• Nie Znaleziono Wyników

Drwęca 1937, R. 17, nr 44

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Drwęca 1937, R. 17, nr 44"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Z DOD A TK A M I i „OPIEKUN MŁODZIEŻY«, „NASZ PRZYJACIEL« 1 „ROLNIK-

„Drwęc** wychodzi a r*iy tygodn. wt wtorek, czwartek i sobotę Przedpłata wynosi dla abonentów miesięcznie s doręczaniem

Kwartalnie wynosi z doręczeniem 3^9 z t ______ Przyjmaje się ogłoszenia do wszystkich

wydawnictwo „Spółka Wydawnicza9 Sp* s o,

Cena ogłoszeń! Wiersz w wysokości 1 milimetra na stronie (WamoweJ 15 ft»

na stronie 3-łamowe| 50 gr, na 1 stronie 60 gr. — Ogłoszenia drobne: Napisowe słowo <tłuste) 30 gr każde dalsze słowo 15 gr. Ogłoszenia zagrań. 100% więcej

Numer t e l e f o n u : N o w e m l a s t o 5.

Adres tełegr.: „Spółka Wydawnicza* Nowemiasto-Pomorze.

ROK XVII NOWE MIASTO LUBAWSKIE, CZWARTEK, DNIA 15 KWIETNIA 1937. L — Nr. 4 4

Społeczeństwo katolickie domaga sie katolickiej szkoły państwowej.

W niedzielę, 4 kwietnia rb., odbyło się w War­

szawie zakończenie D oi Społecznych, poświę­

conych zagadnieniu katolickich p o stu la tó w w ychow aw czych. Wielka sala Domu katolickie­

go im. Piusa XI zapełniła się publicznością i przed­

stawicielami organizacyj społecznych. O bradom przysłu ch iw ał s ię mgr. A. Pacini, charges d‘af- faires Nuncjatury Apostolskiej.

Pierwsze przemówienie p. t. „Katolicyzm jako wychowawca narodu polskiego* wygłosił prof. L.

Czerniewski, zarysowując na kanwie historii roz­

w ó j m ocarstw o w ości Polski w oparciu o Ko­

ściół. D o p iero , k ie d y w p ły w y K o ścio ła s ię z m n ie jsz y ły , w Rzeczypospolitej obniżyły się obyczaje i z a c z ę ła iść ku upadkow i. Nawiązu­

jąc do doby i zagadnień współczesnych, mówca wskazał na w a rto ś c i w y ch o w a w cze k a to li­

cyzm u i przypomniał słowa Stanisława S z c ze - p a n o w sk ieg o , który powiedział, że P o ls k a alb o b ęd zie k a to lick ą albo je j w ca le n ie b ęd zie.

O bowiązki szk o ły .

Następnie o. jezuita E. Kosibowicz wygłosił o b. silnych akcentach przemówienie, kilkakrotnie przerywane oklaskami audytorium. Nawiązując do wyników obrad Dni Społecznych, mówca stwierdził, że p a ń stw o m a o b o w ią zek pom agać rodzicom , m a z nim i w sp ó łp ra co w a ć, nie może ich wpływa na wychowanie dzieci paraliżo­

wać. To, co s ię d z ie je w tym względzie w Bol- s z e w ii czy hitlerowskich N iem czech, jest wyraź­

nym p o g w a łcen iem zasadniczych praw n a tu ­ ralnych i musi się spotkać z zdecydowanym sp rzeciw em K ościoła. Organizowane przez pań­

stwo publiczne sz k o ły , u trzy m y w a n e i opłacane w wielkim procencie p rzez k a to lik ó w , muszą wychowywać dzieci w duchu, zgodnym z e ty k ą k a to lic k ą 1 muszą być o p a r te na k a to lic k ich z a sa d a c h . Zarówno k o n sty tu cja , k o n k o rd a t, jak i okólnik min. Bartla poręczają k a to lic k ą naukę, m u szą jednak być sza n o w a n e i zacho­

wywane przez władze szkolne. Wszak mnożą się fakty —- mówił o. Kosibowicz — że nauczyciele niektórych przedmiotów podkopują w swych wy­

kładach zasady religii. Wszak wiemy, iż w gro­

nach n au czycielsk ich znajdują się także a te u sz e , w o ln o m y śliciele, Ż ydzi, a p o sta c i od w ia ry , zagorzali socjaliści, lu d zie, żyjący w kon ku­

binatach i prowadzący n ie m o r a ln e ż y cie , 0 czym wie doskonale młodzież! I jakżeż ludzie ci mają wpływać dodatnio na religijne i moralne wychowanie naszej młodzieży ? Jak może wpły­

wać dodatnio forsowana w niektórych szkołach koedukacja! Jak może wpływać dodatnio obec­

n o ść na tej samej ławce szkolnej Ż y d ó w i to nieraz w w y so k im p ro c e n c ie , których r o z k ł a ­ d o w y w p ły w na psychikę i moralność poszcze­

gólnych klas i szkół stwierdzono już niejedno­

krotnie !

W ramach dzisiejszego szkolnictwa nie ma ża­

dnego zaradczego środka na te-i inne bolączki.

S zk o ła p o lsk a j e s t m ięd zy w y zn a n io w a i dla­

tego mogą ido niej jirawnie uczęszczać wszyscy 1 wszyscy mogą w niej uczyć, bez względu na swe religijne przekonania oraz moralne zasady. A tym­

czasem kardyn aln ym ob ow iązkiem ro d z icó w jest dbać o dobro duchowe swych dzieci ? Czy wolno im zatem z czystym sumieniem oddawać swe dzieci w niepewne ręce i w niepewne oto­

czenie ?

Żądania k atolik ów .

Po przemówieniu o. Kosibowicza ks. dyr. Le"

wandowicz odczytał sz e re g r e z o lu c y j, przyjętych przez aklamację, stwierdzając ujemne wpływy i szkodliwe metody, panoszące się w szkole pol­

skiej. S p o łe c z e ń stw o k atolickie żąda oparcia wychowania młodego pokolenia na zasad ach r e ­ lig ii i m oralności k a to lick iej oraz na wskaza­

niach encykliki Piusa XI o chrześcijańskim wy­

chowaniu młodzieży. Społeczeństwo katolickie omaga się ścisłej i harm onijnej w sp ó łp ra cy A

P a ń stw a 1 S zkoły z rod zin ą i K ościołem . Ani państwo ani szkoła nie mogą przywłaszczać sobie wyłącznego wpływa na wychowanie młodzieży.

P a ń stw o 1 szk o ła m ają obow iązek pomagać ro ­ dzinom i z nimi współpracować.

W głębokim przekonaniu, że katolickie zasady wychowawcze kształtują typ obywateli o wysokich wartościach moralnych i że tylko w p ra w d ziw ej nauce C h rystu sow ej mamy jed n ą o sto ję prze­

ciw k o barbarzyństw u Wschodu i pogaństwu Zachodu, społeczeństwo katolickie domaga się, a b y : a) r e lig ia zajęła n a c z e lu e m ie js c e w w ych ow an iu szkolnym i przeniknęła całokształt życia i prac szkoły, b) h ierarchia k a to lick a posiadała rzeczywiste uprawnienia i wpływ na w y c h o w a n ie relig ijn o -m o ra ln e młodzieży szkol nej, c) przepisy o korelacji nanki szkolnej z religią nie były tylko martwą literą, ale miały i w prak­

tyce swe zastosow. d) ek sp ery m en ty k o ed u k a ­ c y jn e w klasach wyższych gimnazjalnych i liceach zostały zaniechane jako szkodliwe dla młodzieży i sprzeczne ze zdrowymi zasadami wychowawczymi.

