Ryszard Nycz
"Literatura wobec wojny i okupacji",
studia pod redakcją Michała
Głowińskiego i Janusza Sławińskiego,
indeks nazwisk opracował Krzysztof
Okopień,
Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk
1976... : [recenzja]
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce
literatury polskiej 67/4, 393-401
co pozwoli na uwypuklenie danych o współtwórcy tygodnika Piltza, rozproszonych poniekąd w m onografii tegoż czasopisma opracowanej przez Zenona K m iecik a33.
Wydobyte z archiw aliów dane dotyczące biografii Spasowicza tworzą ciekawy m ateriał do skreślenia v ie rom ancée sławnego mecenasa; jest to zresztą największa zaleta omawianej książki. Monografia postaci historycznej nie może obecnie ogra niczać się tylko do rekonstrukcji faktów w kontekście towarzyszących im sądów, m usi również dokonywać ich w a r t o ś c i o w a n i a porównawczego, perspekty wicznego, pozbawionego subiektywizmu, jakim nacechowane były oceny w sp ół czesnych tej postaci. K ulczycka-Saloni w Z a k o ń czen iu przyznaje, że „potrzebna jest jakaś synteza, jakieś podsumowanie”, co — wobec przedstawionych zastrzeżeń — należałoby rozumieć nie jako zapowiedź parustronicowego uzupełnienia obecnej (chyba „roboczej”) w ersji monografii, ale przede w szystkim jako postulat z g e n e - r a l i z o w a n i a , a zarazem d o k ł a d n i e j s z e j m o t y w a c j i o c e n y w ielo
stronnej działalności Spasowicza. Konstrukcja monografii Spasowicza na zasadzie typologii profesjonalnej nie przekazuje całej prawdy o nim, nie uw ypukla jego ew olucji i idei przewodnich, natom iast niejednokrotnie utrudnia jednoznaczne za szeregowanie danego przejawu jego działalności, co czasem w pływ a ujem nie na przejrzystość Zarysu.
N iem ałe zastrzeżenia co do cytowanych źródeł budzi niedbałe przygotowanie w ydaw nicze książki: brak bezpośrednich przypisów przy w ielu cytatach skazuje czytelnika na dom yślanie się, skąd pochodzą, z niewiadom ych przyczyn cytat z m o w y ku czci Turgieniewa podany jest dwa razy (s. 126 i 180), i to w nieco innej wersji, A. F. Grabski dwukrotnie w ystępuje jako A. T. Grabski.
Deklarowana przez autorkę Z a ry su powściągliwość w form ułowaniu ocen i ograniczenie się do ujęcia faktograficznego w ynika także z braku w ielu danych, których w ym agałaby pełna synteza postaci pokroju iście renesansowego. Dlatego spuścizna pisarska Spasowicza nadal oczekuje na wyczerpujące analizy przedm io towe i krytyczną syntezę. Redaktorowi naukowemu przyszłej, zespołowo opraco wanej m onografii-syntezy warto przypomnieć fragm ent metodologicznej — w za kresie biografistyki — książki Jana Bronisława Richtera: „Zadaniem biografa jest poznać główną zasadę, dominantę w dziełach uczonego i uporządkować w y rażone poglądy w przejrzysty system , dalej wydobyć i uwypuklić m om enty oso biste, uczuciowo-wolicjonalne; oczywiście także i sam przebieg życia może być w m niejszym lub w iększym stopniu interesujący” 34. Owocność współpracy specja listów z różnych dziedzin nad m onografią wielostronnej działalności Spasowicza byłaby zachęcającym przykładem scalania zdezintegrowanej wiedzy hum anistycznej.
Z b ig n i e w P r z y b y ł a
LITERATURA WOBEC WOJNY I OKUPACJI. Studia pod redakcją M i c h a ł a G ł o w i ń s k i e g o i J a n u s z a S ł a w i ń s k i e g o . (Indeks nazw isk opra cow ał K r z y s z t o f O k o p i e ń ) . Wrocław—Warszawa—K raków—Gdańsk 1976. Za kład Narodowy im ienia Ossolińskich — W ydawnictwo Polskiej Akadem ii Nauk, ss. 312. „Z Dziejów Form Artystycznych w Literaturze P olsk iej”. Tom 43. Ko m itet Redakcyjny: J a n u s z S ł a w i ń s k i (red. naczelny), E d w a r d B a l c e - r z a n , K a z i m i e r z B a r t o s z y ń s k i . Polska Akademia Nauk. Instytut Ba dań Literackich.
Obszerne pole badawcze, które już pobieżna lektura omawianej tu książki odsłania przed czytelnikiem , zdaje się dowodnie świadczyć, iż jej cel podstaw o
33 Z. K m i e c i k , „ K r a j ” za cza s ó w r e d a k t o r s t w a Erazm a P iltza. Warszawa 1969. 31 J. R i c h t e r , Zagadnienia biografiki w sp ó łcz esn ej. Warszawa 1934, s. 89—90.
wy, w skazany przez Janusza Sław ińskiego — „uprzytom nienie” historykom lite ratury rozległego przedm iotu i zadań badawczych z nim związanych — został osiągnięty. Istotnie, jeśli spojrzeć z tej perspektyw y na m inione 30-lecie, widać jasno, że zainteresow anie tą problem atyką m iało zw ykle charakter okazjonalny i fragm entaryczny, a także jednostronny — skłonność bowiem , zrozumiała skąd inąd, do zajm owania postaw afektowanych uniem ożliw iała zw ykle osiągnięcie ko niecznego dystansu do badanego przedmiotu. Prób kom pleksowych, system ow ych ujęć — dotychczas nie było.
