• Nie Znaleziono Wyników

Na marginesie artykułu "Mickiewicz a wolnomularstwo"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Na marginesie artykułu "Mickiewicz a wolnomularstwo""

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Józefa Wagnerówna

Na marginesie artykułu "Mickiewicz

a wolnomularstwo"

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 28/1/4, 285-294

(2)

II. MISCELLANEA. 285 odtw arza w term inologji łacińskiej. Mimo tych defektów , je st on p ierw szo rzęd n ym m ajstrem swego rzem iosła, z m aterjału obranego um ie w ydobyć przep y szn e efekty, zgodne z c h a ra k ­ terem ro dzaju literackiego, k tó ry upraw ia, a więc ru b aszn ej facecji. Opow iada żywo i barw nie, posługując się dosadnem i zw rotam i języ k a codziennego, podkreślając te nie inne szcze­ góły rym am i, i n arab iając przysłow iam i. „Bies tam nie dow ie­ dzie, gdzie b aba dojedzie“, „Kto lepiej sm aruje, tem u nie sk rz y p i“, „Czego oczy nie widzą, tego sercu nie ż a l“, to tylk o drobne próbki bogactw a parem jograficznego, które całem u zbiorkow i n ad aje sw oisty ch arak ter. T ekstem w łoskim nie k rę ­ puje się zw ykle, zam iast zw ięzłych, rzeczow ych określeń Do­ m enichiego, daje — folgując sw adzie — w ulgarne ale w yra­ ziste pow iedzenia w łasne. Gdy Dom enichi, nie odznaczający się zre sz tą obcą facecji w ytw ornością, pop rostu stw ierdza, iż pew na k o b ieta popełniła cudzołóstw o i urodziła dziecko („una donna di poco h o n esta vita, hauendo hauuto un figliuolo d ’ a d u lte rio “, p. 107), Anonim to ujm uje w sposób n astęp u jący : „N iew iasta, m ęża m ając, dała się innem u obłapić, że z tego obłapienia u ró sł boi [wol ?], nie w łożyłby go we trzy lata na n ie c k i“ (Nr. 141). G dzieindziej (fac. 88), przenosząc żakow ską facecję z Bolonji do K rakow a, dodaje od siebie znany k aw ał żakowski, gdy sy n h u laka prostakow i ojcu przekłada, że na „com putatis com putandis straw ił tysiąc zło ty ch“. Gdzieindziej w reszcie u w agę D om enichiego, iż lek arstw em na upór niew ieści kij niekiedy byw a, zastęp u je dobitnym dw uw ierszem :

Gdzie fartuszek płochy, Tam trzeba kijochy (str. 79).

W szystkie te elem enty jęz y k o w o -sty lo w e godzą się d o ­ skonale z fryw o lną zazwyczaj treścią facecyj i z rodzim em , w skutek spolonizow ania, ich zabarw ieniem . Ogólna jed n ak cha­ ra k te ry s ty k a arty sty cznej fizjognomji „Facecyj P olsk ich “ będzie możliwa dopiero po dokładnem u sta le n iu ich źródeł, co — jak to już poprzednio zaznaczyłem — w ym aga osobnego s tu ­ djum. Tutaj chodzi mi o coś innego, o stw ierdzenie, że p rze­ szło czw arta część zbiorku pochodzi z hum anistycznej lite ra ­ tu ry włoskiej (liczę razem Dom enichiego i Boccaccia), że więc „Facecje P o lsk ie“ zaw dzięczają w znacznej m ierze pow stan ie swe tej fali, k tó ra przy nio sła do Polski „D w orzanina“, „E qua- n u s a “ i „O rlanda Szalonego“. J. K izyża n o w ski. Na m arginesie artykułu „Mickiewicz a wolnomularstwo“ 1.

Lata m łodzieńcze A. Mickiewicza m ijają w atm osferze, przesyconej hasłam i i ideam i m asońskiem i. Ow iew ają go swem

S t a n i s ł a w M ałachow ski-Ł em picki, M ickiewicz a w olnom ularstw o. Ruch literacki, Nr. 7, w rzesień 1930.

(3)

2 8 6 11. MISCELLANEA.

tchnieniem , zajm ują i in te resu ją na ław ie u n iw ersyteckiej, dążą n aw et za nim na w yw czasy w akacyjne i nie tracą nic na ży­ w otności te zainteresow ania u nauczyciela z Kowna.

