• Nie Znaleziono Wyników

Zagadnienie wstępu do nauki prawa kanonicznego : (uwagi na marginesie dekretu "Optatam totius" nr 16,4)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zagadnienie wstępu do nauki prawa kanonicznego : (uwagi na marginesie dekretu "Optatam totius" nr 16,4)"

Copied!
29
0
0

Pełen tekst

(1)

Remigiusz Sobański

Zagadnienie wstępu do nauki prawa

kanonicznego : (uwagi na marginesie

dekretu "Optatam totius" nr 16,4)

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 17/1-2, 3-30

1974

(2)

R O Z P R A W Y I A R T Y K U Ł Y

Praw o Kanoniczne 17(1974) nr 1—2

KS. REMIGIUSZ SOBAŃSKI

ZAGADNIENIE WSTĘPU DO NAUKI PRAWA KANONICZNEGO (UWAGI NA MARGINESIE DEKRETU O PTATAM TOTIUS NR 16,4)

T r e ś ć : Wstęp. I Konieczność wyjścia poza dogmatykę praw a. II Ko- neiczność ujm ow ania praw a w łączności ze społecznością — jego pod­ miotem a) W św ietle teorii państw a i praw a, b) w świetle katolickiej filozofii społecznej. III Postulaty wprowadzenia teologicznego w stępu do praw a kanonicznego w dyskusji nad schem atem praw a fundamentalnego. IV Treść w stępu do nauki praw a kościelnego. V Wstęp do praw a koś- ceilnego, teologia praw a kościelnego czy też teoria praw a kościelnego?

W stęp

D ekret o form acji kapłańskiej (O ptatam totius) uchw alony w dniu 28. X 1965 przez Sobór W atykański II poświęca p ią ty roz­ dział reform ie studiów kościelnych. W num erze 16 podaje w ska­ zania odnośnie do studium P ism a św., teologii dogm atycznej oraz pozostałych n au k teologicznych. W śród ty ch o statnich najw ięcej pow iedziano o teologii m oralnej. K olejne zdanie m ów i o w ykładzie p ra w a kanonicznego i h isto ri Kościoła: „Podobnie w w ykładzie p ra w a kanonicznego i historii kościelnej należ mieć n a oku ta ­ jem nicę Kościoła w ujęciu k onstytucji dogm atycznej o Kościele, ogłoszonej przez obecny św ięty Sobór”.

W skazania zaw arte w num erze 16 D ekretu o form acji kapłań­

sk ie j doczekały się szeregu kom entarzy i dyskusji. J a k dotychczas

jednak bardzo m izerny rezonans znalazło zalecenie d e k re tu do­ tyczące w y k ład u p ra w a kanonicznego. N iekanoniści kom entujący d ek ret ograniczają się do jednego zdania pow tarzającego tek st de­ k re tu 1. P rzyznać trzeba, że kanoniści dostrzegają daleko idące konsekw encje zalecenia d ek retu O ptatam to tiu s 2, ale prób w

ska-1 Np. A. J a n k o w s k i w At. kapł. 70 (ska-1967) 2ska-13; J. N e u n e r w: Lexikon fü r Theologie und Kirche. Das Zweite Vatikanische Konzil. K onstitutionem , Dekrete und Erklärungen, II, F reiburg 1967, 345.

2 E. S z t a f r o w s k i , Inspiracje soborowe w zakresie prawa kano­ nicznego. W: Myśl posoborowa w Polsce, W arszawa 1970, 247.

(3)

4 Ks. R. Sobański [2] zan ia sposobu realizacji tegoż zalecenia znajdujem y w lite ratu rz e kanonistycznej n ie w ie le 3.

Poniższe uw agi chcą wskazać na niek tó re w ym agania, jak ie s ta ­ w ia kanonistom n r 16 d ek retu O ptatam totius.

I K onieczność w y jścia poza dogm atykę prawa

Ze w skazów ki zaw artej w dekrecie O ptatam totius w ynika przede w szystkim , że w y k ład p raw a kanonicznego n ie może ograniczać Się do in te rp re ta c ji obow iązujących przepisów praw a. Dotychczas obow iązujące n a uczelniach katolickich norm y w ydane w ro k u 1917 przez K ongregację d la sem inariów i studiów uniw ersyteckich n akazyw ały trzym ać się ściśle porządku K odeksu i wyłożyć każ­ d y kano n analitycznie oraz sy stem aty cz n ie4. Dla głębszego zro­ zum ienia poszczególnych in sty tu cji należało ich w y kład poprze­ dzić w prow adzeniem h isto ry czn y m 5. W m yśl ty ch wskazów ek stu d ia p ra w a kanonicznego to przede w szystkim poznanie obo­ w iązującego te k stu praw nego — rzecz jasna, że p rzy zachow a­ n iu re g u ł in terp re tacy jn y ch kan onu 1 8 e. W skazania te w p ły nęły też n a s tru k tu rę w ydziałów p ra w a k an on icznego 7 oraz n a pro

-3 Próbę tak ą przedstaw ia P. J. Vi 1 a d r i с h, Hacia una teoria fu n ­ dam ental del derecho canonico, lus can. 10 (1970) 5—66.

4 „...ut alum ni, non modo Codicis sententia synthetice proposita, sed accurata quoque uniuscuiusque canonis analysi ad cognoscendum et intelligendum Codicem velut m anu ducantur. Debent scilicet doctores iu ri canonico tradendo, ipso Codicis ordine ac titulorum capitum que serie religiosissime servata, singulos canones diligenti explanatione in terp retari. Iidem tam en m agistri, antequam dicere de aliquo instituto iuridico aggrediantur, apte exponant qui eius fuerit ortus, quae decursu tem poris acciderint progressiones, m utationes ac vices, ut discipuli pleniorem eius cognitionem assequantur. Nullo ceterum , praeter Codicem, libro alumnos u ti necesse erit; quod si doctoribus placuerit eos unum aliquem adhibere librum , sancte retinendum , u t non eius libri ordini ordo Codicis, sed huis ille aptetur et accom odetur” — AAS 9 (1917) 439. Podobnie dek ret o egzaminach dla uzyskania stopni akadem ickich z p ra ­ wa kanonicznego — AAS 11 (1919) 19.

5 U. S t u t z , Der Geist des Codex Iuris Canonici, S tu ttg art 1918, 171, zauważył, że tak i „rys historyczny” poprzedzający w ykład instytucji praw nych, ograniczający się do podania kilku faktów historycznych, nie daje pogłębionej historycznie znajomości praw a. Metodę tę Stutz nazywa E inleitungshistorie — Die kirchliche Rechtsgeschichte, S tu ttg art 1905, 13.

3 A. P e t r a n i , O sposobie interpretacji prawa kanonicznego, Roczn. teol. kan. 2 (1955) 159—175.

7 Por. np. Pontificia U niversitas Gregoriana, Liber annualis 1967, Romae 1967, 35; Katolicki U niw ersytet Lubelski, Skład osobowy oraz spis w ykładów i instytucji w roku akadem ickim 1971/72, Lublin 1972,

(4)

[3] Wstęp do nauki praw a 5 gram s tu d ió w 8. W praw dzie program te n został późniejszym i prze­ pisam i w zbogacony9, a na niek tórych w ydziałach przekraczał on znacznie ra m y zakreślone przepisam i k o n g re g a c ji10, to jedn ak n au k a p ra w a kanonicznego pozostała w ty le za rozw ojem n a u k p ra w n y c h n . Dopiero — dokonana zwłaszcza na w ydziałach p ra w a państw ow ych uniw ersytetó w w ło sk ic h 10 — k onfro n tacja p ra w a kanonicznego z praw em św ieckim doprow adziła kanonis­ tów do w niosku, że jeśli praw o kanoniczne chce zachować swe m iejsce w śród n au k praw nych, m usi w yjść poza stosow aną do­ tychczas dogm atykę p r a w a ls.

Analogiczny p o stu lat odczytujem y tak że w e w skazaniu d ek retu Optatam, totius. Oczywiście pam iętam y, że d e k re t ten nie mówi o dostosow aniu n a u k i p raw a kanonicznego do wym ogów w spół­ czesnych n a u k praw nych, lecz domaga się uw zględnienia w w y­ kładzie p raw a kanonicznego tajem nicy Kościoła. Chodzi n am 8 Np. Pontificia Studiorum U niversitas a S. Thoma Aq. in Urbe, Status personalis pro anno academico 1970—1971, Romae 1971: „C urri­ culum studiorum tribus annis absolvitur. Expositio textus Codicis duobus prim is annis completur et quidem sequenti ordine: Annus A: 1) norm ae generales, 2) de personis, 3) de delictis et poenis.' Annus B: 1) de rebus, 2) de processibus. P erd u ran te vero anno tertio (ad lauream assequendam) quaedam disciplinae speciales tra d u n tu r” — s. 35. Disci­ plinae speciales: „De medicina iuridico-canonica, De solutione vinculi coniugalis, De iure missionali, Praxis processualis, De existentia ordinis iuridici in Ecclesia, De Institutis Saecularibus iuxta Vat. II, De iure adm inistrativo, De principiis iu x ta quae recognitio CIC fieri debet” — s. 39 ns. W trakcie De existentia ordinis iuridici wyliczono problemy: Quomodo in doctrina canonistica positum est prim o problema ordinis iuridici, Quomodo existentia talis ordinis, inde a m ysterio Ecclesiae u t a Concilio Vaticano II proponitur iustificari possit. Uwzględniono więc w tym program ie studiów próbę uzasadnienia porządku prawnego K o­ ścioła — z tym, że zagadnienie to zamieszczono dopiero w planie III roku studiów wśród wybranych kw estii mających na celu pogłębienie znajomości praw a i omówienie najnowszych problem ów prawnych.

