• Nie Znaleziono Wyników

"Z polskich studiów slawistycznych", seria 3: "Nauka o literaturze. Prace na VI Międzynarodowy Kongres Slawistów w Pradze 1968", Warszawa 1968, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Komitet Nauk o Literaturze Polskiej Akademii Nauk, ss. 266, 2 nlb. + errata na w

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Z polskich studiów slawistycznych", seria 3: "Nauka o literaturze. Prace na VI Międzynarodowy Kongres Slawistów w Pradze 1968", Warszawa 1968, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Komitet Nauk o Literaturze Polskiej Akademii Nauk, ss. 266, 2 nlb. + errata na w"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Ewa Szary

"Z polskich studiów slawistycznych",

seria 3: "Nauka o literaturze. Prace

na VI Międzynarodowy Kongres

Slawistów w Pradze 1968",

Warszawa 1968, Państwowe

Wydawnictwo Naukowe... :

[recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 60/3, 341-348

(2)

(d otych czas sy ste m ó w sto so w a n o przy k o m en ta rzu sło w n ik o w y m ) leży przede w sz y stk im w m o ż liw o śc i sz y b k ieg o zo rie n to w a n ia się, ja k ie g łó w n ie jsz e p o sta ci w y stę p u ją w k o resp o n d en cji. D otarcie do ty c h in fo rm a cji poprzez in d ek s osob ow y n a stręcza ło z a w sze w ię c e j tru d n o ści i p o ch ła n ia ło sporo czasu. W y d zielen ie tej partii k o m en ta rza b ez szk od y dla jeg o ca ło ści i z w a r to śc i n a leży p rzyjąć jak o je s z ­ cze jed en su k ces ed y to ró w .

O sobne zd an ie n a leży się zam ieszczon ym p rzy k ońcu tom u aneksom . Z a w ie r a ­ ją one n ie z w y k le cen n e dla b io g r a fii J. A. Z a łu sk ie g o m a teria ły , szczeg ó ln ie w ie lk ą w a rto ść n a u k o w ą p rzed sta w ia jego au to b io g ra fia , w y d o b y ta przez w y d a w c ó w z B i­ b lio te k i im . S a łty k o w a -S z c z e d r in a w L en in g ra d zie.

L osy k oresp on d en cji Z ałuskich, zw ią za n e śc iśle ze zm ien n ym i k olejam i historii n arod ow ej, p ro w a d zą do r e fle k sji, że n a sze p o k o le n ie p o w in n o jak n a jszy b ciej u trw a lić, za b ezp ieczy ć oraz u d o stęp n ić całość tej sza co w n ej sp u ścizn y, zw ła szcza — skoro z n a le ź li się p ra co w n icy n a u k o w i, k tó rzy część sw eg o życia i sw ó j w ie lk i trud p o św ię c ili na p r z y g o to w a n ie tej m o n u m en ta ln ej im prezy.

M ieczysła w K lim o w icz

Z P O L SK IC H S T U D IÓ W SL A W ISTY C Z N Y C H . S eria 3: N au k a o litera tu r ze. P race na V I M ięd zy n a ro d o w y K on gres S la w is tó w w P radze 1968. W arszaw a 1968. P a ń stw o w e W y d a w n ictw o N a u k o w e, ss. 266, 2 nlb. + errata na w k le jc e . K om itet N auk o L itera tu rze P o lsk ie j A k a d e m ii N auk.

Z M ięd zy n a ro d o w y m i K o n g resa m i S la w is tó w z w ią z a ła się już n ie ty lk o k o n ­ k retn a p ra k ty k a b ad aw cza o zn aczen iu r eg io n a ln y m , k tórej osta tn im p rzy k ła d em jest o m a w ia n y tom , a le ta k że p ra k ty k a b a d a w cza o zn aczen iu p on a d reg io n a ln y m , w y p ro w a d za ją ca , ja k n ieg d y ś o sią g n ięcia fo rm a liz m u ro sy jsk ieg o , p iśm ie n n ic tw o sło w ia ń sk ie z te r e n ó w k r a jo w y c h i k o n ty n e n ta ln y c h ku h oryzon tom o g ó ln o lu d z­ kim i o g ó ln o k u ltu ro w y m .

Trudno b o w iem n ie d ostrzec i n ie d ocen ić p rzeło m o w eg o zn aczen ia prac, np. W. W. Iw a n o w a i W. N. T op orow a 1, p rzek o n u ją cy ch d o b itn ie o k o n ieczn o ści k a ż ­ d orazow ego w łą c z a n ia b ad an ych te k stó w w k u ltu r o w o -sp o łe c z n e k o n tek sty zn a k o w e jako conditio sine qua non a d ek w atn ego od czytan ia ich zaw artości sem an tyczn ej.

Istota p rzek azów ję z y k o w y c h i ik o n iczn y ch le ż y b o w iem zarazem w n ich sa m y ch , w sy ste m a c h zn ak ów , k tó re te p rzek a zy tw o rzą , ja k ró w n ież w sy stem a ch zn ak ów , do k tó ry ch o d sy ła ją odbiorców . D okonana p rzez Iw a n o w a i T op orow a rek o n stru k cja p lanu ję z y k o w e g o oraz an aliza sem a n ty czn y ch r e la c ji (op ozycyjn ych b ądź k o n iu n k - cyjn ych ) p om ięd zy ele m e n ta m i p lan u tr e śc i te k s tó w p ra sło w ia ń sk ich , sta r o sło w ia ń ­ sk ich i fo lk lo r y sty c z n y c h , op arta na in fo rm a cja ch sem a n ty czn y ch p ły n ą c y c h z p o d ­ łoża m ito lo g iczn eg o i ry tu a ln eg o , u m o ż liw iła o d czy ta n ie w p isa n e j w te te k s ty sta ro sło w ia ń sk iej in te r p r e ta c ji św ia ta , d o p ro w a d ziła do rek o n stru k cji jego m o ­ d elu, a co za ty m id zie, p o z w o liła autorom na w y c ią g n ię c ie w n io sk ó w p o ró w n a - w czo -ty p o lo g ic z n y c h , u jm u ją cy ch łą czn ie tr e ś c i k u ltu r o w e tw orzon e p rzez sp o łe ­ czeń stw a n a w e t zn aczn ie o d le g łe od sieb ie.

„Zbiór p o d sta w o w y ch op ozycji se m a n ty c z n y c h o k reśla ją cy ch m o d el św ia ta zrek o n stru o w a n y d la sta ro sło w ia ń szczy zn y , b ęd ą c p r a w ie u n iw ersa ln y m , m oże b yć

1 Zob. В. В. И в а н о в , В. H. Т о п о р о в , К реконструкции праславянского текста.

W zbiorze: Славянское языкознание. Доклады советской делегации. V Международный съезд славистов. Москва 1963.

