• Nie Znaleziono Wyników

Powieść sensacyjna i jej determinanty : o kryminałach z Warmii i Mazur

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Powieść sensacyjna i jej determinanty : o kryminałach z Warmii i Mazur"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Joanna Chłosta-Zielonka

Powieść sensacyjna i jej

determinanty : o kryminałach z

Warmii i Mazur

Prace Językoznawcze 11, 53-63

(2)

2009

Joanna C hłosta-Z ielonka O lsztyn

Powieść sensacyjna i jej determinanty.

O kryminałach z Warmii i Mazur

D istin ctiv e q u alitie s o f th e se n sa tio n a l novel. A b o u t c rim in a l sto rie s fro m W a rm ia a n d M a z u ry

This article presents sensational novels of regional literature before 1989. Criminal stories have become more popular nowadays.

Słowa kluczowe: powieść sensacyjna, kryminał Key words: sensational novel, criminal story

P roza lat 90. ubiegłego stulecia zm ieniła w yraźnie trw ający w polskiej prze­ strzeni literackiej przez kilkadziesiąt lat paradygm at literacki, który zakładał obecność w dziele literackim tem atów w ażnych i obow iązkow ych dla kraju i społeczeństw a1. Ta determ inanta w dużej m ierze dotyczyła literatury em igra­ cyjnej oraz tw orzącego się od połow y lat 70. piśm iennictw a drugoobiegow ego. P rym at treści narodow ych, ideologicznych, przym us pisania o potrzebach ojczy­ zny i drogach jej przyszłości decydow ały o w artościow aniu tw orzonych fabuł. P ojaw iający się w różnych rolach bohater przeżyw ał em ocje zw iązane ze sw oim losem , ale w yraźnie stanow iącym całość dopiero w zestaw ieniu z ojczyźnianym kontekstem . Po um ow nym ro k u 1989 nastąpiło przesunięcie obow iązującego kryterium w ażności bohatera. Istotny i upom inający się o zauw ażenie stał się los indyw idualny, niezależny od historii państw a, uw olniony od obciążeń polityki,

1 O tej tendencji w literaturze lat 90. pisali m.in.: Przemysław Czapliński: Ślady przełomu.

O prozie polskiej 1976-1996. Kraków 1997; tegoż: Ruchome marginesy. Szkice o literaturze lat 90-tych. Kraków 2002; Urszula Glensk: Proza wyzwolonej generacji 1988-1999. Kraków 2002;

Dariusz Nowacki: Zawód czytelnik. Notatki o prozie polskiej lat 90. Kraków 1999; Paweł Dunin- -Wąsowicz: Oko smoka. Literatura tzw. pokolenia „brulionu” wobec rzeczywistości III RP. War­ szawa 2000.

(3)

obow iązku zajęcia określonej postawy. Jednocześnie ów nietuzinkow y, jed n o st­ kowy, w yjątkow y b ohater starał się odbudow ać utraco n ą tożsam ość, odnaleźć ją , zagubioną w cześniej pośród m ylnie podpow iadanych interpretacji. M ożna także zauw ażyć, że w raz ze w spom nianym przesunięciem hierarchii w ażności p ro ble­ m atyki narratora - bohatera p onad tło społeczno-polityczne, zm ienia się obow ią­ zek w yboru form y w ypow iedzi. U praw nione zostają gatunki, które w tradycji literackiej zw ykle zajm ow ały m iejsca nieuprzyw ilejow ane. Ich dystynktyw ne cechy zostają w ykorzystane, by uatrakcyjnić fabuły. Tak dzieje się z gatunkiem pow ieści obyczajow ej, rodzinnej, a także z p o w ieścią sensacyjną.

P rzełom u dokonał, jeszcze w 1987 roku, Paw eł H uelle, który utw orem o ta ­ jem niczym zniknięciu tytułow ego W eisera D aw idka udow odnił, ja k silne k o n ­ strukcyjnie w alory posiada gatunek w cześniej traktow any po m acoszem u. Z a­ gadka, której rozw iązania nie doczekam y się do końca trw ania fabuły, trzym a silnie ram y pow ieści, a ponadto obok budow ania napięcia je s t w ażnym elem en­ tem snutej historii. N ie inaczej dzieje się w prozie Stefana Chwina, której n arra­ cja często ociera się o w ątek sensacyjny. M ow a tu o pow ieściach: H anem ann (1995), E sth er (1999), Z łoty p elika n (2003) czy Żona p rezyd enta (2005). W yjąt­ k o w ą dyspozycyjność pow ieści sensacyjnej potw ierdzili O lga Tokarczuk (Pod­

róż ludzi K sięg i 1993), A ndrzej Stasiuk (Biały kru k 1995) czy M ałgorzata Sara-

m o n o w ic z (S io stra 1997). A u to rz y w y k o rz y sta li tk w iące w ty m g atu n k u napięcie fabularne, b y w zm ocnić punkt kulm inacyjny, a tym sam ym utrzym ać odbiorcę w ciągłej dyspozycji czytelniczej.

