• Nie Znaleziono Wyników

"Walki w obronie polskiego wybrzeża w roku 1627 i bitwa pod Oliwą", Marian Krwawicz, Warszawa 1955 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Walki w obronie polskiego wybrzeża w roku 1627 i bitwa pod Oliwą", Marian Krwawicz, Warszawa 1955 : [recenzja]"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

W zw ią zk u z p o w y ższy m i fa k ta m i n a su w a się p y ta n ie, czy jed n y m ze sto ją ­ c y c h w ó w c z a s w sto su n k a ch .p olsk o-czesk ich za g a d n ień n ie b y ł (problem zw ro tu

P o lsc e Ś ląsk a, w za m ia n za p o lsk ie p o p a rcie dla h u sy ck ich C zech. O d zysk an ie Ś lą sk a w p orozu m ien iu z C zecham i m o g ło b y ć już w ó w cza s jed n y m z p u n k tó w p ro ­ gram u p o lity k i zagran icznej h u sy ck ieg o stro n n ictw a w P o lsce. S ą p rzesła n k i n a to, iż taka h ip oteza n ie je s t p ozb aw ion a p od staw . G dy w eźm iem y pod u w agę, ż e część Ś lą sk a obsadzona b y ła w ó w cza s p rzez p o ls k ie od d ziały h u sy ck ie, że w r. 1429 w cza­ s ie rok ow ań J a g ie łły z Z ygm u n tem L u sem b u rsk im p oru szan a b y ła sp ra w a Śląska, w której n ie o sią g n ięto p orozu m ien ia, że k u r so w a ły w ty m o k resie p o g ło sk i o p la ­ n o w a n y m w k ro czen iu w o jsk p o lsk ich na Ś lą s k 5, ż e d z ia ia li w ó w cza s n a Ś lą sk u a g en ci d w oru p olsk iego, k tórych proszono o p rzy sła n ia z a łó g p o ls k ic h 6, że je s t zb yt m a ło p raw d op od obn e, alby ślą sk a w y p ra w a Z ygm u n ta K o ry b u to w icza n a stą p iła b ez p o ro zu m ien ia z d w o rem p olsk im , że w reszcie od stą p ien ie P o lsc e Ś lą sk a p o ja w ia s ię e w id e n tn ie w p ó źn iejszy m p o ro zu m ien iu p o lsk ieg o stro n n ictw a h u sy ck ieg o z C zecham i z r. 1438, w y d a je się, że p o m y sł zw ro tu P o lsc e Ś ląsk a, z k tó ry m p rze­ cież h u sy ck ie C zechy m ia ły w ó w cza s sporo kłop otu , m ógł n arod zić s ię ju ż w la ta ch 1428— 1431.

J e s t bardzo p raw d op od obn e, ż e m ięd zy in n y m i ta sp ra w a b yła o m a w ia n a na zjeźd zie k ra k o w sk im w r. 1431, w k tó ry m u czestn iczy ł za in tereso w a n y w niej w ó w ­ cza s o so b iście Z y g m u n t K o ry b u to w icz szu k a ją cy praw d op od obn ie n a Ś lą sk u m o ż li­ w o śc i zd ob ycia u p o sa żen ia god n ego jeg o k sią żęceg o sta n o w isk a . N a sk u tek p r z e c iw ­ d zia ła n ia obozu a n ty h u sy ck ieg o w P o lsc e ze Z b ig n iëw em O leśn ick im n a czele ro­ k o w a n ia te n ie d a ły w y n ik u . M ożliw e jest, ż e Z b ig n iew O leśn ick i, k tó ry m ia ł o d ­ g ra ża ć się w K rak ow ie K o ry b u to w iczo w i „A w ie sz li, ż e ja w n e t m ogę tw o je zu ch ­ w a lstw o u k ró cić“ 7, p o w ia d o m ił fe u d a łó w ślą sk ic h o ty c h p la n a c h i s k ło n ił do tego, że z a n iep o k o jen i n im i jeszcze w czasie trw a n ia ro k o w a ń k ra k o w sk ich u d erzyli p o ­ śp ieszn ie n a G liw ice, k w a terę Z ygm unta K o ryb u tow icza n a Ś ląsk u .

P o w ra ca ją c od ty ch m a rg in eso w y ch u w a g do k sią żk i J. M acka trzeba stw ierd zić, ż e je s t on a sw e g o rod zaju w zo rem popularnej,, a jed n o cześn ie p osia d a ją cej w a rto ść n au k ow ą, p a rty jn ej i n a m iętn ej, a je d n o c z e śn ie o b iek ty w n ej w stw ierd za n iu fa k tó w i ich w z a je m n y c h p o w ią za ń , m a rk sisto w sk iej m on ografii, h istoryczn ej. W arto, aby ■stosunkowo m ało zn an a w sp o łe c z e ń stw ie p o lsk im p ostać P rokopa W ielk iego, je d ­ n eg o z n a jw ię k s z y c h sy n ó w n arod u czesk iego, d oczek ała się u n as szerszej p o p u la ­ ry za cji.

R o m a n H eck

M arian K r w a w i с z, W alki w o b ro n ie p o ls k ie g o w y b r z e ż a w r o ­

k u 1627 i b itw a p o d O liw ą , W y d a w n ictw o M in isterstw a O brony N aro­

d o w ej, W arszaw a 1955, s. 145, 7 nlb, 8 szk iców .

K siążk a o m a w ia fra g m en t w o jn y p o lsk o -sz w e d z k ie j 1621—1629 od zd ob ycia P u c ­ k a ( 2 I V 1627) d o .bitw y pod O liw ą <28X 11627). D la w p ro w a d zen ia w zagad n ien ie ípodano p o b ieżn ie d zia ła n ia poprzed n ie, p o czyn ając od lą d o w a n ia S zw ed ó w w P iła ­

w ie . W cz ę śc i w stęp n ej p rzed sta w io n o zarys sto su n k ó w sp o łeczn o -g o sp o d a rczy ch

3 T am że n r 82. 0 T am że n r 105. 7 T am że n r 115.

(3)

S zw ecji i R zeczyp osp olitej oraz stan s ił lą d o w y ch i m o rsk ich u obu stro n w raz z o m ó w ien iem sp o so b ó w w a lk i.

W ojna 1621— 1629 n ie je s t za g a d n ien iem n o w y m w p o lsk iej h isto rio g ra fii. O bszer­ n e stu d iu m , o m a w ia ją ce tę w o jn ę w całości z w o jsk o w eg o p u n k tu w id zen ia , n a p isa ł K o n sta n ty G ó r s k i 1. S z e l ą g o w s k i 2 p o św ię c ił tej w o jn ie ca łą k siążk ę, C i c h o c k i 3 w y ja śn ił sp ra w y d y p lo m a ty czn e, sa m a u to r 4 p o św ię c ił jej b roszu rę ■popularnonaukową, w reszcie W a cła w O d y n i e c o g ło sił ob szern e s t u d iu m 5 o w a l­

k ach pod P u ck iem . Z agad n ien ia m orsk ie zw ią za n e z tą w o jn ą op ra co w a li С z o - ł o w s k i 1, H u b e r t 7 i L e p s z y 8.

N ik t jed n a k , p o G órskim , od 67 la t n ie a n a lizo w a ł w o jn y z w o jsk o w eg o p u n k tu w id zen ia; z a jm o w a ł się n ią jeszcze K u k i e ł w sw o im p od ręczniku, ale z p ow od u szczu p ły ch jeg o ram , bardzo fra g m en ta ry czn ie. N o w e o p racow an ie je s t w ię c p o ­

trzebne.

N ie u leg a w ą tp liw o ści, że w y d a w n ic tw o p o tra k to w a ło k sią żk ę jak o n a u k o w ą ■— n ie um ieszczon o b o w iem n ad ru k u „seria p o p u la rn a “, zaopatrzono ją za to w o d sy ­ łacze, w y k a z źró d eł i litera tu r y oraz an ek s źród łow y.

