• Nie Znaleziono Wyników

Od wielodzietności do bezdzietności? Przemiany w poglądach na posiadanie dzieci i ich uwarunkowania

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Od wielodzietności do bezdzietności? Przemiany w poglądach na posiadanie dzieci i ich uwarunkowania"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

OD WIELODZIETNOŚCI DO BEZDZIETNOŚCI ?

PRZEMIANY W POGLĄDACH NA POSIADANIE DZIECI

I ICH UWARUNKOWANIA

In g a Ja g u ś

ABSTRACT. Jaguś Inga, O d wielodzietności do bezdzietności? P rzem iany w p o g lą d a ch na p o sia d a n ie dzieci i ich uw arunkowania (From having a num ber o f children dow n to having no children at all? T he change in the views on having children, and the conditioning thereof). Dylematy współczesnych rodzin. Roczniki Socjologii Rodziny, XVI, Poznań 2005. A dam M ickiew icz U niversity Press, pp. 127-139. ISBN 8 3 -2 3 2 -1509-X. ISSN 0862-2059. Text in Polish with a sum m ary in English

Inga Jaguś, Instytut Socjologii UM CS (Institute o f Sociology M aria Skłodow ska-C urie U niversity), ul. Lan- giew icza 6a, 20-032 Lublin, Poland.

WSTĘP

Realizacja funkcji prokreacyjnej w rodzinie od wieków była poddana silnej kontroli społecznej. Przebieg tej sfery życia regulowały najczęściej niepisane normy istniejące w różnych kręgach kulturowych. Jednak jednoznacznym powołaniem małżeństwa przez tysiące lat było posiadanie potomstwa. Do XIX wieku dzieci po­ strzegane były jako własność rodziców. Dopóki nauka w szkole nie stała się obo­ wiązkowa, wiele z nich do szkół nie uczęszczało, a cała ich aktywność sprowadzała się do pracy na rzecz gospodarstwa domowego. Ciężka praca była niejako wpisana w ich życie. N auka w szkole była przywilejem wybranych. Zarówno w społeczeń­ stwach tradycyjnych, jak i na początku fazy modernizacji status ekonomiczny rodzi­ ny związany był z liczbą posiadanych dzieci, które stanowiły tanią siłę roboczą.

Znaczenie posiadania dzieci zmienia się w czasie wraz z utrwalaniem się no­ wych idei religijnych odnoszących się do sfery życia rodzinnego, nowymi trendami demograficznymi oraz postrzeganiem dzieci jako wartości ekonomicznej . We współczesnych wysoko rozwiniętych społeczeństwach utrw alają się nowe wzory odnoszące się do życia rodzinnego i sfery prokreacji.

1 Por. K. Siany, I. Szczepaniak-W iecha, Bezdzietność, czy nowa w artość w e współczesnym św iecie?, [w:] System y w artości a p ro c esy dem ograficzne, red. K. Siany, A. M ałek, I. Szczepaniak-W iecha, K raków 2003, s. 155-156.

(2)

128 ING AJAG UŚ

SFERA PR O K R EA C JIW WIEKU XIX

W XIX wieku poglądy w kwestii posiadania dzieci kształtowały się pod wpły­ wem nauki Kościoła, który w sprawach prokreacji zalecał poddanie się woli Bożej. Dziewiętnastowieczni moraliści, przekonując kobiety do rodzenia dzieci, porówny­ wali je do lwic, drobiu czy wręcz do gleby próchniczej, która nie może zostać

jało-2 • • /

wa . M ałodzietność czy bezdzietność była odbierana bez zrozumienia. Mówiono: „Rodzina bez dzieci to jak las bez ptaków”3. Dzieci były uznawane za dar i znak błogosławieństwa Bożego, a bezdzietność jaw iła się jako nieszczęście i dowód Bo­ żej kary4. M ężczyźni bezdzietni stawali się przedmiotem przykrych żartów podają­ cych w wątpliwość ich męskość, kobiety zaś naznaczane, jak o ukarane za swoje dotychczasowe życie. Towarzyszyły temu nierzadko poczucie winy i społeczna izolacja. Należy przy tym podkreślić, że bardziej stygmatyzowane były kobiety, gdyż z „ideałem kobiecości” nieodłącznie powiązane były prokreacja i macierzyń­ stwo, podczas gdy „m ęskość” nie kojarzyła się tylko z posiadaniem syna czy dzieci, ale przede wszystkim definiowana była przez siłę, sukces zawodowy.

Obecność dzieci w rodzinie była funkcjonalnie ważna z punktu widzenia dobra gospodarstwa. Postrzegano je jako najtańszą siłę ro boczą którą m ożna dowolnie dysponować5. Generował to produkcyjny charakter rodziny tradycyjnej. Dziecko stanowiło wówczas wartość instrumentalną. Ściśle określony podział obowiązków zapewniał „etat” każdemu członkowi rodziny, w zależności od jego płci i wieku6.

W ielodzietność oceniano szczególnie pozytywnie w rodzinach zamożniejszych, gdyż możliwe było stopniowe przesuwanie obowiązków na młodsze potomstwo, w miarę jak starsze dorastało i zawierało związki małżeńskie. „Jesce przed pierso wojno to ludzie duzo dzieci mieli. Nikt wtedy z chałupy nie wychodzieł, wszyscy siedzieli na gospodarce, to taki ojciec mioł się kim w rodzinie posłużyć. M ioł swoje kategorie robotników”7. Rodzina kmieca i zagrodnicza w całości pracowała w swoim gospodarstwie. Obsługa gospodarstwa, zadanie jego utrzymania i pomno­ żenia - ten wspólny cel powodował, że grupa rodzinna wykazywała wysoki stopień zorganizowania. Jego przejawem było sprawowanie kierow nictw a przez ojca, głowę rodziny8. D alszym wyrazem tej organizacji był system podporządkowania ojcu pozostałych członków rodziny i ścisłe określenie ich obowiązków i przywi­

2 L. K ocik, W zory m ałżeństw a i rodziny, Kraków 2002, s. 171.

3 N ow a księga p rzysłó w i wyrażeń przysłow iow ych p olskich, W arszaw a 1969, t. 1, „D ziecko” 33. 4 Patrz M. T raw ińska-K w aśniew ska, Sytuacja społeczna kobiety w iejskiej na ziem i krakow skiej na p rz e ­ łom ie X IX i X X w ie k u , „Prace i M ateriały Etnograficzne” W rocław 1957, t. X, z. II, s. 137.