M asonerja, podczas pobytu Mickiewicza w W ilnie, św ię­ ciła try u m fy i stała u szczytu rozw oju. N aw et stow arzyszenia m łodzieży uniw ersyteckiej wzorowały się n a lożach. Nie ulega najm niejszej wątpliwości, że Tow. Filom atów było ja k gd yby stopniem przygotow aw czym do właściwej m asonerji. U podstaw genezy tego stow arzyszenia znajdziem y braci-m asonów L Oni to w ycisną piętno tak na ideologji ja k i na sym bolice, a n a ­ w et i na sposobie organizacji Tow arzystw . Z K ow na pisze M ickiewicz do Jeżow skiego 10 lutego 1821: „Związek P rz y ja ­ ciół urządzić jak studenckie m asoństw o, przydać sym boliczne obrzędy, śpiew y, h e rb a tę i z n a k i“. — G dybyśm y porów nali organizację w ew nętrzną lóż a Tow. Filom atów i Filaretów w y­ kazalibyśm y wiele punktów stycznych i znaleźlibyśm y rów nież sym boliczne obrzędy, śpiew y i znaki w śród tow arzystw m ło­ dzieży.

Głośną podówczas w W ilnie była spraw a refo rm y m aso­ n e rji; w roli reform atorów w ystępuje J. Szym kiewicz i Mia­ now ski.

Loża „Gorliwy Litw in“, pracująca na W schodzie W ilna, p rze sy ła dn. 20 m iesiąca II. r. p. ś. 5818 Jakubow i Szym kie­ wiczowi i Mikołajowi M ianow skiem u jeszcze raz „d e sk ę “, w k tó ­ rej piszą m aso n i: „wzywam y W as, abyście zryw ania związków b rate rsk ich zaniechaw szy, powrócili do gron a b rac i“. „Rozum W as przekona, że pow rót jakiego żądam y, bynajm niej nie b ę ­ dzie ani upokorzeniem , ani poniżeniem W aszym , zjedna tylko dla w szystkich praw dziw ą pociechę i da skosztow ać tej słody­ czy, jak ą sam a zgoda i jedność u W olnych M ularzy spraw ić je s t zd o lną“ *.

Ów list jest ciekaw ym przyczynkiem do genezy „Szu­ braw ców “ i zarazem w yjaśnia, jakiem i drogam i ideologja m a­ sońska w ciskała się do innych Tow arzystw .

W szak Jak ó b a Szym kiewicza znajdziem y w szeregach

1 Edward Tom. M assalski Z pam iętników 1799—1824 podaje: „Ale kilku gorliwszych obyw ateli a m iędzy nim i Jan Chodźko i Michał Körner dbając o przyszłość kraju, któryby w ielce ucierpiał, gdyby taka zepsuta m łodzież ciągle z uniw ersytetu w ychodziła za w iadom ością a podobno i za natchnieniem od ks. A. Czartoryskiego kuratora u n iw ersytetu , p ostanow ili w płynąć na młodzież środkami, zdolnem i zachęcić do pracy i poprawy oby­ czajów. Za najdzielniejszy zaś środek m iędzy innem i poczytyw ali założenie Tow arzystw a m iędzy tą sam ą m łodzieżą, mającą te dwa w zględy na celu. Zw rócili w ięc oko na najlepszych w ow ym czasie uczniów uniw ersytetu i za­ chęcili ich do założenia takiego Towarzystwa niby z w łasnego ich sam ych pop ęd u “.

3 Teka Skim borowicza, Rkps 1 arkusz. List datow any „Działo się na W. W ilna dn. 20 Mc. II. r. p. ś. 5818“ podpisany przez Michała Romera, Mistrza Katedry — dw óch dozorców W. Dobrzańskiego i Jana Kotwiczą, podskarbiego Karola Wagnera.

(4)

It. MISCELLANEA. 287 „S zub raw có w “. W ybrany pierw szym prezydentem , stoi na czele T ow arzystw a, znany jako Perkunas. — M ickiewiczowi „nie­ tylko nie b yła obcą refo rm a w olnom urstw a profesora Szym ­ kiew icza“ \ ale zapew ne dobrze był o niej pow iadom iony. W szak M ickiewicz n iety lko zajm ow ał się żywo „S zubraw cam i“, ale w „W iadom ościach B rukow ych“ um ieszczał arty k u ły , jak św iadczy o tem list M aryli do A. M ickiewicza z dn. 20 lu­ tego 1828: — „W ielka dla m nie była siurp ry za, gdym zna­ lazła rozdziałki P ana um ieszczone w Brukow cach, do k tórych m iałam zaw sze aw ersje. P rzestałam odtąd deklam ow ać przeciw Szubraw com i ich B rukow com “.