O statnie dw ie dekady udow odniły, że krym inał, jak o gatunek w czystej postaci, spotyka się z d u żą aprobatą czytelników . M im o w ielu zastrzeżeń, tj. głów nie postrzegania sensacji przez krytykę literacką, jak o atrybutu literatury gorszej i drugorzędnej, zapotrzebow anie na ten rodzaj piśm iennictw a rośnie2. Przyczyniła się do tego sław a k siążek w ielu autorów am erykańskich i europej­ skich. K rym inał w Polsce od zaw sze torow ał sobie drogę poprzez św iatow e arcydzieła od A gathy C hristie i A rthura C onana D oyla poczynając, n a sukcesie D ana B row na i jeg o K odu Leonarda da Vinci kończąc. Dzisiaj uładzone fabuły C hristie u stęp u ją opow ieściom chaotycznym i w ielow ątkow ym , nerw ow ym n ar­ racjom w izji świata, zrodzonym w w ielkich aglom eracjach. A utorzy krym inałów sięgają po w ątki społeczne (John G risham Czas zabijania, K am era, R a p o rt P eli­

kana), polityczne (Tom C lancy P olow anie na C zerw ony P aździernik, D onny L eon), żydow skie (H arry K em elm ann W p ią te k rabin p ościł). S ą to książki,

2 Warto przytoczyć słowa Marlowe’a, głównego bohatera powieści detektywistycznych amery­ kańskiego klasyka gatunku Raymonda Chandlera (1889-1959), by uzasadnić tezę o nieśmiertelno­ ści kryminału: „Pokażcie mi kogoś (bez względu na płeć), kto nie znosi kryminałów, a powiem wam, że to dureń, może nawet nie pozbawiony jakiejś tam inteligencji, ale dureń ponad wszelką wątpliwość”, cyt. za: M. Czubaj: Nie dla idiotów. „Polityka” 2009 z 28 marca.

(4)

w których p ojaw iają się seryjni m ordercy (Thom as H arris C zerw ony sm ok), ter­ roryści (A listair M cL ean Wielka tama, G oodbye K alifornio!), m n o żą się ofiary (D avid M orrell Ram bo).

P olski czytelnik znacznie częściej sięga po zag ran iczn ą literaturę krym in al­ ną, bo je s t ona dla niego bardziej atrakcyjna. Zdaniem Piotra B ratkow skiego: „z pow ieścią krym inalną stało się coś podobnego, ja k z m u zy k ą rockow ą. Poseg- m entow ała się do tego stopnia, że D an B row n sprzedaje się z tego sam ego pow odu, z jak ieg o g w iazdą globalną je s t B ritney Spears, a nie w iele innych zespołów grających dużo ciekaw szą m uzykę”3. Z chęci udow odnienia czytelni­ kom , że polska literatura sensacyjna nie ustępuje atrakcyjnością zagranicznej, Bratkow ski, w 2007 r., został w spółzałożycielem Stow arzyszenia M iłośników Pow ieści K rym inalnej „Trup w szafie” . N a le żą do niego pisarze: Irek Grin, M arcin S w ielicki i M arcin B aran oraz k ilku dziennikarzy. Irek G rin je s t także w sp óło rganizatorem F estiw alu K rym inału, zaś p ortal in ternetow y zw iązany z krym inałem prow adzi Tom asz D aniel Dobek.

W śród gatunków polskiego krym inału kilku ostatnich lat, w oparciu o zagra­ niczne w zory, w yem ancypow ały się dw a silnie rep rezentow ane podgatunki. Pierw szy to krym inał retro, który dzięki M arkow i K rajew skim u osiągnął du żą przychylność czytelników . Jego opow ieści odkryw ające m roczne zaułki p rzed­ w ojennego W rocław ia, czyli B reslau, zap o czątk ow an e w 1999 r. Śm iercią

w B reslau z nietuzinkow ym bohaterem Eberhardem M ockiem , tw o rzą z tej h i­

storycznej przestrzeni obraz w iecznej, nigdy do końca nieodkrytej tajem nicy. O bok K rajew skiego przedstaw icielam i tego podgatunku są K onrad T. L ew an­ dow ski, który zagospodarow ał przestrzeń P oznania i W arszaw y oraz M arcin W roński opow iadający o Lublinie. N ajbardziej reprezentatyw ni dla krym inału retro są jednocześnie w łączani do podgatunku określanego m ianem krym inału m iejskiego. Tutaj jed n ak króluje M arcin Sw ietlicki, „brulionow y” poeta, autor trylogii o M istrzu: D w anaście, Trzynaście i Jedenaście, piszący o K rakow ie. Zdaniem R oberta Ostaszewskiego, Swietlicki, o błąkającym się po m ieście i zm a­ gającym z rozlicznym i traum am i bohaterze, pisze najciekaw iej: „przedstaw ia czytelnikow i swój K rak ó w pryw atny, o p row ad za po u lu b io n y ch m iejscach i przestrzeniach, a przy okazji w ironiczny sposób rozpraw ia się z różnym i m ita­ m i i potocznym i opiniam i n a tem at m iasta”4.

K rym inał zaw sze zbierał żniw o popularności, niezależnie od kom entarzy, przynoszących dyskw alifikacje gatunku i oskarżenia o drugorzędność. W latach 50. swój talent w w ykorzystaniu tego gatunku dla literatury w ykazał Leopold Tyrm and, którego pow ieść Z ly z 1955 r. pobiła w szelkie rekordy popularności.