(3)

zw iązan y z p ew n y m i p o d sta w o w y m i c h a ra k tery sty k a m i jed n o czą cy m i w sz y stk ie zn an e n au ce k o le k ty w y lu d zk ie, ró w n ież i na n a jw cześn iejszy ch etap ach roz­ w o ju ” 2.

Od p rzełom u a n ty p o zy ty w isty czn eg o n au k a o litera tu r ze zaczęła z p ow od zen iem k on k u row ać z sam ą litera tu rą w p rocesie sa m o o k reśla n ia się c z ło w ie k a i tw o r z e ­ niu jego sa m o św ia d o m o ści. J ęzy k o zn a w cy i lite r a tu r o z n a w c y ju ż od d aw n a doko­ n u ją tego, co u progu stu le c ia sta ło się ró w n ież u d ziałem n auk śc isły c h , odcho­ dzących od zasad fiz y k i k la sy czn ej. Z ry w a ją z p rzek o n a n iem — a m oże należałob y p ow ied zieć: z iluzją? — że p o tra fim y opisać św ia t, n ic n ie m ó w ią c zarazem o nas sam ych . I w y d a je się, że p race Iw a n o w a i T op orow a poza w a lo r a m i śc iś le p o ­ z n a w czy m i p rzyn oszą p onadto sp o łeczeń stw o m w y w o d z ą c y m się z teren u sło w ia ń ­ sk ieg o n ie ty le n a w e t n o w ą h isto rię ich rozw oju o n to g en ety czn eg o oraz idącego z nim w parze u sp o łeczn ien ia , ile h isto rię rozw oju ich m y śli. Z a b ieg i b ad aw cze Iw a n o w a i T oporow a są d ok ład n ie p r z e c iw sta w n e do ty c h p rzeja w ó w a k ty w n o ści b ad aw czej, którą r o zw ija li bad acze S ło w ia ń sz c z y z n y na p rzeło m ie X V III i X IX w iek u . T am ci — m ie li do za ofiarow an ia le g e n d ę , u to p ijn ą baśń o h istoryczn ej p rzeszło ści n arod ów sło w ia ń sk ic h , w y p ły w a ją c ą z doraźnych, tera p eu ty czn y ch p o ­ trzeb sk ry w a n ia i tu szo w a n ia k o n flik tó w w sk o m p lik o w a n y c h sy tu a cja ch p o li­ ty czn y ch (zob. szk ic A. W itk o w sk iej S ła w i a n ie , m y l u b i m sielanki... z om aw ian ego tom u). Ci — k ażd orazow o d em isty fik u ją sw o ją w sp ó łc z e sn o ść p rzez rein terp reta cję jej gen ealogii. P o zo sta w ia ją c na uboczu sp ra w ę złożonej p r o b lem a ty k i id eologiczn ej i artystyczn ej sło w ia n o filstw a , w y ra ża ją cej się ch ociażb y w u zn a w a n iu narodu za w a rto ść sw o istą czy a b so lu ty zo w a n iu lu d o w o śc i w litera tu r ze, m ożn a — z p ew n y m up roszczen iem — z e sta w ić ze sobą ob ie p ra k ty k i b a d a w cze w celu w y k r y c ia zach o­ dzących m ięd zy n im i za sa d n iczy ch różnic.

W m ed ia ty w n y m ch arak terze obszaru b a d a w czeg o za p rop on ow an ym przez Iw a ­ n o w a i T oporow a d aje s ię o d czy ty w a ć pon ad to g e n e r a ln e p r zesu n ięcie za in tereso ­ w a ń b ad aw czych litera tu r o zn a w stw a : ze sta ty c z n ie u jm o w a n y ch p rob lem ów p o e ty ­ k i im m a n en tn ej, a w ię c szu k an ia e lem en ta rn y ch i ca ło ścio w y ch zn a czeń u tw oru litera ck ieg o w sam ym u tw orze, ku d y n a m iczn ie u jm o w a n y m p rob lem om p o ety k i h isto ry czn ej, w łą cza ją cy m u tw ór lite r a c k i w obręb p rocesu h isto ry czn o litera ck ieg o oraz w k o n tek st sp ołeczn y.

D o tak p o sta w io n y ch zagad n ień zb liżają się szk ice — o c z y w iśc ie n ie w sz y stk ie w jed n a k o w ej m ierze — za w a rte w k sięd ze Z p o ls k ic h s t u d i ó w s l a w i s t y c z n y c h , in ­ sp iro w a n e przez V I M ięd zyn arod ow y K on gres S la w is tó w w P radze i n aw iązu jące, b ezp ośred n io lub p ośred n io, do tem a tu K on gresu : J ed n o ść i od m ien n ość w rozw oju sta rszy ch litera tu r sło w ia ń sk ich .

K s ię g a ob ejm u je p race z zak resu h isto rii litera tu r y p o lsk iej i lite r a tu r za­ ch o d n io - i p o łu d n io w o sło w ia ń sk ich , stu d ia i szk ice d otyczące e tn o g ra fii, litera tu r y lu d o w ej oraz d ziejó w s la w isty k i w P olsce. U szereg o w a n ie m a teria łu w porządku w y zn a czo n y m przez sied em części n ie za w sze czy n i zadość w y m a g a n io m p ra w id ło ­ w e g o , p rob lem ow ego n a stęp stw a i n ie zap ob iega m o żliw o ści p rzem ieszcza n ia — p rzy od biorze czy teln iczy m — p o szczeg ó ln y ch szk icó w z c zęści do części. N in iejsze o m ó w ien ie id zie raczej za p orząd k iem p ro b lem o w y m niż za to k ie m in w e n ta r y z a ­ cy jn y m . N ie zam ierzam refero w a ć w sz y stk ic h prac, w sk a ż ę je d y n ie na g łó w n e k ie ­ ru n k i p oszu k iw ań za ry so w a n e w p u b lik a cji.

2 В. В. И в а н о в, В. Н. Т о п о р о в , Славянские языковые моделирующие семиоти­

(4)

B ezp ośred n io do tem a tu K ongresu n a w ią zu ją p race następ u jące: J. M a g n u - s z e w sk i, Procesy historyczn o-rozw ojow e starszych literatur zachodnioslow iańskich w p e r s p e k ty w i e porów nawczej; J. W ierzbicki, R o m a n ty zm chorwacki a literatura polska; J. S liziń sk i, Bolesław Pru s u S ło wia n zachodnich.