9 Konst. Deus scientiarum Dominus z dnia 24. 5.1931 — AAS 23 (1931) 241—262 oraz Ordinationes Kongregacji z 12.6.1931 — AAS 23 (1931) 263—284.

10 Por. Pontificia U niversitas Gregoriana, Liber annualis 1967, 342, 349 ns.

11 J. M a l d o n a d o w lus can. 11 (1971) n r 21, 44.

12 A. M. R o u c a — V a r e l a , Allgem eine Rechtslehre oder Theologie des kanonischen Rechtes? Erwägungen zum heutigen Stand einer theologischen Grundlegung des kanonischen Rechtes. A rchiv f. kath. K irchenrecht 138 (1969) I, 102—108.

13 „La ciencia canónica no es el com entario о exegesis de las norm as vigentes. Si a esto se redujese, la ciencia juridica poco tendria de ciencia. El método sistem atico moderno no puede lim itarse a sistem atizar la m ateria por un orden logico. El método moderno se llam a sistematico porque reduce los concimientos a sistema, m ediante la elaboración de conceptos y principios, de hipotesis y teoria” — P. L o m b a d i a w lu s can. 11 (1971) n r 21, 293.

(5)

6 Ks. R. Sobański [41

jed n ak w te j chw ili o stw ierdzenie konieczności poszerzenia op­ ty k i dotychczasowego w ykładu p ra w a kanonicznego. Z aintereso­ w a n ia k an onisty obejm ow ać w in n y n ie ty lk o przepisy kościelne, lecz sam Kościół. W św ietle d ek retu O ptatam totius przedm iotem n a u k i p ra w a kanonicznego stał się Kościół, tajem n ica Kościoła.

Ś lad poglądu, że przedm iotem zainteresow ań kanonisty m ają być n ie ty lk o in sty tu c je p raw n e Kościoła, ale sam Kościół, k tó ry jest ich podm iotem , znajdujem y już w dziew iątym w y d an iu pod­ ręczn ik a p ra w a kanonicznego sporządzonym przez K l a u s a M or- dorfa. S tw ierdza on, że kan o n ista za jm u je się porządkiem społecz­ n y m Kościoła sięgającym w swoich podstaw ow ych zrębach w oli C hry stu sa i będącym przeto w ielkością teologiczną. K anonista czerpie swój przedm iot podobnie ja k dogm atyk, to jest w św ietle opierającej się o Boży au to ry te t w iary. K anoniście w inna to w arzy ­ szyć w p ra c y świadom ość isto ty i celu Kościoła. W idząc w te n spo­ sób przedm iot p raw a kanonicznego M örsdorf rów nocześnie akcen­ tu je m etodę praw n ą. Gdy chodzi o metodę, to kan onista idzie ra ­ zem ze specjalistam i p ra w a świeckiego. M etody uczy się k ano­ n ista w szkole p ra w n ik ó w 14.

W te n sam sposób ustaw ia zagadnienie przedm iotu i m etody p ra w a kanonicznego G. S ö h n g e n 15. Z ajm u je się o n p raw em n a płaszczyźnie teologii fu n d am en taln ej — p raw o należy wg niego do t. zw. teologicznych pojęć podstaw ow ych, t.j. pojęć w y ra żają­ cych działanie Boże n a d św iatem . Söhngen w ylicza trz y elem enty budow y p raw a kanonicznego: elem ent ju rydyczny (form alny), m e­ ta ju ry dy sty czny (przedm iot m aterialn y) oraz m etakanoniczny. P od­ kre śla bezw zględną konieczność, b y praw o kościelne od stro n y fo r­ m alnej, m etodycznej stało n a poziom ie n a u k praw nych. T y lko w te ­ dy p o tra fi ono sprostać swoim zadaniom . N atom iast jak o przedm iot m a te ria ln y p ra w a kościelnego w idzi Söhngen Kościół w rozum ie­ n iu teologii dogm atycznej, Kościół w ia ry naszej. T akie połączenie przedm iotu m aterialnego i form alnego pozw ala realizow ać tra n s ­ cen d en tn y w stosunku do p ra w a cel, k tó ry je jed n ak przenika: zbawienie.

O dnotujm y, że obydw aj au to rz y — zarów no kan o n ista jak i te ­ olog — w idząc w horyzoncie zainteresow ań k an on isty nie tylko in sty tu c je praw n e Kościoła, lecz sam Kościół, zarazem bardzo mocno akcentu ją rolę m etody praw nej. Chodzi im p rzy tym nie o jakąś specyficzną m etodę p ra w a kościelnego, k tó ra może w cią­ gu la t zdystansow ała się od m etod stosow anych w e współczesnych n au k a ch praw nych, lecz chodzi o m etodę ak tu aln ie p rzy jętą i obo­

14 Lehrbuch des Kirchenrechts auf Grund des Codex Iuris Canonici, I, M ünchen — P aderborn9 1959, 48 ns.

(6)

[5] Wstęp do nauki praw a 7 w iązującą w ty ch naukach. Söhngen czyni uw agę pedagogiczno- -dydaktyczną, że w łaśn ie k u rs p ra w a kanonicznego obow iązujący studentów teologii ogólnej (a więc w szystkich duszpasterzy) ma ich, niekanonistów , zaznajom ić z m yśleniem praw niczym i być d la nich szkołą takiego m yślenia. N auka p raw a kanonicznego m a n ie ty lk o kanonistów w drożyć w m etodę p ra w n ą, ale tak że nie­ kanonistów zetknąć z tą m etodą le.

Powyższe uw agi m ogą n am służyć dużą pom ocą w odczytaniu p o stu latu d ek retu O ptatam totius. Zalecając, b y w w ykładzie p ra ­ w a kanonicznego m ieć na oku tajem nicę Kościoła, d ek ret n a pewno nie chce żądać „odjurydycznienia” p raw a kościelnego. Im bardziej ono „jurydyczne”, tym „lepsze”. Chodzi nato m iast o to, b y kano- n ista nie zacieśniał sw ych horyzontów do przepisów praw nych Kościoła, ale by w idział Kościół — oczywiście oczyma praw nika.

N asuw a się tu szereg problem ów n a tu ry m etodologicznej. Co to znaczy stosować m etodę p raw n ą do Kościoła? Czy w yodrębnie­ n ie pom iędzy teologicznym przedm iotem m aterialn y m i praw n ą m etodą nie kłóci się z zasadą, że przedm iot dy k tu je m etodę? Czy Kościół — tajem nica Kościoła — je st w ogóle dostępny dla m e­ tody praw n ej? A jeśli ta k , jak a jest droga do uchw ycenia Kościo­ ła przy pom ocy tej metody?

P ró b a odpowiedzi na te pytan ia w inna wnieść sugestie, jak spełnić wym ogi d ek retu O ptatam toius.

II K onieczność ujm ow ania prawa w łączności ze społecznością — jego podm iotem

a) W ś w i e t l e t e o r i i p a ń s t w a i p r a w a .

Idąc za uw agą M ö r s d o r f a, że m etody p raw nej kanonista uczy się u praw ników , w poszukiw aniu odpowiedzi n a powyższe p y tan ia zw rócim y się do p rzy jętej w św ieckiej nauce teorii praw a. Z akładam y że zwrócenie uw agi n a naukę tra k tu ją c ą o praw ie w persp ek ty w ie isto ty i roli państw a może dać p ew ne sugestie m etodologiczne dla ujęcia p ra w a w persp ek ty w ie isto ty i roli Koś­ cioła. Konieczne w ydają się jed n ak n iektóre uw agi w stępne:

1. Św iadom ie sięgam y do te o rii p raw a, a nie do filozofii p ra ­ wa. Jest to konsekw encja postulatu, że praw o kościelne m usi stać n a poziomie współczesnych n au k praw nych. Dla nich zaś p rzy j­ m uje się dziś jako podstaw ę w łaśnie teorię praw a, co uw aża się n aw et za w yraz jego m etodologicznej d o jrza ło śc i17.

16 Tamże, 67.

17 С z. M a r t y n i a k , Problem filozofii prawa. Filozofia prawa, jej przedm iot, metoda i podział, Lublin 1949, 25.

(7)

8 Ks. R. Sobański [6]

2. Od zw rócenia się ku teorii p ra w a nie pow inien odstraszyć po­ zytyw istyczny rodow ód te j dyscypliny. N iew ątpliw ie ta pozytyw ­ n a n a u k a o p ra w ie pow stała w opozycji do filozofii p raw a i m iała zająć jej miejsce. Nie b ra k w spółcześnie w nauce o praw ie kie­ ru n k ó w kw estionujących przedm iotow ość filozofii p raw a i tr a k ­ tu jący ch ją jako nienaukow e sp e k u la c je 18. Teoria p raw a wcale jed n ak nie czyni filozofii p raw a zbyteczną, każda z ty ch dyscyplin zajm uje się bow iem innym i zagadnieniam i — aczkolwiek k ry te ria i gran ice podziału wciąż jeszcze są d y s k u to w a n e 19. W łaśnie od­ rębność p rzedm iotu — i m etod — tych dwóch dyscyplin każe nie zajm ow ać wobec teo rii p ra w a stanow iska negatyw nego, lecz w y­ korzystać jej osiągnięcia, gdy zajm ujem y się fu n d am en taln ą pro­ blem aty k ą p raw a kościelnego.