3 Kryminał czyli porządkowanie. Rozmowa Piotra Bratkowskiego, Wojciecha J. Burszty, Ma­ riusza Czubaja, Justyny Golińskiej i Małgorzaty Szpakowskiej. „Dialog” 2005, nr 5, s. 111.

(5)

W historii literatury PR L znajdujem y setki prób odnow ienia gatunku, nie zaw sze udanych. W szystkie n aw iązu ją do czterech głów nych form kom pozycji, zbudo­ w anego przez L asića Stanko, schem atu podstaw ow ego pow ieści sensacyjnej. Są to: śledztw o jak o rezultat czynu tajem niczego, pościg jak o rezultat czynu odkry­ tego, zagrożenie jak o efekt czynu zagrażającego i form a akcji będąca rezultatem czynu aktualizującego5. Swego czasu rów nież Stanisław B arańczak w yodrębnił p o lsk ą pow ieść m ilicyjną jak o „pododm ianę gatu nk ow ą pow ieści krym inalnej”, „dziejącą się w krajow ej scenerii i w śród w spółczesnych realiów, a operującą m ilicjantem jak o głów nym przedstaw icielem organów ścigania”6. W ykazując jej szereg niespójności, uzależnień od ścisłych w ytycznych racjonalnego i logiczne­ go św iata przedstaw ionego, w którym w yraźnie m ożna oddzielić dobro od zła, dążenie do stw orzenia konstrukcji zam kniętej, B arańczak zdyskw alifikow ał tę odm ianę. A utor znacznie w yżej ocenił „obszar pow ieści w zorow anej na klasycz­ nej »detective story«, osadzonej w realiach zachodnioeuropejskich, posługującej się ty p o w ą po stacią detektyw a-am atora, w reszcie sygnow anej obco brzm iącym pseudonim em ”7, przyw ołując tw órczość Joe A lexa (M acieja Słom czyńskiego), N oela R andona (Tadeusza K w iatkow skiego) i M aurice’a S. A ndrew sa (A ndrzeja Szczypiorskiego).

Z przestrzeni olsztyńskiego życia literackiego kilkudziesięciu lat pow ojen­ nych, w yłania się obraz kilku autorów, któ rzy sięgali po krym inał jak o gatunek, który (obok w ątku sensacyjnego) m iał realizow ać przypisany literaturze W armii i M azur w ątek regionalny. Ó w naddatek nie zaw sze jed n ak w ychodził tym utw o ­ rom na dobre. Tak stało się z pow ieścią Tadeusza Stępow skiego (1 90 8-19 71 ) pt. A w antura w Ostródzie. Z rodziła ona co praw da refleksję ów czesnej krytyki, że autor „zagadnienie polskości M azur zabarw ił akcentam i sensacyjnym i. D obry to sposób popularyzacji tych spraw ”8, jed n ak całość została skonstruow ana do ­ syć nieporadnie. K siążka pow stała w 1963 r. G łów ny bohater Teofil W ilkierz je s t synem m iejscow ego pisarza, pracującego w olsztyńskim tygodniku „H asło n a W arm ii i M azurach”, dojeżdżającego codziennie do pracy pociągiem i p iszą­ cego w tym czasie sw oje pow ieści. To w rzeczyw istości lek k o ubarw ione fakty z życia Stępow skiego, który w latach 60. pracow ał w redakcji „S łow a n a W armii i M azurach” i codziennie dojeżdżał do pracy z O stródy do Olsztyna. W ykorzy­ stuje on naw et w swej pow ieści postaci praw dziw ie zatrudnionych tam redak to ­ rów, a głów nie Tadeusza Swata, k tóry w A w anturze w O stródzie w ystępuje jak o Tadeusz R ajek i je s t postacią pierw szoplanow ą. Pom ysł n a utw ór to inspiracja

5 L. Stanko: Poetyka powieści kryminalnej: próba analizy strukturalnej. Warszawa 1976, s. 73. 6 S. Barańczak: Polska powieść milicyjna. Dominacja funkcji perswazyjnej a problemy gatun­

kowe. [W:] W kręgu literatury Polski Ludowej. Red. M. Stępień. Kraków 1975, s. 271.

7 Ibidem, s. 270.

8 j.c. [Jan Chłosta]: Nowa książka Tadeusza Stępowskiego. „Słowo na Warmii i Mazurach” 1964, nr 3.

(6)

rodzinna i prób a opisania niełatw ego charakteru syna. Fabuła je s t w praw dzie m ało w iarygodna, ale trzym a w napięciu, pozw ala śledzić perypetie m łodych ludzi na tle społeczno-politycznych przem ian prow incji. P oszukujący n iepokor­ nego m łodzieńca detektyw i-am atorzy przypadkiem trafia ją na trop działalności rew izjonistów z N iem iec.

N iekorzystnym dla całości zabiegiem form alnym je s t w tym utw orze cha­ rakterystyczna dla tego pisarza tendencja do indyw idualizow ania gw arow ego języ k a postaci. M am y tu w ięc gw arę w ileń ską i m azurską, trochę germ aniz- mów. Z am iast śledzić tok fabuły, czytelnik rozszyfrow uje znaczenie w ypow ie­ dzianych słów.