Sław iński w otwierającym książkę szkicu Zaproszenie do t e m a t u 1 proponuje rozważenie całego zespołu problem owego w czterech „typowych jednostkach pro cesu historycznoliterackiego” (s. 8). Te cztery przekroje koncentrują się wokół następujących problemów: wojna a tem atyka, w ojna a język, wojna a tradycja, w ojna a życie literackie. Każdy z nich w inien być analizow any w aspektach synchronicznym i diachronicznym. W ramach pierwszego przekroju wyróżnia i cha rakteryzuje S ław ińsk i dwie ogólne strategie tem atyczne: realistyczną i parabo liczną, kładąc nacisk na globalne i kom pleksow e rozum ienie literatury. Podstaw owe zadanie w tym dziale sprowadza się do opracowania „słownika jednostek tem a tycznych”, przy czym za jednostkę tem atyczną należy uważać określoną interpre tację tematu. Próg m iędzy synchronią a diachronią wyznacza społeczna recepcja, sytuująca ów repertuar w polu w spółczesności lub historii. Drugi przekrój w y pełniają problem y „języków ” (stylów i poetyk). Analiza w in na się rozpocząć od w yjściow ej sytuacji „kryzysu języka” w obec owego nieporównywalnego doświad czenia. Sytuacja ta stworzyła, zdaniem autora, dwojakiego rodzaju konsekwencje: przebudowę konw encji i reguł literackich oraz dokonujący się pod hasłem odwrotu od literatury rozkw it dokumentu i qimsz-dokumentu jako jej odrębnego nurtu, z w łasnym i norm ami i w łasną (choć w dużym stopniu „pożyczaną”) skonw encjo nalizowaną poetyką. N astępny przekrój częściowo pokrywa się z pierwszym , co zresztą Sław iński sam zaznacza. O bejm uje ów trzeci przekrój całą przestrzeń tradycji, w tym stopniu, w jakim była ona przywoływana, waloryzow ana i reinter- pretowana w w yniku w ojennych doświadczeń. Sprawą pierwszą jest zakreślenie repertuaru tem atycznego tych przywołań, drugą — opis ich funkcjonowania w po
szczególnych działach stratyfikacji literackiej, trzecią — „ideologiczna funkcjonali- zacja takich czy innych przyw ołań” (s. 14). Ostatni, czwarty przekrój dotyczy „w pływu w ojny na przem iany m odelu życia literackiego”. S ław ińsk i w yróżnia tu dw ie głów ne kw estie: „opis realiów i stylów kultury literackiej w warunkach konspiracyjnych” (s. 14) oraz w p ływ w ojny na przem iany życia literackiego w okre sie powojennym .
N iew ielki objętościow o, ale bogaty w pom ysły i ustalenia teoretyczne szkic Sław ińskiego m oże i nawet powinien skłaniać do rozm aitych uszczegółow ień (sam autor m ówi o wybranych problemach), wszakże w alor jego ogólnych ustaleń w y daje się bezsporny. Kolejność pozostałych artykułów wyznaczają zw iększające się zakresy problem ow e i pokrew ne zadania badawcze. Warto jednak, tytułem ek sp e rym entu, poprzestawiać tę kolejność, kierując się zarysowanym i w modelu S ła w iń skiego przekrojami problem owymi. Spora część prac ma wyraźnie charakter prób ny, szkicowy, jest raczej pierwszym roboczym rekonesansem po ziem i nieznanej niż kolejną, solidną ekspedycją. Z tego w zględu om awiany tom jest dobrym przy kładem znam iennej cechy literaturoznawstw a ostatnich lat, rozwijającego się głów nie przez „uprawę ekstensyw ną”. Ten w łaśnie charakter prac spowodował, że
pozwalam sobie przedstawić je trybem sprawozdawczym, unikając refutacji kw estii szczegółowych. Chciałbym bowiem zwrócić uwagę przede w szystkim na dwie cenne w łaściw ości tego zbioru: konkretne ustalenia oraz ogólne dyrektywy badawcze.
W ramach pierwszego z przekrojów znalazłby się bez w ątpienia artykuł Ireny M aciejewskiej G e tto w a r s z a w s k i e w liter a tu rz e polskiej. Akcentując rozległość tego zagadnienia i jego ścisły związek z dziejam i całej literatury polskiej m inio nego 30-lecia, autorka koncentruje się na czterech aspektach: poezja żydowska powstała w getcie; poezja poświęcona gettu, powstała poza jego granicami; litera tura faktu powstała w getcie i poza nim; proza i dramat. Autorkę interesuje głównie ilościow a i typologiczna strona zagadnienia: wyodrębnia listę autorów po dejmujących temat getta, grupuje ich dzieła problemowo, rozm aitym i zresztą k ie rując się kryteriami. Wskazuje także na ideową i moralną w agę problem atyki skupionej w okół k w estii Żydzi—Polacy. Zapewne „dziewiczość” m ateriału badaw
czego podyktow ała badaczce szereg ekskursji na tereny innych „przekrojów” — życia literackiego w getcie, problemu nowatorstwa językowego, elem entów tradycji literackiej związanych z tematem Żydów. W zakończeniu zatrzym uje się M acie jewska nieco dłużej na trzech pozycjach: B. W ojdowskiego C hle b rz u c o n y u m a r
ł y m , S. Swena-Czachorowskiego K o ś ć k r z e w u gorejącego oraz I. Newerlego Ż y w e
wią za n ie.
