• Nie Znaleziono Wyników

Przegląd Artystyczny. R. 3, nr 4 (1927)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Przegląd Artystyczny. R. 3, nr 4 (1927)"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

C E N A 50 G R O S Z Y

Rok III

P R Z E G L Ą D A R T Y S T Y C Z N Y

D W U T Y G O D N I K I L U S T R O W A N Y

- ( /

Nr. 4 {poświęcony J. SŁOWACKIEMU)

W A R S Z A W A W I L N O Ł Ó D Ź

(2)

N A J M O D N IE J S Z Y Z A P A C H : U Y l ^ L O R

1

PERFUMY, WODA KOLOtiSKA, MYDŁO i PUDER

Reprezentacja na Polskę

WARSZAWA, Nowy Świat 70, tel 95 70 cmrconccoca

P E R F U M E R JA

Z Y G M U N T S Z E P N I E W S K I

Warszawa, Żórawia 18, tel. 115-95

Poleca G alloidyn ę— najlepszy środek przywracający siwym wło­

som ich pierwotną naturalną barwę, — i wszelkie nowości perfumeryjno-kosmetyczne firm krajowych i zagranicznych.

DOM HANDLOWY

W, i E, Szum ańscy

Wilno, ul. Mickiew icza Nr. 1'

poleca na sezon letni:

Dział męski Dział damski

Palta

Pyjamy i Palta

Bieliznę Suknie

Krawaty Pękawiczki

Laski Parasole

Pracownia krawiecka przyjmuje zamówienia na ubrania i palta męskie z własnych i powierzonych materiałów.

Wykwintną bieliznę Trykotaże

W yroby skórzane Parasolki

(3)

Nr 4 28 czerwca 1927 r. Rok III

n m w i m i m i n

D w utygodnik dla spraw teatru, muzyki, kinem atografu, sztuk plastycznych, literatury i życia społecznego.

A m nuc n p iM , / r ,T, , in im iT f T n A r r r Warszawa, ul. Krucza 24 m. 10. Telef. 142-50 A D RES R E D A K C JI I ADM IN ISTRAC JI: Kedakcja czynna od 5 do 6 po pot.

„ „ „ -7, a v v Wilno, ul. Szeszkińska 21, m. 5 O D D ZIA ŁY: ul. Nowo-Cegielniana 24, m. 6.

W A R U N K I PRENUM ERATY: miesięcznie 1 zł., kwartalnie 3 zł., półrocznie 6 zt., rocz' nie 12 zt, Cena pojedynczego egzemplarza 50 gr. Dla prenumeratorów na prowin' cji dolicza sit; 20 gr. miesięsznie za przesyłkę.

CENY O G Ł O S Z E Ń Cala str. .100 zt., pót str. 50 zt., ćwierć strony 25 zt., ósma część strony 15 zt. Od powyższych cen żadnych rabatów się nie udziela.

Juljusz Słowacki, (według rysunku J. Kurowskiego z r. 1838).

(4)

W dniu 28 czerwca, kiedy dzwon „Zygmunt" obwieści światu 0 otwarciu kaplicy wawelskiej dla przyjęcia zwłok Juljusza Słowackiego, zawtóruią mu drgnienia w miljonach serc polskich Ten powrót tragicz­

nego Pielgrzyma na łono Ojczyzny, o który komitet obywatelski w Kra­

kowie od 40 lat napróżno zabiegał, zamienił się teraz, za przyczyną rządu odrodzonej Polski, w pochód tryumfalny. Od chwili ekshumacji zwłok na cmentarzu Montmartre w Paryżu, a następnie przewiezienia ich z Cherbourga polskim statkiem wojennym „Wilja" do Gdyni, stała się trumna ze zwłokami Juljusza Słowackiego przedmiotem nieustających owa- cyi, a twórczość poetycka'autora „Króla Ducha" głównym przedmiotem za­

interesowania całego kulturalnego świata Chwila ta musi też z psychiki polskiej wydobyć nowe wartości i nadać jej nowe ożywcze tchnienie.

Dzisiaj—zresztą, k!edy jako reakcja na powojenny upadek kultury du­

chowej, społeczeństwo wraz z rozpowszechnieniem wiedzy teozoficznej wznosi się powoli na wyższy stopień pojmowania wszechbytu, jesteśmy może bliżsi zrozumienia ducha poety, niż współczesne mu pokolenie.

Niech więc to wielkie święto sprowadzenia zwłok jego do kraju stanie się dla nas nowym bodźcem do uprzytomnienia sobie jego utworów 1 tych wartości, jakie twórczość jego wniosła do skarbnicy kultury polskiej.

.KRÓL DUCH SŁOWACKIEGO.

Najwyższe szczyty poezyi Słowackiego, związane są z Królem D u ­ chem, tą emanacją najgłębszych iluminacyi i rewelacyi tyczących się du­

cha narodu, tajemniczego ducha w ciele narodu przeobrażającym się w ko­

lei wieków.

Rapsody Słowackiego, oktawy niezliczone, tworzą budowę nakształt wieży rosnącej w górę. Gmach wznosi się kondygnacyami, z których każda przedstawia nowy szczebel na drodze wcielenia się Ducha w narodzie.

Król Duch przytem jest niezakończony. Zaledwie zręby wielkiego budynku zostaiy postawione, fundamenty dla strzelistości najwyższych.

Jak Dziady Mickiewicza, tak i Król Duch Słowackiego kryje w so­

bie olbrzymie poteneye narodu, który nie wygasł, nie zamarł, nie skończył się, ale ma przed sobą długą drogę i gwiazdy promienne zapalone nad sobą.

Dlatego Komedja Boska mogła ,być ukończoną, zamkniętą w monu­

mentalnie śpiętą syntentyczną całość. Świat bowiem Dantego jest zakoń­

czony, zamknięty w sobie. Wieki średnie się skończyły, świt nowej epoki wyłonił się z ciemności, nowoczesny już, tak że poemat wielkiego Floren- czyka rodził się na rubieży tej nowej epoki, zamykając tę dawną, scho­

dzącą. Syntetyzując w sobie cały świat średniowieczny, spełniony i zam­

knięty, mógł twórca Boskiej Komedyi u ą ć wszystko w formę zakończoną, architekturę zamkięlą, w której wszystkie części schodzą się na to, aby świat, dosłownie świt, z niebem, ziemią i piekłem wybudować.

