• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Wodzisławskie. R. 3, nr 39 (139) [159].

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Wodzisławskie. R. 3, nr 39 (139) [159]."

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

Już. niedługo wybory. Polecamy więc łamy naszego tygodnika

wszystkim kandydatom do władz samorządowych. .Mamy czytelników w całym powiecie wodzisławskim, w miastach i wszystkich gminach. Przedstaw

im siebie i swój wyborczy program. Zadzwoń pod numer:

4556866 lub 4556687. Ceny na pewno mile Cię zaskoczą.

RYDUŁTOWY

Rozgorzał spór na linii Rydułto­

wy - Lubomia. Kością niezgody jest blok dla powodzian na os. Orłowiec

w Rydułtowach i jego mieszkańcy.

Sprawa ta wraca jak bumerang.

Problem jest, nie ma wątpliwości, ale kto powinien go rozwiązać?

Może

wprowadzą wizy?

Sprawę tego budynku poruszaliśmy w „NW" z 28 sierpnia. Jeżeli rodziny w nim zamieszkujące nie wpłacą kau­

cji w wysokości 4-5 tys. zł, to będą zmuszone opuścić mieszkania. Część lokatorów ma już decyzję eksmisji.

Gmina, w tym przypadku Rydułtowy, jest zobowiązana zapewnić im miesz­

kania zastępcze. Tu rodzi się kolejny problem, w Rydułtowach brakuje bo­

wiem mieszkań komunalnych. Bur-

’ mistrz Rydułtów zwrócił się z prośbą o spotkanie najpierw do wójta gminy Lubomia, a potem do całego zarządu.

Godzinę przed planowanym spotka­

niem zadzwoniła do nas pani wicewójt gminy Lubomia i powiedziała, że dla nich sprawa jest zakończona. Spotka­

nie nie odbyło się - mówi Alfred Siko­

ra, burmistrz Rydułtów. Na zarządzie podjęliśmy decyzję, że nie pojedziemy na spotkanie. Dla nas sprawa jest za­

kończona. Jeżeli władze Rydułtów chcą z nami rozmawiać, to oni powinni do nas przyjechać - powiedziała Maria Fibic, zastępca wójta gminy Lubomia.

Miasto Rydułtowy prowadzi dziwną grę. Nasz samorząd działa tylko na te­

renie naszej gminy. Jeżeli Rydułtowy mają problem z mieszkańcami, to mu­

szą sobie sami z nim poradzić. Jedna rodzina, która mieszkała w tym bloku, przeprowadziła się do Ligoty, ten teren obejmuje nasza gmina, wpłynęło do nas podanie o mieszkanie komunalne i my je rozpatrzymy sami, nie będziemy się zwracać z prośbą o pomoc do innej gminy, tak jak to robią Rydułtowy. Oni mają problem i próbują wciągnąć w to Lubomię. My uważamy tę sprawę za zakończoną, prokuratura prowadziła postępowanie i nie stwierdziła naru­

szenia prawa i interesu publicznego.

Władzom Rydułtów nie podobają się byli mieszkańcy Lubomi, to może wprowadzą wizy. My też mamy miesz­

kańców, którzy kiedyś mieszkali w in­

nych gminach, a teraz są naszymi mieszkańcami i są objęci naszą pomo­

cą. My nie mamy obowiązku ustawo­

wego, ani moralnego pomagać tym lu­

dziom - powiedział Czesław Burek, wójt gminy Lubomia.

Dokończenie na stronie 3

NAJTANIEJ, NAJSOLIDNIEJ, NAJSZYBCIEJ, NAJBEZPIECZNIEJ

RYBNIK - WODZISŁAW ŚL. - RYDUŁTOWY

RADIO

TAXI „DUET”

«..

42

22

Bezpłatny dojazd;

Wodzisławskie

WODZISŁAW. Strażacy Ochotniczej Straży Pożarnej w Radlinie II jeszcze nie zdążyli poskładać sprzętu po zawodach sportowo - pożarniczych, które odbyły się w ubiegłą sobotę, a już po chwili mieli okazję sprawdzić gotowość bojową swojej jednostki w poważnej akcji. Zostali bowiem wezwani do pożaru zabudowań gospodarczych przy ul. Rybnickiej

w Wodzisławiu. Kiedy przyjechali na miejsce w gaszeniu pożaru uczestniczyli już strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wodzisławiu Śląskim. „Paliło się poddasze budynku gospodarczego. W akcji brały udział trzy zastępy straży pożarnej’ - mówi bryg. Kazimierz Musialik, Komendant Powiatowej Straży Pożarnej w Wodzisławiu.

Straty wstępnie oszacowano na 20 tys. zł.

Marcin Macha

OLZA

Męczący wypoczynek?

Rok III Nr 39 (139) 25WRZEŚNIA2002 NR INDEKSU 323942 ISSN 1508-8820 cena 1,80 zł (w tyip 7% VAT)

PODDASZE SPŁONĘŁO

Bałagan w kempingach i toaletach, brak reakcji na zakłócanie ciszy noc­

nej, niekompetencja kierownika i w re­

zultacie zmarnowane wakacje, to tyl­

ko niektóre zarzuty stawiane przez na­

szego czytelnika osobom administrują­

cym Ośrodkiem Wypoczynkowym

„Olza”. Z opinią nie zgadza się sam kierownik, jak i właściciel w/w ośrod­

ka.

Czytelnik w liście do redakcji

W0DZISŁAW

Piętnastolecie swojego istnienia obchodzi Szkoła Podstawowa nr 28.

Wierzyć jak Adam

Uroczyste obchody jubileuszowe rozpoczęła msza św. odprawiona w in­

tencji nauczycieli i uczniów szkoły w kościele p.w. Św. Herberta. Zaraz po­

tem w miejscowej auli rozpoczęła się główna część uroczystości. Tam, oprócz grona pedagogicznego, zasiedli również zaproszeni goście. Po przed­

stawieniu historii i osiągnięć szkoły

1

twierdzi, że od dziesięciu lat odwie­

dzał to miejsce i zawsze mógł tam li­

czyć na spokój i dogodne warunki do letniego wypoczynku. Tym razem od pierwszego dnia pobyt był inny - zde­

cydowanie gorszy(...j Drzwi kempingu trzeba było zamykać kratą, bo zamek w nich był zepsuty. Wnętrze wymagało dwóch godzin mycia i sprzątania, by można było tam wnieść bagaże - twier­

dzi zawiedziony wczasowicz. Pisze on

przez dyrektora placówki, Czesława Lapczyka, to właśnie goście składali życzenia, dziękowali za dotychczaso­

we osiągnięcia i mówili o swoich związkach z jubilatką. Miasto repre­

zentował prezydent Ireneusz Serwotka oraz przedstawiciele Rady Miejskiej, natomiast Starostwo Powiatowe, Edy­

ta Glenc z Wydziału Oświaty. Głos za- brał również trener polskich skoczków narciarskich Apoloniusz Tajner - brat nauczycielki SP 28 Jolanty Tajner.

Zwracał się głównie do samych uczniów i podając przykład Adama Małysza stwierdził, że należy wierzyć w marzenia i być wytrwałym. Podczas trwania akademii ogłoszono, również wyniki konkursu plastycznego pt.

„Moja szkoła obchodzi piętnaste uro­

dziny”. Komisja konkursowa, za naj­

lepsze uznała prace Andżeliki Kiełty-

również o zdezelowanych szafkach, lodówce, a także pozostałych elemen­

tach wyposażenia kempingu. Ośrodek Wypoczynkowy „Olza”, pod koniec 2001 r., firma „REGE” przejęła po by­

łej kopalni 1 Maja. Jego obecny właś­

ciciel, prezes tej firmy, Ryszard Kazi­

mierski, uważa, że zniecierpliwiony wczasowicz wybrał domek o najniż­

szym standardzie (11 zł za dobę).

Dokończenie na stronie 3

-Tradycyjnie był również czas na występy najmłodszych•

ki, Marleny Stefaniak i Patrycji Szos­

tek. Po południu natomiast, na festynie przed szkołą, wystąpił m.in. zespół

„Fenix”, a jedna z grup sportowych za­

prezentowała pokaz wschodnich sztuk walki.

Dokończenie na stronie 7

W numerze

COSYNEK Z PSZOWA NABROIŁ W AMERYCE?

Delikatne, wypielęgnowane ręce, burza we włosach, opadająca grzywa, ogromna mucha i wzrok utkwiony w obłokach to popularny wizerunek pianisty. Kiedy w drzwiach stanął kawał chłopa, z rękami które pracy raczej się nie bały i krótko ściętymi włosami bez grzywy, stereotyp prysł jak bańka mydlana.

Będzie ciekawie, pomyślałam.

Szerzej na stronie 4

ĆWIERĆ WIEKU DLA „ANIOŁA” Na 25 lat więzienia został skazany Bogusław T„ który w czerwcu ubiegłego roku zabił swoją przyjaciółkę Barbarę P. Wyrok nie jest prawomocny a wodzisławska Prokuratura Rejonowa uznała go za właściwy i wystarczająco surowy.

