• Nie Znaleziono Wyników

Protest przeciw krzywdzie czy pomoc krzywdzonemu?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Protest przeciw krzywdzie czy pomoc krzywdzonemu?"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

1999, R. VIII, Nr 1 (29), ISSN 1230-1493

Marian Przełęcki

Protest przeciw krzywdzie czy pomoc krzywdzonemu?

Chciałbym w tej wypowiedzi dać wyraz pewnym poczuciom moralnym, które spotkać sięmogąze zrozumieniem— jeślinie zaprobatą— ze stronymo­

ralisty takiego,jakim jest Henryk Jankowski. Reprezentują one bowiem bliski mu, jak sądzę, typ moralności, określanej niekiedymianem moralności „humanis­ tycznej” lub „pragmatycznej”— zależnie od tego, jakijej aspekt pragnie się u- wydatnić. Ja ów rodzaj moralności skłonny jestemokreślać jako moralność „al- truistyczną” i przeciwstawiać moralności, którą umownie nazwać można moral­ nością „perfekcjonistyczną”. Istotny dla tego odróżnieniajest rodzaj motywacji, która charakteryzować ma czynzasługującyna nazwę czynu moralnie dobrego.

Zgodnie z koncepcją perfekcjonistyczną ma to być czyn skierowany nawłasne dobro moralne, zgodnie z koncepcjąaltruistyczną zaś — na najszerzej rozumiane dobro cudze. Motywem pierwszego z nich jesttroska o własny poziommoralny, motywem drugiego—troska o dobro innych. Warto przy tymzauważyć, żei per- fekcjonistycznie pojmowany czyn moralny może — jako element pochodny — zawierać troskę o dobro cudze; będzie tak wtedy, gdy postawa taka stanowi składnik tego ideału moralnego, któryczynten, zgodnie zeswą intencją, ma reali­

zować(„winienem troszczyć sięoinnych, bo chcę byćczłowiekiem dobrym, a czło­ wiek dobry tak właśnie postępuje”). Moje poczucia moralne, którymwyraz da­ wałem już niejednokrotnie, opowiadają się za altruistyczną koncepcją moralnoś­ ci. Czyn moralnie dobry w rdzennym tego słowa znaczeniu — to czyn altruis- tyczny, czyn motywowanynaszą troską o innych. W akceptowanym przeze mnie systemie wartościczynowimoralnemu tak rozumianemu przypisuję wartośćdo­

minującą w stosunku do innychwartościzaliczanych tradycyjnie do sfery moral­ nej.

Otóżgłówną myśl, jaką chcę zawrzeć w tych uwagach, możnawyrazić mó­

wiąc, iż na gruncie moralności altruistycznej alternatywa wskazana wtytuletych uwag znajduje określone rozstrzygnięcie. Mając do wyboru protest przeciw krzywdzie i pomoc tym,których ta krzywdaspotyka, winniśmy wybrać ewentu-

(2)

alność drugą: winniśmy przede wszystkim starać się pomóc tym, którzy są wpo­ trzebie. Takie stwierdzenie jednak spotyka sięnatychmiast zzarzutem, iż opiera sięnadylemacie fikcyjnym. Przecież protest przeciw krzywdzie może być właś­

nie sposobem pomocy tym, których ta krzywda spotyka. Cowięcej, czyżpomoc skrzywdzonym nie zakłada zawsze protestu przeciw krzywdzie? Bez przesądza­

nia odpowiedzi na te pytania, z góry powiedzieć trzeba, że proponowane roz­

strzygnięcie ograniczone jest, rzecz jasna, do takich tylko sytuacji, w których konflikt między wymienionymi postawami rzeczywiście istnieje. Powstaje zatem pytanie, jakiego rodzaju sąto sytuację i na czym właściwie ów konflikt mapole­ gać.

Jednym zjego powodów może być odmienność motywacjileżącej u podstaw tychdwóchrodzajówreakcji na istniejącezło. Typowa wydaje się sytuacja,wktórej za protestem przeciwzłu stoimotywacjaperfekcjonistyczna, a za pomocą skrzyw­

dzonym— motywacja altruistyczna. Protestuję przeciw złu, dając —publiczny i ostentacyjny— wyraz swemu moralnemuoburzeniu, swemupotępieniu zarów­

no samego zła,jak i jego sprawcy. Otóż motywem takiego postępowania bywa nierzadko chęć zachowania się w sposób godny, bezkompromisowy, potrzeba

„dochowaniawierności sobie”, „zachowania swej duchowejtożsamości”, a więc

— mówiąc ogólnie — chęć zachowania się w sposób moralnie właściwy. Wod­ różnieniu od tego, typowym motywem postępowania polegającego na pomocy krzywdzonym jest bezpośrednia troska o ich dobro. Z tego też względu dla ko­ goś, komu bliska jestaltruistyczna koncepcja moralności, właściwsza wydawać się musi reakcja pomocy, a nie protestu — jako reakcjao motywacji moralnie wyższej.