Oprócz tych pośrednich w pływów m asonerji, działających na M ickiewicza poprzez T ow arzystw a, znane i bliskie jego sercu, uw zględnić m usim y i wpływ profesorów .

W ileńscy w olnom ularze, m ając w Zakonie sw ym jako braci profesorów u n iw ersy tetu w ileńskiego, w yw ierali wielki w pływ n a m łodzież uniw ersy tecką, przychodząc jej często z pom ocą m aterjaln ą.

Z naną i w ielokrotnie już om aw ianą spraw ą było p o d k re­ ślenie w pływ u n a M ickiewicza profesorów -m asonów : G ródka i B orow skiego2.

R ękopiśm ienny „rys całorocznych czynności“ 3 W schodu W ileńskiego za rok 1819 pod p un k tem piątym p o d aje: „Pro­ c en t drugi w tym że czasie uchw alony w spierania czterech uczniów n a arty stó w sztu k pięknych sposobiących się, dopro­ w adziła loża do sk u tk u przeznaczając dla każdego po rubli 6 sreb rem na m iesiąc przez cały rok szkolny. W ybór ich i do­ zór nad niem i pow ierzyła znanem u z zasług w Zakonie i w św ia­ tow ym pożyciu B. R u ste m o w i4 i z pociechą dowiedziała się przez ra p o rt tego В... o chw alebnym postępow aniu w ybranych przez Niego uczniów “.

Z tego krótkiego spraw ozdania m asońskiego, bezw zględnie w iarogodnego źródła, widzim y jakie zadanie pow ierzali m asoni do spełnienia swym braciom , profesorom u n iw ersy tetu . Ale w pływ w olnom ularzy na m łodzież u n iw ersy tecką nie na tem się kończył. W tem sam em spraw ozdaniu całorocznych czyn­ ności lóż czy tam y: „D oprow adzając do sk u tk u loża p ostano­ w ienie swoje, w łasnym kosztem w ysłała dwóch uczniów do stolicy P e tersb u rg a dla nauczenia się m etody L ank astra, skąd zupełnie usposobieni przybyli do W iln a“.

1 St. M ałachowski - Ł em picki: M ickiewicz a w olnom ularstw o. Ruch literacki, Nr 7, 1930.

2 Ostatnio w spom ina o tem St. M ałachow ski-Ł em picki w artykule „M ickiewicz a w olnom ularstw o“. — Ruch literacki, Nr. 7, 1930.

8 Teka Skim borowicza — Rkps — obejm ujący 1 arkusz „Rys całorocz­ nych czynności. Działo się na Wsch. Wilna, dn. 30 Mca R. p. ś. 5819“.

4 Rustem, w ybitny malarz w 1798 r. pow ołany został na U niw ersytet W ileński w charakterze adjunkta, Po śm ierci Fr. Sm uglew icza obejmuje ka­ tedrę malarstwa, na której pozostaje do 1835 r.

(5)

2 8 8 II. MISCELLANEA.

Gdy jed n ak z brak u funduszów nie m ogła loża w łasnym kosztem założyć szkółki, „dozwoliła U niw ersytetow i W ileń­ skiem u użyć jednego z nich, drugiego zaś D obroczynności w i­ le ń sk ie j“.

Profesorzy - w olnom ularze, jak opow iada K. K aczkow ski w „W spom nieniach“ 1, zw racali specjalną u w agę na zdolniej­ szych i nienagannych uczniów, a odpow iednio p rzygotow anych w prow adzali do loży. Tak w prow adził prof. E rn est G rodeck ucznia swego K. K aczkowskiego do loży „Dobry P a ste rz “, w której był M istrzem K atedry.

A utor pam iętnika, Kaczkowski, dzieląc się swem i w raże­ niam i z czytelnikiem , kreśli w rażenia, jakie ha nim, uczniu u n iw e rsy te tu w yw arła poraź pierw szy w idziana loża : „Uczu­ łem , że jestem w śród g arstk i ludzi, co praw o boskie w swej pierw szej świętości i czystości zachow yw ać p ragn ą, co osobistą, w ew nętrzn ą w artość człowieka staw ią ponad w szelkie p rzesąd y i u ro jen ia społeczne“.