U Słowackięgo Król Duch jest dalszym ciągiem historyi wyrżniętego ludu. Lilia .Weneda wiąże się z Rapsodem I, w którym przygotowuje się mśiciel ludu Wenedów-on-Popiel postrach na lechickiej glebie. Inferalne, niemal apokalipotyczne akordy przypominają nam tę pracę ducha, zmie­

rzającego do wstrząśnienia tym ludem, który dopuścił się był wielkiej

(5)

Nr. 4 PRZEGLĄD ARTYSTYCZNY 3 2brodni. Ileż wody upłynąć musiało, ile pracy zużyć, aby z Lechów wo­

jennych i krwią opitych urodzić plemię rolnicze, kochające pasieki i ja­

błonie.

Tak pracuje Duch u Słowackiego. Z Popiela ^pójdzie do dalszej genezyjskiej pracy w Mieczysławie, Bolesławie Śmiałym, w świętym Mi­

chale Twerskim, w Jagielle, wciąż wzwyż, za każdym razem ofiarowując to, co ma zniknąć i zczeznąć.

Czytając rapsody odbywa się wędrówkę w jakieś wieży, z marmu­

rów' w dole, aby dobyć się na słoneczny świat. Zanim jednak przyjdzie powódź światła i słońce nad głową, musimy podziemnie wędrować przez całe piekło piorunowych istnień, te wszystkie ognie buntownicze i wulka­

niczne, które były przy źródłach powstawania Polski.

Aby jaśnieć światłem czystem i świętem musimy przebywać szczeble na niższym stopniu rozwoju oświecone raczej łuną pożarów, niż święto­

jańskim, w wodzie czy rosie wykąpanym słońcu.

Niezakończona jest budowla Sławackiego, bo niezakończoną jest oprawa Polski. Sprawa ta jak żywa przed nami, bujnie zieleni się prosząc o kwiaty. Dom wielki, sprawiedliwy, bogobojny ma być wybudowany, miasto Świętego Jana. Gdy w ten sposób dom ojców jest zaledwie roz­

poczęty, jakże chcieć, aby rapsody były do końca przeprowadzone i po­

siadały ostatni, nąjostatniejszy dach nad sobą.

Czyż dziwnem może być, że Słowacki pisał Króla Ducha, w miarę pisania nie mogąc go skierowywać do jednego łoża, jakiejś formy, która- by nieskończoność nasuwających się problemów i zagadnień mogła bez reszty pomieścić. Rozwiązania naczelne nie były w przeszłości, ale w przy­

szłości narodu. Wieszczym duchem wzbijał się Słowacki nad ziemią, aby

J u lj U S Z S ło w a c k i. Posągi Memnona przy zachodzie słońca.

(Rysunek ołówkowy z albumu podróży na wchód).

(6)

objąć kosmiczny bezmiar Przyszłości Słonecznej. Im bardziej wzbijał się w tę Przyszłość, tem bardziej było mu trudno wypełniać teraźniejszość tern co miało dopiero przyjść z tych zmagań. W kierunku dwóch krań­

ców, przeszłości i przyszłości rodził poeta elektryczność twórczą. Pioruny jednak wciąż od nowa groziły rozerwaniem całości. Rapsody zamiast roz­

kwitać w jeden gmach, stawały się podstawą wielu gmachów; wieża za­

mierzona stawała się początkiem nowych, coraz dziwniejczych wież.

Orli wzrok poety wzbijał się chwilami w jasną i oślepiającą poświa­

tę— były to chwile gdy przestawał pisać. Wracał po chwili, aby z prze­

szłości uczynić te hieroglify, z których można czytać natchnione Dale i owity przed narodem. Pracował jak morze niestrudzenie— dając jak mo­

rze chaos form, brzemiennych dla przyszłości.

Polska jak żywa i pełna przyszłość — Dziady Mickiewicza i Król Duch Słowackiego musiały pozostać światami niezakończonymi. Zawiele jest dynamitu w samem życiu Polski nowe;, idącej pod gwiazdy, aby można dobyć z niej taką estetykę jak w Dantego Boskiej Komedyi. Glob ziemski, empireum z różą słoneczną i trójcą nad wszystkiem w tęczy, w przepaściach globu kręgi piekieł. Wszystko to narysować można; w archi­

tekturze Danta można życie intensywne budować. Słowackiego Król Duch posiada architekturę zaledwie majaczącą: wieża czy nie wieża można się pytać. Ale w takim razie jak rozumieć Komlegona gwiazdy, morze na dnie labiryntu po pod czarną puszczą. Zycie Króla Ducha rozsadza archi­

tekturę a architektura nie mieści w sobie i zmieścić nie może skłębio­

nego, bujnego, dyonyzyjskiego i apokaliptycznego życia Polski, która idzie.

Trzeba na to indyjskiego jakiegoś szału i indyjskiej niemal rozrzutności

struktualnej. Mieczysław Limanowski.

SŁOWACKI JAKO RYSOWNIK.

Plastyka słowa i dar wywoływania w umyśle naszym nadzwyczaj wyrazistych, plastycznych wizji za pomocą słowa jest jedną z najbardziej charakterystycznych i wprost fenomenalnych cech twórczości poetyckiej Juljusza Słowackiego. Czytając np. poemat „W Szwajcarji" otrzymujemy takie wrażenie, jak gdybyśmy sami widzieli i odczuwali opisywane przez poetę piękno gór i jezior, które na długie lata utrwala się w naszej pa­

mięci. W „Anhellim“ znowu z niemniejszą siłą przemawiają do wyobraźni naszej śnieżne pustynie Syberji. Przecież i dramaty Słowackiego nie były pisane z myślą o scenie. Nigdy on też za życia dramatów swoich wy­

stawionych na scenie nie widział. W ięc racziej tylko forma dramatyczna kompozycji była mu potrzebną dla nadania właściwego wyrazu nagroma­

dzonej w natchnieniu petyckiem treści psychicznej.

