PARAZYTOLOGIA NA XV
MIĘDZYNARODOWYMKONGRESIE ZOOLOGICZNYM W LONDYNIE
Piętnasty
Kornigres Zo1ologiiczny
obradującyw LoITTdynie 16-23 lipca 1958 r. pod znakiem setnej rocznicy
wygłoiszellliatprzez D a r w i n a - W a 11 ac
a,teorrii ewolucji jestestw organi,cznych, n:prezentowa!Ily
byłprzez 12 sekcji, z których ósma
poświęcona był-apa1 rnzytologii.
Za, gadnieni:a
dotycząceparazytologii ogólnej (zo, olo.g:cznej) i medycznej podziielollle
byłyprawie równomiernie - o ile
oczywiśde możnaw ogóle
ustalić
tego rodzaju
podział-
poimi,ędzy33 doniesi-enia.mi. Program nie
był przeładowany, poświęcono
bowiem paratzytol.ogii
pięć półdruowychsesji.
W obraidach brali
udziałparazytolodzy o światowej sławie lub w
każ
dym raz,ie o tak wybitnych nazwiskach jak B a er, B. G. Chi two od, D o 11 fus, Do u g h er ty, G a I u z o, Go r d o n, H o a r e, H o r t o n- S m i t h, Le i p e r, M a r k i ew i c z, P a w
ło w
sk i, S t o 11, S t
u n-k a r d, T r
av a s
so s i inni.
PieTWsza
sesja
była poświęconapierwotniakom
pa:...c:iożytniczym.N. R. St o 11 (Nowy Yo, rk)
mówiło kulturze Entamoeba invadens w wa- runkach
jałowych.Trzy don.iiesieni:a,
wygł,oszonep,rz,ez badaczy fran- cuskich,
dotyczyły rzęsistlków,przy czym pierwsze dwa
poruszałyzaigad- ni,enie
wpływu gruczołówdokrewnych n.a
doświadczalne zarażeniesamic szczurów przez
rzęsistkapochwowego, trzecie natomiast
dotyczyło wpływu
różnychwarunków
zewnętrznych (głównietemperatury i pH) na p.rze-
żywanie
Trichomonas gallinae. Obserwacje na temat zachowania
sięko- marów w poJSz.ukiwallliu o,dpowiedniego
żywiciela(J. J. La arma n) i roz-
ważania
n.a temait epidemi,01logii· duru plamistego z Gór Skalistych (C. B. Phi I Lp -
w~rpół-autorpra,cy o prz;enoszeniu Neorickettsia pro- wazeki przez
przywręTroglotrema saimincola)
zakończyły częśćmedycz-
ną
tego posieidzeni:a. Dwa dalsz.e tema, ty: ,,Obserwacje n.ad
ewolucjąi ;po- ehodz,e:ni,em orz~ów Astomatida" (P. d r e Pu y tor ac) i „Ewo,1ucja
rzędu
orzęskówChonotrichida" (J. L. Moi hr)
byłyra,czej tematami zo-ofo ...
gicznymi,.
Drugie ;posiiedzenie
było po1święoo:ne różnymza1gad:niieniom ipall"azyto- logii. E. R. N o b 1 e (Californ.i-a) zwraca
uwagęna
konie,czność przystąpienia do systematycznych
1badań paoożytówod strony ekologicznej,
zwłaszcza zaś
p,ostaci !al!"walnych, które na
ogół,w
p-rz,edwieństwiedo
form
dojrzałych,poddane
są ścisłej zależnościod
środowiska zewnętrznego.KONGRES ZOOLOGICZNY W LONDYNIE
Autorowi znane
sąprace Dog e 1 a, i j,e, go
szkoły,nie wspom.i1n:a na to ...
miast o szkole P a w
ło w s ki e g o, która
niemało poświ,ędłauwagi tym zagadnie1 n.itom, nie
mówiąc jużo pracach p,01lsiki,ch. Z d,o:nies,ienia nie wy- nika
równ.iież, czy autor ma w tym kierunku
włas:ne osiągnięcia,.
Helmintofauna morskich ssaków
byłaprzedmiotem
doni;esieńcra,dziec- kiegn S1pecjailisty S. L. De 1 amur a. Prnoe tego auto, ra zn:aJ.11e
sąw Pol- sce :i'. - jak wiadomo --
mająogólniejsze zna, cz• enile zo, ogeograficzne.
Treścią
trzech
następnychrefeTatów
,były paiS1ożytyowadów. Bardziej ogólne zagadnienia
1pmuszałE. I. Em de n (Londyn) w referacie pt.:
,,Ewolucja Tachinidae i i,ch
pasożytnictwo"oraz K. Mayer i W. Q ued- n a u (BeTlin-Dahlem):
,,Wpływ żywiicielana zachowanie
się pasożytniczych owadów". AutoTzy
przeproiwadz"lją tezę, żew
zależnościod opad-
niętego
przez.