Te w rażenia są odbiciem zapatryw ań ówczesnej m łodzieży uniw ersyteckiej w W ilnie na w olnom ularstw o i w skazują, że m łodzież odnosiła się serdecznie do związków m asońskich. Czyż możliwem jest, by A. Mickiewicz, żyjący w takiej atm o­ sferze, w której rozw ielm ożniła się m asonerja i święciła n a j­ w iększy okres rozw oju, — gdzie w najbliższym gronie sw ych przyjaciół spotykał m asonów , — »mógł być m asonem dopiero w latach 1819—1822, t. j. od skończenia u n iw e rsy te tu do k a ­ sa ty w olnom ularstw a“ 2. Dlaczego nie zaliczyć go w cześniej w poczet m asonów, aż dopiero podczas po by tu w Kownie, „gdzie loży całkiem nie b y ło “ 3. P raw da, w szak „Oda do m ło­ dości“, „gdzie poraź pierw szy w ystęp u ją w yraźnie wpływ y m u la rstw a “ 4, pow staje w okresie kow ieńskim . Je d n ak m usim y się cofnąć nieco w przeszłość, a pierw sze echa w olnom ular- skie usłyszym y już w w ierszu program ow ym filom atów : „Już się z pogodnych nieb io s“..., który odczytano na posiedzeniu we w rześniu 1818.

Jeśli wolno postać H erkulesa — z „Ody do m łodości“ uw ażać jedynie za sym bol w o ln o m u la rsk i6, to rów nie dobrze porów nanie przedsięw zięcia tow arzyszy M ickiewicza do w y­ praw y A rgonautów — nie jest tylko echem klasycznem , ale rów nież odbiciem sym boliki m asońskiej.

W szak istniał w Niemczech m asoński zw iązek „A rgonau­ tó w “, w skład którego wchodzili przew ażnie profesorzy. Człon­ kowie tej loży urządzali częste wycieczki poza m iasto, gdzie

1 K. Kaczkowski: W spom nienia, Lwów 1876.

2 St. M ałachow ski-Łem picki. M ickiewicz a w olnom ularstw o. Ruch literacki, Nr. 7 1930.

8 Tamże.

* Tamże.

(6)

U . MISCELLANEA. 289 m ile przepędzali czas przy dźw iękach m uzyki i śpiew u. Do program u w ycieczek należało i odczytyw anie w łasnych u tw o ­ rów. Pozdrow ieniem związkowców było h asło : „Niech żyje rad o ść“ 4 P odobieństw o m iędzy owem m asońskiem to w arzy ­ stw em A rgonautów a związkam i studenckim i m łodzieży w ileń­ skiej jest uderzające. Lecz wpływ y w olnom ularskie na w iersz program ow y Filom atów nie ograniczają się tylko do podo­ b ieństw stylistycznych, sięgają głębiej i w yciskają sw oiste piętno n a ideologji w iersza.

Echa w olnom ularskie potężnieją i n ab ierają m ocy w pieśni : „Hej, radością oczy b ły sn ą “. Tam już „b raterstw a ogniw em spięci“ tw orzą F ilareci „św ięty p rzy b y tek Ojczyzny nauki, cnoty“. N aw et stylistycznie pieśń ta przypom ina łudząco pieśni m asońskie. Przecież nie m a praw ie pieśni w olnom ularskiej, w której nie pow tarzałyby się takie om ów ienia stylistyczne jak : ogniw a b rate rstw a , zasłona serca, św ięty p rzy b ytek cnoty i pow oływ anie się na przysięgę.

Za m asońską pieśń uw ażali koledzy A dam a pieśń Fila- recką.

W pytaniach zadaw anych na piśm ie uw ięzionym F ilare­ tom i w odpow iedziach n a nie czytam y w 19 odpowiedzi I. Chodźki : „U staw y filareck ie“ nie określały żadnej pieśni, śpiew ano pospolicie n a biesiadach im ieninow ych pieśń Tom a­ sza Zana, ułożoną na pierw szą jeszcze m ajów kę, w ystaw ującą korzyści, ze w spólnego połączenia się w ynikłe. Później, d ru g a tam że była śpiew ana, w ytłum aczona z niem ieckiego przez Mic­ kiewicza. Zdaje się, że należeć kiedyś m usiała w lożach do obchodów wolnych m ularzy, gdyż zaw ierała wiele w ysokich naw et i niezrozum iałych myśli, zawsze jed n ak jest to pieśń do kieliszka“ *.

Sym bolika m aso ń sk a użyczyła tej pieśni cyrkla, wagi, m iary, bryły.

Nawet w tak drobnej igraszce poetyckiej „T oasty “ o dnaj­ dziemy echa w olnom ularskie, choćby tylko w tak c h a ra k te ry ­ stycznej popraw ce „P aln iem “ ! „W iw at elek try czno ść“ na „Krzyk- niem, W iwat e le k try czn o ść“. W yrażenie „palniem “ było stale używ ane na posiedzeniach lóż stołow ych przy w znoszeniu to ­ astu. Niemniej ch a ra k te ry sty c z n y jest fakt, że popraw ka je s t dziełem Czeczota, k tó ry był czynnym członkiem lo ż y 3.