Do tak wybitnie plastycznego ujmowania treści ideowej w słowie przyczyniła się u Słowackiego niewątpliwie w niemałej mierze jego zna­

jomość rysynku, jako najbardziej realnej podstawy wszelkiego kształto­

wania. Rysunku zaś uczył się Słowacki w W ilnie u Rustema, b. ucznia Norblina i Bacciarelli’ego. Dość wysoko ceniony jako portrecista, sam Rustem jako profesor malarstwa wileńskiego uniwersytetu nie odznaczał się zbytnią gorliwością w pracy, nie potrafił też wzbudzić odpowiedniego zamiłowania do sztuki wśród swoich uczniów. Żadnej szkoły malarskiej

(7)

Nr. 4 PRZEGLĄD ARTYSTYCZN Y

nie stworzył, a nawet poniekąd przyczynił się do upadku sztuki malarskiej w Wilnie na długi szereg' lat. Niewiele też u niego skorzystał Słowacki, jednakże i z tem, czego się nauczył, pozostawił poeta dość liczną spuś­

ciznę malarską, a przedewszystkiem rysunkową, z którą ogół polski po­

winien bliżej się zapoznać. W jednym z listów do matki w r. 1&36 z odbytej podróży na wschód pisał Juljusz Słowacki: „Śliczna podróż!

Rysowałem wiele, słowa bowiem były niedostateczne do wydania wszyst­

kiego, co widziały oczy...“ Wynika z tego, że poeta sam przywiązywał do swych prac rysunkowych pewną wagą i że traktował je poważnie.

Z tej podróży na wschód powstało też 19 rysunków, przeważnie bardzo starannie ołówkiem i kredką kolorową wykonanych, a zawierają­

cych motywy krajobrazowe i architektoniczne, które poetę tam na więcej zainteresowały. Rysunki te w osobnym albumie znajdują się obecnie w Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich (Ossolineum) we Lwowie.

Szczegółowy ich opis podał dr. Mieczysław Treter w artykule p. t. „Pa­

miątki po ■ Słowackim w Muzeum ks. Lubomirskich (Ossolineum) we Lwowie", zamieszczonym w „Pamiętniku Literackim 1909 r. Jednakże dr. Treter, wymieniając szczegółowo treść i rozmiar każdego poszczegól­

nego rysunku, nie zastanawia się nad ich wartością artystyczną, a raczej ocenia wszystkie raz3m w następujący sposób: „Po osobach drogich sercu, a także po wybitnych osobistościach, które odznaczyły się na jakiemkol- wiekbądź polu, z pietyzmem przechowuje się nawet takie przedmioty, które poza wartością tylko pamiątkową nie mają zazwyczaj żadnej innej —- a dalej w dopisku jeszcze dodaje, że przecież „Niemcy przechowują w drezdeńskiem Muzeum Historycznem (Johanneum) pantofle swego naj­

większego filozofa Kanta“. Poza opisem tego albumu wymienia dr. Tre-

Juljusz Słowacki Luxor.—Łódka nasza.

(Akwarela z albumu podróży na wschód).

(8)

ter jeszcze tylko dwa rysunki: Góra Bony w Krzemieńcu (ołówkiem) i 2 projekty na nagrobki (piórkiem), jako znajdujące się w Muzeum ks.

Lubomirskich.

Dużo drobnych odręcznych rysunków znajdziemy także w Raptularzu Słowackiego, jaki Leopold Meyet podarował Bibljotece Ordynacji Kra­

sińskich w Warszawie.

Jedyny, dotąd nam znany, olejny obraz J. Słowackiego, przedstawia­

jący krajobraz fantastyczny o charakterze romantycznym, również dar Meyeta znajduje się w warszawskiem Muzeum Narodowem. Ponadto w ogłoszo­

nym przez d-ra Henryka Biegeleisena „Pamiętniku Słowackiego”, zawie­

rającym wrażenia i przeżycia myślowe poety z późniejszych jego lat (1843 i 1844 r.), widzimy reprodukcje kilkunastu rysunków i akwarel ze zbiorów prof. A . Małeckiego. Wśród tych prac malarskich poety nie­

które rysunki, jak w szczególności „Szałas górski", odznaczają się nawet pewnym swoistym wdziękiem i nastrojowością. Niemało rysunków Sło­

wackiego znajduje się zapewnie także w różnych zbiorach prywatnych, które teraz z okazji sprowadzenia zwłok wieszcza do kraju, powinny być ujawnione ogółowi polskiemu.

1 byłoby pożądanem, ażeby znalazł sią wydawca, któryby zechciał wydać w najdokładniejszych reprodukcjach — tak pod względem rozmia­

rów jak i walorów kolorystycznych — całą tę dość obfitą i obecnie roz­

proszoną spuściznę rysunkowo-malarską Juljusza Słowackiego. Taki album mógłby posłużyć do bardzo zajmujących studjów porównawczych z tekami rysunkowemi innych poetów, jak np. Goethego, który na piękno przy­

rody patrzył wyłącznie ze stanowiska przyrodnika, dalej Mickiewicza, Wyspiańskiego i wielu innych — z jednoczesnem uwzględnieniem cha­

rakteru i stylu ich plastyki słowa. Taksamo i na rysunki Słowackiego nie należy przecież patrzeć z punktu widzenia dzisiejszej krytyki fachowej, lecz przedewszystkiem ze stanowiska epoki, w której powstały, i mając na uwadze ogólny charakter jego twórczości poetyckiej. A wówczas — pomimo technicznej ich niedoskonałości — odnajdziemy w nich tę samą subtelność, wdzięk, nastrojowość, niekiedy i zacięcie charakterystyczne, a przedewszystkiem to dążenie do absolutu piękna, jakie tak żywo od­

czuwamy w jego poezji. 1 wówczas też może dojdziemy do wniosku, że jednak rysunki Słowackiego mogą mieć dla polaków daleko większe zna­

czenie, niż dla niemców — pantofle Kanta. Felihs Lubierzyńshi.

TEATRY STOLICY

K U C Z C I J U L J U S Z A S Ł O W A C K I E G O .