Aby te postulaty katolickie mogły być urze­

czywistnione, sp ołeczeń stw o k a to lick ie d o m ag a się k a to lick iej sz k o ły p a ń stw o w ej d ia m ło­

d z ie ż y polskiej !

Jak tylko k to ś zaczn ie robić k oziołk i ....

Jak donosi Ag. Press, kierownictwo redakcji

„Kuriera Porannego* objąć ma b. poseł sejmowy, Ryszard Piestrzyński, prezes Związku Młodych Narodowców w Poznaniu.

Redaktor Piestrzyński wystąpił przed paru laty ze Stron. Naród., założył Związek Młod. Naród, i nawiązał bliskie kontakty z obozem rządowym, Obecnie ma być redaktorem w jednym z czołowych organów organizacyj płk. Koca.

Z ło te g o d y k ap łań sk ie.

W maju br. J. E. ks. arcybiskup dr. Józef Teo- dorowicz, metropolita ormiańsko katolicki we Lwo­

wie, obchodzi 50-leeie swojego kapłaństwa. Uro­

czystości odbędą się we Lwowie i Stanisławowie podczas koronacji obrazu Matki Boskiej Łaskaw ej.

Ks. arcyb. Teodorowicz był swego czasu posłem do sejmu z ramienia Związku Ludowo • Narodowe­

go.^ Arcybiskup-patriota znany jest także szerszemu ogółowi Poznania, gdyż w r. 1923 odprawiał mszę św. połową na zlocie wsiesbsokolim, odbytym na boisku sokolim.

E m ig ra c ja z P o lsk i w m a rc u .

Pod opieką syndykatu emigracyjnego wyemi­

growało w marcu br. do Ameryki Południowej 1597 osób, do Ameryki Północnej 345 osób, do innych krajów zamorskich 50 osób, razem 1992 osoby.

P ro c e s o z n ie s ła w ie n ie „ S tra ż y P r z e d n ie j* . W sądzie okręgowym znalazł się proces red.

„Dziennika Polskiego* ze Lwowa, dr. Hrabyka, oskarżonego przez b. premiera Janusza Jędrzeje- wicza o z n ie sła w ie n ie „ S tra ż y P rz e d n ie j* .

w

P rem ier belgijski v an Z eeland (z lew ej) i m iody p rzyw ódca narodow ych rexistdw Degrelle ( z praw ej) sła n ęll do w alki w yborczej w czasie w yborów uzup ełn iający ch w jed n y m z okręgów w B rukseli w ub, niedzielę. Zwyciężył p rem ier.

O bniżenia cen Chleba, m ąki i kaszy.

Na wniosek kontroli cen minister spraw wewn.

podpisał 12 bm. rozporządzenie, obniżające ceny cbleba, mąki i kaszy. Chleb od dziś tańszy jest 0 2 grosze na kg. Cena mąki żytniej o 2 zł na 100 kg. Ceny kasz obniżono o 5 proc.

O gra n ic z e n ie p rz e m ia łu I zakaz w yw ozu zboża.

Warszawa. W celu zwalczania trudności apro- wizacyjaych i przeciwdziałania dalszej zwyżce cen 1 zabezpieczenia się przed ewentualnym brakiem zboża minister spraw wewnętrznych wydał rozpo­

rządzenie, zgodnie z którym przemiał pszenicy jest dozwolony na mąkę 65 proc. jako gatunku najwyż­

szego oraz na mąkę gatunków niższych. Natomiast przemiał żyta dozwolony jest [n a mąkę 70 proc.

jako g8tuaku najwyższego i na mąkę gatunków niższych. Zarazem zakazuje się używania w zakła­

dach przemysłowych do przerobu i wszelkiego rodzaju wypieku mąki, nie odpowiadającej tym nor­

mom.

Przemiał żyta dla celów, wskazanych przez władze wojskowe dla potrzeb specjalnych, uznanych przez ministra spraw wewnętrznych oraz na włas­

ne potrzeby, nie podlega żadnym ograniczeniom.

Zgodni© z rozporządzeniem worki z mąką wy­

produkowaną powinny być opatrzone plombą i na­

pisem nazwy młyna, gatunku mąki oraz procento- wości przemiału.

Rozporządź mie wejdzie w życie z dniem 25 kwietnia br, co do przemiału żyta, a z dniem 1 maja br. co do pszenicy i obowiązywać będzie do 31 lipca br.

Rozporządzenie przewiduje, że winui przekro­

czenia przepisów tego rozporządzenia karani będą grzywną do 3000 zł, lub aresztem do 6 tygodni lub obydwiema karami włącznie. Jednocześnie mo­

że być orzeczona konfiskata przedmiotów, do k tó ­ rych odnosi się czyn przestępczy.

Jednocześnie Rada Ministrów wydała rozpo­

rządzenie, które również będzie obowiązywało do 31 lipca br., zgodnie z którym w y w ó z % p o ls k ie ­ go o b s z a ru c e ln e g o p sz e n ic y , ż y ts ©ran p r o ­ d u k tó w 1 z ich p rz e m ia łu je s t z a b ro n io n y .

100 ha ( 4 0 0 tys. m o rg ó w ) w ym arżn lę tych o zim in u le gn ie

z a o ra n iu na Pom orzu.

Z przybliżonych, b. oględnych obliczeń Pom.

Towarzystwa Roln. wynika, że przeciętnie dla obszaru całego województwa pomorskiego około 100 tys. ha zbóż ozimych oraz koniczyn i lucern ulegnie zaoraniu, przy czym zaorywanie ich jest już w pełnym biegu. Najwięcej poszkodowane są pow iaty: tczewski i starogardzki.

U rz ę d n icy p a ń stw o w i d o m a g a ją s lą z a s iłk u drożyźn ian ego.

Biuro Informacyj Prasowych kom unikuje:

„Obradował we Warszawie zarząd główny Stów.

Urzędników Państw, w plenarnym składzie. Na czoło wysunęła się kwestia kosztów utrzymania.

Ponieważ ruch zwyżkowy cen zdołał już podważyć równowagę budżetów urzędniczych, szczególnie niżizych, SUP postanowił zwrócić się do rządu z memoriałem o przyznanie urzędnikom państwo­

wym jednorazowego zasiłku drożyźnianego.

Wydatek ten, zdaniem zarządu głównego SUP, powinien znaleźć pokrycie w ram ach obecnego budżetu, mianowicie w sumach, uzyskanych z re ­ dukcji dodatków służbowych i funkcyjnych.

Zainbasowal 10 tys. z l i znikł bez śladu.

Łuck. Pcw atowy Zakład Ubezp. Wzajemnych w Łucku doniósł policji, że sekw estrator tegoż urzędu, Czesław Hruszawski, zainkasował od płat­

ników w powiecie około 10 tys. zł i od dnia 3 kwietnia rb. nie zgłosił się do służby.