5 Por. Z. Barańska, R odzina w ludow ych przysłow iach i pieśniach, [w:] P rzem iany rodziny polskiej, red. J. K om orow ska, W arszaw a 1975, s. 134-135.

6 D. M arkow ska, R odzina w środow isku w iejskim , W rocław -W arszaw a-K raków 1964, s. 50; Patrz też J. Słom ka, P a m iętn ik włościanina. O d pań szczyzn y do dni dzisiejszych, K raków 1912, s. 6-7.

7 D. M arkow ska, Rodzina..., s. 51.

(3)

lejów. Ukształtował się pewien wzór obsługi gospodarstwa. Już od najm łodszych lat wdrażano dzieci do pracy, w miarę dorastania powierzając im coraz bardziej odpowiedzialne funkcje9. Podobnie było w m iastach z rodzinnym i warsztatam i pracy.

Gospodarcze konieczności posiadania potomstwa występowały tu w ścisłym związku z szerszymi potrzebami natury społecznej. Dopiero fakt zawarcia związku małżeńskiego i posiadanie dzieci dawał dorosłemu mężczyźnie i dorosłej kobiecie status pełnoprawnego członka społeczności10. Bardzo nieliczne, szczególnie na wsi małżeństwa bezdzietne, jak i ludzie stanu wolnego - „stare panny” czy „starzy ka­ walerowie”, włączani byli zawsze w krąg życia rodzinnego i działalności gospodar­ czej swych braci i sióstr posiadających „pełne rodziny” 11. W życiu społeczno-towa- rzyskim wsi domy osób samotnych nie odgrywały niemal żadnej roli. Ośrodkami życia towarzyskiego, uroczystości rodzinnych czy dorocznych były zawsze rodziny mające córki „na wydaniu” czy kawalerów.

Posiadanie potomstwa było również uzasadnione poprzez konieczność zapew­ nienia opieki rodzicom na starość oraz dziedziczenie. Obok wspomnianych uzasad­ nień potrzeby posiadania potomstwa w rodzinie tradycyjnej, nie należy zapominać o biologicznej determinacji. Funkcja seksualna i prokreacyjna w rodzinie podsta­ wowej pozostawały bowiem w ścisłym związku. Następstwem permanentnego po­ życia małżonków, w zasadzie nie regulowanego, było systematyczne zachodzenie kobiety w ciążę, na ogół w niewielkim odstępie czasu po porodzie. Życie rodziny, a w szczególności życie żony poddane było determinacjom biologicznym. Ciąża, poród i pielęgnacja małych dzieci stanowiły nieprzerwany ciąg w egzystencji rodzi­ ny, aż do momentu zaniku płodności kobiety.

Podsumowując, do głównych czynników, które determinowały w przeszłości żywiołową, nie ograniczoną w szerszym zakresie rozrodczość rodzin m ożna za­ liczyć:

- brak wiedzy o fizjologii porodu,

- niedostępność medycznych środków zapobiegania ciąży, - niewystarczającą opiekę lekarską

- nacisk ideologii religijnej, wdrażającej zasady nie kontrolowanej rozrod­ czości,

- korzyści wynikające z posiadania licznego potomstwa dla funkcjonowania gospodarstwa (produkcyjny charakter rodziny tradycyjnej)12.

9 D. M arkow ska, op. cit., s. 151.

10 Z. Jabłońska, Rodzina w X IX i na początku X X wieku, [w:] P rzem iany rodziny p o lsk ie j, red. J. K om o­ rowska, W arszaw a 1975, s. 59-60.

11 K. Tym icki, Starokaw alerstwo i staropanieństw o. A naliza zjaw iska, [w:] Studia Socjologiczne, nr 4, 2001, s.77-105

12 Por. F. Jakubczak, Tradycyjne i now oczesne poglądy na planow anie rodziny w iejskiej, „W ieś W spół- czesna” 1966, nr 3, s. 3.

(4)

130 INGA JAGUŚ

SFERA PROKREACJI W XX WIEKU

Znaczenie posiadania dzieci ulega zmianie wraz z utrwalaniem się nowych idei dotyczących życia rodzinnego, trendów demograficznych oraz postrzegania ich jako dobra ekonomicznego. Już w końcu XIX wieku pojaw iają się przysłowia mówiące niechętnie o wielodzietności, typu: „Łachmanami świeci, kto m a wiele dzieci” 13. To powiedzenie dotyczyło, jak się wydaje, biedniejszej części społeczeństwa. Pod ko­ niec okresu m iędzywojennego spotyka się ju ż na wsi opinie utożsamiające wielo- dzietność z zacofaniem, jednakże brak dzieci w małżeństwie jest nadal symbolem nieszczęścia14.

Procesy industrializacji i urbanizacji pociągnęły za sobą wzrost ruchliwości społecznej i przestrzennej ludności. Tysiące ludzi młodych przeniosło się do miast. W naturalny sposób zmniejszało się więc oddziaływanie szerszej rodziny i środowi­ ska lokalnego na rodzinę podstaw ow ą również w sferze prokreacji. Podobnie zmniejszał się wpływ stanowiska Kościoła. Kościół katolicki stał na stanowisku rodziny wielodzietnej, ale nie „olbrzymiej” 15. Rodziny olbrzymie miały powstawać w wyniku „zbyt wczesnego zawierania małżeństwa i braku ochraniającej wstrze­ mięźliwej miłości ze strony męża” 16. Takie stanowisko Kościoła mogło mieć wpływ na kształtowanie kultury współżycia i podkreślało współodpowiedzialność obojga małżonków za wydanie na świat dzieci, co w mentalności ludzi w czasach wcześ­ niejszych nie było takie oczywiste.

Zabezpieczenie na starość, jako motyw posiadania dzieci traci również powoli na znaczeniu, w związku z faktem oddzielnego zamieszkania rodziny pochodzenia i prokreacji, a z czasem z rozwojem sieci usług ubezpieczeniowych (renty, emerytu­ ry) oraz form pom ocy instytucjonalnej (domy spokojnej starości).