A rtykuł Stanisław a Balbusa i Tadeusza Bujnickiego: P ie l g r z y m i ż o ł n ie r z - -t u ła cz. R e s t y t u c j a m o t y w u p i e l g r z y m a w w o j e n n e j p o e z j i W ł a d y s ł a w a B r o n i e w skieg o, sytuuje się gdzieś na granicy przekrojów pierwszego i trzeciego. W tym stopniu, w jakim autorzy dochodzą do opisania pewnej jednostki tem atycznej (określonej interpretacji motywu), należy do przekroju pierwszego. W tym zaś, w jakim rekonstruuje jego prehistorię, przemiany i nacechowaną ideologicznie funk- cjonalizację — m ieści się w trzecim. Wydaje się w ogóle, że w praktyce badaw czej niem ożliw e jest ścisłe odgraniczenie tych dwu sfer. Autorzy analizują m otyw pielgrzym a w dwóch tomikach Broniewskiego: B agn et na broń (1943) oraz D r z e w o
r o z p a c z a ją c e (1945). Wybór takiego w łaśnie obszaru badawczego m otywowany jest jakościową wyższością nad pozostałym i utworami wojennym i Broniewskiego, a nade w szystko świadomym zam ysłem autorskim, polegającym na „przedstawieniu ana
logii losu w spółczesnego »poety-żołnierza-tułacza« do pielgrzym iego losu rom an tyków ” (s. 104). Podkreślając długowieczność tego toposu w literaturze światow ej, Balbus i Bujnicki charakteryzują romantyczną fazę jego rozwoju w dwóch za sadniczych odmianach: M ickiewiczowskiej z K s ią g narodu i p i e l g r z y m s t w a p o l
s kiego (pielgrzym -rycerz) oraz reprezentowanej przez poetów -żołnierzy W ielkiej Emigracji (żołnierz-tułacz). Okazuje się, że wybory poetyckie, artystyczne, twórcze Broniew skiego zbliżały go raczej do drugiej odmiany. Oba tomiki świadczą — zda niem autorów studium — o poruszaniu się w ew nątrz utrwalonych konwencji i ste reotypów z dużą wirtuozerią warsztatową. Broniewski podjął romantyczną wizję, poetykę i ideologię; zrekonstruow ał ją, polem izował z nią, by w końcu dokonać interpretacji aktualizującej — wprowadzając tym samym na powrót stary topos w świadom ość współczesnych.
Jan Błoński w artykule P a m ię c i anioła niezbyt respektuje przekroje w yod rębnione przez Sław ińskiego, w znacznej części wszakże skłania się ku pierwszem u i trzeciemu. Twórczość K. K. Baczyńskiego została tu zinterpretowana w perspek tyw ie wyznaczonej przez trzy kręgi problemów, skupionych w okół poetyki, oso bowości i światopoglądu poety. Doświadczenie wojenne jest osią, wzdłuż której przebiegała ew olucja osobowości twórczej Baczyńskiego. Te trzy ściśle splecione ze sobą porządki, subtelnie i w nikliw ie analizowane przez Błońskiego, pozwolę sobie przedstawić w sposób najzupełniej schematyczny.
W ew olucji poetyckiej Baczyńskiego dają się wyróżnić trzy okresy. Pierwszy, przypadający na czas dojrzewania, realizuje się poza historią, w św iecie poezji i w yobraźni. Dom inuje tu tem atyka arkadyjska, pojawiają się m otyw y wędrówki, dziecka, legendy, m etamorfoz, życia snem . Dojrzała poezja zaczyna się na prze łom ie lat 1941 i 1942 (s. 83). Jest to w ejście w historię i czas dramatycznych w y borów etycznych, św iatopoglądow ych i artystycznych. Koło historii, teatr świata, poeta-żołnierz, „rycerz skalany” (polemika z tradycyjnym „rycerzem bez sk azy”) — oto częste m otyw y tego okresu. M otyw poety-żołnierza prowokuje do rozpoznania dylem atu poezji i obowiązku patriotycznego, słow a i czynu. W ybór Baczyńskiego, nieprosty, św iadczy o sam odzielności poety i w yraźnie wyodrębnia go spośród rów ieśników . Historia odczytana jako bezsensow na — zostaje przyjęta jako w y zwanie, którem u trzeba sprostać, i obowiązek, przed którym n ie w olno się uchylić (s. 86). W ostatnim okresie (od początku r. 1944?) poeta przezwycięża kryzys w ar tości dzięki temu, że bezsensow i historii przeciwstaw ia racje religijne i m etafi zyczne (s. 91). Pojaw ia się tem atyka pokuty, wyrzeczenia, ofiary i całopalenia. W sferze m etaforyki kluczow ą rolę pełni obraz Boga-śniegu. Totalnej zgodzie na los tow arzyszy obsesja św iętości i utrzym yw anie moralnego dystansu do walki. Centralnym i ostatnim problem em staje się przezwyciężenie lęku i „dojrzewanie do śm ierci” — pojętej jako afirm acja pryw atności i indyw idualności oraz ostateczna realizacja osobowości. Z chw ilą osiągnięcia tej postaw y poetycka, osobowościowa i św iatopoglądow a biografia Baczyńskiego jest w zasadzie zamknięta, pisana w ostatnim okresie poezja bitew na nie przeczy tej konstatacji — to dopełnienie obowiązku.
