Remigiusz Sobański
Zagadnienie wstępu do nauki prawa
kanonicznego : (uwagi na marginesie
dekretu "Optatam totius" nr 16,4)
Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 17/1-2, 3-30
1974
R O Z P R A W Y I A R T Y K U Ł Y
Praw o Kanoniczne 17(1974) nr 1—2
KS. REMIGIUSZ SOBAŃSKI
ZAGADNIENIE WSTĘPU DO NAUKI PRAWA KANONICZNEGO (UWAGI NA MARGINESIE DEKRETU O PTATAM TOTIUS NR 16,4)
T r e ś ć : Wstęp. I Konieczność wyjścia poza dogmatykę praw a. II Ko- neiczność ujm ow ania praw a w łączności ze społecznością — jego pod miotem a) W św ietle teorii państw a i praw a, b) w świetle katolickiej filozofii społecznej. III Postulaty wprowadzenia teologicznego w stępu do praw a kanonicznego w dyskusji nad schem atem praw a fundamentalnego. IV Treść w stępu do nauki praw a kościelnego. V Wstęp do praw a koś- ceilnego, teologia praw a kościelnego czy też teoria praw a kościelnego?
W stęp
D ekret o form acji kapłańskiej (O ptatam totius) uchw alony w dniu 28. X 1965 przez Sobór W atykański II poświęca p ią ty roz dział reform ie studiów kościelnych. W num erze 16 podaje w ska zania odnośnie do studium P ism a św., teologii dogm atycznej oraz pozostałych n au k teologicznych. W śród ty ch o statnich najw ięcej pow iedziano o teologii m oralnej. K olejne zdanie m ów i o w ykładzie p ra w a kanonicznego i h isto ri Kościoła: „Podobnie w w ykładzie p ra w a kanonicznego i historii kościelnej należ mieć n a oku ta jem nicę Kościoła w ujęciu k onstytucji dogm atycznej o Kościele, ogłoszonej przez obecny św ięty Sobór”.
W skazania zaw arte w num erze 16 D ekretu o form acji kapłań
sk ie j doczekały się szeregu kom entarzy i dyskusji. J a k dotychczas
jednak bardzo m izerny rezonans znalazło zalecenie d e k re tu do tyczące w y k ład u p ra w a kanonicznego. N iekanoniści kom entujący d ek ret ograniczają się do jednego zdania pow tarzającego tek st de k re tu 1. P rzyznać trzeba, że kanoniści dostrzegają daleko idące konsekw encje zalecenia d ek retu O ptatam to tiu s 2, ale prób w
ska-1 Np. A. J a n k o w s k i w At. kapł. 70 (ska-1967) 2ska-13; J. N e u n e r w: Lexikon fü r Theologie und Kirche. Das Zweite Vatikanische Konzil. K onstitutionem , Dekrete und Erklärungen, II, F reiburg 1967, 345.
2 E. S z t a f r o w s k i , Inspiracje soborowe w zakresie prawa kano nicznego. W: Myśl posoborowa w Polsce, W arszawa 1970, 247.
4 Ks. R. Sobański [2] zan ia sposobu realizacji tegoż zalecenia znajdujem y w lite ratu rz e kanonistycznej n ie w ie le 3.
Poniższe uw agi chcą wskazać na niek tó re w ym agania, jak ie s ta w ia kanonistom n r 16 d ek retu O ptatam totius.
I K onieczność w y jścia poza dogm atykę prawa
Ze w skazów ki zaw artej w dekrecie O ptatam totius w ynika przede w szystkim , że w y k ład p raw a kanonicznego n ie może ograniczać Się do in te rp re ta c ji obow iązujących przepisów praw a. Dotychczas obow iązujące n a uczelniach katolickich norm y w ydane w ro k u 1917 przez K ongregację d la sem inariów i studiów uniw ersyteckich n akazyw ały trzym ać się ściśle porządku K odeksu i wyłożyć każ d y kano n analitycznie oraz sy stem aty cz n ie4. Dla głębszego zro zum ienia poszczególnych in sty tu cji należało ich w y kład poprze dzić w prow adzeniem h isto ry czn y m 5. W m yśl ty ch wskazów ek stu d ia p ra w a kanonicznego to przede w szystkim poznanie obo w iązującego te k stu praw nego — rzecz jasna, że p rzy zachow a n iu re g u ł in terp re tacy jn y ch kan onu 1 8 e. W skazania te w p ły nęły też n a s tru k tu rę w ydziałów p ra w a k an on icznego 7 oraz n a pro
-3 Próbę tak ą przedstaw ia P. J. Vi 1 a d r i с h, Hacia una teoria fu n dam ental del derecho canonico, lus can. 10 (1970) 5—66.
4 „...ut alum ni, non modo Codicis sententia synthetice proposita, sed accurata quoque uniuscuiusque canonis analysi ad cognoscendum et intelligendum Codicem velut m anu ducantur. Debent scilicet doctores iu ri canonico tradendo, ipso Codicis ordine ac titulorum capitum que serie religiosissime servata, singulos canones diligenti explanatione in terp retari. Iidem tam en m agistri, antequam dicere de aliquo instituto iuridico aggrediantur, apte exponant qui eius fuerit ortus, quae decursu tem poris acciderint progressiones, m utationes ac vices, ut discipuli pleniorem eius cognitionem assequantur. Nullo ceterum , praeter Codicem, libro alumnos u ti necesse erit; quod si doctoribus placuerit eos unum aliquem adhibere librum , sancte retinendum , u t non eius libri ordini ordo Codicis, sed huis ille aptetur et accom odetur” — AAS 9 (1917) 439. Podobnie dek ret o egzaminach dla uzyskania stopni akadem ickich z p ra wa kanonicznego — AAS 11 (1919) 19.
5 U. S t u t z , Der Geist des Codex Iuris Canonici, S tu ttg art 1918, 171, zauważył, że tak i „rys historyczny” poprzedzający w ykład instytucji praw nych, ograniczający się do podania kilku faktów historycznych, nie daje pogłębionej historycznie znajomości praw a. Metodę tę Stutz nazywa E inleitungshistorie — Die kirchliche Rechtsgeschichte, S tu ttg art 1905, 13.
3 A. P e t r a n i , O sposobie interpretacji prawa kanonicznego, Roczn. teol. kan. 2 (1955) 159—175.
7 Por. np. Pontificia U niversitas Gregoriana, Liber annualis 1967, Romae 1967, 35; Katolicki U niw ersytet Lubelski, Skład osobowy oraz spis w ykładów i instytucji w roku akadem ickim 1971/72, Lublin 1972,
[3] Wstęp do nauki praw a 5 gram s tu d ió w 8. W praw dzie program te n został późniejszym i prze pisam i w zbogacony9, a na niek tórych w ydziałach przekraczał on znacznie ra m y zakreślone przepisam i k o n g re g a c ji10, to jedn ak n au k a p ra w a kanonicznego pozostała w ty le za rozw ojem n a u k p ra w n y c h n . Dopiero — dokonana zwłaszcza na w ydziałach p ra w a państw ow ych uniw ersytetó w w ło sk ic h 10 — k onfro n tacja p ra w a kanonicznego z praw em św ieckim doprow adziła kanonis tów do w niosku, że jeśli praw o kanoniczne chce zachować swe m iejsce w śród n au k praw nych, m usi w yjść poza stosow aną do tychczas dogm atykę p r a w a ls.
Analogiczny p o stu lat odczytujem y tak że w e w skazaniu d ek retu Optatam, totius. Oczywiście pam iętam y, że d e k re t ten nie mówi o dostosow aniu n a u k i p raw a kanonicznego do wym ogów w spół czesnych n a u k praw nych, lecz domaga się uw zględnienia w w y kładzie p raw a kanonicznego tajem nicy Kościoła. Chodzi n am 8 Np. Pontificia Studiorum U niversitas a S. Thoma Aq. in Urbe, Status personalis pro anno academico 1970—1971, Romae 1971: „C urri culum studiorum tribus annis absolvitur. Expositio textus Codicis duobus prim is annis completur et quidem sequenti ordine: Annus A: 1) norm ae generales, 2) de personis, 3) de delictis et poenis.' Annus B: 1) de rebus, 2) de processibus. P erd u ran te vero anno tertio (ad lauream assequendam) quaedam disciplinae speciales tra d u n tu r” — s. 35. Disci plinae speciales: „De medicina iuridico-canonica, De solutione vinculi coniugalis, De iure missionali, Praxis processualis, De existentia ordinis iuridici in Ecclesia, De Institutis Saecularibus iuxta Vat. II, De iure adm inistrativo, De principiis iu x ta quae recognitio CIC fieri debet” — s. 39 ns. W trakcie De existentia ordinis iuridici wyliczono problemy: Quomodo in doctrina canonistica positum est prim o problema ordinis iuridici, Quomodo existentia talis ordinis, inde a m ysterio Ecclesiae u t a Concilio Vaticano II proponitur iustificari possit. Uwzględniono więc w tym program ie studiów próbę uzasadnienia porządku prawnego K o ścioła — z tym, że zagadnienie to zamieszczono dopiero w planie III roku studiów wśród wybranych kw estii mających na celu pogłębienie znajomości praw a i omówienie najnowszych problem ów prawnych.
