ZŁOCZÓW, dnia 20. września 1899 r.
J ednodniów ka
na uroczystość odsłonięcia p o m n i k a
ADAMA MICKIEWICZA
R e d a k to r J a n 0 . Sędzim ir. W y d a w c a W ilh elm Z u k e rk a n d e l.
Cena egzemplarza 10 ct. Cały dochód z rozsprzedaży przeznaczony na pomnożenie funduszu Mickiewicza.
W i e s z c z o w i c z e ś ć!
fj|L
klęsk pom roki, w śród płaczu i jęku Powstałeś, Wieszczu, z głosem A rchanioła 1 w p ie śn i sw ojej nieśmiertelnej dźwięku R ozlałeś b la sk i niebiańskie dokoła;
Tęczę cudowną rozw iodły Twe dłonie N a d wieków koleją, co były i będą....
A płomień pieśni, poczętej w Twem łonie, K ied y ś, po wiekach, nie będzie legendą,
Wspomnieniem tylko, pogubionem echem, Bo on miłością, dzieckiem serca Twego!....
„ I będzie błyszczeć n a św iadectw o wierze, G dy lu n ą k lę s k i z n iebieskiego stropu I gdy mój n aród zlęknie się potopu, Spojrzy n a tęczę i w spom ni przym ierze."
Tw a p ieśń — to wiecznej m iłości płomienie, To „nieśmiertelność1*, to B oże natchnienie!
I pieśń ta naród swą s ilą poruszy, B o ś T y ja, w ysnuł z narodowej duszy, Z k rw i nieszczęśliwych i z ję k u milionów, R ozlałeś w tęczy cudotwórczych tonów I błyszczysz ciągle, T y, Proroku Boży,
W ieszczem natchnieniem, aureoli ' blaskiem 1 wciąż sw ój naród w śród strasznych bezdroży
W ciąż wiedziesz naprzód za zbawienia brzaskiem !
Iiaźm irz W lad zisław Kum aniecki.
2 4 g r u d n ia 1798. t 2 6 lis to p a d a 1 8 5 5 .
J E D N O D N I Ó W K A . 20. w rześnia ' ó:).
H istorya naszego pom nika.
staropolskiej mowie ju b ileu szowy ro k zowie się
miłościwe lato;
zaiste miłośnie przeżyliśm y setną rocznicę urodzin Mickiewicza. Obie stolice naszego k raju stanęły n a czele obchodu, w ezw ały do niego i Złoczów.
N iespełna półtora ro k u tem u (20. II. 98.) kilkudziesięciu Złoczow ian w szystkich stanów , Złoczow ski M ickiewiczowski K om itet, zebrało się n a pierw szą n a
rad ę w M agistracie. J e d e n z członków, dobrze zasłużony Przem ysłow iec, szepnął
„czarow ne słowo „ P o m n ik !“ Św iatły jeg o Sąsiad na tern posiedzeniu pow tó
rzył, w niósł postaw ienie pom nika i słowo stało się czynem. „K iedy radzim y, tośm y k łó tn i bliscy; ale, skoro potrzeba, zro
zum iem się w szyscy “ : nie było niechę
tn y ch , przeciw nie K om itet nie m ógł objąć przejętych zapałem dla spraw y ochotników ; Prezes i jego Z astępcy przodow ali ofiarnością i p racą; R ada m iejska z P rezydentem swoim na czele, nie szczędziła i nie szczędzi ani grosza, ani pom ocy, R ada powiatow a, K asy zaliczkowe, znacznym i d atk am i odpo
wiedziały n a odezw y K om itetu; c. k.
W ła d za uprzejm ie pozw oliła n a zbie
ranie sk ład ek (6. III. 98., 1. 7127).
Ale ofiarność sam ego Złoczow a prze
w yższyła w szelkie oczekiw ania; m iasta naszego pow iatu, dzięki gorącej zachęcie, złożyły setki; wreszcie Ziem ianie Z ło- czowskiej ziemi, w śród nich łaskaw i D elegaci K om itetu, dokonali dzieła. D o
w ód przejęcia się spraw ą pom nika m am y w spraw ozdaniach z p o sied zeń : na wnio
sek Prezesa i na jego żądanie zam ie
niliśm y w jednogłośną uchw ałę n a stępujące jego ośw iadczenie: „Z ło
czowski M ickiewiczowski K om itet uw aża się za działający dotąd, aż pom nik Mickiewdcza stanie w Złoczow ie; K o m itet nie spocznie, aż dzieła uw iecznie
nia pam ięci W ieszcza dokona. “ N a tern sam em posiedzeniu (24. IV . 98.) u c h w a liliśm y "z zebranego pierw szego tysiąca przeznaczyć 3 0 0 złr. n a Jubileuszow e
uroczystości, „ wszys.tko zaś, co już p rzy niosły i przyniosą składki, prócz ow ych 300 złr., uznać za fundusz pom nika M ickiewicza w Złoczow ie."