Niezależnie jednakod rodzaju motywacji protest przeciw krzywdzieprzyno­ sić może skutekw postaci pomocyosobie pokrzywdzonej. Możnaby zatem są­ dzić, że wprzypadkach takich owa różnica motywacji jest sprawą nieistotną. Otym, że tak nie jest, zdaje sięjednak świadczyć reakcja tych, którym naszej pomocy udzielamy. Pomoc ta jest z natury rzeczy rodzajem poświęceniadobra własnego dla dobra cudzego. Wydaje się, żemożemy ją przyjąć bez skrupułów i poczucia upokorzeniatylko wtedy,gdyjest wyrazem autentycznej troski o nasze dobroze strony pomagającego, jego współczucia dla naszego cierpienia, anie manifesta­

cją jego moralnej doskonałości. Nie chcielibyśmy, aby pomagał nam tylko dlate­ go, że„takie są jegoobyczaje” (jak mówiłmój imiennik z Przepióreczki Żerom­

skiego). Pod tym względem motywacja altruistyczna mawyraźnąwyższość nad motywacjąperfekcjonistyczną.

Przyznać trzeba zarazem, że i postawa protestu może mieć motywację al- truistyczną. Mogęprotestowaćprzeciw krzywdzie powodowany troską o krzyw­

dzonego — w nadziei, że mój protest przyniesie mu pomoc, że zapobiegnie lub położy kres dziejącej siękrzywdzie. Protest staje się wówczassposobempomocy pokrzywdzonemu. Nie budzi tym samym zastrzeżeńze strony zwolenników mo­ ralności altruistycznej co do rodzaju swej motywacji. Pozostają jednak nadal

(3)

wątpliwości co do tego, czy czyntaki stanowić może najwłaściwszy sposób po­ mocy pokrzywdzonemu. Wątpliwości te dotyczą zarówno jego aspektu moralne­ go,jak i pragmatycznego.

Stronamoralna postawy protestu kwestionowanajest przez ten rodzaj mo­ ralności altruistycznej, który utożsamiany bywa z moralnością ewangeliczną.

Charakterystyczną cechą altruizmu ewangelicznegojestjego uniwersalność: na­

sza troska o innych nie powinna wyłączaćnikogo,niczyje dobro niepowinnobyć nam obojętne. Dotyczy to także krzywdziciela. Miłość bliźniego obejmuje rów­ nieżmiłość nieprzyjaciół. Otóż postawa protestu wydajesię trudnado pogodze­

nia z tym postulatem. Pociąga onaz reguły publiczne potępienie, napiętnowanie krzywdziciela,a więc pewnespołeczne sankcje, któremają go zmusić do zmiany postępowania. Tak wymuszona zmiana nie może być uważana za moralne „na­

wrócenie” krzywdziciela;jest odczuwanaprzez niegojakojego przegrana, a nie moralne zwycięstwo. Aleteż walczącwten sposób w obronie pokrzywdzonego, nie zamierzamy wcale liczyć się z dobrem krzywdziciela; z góry przekreślamy go, „spisujemy nastraty”. Trudno zatem postawę taką uznać za realizację wez­

wania do miłowania naszych nieprzyjaciół.

Nie każdy moralista skłonnyjest się przejąć tym zarzutem. Hasło „miłości nieprzyjaciół” gotów jest traktować conajwyżej jako nieosiągalny ideał moralny, od którego odstępstwa są wpraktyce życiowej dopuszczalne inieuniknione. Mo­

ralistataki większą wagę przywiązywać będzie do zarzutów kwestionujących nie moralną, tylko pragmatyczną stronę postawy protestu. Protestprzeciw złu bo­

wiem nie wydaje się najskuteczniejszym sposobempomocy tym, których to zło dotyka. Powodem tego jest ów — wspomniany wyżej — stosunek do krzyw­ dziciela, nierozdzielnie związanyz postawąprotestu. Ostentacyjnepotępienie zła i jego sprawcy,jego publiczne napiętnowanie jest czymś, co wbrew pozorom u- trudnia, a nie ułatwia wycofanie się krzywdziciela z jego stanowiska, gdyż za­

chowanie takie odbierane jest w tej sytuacjijako akt słabości lub tchórzostwa.

