• Nie Znaleziono Wyników

Wiadomości Brukowe. Nr 4 (1816)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wiadomości Brukowe. Nr 4 (1816)"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

8 1 6 . JJr*k ^

W I A D O M O Ś C I BRUKOWE.

JYilno we Srzodę Dnia 20 Grudnia.

Zk$d z^rwę , to earw ę , b y le b y m dał moję barw ni

K a s s a K i e s z o n k o w a.

Młody Hrabia, objąwszy znakomi­

te dobra po oycu, urządził gospo­

darstwo systematycznie. Rachunek wszystkiego niemy Iną jest zasadą: ii- rządziwszy różne części ekonomiki i administracyi podług pewnych zasad, naytroskliwszym był o należyte ulo-

•źenie i utrzymanie budżetu. Ułożył w proporcyą in tra t: na officyalistów, dworskich, sług, staynią, psiarnią, kuchnią , bibliotekę, gazety , dzien­

niki , processa , garderobę , podarki i t. d. Rachunki szły bardzo regular­

nie. Stan kassy zgadzał się z rege­

strami. Ostatni artykuł nazwał kcis- są kieszonkową; były to drobne w y datki samego pana, które do źadne- ,go ofticyalisty rachunków nienaleźa- ły. Artykuł ten w budżecie wyraźnie był oznaczony; a podług nieodstę­

pnych zasad, żadnych had budżet

assygnacyy do kassy wydawać , sam sobie dziedzic prawa nie zostawił.

Słowo pańskie nienaruszone. W o- bliczu kassyera złamać go nie mo­

żn a : ilość na artykuł kassy kieszon-- kowey w budżecie położona, przez rok nie wystarczyła. Zaciągnął więc pożyczkę. W budżecie na rok na­

stępny przybył nowy artyku ł: Pro­

centa. Trzym ał się główney zasady, nic nad budżet; ale ostatni artykuł, co raz się powiększał. Nite prędko napadł na nową zasadę : z kassy kie­

szonkowcy nie wydatkować nad przy­

chód. Zaczął ściśle trzymać się tey zasady: powynaydował stosowniey- sze proporeye : zrcpąrowął' posagiem finanse : a na koniec spadek po ciotce, Pani Starościney, wyprowadził go zu­

pełnie : z niebezpieczeństwa JLxdywi- zyi, któreyby pewnie nie uniknął, gdy­

by nie zdarzenie szczęśliwe ,• ójnieró ciotki ! !

(2)

O s o b l i w s z a C h o r o b a.

P a n (? ), ma lat dwadzieścia kil­

k a; dobrze jada, dobrze sypia, silny;

ale , od 15 l a t , mając się za chorego, ciągłą od kilku miesięcy bierze kura­

cją. Leczył się zaś w tym krótkim przeciągu czasu, naprzód, na ostrość krwi- Czerstwy rumieniec, był niena­

turalną czerwonością: okładał twarz kataplazmami, maczał wodami różne­

go koloru , zapachu i smaku j we Wnątrz używał truneczki na prze­

czyszczenie krwi, a nadto, nosił aper- turę. Zmieniła się w krotce choroba.

Przekonał się nasz pącyenty źe mu się kołtun nie wywinął, czy nie wykręcił;

nowa tkuracya. Niedlugt) czekaiąc— - Przebóg! któżby się spodziewał — kołtun przemienił się.. . . w Soli te­

ra : nowa kuracja. Przed kilką zaś dniami, Soliter zamienił się •. .W cóż?

o to w zadawniony defekt hemoroidal- ny j nowa kuracja. .... Jeszcze nieo- zdrowiał: może nowy lekarz nową znaydzie chorobę.

Symptomatami tey, trudney do uleczenia choroby, jak uważali do­

brzy przyiaciele naszego pacyenta, są: porywczość ; ponury smutek i gło­

śna wesołość, na przemian; wyraźny wstręt od pracy i nuda, która napa­

da choruiącego, zazwyezay wten­

czas, kiedy się nadesłany od familii sukurs do końca zbliża.

R o z m a i t o / 6.

Chirurg, tak nażwany Dentysta, za jednem pociągnieniem cęgówr strza­

skał szczękę, wyrwał ząb zdrowy i trzy dukaty z kieszeni cierpiącego. -

Młoda T a ta rk a , Mirza, odmówiła ręki Benengelemu, źe nie miał ka­

rety, i nie umiał tańcować JCadryla*

Co niektórzy bardzo pocliw^laią.

Pewien nayprzebiegleyszy złodziey, wyznał ńa examinie, źe jedney nocy w naszćm mieście tak był okradzio­

ny , ' iż wszystko utracił, cokolwiek przez lat dziesięć ciągłą kradzieżą zgromadził. To bardzo dobre na wzbudzenie ostrożności.

W jhviędły, żółto - śńia dy , maiąc włosy w nieładzie, postać zaduma­

ną, oczy obłąkane , przechadzał się po placu, rzucaiąc niekiedy wzro-

(3)

— i3 Idem pełnym wzgardy na tych-, któ­

rzy go mijali. Zapytany uprzeymie, czemby się zatrudniał; wyliczył mnó­

stwo takich rzeczy, z których konie- cznieby wnieść należało, źe naygłęb- sza filozofija upodobane w nim sobie siedlisko obrała. A to, był tylko mniey zawołany Czekinista.

