone do kwiet­

nia. Jednakże pieniądze na wyposaże­

nie nie zostały zarezerwowane, a bu­

dżety gmin są już niemal zatwierdzo­

ne. Ponoć są słabe sygnały w minister­

stwa, że szkolne sale będą wyposaża­

ne z rządowych pieniędzy.

Dłuższe dzieciństwo

Zmianom nie są przychylni rodzice.

- Panie dyrektor przedszkoli przekazywały nam sygnały, że nie ma na razie chętnych rodziców, aby posłać sześciolatki do szkoły. Każ­

dy chce, żeby pociecha miała dłuż­

sze dzieciństwo - twierdzi Krzysztof Ficoń, wicewójt gminy Bierawa, do­

dając, że w tym wypadku decyzja ro­

dziców może się zmienić, a za jednym zgłoszeniem posypią się kolejne.

- Jedyne, co u nas dobrze dzia­

ła, to wychowanie przedszkolne.

W końcu Opolszczyzna jest na czo­

łowym miejscu w kraju pod tym względem - mówi wicewójt Ficoń.

Pozostała część Polski nie wygląda już tak różowo. W szczególności bied­

niejsze gminy pozbywają się zbędnego balastu w postaci przedszkoli. A teraz będą zmuszone wprowadzić zmiany.

Prawdopodobnie na ten cel mają iść pieniądze z subwencji oświatowej.

Na razie nie ma w tym zakresie obo­

wiązujących przepisów. Nie wiadomo

Sylwestrowe szaleństwo

Koniec roku

bez większych urazów

Wojewoda i starosta zrzucili się na windę

DPS spełnia standardy

Wojewoda opolski wydałkolejne zezwolenienaczas nieokre­ ślony naprowadzenie Domu Pomocy Społecznej dlaDzieci,Mło­ dzieżyi Osób Starszych wKędzierzynie-Koźlu.Sławięcicki DPS uzyskał bowiem wymagany standard usług.

Szyte palce u rąk i poparzone oczy. To najpoważniejsze zdarzeniapodczas nocyz 31 grudnia na 1 stycznia.

- W tym roku ten bardzo urazowy czas przebiegł w mia­

rę spokojnie - informuje Ad­

riana Nurzyńska, rzecznik SP ZOZ Kędzierzyn-Koźle. - Więcej przyjęć odnotowaliśmy do po­

łudnia 1 stycznia, już po wy­

buchach petard.

Wtedy to w izbie przyjęć ko­

zielskiego szpitala przyjęto 25 osób. W większości przypad­

ków byli to pacjenci ze złama­

nymi nosami, rozciętymi luka­

strony internetowe programowanie grafika komputerowa wizualizacje 3D

także, kto miałby się zająć naucza­

niem sześciolatków. Miało wejść roz­

porządzenie o kwalifikacjach nauczy­

cieli, a jeszcze go nie ma. Nauczyciele uczący w przedszkolach mieli nabyć uprawnienia do nauczania w klasach początkowych.

- Reforma zabierze maluchom dzieciństwo. W szkołach są już większe dzieci, dzwonki, przerwy i gonitwy, a w przedszkolu panują niemal domowe warunki. Poza tym

Beztroskę przedszkola zastąpi obowiązek szkolny.

program nie może się aż tak rady­

kalnie zmienić od tego, który obec­

nie funkcjonuje - przekonuje Elżbie­

ta Chromik, inspektor ds. oświaty w UG Bierawa, dodając, że brakuje je­

dynie subwencji dla przedszkoli.

Odmienne zdanie odnośnie prze­

nosin sześciolatków do szkół ma Mał­

gorzata Jagiełło, odpowiedzialna za miejską oświatę. Choć przyznaje, że skierowanie subwencji do przedszkoli ułatwiłoby reformę.

- Przecież te dzieci spotykają się na podwórkach, wspólnie się bawią.

Myślę, że nie należy ich aż tak izolo­

wać - twierdzi kierownik Jagiełło.

Szum medialny

Według Jana Domka, wicewójta

mi brwiowymi i innymi ranami głowy.

- Odnotowaliśmy też cztery przypadki przyjęć do szpitala w Kędzierzynie - mówi rzecz­

nik Nurzyńska. - Byli to bez­

domni pacjenci zagrożeni wy­

chłodzeniem lub zamarznię­

ciem. Trzech z nich po udzie­

leniu pomocy uciekło z ośrod­

ka, a jeden został hospitalizo­

wany.

KuM

REKLAMA

koncept

www.webkoncept.pl tel. 693 592 409

Reńskiej Wsi, powinno się solidnie przygotować reformę w ciągu dwóch- trzech lat, a dopiero później robić me­

dialny szum na jej temat. W tym wy­

padku jest odwrotnie. Z powodu nie­

zrozumienia pewnych kwestii refor­

ma ma nieliczną grupę zwolenników.