R zu t oka na w y k a z litera tu r y w y sta r c z y do stw ierd zen ia , że autor k o r z y sta ł w y ­ łą czn ie z op racow ań p o lsk ich , ch oć na te m a t tej w o jn y p is a li N ie m c y 9, a p rzed e w sz y stk im S z w e d z i10. N ie dość na ty m — op racow an ia p o lsk ie n ie zo sta ły w y k o ­ r z y sta n e w całości. A u to r n ie c zy ta ł p o d sta w o w eg o op racow an ia tej w o jn y , tj. p racy K o n sta n teg o G órskiego. Choć an ek s za ty tu ło w a n o „Spis w a żn iejszej litera tu r y “ i autor m ó g ł u zn a ć p racę G órskiego za „m niej w a żn ą “, z a n a lizy treści k sią ż k i w y ­ nika, że z p e w n o śc ią n ie m ia ł jej w ręku. T ak sam o n ie w y k o rzy sta n o p racy C ichockiego.

J ed n o z op racow ań w y k o rzy sta n o su m ien n ie, a le za to autor p rzem ilcza ł sw o jeg o p oprzednika. C ały b o w ie m rozdział o w a lk a c h p od P u c k ie m zo sta ł n a p isa n y na p o d ­ sta w ie p ra cy W acław a O dyńca, choć d arem n ie b y ło b y szu k a ć n a z w isk a teg o ba­ d acza w od sy ła cza ch czy „W ykazie w a żn iejszej litera tu r y “. O p ieran ie s ię n a pracy

O dyńca n ie u leg a tu w ą tp liw o śc i. Ś w ia d c z y o ty m p o d o b ień stw o sty lu , liczb, i w n io sk ó w u . I K o n sta n ty G ó r s k i , W o jn a R z e c z y p o s p o lite j P o ls k ie j z e S z w e c ją z a p a n o w a ­ n ia Z y g m u n ta III o d 1621 do 1629, W arszaw a 1888. 3 A. S z e l ą g o w s k i , O u jś c ie W isły . W ie lk a w o jn a p ru s k a , W arszaw a 1905. 3 M. C i c h o c k i , M e d ia c ja F ra n c ji w r o z e jm ie a ltm a r s k im , K ra k ó w 1928. 4 M. K r w a w i c z, O b ro n a p o ls k ie g o P o m o rza i b it w a p o d O liw ą w 1627, W - w a 1953. 5 W. O d y n i e c , L ą d o w o -m o r s k a o b ro n a w y b r z e ż a p o ls k ie g o w re jo n ie P u c k a w la ta ch 1626— 1629, S tu d ia i m a te r ia ły do h is to r ii s z tu k i v jo je n n e j, W arszaw a 1954, s . 446—467. β A. C z o ł o w s k i , M a r y n a rk a w P o lsce, L w ó w .1922.

7 W. H u b e r t , B itw a p o d O liw ą 2 8 X 1 1 6 2 7 , „ P rze g lą d H is to r y c z n o - W o js k o w y “ z. 1, W arszaw a 1929, s. 86— 98.

8 K. L e p s z у, D z ie je f l o ty p o ls k ie j, G dańsk 1947.

' J. D r o y s e n, G u sta v A d o lf, L ip sk 1869: J. P a u 1, G u sta v A d o lf, M onachium 1927; G. L e n g n i e h, G esc h ic h te d e r L a n d e P re u sse n , t. V, G dańsk 1727; P. S i m ­ s o n , G e sc h ic h te d e r S ta d t D a n zig , G dańsk 1913—18; F. G o t t s c h a 1 k , D e r

S c h w e d isc h -P o ln is c h e K r ie g in P re u sse n v o n 1626— 1629, „P reu ssisoh e P r o v in zia l

B lä tte r “ t. X X V I, 1841 і in.

10 S v e r ig e s k rig 1611— 1633 t II, P o lsk a k r ig e t; A. Z e t t e r s t e n , S v e n s k a flo tta n s h is to r ia t. I, S zto k h o lm 1900—.1903.

II O d y n i e c , op. cit., s. 453:

„W so b o tę 7 listo p a d a 1626 rok u K o n iecp o lsk i w y s ła ł p od P u ck trzy ch o rą g w ie ja z d y pod d o w ó d ztw em p u łk o w n ik a Ja n a L an ck oroń sk iego. Z ad an iem ich b yło za­ b lo k o w a n ie P u ck a od stro n y lądu, aby S zw ed zi n ie m o g li rab ow ać o k oliczn ych w io

(4)

-Z ałączona na 'końcu k siążk i reprodukcja a k w a reli AdoMa B o y a w sk azu je, ż e autor k o rzy sta ł z a p ew n e tak że z a rty k u łu prof. B o d n i a k a, k tóry tą akw arelę- o d k r y ł12, choć jeg o n a zw isk a rów n ież brak w odsyłaczach.

W w y k o rzy sta n iu źród eł autor je s t tak sam o jed n o stro n n y . W p raw dzie w „S p isie źró d eł“ n a k o ń cu k sią żk i um ieszcza k ron ik ę H oppego, k tóry u w a ża n y być m oże za stron n ik a S z w e d ó w 13, ale autor z niej n ie k o rzy sta ł. G łów n a b o w ie m różnica m ię ­ dzy u jęciem H oppego a źródłam i p o lsk im i p o leg a na tym , że 1) k ro n ik a p o d a je w ia ­ d om ości o w a lk a ch m ięd zy L ęb ork iem a B y to w e m w cza sie p ogon i K o n ie c p o lsk ie ­ go za S tr e iffe m i Teuf-lem, 2) podaje, że b y ły n ie dw a, a trzy od d ziały najem ników* szw ed zk ich (trzeci od d ział K oeteritza o d erw a ł się od s ił g łó w n y c h w cza ­ sie p o g o n i i na w ła sn ą rękę u sz e d ł ku gran icy, d latego K o n iecp o lsk i n ie m ia ł o n im w iad om ości) i 3) że w w a lk a ch czyn n y u d zia ł b ra ii ch łop i p om orscy, zw ła szcza w roz­ b iciu od d ziału K oeteritza. W źród łach p o lsk ic h b ra k ty c h w ia d o m o ści i autor też ich n ie p od aje, a sąd zić m ożna, że zw łaszcza w y stą p ie ń c h ło p sk ich b y n ie p om in ął, g d y ­ b y o n ich w ie d z ia ł14. H oppe poza ty m ta k że p is a ł o b itw ie p od O liw ą, a au tor opiera, się ty lk o na re la c ji h o len d ersk iej i p o lsk iej.

D ru k o w a n e n a w e t źródła stron y p o lsk iej n ie z o sta ły w y k o rzy sta n e w c a ło ści- A utor w w y k a zie źró d eł p o m in ą ł re la c ję W języ k u ła c iń s k im 15 i n ie k o rzy sta ł n a p ew n o z rela c ji w języ k u w ło s k im 16, w n oszącej w ie le szczeg ó łó w do sp ra w y stanu, u zb rojen ia oddziału T eu fla — o czym w k sią żce b rak w iad om ości.

W yk orzystu jąc źródła autor o p a rł się na n ich b ezk ry ty czn ie, n ie troszcząc s ię o ic'h a u torstw o, a u ten ty czn o ść czy w iarogod n ość. O p ob ieżn ym p o tra k to w a n iu źró­ d eł św ia d czy ć m oże ob szern ie przez autora cy to w a n y list h etm a n a K o n iecp o lsk ieg o do k ró la Z ygm u n ta, w k tórym donosi o m arszu od d zia łó w S tr e iffa i T eu fla n a P om orze.

„ N iep rzy ja ciel te n — cy tu je au to r n a s. 60 — z m ek elb u rsk iej [!] ziem i po Po­ m orsk iem się k się stw ie tłucze, ob aw iając s ię z w o jsk ie m WK-M ścierać. P u śc ił s i ę

sek. M ając do d ysp ozycji k a w a lerię L an ck oroń sk i jako d o św iad czon y d ow ód ca ja z­ dy n a jp ierw p rób ow ał zdobyć m iasto p rzez zask oczen ie. A ta k przep row ad ziła ch o ­ r ą g ie w p u łk o w n ik a F eliń sk ieg o . Próba ta jed n a k n ie u d ała się, p on iew aż b urm istrz H ein e w porę za trza sn ą ł bram ę m ia sta “.