Z okazji sprowadzenia zwłok Juljusza Słowackiego do kraju sięgnęły obecnie teatry warszawskie do tej wciąż jeszcze młodym i potężnym ożywczym zdrojem płynącej krynicy, jaką przedstawiają jego utwory dra­

matyczne. I tak Teatr Narodowy wystawia Słowackiego — Calderona

„Księcia Niezłomnego" z Juljuszem Osterwą w roli tytułowej; Teatr Letni — Słowackiego „Złotą czaszkę" w inscenizacji Solskiego i z Sol­

skim oraz Jasińską, Majdrowiczówną i Hnydzińskim w głównych rolach;

Teatr Polski A . Szyfmana gra mało znany dramat Słowackiego „Samuel Zborowski" w inscenizacji L. Schillera i z Adwentowiczem na czele;

(9)

PRZEGLĄDARTYSTYCZNY

(10)

Teatr Odrodzony na Pradze wystawił w bardzo starannej szacie „Balla­

dynę"; Teatr Wielki zaś przygotował dwie opery, skomponowane na tle utworów Słowackiego, a mianowicie „Goplanę" (Balladynę) Żeleńskiego i „Beatrix Cenci“ L. Różyckiego. — Bardzo zajmującem będzie studjum porównawcze nad stylem inscenizacji w wymienionych teatrach utworów Słowackiego, które dla pracy reżyserskiej dają przecież tak wdzięczne pole i tyle różnorodnych możliwości. St. H.

WIOSNA BZÓW...

Słowiku mój, wspomnienia dawno

kwil wiosną kwil, minionych chwil...

wspomnienia dawnych Kiedy to uśmiech szczęśliwych chwil... lubej — jedynej

Kiedy to słonko nad skarby świata

cieplej świeciło cenniejszym był.

i w sercu młodem

kochanie tkwiło. Słowiku uiój,

... kwil wiosną kwil.

Słowiku mój, wspomnienia dawnych

kwil w maju kwil, rozkosznych chwil..

Stanisław Hermanowicz.

Z T E A T R Ó W WILEŃSKICH.

T E A T R L E T N I w O g r o d z ie p o -B e rn a rdy ń sk im .

Sezon w Teatrze Letnim otwarty został przez zespół operetkowy pod dyrekcją p. Winiaszkiewicza operetką S. Kalmana „Księżna cyr- kówka“, po której nastąpiło wystawienie „Holenderki“ tegoż kompozytora.

Kalman jest obecnie najmodniejszym kompozytorem operetkowym, który zdobył sobie imię i popularność, tworząc cały szereg melodyjnych ope­

retek z powszechnie znaną „Księżną czardaszką" na czele. Melodje jego, przesiąknięte szczerem uczuciowem napięciem i prawdziwie węgierskim porywającym rytmem, wywołują nastrój pogodnego humoru, który jest głównym celem każdej operetki.

Role tytułowe w omawianych operetkach odtworzyła bardzo muzy­

kalnie i ze szlachetnem poczuciem miary artystycznej p. M. Czerniawska.—

Jak zawsze prawdziwem winem musującem nastroju operetkowego była p. Sokołowska, której każde słowo i ruch pełne są werwy i wdzięku.

Ładnym głosem jest obdarzony p. Malinowski, grający role amantów.

Wybornym wodewilistą i odpowiednim partnerem p. Sokołowskiej jest p. Laskowski. — W dobrym stylu operetkowym gra role komiczne p. Winiaszkiewicz. Miłe wrażenie robi balet składający się z sióstr pp. Wa- trasówien, p. Olszewskiej i p. Rybaczewskiej. — Orkiestrę prowadzi ru­

tynowany dyrygent p. Wiktor Sirota. — Wystawienie tych operetek wo- góle było staranne i dlatego też zespół p. Winiaszkiewicza cieszy się powodzeniem.

(11)

Nr 4 _ PRZEGLĄD ARTYSTYCZNY__ 9

Trzymając się nadal repertuaru lekkiego z literatury przeważnie za­

granicznej, wystawił Teatr Polski ostatnio świetną komedję W . Fodora

„Czerwony fotel" (,,Premjer“). Sztu­

ka ta ujmuje pod kątem satyry tak ważne i, zdawało by się, poważne kwestje natury państwowej, jak zmiana gabinetu, program rządow j, urząd premjera i t. p., przyczem autor na­

daje swojej sztuce lekką i ujmującą formę, wcale nie pozbawiającą nas uczucia sympatii do jej bohaterów.

Więcej może jeszcze niż sztuka za­

sługuje na uznanie bardzo staran­

na i w rezultacie doskonała gra ar­

tystów teatru w „Lutni". Główną rolę kobiecą kreowała p. Zofja Jaro­

szewska, tworząc sympatyczny typ szczerej i zakochanej w swym mężu kobiety. Godnym jej partnerem był p. Malinowski. Artysta ten świetnie

wywiązał się z trudnej roli młodego Zofja Kuszlówna, utalentowana artystka kochającego męża, na którego spada Ieatru Polskiego w Wilnie, stwaizająca o-

• -i • i • i j tychczas arcymiłe kreacje w rolach „na- cięzkl los piastowania urzędu prem- odniosła niedawno nadspodziewa- jera. Nie można tylko rolę margra- n;e świetny sukces w roli tytułowej kome- biego, a pozatem premjera grać w dji „Najdroższa moja Peg“.

ciągu trzech aktów w zbyt domowym

jednym i tym samym kostjumie —- jest to naruszeniem zasadniczych podstaw sztuki teatralnej.

Przepyszną śpiewaczką kabaretową była p. Frenklówna, której wspa­

niały talent znowu zajaśniał w tej roli w całym swoim blasku. W epizo­

dycznej roli urzędowej pocieszycielki premjera dała również zajmującą i oryginalnie pomyślaną kreację p. Kuszlówna.

W niewielkiej roli dyrektora teatru lekkiego genre’u stworzył pan Leon W ołłejko jak zawsze bardzo charakteryczną postać; kuplety o pro­

gramie rządowym, wykonane przez niego i p. Frenklównę, były wprost wyśmienite.