Policja wszczęła poszukiwania za ^ zaginionym.

(2)

Z krwawej H iszp an ii.1 ”Roć” 2m ofz.nS?c,,‘‘

Z aciekłe ataki czerw on ych pod M adrytem . Krwawe odparcie.

Salamanea Wczorajszy komunikat głównej kwatery powstańczej, wydany o godz. 22-ej, donosi

Armia północna: Nieprzyjaciel usiłował przedo*

stać się do naszych pozycyj przez strumień w po­

bliżu drogi do Huesca. Przeprowadzony kontratak zmusił oddziały rządowe do odwrotu. Na polu bit*

wy pozostawił nieprzyjaciel 60 zabitych, 3 karabi­

ny maszynowe i kilkaset ręcznych.

Front m adrycki: Niepowodzenia brygad rzą­

dowych na froncie madryckim trwają w dalszym ciągu. Około godz. 1-ej nieprzyjaciel zaatakował po intensywnym przygotowaniu artyleryjskim miej­

scowość Cerro doi Aquila na przestrzeni między Cuesta de las Perices i budynku Molinero. Atak, poprzedzany przez czołgi rosyjskie, zakończył się niepowodzeniem. 7 ezołógw zostało unierucho­

mionych. Oddziały międzynarodowe, biorące udział w tym ataku, zaczęły się w panice cofać, zostały jednak przyjęte ogniem karabinowym przez wojska rządowe, pragnące przeszkodzić im w cofaniu się.

Ponowny atak, który rozpoczął się o godz. 20*tej przy użyciu nowych sił, wynoszących 4 tys. ludzi, został również odparty. Zdobyliśmy 2 czołgi, nie­

przyjaciel pozostawił na polu bitwy przeszło 300 zabitych.

Według zeznań jeńców straty wojsk rządo­

wych w ostatnich dniach są olbrzymie. Brygada Dimitroff została zupełnie rozbita. Brygada Thael- man składa się zaledwie z 2 batalionów, a bryga­

dę włościańską stanowi tylko 200 ludzi.

Armia południowa: Z powodu złych warunków atmosferycznych panował na wszystkich odcinkach względny spokój.

Mapka okolic Bilbao, gdzie pow stańcy rozpoczęli sztorm .

.D a jc ie mi 4 lata c z a s u ”

R ew ia h itle ry z m u w B er lin ie.

Berlin. W dniu 29 kwietnia w Berlinie będzie otwarta wielka wystawa pod hasłem: „Dajcie mi 4 lata czasu*. Wystawa t a ma odtworzyć zdobycze techniczne Niemiec po przewrocie hitlerowskim na wszystkich polach oraz być dowodem spełnienia obietnic, danych przez narodowy socjalizm w chwili objęcia władzy.

Prace przygotowawcze są w pełnym toku.

Jedna z olbrzymich bał wystawowych zawierać bę­

dzie przeróżne wykresy, dokumenty oryginalne, afisze propagandowe itp., w drugiej odtworzone bę­

dzie tempo twórcze 111 Rzeszy w sposób plastyczny.

Staną tam niezliczone maszyny i modele. Wielki nacisk kładzie się na zilustrowanie zdobyczy mili­

tarnych. Jedną z atrakcyj będzie olbrzymia postać iołnierza niemieckiego w pełnym rynsztunku.

' Nietrudno było domyślić się, że jednym z głów­

nych celów organizacji płk. Koca jest osłabić wiel­

ki rozpęd organizacyjny Stron. Narodowego. Zda­

nie to potwierdza dziennik lewicy sanacyjnej, wi­

leński „Kurier P o w sz e c h n y ”, który wyraźnie pisze :

— „Byliśmy i pragniemy być nadal rzecznika­

mi poważnego traktowania zarówno słów, jak i czynów organizatorów nowego obozu nacjonali­

stycznego, gdyż widzimy różnice, d zielą ce go dość w y ra źn ie od en d ecji, która, mając pra­

wem kaduka monopol na patriotyzm i katolicyzm, jęła się w walce o władzę metod, deprawujących idące pokolenie i anarchizująeych stosunki w pań­

stwie.

Nie ograniczając bynajmniej istotnych dążeń organizatorów O. Z. N. do skonsolidowania w imię obrony państwa całego narodu — dajemy wyraz przekonaniu, iż jed n y m z p ierw szy ch zadań było ro zsa d z e n ie e n d e c ji przy pom ocy w y ­ dartych j e j za sa d n iczy ch b a s e i i osłonięcia Ich autorytetem zasługi dla państwa, którego wo­

dzowie endecji nigdy nie mieli za wiele”.

A więc : „jed n ym z pierw szych zadań było r o zsa d zen ie en d ecji przy pom ocy w yd artych j e j zasad n iczych h a s e ł”.

To przynajmniej jest szczere. Chodzi tylko 0 to, czy się uda.

Z m ontow ali se k to r w iejsk i O. Z. N.

Z Warszawy donoszą, że po wielkich naradach 1 źmndaym szukania powołano prezydium „sektora wiejskiego” obozu płk. Koca. Przewodniczącym został gen. Galica* Gen. G alica przed wojną s z e d ł politycznie razem z osławionym Janem Stapińskim , znanym radykałem I agitatorem s e k ty k o ścio ła narodow ego.

Do prezydium powołano 13 osób. Wśród po­

wołanych znajdują się byli członkowie „Wyzwole­

nia”, byli zwolennicy „Piasta” i byli działacze B.B.

W.R.

Teraz ma się zacząć organizowanie wsi dla OZN. (O ni z n ó w n a b ie r a ją — jak ktoś żartobli­

wie powiedział — uw. red.).

K ronika 'kościelna.

Sp. k s. B r o n isła w P o k o rsk i«

P ło c h o c in . W pierw sze św ięto w ielkanocne ran o o g . 5 w uroczystość Z m artw ychw stania pow ołał Bóg do Siebie proboszcza płochocińakiego śp. ks. B r o n isła w a P o k o r s k ie ­ g o Był on przez 36 la t z górą proboszczem w tej p ara fii i wielce zasłużył się dla swej parafii.

Pochodził z ziemi lubaw skiej z pod Nowego M iasta z r o ­ dziców J a n a i K ata rzy n y z Klonowskich, po jadających tam gospodarstw o rolne, później w Nawrze. G im nazjum o d ­ w ie d z a ł w N ow ym M ie śc ie i w Chełmnie,* kończąc tu nan k i egzam inem dojrzałości w roku 1892. Po sem estrze oa uniw ersytecie w Berlinie, gdzie słu c h ał praw a, o d d ał się stadiom filozofii i teologii w sem inarium duchow nym w Pel plinie i w roku 1897 (25 m arca) otrzym ał tu św ięcenia ka­

płańskie z rą k śp. ks. biskupa R ednera.

Sp ks. Pokorski po w yśw ięceniu swoim oył przez trzy la ta wikarym w W. Komórsku, a m ianow any po opróżnienia się probostw a w Płochocinie ad m in istrato rem , w roku 1900 został tam proboszczem. Przez 36 ia t przeszło był probo­

szczem w Płochocinie, k tó rą nagle osierocił niespodzianie.

