Stanisław Bereś
"Czasopisma studenckie w Polsce
(1971-1976)", pod redakcją Andrzeja
K. Waśkiewicza, indeksy zestawiła
Anna Sobecka, Warszawa 1977 :
[recenzja]
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce
literatury polskiej 69/3, 410-420
1978
M etafora to trop najbliższy sym bolowi — indywidualna, niekonwencjonalna, realizuje zasadę correspondance, pozostawia swobodę interpretacji. A le i w tym wypadku praktyka przeczy teorii. Rozbudowane, śm iałe sploty m etaforyczne sto
sow ali z upodobaniem tylko poeci bezpośrednio związani z liryką francuską (Ro- licz-Lieder, W incenty Korab Brzozowski). Zagęszczenie m etafor było dla nich drogą do stworzenia odrębnego, niecodziennego języka poetyckiego.
I w reszcie ostatni, choć nie najm niej w ażny, rodzaj ekw iw alentyzacji: po
przez połączenia synestezyjne. W ystępują tu dwie odmiany: po pierwsze proste zestaw ienie doznań dwóch zm ysłów albo epitetu z zakresu doznań zm ysłowych z pojęciem abstrakcyjnym , po drugie zaś rozbudowane zestawienia w ielu rozm ai
tych doznań zm ysłowych, oparte na zasadzie powszechnego powinow actw a. Za
sada ta miała sw oich teoretyków (we Francji Ch. Henry, V. Segalen), m iała też entuzjastów wśród pisarzy (w P olsce zwłaszcza Przybyszew ski i bracia Brzo
zowscy).
Powyższy przegląd form sym bolistycznej ekw iw alentyzacji zachowuje porządek linearny, w jakim om ówiła je w sw ej książce Podraza-K w iatkow ska. Ponadto dokonała autorka szeregu przekrojów poprzecznych, których w yniki nakładają się na siebie w zajem nie. Najkrócej m ówiąc — poszczególne użycia form różnią się śm iałością i sięgają od zastosowań tradycyjnych po takie, „w których kon
strukcja dw uw arstw ow a, oparta na znaku i jego desygnacie, przechodzi w kon
strukcję jednowarstw ową, scalającą znak i desygnat w poetycką syntezę” (s. 249).
„Poetycka synteza”. To określenie odnieść można śm iało do całej książki Pod- razy-K w iatkow skiej. N ie sucha akademicka rozprawa, ale rzecz pełna poezji, żywa i zarazem ważna — oto S y m b o lizm i sy m bolika w poezji Młodej Polski. Jej m iejsce obok Modernizmu polskiego Kazim ierza Wyki, N eorom antyzm u polskiego Juliana K rzyżanowskiego i Powieśc i młodopolskiej Michała Głowińskiego.
Jan Zieliński
CZASOPISMA STUDENCKIE W POLSCE (1971— 1976). Pod redakcją A n d r z e j a K. W a ś к i e w i с z a. (Kom itet redakcyjny: L o t h a r H e r b s t , J e r z y L e - s z i n - K o p e r s k i (red. odpow iedzialny), M a c i e j M i ś k o w i e c , A n d r z e j P y ć , A n n a S o b e c k a , A n d r z e j K. W a ś k i e w i c z (red. m erytoryczny».
Konsultanci: A n d r z e j D o r o ba, A d a m K a c z m a r e k . Indeksy zestawiła A n n a S o b e c k a . Warszawa 1977. Wydawca: Zarząd Główny Socjalistycznego Związku Studentów Polskich, ss. 340.
Kiedy w r. 1975 ukazała się pod redakcją Andrzeja K. W aśkiewicza bardzo starannie przygotowana monografia środowiskowych studenckich inicjatyw w y dawniczych, zatytułow ana Czasopisma studenckie w Polsce (1945—1970), dla w szyst
kich badaczy interesujących się tym n iezw ykle ciekaw ym w ycinkiem współczesnej kultury było oczyw iste, że to cenne opracowanie, obejmujące powojenną historię powstania i rozwoju czasopiśm iennictwa akadem ickiego, nie może pozostać przed
sięw zięciem jednorazowym . Konieczńość kontynuowania szeroko zakrojonych b a
dań, zaledwie zapoczątkowanych przez pierwszy tom Czasopism studenckich, m oc
no podkreślili recenzenci tej k sią ż k i1. P rzyjęto’ ją zresztą nader p rzych yln ie2.
1 Zob. S. S t e r n a - W a c h o w i a k , Monografie czasopism studenckich. „Twór
czość” 1976, nr 8, s. 120. — A. Z a w a d a , rec.: Czasopisma studenckie w Polsce (1945—1970). „Pam iętnik Literacki” 1977, z. 1, s. 325—326.
2 W najobszerniejszym om ówieniu pierw szego tomu Czasopism studenckich Z a w a d a (op. cit.) zwrócił przede w szystkim uwagę na trudności, jakie napoty-
Przyniosła nam ona zespół tekstów opisujących studencki ruch w ydaw niczy w e w szystkich środowiskach, m ożliwie pełną bibliografię tytułów , propozycję sposobu rozum ienia pojęcia prasy studenckiej, zarysowaną przez redaktora tomu, oraz próbę nakreślenia kierunków, w których powinny pójść badania nad tym frapu
jącym zjaw iskiem socjologicznokulturowym . Zasługą tw órców książki jest również narzucenie w ysokiego poziomu rozważań, zobowiązującego autorów kolejnego tomu do nie m niej poważnego potraktowania tem atu, niezasłużenie nieraz dyskredyto
w anego.
