• Nie Znaleziono Wyników

Działalność partyzantki i odwety Niemców - Ewa Pleszczyńska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Działalność partyzantki i odwety Niemców - Ewa Pleszczyńska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

EWA PLESZCZYŃSKA

ur. 1929; Sandomierz

Miejsce i czas wydarzeń Magnuszew, II wojna światowa

Słowa kluczowe Magnuszew, II wojna światowa, partyzantka, Niemcy, akcje odwetowe

Działalność partyzantki i odwety Niemców

Później to już tak wszystko też nabrało przyspieszenia, bo potworzyły się partyzantki, głównie AK. Właściwie to ja dopiero po wojnie usłyszałam, że jeszcze były Armia Ludowa, Bataliony Chłopskie i Narodowe Siły Zbrojne. Mówiło się o AK. Co jakiś czas odbywały się jakieś akcje, napady na pociągi czy inne miejsca, ale Niemcy się mścili. Palili całe wsie na przykład, rozstrzeliwali ludzi na oczach mieszkańców.

Nawet u nas w Magnuszewie też był taki dzień, kiedy wpadli do domów. Kazali wszystkim wychodzić na rynek, tylko zostawiali starsze osoby i dzieci. U nas babcia została i ja, natomiast rodzice [poszli], Hanki wtedy nie było, bo była w Warszawie w szkole, tylko ja z babcią zostałam. Usłyszałyśmy wkrótce strzały, nie było wiadomo, kogo tam ukatrupili. Potem się dowiedziałam, że między innymi taki mój starszy kolega zginął wtedy. Też było to w ramach jakiejś zemsty. Pamiętam też, że widziałam przez okno wóz konny powożony przez żołnierzy niemieckich. A do dyszla był przywiązany powrozem człowiek i ciągnięty tak po ziemi… Nie wiem, co to było, nie pamiętam, ale ten obrazek mi się utrwalił.

Data i miejsce nagrania 2014-09-29, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Słowa kluczowe Sandomierz, Magnuszew, dwudziestolecie międzywojenne, rodzina, rodzice, ojciec, matka, babcia, dziadek, Klimontów, Bruno Jasieński, Stanisław Młodożeniec..

Notabene wcześniej starał się o jej rękę syn pradziadka, też Andrzej, ale ponieważ się długo nie oświadczał, pradziadek się zdenerwował i powiedział: „Nie oświadczasz

Fotoklub posiadał również własne studio fotograficzne, z którego mogliśmy czasem korzystać.. Oczywiście to studio było fajnie wyposażone [jak] na

Zeszyty się kupowało w sklepiku, były różne sklepiki, gdzie można było kupić zeszyty, ale najważniejszy był sklepik pana Biskupskiego, męża jednej z naszych

Ja przed komisją z warszawskiego gimnazjum zdawałam z klasy do klasy – komisja przyjeżdżała do Zamoyskich do Trzebienia i tam można było zdać, tak że kto chciał, to się

Kiedy Niemcy wycofali się ze wsi, to myśmy siedzieli razem z panią Działoszyńską i jej dziećmi w polu kukurydzy, a nad nami latały czerwone pasy katiusz.. Straszliwie się bałam,

Za jakieś pół godziny ci Niemcy wracają z powrotem, więc my wszyscy zdziwieni, że wracają i już każdy z nas się modli, no bo z nami koniec, a oni tak szybko wracali..

Pytali się mnie, gdzie jestem, to ja powiedziałam: „Tej nocy byłam u was, jutro idę szukać [miejsca, żeby] się znowu przespać”. Ale nie