Według ostatnich badań CBOS 89 proc. Polaków nie wie, na czym mia­

łyby polegać zmiany w edukacji pro­

ponowane przez MEN. Może warto w kilku gminach stworzyć modelowe

placówki, by w ten sposób przetesto­

wać owe zmiany.

- Pomysł nie jest zły, ale nie po­

winno się go wprowadzać w ten sposób. Wydaje mi się, że sprawy należycie nie przedyskutowano z pedagogami i nie przygotowano.

Znów pokutuje w Polsce przekona­

nie, że jakoś to będzie, a przez to oświata znów straciła kolejny rok - uważa wicewójt Domek.

Nieporozumieniem, zdaniem pra­

cowników odpowiedzialnych za oświa­

tę, jest rozłożenie reformy na trzy lata.

Jeżeli dziecku nie spodoba się w szko­

le lub rodzice będą mieli orzeczenie z poradni, maluch może z powrotem trafić do przedszkola. Zatem nie wia­

domo, ile miejsc przygotować w no­

Podobna sztuka udała się jeszcze ośmiu placówkom w województwie, natomiast 21 domów pomocy spo­

łecznej nadal nie spełnia wymagań i posiada zezwolenie warunkowe na czas określony.

- W sławięcickim DPS-ie na od­

powiednim poziomie są usługi by­

towe, opiekuńcze i wspomagają­

ce. Zapewniony jest właściwy za­

kres usług, w oparciu o indywidu­

alne potrzeby mieszkańca domu.

Dom posiada odpowiedni wskaź­

nik zatrudnienia pracowników zespołu terapeutyczno-opiekuń- czego i uwzględnia potrzeby doty­

czące wolności, intymności, god­

ności i poczucia bezpieczeństwa oraz stopnia fizycznej i psychicz­

nej sprawności mieszkańców - in­

formuje Kordian Michalak, rzecznik wojewody.

W ramach osiągania wymaganych ministerialnym rozporządzeniem standardów niedawno w DPS-ie od­

wych klasach, ale także w przedszko­

lach. Trzeba też wziąć pod uwagę, że dzieciom trzeba będzie zapewnić opiekę w świetlicy, gdyż w przedszko­

lu spędzały znaczną część dnia.

Zamkną przedszkola?

- Na spotkaniu z minister tłu­

maczono nam, że jeśli sześciolat­

ki pójdą do szkół, to zrobią miej­

sce dla młodszych dzieci. Ale na wioskach jest odwrotnie. Jeśli na­

sze sześciolatki pójdą do szko­

ły, to my będziemy zmuszeni za­

mknąć przedszkola - tłumaczy Elż­

bieta Chromik.

Na terenie gminy Bierawa do przed­

szkoli uczęszcza tylko trzynaścioro 2,5-latków. Matki, które nie pracu­

ją, nie zamierzają wysyłać młodszych dzieci do przedszkola, wolą same się nimi zaopiekować. Pięciolatki są ob­

jęte wychowaniem przedszkolnym w granicach 80 proc., a młodsze dzieci w granicach 50 proc. Dla miasta pro­

porcje są podobne.

Inaczej sprawa wygląda w gminie Kędzierzyn-Koźle. Tu odpływ sze­

ściolatków do szkół spowoduje zwol­

nienie się miejsc w przedszkolach, które obecnie są oblegane. Problem przybiera też inne rozmiary w zespo­

łach szkolno-przedszkolnych. Tam przejście sześciolatka do I klasy jest jedynie formalnością. Przykładowo w gminie Reńska Wieś jedynie w Mech- nicy i Reńskiej Wsi nie ma takiego rozwiązania.

W krajach Unii Europejskiej obo­

wiązek szkolny dzieci podejmują w różnym wieku. Już czterolatki roz­

poczynają naukę w Luksemburgu; w wieku 5 lat - na Cyprze, w Holandii, Wielkiej Brytanii i na Węgrzech; w wieku 6 lat - w Austrii, Belgii, Fran­

cji, Grecji, Hiszpanii, Irlandii, Is­

landii, Lichtensteinie, na Litwie, w Niemczech, Norwegii, Portugalii, Cze­

chach, Słowacji, Słowenii i we Wło­

szech; w wieku 7 lat - w Bułgarii, Da­

nii, Estonii, Finlandii, Łotwie, Rumu­

nii, Szwecji i Polsce.

Grażyna KOSUBEK

dano do użytku dźwig osobowy dla osób niepełnosprawnych.

- Zadanie to mogło być wykona­

ne dzięki dodatkowym środkom finansowym przekazanym przez Urząd Wojewódzki w Opolu i Sta­

rostwo Powiatowe w Kędzierzy- nie-Koźlu - zaznacza Andrzej Ko­

walczyk, dyrektor domu.

Dzięki zamontowanej windzie zo­

stały zniesione bariery architekto­

niczne. Urządzenie to ułatwi miesz­

kańcom mającym problemy z poru­

szaniem się dostęp do wszystkich pomieszczeń domu.