K r w a w i с z, s. 52:

„W listo p a d zie 1626 w y d zielo n a została sp ecja ln a grupa złożona z trzech ch o ­ r ą g w i k a w a le r ii p od d -tw e m p łk . Ja n a L an ck oroń sk iego w rejon P u ck a z zad an iem p rzep row ad zen ia b lok ad y tego m iasta od stro n y lą d u i u n iem o żliw ien ia oddziałom szw ed zk im b ezk arn ego n iszczen ia o k oliczn ych w iosek... A le n ie p osiad ając p iech o ty i arty lerii grupa ta n ie m ogła p rzep row ad zić regu larn ego o b lężen ia tw ierd zy, pró­ b ow ała n a to m ia st zdobyć P u ck p rzez zask oczen ie. N a g ły a ta k p rzep row ad zon y p rzez jed en z o d d z ia łó w ja zd y zak oń czył się jed n a k n iep o w o d zen iem , -gdyż S zw ed zi w p o r ę zd o ła li zam k n ąć b ram ę m ia sta “.

G arnizon P u ck a i K rw a w icz i O dyniec ob liczają na 1500 ludzi, z tym , że K r w a - w icz n ie p o d a je źród eł, na p o d sta w ie k tórych d oszed ł do tej liczb y. Obaj także p o d ­ k reśla ją w sp ó łd zia ła n ie flo ty z w o jsk a m i ląd ow ym i.

12 S. B o d n i a k, N ie zn a n y o b ra z b it w y m o r s k ie j p o d O liw ą w 1627 r., „R ocznik. G d ań sk i“ t. X III, 1954, s. 123— 125.

13 Rec. W. M e n d y, „ K w artaln ik H isto ry cz n y “ t. III, 1889, s. 347—351.

14 Isra e l H o p p e s B u rg g ra fe n z u E lb in g G esc h ic h te d es e r s te n s c h w e d is c h -p o ln i­

sch en K r ie g e s in P re u sse n , w yd . M. T o e p p e n, L ip sk 1887, s. 165, o rozb iciu . K oeteritza p rzez ch ło p ó w s. 167.

15 B r e v is re la tio v ic to r ia e D o m in i P a la tin i c a m p id u c to r is re g n i P o lo n ia e ... etc. 16 B re v e r e la tio n e D el la V itto r ia d e ll’I llu striss. Sig. S ta n isla o K o n ie c p o lsk i, P a la ­

tin o d e lla S e n d o m iria , G en era le d e l R egno d i P olon ia, C on la q u a le V E sercito d e l G u sta v o D uca d i S u d e rm a n ia u su r p a to re ... etc., R om a, per L od ovico G rignani,

(5)

1627-b y l ku S łu ch o w u , a le u sły sz a w sz y tam o części w o jsk a W KM o1627-brócił się 1627-b y ł ku m orzu, -dhcąc s ię do P u ck a p rzeb ierać. W ziąw szy zaś w iad om ość o m n ie, ż e m . tu sta n ą ł, c o fn ą ł s ię nazad. T eraz m i dopiero w ia d o m o ść p rzyszła, żeb y się m ia ł zn ow u ..ku m nie zb liża ć“. A utor ty m cza sem w b rew cy to w a n y m .przez sieb ie w iad om ościom na szk icu nr 3 u sta la d rogę m arszu od d ziałów S treiffa i T eu fla bardzo prosto: S ła w n o — S łu p sk — C zarne (A m ersztyn).

Z asadniczo autor op ierał s ię na źród łach p rzy tych tylk o zagad n ien iach , k tórych ' n ie u w zg lęd n io n o w w y k o rzy sta n y ch op racow an iach . P rzy om a w ia n iu tak ich za­ g a d n ień au tor p o p ro stu p rzed ru k ow ał źród ła w ob szern ych cytatach . N ie p o k u sił się n a w e t o streszczen ie, n ie chcąc za p ew n e p su ć ich p ięk n ej starop olszczyzn y. W ten sposób p rzed sta w io n o działan ia p od P u ck iem (od 30 III do 1 IV 1627), pod C zarnem (A m ersztynem ), w a lk i m orsk ie w rejo n ie Ł eby i H elu, d ziałan ia pod G łow ą i G n iew em .

C hociaż przy o p isy w a n iu in n y ch d ziałań autor w od sy ła cza ch p o w o łu je się na źródła lub c y tu je n a w e t ich u ryw k i, to n ie u fn o ść b u d zi fa k t, że b y ły one zazw yczaj iuż cy to w a n e w in n y c h op racow an iach . Np. zdanie: „Do P u ck a — p is a ł do króla 15 sty czn ia z obozu p o d T czew em h etm a n K o n iecp o lsk i — już to kilika d n i, jak o arm ata W KM bije, o g n iste k u le dobry e fe k t c zy n ią “ (s. 54) —■ c y to w a ł już C zołow ski i O dyniec, a autor p o d a je sy g n a tu rę ręk opisu, choć z obu tyc‘h opracow ań k orzy­ s ta ł 17. O czyw iście, zd aje się n ie u leg a ć w ą tp liw o ści, że autor cy to w a n e źródła m iał w ręku, a le n ie u su w a to p od ejrzeń, że p rzy stęp o w a ł od nich, w ie d z ą c d ok ład n ie, co z n ich w y p isa ć.

B y ło b y jeszcze p ó ł biedy,, g d y b y autor w iern ie p rzy ta cza ł cy to w a n e źródła; są on e jed n a k p rzy k ra w a n e, i to zd aje się z p e w n ą ten d en cją id ącą w k ieru n k u sztu cz­ nego g lo r y fik o w a n ia w o jsk o w o ści p o lsk iej. T o sam o d otyczy op racow ań —· w y k o r z y ­ s t a n o г nioh ty lk o to, co b yło z tą ten d en cją zgodne. P rzyjrzyjm y s ię tem u bliżej.

W c y to w a n y ch w a ru n k a ch k a p itu la c ji n a jem n ik ó w szw ed zk ich pod C zarnem (s. 66) p o m in ię to artyk u ł, w k tó ry m -mowa o ty m , że ca ła p iech o ta szw ed zk a zo- .stała w cielo n a p rzy m u so w o w szereg i w o jsk p o lsk ich , a spośród ra jta ró w ci, k tó ­

rzy zg ło sili się d o b r o w o ln ie 18. O pisując flo tę p olsk ą, w a lczą cą p od O liw ą, na p od ­ sta w ie C zołow sk iego, au tor p o m in ą ł p rzy to czo n y ta m fa k t, ż e ok ręty w o je n n e n o ­ s i ły n a z w y n iem ieck ie: „K oen ig D a w id “, „R itter S t. G eorg“ itd .19 oraz że ele m e n t n a ro d o w o ścio w o n ie m ie c k i p rzew a ża ł w śró d załogi.

In n y m u ch y b ien iem je s t a m p lifik a cja w o p isa ch b ite w . G d y m o w a w źród le o p o ­ jed y n k u d w ó ch m arynarzy, autor c zy n i z tego k r w a w e starcia m as, w których, k aż­ d y P o la k zabija p o k ilk u S zw ed ó w . J e s t to ty m d ziw n iejsze, że na k o ń c u k sią żk i d o ­ łą c z o n o źródła, w p ro st p row ok u jąc d o p orów n an ia ieh z tek stem opracow an ia.

P orów n ajm y. K rw a w icz, s. 95:

„D zieln y K aszub z top orem w r ę k u sk o c z y ł na n iep rzy ja cielsk i o k ręt i zaczął ;się w sp in a ć p o w a n ta ch n a szczy t m asztu . K ilk u S zw ed ó w rzu ciło s ię d o obrony :swej b a n d ery atak u jąc P o la k a p ik am i. T en jed n a k szy b k im i c io sa m i topora p o w a lił :Szw edów i w d a rł s ię n a sz c z y t m asztu, po c zy m ze zdobytą b an d erą p o w ró cił na p o lsk i o k ręt“.