Czasopism a stu denckie w Polsce (1971—1976) opierają się na założeniach przy
jętych w poprzednim tomie, powielając w naturalny sposób jego układ. A w ięc część pierwsza przynosi m onografie poszczególnych środowisk akademickich, druga zaś prezentuje szkice m onograficzne o najważniejszych w skali krajowej perio
dykach studenckich pięciolecia 1971—1976. Całości dopełnia bardzo pożyteczna część trzecia, bibliograficzn o-in deksow a3. Książka jest bogato ilustrowana, co niew ątpli
w ie podnosi jej wartość dokumentalną.
kają badacze kultury studenckiej z powodu braku tradycji tego typu badań, jak i niekom pletności dokumentacji prasy studenckiej. Podkreślił w artość pracy, która przyniosła po raz pierwszy w m iarę pełną bibliografię tytu łów oraz wprowadziła szereg w ażnych ustaleń teoretycznych, stwarzających podwaliny pod następne, zróżnicowane i w ielokierunkow e badania. Równocześnie autor zgłosił kilka cen
nych uwag poszerzających zaproponowaną przez A. K. W aśkiewicza w e W stępie typologię czasopism studenckich (pisma artystyczne) oraz uzupełnił powierzchowny opis studenckiego pism a „Po prostu” inform acjam i pom iniętym i w artykule J. Le- szina. — Zob. też A. M y s z k o w s k i , Czasopisma studenckie w Polsce 1945—1970.
„Nowy W yraz” 1977, nr 1, s. 126. — (B S K), Z arys monografii prasy studenckiej.
„Życie Literackie” 1976, nr 51, s. 1. — M. J. M i ś k o w i e c , Czasopiśmiennictwo jako prze dm iot badań. „Student” 1977, nr 2, s. 15. — M. G r a s z e w i c z , Dzieje powracające. „Politechnik” 1976, nr 9, s. 7. — ‘ k. m., W itryn a „Itd." „Itd.” 1975, nr 29, s. 21. — Z. T e m p s к i, 327 czasopism studenckich. „Prasa Polska” 1975, nr 12, s. 46. — J. Κ. M i s i e c, Czasopisma studenckie. „Kamena” 1977, nr 6, s. 12.
Pełny przegląd recenzji pierwszego tomu Czasopism studenckich przynosi drugi tom książki (s. 302—303).
3 Część 1 książki zawiera 16 szkiców opisujących m ateriał według klucza geo
graficznego. I tak Z. B a u e r omawia białostockie czasopisma studenckie, J. K r y s z a k — bydgosko-toruńskie, W. Z a w i s t o w s k i gdańskie, R. M a r c i n i a k kielecko-radom skie, E. S m ę d e r - B a u e r o w a i W. K r u p i ń s k i krakowskie, W. M i c h a l s k i lubelskie, T. B ł a ż e j e w s k i łódzkie, D. R u t k o w s k a olsztyń skie, M. G r a s z e w i c z opolskie, J. S. Ł o j k o , K. M a g o w s k i poznańskie, R. C z a c h , W. F u r m a n , E. J e ż rzeszowskie, M. K r a s u s k i szczecińskie, A. W i e r z b i c k i śląskie, P. A l e k s a n d r o w i c z w arszawskie, L. H e r b s t w rocławskie, A. S o b e c k a zielonogórskie. Część 2 przynosi następujące artykuły:
J. R ó ż d ż y ń s k i , Studencki ruch dziennikarski; M. M i ś k o w i e c , J. R y g i e l s k i , Ogólnopolskie czasopisma studenckie („S tudent”, „Itd.”, „N ow y M e d y k ”, „Po
litechnik"). Przeobrażenia modelu i funkcji; W. S o n с z у k, „Problem y S tudenc
kiego Ruchu Naukow ego” ; A. Z a w a d a , Dodatki literackie do czasopism i je d n o dn iów e k studenckich. „Młoda K u ltu ra” — „Młoda Sztuka" — „Konfrontacje L ite rackie”; L. H e r b s t , „Sigma” ; J. K o w a l s k i , Kolumna studencka „ W ykusz” ; M. M i c h a l i k , W y d a w n ic tw a Sztabu „Studenckiej Akcji Ch.ełm-80”. Pracę za
mykają posłow ie Od w y d a w c y , indeksy nazw isk i tytułów oraz Ęibliografia, obej
m ująca 486 pozycji. Tym razem, ze w zględu na swój uzupełniający charakter, Bibliografia składa się z czterech części. W pierwszej, pt. Kontynuacje, odnaj
dziemy czasopism a rejestrow ane w pierw szym tomie, a ukazujące się nadal
Podobnie jak poprzedni tom, tak i ten otwiera W stęp Andrzeja K. W aśkie- w icza — przegląd w ydaw nictw akademickich, który ma, jak pisze autor, „wskazać [...] zasadnicze prawidłow ości rządzące studenckim ruchem wydawniczym, ustalić specyfiką okresu” (s. 7). Jest to jedno z najbardziej wartościowych om ówień zja w isk związanych z tym ciekaw ym obszarem naszej kultury. Jeśli przyjm iem y za
proponowaną przez W aśkiewicza w tom ie poprzednim periodyzacją, w ów czas doj
dziem y do wniosku, że rok 1968 w yznacza nowy okres w rozwoju czasopiśm ienni
ctw a studenckiego. Jego najbardziej charakterystyczne cechy w ym ieniał autor w e w cześniejszym artykule: „1. [...] zm niejszenie się drobnych, uczelnianych lub w ydziałow ych in icjatyw w ydaw niczych, 2. [...] stabilizacja w zakresie publikacji b iuletynów inform acyjnych, 3. dominującą rolę odgrywają pism a (lub: jedno
dniówki powtarzalne) środow iskow e o profilu społeczno-kulturalnym , [...] 4. nowo pow stające pism a dysponują na ogół lepszym i warunkam i finansowym i, m ają pew ne fundusze na etaty, ryczałty i honoraria, m niej lub bardziej ustabilizowany status w ydaw niczy” 4.
Bardzo ważną datą dla rozwoju ruchu studenckiego jest rok 1973, w którym w m iejsce ZSP, ZMS, ZMW pow stała nowa organizacja studencka — SZSP. W zięła ona na sw e barki odpowiedzialność za w iększość w ydaw nictw studenckich w kraju.
Zmiana ta nie spow odow ała w prawdzie natychm iastow ych przemieszczeń w struk
turze czasopiśm iennictwa studenckiego, niem niej pew ne pow olne procesy są w niej w yraźnie widoczne. Przede w szystkim powołano Okręgowe i Ogólnopolskie Rady Studenckiego Ruchu Dziennikarskiego, co doprowadziło do centralizacji ruchu i jego ujednolicenia. Odbywa się to poprzez odgórne sterowanie działalnością Klubów D ziennikarzy Studenckich, program owanie zadań, jak rów nież poprzez cały system sem inariów szkoleniowych, praktyk dziennikarskich, kursów, obozów i dyskusji.
