• Nie Znaleziono Wyników

Refleksja na temat starości - Maria Sowa - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Refleksja na temat starości - Maria Sowa - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MARIA SOWA

ur. 1926; Zamość

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, współczesność

Słowa kluczowe życie codzienne, starość, refleksja

Refleksja na temat starości

Jak to jest mieć 82 lata? Ja do niedawna czułam się nieźle. Byłam taka dość jeszcze operatywna, bo byłam zdrowa. W tej chwili zaczyna mi dokuczać już kręgosłup bardzo. Cierpię na ten kręgosłup. Z małymi przerwami jest trochę lepiej, ale w zasadzie ten kręgosłup mnie ciągle boli. Bolą mnie nogi, ostatnio zaatakował mnie artretyzm. Mam takie bóle w rękach, w łokciu, szczególnie prawym, tak że... no, ale ja mam dwie córki, mam wnuków, ja się nie nudzę i nie czuję się jakaś wyrzucona za burtę, że tak powiem. Ja dużo czytam, rozwiązuję krzyżówki, wieczorami siedzę w domu, wiele rzeczy mnie interesuje. Nie lubię dużo spać. Bardzo się późno kładę spać, bo szkoda mi czasu. Jeżeli już jest spokój, cisza, to ja sobie czytam książki, czytam pisma, rozwiązuję krzyżówki, oglądam telewizję, mam swoje ulubione programy. I tak po prostu spędzam czas. Mam ciągły kontakt ze swoimi córkami, ze swoimi wnukami, które ubóstwiam, bo to jest właściwie cała moja radość teraz na stare lata. Teraz osiem lat minie jak mój drugi mąż zmarł, bo oczywiście byłam młoda, miałam dwadzieścia pięć lat jak owdowiałam po raz pierwszy, więc wyszłam za mąż po kilku latach, jak przyjechałam do Lublina. No, ale mąż mój już też zmarł. Z drugiego małżeństwa mam również córkę Monikę, która ma dwoje dzieci, z którą się ciągle widujemy. No i oby tylko było zdrowie. Ja proszę Pana Boga tylko o zdrowie.

Jeżeli będę miała zdrowie, to bardzo bym chciała jeszcze żyć, bo interesuje mnie, jakie losy potoczą się tym moim wnukom. Jak oni się ustawią w życiu, jak im będzie, czy będą szczęśliwi, czy będą zdrowi. To jest dla mnie w tej chwili cel mojego życia i to jest najważniejsze.

(2)

Data i miejsce nagrania 2008-01-22, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Danuta Gołąb

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

No taki centralny właściwie, najważniejsza kawiarnia w Lublinie to wtedy była Lublinianka.. Nie było nic

Ludzie jeździli też na organizowane wycieczki [do ZSRR] i przeważnie przywozili złoto, obrączki i to wszystko przerabiało też się później. Była umowa, że można było

Bo jest i życie – ja znam ludzi dziesięć lat młodszych ode mnie, że ja się z nimi spotykam w Netanji dwa razy w tygodniu – że nie każdy wie jak żyć.. Człowiek powinien

No podstawowym to jest stół szklarski oczywiście i pozostałe narzędzia typu krajaki, narzędzia zwane cyrklami, którymi możemy kroić koła, możemy kroić również owale

Ci kapo opowiadali raczej o wywózkach, to znaczy stamtąd wiem, że właśnie na tym Umschlagplatz oni się spotykali, stamtąd oni byli wszyscy powiadamiani przez jakieś tuby, że

Po drugiej stronie, na samym rogu gdzie się skręca w Narutowicza z [ulicy] Świerczewskiego, to z tego budynku bronili się Niemcy, na tym rogu walka szła. Myśmy stali

Jechaliśmy nie raz w południe, tylko jak już jechaliśmy w południe na zboże, tośmy zawsze anioł pański odmawiali. Ale nikt nie widział

Podobno na dworcach, w pociągach, to było ich pełno, bo oni już gdzieś tam wiedzieli, że już to oblężenie tego Lublina następuje, to oni się chcieli chronić jakoś.. To był