17 C z o ł o w s к i, op. cit., s. 130; O d y n i e c , op. cit., s. 455.

18 C o n d ic y e o d J M P an a H e tm a n a n ie p r z y ja c io ło m p o d a n e. R o zp ra w a JW Pana'

.1 M C i S t. K o n ie c p o lsk ie g o z w o y s k ie m G u sta w a p o d A m e r s te in e m , W arszaw a, w dru­

k a r n i Ja n a R ossow sk iego, 1627. 19 C z o ł o w s k i , op. cit., s. 125.

(6)

To sam o w r ela c ji załączonej na końcu k siążk i, s. 126:

„...w ów czas p e w ie n m aryn arz z P om orza u czep ił się w a n tó w ok rętu n iep rzy ja ­ cielsk ieg o , ażeby zerw a ć b a n d erę z w ierzch o łk a m asztu. M iał on n a r a m ien iu z w y ­ k ły n adziak, a na p leca ch topór ok rętow y. G dy się w sp in a ł do góry, jed en [z n iep rzy ­ jaciół] sk a le c z y ł go p ik ą w p o śla d ek , n a to r o zg n iew a n y [m arynarz] z e lż y ł go S ru - bymd p om orsk im i sło w a m i, z b ieg ł w dół i za d a ł m u sw o im top ork iem ta k i cios w g ło w ę, że [ten] ź le n a ty m w y szed ł. [M arynarz] w y k o n u ją c sw ó j zam iar, n a nowo· w sp ią ł się p o w a n ta ch , zerw a ł b a n d erę z w ierzch o łk a m a sztu i zab rał ją “.

O pisując sta r c ie „T igra“ z p o lsk im o k rętem a d m ira lsk im au tor zd a n iem „...po czym rozgorzała za cię ta w a lk a p o m ięd zy o d d z i a ł a m i [podkr. m o je T.J.] szw ed zk iej i p olsk iej p iech o ty m o rsk iej“ (s. 87) su g eru je str a sz liw e zm agania, ty m ­ czasem na p o k ła d szw ed zk i w sk o czy ło d w ó ch p o ls k ic h m aryn arzy i całą załogę- szw ed zk ą w z ię ło do n ie w o li (R elacja, s. 127)20.

N ie k ie d y autor dorabia p rzesła n k i tam , g d zie p raw d a n iep ew n a , ja k to u czyn ion o p rzy sp r a w ie d esa n tu w p o b liżu O ksyw ia. H ubert, L ep szy, K u k ie l — n ie m ogąc so ­ b ie w y tłu m a czy ć d ziw n ego m a n ew ru S z w e d ó w pod O liw ą, p rzy p u szcza li (z w ie l­ k im i zastrzeżen iam i), że c h cieli oni za d em o n stro w a ć prób ę d esa n tu w p o b liżu O ksy­ w i a 21. A u tor ty m cza sem p isze: „W o sta tn ich d n ia ch listo p a d a 1627 r. d o w ó d ztw o sz w e d z k ie p o leciło sw e j esk ad rze, zn ajd u jącej się n a w o d a ch Z atok i G dańskiej d o ­ k on ać je sz c z e jed n ej próby w y sa d zen ia d esa n tu w rejo n ie p o ło żo n y m n a zachód od u jścia W isły “ (s. 85). S k ą d au tor czerp ał w ia d o m o ści o ta k im rozk azie — n ie w iad om o; brak od syłacza u n iem o żliw ia sp raw d zen ie.

N ie in aczej pod w z g lę d e m za ch o w a n ia p raw d y h istoryczn ej w y g lą d a sp ra w a liczeb n o ści w p r z e d sta w ie n iu autora. N p. p rzy o p isie d ziałań pod P u ck iem O dyniec,, na k tó ry m opiera się o m a w ia n a praca, p od aje, że P u ck a ta k o w a ło 600 p iech o ty od stron y m orza i 1000 d ra g o n ó w od lą d u 22, autor zaś w sp o m in a w p ra w d zie o „oddziale d ragon ów “, ale p o d a je ty lk o lic z b ę 600 p ie c h o ty (s. 52). W obec tego, że g a rn izo n P u c ­ k a lic z y ł 1500 lu d zi, autor su g eru je n ie z w y k łe b o h a terstw o p iech o ty p o lsk iej.

O pisując d ziałan ia pod C zarnem tw ierd zi autor, za O dyńcem , że S z w e d ó w było tam aż 6000. L iczb a w y ra źn ie p rzesadzona. Już S z e lą g o w sk i p rzyzn aw ał, że g ru p a T e u ila lic z y ła n a jw y żej 3000, a op racow an ia szw ed zk ie red u k u ją ją do 2500 23.

O m aw iając b itw ę p o d L u b ieszow em , au tor stw ierd za: „M im o k ilk a k ro tn ej p rze­ w a g i S zw ed o m n ie u d a ło się w ię c zn iszczy ć w o jsk p o lsk ic h “ (s. 79). R ó w n ież w y d a je się, że ta k a ocen a je s t n ieco p rzesadzona. O pracow ania n ie u sta liły liczb y w a lc z ą ­

20 P rzy o p isie b itw y p od L uibieszow em autor w ten sposób p od aje o k o liczn o ści zran ien ia G u staw a A d olfa:

„W ch w ili, g d y lin ia szw ed zk a zb liży ła się, ró w n ież i m u sz k ie te r o w ie p o lsc y o tw o rzy li c eln y ogień, ta k ż e S zw ed zi m im o sw ej p r zew a g i liczeb n ej n ie od ­ w a ży li się d alej p ro w a d zić n atarcia, ty m bardziej ż e ich w ódz n a czeln y G u­ s ta w A d o lf z o sta ł ran n y w ram ię p o lsk im p o c isk ie m “ (s. 79).

W. K o r z o n (D zieje w o je n i -wojsko-wości w P o lsce t. II, K ra k ó w 1912, s. 244)г. n a p o d sta w ie k tó reg o autor oparł opis b itw y , p isze o ty m tak:

[G ustaw ] w y je ż d ż a ł naprzód, żeb y p rzy g lą d a ć s ię przez lu n e tę szyk om p o l­ skim . Z a u w a ży ł to ro tm istrz N a d o lsk i i w sk a z a ł d w o m h ajdukom , k tó rzy w z ią w sz y c iek a w sk ieg o na ced, w y str z e lili. J e d e n ch yb ił, a drugi tr a fił w p ra ­ w e ra m ię p od sz y ją “.

21 H u b e r t, op. cit., s. 90; L e p s z y , op. cit., s. 239; K u k i e ł , Z arys h i­

sto r ii w o js k o w o ś c i w P o lsce, w yd . III, K ra k ó w 1929, ». 86.

22 O d y n i e c, op. cit., s. 455.

28 S z e l ą g o w s k i , op. cit., s. 116; S v e r ig e s к rig , op. cit., s. 305; tak ą sam ą lic z b ę podaje H o p p e , op. cit., s. 165.

(7)

cy ch w tej b itw ie p o obu stron ach , a le przecież P o la c y b y li tu stron ą atakującą,, a n ie m o żn a posądzać K o n iecp o lsk ieg o o z u ch w a lstw o (S zelą g o w sk i ocen ia go jako- „ku n k tatora“). S ąd zić m ożna, że bez p rzew a g i n ie zd ecy d o w a łb y s ię n acierać.

P o d o b n ie ja k p rzy b itw ie pod L u b ieszow em , autor p rzed sta w ia sto su n ek s ił w c a ­ łej k a m p a n ii („L iczebnie sła b sze p o lsk ie w o jsk a “, s. 5, „m im o sw ej m ałej w p o ró w ­ n an iu z p r z e c iw n ik ie m lic z e b n o śc i“., s. 94). T y m cza sem z sam ej k sią ż k i w iadom o, że G u staw Adolif w y lą d o w a ł w P iła w ie z 15000 żołn ierza, a siły p o ls k ie sa m y ch w ojsk, z a ciężn y ch (n ie licząc p o sp o liteg o ruszenia) m ia ły 12190 lu d zi (s. 48). P óźn iej d ołączył się do n ich h etm a n K o n iecp o lsk i z 4000 żołn ierza z Podola.