Ujawnia się tutaj przy okazji nowy program działalności dziennikarskiej. Sform u
łowano go w yraźnie w jednym z dokum entów obrad aktyw u dziennikarskiego:
biuletyny środowiskowe i jednodniówki „winny m ieć charakter inform acyjno-szko
leniow y, są bowiem publikacjam i przeznaczonym i dla aktywu organizacji, pracow ników naukowych, a także do w ykorzystania przez środki m asowego przekazu”
(cyt. na s. 9). Z tego postulatyw nego sform ułowania można odczytać tendencję cha
rakterystyczną dla całości czasopiśm iennictwa studenckiego okresu 1971—1976. W y
raża się ona, jak dowodzi W aśkiewicz, w dominacji w ydaw nictw o charakterze przede w szystkim inform acyjnym oraz w arsztatow ym nad publikacjami typu spo
łeczno-kulturalnego („Konfrontacje”, „Magazyn Studencki”), studyjnego („Litte
raria”) oraz uczelnianego („Sigm a”, „Akcenty”) 5. W procesie tym zaznacza się w ew nętrzny konflikt, przed którym staje obecnie w iększość spośród studenckich (w przypadkach gdy opis poprzednio był niekom pletny — został dokonany raz jeszcze). Druga, N o w e opisy, prezentuje periodyki, które zaczęły ukazywać się w latach 1971—1976. Trzecia, Uzupełnienia, zawiera czasopisma pom inięte w tomie poprzednim oraz te, na które natknięto się już po zakończeniu prac redakcyjnych.
Czwarta zaś, nosząca tytuł: Aneks. Opracowania ogólne. (Wybór), wym ienia n aj
bardziej znaczące publikacje na tem at studenckiego ruchu w ydaw niczego oraz akadem ickiej działalności dziennikarskiej (m. in. przegląd recenzji Czasopism s tu denckich w Polsce <1945—1970)). Bibliografia została przez A. K. W aśkiewicza doprowadzona, z drobnymi odstępstw am i, do końca roku 1976.
4 A. K. W a ś k i e w i c z , Czasopisma studenckie 1969— 1972. W: Almanach ruchu kulturalnego i artystyczn ego ZSP. 1969—1972. Pod redakcją J. L e s z i n a, B. M i e l c a r k a , K. M r o z i e w i c z a . Warszawa 1973, s. 224.
5 N aw et ich substytuty, jakim i są dodatki studenckie w czasopismach, nabie
rają charakteru okazjonalnych publikacji informacyjnych.
zespołów redakcyjnych w kraju: „w om aw ianym [...] okresie ścierały się d w ie lin ie programowe, pierwsza będąca kontynuacją doświadczeń prasy studenckiej lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych i druga — sform ułowana w przyw oływ anych dokumentach. Określamy skrótowo tę pierw szą jako program dialogu, tę drugą jako program informacji i upow szechniania” (s. 10). Problem polega na koniecz
ności wyboru pomiędzy naturalnym celem zaspokajania interesów studentów i po
pularyzowania założeń ideow ych ich organizacji, potrzebą inform owania o ważnych wydarzeniach w środowisku i przysposabiania do zawodu dziennikarskiego a arty
stycznym i aspiracjami m łodych tw órców akademickich, ich pragnieniem u czestni
czenia w um ysłowym życiu kraju, a także oczywistym poszukiwaniem trybuny w ypow iedzi, na której łam ach m ogliby, w twórczej i nieskrępowanej dyskusji, kształtować swój światopogląd.
W ydaje się, iż pomimo istnienia w ydaw n ictw typu „Konfrontacji”, „Studenta”,
„Sigm y” czy „Litterariów” zdecydowanym monopolistą na czasopiśm ienniczym ryn ku akadem ickim stają się pism a o charakterze inform acyjnym i warsztatowym . Poniekąd naturalna jest dominacja problem atyki typowo studenckiej oraz kw estii związanych z zagadnieniem społeczno-politycznego zaangażowania m łodzieży, n ie
m niej niepokoić m usi fakt, iż dobre tradycje „Orientacji”, „Agory” i „Zebry” nie są obecnie w sposób należyty kontynuowane. Zmiana profilu czasopiśm iennictwa studenckiego w latach siedem dziesiątych sprawiła bowiem , że „średnią" m ożliwości ruchu studenckiego wyznaczają przede w szystkim środowiskowe biuletyny, p i
semka uczelniane i wydziałowe, a także inform atory, nie będące na pew no w szyst
kim, czego oczekujem y po tych am bitnych i twórczych kręgach.
W tej samej części pracy znajdujem y blok artykułów m onograficznych p o
święconych kolejno w szystkim znaczącym czasopiśmienniczo środowiskom aka
dem ickim w kraju. Artykułów jest 16, a zatem o 2 w ięcej niż w opracowaniu poprzednim, nie zawierającym analiz działalności wydawniczej studentów biało
stockich i zielonogórskich. Dlatego szkice wprowadzone obecnie objęły okres rów nież sprzed 1971 r o k u 6.
Jest to chyba najbardziej dyskusyjna część pracy. N ie sposób w praw dzie pod
ważać dokum entalnej wartości tych opracowań, tym bardziej że autorzy ich nie tylko z kronikarską dokładnością odnotowują każde, najdrobniejsze naw et w yd a
nie związane z ruchem studenckim, z detektyw istyczną intuicją docierają do za
pomnianych dziś publikacji, ale nawet uogólniają, usiłują ukazywać kierunki prze
obrażeń i zm iany funkcji środowiskowych trybun studenckich, ich wzajem ną w spółzależność oraz związek z procesami społeczno-politycznym i, niem niej całoś
ciowe spojrzenie na ten zbiór tekstów ujaw nia pew ne znaczące „pęknięcia”. A uto
rami szkiców są najczęściej działacze studenckiego ruchu w ydawniczego, om aw ia
jący — choć nie jest to regułą — inicjatyw y w łasnego środowiska. W związku z tym do w ypow iedzi ich wkradają się często akcenty osobiste. U jaw niają się sw oiste sym patie i niechęci w obec określonych zjawisk czy naw et publikacji.