W spom nienia J ubileuszow ych chwil, (25 i 26. V. 98), któreśm y „górnie przeżyli" -— żywe. Położyliśm y, po
święcili w ęgielny kam ień pod p o m nik i złożyliśm y w nim erekcyjny d o k u m ent, spuściznę następcom .
Od m ajow ego obchodu d ru g i okres dziejów naszego pom nika się zaczyna:
chodzi o w ybór miejsca, o model, o a r- ty stę-rzeźb iarza (V. i VI. 98.) A rty sta - rzeźbiarz, p. T om asz D ykas, przedstaw ił K om itetow i p ro jek t pom nika w ry su n k u , m odel posągu i kosztorys; po naradzie K om itet pow ołał p. D ykasa do Z ło
czowa, p rzy jął p ro jek t i zaw arł z nim um ow ę (9. V II. 98.). O stateczny w ybór m iejsca zajął kilk a posiedzeń; pierw sza uchw ała wzniesienia pom nika na skw e
rze m iędzy R adam i pow iatow ą i gm in n ą nie ostała się: vox populi spow odow ał reasum pcyę i zap ad ła ostateczna uchw ała postaw ienia pom nika tam , gdzie go widzimy.
Zostaje trzeci i ostatni okres, okres budow y pom nika i kończy dzieje jego uroczystością odsłonięcia. J u ż zeszłej jesien i cieszyliśm y się przyw iezionem i b ry łam i rodzim ego kam ienia, k tó re z wiosną tego ro k u w naszych oczach p rzy b ierały postaci stopni i trzonu, podnóża posągu; w czerw cu R ada m iej
ska zaczęła budow ać fundam ent, w k tó ry m w ęgielny kam ień, przeniesiony w obecności członków K om itetu, spo
czął w śro d k u wierzchniej jego w arstw y;
w lip cu w znieśliśm y właściwą pod
staw ę; a 6. V III. tw órca pom nika sam przyw iózł posąg do Złoczowa. Od tego dnia K om itet, R adni, m łodzież w ian
kiem otaczali artystę, k tó ry nie o d stę
pował, kierow ał p racą dźw igania k a m iennej postaci W ieszcza. Chwilę od
słonięcia głow y posągu rad o śn y ok rzy k ogłosił; czapki spadły nam z głowy...
20. września 1899. J E D N O D N I Ó W K A . 3
Oto koniec tego okolicznościowego rv^u, tej pięknej k a rty dziejów dni o sta tn ich naszego król kiego g rodu.
A przy szłość? Ufniej w nią spoglądam y, o d k ą d m iędzy nam i stan ął On!...
Ale czy nam nie sm utno? Polski m yśliciel z przed lat stu w yrzekł straszne słow a: „W niewoli podleją narody'*;
u nas piękne; oby im podobne b y ły dni pow szednie, dni p ra c y " ; trzeci wreszcie zau w a ży ł: „ W znoszące się nie
g d y ś po całej Italii pom niki D a n ta poprzedziły, spraw iły odrodzenie jego ojczyzny"....
Czy m ają słuszność? Czy w szyscy?
Czy u nas będzie inaczej??
d ru g i w spółczesny woła: Święta, obchody » J . O. S.
Na u r o c z y s to ś ć ij
odsłonięcia pomnika Adama Mickiewicza. I
U pomnika Mickiewicza.
M iłością wielki, w T w ej całej postaci, Stajesz d z iś z nam i nasz W ieszczu kochany, Ż ą d a ć rachunku z czynów Twoich braci, Przez moc stuletnią zakutych w kajdany.
I p a trzeć będziesz, czy dźwięk T w ej pieśni, W sercach współbraci, w ydal plon żądany I czy nas otrząsł z gnuśności pleśni, K tóra ojczyźnie zadaje wciąż rany.
Cóż c i powiem y, o gw iazdo przewodnia?!
P raw nucy orłów a d ziś senni ptacy!