„Oda do m łodości“ jest najpełniejszym w yrazem ideologji m asońskiej. I niety lko m ogłaby być śpiew ana i deklam ow ana w każdej loży „na całej św iata pow ierzchni“ 4, ale w rzeczy­

1 Allg. Handbuch der Freimaurerei. Leipzig 1901.

2 Krechowiecki : Do historji Filaretów . — Rok M ickiewiczow ski 1898. 3 Jan Czeczot, naucz. gim n. Czł. czyn. loży. Pochodnia Północna — podaje M ałachowski - Ł em picki. Wykaz polskich lóż w olnom ul. Kraków 1929. 4 St. M ałachowski - Ł em picki: M ickiewicz a w olnom ularstw o. Ruch literacki, Nr. 7 1930.

(7)

2 9 0 II. MISCELLANEA.

w istości była uw ażana przez Prom ienistych za pieśń m asońską łańcuchow ą, k tóra zam ykała zazwyczaj posiedzenia lóż.

Nie jest to gołosłow ne przypuszczenie, ale tw ierdzenie p o p arte św iadectw em F ilarety, będącego zarazem członkiem loży m asońskiej, K aczk ow sk iego 1. Podaje on w W spom nie­ niach, że „Oda do młodości" stała się już była praw dziw ą a rk ą przym ierza m łodego pokolenia, na niej kończyły się zw ykle posiedzenia Prom ienistych. „W ziąwszy się za ręce i splótłszy się za ręce i splótłszy jedno koło, w ypow iadaliśm y ją chórem , a każda zw rotka elektryzow ała n as do głębi, w yrażając w iarę w potęgę wspólnej pracy, w siłę postępu ludzkości i w nieo- dzow ność lepszych na przyszłość losów “. W całkiem podobny sposób w ygłaszali m asoni pieśni łańcuchow e. W „Odzie do m łodości", k tó ra jako pieśń łańcuchow a jest w ykładnikiem ide- ologji m asońskiej, znajdziem y nietylko bogatą sym bolikę wol- nom ularsk ą, ale i zupełny obraz h aseł i dążeń m asonerji polskiej.

Pęd w ew nętrzn y ku idealnem u celowi tak c h a ra k te ry ­ styczn y dla „Ody" oddany jest obrazem lotu „niech n ad m ar­ tw ym wzlecę św iatem “. Podobny m otyw lotu znajdujem y w jed ­ nej z pieśni m asońskiej.

„A nielską mocą uniesiony wyżej

Lotem się w znoszę, znikną gwiazdy, słońca I w całym blasku w idzę Stw órcę b liżej“ 2.

Młodość m a okiem słońca obejm ow ać całe ogrom y ludz­ kości. Idea ludzkości była ulubionem hasłem w olnom ularzy, którzy w ierzyli n apraw dę, że poszczególne naro d y są członkam i jednej wielkiej rodziny, ludzkości. — „Ludzkość nam ręce p o ­ daje i w nowe w prow adza kraje".

Idea w spółpracy w yrażona w „O dzie":

M łodości ! tobie nektar żyw ota Natenczas słodki, gdy z innym i dzielę: Serca nieb iesk ie poi w esele

K iedy je razem nić pow iąże złota.

nie by ła obcą ideologji m asońskiej. Odpow iednik tej m yśli znajdziem y w m asońskim wierszu B rodzińskiego. „Praw dziw a w esołość" :

„Bracia czyste w szystkich cele Wzajemna m iłość i troski I ten napój przy nich boski Niech w zniosą czyste w e se le “.

Dowód stylow y:

„Przyjmij niebieskie nektary jJzielić potrzeba rozkosze“. 1 K. Kaczkowski: W spom nienia. Lwów 1876.

1 Przeznaczenie człow ieka — pieśń wolnom ularska ze zbioru „Pieśni z różnych autorów zebrane“, 1816.

(8)

И. MISCELLANEA. 2 9 1

W poezji Szubraw ców , a m ianow icie w m owie Gulbiego czytam y :

„Nie dosyć w zakresie ciasnym Myśleć o pożytku w łasnym P ow innościom stanu służyć Ale udzielonych z nieba W szystkich zdolności potrzeba Dla dobra w spółbraci użyć“ i.