Po operacji narośli na tw arzy zbyt wcześnie rozpoczął był bowiem pracę w czasie w ielkanocnym . Siły go o padły skutkiem te g o i w kilku dniach zgasł, o patrzony S akram entam i św., na drogę wieczności, w 65 rokn życia, 41 zaś k ap ła ń stw a . N. o. w. p*!

Niech ani jednego obywatela nie zbraknie na liście członków Towarzystwa

Przeciwgruźliczego.

I U ro c z y sto śc i w B y d g o sz c z y ku czci j Leona W y c z ó łk o w sk ie go .

! ^ Bydgoszcz. Leon Wyczółkowski przeżył ostat­

nich 15 łat swojej twórczej pracy w Gościeradzu pod Bydgoszczą, gdzie czuł się dobrze wśród krajobrazu, tak bardzo przypominającego mu ro­

dzinne Podlasie. Bydgoszcz dumna była ze swego wielkiego sąsiada i gdy zmarł, pożegnała go w ma­

nifestacyjnym pogrzebie i teraz pierwsza wśród miast polskich nczciła jego pamięć wspaniałymi uroczystościami.

Uroczystości te zbiegły się z 85 tą rocznicą urodzin oraz przejęciem przez miasto wspaniałej spuścizny, jaką otrzymało po wielkim mistrza: kil­

kuset najcenniejszych prac, dzieł orygiaalnych gra­

fiki, szkiców i studiów.

Uroczystości rozpoczęły się dnia 10 bm. uro­

czystym nabożeństwem żałobnym, odprawionym we Farze miejskiej, z udziałem pani Franciszki Wy- czółkowskiej, przedstawicieli włsdz, organizacyj i licznej publiczności.

Wieczorem w Teatrze Miejskim odbyła się akademia, zagajona przez prezydenta miasta Bar- ciszewskiego, po czym przemówienie w imieniu min. oświaty wygłosił p. Zawistowski.

Następnie referat o sztuce Wyczółkowskiego wygłosił prof. Marian Surwicz. Prezydent miasta, Barciszewski, zawiadomił zebranych, że P. Prezy­

dent Rzeczypospolitej odznaczył p. Franciszkę Wy- ezółkowską Złotym Krzyżem Zasługi za królewski dar, jaki złożyła miastu Bydgoszcz. Długo nie­

milknące oklaski były manifestacją wdzięczności zebranych dla pani Wyczółkowskiej. Akademię zakończył prof. Lisicki z Poznania wykonaniem kilku utworów Chopina.

W niedzielę zaproszeni goście udali się do

Gościeradza, gdzie z zachwytem oglądali resztę spuścizny, ofiarowanej miastu przez panią Wyezół-

kowską.

Po powrocie z Gościeradza w sali Rady Miej­

skiej zebrali się przedstawiciele władz, zaproszeni goście i liczna publiczność. O godz. 12.30 przybył z Poznania p. woj. Maruszewsk’, który po pięknym przemówieniu wręczyf p. Wyczółkowskiej odznakę Złotego Krzyża Zasługi.

Z sali Rady Miejskiej udali się zebrani do mu^

zeum, gdzie p. woj. Maruszewski dokonał otwarcia wystawy grafiki, obejmującej 128 prac graficznych mistrza Wyczółkowskiego.

O M in iste rstw ie O św iaty.

„Merkuriusz Polski* ocenia bardzo krytycznie zarządzenie Ministerstwa Oświaty na wyższych uczelniach stolicy. Przypomina, że „żadne represje nigdy jeszcze żadnego ruchu nie zlikwidowały*.

Jako przykład cytuje — Brześć, przeciw któremu protestował m. in. obecny minister Świętosławski.

Poza tym o polityce Ministerstwo Oświaty pisze

„Merkuriusz* piórem p. Babińskiego:

„ P rzecież to n ie in n e M in isterstw o , t y lk o O św ia ty p o p ie r a r o b o tę p ro w o d y r ó w Z N P ... M in iste r stw * O św ia ty , nie inne, tłum aczyło i w y b ie la ło w ydaw ców

’P ło m y k a ’ przed sądem . M inisterstw o O św iaty n ie r e a ­ g u je na s e t k i p e ty c y j r o d z ic ie lsk ic h , p o d p isan y ch przez t y s ią c e o só b , n ie r e a g n j e n a pow szechną la lę o b n rzen is patriotycznego społeczeństw a, nie reaguj«

na sp r a w ę g im n a zju m w C h e łm ie , gim nazjum im, Lelewela, akcję p. k u ra to ra L ew ickiego..

P olityka M inisterstw a O św iaty jeat szczególniej ja sn a * .

Należy podkreślić, że „M erkuriusz“ n ie j e s t organem o p o zy cy jn y m . Wręcz przeciwnie.

P olak sk a za n y w G dańska za obrazę H itlera.

Sąd ławniczy w Gdańsku rozpatrywał sprawę urzędnika prywatnego, Pawła Jędrzejewskiego, oskarżonego o obrazę kanclerza Hitlera. Jędrze­

jewski skazaoy został na rok więzienia i areszto­

wany został na sali sądowej.

N ifisiw itj testameat.

P o w i e ś ć a n g i e l s k a . 30 (Ciąg dalszy).

— Bijcie tego starego głupca po rękach, bo on gotów łódź przewrócić l — krzyknął jeden z wiosłujących majtków.

— Nie, n ie ! — zawołała Augusta, której dobre serce wzruszyło się litością na widok swego daw

□iejszego wroga, w tak będącego okropnym położeniu

— Jest tu jeszcze przecież troebę miejsca w łodzi.

— No, więc trzymajcie się mocno, — rzekł ten majtek, do którego przemówiła za Nelsonem Augnsta, — gdy odpłyniemy kawał od tonącego okrętu, to was zabierzemy.

I tak się też stało. Po kilku minutach szyb­

kiego wiosłowania dwaj majtkowie unieśli starego pana 1 usadowili go w łodzi.

Tymczasem na przeznaczonym na zagładę okręcie ponawiały się jeszcze straszliwe sceny. Na przodzie brzmiał ciągle odgłos trąby, wzywającej na pomoc i mieszał się z okrzykami rozwście zo- nego tłumu. Około łodzi wrzała straszliwa walka.

Augusta widziała, jak mnóstwo ludu rzuciło się w największą z łodzi ratunkowych, lecz wskutek ja­

kiejś nieostrożności łódź przechyliła się i przeszło czterdzieści osób wpadło we wodę i zniknęło wkrótce z powierzchni.

Drugą łódź przewrócił bałwan, gdy właśnie spuszczoną została we wodę. Trzecia łódź, pełna kobiet i dzieci, dostała się szczęśliwie na dół, lecz dlatego, że była do okrętu przymocowana grubą liną, a w tym zamieszaniu nie mógł nikt znaleźć noża lab siekiery, aby linę przeciąć, więc w kilka minut później łódź zatonęła razem z okrętem.

Reszta łodzi, z wyjątkiem tej, w którą pani Holmburst wsiadła i która odpłynęła jeszcze przed wybuchem buntu, nie zostały wcale spuszczone, inne znów zatonęły wskutek przeładowania ludźmi, którzy z szalonym zapałem o miejsca walczyli.