W roku 1812. mniey Damy spaz- mowały, a to dla tego , źe częściey, acz z musu, piechotą i nie tak stroy- nie chodziły. Jeden Prochaski uczeń bardzo uczenie tw ierdzi, źe częsta inspiracya exhalacyi rozczynów alko­

holowych, a prosto mówiąc, lakierów karecianych, skoinbinowana z do­

sadnym blaskiem burtów i galonów, istotną spazmów bywa przyczyną.

Zkąd drugi czciciel Kondylaka, wy­

wodzi wniosek, źe życie skromne przy. używaniu wrodzoney wolności chodzenia własnemi nogami , stałoby się nayskutecznieyszem na spazmy le­

karstwem.

Przed Grekami jeszcze, Fenicya- nie znali użycie konopi, bo to był naród bawiący się żeglugą. Bajeczna wyprawa Argonąu,tów bez konopi

obeyśdź się także nie mogła. Tertu- lian zaś wspomina, źe okrucieństwo prześladowców czasem na więzy ko­

nopi używało. W ięc roślina konopi bardzo jest ludziom użyteczna.

O ś w i a d c z e n i e .

U bi de Jurę,

Małgorzata Liczykrupska w imie­

niu moiem oraz w imieniu wszystkich moich koleżanek przekupek W ileń­

skich; mam honor donieść całey pu­

bliczności, ii odtąd na rybnym końcu na łokciu,- na siemierzu i- na wszyst­

kich rynkach i ryneczkach,-przez na­

sze towarzystwo zajętych, w yrazy nayskromnieysze, naygrzecznieysze i uprze)me używane będą— Gdyż te grubijaństwa, nieprzyzwoitości i płaskości, które dotąd u nas miały siedlisko, przeniosły się do Tygo­

dnika W ileńskiego, a mianowicie Numer onego 6ty przepełniony zo- stał^temi płodami, do takiego stopnia, żeśmy ogołocone z zębów do odgryza­

nia się potrzebnych, z przyslowiów nam tylko właściwych, z ucinków i przypowiastek w których kożuch , kwiatek, migdały, sol pomieszana z kwasami i głową bez karku : tak

(4)

przykrą ucztę sprawiły na święta, żeśmy winne ostrzedz publiczność,

takowe produkta nawet na na­

szym rynku wygwizdane bywają. — T ak więc wzywamy na pomóc upio­

ra z powieści Pana J. E. L. w kolo od kałamaszki wkręconego ,• aby teń (na wzór Asmodeuszka, wracającego Każdemu Jego własność) przywrócił

nam nasze odjęte godła, a publiczno­

ści winne uszanowanie.

Małgorzata Liczykrupska.

(Na cóź ten manifest ogłaszać l !!

Tak stare wznawiać rzeczy !!! chy­

ba tylko }ed3'nie dla nasycenia z a ­ wziętości piehiackićy f !!)

C e n a N u m e r k u g r o s z y 10,

Dozwala się drukować % warunkiem, przedstawienia do Komitetu sześciu excmplavzów y dla m ie jsc przeznaczonych. D n ia 18. miesiąca Listopada roku 1816.

-> G. El Groddeck Prof. Ord. Czł. Kom. Cenz<

*■

w TVUnie w Drukarni XX , Pijarów,

Cytaty

Powiązane dokumenty

— Ostrzega się zatem wszystkich miłośników porządku i 3po- koyności, aby się usposobili do iego przyięcia,- i zapobiegli rozruchom przydarzyć się mogą­..

W tem wszedł Marcin.— Przyznay, rzekłem , źe natw oie imieniny gęsi są nieszczęśliwe, a lu ­ dzie okrut ni— Co też Panu, odpowiedział, chodzi po głowie? —VWszak

Chęć i potrzeba podobania się , nawet przez powierzchowną okrasę, bardzo jest na­.. turalną płci ień skiey, zawsze jednakże gdy się n ie zamienia w zbytek;

kszenia liczby starych panien. ma w sobie cóś tak strasznego dla młodych, ze wolą od- dadź rękę pierwszemu , kto po nię przyszedł, niż zapytać własnego

— Kiedy tak biedny W ęgrzyn ledwie całą skórę unosił, rozeszła się wieść po całey parafa o zjawieniu się bardzo niebez­.. piecznego człowieka, l$.óry

Ptaki, oprócz te ­ go, spiewaią arye i daią leśne koncerta, i tem się tylko -różnią od naszych śpiew aków , że ie daią bez pieniędzy —

wodnikiem..; biedni to tylko ubodzy nie znają i.. okularzyści, znaydujący się teraz- w W ilnie, nie tylko się nie podjęli tego wynalazku , ale o- ws-zem w

go wyraźnie pokazuje s-ię, że Ary st jest Matery- alistą.” — B. I, tak chce,, aby, naprzykład, człowiek poświęcający się obronie oyczyzny. kiedy ma wypadnie