Kobiety wchodzące w wiek rozrodczy w końcu lat 50. zostały wykształcone ju ż po wojnie. Podejm owały powszechnie pracę zawodową. W zrosły również aspiracje konsumpcyjne młodych małżeństw, które zaczęły stosować metody planowania rodziny17, chociaż w Polsce nie upowszechniła się nowoczesna antykoncepcja. Po wzmożonym okresie kompensacji powojennej płodność stopniowo spada. Zaczyna kształtować się model rodziny małodzietnej, przy czym upowszechnienie i wzrost poziomu wykształcenia kobiet oraz ich aktywizacja zawodowa stanowiły ważny czynnik świadomego ograniczania dzietności.

We współczesnych społeczeństwach zachodzi rewolucyjna przem iana w podej­ ściu do dziecka: staje się ono bezwartościowe ekonomicznie, ale bezcenne

emocjo-13 N ow a księga przysłó w ..., op. cit. „D ziecko” 74.

14 Z. Jabłonow ska, R odzina w X IX i na początku X X wieku, [w:] Przem iany rodziny polskiej, red. J. Ko­ m orow ska, W arszaw a 1975. s. 60.

15 Pow yżej czw órki dzieci, patrz „Przegląd Pow szechny” t. 189, 1931, s. 25. 16 Tamże.

17 S. G olinow ska, H istoryczny za rys fo rm o w a n ia się rodziny w Polsce, [w:] Rodziny w Polsce. Ewolucja. Zróżnicowanie. O kres transform acji, W arszaw a 1995, s. 22.

(5)

18

nalnie . Uwidacznia się odchodzenie od prokreacji, które spowodowane jest m.in. szeroko rozumianą zm ianą w sferze ekonomicznej - nie ma konieczności posiadania licznego potomstwa, aby pomnażać stan posiadania rodziny. Czyli można powie­ dzieć, w chwili obecnej wydatki netto na dzieci są w większości rodzin bardzo wy­ sokie i raczej może być tu mowa o korzyściach psychicznych niż materialnych z faktu posiadania dzieci19.

Jakie korzyści natury psychicznej m ogą wynikać z faktu posiadania dzieci? Po­ czucie samozadowolenia z dobrze spełnionego obowiązku urodzenia i wychowania dziecka, poczucie bycia rodziną norm alną przyjemność wynikająca z samego kon­ taktu z dzieckiem. Dziecko jako osoba dostarcza radości poprzez inspirujące, wzbo­ gacające kontakty personalne20. Dzieci stanowią sens i cel życia, są źródłem pozy­ tywnych doznań i przeżyć, będą pom ocą dla rodziców, czynnikiem zespalającym małżonków21. Radość z rodzicielstwa można jednak czerpać z ograniczonej prokrea­ cji. Jedno lub dwoje dzieci może to jak najbardziej zapewnić.

Dziecko, co podkreśla van de Kaa, staje się w artością autoteliczną - „king child with parents”22. Dylemat praca czy szkoła dla dziecka został rozwiązany poprzez wprowadzenie obowiązku szkolnego i zakazu zatrudniania dzieci do lat 16. W y­ kształcenie dziecka, jego wychowanie staje się jednym z najważniejszych zadań rodziny, uświadamianym w coraz większym stopniu również na wsi. I wiąże się to ze znacznym nakładem finansowym. W zrost dochodu w rodzinie pociąga za sobą raczej wzrost „jakości” dzieci, aniżeli ich liczby. „Jakość” dziecka jest tym wyższa im wyższe są nakłady, a im wyższe nakłady tym większa, tak pożądana we współ­ czesnym świecie satysfakcja.

Wzrost poziomu życia, rozwój medycyny, przemiany technologiczne, zwięk­ szenie poczucia bezpieczeństwa socjalnego oraz przemiany światopoglądowe umożliwiły wzrost pluralizmu, indywidualizmu i autonomii jednostki. We współ­ czesnych wysoko rozwiniętych społeczeństwach, określanych jako postm oderni­ styczne, utrwalają się nowe wzory życia, również małżeńskiego i rodzinnego. Spada dzietność rodzin. Na czoło wysuwa się jednostka lub para (niekoniecznie małżeń­ ska) inwestująca głównie w siebie, w swój rozwój. D. van de Kaa pisze „king pair with children”23, jeśli posiadają dzieci rzecz jasna.

Małodzietność to jeszcze nie problem, coraz więcej jest jednak małżeństw nie posiadających potomstwa i nie zamierzających go posiadać. Należy zaznaczyć, że nieposiadanie dzieci w małżeństwie może mieć dwojakie podłoże:

18 K. Siany, Alternatyw ne fo rm y życia m ałżeńsko-rodzinne go w ponow oczesnym świecie, K raków 2002, s. 106.

19 Zob. G. S. Becker, E konom iczna teoria zachow ań ludzkich, W arszaw a 1990.

20 Por. D. D uch-K rzystoszek, M ałżeństwo, seks, prokreacja. Analiza socjologiczna. W arszaw a 1998, s. 152.

21 A. Titkow , M iejsce dziecka w św iecie wartości, W arszaw a 1982. Por. W. Ignatczyk, System w artości m ałżeńskich preferow any przez m łodzież polską, „Problem y R odziny”, 1993, nr 3.

22 D. van de Kaa, E u ro p e’s Second Dem ographic Transition, „Population B ulletin” 1987, nr 42 (1), s. 11. 23 Tamże.

(6)

132 INGA JAGUŚ

1. Uwarunkowania medyczne (bezdzietność niezamierzona)24;

2. Świadomy wybór bezdzietnego stylu życia (bezdzietność z wyboru). Interesuje nas szczególnie w tym miejscu bezdzietność jako styl życia.

