386 R ecenzje
i komentarzami Z. K. Sokołow ska-N ow okszanow a. Są to pism a, raporty i spraw o zdania W. S truw ego i K. Tennera, zaw ierające w iele bardzo interesujących szcze gółów o charakterze naukow ym i technicznym , dotyczących historii pomiarów p o łudnika. Zam ieszczono też fragm enty dwutom owego dzieła S truw ego Duga m ie ri- diana (Sankt Pietierburg -1851), będącego naukow ym opisem i sprawozdaniem z przebiegu pom iarów. Do opracowania załączona jest m apka ilustrująca przebieg łańcucha triangulacyjnego wzdłuż południka. P rzypisy zawierają w iele cennych do datkowych inform acji, św iadczących o bardzo w nikliw ym podejściu Sokołow sk iej- -Now okszanow ej do tego opracowania.
Całość zbiorowej publikacji ośw ietla w sposób nader w szechstronny (działal ność Sitruwego, który był nie tylko założycielem słynnego obserwatorium w P u łk o - wie, ale i w spółtw órcą łącznie z Tennerem rosyjskiej szkoły geodezyjnej. W łaśnie sym bioza n auk i z praktyką, uosobiona przez Struw ego i Tennera, dała podstaw ę rozwoju w yk w alifik ow anych kadr w dziedzinie geodezji w yższej, i to zarówno nauczycielskich, jak i w ykonaw czych. Od tego czasu — w ciągu paru pokoleń — zasłynęli w R osji tacy geodeci, jak np. A. S aw icz, I. Chodźko, W. (Witkowski, M. Ż y liński, F. K rasow ski, których nazw iska są znane w św iatow ej literaturze geode zyjnej.
K a zim ie rz S aw icki
Euf em iusz H e r m a n , Józef Babiński. Jego ży cie i dzieła. Państw ow y Zakład W ydawnictw Lekarskich, W arszawa 1965, ss. 238, ilustr. 25.
W inniśmy wdzięczność prof. E. H erm anow i, iż udostępnił nam wybór prac n au kow ych „księcia neurologów”, w ielkiego P olak a — znakom itego lekarza paryskiego, Józefa Babińskiego. „Należy czytać Jego dzieła w oryginale” — pisze w e W stępie prof. Herman, zwracając się przede w szystkim do neurologów. B ez w ątpienia, doro bek naukow y Babińskiego w najm niejszym stopniu nie postradał aktualności i nadal stanow i podstawę działalności każdego neurologa.
Prof. Herm an pom ieścił w sw ym zbiorze najbardziej w ażkie i znam ienne pra ce Babińskiego, a Większość ich zaczerpnął z czasopisma „Neurologia Polska", gdzie ukazywały się one oczyw iście w języku polskim. D zięki tem u n ie tylko P o lacy, ale i Francuzi uzyskali łatw y dostęp do polskich rozpraw w ielkiego uczonego, który należy d o .o b u narodów. Praw dopodobnie każdy z artykułów polskich Babiń skiego posiada rów nież w ersję francuską, porów nanie ty ch w ersji m ogłoby ujaw nić różne subtelności m yśli autora. Byłaby to praca do wykonania.
K ilka spośród pomieszczonych w zbiorze prac B abińskiego (Porażenie poło- w icze organiczne, C horoby o pu szki rdzenia i inne) w ybrano, jak w skazują odnoś niki, z jego publikacji francuskich i, jak m ożna się domyśleć, prof. Herm an p rze łożył je na język polski, aczkolwiek nie znajdujem y przy nich odpowiedniej in form acji.
Co najm niej jedną rozprawę przełożono przy tym niepotrzebnie, a m ianow icie 0 ob ja w ie palców sto p y i jego w a rto ści sem iologiczn ej, która, jak inform uje odnoś nik (s. 37), została opublikowana w „La S em aine M édicale” 27 lipca 1898 r. Jest to rozprawa bardzo w ażna, gdyż dopiero w n iej — jak się zdaje — Babiński po raz pierw szy w iąże w ystęp ow an ie sw ego „objawu paluchow ego” z uszkodzeniem u k ła du piram idowego. Otóż w dwu kolejnych num erach „Przeglądu L ekarskiego”, z 9 i 16 lipca 1898 r. ¡(ss. 341—343 oraz 354—356), znajdujem y artykuł O o b jaw ie palu ch ow ym ,(phénom ène des orteils). W y k ła d klin iczn y w szp ita lu P itié w P a ryżu p rze z dra J. Babińskiego. Porów nanie obli tek stów — z „Przeglądu Lekarskiego” 1 ze zbioru prof. Herm ana ujaw nia, że jest to ten sam artykuł, który w w ersji pol skiej ukazał się o kilka tygodni w cześniej aniżeli w w ersji francuskiej.