Te analogje m ożnaby m nożyć, znaleźlibyśm y je i w m a­ sońskiej śpiew ce W ężyka i L. O sińskiego 2.

Poczucie siły, tak znam ienne dla „Ody do m łodości“, je st op arte n a indyw idualnym zapale i zespoleniu z drugim i.

„Jednością silni, rozumni szałem Razem młodzi przyjaciele“ 1

Jedn o ść to przecież idea m asonów , to hasło, k tó re ich łą ­ czyło i pozw alało budow ać gm ach szczęścia ludzkości. — „Jed­ ność to kam ień w ęgielny i p rzy b y tek ok azały “, jak m aw iali w olnom ularze w swych pieśniach *. „Jedność szczęśliwym czy n i“ 4 brata m asona.

Mickiewicz przygotow uje m łodzież na tru d i znój w tej walce o szczęście ludzkości. Szczęśliwym zowie tego, „co padł w śród zaw odu, jeśli poległym ciałem dał innym szczebel do sław y g ro d u “.

Zupełnie identyczną m yśl spotykam y w pieśni wolnom u- larskiej :

„W twej m oże być utracie K ieł przyszłej szczęśliw ości“.

lub w innej pieśni czy tam y:

„A kto w m arsowym poległ czynie W św ietnem bohaterów gronie Wszak w naszych sercach nie g in ie“ 5

Poeta zagrzew a do walki w imię głoszonych ideałów „choć droga strom a i ślisk a “.

Podobnie i w olnom ularz „w śród przeszkód, tru d ó w wielu do swego dąży celu “ 6. I są tak w ytrw ali m asoni, ż e: „Ani nas szczęście nie zmieni — Ani przeciw ności g ro ty “.

Młodość ma działać twórczo i spólnem i łańcuchy opasać ziem skie kolisko. W śród pieśni w olnom ularskich sp otykam y „pieśni łańcuchow e“, śpiew ane w szczególnie uroczystych chwilach.

1 Ign. Chrzanowski: Chleb m acierzysty „Ody do m łod ości“, str. 41. 2 Franciszek W ężyk: Śpiew ka o w esołości i L. Osiński: W esołość. * P ieśni w olnom ularskie z różnych autorów zebrane 1816.

4 Tamże.

5 Tamże. Patrz: Ign. C hrzanowski: Chleb m acierzysty „Ody do m ło­ d o ści“.

(9)

2 9 2 II. MISCELLANEA.

„A św ięty łańcuch o krąży zgodne i szczęsne tw e dzieci On to kiedyś opasze ziem ię w łańcuch z g o d y “. Gdzie indziej czytam y :

„Ści śnijm y ręce z ochotą Na dow ód szczerej m iło ści“.

Jedność polegała nietylko n a b ratn iem połączeniu dłoni, lecz przedew szystkiem na zestrzeleniu m yśli w jedno ognisko i w jed n o ognisko duchy. Zrozumieli tę p raw dę już m asoni i nakazu ją swym członkom jedność i spójnię duchow ą.

„Złącz serca w jedne ogniw a“.

Mickiewicz lotem fantazji unosi się w Odzie do początku starego św iata i do narodzin nowego. O braz stw orzenia starego św iata „jednem stań się z bożej m ocy“ m a w iele podobnych sobie w poezji w olnom ularskie j.

W jednej z pieśni m asońskiej zachow anej w zbiorze Wo- lańskiego czytam y:

* „Jednem wyrzeczeniem słow a Z ciem ności odwiecznej Nocy Dzieło Mądrości i Mocy W zniosła się św iata budow a“ ; „Ty coś rzeczy staw ił w szyku Gmach dźw ignąw szy okazały“.

W poezji Szubraw ców jest tych analogji znacznie w ię­ cej. O dnajdziem y je rów nież w Odzie O sińskiego n a cześć Ko­ p ern ik a i w Koźm ianowej Odzie na pokój 1809 r. A w szak w iadom em jest, że Osiński i Koźmian byli w olnom ularzam i.

Młodzież zw ycięska stanęła u celu, stw orzyła św iat ducha. Owiała go miłość b ratersk a, a opasały przyjacielskie dłonie. P rzyjaźń w ideologji m asońskiej zajm ow ała poczestne m iejsce.

M asoni w ierzyli w cudow ne działanie przyjaźni i śpiew ali w p ieśn ia ch :

„Przyjaźń mu rękę podaje I w lepsze wprowadza kraje“ 2.

lub też m ason :

„Ujrzy om am ień zanikłe burze, Gdy czuła m iłość św ieci naturze“ 3.