W krajach rozwiniętych, jak się wydaje, zaczyna panować swoista moda na bezdzietność. Jak wynika z opracowania A. Niedzielskiej, co piąta urodzona w ostatnim 30-leciu Brytyjka pozostaje bezdzietna z wyboru25. Zjawisko małżeńskiej bezdzietności z wyboru występuje częściej w krajach Zachodniej Europy, tj. Holan­ dii czy Niemczech niż w Stanach Zjednoczonych i Europie Południowej26. W opra­ cowaniu R. Geremka i A. Sijki znajdujemy informację, że w Stanach Zjednoczonych Ameryki DINKS stanowią 14% wszystkich związków małżeńskich, a w Holandii

r .27

czy Wielkiej Brytanii co piąte małżeństwo deklaruje, że nie chce mieć dzieci . Mimo że obserwujemy spadek dzietności, nie ma wyczerpujących statystyk uj­ mujących bezdzietność m ałżeńską z wyboru. Dane ilościowe inform ują jedynie o udziale małżeństw bezdzietnych w ogólnej populacji rodzin. Jak podaje Raport z wyników Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2002, w Polsce małżeństwa bez dzieci są drugim pod względem liczebności typem rodziny. W 2002 roku stanowiły one 22,7% wszystkich rodzin w Polsce. Ich udział proporcjonalny zarówno w miastach, jak i na wsi był podobny, aczkolwiek od 1988 r. wzrósł nie­ znacznie w miastach (do 23,4%) i zmalał na wsi (do 21,4%). Zbiorowość małżeństw bez dzieci nie jest jednak jednolita, stanowią j ą dwie kategorie małżeństw. Małżeń­ stwa starsze, których dzieci usamodzielniły się, oraz młode małżeństwa, które jesz­ cze nie m ają dzieci. Liczba małżeństw bez dzieci wzrosła w Polsce od 1988 roku

28 o 40,7 tys., w tym w miastach o 124,2 tys., a na wsi zmalała o 83, 5 tys .

Badanie zrealizowane przez Instytut Statystyki i Demografii SGH w 2001 roku wykazało, że blisko 26% kobiet i 22,5% wśród badanych mężczyzn, którzy są

29

w małżeństwie, zdecydowanie nie planuje posiadania dziecka .

Już w okresie międzywojnia istniały środowiska w których odsetek małżeństw nie posiadających dzieci w ogóle był szczególnie wysoki. Byli to artyści. Potomstwa

24 N iepłodność została uznana przez W HO za chorobę społeczną, która dotyka społeczeństw a na całym świecie, oczyw iście w różnym stopniu, patrz J. Skrzypczak, P. Jędrzejczyk, M. K urpisz, K. Szym anowski, Niepłodność, [w:] G inekologia dla lekarzy i studentów , red. Z. Słomko, W arszaw a 1997, s. 598. N ależy je d ­ nak rozróżnić niepłodność i bezpłodność. Z punktu w idzenia m edycznego niepłodność to brak potom stw a po 12-m iesięcznym okresie regularnego w spółżycia bez stosow ania antykoncepcji. N iepłodność m ożna leczyć. Bezpłodność natom iast określa stan trwały, nieodw racalny, patrz B. Blanc, L. Boubli, Ginekologia, W rocław 1995, s. 247.

25 B. Paw łow icz, Bezdzietni w konspiracji, „Elle” , 2000, nr 2.

26 B. Buunk, A lternative lifestyles fr o m an international perspective: A trans- atlantic com parison, [w:] C ontem porary fam ilies a n d alternative lifestyles, red. E.D. M aclin, R.H. Rubin, Sage Publication, London, 1983, s. 308-309.

27 R. G erem ek, A. Sijka, op. cit.

28 R aport z wyników N arodow ego Spisu Pow szechnego Ludności i M ieszkań 2002, GUS, W arszaw a 2003, s. 78-79.

29 E. Frątczak, J. Balicki, P ostaw y i zachow ania rodzinne i prokreacyjne m łodego i średniego pokolenia kobiet i m ężczyzn w Polsce, [w:] W ybrane problem y w spółczesnej dem ografii, Ł ódź 2003, s. 67.

(7)

nie mieli np. Słonimscy, Wierzyńscy, Z. Nałkowska, M. Dąbrowska30. Jakie były powody takiego stanu rzeczy? Nie można odpowiedzieć jednoznacznie. Motywów zapewne, tak jak w czasach obecnych, było wiele. Wskazywano np. na niedosta­ teczne warunki materialne, co mogło dowodzić odpowiedzialności przyszłych rodzi­ ców, bądź ich egoizmu. Przeciwnicy małżeństw bezdzietnych pisali wówczas, że „Małżeństwo bezdzietne to nic innego, jak społecznie i towarzysko koncesjonowany nierząd”31. W obecnych czasach ten pogląd raczej nie znalazłby zwolenników.

We współczesnym świecie coraz częstsze są przypadki małżeństw osób, które ogniskują swą energię na rozwoju własnym i ewentualnym wspieraniu partnera, nie uwzględniając w swoich planach życiowych posiadania potomstwa. Żartobliwie, aczkolwiek znamiennie, określa się taki model małżeństw jako DINKS.

DINKS

DINKS to skrót od „Double Income No Kids” co oznacza - podwójny dochód żadnych dzieci. DINKS w o lą aby nazywać ich wolnymi od dzieci (childfree), w odróżnieniu od określenia bezdzietny (childless), którego osoby nie mające dzieci z własnego wyboru raczej nie akceptują32. Wskazywałoby to bowiem na ich niedo­ maganie czy niedoskonałość, a przecież są to osoby dające społeczeństwu to, co najcenniejsze: pracę mózgów o najwyższym IQ, w pełni wykorzystujące swój inte­ lekt i doskonałe przygotowanie zawodowe33. S ą zapracowani, ale praca przynosi im satysfakcję, a jeśli nie przynosi, to j ą zmieniają. Nowa posada niesie za sobą m.in. lepsze niż poprzednio zarobki. Pieniądze są potwierdzeniem sukcesu i zarazem klu­ czem do wolności, na którą nie może sobie pozwolić człowiek kiepsko uposażony.

Najważniejszą przyczyną braku dzieci, jest - jak się wydaje - chęć zachowania własnej niezależności, realizowania planów, ambicji życiowych. Dziecko wymaga wyrzeczeń, rezygnacji z własnych przyjemności, nieraz ograniczenia kariery zawo­ dowej. Decyzja o posiadaniu dziecka staje się więc nie tylko pow ażną decyzją finan­ sow ą która rzutuje na stan konta, ale również decyzją zm ieniającą dotychczasowy tryb życia34. Na bezdzietność m ogą decydować się osoby, które w swojej filozofii życiowej nie chcą mieć dzieci ze względu na przeludnienie świata, problemy ekolo­ giczne czy wyczerpanie surowców. Osoby nastawione pesymistycznie z kolei, ze względu na zagrożenia, jakie niesie współczesny świat, który nie jest środowiskiem właściwym dla prokreacji35.

