• Nie Znaleziono Wyników

W zimie jeździłem do szkoły na nartach - Zdzisław Wiater - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "W zimie jeździłem do szkoły na nartach - Zdzisław Wiater - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ZDZISŁAW WIATER

ur. 1936; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe życie codzienne, edukacja, rozrywka, zima

W zimie jeździłem do szkoły na nartach

Mój kuzyn, to nazywał, że chodzili na szaber do Lublina, tam, gdzie Niemcy zostawili pomieszczenia różne, biurowe, no to oni tam chodzili. I on sobie poszedł - tylko nie wiem gdzie - i narty sobie wziął. I potem też chodził do Staszica, jeszcze chodził po wojnie. Skończył gimnazjum cztery lata, dwa liceum, i poszedł, bo wtedy namawiali tych młodych ludzi do szkół oficerskich, i on poszedł do szkoły oficerskiej. No i tam mu narty nie były potrzebne, i mnie dał te narty. I już się trochę nauczyłem na tych nartach jeździć, i czasami przez strzelnicę jeździłem do Staszica na nartach w zimie.

Ja myślałem, że umiem jeździć na nartach, bo po tych górkach zjeżdżałem tutaj na strzelnicy, na Czechowie. Jak byłem na studiach, to wybraliśmy się na narty, ZSP dawało takie możliwości. Pojechaliśmy w siedem osób, do Karpacza, na narty w zimie. I tam była taka możliwość, że jak robiliśmy zakupy, to trzeba było brać rachunki i ZSP zwracało pieniądze za te rachunki. To było najtaniej. I ja myślałem, że dobrze jeżdżę. Zaczęliśmy zjeżdżać - to dobrze, że był tam jeden kolega, on był mistrzem w biegach narciarskich w Gdańsku, a z Sopotu był. No i on dopiero zaczął nas uczyć, jak jeździć w górach na nartach. Po prostu nie umieliśmy, nawet hamować nie umieliśmy z góry, i jak się gdzieś zjeżdżało, to strach było.

Data i miejsce nagrania 2018-04-06, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Brało się z sobą jakąś kanapkę - chleb razowy, czasem posmarowany masłem, czasem polany śmietaną, posypany cukrem.. To w tornistrze nieraz

[Mimo to] dwa, trzy razy do roku jeździłem tam i w miarę możliwości na tyle, na ile można było, żeśmy z synem ten teren porządkowali. Z każdego roku

No ale potem, jak przyjechałem na wakacje tutaj do Lublina, no to poszedłem do tego przedsiębiorstwa, do dyrektora, którego już znałem, bo tam w wakacje pracowałem, no i on

I ja byłem pierwszym rocznikiem, który kończył studia w Polsce, gdzie na politechnice już musiałem kończyć studia magisterskie. Przede mną jeszcze ci co kończyli,

Oni pierwsi budowali te wodociągi - z tym, że tak na dobre, to wodociągi wiejskie na większą skalę zaczęły być budowane od 1975 roku. Wyszło takie zarządzenie

Tam widocznie dyrektor tej szkoły jakoś zauważył, że sobie nieźle radzę, wezwał do siebie moją matkę, no i jak już kończyłem siódmą klasę, to

I te ścieki albo są odprowadzane do szamb, a te szamba tam, gdzie jest to możliwe, to nie mają dna, żeby nie ponosić kosztów, to wszystko wsiąka do gruntu,

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa Słowa kluczowe targ na ulicy Świętoduskiej, słomiany targ,