S zk ice te p o d ejm u ją za g a d n ien ia łą czą c e się z różn ym i fo rm a m i p o w ią za ń i w z a je m n y c h w p ły w ó w litera tu r k ra jó w ościen n y ch — za ch o d n io slo w ia ń sk ich , a ta k ż e p o łu d n io w o sło w ia ń sk ich , w h isto ry czn ej p e r s p e k t y w i e p o r ó w n a ­ w c z e j . M a g n u szew sk i w oparciu o o g ó ln ie za ry so w a n e tło p rzem ian sp o łeczn y ch i r e lig ijn y c h , p rąd ów filo z o fic z n y c h i k u ltu ra ln y ch , form i o sią g n ięć lite r a c k ic h trzech epok: śred n io w iecza , odrodzenia i baroku, d ok on u je p a ra leln eg o z e sta w ie n ia p r z e b ie g ó w ro zw o jo w y ch czterech litera tu r narodow ych: p o lsk iej, czesk iej, s ło ­ w a c k ie j i łu ży ck iej. B ad acz zd aje so b ie sp ra w ę z teg o , że są to p ro b lem y tru d n e

do u jęcia su m aryczn ego, pisze: „aby u n ik n ą ć ob racan ia się w kręgu bardzo o góln ych , je ś li n ie o g ó ln ik o w y ch , k o n sta ta cji co do »jedności« rozw oju , n a le ż y p ro b lem a ty k ę p o ró w n a w czą ogran iczyć do zagad n ień b ardziej sz czeg ó ło w y ch ” (s. 19).

T ru d n ości w y n ik a ją tu z k ilk u p o w o d ó w . A u tor n ie fo rm u łu je ich w p ro st, a le n ietru d n o je w sk a za ć. S p ra w y o d d zia ły w a n ia lite r a tu r n arod ow ych na zew n ą trz, poza w ła s n y k rąg ję z y k o w y , zw ła szcza w stosu n k u do epok o d leg ły ch w cza sie, są sła b o u d o k u m en to w a n e m a teria ło w o , m o żliw o ści i za b ieg i b a d a w cze z k o n ie c z n o ­ śc i m u szą być tu sp ra w ą rek o n stru k cji i in tu icji. P on ad to p race zm ierza ją ce do stw ie r d z e n ia w sz e la k ie g o typ u „jed n ości” sposob ów w y p o w ied zi, rozw oju lu b celu m u szą d o k on yw ać w y ło m u w tra d y cji b ad aw czej n a sta w io n ej na u k a zy w a n ie o ry ­ g in a ln o śc i i od ręb n ości litera tu r . J eszcze in n e tru d n o ści m oże n astręczać k o n ie c z ­ ność p o w ią za n ia fa k tó w o zn aczen iu jed n o stk o w y m (dla p o jed y n czeg o tw ó r c y lu b jed n ej litera tu r y narod ow ej) z w y m a g a n ia m i, ja k ie w ogóle sta w ia p o e ty k a ep ok p rzed rom an tyczn ych , k ie d y to p o jęcie o r y g in a ln o ści n ie p o zo sta w a ło w m o cy , a p rzeciw n ie n a w et, k u ltu ra litera ck a tw ó rcó w w y r a ż a ła się w ła śn ie w n a w ią z a ­ niach , przerób k ach i cytatach .

Do zagad n ień szczeg ó ło w y ch , p o k rew n y ch ty m , o ja k ie ch od ziło M a g n u sz e w - sk iem u , n a w ią zu ją d w ie p o zo sta łe p race z tej gru p y szk iców . P ie r w sz a tr a k tu je o b ezp o śred n ich w p ły w a c h M ick iew icza na litera tu r ę ch orw ack ą w p ierw szej p o ­ ło w ie X I X w iek u . D ru ga za jm u je się p rob lem em recep cji tw ó rczo ści lite r a c k ie j P ru sa w C zechach.

S zk ice z zakresu p o e ty k i h istoryczn ej n a jb liższe p rzy w o ła n y m na w s tę p ie n a ­ sta w ien io m m eto d o lo g icz n y m zajm u ją się za g a d n ien ia m i p rzełom ów k u ltu r o w y c h oraz rolą norm tra d y cji k u ltu ra ln ej i k o n w e c ji litera ck ich w k sz ta łto w a n iu się tw ó rczo ści danej ep ok i, ok resu bądź p oszczególn ych tw ó rcó w . B a d a cze n ie o g r a n i­ czają się do ram jed n ej sy tu a c ji h isto ry czn ej, są to b o w iem zagad n ien ia, k tóre a k tu a lizu ją się i r e a liz u ją w w ie lu sy tu a cja ch w zg lęd em sie b ie a n alogiczn ych : Z. L ibera, Barok w literaturze polskiego Oświecenia; J. S tarn aw sk i, O kilku a k tu ­ alnych problemach badaw czych w zakre sie polskiego baroku literackiego; Z. N ie ­

d ziela, Elem enty barokow e w poezji Franciszka Hałasa; A . W itk ow sk a, Stawianie, m y lubim sielanki...; Cz. Z gorzelski, Przełom ro m a n ty czn y w dziejach lir yki p o l­ skiej; I. O packi, C złow ie k w sonetach przełomu; Z d zie jów powieści h isto rycznej w Polsce X I X w ieku, praca zbiorow a pod k ieru n k iem J. K u lc zy ck iej-S a lo n i (w p u ­

b lik a c ji n ie podano n a zw isk w sp ółau torów ).

A u torzy w y m ie n io n y c h rozpraw dok on u ją opisu p ew n y ch w y c in k ó w św ia d o ­ m o ści estety czn ej i lite r a c k ie j. P race ich m ają w ię c ch arak ter czą stk o w y . Z d zisła w L ib era pisze: „w obec in n eg o rozu m ien ia baroku jako sty lu , p o sta w y i ep o k i k u l­ tu ra ln ej, w y p a d n ie się za sta n o w ić, na czym p o leg a jego k o n ty n u a cja w cza sa ch

(5)

sta n isła w o w sk ic h i w czym w y ra ża ją się jej śla d y w k u ltu rze lite r a c k ie j ep o k i” (s. 73); C zesła w Z g o rzelsk i stw ierd za: „Szkic m a ch arak ter k o n str u k c ji h ip o te ty c z ­ nej [...]. P ra g n ie zarysow ać n a jo g ó ln iejsze ten d e n c je r o zw o jo w e lir y k i w ok resie p rzełom u ro m a n ty czn eg o ” (s. 111). C elem p racy sy g n o w a n e j p rzez J a n in ę K u lczy - c k ą -S a lo n i jest p rzed sta w ić ogóln y obraz „rozw oju i z ró żn ic o w a n y ch te n d e n c ji w za k resie h istoryczn ej prozy p o w ie śc io w e j na p rzestrzen i czterd ziestu la t lite r a tu ­ ry [...]” (s. 134).