Ważnym czynnikiem warunkującym bezdzietność, choć niewidocznym gołym okiem, m ogą być traumatyczne przeżycia z okresu dzieciństwa, brak odpowiednich

30 Podaję za K. Sierakow ska, Rodzice, dzieci, dziadkowie... W ielkom iejska rodzina inteligencka w Polsce 1918-1939, W arszaw a 2003, s. 104.

31 K. Sierakow ska, op. cit., s. 105.

32 R. Gerem ek, A. Sijka, Rodzina Kasi i Tomka, „W prost” , n r 1087 (28. 09. 2003). 33 M. Teresińska, Pokolenie zw ane D INKS, „Polityka” , nr 11, z 15 III 1997. 34 M. G odlewska, Pełzacz kojcowy, „Polityka”, nr 29/ 2001 (2307)

35 Por. K. Siany, Alternatyw ne fo rm y życia m ałżeńsko - rodzinnego w ponow oczesnym św iecie, Kraków 2002, s. 112.

(8)

134 ING AJAG UŚ

wzorców rodzicielskich czy negatywne wzorce identyfikacyjne36. Czynników, które wpływają na kształtowanie się postaw anty prokreacyjnych jest bardzo wiele. L. Kocik uważa, że z punktu widzenia socjologicznego na uwagę zasługują nastepujące:

- zanik tradycyjnej rodziny wielopokoleniowej skupionej przestrzennie, - brak odpowiedniej polityki pronatalistycznej,

- możliwość dostatniego życia oraz awansu poza małżeństwem i rodziną

- zanik misji prokreacyjnej jako powołania i obowiązku wobec Boga, ludzkości i narodu oraz koncentracja na doznaniach zmysłowych,

- szybko postępujący proces prywatyzacji życia rodzinnego, macierzyństwa i prokreacji,

37

- swoista międzynarodowa moda na bezdzietność .

POSTAW Y MŁODZIEŻY WOBEC PROKREACJI

Liczba rodzących się dzieci wyraźnie spada. Podstawową przyczyną takiego stanu rzeczy było obniżenie poziomu płodności kobiet. Miały tu wpływ postawy prokreacyjne kobiet w wieku największej płodności. Zarówno zmiany w strukturze wieku kobiet, jak i spadek stopy zawieranych małżeństw, jak pisze A. Giza- Poleszczuk38 m ają tu niewielkie znaczenie. Tym bardziej wskazuje to na subiektyw­ ne decyzje, jako główny wyznacznik procesu reprodukcji.

Rezultaty badań z lat 80. T. Hejnickiej-Bezwińskiej39 wykazały, że wartości pre­ ferowane przez młodzież są tradycyjne, młodzież stanu wolnego wysuwa na plan pierwszy rodzinę. W. Ignatczyk, zważywszy na to, że młodzież największą wagę przywiązywała do zawarcia związku małżeńskiego i życia rodzinnego, akcentując potrzebę posiadania dziecka, sformułowała hipotezę, że wartości rodzinne zajmują miejsce naczelne w systemie wartości młodzieży40. W okresie tym nie ujawniły się postawy, które świadczyć by mogły o przenikaniu wzorów obcych. Nieco inne wy­ niki przyniosło badanie z roku 198641. Pojawiły się bowiem symptomy mogące wskazywać na to, że zmienia się hierarchia wartości w kierunku wartości nietrady- cyjnych, przynajmniej u części młodzieży. M łodzież wprawdzie nadal preferowała związek małżeński formalnie zawarty, ale zdradzała postawy akceptacji dla

związ-36 K. Siany, I. Szczepaniak-W iecha, B ezdzietność - czy now a w artość we współczesnym św iecie?, [w:]: System y w artości a p ro c e sy dem ograficzne, red. K. Siany, A. M ałek, I. Szczepaniak-W iecha, Kraków 2003, s. 160.

37 L. Kocik, W zory m ałżeństw a i rodziny. O d tradycyjnej jed n o ro d n o ści do w spółczesnych skrajności, Kraków 2002, s. 167-168.

38 A. G iza-Poleszczuk, Rodzina i system społeczny, [w:] W ymiary życia społecznego. P olska na przełom ie X X i X X I wieku, red. M. M arody, W arszaw a 2002, s. 296-297.

39 T. H ejnicka-B ezw ińska, O rientacje życiow e m łodzieży, B ydgoszcz 1997.

40 W. Ignatczyk, System w artości a po sta w y m ałżeńskie i prokreacyjne m łodzieży p o lsk ie j stanu wolnego, W arszaw a - Poznań 1990, s. 171.

41 W. Ignatczyk, W zorzec p o sta w m ałżeńskich u m łodzieży stanu wolnego, „Ruch Praw niczy, Ekonom icz­ ny i Socjologiczny” 1989, nr 4.

(9)

ków nieformalnych, postawy prokreacyjne zaczynały ewoluować ku niższej dzietno­ ści^. Co więcej, jak pisze H. Świda-Ziemba: „Rodzina przestała być postrzegana jako naturalny i konieczny składnik własnej biografii, a przy tym jako oczywisty segment świata społecznego. W ejście w życie rodzinne staje się w świadomości młodzieży po prostu tylko jedną z możliwych decyzji, wynikiem indywidualnego wyboru”43.

Badania przeprowadzone przez A. Cudowską wykazują, że orientacja rodzinna dominuje u 70% badanych studentów, zawodowa u 9%44. Na wysoką pozycję rodzi­ ny wskazują również wyniki badań CBOS z 1994 roku, z których wynika, że 57% uczniów ostatnich lat szkół ponadpodstawowych na szczycie hierarchii wartości rysowało udane życie rodzinne, 42% ciekawą, zgodną z zainteresowaniami pracę45.