Jest więc czymś, przed czym ów sprawca gotów się bronić do upadłego. Toteż większe szanse powodzenia majątakie próby pomocy pokrzywdzonym, które nie odwołują się do tego rodzaju presjiwywieranejna krzywdziciela. Publiczne potę­ pienie starająsię zastąpić— tam, gdzie to możliwe—osobistąperswazją, ape­

lującą do dobrej woli przeciwnika. Zmianę jego stanowiska często łatwiej może­ my osiągnąć, występując nie z kategorycznym żądaniem wysuwanym w imię sprawiedliwości, tylko z prośbą zwróconą do jego miłosierdzia. Nie możemy też, jeśli zależy nam na skuteczności naszych wysiłków, stawiać sprawy w sposób

skrajny: wszystko albo nic. Musimy być gotowi do godziwego kompromisu, przynoszącego choć częściową pomoctam, gdzie pełna pomoc okazuje się nieo­ siągalna. Postępując tak, rezygnujemy z pewnych wartości typu perfekcjonis­

tycznego: moralnej niezłomności, nieugiętości, pięknegomoralnie gestu. Musimy być gotowi na upokorzenia, zdolni do pokory, do poświęcenia swojejgodności

(4)

i dumy. Nie o nas tu bowiem chodzi, tylko o tych,którym chcemy pomóc w ich nieszczęściu.

Obierając drogę demonstracyjnego protestu przeciw złu, niektórzy mają na celu jej skuteczność końcową i globalną, anie doraźną i konkretną. Choć zdają sobie sprawę, iż tą drogą nie można zapobiec dziejącej się terazkrzywdzie, po­ móc krzywdzonymobecnie ludziom, wierzą, iż można w ten sposób przyczynić się do zapobieżenia tego rodzaju krzywdom wprzyszłości. Dla kogoś wrażliwego na cierpienia innych taargumentacja nie wydaje się dostatecznie przekonująca.

Teraźniejszość jest pewna, a przyszłość niepewna;przyszłe, potencjalne szczęś­

cie nie może odkupić dzisiejszego, aktualnego nieszczęścia. Należy raczej robić wszystko, co może to konkretne nieszczęście oddalić lub złagodzić.

Na zarzut nieskuteczności protestu przeciwkrzywdzie jako środka pomocy pokrzywdzonym słyszysię często odpowiedź: ja zrobiłem wszystko, codo mnie należało; reszta niezależy ode mnie. Jeżeli to poczucie daje mi dostateczną satys­

fakcję moralną, faktten wydaje sięprzemawiać za tym, że właściwą motywacją mojego postępowanianiejest motywacja altruistyczna, lecz perfekcjonistyczna.

Zależy mi nie tyle na tym,żeby skutecznie pomóc,ile na tym, żeby sięgodnie za­ chować.

Nasza rezygnacja z protestu przeciw krzywdzie narzecz bezpośredniej po­ mocypokrzywdzonym oznacza na ogół rezygnację z publicznego potępienia tej krzywdy, a więcz otwartego wyrażenianaszego moralnego osądu. Takiemu po­ stępowaniu zarzuca się niekiedy niewywiązanie się z naszego podstawowego obowiązku moralnego, jakim wedle wskazania ewangelicznego ma być „świa­

dectwoprawdzie”. „Na toprzyszedłem na świat,abydaćświadectwo prawdzie” (J18, 37).Cytując te słowa, pamiętajmyjednak, ktoje wypowiada. Do nas,zwy­

kłych ludzi, zwrócone są słowa inne. „Miłujcie waszych nieprzyjaciół [...] a bę­

dziecie synami Najwyższego, ponieważ On jestdobry dla niewdzięcznych i złych.

Bądźcie miłosierni,jak Ojciecwaszjest miłosierny. Nie sądźcie[...] Nie potępiaj­

cie [...]”6, 35-37). Przedkładającwobliczu istniejącego zła postawę pomocy nad postawę protestu,staramy się pozostawać wzgodzieztymi wezwaniami.

Nie ulegawątpliwości, że tak pojęta postawa moralna ma swoje ogranicze­

nia. I tak, gdy krzywdziciel głosi naganne poglądy moralne, naszym obowiąz­

kiem jest ich krytyka, a więc swego rodzaju moralny protest. Krytyka ta winna jednak, w miarę możności, zmierzać do przekonaniaprzeciwnika, a nie do jego potępienia. Jest też rzeczą jasną,żepostawa pomocymożeznaleźć zastosowanie tylko tam, gdzie pomoc krzywdzonemujest zależnaod naszego postępowania, w szczególności — od naszego zachowania wobec krzywdziciela. To zakłada określony rodzaj kontaktu z owym krzywdzicielem; o ile to tylko możliwe — kontaktosobisty. O taki kontakt łatwiej oczywiście w sprawach indywidualnych niżpublicznych. Ale i w tych ostatnich do takich kontaktów nierzadko dochodzi, awtedy nasza postawa moralna może mieć istotny wpływ na rezultat naszych usiłowań.