O k reślając fu n k cje ty c h program ów lite r a c k ic h w św ia d o m o ści ep ok i zstę p u ją ­ cej i w stę p u ją c e j, autorzy ak cen tu ją p rzed e w sz y stk im te m o m en ty z a le ż n o śc i je d n e ­ go program u od drugiego, k tó re u ja w n ia ją się w w a lc e k ie r u n k ó w a r ty sty czn y ch , ścieran iu się p oetyk i sty ló w , m n iej zaś te , k tóre w y n ik a ją z k o n tek stu k o n tro w ersji id eologiczn ych . K on k retn e an alizy zo sta ły , co p raw d a, p o p rzed zon e o g ó ln y m i z a ry sa ­ m i tła id eologiczn ego ok resów , a le ze zbyt m a ły m w y c z u le n ie m n a to, co sw o is te w sporach filo zo ficzn y ch , n ie d a ją cy ch się ro zd zie lić od sp orów e ste ty c z n y c h . O d­ b ija się to n iek o rzy stn ie na stro n ie h isto ry czn ej ty c h in terp reta cji. W pracach K u lc z y c k ie j-S a lo n i i W itk o w sk iej, k tó ry ch w zn a czn ie m n ie jsz y m sto p n iu d o ty ­ czyć m ogą te u ściślen ia , znać ró w n ież o g ó ln ik o w o ść u jęć p o ró w n a w czy ch . J ed y n ie Iren eu szo w i O packiem u, w rozp raw ie o k szta łto w a n iu s ię p o sta w y p ozn ającej p o d ­ m iotu liryczn ego w S o n eta ch k r y m s k i c h i S o n e ta c h m i ło s n y c h M ick iew icza , udało się w y p ra co w a ć tak i w ła sn y języ k k ry ty czn y , k tó ry a d e k w a tn ie p o k ry w a s ię z ob ­ cym m u języ k iem S o n e tó w , tak i języ k w ła sn y , k tó ry jest w sta n ie ogarnąć m a k si­ m um elem en tó w języ k a u tw o ró w M ick iew icza i, co w ię c e j, jest w sta n ie nad ążyć za d yn am ik ą jego zm ian, c h w y ta w ię c zarazem n ie ty lk o to, co sy n ch ro n iczn e, a le i to, co diachroniczne.

K on trastu jąc m a k sy m a ln ie sta n o w isk a e ste ty c z n e i id e o w e p rze ło m o w y c h ok re­ sów , przez o d d ziela n ie ich p o z y ty w ó w i n e g a ty w ó w bad acze szu k a ją je d n o cześn ie n u rtów dla starej ep ok i m a rg in a ln y ch , k tóre m o żn a b y ło b y uznać za a n teced en cje ep ok i n astęp n ej (Z gorzelsk i u jm u je tę sp raw ę w a sp ek cie p ro b lem o w y m , a S ta rn a ­ w sk i w asp ek cie chron ologiczn ym ), bądź ru d y m en tó w starej ep o k i w ep oce n ow ej (studium L ib ery). W sw o ich rozw ażan iach zm ierzają — śla d a m i w ie lu p od ob n ych prac — p rzed e w sz y stk im do m on ograficzn ej in w e n ta r y z a c ji te g o rodzaju fa k tó w litera ck ich , na dalszym zaś p la n ie sta w ia ją o k r e śle n ie sposobu ich fu n k c jo n o w a ­ nia w sy tu a c ji przełom u k u ltu ra ln eg o oraz in terp reta cję ich odbioru czy teln iczeg o i k rytyczn ego.

T y m czasem w y d a je się, że in w en ta ry zu ją c i in terp retu ją c o m a w ia n e e le m e n ty n a leży szu k ać w tym , c o d z i e j e s i ę z n im i sa m y m i i w o k ó ł n ich , p rzeja w ó w w y ła n ia ją c e g o się u k ład u w e w n ę tr z n y c h n apięć i za leż n o ści p o m ięd zy u m o w n o ścią i tra d y cy jn o ścią a rty sty czn eg o p rzed sta w ien ia a a k ty w n o śc ią w o b e c języ k a i w o ­ b ec p rzy jęty ch k o n w en cji, a k ty w n o ścią zm ierzającą do ich m a k sy m a ln e g o w y k o ­ rzy sta n ia poprzez w y b ó r , al e i k o m b i n a c j ę . P ro b lem a ty k a m ech a n izm ó w p rzełom ów k u ltu ra ln y ch i zw ią za n a z n ią rea ln o ść p erio d y za cji i k la s y fik a c ji epok, k ieru n k ó w a rty sty czn y ch i szk ó ł — b y m ogła p rzy n o sić z a d o w a la ją c e re z u lta ty o w o cu ją ce n ie ty lk o na jej w ła sn y m gru n cie — p o w in n a op ierać się n a a n a lizie ta k ich zja w isk litera ck ich , jak: ep ig o ń stw o , sty liz a c ja , parodia, k a lk a , fa lsy fik a t. Są one b o w iem p o d sta w ą d w u stro n n o ści in fo rm a cy jn ej fa k tó w e stety czn y ch , w ty m rów n ież litera ck ich , tzn. ich charak teru in n o w a c y jn e g o i k o n w en cjo n a ln eg o . Z k o le i m o m en t n iep ełn o ści in form acji, jej n iek o d o w a ln o ść, b y w a w y n ik ie m n o ­ w a to r stw a przed m iotu arty sty czn eg o , w n o szą ceg o do p rocesu k o m u n ik a cji e s t e t y ­ cznej elem en t n iesp o d zia n k i form aln ej bądź tem a ty czn ej. P e w n e u tw o ry , sy g n u ją c e ca łk iem ok reślon ą p ro b lem a ty k ę za w artą bądź w fa b u le, b ąd ź w y ra żo n ą e x p r e s s i s

(6)

v e r b i s , ok azu ją się te k sta m i d w u g ło so w y m i, na p rzestrzen i których n a stę p u je d ia ­

log, zd erzen ie dw u p o sta w estety czn y ch . Jego siła p rzek szta łca ją ca d e cy d u je 0 p rzestrzen i i zasięgu rezon an su d ia logow ego. S zczeg ó ln y sposób w y p o w ie d z i a u ­ to rsk iej, o so b liw o śc i jej języ k a , częstok roć w y n ik a ją c e z e k sp ery m en ta ln eg o p o d e j­ ścia do tw o r z y w a sło w n eg o , r e w ela cy jn o ść tem atu — p ociąga za sobą n a jczęściej k o n tro w ersy jn o ść odbioru, a le zarazem stać się m o że p rzed m iotem dialogu , d z ie lą ­ cego całe o k resy k u ltu ra ln e. Stąd d ecy d u ją ce dla sy tu a c ji przełom u b y w a ją czasam i p o jed y n cze u tw o ry , np. B a l l a d y i r o m a n s e M ick iew icza czy P a łu b a Irzy k o w sk ieg o .