W ogólnopolskim badaniu studentów przeprowadzonym w 2001 r. przez K. Sia­ ny, 45,9% respondentów jako wartość pierw szą wskazało miłość, 11,5% zdrowie i 11,4% własną rodzinę46. Zdecydowana większość badanych studentów (obydwu płci), 87% wskazało na chęć posiadania dzieci, wśród tychże zdecydowanie przewa­ ża model rodziny dwudzietnej (73%). Badani częściej wskazują na chęć posiadania trojga dzieci (20%) niż jednego (8%). Bezdzietność nie znajduje akceptacji wśród badanej młodzieży studiującej47.

Badania Z. Gawliny przeprowadzone wśród studentek uczelni krakowskich wy­ kazały, że 96% badanych zdecydowanie chciałoby mieć dzieci. Najwięcej, bo 41% respondentek deklarowało chęć posiadania rodziny dwudzietnej, 24% chciałoby mieć trójkę dzieci, 6,9% zadowoliłoby się modelem rodziny z jednym dzieckiem. Jako motywy chęci posiadania potomstwa badane wskazywały najczęściej fakt, iż dziecko nadaje sens życiu 57,8%, jest warunkiem szczęścia 47,1% 48.

Zaprezentuję teraz wybrane wyniki badań własnych przeprowadzonych wśród studentów (obojga płci) lubelskich uczelni. Badania empiryczne na temat: „M ałżeń­ stwo, rodzina, związki alternatywne” przeprowadzono w kwietniu i maju 2004 roku na próbie 168 osób studiujących na IV roku różnych kierunków studiów w 5 lubel­

42 W. Ignatczyk, Wzorzec p ostaw prokreacyjnych m łodzieży polskiej stanu wolnego, „Studia D em ogra­ ficzne” 1990, nr 1; por. H. Świda-Ziem ba, Obraz św iata i bycie w świecie. Z badań m łodzieży licealnej, W ar­ szawa 2000.

43 H. Świda-Ziem ba, Wartości egzystencjalne m łodzieży lat 90., W arszaw a 1999, s. 287.

44 A. Cudowska, A spiracje życiow e współczesnych studentów, B iałystok 1997; por., Kobiety o sw oim ży ­ ciu osobistym, Kom unikat z badań CBOS, W arszaw a 1993.

45 Plany, dążenia i aspiracje m łodzieży 1999, kom unikat z badań CBOS.

46 Nie należy rów nież zapom inać o w artościach, które sym bolizują ducha postindustrialnego świata, tj. sam orealizacja (19%), praca (14,6%), niezależność ekonom iczna (14,4%), sukces życiow y (12% ); patrz K. Siany, Alternatywne fo rm y życia m ałżeńsko-rodzinnego w ponow oczesnym świecie, K raków 2002, s. 203. Już wcześniej badania J. G arlickiego ujaw niły wagę pow odzenia materialnego, patrz: J. G arlicki, Społeczeń­ stwo przyszłości. R eform y system ow e a perspektyw y kraju w św iadom ości m łodego pokolenia, W arszaw a 1995. Podobnie badania CBOS z lat: 1994, 1996 oraz 1999 w skazują na coraz w iększe znaczenie zdobycia dóbr m aterialnych i osiągnięcia wysokiej pozycji społecznej (ok. 27%).

47 K. Słany, Alternatywne fo rm y..., s. 219.

4 Z. Gawlina, M acierzyństw o ja k o w artość w kontekście przem ian społecznych, [w:] B laski i cienie życia rodzinnego, red. Z. Tyszka, „Roczniki Socjologii R odziny” t. XV, 2003, s. 40-41.

(10)

136 INGAJAGUŚ

skich uczelniach (UMCS, KUL, AM, AR, PL). Próba została dobrana w sposób celowy. Zastosowano technikę ankiety audytoryjnej. Badania miały charakter pilo­ tażowy, stanowiąc zapowiedź szerszych badań nad tym zagadnieniem.

Okazało się, że najważniejszymi wartościami dla badanych studentów były mi­ łość (64,9%), szczęście rodzinne (17,9%) oraz wiara religijna (6,5%), jako wartość drugą wskazywano: szczęście rodzinne (55%) posiadanie dziecka (20,2%) oraz mi­ łość (17,9%) jako trzecią co do ważności pieniądze (26,8%), szczęście rodzinne (19,6%) oraz kariera zawodowa (16,7%). Należy stwierdzić, że wśród najważniej­ szych wartości, jakie wskazali badani, dom inują te związane z życiem rodzinnym, tj. miłość, szczęście rodzinne czy posiadanie dziecka, ustępują im natomiast wartości związane z życiem zawodowym i dobrami materialnymi.

N a pytanie czy m ożna być szczęśliwym nie mając dzieci, badani studenci od­ powiadali następująco:

T a b e l a 1

Czy m ożna być szczęśliw ym nie

m ając dzieci? Częstość Procent

Procent w ażnych

Procent skum ulow any Z decydow anie tak 24 14,3 14,3 14,3 Raczej tak 52 31,0 31,0 45,2 Trudno pow iedzieć 44 26,2 26,2 71,4 Raczej nie 37 22,0 22,0 93,5 Z decydow anie nie 11 6,5 6,5

O gółem 168 100,0 100,0 100,0

Z tabeli zamieszczonej powyżej wynika, że przeważa opinia, iż bez dzieci szczęśliwym być można, jednak jako pomysł „na dorosłe życie” 82,1% badanych wybrało małżeństwo z dzieckiem lub z dziećmi, na co wskazuje tabela 2.

T a b e l a 2

Pom ysł n a dorosłe życie Częstość Procent Procent ważnych

Procent skum ulowany Życie bez stałego partnera

i bez dzieci

3 1,8 1,8 1,8

M ałżeństw o bez dzieci 3 1,8 1,8 3,6 M ałżeństw o z dziećm i 138 82,1 82,1 85,7 Trw ały w olny zw iązek bez

dzieci

11 6,5 6,5 92,3

Trw ały w olny zw iązek z dziećm i

7 4,2 4,2 96,4

Inne 3 1,8 1,8 98,2

Brak danych 3 1,8 1,8

(11)

Potwierdza się to w odpowiedzi na pytanie, czy respondenci chcą mieć dzieci? w postaci 64,9% odpowiedzi o treści zdecydowanie tak, 25% raczej tak. Zdecydo­ wanie nie zamierza mieć dzieci 1,8% badanych.

