• Nie Znaleziono Wyników

Miejsca zabaw - Zdzisław Wiater - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Miejsca zabaw - Zdzisław Wiater - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ZDZISŁAW WIATER

ur. 1936; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa, PRL

Słowa kluczowe Ogród Saski, Plac Litewski, Górki Czechowskie

Miejsca zabaw

Do Ogrodu Saskiego żeśmy chodzili. Chodziliśmy też na plac Litewski - tam żeśmy strącali, bo było takie drzewo, ja nie wiem, jak ono się [nazywało], ale podobno zostało zlikwidowane - ono miało takie owoce, jak banany, tylko takie płaskie, ale w środku słodkie były, to żeśmy starali się rzucać takimi drewnianym, żeby złapać to.

Tam stróż był, ganiał nas. No i tu do Saskiego Ogrodu, to często ze szkoły się wychodziło, to tam żeśmy latali. Na Górki Czechowskie też żeśmy latali. A u nas każdy miał dom przeważnie drewniany, potem już troszkę powstało murowanych.

Przeważnie drewniany, przeważnie kryty strzechą. Stodoły też często drewniane, kryte strzechą albo papą. No i obory. Ubikacje gdzieś tam koło stodoły albo koło obory, to latało się. Studnię prawie każdy miał. Były zwierzęta, były krowy, to musiały pić, to każdy starał się mieć studnię.

Data i miejsce nagrania 2018-04-06, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Kawałek wierszyka utkwił mi w pamięci, zaczynał się: „Między pocztą a placykiem stoi pomnik z bolszewikiem” i tam jakieś jeszcze dalej były [rymy]. Nie było takiej rangi

Dzisiaj, jak się jedzie ulicą Kunickiego, jak się jedzie Łęczyńską, jak się jedzie tutaj Fabryczną, wszystko tu zostało jak za dawnych przedwojennych czasów, zresztą

I dziadek przed wojną wyjechał do Ameryki i zarobił dużo pieniędzy, bo kupił dwór od dziedzica za Bugiem.. I myśmy tam mieszkali, ale jak była ta rzeź, wojna, no to

Potem do kościoła, to żeśmy grupą chłopaków chodzili, bo baliśmy się Niemców, tych hitlerjugend, czy jak oni się tam nazywali - Niemcy z opaskami, tacy chłopcy chodzili.. I oni

No i potem czołgami poszli, obeszli Lublin i poszli na szosę Kraśnicką, żeby odciąć Niemcom wycofywanie się, bo wtedy Niemcy wycofywali się.. Z tym, że tu na Sławinku taki

Przyszło się pod szosę, nogi się wytarło ściereczką, buty się założyło, poszło się do kościoła.. Wyszło się -

No ale potem, jak przyjechałem na wakacje tutaj do Lublina, no to poszedłem do tego przedsiębiorstwa, do dyrektora, którego już znałem, bo tam w wakacje pracowałem, no i on

I te ścieki albo są odprowadzane do szamb, a te szamba tam, gdzie jest to możliwe, to nie mają dna, żeby nie ponosić kosztów, to wszystko wsiąka do gruntu,