W o m a w ia n y ch pracach , a szczeg ó ln ie u Z g orzelsk iego i O p ackiego, p rzez fa k ty p rzeło m o w e ro zu m ie się o d w ró cen ie zastan ej h iera rc h ii w a r to śc i e le m e n tó w fo r ­ m a ln y ch i w ą tk ó w tem a ty czn y ch . T o, co b y ło m a rg in esem , w p e w n y m m o m e n c ie h isto ry czn o k u ltu ra ln y m zaczyn a p ełn ić rolę p ierw szo p la n o w ą i zostaje u zn a n e za n o w e zja w isk o w sztu ce. K ażdorazow o m iarą n o w a to rstw a k ieru n k u a rty sty c z n e g o bądź tw ó r c y s ta je się o d leg ło ść d zieląca go od p o n iech a n y ch sp osob ów w y p o w ie d z i tra d y cy jn y ch .

O packi a n a lizu je dw a w e r sy M ick iew iczo w sk ie, jed en o p r o w e n ie n c ji o św ie ­ cen io w ej: „P ozn ałem step o w eg o podróż ocea n u ”, drugi o p ro w en ien cji r o m a n ty c z ­ nej: „W p łyn ąłem na su ch eg o p rzestw ór ocean u ”. Są to sło w a języ k a k o m u n ik a ty w ­ nego, p rzem ien ia ją ceg o się z b ieg iem p rocesu w e r b a liz a c ji w ję z y k p o ety ck i, k tó ry zm ierza do coraz w ię k sz e j a k tu a liza cji i św ia d o m o ści w ła sn y c h p rzeżyć. S ło w a

S o n e t ó w są p isem n ą rea liza cją je d n o stk o w eg o i jed y n eg o pod m iotu w y p o w ia d a ją ­

cego, zm ierza ją ceg o przy ty m do coraz w ię k sz e j p recy zji m y śli. O d ległość p o m ię ­ dzy obom a w e r sa m i zn aczy różn icę p om ięd zy „tym , kto j u ż p oznał, a ty m , k to d o p i e r o , a k t u a l n i e p o zn a je” (s. 121). „Próg n o w eg o p ogląd u na św ia t, p ró g n o w ej aparatu ry p o jęcio w ej, próg n o w eg o język a. To bodaj n a js iln ie jsz y ak cen t »p rzełom ow ości« portretu c zło w ie k a , k reo w a n eg o w M ick iew iczo w sk ich c y k la ch s o ­ n e to w y c h ” (s. 131). S ło w o p od p orząd k ow u je sam o sie b ie fu n k c ji b ad an ia św ia ta p rzed sta w io n eg o — i zarazem rea lizu ją cej go w y p o w ie d z i języ k o w ej. U o g ó ln ia ją c w y w o d y O p ackiego, m ożn a śm ia ło zau w ażyć, że to p o m ięd zy dw om a p r z y w o ła n y m i w y p o w ie d z ia m i in ten cje zm ierzające do p rzed m io to w eg o opisan ia św ia ta r o z w in ę ły się w św ia d o m o ść n ied o sta teczn o ści i n iea d ek w a tn o ści teg o , co daje opis p rzed ­ m io to w y , op ierający się na p r z eciw sta w ien iu c zło w ie k a i św ia ta , pod m iotu op isu 1 przed m iotu do op isa n ia (O św iecen ie— rom antyzm ).

M on o lo g o w a w y p o w ied ź: „W idzę i op isu ję, bo tę s k n ię po to b ie ”, k tórą dałob y się p o sta w ić jak o trzecią z k o lei, po obu poprzed n ich , zn a jd u je się już u sa m y ch źród eł tr e śc i oraz w e r b a liz a c ji tr e śc i sp o strzeg a n y ch , jed n o czesn o ści i n ie je d n o - czesn o ści zd arzeń d o zn a w a n ia i ich sło w n eg o u jm o w a n ia . „W idzę” zn ajd u je się b a r ­ dziej na p la n ie tw o rzen ia w y p o w ie d z i, a „ o p isu ję” bard ziej na p la n ie jej k o m u n i­ k o w a n ia . Oba czło n y w y p o w ie d z i są w y ra żo n e w ty m sa m y m czasie tera źn iejszy m , ale są n ieta k o żsa m e fu n k cjo n a ln ie, n a leży je b o w iem od n osić do d w o isteg o n a sta ­ w ie n ia m on o lo g u ją ceg o p oety, o w ła d n ięteg o tęsk n o tą , z jed n ej stron y, a z d ru giej stro n y o ży w ia n eg o n a d zieją p ły n ą cą z m io p ty czn eg o o b co w a n ia z p rzed m io tem tęsk n o ty , o b co w a n ia poprzez to, co m oże dać sło w o k o m u n ik a ty w n e .

C elem p ra cy A lin y W itk o w sk iej sta ło się n ie ty lk o za p rezen to w a n ie sto su n k u K azim ierza B ro d ziń sk ieg o do ro m an tyzm u , a le przede w sz y stk im u d o k u m en to w a n ie sp ostrzeżen ia, że p ra k ty k a p o ety ck a i te o r e ty c z n o -e ste ty c z n a (sielan k a W i e s ł a w i sw o iste sp o lszczen ie id y lli) p e łn iła rolę słu żeb n ą w o b ec p rześw ia d czeń h isto r io z o ­ ficzn y ch autora, w y r a ża ją cy ch się w m ito lo g izo w a n iu d ziejó w S ło w ia ń szczy zn y i w y n o sz e n iu n arod ow ej odrębności P o la k ó w . B rod ziń sk i szu k a ł w ła sn e j, p o lsk iej drogi do sz c z ę ś liw o śc i — autorka rek o n stru u je te p o szu k iw a n ia . G a tu n k iem p o e ty c ­

(7)

k im p rzyw racającym ró w n o w a g ę ducha n arod ow ego P o la k ó w m ia ła stać się s ie ­ la n k a — W itk o w sk a o k reśla i in terp retu je jej fu n k c jo n o w a n ie w p rogram ie h isto ­ r io zo ficzn y m i e stety czn y m B ro d ziń sk ieg o , co w ię c e j, zm ierza do n a d a n ia tem u p rogram ow i a k tu a ln eg o zn aczen ia przez sk o n fro n to w a n ie go z ję z y k ie m i n arzęd zia­ m i nauki o litera tu r ze (zw iązek tek stu litera ck ieg o z m item ). R o zw a ża n ia autorki przek on u ją. N ie m a m y w ą tp liw o śc i, że B rod ziń sk i u za leżn ia ł k sz ta łt litera tu r y od ch a ra k teru ducha narod ow ego, dążącego do w ie lk o ś c i p rzez w o jn y zaborcze, jak u R zym ian, bądź do szczęścia, jak u G reków .