Jeśli chodzi o model rodziny, jaki preferują badani studenci, to zdecydowanie dominuje model dwudzietny (54,2%), 17,9% badanych chciałoby mieć troje dzieci, ponad 14% to respondenci w tej kwestii niezdecydowani, jedno dziecko zadowoliło­ by 2,4% badanych. Jako motywy posiadania dzieci wymieniano: dziecko nadaje sens życiu (50,6%), wzmacnia więzi między rodzicami (17,9%) oraz przynosi ra­ dość i satysfakcję (14,3%). Zapytano badanych również o ich stosunek do bezdziet­ ności z wyboru. 44% badanych akceptuje taki styl życia u innych, 42,9% toleruje, a 13% wręcz nie toleruje. Ważne jest to, jakie postawy wobec prokreacji prezentują młodzi ludzie, bowiem to oni tworzyć będą w niedługiej przyszłości obraz polskiej rodziny. Mnie zainteresowała młodzież studiująca, a właściwie będąca u kresu stu­ diów (IV rok), jako ta wykształcona część zbiorowości młodych ludzi, która może być grupą wzorotwórczą i normotwórczą dla innych grup.

Obraz jaki jaw i się w wyniku tych badań jest dość optymistyczny: młodzi ludzie chcą zawierać związki małżeńskie i mieć dzieci. Jednak postawy m ają to do siebie, że są weryfikowane z czasem w konfrontacji z rzeczywistością. Ważne jest jednak to, że w obliczu powszechnie występującego konsumpcjonizmu, nastawienia na wartości materialne, wartości związane z życiem rodzinnym nie zanikają.

PODSUMOWANIE

Współcześni małżonkowie/partnerzy49 m ają możliwość wyboru: zostać rodzi­ cami bądź nie. Mamy do czynienia z wolnością prokreacyjną, którą um ożliwiają nowoczesne techniki kontroli urodzeń. Już w latach 60. XX wieku podkreślano, że dziecko nie może być kwestią przypadku. Najbardziej aprobowana stawała się ro­ dzina małodzietna. A dziecko winno przychodzić na świat wtedy i tylko wtedy, kiedy rodzice go oczekują50.

Proces reprodukcji zależy w znacznym stopniu od czynników pozademograficz- nych. Wśród nich należy wymienić sferę świadomości społecznej i jej przemiany. Ich przejawem są przeobrażenia w społecznym systemie wartości, na którego kształt wpływ wywierają idee demokratyzmu i wolności. Ludzie dążą do samorealizacji i satysfakcji we wszystkich sferach życia. Nie wszystkim pisane są wyżyny twórczej aktywności. Satysfakcję jednak można osiągnąć poprzez konsumowanie różnych

49 U rodzenia m oże nie p rzestają być d om eną związków m ałżeńskich, ale udział urodzeń m ających m iej­ sce poza m ałżeństw em wzrasta, więc w ydaje się uzasadnione branie pod uw agę rów nież takiej ew entualności. U rodzenia pozam ałżeńskie w Polsce stanow iły np. w 2001 roku 13,1% wszystkich urodzeń żywych, dla po­ równania na początku lat 90. - 6,2%; zob. Rocznik D em ograficzny GUS, W arszaw a 2002, s. 200.

50 B. W ilska-D uszyńska, M odele rodziny w środkach m asow ego przekazu, [w:] Przem iany rodziny p o l­ skiej, op. cit. s. 154-155.

(12)

138 INGA JAGUŚ

dóbr, których podaż jest na rynku ogromna, a popyt rozbudzany jest wszechobecną reklamą. Osiąganie satysfakcji z urodzenia dziecka bądź dzieci, ich wychowania, wykonywania czynności związanych z funkcjonowaniem gospodarstwa domowego - stało się niemodne, bardzo nisko oceniane. Kobiety zaś zamiast czynić wysiłki w kierunku podwyższenia w odczuciu społecznym wartości czynności związanych z życiem domowym, za w szelką cenę skupiły się na tym, aby zagościć na stałe w sferze życia pozadomowego i tam się realizować, pokazując swoją wartość. Współ­ czesna kobieta często więc, aby osiągnąć w życiu tak pożądaną satysfakcję, otacza się dobrami konsumpcyjnymi, rzuca w wir pracy, gdzie oczekuje uznania. W kolizji z powyższymi staje zazwyczaj założenie rodziny. Decyzja o posiadaniu dziecka odkładana jest w czasie lub też następuje zeń całkowita rezygnacja. Dziecko bo­ wiem zbyt dużo kosztuje, zarówno jeśli chodzi o nakład finansowy, jak i czas. Jed­ nak, jak wskazują badania, młodzi ludzie nie w ykazują zasadniczo postaw antypro- kreacyjnych i antyrodzinnych, więc w tym ogólnym zamieszaniu jest to dość optymistyczny akcent.

LITER A TU R A

Becker G.S. (1990), Ekonom iczna teoria zachow ań ludzkich, W arszaw a Blanc B „ Boubli L. (1995), G inekologia, W rocław

Buunk B. (1983), A lternative lifestyles fro m an international perspective: A trans-atlantic com parison, [w:] Contem porary fa m ilie s a n d alternative lifestyles, red. E.D. M aclin, R.H. Rubin, Sage Publication, Lon­ don,

Cudow ska A. (1997), A spiracje życiow e w spółczesnych studentów , Białystok

D uch-K rzystoszek D. (1998), M ałżeństwo, seks, prokreacja, analiza socjologiczna, W arszaw a

Frątczak E. Balicki J. (2003), Postaw y i zachow ania rodzinne i prokreacyjne m łodego i średniego pokolenia kobiet i m ężczyzn w Polsce, [w:] W ybrane problem y w spółczesnej dem ografii. Łódź

G arlicki J. (1995), Społeczeństw o przyszłości. Reform y system ow e a perspektyw y kraju w św iadom ości m łode­ go pokolenia, W arszaw a

G aw lina Z. (2003), M acierzyństw o ja k o wartość w kontekście przem ian społecznych, [w:] Blaski i cienie życia rodzinnego, red. Z. Tyszka, „Roczniki Socjologii R odziny” t. XV

G erem ek R., Sijka A., Rodzina K asi i Tomka, „W prost”, nr 1087 z dnia 28. 09. 2003 G inekologia dla lekarzy i studentów (1997), red. Z. Słom ko, W arszawa,