Do tw orzenia krym inałów dobrze przygotow any był inny olsztyński pisarz, Juliusz G rodziński (1934-1988). Pierw sze jeg o dośw iadczenie było raczej do ­ słow ne, gdy (za zg o d ą przełożonych) pracow ał jak o w spółuczestnik m ilicyjnego patrolu, zbierając m ateriał do reportażu o pracy M ilicji O byw atelskiej. Efektem tej aktyw ności był w ydany w 1967 r. debiutancki reportaż pt. N u m er służbow y

1895. G rodziński w ykorzystał także sw oje spostrzeżenia w kilku krym inałach

w ydanych w serii „Ż ółty Tygrys” : N ocn e p ta k i (1971) i A k c ja -B 2 (1972).

Najciekawiej w jeg o w ykonaniu w ypadła książka Biała karawana, krym inał z 1980 r., ukazujący w nieco koloryzow any sposób skuteczne działania Stołecznej K om endy M ilicji Obywatelskiej. A utor w prow adził postać Polaka pracującego w am erykańskim Interpolu, który, będąc na przym usow ej em eryturze z pow odu śmiertelnej choroby, pow raca do Polski i przypadkiem w plątuje się w aferę narko­ tykową. Blichtr zachodniego świata: drogie sam ochody i piękne kobiety, narkoty­ ki, broń, sam oloty uatrakcyjniają fabułę, która (doprow adzona do finału, rozgry­ w ającego się na M azurach, w którym w ygryw a dobro, a zło zostaje ukarane) uzyskuje zaskakującą puentę: głów ny bohater popełnia sam obójstw o. C hcąc uchronić się od cierpień powolnej agonii, w yprow adza nad środek B ałtyku sam o­ lot bez dostatecznej ilości paliwa, na pokładzie którego znajduje się as gangu narkotykow ego. N a podstaw ie tej książki pow stał scenariusz nakręconego w 1987 r. jednego z odcinków serialu sensacyjnego 07 zgłoś się z B ronisław em Cieśla­ kiem w roli głównej. R eżyserem film u pod tytułem Zam knąć za so bą drzw i był K rzysztof Szmagier.

Juliusz G rodziński, tak ja k bohater jeg o ostatniej książki, m iał św iadom ość nieuchronnej śm ierci przyspieszonej śm iertelną chorobą. Zm arł przedw cześnie w w ieku 54 lat na raka krtani. O sobista tragedia czyni z tej książki opow ieść dram atyczną, uw iarygodnia jej nieprzew idyw alne zakończenie.

D opiero je d n a k Tadeusz O staszew ski9 rozw inął w olsztyńskim środow isku literackim ów dział literatury peryferyjnej, lecz cieszącej się d u żą p o pularnością

9 Urodził się 2 stycznia 1929 r. w Białymstoku. W 1945 r. wraz z rodzicami zamieszkał w Mrągo­ wie, podejmując pracę jako urzędnik w tamtejszym Starostwie Powiatowym. W latach 1949-1954

(7)

przeciętnych czytelników . Do roku 1989 napisał osiem krym inałów , które reali­ zu ją podstaw ow e w ym agania gatunku. Zadebiutow ał K uźn ią Szatana w 1972 r., krym inałem naw iązującym do pow ojennej historii W arm ii i M azur, pow stałym w oparciu o autentyczne akta zam kniętej ju ż sprawy. B anda „S zatana” grasow ała w okolicznych lasach tuż po w ojnie, grabiąc i m ordując niew innych ludzi. P rzy­ padkow o odkryty po kilkunastu latach, zatopiony w studni szkielet praw dopo­ dobnie zam ordow anego człow ieka, odkryw a losy długo poszukiw anej grupy przestępców . O staszew ski bardzo ciekaw ie łączy tem at pow ojennych determ ina­ cji m ieszkańców tych ziem z bezlito sn ą działalnością bandy „S zatana” . N ap o ­ m yka o interw encjach m ilicji, w łaściw ie bezbronnej w obec zbrodniarzy. W tro ­ pienie b andy w plata także osobisty w ątek jednego z bohaterów - prow adzącego śledztw o m ilicjanta, którem u kiedyś udało się uciec przed egzekucją. Tworzy zatem historię praw dziw ie zajm ującą, tak ja k należy w krym inale, w ciągającą w detektyw istyczne działania bohaterów.

W iększość książek sensacyjnych O staszew skiego łączy postać p row adzące­ go śledztw o oficera m ilicji, uzdolnionego Tom asza R ajskiego. Jak pisał przed laty jed en z recenzentów : „M yślę, że precyzyjniej byłoby, gdybyśm y pow ieści O staszew skiego określili jak o detektyw ne, bow iem w ognisku zainteresow ania staw ia się w nich nie zbrodniarza, lecz uzdolnionego oficera m ilicji, obdarzone­ go św ietnym zm ysłem obserw acyjnym i n ieprzeciętną logiką”10. Także w drugiej pow ieści - C ygaro m arki P rim a z 1974 r., pojaw ia się ten sam głów ny śledczy, dokonując w łaściw ych poszukiw ań. P ro stą fabułką charakteryzuje się książka pt.