Do realnych zysków artykułu, pomnażających konkretnym i ustaleniam i ba dawczym i w iedzę o poezji Baczyńskiego, zaliczyłbym szczególnie: udowodnienie, że „Jego poetycka autobiografia jest zamknięta, zupełna” (s. 102); charakterystykę odmiennej interpretacji dylem atu czynu i słowa u Baczyńskiego; w skazanie na zasadniczą rolę św iatopoglądu religijnego, zwłaszcza dla ostatniego okresu tw ór czości.
Pięć kolejnych prac um ieścić wypada w ramach drugiego przekroju badaw czego, choć znowu każda z nich, w m niejszym czy w iększym (jak przede w szyst kim rozprawa M. Janion) stopniu, wykracza poza ten obszar. Doświadczenie a ję zyk — do tego zagadnienia, jednego z centralnych dla całego zespołu problem o wego, zatem i tego zbioru, można sprowadzić zasadniczą treść rozważań. Niepo rów nyw alne doświadczenie i kryzys w artości, a równocześnie potrzeba „dania św iadectw a”, siln ie m otyw ow ana głów nie od strony ideow o-m oralnej, oraz św ia domość „kryzysu języka” i w ypływ ająca zeń konieczność poszukiwania nowych, adekw atnych form ukształtow ania literackiej w ypow iedzi — oto bardziej szcze gółow e kw estie, które podjąć w ypadło badaczom.
Krzysztof Zaleski w artykule Fakt i sens całości. Z pro b le m ó w okupacyjnej
literatury faktu analizuje dzienniki i pam iętniki powstałe w latach 1939— 1945,
a w ięc, na co autor kładzie nacisk, „pisane b e z w i e d z y o k o ń c u ” (s. 121). Subiektyw ny punkt w idzenia narratora oraz brak dystansu do opisywanych zda rzeń łączy się zw yk le z nieuporządkowaniem ideologicznym i niem ożnością od n alezienia globalnego sensu relacjonowanych wydarzeń. Teoretycznie forma pa m iętnika powinna um ożliw ić dokonanie takich czynności porządkujących i usenso- w niających, jednakże silnie odczuwana nieporów nyw alność doświadczenia lat w ojny i okupacji z jakim kolw iek innym, w cześniejszym doświadczeniem oraz poczu cie niew ydolności języka wobec faktów — determ inuje ich połowiczność, jak ró w nież narzuca m etaforykę eschatologiczną i m artyrologiczno-chrześcijańską jako ty
pową, ostateczną m ożliwość sprowadzenia „nieznanego do znanego”. Powiększający się dystans między czasem relacjonowania a czasem zdarzeń ułatw ia przyjęcie obiektywnego punktu widzenia; zaakceptowanie pewnego globalnego sensu w pływ a na wysoką selektywność w traktowaniu em pirii zgodnie z kryterium koherencji (s. 131). O wspólnym doświadczeniu okupacji przez społeczność całego kraju moż na m ówić — zdaniem autora — na pewnym poziomie abstrakcji, szczegółowa anali za bowiem w ykazuje w yraźnie odczuwane istnienie odmiennych „jakości poszcze gólnych lokalnych przestrzeni zdarzeń” (s. 132), które mają charakter opozycji m iędzy częściami jednej całości.
Marian Stępień w rozprawie O d m o w y pozornie za leżn ej do „czarnego p o to k u ”
ś w ia d o m o ś c i podejm uje kw estię „pierwszych doświadczeń prozy literackiej”; w y łączając poza obszar zainteresowań przekazy pamiętnikarskie oraz literaturę bata listyczną, skupia uwagę na opisie ew olucji form literackich i charakterystyce „no w ych środków sztuki pisarskiej” (s. 163). Pod tym kątem analizuje opowiadania J. Andrzejewskiego, Z. Nałkowskiej, T. Borowskiego i A. Rudnickiego oraz C za rn y
p o t o k (powstały w r. 1946) L. Buczkowskiego. Opowiadania Andrzejewskiego, ukształtowane w ramach konwencji prozy psychologicznej, wyzyskują obficie chw yt m owy pozornie zależnej, który okazuje się anachroniczną, jaskrawo niew ydolną konwencją. Andrzejewski posługując się tradycyjnym narratorem obnaża m im o w olnie jego niekompetencje. M edalion y są świadectw em gruntownej rew izji stoso wanych dotąd środków literackich. Rola narratora zostaje tu zredukowana do po zycji obserwatora i funkcji kompozycyjnej oraz informacyjno-wprowadzającej — na korzyść zwiększonej kom petencji naocznych świadków. Opowiadania Andrze jew skiego i N ałkowskiej świadczą o znamiennej ewolucji tej samej świadomości etyczno-estetycznej typu przedwojennego. Pow stałe w tym samym czasie co M e