(Pais,o.żyta żywiciela,zmienia
sięczas, ro.zwoju,
;płodnośći w ogóle
całabiologia
pasożyta.Nie, stety, krótkiie doni, esiienie nie po-
zwoliło
autorom na szersze
rozwinięcie tejtezy.
ZnMly
ukraińskispecjaliista
pasożytniczych widłonogówA. P. Mar- k i ew i c z
stwierdził występowaniena terenie
ZwiązkuRadz,i,eckiego 200 gatunków Copepoda
pasożytującychna ry'ha, ch, z których liczne ga- tunki i rodzaje
sąnowe dla nau:ki. Morza basenu arktycznego
cechują siębardzo
skąpą fi:lunątych
pasożytów.Im bardziej na wschód od Mo- rza Barentsa, tym bardziej
skąpajest fauna. Natomiast morza Dalekiego Wschodu
odznaczają siębogactwem gatunków
pasożytniczych widłonogów.Do bardzo cie,kawych,
zwłaszczaz punktu widzenia parozytolo.gli we- terynaryjnej, należy donie;;i,enie J. A. Di n n i ka (Kenya) na temat :.suk- cesji
poko,leń redii w rozwoju Paramphistomatidae i Fasciola giganticct.
Jak wynika z
badiańtego autoira , pi€rwsze poko1 :, enie redii
może dawaćdrugi,e po:ktilenie, z którego
mo.gą powstawaćnowe redie lub ceTkari-e.
Rozwój
więcopisywa,nych
pasożytównie od!bywa
się wedługpowszechnie zna1nego schemai tu, lecz redia
macierzystą może daćszereg,
pokoleńredii potomnych, a z
każdegopokoleniia redLi
może p,owstaćnowa redia lub cerkaria.
Znany ,parazytolog
amerykańs!kiH. W. S tu n k ar d, który jpierwszy
odkrył
cykl rmwojowy Anoplocephalidae,
mówiło rozwoju niektórych gatunków z rodzaju Gymnophallus, których o,sobnilki
do,rosłe żyjąw prze- wodz.:e pdkarmowym pewnych ptaków,
występującychnia
wybrzeżachmórz. Z
badańautora wynika, ,
żelarwalne formy
pasożytująw niektó- rych Lamellibranchiata,
jed,n,akżega-tunkowej
przynależnościlarw nie
udało się
dotychczas
ustalić.L. E u z e t (Mo,n,pellieT)
rozpatirywałtemat ewolucji
sikołeksutasiem- ców z rodziny Onchobothriidae,
przyjmującrodzaj Acanthobothrium van B en e d e n za naj1 bardziej piierwo1ny.
Sprawie u.staleruia
przynależnoocigatunkowej
kolcogłowówedredono- wej kaczki (Somateria mollissima)
poświęciłwiele wnikliwej uwagi C. R
ay s k i (Edynburg).
Czwarte z. e, bra'llie sekcji pairaizytofogkznej
było, jpbświęcone wyłącmie pasożytniczymnicieniom. Na z, eibraniu tym autor znaneg.o
dzieła„Intro- duction of Nematology" B. S. Chi two od
zajął się próhąklaJSyfikacji nicieni
pasożytującychna
roślin.ach.Przy tej
sposobnościChi two od
przywrócił
podgromadzie Phasmidia
dawniejszą nazwęSecernantea, na-
darią
przez v. L i n s to w a, a iPOdgromadziie Aphasmidia -
nazwęAde-
36
WITOLD STEF~SKInophorea v. Li n s to w, 1905 r. Wprawdzie v. Li n st o w w ustaileniu t~h grup niie
uwzględniał najważniejszejcechy, na
iktórą zWTóciłuwa-
gę
dQPiero B. S. Chi two o d, tj.
obecnościlub braiku
grucz.ołówprzy- ogonowych (phasmidia),
jednakżernne cechy
odpowiadajądefinicji v. L i n s t o w a.
Systematyką
i
fi.logeneząSpirurida
zajęli sięA. G. C h ab a ud (Pa-
ryż)
i Y. Camp a n a - Rouge t
(Paryż).Jaik wiadomo, systematyka tej grupy opi-era
sięna skomplikowanej strukturze iprz,edniego
końca ciała.C h ab a u d
zwrócił uwagę równieżna te same struktury u form larwal- nych, które
wedługautora
mogą daćwskazówki do, eworrucji tej grupy nicieni.
Z
duż_ymzainteresowaniem
wysłuchanoreferatu
zasłużonegoamery-
kańskiego
parazytologa weterynaryjnego B. S c h w a r t z a (Beltsville, Maryland) o
doświadczalnym zarażeniu świńAscaris suum.