Śm ierć p rokuratora K anta (1977), w której tytułow y urzędnik zostaje zam ordo­

w any przez żądną zem sty za uw ięzienie narzeczonego kobietę, notabene jeg o w łasn ą sekretarkę. A kcja um ieszczona została w topograficznie znanych m iej­ scach; p o jaw iają się w ięc ulice O lsztyna, Lidzbarka W arm ińskiego i innych m iast.

K an to rek F elicji (1983) to m akabryczna historia o podw ójnym m orderstw ie

dokonanym przez zazdrosnego m ężczyznę n a m łodej sklepow ej i jej żonatym kochanku. W tej książce obok zgrabnie poprow adzonej akcji, zw raca uw agę obyczajow ość w si, re alia w iejskiego sklepiku, państw ow ego g ospodarstw a, szkoły. B ieda i prym ityw izm życia na w si są przytłaczające, swój by t popraw ili tylko ci, którzy dorobili się, decydując się na nieuczciw e interesy. Pow ieść

G dzie j e s t M ałgorzata D oll? (1985) to w łaściw ie ogólnikow e studium na tem at

pracował na różnych stanowiskach w Urzędzie Wojewódzkim w Olsztynie; przez dwa lata studio­ wał prawo na UMK w Toruniu. W 1954 r. podjął pracę jako dziennikarz, będąc jednocześnie słu­ chaczem Studium Dziennikarskiego, które ukończył w 1955 r. Pracował w „Głosie Olsztyńskim” (1954-1957), „Panoramie Północy” (1958-1973) i „Gazecie Olsztyńskiej” (1973-1982). Uprawiał publicystykę prasową i reportaż, cyt. za: Olsztyńskie biografie literackie 1945-1988. Red. J. Chło­ sta. Olsztyn 1991, s. 72.

(8)

przyjęcia na siebie odpow iedzialności za popełnione winy, w tym w ypadku n aj­ tragiczniejsze, bo w iny za śm ierć. Punkt ciężkości fabuły opiera się n a pytaniu: K iedy przyzna się spraw ca? Sieć pow ikłań doprow adza w k oń cu do przyznania się do winy, ale praw ie w szyscy bohaterow ie oskarżeni są o nieuczciw ość finan­ so w ą lub m oralną: od kradzieży, zdrady po m orderstw o. O statnia książka J a k ko t (1988) je s t chyba najsłabsza w dorobku O staszew skiego. Przynosi h isto rię zno­ w u topograficznie b lisk ą rejonow i O lsztyna i Elbląga, lecz m ało ciekaw ą. Tym bardziej że spraw ca „zdradza się” uw ażnem u czytelnikow i w łaściw ie ju ż na pierw szej stronie. M akabryczne m orderstw o ujaw nia sieć pow iązań z zabój­ stw em sprzed kilkunastu lat. M orderca je s t ten sam: nieugięty, w cale niespeszo- n y aresztow aniem , śledztw em i karą.

P ozycja Tadeusza O staszew skiego jak o autora krym inałów była w olsztyń­ skim św iatku literackim niepodw ażalna. P rzyczynili się do tego głów nie rodzim i recenzenci, nie szczędząc pochw ał i entuzjastycznych opinii. O wydanej w 1976 r. pow ieści M gła, której sensacyjna akcja dzieje się w środow isku lekarskim , w „W arm ii i M azurach” pisano następująco: „O sadzenie opow ieści w polskim klim acie, stw orzenie polskiego bohatera-detektyw a, skom plikow ana, lecz nie- zagm atw ana fabuła, w artka akcja, konstrukcja oparta n a żelaznej logice i k on se­ kw encji, w ielkie praw dopodobieństw o fikcji literackiej - oto co zadecydow ało o pow odzeniu M g ły”11. Szczególnym adm iratorem narracji O staszew skiego był H enryk Panas, który tw ierdził m .in.: „O staszew ski w Śm ierci p roku ra to ra K anta stw orzył łam igłów kę niem al doskonałą, co w krajow ych krym inałach zdarza się rzadko [...] O staszew skiem u udało się znakom icie zagm atw ać historię, rzucając podejrzenia na w szystkich, którzy znaleźli się w kręg u zbrodni [...] K siążka nie tylko daje się czytać, ale też chce się j ą czytać, to znaczy, że dobrze służy celow i, dla jak ieg o pow stała” 12. Innym razem Panas przyznaw ał, że utw ory O staszew skiego pod w zględem form alnym „nie różn ią się zasadniczo od p rze­ ciętnej »produkcji« pow ieści krym inalnych w naszym kraju, choć cechuje je w iększa [...] dyscyplina słow a i w yraźniejszy nacisk n a akcję w ydarzeń” 13. W ydaną w 1979 r. pow ieść sensacyjną Tragiczny chrzest ten sam recenzent chw alił w yjątkow o: „Jego najnow sza pow ieść [ . ] je s t dziełem o w iele dosko­ nalszym od poprzednich i konstrukcyjnie niem al bezbłędnym ” 14. O tej książce p isał bardzo pozytyw nie także recenzent „S łow a n a W arm ii i M azurach” : „S ce­ neria je s t niebanalna a akcja bardzo żyw a, obfitująca w nieustanne niespodzian­ ki, pozw ala zaliczyć tę pow ieść do ciekaw szych, ostatnio w ydanych »krym ina­ łów «” 15.