Kilku odważnych pasażerów i mężnych maj­

tków nie zdołało się opierać temu rozwścieczone­

mu tłumowi, o własne tyłku dbającemu życie.

I tak właśnie w pół godziny po starciu się ze statkiem rybackim nadeszła ostatnia chwila dla

„Kangura*. Okręt mknął w głębinach morza i z wy­

jątkiem około trzydziestu dusz bałwany morskie pochłonęły kilkuset silaych w kwiecie życia ludzi, którzy niedawno, pełni świetnych nadziei, w tę morską udawali się podróż.

VIIL

Nelson, na prośbę Augusty ocalony od śmierci w głębinach morza, leżał teraz śmiertelnie znużo- j

nyna dnie łodzi. Ona, także bardzo osłabiona’

siedziała z spuszczoną głową, tuląc do siebie ma"

łego chłopczyka, który z przestrachem oglądał si?

wokoło. Gdy w kilka minut później podniosła oczy, już słońce wschodzące zaczynało rozpraszać mgły poranne. Potężne bałwany unosiły do góry tonący okręt, który, oświetlony czerwonym blas­

kiem jutrzenki, wspaniały przedstawiał widok.

— Teraz zatonie! na Boga ! teraz już znika i

— krzyknął marynarz Johnson i zaledwie słów tych dokończył, gdy potężny okręt zdawał się zwolna, zwolna unosić w górę, wśród rozpaczli­

wych krzyków tycb nieszczęśliwych, którzy się jeszcze na nim znajdowali, a którzy się już ocalę-

! nia spodziewać nie mogli. Krzyczeli, wzywając niebios na pomoc. Ale niebiosa nie zważały na ich wołanie, bo przeznaczenia zmienić nie mogły.

Teraz potężny bałwan uniósł okręt prawie o sto stóp w górę. Krokwie okrętowe zaczęły łamać się z trzaskiem, maszyny eksplodowały i z po­

nurym trzasfciem uderzały skrzynie z balastem jedna o drugą. Potem nagle wspaniały okręt za­

nurzył się w głębinach morza i raik ł Da zawsze ze świata. Woda pokryła go z szumem i trzas­

kiem, a wszystko, co się na nim znajdowało, legło w mokrym grobie. Marynarze na łodzi wydali okrzyk przerażenia, dziecko patrzało zdumione i z ust Augusty wydarł się jęk bolesny. (C. d. n.)

(3)

■ ^tSjŻZickoroba .;

l & H A C V lQłe łe ż tro szczy * głosił K siq d z K n ®‘PP' how yW qli z d ro w ie .^

Z a ł e n a^ h i g i e n i c z n e ^ e ” k a " ‘®e k ł a d a T n a d e .

- ' • "

nam zdrow q

Kawę Słodową

Z e b ra n ie Stron . N aród, dla c z ło n k ó w Lubaw y I okolicy

o d b ę d z ie s i ę w p o a fed z. dnia 19 bm. o godz. 11 p rzed p ołn d . w s a li p. K o w a lsk ie g o . R eferat w y g ło s i s e ­ k r e ta r z w o jew ó d zk i — k o le g a C ie sie lsk i z T orunia.

P ra w o w stę p u m ają ty lk o c z ło n k o w ie , z a o p a tr z e n i w e w a żn ą na t e n ro k le g ity m a c ję S tro n . Naród. L e ­ g ity m a c je n a b y ć m o in a n p r e z e s a Obwód. S tron . N aród., p. L eo n a S z o lc a w L ubaw ie.

W I A D O M O Ś C I .

Nowe Miasto Lubaw skie, dnia 14 kw ietnia 1937 r' K alendarzyk. 14 kw ietnia, Środa, J u sty n y .

15 , Czw artek, A nastazji.

Wschód słońca g. 4 — m. 42. Zaebód słońca g. 18 — m. 31.

W schód księtyca g. 7 — m. 42. Zachód k się iy c a g. 00 — m. 10.

a m iasta i

R o k jubileuszow y.

L u b a w a . N iezw ykłą uroczystość w Lubaw ie obchodziło Stow arzyszenie Dzieci Marii w dniu 11 bm., bo 75 letn i ju ­ bileusz swego istnienia. Był to dzień, jaki rzadko kto oglą­

d a ł. Od kilku już dni w idziano spieszao idące członkinie do kościoła św. B arbary, gdzie każda już w przedsionku ko­

ścioła n a k ła d a ła swój m edal z błękitną wstążką. U roczystości jubileuszow e poprzedziły bowiem 3 dniowe rekolekcje wraz z generalna Spowiedzią św. W niedzielę rano o godz. 7 od­

p raw ił przewiel. Ojciec Mi jonarz z Zgrom adzenia św. W in­

centego a Paulo, ks Kozłowski Mszę ś w , podczas której Dzieci M arii w liczbie około 200 p rzystąpiły do w spólnej Komunii św ,, dziękując Bogu za łaski i szczęście, że należą do ta k potężnej arm ii Marii N iepokalanej. Przed Komunią św. Czci go d n y Ojciec w ygłosił jeszcze o sta tn ią nauką o Najśw. Sa­

kram encie, zachęcając członkinie d i częstego łączenia aię z Panem i Stw órcą naszym . Po p o łudniu zjechali licznie goście, a w śród nich p. sta ro s ta rr.gr. Kowalski oraz członek W ydziału p. dyr. Bork, którzy brali udział w tej tcałej ta k w ie lk ie j i niezw ykłej uroczystości

O godz. 2.30 w yruszył w spaniały orszak asp ir^n tek , u b ra n y c h w białe suknie i w elony w liczbie 45. O rszak przed staw iał się im ponująco i był prow adzony przez Czcig.

ojca ks. K ozłow skiego w asyście ks. pr^f. Dambieńskiego, ka. prób. Drosta, ks. pref. i k ap e la n a zakłada św. Jerzego ks. Bolesław a Prabuckiego, do kościoła św. B arbary, gdzie przed pięknie u branym ołtarzem rozpoczęły się cerem onje przysięgi i w k ładania m edalu na błękitnej wstążce. Po przy­

ję c iu asp ira n te k do stow arzyszenia nastąp iło przyjęcie k a n ­ d y d a te k do asp iratu . N astępnie udzielono błogosław ieństw a i w śród śpiew u »Serdeczna M atko9 powrócono w procesji z pow rotem do zakładow ej kapliczki, gdzie po odśpiew aniu h y m n u „Boże coś Polskę“ w ydano dyplomy I odbyła się w spólna fotografia, na której też są przedstaw iciele i dele­

gacje w ładz i stow arzyszeń.

O godzinie 5 odb y ła się w spólna kaw ka, a n astęp n ie akadem ia. Na w stępie pow itała p rezydentka p. O pałków na gości w osobie p. sta ro sty mgr. Kowalskiego, p. d y r Borka, XX p ra ła ta Kasynę, ks. prób. D rosta, ks. prof. Dembieńskie- go, ks. kapelana P rabuckiego i czcig. ojca K złowskiego, czcigodną S iostrę Przełożoną wraz z S iostram i S zpitala św, Jerzego, rów nież Sr Przełożoną z Nowego M iasta z S io stra­

mi, okręgow ą d y rek to rk ę Sr. Józefę z Chełm na wraz z de legacją Dz Marii z C hełm na, Pelplina i Nowego Miasta. Po kró tk im przem ów ieniu ojca Kozłowskiego nastąpiło sp raw o ­ zdanie z działalności 75 lecia przez se k re tark ę p. Drażewską, krótko, ale b. treściw ie ujęte, obejm , je d n ak w głów aycb żary-’

«ach c a ło k sz tałt działalności S tow arzyszenia, S praw ozdanie przyjęto hucznym i oklaskam i. N astępnie odczytała p.