da lio n y, obozowe opowiadania Borowskiego ujawniają natom iast now y typ św ia domości, ukształtow any przez św iat w ojny i obozów. W m iejsce auktorialnego nar ratora pojawia się narrator personalny i neutralny, opozycja: św iat obozowy — św iat moralny, zostaje przeniesiona poza tekst. Borowski posługuje się na ogół techniką behawioralną, jednak opowiadanie U nas w A u s c h w it z u świadczy, że dostrzegał ograniczenia tej techniki, stosując w potrzebie chw yty tradycyjne, a także typ w ypow iedzi skierowanej wprost do odbiorcy. Rudnicki również w y znaje zasadę „mówienia w prost” i nie ma zaufania do konstrukcji fabularnej — jednak nie potrafi wybrać stosownej, spójnej formuły, w yznania eseistyczno-lirycz- ne sąsiadują z partiam i opisowym i i fikcjonalnymi. Za najbardziej nowatorską próbę sform ułowania adekwatnej poetyki uznaje Stępień C z a r n y po to k . Buczkow sk i rezygnuje tu z nadrzędnej świadomości autorskiej, odrzuca dotychczas stoso w ane konwencje. Zasadą podstawową staje się chaos kompozycyjny, w m iejsce opisu rzeczyw istości wchodzi skonstruowany jej ekw iw alent. Komentarz zostaje praw ie całkowicie w yelim inow any na rzecz stenogramu świadomości bohatera. W konkluzji Stępień podkreśla w yjątkow e znaczenie tych kilku lat powojennych „w zakresie doskonalenia środków literackich, chwytów , sposobów opisu” (s. 185), z których to osiągnięć obficie korzystała cała późniejsza literatura o tem atyce wojennej. W yjątkową pozycję rezerwuje badacz jedynie dla P a m i ę tn i k a z p o w sta n ia
w a r s z a w s k i e g o Białoszewskiego.
Obszerna rozprawa Marii Janion W o jn a i f o r m a 2 ogarnia w łaściw ie trzy pierw sze przekroje badawcze przedstawione przez Sławińskiego. Jeśli omawiam ją w tym 2 Fragm enty rozprawy drukowane były wcześniej w „Tekstach” (1975, nr 2) oraz w „Literaturze” (1975, listopad—grudzień).
m iejscu, to ze względu na rolę kw estii: doświadczenie a język, rolę ujawnioną już choćby w samym tytule. Bogactwo treściowe rozprawy, szereg odkrywczych inter pretacji, interesujących polem ik i kontynuacji m yśli rzuconych przez innych bada czy, wreszcie znana erudycja autorki — sprawiają, że tylko w dużym uproszczeniu można tu zarysować głów ne jej tezy. W części wstępnej scharakteryzowana zostaje genealogia funkcjonujących w spółcześnie stereotypów m entalności narodowej zw ią zanych z wojną. Badaczka wyróżnia dwa zasadnicze „style w ojenne” : w esternowy i ekspresjonistyczny, z których pierwszy zdecydowanie przeważa w świadomości społecznej. Popularność sw ą „romantyczny w estern ułański” zawdzięcza sile oddzia ływ ania, płacąc za nią dużymi uproszczeniami charakterów i konfliktów (s. 197). Drugi „styl w ojenny” jest opozycyjny względem poprzedniego; o ile western dążył do „oswojenia” wojny, do bagatelizacji jej grozy, o tyle styl ekspresjonistyczny podkreśla w łaśnie jej obcość, towarzyszące jej rozpacz i przerażenie (s. 200). Sty listyka ekspresjonistyczna (w połączeniu z pewną filozofią wojny) daje efekt w y jątkowego przylegania do przedmiotu — za cenę zgody na jego irracjonalno-demo- niczny charakter. Niem ożność racjonalizacji, nieludzkość (utożsamiana psychicznie z boskością) prowadzi do faszystow skiej odmiany estetyzacji w ojn y — z jej mistyką, sakralnością, m etafizyką czynu i siły. Mimo tych niebezpiecznych koligacji styl ekspresjonistyczny zachow uje swoją wartość. Janion pisze: „pokazać w ojnę jako rzeźnię to uderzyć w m it wojny, zedrzeć z niej otoczkę religijną, jaką bywa przy ozdabiana, i ukazać, że profanacja śmierci ludzkiej przez w ojnę jest najpotworniej szą profanacją człowieka jako człow ieka” (s. 205). Siła społecznego oddziaływania stereotypów i ich zakorzenienie w świadom ości narodowej zostały w naturalny spo sób zweryfikowane przy okazji recepcji prozy Borowskiego i Białoszewskiego.
Dalsza część rozprawy poświęcona jest analizie P a m i ę tn i k a z p o w s ta n i a w a r
s z a w s k ie g o jako realizacji przezwyciężającej dualizm doświadczenia i języka, wojny i formy. Podstaw ow e problem y strategii pisarskiej Białoszew skiego koncentrują się w okół opozycji: „gadanie” — „pisanie”, oraz: naturalność, szczerość — sztuczność, literackość. Decyzją jest „opisać gadane”, wybór tej formy „jako j e d y n e g o spo sobu opisania pow stania” (s. 221). P a m i ę t n i k rozpatruje autorka jako „fenom eno logię ruchu cyw ilnego”, której przestrzeń organizuje opozycja semantycznych pól pojęciowych „latania” i „kucania”; a także jako fenom enologię m iasta i jego śmierci. Białoszewski, pisarz głęboko antyromantyczny, sform ułował oskarżenie historii, które w ypływ ało z postaw y wiążącej go najściślej ze społecznością. W antynomii oficjal- ności i pryw atności odwrócił hierarchię, wybierając prywatność, peryferyjność, cy- w ilność. Pisarz — konkluduje Janion — stw orzył sw oistą „formę fenom enologiczną”, now y system (obok starego literackiego systemu), który znakom icie zdał egzamin w ierności i praw dy o w ojnie i powstaniu.
