• Nie Znaleziono Wyników

Mieszkałem za cegielnią na Czechowie - Zdzisław Wiater - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Mieszkałem za cegielnią na Czechowie - Zdzisław Wiater - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ZDZISŁAW WIATER

ur. 1936; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe praca, mieszkanie, Czechów

Mieszkałem za cegielnią na Czechowie

W tamtym czasie powstawało dużo przedsiębiorstw geologicznych, wiertniczych. I tam przyjeżdżali ci dyrektorzy, i chcieli zatrudnić absolwentów. Widzieli, że jesteśmy bardziej przygotowani, lepiej, ponieważ znamy ścisłe przedmioty, lepiej niż ci geografowie, czy [studenci] po uniwersytetach. No i z początku miałem pójść do Olsztyna, bo znowu tam więcej kolegów szło, i na przykład dawali mieszkania albo opłacali w hotelu pokoje. No ale potem, jak przyjechałem na wakacje tutaj do Lublina, no to poszedłem do tego przedsiębiorstwa, do dyrektora, którego już znałem, bo tam w wakacje pracowałem, no i on chętnie chciał mnie przyjąć, i mówi, że też dostanę mieszkanie, pokój, bo powiedziałem, że się dom spalił, nie mam gdzie mieszkać. Bo rodzice mieszkali w takim... spalonych desek trochę, trochę nowych jeszcze było - i siostra z mężem, i rodzice zrobili jeden pokój taki prowizoryczny. Potem już wybudowały się murowane budynki, ale wtedy ja nie miałem tam gdzie nocować, dlatego chciałem mieszkanie, wolałem mieszkanie mieć. No i dał mi w biurze pokój. I już tak zostało. Obiecał mi, że po trzech latach będzie wybudowany budynek - i on rzeczywiście był wybudowany, tylko ja odszedłem z tego przedsiębiorstwa, ale tam miałem umowę na mieszkanie. I to był budynek - on do tej pory istnieje - za tą cegielnią na Czechowie, w tych gliniankach powstał pierwszy budynek mieszkalny, on do tej pory istnieje. No ale odszedłem z tego przedsiębiorstwa. Zająłem się dozorem technicznym studni wierconych i zdobyłem uprawnienia, bo to trzeba było zdawać egzamin w Okręgowym Urzędzie Górniczym w Warszawie i takie uprawnienia miałem. To wtedy inne przedsiębiorstwo, które nie miało takiego fachowca jak ja, no to chciało mieć, i też dali mi dwa razy taką pensję, jak tam zarabiałem. No to każdy młody człowiek idzie tam, gdzie więcej płacą. Początkowo zamieszkałem w hotelu robotniczym, dali mi pokój. Sam mieszkałem. To ten hotel robotniczy na Majdanku, on do tej pory istnieje - róg Sulisławickiej. I obiecali mi tam też mieszkanie, ale z tego mieszkania nic nie wyszło, bo zmieniła się już sytuacja w

(2)

budownictwie, i już przyspieszyli mi mieszkanie na LSM-ie, gdzie do tej pory mieszkam.

Data i miejsce nagrania 2018-04-06, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ale później byłem na takich ćwiczeniach trzy miesiące, ale co to za ćwiczenia były - trzeba było pobudować w batalionie łączności na Nowym Świecie garaże.. No to

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, wyzwolenie Lublina lipiec 1944 roku, Kijany, czołgi, Niemcy, Rosjanie.. Do Lublina wróciliśmy

Ale w ostatnich latach moja siostra, która już miała piętnaście lat, to przez ostatnie lata na wakacje, mój ojciec, który jeździł często do Łodzi, żeby przywozić albo

I już się trochę nauczyłem na tych nartach jeździć, i czasami przez strzelnicę jeździłem do Staszica na nartach w zimie.. Ja myślałem, że umiem jeździć na nartach, bo po

I to mi przypomniał nawet trzy tygodnie temu: „Dlaczego tak nie chciałeś wrócić do Lublina?” Ja odpowiedziałem: „To był cmentarz moich rodziców – matki i brata”.

Z mostu się schodziło na lewą stronę, takie zejście było i tam była plaża, bardzo ładna plaża, i kosze były jak w Sopocie plecione.. No piach był piękny i tak po wojnie

I ja byłem pierwszym rocznikiem, który kończył studia w Polsce, gdzie na politechnice już musiałem kończyć studia magisterskie. Przede mną jeszcze ci co kończyli,

I te ścieki albo są odprowadzane do szamb, a te szamba tam, gdzie jest to możliwe, to nie mają dna, żeby nie ponosić kosztów, to wszystko wsiąka do gruntu,