W ątp liw ość n a stręcza k oń cow a część p racy, w której autorka p ró b u je sp r e ­ cyzow ać rolę M ick iew iczo w sk ieg o cytatu: „ S ła w ia n ie, m y lu b im sie la n k i”, w k sz ta ł­ to w a n iu się, zw y k le iron iczn ych , w y o b ra żeń o sie la n c e i zarazem „ stereo ty p ó w n a ­ szego m y ślen ia o sob ie i w ła sn e j h isto r ii” (s. 109). Czy jed n ak W itk o w sk a n ie a u to - n o m izu je i a b so lu ty zu je zb ytn io zn aczen ia te g o w ła ś n ie jed n eg o je d y n e g o cytatu , p o tw ierd za ją ceg o ja k o b y p o lsk ą „ch orob liw ą a m b icję gran ia ty lk o w tr a g e d ii” (s. 110)? W yp ow ied ź L itera ta IV m a w y m o w ę iro n iczn ą w sto su n k u do litera tó w w a r sz a w s k ic h i w y ra ża ta k i oto pogląd: siela n k a darzy w y m y ślo n y m i, sztu czn ym i, uroczym i, ale k ła m liw y m i sy tu a cja m i. Słow a: „ S ła w ia n ie, m y lu b im s ie la n k i”, s ta ­ n ow ią u o g ó ln ien ie słó w pop rzed n ich , ale zarazem m ogą b y ć o d c z y ty w a n e jak o p rzeja w dw u p otrzeb n u rtu ją cy ch p o lsk ie sp o łeczeń stw o : św ia d o m o śc i n agiej p ra w ­ d y i poczu cia choćby złu d n ej szczęśliw o ści. P is z e W itk ow sk a: „coraz m n iej osób p a m ięta , kto na serio i w dobrej w ierze, bez p o czu cia n ieta k tu p o p ełn io n eg o w o ­ b ec narodu, p o zw o lił sobie p ołączyć ta k ie an typ od y, jak P o la k i s ie la n k a ” (s. 109). A p rzecież sa ty sfa k c ją m ó g łb y dla B rod ziń sk iego b y ć fa k t, że sam M ic k ie w ic z „ n a p a ry sk im b ru k u ” w sp o m in a ł o p ożyteczn ości le k tu r y sie la n e k (ep ilog P a n a T a ­

d e u s z a , w . 117— 124). W yd aje się, że jeszcze raz, w ty m w y p a d k u n ieja k o na sob ie

i na sw o im d ziele, ilu str o w a ł M ick iew icz za d ziw ia ją cą k o in c y d e n c ję św ia d e c tw a p ra w d y i m am iącej ilu z ji szczęśliw o ści. S tereotyp s ie la n k o w e g o „ szczęścia w o g ra ­ n ic z e n iu ” n ie stra cił zn aczen ia i po p o w sta n iu listo p a d o w y m , czego d o k u m en tem b y ć m oże p op u larn ość h a seł p o czciw o ści życia w za m k n ięty m k ó łk u rod zin n ym w litera tu r ze k ra jo w ej lat 1831— 1863.

S k ło n n a jestem w id z ie ć w ty m d on iosłość sa m o d zieln eg o ż y c i a i d z i a ł a - n i a ok reślon ego stereo ty p u m y ślo w e g o (p lan treści) jak o w y ra zu p rzeży w a n eg o p rzez lu d zk ość (...a w ię c n ie ty lk o przez P olak ów ) p ro cesu d aw n o d ojrzan ego i n a ­ zw an ego (plan w y ra żen ia ), a le n ie sp ełn io n eg o jeszcze k resu w sz e lk ic h a lien a cji. W M ick iew iczo w sk iej k p in ie z sie la n k i w III części D z i a d ó w n a leży w id z ie ć atak n a A rk ad ię, która k ry je się w siela n ce, a le i zarazem dow ód is tn ie n ia p otrzeb y cią g łeg o a k tu a lizo w a n ia się stereotyp u szczęśliw o ści.

N a stęp n a grupa prac o m a w ia n eg o tom u p rzen o si za g a d n ien ia zn a czen io w ej za w a rto ści te k stó w litera ck ich o p iętro niżej, do p o d sta w g a tu n k o w y ch , ja k b y w celu z w e r y fik o w a n ia p o jem n o ści sem a n ty czn ej tr a d y c y jn y c h k a teg o rii, w y p o w ie ­ d zi ep ick ich (opis i op o w ia d a n ie w 2 os. 1. poj.), d y sk u r sy w n y c h (które są za ra ­ zem n o siciela m i treści tek stu , a le i n arzęd ziam i d z ia ła n ia opartego na n a p ięciu ja —ty) i liry czn y ch (1 os. 1. poj. i m n.). Do gru p y tej n a le ż y zn a k o m ita rozp raw k a Z. S zm yd tow ej P o e t y k a g a w ę d y oraz dw a szkice: J. T rz y n a d lo w sk ie g o O d r o m a n s u

d o p o w i e ś c i i J. B alu ch a O r z e m io ś le p o e t y c k i m .

P raca S zm y d to w ej p rzyn osi próbę m o n o g ra ficzn eg o opisu 3 w y r ó ż n ik ó w ję z y k o ­ w y c h i tem a ty czn y ch g a w ę d y jak o gatu n k u d y sk u r sy w n o -e p ic k ie g o , z u w z g lę d n ie ­ 3 Zob. inną pracę autorki na ten tem at: C z y n n i k i g a w ę d o w e w t w ó r c z o ś c i M i c ­

(8)

n ie m p ełn eg o , h isto ry czn o litera ck ieg o p rocesu jej p o w sta n ia i u sa m o d zieln ia n ia fo r ­ m a ln e g o i tem a ty czn eg o . W yod ręb n ian ie się g a w ę d y od tak ich gatu n k ó w , ja k skaz i n o w e la , zostało o m ó w io n e p rzez autorkę p o k rótce przy końcu pracy i za p ew n e sta n ie się w p rzy szło ści p rzed m io tem jej d alszych u sta leń . S w o je stw ierd zen ia e g z e m p lifik u je S zm y d to w a b o g a ty m m a teria łem , a w zo rco w y m m od elem g a w ę d y c z y n i P a m ią tk i Soplicy R zew u sk iego.