W prawdzie w w iększości są to szkice w yw ażone i rzeczowe, jednak obok nich znajdziem y teksty polem iczne, naw et ironizujące. Najbardziej w yrazistym i przy
kładami takich „zem ocjonalizowanych” w ypow iedzi są artykuły Marka Graszewi- cza oraz Piotra Aleksandrowicza. Pierw szy z tych szkiców, poświęcony środowisku opolskiem u, jest w prawdzie w artościow ym esejem krytycznym , „ostrym ” i in teli
gentnym , lecz nazbyt często autora ponosi tem perament, podsuwający mu nie najtrafniejszy w tym m iejscu środek — kpinę. Drugie z opracowań, poświęcone
6 B iałostockie czasopisma studenckie zostały om ówione od r. 1950, zielono
górskie zaś od 1959.
publikacjom warszawskim , w ydaje się zam ierzeniem szczególnie chybionym, gdyż ton artykułu jest w yraźnie napastliw y i subiektyw ny. Taki charakter niektórych w ypow iedzi zaw artych w tym opracowaniu oraz ich lekki ton skłaniają do p ew nego niepokoju. Tam bowiem , gdzie zaczynają się „konkwistadorskie” wypady, jałow e złośliw ostki, kokietow anie czytelnika i em ocjonalizm , tam kończy się b e z stronność i obiektyw izm , tam kończy się też naukowość, za którą tak chwalono tom poprzedni.
Ideałem byłoby, aby tę część pracy przygotow ał jeden autor, stosujący jedno
lity system ocen, norm i wartości. W sytuacji gdy jest to niew ykonalne, praca tego typu zaw sze skazana będzie na pew ien, w zględny zresztą, „rozrzut” w u sta
laniu hierarchii kulturotwórczego znaczenia poszczególnych zjaw isk prasowych.
Redaktorzy następnego tomu Czasopism studenckich powinni w ięc pom yśleć o spo
sobie ujednolicenia kryteriów wartościowania.
Trudno dziś w yobrazić sobie kulturę studencką bez pism takich, jak „Student”,
„Itd.”, „Nowy M edyk” i „Politechnik”. Posiadają one już w ieloletnią h isto rię7.
Lata 1971— 1976 stanow ią dla niektórych z nich okres wyraźnej prosperity. D o
tyczy to przede w szystkim krakowskiego „Studenta”. Pism o to starało się być w yrazicielem św iadom ości młodego pokolenia, którego postawę znam ionow ały sa modzielność, pasja społeczna, krytycyzm i odwaga w form ułowaniu poglądów, a zarazem odpowiedzialność, polityczna uczciwość oraz niezwykła wręcz dojrza
łość.
Świadom ość ta, rekonstruow ana uważnie przez Macieja Miśkowca i Janusza Rygielskiego, odzw ierciedla się w artykułach i twórczości artystycznej w spółpra
cow ników pism a na kilku polach problem owych. Pierw sze z nich w arunkowane jest przem ianam i społeczno-politycznym i u schyłku 1970 roku. „Student” brał aktyw ny udział w ogólnonarodowej dyskusji, starając się stym ulow ać postaw y m łodzieży akadem ickiej. W ypowiadał się na tem at aktualnej sytuacji politycznej, zapoznawał czytelnika z najnowszym i zjaw iskam i w e współczesnej m yśli hum a
nistycznej. Za szczególnie ważną płaszczyznę działalności pisma uznać należy podjęcie dyskusji nad kształtem kultury narodowej. Również rozważania nad k ie runkam i rozwoju w spółczesnej, przede w szystkim młodej, literatury i sztuki za
jęły tam poczesne m iejsce. To w łaśnie na łam ach „Studenta” pojawiła się grupa czołowych pisarzy i krytyków „pokolenia 1968”, określanego niekiedy mianem Nowej Fali. Czasopismo było w ięc — jak piszą autorzy — „trybuną form acji, która określiła się jako »młoda kultura«; określenie to stanow iło nie tylko szczególny wyróżnik programu artystycznego, ale przede w szystkim funkcjonow ało jako wyróżnik n o
w ych postaw ideow o-politycznych, nowej wrażliw ości ideologicznej. Jeżeli pismo stało się jakby organem tej nowej form acji in telektualno-artystyczno-św iatopoglą- dowej, to w tym sensie, że w yrażało zarówno jej program krytyczny — jak i pro
gram »pozytywny«, postulatyw no-kreacyjny. Ç rytycyzm w obec negatywnych zja
w isk społeczno-politycznych, krytycyzm wobec tradycji kulturowej i program służby społecznej literatury — te elem enty są stale obecne w bojach toczonych pod sztandarami »młodej kultury« i »młodej poezji«” (s. 204).
Jak widać, losy „Studenta” z ostatnich kilku lat są nierozerwalnie związane z jakże pow ikłanym i losam i liderów N owej Fali. Ich to przede w szystkim zasługa, że pism o krakowskie n ie b yło w latach siedem dziesiątych biernym statystą prze
m ian społecznych i kulturalnych kraju, lecz znalazło się w czołówce tych „pro
fesjonalnych” organów prasowych, które troszczyły się o oblicze społeczno-inte- lektualne naszej najm łodszej literatury. W tym też sensie „Student” spełnił w ow ym okresie znaczną rolę kulturotwórczą, czyli tę, dla której został powołany
7 „Nowy M edyk” ukazuje się od r. 1953, „Politechnik” od 1954, „Itd.” od 1960, a „Student” od listopada 1969.
do życia. M im o iż obecnie obserwujem y jakby zaham owanie „rozpędu” m łodych redaktorów, gdyż pismo najwyraźniej zm niejsza ilość m ateriału literackiego i — parafrazując słow a Grochowiaka — „ustatecznia swój bunt”, trudno n ie docenić ogromnego wkładu, jaki w niosło ono nie tylko do kultury studenckiej, lecz ró w nież do kultury ogólnonarodowej.