Szerzej na stronie 5

Przegląd kieszeni

Dziś kolejne zarobki wójtów i rad­

nych. Do końca pozostał nam już tylko Radlin, Gorzyce, Lubomia oraz Rada Powiatu. Na koniec zbiorowe zestawie­

nie. Czytajcie.

MARKLOWICE

Radni otrzymują zryczałtowaną dietę miesięczną za udział w sesjach rady oraz za udział w pracach komisji rady. Łączna maksymalna zryczałto­

wana dieta miesięczna wynosi dla:

przewodniczącego RG - 1117 zł, wi­

ceprzewodniczącego - 611 zł, prze­

wodniczącego stałej komisji rady - 814 zł, radnego - 407 zł. Z wymienio­

nych powyżej kwot potrąca się 25 % za nieobecność na posiedzeniu sesji Rady Gminy zaś za nieobecność na posiedzeniu komisji 20 %.

Obecny zarobek wójta gminy wy­

nosi 7904 zł brutto (w tym wynagro­

dzenie zasadnicze - 3900 zł, dodatek funkcyjny - 1300 zł, dodatek przyzna­

wany na okres kierowania urzędem bez etatowego zastępcy - 1924 zł, do­

datek za wysługę lat - 780 zł). W gmi­

nie nie ma etatowego zastępcy wójta.

Nieetatowy zastępca wójta gimny - członek Zarządu otrzymuje dietę w wysokości 1117 zł, a nieetatowy inny członek Zarządu Gminy dietę w wy­

sokości 1018 zł.

MSZANA

Miesięczna dieta przewodniczące­

go Rady Gminy wynosi tu 1117,50 zł, jego zastępca otrzymuję miesięczną dietę w wysokości 522 zł. Dieta radne­

go za udział w sesji RG wynosi 164 zł, zaś za udział w posiedzeniu komisji 104 zł. Dieta radnego - przewodniczą­

cego komisji na posiedzeniu to 208 zł.

Obecny zarobek wójta gminy wynosi brutto 6460 zł (w tym wynagrodzenie zasadnicze - 4200 zł, dodatek za wy­

sługę lat - 840 zł oraz dodatek funkcyj­

ny - 1420 zł). Miesięczny ryczałt członka Zarządu Gminy to 671 zł. Nie­

obecności na posiedzeniu Zarządu od­

liczane są proporcjonalnie do liczby posiedzeń w danym miesiącu. Funkcja zastępcy wójta sprawowana jest tu społecznie, bez dodatkowego wyna­

grodzenia.

(amk)

(2)

PJjskrócie

POWIAT

Biuro Powiatowej Komisji Wy­

borczej, znajdujące się w budynku Starostwa Powiatowego przy ul.

Bogumińskiej 2 pok. 105 (pierwsze piętro), czynne jest codziennie od godz. 7.30 do 15.30. Ponadto 26 września (czwartek) od godz. 7.30 do 18.00, a dzień później do godz.

24.00. W skład komisji wchodzą:

Joanna Heda-Adamczyk jako prze­

wodnicząca, Gabriela Bała - za­

stępca przewodniczącego oraz pię­

ciu członków: Agnieszka Grze- goszczyk, Grażyna Łuska, Miro­

sław Majchrzak, Ewa Staniek i Ta­

deusz Wawrzyniak.

1 października rozdawane'będą bilety wstępu na spotkanie z uzdro­

wicielem Clivem Harrisem. Można się po nie zgłaszać w poszczegól­

nych ośrodkach kultury. W Wodzi­

sławiu, Gorzycach i w Pszowie od godz. 9.00, w Czyżowicach w godz. 8.00 do 20.00, w Mszanie od godz. 13.00. Leczenie odbędzie się lOill października.

Zmianie uległ numer telefonicz­

ny do Komendy Powiatowej Pań­

stwowej Straży Pożarnej. Zamiast 4561008 należy wybierać 4539393 lub tradycyjnie 998.

Żywą dyskusję na temat patrio­

tyzmu wzbudziła sesja popularno - naukowa zorganizowana, w ramach III Powiatowych Dni Kultury i Sportu w Powiatowym Centrum Konferencyjnym. Oprócz uczniów szkół ponadgimnazjalnych uczest­

niczyli w niej m.in. radni powiatu wodzisławskiego, przedstawiciele poszczególnych miast i gmin oraz nauczyciele. Pierwszym prelegen­

tem był dr Paweł Skrzydlewski z Katolickiego Uniwersytetu Lubel­

skiego. Mówił on o roli patrioty­

zmu w rozwoju człowieka. Wątek ten kontynuowała dr Zenobia Ki- tówna, absolwentka KUL-u i wie­

loletnia nauczycielka języka pol­

skiego. Mówiła o rodzinie jako podstawie patriotycznego wycho­

wania.na. O zagrożeniach dla Pol­

ski i Polskości mówił natomiast prof. Jerzy Robert Nowak.

WODZISŁAW

30 września o godz. 13.00, w wypożyczalni dla dzieci i młodzie­

ży Miejskiej i Powiatowej Bibliote­

ki Publicznej, odbędzie się spotka­

nie z autorką i poetką - Wandą Cho- tomską. Podczas jego trwania bę­

dzie można również nabyć wiele interesujących tytułów z bogatego dorobku autorki.

■ INFORMACJE ■

POWIAT

Coraz więcej osób czuje się oszukanych przez firmy oferujące kredyty w tzw. systemie argentyńskim. Najpierw sami wpłacają pieniądze, a jeśli gotówkę w ogóle dostaną, to mogą się nią cieszyć dopiero po zapłaceniu rat. Aby

* ustrzec kolejne osoby podajemy kHka wskazówek, jak postępować z nieuczciwymi firmami.

Wyjątkowa okazja?

Tym razem zgłosiła się do nas mieszkanka Rydułtów. W jednej z żorskich firm chciała zaciągnąć trzy- dziestotysięczny kredyt na zorganizo­

wanie wesela. Uruchomienie samej operacji kosztowało ją 1 200 zł. Nas­

tępnie firma zażądała od niej spłaty rat, chociaż pieniędzy jeszcze nie otrzymała. Nie zapłaciłam, dlatego też moja strata nie była tak duża.

Wiem, że w tej sytuacji niewiele moż­

na zrobić, bo firmy prowadzące tego typu działalność sprytnie konstruują umowy, ale chciałabym przestrzec wszystkich, którzy zamierzają wziąć kredyt. Warto dokładnie sprawdzić ofertę zanim się do tego dopłaci - mówi mieszkanka Rydułtów. W przy­

padkach wielu innych osób było znacznie gorzej, o czym pisaliśmy już wcześniej na łamach naszego tygo­

dnika. Wszyscy, w rozmowie z nami, podkreślali, że choć nie odzyskają pieniędzy, to chcą przestrzec innych.

Zapytaliśmy więc Kazimierę Lalik,

PSZOW

Nie oglądasz - płać

Niektórzy mieszkańcy ul. Jagiełły w Pszowie są zaskoczeni, że rezygnu­

jąc z szerszego pakietu telewizji kablo­

wej muszą ponosić opłaty w wysoko­

ści 49 zł. Przedstawiciele firmy UPC Telewizja Kablowa, która obsługuje ten rejon twierdzą, że wszystko jest w porządku. Opłaty są pobierane zgodnie z cennikiem - konieczne jest wykona­

nie czynności technicznych związa­

nych ze zmianą pakietu na niższy.

Do naszej redakcji zadzwoniła oburzona klientka tej firmy, która chciała zrezygnować z usług telewizji kablowej. Zażądano od niej opłaty w wysokości 49 zł za przełączenie z wy­

ższego pakietu na tzw. pakiet AZART.

Składa się on z ogólnie dostępnych stacji telewizyjnych oraz kilku wybra­

nych kanałów jak np. Eurosport. Na­

sza czytelniczka argumentowała, że podłączenia telewizyjne do anteny zbiorczej wykonywała spółdzielnia, pobieranie teraz dodatkowych opłat jest dla niej niezrozumiałe. Oburza się, że od nowych odbiorców pobiera się za podłączenie tylko złotówkę - zarzuca firmie, że w ten sposób napę­

dza sobie klientów.

Dariusz Polak z UPC Telewizji Ka­

blowej tłumaczy, że pakiet AZART nie jest tym samym co podłączenie do an-

Powiatowego Rzecznika Praw Kon­

sumentów, na co należy zwrócić szczególną uwagę przed podpisaniem umowy. Każdy powinien zastanowić się nad samą reklamą poszczególnej oferty. Najczęściej osoby, które chcą wziąć kredyt, o jego zaletach, infor­

mowani są ustnie, niewiele zaś jest konkretów przedstawionych jest na piśmie - mówi K. Lalik. Firmy oferu­

jące kredyty w tym systemie działają w sposób charakterystyczny. Rozmo- - wa z klientem jest poufna, a przedsta­

wiciel firmy zapewnia, że okazja jest wyjątkowa. W rozmowie jest wszystko w porządku, jednak nikt nie mówi, kiedy pieniądze zostaną wypłacone, a gwarancje nie są przedstawione na piśmie. Następnie przed podpisaniem umowy należy dokładnie zapoznać się z jej treścią oraz regulaminem. Już w pierwszych punktach pojawia się za­

pis, że opłata wstępna nie podlega zwrotowi. Ponadto nie można się łu­

dzić, że po jej wpłaceniu kredyt otrzy-

teny zbiorczej - właśnie ze względu na kilka dodatkowych stacji dostępnych w ofercie. Wysokość opłat reguluje odpowiedni regulamin. Za przejście z pakietu wyższego na niższy pobiera się 49 zł. Nie jest to nic niezwykłego, gdyż takie opłaty są powszechnie sto­

sowane również przez inne firmy.