3. Je st oczywiste, że teo rię p ra w a trz e b a na gruncie kanoni- stycznym stosować w sposób zróżnicow any. W ynika to z dwóch przede w szystkim przyczyn. Po pierw sze dlatego, że teo ria p raw a, aczkolw iek już się zasłużyła dla poznania p raw a pozytyw nego, to jed n ak wciąż jeszcze znajd u je się w stadium d y s k u s ji20 i autorzy n ie przeczą, że m im o opracow ań szeregu problem ów teoretyczno- -p raw n y ch m ożna mówić dopiero o jej zap oczątk o w an iu 21. N auka ta m ająca n iew ątp liw e osiągnięcia wciąż jeszcze jest na etapie dys­ k u sji o sw oim przedm iocie 22. T a tru d n o ść w yjścia teo rii p ra w a ze stadiu m dyskusji w ynika chyba z n ie dość jasno uświadom ionych granic m iędzy filozofią p raw a i te o rią p raw a, a w w yp ad ku n ie uznaw ania filozofii p ra w a z przejm ow ania zagadnień do niej n a le ­ żących. To prow adzi n as do drugiego powodu, dla którego przenie­ sienie teo rii p ra w a na g ru n t kanoniczny w ym aga dużej ostrożności. Otóż te o ria p raw a albo stoi n a stanow isku uznającym bezprzed­ miotowość filozofii p raw a i w tedy ty m sam ym znajd u je się już na gruncie pozytyw izm u praw nego, albo też sam a odrzucając dotych­ czasową filozofię p raw a zajm uje się niektórym i problem am i o cha­ 19 С z. M a r t y n i a k , dz. cyt. 36—78. Por. także J. M a r i t a i n , Distinguer pour unir ou Les degrés du savoir, P aris 1932, 127.

29 Por. np. K. O p a ł e k , J. W r ó b l e w s k i , Zagadnienia teorii prawa, W arszawa 1969 oraz recenzje polemiczne: A. S t e l m a c h o w s k i , Nie­ bezpieczeństwo formalnego um owania system u państwa i prawa, P a ń ­ stwo i Praw o 25 (1970) 777—785: A. T u r s k a , O metodologicznych funkcjach teorii prawa, Państw o i Praw o 25 (1970) 355—359; L. N o w a k , S. W r o n k o w s k a . M. Z i e l i ń s k i , Z. Z i e m b i ń s k i , O zagadnie­ niach teorii prawa, Ruch Prawniczy, Ekon. i Socjol. (1970) nr 4, 49—63. Odpowiedź autorów Państw o i Praw o 26 (1971) 999—1011.

21 К. O p a ł e k, J. W r ó b 1 e w s к i, dz. cyt. 10.

22 Dla ilustracji tego zagadnienia por. np. M. B o r u c k a - A r c t o w a , Problem wartościowania w naukach praw nych, Państw o i Prawn 23 (1968) 429—437 oraz strzeszczona w tymże zeszycie dyskusja nad tym referatem (s. 535—538). Por. także K. O p a ł e k , Problemy metodolo­ giczne nauki prawa, zwłaszcza rozdział VII.

(8)

Wstęp do nauki praw a 9

ra k te rz e filozoficznym i w ted y opiera się o jak iś system filozoficz­ ny. W ynika stąd dalsza tru d n o ść polegająca n a tym , że tru d n o mówić o jak iejś pow szechnie przyjętej w śród n a u k p raw nych teo rii praw a. Zróżnicow anie poszczególnych system ów w yn ik a ze sta­ now iska odnośnej teo rii wobec trad y c y jn ej filozofii p raw a w zględ­ nie z przyjętego jako p u n k t oparcia system u filozoficznego. Teoria p ra w a w y kład an a n a w ydziałach p ra w a u n iw ersytetów polskich stoi na gruncie m aterializm u histo ry czn eg o 23.

4. K ieru jąc więc spojrzenie k u teorii p ra w a chcem y — p am ię­ ta ją c o powyższych założeniach i zastrzeżeniach — skorzystać z dorobku n au k i o p ra w ie pozytyw nym . Z akładam y p rz y tym , że nauka ta n ie obejm uje całej rzeczyw istości p raw a i nie wcho­ dzim y n a te re n filozofii praw a. P rzykładem , jak skorzystanie z dorobku teo rii p raw a może być dla p ra w a kanonicznego poży­ teczne, je st k o nfron tacja praw a kanonicznego ze współczesną teo­ rią p raw a na te re n ie zwłaszcza uniw ersytetów włoskich i bogata lite ra tu ra , jak a z te j k o nfro ntacji się zrodziła 2i.

Spróbujem y więc przypatrzeć się te o rii p ra w a u praw ianej przez współczesnych polskich teorety k ó w praw a.

Polscy teo retycy p raw a w idzą przedm iot nau k praw ny ch znacz­ n ie szerzej aniżeli tylko poznanie i system atyzacja p raw a.25 S tw ierdzają, że „przedm iot, któ ry m in te re su je się praw n ik , jest bardziej złożony, niż b y się to n a pierw szy rz u t oka w ydaw ało” .26

N ie ulega dla nich w ątpliw ości konieczność wielopłaszczyznowego

b adania p ra w a,27 przede w szystkim zaś p rzy jm u ją założenie m e­ todologiczne, że „nie m ożna dać pełnego o b razu p ra w a bez bad a­ n ia organizacji p aństw ow ej” .28 D latego tę podstaw ow ą i — jak p ow iadają n iek tó rz y a u to rz y 29 — kierow niczą n au k ę o p raw ie nazyw a się teorią państw a i prawa.

19 Np. K. O p a ł e k , Problemy metodologiczne nauki prawa, W arszawa 1962, 289—295.

23 Por. J. W r ó b l e w s k i , Postawa filozoficzna i aftlozoficzna we współczesnej teorii prawa, Studia prawnicze (1966) 60; K. O p a ł e k , J. W r ó b l e w s k i , Aksjologia — dylem at pom iędzy pozytyw izm em praw niczym a doktryną prawa natury, Państw o i Prawo 21 (1966) 261.

24 Por. A. M. R o u c o - V a r e l a , art. cyt. 102 ns.

25 Por. J. W r ó b l e w s k i , Prawo i płaszczyzna jego badania, P ań ­ stwo i Praw o 24 (1969) 996—1006; J. W r ó b l e w s k i , Norma prawna jako przedm iot prawoznawstwa, Państw o i Praw o 5 (1970) 663—676.

26 J. K o w a l s k i , W stęp do nauk o państwie i prawie, W arszawa 1971, 23.

27 K. O p a ł e k , Przedm iot prawoznawstwa a problem tzw . płaszczyzn prawa, Państw o i Praw o 24 (1969) 933—995; K. O p a ł e k , J. W r ó ­ b l e w s k i , Zagadnienia teorii prawa, 336 ns.

28 J. К o w a 1 s к i, dz. cyt., 23.

(9)

10 Ks. R. Sobański [8 ] Stw ierdzić trzeba, że w polskiej lite ra tu rz e praw niczej znajd u­ je m y dużo p ra c z dziedziny teo rii pań stw a i praw a. Opracowano też szereg podręczników .30 W zw iązku z II K ongresem N auki P ol­ skiej J. W r ó b l e w s k i przygotow ał opracow anie dotyczące stan u ak tu aln eg o i p erspektyw rozw ojow ych teo rii p aństw a i p ra ­ w a.31 W o p arciu o to opracow anie przedstaw iam y poniżej tę dy ­ scyplinę celem zbadania, jak ie z niej m ogą w ynikać wnioski m e­ todologiczne dla kanonistyki.

Jak o przedm iot teo rii państw a i p ra w a wyliczono na pierw szym m iejscu zagadnienia metodologii praw oznaw stw a oraz ontologii p ań stw a i praw a. W idzim y więc, że teo ria ta wchodzi n a te re n filozofii. O kreślając w dalszym ciągu przedm iot teo rii państw a i p ra w a wyliczono: „analiza, sy stem atyzacja i budow a ap a ra tu pojęciow ego system u praw a; te o ria w ykładni i stosow ania p raw a; ogólne praw idłow ości funkcjonow ania p ań stw a i p raw a zarów no w aspekcie społecznym ja k psychologicznym ; problem y oceny p ra w a i p aństw a oraz ich stosunku do innych system ów ; p ro ­ blem y de lege fe ren d a w postaci teo rii p olityk i p ra w a oraz de sen ten tia feren da — polityki stosow ania p ra w a ”. Ponadto teo ria p ań stw a i p ra w a zajm u je się ty p am i i form am i państw a, jego rozw ojem i funkcjonow aniem . Je st to więc „najogólniejsza dyscy­ plina badaw cza i dydaktyczna praw oznaw stw a”, dostarczająca szczegółowym dyscyplinom p raw nym podstaw ow e tezy dotyczące pań stw a i p raw a, decyduje o m etodzie bad ań praw nych, wreszcie m a c h a ra k te r in teg ra cy jn y w śród dyscyplin prawniczych.

Z ta k pojętego przedm iotu te j dyscypliny w ynika jej stosunek do p ra k ty k i, u ję ty przez W róblew skiego w czterech punktach: 1. Dzięki uw zględnieniu danych różnych dyscyplin praw niczych i nau k społecznych służy ona prak ty ce polityczno-społecznej p ań ­ stw a, kształto w an iu jego s tru k tu r i jego funkcjonow aniu.

2. Służy p ra w u jako narzędzie sterow ania procesam i społeczny­ mi, a więc tw orzeniu, stosow aniu i w ykładn i praw a.