„ T a k je s t w południe, ja k o było do dnia, O padły skrzydła, m y zawsze jed n a cy / “
„Zawsze je d n a c y/ “ Ach w tern to słowie, Bezdenność grzechu dzisia j przyznaw am y, B ezsiln i wyznać, co cierpim y, 10 mowie, Jako pokutnik, w p ie r ś się uderzamy.
Pragnąc p o p ra w y, d z iś w zw artym szeregu W im ię Ojczyzny, Tobie przysięgam y:
Że, a n i chwilę sercu zb łą d zić w biegu, N i z d rogi Tw ojej odwieść się, nie dam y!!
Lecz nam przyśw iecaj, Wieszczu ukochany, Zanim wolności godzina wybije,
N a ró d T w ój wtedy, rozkuwszy kajdan y Z dumą w ykrzyknie: „Polska nasza żyje!!!„
Władysław Dębski.
P rzy p a trz się, p rzyp a trz, lube pacholę!
T a biała postać ot! tu, p rzed nam i Z iskrą. Geniusza na jasn em czole
To nasz W ieszcz A dam — wieszcz n a d wieszczam i!
Weź jego książkę, dziecię, do ręki, Posłuchaj dźwięków cudnej piosenki:
K a ż d a m yśl polska i serca czucie Z abrzm i nam w lutni A dam a nucie!
D z iś g dy Ojczyzna, zakuta w pęta, Z nas wolnej P o lsk i nikt nie pam ięta;
L ecz w N im Bóg zesłał dla nas A n ioła Co m yśli gw iazdy rzuca dokoła.
Co sercem Polskę ukochał swoję, Co nam rycerskie w y sła w ia ł boje, Co łza m i om ył O jczyzny rany D uszą tej Matce całą oddany.
G dyby nasz oręż m iał tyle s iły Co j e j A dam a słowa m ieściły;
N ie byłby d z is ia j k r a j nasz w niewoli....
Lecz wierzm y, śn ijm y o lepszej doli!
Gdzie takie duchy znicza nam strzegą,, G dzie się To serce m odli do Boga,
Mocą tych zaklęć co w Niebo biega,
Z prochów pow stanie Ojczyzna droga. AL G.
E r e k c y j n y d o k u m e n t
1 7 9 8 —1 8 9 8 .
Pięćdziesiątego raku panowania Najjaśniejszego Cesarza i króla
FRANCISZKA JÓZEFA L;
za nam iestnictw a Leona h r. P inińskiego;
za m arszałkow stw a S tanisław a h r. B adeniego.
Złoczowski Mickiewiczowski kom itet, pod prze
wodnictwem JW . K azim ierza O bertyńskiego z S tro- nibab, jak o P rezesa, pp. p rezydenta Sądu obwodo
wego S tan isław a P rzyłuskiego i adw okata krajow ego D ra L udw ika Heynego, jak o zastępców , na W alnem zgrom adzeniu, 20. II. 98, jednogłośnie uchw alił uczcić setn ą rocznicę urodzin A dam a M ickiewicza pom nikiem z ofiar i składek Złoczowian i m ieszkań
ców całej Złoczowskiej ziem i w jej stolicy, w k ró lew skim Złoczowie.
P rześw ietna R ad a naszego grodu za przewodem swojego b u rm istrza d ra Dawida B illeta, jego za
stępcy d ra L udw ika H eynego, asesorów , pp. d ra A leksandra W ysockiego, d ra B ern ard a W ittlin a i S tanisław a W esołow skiego, um ożliw iła wyżej wy
p isan ą uchw ałę K om itetu oddaniem swojego placu przed R ad ą pow iatow ą i przyjęciem na siebie zbu
dow ania fundam entu pom nika Mickiewicza.
Dzisiaj tedy, 26. V. 1898 r. o 10 z ran a, d n ia uroczystego obchodu Jubileuszu M ickiewicza
w Złoczowie, my, Złoczowski M ickiewiczowski Ko
m itet, w przytom ności S tarszyzny i w szystkich s ta nów ludzi Złoczowskiej ziem i, uroczyście poświęcam y w ęgielny kam ień pom nika i wkładam y weń niniejszą k a rtę , jak o świadectwo potom ności, że u schyłku X IX wieku, my, Złoczow ianie szeregowcy, każdy w sw oim zawodzie broniliśm y puścizny Przodków, że polską ośw iatę wpajaliśm y w um ysły sw oich następców, że n ieśm ierteln e pieśni M ickiewicza, ów czarowny wyraz Polskości, rozgrzew ały ducha, krzepiły nas w n aro dowej p ra c y ; że ja k o trw ały pom nik owej pracy, ja k o świadectwo czci, uw ielbienia d la K ró la n aro dowej pieśni, ja k o „arkę przym ierza" m iędzy „g ó rn ą"
przeszłością, „ ch m u rn ą" teraźniejszością i, da Bóg, szczęśliw ą przyszłością swojej ukochanej O jczyzny,—
chcem y m ieć ten kam ienny posąg „Najwyższego z czujących na ziem nym p adole," posąg Najw iększego z Polaków .