Konieczne jest wykonanie pew­

nych czynności technicznych związa­

nych z przełączeniem, tak żeby klient korzystał z takiego pakietu za jaki płaci - wyjaśnia Dariusz Polak. Ofe­

rujemy obecnie promocję dla nowych klientów podłączających się do sieci.

Przez dwa miesiące mogą oni korzy­

stać za 1 zł m.in. z HBO, rezygnując potem z tej stacji nie ponoszą dodat­

kowych opłat.

Naszym czytelnikom możemy po­

radzić, żeby dokładnie zapoznawali się z treścią umowy zanim ją podpiszą oraz uważnie przestudiowali regula­

miny i cenniki. Należy się też dobrze zastanowić, czy naprawdę potrzebne jest nam do szczęścia oglądanie tak wielu stacji telewizyjnych. Bo jak się już zdecydujemy - abonament trzeba będzie płacić co miesiąc. A gdy doj­

dziemy do wniosku, że nas na to nie stać - za odłączenie też trzeba zapłacić.

(M)

mamy. W treści umowy istnieje rów­

nież zapis, że klient może otrzymać pieniądze w drodze losowania, a jego szanse wzrastają w przypadku wpła­

cenia dużej liczby rat. Należy zwrócić uwagę na słowo „może”, bowiem nie jest napisane, że pieniądze otrzyma w najbliższym czasie. W umowie często pojawia się również zapis, że kredyt obejmuje np. sto rat. Nie jest jednak napisane, że jeśli kredytobiorca nie zostanie wylosowany to może otrzy­

mać pieniądze dopiero po wpłaceniu rat. Dodatkowo musi zapłacić np. 24

POWIAT

To się opłaca!

Uczniowie wszystkich szkół ponad­

podstawowych oraz podstawówek i gimnazjów włączyli się w akcję „sprzą­

tania świata”.

W Polsce przedsięwzięcie organi­

zowane jest od dziewięciu lat, na świecie natomiast o rok dłużej. Na te­

goroczną akcję organizowaną pod hasłem „Recycling - to się opłaca”

Powiatowy Funduszu Ochrony Śro­

dowiska przeznaczył 600 zł. Za tę kwotę zakupiono 1600 worków na śmieci, 800 worków segregacyjych i 3700 rękawic. Największe zapotrze­

bowanie (700 rękawic i 500 worków - w tym 300 segregacyjnych) zgłosił Zespół Szkół Technicznych w Wo­

dzisławiu. W akcji wzięli również udział najmłodsi uczniowie. Wydział Ekologii wodzisławskiego magistra­

tu, do szkół podstawowych i gimna­

zjów, przekazał 1600 worków segre-

Oryginalna scenografia

procent tzw. opłaty administracyjnej.

Najczęściej klienci, po zapłaceniu opłaty wstępnej i kilku rat, rezygnują z kredytu. Wówczas pieniądze prze­

padają, a firma informuje, że wpłaco­

ne raty nie pokryły jeszcze opłaty ad­

ministracyjnej. „Łaskawa” firma od­

stępuje jednak od ściągania należno­

ści i „daruje dług" kredytobiorcy. Tak więc klient, mimo ciągłego wpłacania pieniędzy, jest w dalszym ciągu dłuż­

nikiem, choć nie otrzymał ani grosza.

Obecnie przed Sądem Antymonopo­

lowym toczy się sprawa przeciwko kilku firmom posługującym się tego typu umowami. Sąd zakwestionował używanie w nich niedozwolonych klauzul. Niestety, wyrok nie rozwiąże sprawy wszystkich klientów, bowiem dotyczyć będzie poszczególnych firm, wobec których toczy się postę­

powanie, a nie wszystkich prowadzą­

cych tego typu działalność.

Rafał Jabłoński

Sprzątanie świata od 1994 r.

- na plakatach

Nowiny Raciborskie s». z o.o.

Wydawnictwo Prasowe

Redakcja:

44-300 Wodzisław Śląski, ul.Powstańców Śl. 5,

tel. 0-32/455 68 66, fax 455 66 87;

e-mail:nr@wydawnictwolokalne.pl

Dyrektor WydawnictwaPrasowego

Katarzyna Gruchot

Redaktornaczelny Marek Jakubiak

Sekretarz redakcji

Aleksandra Matuszczyk-Kotulska

Redakcjatechniczna

Daniel Jurecki,PawełOkulowski

© Wszystkieprawa autorskie do opracowań graficznychreklam ZASTRZEŻONE.

Materiałów nie zamówionych niezwracamy.

Ogłoszeniaprzyjmuje

sekretariatredakcjiwWodzisławiu Śl., w godz. od 8.00 do 16.00.

Za treśćogłoszeń, reklami tekstówpłatnych redakcja nie ponosi odpowiedzialności.

Skład: NOWINY RACIBORSKIE Sp. z o.o.

Druk: PRO MEDIA, Opole

Firma Handlowo-Usługowa MAR-KOR; 47400 Racibórz, ul. Opawska 15

VIVAT

przyjęcia i bankiety Racibórz, ul. Fabryczna 6

Zapraszamy Szanownych Państwa do wspaniałego lokalu.

Organizujemy wszelkie imprezy rodzinne, okolicznościowe i biznesowe do 170 osób.

Oferujemy znakomitą kuchnię, miłą obsługę i doskonałą organizację, eleganckie i funkcjonalne, klimatyzowane wnętrza. Obiekt znajduje się w sąsiedztwie budynku dyrekcji ZEW SA, na 4Oarowej działce, z parkingiem oraz pięknym ogrodem. W sprawie rezerwacji zapraszamy codziennie od 9.00 - 17.00 lub telefonicznie (032) 418 14 98; 0502 556 621;

e-mail: vivat@wwnet.pl, http://vivat.wwnet.pl PRACUJEMY TYLKO NA ZAMÓWIENIE

gacyjnych oraz 400 worków na odpa­

dy trudne do posegregowania. Sprzą­

taniu terenów szkół i znajdujących się wokół nich osiedli towarzyszyło wiele inicjatyw. Najmłodsi tworzyli najczęściej różne przedmioty ze śmieci, które na zakończenie akcji oceniono. Uczniowie szkół ponad­

gimnazjalnych natomiast wzięli udział w happeningu, zorganizowa­

nym w Liceum Ogólnokształcącym

nr l w Wodzisławiu Śl. pod hasłem

„Żółty - zielony - niebieski”. Podczas jego trwania można było również zo­

baczyć plakaty towarzyszące akcji

„Sprzątanie świata” od 1994 r. Zgro­

madził je Piotr Cybułka, dyrektor Ogniska Pracy Pozaszkolnej i lider zespołu POZIOM 600. Był on jedno­

cześnie pomysłodawcą happeningu i głównym jego organizatorem.

Z głębokim żalem pożegnaliśmy na pszowskim cmentarzu naszego kolegę, członka TPP oddanego ziemi pszowskiej artystę

H enryka T opisza

Wyrazy głębokiego współczucia dla żony i córki składa TOWARZYSTWO PRZYJACIÓŁ PSZOWA

<7

2 ŚRODA, 25 WRZEŚNIA 2002 r. NOWINY WODZISŁAWSKIE

(3)

'

informacje

*

RADLIN

Nie został jeszcze zakończony remont basenu h>radlińskim Domu Spor­

tu. Z początkiem września z tego obiektu miała zacząć korzystać młodzież szkolna oraz zawodnicy trenujący w sekcji pływackiej Górnika Radlin, ale roboty jeszcze trwają.

Ślimaki

Dokończenie ze strony 1

Męczący

wypoczynek?

na basenie

Termin zakończenia remontu we­

wnątrz basenu zaplanowano na 31 sierpnia, we wrześniu pływalnia mia­

ła już być oddana do użytku. Jednak już w drugiej połowie sierpnia wice­

burmistrz Mirosław Chłodek przewi­

dywał, że termin ten nie zostanie przez firmę dotrzymany. Widać było, że roboty się ślimaczą. Kolejną nie­

spodzianką był stan konstrukcji ścian

Remont basenu ślimaczy się już dwa miesiące basenu. Po odsłonięciu słupów mię­

dzyokiennych okazało się, że trzeba je wzmocnić. Konieczne było wykona­

nie ekspertyz i opracowanie techno­

logii wzmocnienia tych słupów. Tak więc termin ukończenia robót we­

wnątrz obiektu przedłużono do 20 września. Potem trzeba jeszcze trochę czasu na malowanie niecki baseno­

wej. W związku z wolnym tempem prac może się okazać, że pływalnia nie zostanie oddana do użytku nawet w połowie października.