3. Z ajm ując się zagadnieniam i „o dużej doniosłości ideologicznej”, w szczególności teorią pań stw a, wiąże się „z p ra k ty k ą w alki ideologicznej” w k tórej k o n fro n tu ją się ideologie polityczne.

so S t. K u t r z e b a , Wstęp do nauki o prawie i państwie, K raków 1946, wyd. 2 1947; G. S e i d l e r , H. G r o s z y k, J. M a l a r c z y k , W stęp do teorii państwa i prawa, Lublin 1963; W. Z a m k o w s k i , W stęp do nauk o państw ie i prawie, W rocław 1967: Z. Z i e m b i ń s k i , Teoria państwa i prawa, I—II, Poznań 1969; S t. E h r l i c h , W stęp do nauki o państwie i prawie, W arszawa 1971; J. K o w a l s k i , W stęp do nauk

o państwie i prawie, W arszawa 1971.

31 Teoria państwa i prawa — stan aktualny i problem y rozwoju, Państw o i Praw o 27 (1972) z. 11, 35—48.

(10)

[9] Wstęp do nauki praw a 11 4. W ykorzystanie teorii państw a i p raw a w szczegółowych dyscy­ plinach praw n y ch jest „praktyczną próbą teorii, a jednocześnie świadczy o stopniu rozw oju ty ch dyscyplin”.

Z kolei W róblew ski przedstaw ia a k tu a ln y stan badań i osiąg­ nięcia polskiej teo rii pań stw a i praw a. W arto wyliczyć za W rób­ lew skim najw ażniejsze k ieru n k i badań:

1. Z agadnienia m etodologiczne — rozw iązyw ane w oparciu o n ie­ kw estionow ane p rzesłanki filozofii m arksistow skiej. W śród tych zagadnień w ym ieniono właściwość, norm atyw ność oraz em pirycz­ ny ch a ra k te r praw oznaw stw a, wielopłaszczyznowość praw oznaw - stw a. P ro p ag u je się b adanie p ra w a łącznie z funkcjonow aniem in sty tu cji p aństw ow o-praw nych w p rak tyce. W ogniu dyskusji stanęła dogm atyka praw a, jej naukow y ch arak ter. Z astanaw iano się nad zastosow aniem m etod cybernetycznych w p raw ie i p ra - woznawstwie..

2. Zagadnienie p ań stw a — zarów no ogólne ja k i szczegółowe i to zarów no odnośnie do państw a ty p u socjalistycznego jak i kap i­ talistycznego. Analizow ano elem enty system u politycznego, zasady organizacji i działania państw a. G dy chodzi o państw o socjali­ styczne, poświęcono dużo uw agi zagadnieniu praw orządności oraz m echanizm om kontroli państw a nad przestrzeganiem praw a — przy czym w ykorzystano rów nież cybernetyczną a p a ra tu rę po­ jęciową.

3. A nalizow ano pojęcia p ra w n e i praw nicze oraz wypowiedzi fo r­ m ułow ane w języku p raw n ym lu b praw niczym , zwłaszcza zaś w śród prac n a płaszczyźnie logiczno-językowej dużo m iejsca zajął „klasyczny w te o rii p ra w a problem norm , jej s tru k tu ry i stosun­ k u do przep isu praw nego”. Nie pom inięto tem atów zw iązanych z rozum ow aniem praw niczym oraz z p ro b lem aty k ą system u praw ­ nego.

4. P roblem y p ra k ty k i praw niczej. A więc tak ie zagadnienia jak polityka praw a, technika kodyfikacyjna, teo ria w yk ład ni praw a i jego p ra k ty k i.

5. Z agadnienia funkcjonow ania praw a. Z ajęto się — pod w pły­ w em c y b e rn ety k i — inform acją o praw ie w społeczeństwie, spo­ sobem przekazyw ania tych inform acji, świadom ością p raw n ą spo­ łeczeństw a, postaw ą wobec p ra w a i jego oceną w społeczeństwie. T u należą też p ra ce zajm ujące się stosunkiem p raw a do innych norm społecznych, zwłaszcza do m oralności, słuszności i zasad w spółżycia społecznego.

6. W reszcie podjęto się opracow ań krytycznych w stosunku do innych kierunków teorii praw a. Jak o b urżu azy jn e k ieru n k i uzna­

(11)

no i poddano k ry ty ce z p u n k tu w idzenia filozofii m arksistow ­ skiej pozytywizm , norm atyw izm , koncepcje p raw a n atu ry , feno­ menologię, egzystencjalizm oraz d o k try n y am erykańskiej teorii i socjologii p raw a. Dużo k rytyczn ej uw agi poświęcono koncepcjom Petrażyckiego.

Po zarefero w aniu osiągnięć W róblew ski przedstaw ia p o stu laty odnośnie do k ierunków rozw oju te o rii p aństw a i praw a. P o stu laty, jak ie m ożna staw iać przed tą dyscypliną, zależą w g auto ra od trzech czynników : 1) ogólnych zadań staw ianych przed naukam i społecznym i, 2) problem ów w ysuw anych przez poszczególne dy ­ scypliny praw nicze, 3) specyficznych zadań tej dyscypliny na tle a k tu a ln e j sy tuacji i jej roli jak o ogólnej dyscypliny praw niczej. A u to r ogranicza się do w ysunięcia postulatów w ynikających ze specyficznych zadań i roli teo rii p ań stw a i praw a.

1. A naliza m etodologiczna praw oznaw stw a oraz zastosow anie m e­ tod cybernetycznych w praw oznaw stw ie. „Chodzi o w ykorzysta­ nie a p a ra tu pojęciowego cybernetyki, m odelow anie procesów zw iązanych z p ra w e m oraz w ykorzystanie teo rii inform acji do zagadnień grom adzenia, przekazyw ania i ew entualnie p rzetw a- ra n ia inform acji praw niczych”.

2. O bszernie przedstaw ione są p o stu laty odnośnie do teorii p ań ­ stw a. Chodzi w ty m przypadku o teo rię p aństw a socjalistycznego i w ładzy socjalistycznej, jego funkcjonow anie, k ierun ki rozwojowe i w artości społeczne, ja k ie m a realizow ać. „W ym aga to zarów no ustalen ia szeregu podstaw ow ych pojęć teoretycznych zw iązanych ze zjaw iskam i i procesam i politycznym i, dostosow ania do nich w łaściw ych m etod i technik badaw czych ja k i prow adzenia badań em piryczno-praw nych, kom paratystycznych oraz precyzow ania postulatów politycznych.” Ten p o stu lat ogólny au to r rozw ija w szeregu dezyderatów . Dotyczą one m iędzy inn ym i „w ydobycia zw iązku m iędzy konkretno-historycznym i w a ru n k a m i kształtow a­ nia się p rzem ian społecznych a rozw iązaniam i instytucjonalnym i w kontekście tend en cji rozw ojow ych układów sił społeczno-poli­ tycznych oraz sytuacji m iędzynarodow ej”. D alej postuluje „w y­ pracow anie k ry te rió w dem okratyczności rozw oju i funkcjonow a­ nia in sty tu c ji państw ow ych” — chodzi o zagadnienie „obyw atel a u rz ą d ”, p raw idłow e funkcjonow anie a p a ra tu p aństw a przy w y­ k o rzystan iu w spółczesnych tech n ik inform acji i sterow ania. Ł ą ­ czą się z ty m b adania dotyczące zasad i techn ik spraw ow ania w ładzy politycznej, form alnych i n ieform aln ych m echanizm ów podejm ow ania decyzji, re p rezen tacji i ko n tro li społecznej, a także form ochrony p ra w obyw atela.

3. G dy chodzi o rolę teo rii pań stw a i p ra w a odnośnie do p ra k ­

(12)

[H ] Wstęp do nauki praw a 13 ty k i praw niczej, to przede w szystkim p o stu lu je przedsięw zięcie środków zm ierzających do poszerzenia w iedzy o funkcjonow aniu praw a.

4. Teoria p ra w a w in n a też zająć się ap aratem pojęciow ych p raw a obowiązującego, zagadnieniam i ujednolicenia języka praw nego, przyczynić się do zapew nienia stałości p raw u obowiązującem u i jego adekw atności do p otrzeb społecznych, a także do zapew ­ n ienia odpow iedniego poziom u pracom legislacyjnym . O dnośnie do stosow ania i w y k ład n i p ra w a au to r w idzi konieczność „bada­ n ia środków ujednolicenia decyzji stosow ania p ra w a i decyzji in te rp re ta c y jn e j” . W iąże się z ty m m iędzy innym i „analiza ideolo­ gii stosow ania p ra w a ”.

5. P o stu lu jąc p ra ce kryty czn e n ad ideologią państw ow o-praw ną o p artą o niem arksistow skie założenia au to r dopuszcza jedn ak możliwość k o rzystania z osiągnięć n au k i o p artej n a innych zało­ żeniach. Do k om pary sty k i należy tak że zajm ow anie się relacjam i form y i tre śc i in s ty tu c ji praw nych.

O statn ią część a rty k u łu au to r pośw ięca w aru nk om rozw oju teo rii p aństw a i p raw a. P rzed staw ienie ty ch uw ag w y d aje się d la naszego pro blem u zbędne.

Chcąc ocenić możliwości w y korzystania przedstaw ionej w yżej te o rii p aństw a i p ra w a n a gruncie n au k i p ra w a kościelnego — pam iętając oczywiście o zastrzeżeniach postaw ionych na początku niniejszego rozdziału — trz e b a n a jp ie rw zauważyć, że szereg problem ów przez n ią poruszanych i dyskutow anych w cale n ie jest obcych p ra w u kościelnem u i kanonistyce. N iektóre z tych zagad­ nień m ają już bogatą lite ra tu rę kanonistyczną, in n e znalazły n a ­ w e t ustaw o w e regulacje, w szczególności w pierw szej księdze Ko­ deksu P ra w a Kanonicznego. W ystarczy wspom nieć ty tu ł o u sta ­ wach kościelnych. Sporo też zagadnień gorąco w teo rii państw a i p ra w a dyskutow anych m ieści się w śród — n ieraz klasycznych — tem atów filozofii p ra w a i zaznajom ienie się z nim i należy do stan d arto w eg o w ykształcenia kanonistycznego.