11 J. Patoła: Kapitan Rajski znowu na widowni. „Warmia i Mazury” 1976, nr 7. 12 H. Panas: Kryminał i poezja. „Gazeta Olsztyńska” 1977, nr 148.

13 H. Panas: Rajski w akcji. „Warmia i Mazury” 1977, nr 8.

14 H. Panas: Z oficyny „Pojezierza”. „Gazeta Olsztyńska” 1979, nr 203.

(9)

P oza O lsztynem o książkach O staszew skiego pisano nie najlepiej. W spom i­ nanej w cześniej w superlatyw ach M g le recenzent z „K ierunków ” nie szczędził grom ów : „Tego bełkotu w ybranego na chybił-trafił z pierw szych ju ż stronic pow ieści, w ystarczy, aby zadem onstrow ać siłę autorskiej ekspresji i sposobu operow ania piórem [...] T. O staszew ski m iał pełne praw o pisać, tylko »P ojezie­ rze« nie m iało p raw a w yd ać m onstru aln eg o p o w ieścid ła i to w n akładzie

100.000 egzem plarzy” 16. U w agę „o kilku gniotach O staszew skiego, grasującego w olsztyńskim w ydaw nictw ie »P ojezierze«” 17, znajdujem y też p arę lat później. W sw oich k siążkach nie ustrzegł się O staszew ski w ielu błędów. R ecenzenci zw racali uw agę na rozczarow ania18: „m a się w rażenie, że autor nie w ytrzym ał ciśnienia faktów, k tóre zam ierzał zaw rzeć w sensacyjnej fabule sw ego utwo- ru ” 19, na niekonsekw encje20. A naliza fabuły pow ieści Śm ierć p ro kura to ra K anta oraz zachow ań prow adzącego śledztw o kap itan a R ajskiego i prokuratora prow a­ dzi jed n eg o z recenzentów do zastrzeżeń m erytorycznych: „L ektura »krym inału« O staszew skiego, a tak że w ielu in nych, ro d zi szereg n iew eso ły ch refleksji, a przede w szystkim tę, że znajom ość praw a przez w ielu o praw ie piszących je s t bliska zeru”21. Interesujący w ydaje się fakt, że autor zbierał tak krańcow o różne oceny swojej tw órczości: od aplauzu i aprobaty po oskarżenia o grafom anię i literacki bełkot. D ziałał tu być m oże m echanizm rodzim ej przychylności, bo recenzenci olsztyńscy byli najbardziej usatysfakcjonow ani. W ydaje się jedn ak, że taka skrajność ocen odzw ierciedla ów nieuchw ytny, je ż e li bierzem y po d uw a­ g ę ten gatunek, aspekt kw alifikacyjny. Co to znaczy, że krym in ał je s t dobry, a kiedy je s t nieudany? Jakie form alne cechy gatunkow e m a ją o tym decydow ać? C zy głów ny bohater m usi być pryw atnym detektyw em , a fakt bycia m ilicjantem m u ubliża? D laczego akcja m a się rozgryw ać w krajach zachodnioeuropejskich, a Polska okresu PR L je s t za m ało atrakcyjna? O staszew ski nie je s t oczyw iście w irtuozem gatunku, zdarzają m u się niekonsekw encje, papierow e postaci itp., sukcesem je g o k siążek je s t je d n a k (jak zaw sze w krym inale) napięcie fabularne, k tóre ten p isarz i dziennikarz potrafił zbudow ać w każdej ze sw oich historii.

W 1983 r. Z bigniew N ienacki (1 9 29-199 4) w ydaje pow ieść, której k anw ą je s t historia o serii m akabrycznych m orderstw n a niew innych dziew czynkach. Tym razem w ątek sensacyjny zostaje w ykorzystany do snucia historii o ludzkich chuciach i popędach. Trzytom ow a seria R a z w roku w Skiroław kach przynosi

16 J. Lewandowski: Bulgot we mgle za 36 złotych. „Kierunki” 1976, nr 38. 17 J. Lewandowski: Pożegnanie powieści kryminalnej. „Kierunki” 1987, nr 30.

18 W Kuźni szatana zagadka zostaje rozwiązana w połowie, dalej trwają już tylko poszukiwa­ nia zbrodniarza.

19 Bz.: Trzy książki „Pojezierza”. „Spojrzenia” 1974, nr 2.

20 W książce Cygaro marki Prima początkowo wiedza narratora nie jest większa od aktualne­ go rozpoznania sytuacji, a następnie narrator zdradza się ze swoją wszechwiedzą.