Taka sytuacja wywołuje oczywi­

ście niezadowolenie radlińskiego śro-

RYDUŁTOWY

Może wprowadzą wizy?

Myślę, że jako samorządowcy mo­

żemy się dogadać, a nie musimy roz­

mawiać poprzez media. Dla nas ta sprawa to duży problem. Ci ludzie chętnie by przeszli do Lubomi, bo ten budynek, w którym mieszkali nadal stoi, tylko mieszkają tam inni lokato­

rzy. Chciałbym wiedzieć, czemu wy­

siedlili tych ludzi? Nadal chcę, by do­

szło do spotkania. Ja do Lubomi nie jadę, bo nikt mnie nie zaprosił. My tym mieszkańcom pomagamy jak mo­

żemy, mają oni dodatki mieszkanio­

we, są objęci pomocą socjalną. Spra­

wę trzeba rozwiązać. Poprosiłem sta­

rostę o pomoc w zorganizowaniu spo­

tkania - zakończył rozmowę A. Siko­

ra. Jak powiedział nam rzecznik pra­

sowy Starostwa Powiatowego w Wo­

dzisławiu Śl. Józef Szymaniec, staro­

sta przychylił się do tej prośby i po­

stara się pomóc w zorganizowaniu spotkania. Jedno spotkanie nie roz- wiąże zapewne tej sprawy.

Problem bloku na Orłowcu rozpo­

czął się bowiem, kiedy gmina Lubo­

mia sprzedała go firmie „Orkan”. Jesz­

cze miesiąc temu wójt Lubomi Cz. Bu­

rek informował nas, że zarówno Pro­

kuratura Rejonowa w Wodzisławiu jak i Prokuratura Okręgowa w Katowi­

cach umorzyły dochodzenie w śprawie

dowiska pływackiego. Usłyszeć moż­

na pytania dlaczego remont nie zaczął się wcześniej - już w czerwcu a przy­

najmniej na początku lipca. Poiryto­

wany wiceburmistrz Chłodek tłuma­

czy, że remont basenu nie był przewi­

dziany w tegorocznym budżecie. Do­

piero w maju okazało się, że po prze­

prowadzeniu przetargów na inne miejskie inwestycje zaoszczędzono

część pieniędzy. Rada Miejska podję­

ła decyzję, by przeznaczyć te środki na remont basenu. Chyba lepiej się trochę pomęczyć, ale mieć już wyre­

montowaną pływalnię niż czekać ko­

lejny rok - mówi wiceburmistrz. Nie wiadomo czy potem znalazłyby się pieniądze na ten cel.

Tymczasem jednak młodzież pły­

wacka musi dojeżdżać w godzinach rannych na basen w Rydułtowach.

Dla zawodników i trenerów takie utrudnienia w treningach są dużym problemem.

(/«*>

Dokończenie ze strony 1

nieprawidłowości sprzedaży budynku.

Jednak sprawa wraca ponownie i bę­

dzie kontynuowana przez Prokuraturę Rejonową w Wodzisławiu Śl. Na po­

siedzeniu 20 września Sąd Rejonowy w Wodzisławiu utrzymał w mocy za­

żalenie jednego z mieszkańców bloku na umorzenie dochodzenia w sprawie sprzedaży tego bloku. Przesłuchane zostaną kolejne osoby. Chodzi m.in. o dwóch lokatorów bloku. Pierwszy z nich był rzekomo namawiany do nie- wykupywania mieszkania, drugi nato­

miast takiej możliwości w ogóle nie otrzymał. Przesłuchany ma być rów­

nież wiceburmistrz Rydułtów, ponie­

waż prokurator chce dokładnie wyja­

śnić okoliczności zamiaru zakupienia budynku przez miasto Rydułtowy.

Wątpliwości, co do procedury sprze­

daży bloku, zawarte są również w sprawozdaniu Regionalnej Izby Obra­

chunkowej. Stwierdza ona, że sprze­

daż, o której mowa, odbyła się z naru­

szeniem prawa pierwszeństwa wykupu przez mieszkańców. RIO zwraca rów­

nież uwagę na fakt, że firma „Orkan”

powstała na cztery dni przed terminem trzeciego przetargu. Prokuratura za­

mierza również wyjaśnić zasady wyce­

ny budynku.

(bmp. raj)

Proponowałem mu przeniesienie do innego domku za 15 zł, jednak on nie chciał się zgodzić. Codziennie obiekt był sprzątany i było czysto. Dziwi mnie, dlaczego nikt nie zgłaszał pre­

tensji tylko ten pan. Gdyby był bałagan to codziennie byśmy mieli skargi - pod­

kreśla R. Kazimierski. Podobnego zdania jest, pragnący zachować anoni­

mowość, kierownik ośrodka. Twierdzi, że o bałaganie dowiedział się z listu i nikt nie zgłaszał takich zastrzeżeń. Je­

śli chodzi natomiast o drzwi wejścio­

we do kempingu, to były one zepsute tylko chwilowo, bowiem na drugi dzień zamek wymieniono.

Podczas kontroli nie zauważyliśmy uchybień i zapewniono nas, że domki są sprzątane przez pracowników ośrodka - mówi Ewa Rajs-Kaleta z Po­

wiatowej Stacji Sanitarno - Epidemio­

logicznej w Wodzisławiu. Niestety nie kontrolujemy domków, kiedy są tam wczasowicze, bowiem na czas pobytu jest to ich prywatne miejsce. Oburzony czytelnik zwraca również uwagę na zabezpieczenia przeciwpożarowe ośrodka. Mimo tego, że domki wypo­

czynkowe są drewniane, znajdujące się tam gaśnice były aktualizowane w 2000 r., chociaż właściciel ośrodka po­

winien to czynić nie rzadziej niż raz w roku. Informacje te przekazaliśmy wo­

dzisławskim strażakom. W Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożar­

nej zapewnianę nas, że jednostka pre­

wencji uda się na miejsce i sprawę zba­

da. Zarzutów pod adresem kierownika ośrodka oraz jego właściciela padło znacznie więcej. Oburzony mieszka­

niec Pszowa pyta również, na jakiej podstawie Sanepid nie zakwestiono­

wał stanu sanitariatów, które nie są w ogóle sprzątane i nie nadają się do użytku? Do naszego ośrodka przy­

jeżdża dużo młodzieży, różnie to bywa i zdarza się, że ktoś toalety zanieczyści.

Być może czytelnik, który ów list prze­

słał trafił właśnie na taki moment kie­

dy było brudno - mówi R. Kazimierski.

Sprawę obskurnych toalet poruszał jednak w trakcie wakacji również inny czytelnik „NW”. Sprawą zaintereso­

waliśmy wtedy Powiatową Stację Sa­

nitarno - Epidemiologiczną. W PSSE w Wodzisławiu zapewniono nas, że uchybienia, co do czystości toalet, nie były na tyle znaczące, aby zastosować sankcje, a nawet ośrodek zamknąć. Do tej pory wpłynęło do nas kilka skarg dotyczących stanu sanitarnego ośrod­

ka - wyjaśnia E. Rajs-Kaleta z PSSE.

Istnieje tam problem z odprowadza­

Opel. Twórcze myślenie

- lepsze samochody.

Nowa Agila Corsa Astra Yectra

••••••••••••••••••••••W*

•••••••••••••••••••••••W od 59.650 zl

od 32.100 zt od 38.000 zt od 67.600 zt

OPEL FIJAŁKOWSKI

Rybnik,ul.Żorska75(naprzeciwko makro), Salon - tel. 4239J00 w.40, Serwis-tel. 4239700 w. 37, Sprzedażczęści - tel. 4239 666w. 35,36

fialkowski.rybnik.dealer@net.opel.com?

niem nieczystości, bowiem często szambo jest przepełnione. Pierwszą kontrolę przeprowadziliśmy 13 maja br., a dziesięć dni później wydaliśmy decyzję zezwalającą na rozpoczęcie działalności w okresie wakacyjnym.

Pierwsza skarga dotarła do nas 26 czerwca. Dzień później, po naszej in­

terwencji, wypompowano tam szambo.

W wyniku kolejnej kontroli 6 sierpnia poleciliśmy kierownictwu ośrodka de­

zynfekcję sanitariatów, bowiem nie były ona zachowane w należytej czy­

stości. 4 września wpłynęła do nas druga skarga dotycząca przepełnione­

go szamba. Dwa dni później skontro­

waliśmy ośrodek ponownie i było ono już opróżnione.