T a uw aga o dd ająca spraw iedliw ość p ra w u kościelnem u i kano­ nistyce w cale jed n ak n ie m a negow ać, że w przedstaw ionym w y­ żej przedm iocie, stanie b adań i p ostulatach teo rii p ra w a nie w i­ dać problem ów , k tó re nie znalazły dotąd uznania kanonistów i n ie w eszły w ob ręb ich zainteresow ań, mimo że na to zasługu­ ją . W ydaje się rzeczą pożyteczną i w skazaną, ab y ze stro n y k a - nonistyki nastąp iło zainteresow anie n iek tó ry m i problem am i d rą ­ żonym i przez te o rię pań stw a i praw a. K onieczna je st — rzecz oczyw ista — selekcja problem ów , gdyż n a gruncie kanonistycz- n y m teo ria p ra w a nie zastąpi filozofii praw a, ale m usi istnieć

(13)

14 Ks. R. Sobański [ Щ obok n iej. Pociąga to za sobą konsekw encje zarów no n a tu ry m e­ rytory czn ej ja k m etodologicznej.

N iniejsze u w ag i nie m ogą pójść w k ie ru n k u w yliczenia za­ gadnień teo rii praw a, k tó re pow inne zainteresow ać kanonistów , ani też n ie m ogą pokusić się o przedstaw ienie sposobu, w jak i te zagadnienia m iałyby się rozw ijać i owocować w praw ie kościel­ nym . C hcem y n ato m iast — a in sp iru je nas do tej próby przy to ­ czony n a początk u p o stu lat d e k re tu O ptatam totius — zastanow ić się, czy z faku, że współczesna te o ria p ra w a łączy się z teorią p a ń stw a i je st u p ra w ian a jako jed n a dyscyplina w postaci te o rii państw a i p ra w a , nie w y n ik ają jak ieś w nioski dla p ra w a kano­ nicznego.

A by n a to p y tan ie odpowiedzieć, zw rócim y się do n au k i o p ań ­ stw ie ukształtow an ej n a gruncie katolickiej filozofii społecznej.

b) W ś w i e t l e k a t o l i c k i e j f i l o z o f i i s p o ł e c z n e j Na g runcie katolickiej filozofii społecznej idea p ań stw a wiąże się z d obrem w spólnym i to ta k mocno, że dobro w spólne w ciąg­ nięto w definicję państw a. In te g ra ln ą definicję państw a u jm u je się następująco: „państw o jest najszerzej zorganizow anym zjed ­ noczeniem ludzi na określonym te ry to riu m , k tórych zgodnie z w y­ n ikającym i z ludzkiej n a tu ry n o rm am i skutecznie zobowiązano do w spółdziałania w okół realizacji najw yższej w artości, jak ą jest dobro w spólne”.33 Z ta k sform ułow anej definicji pań stw a wynika, że jest ono pew ną rzeczyw istością teleologiczną — dla realizacji dobra wspólnego, k tó re dla państw a, podobnie jak zresztą dla każdej społeczności, jest w artością najw yższą w porządku przyro­ dzonym. D obro to pociąga za sobą obowiązek obyw ateli w łącze­ n ia się w proces jego realizacji, stą d n o rm aty w n y ch a rak ter dobra w spólnego pow szechnie podkreślany n a g ru ncie chrześcijańskiej filozofii społecznej.34 O kreślając to dobro w spólne chrześcijańska

32 Por. np. J. W i s z n i e w s k i , Zarys encyklopedii prawa, W arsza­ wa 3 1964, 40 ns.

33 J. К o n d z i e 1 a, N orm atyw ny charakter „bonum commune”, Sl. Studia hist. teol. 2 (1969) 64. To samo tenże, Filozofia społeczna, Lublin 1972, 50. W przypisie autor podaje definicję J. M essnera: „Der Staat ist die m it höchster H errschaftsgew alt ausgestattete Gem einschaft eines auf bestim m ten Gebiete sässhaften Volkes zur allseitigen Begründung seines Gemeinwohls” — Das Naturrecht. Handbuch der Gesellschafts­ ethik, Staatsethik und W irtschaftsethik, Wien 1960, 633.

(14)

[13] Wstęp do nauki praw a 15 filozofia społeczna pow iada, że „zaw iera ono nakaz etyczny re ali­ zow ania m aksym alnego rozw oju osobowego obyw ateli i domaga się stw orzenia o ptym alnych w aru n k ó w dla osiągnięcia tego celu, w ra m ach społeczności zorganizow anej na określonym tery to ­ riu m ”.35 D efinicja ta podkreśla konieczność realizacji dobra w spólnego w zm iennych w aru n k ach historycznych. S tąd mówi się o tzw . szczegółowym dobru w spólnym państw a, k tó re stanow ią ko n kretne zad ania w ynikające ze w zględu na dobro w spólne w k o n k retn ej sytu acji historycznej. Je st to po p ro stu norm a w y­ konaw cza dobra wspólnego, re g u lu ją ca odpow iednio do aktualn ych w aru n k ó w życie społeczności. Inaczej mówiąc, dobro wspólne, aby mogło być realizow ane, w ym aga uszczegółowienia. P o dkreśla się, że dokonanie ta k ie j ko n k rety zacji w ym ań dobra w spólnego p rze­ kracza możliwości obyw ateli. W ym aga ona bow iem jednolitej diagnozy sytuacji historycznej, a biorąc pod uw agę m echanizm naszego poznania tru d n o oczekiwać, b y poglądy w szystkich człon­ ków społeczności na sytuację b y ły identyczne. Owa zdecydow ana diagnoza jest konieczna, gdyż ty lk o w op arciu o tak ą m ożna zbu­ dować w nioski o c h a rak terze obligatoryjnym , pociągające za sobą jedność działania ku realizacji dobra wspólnego. T ę funk cję speł­ nia w ładza państw ow a, określająca w sposób w iążący norm ę w y­ konaw czą dobra wspólnego. W ładza biorąc pod uw agę dobro w spólne p ań stw a oraz historyczne w a ru n k i jego realizacji ustala norm ę w ykonaw czą dobra wspólnego w postaci p raw a pozytyw ­ nego. P o nadto należy do w ładzy państw ow ej dopilnow anie, by ta norm a była faktycznie realizow ana.36

Powyższe streszczenie dowodzi, że także w w izji p ań stw a w y ra­ stającej z koncepcji p ra w a n a tu ry n ie m ożna odryw ać p ra w a po­ zytyw nego od idei państw a. Oczywiście w św ietle idei praw no- n a tu ra ln y c h geneza i rola pań stw a ry su je się zupełnie inaczej niż w św ietle m aterializm u historycznego, jed n ak niezależnie od kon­ te k stu filozoficznego, w jak im ro zp atru jem y państw o, dopiero w oparciu o teorię pań stw a m ożna zrozum ieć pozytyw ne praw o państw ow e.37 P raw o pozytyw ne jest niezrozum iałe bez fun dam en ­

J. K r u c i n a , Dobro wspólne. Teoria i jej zastosowanie, W rocław 1972, 120—124.

35 J. К o n d z i e 1 a, tamże 69.

36 J. K o n d z i e l a , tamże, 75—79; J. K r u c i n a , dz. cyt. 124—132. 37 Scharakteryzow anej tu roli państw a nie przeczy dyskutowany — zwłaszcza po encyklice Jan a X X III Pacem in terris — problem, czy współcześnie państwo jest w stanie stworzyć optym alne w arunki dla realizacji treści dobra wspólnego, którym jest doskonałość osobowa obywateli. Chrześcijańska filozofia społeczna wskazuje na prawo n a tu ­ ralne jako na podstawę społeczności międzynarodowej, równocześnie

(15)

16 Ks. R. Sobański

[Hl

ta ln e j w izji odnośnej społeczności.38 Z arów no stanow ienia praw a, jego in te rp re ta c ji, stosow ania dokonuje się w kontekście dobra

w spólnego społeczności.39

III P ostu laty w prow adzenia teologicznego w stęp u do prawa kanonicznego w d yskusji nad schem atem praw a fundam entalnego

P aląca potrzeb a opracow ania teologicznego w stęp u do p raw a kościelnego stała się zwłaszcza w idoczna w trakcie dyskusji nad schem atem p ra w a fundam entalnego, w szczególności zaś n a tle rozbieżnych stanow isk odnośnie do c h a ra k te ru i celu p raw a fu n ­ dam entalnego. Rozbieżności te uw idoczniły się także w uw agach biskup ów w yrażonych zgodnie z prośbą K om isji dla rew izji

K . Pr. K. z dnia 10. II 1971 r.40 Chodziło w ty m w ypadku o spo­

sób uw zględnienia teologicznej nauki o Kościele.

N ajbardziej sk ra jn e stanow isko zajął głos dom agający się, by praw o fu n d a m e n taln e stanow iło kom pendium w iedzy o Kościele, niejak o katechizm podający w szystkie istotn e zasady o Kościele, zarów no teologiczne ja k i praw ne, łącznie z w ykładem cnót fo r­ m ujących od w ew n ątrz życie Kościoła — takich jak miłość, po­ słuszeństw o, d u ch współpracy. Inni w yrazili opinię, że praw o fu n d am en taln e w postaci ustaw y jest niepotrzebne, ale chcieliby j e w idzieć jako przedm ow ę do nowego kodeksu, w której w yło- żonoby n a tu rę i zadania Kościoła.