M om en t dla stro n y p o lsk iej n ie z b y t ch lubny, ja k im n ie w ą tp liw ie b y ła p rzegrana b itw a p o d L u b ieszow em , z o sta ł p rzed sta w io n y w k sią ż c e n ie m a l jak o sukces. A u to r p isz e d o sło w n ie: „B itw a ta, p od w zg lęd em ta k ty czn y m n iero zstrzy g n ięta , sta n o w iła jed n a k dla stron y p olsk iej p o w a żn e o sią g n ię c ie stra teg iczn e“... (s. 80). D uże straty p o lsk ie z o sta ły o c z y w iśc ie w o p isie p o m in ięte. K o r z o n podaje, ż e sa m y c h ciężko ran n ych P o la k ó w S zw ed zi zeb ra li 500, co p-rzy k ilk u ty się c z n y c h siła c h z obu stron sta n o w i stra ty p o w a żn e 24.

Ż eby sk o ń czy ć ju ż o b itw ie , w sp o m n ieć trzeba, że jej opis ziostał w k sią żce ogra­ n iczo n y do n ie c a łe j stron iczk i, choć n ie w ą tp liw ie n a leża ło się jej o w ie le szersze o m ó w ien ie. B itw a ta b o w ie m z a d ecy d o w a ła o ch arak terze d z ia ła ń w całej w o jn ie, 0 jej p rzew lek ło ści, o „ w o jn ie sza rp a n ej“ ze stro n y p olsk iej i „m eto d y czn ej“ ze stro n y G u s ta w a 25. In n e n a to m ia st d ziałan ia o w ie le m niej w a żn e, a le dla P o la k ó w z w y cięsk ie, p rzed sta w ił autor ro zw lek le , op isu jąc szeroko s c e n y k a p itu la c ji oraz. p o św ięca ją c im osobne rozdziały. T ak op isan o d ziałan ia pod P u c k ie m (10 stronic) 1 pod C zarnem (gdzie w ła ś c iw ie w a lk n ie b y ło — 6 stronic) oraz b itw ę pod O liw ą (zn iszczen ie d w óch o k rętów — 13 stronic). C zyteln ik ow i, n ie zn a ją cem u r z e c z y w i­ stego p rzeb ieg u w y p a d k ó w , b itw a p o d L u b ieszo w em zgubi s ię w śró d d z ie sią tk ó w in ­ n y c h starć, a P u ck , C zarne, O liw a, p o d k reślo n e ty tu ła m i rozd ziałów , p ozostan ą w p a m ięci. D ziw ić s ię ty lk o trzeba, że au tor n ie w y b r a ł p o w a żn iejszy ch su k c e só w do szerszego p rzed sta w ien ia . W ielk im p rzecież su k c e se m stra teg iczn y m b yło zd ob ycie G n iew u — szw ed zk ieg o p rzyczółka m o sto w eg o na le w y m b rzeg u W isły (13 V II 1627) i z w ią za n e z ty m su k cesem d ziałan ia d em on stracyjn e K a za n o w sk ieg o n a B ra n ie­ w o. T y m czasem w k sią żce p rzed sta w io n o te d zia ła n ia n ieco za zw ięźle. C zyżby d la ­ tego, że n ie zo sta ły o n e jeszcze op racow an e?

Z ak oń czen ie opisu d zia ła ń b itw ą o liw sk ą i n ieo m ó w ien ie, choćby n ajbardziej p o ­ b ieżn ie, dalszego p rzeb iegu w o jn y w y k r z y w ia te n d e n c y jn ie p ra w d ę h istoryczn ą. C zy­ teln ik w ten sposób n ie m oże n iczego s ię d o w ied zieć o w y n ik a ch w o jn y , n ie je s t np. p o in fo rm o w a n y , ż e flo ta p o lsk a n ied łu go p o su k cesie zo sta ła częścio w o sp a lo n a p rzez S zw ed ów .

W szy stk ie te p rzy k ra w a n ia i p rzem ilczen ia p otrzeb n e b y ły au to ro w i do p rzed sta ­ w ien ia fa n ta sty c z n y c h w n io sk ó w o kam p an ii. „ L iczeb n ie sła b sze od n ie p r z y ja c ie l­ sk ich p o lsk ie w o jsk a lą d o w e i w sp ó łd zia ła ją ca z n im i p o lsk a m aryn ark a w o jen n a zd ołały w ó w c z a s w w y n ik u d o sk o n a le p rzep row ad zon ych d zia ła ń od ep rzeć a g resję w roga i u w o ln ić P om orze od n a jeźd źcó w “ (s. 5). I d alej n ieco: „ Z w y cięsk im za k o ń ­ czen ie m d zia ła ń zaczep n y ch p ro w a d zo n y ch p rzez w o jsk a p o lsk ie w 1627 r. b yła b it­ w a m orsk a“... (s. 5). W zak oń czen iu : „T ym czasem p rzeb ieg w a lk i n a P om orzu n ie p rzy ­ n ió sł w o jsk o m szw ed zk im w ie lk ic h su k c e só w “, „ B itw a p o d O liw ą za d ecyd ow ała o p e łn y m z w y c ię stw ie p o ls k ic h w o jsk pod czas d zia ła ń ląd ow o m o rsk ich w k am panii 1627 r.“, „D ziałan ia n a P om orzu w rok u 1627 i b itw a pod O liw ą w e sz ły do tr a d y c ji

24 K o r z o n, op. cit., s. 247. “ K u k i e l , op. cit., s-. 83.

(8)

oręża p o lsk ieg o jak o ch lu b n a karta d ziejó w W ojska P o lsk ieg o i P olsk iej M arynarki W o jen n ej“ (s. 94 n.).

T y m czasem rozejm w A ltm ark u na-leżał do najbardziej u p ok arzających dla R ze­ czyp osp olitej: z w y ją tk ie m P ucka, G dańska, i K ró lew ca w sz y stk ie p o rty p ruskie m ia ły przejść lub zostać w ręk ach S zw ed ó w . E lek to r-zd ra jca o trzy m y w a ł w se - kw es.tr M albork, S ztum , G ło w ę i Ż u ła w ę W ielką. In fla n ty za trzy m y w a li S zw edzi. U z u p ełn ia ją cy u k ład z G d ań sk iem (18 II 1630) d a w a ł S zw ed o m p raw o p ob ieran ia cła od w y w o z u i p rzy w o zu w w y so k o ści 3,5% oraz zab ran iał iPolsce 'budow ania ok rętów w G d a ń s k u 26. W ojna b y ła przegrana. Z iem ie w niej u tracon e n igd y ju ż do n a s nie w ró ciły . K am pania, ja k i cała w o jn a n ie n a leża ły do ch lu b n ych . W w o jn ie tej poza T rzcianą i p o ty czk a m i w rodzaju C zarnego P o la cy b y li b ic i — n a w e t w polu, m im o p o sia d a n ia lep szej i liczn iejszej k a w a le r ii. D zia ła n ia p o lsk ie n ie b y ły p rzeprow adzone „d osk on ale“ ; K o n sta n ty G órski, dotych czas je d y n y badacz o m a w ia ją cy całą w ojnę, posądza K on iecp olsk iego, że „nie sta ł na w y so k o ści zad an ia“ 27. W ojna b yła, ze stron y p o lsk iej prow ad zon a ob ronnie, ro zw lek le (trw ała 3 lata) i w y czerp a ła zu p ełn ie R zeczp osp olitą. A u tor w op isie tej k am p an ii ja sk ra w o w y p a czy ł p ra w d ę h istoryczn ą. O pis d ziałań w o jen n y ch , choć leża ł w zam iarach autora, m a isto tn e luki. B rak c h o ć ­ b y szczu p łych in fo rm a cji o d ow ód cach i ich w artości. Co m y w ie m y o S treiffie i T euflu? o K azan ow sk im ? L anckorońskim ? G u sta w ie A d o lfie i K on iecp olsk im ? A już w ogóle n ie w iad om o, kto d ow od ził S zw ed a m i w czasie n ieob ecn ości G u staw a A d o lfa w zim ie i w io sn ą 1627 r. i k to je s t o d p o w ied zia ln y za C zarne i Pudk. B rak d a n y c h o ‘liczeb n o ści obu stron w opisach p o szczególn ych d ziałań . A utor k a ż e nam ty lk o w ierzyć, że S zw ed zi p rzew ażali. O u zbrojeniu, ilo śc i dział, m u szk ietów , oczy­ w iśc ie n ie m a m ow y. N ic n ie w ie m y tak że o p la n a ch obu stron. N ie w iem y , ja k ie obaj w o d zo w ie sta w ia li sobie cele stra teg iczn e w tej w o jn ie i o co w a lczy li.