O siągnięto cel o stateczn y:

„Pryskają nieczułe lody 1 przesądy św iatło ćmiące Witaj jutrzenko sw obody Zbawienia za tobą sło ń ce“.

Bojowe h asła w oluom ularzy to :

„Kruszmy przesądów kajdany Drzejmy przesądu zasłonę zw odniczą“

1 P ieśni w olnom ularskie z różnych autorów zebrane 1816. 2 Pieśni w olnom ularskie z różnych autorów zebrane 1816. * Tamże.

(10)

II. MISCELLANEA. 2 9 3

a walka z przesądem była glów nem zadaniem m asonerji.

„Każily niech ducha i serce stęży Idąc za m ocną wodzą rozumu W szystkie przesądy niechaj zw ycięży ! Nikną przesądów tam cienie

Gdy rozum gnuśność ocuca“ 4

Gdy zniknie zwodnicza zasłona przesądu, zaw ita ju trz en k a sw obody.

M arzeniem m asonów było ujrzeć w schodzącą ju trz en k ę b y p rzy św ie c a ła ich pracom . — „Niechaj ju trz en k a w schodząca naszym p rzyśw ieca ro bo to m “ 2.

„Gdy nam jutrzenka już w schodzi I nocy rozpędza cienie

Niechaj jasności prom ienie Zapał braterstwa w nas rodzi“ 3.

Za ju trz e n k ą dopiero ukaże się zbaw ienia słońce. — Od­ pow iednik ideologji m asońskiej:

„Po niej dopiero w spaniałe Słońce sw e ognie roznieci“ 4.

O grzeje to słońce całą ziemię, całą ludzkość.

P rzep ro w ad zo ne analogje św iadczą o w ydatnym w pływ ie ideologji m asońskiej na „Odę do m łodości“. W rażenie to potęguje sym bolika m asońska, tak godnie rep rezen to w an a w „Odzie“. A pam iętać należy, że sym bolika m aso ń sk a k ry ła częstokroć istotę „św iętych tajem n ic“ i b y ła w yrazem ideologji, kryjącej się w tajem niczości alegorji i sym bolu przed okiem profana.

W pływ y m asońskie, oddziałujące w ta k znacznym stopniu na m łodzieńczą poezję Mickiewicza, nie m uszą być św iadectw em przynależności poety do którejkolw iek z lóż wileńskich. Są one dowodem , jak ą w ybitną rolę odgryw ała m asonerja na Litwie n a początku XIX w ieku, jak w ciskała się przem ocą do rozm a­ itych to w arzy stw i opanow yw ała um ysły i serca najdzielniej­ szych jed n o stek szlachetnością głoszonych h aseł i dążeń. Ma­ so n erja podów czas była osto ją znęk any ch i udręczonych Pola­ ków, krzew iła w iarę w lepszą przyszłość i ukazyw ała w p e r­ spektyw ie lat „Zbaw ienia słońce“. Loże m asońskie w owych latach były kuźnią charakterów , b yły szkołą m łodego pokole­ nia, k tó re przygotow yw ały do czynów wielkich.

Z tych lóż w yszły serca przeczyste, Tom aszów Zanów, cisi i wielcy bohaterzy, Ł ukasińscy złączeni w ielką ideą w y­ walczenia niepodległości, ow iani n ieu stan n ą m yślą o Polsce.

1 Tamże. Patrz także: Ign. Chrzanowski. Chleb m acierzysty „Ody do m łodości“.

2 F eliks Gawdzicki: P ieśn i w olnom ularskie. 3 Tadeusz W olański: P ieśn i w olnom ularskie.

(11)

2 9 4 II. MISCELLANEA.

Nie danem im było sny i m arzenia ucieleśnić, ale jak po­ w iada pieśń m aso ń sk a:

„W ich utracie m oże był K ieł przyszłej szczęśliw ości“.

Takie jasn e i m ocne wpływ y m usiały w kraść się do serca poety, który oddał im hołd należn y w swej m łodzieńczej

poezji. Jó zefa Wagnerówna.

„Uirski“ „Przekład w Wyjątkach z Ksiąg“ (Narodu Polskiego i Pielgrzymstwa Polskiego) Adama Mickiewicza.

E streich er (Bibliografja polska XIX. stulecia, III. K raków , 1876, p. 113, sub „M ickiewicz“) tw ierdzi, że „Przekład w W y­ jątk a ch z Ksiąg był w piśm ie „D anica ilirsk a “ w r. 1838“ ; to tw ierdzen ie pow tórzone je s t w p ary sk iem w ydaniu „D zieł“ A dam a M ickiewicza z r. 1880, tom VIII, p. LXXIII.