K asprzycka telegram y, m ianow icie błogosław ieństw o Oj**a ś w , k tó ra nadeszło w prost z Rzymu na ręce czcigodoej prze­

łożonej tut. szpitala Sr. Tryjankow skiej, błogosła - ieństw o JE ks. biskupa o rd y n ariu sz a dr. Okoniew skiego i JE . ks. biskupa a u frag a n a Dominika, ks. k anonika Kozłowskiego z T orunia, ks. p ra ła ta d r J a n k a z T orunia, ks. prób. Zuchowskiego z R um iana, ojca dyr. ks. M ichalskiego i ojca su p erio ra K rsyszkow skiego z C hełm na Ks. M isjonarzy z K rakow a, Sr.

W izytatorki i Sr. G abrieli z C hełm na, Sr. Maciejewskiej z Cborzew a G órny Śląsk, P. sy n d y k a Kurji Biskupiej Lewic kiego z P elplina i wielu lan y ch , życzliw ych S tow arzyszenia

Po złożenia jaszcze osobistych życzeń odbyło się przed staw ienie pt. „O dzyskane su m ien ie9. Specjalnie podnieść trz e b a przepiękny stró j c jg a n e k , ich piękną grę, a przede w szystkim z wielkim w d z ię k , n ad e r uroczo oddatió tań ce cygań­

skie, Dowodem zadow olenia publiczności były liczne i d łu ­ g ie oklaski. Po p rzedstaw iehiu n a s tą p ił jako dalszy p u n k t p rogram u ta n iec wioBoy, który głęboko i na długo pozosta­

nie nam w m iłej pam ięci.

Na w yróżnienie zasługuje rów nież m ały aniołek, k tóry prow adził dzieci Marii do M atki N iepokalanej

Z apytujem y publiczność, czy nie można by więcej po­

d obnych w spaniałych im prez dla naszych ubogich b ezpłatuie u rz ą d z ić ? Czyżby nie można np. założyć Sodalicji M ariańskiej rów nież w szkole 1 u chłopców pozaszkolnych

S pecjalnie podnieść trzeb a wzorowy porządek przy całej te j uroczystości, ja k rów nież p rzeo ełn oną salę u p. Kowal­

skiego. U czestniczka uroczystości.

P lo n r o cz n e j p racy Stów . Pad M iłosierd zia.

N o w e M ia s* o . W niedzielę. 4 bm.. odbyło się w salce Przedszkola w alne zgrom adzenie Stów. Pań M iłosierdzia św.

W incei tego a Paulo przy udziale 30 członkiń oraz pewnej liczby gości. Po odm ów ieniu przez ks. D yrektora m odlitw y zagaiła ze b raaie przew odnicząca p. B inerow ska, w itając ser*

deczuie zebranych Na przew odniczącego Walnego Z eb ran ia o b ran o ks. dr. P rybę, a de prow adzenia p ro to k o łu se k re ­ ta rk ę p. W ardow ską, k tó ra o d czytała protokół z ostatniego W alnego Zgrom adzenia. N astępnie zdała p. Przew odnicząca o bszerne spraw ozdanie za rok 1936*37, z którego w ynika, iż w roku spraw ozdaw czym odbyło się: l W alne Zgrom adzenie, 10 m iesięcznych oraz 2 nadzw yczajne zebrania. Członkiń liczy Stów. 224 Prócz gw iazdki i Święconego w ydano ubogim: 1478 dużych chlebów , 1500 Itr m leka, 2 ctr. kaszki, lu b tl. soku, 135 k. m ydła, 120 p. proszku, 10 Itr. okow ity, 15 ctr. węgla, 7 v a r nowego obuw ia, 10 p a r starego obuw ia, 9 oowe płaszcze, 40 sztuk przenoszonej odzieży i bielizny, 168 zł w sparcia gotów ką, 149,29 zł w ydano na le k a rstw a i inne potrzeby. Bezrobotnym w y d a n o : 550 chlebów, 667 1.

m leka, 10 ctr. wę6la, 100 k. m ydła, 120 p proszku, 7 1. oko­

w ity, 60 8ztus przenoszonej odzieży, 2 nowe płaszcze, 20 p a r przenoszonego obuw ia, 1 ctr. kaszki, 6 btl soku, 180 f t cu­

k ru dla dzieci b ezrobotnych oraz 140 zł gotów ką n a po­

grzeby, kom orne itp.

Za sta ra n ie m Stów. w ydaje o byw atelstw o codziennie 18-tu ubogim obiady, co stan o w i 657u oblać ó w rocznie.

Św ięcone p rzypadło w roku spraw ozdaw czym 2 raz y , o bdarzono 130 osób i w ydano ogółem: 260 chlebów , 26J

strucli, 260 ft. m ięsa, 130 ft. kiełbasy, 260 baranków z m asła 780 jaj. Dzieci z Przedszkola zostały obdarzone słodyczam i.

Dn. 22 g rudnia urządzono biednym gwIasdKę. Razem wy­

dano dla 135 o sób: 135 chlebów, 135 strucli, 135 ft. m ięsa, 60 ft. kiełbasy, 135 k. m ydła, 135 ft. kaw y, pierniki, słodycze ja b łk a oraz 75 ciepłych koszul, in n ą bieliznę Itp. Dzieci z Przedszkola otrzym ały „słodką to re b k ę 9. Do I. Komunii u brano 25 dzieci i to: 12 dzieci całkow icie, zaś 13 częściowo.

K oszta w kwocie 230 zł. pokryło Stow, z dobrow olnych ofiar i z „Dnia K w ia tk a 9, który urządzono z dziećmi z Przedszko- f la. Godny naśladow ania czyn spełniło 7-miu obyw ateli, \ ubierając jeszcze kom pletnie 8 dzieci. Stow, utrzym uje j z w łasnych funduszy Przedszkole, do którego uczęsz za 85 ; dzieci, a dzieci bezrobotnych uczęszczają bezpłatnie. Zarząd • Miejski udzielił na cele Stow. 360 zł rocznej subw encji. W porze zimov ej w ydaw ano w P rzedszkola biednej dziatw ie śn iad an ia w form ie mleka i pieczywa. Z inicjatyw y Rady C entralnej urządziło Stow. „Tydzień M iłosierdzia9. Dochód z „T ygodnia9 przeznaczono na G wiazdkę dla biednych. Dla , zasilenia kasy urządzono doroczny „B azar9, k tó ry dał d o ­ d atn i wynik. Stow, pam ięta i o sk rytej biedzie, w spierając ją w edług sił i możności. Do zaprow adzonego przy Stow.

A postolstw a Cborych na eży 25 członków. Na wzór „C ari­

ta s u 9 zaprow adzono bony żebracze. O brót w roku sp ra w o ­ zdawczym w ynosił 524,95 zł.