9 Konst. Deus scientiarum Dominus z dnia 24. 5.1931 — AAS 23 (1931) 241—262 oraz Ordinationes Kongregacji z 12.6.1931 — AAS 23 (1931) 263—284.
10 Por. Pontificia U niversitas Gregoriana, Liber annualis 1967, 342, 349 ns.
11 J. M a l d o n a d o w lus can. 11 (1971) n r 21, 44.
12 A. M. R o u c a — V a r e l a , Allgem eine Rechtslehre oder Theologie des kanonischen Rechtes? Erwägungen zum heutigen Stand einer theologischen Grundlegung des kanonischen Rechtes. A rchiv f. kath. K irchenrecht 138 (1969) I, 102—108.
13 „La ciencia canónica no es el com entario о exegesis de las norm as vigentes. Si a esto se redujese, la ciencia juridica poco tendria de ciencia. El método sistem atico moderno no puede lim itarse a sistem atizar la m ateria por un orden logico. El método moderno se llam a sistematico porque reduce los concimientos a sistema, m ediante la elaboración de conceptos y principios, de hipotesis y teoria” — P. L o m b a d i a w lu s can. 11 (1971) n r 21, 293.
6 Ks. R. Sobański [41
jed n ak w te j chw ili o stw ierdzenie konieczności poszerzenia op ty k i dotychczasowego w ykładu p ra w a kanonicznego. Z aintereso w a n ia k an onisty obejm ow ać w in n y n ie ty lk o przepisy kościelne, lecz sam Kościół. W św ietle d ek retu O ptatam totius przedm iotem n a u k i p ra w a kanonicznego stał się Kościół, tajem n ica Kościoła.
Ś lad poglądu, że przedm iotem zainteresow ań kanonisty m ają być n ie ty lk o in sty tu c je p raw n e Kościoła, ale sam Kościół, k tó ry jest ich podm iotem , znajdujem y już w dziew iątym w y d an iu pod ręczn ik a p ra w a kanonicznego sporządzonym przez K l a u s a M or- dorfa. S tw ierdza on, że kan o n ista za jm u je się porządkiem społecz n y m Kościoła sięgającym w swoich podstaw ow ych zrębach w oli C hry stu sa i będącym przeto w ielkością teologiczną. K anonista czerpie swój przedm iot podobnie ja k dogm atyk, to jest w św ietle opierającej się o Boży au to ry te t w iary. K anoniście w inna to w arzy szyć w p ra c y świadom ość isto ty i celu Kościoła. W idząc w te n spo sób przedm iot p raw a kanonicznego M örsdorf rów nocześnie akcen tu je m etodę praw n ą. Gdy chodzi o metodę, to kan onista idzie ra zem ze specjalistam i p ra w a świeckiego. M etody uczy się k ano n ista w szkole p ra w n ik ó w 14.
W te n sam sposób ustaw ia zagadnienie przedm iotu i m etody p ra w a kanonicznego G. S ö h n g e n 15. Z ajm u je się o n p raw em n a płaszczyźnie teologii fu n d am en taln ej — p raw o należy wg niego do t. zw. teologicznych pojęć podstaw ow ych, t.j. pojęć w y ra żają cych działanie Boże n a d św iatem . Söhngen w ylicza trz y elem enty budow y p raw a kanonicznego: elem ent ju rydyczny (form alny), m e ta ju ry dy sty czny (przedm iot m aterialn y) oraz m etakanoniczny. P od kre śla bezw zględną konieczność, b y praw o kościelne od stro n y fo r m alnej, m etodycznej stało n a poziom ie n a u k praw nych. T y lko w te dy p o tra fi ono sprostać swoim zadaniom . N atom iast jak o przedm iot m a te ria ln y p ra w a kościelnego w idzi Söhngen Kościół w rozum ie n iu teologii dogm atycznej, Kościół w ia ry naszej. T akie połączenie przedm iotu m aterialnego i form alnego pozw ala realizow ać tra n s cen d en tn y w stosunku do p ra w a cel, k tó ry je jed n ak przenika: zbawienie.
O dnotujm y, że obydw aj au to rz y — zarów no kan o n ista jak i te olog — w idząc w horyzoncie zainteresow ań k an on isty nie tylko in sty tu c je praw n e Kościoła, lecz sam Kościół, zarazem bardzo mocno akcentu ją rolę m etody praw nej. Chodzi im p rzy tym nie o jakąś specyficzną m etodę p ra w a kościelnego, k tó ra może w cią gu la t zdystansow ała się od m etod stosow anych w e współczesnych n au k a ch praw nych, lecz chodzi o m etodę ak tu aln ie p rzy jętą i obo
14 Lehrbuch des Kirchenrechts auf Grund des Codex Iuris Canonici, I, M ünchen — P aderborn9 1959, 48 ns.
[5] Wstęp do nauki praw a 7 w iązującą w ty ch naukach. Söhngen czyni uw agę pedagogiczno- -dydaktyczną, że w łaśn ie k u rs p ra w a kanonicznego obow iązujący studentów teologii ogólnej (a więc w szystkich duszpasterzy) ma ich, niekanonistów , zaznajom ić z m yśleniem praw niczym i być d la nich szkołą takiego m yślenia. N auka p raw a kanonicznego m a n ie ty lk o kanonistów w drożyć w m etodę p ra w n ą, ale tak że nie kanonistów zetknąć z tą m etodą le.
Powyższe uw agi m ogą n am służyć dużą pom ocą w odczytaniu p o stu latu d ek retu O ptatam totius. Zalecając, b y w w ykładzie p ra w a kanonicznego m ieć na oku tajem nicę Kościoła, d ek ret n a pewno nie chce żądać „odjurydycznienia” p raw a kościelnego. Im bardziej ono „jurydyczne”, tym „lepsze”. Chodzi nato m iast o to, b y kano- n ista nie zacieśniał sw ych horyzontów do przepisów praw nych Kościoła, ale by w idział Kościół — oczywiście oczyma praw nika.
N asuw a się tu szereg problem ów n a tu ry m etodologicznej. Co to znaczy stosować m etodę p raw n ą do Kościoła? Czy w yodrębnie n ie pom iędzy teologicznym przedm iotem m aterialn y m i praw n ą m etodą nie kłóci się z zasadą, że przedm iot dy k tu je m etodę? Czy Kościół — tajem nica Kościoła — je st w ogóle dostępny dla m e tody praw n ej? A jeśli ta k , jak a jest droga do uchw ycenia Kościo ła przy pom ocy tej metody?
P ró b a odpowiedzi na te pytan ia w inna wnieść sugestie, jak spełnić wym ogi d ek retu O ptatam toius.
II K onieczność ujm ow ania prawa w łączności ze społecznością — jego podm iotem
a) W ś w i e t l e t e o r i i p a ń s t w a i p r a w a .
Idąc za uw agą M ö r s d o r f a, że m etody p raw nej kanonista uczy się u praw ników , w poszukiw aniu odpowiedzi n a powyższe p y tan ia zw rócim y się do p rzy jętej w św ieckiej nauce teorii praw a. Z akładam y że zwrócenie uw agi n a naukę tra k tu ją c ą o praw ie w persp ek ty w ie isto ty i roli państw a może dać p ew ne sugestie m etodologiczne dla ujęcia p ra w a w persp ek ty w ie isto ty i roli Koś cioła. Konieczne w ydają się jed n ak n iektóre uw agi w stępne:
1. Św iadom ie sięgam y do te o rii p raw a, a nie do filozofii p ra wa. Jest to konsekw encja postulatu, że praw o kościelne m usi stać n a poziomie współczesnych n au k praw nych. Dla nich zaś p rzy j m uje się dziś jako podstaw ę w łaśnie teorię praw a, co uw aża się n aw et za w yraz jego m etodologicznej d o jrza ło śc i17.
16 Tamże, 67.
17 С z. M a r t y n i a k , Problem filozofii prawa. Filozofia prawa, jej przedm iot, metoda i podział, Lublin 1949, 25.
8 Ks. R. Sobański [6]
2. Od zw rócenia się ku teorii p ra w a nie pow inien odstraszyć po zytyw istyczny rodow ód te j dyscypliny. N iew ątpliw ie ta pozytyw n a n a u k a o p ra w ie pow stała w opozycji do filozofii p raw a i m iała zająć jej miejsce. Nie b ra k w spółcześnie w nauce o praw ie kie ru n k ó w kw estionujących przedm iotow ość filozofii p raw a i tr a k tu jący ch ją jako nienaukow e sp e k u la c je 18. Teoria p raw a wcale jed n ak nie czyni filozofii p raw a zbyteczną, każda z ty ch dyscyplin zajm uje się bow iem innym i zagadnieniam i — aczkolwiek k ry te ria i gran ice podziału wciąż jeszcze są d y s k u to w a n e 19. W łaśnie od rębność p rzedm iotu — i m etod — tych dwóch dyscyplin każe nie zajm ow ać wobec teo rii p ra w a stanow iska negatyw nego, lecz w y korzystać jej osiągnięcia, gdy zajm ujem y się fu n d am en taln ą pro blem aty k ą p raw a kościelnego.