P rzy op isie d zia ła ń lą d o w y ch n a leża ło choć n ajogóln iej sch arak teryzow ać teren, ty m bard ziej że je s t on fa listy , pok ryty, p o p rzerzyn an y m n ó stw e m jezior i rzek, p o ­ k r y ty sie c ią zam ków , ty m b ardziej, że h etm an sk a rży ł się na tru d n ości w u życiu k a w a le r ii ze względiu n a tru d n y teren 2S.

P o szczeg ó ln e d ziałan ia n ie z o sta ły w y ja śn io n e. N ie w iem y, d la czeg o K on iecp olsk i od razu n ie w y sła ł pod P u c k s ił w y sta rcza ją cy ch d o jeg o zdobycia, d laczego w y ru ­ sz y ł dop iero w io sn ą 1627? N ie m a m ięd zy p oszczególn ym i d zia ła n ia m i p ow iązan ia w sen so w n ą całość. Cała k am p an ia podobna je s t do n iep ow ażn ej aw an tu ry, w której o b ie stron y bez żad n ej m y ś li p rzew od n iej robią sob ie z ło ś liw e k aw ały.

B rak an alizy i o cen y d ziałań z puniktu w id zen ia w o jsk o w eg o . A u tor ogranicza się d o o g ó ln ik ó w , np. „O peracja p u ck a je s t w h isto rii p o lsk iej sztu k i w o jen n ej zn ak o­ m ity m p rzy k ła d em m istrzo w sk iej org a n iza cji w sp ó łd zia ła n ia m aryn ark i w o jen n ej, z siła m i lą d o w y m i“, alfoo „działania p rzeciw k o k o rp u so w i n a jem n ik ó w szw ed zk ich c e c h u je ogrom na szyb k ość, d o sk o n a ły w yb ór k ieru n k u g łó w n eg o u d erzenia, a w r e sz ­ c ie m istrzo w sk o przeprow adzone,, rzadko wówczas: sp o ty k a n e w sp ó łd zia ła n ie p o ­ szczeg ó ln y ch rod zajów w o js k “ (s. 59). M ów i to m ało, ty m bardziej że autor zapom ­ n ia ł p o w ied zieć, g d z ie Ibył ten k ieru n ek g łó w n e g o u d erzen ia i n a c zy m p o leg a ła n a d ­ z w y cza jn o ść w sp ó łd zia ła n ia broni, b o w sp ó łd zia ła n ie ja zd y z p iech otą i a rty lerią było 26 W. K o n o p c z у ń s к i, D z ie je P o ls k i n o w o ż y tn e j Ł I, W arszaw a 1936, s. 276—277.

27 G ó r s k i , op. cit., s. 124; tak sam o S z e l ą g o w s k i n a zy w a K o n iecp o l­ sk ieg o , h etm a n em -k o n k ta to rem , op. cit., s. 97.

28 O. L a s k o w s k i , P r z y c z y n k i do d zia ła ń h e tm a n a p o ln eg o koro n n eg o S ta ­

n is ła w a K o n ie c p o lsk ie g o w P ru sach W sch o d n ich , „P rzegląd H isto ry cz n o -W o jsk o w y “

(9)

reg u łą co n ajm n iej od X V w . T ak ie ocen y sto so w a ć m ożna do w sz y stk ic h działań -w ojskow ych.

Podo'bnie przy o m a w ia n iu w a lk na m orzu autor n ie u w z g lę d n ił w ie lu rzeczy n ie ­ zb ęd n ych d o ich w y ja śn ien ia . N ie o p isa ł p rzed e w sz y stk im d n a Z atok i P u ck iej. H u b ert w sp o m in a p rzecież, ż e Z atoka n ie n a d a je s ię zu p ełn ie do ż eg lo w a n ia dla o k rętó w o g łę b o k im z a n u r z e n iu 29 (ok ręty sz w e d z k ie cię ż sz e b y ły od p olsk ich ), w sk u te k liczn y ch m ielizn p ro w a d zi p rzez n ią ty lk o jed en szla k żeg lo w n y . Ponadto n ajeżało, u w zg lęd n ia ją c p r z e c iw n y k ieru n ek w ia tru , w y ja śn ić m o żliw o ści m a n ew ro ­ w a n ia g a leo n a m i w ta k ich w aru n k ach . U w z g lę d n ie n ie ty ch d w ó ch c z y n n ik ó w m o ­ g ło b y w y ja śn ić n iep orad n ość szw ed zk iej esk ad ry. B ez ich u w z g lę d n ie n ia (autor w p ra w d zie w ie, że w ia ł w ia tr z p rzeciw n ej S zw ed o m strony, a le n ie p o w ią za ł tego z p rzeb ieg iem w yp ad k ów ) p rzegran ą S z w e d ó w w y tłu m a czy ć trzeba b yło głu p otą w icead m irała, k tó ry rzekom o za p o m n ia ł o elem en ta rn ej zasad zie u n ik a n ia w a lk i p o d w ia tr i p ch a ł s ię ślep o n a eskadirę p olsk ą, rozryw ając jeszcze sw ój szyk . T łu m a­ czen ie przegranej g łu p o tą d ow ód cy je s t n a jła tw iejsze, a le te ż z r eg u ły m ało p ra w d o ­ pod ob n e i n ie p rzy n o szą ce zw y cięzco m ch lu b y. Ajutor zresztą je s t n ie k o n se k w e n tn y p iszą c o w icea d m ira le S tern sk jö ld zie jako o „jed n ym z n a jw y b itn ie jsz y c h d o w ó d ­ có w m aryn ark i sz w e d z k ie j“ (s. 84).

W k oń cu d w a sp rostow an ia. W k am p an ii 1627 r. S te fa n C zarnecki n ie brał ta k w y b itn eg o u d ziału , ja k autor p isze n a s. 50 i 57, p o w ierza ją c m u np. d -tw o 7 c h o ­ r ą g w i p od T czew em , b o w tej k a m p a n ii b y ł je s z c z e zw y cza jn y m to w arzyszem . W sp om n ian ym d -c ą b y ł jeg o b r a t P a w e ł C zarnecki, ro tm istrz i bardzo u ta le n to w a ­ n y d ow ód ca j a z d y 30. T ak sam o p u łk iem w y sła n y m n a Ż u ła w ę dla zab lok ow an ia p o rtu elb lą sk ieg o n ie d o w o d ził sam h etm a n , ty lk o p raw d op od ob n ie S te fa n K o n iec­ polsk i p u łk o w n ik (z lin ii k a sztela ń sk iej K on iecp olsk ich ), d -ca ch o rą g w i u sarsk iej 31. Co do k o n stru k cji. U derzają rozm iary w stę p n y c h ro zd zia łó w k sią żk i, k siążk a b o ­ w ie m streszcza się w m iarę rozw oju zagad n ien ia: n a jo b szern iejsze są rozd ziały w stęp n e, d zia ła n ia p o czą tk o w e w k am p an ii o m ów ion o bardzo szeroko (p ośw ięcon o im ca łe rozdziały), d ziałan ia g łó w n e streszczo n o do jed n eg o rozdziału, a zak oń cze­ n ie i p o d su m o w a n ie — do k ilk u słów .