Codzienne problemy wypoczywa­

jącej rodziny, jak twierdzi czytelnik, nie kończyły się nawet wraz z nasta­

niem nocy. Również i wtedy nie mogli oni liczyć na spokój. Pod wieczór, zmęczeni, pragnęliśmy odpocząć. Tu spotkała nas kolejna niespodzianka -

„darmowa ” muzyka techno płynąca z oddalonego od nas o 30 metrów na­

miotu piwnegol...) Trwało to do godz.

1.30 i ku naszemu zdziwieniu już od godz. 9.00 rano namiot piwny rozpo­

czął swą działalność, nie bacząc na nasze prośby o ściszenie muzyki - rela­

cjonuje zdenerwowany wczasowicz.

Udałem się do kierownika, prosząc o interwencję w sprawie muzyki - usły­

szałem, że coś takiego jak cisza nocna tu nie obowiązuje, a młodzież ma pra­

wo korzystać z rozrywki muzycznej.

Oskarżany o taką postawę kierownik twierdzi, że nigdy takich słów nie wy­

powiedział, a autor listu nie zgłaszał się do niego z tym problemem. Uważa również, że namiot (mały lunapark - jak go nazywa) stał tam całkowicie le­

galnie i miał wszelkie pozwolenia. Nie wie jednak, do której godziny było głośno, bowiem w godzinach nocnych nie bywał na terenie ośrodka. Tak więc zaprzecza wszystkiemu, co znalazło się w liście naszego czytelnika. Nie zgadza się również z tym, że unikał spotkania z wczasowiczem, gdy ten prosił o pokwitowanie wpłaty za tur­

nus. Do samego właściciela ośrodka nie mam pretensji. Jest bardzo miły i sympatyczny. Nie zmienia to jednak faktu, że miało być przyjemnie, spokoj­

nie, wśród drzew i śpiewu ptaków, wśród życzliwych osób, bez stresu, a było inaczej. Zmarnowałem czas, spo­

kój i pieniądze - twierdzi zawiedziony wczasowicz.

Rafał Jabłoński

PJjskrócie

WODZISŁAW

Na 27 września zapowiedziano kolejną sesję Rady Miejskiej. Roz­

patrzone zostaną uchwały dotyczą­

ce m.in. przyznawania stypendiów dla uczniów szkół podstawowych i gimnazjów. Zostanie również usta­

lone kryterium i tryb przyznawania nagród dla nauczycieli za ich osią­

gnięcia dydaktyczno - wychowaw­

cze, a także rozpatrzona skarga na działalność prezydenta miasta.

Radni zajmą się również uchwałą w sprawie wyrażenia pożyczek z Wo­

jewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej z przeznaczeniem na termomodemi- zację Miejskiego Ośrodka Kultury

„Centrum” i budynku Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej.

29 września wystartuje XXXV Rajd po ziemi Gołężyców. Każdy z uczestników będzie miał zapewnio­

ny gorący posiłek, otrzyma pamiąt­

kową plakietkę, a uczestnicy gier i zabaw nagrody. Z regulaminem raj­

du zapoznać się można w biurze PTTK przy ul. Kubsza 15, tel.

4553258. Tam można również wpi­

sać się na listę startujących.

Kilkaset tysięcy złotych na reali­

zację zadań proekologicznych otrzymało miasto z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. 102 tys. zł przeznaczone będą na montaż insta­

lacji elektrycznej do ogrzewania mieszkań oraz lokali użytkowych przy ul. Rynek, Sądowej oraz ul. Ks.

Opolskiego. Kolejne pieniądze przekazane na tę inwestycję (293 tys. zf) stanowić będzie pożyczka z WFOŚiGW. Jej warunki dają możli­

wość umorzenia do 50 proc, całej sumy oraz niskie oprocentowanie.

Na podobnych warunkach zacią­

gnięto kolejną pożyczkę z wyżej wspomnianego funduszu (209 tys.

żł) z przeznaczeniem na pełną ter- momodemizację oraz wymianę okien w budynkach przy ul. Górni­

czej. Ponadto WFOŚiGW umorzył część dwóch wcześniej zaciągnię­

tych przez miasto pożyczek. Dzięki temu Wodzisław zaoszczędził 333 tys. zł. Warunkiem anulowania tych należności jest przeznaczenie zaosz­

czędzonych środków na dalsze za­

dania proekologiczne.

RYDUŁTOWY

27 września o godz. 13.00 odbę­

dzie się sesja Rady Miasta Rydułto­

wy.

Mieszkańcy Rydułtów i okolic mieli już kilkakrotnie okazję bawić się na Technoparty, które organizo­

wano na terenie Machnikowca.

Ostatnia z tego cyklu impreza od­

będzie się 27 września, początek o godz. 18.00. Organizatorzy zapew­

niają dobrą i głośną muzykę, a przede wszystkim świetną zabawę.

W mieście wprowadzono nie­

dawno segregację odpadów. Po ilo­

ści wystawionych worków przed posesjami wnioskować można, że zainteresowanie nie jest na razie niestety duże. Może z upływem czasu mieszkańcy przekonają się do takiej formy wyrzucania śmieci.

PSZÓW

27 września o godz. 14.00 odbę­

dzie się sesja Rady Miasta. Podjęte zostaną uchwały w sprawie: zmian w budżecie miasta na 2002 r„ za­

twierdzenia programu gospodarki ściekowej gminy, zaciągnięcia po­

życzki z WFOŚiGW w Katowicach.

NOWINY WODZISŁAWSKIE ŚRODA,

25 WRZEŚNIA 2002

r. 3

(4)

PSZÓW

Delikatne, wypielęgnowane ręce, burza we włosach, opadająca grzywa, ogromna mucha i wzrok utkwiony w obłokach to popularny wizerunek pianisty. Kiedy w drzwiach stanął kawał chłopa, z rękami które pracy raczej się nie bały i krótko ściętymi włosami bez grzywy, stereotyp prysł jak bańka mydlana. Będzie ciekawie, pomyślałam.

1

Co synek z Pszowa nabroił w Ameryce?

Pianino kupiliśmy dla najstarsze­

go syna Andrzeja. To on w naszych marzeniach miał zostać pianistą. Z biegiem czasu okazało się jednak, że młodszy Jacek, który przysłuchiwał się grze brata, łapie wszystko w mig, a w końcu gra lepiej niż starszy i to bez nut. Skąd miał je znać, skoro miał dopiero sześć lat? - wspominają ro­

dzice.

Idealne dziecko? - śmieją się z py­

tania. No może zdolne, ale swoje za uszami miał. Może i dobrze? - zasta­

nawiają się. W życiu przynajmniej dal sobie świetnie radę. Od dzieciństwa był taki wrazidlaty.

Lekki deszcz, szara, długa ulica, mało kto chce w taką pogodę nosa wyściubić z ciepłego mieszkania. W oddali dwie postacie. Starszy mężczy­

zna trzyma za rękę dziecko. Ten mały to Jacek grzecznie, choć trochę ze

skwaszoną miną, wędruje z ojcem na lekcję muzyki. Trzeba było iść, rodzi­

ców zdanie było święte - komentuje Jacek. Nie miałem nic do gadania.

Jo takich małych dzieci nie lubią przyjmować, ale ty możesz przycho­

dzić - stwierdził pszowski organista Józef Latocha, po przesłuchaniu Jac­

ka. No i przychodził.

Muzyka w domu brzmiała od za­

wsze. Mama w młodości uczyła się gry na fortepianie w Raciborzu. Oj­

ciec gry na skrzypcach u znanych w Pszowie muzyków Dojczmanków.

Chciałem cokolwiek wiedzieć z tej muzycznej edukacji, chwyty, takie podstawy. Nabyć muzycznej oglądy - tłumaczy ojciec. Kiedy Jacek zaczął spełniać ich młodzieńcze marzenia, włożyli całe serce by mu to umożli­

wić. No i niemałe pieniądze. Pianino kupili od znajomych. Początkowo nie było go gdzie postawić.

Kiedy wiek już na to pozwalał, Ja­

cek rozpoczął naukę w szkole mu­

zycznej w Rybniku. Dzielił swe obo­

wiązki pomiędzy szkołę podstawową w Pszowie i szkołę muzyczną w Ryb­

niku.

Niejeden raz miał chwile zwątpie­

nia. Niepotrzebnie zapisaliście mnie do tej szkoły, mówił czasem - wspomi­

na mama. Myślałam, że może ma ra­

cję, ale konsultacje z jego pedagoga­

mi, którzy przekonywali nas, że ma wielki talent, uspokajały i pokazywały sens nauki.

Popisy w szkole muzycznej, pod koniec roku szkolnego, były pierw­

szymi publicznymi występami Jacka.

Pamiętam jego koncert w Teatrze Ziemi Rybnickiej. Miał wtedy 11 lat.

Przeżywałam to razem z nim - tłuma­

czy mama. Kilka dni po koncercie po­

wiedział mi, że chyba będzie złym

uczniem pszowskiej podstawówce.

Nie potrafi się uczyć, w głowie bo­

wiem brzmi mu tylko muzyka.

Obawy były widocznie płonne, kiedy skończył podstawówkę poszedł do liceum. Dalej także kontynuował naukę w średniej szkole muzycznej.