Czymś zupełnie innym, już z sam ych założeń, jest popularny magazyn stu dencki „Itd.” Mimo zmiany podtytułu „Ilustrowany Magazyn Studencki” na „Ty
godnik Studencki” profil pism a pozostał w gruncie rzeczy podobny. Staw ia ono sobie za cel przede w szystkim funkcje w ychow awcze, oscylując pom iędzy dwom a m odelam i postaw, które pragnie w ykształcić u studentów: „człowieka nie tylko mądrego, św iatłego, dla którego w iedza stanow i rzeczyw istą w artość, lecz także człow ieka ideowego, świadom ego obywatela, w rażliw ego na wartości społeczne i hum anistyczne” (s. 209). N iezw ykle szeroki jest rozrzut tem atów podejm owanych przez „Itd.” : kultura obyczajowa i kultura życia osobistego, praktyki robotnicze, k w estie socjalno-bytow e studentów i m łodszych pracowników nauki, struktura organizacyjna studiów, polityka zatrudnienia... Jest to w ięc pism o o niższych nieco aspiracjach intelektualnych, pełni jednak bardzo istotną rolę rzecznika interesów braci studenckiej — funkcję bardziej interw encyjną niż programową, czyli tę, której nie chcą pełnić inne periodyki studenckie.
Osobną grupę stanowią „Nowy M edyk” i „Politechnik” — typow e czasopisma w ydziałow e. Pierw sze z nich, zgodnie ze swoją nazwą, przynosi m ateriały naukowe i popularyzatorskie z zakresu nauk m edycznych. Podejm uje jednak często proble
m atykę ogólnostudencką oraz — co bardzo w ażne — literacką, publikując wiersze, eseje i recenzje. N ajlepszym dowodem jego aktyw ności na tym terenie jest fakt, iż w łaśnie przy „Nowym M edyku” ukazyw ał się dodatek artystyczny „Młoda Sztu
ka” 8. N adm ienić również warto, że czasopism o adeptów m edycyny jest inspira
torem w ielu imprez m łodzieży literackiej, w tym także serii tom ików poetyckich pod w spólnym tytułem „Pokolenie, Które W stępuje”. „Politechnik” z kolei to pismo uczelni technicznych całego k ra ju 9, podejm ujące przede w szystkim proble
m atykę branżową. Tradycyjnie już periodyk ten porusza rów nież zagadnienia sp o łeczno-polityczne.
O ddziaływ anie ogólnopolskich czasopism studenckich oparte jest, jak widać, na sw oistej „wym ienności funkcji”, a zatem i ścisłej sym biozie. Ewolucja ich charakteryzuje się tendencją do wyprow adzania zainteresowań studenckich poza opłotki w łasnego środowiska, do czynnego włączania m łodzieży akadem ickiej w nurt przemian św iatopoglądowych naszego kraju.
Inną form ą uzewnętrzniania się społecznych zainteresowań środowiska aka
dem ickiego jest studencki ruch dziennikarski. Dobrze się stało, że recenzowana praca przynosi szkic Jana Różdżyńskiego om awiający to zjawisko, związane z ogrom
nym wzrostem znaczenia środków m asow ego przekazu. Obecnie film , telew izja, radio i fotografia to równoprawne z czasopism ami płaszczyzny w ypow iedzi stu
denckiej. Jednakże aktyw ność dziennikarska w znacznej m ierze zależy od bazy m ateriałow ej, która w arunkuje m ożliwość „przebicia się ” do widza bądź słuchacza.
„Stan posiadania” studenckiego ruchu dziennikarskiego znakomicie ilustruje ta bela (s. 192) informująca, jakim i środkami oddziaływania dysponują poszczególne środowiska.
Specyficznym typem działalności dziennikarskiej stała się „Studencka Akcja Chełm -80”, zorganizowana latem 1976 roku. W okresie jej trwania ukazywała się,
8 „Młoda Sztuka” przestała się ukazywać praktycznie od początku 1977 roku.
9 „Politechnik” posiada sw e oddziały niem al w e w szystkich w iększych miastach kraju (zob. Bibliografia, s. 276).
redagowana przez dziennikarzy z różnych K lubów Dziennikarzy Studenckich, jednodniówka „Chełm-80”. To efem eryczne w ydaw nictw o studenckie okazało się w szakże niew ypałem , gdyż po części tylko spełniło założone zadania. Jednodniów
ka rozm inęła się jakby z oczekiw aniam i chełmskiego odbiorcy, nastawionego przede w szystkim na problem atykę w łasnego terenu I0.
Kiedy spoglądam y na pięciolecie 1971—1976 pod kątem trwałości i zarazem zm ienności studenckich inicjatyw w ydawniczych, akcentując łączność, a nieraz tożsamość z ukształtow anym i w poprzednim okresie sposobami działania, trudno nie spytać o publikacje charakterystyczne tylko dla nowego okresu i kryjące się za nimi nowe w ydaw nicze taktyki akademickie.
Bardzo wyraźną przem ianę odnotowujem y wśród periodyków uczelnianych.
Przeszły one n iezw yk le szybką ew olucję od pism „zakładowych” do organów ogól
nouczelnianych, tak iż trudno dziś z całą precyzją terminologiczną określić je m ianem czasopism studenckich. We w spółzależności organizacyjnej: SZSP — czaso
pism o, zm ienił się bowiem pierw szy człon. Jest nim obecnie K om itet Uczelniany PZPR („Akcenty”) lub w ładze u czelni („Sigma”). Pociąga to za sobą szereg kon
sekwencji. Przede w szystkim czasopismo, wyrażając interesy ośrodka naukowego, uzyskuje od m ecenasa zabezpieczenie m ateriałowe, lokalow e, finansow e, dostęp do drukarni, itd. Jak dalece sprzyja to rozwojowi pisma, zaświadcza najlepiej in te
resujący szkic nestora studenckiego ruchu w ydawniczego, Lothara Herbsta, po
św ięcony „Sigm ie”. A kadem ickie środow isko W rocławia od w ielu lat znajduje się w w yjątkow o niekorzystnej sytuacji — świadczy o tym nader dobitnie artykuł tegoż autora o w rocław skich w ydaw nictw ach studenckich. W tej sytuacji pow sta
n ie „magazynu problem ow o-inform acyjnego” Politechniki stało się dla ośrodka w rocław skiego olbrzymią szansą. Rychło też czasopism o w yszło daleko poza ram y problem ów uczelnianych. Obok bowiem m ateriałów inform acyjnych i publicy
stycznych, zw iązanych z zagadnieniam i naukowym i, dydaktycznymi, adm inistra
cyjnym i i typowo studenckim i, „Sigma” przyniosła znaczną ilość reportaży, w spo
m nień z lat w ojny i okupacji, także artykuły o problem atyce filozoficzno-soejo- logicznej (J. K urowicki, W. Mejbaum), szkice poświęcone różnorakim imprezom artystycznym oraz literaturze i sztuce. Na samo w ym ienienie znanych nazwisk, które pojaw iły się na łam ach „Sigmy”, nie w ystarczyłaby zapewne cała stronica, toteż pow iem y tylko ogólnie, że dział literacki czasopism a Politechniki W rocław
skiej w ziął na siebie ciężar zadań, które powinny być rozłożone na kilka przy
najm niej periodyków studenckich.