A rtykuł M ałgorzaty Czermińskiej, O p o w i e d z ie ć p o w s ta n ie , o p o w ie d z i e ć z n is z
czenie. (O „P a m i ę t n i k u” M irona B iałoszew skiego), podobnie jak om ówiony dalej
szkic C z ło w i e k b e z b r o n n y i jak rozprawa Janion, daje interesującą sposobność skon frontow ania opinii badaczy o tym sam ym przedm iocie. Czermińska podejm uje szereg w ątków pojaw iających się (i zreferow anych przy tej okazji) w tekście Janion, toteż tutaj chciałbym zatrzymać się jedynie na nowych elem entach, które do po przednio om ówionych badaczka dorzuciła. Odnotowawszy w yjątkow ość utworu Czer m ińska kładzie nacisk na tradycje i konteksty, w których w inien być P a m i ę tn i k rozpatrywany. Określa podstaw owe odniesienia gatunkowe: pamiętnik, dziennik, powieść strum ienia św iadom ości i monolog w ypow iedziany (jako wprowadzający żyw ioł skazu) oraz kroniki historyczne (Tucydydes, Ksenofont, Cezar) (s. 280—281). Wskazuje także na pew ne nurty prozy w. X X, które m ogły w jakiejś m ierze za inspirować pisarza, tj. na psychologizm i behawioryzm (przeciw tem u porówna
niu Janion protestowała). Autorka rozważa również konstrukcję czasową, w której odnajduje istotną opozycję między zewnętrznym przebiegiem wydarzeń a w ew nętrz ną logiką pamięci (s. 276), oraz sygnalizuje bogactwo fonicznej budowy utworu. Czermińska proponuje czytać P a m i ę tn i k jako książkę o powstaniu, o pam ięci i o W arszawie — analizując kolejno owe trzy zespoły problemowe w kontekstach historycznoliterackich.
Artykuł opatrzony tytułem: C z ło w i e k bezbron n y. (O „P a m i ę tn i k u z p o w s t a
nia w a r s z a w s k i e g o” Mirona B ia łoszewskiego), nawiązuje do poprzednich prac
o twórczości autora B y ło i było, do podjętej w nich prob lem atyk i8, kon centrując się na charakterystyce językowej P a m i ę tn i k a . Wskazano na trzy podstawowe aspekty języka ogólnego, do których odwołuje się Białoszewski: „język d z i e c i ę c y (przeciwstawiony językowi osobnika dorosłego), język m ó - w i o n y (przeciwstawiony językow i pisanemu) i język p o t o c z n y (w »socjolo gicznym« sensie tego słowa, a w ięc przeciwstawiony językowi w yższych w arstw kulturalnych)” (s. 292—293). Język dziecięcy określa stosunek narratora wobec zewnętrznej rzeczywistości. Podstawową metodą pisarza jest w tym przypadku nawiązanie do strukturalnych zasad dziecięcego błędu językowego (s. 295). N aw ią
zaniu tem u odpowiada na innym planie postawa infantylno-regresyw na, która prowadzi do deheroizacji bohatera oraz do jego kreacji jako „człowieka bezbron nego” — „i ta cecha określa najpełniej zarówno jego samego, jak i prezentowany przezeń sposób widzenia św iata” (s. 297). Język potoczny charakteryzuje stosunek bohatera wobec innych. K onsekw entne stosowanie go w m owie bohatera ujawnia interesującą sprzeczność między nim a w yrafinowanym narratorem, która wynika z dążenia do zachowania ówczesnej świadomości (także językowej) postaci. Użycie języka mówionego, z kolei, um ożliwia pokazanie stosunku narratora do procesu komunikowania. Charakterystyka właściw ości językowych pozwala, zdaniem autora, docenić zam ysł Białoszew skiego — wskrzeszającego przeszłość, a nie opowiada jącego o niej z późniejszej perspektywy, wybierającego „prawdę” przeciw literac kiej kreacji — oraz dostrzec kunszt realizacji tego zamysłu.