Nic więc dziwnego kiedy wybór stu­

diów padł na Akademię Muzyczną w Katowicach.

JAK TU PRZEŻYJĘ?

Po drugim roku studiów brat An­

drzej, który od dwóch lat mieszkał w USA, załatwił mi możliwość zdawania na jedną z najlepszych uczelni na świecie, nowojorską Juilliard School of Musie. Pojechałem, nie miałem nic do stracenia - wspomina Jacek. Zdał.

Problemy po egzaminie nie skończyły się jednak. Tak naprawdę dopiero się zaczęły. Synek z Pszowa w Ameryce.

A za co jo tu przeżyją? Studia płatne i to ogromne pieniądze, mieszkać nie mam gdzie, bo brat za daleko od uczelni, prawie sam jak palec, z języ­

kiem też nie za dobrze, a Polaków w gronie znajomych na palcach poli­

czyć - zaczął rozmyślać. Zresztą cięż­

ko to przyznać, ale Polacy pomagają tu sobie tylko do pewnego stopnia.

Kontakt Polaka z Polakiem jest tu bardzo kiepski.

Nie wystraszył się jednak, mimo że studia wyglądają tam inaczej niż w Polsce. Polegają zwłaszcza na kur­

sach i tzw. kredytach. Jeśli uzbiera się odpowiednią ich liczbę zalicza się dany rok. Zwykle trwa to cztery, pięć lat. On ukończył je w dwa!

Szkoda było pieniędzy i czasu - śmieje się, tak jakby wiedza i zdolno­

ści nie były tu wcale potrzebne.

Skromność zresztą bije od niego z daleka. Dziś sam się dziwię, że było mnie na to stać. Na taką walkę o swo­

je. Niektórzy mówili, że za bardzo

Z ukochaną prof. Ireną Krzyszkowską broję. W czasie jednego roku zaliczy­

łem przedmiot, który normalnie trwa trzy lata. Profesor pukał się w głowę i nie chciał nawet o tym słyszeć. „Jak możesz chodzić na zajęcia z drugiego i trzeciego roku, kiedy chodzisz do­

piero na zajęcia z pierwszego roku?

Nie masz podstaw - krzyczał. A ja i tak dalej chodziłem. Najpierw słu­

chałem, potem zacząłem być aktyw­

ny, dyskutować z nim. w końcu stwierdził: „Nie chodź już na te wy­

kłady z pierwszego roku. Szkoda two­

jego czasu ”.

Na początek pieniądze na studia spadły mu z nieba. Pierwszy semestr opłaciła milionerka. To niezwykle modne, by pomagać w ten sposób, na drugi semestr otrzymał 1000 dolarów

Z rodzicami i siostrą Ewą .

w prezencie, 1000 dolarów stypen­

dium z uczelni i 1500 dolarów pry­

watnego stypendium od swojego na­

uczyciela. Aż nieprawdopodobne.

Drugi rok opłacił sam. Skąd na to miał? A miał, z ciężkiej pracy.

Śmieszą mnie pianiści, którzy cięż­

kiej torby nie mogą podnieść, bo so­

bie narzędzie pracy zniszczą. Jedynie tydzień przed koncertem staram się, dla lepszego samopoczucia rąk, nie grzebać w smarach. Zresztą kogo tam interesowało, że jestem pianistą? Mu- siałem przeżyć - tłumaczy.

Malował więc mieszkania, koryta­

rze, klatki schodowe, drzwi do wind i wejściowe. Tych ostatnich co naj­

mniej ze 100. Kładł z bratem płytki sufitowe i zakładał światła awaryjne.

Jednak po studiach praca stała się lżejsza. Uczył gry na fortepianie w szkole muzycznej ale, jak mówi, nie rajcowało go to. To było strasznie nudne. Potem praca w firmie telefo­

nicznej. Skończył mu się też dostęp do instrumentu. Przez kilka lat nie

dotknął fortepianu! Ktoś jednak się dowiedział, że potrafi grać. Zaczęły się zaproszenia na koncerty. Czasem takie, że instrument nie nadawał się do grania. Były i zabawne sytuacje.

Raz ustawili mi fortepian i zapomnie­

li dostawić krzesło. Wyszedłem z nim zza kulis, co wywołało ogólną owację - śmieje się. Dziś terminy jego kon­

certów nakładają się na siebie. Jest rozchwytywany. Koncerty nie były jednak źródłem utrzymania, a praca w firmie telefonicznej szczytem ma­

rzeń.

PIANISTA I MAKLER. WODA I OGIEŃ Chłopie tyś chyba z byka spadł, kaj ty sie ciśniesz? Do Merrill Lynch naj­

większej na świecie firmy makler­

skiej? Tam nawet Amerykanie z licen­

cją nie mają szans. Na maklera?

Przecież jesteś pianistą! - pukali się w czoło znajomi. Dla Jacka nie było to jednak ważne. Widziałem tu jak me­

chanik samochodowy zostawał leka­

rzem, jak studentami byli i 60-latko- wie. Tu naprawdę mało co jest nie­

możliwe. A jeśli tak, to sam chciałem się o tym przekonać, usłyszeć od kom­

petentnej osoby, że się nie nadaję, a nie zaraz pasować - tłumaczy. Posze­

dł na rozmowę wstępną, na wariata.

Dziękujemy, może się skontaktujemy - usłyszał. Nie skontaktowali się. No i co z tego pomyślałem i co dwa tygo­

dnie regularnie dzwoniłem z pytaniem czy nie znalazłaby się jakaś praca? - wspomina. Ciągle z kulturą odma­

wiali. Przez długie pół roku. Pewnego dnia jeden z pracowników zachoro­

wał i szukali kogoś na zastępstwo, na kilka dni. Został na 12 lat. Stał się pra­

wą ręką w firmie. Zrobił licencję ma­

klera. Kiedy tam zacząłem pracować nie miałem pojęcia co to jest akcja - wspomina. Ciągle latałem do słowni­

ka coś sprawdzać. Widać jednak war­

to być wrazidlatym. Gdybym nie dzwonił, nie wzięliby mnie. Tam war­

to być takim, tu w Polsce wiązałoby się to z etykietą nachalnego, a zmiana pracy z człowiekiem który nie może zagrzać miejsca.

Ale miejsce pana Jacka jest chyba w ... powietrzu. Od dziecka marzył o lataniu. Jak wspomina, potrafił prze­

czekać cały nudny „Dziennik Telewi­

zyjny”, by na telewizyjnym ekranie zobaczyć migawkę o rakietach. Od najmłodszych lat to one były główny­

mi bohaterkami jego prac plastycz­

nych, kupował też samolociki i skle­

jał. Robi to zresztą do dziś. Marzenie by zostać pilotem szło za nim od dzie­

Jacek Zganiacz - rozpoczął naukę gry w 6 roku życia, podstawo­

wą i średnią edukację muzyczną zdobył w Rybniku pod kierunkiem prof. Stefanii Goli i prof. Ireny Krzyszkowskiej. Następnie podjął wyższe studia w Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach w klasie prof. Józefa Stompla. Po ukończeniu II roku studiów, czyli w 1985 r., wyjechał do Nowego Yorku by tam kontynuować naukę w Juilliard School of Musie u prof. Josepha Raieffa. Po ukończeniu w 1987 r. otrzymał stopień mgr, wkrótce potem nadane przez Trynity College of Musie w Londynie Licentia- te oraz Fellowship Degree. Wśród osiągnięć artystycznych pianisty znajdują się liczne recitale oraz koncerty zarówno, solowe jak i z towarzyszeniem orkiestr symfonicznych. Koncertował m.in.

w Carnegie Hall oraz w Avery Fischer Hall w Nowym Yorku, Fundacji Kościuszkowskiej Nowym Yorku. Jest częstym gościem różnych uniwersytetów oraz prestiżowych fundacji kulturalnych na terenie Polski i Stanów Zjednoczonych. Często przyjmuje role akompaniatora i współwykonawcy programów literacko - muzycz­

nych. Członek Towarzystwa Przyjaciół Pszowa, żonaty z Elżbietą Pałac z Warszawy.

ciństwa.

Brat kupił dom obok lotniska, bę­

dąc u niego zafundowałem sobie lek­

cję latania. Marzenia stały się rzeczy­

wistością - mówi.

Rozpoczął kurs, otrzymał podsta­

wową licencję do samodzielnych lo­

tów. Cały czas był jeszcze menedże­

rem maklerów, ale praca stawała się coraz bardziej odpowiedzialna i stre­

sująca. Polegała na kontrolowaniu pracy kolegów. Odszedł z firmy, choć po namowach pozostał jej konsultan­

tem. W najbliższej przyszłości chce uczyć latania i zatrudnić się w liniach lotniczych.