D y sk u r sy w n a g a w ęd a (por. ró w n ież na ten tem a t u w a g i w pracy T rzy n a d lo w - sk ie g o na s. 176— 177) sw o je u k sz ta łto w a n ie stru k tu ra ln e zaw d zięcza ok azałem u z ja ­ w is k u o so b o w eg o narratora, k tóry sto i p om ięd zy r zeczy w isto ścią au torsk ą a fik cją św ia ta p rzed sta w io n eg o . N arrator rozp oczyn ając op o w ieść m n iej lu b w ię c e j utk an ą z g a w ę d o w y c h w sp o m n ień i w sp o m in k ó w je s t przede w sz y stk im św ia d k iem p ozor­ n ie p ra w d ziw ej h istorii, którą ch ce zak om u n ik ow ać c zy teln ik o w i.

„W Pamią tkach — pisze S zm yd tow a — ch arakter w sp o m n ień ogran iczył n ieco

c e c h y języ k a m ó w io n eg o . N ie zrezy g n o w a ł n a to m ia st autor z u w zg lęd n ia n ia a u d y ­ to riu m , dla k tó reg o p rzezn aczył Pamiątki. U rob ił w nich n ie ty lk o narratora, ale

i od b iorcę na człon k a tego sam ego k o le k ty w u ” (s. 167).

N arrator przech od ząc z p o zy cji p ozornie rea ln y ch w sp o m n ień w obręb rozb u ­ d o w a n y c h p rzez sieb ie w y d a rzeń fa b u la rn y ch łą czy fik c ję z u p ozorow an ym a u te n ­ ty z m e m , o p ow iad ając ro zb u d o w u je w sp o m n ien ia .

„D ok on ał R zew u sk i u m ie ję tn ie p o la ry za cji m ięd zy rzekom ą sp on tan iczn ością w y p o w ie d z i n arratora a w ła sn ą u k ry tą reżyserią autorską. N iesp ó jn o ść n arracji s ta ła się zn ak iem im p u lsy w n o ści, am orfizm k o m p o zy cy jn y w y stą p ił jako p rzeja w sy m u la c ji autora u d ającego, że au torem jest n arrator” (s. 169).

W y d a je się, że stw ie r d z e n ie to m ożn a uznać n ie ty lk o za o b serw a cję sz c z e g ó ­ ło w ą od n oszącą się do pod m iotu a u torsk iego Pam iątek Soplicy, ale ró w n ież za k o ­

le jn ą cech ę stru k tu ra ln ą w y zn a cza ją cą p o ety k ę g a w ęd y .

Ju ż ch ociażb y ta k i zw rot z g a w ę d y K. Ż ery: „K tóż w n a szy ch cza sa ch n ie zna k się d z a K r a je w sk ie g o ” (s. 164), n a leżą cy do ca łej gru p y zn ak ów g a w ęd o w ej m a n ife ­ s ta c ji narratora, o d w o łu ją cej się do p a m ięci i u w a g i czy teln ik ó w , jak: „sam i p a m ię ­ ta c ie ”, „sam i p o zn a cie”, „i cóż ch cecie, abym w a m p o w ie d z ia ł”, „ale n ie o tym m o w a ”, „w racam do tr e ś c i” itp., zm ierza do oparcia op o w ia d a n ia na g ru n cie r e a l­ nym , n iem a l h isto ry czn y m lub o b yczajow ym . N arrator stara się za su g ero w a ć c z y ­ te ln ik ó w p rzy b liża ją c ich do r o zg ry w a ją cy ch się w y d a rzeń , zw iązać ich m ocn iej z p od m iotem i p rzed m iotem op ow iad an ia. K ok ietery jn ie, z p rzy m k n ięciem jed n ego o k a w c ią g n ą ć w to k op ow iad an ia, za in tereso w a ć. J e st to św ia d o m e sta w ia n ie na n a iw n o ść c zy teln ik ó w lub o d w o ła n ie się do św ia d o m o ści cz y te ln ik ó w , k tórzy zdają so b ie sp ra w ę z p rezen to w a n ej fik cji, ale godzą się na nią, dając u jście tej sam ej p a sji co autor. N arrator jest zatem n ie ty lk o k reatorem fa b u ły , a le i jej form y, d o b iera czem różn ych form w y p o w ie d z i dla o sią g n ięcia różn ych celów — artystą.

H isto ry cz n o litera ck im i o m ó w ien ia m i są n a stęp u ją ce szkice: M. B ob row n ick a,

D ra m a ty K arela Capka na tle głó w nych tendencji ro zw o jo w y ch dramaturgii św ia to ­ w e j X X wieku; J. G roo-K ozak, Wczesna tw órczość dram atyczna Ivana Cankara.

S zk ice zeb ran e w osta tn ich częścia ch tom u, zarów no te, k tóre d otyczą lite r a ­ tu r y lu d o w ej, d ziejó w etn o g ra fii i fo lk lo r y sty k i w P o lsce, jak i te, k tóre przynoszą drob n y co p raw d a o b jęto ścio w o , ale n ie m n iej w a ż n y m a teria ł in fo rm a cy jn y z z a ­ k resu k u ltu ry języ k o w ej i m a teria ln e j S ło w ia n , n a w ią zu ją b ezp ośred n io do tr a ­ d y c ji k la sy czn y ch prac sla w isty c z n y c h X I X w ie k u , a zw ła szcza d rugiej jego p o ło w y . W pracach ty c h zeb ran o olb rzym i m a teria ł d o w o d o w y , k tóry w y k o r z y stu je się o b ecn ie przy rek o n stru o w a n iu sta ro sło w ia ń sk iej w iz ji św ia ta i b ez k tórego n ie b y ­ ły b y m o żliw e do p rzep row ad zen ia an tro p o lo g iczn o k u ltu ra ln e i sem io ty czn e b ad