3. Je st oczywiste, że teo rię p ra w a trz e b a na gruncie kanoni- stycznym stosować w sposób zróżnicow any. W ynika to z dwóch przede w szystkim przyczyn. Po pierw sze dlatego, że teo ria p raw a, aczkolw iek już się zasłużyła dla poznania p raw a pozytyw nego, to jed n ak wciąż jeszcze znajd u je się w stadium d y s k u s ji20 i autorzy n ie przeczą, że m im o opracow ań szeregu problem ów teoretyczno- -p raw n y ch m ożna mówić dopiero o jej zap oczątk o w an iu 21. N auka ta m ająca n iew ątp liw e osiągnięcia wciąż jeszcze jest na etapie dys k u sji o sw oim przedm iocie 22. T a tru d n o ść w yjścia teo rii p ra w a ze stadiu m dyskusji w ynika chyba z n ie dość jasno uświadom ionych granic m iędzy filozofią p raw a i te o rią p raw a, a w w yp ad ku n ie uznaw ania filozofii p ra w a z przejm ow ania zagadnień do niej n a le żących. To prow adzi n as do drugiego powodu, dla którego przenie sienie teo rii p ra w a na g ru n t kanoniczny w ym aga dużej ostrożności. Otóż te o ria p raw a albo stoi n a stanow isku uznającym bezprzed miotowość filozofii p raw a i w tedy ty m sam ym znajd u je się już na gruncie pozytyw izm u praw nego, albo też sam a odrzucając dotych czasową filozofię p raw a zajm uje się niektórym i problem am i o cha 19 С z. M a r t y n i a k , dz. cyt. 36—78. Por. także J. M a r i t a i n , Distinguer pour unir ou Les degrés du savoir, P aris 1932, 127.
29 Por. np. K. O p a ł e k , J. W r ó b l e w s k i , Zagadnienia teorii prawa, W arszawa 1969 oraz recenzje polemiczne: A. S t e l m a c h o w s k i , Nie bezpieczeństwo formalnego um owania system u państwa i prawa, P a ń stwo i Praw o 25 (1970) 777—785: A. T u r s k a , O metodologicznych funkcjach teorii prawa, Państw o i Praw o 25 (1970) 355—359; L. N o w a k , S. W r o n k o w s k a . M. Z i e l i ń s k i , Z. Z i e m b i ń s k i , O zagadnie niach teorii prawa, Ruch Prawniczy, Ekon. i Socjol. (1970) nr 4, 49—63. Odpowiedź autorów Państw o i Praw o 26 (1971) 999—1011.
21 К. O p a ł e k, J. W r ó b 1 e w s к i, dz. cyt. 10.
22 Dla ilustracji tego zagadnienia por. np. M. B o r u c k a - A r c t o w a , Problem wartościowania w naukach praw nych, Państw o i Prawn 23 (1968) 429—437 oraz strzeszczona w tymże zeszycie dyskusja nad tym referatem (s. 535—538). Por. także K. O p a ł e k , Problemy metodolo giczne nauki prawa, zwłaszcza rozdział VII.
Wstęp do nauki praw a 9
ra k te rz e filozoficznym i w ted y opiera się o jak iś system filozoficz ny. W ynika stąd dalsza tru d n o ść polegająca n a tym , że tru d n o mówić o jak iejś pow szechnie przyjętej w śród n a u k p raw nych teo rii praw a. Zróżnicow anie poszczególnych system ów w yn ik a ze sta now iska odnośnej teo rii wobec trad y c y jn ej filozofii p raw a w zględ nie z przyjętego jako p u n k t oparcia system u filozoficznego. Teoria p ra w a w y kład an a n a w ydziałach p ra w a u n iw ersytetów polskich stoi na gruncie m aterializm u histo ry czn eg o 23.
4. K ieru jąc więc spojrzenie k u teorii p ra w a chcem y — p am ię ta ją c o powyższych założeniach i zastrzeżeniach — skorzystać z dorobku n au k i o p ra w ie pozytyw nym . Z akładam y p rz y tym , że nauka ta n ie obejm uje całej rzeczyw istości p raw a i nie wcho dzim y n a te re n filozofii praw a. P rzykładem , jak skorzystanie z dorobku teo rii p raw a może być dla p ra w a kanonicznego poży teczne, je st k o nfron tacja praw a kanonicznego ze współczesną teo rią p raw a na te re n ie zwłaszcza uniw ersytetów włoskich i bogata lite ra tu ra , jak a z te j k o nfro ntacji się zrodziła 2i.
Spróbujem y więc przypatrzeć się te o rii p ra w a u praw ianej przez współczesnych polskich teorety k ó w praw a.
Polscy teo retycy p raw a w idzą przedm iot nau k praw ny ch znacz n ie szerzej aniżeli tylko poznanie i system atyzacja p raw a.25 S tw ierdzają, że „przedm iot, któ ry m in te re su je się praw n ik , jest bardziej złożony, niż b y się to n a pierw szy rz u t oka w ydaw ało” .26
N ie ulega dla nich w ątpliw ości konieczność wielopłaszczyznowego
b adania p ra w a,27 przede w szystkim zaś p rzy jm u ją założenie m e todologiczne, że „nie m ożna dać pełnego o b razu p ra w a bez bad a n ia organizacji p aństw ow ej” .28 D latego tę podstaw ow ą i — jak p ow iadają n iek tó rz y a u to rz y 29 — kierow niczą n au k ę o p raw ie nazyw a się teorią państw a i prawa.
19 Np. K. O p a ł e k , Problemy metodologiczne nauki prawa, W arszawa 1962, 289—295.
23 Por. J. W r ó b l e w s k i , Postawa filozoficzna i aftlozoficzna we współczesnej teorii prawa, Studia prawnicze (1966) 60; K. O p a ł e k , J. W r ó b l e w s k i , Aksjologia — dylem at pom iędzy pozytyw izm em praw niczym a doktryną prawa natury, Państw o i Prawo 21 (1966) 261.
24 Por. A. M. R o u c o - V a r e l a , art. cyt. 102 ns.
25 Por. J. W r ó b l e w s k i , Prawo i płaszczyzna jego badania, P ań stwo i Praw o 24 (1969) 996—1006; J. W r ó b l e w s k i , Norma prawna jako przedm iot prawoznawstwa, Państw o i Praw o 5 (1970) 663—676.
26 J. K o w a l s k i , W stęp do nauk o państwie i prawie, W arszawa 1971, 23.
27 K. O p a ł e k , Przedm iot prawoznawstwa a problem tzw . płaszczyzn prawa, Państw o i Praw o 24 (1969) 933—995; K. O p a ł e k , J. W r ó b l e w s k i , Zagadnienia teorii prawa, 336 ns.
28 J. К o w a 1 s к i, dz. cyt., 23.
10 Ks. R. Sobański [8 ] Stw ierdzić trzeba, że w polskiej lite ra tu rz e praw niczej znajd u je m y dużo p ra c z dziedziny teo rii pań stw a i praw a. Opracowano też szereg podręczników .30 W zw iązku z II K ongresem N auki P ol skiej J. W r ó b l e w s k i przygotow ał opracow anie dotyczące stan u ak tu aln eg o i p erspektyw rozw ojow ych teo rii p aństw a i p ra w a.31 W o p arciu o to opracow anie przedstaw iam y poniżej tę dy scyplinę celem zbadania, jak ie z niej m ogą w ynikać wnioski m e todologiczne dla kanonistyki.
Jak o przedm iot teo rii państw a i p ra w a wyliczono na pierw szym m iejscu zagadnienia metodologii praw oznaw stw a oraz ontologii p ań stw a i praw a. W idzim y więc, że teo ria ta wchodzi n a te re n filozofii. O kreślając w dalszym ciągu przedm iot teo rii państw a i p ra w a wyliczono: „analiza, sy stem atyzacja i budow a ap a ra tu pojęciow ego system u praw a; te o ria w ykładni i stosow ania p raw a; ogólne praw idłow ości funkcjonow ania p ań stw a i p raw a zarów no w aspekcie społecznym ja k psychologicznym ; problem y oceny p ra w a i p aństw a oraz ich stosunku do innych system ów ; p ro blem y de lege fe ren d a w postaci teo rii p olityk i p ra w a oraz de sen ten tia feren da — polityki stosow ania p ra w a ”. Ponadto teo ria p ań stw a i p ra w a zajm u je się ty p am i i form am i państw a, jego rozw ojem i funkcjonow aniem . Je st to więc „najogólniejsza dyscy plina badaw cza i dydaktyczna praw oznaw stw a”, dostarczająca szczegółowym dyscyplinom p raw nym podstaw ow e tezy dotyczące pań stw a i p raw a, decyduje o m etodzie bad ań praw nych, wreszcie m a c h a ra k te r in teg ra cy jn y w śród dyscyplin prawniczych.
Z ta k pojętego przedm iotu te j dyscypliny w ynika jej stosunek do p ra k ty k i, u ję ty przez W róblew skiego w czterech punktach: 1. Dzięki uw zględnieniu danych różnych dyscyplin praw niczych i nau k społecznych służy ona prak ty ce polityczno-społecznej p ań stw a, kształto w an iu jego s tru k tu r i jego funkcjonow aniu.