Gdyby chcieć w skazać przedsięwzięcia w ydaw nicze m ające jasno zarysowane perspektyw y rozw ojow e i najw iększą siłę oddziaływania, w ybór m usiałby paść w łaśnie na periodyki typu „Sigm y” (obok ogólnopolskich pism społeczno-kultural
nych). Ich jedynym konkurentem może stać się tylk o oficjalny organ naukowy, jakim są np. „Problemy Studenckiego Ruchu N aukow ego”. W iesław Sonczyk, autor ciekawego szkicu o tym dwum iesięczniku, znakom icie pokazał zapotrzebowanie całego środowiska akadem ickiego na tego typu czasopism o, które powinno przed
staw iać m ożliwości badawcze studentów. Ogólnopolska dyskusja nad funkcjonow a
niem i organizacją ruchu naukowego doprowadziła w 1971 r. do wydania pierw szego, eksperym entalnego zeszytu „Problemów Studenckiego Ruchu N aukow ego” 11.
10 O różnicy w poglądach na tem at roli pism a świadczą niezbicie zmiany per
sonalne w kom itecie redakcyjnym dokonane w tak krótkim okresie kadencji.
11 Efektem tej dyskusji stała się rów nież praca J. D z i e c h c i a r z a i J. G o d u l i Organizacja i funkcjonowanie studenckiego ruchu naukowego (Warszawa 1974. Zarząd Główny Socjalistycznego Związku Studentów Polskich).
Rychło nastąpiły dalsze. Posiadają one charakter m onotem atyczn y12. Łączą w alory
„periodyku naukowègo, prezentującego referaty i inne opracowania członków kół naukowych różnych specjalności ze w szystkich uczelni w Polsce, z waloram i czaso
pisma popularnonaukowego o charakterze m agazynu” (s. 227—228). Bardzo wysoko należy ocenić w artość czasopisma penetrującego tak w iele różnych dyscyplin ba
dawczych, niem niej trudno nie wyrazić — za A. K. W aśkiewiczem — w ątpliw ości na tem at całkow itego pominięcia tam nauk filologicznych, które w działalności kół naukowych reprezentują w cale w ysoki poziom. „Problemy Studenckiego Ruchu N aukow ego” zdobyły sobie jednakże szeroką rzeszę czytelników oraz znaczną, na
w et poza środowiskiem , p opularność1S. Ich am bicje i cele sięgają, jak się wydaje, jeszcze dalej. Dzięki tem u ze spokojem spoglądać możemy na rozwój studenckiego ruchu naukowego, który dziś trudno sobie wyobrazić bez owego pism a, jeszcze tak niedaw no staw iającego sw e pierwsze, nieśm iałe kroki.
Szczególna uwaga należy się jednem u z najciekaw szych — obok Wstępu — szkicow i Andrzeja Zawady, poświęconem u dodatkom literackim do czasopism i jednodniów ek studenckich — jedynej w łaściw ie form ie kontynuacji doświadczeń pism typu studyjnego. Artykuł ten — w krótszej w ersji — m ogliśm y poznać już w r. 1976 na łam ach „Studenta” 14. Nazwa „Dodatek Literacki” nie brzmi szcze
gólnie atrakcyjnie. Publikacje tego typu często traktow ane są z pobłażaniem, ironią nieledwie. A jednak zasługują na baczną uwagę. Świadczy o tym dobitnie w ypo
wiedź Zawady: „dodatki literackie do pism studenckich są niew ątpliw ym dowodem żyw otności kultury studenckiej. N ie tylko jednak. Zamieszczone w nich artykuły, szkice, w iersze i recenzje, prowadzone na ich szpaltach dyskusje są w gruncie rzeczy zapisem pokrętnych dziejów kształtow ania się nowej formacji artystycz
nej — młodej kultury. W tych dodatkach, nieregularnych i z trudem w ydaw anych
„suplem entach”, zakodowany jest pierw otny kształt naszej kultury lat najbliż
szych [...]” (s. 248).
Kiedy autor mówi: Młoda Kultura, w ym ienia nie tylko nazwę określonej
„formacji artystycznej”, ale również ty tu ł periodyku kulturalno-literackiego, który przygotowany był aż do najdrobniejszego szczegółu... a mimo to nie ukazał się naw et jego pierw szy numer. Pism o to, po w ydaniu ostatniego num eru „Orientacji”, m iało stać się jej twórczą kontynuacją, organem społeczno-artystycznym nowego pokolenia literackiego, które w łaśn ie na przełom ie lat sześćdziesiątych i siedem dziesiątych torow ało sobie drogę ku szerokiemu odbiorcy. Jakie cele przyśw iecały
„Młodej K ulturze” ? Przede w szystkim szeroko rozumiana działalność społeczna, w której nie stw arzano by przedziałów pom iędzy „subkulturą studencką” a k u l
turą m asową, ale — wręcz przeciwnie — poszukiwano by łączności pomiędzy tymi, tradycyjnie już rozdzielanym i, sferam i. Pism o pragnęło zajm ować wyraźne stano
w isko w obec aktualnych zjaw isk nie tylko artystycznych, lecz również, co n ie
zw ykle mocno podkreślano, społecznych. W pierwszej kw estii m iało am bicje w ar
tościowania najw ażniejszych zjaw isk w literaturze św iatow ej, preferowania sztuki nowatorskiej, natychm iastowego reagowania na w szelkie przem iany w św iecie artystycznym ; w drugiej zaś postulowało koncepcję literatury zaangażowanej spo
łecznie, nie uciekającej od spraw polityki i ideologii. „Młoda K ultura” m iała p re
zentować w szystkie działy aktywności m łodych pisarzy i krytyków: poezję, dra
12 Zeszyt 1 nosił tytu ł Człowiek i jego środowisko; z. 2: K a d r y dla przyszłości;
z. 3: Wieś. Zagadnienia społeczno-gospodarcze; z. 4: Z kart historii najnowszej;
z. 5: Nauka i technika,
13 „Problemy Studenckiego Ruchu N aukow ego”, dostępne w normalnej sprze
daży, osiągają nakład 3000 egzemplarzy.