Ku uczczeniu chwili sprowadzenia zwłok Juljusza Słowackiego urzą­

dza Teatr Polski w „Luł ni“, pod dyrekcją p. Rychłowskiego, uroczysty wieczór, na który złożą się: odczyt prof. J. Wierzyńskiego, recytacje oraz wystawienie czterech obrazów „Balladyny" Słowackiego.

Przedsiębiorstwo leśne I. PUŃSKI

Składy: ul. Now ogrodzka 3. Miaszk.: ul. O strobram ska 11.

P O L E C A : Budulce, deski, drzewo i węgiel opałowy.

Specjalny materjał drzewny heblowany do dekoracji teatraln. i wnętrz.

T E A T R P O L S K I W „ L U T N I " .

(12)

® A RT Y ST A F O T O G R A F Wykonywa portrety, zdjęcia gru- ®

I Leonard Siemaszko zów i wszelkie prace w zakres ^

© W ilno, W ielka 44. fotografji wchodzące. ®

Odznaczony medalem za prace artystyczne oraz podziękowaniem od b. Prezy- ®

® denta Rzeczypospolitej Polskiej.___________________________ © i rrrrrimTTi i

K A Z I M I E R A N I E W I A R O W S K A I L U C Y N A M E S S A L W WILNIE.

Podczas gdy zespół Reduty objeżdża w 3 grupach miasta kresowe Polski, dając w nich przedstawienia „Księcia Niezłomnego" Słowackiego- Calderowa, „klubów panieńskich'1 Fredry i „Przepióreczki" Żeromskiego, zagościła od dnia 21 czerwca w gmachu teatru „Reduta" operetka Lu­

cyny Messal i Kazimiery Niewiarowskiej na przeciąg dwuch tygodni.

Wystawioną była na pierwszy ogień operetka R. Benatzky’ego „Adieu M imi“ z Niewiarowską w roli głównej. — Właściwie jest to współczesna farsa urozmaicona śpiewem i tańcami i była wykonaną prawie wyłącznie przez p. Niewiarowską przy asyście girls i reszty artystów. Zawdzięczając brawurowej grze p. Niewiarowskiej sztuka ta miała powodzenie. Reszta zespo\i, składająca się z artystów tak pierwszorzędnej miary operetkowej, jak pp. Dowmunt, Sempoliński, Horski oraz panie Dzierżanowska i K o­

złowska nie znaleźli w „Adieu Mimi“ odpowiedniego pola do popisu.

Witold Jodko.

0 . O

0 OGRODEK SALE GABINETY ®

1 „ O A Z A " i

0 O

0 RESTAURACJA Cprzy Hotelu N i s z k o w s k ie g o ) 0 |

0 Wilno, ui. Bakszta 2. <9

0 O d godz. 10 wieczorem występy pierwszorzędnych sił artystycznych 0*^ 0 (stołecznych) na czele z ulubienicą publiczności J. Ź m ic h o r ó w n ą

0 O . SZU M SKA — śpiewaczka operetkowa; O

0 M. B O C Z K O W S K I — humorysta we własnym repertuarze; O

0 P R A G IE R Ó W N A — pieśniarka; O

0 T R O P O C A R O — tańce wschodnie.

0 0

0 Program wyborowy zawiera 12 num erów. 0 |

§2 ŚPIEW MUZYKA TAŃCE ^

® ® S © © © © © ® © © © © © © © © © © © © © © © ® ® ®

(13)

Nr. 4 PRZEGLĄD ARTYSTYCZNY

J A K A Ś T Ę S K N O T A DAWNA...

Jakaś tęsknota dawna, zapomniana pewnie, drażni dzisiaj me serce i słodko rozmarza — Jakaś melodja stara drga w uszach mych rzewnie i cichy, modlitewny, szary nastrój stwarza ..

Jakaś tęsknota dawna, z prastarych stuleci, budzi się i do życia zrywa się nanowo.

Wspomnienia jakieś smutne ożywia i nieci, pochylając swe dłonie nad mą biedną głową...

Wanda Kreczyńska-Stanslicka.

TEATR MIEJSKI w LODZI. Dyr. B. G o r c z y ń s k i.

Teatr miejski obecnie wystawia prawie wyłącznie sztuki grane już w Warszawie. —■W rajskim o g r o d z iekomedja w 4-ch aktach Bernau- era i Osterreichera, była jakby specjalnie napisaną dla p. Jarkowskiej, Jej kreacja „Tilly“— tancerki była świetnie obmyślaną. Po „Kobiecie i pa­

jacu" dowiodła nam p. Jarkowska, że jest artystką wszechstronnie uta­

lentowaną. Jej niewysłowiony wdzięk, połączony z jakąś czupurnością, rozkosznie rozbraja publiczność, która też nie szczędzi jej swego uznania.

Następną premjerą była „Persy Zwierzontkowskaja", sztuka w 3-ech aktach St. Ig. Witkiewicza. Dyr. Gorczyński puścił się na śmiały ekspe­

ryment, wystawiając tę sztukę. Dzisiaj Witkiewicz jest najoryginalniej­

szym malarzem wśród autorów scenicznych, i najoryginalniejszym autorem wśród malarzy. O jego obrazach powiedziano, że nie można im się przy­

patrywać dłużej jak trzy minuty, potem trzeba głowę oblać zimną wodą.

O jego sztuce powiem, że trzeba mocno ściskać ręce w kułak (nie wy­

grażając autorowi), aby się przekonać, że to nie sen, albo halucynacja.

Nie będę pisać o wykonawcach poszczególnych ról tej dziwnej sztuki, które przypadły w udziałe pp. Horeckiej, Szpakiewiczowi, Krasnowieckie- mu, Gorlickiemu i innym. Wszyscy artyści czynili doprawdy, co mogli, żeby wyjść z honorem.

Melina Zylbermanówna.

| M IE JSK I K IN EM A T O G RA F O ŚW IA T O W Y W Ł O D Z I

Wodny Rynek (róg Rokicińskiej) Tel. 18— 26.

Wyświetla filmy o wysokiej wartości artycznej z najznakomit­

szymi mocarzami ekranu w rolach głównych.

Specjalne programy dla młodzieży

o treści naakow. j i krajoznawczej.

Bezpłatne programy dla bezrobotnych.