(10)

praw ie obyczajow ą rew olucję. N ienacki, w ykorzystując m otyw m azurskiego krajobrazu i w ierzeń przekazyw anych przez prostych m ieszkańców tej ziem i, w skazuje na w szechobecność erotyki w yrażającą się w ciągłym m ów ieniu o niej, aranżow aniu sprzyjających w yładow aniu popędu seksualnego sytuacji. Pisarz, drukując najpierw pow ieść w czasopiśm ie „W arm ia i M azury” , przyczynił się do jej w ydaw niczego sukcesu - do 1987 r. w ydano j ą trzykrotnie (1983, 1984, 1987). A ura sensacji w okół książki tow arzyszyła jej przez długie lata, kto wie, czy nie do dzisiaj. N a jej prom ocję W ydaw nictw o „Pojezierze” w ysłało zapro­ szenia z adnotacją: „Tylko dla osób, które ukończyły 18 lat” . Jeszcze przed tym , w drukarni trzeba było zam ykać rękopis w sejfie, a potem robić dodruk niektó­ rych arkuszy, które zaginęły w niew yjaśnionych okolicznościach22. Oto niektóre z kontrow ersyjnych kom entarzy: „Raz w ro ku ... je s t m oże pierw szą w naszej w spółczesnej, polskiej literaturze pow ieścią w yłącznie i przede w szystkim o k o ­ pulacji. N ie o m iłości, nie o erotyce, nie o uczuciach, ale o parzeniu się ujętym i obrazow anym w jeg o najbardziej fizycznym stanie. O porno - ja k się obecnie określa. W szystko inne - filozofia, m iłość, bo m iłość je st rów nież, i to ładna, przyroda, afera krym inalna - w szystko to je s t w tej pow ieści dodatkiem do spraw y głów nej - do opisów fizycznych stosunków kobiet z m ężczyznam i, trak ­ tow anych całkow icie naturalistycznie i - ja k b y to nazw ać, żeby nie być źle w ychow anym - d o ś ć . n o . dość ordynarnie. Pow ieść je s t po prostu m ało elegancka”23. W innym kontekście pow ieść N ienackiego um ieszcza Z dzisław W arski, autor szerokiej jej analizy na łam ach „R zeczyw istości” . N ie tylko w ska­ zuje na freudow skie inklinacje autora Skiroław ek, ale udow adnia, że pow ieść niesie bardzo w iele w iedzy na tem at zachow ań człow ieka w dw udziestym w ie­ ku, jeg o podśw iadom ości, instynktow nych zachow ań. Jest nie tylko podpatryw a­ niem scen kopulacyjnych, ale także analizą ludzkich dew iacji, życiow ych udręk i lęków z przeszłości. C iekaw ie, co trzeba spraw iedliw ie przyznać, podpow iada kontekst interpretacyjny do tła zdarzeń, bo choć N ienacki nie m ów i w prost o M azurach i W arm iakach, używ ając w zam ian określeń B ałdow ie i B artow ie, to w iadom o, że chodzi o tę sam ą społeczność, w ielonarodow ą, skłóconą i tragicz­ nie dośw iadczoną przez w ojnę. Jej znaki ciągle jeszcze się po kazu ją i dlatego autor recenzji tw ierdzi, że „pow ieść R a z w roku w Skiroław kach je s t potężnym freskiem przedstaw iającym ludzi w śród w ielu uw arunkow ań historycznych, spo­ łecznych i psychicznych. Szczególnym przedm iotem zainteresow ań staje się ży ­ cie w ew nętrzne - w świadom ości bohaterów nakładają się w spom nienia z okresu dzieciństwa, wojny, m arzenia, rojenia senne, projekcja upragnionej przyszłości bądź obaw y przed jej przew idyw anym spełnieniem ”24.

22 MOT: Literatura od pasa w dół. „Gazeta Olsztyńska” 1984, nr 47. 23 H. Weber: Raz w roku? „Tu i teraz” 1984, nr 14.

(11)

D zieło N ienackiego znalazło się n a czele listy najbardziej bulw ersujących w ydarzeń obyczajow ych P olski roku 1984, opublikow anej na łam ach „Przeglądu Tygodniow ego” z następującym kom entarzem : ,JSkiroławki - książka, je śli nie tysiąclecia to przynajm niej kryzysu, spotkała się z żyw iołow ym przyjęciem czy­ telników i krytyki, stając się w ielkim w ydarzeniem n ie tylko literackim ”25. Z acy­ tow ano także fragm ent z „IT D .” : „Z bigniew N ienacki w yciągnął śm iało penisa i w prow adził go p rzy pom ocy w ydaw nictw a »Pojezierze« do chłonnego w nętrza literatury polskiej” .

O lsztyńskie pow ieści sensacyjne łączyło kilka realizow anych konsekw ent­ nie elem entów , a m ianow icie to sam o m iejsce akcji - W arm ia i M azury z to p o ­ grafią szczegółów oraz tło historyczne, które często staw ało się przestrzenią w yjaśnienia zagadek. K rym inały, które pow stały przed 1989 r., realizu ją w spó l­ nie jeszcze je d e n praktyczny walor. S ą dzisiaj źródłem w iedzy o m inionej epoce. D ostarczają często w ielu im ponderabiliów , ukazują drobne niedorzeczności, k tó ­ re tak bardzo w czasach PRL doskw ierały n a co dzień, a by ły stale obecne.