2. Służy p ra w u jako narzędzie sterow ania procesam i społeczny mi, a więc tw orzeniu, stosow aniu i w ykładn i praw a.
3. Z ajm ując się zagadnieniam i „o dużej doniosłości ideologicznej”, w szczególności teorią pań stw a, wiąże się „z p ra k ty k ą w alki ideologicznej” w k tórej k o n fro n tu ją się ideologie polityczne.
so S t. K u t r z e b a , Wstęp do nauki o prawie i państwie, K raków 1946, wyd. 2 1947; G. S e i d l e r , H. G r o s z y k, J. M a l a r c z y k , W stęp do teorii państwa i prawa, Lublin 1963; W. Z a m k o w s k i , W stęp do nauk o państw ie i prawie, W rocław 1967: Z. Z i e m b i ń s k i , Teoria państwa i prawa, I—II, Poznań 1969; S t. E h r l i c h , W stęp do nauki o państwie i prawie, W arszawa 1971; J. K o w a l s k i , W stęp do nauk
o państwie i prawie, W arszawa 1971.
31 Teoria państwa i prawa — stan aktualny i problem y rozwoju, Państw o i Praw o 27 (1972) z. 11, 35—48.
[9] Wstęp do nauki praw a 11 4. W ykorzystanie teorii państw a i p raw a w szczegółowych dyscy plinach praw n y ch jest „praktyczną próbą teorii, a jednocześnie świadczy o stopniu rozw oju ty ch dyscyplin”.
Z kolei W róblew ski przedstaw ia a k tu a ln y stan badań i osiąg nięcia polskiej teo rii pań stw a i praw a. W arto wyliczyć za W rób lew skim najw ażniejsze k ieru n k i badań:
1. Z agadnienia m etodologiczne — rozw iązyw ane w oparciu o n ie kw estionow ane p rzesłanki filozofii m arksistow skiej. W śród tych zagadnień w ym ieniono właściwość, norm atyw ność oraz em pirycz ny ch a ra k te r praw oznaw stw a, wielopłaszczyznowość praw oznaw - stw a. P ro p ag u je się b adanie p ra w a łącznie z funkcjonow aniem in sty tu cji p aństw ow o-praw nych w p rak tyce. W ogniu dyskusji stanęła dogm atyka praw a, jej naukow y ch arak ter. Z astanaw iano się nad zastosow aniem m etod cybernetycznych w p raw ie i p ra - woznawstwie..
2. Zagadnienie p ań stw a — zarów no ogólne ja k i szczegółowe i to zarów no odnośnie do państw a ty p u socjalistycznego jak i kap i talistycznego. Analizow ano elem enty system u politycznego, zasady organizacji i działania państw a. G dy chodzi o państw o socjali styczne, poświęcono dużo uw agi zagadnieniu praw orządności oraz m echanizm om kontroli państw a nad przestrzeganiem praw a — przy czym w ykorzystano rów nież cybernetyczną a p a ra tu rę po jęciową.
3. A nalizow ano pojęcia p ra w n e i praw nicze oraz wypowiedzi fo r m ułow ane w języku p raw n ym lu b praw niczym , zwłaszcza zaś w śród prac n a płaszczyźnie logiczno-językowej dużo m iejsca zajął „klasyczny w te o rii p ra w a problem norm , jej s tru k tu ry i stosun k u do przep isu praw nego”. Nie pom inięto tem atów zw iązanych z rozum ow aniem praw niczym oraz z p ro b lem aty k ą system u praw nego.
4. P roblem y p ra k ty k i praw niczej. A więc tak ie zagadnienia jak polityka praw a, technika kodyfikacyjna, teo ria w yk ład ni praw a i jego p ra k ty k i.
5. Z agadnienia funkcjonow ania praw a. Z ajęto się — pod w pły w em c y b e rn ety k i — inform acją o praw ie w społeczeństwie, spo sobem przekazyw ania tych inform acji, świadom ością p raw n ą spo łeczeństw a, postaw ą wobec p ra w a i jego oceną w społeczeństwie. T u należą też p ra ce zajm ujące się stosunkiem p raw a do innych norm społecznych, zwłaszcza do m oralności, słuszności i zasad w spółżycia społecznego.
6. W reszcie podjęto się opracow ań krytycznych w stosunku do innych kierunków teorii praw a. Jak o b urżu azy jn e k ieru n k i uzna
no i poddano k ry ty ce z p u n k tu w idzenia filozofii m arksistow skiej pozytywizm , norm atyw izm , koncepcje p raw a n atu ry , feno menologię, egzystencjalizm oraz d o k try n y am erykańskiej teorii i socjologii p raw a. Dużo k rytyczn ej uw agi poświęcono koncepcjom Petrażyckiego.
Po zarefero w aniu osiągnięć W róblew ski przedstaw ia p o stu laty odnośnie do k ierunków rozw oju te o rii p aństw a i praw a. P o stu laty, jak ie m ożna staw iać przed tą dyscypliną, zależą w g auto ra od trzech czynników : 1) ogólnych zadań staw ianych przed naukam i społecznym i, 2) problem ów w ysuw anych przez poszczególne dy scypliny praw nicze, 3) specyficznych zadań tej dyscypliny na tle a k tu a ln e j sy tuacji i jej roli jak o ogólnej dyscypliny praw niczej. A u to r ogranicza się do w ysunięcia postulatów w ynikających ze specyficznych zadań i roli teo rii p ań stw a i praw a.
1. A naliza m etodologiczna praw oznaw stw a oraz zastosow anie m e tod cybernetycznych w praw oznaw stw ie. „Chodzi o w ykorzysta nie a p a ra tu pojęciowego cybernetyki, m odelow anie procesów zw iązanych z p ra w e m oraz w ykorzystanie teo rii inform acji do zagadnień grom adzenia, przekazyw ania i ew entualnie p rzetw a- ra n ia inform acji praw niczych”.
2. O bszernie przedstaw ione są p o stu laty odnośnie do teorii p ań stw a. Chodzi w ty m przypadku o teo rię p aństw a socjalistycznego i w ładzy socjalistycznej, jego funkcjonow anie, k ierun ki rozwojowe i w artości społeczne, ja k ie m a realizow ać. „W ym aga to zarów no ustalen ia szeregu podstaw ow ych pojęć teoretycznych zw iązanych ze zjaw iskam i i procesam i politycznym i, dostosow ania do nich w łaściw ych m etod i technik badaw czych ja k i prow adzenia badań em piryczno-praw nych, kom paratystycznych oraz precyzow ania postulatów politycznych.” Ten p o stu lat ogólny au to r rozw ija w szeregu dezyderatów . Dotyczą one m iędzy inn ym i „w ydobycia zw iązku m iędzy konkretno-historycznym i w a ru n k a m i kształtow a nia się p rzem ian społecznych a rozw iązaniam i instytucjonalnym i w kontekście tend en cji rozw ojow ych układów sił społeczno-poli tycznych oraz sytuacji m iędzynarodow ej”. D alej postuluje „w y pracow anie k ry te rió w dem okratyczności rozw oju i funkcjonow a nia in sty tu c ji państw ow ych” — chodzi o zagadnienie „obyw atel a u rz ą d ”, p raw idłow e funkcjonow anie a p a ra tu p aństw a przy w y k o rzystan iu w spółczesnych tech n ik inform acji i sterow ania. Ł ą czą się z ty m b adania dotyczące zasad i techn ik spraw ow ania w ładzy politycznej, form alnych i n ieform aln ych m echanizm ów podejm ow ania decyzji, re p rezen tacji i ko n tro li społecznej, a także form ochrony p ra w obyw atela.
3. G dy chodzi o rolę teo rii pań stw a i p ra w a odnośnie do p ra k
[H ] Wstęp do nauki praw a 13 ty k i praw niczej, to przede w szystkim p o stu lu je przedsięw zięcie środków zm ierzających do poszerzenia w iedzy o funkcjonow aniu praw a.
4. Teoria p ra w a w in n a też zająć się ap aratem pojęciow ych p raw a obowiązującego, zagadnieniam i ujednolicenia języka praw nego, przyczynić się do zapew nienia stałości p raw u obowiązującem u i jego adekw atności do p otrzeb społecznych, a także do zapew n ienia odpow iedniego poziom u pracom legislacyjnym . O dnośnie do stosow ania i w y k ład n i p ra w a au to r w idzi konieczność „bada n ia środków ujednolicenia decyzji stosow ania p ra w a i decyzji in te rp re ta c y jn e j” . W iąże się z ty m m iędzy innym i „analiza ideolo gii stosow ania p ra w a ”.
5. P o stu lu jąc p ra ce kryty czn e n ad ideologią państw ow o-praw ną o p artą o niem arksistow skie założenia au to r dopuszcza jedn ak możliwość k o rzystania z osiągnięć n au k i o p artej n a innych zało żeniach. Do k om pary sty k i należy tak że zajm ow anie się relacjam i form y i tre śc i in s ty tu c ji praw nych.
O statn ią część a rty k u łu au to r pośw ięca w aru nk om rozw oju teo rii p aństw a i p raw a. P rzed staw ienie ty ch uw ag w y d aje się d la naszego pro blem u zbędne.