W poczekalniach kina codziennie od godz. 22 audycje radjofoniczne

Ceny miejsc dla młodzieży: I—25, II— 20, III—10 gr. , _ Ceny miejsc dla dorosłych: I—-70, II— 60, III 30 gr.

i r m i n iTTir^nrTTrrnrrrrMirM^mjnnTTrrrrrrTyTrTTTTTiTrT^flTnTrrriii.nnuiAii^I^rił ««L*AlllJLlLŁiiXŁXLi-LŁj

(14)

* Koncerty, odczyty i inne imprezy artystyczne

organizuje anysia Teatru Polskiego

L D E T K O W S K I

WILNO. ul. Orzeszkowej 3. m. 5.

Kronika artystyczna.

R ysun ek na okładce n iniejszego num e­

ru j e s l zm niejszoną reprodukcją w iniety

•prof. F erd y n a n d a U uszczyca do program u uroczystego w ystaw ienia w r. w W il­

n ie w setną rocznicę u ro d zin J u lju s z a Słow ackiego „ L i l i i W enedy“ .

Otwarcie salonu dorocznego ar­

chitektury. Dnia 21 czerwca odby­

ło się uroczyste otwarcie pierwsze­

go dorocznego salonu architektury nowoczesnej, zorganizowanego w sa­

lach Redutowych prze>. Stowarzy­

szenie architektów polskich w War­

szawie. Wystawa ta, nad którą pro­

tektorat objął minister robót pu­

blicznych p. Moraczewski, stanowi poniekąd przegląd młodych sił twór­

czych w tym zakresie sztuki i przed­

stawia się wprost imponująco. O b ­ szerniejsze sprawozdanie z tej wy­

stawy zamieścimy w następnym n-rze.

Wystawa ceramiki •polskiej ot­

wartą została obecnie w Muzeum Rzemiosł i Sztuki Stosowanej w W ar­

szawie u!. Chmielna 52 i potrwa do 1-go sierpnia— zawiera dużo ekspo­

natów o wartości wysoce artystycz­

nej.

W salonie sztuki Czesława Gar- lińskiego (ul. Mazowiecka 16) wzbu­

dziła żywe zainteresowania wystawa karykatur Edwarda Głowackiego pod nazwą „Europa", zawierająca 70 ka- rykatór najznakomitszych mężów sta­

nu i artystów.

L Ó D Ż ,

Popis rytmiki i plastyki. W ubie­

głym tygodniu odbył się popis ucze­

nie rytmiki i plastyki instytutu p.

Haliny Krukowskiej. Popis ten jest pierwszym publicznym występem jej szkoły, dlatego sądzę, że niektóre usterki, jakie się na nim uwydoczniły, w następnych zostaną usunięte. Na ogół jednak już dziś można twier­

dzić, że szkoła p. H. Krukowskiej przy dalszej pracy, może stać się najlepszą z tego zakresu w Łodzi.

WILNO.

Występy artystów Polzawidu w

„Oazie“. Znany w Wilnie z organi­

zowania różnych impres artystycz­

nych p. dyr. Stanisław Lubelski nie- tylko że doprowadził urządzenie wewnętrzne rest. „Oaza“, z bardzo miłym ogródkiem pośrodku, do wy­

sokiego poziomu, lecz zaaranżował także występy wybitnych sił Pol­

skiego Związku Artystów Widowis­

kowych, które cieszą się wciąż wzra- stającem powodzeniem. Czołowe miejsce wśród nich zajmuje cenio­

na także na gruncie warszawskim ś;piewaczka-wodewilistka p. Jadwiga Zmichorówna; huczna oklaski na sali wywołują również wesoJe piosenki p. Pragerówny; tańce p. Tropocaro utrzymane są w dobrym stylu; pieś­

ni z poważniejszego repertuaru p.

P IE R W S Z O R Z Ę D N Y Z A K Ł A D K R A W IE C K I

ST. K R A U Z E

W ilno, Wileńska 32, m. 2 (I-sze piętro).

Otrzymał w wielkim wyborze materjaty krajowe z najlepszych fabryk.

Wykonywa zamówienia tak z własnych, jak i powierzonych materjałów.

(15)

Nr. 4 PRZEGLĄD ARTYSTYCZNY 13

„ P O L F O T “ Polska Spółka Fotograficzna Wilno, ul Ad Mickiewicza 23.

Skrzynka poczt. Nr. 120.

Adres telegraf.: POLFOT-W ILN O.

Skład aparatów i materjałów foto­

graficznych.

Wykonywanie robót amatorskich: wy­

woływanie, kopjowanie i powiększenie.

Zamówię lia z prowincji — odwrotną pocztą za zaliczeniem.

O. Szumskiej świadzą o dobrem wy- wielką żywotność i intensywny szkoleniu głosowem artystki; zaś obecnie rozwój sztuki plastycznej

występy p. Boczkowskiego jako kon- w Wilnie.

ferencier i humorysty zawsze szcze- Konkurs na projekt pomnika rą wzbudzają wesołość. — „Oaza“ wolności. Magistrat m. Poznania roz- jest obecnie w Wilnie jedynym lo-. pisał konkurs na projekt pomnika kalem z produkcjami lek.ci.ej i we- wolności. Nagrody: 6.000 zł., 4.000 zł.

sołej muzy. 0. G. i 3.000 zł. oraz zakupy projektów Wystawa Wil Tom. Artystów- nieodznaczonych od 1.500 zł. Ter- Plastykóio, otwarta na czas od 5 bm. min składania prac upływa z dniem do 10 lipca w Pałacu Reprezenta- 1-go października b. r. Egzemplarz cy^nym w Wilnie, wykazuje tak pod warunków konkursu można otrzymać względem poziomu wystawionych w magistracie m. Poznania, wydział dzieł, jak i różnorodności reprezen- budównictwa nadziemnego za opła- towanych w nich stylów i kierunków tą 5 zK— Na co te 5 zł?

x x x > < i x > < i x > > ! > < i x x x x > > : x x x x x x x x x x x x x x x x x x

I N T R O L I G A T O R N I A

B. FIRMA „E. ALEKSANDROWICZA**

Wilno, Tatarska 11—2 Przyjmuje zamówienia na wszelkie roboty zwykłe

i artystyC!no-introligatorskie.