14 A. Z a w a d a, „Młoda K u ltu ra” i in. „Student” 1976, nry 23, 24.
27 — P a m i ę t n i k L i t e r a c k i 1978, z. 3
mat, prozę, eseistykę, krytykę literacką i artystyczną, twórczość przekładową, p la stykę. Utworzono sw ego rodzaju sztab w spółpracowników kwartalnika, obejm u
jący kilkadziesiąt osób z całego kraju. K oncepcje zostały przem yślane bardzo dokładnie, plan był dalekowzroczny i ambitny, zgromadzono m ateriały do pierw szych numerów, zharm onizowano w ysiłki ogromnej — jak na studencką in icja
tyw ę — liczby ludzi. P ow ie ktoś, że zmarnowano, jak nieraz, zapał i inw encję w ielu m łodych twórców. To prawda, ale gdyby tylko tak było, pisanie o tym znakom icie zapowiadającym się czasopiśm ie traciłoby sens. Można zapewne żało
wać, że zabrakło w naszej kulturze m iejsca dla zam ierzenia tak ambitnego, o tak szerokim zakroju społecznym , niem niej działania, których konsekw encją jest ufor
m owanie się określonej sam oświadom ości społeczno-estetycznej, bogatszej również o poniesioną klęskę, nie są doświadczeniem straconym. W yznaczają one bowiem , jakże dziś zrozum iały, kierunek przem iany postaw tej formacji artystycznej.
„Młoda K ultura” stała się zatem tylko „Specjalnym Dodatkiem Artystyczno- -Literackim ” do krakowskiego „Studenta”. Kontynuowała ona jednak założenia projektowanego kwartalnika. Znajdziem y w niej w iersze i w ypow iedzi krytyczne niem al w szystkich „now ofalow ców ”, a oprócz nich: T. Hołuja, M. Szpakowskiej, M. Szybista, T. Nyczka, I. M oczulskiego, L. Flaszena i innych. Pomimo małej objętości owego „Dodatku” grupce m łodych autorów udało się zaprezentować (na łam ach „Młodej K ultury”, „Studenta”, na kartach Ś w iata nie przedstawionego Kornhausera i Zagajew skiego oraz w wydanych później powieściach) własną, spój
ną ocenę — i zarazem w izję — naszej współczesnej k u ltu r y 15. Ostatnie numery
„Młodej K ultury” z 1976 r. przynoszą już jednak nazwiska twórców młodszych cd reprezentantów „generacji 68”, zapowiadając kolejną „zmianę w arty” w n a
szej literaturze.
„Młoda Sztuka” — „Dodatek Artystyczny »Nowego Medyka«” — również za
mieszcza utw ory i w ypow iedzi program owe pomijające dokonania Nowej Fali.
Także w rocław skie suplem enty do „Konfrontacji”, ukazujące się z podziwu godną nieregularnością, stały się raczej m iejscem autoprezentacji poetów i krytyków W rocławia niż płaszczyzną ogólnopolskiej dyskusji nad kształtem młodej kultury, zapoczątkowanej przez pismo, które dało jej nazwę.
Zupełnie innym typem dodatku jest „Kolumna Studencka »Wykusz«”, poja
w iająca się od czasu do czasu przy krakowskiej „Architekturze”. Zamieszcza ona w ypow iedzi studentów architektury dotyczące organizacji studiów oraz publikuje projekty dyplom owe, stając się pierwszym propagatorem i praktycznym w er y fi
katorem koncepcji zgłaszanych przez studentów i absolw entów wydziału.
Jedyna w łaściw ie uwaga, która nasuwa się przy lekturze tej części pracy, dotyczy pom inięcia n iezw ykle interesującego czasopisma gdańskiego — „Littera- riów ”. Jest to pism o dość m łode — ukazuje się od r. 1971 — niem niej jego pozycja rośnie niem al z m iesiąca na m iesiąc. Można naw et przypuszczać, że już w krótce stanie się ono dla kultury studenckiej lat siedem dziesiątych propozycją tak ważną, jaką były dla lat sześćdziesiątych „Agora” i „Orientacja”. W prawdzie W ładysław Zaw istow ski, om awiając gdańskie środowisko akadem ickie, najw ięcej m iejsca po
15 A. Z a g a j e w s k i pisze w szkicu „Polska zdziecinniała”, „życie u łatw ione”, n o w y ś w ia t k u ltu ry (w: J. K o r n h a u s e r , A. Z a g a j e w s k i , Ś w ia t nie p r z e d stawiony. K raków 1974, s. 205): „W naszej kulturze odbyw a się bezkrwawy prze
wrót, którego celem n ie jest zastąpienie dawnych nazwisk przez nowe, twórców starych przez młodych, znudzonych przez am bitnych, lecz wprowadzenie nowej w izji kultury, nowego w idzenia św iata, programu, który jest zarazem m aksym ali- styczny i skromny, gdyż w ym aga m ówienia praw dy, odwagi wobec św iata, zro
zum ienia samego siebie i sw ego środowiska, poznania w arunków sw ego istnienia”.
św ięcił „Dziennikowi A kadem ickiem u” oraz w łaśnie „Litterariom”, jednakże w y daje się, iż należało uhonorować to ciekawe pism o osobnym szkicem. Czyż bowiem
„Litteraria” są w ydaw nictw em mniej w ażącym społecznie niż np. kolum na „Wy
kusz” bądź jednodniówka „Chełm-80” ?