Napróżno szukałem 1 w roczniku 1838 „Danicy Ilirsk ie j“, pism a literackiego, w ydaw anego od r. 1835 przez kierow nika ów czesnego chorw ackiego ru ch u „ilirsk ieg o “ t. zn. jugosłow iań­ skiego, przez Ludew ita Gaja, tłum aczenia jakichś w yjątków z „K siąg “ Mickiewicza. Je d n ak nie m ogłem pozbyć się m yśli, że jak a ś praw da tkw i w owem przytoczeniu E streichera.

Je ste m teraz pew ny, że u E streich era zaszła tylko om yłka, praw dopodobnie d ru k arsk a , w przytoczeniu r o c z n i k a „Da­ n ic y “ . Odnośne „w y jątk i“ z „K siąg“ znajdują się m ianowicie w roczn iku 1835 „D anicy“, nie w roczniku 1838.

Z ostały p rzetłum aczone u s tę p y :

w „D anicy“ 1835, nr. 43 (z dnia 31. X) ...p o c z ą te k rozdziału XIV „Ksiąg piel- pod tytułem „ P r i s p o d o b a “ grzym stw a p olsk iego“ od słów : „Niech ( = Porównanie) każdy s k ła d a ...“ do słów : „ . . . i sk u ­

tek jej na w iek i“ (w ydanie „drugie“, Paryż, 1833, p. 80 — 81).

nr. 46 (21, XI) ...d a ls z y ciąg tego sam ego rozdziału pod tytułem „ N e t i l o “ XIV, od słów : „Zasługa dla ojczyzny ( = niby: N iecidło, Roznieca- jest jako z ia r n o ...“ do słów : „ ...t a m dło = zachęta) w eźm ie najw iększą“, (ib. p. 82) nr. 49 (12. XII) . . . z rozdziału V od słów : „Pew ny

pod tytułem „ P r i s p o d o b a “ ob yw atel miał kilku syn ów “ . . . aż do końca tego rozdziału, (ib., p. 48—52).

Pod każdym z ty ch ustępów p rzetłum aczonych jest podpis: A. M i c k i e v i c , przytoczony więc je st autor, a nie jednocześnie dzieło, z którego u stę p y są w zięte.

Tłum aczenie przytoczonych ustępów z „K siąg“ jest do- słow nem ; widać, że tłum acz rozum iał tek st p o ls k i2. Ale w dwuch

1 „Neki prevodi iz poljskoga“ (S isicev Zbornik“ 1930, Zagreb, p. 584). 2 Parę uchybień: (W u stępie p ie r w s z y m ) „Niech każdy składa ta le n t... w karbonę tajem n ie“ = „Nek prinese svaki t a le n t ... u skrovnu blagajnicu o b ćin sk u “ (przysłów ek „tajem nie“ ujęty jako przym iotnik); — „nie m ów iąc

Cytaty

Powiązane dokumenty

Etap ten jest dosyć skomplikowany, ponieważ wymaga bardzo szczegółowej analizy konkretnego procesu spedycyjnego pod względem ryzyka związanego z innymi zdarzeniami;.. - pom

Skoro tekst jest znakiem, który sk³ada siê ze znaków (znaków, dodajmy, ró¿nego charakteru: leksemów, fra- zeologizmów, idiomów, interpunkcji, przypisów, akapitów,

Raził współczesnych także swoisty pacyfizm podręcznika powstałego przy współpracy z Ligą Narodów (poprzez Deutsche Liga für Volkerband) w którym omawianiu

Zarazem uwzględnia się również w takim podejściu silne nastawienie unifikacyjne. Tym samym chodzi o wywołanie paradygmatu metodologicznego w naukach prawnych opartego

23 P. van den Bosche, in Search of remedies for non-Compliance: The experience of the european Community, „Maastricht Journal of European and Comparative Law” 1996, t.

– w świetle zatem prawdy formalnej w przypadku wydania wyroku zaocznego, zgodność z prawdziwym stanem rzeczy oznacza zgodność z materiałem znajdującym się w aktach sprawy,

Zasadniczo powiela ona rozwiązania wcześniejszej ustawy z 1 r., ale uwzględnia także rozwiązania ustawodawstwa krajowego (w tym jeden z typów pozwoleń wodnoprawnych,

W konsekwencji człowiek nie może (i nie powinien próbować) uwolnić się od swojej fizyczno- ści. Jest przede wszystkim bytem somatycznym, który zaspokoić musi konkret- ne