M im o sw o jej ab szern ości w stę p n e rozd ziały n ie sp e łn ia ją n a leży cie sw o jeg o z a ­ d an ia. Np. d zieje b u d o w y p o lsk iej m aryn ark i w o jen n ej w X V II w ., sp raw a K om isji O k rętów K r ó lew sk ich Ltd. d o w y ja śn ie n ia p rzeb iegu w a lk n iczego n ie w n oszą, a sp ra ­ w o m ty m p o św ięco n o ju ż o b szern iejsze opracow ania.

R ozd ziały o p o ło żen iu sp o łeczn o -g o sp o d a rczy m obu stron n ie zo sta ły p o w ią za n e z d alszym i w y w o d a m i, a n ależało w y cią g n ą ć w n io sek , ż e armia· szw ed zk a m ia ła c e c h y w o jsk b u rżu azyjn ych teg o cza su (jak arm ia h olen d ersk a) i p rzeciw sta w ić ją w o jsk o m p o lsk im o ch arak terze feu d a ln y m . W rozd ziale o arm ii szw ed zk iej brak o m ó w ien ia ta k ty k i p iech o ty — u S z w e d ó w w te d y b ro n i p o d sta w o w ej. G o ło sło w n ie w sp om in a się tylk o, że gorsza b yła ona od p ie c h o ty p o lsk iej (s. 2). B rak od syłacza n ie p ozw ala sp raw d zić, sk ąd au tor zaczerp n ął ta k o p ty m isty czn ą re w e la c ję , b o d o­ ty ch cza s w iad om o b y ło , ż e S z w e d z i m ieli lep szą p iech o tę, d -tw o p o ls k ie p rzek o ­ n a ło się o ty m w ła ś n ie w w o jn ie 1621—1629.

O p isał za to autor ta k ty k ę ja zd y szw ed zk iej (tzw . karak ol), ale n ie z b y t d o k ła d ­ n ie (s. 13). S zw ed zi b ow iem , po p e w n y m d łu ższy m lub k ró tszy m sto so w a n iu k a ra - kolu , jako sw eg o rodzaju p rzygotow an ia ogn iow ego, rzu cali się do atak u na b iałą

23 H u b e r t, op. cit., s. 92.

30 P o lsk i S ło w n ik B io g ra fic zn y t. IV, K rak ów 1937-38, s. 207 n. 31 H e rb a rz P o lsk i K a s p r a N ie sie c k ie g o t. V, L ip sk 1840, s. 202.

(10)

broń, ty m cza sem autor tw ierd zi, że w ogóle n ie n acierali, ty lk o przez c a ły czas k rę­ cili się b e z se n so w n ie w k ółko.

P rzy o p isy w a n iu szw ed zk iej sz tu k i w o jen n ej autor tw ierd zi, że b y ła ona w te d y „uw ażan a w zach od n iej E u rop ie za p rzod u jącą“ (s. 94)·. T y m cza sem taką s ła w ę zd o­ b y ła dopiero p o w o jn ie trzy d ziesto letn iej, k ie d y G u staw A d o lf, p o d o św ia d czen ia ch w P o lsce, w p ro w a d ził do p iech o ty ‘b rygad ę n id erlan d zk ą, p rzezb roił ją, u sta la ją c sto ­ su n ek str z e lc ó w do p ik in ie r ó w ja k 3 :1 oraz zn ió sł k arak ol, zm u szając ja zd ę do szarżow an ia ju ż p o od d an iu p ierw szej s a l w y 32. A rm ia szw ed zk a w k a m p a n ii 1627 p od ob n a b yła w sp osob ach w o jo w a n ia do w o jsk p o b ity ch pod K ircholm em .

O pisując w o jsk a p o lsk ie autor słu sz n ie n a p ie r w sz y m m iejscu o m ó w ił jazdę, ch oć n ie z u p e łn ie w y ja śn ił ta k ty czn e u ży cie p o szczeg ó ln y ch jej rod zajów i p o p ełn ił an a­

chronizm , w w o jsk a c h K o n iecp o lsk ieg o b o w ie m n ie b y ło jeszcze „p an cern ych “' (s. 17), w y stę p u ją on i dopiero po 1676 r.33.

W op isie p ie c h o ty p o lsk iej (s. 19) u d erza d z iw n y op tym izm — je s t lep sza od szw ed zk iej, u czy tam tą w zn o szen ia fo r ty fik a c ji ziem n ych , ty lk o p rzeg ry w a bitw y.. T y m cza sem w ia d o m o p rzecież, ż e p olsk iej p iech o ty n ig d y w p olu n ie u ży w a n o w w ię k ­ szy ch g ru p ach i — z b rak u p ik in ieró w — p raw d op od obn ie n ie b yła ona zdolna do natarciay m o g ła j e je d y n ie w esp rzeć.

W ięk szy jeszcze op tym izm uderza przy op isie arty lerii p o lsk iej. Ma ona w te d y , w g autora, w y so k i poziom , d osk on ałą org a n iza cję i n a jej c z e le sto i „starszy nad. arm atą“ (s. 21). T y m cza sem w ia d o m o p o w szech n ie, ż e a rty leria za Z ygm u n ta III p rzeży w a sm u tn y upadek, d a lek o jej do a rty lerii B atorego i tk w i jeszcze w u stro ­ je cech o w y m . U rząd „starszego n ad arm a tą “ i całą organ izację n ad ał jej dopiero W ła d y sła w I V а4.

N a k o ń cu w yp a d a zg ło sić drobne ż a le do R ed ak cji. N ie zw rócon o w p ew n y ch m iejsca ch u w a g i na sty l, czasam i z a w iły („koneerz sk ład a się z g ło w n i, je lc a i ręk o ­ je ś c i“, s. 16; b ęd zie to n iezro z u m ia łe dla czy teln ik a n ie zn ającego n a z e w n ic tw a broni) lu b n o w o czesn y , (np. „operacja p u ck a “, s. 96). N a leża ło u n ik n ą ć w k siążce ok reśleń i p ojęć, k tó re w X V II w . n ie toyły znane.

U derza rozrzu tn ość ilu stra cji. N ie je s t p otrzeb n a „ P ry m ity w n a latarn ia m o rsk a “,. „K otw ica p o lsk ieg o o k rętu w o je n n e g o “, „Jed en z gd a ń sk ich d źw ig ó w p o rto w y ch “, „G dańsk, w id o k od stro n y p o łu d n io w e j“ i w ie le in n ych . N iczego ‘b o w iem t e ilu str a c je n ie w y ja śn ia ją i n a w e t n ie są zw ią za n e z tek stem .

T aka sam a rozrzu tn ość w szk icach . N iek tó re z n ich n iczego n ie w y ja śn ia ją , ja k np. „R ejs esk a d ry p o lsk iej do K o ło b rzeg u “, „O dzyskanie P u ck a “, czy „P rzerw an ie przez b lo k a d ę“ . P rzy „R ejsie do K o ło b rzeg u “ czy teln ik a m oże ty lk o zastan ow ić, dlaczego flo ta p o lsk a ż e g lo w a ła p o lin ii ta k reg u la rn ie fa liste j.

U d erzającą n ie c e lo w o ś ć w id a ć dopiero w a n ek sie źród łow ym . K ażde ze źródeł' p odano w fo to k o p ii, w p rzek ła d zie p o lsk im i w w e r sji o ry g in a ln ej, ja k g d y b y badacz zn a ją cy ję z y k sta ro n iem ieck i czy h o len d ersk i n ie p o tr a fił czy ta ć z fotok op ii.

W p o d su m o w a n iu p o w y ższy ch w y w o d ó w k sią żk ę K rw a w icza o cen ić n a leży u je m ­ n ie. Jak o k sią żk a n a u k o w a n ie m a ona w a r to śc i i n a w e t w p o ró w n a n iu z broszurą,, p isa n ą p rzez tego sa m eg o autora, n iczeg o n o w eg o n ie w n osi, choć je s t rozd ęta z 53 do 145 stron . B y w a ją w p ra w d zie k sią żk i n a u k o w e, k tó re n ie p rzy n o szą n o ­ w y ch odkryć, ale w y m aga się od nich chociaż u sta w ien ia zagad n ien ia, chociaż w sk a ­ 32 E n c y k lo p e d ia w o js k o w a , a rty k u ły „ K a w a leria “ i „ P iech o ta “. T ak tyk ę jazd y om aw ia jeszcze K u k i e l , op. cit., s. 83.

