• Nie Znaleziono Wyników

Ukrywanie się u gospodarzy na wsi - Ewa Eisenkeit - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ukrywanie się u gospodarzy na wsi - Ewa Eisenkeit - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

EWA EISENKEIT

ur. 1919; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Dys, II wojna światowa

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, Dys, II wojna światowa, ukrywanie się na wsi, praca na wsi, pomoc Polaków

Ukrywanie się u gospodarzy na wsi

Właśnie u tych ludzi ja sadziłam kartofle, zbierałam za kosą, kiedy zboże ścięli, kiedy były żniwa, pracowałam u nich w domu, myłam podłogi, dziećmi [się zajmowałam], wszystko, co mogłam.

9 października sołtys powiedział: „Wszyscy Żydzi, [którzy] mieszkają na tej wsi, mają się stawić jutro rano – znaczy się 10 października – do Lubartowa”. A ja sobie myślę – ja nie pójdę do Lubartowa, ja mam iść na śmierć? Kto mnie zabije, to mnie zabije, ale ja nie chcę iść do Niemców. To wałęsałam się, w zbożu spałam, w norach, gdzie tylko mogłam, bez jedzenia. Raz siedziałam w zbożu, to już był trzeci dzień bez jedzenia, silne deszcze wtedy były, już taka mokra byłam, zdjęłam, co nosiłam na sobie, wykręciłam i to mokre [ubranie] znowuż włożyłam. [Znałam] jeszcze jedną rodzinę, [która] była bardzo porządna, z tego zboża wyszłam, doszłam do [ich] drzwi i zapukałam. Ta kobieta mi otworzyła, starsza pani, zaczęła płakać, ja strasznie płakałam też. Powiedziała: „Chodź” i ja weszłam, postawiła mi balię, żebym się umyła, miałam u nich sukienkę, przebrałam się, zostało [jej] trochę zupy, to ona mi zagrzała – to był dla mnie majątek. Dała mi pokój i łóżko, [ale] ja powiedziałam: „Ja do łóżka nie wejdę, bo ja jestem zanieczyszczona, wałęsałam się”. [Spałam na]

słomie na podłodze. [Rano jej mąż] powiedział: „Ewa, nie pójdziesz teraz, deszcz pada okropnie”. Odpowiedziałam, że ja nie chcę ich narażać w dzień. On powiedział:

„Ewa, jak Pan Bóg nas uratował w nocy, to nas uratuje w dzień”. Bardzo porządni ludzie i dzieci też, dorosłe dzieci.

I tak ja się wałęsałam. Pytali się mnie, gdzie jestem, to ja powiedziałam: „Tej nocy byłam u was, jutro idę szukać [miejsca, żeby] się znowu przespać”. Ale nie miałam gdzie. I tak [przez] 22 miesiące, aż [do czasu], kiedy Rosjanie weszli… Wtedy byłam wolna.

(2)

Data i miejsce nagrania 2006-11-22, Lake Worth, Ramat ha-Szaron

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Agata Stolarz

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Potem zacząłem się szwendać znowu, powiedzieli mi, że jest jedna znajoma na ulicy Szczebrzeskiej, która znała moją babcię i wszystkich. Ale byli tam sąsiedzi, wiedzieli, że jest

Myśmy siedzieli w ciemności, głodni… Opowiadałem już o tej bójce z moim kolegą, że ja myślałem, że on ma większe pół jabłka, on myślał, że ja mam większe pół

Słowa kluczowe Obertyn, II wojna światowa, ojciec, Eliasz Sorger, rodzice, okupacja niemiecka, Żydzi, prześladowanie ludności żydowskiej, ukrywanie się w komórce, rodzina

I siedzimy, mój brat mówi do tego oficera – ja miałam sześć sióstr, były jeszcze małe dziewczynki, bardzo małe, starsza siostra i mój brat był starszy ode mnie też, a ja

Kiedy było już zamknięte getto i te kolczaste druty, a mnie się należały pieniądze u niektórych, nie mogłam [już] wyjść.. Otrzymałam list od tej rodziny, ten ojciec, starszy

Moje włosy były, jak mówię, czarne, mnie wystarczyło wystawić nos, to mnie poznali jak Żydówkę. To ona zawołała fryzjera, którego znała, ale on był męski fryzjer

Mieli trzy psy, najgorsze, gdyby mnie widziały, toby mnie rozerwały na kawałki, ja nie widziałam ani jednego.. Miałam szczęście,

W Misiach to nie zamykają trumny w mieszkaniu, tak jak u nas przynoszą wieko, zamykają i wynoszą, tylko wynoszą na podwórku, stawiają stołek […]. U nas tego