Zawód pilota daje dużo wolnego czasu, a tego zwłaszcza mi dziś bra­

kuje. Chcialbym więcej poświęcić grze na fortepianie. W końcu jestem pianistą - śmieje się. Nareszcie mam ku temu warunki. Dom i fortepian, który jest gdzie wstawić. Ludzie pyta­

ją czy po tragicznym 11 września nie boję się zawodu pilota. Nie, mam re­

spekt ale zawsze go miałem. To odpo­

wiedzialna praca. Tak podchodzą do niej wszyscy znani mi piloci. Bardzo poważnie ją traktują. Wśród pilotów nie poznałem jeszcze wariatów, takich jak wśród kierowców samochodo­

Energii mu nie brakuje

wych. Mniej się boję latać niż jeździć samochodem. Za to żona ciągle się o mnie boi. Gdy tylko dotknę ziemi za­

raz muszę dzwonić z lotniska, że je­

stem. „ Tu święty Piotr, żartuję, łączę z panem Zganiaczem."

Aleksandra Matuszczyk - Kotulska Za tydzień w „NW” relacja z koncertu Pszowiki Pszowikom, który odbył się w ubiegłą niedzielę w pszowskim MOK. Jednym z gości był Jacek Zga- niacz.

4

ŚRODA, 25 WRZEŚNIA 2002 r. NOWINY WODZISŁAWSKIE

(5)

■ KRONIKA POLICYJNA ■

WODZISŁAW

Ćwierć wieku

PSZÓW

Narasta konflikt pomiędzy kopalnią Anna a firmą Renora h> Pszowie.

Właścicielem terenu jest Skarb Państwa, a w wieczystą dzierżawę teren ten przejęła KWK „Anna”. Od kilku lat działkę zajmuje jednak firma „Reno-

va ”, która nie chce jej opuścić. Cukierki z alkoholem

dla „Anioła”

Na 25 lat więzienia został skazany Bogusław T., który w czerwcu ubiegłe­

go roku zabił swoją przyjaciółkę Bar­

barę P. Wyrok nie jest prawomocny a wodzisławska Prokuratura Rejonowa uznała go za właściwy i wystarczająco surowy.

Bogusław T. był już wcześniej skazany na 6 lat pozbawienia wolno­

ści za rozbój i udział w bójce. Rok temu - 1 lipca - Komenda Powiatowa Policji została zawiadomiona, że w la­

sku obok cmentarza komunalnego przy ul. Bogumińskiej znajdują się zwłoki kobiety. Według informatora została ona zabita przez mężczyznę o pseudonimie „Anioł”. Po przybyciu na miejsce rzeczywiście znaleziono ciało Barbary P. Zatrzymano podej­

rzanego mężczyznę i Bogusław T.

przyznał się do pobicia swojej narze­

czonej, tłumaczył jednak, że nie chciał jej zabić.

Barbara P. poznała swojego póź­

niejszego „narzeczonego” w styczniu 2001 r. i od tego czasu zaczęła się z nim spotykać. Feralnego dnia 29 czerwca 2001 r. oboje po przyjeździe do Wodzisławia poszli na spacer do lasku położonego koło cmentarza przy ul. Bogumińskiej. Tam razem pili alkohol a także współżyli z sobą.

Potem jednak doszło do awantury między kochankami. Bogusław T. za­

czął bić kobietę rękami, uderzał ją głową i kopał. Przeprowadzone po­

tem oględziny zwłok wykazały wiele obrażeń - liczne sińce na twarzy, szyi, klatce piersiowej, brzuchu i kończy­

nach. Stwierdzono krwiak śródczasz- kowy, obrzęk mózgu i rozedmę płuc.

Te obrażenia stały się przyczyną

PSZÓW, RYDUŁTOWY

Kobieta z nożem

Zarzut usiłowania zabójstwa po­

stawiła Prokuratura Rejonowa w Wo­

dzisławiu Patrycji L., która ugodziła nożem jednego dnia dwóch męż­

czyzn. Sąd zastosował wobec podej­

rzanej areszt tymczasowy.

29-letnia kobieta najpierw w mieszkaniu przy ul. Konopnickiej w Pszowie wbiła nóż z ostrzem o długo­

ści 6 cm w brzuch swojego konku­

benta. Spowodowała w ten sposób uszkodzenie jelit mężczyzny. Do zaj­

ścia doszło podczas libacji alkoholo­

wej, podejrzana wyjaśniła, że uderzy­

ła konkubenta nożem, gdyż chciała żeby przestał ją bić. Dwie godziny później doszło do kolejnego wydarze­

nia, tym razem przy ul. Benedykta w

PSZÓW

Prawie 68 tys. zł zrabowali nieznani sprawcy z magazynu zakładów mię­

snych „JANTAR”. Był to jeden z największych napadów, do których doszło w tym roku na terenie naszego powiatu.

Zuchwały napad

W nocy z 20 na 21 września, w Pszowie przy ul. Skwary, kilku zło­

dziei weszłę najpierw do pomieszczeń działu handlowego firmy. Do środka dostali się wyłamując dolny segment drzwi wejściowych. Tam, po odcięciu zawiasów w szafie metalowej, skradli tysiąc zł. W jej wnętrzu znajdowały się również klucze do pozostałych po­

mieszczeń. Włamywacze oczywiście skorzystali z nich. Po przeszukaniu bu­

śmierci Barbary P.

Bogusław T. wyjaśniał, że po po­

biciu swojej dziewczyny zasnął i do­

piero następnego dnia zorientował się, że ona nie żyje. Poszedł więc po czyste ubranie dla siebie i zmarłej. Po powrocie na miejsce zdarzenia umył zwłoki i przebrał w czystą odzież.

Później, podczas picia alkoholu w jednym z barów powiedział znajo­

mym, że zabił swoją dziewczynę. Jed­

nego z nich zaprowadził nawet na miejsce zdarzenia i pokazał leżące zwłoki.

Badania psychiatryczne przepro­

wadzone w trakcie śledztwa wykazały, źe Bogusław T. w chwili popełnienia czynu nie miał zniesionej zdolności rozpoznania znaczenia swojego czynu i kierowania postępowaniem. Prokura­

tura nie dała wiary jego wyjaśnieniom, że nie chciał zabić Barbary P. Oparła się na orzeczeniu Sądu Najwyższego, które stwierdza: „Gdy ciosy zadawane są bez używania szczególnie niebez­

piecznego narzędzia, ale z dużą siłą i agresywnością, powtarzane są wielo­

krotnie i godzą w tak ważną część cia­

ła jak głowa, może to stanowić dosta­

teczny dowód działania sprawcy z za­

miarem zabójstwa”. 1 właśnie jako za­

bójstwo zakwalifikowany został pope­

łniony czyn. Sąd przychylił się do sta­

nowiska prokuratury i skazał Bogusła­

wa T. na 25 lat pozbawienia wolności.

Prokurator wniósł o zastosowanie ob­

ostrzenia, które uniemożliwiałoby ska­

zanemu wyjście na warunkowe zwol­

nienie wcześniej niż po odbyciu 20 lat kary. Tego wniosku jednak sąd nie uwzględnił.

(7«*J

Rydułtowach. Patrycja L. tym razem użyła noża z ostrzem o długości 12 cm. Ugodziła nim brata swojego kon­

kubenta uszkadzając mu śledzionę.

Tłumaczyła potem, że dokonała tego na prośbę koleżanki, która skarżyła się, że mężczyzna jej dokuczał.

Sprawczyni tych dwóch czynów stwierdziła, że nie miała świadomo­

ści, iż uderzając nożem w okolice brzucha może pozbawić swoje ofiary życia. Według opinii biegłych lekarzy obrażenia zadane przy pomocy takie­

go narzędzia w brzuch zazwyczaj za­

grażają życiu człowieka. Zakwalifi­

kowano więc te zdarzenia jako usiło­

wanie zabójstwa.

(jak)

dynku otworzyli sejf, za pomocą szli­

fierki kątowej i zabrali 67 tys. zł. Pora, w której działali (noc z piątku na sobo­

tę) oraz brak stróża z pewnością po­

zwoliła im na swobodne poruszanie się po magazynie. Z pierwszych ustaleń policji wynika, że sprawcy dobrze zna­

li pomieszczenia. Być może wiedzieli również, że akurat w tym dniu w sejfie znajduje się spora kwota pieniędzy.

(raj)

Spór o hałdę

Trwa blokada firmy „Renova”, która od kilku lat prowadzi eksploata­

cję hałdy. Kilka dni temu na jej teren weszli ochroniarze z KWK „Anna” i nie wpuszczają pracowników „Reno- vy” do zakładu.

Kopalnia naruszyła prawo na­

jeżdżając na naszą firmę. Wyrok są­

dowy, który nakazuje nam opuszcze­

nie terenu jest nieprawomocny, wnie­

śliśmy apelację. My za dużo zainwe­

stowaliśmy w ten teren, by teraz go tak po prostu opuścić. Uważam, że miasto nie ma podstaw, by wymówić nam umowę pod dzierżawę. W umo­

wie jest napisane, że może to zrobić, gdy nie będziemy płacili miastu należ­

ności lub z innych ważnych powodów.