Mocno rozpowszechniona jest opinia, że praw o fu nd am en talne w inno zaw ierać zasady teologiczne i podstaw ow e norm y praw ne. jednak dostrzega rolę władzy ogólnoświatowej, k tóra mogłaby stanowić odpowiednie praw a, a której to władzy dotychczas brak — por. J. K o n - d z i e ł a , Filozofia społeczna, 93—118.

38 Zwrócenie uwagi na konieczność rozpatryw ania praw a państwowego n a tle idei państw a, oczywistą niezależnie od tego, czy przyjmiemy państw o w rozum ieniu filozofii m arksistow skiej czy chrześcijańskiej, nie może oznaczać, że tylko praw o państwowe uznajem y jako prawo pozy­ tywne. Chodziło o uzasadnienie tezy, że prawo pozytywne należy w i­ dzieć na tle społeczności. Również teoretycy marksistowscy przyznają, że wiążąc definicję praw a z państwem k ieru ją się względami praktycz­ nymi: „Względy praktyczne podpowiadają nam, iż term inem prawo n a ­ leżałoby obdarzyć tylko te reguły postępowania, które związane są z organizacją państw a w ten sposób, że ta organizacja chroni je przy ­ musem. Zwykle bowiem ludzie, kiedy mówią o praw ie, wiążą te reguły z państwem. Żeby więc zbytnio nie odbiegać od potrzeb praktycznych, weźmiemy pod uwagę to powiązanie” — J. K o w a l s k i , dz. cyt. 183.

39 Tę myśl możemy odczytać z klasycznej, Tomaszowej definicji u sta ­ wy (S. Th. I—II, q. 90, a. 4).

40 W. O n с 1 i n, Relatio universas contrahens generales animadversio­ nes ad Schem a Legis Ecclesiae fundam entalis ab Episcopis propositas, Communicationes 4 (1972) 122—160. Postulaty biskupów referuję w o p ar­ ciu o tę relację, zwłaszcza s. 123—129.

(16)

[15] Wstęp do nauki praw a 17 W ram ach te j opinii spotykam y jed n ak różne poglądy co do spo­ sobu ujęcia przez praw o fu ndam entalne podstaw ow ych zasad teologicznych. Wg n iektórych w inno ono podaw ać no rm y praw n e w raz z założeniam i teologicznym i, z k tó ry ch w y ra stają — wg znacznej części biskupów stojących na tak im stanow isku schem at odpow iada ty m życzeniom. Różnica zdań w śró d reprezentan tó w takiego stanow iska dotyczy problem u, jak daleko w inno iść p ra ­ wo fu n d a m e n taln e w ujęciu założeń teologicznych: czy ograniczyć się do zasad p ra w a Bożego czy też objąć te, k tó re w y rastają z trad y c ji kościelnej, zwłaszcza bardzo daw nej, i tym sam ym ująć tak że fo rm y historyczne. Inni natom iast opiniow ali, że należy unikać pom ieszania teologii i p raw a kanonicznego i dlatego — w g jedny ch — przed poszczególnym i częściami schem atu należy podać odnośne zasady d o k try n aln e czy też — wg drugich — po­ przedzić p raw o fu n d am en taln e ogólnym w stępem teologicznym . Trzecia w reszcie g ru p a respondentów postulow ała, by praw o fu n d am en taln e było dokum entem p raw n y m bez w ypow iedzi o cha­ rakterze teologicznym i stanow iło konstytucję praw n ą Kościoła — przy czym w szczegółach zachodzą dość duże różnice w w ypo­ w iedziach poszczególnych biskupów czy konferencji biskupich. Oczywiście wszyscy są zgodni, że praw o fu n d am en taln e zakłada teologiczną n au k ę o Kościele.

W szystkie więc opinie zgodne są co do jednego: praw o winno w yrastać z teologicznych założeń kościelnych. O pinia pierw sza k w estionuje w praw dzie potrzebę kodyfikacji p ra w a fu n d am en tal­ nego, ale chce, aby kodeks b y ł poprzedzony kom pendium czy przedm ow ą w yrażającą naukę o Kościele. O pinia drug a domaga się, aby zasady teologiczne b y ły podane w p ra w ie fu n d am en tal­ nym . Trzecia w reszcie postuluje, b y zasady teologiczne stały u podstaw p ra w a fundam entalnego, ale nie były w nim w yraźnie w yrażone.

T ru d n o n ie przyznać słuszności opinii trzeciej. Nie m ożna m ie­ szać p raw a z teologią, zaś p ra w o fund am en taln e w inno być praw dziw ym praw em i fundam entem p raw n y m a nie teologicz­ nym p raw a kościelnego. Zasady teologiczne w inne natom iast in ­ spirow ać praw o, stanow ić jego założenie. Tu jed n ak zaczynają się trudności. Dotyczą one zwłaszcza źródeł zasad teologicznych i spo­ sobu ich w ykorzystania. R edaktorów p ra w a fundam entalnego spotkały w ręcz przeciw staw ne zarzuty: że korzystano tylko z jed ­ nego źródła, m ianow icie z dokum enów Soboru W atykańskiego II, oraz że za m ało w ykorzystano nau k ę tegoż soboru. N atom iast sposób ujęcia został skrytyko w any przez w szystkich biskupów dom agających się praw nego c h a rak teru praw a fundam entalnego. J a k więc widać, brakło m etody dla praw nego ujęcia s tru k tu r Kościoła.41

(17)

18 Ks. R. Sobański •[16] O kazuje się, że nie w ystarcza powiedzieć, iż założenia teologicz­ n e w in n e inspirow ać praw o fundam entalne. Założenia te trzeb a w ydobyć i ująć. Poniew aż je d n a k z p u n k tu w idzenia m etody p ra w n ej, w ty m w yp ad k u m etody p ra w a konstytucyjnego, w y ­ d a je się n ie do przyjęcia postulat, b y w p ra w ie fun d am en tal­ n y m podaw ano — czy to łącznie z k anon am i czy to przed po­ szczególnym i częściami czy też w reszcie przed całością — w y kład teologiczny, zostaje ty lk o w yjście w postaci ujęcia zasad eklezjo­ logii in sp irujących p raw o fu n d a m e n taln e i stanow iących jego konieczne założenie, ale ujęcia poza praw em fundam entalnym . Tego ro d zaju ujęcie w inno w yprzedzać praw o kościelne i stano­ w ić dla niego bazę doktrynalną. B yłby to w stęp do p ra w a — nie ty lk o fund am entalnego, lecz w ogóle do p ra w a kościelnego.

Nasuw a się p y ta n ie o przedm iot takiego w stępu.

IV Treść w stęp u do nauki praw a kościelnego

S zukając odpow iedzi na p y ta n ie o treść takiego w stępu do n a u k i p ra w a kościelnego nie m ożna n ie zwrócić uw agi n a to, co dotychczas w yk ład ano jako w stęp do p ra w a kościelnego.

Dochodzimy tu ,od razu do istotnej różnicy m iędzy postulow a­ n ym w prow adzeniem do p ra w a kościelnego a dotychczasowym i w stępam i. Chodzi o teologiczne źródła p ra w a kościelnego, o w y ­ prow adzenie teg o p ra w a z istoty Kościoła.

S tąd nie może te j roli spełnić trak o w an a dotychczas jak o w stęp do n au k i p ra w a kościeln eg o 42 n au k a kościelnego p ra w a publicz­ nego, dla którego pun k tem w yjściow ym b y ły przesłanki filozo- ficzno-praw ne.43 T ra k tu ją c o Kościele n a bazie definicji kard. B ellarm ina n au k a ta ograniczała sw oją w izję Kościoła jed yn ie do jego stro n y w idzialnej, uznając — w im ię czystości m etodolo­ gicznej — że założenia teologiczne należą do teologii fu n dam en ­ taln ej i o dsyłając do niej.44 W optyce więc tej n au k i nie znalazł

41 R. S o b a ń s k i , Problem prawnego ujęcia stru ktu r Kościoła, Praw o kan. 15 (1972) n r 3—4, 56 ns.

42 J. H e r v a d a, P. L o m b a r d i a , El. Derecho del Pueblo de Dios, Pam plona 1970.

43 Por. R. S o b a ń s k i . O nową koncepcję kościelnego prawa publicz­ nego w ew nętrznego, Sl. Studia hist. teol. 4 (1971) 144 ns.

44 A. O t t a v i a n i , J. D a m i z i a , Institutiones luris Publici Eccle­ siastici, I Ecclesiae constitutio socialis et potestas, Pol. V aticanis4 1958, n. 91. Dodać trzeba, że dzieła teologiczne, jakie znajdujem y w przy­ pisie, nie uzupełniane w kolejnych w ydaniach, to dzieła apologetyczne, zajm ujące się w idzialną stroną Kościoła i jego m onarchiczną strukturą, skoncentrow ane n a zagadnieniach władzy kościelnej i praw Kościoła.

(18)

[17] Wstęp do nauki praw a 19 się Kościół, a jed y n ie jego stro n a zew nętrzna. P ra w n a stru k tu ra Kościoła pozostaw ała w izolacji od teologii.