33 K. G ó r s k i, H isto ria ja z d y p o ls k ie j, K rak ów 1894.

34 К . G ó r s k i , H isto ria a r ty le r ii p o ls k ie j, W arszaw a 1902, s. 92; K u k i e l , o p . cit., s. 86.

(11)

za n ia na k w e s tie je s z c z e n ie rozstrzy g n ięte, w y m a g a ją ce op racow an ia; w k sią ż c e K rw a w icza w sz y stk o je s t p e w n e i ja sn e.

Jak o k sią żk a p o p u la rn a je s t w ręcz szk o d liw a , too żo łn ierz p o lsk i n ie p o trzeb u je b rązow n ictw a. R zec z y w iśc ie ch lu b n e k a rty jeg o h isto rii w y sta rczą m u aż n a d to do ch w ały.

J e r z y T e o d o r c z y k

J ea n D a g e n s , B é ru lle e t le s o rig in es, d e la r e s ta u r a tio n c a th o liq u e

(1575— 1611), T h èse p ou r le doctorat è s -le ttr e s , (présentée à la F a cu lté

d e s L ettres de l ’U n iv e r sité d e P aris, B ru g es (dru'k) 1952, s. 475.

P ro b lem a ty k a n ad b u d o w y id eologiczn ej sch y łk o w eg o o k resu ren esa n su p o lsk ieg o i ro zw ija ją cej się w ty m c za sie z w y c ię sk ie j k on trreform acji k a to lick iej n a leży do d zied zin sto su n k o w o słab o zb ad an ych i op ra co w a n y ch P ro b lem y te ro zp a try w a n e b y ć m u szą w p o w ią za n iu z a n a lo g iczn y m i zja w isk a m i i procesam i, zach od zącym i na te ren ie całej E uropy. Id eo lo g ia grupy d zia ła czy k o n trrefo rm a cji („ d ew o tó w “), w y r a ­ zic ie le m k tórej toył B éru lle, w y ra sta ła z ok reślon ej bazy sp ołeczn ej. N a jo g ó ln iej w ią ­ zać ją m ożna z n o b le s se de ro b e, zd ając sobie sp ra w ę z n ie je d n o lito śc i tego odłam u u p rzy w ilejo w a n eg o w ierzch o łk a sp o łeczeń stw a fran cu sk iego, za sila n eg o w znaczn ej m ierze p rzez w zb ogacon ych p r zed sta w icieli m ieszcza ń stw a . U w a ru n k o w a n ie sp o łeczn e id eo lo g ii ok resu k o n trrefo rm a cji n ie zn a jd u je d ostateczn ego od b icia w słabo zresztą w yk o rzy sta n ej przez n a sz y c h b ad aczy za ch o d n io -eu ro p ejsk iej litera tu rze h istoryczn ej. N ie je s t on o ró w n ież d otych czas rozw ażon e w o d n iesien iu do sto su n k ó w p olsk ich . P od ob n ie brak je s t p ró b y zb ad an ia p o w ią za ń in teresu ją ceg o n a s nu rtu n a teren ie P o lsk i z ca ło k sz ta łte m sy tu a c ji w in n y ch k ra ja ch k a to lic k ic h 2. D la teg o też badacza polskiego' zająć m oże k siążk a, p o św ięco n a jed n em u z czo ło w y ch d ziałaczy k on tr­ refo rm a cji w e F rancji, której au tor .zam ierza p rzed e w sz y stk im , ja k p o d a je w p rzed ­ m o w ie, p rzed sta w ić środ ow isk o in te le k tu a ln e i p o lity czn e, z ja k ie g o w y ro sła d zia ­ ła ln o ść k ard yn ała B éru lle. „ P o d jęliśm y s ię o p isan ia h u m a n izm u w ep oce baroku i p rzed sta w ien ia eu ro p ejsk ich źró d eł tego ru ch u reiformy i resta u ra cji k a to licy zm u , którego b y ł on je d n y m z n a jw y b itn ie jsz y c h p rom otorów “ — p isz e D a g e n s. P o m y śla n a w ten sposób p raca za słu g u je n a ty m b a czn iejszą u w agę, że k ieru n ek relig ijn y , k tórem u p rzew o d ził B éru lle, o d zn aczał się ca ły m szereg iem cech sp e c y ­ ficzn y ch . W arto w sk a za ć w ię c na c ie k a w e p o w ią za n ie ja n sen izm u w ła śn ie z grupą ludzi, sk u p io n y ch u p rzed n io w o k ó ł B é r u lle ’a, z k tó ry m u tr z y m y w a ł ró w n ież ja k że ż y w e sto su n k i m ło d y D esca rtes, k o rzy sta ją c n iejed n o k ro tn ie z p ro tek cji w p ły w o w e g o d ostojn ik a k o ścieln eg o . S p o d ziew a ć się za tem m ożna, że w ta k p o m y śla n ej k siążce, o b ejm u jącej co praw d a ty lk o ok res d zia ła ln o ści B é r u lle ’a do r. 1611, zn ajd zie s ię o m ó w ien ie ca łeg o szereg u w ę z ło w y c h p ro b lem ó w epoki. .

M on ografia p o d zielo n a je s t na cztery k się g i, p r zed sta w ia ją ce szersze zagad n ien ia ep ok i w ch ro n o lo g iczn y m zw ią zk u z ro zw o jem d zia ła ln o ści sp o łeczn o -p o lity czn ej

1 Por. .uwagi, na ten tem a t u J. T a z b i r a , S p o łe c z n a fu n k c ja k u ltu I z y d o r a

„ O ra cza “ w P o lsce X V I I w ie k u , „P rzegląd H isto ry cz n y “ t. X L V I, n r 3, s. 402-1.

a F orm aln ą i p o w ierzch o w n ą p rób ę p rzep row ad zen ia tego rodzaju a n a lo g ii d a je k sią żk a A . B e r g a, U n p r é d ic a te u r de la C ou r de P o lo g n e so u s Š ig ism o n d III —

P ie rr e S k a rg a (1536— 1612). E lu d e su r la P o lo g n e du X V I e siècle e t le p r o te s ta n tis m e p o lo n a is, P a ry ż 1916. W iele in teresu ją cy ch , lecz za ry so w a n y ch je d y n ie szk ico w o

m y ś li w o m a w ia n y m za k resie rzu cił S. C z a r n o w s k i , R e a k c ja k a to lic k a w P o lsc e

Cytaty

Powiązane dokumenty

Reasumując można stwierdzić, że zastosowanie szkła wodnego potasowego w zaczynie cementowym obciążo- nym, z dodatkiem 20% lateksu WS10, sporządzonym na ba- zie niemieckiego

Évaluation de l’efficacité du système judiciaire polonais d’après-guerre dans le juge- ment des crimes de droit international, à l’exemple de l’enquête

—• de Schijnpoortweg —• de Verbindingsgeul —• de IJzerlaan — het Albertkanaal. —• la IJzerlaan — le Canal Albert. Een viadukt bouwen was dan ook de enige oplos-

Spojrzenie na szkołę i rodzinę od strony funkcji, jaką pełnią wobec syste- mu społecznego, pozwala zobaczyć, że są one „wydelegowane” do transmisji kulturowej

Najczęściej scenariusze zajęć e-learningowych są postrzegane przez studentów jako mało interesujące, którzy zarzucają im brak interak- tywności, bezosobowość, brak

Akcesja Republiki Słowackiej do Unii Europejskiej w 2004 roku, prawie dziesięć lat po Austrii, włączenie Słowacji do strefy Schengen w 2007 roku oraz wprowadzenie

In order to enrich the detailed knowledge of W/C dynamic impact at 1:9 crossing panel, an explicit finite element model of a wheel rolling over a crossing rail is developed,

2. Die Fügungen Vollverb + Nom en und Vollverb + Infinitiv eines anderen Vollverbs. Die Fügungen Vollverb + Adverb.. [...] Im Nebensatz w ird der Rahmen dadurch gebildet, dass