Pomimo naider
częstejinwazji
świńprzez glisty,
doświadczalnewy-
wołanie 2:arażenia
jest
dosyćtrudne i, jak wiadomo, dawniejsi badacze z L e u ck a r te m na czele wo1bec tych
niepowodzeń przyjęli hipotezę występowaniaw cyklu rozwojowym tej glisty
żywidela po,średniego.Według
B. Schwartz a udana ~nwazja
zależyod okresu , w którym ;pro-
się
jest
zarażone.Autorowi nie
udało się zarażaćani osesków, ani odsta- wionych od mado. ry
prosiąt pozostającychna di,e,ci,e mlecznej, natomi: ast autor
otrzymał sła,bą inwa,zję świeżoodstawionych od madory
!Prosiąt,które j,ednak
przeszłyna
dietęz ziarna.
Tematem dwu
pozostałych doniesi•eńJ. Allan Scott a i D. S. Bert- ram a były filarie
(odporność i stosunek:
paisożyt-żywidel).
Wreszcie ostatnie ,poo: '.Jedzen.iie sekcji parazytologicznej
poświęcone byłosprawie przenoszenia
p.aisożytnkzychinwazji. przez stawonogi ii robalki
pasożytnkze.
F. S. Bar bosa (Brazylia)
zastanawiał sięnad
rolą różnych ślimakóww przenoszeniu Schistosoma mansoni. H. G a 11 i a r d
(Paryż) zaznajomił słucha,czyze swo·imi badaniami nad
roląkomarów z riodz1aju Mansonioide3 w przenoszeniu
różnychchorób inwazyjnych, R. M. G o r d o n (Liverpool)
refer,ował
swoje badania nad
roląmuchy tse-tse w przenoszeniu trypa- nosomoz. J. P. W o od a 11 i D. S. Bertram (Londyn) omawiali
rolęAedes aegypti w przenoszeniu.
różnychwirusów.
Niżej
podpisany
zreferowałdane z
piśmiert,n.ictwai
własnebadania nad
roląrobaików
pasożytniczychw przenoszeniu bakterii i wirusów.
W
przeciwieństwiedo stawonogów, których rola w przenoszeniu cho~
rób
zakaźnychjest powsz.echnie znana, rola rohaików
pasożytniczychw przeno,szeniu bakterii i wirusów nie
była dotąd wyczerpującoi wszech- stronnie omawiana.
Toteżt,emat ten
wzbudziłzainteresowanie audytorium.
Wreszcie
wymienić należyreferat I. G. Ga 1 u z o
(Ałma-Ata)nad ro-
lą
kleszczy w przenoszeniu chorób dzikich
kr.ęgowcówna
zwierzętado- mowe. Auto·r
streściłliczn• e bada!nia na t,en temat badaczy radz!ie-ekich,
biorąc
jako punkt
wyjścia teorięP a
wło wski e g o o naturalnej ogni-
skowości
ni•ektórych chorób
zakaźnych.W
połudm,iowych więckrainach
ZwiązkuRadzieckiego liczne dzikie
zw:erzęta są
nooicielami leptospir, które
udało się wyiz.olować równieżz kleszcza Dermacentor marginatus. Stwi•erdzono
teżnaturalne ogniska
spirochetozy u dzikich ptaków, p-rzy czym pod,oibne spirochety, chorobo-
KONGRES, MIKROBIOLOGÓW W SZTOKHOLMIE 31
- twórcze dla
gęsi,kaczek i kur,
udało się iizolowaćz kleszcz.a, Argas persi- cus. WroiSJkowca
różycyiwlowano z wielu
zwierzątdzikich,
n:ajczęśdejjednak z kreta i Arvicola terrestris. Te same szczepy izolowalilJO z kleszczy Dermacentor i Rhipicephalus. Ustalono
,również wrażliwośćna
brucelozę różnychdzikich
kręgowców, ai więcssaków, pta,.,l{ów, gadów,
płazów,a nawet ryb. W warunka, ch naturailnych izolowano Brucella melitensis i B. bovis z 14 gatunków kles1 zczy, z 2 gatu1I1ków
![JChełi jednego gatunku komara.
Z epizo1 ocjologicznego punktu widzelilL1:t
ważnejest stwieTdzenie,
żenie tylko wszystkie dzikie parzystokopytne
są wrażliwena
pryszczycę,ale
równieżi liczne gryzonie oraz
owa,d,ożerne.Te kilka
przykładówdaje dostait€czny obraz znaczenia ognisk naturalnych oraz krwiopijnych sta- wonogów dla rozprzestrzennianiLa
sięcho, rób
pasożytniczych.Podclbine zagadni,enie
byłotematem .referatu na oistatnim plenarnym posirozeniu twórcy teo,rii ognisk naturalnych, akademika E. N. Pa
wło w-
sk i e go. Zagadi11"i, enia te, w Polsce dosta:teczn: Le znane i p,orus~ane na
łamach