Pow ieść sensacyjna stała się ulubionym gatunkiem w spółcześnie tw orzące­ go w O lsztynie prozaika, P aw ła Jaszczuka. Z a książkę Foresta Umbra otrzym ał on N agrodę W ielkiego K alibru podczas drugiej edycji Festiw alu K rym inalnego w 2005 r. Jest to krym inał retro, w stylizacji przedw ojennego Lwowa. G łów ny bohater, Jakub Stern, robiący k arierę ogó lno po lską d ziennikarz lw ow skiego „K uriera” , pojaw ia się jak o redaktor sensacyjnej kroniki pism a. Pow oli traci rozeznanie co do użyteczności tradycyjnych n orm i w artości, szukając w lu dz­ kich tragediach niezdrow ej sensacji i stosując niedozw olone praktyki dzienni­ karskie. Trzeba przyznać, że F oresta Umbra to ciekaw a próba eksploracji krym i­ nału. Stw orzona przez Jaszczuka fabuła nie traci sm aku do końca. N apięcie, które „skleja” ciąg przyczynow o-skutkow y i chęć odkrycia spraw cy przez czy­ telnika, ro sn ą w m iarę lektury. I w łaśnie ta funkcja kom pensacji je s t najistotniej­ sza. Z w racają uw agę ciekaw e kreacje postaci, w iarygodnie um otyw ow ane p o r­ trety psychologiczne bohaterów.

P oza tym F oresta Umbra to także pow ieść o człow ieku, który prow adzi niebezpieczną grę z w łasną tożsam ością. Pow odow any am bicją i chęcią zdoby­ cia sławy, sw oim i gazetow ym i kom entarzam i „podpow iada” m ordercy kolejne kroki. W ostatecznej z nim konfrontacji daje się zaw ładnąć siłą jeg o persw azji. A rgum enty przestępcy są na tyle przekonujące, że dziennikarz dziw i się w łasnej bierności i brakow i dokonań w tej (zbrodniczej) dziedzinie. N a szczęście p o ­ w ieść Jaszczuka nie burzy w iary w człow ieka i w epilogu czytam y o „happy endzie” . M oże też być dla rodow itych lw ow iaków (i n ie tylko) sentym entalną podró żą w czasy ju ż nieistniejące. Ich pam ięć sięga do szczegółów topograficz­ n ych m iasta, ulic, zaułków i innych znaczących m iejsc. L w ó w ja w i się w całej

(12)

typow ości jed n eg o z najw ażniejszych m iast polskich, pow raca atm osfera skan­ dali, w ypadków politycznych, społecznych i kulturalnych przedw ojnia. P rzyw o­ łanie okoliczności zam achu n a G abriela N arutow icza, atm osfery niechęci do Żydów oraz rządy Sanacji, polityka H itlera - oto niektóre tem aty i m otyw y pojaw iające się obok fabuły.

P aw eł Jaszczuk m a na sw oim koncie także pow ieść pt. Testament Schlich-

tingera, która czerpie swoje tajem nice z przeszłości W arm ii i M azur. D ługow ie-

kow a historia Prus W schodnich, skom plikow ane konflikty obu w ojen, pozorny czas pokoju pom iędzy nim i oraz lata po 1945 r. k ry ją w iele m ożliw ości tw o rze­ nia zagadkow ych fabuł, oferują przestrzeń p ełn ą żyw ych, praw dziw ych zdarzeń, p o b u dzają w odze fantazji. Pow ieść sensacyjna z regio nu W arm ii i M azur m og ła­ b y znaleźć w tej rzeczyw istości interesujące inspiracje.

Summary

In the history of 20th century literature sensational novels have always sought popularity despite many commentaries disqualifying its genre and accusing it of being substandard. For example, after 1989 and next to the rise in the importance of the narrator hero and above the social-political background there changed the requirement of the form of expression. Genres, which in literary tradition took an underprivileged position, have become more popular. Their distinctive qualities are used to make the story more attractive. This has happened to the popular novel, family novel and also sensational novel

Out of the sphere of Olsztyn literary life, over the course of the decades of post war years, a picture has emerged of books by several writers who reached for a criminal story as the genre which apart from the sensational story was supposed to fulfil the regional thread of Warmia and Mazury. We talk here about Tadeusz Stępowski and Juliusz Grodziński. However, only Tadeusz Ostaszewski developed this section of peripheral literature within the Olsztyn literary circle, which was very popular among average readers. It seems interesting that the writer gathers extreme notes of his writings: from applause and endorsement to insults of graphomania and literary double-talk.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Części tw arde zw ierząt — kości, zęby, szkielety w ew nętrzne i zew nętrzne różnego typu, muszle itp. — Stały się przedm iotem zainteresow ań

W interpretacji tej narracji wspo- mnieniowej, która jest właściwie esejem autobiograficznym, autorka artykułu podejmuje przede wszystkim takie kwestie, jak relacje rodzinne –

W ojciech Szym borski: Doktryna Busha... W ojciech Szym borski:

initiation via the Internal Ribosome Entry Sites (IRESs), in which we developed sequence models of IRES activity using machine learning methods.. Interpretation of the learned

(s. ewentualne zmiany charakterystyki wyborców większych partii pom iędzy wyborami? W ten sposób m ożna było uniknąć ogólników typu: „R obotnicy poparli

semantic structures. The word-formation stem of the N wrzosowisko is a noun in the nominative case, and thus in the function of the grammatical subject. Thus, the relation of the

Ludowy motyw starszej siostry pytającej powracających z wojny o brata włączany był często do starej pieśni Idzie żołnierz borem, lasem, popularnej również w okresie I

Proszę o zapoznanie się z zagadnieniami i materiałami, które znajdują się w zamieszczonych poniżej linkach, oraz w książce „Obsługa diagnozowanie oraz naprawa elektrycznych