X X X X X X X X X XX X X X X X X X X X X X X X X X i x ! X X X X X

SKŁAD MEBLI „ZJEDNOCZENI STOLARZE"

w WILNIE, ul. Trocka Nr. 6.

W ielki wybór różnych mebli własnych warsztatów. Przyjmuje zamówienia na całko­

wite urządzenia biur, urzędów, różnych instytucji, banków i t. p., oraz wykonywa wszelkie pojedyncze meble. Ceny umiarkowane. Rysunki i kosztorygyjia_żadanie__^

Sklei Uawatiiy koirtkcji męskiej, damskiej i dzisclnnei

JOZEF KŁODECKI

w W iln ie , u l. Z a m k o w a Nr, 17. Tel. S28 (obok Kościoła Ś-go Jana)

P O L E C A na sezon letni: C re p -d e C h in y , wykwintną bieliznę dam­

ską, pończochy jedwabne, chusteczki, koszule, skarpetki, kołnierzyki, mankiety, krawaty, spinki i inne. Oprócz tego zawsze na składzie w wielkim wyborze materjały sukienne i bławatne. Ceny nisKie_

(16)

% .. ... ■ , ---

W. C H A R Y T O N O W I C Z i S-ka

APTECZNY DOM HANDLOWY

W IL N O — UL. W IE LK A Nr. 58 — TELEF. 3-92 (przy kościele św. Kazimierza).

Poleca ze składu wszelkie chemikalja, środki opatrunkowe paten­

towane; zagraniczne i krajowe odżywki, kosm etykę i perfumerję zagraniczną i krajową, artykuły techniczne, wyroby gumowe i chi­

rurgiczne, oraz artykuły domowego użytku. Ceny konkurencyjne.

_ _ . " " . . • ... % o ® --- ® ? --- ®®

® ®

KREM - - MYDŁO - - PUDER

C A Z I M M E T A M O R P H O S A

przeciw piecom, wąśrcm. zmarszczkom i innym wadom cery,

ó ®

®®--- ®®--- ®®

1 = *5

PIERWSZORZĘDNE CUKIERNIE t*

1 SEBASTJANA RUDNICKIEGO |

fi W W ILN IE (i

*Ą przy ul. Ad. Mickiewicza 1, tel. 12— 70. ^

») przy ul. Trockiej Nr. 1, tel. 12— 22. Tl

fi fi

•1 Codziennie od gćdz. 6-tej wiecz. koncerty znakomitego TRIO. i|

fi fi

Podczas lata najprzyjemniejszym napojem są W Y B O R O W E W IN A K R A JO W E

PIERWSZEJ WILENSKEJ SPÓŁKI WIN I P K Z E T W O B u W O W O C O W Y C H

W I L N O

H U s R T O W N I A ul. Piłsudskiego Nr. 2.

SKLEP D E T A L IC ZN Y — ul. Wileńska Nr. 36.

TELEFON Nr. 8-86.

(17)

Nr. 4 PRZEGLĄD ART /ST YCZNY 15

Sklei (yrobdui wełnianych o r a z B aar Przemyślu ludowego

A. M O H L i s-ka Wilno, ul. Zamkowa 8.

KILIMY, PLEDY, K O Ł D R Y , TKA N IN Y W IEJSKIE: K APY, SER- O R A Z M A T ER JA ŁY NA PAL- WETY, D Y W A N Y , M A T ERJAŁY TA, U BRA N IA I K O ST JU M Y NA MEBLE i FIRANKI, OBRU SY DA M SK IE W W IELKIM W Y BO RZE P ŁÓ T N A I CH OD N IK I.

SP R ZE D A Ż U L E P S Z O N Y C H W A S Z T A T Ó W TKA CK ICH .

CUKIERNIE K. SZTRALLA

W W ILN IE

ul. W ie lka 2, Tel. 457. — Ul. M ickiew icza 22, Tel. 488.

W IELK I W Y B Ó R K A R M E L K Ó W , C Z E K O L A D E K I C U K R Ó W Z W Ł A S N E J FABRYKI.

rTTTyyrrTirTYTTrrrrrYri

POLSKA SKŁADNICA GALANTERYJNA

Właśc FRANCISZEK FRLICZKA.

W ILN O , UL. SW. J A Ń S K A Nr. 6. T E L E F O N Nr. 6-46.

N A JT A Ń SZ E P O L S K IE ŹRÓ D ŁO K U P N A NICI I POŃCZOCH

Specjalność: Dostawy do sklepów Stow. Spółdz i kooperatyw.

Do wiadomości wyjeżdżających na letniska NATURALNE WODF MINERALNE

ŚW IEŻEG O C Z E R P A N IA

Mineralne sole i opłatki dla użytku wewnętrznego, ekstrakty i sole do wanien. Śro d k i od m oli. P a p ie r na m uchy.

Mydła i proszek do prania bielizny.

W IELK I W Y B Ó R T O W A R Ó W :

Kosmetycznych, Perfumeryjnych i Galanteryjnych

T-wo J. B S E G A L L

S k le py de taliczne: 1) 111. Trocka 7, tel. 542, 2) Zamkowa 26 (vis-a-vis Kośc.

Św. Jana ), tel. 10-23, 3) ul. Mickiewicza 5, tel. 873, 4) Rudnicka (róg Zawal- nej) Nr. 20/52, tel. 612.

(18)

M I E J S K I K I N E M A T O G R A F

KU LT U RA LN O -O ŚW IA T O W Y w W ILN IE O S T R O B R A M S K A 5.

* Wyświetla wyłącznie filmy, które uzy­

skały aprobatę Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego jako dozwolone dla dzieci i młodzieży.

Ceny na parterze 60 gr. Ceny na galerji 30 gr.

Żeńska Szkota Zawodowa im. $w. Józefa w (Silnie

Ostrobramska 29—12

przyjmuje zapisy uczenic codziennie od godz. 12-ej do 1-e;

Egzamina wstępne o godz. 9-ej rano.