B ardziej p rzy d atn e są w stępy do p ra w a kościelnego, jak ie spo­ ty k am y u niem ieckich au to ró w X IX w ieku. S tojąc wobec koniecz­ ności ko n fro n tacji z pozytyw izm em p ra w n y m 45 poprzedzają w y ­ k ła d p raw a kościelnego w stępem p ra w n y m i teologicznym . U nie­ k tórych au to ró w w stęp y te są szeroko rozbudow ane. W stęp p ra w ­ n y u H arin g a np. obejm uje 19 p arag rafó w om aw iających ogólne pojęcia p ra w n e ja k praw o, ustaw a, stosunek p ra w n y , insty tucja, no rm a praw n a, działanie praw ne, źródła p raw a.48 Rzecz jasn a że autorów katolickich różni od pozytyw istów stanow isko zajm ow a­ n e wobec p ra w a n a tu ry .47

W stępy teologiczne sto ją n a poziomie ówczesnej eklezjologii, o p ierają się przew ażnie n a definicji kard. B ellarm in a i zaw ierają isto tn e elem enty kościelnego p ra w a publicznego. Szersze jed n ak koryto zyskują przez ujm ow anie Kościoła n a tle relig ii jak o zja­ w iska ogólnoludzkiego.48

A utorzy ci więc sta ra li się przedstaw ić jak ąś ogólną te o rię p ra ­ w a kościelnego, w prow adzającą do n au k i tegoż praw a. Jej sche­ m at zaw ierał się w pojęciach: praw o — Kościół — praw o ko­ śc ie ln e 49 w zględnie praw o — religia — Kościół — p ra w o k o ­ ścielne.50 Ich dążeniem było postaw ić w y k ład p ra w a kościelnego n a poziomie n a u k p raw n y ch ja k i teologii. Z tego w łaśnie w zglę­ du zasługują na uw agę jako p róba oparcia w y k ład u p ra w a ko­ ścielnego n a p ew nej w izji p ra w a i Kościoła. O czywiście ich w a r­ tość je st d la n as ty lk o historyczna, przesłanki teologiczne, jakim i się posługiw ali, są dla n as m ało przy datne, a ich obraz Kościoła je st uboższy o ponad pół w iek u eklezjologii i zwłaszcza o naukę o K ościele Soboru W atykańskiego II.

S tąd w dotychczasowych w stępach do p ra w a kościelnego za­ rów no w kościelnym p ra w ie publicznym ja k i w śró d w spom nia­ Ich charakterystyka p. Y. C o n g a r , Die Lehre von der Kirche Vom Abendländischen Schisma bis zur Gegenwart (Handbuch der Dogmen­ geschichte III, 3d), Freiburg 1971, 92—96 oraz 112. Por. także A. M a y - e r - P f a n n h o l z , Das Kirchenbild des X I X Jahrhunderts und seine Ablösung, Die Besinnung 3 (1948) 124—144.

45 Рог. A. M. R o u c o - V a r e l a , art. cyt. 98.

46 Grundzüge des katholischen Kirchenrechts, Graz 1906, I, 2—36. 47 Por. np F. H e i n e r , Katholisches Kirchenrecht, I, P a d e rb o rn 2 1897, 1—4.

48 H. L a e m m e r , Institutionen des katholischen Kirchenrechts, F re ib u rg 2 1892, 5 nss; J. B. S ä g m ü l l e r , Lehrbuch des katholischen Kirchenrechts, Freiburg 2 1909, 3 ns.

49 F. H e i n e r , dz. cyt. ty tu ł I — III; J. B. S ä g m ü l l e r , dz. cyt. § 1—3.

(19)

20 Ks. R. Sobański [18] nych kanonistów m ożna w praw dzie znaleźć pew ne sugestie m eto ­ dyczne, jed n ak pod w zględem treściow ym nie dostarczają żad­ nych in spiracji. N ie sięgają bow iem isto ty Kościoła i bu d u ją na definicji uw zględniającej ty lk o jeden asp e k t Kościoła.

Znacznie nato m iast cenniejsze dla u stalen ia treści w stępu do n au k i p ra w a kościelnego są opinie w yrażone przez biskupów w zw iązku z opublikow anym schem atem p ra w a fundam entalnego, w szczególności te, k tóre w praw ie fund am en taln y m chciały w i­ dzieć zasady teologiczne. O kreślenia używ ane przez biskupów to „p raefatio quaedam non n o rm ativ a” , „prin cip ia theologica et norm ae iudicales essentiales seu fu n dam entales”, „generalis in tro ­ ductio indolis theologicae” „declaratio d o ctrin alis”, „quaedam praesu pposita dogm atica in m odo p ra efatio n is”. Tego rodzaju d e­ k lara cja czy w stęp m iałab y „zaw ierać syntezę elem entów w y pły­ w ających z tra d y c ji kościelnej, a w szczególności z Soboru W aty­ kańskiego I I ”, „określić n a tu rę granice, w alo r i cel p ra w a fu n d a­ m entalnego”, „wyłożyć to, co dotyczy porządku Kościoła zgodne z Pism em św. i tra d y c ją ”, „naśw ietlić konstytucję społeczną K oś­ cioła, k tó ry jest praw dziw ą, lecz sw oistego rodzaju społecznością”, „dać podstaw y teologiczne porządku praw nego Kościoła i sparow ać zarzut legalizm u w ysuw any przeciw Kościołowi”.

Te p o stu laty w ysunięte przez biskupów dom agających się, b y założenia teologiczne um ieścić w praw ie fund am en taln ym , po­ zw alają zorientow ać się, co m ieli n a m yśli respondenci nie w i­ dzący w p ra w ie m iejsca dla w yłożenia zasad teologicznych, k tó re jed n ak n ależy mieć na oku p rzy kodyfikacji.

P rzed e w szystkim jed n ak sięgnąć trzeb a do w skazów ki zaw ar­ te j w dekrecie O ptatam to tiu s: „należy m ieć n a oku tajem nicę Kościoła w u jęciu K o nstytu cji dogm atycznej o K ościele”. N auka więc tego historycznego dokum entu m a być bazą pod naukę o Ko­ ściele w prow adzającą do n auki p ra w a kościelnego.

Ze w zględu na dogm atyczny c h a ra k te r tego dokum entu trzeb a zwrócić uw agę n a dwa m om enty: 1) w inno to być ujęcie Kościoła p rz y d atn e dla p raw a, u jaw n iające jego p u n k t w yjściow y i uza­ sadniające jego istnienie, 2) nie m oże to być jed n ak jakieś ujęcie selektyw ne, stanow iącse jedynie w ybór p ra w d o Kościele. Chodzi w ięc o p ra w n ie u chw ytne p ra w d y o Kościele, zaw ierające jed n ak całą rzeczyw istość eklezjalną, ta k ja k ona przedstaw ia się w a k tu a ln e j świadom ości Kościoła.

G dy p am iętając o w spom nianych dwóch założeniach sięgam y do k o n sty tu cji L u m en gentium , a więc do dokum entu, k tó ry m sobór „p rag n ie w yjaśnić dokładniej swoim w iern y m i całem u św iatu n a tu rę sw oją i pow szechne posłannictw o”,51 dow iadujem y się, że

(20)

[19] Wstęp do nauki praw a 21

Kościół jest tajem nicą, a więc rzeczywistością złożoną, nie da­ jącą się zdefiniow ać naszym i pojęciam i. N ajbardziej zbliża nam tajem nicę Kościoła określenie go jako lu d Boży. Nie podejm ując tu bogatej p roblem aty k i związanej z ty m określeniem należy zwrócić uw agę n a cel lu d u Bożego. Ma o n kontynuow ać dzieło C hrystusa. Spełnia służbę budow ania i urzeczyw istniania K róle­ stw a Bożego n a ziemi. Je st on historycznym i w idzialnym zna­ kiem Bożej w oli zbaw ienia. S tąd z pojęciem lu d u Bożego ściśle łączy się p rz y ję te przez k onstytucję L u m en g en tiu m pojęcie Ko­ ścioła sak ram en tu . Pojęcie to coraz bardziej torow ało sobie drogę w eklezjologii przedsoborow ej dla oznaczenia posłannictw a Ko­ ścioła w świecie, zostało też przez Sobór W atykański II przy jęte jak o w iodąca id ea eklezjologiczna.52

Idea ta to nie tylko jeden z obrazów czy poró w nań m ających nam zbliżyć tajem nicę Kościoła — Ciała C hrystusow ego istn ieją­ cego jako lu d Boży, ale pojęcie to — m ające w nauce kościelnej określone znaczenie, uw olnione w o statn im ćw ierćw ieczu od za­ wężeń, jakich doznało począwszy od teologii średniow iecznej 53 — je st n ajb ard ziej odpow iednie dla ujęcia w o kreślen iu Kościoła jego celu i środków doń prow adzących, a więc elem entów uzna­ nych jako w yróżniające i ch arak tery zu jące społeczność.54 Staro­ chrześcijański rodow ód pojęcia sakram entalności, a przede w szy­ stk im jego przydatność dla w yrażenia tajem n icy Kościoła każą zastąpić nim pojęcie Kościoła — społeczności doskonałej, k tó re system atyzow ane przez kanonistów począwszy od X V III w. stało się ce n traln ą ideą w stęp u do p ra w a kościelnego i kościelnego p ra w a publicznego.

Je st rzeczą charakterystyczną, że w łaśnie specjaliści od teologii dogm atycznej zw rócili uw agę na znaczenie idei sakram entalności jako podstaw y s tru k tu r praw n y ch Kościoła.55 Jeszcze przed Sobo­ rem W atykańskim II, a także jeszcze przed zadom ow ieniem się idei sakram entalności Kościoła w śród dogm atyków , K laus M ö r s ­ d o r f w e w stępie do p ra w a kanonicznego odw ołał się do tej idei dla uzasadnienia praw nej form acji Kościoła.56 D okum enty Soboru

52 Por. Y. С o n g a r. dz. cyt. 125 oraz bogatą literatu rę teologiczną. Por. także S. M o y s a , M isterium a sakram ent. W: Sakram enty Koś­ cioła posoborowego, K raków 1970, 15—38.