C ałokształt pracy dobroczynnej byłby za obszerny, żeby go przedstaw ić na łam ach pism a i mógł być w ykonanym tylko dzięki ofiarności szan. obyw atelstw a, które n a każde pukanie naszych peń otw ierało drzwi i serca i było o bfitą sk arb n icą Staw arzyszenia.

W związku z odczytanym zpraw ozdaniem przem ów ił Ks.

D yrektor, dziękując p. Przew odniczącej I poprosił sk a rb ­ niczkę p P ra sk ą o spraw ozdanie kasowe, k tóre przedstaw ia w dochodzie w sum ie 6060,50 zł, rozchodzie 5751,54 zł, saldo 1 kw ietnia 1937 r. 308 96 zł. Komisja Rewi yjna stw ierdziła zgodność książki kasowej z dow odam i i proponow ała udzie- lenie absolutoriom , co też n astąpiło. Do u stępującej z po­

wodu słabego zdrow ia prezydentki Stow. p. B inerowskiej, której całoroczną, w ytężoną pracę w szyscy m usieli ocenić, przem ówił Ka. D yrektor, w yrażając żal z pow oda złożenia urzędu, taksam o i z u stą p ie n ia długoletniej, gorliwej skarbniczki p. P raskiej, k tó ra dla w ażnych powodów urząd złożyła i odczytał art. s ta tu tu 12, 13, 14 i 16. P rzystąpiono do w yboru uzupełniającego Z arządu. Ja k o przew odniczącą w ybrano p. Jentkiew iczow ą Pelagię, jako sk arbniczkę o. Ur­

banow ską oraz uzupełniono grono pań czynnych. B udżet na rok 1937 38 przyjęto w wysokości 3800 zł.

Teraz jeszcze przem ów ił p. Burm istrz, w serdecznych słow ach żegnając u stę p u ją cą przew odniczącą, a na zakończe­

nie p. Binerow ska, dziękując ks. D yrektorow i, Siostrom , p. B urm istrzow i oraz Paniom za w spółpracę i przychylność, a społeczeństw a za wielkie ofiary, którym i w y d atn ie p rzy­

czyniło się do zatam ow ania łez na znękanych tw arzach n ę ­ dzarzy I do radości nakarm ionych i odzianych dzieci, a P. Bóg w ynagrodzi wszystkie ich m iłosierne uczynki.

W spólną m odlitw ą zakończono W alne Z grom adzenie.

aPod g w ia źd zistą banderą.“

N o w e M ia s to . pr»ypom inam y o w y staw ien iu przez miejsc, chór kościelny w niedzielę o godz. 8.30 na sali Ho­

telu C entralnego 5-aktow ej o p ere tk i D anielew skiego „Pod gw iaździstą b a n d e r ą 9. Przygryw ać będzie doborow y zespół o rk iestry . Ceny miejsc orzystępne Czysty zysk przeznacza się na dzw ony tu t. kościoła parafialnego. Bliższe szczczegóły w ro zp lak ato w an y ch po m ieście afiszach.

P o d zięk o w a n ie .

N o w e M iasto. P rzew ielebnem u ks d r. P rybie za zło­

żenie 10 zł z okazji sw ych iraien n na dożyw ianie dzieci z P rzedszkola sk ła d a serdeczne podziękow anie

Z arząd Stow . P ań M iłosierdzia św . Wine, a Paulo.

Z Pomorza

2 k r o w y łu p em z ło d z ie i.

L i d z b a r k . W nocy na 11. bm. za kradli się do tąd n ie­

znani złodzieje do szopy m ajątku Wlewsk, gdzie sta ły i kro ­ wy robotników , z pośród których złodzieje 2 w ybrali i z łu ­ pem się ulotnili. Poszkodow ani zostali ro*. Przeradzki i Kli­

mek. P rzerad zcy są jo t w podeszłym w ieku, to też s tra ta krowy, z k tórej mieli utrzym anie, je st dla n ch tym bardziej dotkliw a. T u t. Policja prow adzi energiczne dochodzenia.

Ś p iew acy O kręgu III przy s t o le obrad.

B r o d n i c a . W niedzielę, l i bm. o dbył się w H otelu Polskim zjazd delegatów kół śpiew aczych okręgu III Poszcze­

gólne chóry były reprezentow ane, co św iadczy o zrozum ienia kół w tw órczej pracy pielęgnow ani a pieśni.

Przew odniczył prezes okręgu, p. K aszyński, który, w ita jąc ooecoych, otw orzył obrady. P rotokół z ostatn ieg o w a l­

nego zeb ran ia po o d czytaniu przyjęto. Ze spraw ozdań członków Zarządu zebrani dowiedzieli się o pracy, dokonan j w roku spraw ozdaw czym . Szczególnie podnieść należy pracę d y ry g en ta okr., p. prof. Sargalskiegó, któ ry nie szczędził w ysiłku, aby podnieść poziom chórów . Po d y sk u ­ sji nad spraw ozdaniam i na w niosek kom isji rew izyjnej u chw alono jednogłośnie odzielić Zarządow i pokw itow ania.

N astąp iły sp raw o zd an ia z d?iałalnoścl poszczególnych kół. Okręg zrzesza 320 śpiew aków , a praca w poszczególnych kołach mimo n ap o tk an y c h tru d n o ści raźno idzie naprzód.

Kryzys gospodarczy przyczynił się do tego, że poszczególne koła zalegają ze składkam i Dla dobra Związku należałoby zaległości te w yrów nać w Związku choćby kze zjazdem śp ie­

waczym w T oruniu

Do kom isji Rew w ybrani zostali p. K ozikowski, p. Naj- droweka i p. Z abłońska.

Po o d c z y ta n ia okólników ja k rów nież om ów ienia ulg kolejow ych na zjazd do T orunia porządek o b ra d zo sta ł w y­

czerp an y i o. Prezes okręgow y zam k n ął ze b ran ie d elegatów hasłem „Cześć Pieśni*.

I KOMUNI KAT Y P. T R Ą

S tacja stadnika za ro d o w eg o .

K r o to sz y n y . U rolnika Hugo Kii ho a z F itow a zo stała f założona stacja sta d n ik a zarodowego.

* Z wyżej w ym ienionej stacji pow inni korzystać rolnicy I z K rotoszyn i okolicy w jak najszerszej mierze.

Cena stanow ienia wynosi: dla członków K. R. 2,- zł., dla nieczłonków K. R. 2 50 zł.

Stacja knura za ro d o w eg o .

K rotoszyn y* U rolnika J a n a R adajew skiego z Kroto­

szyn została założona stacja k n u ra zarodow ego rasy ang, K nur pochodzi z chlew ni w A ugustow ie.

Cena stan o w ien ia w ynosi dla członków K. R. 1,50 zł, dla nieczłonków K. R. 2.- ~ł.

Groin© zapalenie s ię sadzy*

Lidzbark. W ub. niedzielę około godz 4 tej popoł. za­

paliły się sadze w kom inie gm achu Pocztowego. W ydobyw a­

jące się kłęby dym u i snopy iskier nagły ła tw o przyczynić się do pożaru. Szczęściem bez zaalarm ow ania O. S. P. zdo­

ła n o niebezpieczęstw o zlikw idow ać. Szkody żadne nie pow ­ stały .