(5)

Chciałbym na koniec zwrócić uwagę na fakt istnienia rozległejdziedzinyzła, wobec którego postawa protestu czy potępieniatracijakikolwiek sens. To dzie­

dzina złafizycznego, a nie moralnego, zła przeznikogo niezawinionego, stano­

wiącego nieodłączny atrybut naszej ludzkiej kondycji: otaczającenas morzecier­

pienia, choroby i śmierci. Z przejmującą jasnościątę nędzę ludzkiego losu wi­ działi wyrażał Pascal. „Wyobraźmysobiegromadę ludzi w łańcuchach, skaza­ nych naśmierć; codziennie kat morduje jednychnaoczachdrugich, przy czym ci, którzyzostają, widzą własną dolę w doliswoichbliźnich i, spoglądającpo sobie wzajem z boleściąa bez nadziei, czekają swojej godziny. Oto obraz doli ludz­

kiej”. Rozmiartegozła fizycznego jest nieporównywalny z rozmiarem zła zawi­ nionego przez człowieka. Zabijany„przezlos” jest bez wyjątkukażdy, często — w sposób takokrutny, że strzał w tył głowy mógłby być uważany za akt łaski.

Skoro nikogo nie można oskarżaćosprawstwo tego zła, niemaprzeciwko czemu buntować się czy protestować. Trudno nawet to zło określać jako krzywdę — choć tak właśnie czynią niektórzy,nazywając „krzywdą” wszelkie cierpienienie­ zawinione. Określeniesłownikowe jest jednakwęższe: krzywda — to zło nieza- służenie komuś wyrządzone. Tutaj zaśo „wyrządzaniu”, awięc i o „krzywdzie”, można mówić co najwyżejw sensie metaforycznym.

W stosunku do zła fizycznego postawąwłaściwą wydaje się postawa pomo­ cy —tam, gdzie jakaśpomoc jest możliwa, i leżąca u jej źródła postawa współ­ czucia — tam, gdzie już nic zrobić nie można. Współczucie z wszystkimi cier­

piącymi, solidarność w obliczu wspólnego nieszczęścia—to nasza, ludzka odpo­

wiedź naokrucieństwo świata. Jeżeli,tonącna naszym ziemskim „Tytaniku”, nie depczemy sięnawzajem, lecz obejmujemy ze współczuciem iczułością, to nada- jemy jakiś senstemu, co nas spotyka.Nasz los, pozbawiony sensu metafizyczne­ go, uzyskujewten sposób sens moralny.

Which is better,to protestagainst harmor to help the harmed?

The main idea of the paper can be summarizedby saying that the altruistic position in morality should becharacterized asa readiness tohelpthe harmedra­

ther than as willingnessto protest against his/her misery— if forwhatever reason these two responsesclash withone another. The author is concerned to showthat these two responses areinfeetincompatible in some cases. It seems to him that they havetobe distinguished inhuman motivationand in the consequencesof human acts. Inboth contexts thedistinction is moral or pragmatic. The paper endswith remarks onour attitudeto the so called„physical evil” with respect towhich the attitude of compassion and help appears to bethe only good one.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Celem doświadczenia jest amplifikacja jednego z fragmentów promotora genu IGF-1..

Nauczyciel po sprawdzeniu listy obecności zapoznaje uczniów z tematem i celami lekcji.. b)

Cięcie kartki papieru czy topnienie lodu są procesami, podczas których nie powstają żadne nowe substancje. Zaszły tu przemiany, które nazywamy przemianami fizycznymi.

W związku z tym w relacji z pacjentami, których konstrukcja psychiczna skłania terapeutę do odegrania w relacji negatywnej reakcji terapeutycznej, terapeuci paradoksalnie potrze-

Najpopularniejsza wersja na portalu Youtube ma już ponad milion wyświetleń i aż 11 tysięcy „łapek w górę” (przy jedynie 200 „łapkach w dół”). Sam Louis C.K. został

Czy wiesz, jakie związki kompleksowe glinu oraz cynku można otrzymać w reakcji z wodnym roztworem wodorotlenku sodu? Jak zbudowane są takie związki kompleksowe? Zapoznaj się z

Projekt jest realizowany w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2014 – 2020 (Europejski Fundusz Społeczny)..

Warto podkreślić, że w przypadku informacji afektywnej, chęć spotykania się z przyjacielem nie rosła tak szybko jak w przypadku informacji neutralnej, co świadczyć