(9)

a-nia stru k tu raln ych sch em a tó w lu d zk ich działań i zach ow ań . Z asłu żon ym , p o l­ sk im i obcym badaczom k u ltu ry lu d o w ej i zb ieraczom te k stó w fo lk lo r y sty c z n y c h p o św ięco n y ch jest w ie le szk icó w o m a w ia n eg o tom u: J. K rzy ż a n o w sk i, Przysłow io- zn a w stw o polskie; J. B urszta, K o n ta k ty Oskara K olberga z etnografami i f o lk lo ­ rystam i s ło w ia ń sk im i; A. K o w a lsk a -L ew ick a , Pierw sza monografia etnograficzna Podtatrza (praca p rzynosi in fo rm a cje o zap om n ian ym fo lk lo ry ście L. K a m ień ­

sk im , m o n o g ra fiście „górali ta tr z a ń sk ic h ”); T. Ż abski, W roc ław ska sla w isty k a Ce- lakovskiego; W. R oszkow ska, W ła d y sła w Nehring — profesor. A oto ty tu ły prac

fo lk lo r y sty c z n y c h i etn ograficzn ych : K. W ro cła w sk i, Bajka lu dow a w „Górskim Wieńcu” P. P. N jegosa; D. M arkow ska, Gospodarstw o i rodzina w tr a d y c y jn e j k u l­ turze chłopskiej; I. N iziń sk a, „Drgubica” (Próba odtw orzen ia w y stę p o w a n ia j e d n e ­ go z narzędzi rybackich u Słowian); A. W oźniak, X V II-w ie c zn e in wenta rze dóbr szlacheckich jako źródło do historii bu dow n ictw a chłopskiego; Z S z y fe lb e jn -S o k o le -

w ic z , K u ltu ra pasterska a kultura ludowa Słowian.

Ewa Szary

SY M BO LA E PH ILO LO G IC A E IN HONOREM V IT O L D I T A SZ Y C K I. (K om itet red a k cy jn y k się g i p a m ią tk o w ej: S t e f a n H r a b e c , S t a n i s ł a w J o d ł o w ­ s k i , M i e c z y s ł a w K a r a ś , J e r z y K u r y ł o w i c z , J a n S a f a r e w i c z , F r a n c i s z e k S ł a w s k i , L u d w i k Z a b r o c k i ) . W rocław — W arszaw a— K ra ­ k ó w 1968. Z akład N arod ow y im ien ia O sso liń sk ich — W y d a w n ictw o P o lsk iej A k a d e ­ m ii N auk, ss. 464 + 1 w k le jk a ilu str. P o lsk a A k a d em ia N au k — O ddział w K ra ­ k o w ie . „P race K o m isji J ę z y k o z n a w stw a ”. N r 17.

K sięga ta, p o św ięco n a p ro feso ro w i d ok torow i W ito ld o w i T a szy ck iem u w 70 roczn icę jego urodzin, ob ejm u je 63 p o zy cje, w ty m 24 a rty k u ły autorów ob cych 12 n a ro d o w o ści (z 9 p ań stw ). 33 sp ośród o w y ch prac d otyczą zagad n ień o n o m a sty k i, a w ię c tej d y sc y p lin y języ k o zn a w czej, której W itold T a szy ck i je s t w P o lsc e n a j w y ­ b itn iejszy m p rzed sta w icielem . K ilk a z n ich in te r e su je ta k że lite r a tu r o z n a w stw o . K onrad G órski p rzed sta w ił a rty k u ł Jak M ickiew icz n a zyw a ł sw ą dom ow ą o j ­ czyznę? B ad aczow i chodzi „o p rześled zen ie g eo g ra ficzn o -h isto ry czn ej o n o m a sty k i,

k tórą p o eta [tj. M ick iew icz] sto su je, gdy m a na m y ś li sw ój o jczy sty r e g io n ” (s. 106), N ow ogród czyzn ę. K w estią tą d otych czas się n ie za jm o w a n o , a je st ona — jak w y k a z u je praca G órsk iego — bardzo ciek a w a . O tóż w p ra k ty ce p isa rsk iej au to ra

G ra ży n y m ożna stw ierd zić w za k resie tych pojęć ew o lu cję, k tóra sta n o w i od b icie

zm ien ia ją c ej się sy tu a cji h isto ry czn ej. W o k resie w ile ń s k o -k o w ie ń sk im , a n a w e t i w la ta ch p obytu w R osji. M ick iew icz z d a w a ł so b ie sp raw ę, że N ow ogród czyzn a to ziem ia d aw n iej ruska. Jed n ak Białorusią b y ły dla n iego ty lk o p ó łn o cn o -za ch o d n ie

ob szary W ielk iego K się stw a L ite w sk ie g o , a w ię c te, k tó re w 1772 r. p rzeszły pod p a ­ n o w a n ie R osji. N ow o g ró d czy zn y p o eta zatem n ie o b ejm o w a ł n azw ą Białoruś. N a to ­

m ia st w y ra z litew sk i w p ierw szy m ok resie tw ó rczo ści M ick iew icza odnosi s ię n ie ­

m a l w y łą c z n ie do L itw y p o g a ń sk iej. W ażn ych p rzesu n ięć w on o m a sty ce p o e ty d ok on ało p o w sta n ie listo p a d o w e, g d y się r o zw ia ły n a d zieje na złą cz en ie W ie lk ie g o K s ię stw a L ite w sk ie g o z K ró lestw em P o lsk im . T eraz M ick iew icz u w a ża ł za k o ­ n ieczn e m a n ife sto w a n ie sw e g o sta n o w isk a w sp ra w ie L itw y : n a zw ę L itw a s to s o ­

w a ł tera z do W ielk ieg o K się stw a L ite w sk ie g o w jeg o gran icach aż do rozb iorów , a p rzy m io tn ik l ite w s k i — do p a ń stw a , terytoriu m , m ieszk a ń có w i ku ltu ry W ie lk ie ­

go K s ię stw a L ite w sk ie g o jak o ca ło ści g e o g r a fic z n o -h isto r y c z n e j. N o w o g ró d czy zn a n ie jest teraz Rusią, lecz in teg ra ln ą częścią L itw y. G órski pisze: „P oczynając od

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wartość tak poważnego zamierzenia jak wydanie Słownika zależeć będzie niewątpliwie od czynnego udziału w zebraniu materiałów ze stro­ ny ogółu członków

rady miejskiej, działacz społeczny IDZIKOWSKI Edmund (1850'—1894), Kalisz, literat, tłumacz, krytyk teatralny IWASZKIEWICZ Grzegorz (XVI—XVII), Lwów, pisarz

drowi Romanowi Łyczywkowi za prace w zakresie historii adwokatury polskiej Palestra 19/12(216),

[r]

dzieci pozostających pod nadzorem sądów

Doświadczenie wielu w ieków pozwoliło poznać, że na podstawie opinii w ym ien ia ­ nych m iędzy sędziami daje się utw orzyć lepszy sąd niż na podstawie

Istn ieją granice przekładu związane zarówno z ograniczeniami sy ste ­ mu językowego, jak odrębnościam i poszczególnych

nazwą Dulwich OnView (Celebrating people and culture in South London), związany oczywi- ście ściśle z Dulwich Picture Gallery, ale promujący nie tylko wydarzenia muzealne, lecz także