Miasto podaje za powód fakt, że ko­

palnia wypowiedziała im umowę o eksploatację. Naszym zdaniem nie jest to powód wystarczający. Nie wie­

rzę by kopalnia nie miała gdzie skła­

dować kamienia. Moi pracownicy sie­

dzą i nie mogą nic robić, bo ochronia­

rze uniemożliwiają uruchomienie ma­

szyn. Poza tym 16 września ok. godz.

19.00 kopalnia wysypała blisko 100 ton czarnego kamienia i zablokowała wjazd do zakładu. Sprawa nie jest jeszcze rozstrzygnięta - mówi Jaro­

sław Szymczyk, kierownik firmy

„Renova” (syn burmistrza miasta).

Miasto nie jest stroną w konflikcie.

Z początkiem tego roku kopalnia przejęła teren gdyż straciła ważność umowa o dzierżawę. Firma eksplo­

atuje hałdę niezgodnie z przepisami - mówi zastępca burmistrza, Stanisław Lorek. Faktem jest, że w ostatnich dniach, kiedy Renova eksploatowała hałdę, miasto interweniowało, ponie­

waż mieszkańcy skarżyli się na duże zapylenie.

Firma „Renova” nigdy nie była dla kopalni stroną, nie mieliśmy z nią umowy - tłumaczy Ernestyn Kubek, dyrektor kopalni „Anna”. Hałdę wy­

dzierżawiliśmy miastu - najpierw był to Wodzisław a potem Pszów. Umowa dzierżawy została zawarta na czas nieokreślony, ale z możliwością wypo­

wiedzenia. Zgodnie z tym zapisem wy­

powiedzieliśmy miastu umowę i prze­

stała ona obowiązywać w 2001 r. Z naszych informacji wynika, że miasto poddzierżawiało teren „Renovie" na trzyletnie okresy, drugi z nich skoń­

czył się w grudniu 2001 r. Miasto wy­

powiedziało skutecznie umowę tej fir­

mie. Nie było więc żadnych podstaw do tego, żeby „Renova" dalej zajmo­

1OO % OCHRONY

• systemy alarmowe

• systemy p.pożarowe-

telewizja przemysłowa

Racibórz,

ul.

Batorego

6

(UM)

pok.

325

tel.

032/415 10 05,

755

15 55,

www.ochronamienia.pl

wała teren hałdy.

Od stycznia 2002 r. kopalnia pro­

wadziła korespondencję z tą firmą do­

magając się opuszczenia terenu. W marcu doszło nawet do zablokowania wjazdu na hałdę. W końcu kopalnia skierowała do sądu pozew o wydanie nieruchomości. Wyrok zapad) w sierpniu. „Renova” zapowiadała zło­

żenie odwołania, które do 19 wrze­

śnia (kiedy to mijał termin) do sądu nie wpłynęło - niewykluczone, że zo­

stało nadane na poczcie i trafi do sądu w najbliższych dniach.

Teren hałdy „Wrzosy" jest nam potrzebny do składowania skały pło- nej - wyjaśnia dyrektor Kubek. Jest on objęty programem rekultywacji. Z wykorzystaniem skały poprodukcyjnej mają tam powstać dwie „górki", któ­

re będą służyć do celów rekreacyj­

nych. Firma, która wygrała przetarg na realizacje tego zadania stwierdziła na piśmie, że swoją działalność może prowadzić tylko do połowy września z uwagi na brak miejsca i nie przekaza­

nie terenu hałdy. Groziło nam zatrzy­

manie wydobycia węgla - to jest jedy­

ne miejsce jakim dysponujemy do składowania kamienia. Nie mamy wyjścia - albo trzeba zatrzymać ko­

palnię, albo przejąć swój teren i robić swoje.

Kopalnia zdecydowała się na to drugie rozwiązanie. Omijając urzą­

dzenia należące do „Renovy” rozpo­

częto składowanie kamienia. Gdy bę­

dzie trzeba to maszyny zostaną usu­

nięte. Doszło do otwartej konfrontacji między kopalnią „Anna” a firmą „Re- nova”.

Nie mogliśmy dłużej czekać, ko­

palnia wykazała wystarczająco dużo cierpliwości - dodaje dyrektor Ku­

bek. Nie sięgamy po cudzą własność, to jest teren do którego mamy prawo wieczystego użytkowania. Dążyliśmy do ugodowego rozwiązania tej spra­

wy. Rozmowy jednak prowadziły do­

nikąd. Właściciel wręcz się wypowie­

dział, że nim zapadnie rozstrzygnię­

cie w sądzie, to on zdąży hałdę roze­

brać.

Jeżeli „Renova” rzeczywiście wy­

słała odwołanie od wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach, to proce­

dura związana z wydaniem wyroku w drugiej instancji może potrwać bar­

dzo długo. A jak mówią w kopalni - widać, że właściciel firmy stara się grać na zwłokę.

(bmp,jak)

OCHRONA

szyldy firmowe plansze reklamowe kasetony świetlne

• monitoring - własne grupy interwencyjno-patrolowe

konwoje i inkasa

W nocy z 19 na 20 września, w Wodzisławiu Śl. na ul. Wyszyń­

skiego, nieznani sprawcy włamali się do znajdującego się tam sklepu spożywczego. Do środka dostali się wyważając wcześniej drzwi. Zło­

dzieje skradli alkohol, słodycze oraz papierosy. Ze sklepu zniknęło również 600 zł.

Na słodko

20 września ok. godz. 11.00, w Wodzisławiu Śl. przy ul. Matusz­

czyka, z marketu nieznani sprawcy skradli słodycze - głównie czekola­

dy oraz przyprawy do zup. Wartość łupu wyniosła 280 zł.

Darmowa jazda

Nieuwagę sprzedawcy wyko­

rzystał nieznany mężczyzna, który, 19 września ok. godz. 13.00 w Wo­

dzisławiu na ul. Targowej, skradł bilety komunikacji miejskiej o no­

minałach 2,10 i 2,40 zł. Ich wartość oszacowano na 500 zł.

Na pierwszej zmianie

20 września, pomiędzy godz.

6.00 a 14.00, w Marklowicach na terenie szybu KWK „Marcel”, nie­

znany sprawca jednemu z górni­

ków skradł dokumenty. Wcześniej wyłamał kłódkę i opuścił hak z ubraniami. Zniknął dowód osobi­

sty, prawo jazdy, książeczka woj­

skowa, dowód rejestracyjny samo­

chodu, polisa OC oraz karta Ślą­

skiej Regionalnej Kasy Chorych.

Przez okno

W nocy z 18 na 19 września, w Pszowie przy ul. Kruczkowskiego, nieznany sprawca skradł prawie 900 zł, telefon komórkowy, papie­

rosy, alkohol i słodycze. Do środka dostał się poprzez niezabezpieczo­

ny otwór okienny.

Bez lusterek?

20 września ok. godz. 11.30, w Rydułtowach na ul. Jagiellońskiej, mieszkaniec Radlina, cofając swoją felicją, potrącił pieszą mieszkankę Rydułtów. Poszkodowana doznała złamania kości ramienia prawego.

Pełny gaz

W nocy z 20 na 21 września, w Bukowie na ul. Głównej, nieznany sprawca, poprzez zerwanie kłódek, włamał się do kontenera gospodar­

czego. Z wnętrza skradł dziesięć pełnych butli z gazem propan - bu­

tan. Straty oszacowano na 1280 zł.

litery przestrzenne grafika na pojazdach zdjęcia reklamowe reklama icienna 'obsługa targów

TEL. 32/ 415 25 29 KOM. 0601 59 25 29

NOWINY WODZISŁAWSKIE ŚRODA, 25 WRZEŚNIA 2002 r.

5

Cytaty

Powiązane dokumenty

31 marca przyszłego roku. Konserwator zabytków cze- ka natomiast do lutego 2011 r. – Na tym etapie badamy nasze możliwości i zakres przygotowanej dokumenta- cji.

Okazuje się jednak, że w po- dobnej sytuacji co Wodzisław jest wiele miast w kraju, więc problem wymaga rozwiązania systemowego.. Studenci

do Czerwińskiego. Ten zwlekał z decyzją i wydawało się, że z akcji nic nie będzie, bo zdą- żyli już wrócić obrońcy gości. W końcu jednak Czerwiński zdecydował

ogromne zainteresowanie pu ­ blikacją, zaplanowany nakład okazał się niewystarczający, z tego też powodu planowany jest dodruk publikacji, jeśli.. gminie uda się pozyskać na

9 października Urząd Miasta Wodzisławia organizuje drugą już edycję Mistrzostw Dziennikarzy w Strzelaniu z Broni Pneumatycznej. Impreza podobnie jak w ubiegłym roku odbędzie

dyczne i poniekąd statystyczne nie dowiodły bezpośrednio, aby ich palenie w postaci tzw. skrętów lub w specjal- ciąg dalszy na str.. Ogromna większość

trudniej było przejść przez salę, gdzie w workach wisiały zwłoki i trzeba było się między nimi przeciskać. Na końcu zorientowaliśmy się, że można było kupić takie

nym 7 maja przez koło lokalne Unii Wolności, opowiedziało się za przystąpieniem Polski do Unii