Chcąc ocenić możliwości w y korzystania przedstaw ionej w yżej te o rii p aństw a i p ra w a n a gruncie n au k i p ra w a kościelnego — pam iętając oczywiście o zastrzeżeniach postaw ionych na początku niniejszego rozdziału — trz e b a n a jp ie rw zauważyć, że szereg problem ów przez n ią poruszanych i dyskutow anych w cale n ie jest obcych p ra w u kościelnem u i kanonistyce. N iektóre z tych zagad nień m ają już bogatą lite ra tu rę kanonistyczną, in n e znalazły n a w e t ustaw o w e regulacje, w szczególności w pierw szej księdze Ko deksu P ra w a Kanonicznego. W ystarczy wspom nieć ty tu ł o u sta wach kościelnych. Sporo też zagadnień gorąco w teo rii państw a i p ra w a dyskutow anych m ieści się w śród — n ieraz klasycznych — tem atów filozofii p ra w a i zaznajom ienie się z nim i należy do stan d arto w eg o w ykształcenia kanonistycznego.
T a uw aga o dd ająca spraw iedliw ość p ra w u kościelnem u i kano nistyce w cale jed n ak n ie m a negow ać, że w przedstaw ionym w y żej przedm iocie, stanie b adań i p ostulatach teo rii p ra w a nie w i dać problem ów , k tó re nie znalazły dotąd uznania kanonistów i n ie w eszły w ob ręb ich zainteresow ań, mimo że na to zasługu ją . W ydaje się rzeczą pożyteczną i w skazaną, ab y ze stro n y k a - nonistyki nastąp iło zainteresow anie n iek tó ry m i problem am i d rą żonym i przez te o rię pań stw a i praw a. K onieczna je st — rzecz oczyw ista — selekcja problem ów , gdyż n a gruncie kanonistycz- n y m teo ria p ra w a nie zastąpi filozofii praw a, ale m usi istnieć
14 Ks. R. Sobański [ Щ obok n iej. Pociąga to za sobą konsekw encje zarów no n a tu ry m e rytory czn ej ja k m etodologicznej.
N iniejsze u w ag i nie m ogą pójść w k ie ru n k u w yliczenia za gadnień teo rii praw a, k tó re pow inne zainteresow ać kanonistów , ani też n ie m ogą pokusić się o przedstaw ienie sposobu, w jak i te zagadnienia m iałyby się rozw ijać i owocować w praw ie kościel nym . C hcem y n ato m iast — a in sp iru je nas do tej próby przy to czony n a początk u p o stu lat d e k re tu O ptatam totius — zastanow ić się, czy z faku, że współczesna te o ria p ra w a łączy się z teorią p a ń stw a i je st u p ra w ian a jako jed n a dyscyplina w postaci te o rii państw a i p ra w a , nie w y n ik ają jak ieś w nioski dla p ra w a kano nicznego.
A by n a to p y tan ie odpowiedzieć, zw rócim y się do n au k i o p ań stw ie ukształtow an ej n a gruncie katolickiej filozofii społecznej.
b) W ś w i e t l e k a t o l i c k i e j f i l o z o f i i s p o ł e c z n e j Na g runcie katolickiej filozofii społecznej idea p ań stw a wiąże się z d obrem w spólnym i to ta k mocno, że dobro w spólne w ciąg nięto w definicję państw a. In te g ra ln ą definicję państw a u jm u je się następująco: „państw o jest najszerzej zorganizow anym zjed noczeniem ludzi na określonym te ry to riu m , k tórych zgodnie z w y n ikającym i z ludzkiej n a tu ry n o rm am i skutecznie zobowiązano do w spółdziałania w okół realizacji najw yższej w artości, jak ą jest dobro w spólne”.33 Z ta k sform ułow anej definicji pań stw a wynika, że jest ono pew ną rzeczyw istością teleologiczną — dla realizacji dobra wspólnego, k tó re dla państw a, podobnie jak zresztą dla każdej społeczności, jest w artością najw yższą w porządku przyro dzonym. D obro to pociąga za sobą obowiązek obyw ateli w łącze n ia się w proces jego realizacji, stą d n o rm aty w n y ch a rak ter dobra w spólnego pow szechnie podkreślany n a g ru ncie chrześcijańskiej filozofii społecznej.34 O kreślając to dobro w spólne chrześcijańska
32 Por. np. J. W i s z n i e w s k i , Zarys encyklopedii prawa, W arsza wa 3 1964, 40 ns.
33 J. К o n d z i e 1 a, N orm atyw ny charakter „bonum commune”, Sl. Studia hist. teol. 2 (1969) 64. To samo tenże, Filozofia społeczna, Lublin 1972, 50. W przypisie autor podaje definicję J. M essnera: „Der Staat ist die m it höchster H errschaftsgew alt ausgestattete Gem einschaft eines auf bestim m ten Gebiete sässhaften Volkes zur allseitigen Begründung seines Gemeinwohls” — Das Naturrecht. Handbuch der Gesellschafts ethik, Staatsethik und W irtschaftsethik, Wien 1960, 633.
[13] Wstęp do nauki praw a 15 filozofia społeczna pow iada, że „zaw iera ono nakaz etyczny re ali zow ania m aksym alnego rozw oju osobowego obyw ateli i domaga się stw orzenia o ptym alnych w aru n k ó w dla osiągnięcia tego celu, w ra m ach społeczności zorganizow anej na określonym tery to riu m ”.35 D efinicja ta podkreśla konieczność realizacji dobra w spólnego w zm iennych w aru n k ach historycznych. S tąd mówi się o tzw . szczegółowym dobru w spólnym państw a, k tó re stanow ią ko n kretne zad ania w ynikające ze w zględu na dobro w spólne w k o n k retn ej sytu acji historycznej. Je st to po p ro stu norm a w y konaw cza dobra wspólnego, re g u lu ją ca odpow iednio do aktualn ych w aru n k ó w życie społeczności. Inaczej mówiąc, dobro wspólne, aby mogło być realizow ane, w ym aga uszczegółowienia. P o dkreśla się, że dokonanie ta k ie j ko n k rety zacji w ym ań dobra w spólnego p rze kracza możliwości obyw ateli. W ym aga ona bow iem jednolitej diagnozy sytuacji historycznej, a biorąc pod uw agę m echanizm naszego poznania tru d n o oczekiwać, b y poglądy w szystkich człon ków społeczności na sytuację b y ły identyczne. Owa zdecydow ana diagnoza jest konieczna, gdyż ty lk o w op arciu o tak ą m ożna zbu dować w nioski o c h a rak terze obligatoryjnym , pociągające za sobą jedność działania ku realizacji dobra wspólnego. T ę funk cję speł nia w ładza państw ow a, określająca w sposób w iążący norm ę w y konaw czą dobra wspólnego. W ładza biorąc pod uw agę dobro w spólne p ań stw a oraz historyczne w a ru n k i jego realizacji ustala norm ę w ykonaw czą dobra wspólnego w postaci p raw a pozytyw nego. P o nadto należy do w ładzy państw ow ej dopilnow anie, by ta norm a była faktycznie realizow ana.36
Powyższe streszczenie dowodzi, że także w w izji p ań stw a w y ra stającej z koncepcji p ra w a n a tu ry n ie m ożna odryw ać p ra w a po zytyw nego od idei państw a. Oczywiście w św ietle idei praw no- n a tu ra ln y c h geneza i rola pań stw a ry su je się zupełnie inaczej niż w św ietle m aterializm u historycznego, jed n ak niezależnie od kon te k stu filozoficznego, w jak im ro zp atru jem y państw o, dopiero w oparciu o teorię pań stw a m ożna zrozum ieć pozytyw ne praw o państw ow e.37 P raw o pozytyw ne jest niezrozum iałe bez fun dam en
J. K r u c i n a , Dobro wspólne. Teoria i jej zastosowanie, W rocław 1972, 120—124.
35 J. К o n d z i e 1 a, tamże 69.
36 J. K o n d z i e l a , tamże, 75—79; J. K r u c i n a , dz. cyt. 124—132. 37 Scharakteryzow anej tu roli państw a nie przeczy dyskutowany — zwłaszcza po encyklice Jan a X X III Pacem in terris — problem, czy współcześnie państwo jest w stanie stworzyć optym alne w arunki dla realizacji treści dobra wspólnego, którym jest doskonałość osobowa obywateli. Chrześcijańska filozofia społeczna wskazuje na prawo n a tu ralne jako na podstawę społeczności międzynarodowej, równocześnie
16 Ks. R. Sobański
[Hl
ta ln e j w izji odnośnej społeczności.38 Z arów no stanow ienia praw a, jego in te rp re ta c ji, stosow ania dokonuje się w kontekście dobraw spólnego społeczności.39
III P ostu laty w prow adzenia teologicznego w stęp u do prawa kanonicznego w d yskusji nad schem atem praw a fundam entalnego
P aląca potrzeb a opracow ania teologicznego w stęp u do p raw a kościelnego stała się zwłaszcza w idoczna w trakcie dyskusji nad schem atem p ra w a fundam entalnego, w szczególności zaś n a tle rozbieżnych stanow isk odnośnie do c h a ra k te ru i celu p raw a fu n dam entalnego. Rozbieżności te uw idoczniły się także w uw agach biskup ów w yrażonych zgodnie z prośbą K om isji dla rew izji
K . Pr. K. z dnia 10. II 1971 r.40 Chodziło w ty m w ypadku o spo
sób uw zględnienia teologicznej nauki o Kościele.