K am ień w ęgielny pośw ięcił Złoczowski D ziekan i Pleban, x. K anonik J a n Stachów .
P om nik wykuł a rty s ta rzeźbiarz T om asz D ykas.
W ydatek na fundam ent, podstaw ę i sam po
sąg w ynosi około 2 5 0 0 złr.
D ziało się w Złoczowie, 26. Y. 1898 r.
M ic kiew iczo w sk i K o m ite t
podpisy.
l la d a m ie js k a
podpisy.
A kt p is a ł prof. Jan Ostojczyk Sędzim ir, 1 p isa r z K om itetu.
4 J E D N O D N I Ó W K A . 20. września 1 8 9 9 .
T łu m y spieszą oddać cześć W ieszczow i, p rz y p atrzeć się uroczystości. P ójdźm y i m y, oddajm y, M u cześć; p rz y jrzy jm y się pom nikow i.
Jeste śm y n a m iejscu, m ianow icie n a tró jk ącie m iędzy Z y gm untow ską, K o p ern ik o w sk ą i K ościusz
k o w sk ą ulicą, u w jazdu do m iasta. Położenie n a j
piękniejsze.
N a nasypie spoczyw ają trz y stopnie; na nich trzon z stosow nym i napisam i. K sz ta łty i rozm iary od dołu do góry klasyczne.
K o lu m n a z k am ien ia: posąg pew nie ze śpiźu lu b m arm u ru . Nie. N a spiż nas nie stać; m arm u rów nie trzeb a. Poco czcić P o la k a cudzoziem skim kam ieniem , k ied y m am y sw ój? K am ień z polskiej ziemi i rzeźb iarz P o lak , w yrosły pod tchnieniem M ickiew icza, um iejący Go pojąć, odtw orzyć w k a m ieniu i n ad ać tem u kam ieniow i życie.
Sam posąg cudow nie pom yślany, dobrze w y
k o n an y , jednem słowem śliczny. C udow nie p om y
ślany, bo to M ickiew icz nie z ty c h lat, w k tó ry c h w ołał z K ra siń sk im : „Z gińcie me pieśni, w stańcie c z y n y m o je lf; to M ickiew icz z okresu 3-ciej części D ziadów i P a n a T a d e u sz a ; dobrze w y k o n an y , bo w ty c h ry sa c h w idać, że to W ieszcz, k tó ry dźw ignął pieśnią swój N aród, k rzepił po 3 l-sz y m roku, uszczę
śliw ił zapow iedzią z m a rtw y c h w sta n ia; w idać, że to W ieszcz, k tó ry sk u p ił w swem sercu cały N aród,
„w szy stk ie przeszłe i przyszłe je g o pokolenia^ i zo
staw ił m u w pieśni pom nik n ad pom niki, w ieczno
trw a ły , ta k i, ja k ie g o cały chrześcijański św iat niem a;
dobrze w y k o n a n y , bo w tej postaci w idzim y M ę
czen n ik a, k tó ry „za m iliony k o ch ał i cierpiał k a tusze’/ k tó ry odczuł w szy stk ie boleści O jczyzny, bo „O n i O jczyzna, to je d n o “ bo „On p a trzał n a N ią, ja k syn n a ojca w plecionego w k o ło .“
P o d okładnem p rz y jrz e n iu się tem u posagowi w idzim y jeszcze coś: ta głow a po k ró lew sk u w znie
siona, to pióro w praw icy, b e rłu podobne. To k ró l:
k ró l, p an u jący nie w ziem skiej k rain ie, ale w yżej, w k ra in ie ducha, poezyi; w ład ający nie m ocą oręża, ale gorącem sercem , w iarą w lepsze czasy, nad zieją zm artw y ch w stan ia.