P a lą s ię lasy.

B ro d n ica . O statnio dochodzą nas niepokojące wieści 0 licznych pożarach lasów, pow siałych przypuszczalnie przez zbrodnicze podpalenie w zględnie nieostrożne obchodzenie się z ogniem na te re n a c h leśnych.

W piątek 9 b m , p ow stał w lesie p aństw , w M ałkach pożar, k tó ry n a przestrzeni 0,15 hekt. sp alił traw ę, przy czym uległo zniszczeniu przeszło 200 6-letnich św ierków .

Ju ż dnia n astępnego p ow stał pożar w lesie p ań stw . K aługa, niszcząc 2400 m t r 2 traw y i jałow ca. Spalił się rów nież 17-letni d rzew ostan. W obu w ypadkach przyczyną pożaru było p raw dopodobnie porzucenie w lesie n iedopałka od papierosa. W drożone przez w ładze śledztw o ujaw n i n iechybnie spraw ców .

Inform acje „S tacji O bsługi T u rystycznej*

w Brodnicy n. Drw.

W y c ie c z k ę do W rocław ia (N iem cy) na ta r g i w r o c ła w s k ie

w czasie od 4 —10 m aja 1937 r. organizuje Izba Rzem. w To­

ru n iu i P. B. P. „O rbis9 dla przed staw icieli rzem iosła, h a n ­ dlu i przem ysłu.

Wyjazd z T orunia w dn. 4. 5. 37 r. o godz. 12. (w agon bezpośredni do W rocław ia.) Koszt udziału w w ycieczce w ynosi 100 zł w klasie III ciej i zł 115,— w klasie II giej 1 obejm uje bilet kolejowy z T orunia do W rocław ia i z po­

w rotem , wpis do paszp o rtu zbiorow ego, op łaty stem plow e, legitym targow ą, wizę niem iecką oraz opiekę przew odnika.

Uczestnicy otrzym ują przydział registerm arek p raw d o p o d o b ­ nie w wysokości 125 — na osobę po kursie 1,30 zł. Z apisy przyjm uje się do dnia 17 kw ietn ia br.

L e tn ie w y p o c z y n k o w e w y c ie c z k i m o r s k ie b ez p a sz p o r tó w i w iz

na sta tk a c h polskich, jak „P iłsudskim 9, „B atorym 9, K ościu­

szce9 i Poloni9.

1. W ycieczka do P iram id 9. — 21. VI. 37. S|S P olonia, dług. i rasy: 2022 mii m orskich Czas trw an ia w ycieczki 11 dni 19 godzin. — Cena od zł. 290—680.

2. Wycieczka do Grecji 7, — 19 lipca S|S Polonia, dłu g . tr a s y : 1795 mil m orskich. Czas trw a n ia wycieczki 11 dni, 1$

godzin. — Ceny od zł. 290—680.

3. Wycieczka do S tokholm u 11—15. VII. 37 r. S|S Ko­

ściuszko, dług. tra sy t 680 mil m. Czss trw a n ia w ycieczki:

4 dni i 4 godz Ceny od 90. — zł. — 2l0. — zł.

4 W ycieczka na fio rd ? Norwegii 15—26. VII 37 r. M|S Batory. Długość tr a s y : 3188 mil m. Czas trw a n ia wycieczki:

10 doi. 20 godzin Ceny od zł. 530. — 820.

5 W ycieczka drogam i W ikingów 17. — 30. VII 37 r. SIS Kościuszko. Dług. tr a s y : 2335 mii. m. Czas trw a n ia w ycie­

czki 12 dni 19 godz. C ena od zł. 270—600 zł.

Poza tym organizuje się w m ieś. sierp n iu br. 4 w yciecz­

ki m orskie, ja k do Trzech K rólestw , po N iebo Italii, do H el­

sinki i K openhagi

W arunki uczestn ictw a w w ycieczk ach ; Ceny p o d an e obejm ują całkow ite u trzym anie w czaBie podróży morskiej i postoju o krętów w p ortach. P a s z p o r ty i w izy z a g r a n i­

c z n e z b ę d n e .

P trzeb n e d o k u m e n ty : dow ód o sobisty ze stw ierdzonym obyw atelstw em oraz zezwolenie w łaściw ego S taro stw a na w yjazd za granicę. Przy zgłoszeniu należy p o d .is a ć d ek la­

rację i złożyć zaliczkę w w ysokości 25 proc. od ceny biletu Zgłoszenia i inform acje* w „Stacji O bsługi T u ry sty cz n ej9.

R U C H T O W A R Z Y S T W .

B aczność P sz c z e la r z e !

L u b a w a . W niedzielę, dola 18 4. 1937 o godz. 14 odbę- d z !e się zebranie Tow, Pszczelarzy na L ubaw ę i, okolicę w lofcału p. Ł ukaszew skiego L ubaw a R ynek. Ze względu na bardzo ważne spraw y przybycie w szystkich członków je st

konieczne. Zarząd.

ZEBRANIA KOŁEK ROLNICZYCH

T y lf c e . Z ebranie Kółka Rolniczego odbędzie się w n ie ­ dzielę, d nia 18 bm. o godz. 15,30 w zw ykłym lokalu. U prasza

•ię o odbiór legitym acyj. Z arząd

T a r g o w isk o . W niedzielę, d n ia 18 bm. odbędzie się o godz. 3 po poł. w lokalu szkolnym m iesięczne ze b ra n ie Sti»w P racodaw ców Rolo. Wzajem. Pom ocy Lecznic7ej

O becność w szystkich w łaścicieli g o sp o d a rstw ro ln y ch

z T argow iska i okolicy konieczna. Zarząd.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wyszomirski zdążył otworzyć drzwi i wyskoczyć, tak szczęśliwie jednak, że staczając się z nasypu, odniósł tylko lżejsze obrażenia1. Flisikowski również

Po zakończeniu popisów poczty sztandarowe ustawiły się na boisku przed trybuną główną, a prezes Związku Sokolstwa, płk.. Arciszewski, wręczył zwycięzcom

brania na salach, które obecnie odmówili”. Mówił też nie wyraźnie o jak ich ś zam ieszkach, które w przyszłości mogą mieć miejsce. Przemawiali także

ba, tylko, że tamten stał się w jednym momencie, ten dokonuje się w czasie, ale i ten ostatni w niczym nie jest mniejszy od tamtego.. Dziękujmy

Opór dzieci, które „buntowały się* rzekomo z namowy rodziców, wymagał, zda­.. niem Niemców, eksempłarycznych represalii, do czego poza chłostą należał

I muszą oni być świadomi tego, że, kto nienawidzi w Polsce największą siłę Narodu, to jest Kościół katolicki, ten nienawidzi i sam Naród Polski. Największy

szczenie w „Pielgrzymie” odezwy księży dekanatu lidzbarskiego, wzywającej rodziców do spokojnego, ale energicznego upomnienia się polskiej nauki religii w szkołach

ce: często niedokładne wypełnianie przez ubiegających się o pożyczki przesłanych im przez Bank kwestionariuszy, co powoduje konieczność dodatkowej korespondencji,