N ajbardziej sk ra jn e stanow isko zajął głos dom agający się, by praw o fu n d a m e n taln e stanow iło kom pendium w iedzy o Kościele, niejak o katechizm podający w szystkie istotn e zasady o Kościele, zarów no teologiczne ja k i praw ne, łącznie z w ykładem cnót fo r m ujących od w ew n ątrz życie Kościoła — takich jak miłość, po słuszeństw o, d u ch współpracy. Inni w yrazili opinię, że praw o fu n d am en taln e w postaci ustaw y jest niepotrzebne, ale chcieliby j e w idzieć jako przedm ow ę do nowego kodeksu, w której w yło- żonoby n a tu rę i zadania Kościoła.
Mocno rozpowszechniona jest opinia, że praw o fu nd am en talne w inno zaw ierać zasady teologiczne i podstaw ow e norm y praw ne. jednak dostrzega rolę władzy ogólnoświatowej, k tóra mogłaby stanowić odpowiednie praw a, a której to władzy dotychczas brak — por. J. K o n - d z i e ł a , Filozofia społeczna, 93—118.
38 Zwrócenie uwagi na konieczność rozpatryw ania praw a państwowego n a tle idei państw a, oczywistą niezależnie od tego, czy przyjmiemy państw o w rozum ieniu filozofii m arksistow skiej czy chrześcijańskiej, nie może oznaczać, że tylko praw o państwowe uznajem y jako prawo pozy tywne. Chodziło o uzasadnienie tezy, że prawo pozytywne należy w i dzieć na tle społeczności. Również teoretycy marksistowscy przyznają, że wiążąc definicję praw a z państwem k ieru ją się względami praktycz nymi: „Względy praktyczne podpowiadają nam, iż term inem prawo n a leżałoby obdarzyć tylko te reguły postępowania, które związane są z organizacją państw a w ten sposób, że ta organizacja chroni je przy musem. Zwykle bowiem ludzie, kiedy mówią o praw ie, wiążą te reguły z państwem. Żeby więc zbytnio nie odbiegać od potrzeb praktycznych, weźmiemy pod uwagę to powiązanie” — J. K o w a l s k i , dz. cyt. 183.
39 Tę myśl możemy odczytać z klasycznej, Tomaszowej definicji u sta wy (S. Th. I—II, q. 90, a. 4).
40 W. O n с 1 i n, Relatio universas contrahens generales animadversio nes ad Schem a Legis Ecclesiae fundam entalis ab Episcopis propositas, Communicationes 4 (1972) 122—160. Postulaty biskupów referuję w o p ar ciu o tę relację, zwłaszcza s. 123—129.
[15] Wstęp do nauki praw a 17 W ram ach te j opinii spotykam y jed n ak różne poglądy co do spo sobu ujęcia przez praw o fu ndam entalne podstaw ow ych zasad teologicznych. Wg n iektórych w inno ono podaw ać no rm y praw n e w raz z założeniam i teologicznym i, z k tó ry ch w y ra stają — wg znacznej części biskupów stojących na tak im stanow isku schem at odpow iada ty m życzeniom. Różnica zdań w śró d reprezentan tó w takiego stanow iska dotyczy problem u, jak daleko w inno iść p ra wo fu n d a m e n taln e w ujęciu założeń teologicznych: czy ograniczyć się do zasad p ra w a Bożego czy też objąć te, k tó re w y rastają z trad y c ji kościelnej, zwłaszcza bardzo daw nej, i tym sam ym ująć tak że fo rm y historyczne. Inni natom iast opiniow ali, że należy unikać pom ieszania teologii i p raw a kanonicznego i dlatego — w g jedny ch — przed poszczególnym i częściami schem atu należy podać odnośne zasady d o k try n aln e czy też — wg drugich — po przedzić p raw o fu n d am en taln e ogólnym w stępem teologicznym . Trzecia w reszcie g ru p a respondentów postulow ała, by praw o fu n d am en taln e było dokum entem p raw n y m bez w ypow iedzi o cha rakterze teologicznym i stanow iło konstytucję praw n ą Kościoła — przy czym w szczegółach zachodzą dość duże różnice w w ypo w iedziach poszczególnych biskupów czy konferencji biskupich. Oczywiście wszyscy są zgodni, że praw o fu n d am en taln e zakłada teologiczną n au k ę o Kościele.
W szystkie więc opinie zgodne są co do jednego: praw o winno w yrastać z teologicznych założeń kościelnych. O pinia pierw sza k w estionuje w praw dzie potrzebę kodyfikacji p ra w a fu n d am en tal nego, ale chce, aby kodeks b y ł poprzedzony kom pendium czy przedm ow ą w yrażającą naukę o Kościele. O pinia drug a domaga się, aby zasady teologiczne b y ły podane w p ra w ie fu n d am en tal nym . Trzecia w reszcie postuluje, b y zasady teologiczne stały u podstaw p ra w a fundam entalnego, ale nie były w nim w yraźnie w yrażone.
T ru d n o n ie przyznać słuszności opinii trzeciej. Nie m ożna m ie szać p raw a z teologią, zaś p ra w o fund am en taln e w inno być praw dziw ym praw em i fundam entem p raw n y m a nie teologicz nym p raw a kościelnego. Zasady teologiczne w inne natom iast in spirow ać praw o, stanow ić jego założenie. Tu jed n ak zaczynają się trudności. Dotyczą one zwłaszcza źródeł zasad teologicznych i spo sobu ich w ykorzystania. R edaktorów p ra w a fundam entalnego spotkały w ręcz przeciw staw ne zarzuty: że korzystano tylko z jed nego źródła, m ianow icie z dokum enów Soboru W atykańskiego II, oraz że za m ało w ykorzystano nau k ę tegoż soboru. N atom iast sposób ujęcia został skrytyko w any przez w szystkich biskupów dom agających się praw nego c h a rak teru praw a fundam entalnego. J a k więc widać, brakło m etody dla praw nego ujęcia s tru k tu r Kościoła.41
18 Ks. R. Sobański •[16] O kazuje się, że nie w ystarcza powiedzieć, iż założenia teologicz n e w in n e inspirow ać praw o fundam entalne. Założenia te trzeb a w ydobyć i ująć. Poniew aż je d n a k z p u n k tu w idzenia m etody p ra w n ej, w ty m w yp ad k u m etody p ra w a konstytucyjnego, w y d a je się n ie do przyjęcia postulat, b y w p ra w ie fun d am en tal n y m podaw ano — czy to łącznie z k anon am i czy to przed po szczególnym i częściami czy też w reszcie przed całością — w y kład teologiczny, zostaje ty lk o w yjście w postaci ujęcia zasad eklezjo logii in sp irujących p raw o fu n d a m e n taln e i stanow iących jego konieczne założenie, ale ujęcia poza praw em fundam entalnym . Tego ro d zaju ujęcie w inno w yprzedzać praw o kościelne i stano w ić dla niego bazę doktrynalną. B yłby to w stęp do p ra w a — nie ty lk o fund am entalnego, lecz w ogóle do p ra w a kościelnego.
Nasuw a się p y ta n ie o przedm iot takiego w stępu.
IV Treść w stęp u do nauki praw a kościelnego
S zukając odpow iedzi na p y ta n ie o treść takiego w stępu do n a u k i p ra w a kościelnego nie m ożna n ie zwrócić uw agi n a to, co dotychczas w yk ład ano jako w stęp do p ra w a kościelnego.
Dochodzimy tu ,od razu do istotnej różnicy m iędzy postulow a n ym w prow adzeniem do p ra w a kościelnego a dotychczasowym i w stępam i. Chodzi o teologiczne źródła p ra w a kościelnego, o w y prow adzenie teg o p ra w a z istoty Kościoła.
S tąd nie może te j roli spełnić trak o w an a dotychczas jak o w stęp do n au k i p ra w a kościeln eg o 42 n au k a kościelnego p ra w a publicz nego, dla którego pun k tem w yjściow ym b y ły przesłanki filozo- ficzno-praw ne.43 T ra k tu ją c o Kościele n a bazie definicji kard. B ellarm ina n au k a ta ograniczała sw oją w izję Kościoła jed yn ie do jego stro n y w idzialnej, uznając — w im ię czystości m etodolo gicznej — że założenia teologiczne należą do teologii fu n dam en taln ej i o dsyłając do niej.44 W optyce więc tej n au k i nie znalazł
41 R. S o b a ń s k i , Problem prawnego ujęcia stru ktu r Kościoła, Praw o kan. 15 (1972) n r 3—4, 56 ns.
42 J. H e r v a d a, P. L o m b a r d i a , El. Derecho del Pueblo de Dios, Pam plona 1970.
43 Por. R. S o b a ń s k i . O nową koncepcję kościelnego prawa publicz nego w ew nętrznego, Sl. Studia hist. teol. 4 (1971) 144 ns.