53 Głównie dzięki pracom: O. S e m m e l r o t h , Die Kirche als Ursa- kram ent, F ra n k fu rt 1953; P. S m u l d e r s, Sacram enta et Ecclesia, Periodica 58 (1959) 3—59: E. S c h i l i e b e e c k x, Chrystus sakram ent spotkania z Bogiem, K raków 1966 (wyd. holenderskie Bilthoven 1960); K. R a h n e r , Kirche und Sakram ente, Freiburg 1960.

54 „Societas definiri solet: P lurium hom inum m oralis et constans unio ad eundem finem communibus mediis consequendum ” — A. O t ­

t a V i a n i, J. D a mi z i a, dz. cyt. n. 15. 55 O. S e m m e 1 r о t h, dz. cyt. 114. 53 Dz. cyt. 27 ns.

(21)

22 Ks. R. Sobański [20]

W atykańskiego II nie tylko pozw alają pogłębić tę naukę, ale n a ­ d a ją je j in n y w alor: nie jest to już koncepcja w y sn uta z idei reprezen to w an y ch przez n iektórych (tylko) teologów, ale n aw ią­ zanie do oficjalnej n au k i Kościoła.57

Idea sak ram en talno ści Kościoła u jaw n ia n am źródło s tru k tu ry praw nej Kościoła.58 Sięgnięcie do podstaw ow ych p raw d teologicz­ n ych dotyczących pojęcia sakram entu i ich zastosow anie do K o­ ścioła prow adzi do w niosku, że istn ien ie p ra w a w Kościele w y­ n ik a z jego istoty. Pojęcie Kościoła sak ram en tu pozw ala nam w idzieć p ełn y sens faktu, że Kościół jest społecznością i w ty m fakcie dostrzec ontologiczne podstaw y p ra w a kościelnego. Uza­ sadnienie p ra w a kościelnego nie opiera się n a sam ym tylko od­ w ołan iu się do w idzialności Kościoła, lecz n aw iązuje do ra cji tej widzialności, do jej najgłębszego sensu polegającego w łaśnie na sak ram en taln ej fu n k c ji Kościoła dla św iata.

To uzasadnienie p raw a w Kościele, aczkolw iek m usi się posłu­ żyć filozoficzną analizą społeczności, boć ta w łaśnie jest znakiem d la św iata, n ie odw ołuje się do założeń filozoficzno-praw nych ap likow anych do Kościoła, ale przecież pochodzących z zew nątrz, lecz wychodzi z przesłanek teologicznych. Spełnia więc p o stu laty w ysunięte w dyskusji na praw em fu ndam en talny m , a dom agają­ ce się p rzed staw ienia „teologicznych podstaw porządku praw n e­ go Kościoła”. Id ea sakram entalności pozw ala więc dać w y tłum a­ czenie istn ie n ia p ra w a w Kościele, co wobec wciąż odzyw ającego się zakw estionow ania tego p ra w a je st pierw szym zadaniem w stę­ p u do p ra w a kościelnego.

Podczas gdy w teorii pań stw a i p ra w a w ystarczy odwołać się do fa k tu istn ien ia p raw a państw ow ego i w ytłum aczyć jego m e­ chanizm y, w stęp do p ra w a kościelnego m usi sięgnąć znacznie głę­ biej i uzasadnić s tru k tu rę p ra w n ą Kościoła. S tąd też dalsza róż­ nica: teo ria pań stw a i p raw a w idzi praw o jako narzędzie — teoria p ań stw a i p raw a m arksistow ska jako narzędzie w ręk ach k lasy dysponującej środkam i produkcji. W stęp do p raw a kościel­ nego natom iast m usi zająć się n ajp ierw i przed e w szystkim p ra ­ w em jako s tru k tu rą społeczności kościelnej.

Zauw ażyć jed n ak trzeba, że rów nież kanoniści w e w stępie do p ra w a kościelnego zgodnie pojm ow ali praw o w yłącznie jako n a ­ rzędzie do re alizacji celu Kościoła.59 Oczywiście ci o statn i w idzieli

57 Trzeba zaznaczyć, że nie chodzi tu o jakąś tylko modną ideę

teologiczną i że idea sakram entalności w konst. Lum en gentium wcale nie jest m arginalna czy przypadkowa. Por. R. S o b a ń s k i , Teologia prawa jako nauka o ontologicznych podstawach prawa koś­ cielnego, Śl. Studia hist. teol. 5 (1972) 64.

58 R. S o b a ń s k i , Teologia prawa..., 63—70.

(22)

[21] Wstęp do nauki praw a 23 praw o w kontekście obiektyw nego porządku, którego dalszym i ostatecznym fun dam en tem jest praw o Boże, a fundam entem bliższym n a tu ra ludzka,60 ale in te re su je ich ty lk o p raw o jako system norm regu lujących życie społeczności kościelnej i służą­ cych realizacji celu, a n ie zajm u ją się praw em jak o czynnikiem stru k tu ra ln y m Kościoła. P raw o trak to w a n e je st w naw iązaniu do woli praw odaw cy kościelnego, w zględnie C hrystu sa najw yż­ szego praw odaw cy,61 nie zw racają natom iast uw agi, że praw o je st jednym z elem entów konstytucyjnych Kościoła.62

Dochodzimy ty m sam ym do drugiego zagadnienia: praw o jako jeden z czynników konstytuujących Kościół. N aw iązując do idei sakram entalności Kościoła i widząc Kościół będący jako społecz­ ność znakiem dla św iata, m usim y p y tać się o w ięzy scalające tę społeczność. W ięzam i ty m i są oczywiście w iara i sakram enty, a także życie chrześcijańskie. Są to więc czynniki teologiczne, a nie praw ne. G dy jed n ak p rzyp atrzym y się eklezjalnem u w y­ m iarow i tych czynników , zauw ażym y, że one w łaśnie decydują o m iejscu w Kościele. N iektóre stanow ią o przynależności do Ko­ ścioła, inn e o zadaniach do spełnienia w Kościele, w pływ ają na pogłębienie przynależności do Kościoła w zględnie n a osłabienie w ięzi ze w spólnotą. Inaczej m ówiąc, czynniki te u staw iają re ­ lacje m iędzy w iernym i w Kościele. A dodać trzeba, że te zróżni­ cow ane re lacje w Kościele nie są m arginalne, lecz należą do s tru k tu ry Kościoła. Bez nich Kościół jest nie do pom yślenia. W ia­ ra , sakram enty, życie chrześcijańskie k ształtu ją więc s tru k tu rę p raw n ą Kościoła. Są podstaw ą fundam en taln ej rów ności w K o­ ściele, jak i jego hierarchicznej s tru k tu ry . D ostrzeżenie przez teologię eklezjalnego w aloru sakram en tó w przyczyniło się do tego, że i kanoniści coraz częściej zw racają uw agę n a sak ram en taln e podstaw y p ra w a kościelnego.63 Równocześnie dzięki sakram entom (jako sakram entom w iary) na forum życia kościelnego w yprow a­ dzona jest w iara. P onad to sak ram en ty stanow ią znak życia z w ia-quae ab ecclesiastica potestate constitutae, propositae aut approbatae sunt, ad rectam institutionem societatis ecclesiasticae” — A. v a n Η ο­ ν e, Prolegomena ad Codicem Iuris Canonici, M echliniae2 1945, 37 oraz podana tam literatura.

80 A. v. Η o V e dz. cyt. 8.

61 O różnicy w pojm owaniu m iejsca pozytywnego praw a Bożego w praw ie kościelnym między kanonistam i tradycyjnym i i kanonistam i usiłującym i dostosować prawo kościelne do wymagów teorii praw a p. J. H e r V a d a, El ordenamiento canonico, Pam plona 1966, 26—59, 74 nss.

62 J. H e r v a d a , P. L o m b a r d i a , dz. cyt. 40 nss.

63 Por. R. Sobański, Słowo i sakram ent jako czynniki kształtujące prawo Kościelne. P raw o kan. 16 (1973) nr 1—2, 3—14; La parole et le sacrement en tant que facteurs de form ations du droit ecclésiastique, Nouv. Reveue Théol. 95 (1973) 515—526.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Gdy na wsze strony sarka się na młodzikowskie impro­ wizowania i zagryza wargi w pasji na uchylanie się od solidnej pracy literackiej, na wstydzenie się

5 Steady flaw extinction angle x o.s a function of shear rate q, as obtained with the aid of the coaxial cylinder apparatus for a technical polystyrene (Lac- qrene 1531) at

Zespół ówczesny pracowników Instytutu, szczególnie młod­ szych, którzy kolegowali z Gubrynowiczem, przedstawiał się jako towarzystwo dobrane; wystarczy wspomnieć,

Phase super-sensitivity is obtained when the sensitivity in a phase measurement goes beyond the quantum shot noise limit, whereas super-resolution is obtained when the

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 33/1/4,

Owóż powiedzcie sami, czy jest rzeczą prawdopodobną, by dzienniki pokryły taką sprawę milczeniem, by w Polsce nikt (jakiś wyraz przekreśl., J. B.) Niemiec w

2 RMS signal based on the time- series of mean mass anomalies in a test area, as a function of the truncation degree (the maximum degree retained in the GRACE

It is shown that the magnetic field can completely change the structure and orientation of convection rolls by leading a new flow structure lined magnetic field.. And if the