G iza-Poleszczuk A. (2002), Rodzina i system społeczny, [w:] W ymiary życia społecznego. Polska na przełom ie X X i X X I wieku, red. M. M arody, W arszaw a

G odlew ska M ., Pełzacz kojcowy, „Polityka”, nr 29/ 2001 (2307)

G olinow ska S. (1995), H istoryczny zarys form ow ania się rodziny w Polsce, [w:] Rodziny w Polsce. Ewolucja. Zróżnicowanie. O kres transform acji, W arszaw a

H ejnicka-B ezw ińska T. (1997), O rientacje życiow e m łodzieży, B ydgoszcz

Ignatczyk W. (1993), System wartości m ałżeńskich preferow any przez m łodzież polską, „Problem y Rodziny”, nr 3

Ignatczyk W. (1990), System wartości a postaw y m ałżeńskie i prokreacyjne m łodzieży po lskiej stanu wolnego, W arszaw a-Poznań

Ignatczyk W . (1989), W zorzec p ostaw m ałżeńskich u m łodzieży stanu wolnego, „Ruch Prawniczy Ekonom icz­ ny i Socjologiczny” nr 4

Ignatczyk W. (1990), W zorzec p ostaw prokreacyjnych m łodzieży po lskiej stanu wolnego, „Studia D em ogra­ ficzne”, nr 1

(13)

Jakubczak F. (1966), Tradycyjne i nowoczesne poglądy na planow anie rodziny wiejskiej, „W ieś W spółczesna”, nr 3.

Kobiety o swoim życiu osobistym, K om unikat z badań CBOS, W arszaw a 1993.

Kocik L. (2002), Wzory m ałżeństwa i rodziny. O d tradycyjnej jednorodności do współczesnych skrajności, Kraków

M arkow ska D ( 1964), R odzina w środow isku wiejskim, W rocław -W arszaw a-K raków Now a księga p rzysłów i wyrażeń przysłow iow ych polskich (1969), W arszaw a, t. 1, „D ziecko” Paw łow icz B. (2000), Bezdzietni w konspiracji, „Elle”, nr 2

Plany, dążenia i aspiracje m łodzieży 1999, kom unikat z badań CBOS Przemiany rodziny p olskiej (1975), red. J. K om orow ska, W arszaw a

Raport z wyników Narodow ego Spisu Pow szechnego Ludności i M ieszkań 2002, GUS, W arszaw a 2003 Rocznik D em ograficzny GUS, W arszaw a 2002

Sierakow ska K. (2003), Rodzice, dzieci, dziadkowie... W ielkomiejska rodzina inteligencka w P olsce 1918- 1939, W arszawa

Siany K. (2002), Alternatyw ne fo rm y życia m ałżeńsko-rodzinnego w ponow oczesnym św iecie, Kraków Siany K. Szczepaniak-W iecha I. (2003), Bezdzietność, czy nowa wartość w e współczesnym św iecie?, [w:]

System y wartości a procesy dem ograficzne, red. K. Siany, A. M ałek, I. Szczepaniak-W iecha, Kraków Słomka J. (1912), P am iętnik włościanina. O d pańszczyzny do dni dzisiejszych, Kraków

Świda-Ziem ba H. (2000), Obraz św iata i bycie w świecie. Z badań m łodzieży licealnej, W arszaw a Świda-Ziem ba H. (1999), Wartości egzystencjalne m łodzieży lat 90., W arszaw a

T eresińska M., Pokolenie zwane D INKS, „Polityka” , nr 11, z dnia 15 III 1997. Titkow A. (1982), M iejsce dziecka w św iecie wartości. W arszaw a

T raw ińska-K w aśniew ska M. (1957), Sytuacja społeczna kobiety w iejskiej na ziem i krakow skiej na przełom ie X IX i X X wieku, „Prace i M ateriały Etnograficzne” W rocław, t. X, z. II

Tymicki K. (2001), Starokawalerstw o i staropanieństw o. Analiza zjaw iska, „Studia Socjologiczne”, nr 4 Van de Kaa D. (1987), E u ro p e’s Second D em ographic Transition, „Population B ulletin”, nr 42 (1)

FROM H AVING A N U M BER O F CH ILD R EN D O W N TO H A V IN G NO C H O LD R EN A T AT I.? THE CHA N G E IN T H E VIEW S ON H A V IN G CHILD REN , A ND TH E C O N D ITIO N IN G TH ER EO F

S u m m a r y

The article show s that the realm o f procreation is conditioned by a num ber o f factors. Som e o f those affected the reproduction in the past centuries, others have their share now adays. To find satisfaction in having delive­ red and brought up a child is no longer the highest-ranked value. As the results o f the research show , it is more and more often the case that the decision to have children is being delayed or a choice is consciously made not to perform the role o f a mother.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wymień przykładowe niemetale, podaj ich cechy oraz zastosowanie fluoru, siarki oraz

b) Nie wolno było wyznawać różnych bożków, nie można było składać krwawych ofiar, zapalać zniczy, składać kadzidła, zawieszać wieńce lub budować ołtarze.. c) Do

 „Pytanie na śniadanie”, „Pytanie na dzień dobry”, „Pytanie na koniec”, „Pytanie, które zabieram do domu”, itp. – codzienny rytuał stawiania pytań, dzieci

Zdecydowanie najwięcej pojawiało się analiz ekonomicznych, koncentrują ­ cych się wokół wydatków militarnych (częsty powód upadku byłych imperiów), ale nie brakowało

Chętna dziewczynka i chłopiec się przebierają, inne dzieci ubierają się zgodnie z temperaturą zimową itd. Zabawa trwa, dopóki dzieci chcą się przebierać i sprawia im

Osoby uzależnione od alkoholu rozpoczynając terapię charakteryzują się istot- nie niższym poziomem większości wymiarów jakości życia dotyczących zdrowia fizycznego oraz

Czynne wrzeciona czesankowe ___________ Czynne krosna m echaniczne Brochespour le peigné enactivilé Métiers à tisser mécaniques en activité.. Active spindles for worsted spinning

Rzecz Radziwiłłówien oparta jest o prosty schemat fabularny wielu baśni i posługuje się kilku motywami wędro- wnymi, jak rozmowa królowej ze zwier-.. ciadłem, oczywiście w