44 A. O t t a v i a n i , J. D a m i z i a , Institutiones luris Publici Eccle siastici, I Ecclesiae constitutio socialis et potestas, Pol. V aticanis4 1958, n. 91. Dodać trzeba, że dzieła teologiczne, jakie znajdujem y w przy pisie, nie uzupełniane w kolejnych w ydaniach, to dzieła apologetyczne, zajm ujące się w idzialną stroną Kościoła i jego m onarchiczną strukturą, skoncentrow ane n a zagadnieniach władzy kościelnej i praw Kościoła.
[17] Wstęp do nauki praw a 19 się Kościół, a jed y n ie jego stro n a zew nętrzna. P ra w n a stru k tu ra Kościoła pozostaw ała w izolacji od teologii.
B ardziej p rzy d atn e są w stępy do p ra w a kościelnego, jak ie spo ty k am y u niem ieckich au to ró w X IX w ieku. S tojąc wobec koniecz ności ko n fro n tacji z pozytyw izm em p ra w n y m 45 poprzedzają w y k ła d p raw a kościelnego w stępem p ra w n y m i teologicznym . U nie k tórych au to ró w w stęp y te są szeroko rozbudow ane. W stęp p ra w n y u H arin g a np. obejm uje 19 p arag rafó w om aw iających ogólne pojęcia p ra w n e ja k praw o, ustaw a, stosunek p ra w n y , insty tucja, no rm a praw n a, działanie praw ne, źródła p raw a.48 Rzecz jasn a że autorów katolickich różni od pozytyw istów stanow isko zajm ow a n e wobec p ra w a n a tu ry .47
W stępy teologiczne sto ją n a poziomie ówczesnej eklezjologii, o p ierają się przew ażnie n a definicji kard. B ellarm in a i zaw ierają isto tn e elem enty kościelnego p ra w a publicznego. Szersze jed n ak koryto zyskują przez ujm ow anie Kościoła n a tle relig ii jak o zja w iska ogólnoludzkiego.48
A utorzy ci więc sta ra li się przedstaw ić jak ąś ogólną te o rię p ra w a kościelnego, w prow adzającą do n au k i tegoż praw a. Jej sche m at zaw ierał się w pojęciach: praw o — Kościół — praw o ko śc ie ln e 49 w zględnie praw o — religia — Kościół — p ra w o k o ścielne.50 Ich dążeniem było postaw ić w y k ład p ra w a kościelnego n a poziomie n a u k p raw n y ch ja k i teologii. Z tego w łaśnie w zglę du zasługują na uw agę jako p róba oparcia w y k ład u p ra w a ko ścielnego n a p ew nej w izji p ra w a i Kościoła. O czywiście ich w a r tość je st d la n as ty lk o historyczna, przesłanki teologiczne, jakim i się posługiw ali, są dla n as m ało przy datne, a ich obraz Kościoła je st uboższy o ponad pół w iek u eklezjologii i zwłaszcza o naukę o K ościele Soboru W atykańskiego II.
S tąd w dotychczasowych w stępach do p ra w a kościelnego za rów no w kościelnym p ra w ie publicznym ja k i w śró d w spom nia Ich charakterystyka p. Y. C o n g a r , Die Lehre von der Kirche Vom Abendländischen Schisma bis zur Gegenwart (Handbuch der Dogmen geschichte III, 3d), Freiburg 1971, 92—96 oraz 112. Por. także A. M a y - e r - P f a n n h o l z , Das Kirchenbild des X I X Jahrhunderts und seine Ablösung, Die Besinnung 3 (1948) 124—144.
45 Рог. A. M. R o u c o - V a r e l a , art. cyt. 98.
46 Grundzüge des katholischen Kirchenrechts, Graz 1906, I, 2—36. 47 Por. np F. H e i n e r , Katholisches Kirchenrecht, I, P a d e rb o rn 2 1897, 1—4.
48 H. L a e m m e r , Institutionen des katholischen Kirchenrechts, F re ib u rg 2 1892, 5 nss; J. B. S ä g m ü l l e r , Lehrbuch des katholischen Kirchenrechts, Freiburg 2 1909, 3 ns.
49 F. H e i n e r , dz. cyt. ty tu ł I — III; J. B. S ä g m ü l l e r , dz. cyt. § 1—3.
20 Ks. R. Sobański [18] nych kanonistów m ożna w praw dzie znaleźć pew ne sugestie m eto dyczne, jed n ak pod w zględem treściow ym nie dostarczają żad nych in spiracji. N ie sięgają bow iem isto ty Kościoła i bu d u ją na definicji uw zględniającej ty lk o jeden asp e k t Kościoła.
Znacznie nato m iast cenniejsze dla u stalen ia treści w stępu do n au k i p ra w a kościelnego są opinie w yrażone przez biskupów w zw iązku z opublikow anym schem atem p ra w a fundam entalnego, w szczególności te, k tóre w praw ie fund am en taln y m chciały w i dzieć zasady teologiczne. O kreślenia używ ane przez biskupów to „p raefatio quaedam non n o rm ativ a” , „prin cip ia theologica et norm ae iudicales essentiales seu fu n dam entales”, „generalis in tro ductio indolis theologicae” „declaratio d o ctrin alis”, „quaedam praesu pposita dogm atica in m odo p ra efatio n is”. Tego rodzaju d e k lara cja czy w stęp m iałab y „zaw ierać syntezę elem entów w y pły w ających z tra d y c ji kościelnej, a w szczególności z Soboru W aty kańskiego I I ”, „określić n a tu rę granice, w alo r i cel p ra w a fu n d a m entalnego”, „wyłożyć to, co dotyczy porządku Kościoła zgodne z Pism em św. i tra d y c ją ”, „naśw ietlić konstytucję społeczną K oś cioła, k tó ry jest praw dziw ą, lecz sw oistego rodzaju społecznością”, „dać podstaw y teologiczne porządku praw nego Kościoła i sparow ać zarzut legalizm u w ysuw any przeciw Kościołowi”.
Te p o stu laty w ysunięte przez biskupów dom agających się, b y założenia teologiczne um ieścić w praw ie fund am en taln ym , po zw alają zorientow ać się, co m ieli n a m yśli respondenci nie w i dzący w p ra w ie m iejsca dla w yłożenia zasad teologicznych, k tó re jed n ak n ależy mieć na oku p rzy kodyfikacji.
P rzed e w szystkim jed n ak sięgnąć trzeb a do w skazów ki zaw ar te j w dekrecie O ptatam to tiu s: „należy m ieć n a oku tajem nicę Kościoła w u jęciu K o nstytu cji dogm atycznej o K ościele”. N auka więc tego historycznego dokum entu m a być bazą pod naukę o Ko ściele w prow adzającą do n auki p ra w a kościelnego.
Ze w zględu na dogm atyczny c h a ra k te r tego dokum entu trzeb a zwrócić uw agę n a dwa m om enty: 1) w inno to być ujęcie Kościoła p rz y d atn e dla p raw a, u jaw n iające jego p u n k t w yjściow y i uza sadniające jego istnienie, 2) nie m oże to być jed n ak jakieś ujęcie selektyw ne, stanow iącse jedynie w ybór p ra w d o Kościele. Chodzi w ięc o p ra w n ie u chw ytne p ra w d y o Kościele, zaw ierające jed n ak całą rzeczyw istość eklezjalną, ta k ja k ona przedstaw ia się w a k tu a ln e j świadom ości Kościoła.
G dy p am iętając o w spom nianych dwóch założeniach sięgam y do k o n sty tu cji L u m en gentium , a więc do dokum entu, k tó ry m sobór „p rag n ie w yjaśnić dokładniej swoim w iern y m i całem u św iatu n a tu rę sw oją i pow szechne posłannictw o”,51 dow iadujem y się, że
[19] Wstęp do nauki praw a 21
Kościół jest tajem nicą, a więc rzeczywistością złożoną, nie da jącą się zdefiniow ać naszym i pojęciam i. N ajbardziej zbliża nam tajem nicę Kościoła określenie go jako lu d Boży. Nie podejm ując tu bogatej p roblem aty k i związanej z ty m określeniem należy zwrócić uw agę n a cel lu d u Bożego. Ma o n kontynuow ać dzieło C hrystusa. Spełnia służbę budow ania i urzeczyw istniania K róle stw a Bożego n a ziemi. Je st on historycznym i w idzialnym zna kiem Bożej w oli zbaw ienia. S tąd z pojęciem lu d u Bożego ściśle łączy się p rz y ję te przez k onstytucję L u m en g en tiu m pojęcie Ko ścioła sak ram en tu . Pojęcie to coraz bardziej torow ało sobie drogę w eklezjologii przedsoborow ej dla oznaczenia posłannictw a Ko ścioła w świecie, zostało też przez Sobór W atykański II przy jęte jak o w iodąca id ea eklezjologiczna.52
Idea ta to nie tylko jeden z obrazów czy poró w nań m ających nam zbliżyć tajem nicę Kościoła — Ciała C hrystusow ego istn ieją cego jako lu d Boży, ale pojęcie to — m ające w nauce kościelnej określone znaczenie, uw olnione w o statn im ćw ierćw ieczu od za wężeń, jakich doznało począwszy od teologii średniow iecznej 53 — je st n ajb ard ziej odpow iednie dla ujęcia w o kreślen iu Kościoła jego celu i środków doń prow adzących, a więc elem entów uzna nych jako w yróżniające i ch arak tery zu jące społeczność.54 Staro chrześcijański rodow ód pojęcia sakram entalności, a przede w szy stk im jego przydatność dla w yrażenia tajem n icy Kościoła każą zastąpić nim pojęcie Kościoła — społeczności doskonałej, k tó re system atyzow ane przez kanonistów począwszy od X V III w. stało się ce n traln ą ideą w stęp u do p ra w a kościelnego i kościelnego p ra w a publicznego.