Artykuł Stefana Żółkiewskiego M odel p o ls k ie j k o n sp ira c y jn e j k u l t u r y lite r a c
k i e j nie nasuwa trudności klasyfikacyjnych: doskonale m ieści się w czwartej, w edle typologii Sławińskiego, przekrojowej grupie problemowej. Artykuł zajmuje się głównie technikam i komunikacyjnymi, instytucjam i pośredniczącym i w obiegu kultury literackiej oraz uczestnictwem w kulturze (uczestnictwem zarówno nadaw
ców jak odbiorców). Chciałbym tu wskazać na istotniejsze tezy artykułu. W po równaniu z sytuacją przedwojenną okres okupacji charakteryzował się w ydatnym zm niejszeniem m ożliwości technologicznych w zakresie m ateriałowych środków k o munikacji. W tak trudnych warunkach znaczenie odzyskiwały folklorystyczne (głów nie oralne) postaci komunikacji. Zdaniem autora można, mimo wszystko, mówić o skutecznym działaniu. „Głównym warunkiem sukcesu był subiektyw nie stw ier dzany przez odbiorcę wzrost funkcji semiotycznych wszelkich tekstów nadawanych przez sam odzielne polskie środki komunikacji społecznej” (s. 25). W okresie okupa cji o rozwoju czytelnictw a decydowały dwa typy ośrodków, które także progra m owały kierunek w yborów czytelniczych: konspiracyjne organizacje polityczno- -społeczne oraz tajne nauczanie. Pierwszy z nich w ykazyw ał znacznie w iększą aktywność perswazyjną. Polityka kulturalna tych organizacji silnie w pływ ała na działalność zarówno nadaw ców jak i odbiorców konspiracyjnej komunikacji lite rackiej (s. 33). Cechą charakterystyczną była duża rola pisarzy najmłodszych. Przy tej okazji Żółkiewski sprzeciwia się nadmiernym uogólnieniom, przypisującym p
i-8 Zob.: Miron B ia ło sze w sk i w o b e c k u lt u r y elitarn ej i p o p u la r n ej. „Literatura Ludowa” 1972, nr 2; J ę z y k p o e ty c k i Mirona B iałoszew skiego. Wrocław 1974.
sarzom generacji r. 1920 w spólną postaw ę, jedność ideow ą i odrębną poetykę — podobieństwa, które odnaleźć m ożna w stosunkowo nielicznej grupie młodych tw órców (Gajcy, Trzebiński, Bojarski, Stroiński). Społeczne obiegi literatury m iały w zasadzie charakter dw ubiegunow y: w ysokoartystyczny i brukow o-folklorystyczny (obieg tryw ialny odgryw ał n iew ielk ą rolę). N ajogólniej m ówiąc — uprzyw ilejow any był „model funkcjonalny literatury zaangażowanej, upolitycznionej, poddającej się
łatw o traktowaniu instrum entalnem u, a nie autotelicznem u” (s. 44).
Praca Jerzego Sw ięeha P oezja i konspiracja poświęcona jest, w edle słów autora, „niektórym zagadnieniom interpretacyjnym poezji konspiracyjnej” (s. 49), można w szakże traktować ją rów nież jako praktyczną w eryfikację kilku tez Żół kiew skiego m ówiących o funkcjonow aniu nowej i dawnej twórczości na konspira cyjnym rynku literackim oraz o dwóch podstaw owych obiegach literatury: w y- sokoartystycznym i brukow o-folklorystycznym . Charakteryzując m iejsce poezji oku
pacyjnej w ram ach kultury literackiej, autor w skazuje na jej cechy folklorystycz ne: anonim owość, w ariantow ość tekstów, oralność i synkretyzm , a także ludową transm isję i stereotypow ość (s. 51—56). Inną znam ienną w łaściw ością tej poezji jest przełam anie podziałów na literaturę w ysoką i niską, z czym łączy się nobili tow anie gatunków niskich, jak i „użytkow e” w ykorzystanie wysokich. Strukturę
tekstu poetyckiego tych lat proponuje Ś w ięch rozważać w ścisłym powiązaniu z sy stem em lektury, zwracając uw agę na doniosłość inform acji zawartych w tytułach, mottach, dedykacjach, adnotacjach, pseudonim ach i kontekstach (s. 61). R eprezen tatyw nym sposobem recepcji była lektura aluzyjna, która w pływ ała także na kształt sam ego tekstu. Z tego punktu w idzenia Sw ięch w yróżnia i charakteryzuje dwa w arianty tekstów: „atomarny” i „integralny” (s. 65—66). W ramach stereotypu odbioru powszechna była tendencja do aktualności i udosłow nienia znaczeń p oetyc kich, w ramach zaś stereotypu nadania — „strategia elipsy”. Sprzyjało to produkcji w ierszy okolicznościow ych, o niskiej w artości artystycznej, realizujących „formułę zaangażowania poezji okupacyjnej”, w której dom inowały d w ie funkcje: infor m acyjna i propagandowa (s. 71). W zakończeniu autor form ułuje inne jeszcze tem aty badawcze, w ażne dla problem u poezji okupacyjnej.
Tak mniej w ięcej przedstaw iałaby się zawartość om awianego tomu. W łaści w ością rzucającą się w oczy najm ocniej jest ogromna jego różnorodność: ujęcia m odelow e sąsiadują z niem al enum eracyjnym i, prace syntetyczne i przekrojowe — z interpretacjam i jednego utworu. Obok rozbieżności tem atycznej (w zakreślonych ramach) duża odm ienność m etod: od w łaściw ych socjologii literatury, przez histo- ryczno-genetyczne, strukturalno-sem iotyczne, sztukę interpretacji i psychoanalizę, do herm eneutyki — by w ym ienić najw ażniejsze. Spojrzenie na zreferowane teksty pod kątem system ow ego badania całego zespołu problem owego dobitnie potw ierdza tezę Sław ińskiego o konieczności takiego w łaśnie, globalnego i kom pleksowego, ujęcia przedmiotu. O czywiście, prace pow staw ały oddzielnie, om awiały (czasem w stępnie) pew ne w ybrane tem aty, toteż n ie m ogły w efekcie wykroczyć poza for m ułę zbioru. Jednak zarysow ane w najbardziej w artościowych rozprawach i szk i cach — J. Błońskiego, M. Janion, J. Sław ińskiego, J. Swięeha, S. Ż ółkiew skiego —
ustalenia teoretyczne i interpretacyjne stanow ią propozycję, popartą przykładami, całościowego programu badawczego, w pisującego odpowiedni zbiór faktów literac kich w sieć ogólnych kategorii i reguł, rządzących zależnościam i między: dośw iad czeniem a językiem , tradycją a nowatorstw em , konw encją a oryginalnością, litera turą a obowiązkiem obyw atelskiem (patriotycznym, społecznym), ponadto m iędzy: historią a osobowością (jednostką), oficjalnością a prywatnością, itd., itd.