R ecen zje
387
Jeżeli zauważym y, że w tym sam ym roczniku „Przeglądu L ekarskiego” znaj duje się obszerne om ów ienie dwu in nych rozpraw Babińskiego (nry 44 i 49 b iblio grafii zam ieszczonej w zbiorze prof. Hermana), a także K orespon den cja z P a ryża zaw ierająca sprawozdanie z referatu B abińskiego <nr 50 tejże bibliografii), dojdzie m y do przekonania, iż polonica Babińskiego pozostają dla nas nadal nie znane. Ich opracowanie pow inno w ię c stać się przedm iotem am bicji polskich historyków n eu rologii.
N ależy w spom nieć, iż prof. H erm an już w sw ej uprzednio w ydanej cennej książce N eu rolodzy p o lsc y zam ieścił życiorys i om ówienie dzieł J. Babińskiego; pracę tę, rozbudowaną w form ie eseju, znajdujem y na w stęp ie om awianego zbioru pism paryskiego neurologa <ss. 5—34). ,
P ozostan ie w ielką zasługą prof. Hermana, iż w ydaniem om awianego zbioru pism przybliżył nam postać w ielkiego uczonego. Oby stało się to zachętą dla m ło dych historyków neurologii do naukow ych badań nad życiem i dziełam i Józefa Babińskiego.
J e rzy S tro jn o w sk i
Eleonora Z b i e r s k a , Ż uraw G dański — sied zib a M uzeum M orskiego. W y daw nictw o Morskie, Gdynia 1964, ss. 36, ilustr. 38.
Praca Zbierskiej stanow iąca zeszyt 1 serii P u b lik a cje M uzeum M orskiego w G d a ń sk u 1 przedstawia historię najw iększego, do poazątków X V II w . jedynego w porcie gdańskim urządzenia przeładunkow ego oraz bram nych baszt, m ięd zy któ rym i urządzenie zainstalow ano. H istoria ta rozpoczyna się w 1363. r. W roku tym u w ylotu ul. Szerokiej b yła już brama, a w 1367 r. — żuraw deptakowy. P o k olej nym pożarze, w '1442 r. rozpoczęto budowę żurawia m urowanego, zresztą przy ostrych sprzeciw ach K rzyżaków, którzy w tej potężnej budowli m iejsk iej w id zieli niebezpieczeństw o dla sw ego tuż obok położonego zamku. W 1444 r. budowę je d
nak ukończono2. „
P o w alkach o osw obodzenie Gdańska w marcu 1945 r. z zespołu tego pozostało jed ynie 60°/o m urów obwodowych; drewniana część w ysokościow a z urządzeniem dźw igow ym spłonęła i zniszczała zupełnie. Broszura Zbierskiej m ówi, jak przebie gały prace rekonstrukcyjne, a n astępnie prace przy adaptacji w nętrza dla celów M uzeum Morskiego.
Praca Zbierskiej po raz pierw szy publikuje p ew n e dokum enty archiw alne do tyczące Żurawia Gdańskiego. W iększość ilustracji — to w idoki żuraw ia od ok.
1 Są trzy serie w ydaw n ictw Muzeum M orskiego: 1. P race M uzeum M orskiego w G dańsku (t. 1 stanow i tu praca: P. S m o l a r e k , Z a b y tk i szk u tn ictw a sk a n d yn a w skiego; jej recenzja ukaże się w następnym num erze „K wartalnika”); 2. P u b lik a cje M uzeum M orskiego w G dańsku ¡(wydawnictwo z reguły popularnonaukowe); 3. R ocz n iki M uzeum M orskiego w G dańsku {rozpoczęcie tej serii planow ane jest na lata późniejsze).
2 W polskim tłum aczeniu książki: F . M. Feldhaus, M a szyn y w dziejach lu dzkości (W arszawa 1958), na s. 275 czytamy, że „z r. 1644 pochodził żuraw w Gdańsku, zniszczony w czasie ostatniej w ojn y św iatow ej”. D ata 1544 r. jest tu prawdopodob n ie błędem drukarskim, chodzi o 1444 r. A le także ten rok n ie stanow i — jak w i dzim y — początkowej daty w historii gdańskiego urządzenia dźw igowego, datę tę stanow i 1367.r. Feldhaus, pisząc o żurawiach obudowanych (tamże, s. 274) w ym ien ia najstarszy zachow any ta k i żuraw — w Luneburgu z 1330 r. oraz w spom ina o poża rze żuraw ia w S tad e z 1337 r. i jego odbudowie. Podobnie odbudowa Ż uraw ia Gdań skiego w latach 1442— 1444 b yła w ynikiem pożaru. W przypisach do książki Feldhausa tłum acz polski n ie sygn alizuje tego w szystkiego, choć historia Żurawia Gdańskiego jest znana choćby z pracy D. Krannhalsa Das K ra n to r zu D anzig (Danzig 1941).