K A W I A R N I A K O Ł f l P O L E K

W © tó it O lS K IU P O - H S W JS K A M D Y ltS K IM W W IŁISOO

W Y lB A J IE ŚI¥IA?DAMIA9 O B I A D Y , K O L A C J E . C A Ł O ID K ilE H W E : JI M I E S I Ę C Z N E U T R Z Y M A N I E O B A K W ¥ C I E O S K « S 3 H O Ł H ' M

F « l € jK N A C M I j Ł C W W I f C M .

A " _ ... ... *

S PIERWSZE POLSKIE ZAKŁADY I

I U

I TKANINY DRZEWNEJ |

I J. S O B E C K I i S-ka i

i

& WILNO, D o b ro cz yn n y zaułek Nr. 2. Tel. 9—96.

R e d a k t o r I w y d a w c a : F E L IK S J O R D A N - L U B 1 E R Z Y Ń S K I. Druk M. L a to u r ’a, W ilno.

(19)

R O M A N R U C I N S K I

WILNO, WIELKA 30. TEL. 253.

S T A L E N A S K Ł A D Z I E :

W YROBY LNIANE, BAWEŁNIANE,

JEDWABIE, WEŁNY,

P L U S Z E J E D W A B N E , M A T E R J A L Y M E B L O W E , FIRANKI, K O Ł D R Y .

WIELKI W Y B Ó R T O W A R Ó W S E Z O N O W Y C H .

śj? .... — .w ... « •

PO LSKIE KOLEJE PAŃ STW O W E

S T A C J A M I E J S K A

Magazynuje przesyłki towarowe w składach na stacji towa­

rowej Wilno przy torze kolejowym Nr. 11; dostarcza ładunki kolejowe z dworca osobowego i stacji towarowej do maga­

zynów i składów prywatnych; zwozi przesyłki na stację ko­

lejową i ekspedjuje przy pomocy własnej ekspedycji „W ilno miasto'1; dostarcza do domów i ekspedjuje w drogę bagaże;

sprzedaje kolejowe bilety osobowe.

A J E N C J A C E L N A .

Clenie przesyłek zagranicznych. Przekazywanie krajowych przesyłek za­

granicę. Składy celne. Safes towarowe. Ubezpieczenie przesyłek krajo­

wych i zagranicznych. Kontakt /. ajencjami celnemi przy wszystkich kolejowych urzędach celnych wewnątrz kraju i na granicy.

Wszelkie polecenia w zakresie ekspedycji i inkasowania

Wilno, Ul. W iW U lS k ie g O 2, naprzeciw Dyrekcji Kolejowej.

Telefony: biura— Nr. 789 (miejski), magazynu— Nr. 537 (miejski), gabinetu kierownika— Nr. 122 (centr. dyr. kolei).

1*1 &

(20)

r u ics

g Wileński Dom Towarowo-Przemysłowy g

8 B-cia JabłkGw scy Sp. Akc. 1

a S

g ULICA ADAMA MICKIEWICZA 18 g

5 K3

ss» S

H Poleca na sezon letni a

1 nowości §

e s i q

ica

jg we wszystkich działach 1

s u

CS (Ol

E 3 E3

!JSSg SJSS!« iJ W flgssjt SSSJ! SSEUf *5S!? 5!!-“^ ęsj*. SSSJS T*f T T T T T T TT T T T T S i ^ 3

f

KSIĘGARNIA WYDAWNICZA |

| Józefa Zawadzkiego w Wilnie

$Ia p o l e c a

celniejsze w ydaw nictw a o W ilnie z lat ostatnich:

?/l A lbum W ilna — 15 reprod. na pap. kred... 3.— ^ f!d JANOW SKI L. W prom ieniach W ilna i Krzemieńca. pa

Z dziejów O św iaty w P o l s c e ... 4.—

pl JAROCKI St. Okolice Wilna. Przew odnik turystyczny § £ a>> z ilustr. i m a p k ą ... 1.60 &}-

&^§ JELEŃSKA E. Kalw arja pod W ilnem z ilustracjam i 1.50 ^ Aą SK R U D LIK M. Historja Obrazu i Kultu N. M. P. ^

&!d O strobram skiej z ilustr...1.40 Wfa Ola STUDNICKi WŁ. Z arys Statyst.-Ekonom . Ziem P6łn.

Zfj W sch o d n ich ... ... 4.—

^ ZAHO RSKI WŁ. Legendy i Podania W ileńskie z drze- p j

•J® w orytam l prof. St. M a t u s ia k a ... 6.—

p i ZAHO RSKI WŁ. Przew odnik po Wilnie, wyd. 4-e . 2.— |p

Cytaty

Powiązane dokumenty

I tak omawiając kwintety Arnolda Szenberga, jednego z najbardziej skrajnych i typowych przedstawicieli współczesnej muzyki, Honegger wyraźnie zaznacza, że kompozycje

Pożądanem jest jednak, ażeby Towarzystwo Szerzenia Sztuki Polskiej wśród obcych w dalszym rozwoju swej działalności nie stało się placówką wyłącznie

Przy powstaniu tego teatru, nie wróżono mu długiego żywota, gdyż dotychczas tego rodzaju stała placówka, nie mogła się w Lodzi utrzymać. Jednak-że dzięki

Otóż zharmonizowanie obrazów jest u Pruszkowskiego zazwyczajz upełnie udane, a że utrzymane w mętnych tonacjach i gamie szaro-burej, jest to już rzecz jego oka

Zachęty Sztuk Pięknych zdolne jest do dokonania czynu artystycznego na większą skalę, więc też i wystawa sztuki polskiej w Pradze czeskiej może dojść do

cza, jest wrażliwą i wdzięczną za każdy wysiłek twórczy; żąda jednakże sztuki czystej, obrazów życia z prawdziwego zdarzenia; odwraca się od teatrów i

Ponieważ biadał na dającą się we znaki szarzyznę i m onotonję życia, począłem go na ­ mawiać, aby zainstalował u siebie radjo... postanow iło wespół z

I te właśnie warunki trzeba mieć przedewszystkiem na uwadze przy rozważaniu wyniku konkursu na projekt pomnika Adama Mickiewicza w Wilnie.. W dyskusji nad wynikiem