Książka odzw ierciedla nie tylko stan badań nad literaturą wojenną, ale też pośrednio św iadczy o dynam ice koniunktur badawczych (np. obfitość tekstów o P a
m i ę t n i k u Białoszewskiego i omijanie, co prawda z szacunkiem, prozy Buczkow skie go) oraz istniejącej obecnie hierarchii literackiej. W tym w ojennym panteonie znaleźliby się bez w ątpienia trzej pisarze: Borowski, Buczkowski i Białoszewski. Często padały również nazwiska Różewicza i Konwickiego. Wydaje się, że warto zwrócić uwagę na nowe, a bardzo ważne i w ybitne zjawisko. Myślę o rozmowach Hanny K rall z Markiem E delm anem 4, zastępcą komendanta powstania w getcie. Edelman, rów ieśnik Białoszewskiego, jest autorem dokumentalnej książki o po w staniu w getcie — którą zakończył apelem: „My, którzyśmy ocaleli, Wam pozosta w iam y to, by pamięć o nich nie zginęła” 5. Po 30 latach zdecydował się jednak sam
na przerwanie milczenia. W reportażach-opowieściach Hanny Krall nie tylko to, с o mówi, ale też j a k opowiada Edelman, zasługuje na najwyższą uwagę. P o rów nanie tych tekstów z twórczością innych pisarzy podejmujących problem w o jennych organizacji totalnych i funkcjonowania społeczności rządzonych terrorem, w warunkach narzuconego, przymusowego zamknięcia, m ogłoby dać z pewnością ważne poznawczo rezultaty (niektóre analogie z P a m i ę tn i k ie m narzucają się same: problem „jak opowiedzieć” i wybór — gadania, rozmowy; fenomenologia ruchu ludności; „patologia pam ięci”; opis „śmierci m iasta”).
W stępny szkic Sław ińskiego zakończony jest apelem do młodego badacza, który podejm ie trud zbudowania Syntezy. Przyłączając się do tego apelu wypada jedno cześnie dorzucić dwa postulaty, które nie dość mocno zostały zaakcentowane. Przede w szystkim , chodzi o w łączenie pierwszej w ojny światowej do obszaru badawczego — ze względu na sam przedmiot i daleko idące im plikacje, określające kształt m ental ności narodowej i świadom ości literackiej w r. 1939, a także ze względu na tw ór czość niektórych pisarzy współczesnych, np. Buczkowskiego, która w kontekście obu w ojen winna być rozpatrywana. Po wtóre, upom inałbym się o w łączenie w pole świadom ości teoretycznej nielicznych, ale cennych tradycji refleksji badawczej, które pierwsza wojna zrodziła. M yślę tu szczególnie o esejach K. Irzykowskiego, J. Kleinera i J. W ittlin a 6. Zwłaszcza esej Irzykowskiego (z r. 1916), prognozujący powojenny kształt literatury, godny jest uwagi i pamięci, a jego aktualność w i dziana w perspektyw ie sytuacji literackiej, jaka powstała po drugiej wojnie, jest chyba znacznie większa niż przed 60 laty. O w adze tej tradycji dowodnie świadczy przykład spuścizny naukowej i eseistycznej K. Wyki, który jest w omawianym tom ie najczęściej (po Borowskim) cytowanym autorem, a sama książka, w jakiejś mierze, stała się apologią jego przenikliwości krytycznej. Ale to już kolejny temat, który w arto u w zględ n ić7 zarysowując dalszy program badań nad problematyką okupacyjną w literaturze.
R y s z a r d N y c z
4 H. K r a l l : Sp o só b um ierania. „Odra” 1975, nr 3; Z d ą ż y ć p r z e d p a n e m B o
g ie m . „Odra” 1976, nry 4—8.
5 M. E d e l m a n , G e t t o w a l c z y . (U d zia ł B undu w obronie g e tta w a r s z a w
skiego). Słow o w stępne Z. N a ł k o w s k a . Warszawa 1945. K siążkę Edelmana uwzględnia I. M aciejewska w om ówionym artykule.
8 K. I r z y k o w s k i , W p ł y w w o j n y na litera tu rę. H o r o sk o p y i zadania. „Myśl Polska” 1916, z. 3. — J. K l e i n e r , O twórczej w rażliwości i twórczej odporności w obec wojny. „Myśl Polska” 1917, z. 1—2. — J. W i t t l i n , W ojna, p o k ó j i d u sza
p o e ty . Zamość 1925.
7 Zrobiła to już częściowo М. Л a n i o n w studium R e a li z m e s e i s ty c z n y K a z i