Spoglądając całościow o na drugi tom Czasopism studenckich w Polsce trudno powstrzym ać się od kilku reflek sji i porównań. O ile pierwszy tom stanow ił w m ia
rę zobiektyw izow any przegląd zjaw isk „studenckich” w okresie 1945— 1970, o tyle drugi, tworzony „na żyw o”, w ogniu sporów nad studencką kulturą, przy całej sw ej faktograficzno-dokum entalnej wartości okazuje się jakby jednym z głosów w tej dyskusji. W spom inaliśmy już w cześniej o pew nych niedostatkach w yp ływ a
jących z tego, nie zamierzonego być może, stanu. Posiada on jednak również n ie
zaprzeczalne walory. Program owanie w ydaw niczego ruchu studenckiego nie może opierać się na intuicjach i rozpoznaniach częściowych, lecz na obserwacji całoś
ciowej — diagnozie obejmującej w szystkie zjaw iska składające się na fenomen kultury studenckiej. A takie w łaśnie rozpoznanie przynosi ta książka. Łatwo o n ie
przem yślane decyzje, skazujące ruch studencki na długoletnie okresy stagnacji.
W szechstronny ogląd przemian dokonujących się niem al na naszych oczach może zapobiec posunięciom pochopnym, nie do końca um otywowanym rzeczyw istym i potrzebami. Są to przecież spraw y o istotnym znaczeniu dla kształtu polskiej k u l
tury za lat kilka czy najdalej kilkanaście. Żmudna praca zespołu W aśkiewicza, Herbsta i Leszina m oże w ięc okazać się n iezw ykle przydatna przy podejm owaniu decyzji kształtujących oblicze św iatopoglądow e nowego pokolenia Polaków.
W aśkiewicz pisze w e Wstępie: „Traktując rzecz czysto statystycznie, w yd aw niczy ruch studencki przeżyw ał w latach siedem dziesiątych okres prosperity. Jeśli w latach 1945—1972 ukazywało się łącznie ponad 320 tytułów , to w latach siedem dziesiątych ich liczba (łącznie z tytułam i kontynuowanym i) w ynosi blisko sto.
Bezsprzecznym osiągnięciem tego okresu jest pow stanie »Problemów Studenckiego Ruchu Naukowego«, a także stabilizacja sytuacji prasy ogólnopolskiej [...]” (s. 13).
N ie przypadkiem autor zastrzega się, że w izja ta jest optymistyczna, jeśli spoj
rzym y na sprawę statystycznie. Ocena w ypadnie inaczej, jeśli w ybierzem y dla obserwacji optykę dokonań znaczących dla naszej kultury. W latach 1945— 1970 pojaw iły się tak w artościowe czasopisma, jak „Po prostu”, „Zebra”, „Agora”, „Orien
tacja”, w najlepszy swój okres wchodził „Student”. Lata siedem dziesiąte nie po
siadają pism o tak zdecydowanym obliczu ideow o-artystycznym , a w iększość śro
dowisk przeżywa stagnację kulturalną. Jedyni kontynuatorzy wspom nianych tu czasopism to „Litteraria”, „Konfrontacje”, w coraz m niejszym stopniu „Student”
oraz dodatki do czasopism i jednodniówek. Obraz to zaiste m ało pocieszający.
Dość drastycznie zarysowuje się w ięc pytanie: czy czasopism a studenckie mają uczestniczyć w kulturze poprzez bierne korzystanie z jej dorobku, a w ięc przez inform owanie i upowszechnianie, czy poprzez jej współtw orzenie? Czy ma to być tylko „nadążanie” za kulturą, czy rów nież jej aktyw ne kształtowanie? Wybór pro
pozycji będzie św iadectw em stopnia dojrzałości intelektualnej zespołu redakcyjnego pisma oraz stopnia nonkonformizmu poznawczego i społecznego całego środowiska.
W aśkiewicz pisze (s. 13—14): „Studencki ruch czasopiśm ienniczy jest zjaw iskiem -wykraczającym poza problem atykę ruchu dziennikarskiego, w pewnym sensie także poza ram y studenckiej organizacji. Jest to bowiem — w sw ych najlepszych reali
zacjach — dokument (ale i jeden ze stym ulatorów i czynników sprawczych) in te
lektualnego ruchu młodych. Stąd też da się zaprogramować jedynie w pew nych sw ych aspektach, ex definitione jest ruchem otwartym na nowe wartości, ruchem, którego struktura jest strukturą dynam iczną, zm ieniającą się wraz ze zmianą potrzeb jego tw órców i oczekiwań odbiorców”.
Dobrze stało się, że książka ta została opublikowana w łaśnie teraz. Ma w szel
kie dane pełnić rolę rzeczowego argum entu w dyskusji nad kształtem młodej
kultury. Będzie ona rów nież n iezw ykle pomocna w badaniach nad kulturą stu dencką, podjętych w ramach tem atu w ęzłow ego na U niw ersytecie W rocławskim.
Wszystko w skazuje na to, że problemy zaledw ie w tej w ypow iedzi zasygnalizowane pojawią się rów nież w rozważaniach zespołu badawczego pracującego już pod uważnym okiem Lothara Herbsta — jednego z pionierów studenckiego ruchu w y dawniczego.
N a koniec n ie sposób sobie odm ówić choćby odrobiny ironii. Otóż na odwrot
nej stronie karty tytułow ej w idnieje ni m niej, ni w ięcej tylko 6 nazwisk korekto
rów: S. Koperskiego, D. Gebert, A. K ow alik, J. Koperskiej, T. i B. Lewandowskich.
Zupełnie jakby ktoś złośliw y usiłow ał na przykładzie tej pracy udowodnić ak tu al
ność przysłowia: „Gdzie kucharek sześć, tam n ie ma co jeść”. Jest bowiem smutną prawdą, której nie ukryją pochlebne słow a na tem at dokumentalnej i m eryto
rycznej wartości Czasopism studenckich w Polsce (1971—1976), że adiustację i ko
rektę książki wykonano w sposób w ręcz skandaliczny. W sytuacji gdy napotyka
m y partie tekstu skażone ew identnym i błędam i korektorskimi (czasem dw u- i trzykrotnie na stronicy), trudno nie w yrazić żalu, że niem ała w artość poznawcza tej pracy została obniżona przez takie niedbalstwo.
Stanisław Bereś