Je st rzeczą charakterystyczną, że w łaśnie specjaliści od teologii dogm atycznej zw rócili uw agę na znaczenie idei sakram entalności jako podstaw y s tru k tu r praw n y ch Kościoła.55 Jeszcze przed Sobo rem W atykańskim II, a także jeszcze przed zadom ow ieniem się idei sakram entalności Kościoła w śród dogm atyków , K laus M ö r s d o r f w e w stępie do p ra w a kanonicznego odw ołał się do tej idei dla uzasadnienia praw nej form acji Kościoła.56 D okum enty Soboru
52 Por. Y. С o n g a r. dz. cyt. 125 oraz bogatą literatu rę teologiczną. Por. także S. M o y s a , M isterium a sakram ent. W: Sakram enty Koś cioła posoborowego, K raków 1970, 15—38.
53 Głównie dzięki pracom: O. S e m m e l r o t h , Die Kirche als Ursa- kram ent, F ra n k fu rt 1953; P. S m u l d e r s, Sacram enta et Ecclesia, Periodica 58 (1959) 3—59: E. S c h i l i e b e e c k x, Chrystus sakram ent spotkania z Bogiem, K raków 1966 (wyd. holenderskie Bilthoven 1960); K. R a h n e r , Kirche und Sakram ente, Freiburg 1960.
54 „Societas definiri solet: P lurium hom inum m oralis et constans unio ad eundem finem communibus mediis consequendum ” — A. O t
t a V i a n i, J. D a mi z i a, dz. cyt. n. 15. 55 O. S e m m e 1 r о t h, dz. cyt. 114. 53 Dz. cyt. 27 ns.
22 Ks. R. Sobański [20]
W atykańskiego II nie tylko pozw alają pogłębić tę naukę, ale n a d a ją je j in n y w alor: nie jest to już koncepcja w y sn uta z idei reprezen to w an y ch przez n iektórych (tylko) teologów, ale n aw ią zanie do oficjalnej n au k i Kościoła.57
Idea sak ram en talno ści Kościoła u jaw n ia n am źródło s tru k tu ry praw nej Kościoła.58 Sięgnięcie do podstaw ow ych p raw d teologicz n ych dotyczących pojęcia sakram entu i ich zastosow anie do K o ścioła prow adzi do w niosku, że istn ien ie p ra w a w Kościele w y n ik a z jego istoty. Pojęcie Kościoła sak ram en tu pozw ala nam w idzieć p ełn y sens faktu, że Kościół jest społecznością i w ty m fakcie dostrzec ontologiczne podstaw y p ra w a kościelnego. Uza sadnienie p ra w a kościelnego nie opiera się n a sam ym tylko od w ołan iu się do w idzialności Kościoła, lecz n aw iązuje do ra cji tej widzialności, do jej najgłębszego sensu polegającego w łaśnie na sak ram en taln ej fu n k c ji Kościoła dla św iata.
To uzasadnienie p raw a w Kościele, aczkolw iek m usi się posłu żyć filozoficzną analizą społeczności, boć ta w łaśnie jest znakiem d la św iata, n ie odw ołuje się do założeń filozoficzno-praw nych ap likow anych do Kościoła, ale przecież pochodzących z zew nątrz, lecz wychodzi z przesłanek teologicznych. Spełnia więc p o stu laty w ysunięte w dyskusji na praw em fu ndam en talny m , a dom agają ce się p rzed staw ienia „teologicznych podstaw porządku praw n e go Kościoła”. Id ea sakram entalności pozw ala więc dać w y tłum a czenie istn ie n ia p ra w a w Kościele, co wobec wciąż odzyw ającego się zakw estionow ania tego p ra w a je st pierw szym zadaniem w stę p u do p ra w a kościelnego.
Podczas gdy w teorii pań stw a i p ra w a w ystarczy odwołać się do fa k tu istn ien ia p raw a państw ow ego i w ytłum aczyć jego m e chanizm y, w stęp do p ra w a kościelnego m usi sięgnąć znacznie głę biej i uzasadnić s tru k tu rę p ra w n ą Kościoła. S tąd też dalsza róż nica: teo ria pań stw a i p raw a w idzi praw o jako narzędzie — teoria p ań stw a i p raw a m arksistow ska jako narzędzie w ręk ach k lasy dysponującej środkam i produkcji. W stęp do p raw a kościel nego natom iast m usi zająć się n ajp ierw i przed e w szystkim p ra w em jako s tru k tu rą społeczności kościelnej.
Zauw ażyć jed n ak trzeba, że rów nież kanoniści w e w stępie do p ra w a kościelnego zgodnie pojm ow ali praw o w yłącznie jako n a rzędzie do re alizacji celu Kościoła.59 Oczywiście ci o statn i w idzieli
57 Trzeba zaznaczyć, że nie chodzi tu o jakąś tylko modną ideę
teologiczną i że idea sakram entalności w konst. Lum en gentium wcale nie jest m arginalna czy przypadkowa. Por. R. S o b a ń s k i , Teologia prawa jako nauka o ontologicznych podstawach prawa koś cielnego, Śl. Studia hist. teol. 5 (1972) 64.
58 R. S o b a ń s k i , Teologia prawa..., 63—70.
[21] Wstęp do nauki praw a 23 praw o w kontekście obiektyw nego porządku, którego dalszym i ostatecznym fun dam en tem jest praw o Boże, a fundam entem bliższym n a tu ra ludzka,60 ale in te re su je ich ty lk o p raw o jako system norm regu lujących życie społeczności kościelnej i służą cych realizacji celu, a n ie zajm u ją się praw em jak o czynnikiem stru k tu ra ln y m Kościoła. P raw o trak to w a n e je st w naw iązaniu do woli praw odaw cy kościelnego, w zględnie C hrystu sa najw yż szego praw odaw cy,61 nie zw racają natom iast uw agi, że praw o je st jednym z elem entów konstytucyjnych Kościoła.62
Dochodzimy ty m sam ym do drugiego zagadnienia: praw o jako jeden z czynników konstytuujących Kościół. N aw iązując do idei sakram entalności Kościoła i widząc Kościół będący jako społecz ność znakiem dla św iata, m usim y p y tać się o w ięzy scalające tę społeczność. W ięzam i ty m i są oczywiście w iara i sakram enty, a także życie chrześcijańskie. Są to więc czynniki teologiczne, a nie praw ne. G dy jed n ak p rzyp atrzym y się eklezjalnem u w y m iarow i tych czynników , zauw ażym y, że one w łaśnie decydują o m iejscu w Kościele. N iektóre stanow ią o przynależności do Ko ścioła, inn e o zadaniach do spełnienia w Kościele, w pływ ają na pogłębienie przynależności do Kościoła w zględnie n a osłabienie w ięzi ze w spólnotą. Inaczej m ówiąc, czynniki te u staw iają re lacje m iędzy w iernym i w Kościele. A dodać trzeba, że te zróżni cow ane re lacje w Kościele nie są m arginalne, lecz należą do s tru k tu ry Kościoła. Bez nich Kościół jest nie do pom yślenia. W ia ra , sakram enty, życie chrześcijańskie k ształtu ją więc s tru k tu rę p raw n ą Kościoła. Są podstaw ą fundam en taln ej rów ności w K o ściele, jak i jego hierarchicznej s tru k tu ry . D ostrzeżenie przez teologię eklezjalnego w aloru sakram en tó w przyczyniło się do tego, że i kanoniści coraz częściej zw racają uw agę n a sak ram en taln e podstaw y p ra w a kościelnego.63 Równocześnie dzięki sakram entom (jako sakram entom w iary) na forum życia kościelnego w yprow a dzona jest w iara. P onad to sak ram en ty stanow ią znak życia z w ia-quae ab ecclesiastica potestate constitutae, propositae aut approbatae sunt, ad rectam institutionem societatis ecclesiasticae” — A. v a n Η ο ν e, Prolegomena ad Codicem Iuris Canonici, M echliniae2 1945, 37 oraz podana tam literatura.
80 A. v. Η o V e dz. cyt. 8.
61 O różnicy w pojm owaniu m iejsca pozytywnego praw a Bożego w praw ie kościelnym między kanonistam i tradycyjnym i i kanonistam i usiłującym i dostosować prawo kościelne do wymagów teorii praw a p. J. H e r V a d a, El ordenamiento canonico, Pam plona 1966, 26—59, 74 nss.
62 J. H e r v a d a , P. L o m b a r d i a , dz. cyt. 40 nss.
63 Por. R. Sobański, Słowo i sakram ent jako czynniki kształtujące prawo Kościelne. P raw o kan. 16 (1973) nr 1—2, 3—14; La parole et le sacrement en tant que facteurs de form ations du droit ecclésiastique, Nouv. Reveue Théol. 95 (1973) 515—526.