W województwie opolskim funk­

cjonuje ogółem 30 domów pomo­

cy społecznej, częściowo finansowa­

nych z budżetu państwa w formie dotacji. DPS-y, które nie osiągnęły wymaganego przepisami standardu usług, są obowiązane do realizacji programu naprawczego do 31 grud­

nia 2010 r.

KJ

PCK zachęca do krwiodawstwa

Młodzi oddadzą krew

W kilku szkołach średnich na­

szego powiatu odbędą się akcje krwiodawstwa. Organizuje je Za­

rząd Rejonowy Polskiego Czer­

wonego Krzyża. Akcja nosi na­

zwę „Młoda krew ratuje życie”.

Siódmego lutego krew będą mo­

gli oddać pełnoletni licealiści z II LO im. Mikołaja Kopernika, a dzień później ich kozielscy rówieśnicy.

Dziewiątego lutego akcja odbędzie się w Zespole Szkól Technicznych i Ogólnokształcących w Azotach, a 13 stycznia w Zespole Szkół w Ko­

mornie.

KJ

Dziesiąty raz ruszą w dół Odry

Spływ się rozrasta

Jeszcze większą oprawę zy­

ska tegoroczny spływ pływadeł z Ostrawy do Kędzierzyna-Koź- la. Impreza odbędzie się już po raz dziesiąty.

Spływ zaplanowano na pierwszy weekend czerwca. Już 5 czerw­

ca (piątek) wyruszą z Ostrawicy, dopływu Odry w samym centrum Ostrawy, kajakarze. Profesjonali­

ści zmierzą się na odcinku do Ra­

ciborza w ramach jednego z wy­

ścigów zaliczanych do Grand Prix Europy. Za nimi na trasę wyruszą wodniacy amatorzy, na kajakach i pontonach. Piątek w stolicy Raci- borszczyzny upłynie na szantową nutę - będzie to część obchodów dni miasta.

Barwne pływadła już po raz dziesiąty ruszą w dół Odry.

W sobotę w Raciborzu pływa­

jącą brać uzupełnią załogi pływa­

deł. Barwne i hałaśliwe jednost­

ki popłyną w dwudniową trasę do Kędzierzyna-Koźla, zatrzymu­

jąc się na nocleg w Dziergowicach.

Oprócz tradycyjnej imprezy na po­

stoju wcześniej na odwiedziny na festynie w Turzu zaproszą też że­

glarzy gminy Nędza i Kuźnia Raci­

borska. W niedzielę, 7 czerwca, po południu cała armada jednostek pływających zawinie do przysta­

ni w Koźlu, gdzie odbędzie się im­

preza kończąca spływ, a w jej trak­

cie m.in. żeglarskie regaty.

Spływ z Raciborza do Kędzierzy­

na-Koźla po raz pierwszy zorgani­

zowano w 2000 r. Z upływem lat do organizujących go wodniaków i samorządów dołączały kolejne nadodrzańskie gminy. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej trasę wydłużono do czeskiej Ostrawy i dołączyli kolejni partnerzy, tym ra­

zem zza południowej granicy. Po­

kłosiem tej rozszerzającej się pol­

sko-czeskiej współpracy prawdo­

podobnie będzie przewodnik po Odrze, obejmujący odcinek od Ostrawy aż po śluzę Januszkowice na wysokości Poborszowa w gmi­

nie Reńska Wieś.

KJ

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rokowania odbędą się w dniu 16 kwietnia 2009r. w Wydziale Geodezji i Gospodarki Gruntami Urzędu Miasta Kędzierzyn- Koźle, przy ul. Przedmiotem rokowań jest niżej

Brak urządzonej drogi dojazdowej oraz uzbrojenia. Dostęp do drogi publicznej zapewniony zostanie poprzez ustanowienie służebności drogowej na dziatkach stanowiących własność

W tym roku już po raz siódmy odbędzie się akcja „Drzewko za butelkę&#34;.

Tradycyjnie już w siedzibie ośrodka w Kędzierzynie-Koźlu odbędzie się spotkanie sympatyków i darczyńców placówki..

Zespół Frontside będzie gwiazdą imprezy Hard Core &amp;Tattoo Meeting, która w sobotę (19 czerwca) odbędzie się w klubie mu­. zycznym „Tunel&#34; przy

planowano już na kilka kolejnych miesięcy Podczas wernisażu odbyła się też pre­. zentacja tomiku wierszy „Moje

Akcja „Wakacje w mieście”, którą co roku organizuje się w Kędzierzynie-Koźlu ze środków budżetowych, skierowana jest głównie do dzieci z przedszkoli i

Niekoniecznie Międzynarodowa Agencja Badania Raka ogłosiła, że opalanie się w solarium powoduje raka i jest dla ludzi równie niebezpieczne, jak palenie papierosów..