W iec pięk n y je s t ten pom nik M istrza n ad M i
strzam i. O dw iedzajm y go często, g rzejm y się ciepłem A d am a , n ap aw ajm y m iłością, n a b ie ra jm y sił do p ra c y dla P o lsk i; i przy sięg n ijm y u stóp tego pom n ik a , że w tej p ra c y nie ustaniem y.
Ż m .
Napisy na naszym pomniku.
1 7 9 8 —1 8 9 8 . ADAMOWI MICKIEWICZOWI
ZŁOCZÓW i
ZŁOCZOWSKA ZIEMIA 1899.
JA KOCHAM CAŁY NARÓD:
WSZYSTKIE PRZESZŁE i
PRZYSZŁE JEGO POKOLENIA..
O dsłonięcie p o m n ik a :
1. C hór dzieci;
2. M ow a W ic e p reze sa K o m itetu , m ecenasa d ra H ey n eg o ;
3. B enedictio loci;
4. K a n ta ta ;
5. M ow a W icep rezesa m iasta, k o m o rn ik a S t. W esołow skiego;
6. S k ła d a n ie w ieńców ; 7. H y m n n arodow y.
Zestawienie rachunków
mm i
Złoczów z okolicą, biorąc rzecz ze strony finansowej, dokonał poważnego dzieła. Zgrom adził bowiem wśród trudnych warunków, w drodze do
brow olnych składek sum ę 2 9 6 5 złr. i uskutecznił to w czasie stosunkowo niedługim , bo w przeciągu p ó łto ra roku. J e s t to czyn, który głośno i dosadnie mówi: Oto jesteśm y! Zapał był ogólny; n ik t nie uchylił się od datku, ani od pracy. Praw dziw ie m iło skonstatow ać na tem miejscu i podnieść ze szczerem uznaniem , że m ieszkańcy Złoczowskiej ziemi bez różnicy wieku, stan u i stanow iska z wielką gorliw ością k rzątali się około zbierania składek, a zebrany grosz z zadow oleniem , jakiego doznaje człowiek, co swój święty spełnił obowiązek, sk ład ali do wspólnej kasy. Gorliw e zabiegi uwieńczone zo
stały pom yślnym skutkiem , bo zebrano w krótce potrzebną sum ę na pom nik; on o m ieszkańcach Złoczowskiej ziemi świadczyć będzie, że są nieod
ro d n ą częścią w ielkiego narodu, który na każdej piędzi ziemi sw ą energię, siłę żywotną czynem stw ierdza i pokazuje św iatu, że żyje, chce żyć i żyć m usi. J a k wszyscy rów nom iernie, według sił i zdol
ności, praw ie w zawody, przyczyniali się do u sk u tecznienia wspólnego dzieła, przekona nas najlepiej następujące zestaw ienie rach u n k u z przychodu i wy
datków n a pom nik.
ZFrzsT-cłŁód..
L isty składkow e przyniosły . . . Obyw atele okoliczni złożyli . . . W iększe jednorazow e d atk i wynoszą Odczyty p r z y n i o s ł y ...
Dochód z tom boli, koncertu i przed
staw ienia am atorskiego wynosi R ad a powiatowa w Złoczowie dała R ada gm inna złoczowska . . . . K asa Zaliczkowa w Złoczowie . . S tu d en t g i m n a z j a l n y ...
O chotnicza stra ż pożarna w Zło
czowie ...
1036 500 460 211 169 150 4 0 0 25 7
złr. 40 et.
48 52
60
Razem . . 29 6 5 zlr. — ct.
2 2 0 0 zlr.
278 „
97
ct.
45 4 5 300
^ © z c l s - ó c i . Za pom nik z postum entem zapłacił
k o m i t e t ...
K oszta jubileuszu wynoszą . . . Afisze, d ru k i, ogłoszenia, bilety w stępu n a odczyty i p rzed sta
w ienia ...
W izerunki M ickiewicza i broszury, rozdane m iędzy młodzież i pu
bliczność, podczas uroczystych obchodów ...
W ydatki k a n c e l a r y j n e ...
F u n d am en t pom nika kosztuje . .
| Razem
1 P ro f. d r. J . C hrapek
< X \ ! skarbnik.*)
*) Pierw otnie obrany b y ł skarbnikiem profesor D r. Uranowicz dopiero w skutek jego słabości w m aju 1898 w ybrano podpisanego.
Nakładem i drukiem
Księgarni Wilhelma Zukerkaiidla
w Złoczowie.
2965 złr. — ct.