• Nie Znaleziono Wyników

View of Jaśkowski ma rację!

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Jaśkowski ma rację!"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

52&=1,.,36<&+2/2*,&=1(QU

skiego mona by odnie wraenie, e to polskojzyczne czasopisma s główn przeszkod dla rozwoju psychologii. Cho autor próbuje od razu „rozprawi si” z głosami za publikacj po polsku, nie wydaje mi si, eby moliwo uzyskania rzetelnych recenzji własnego artykułu od specjalistów pracujcych w danym kraju mogła stanowi dla kogokolwiek przeszkod w publikowaniu wyników bada w jzyku angielskim. Raczej współpraca rónych redakcji, wymiana pomysłów na usprawnienie prac redakcyjnych, dzielenie si dowiadczeniami, moe sprzy-ja podnoszeniu jakoci i tempa pracy. Nie chodzi przecie o to, eby poszcze-gólne czasopisma rywalizowały o punkty w rankingach, bo nie s one towarem deficytowym, ale o to, eby kade z nich reprezentowało jak najwyszy poziom.

W tytule artykułu polemicznego zawarte s dwie granice: jedna terytorialna, odnoszca si do Polski, druga czasowa – zakrelajca horyzont roku 2026. W samym słowie „granica” zawarte jest ograniczenie. Spróbujmy myle o roz-woju psychologii, nie ograniczajc jej ani miejscem, ani czasem, nie tyle o psy-chologii polskiej, czy nawet europejskiej, ale o psypsy-chologii jako nauce. Nie ozna-cza to jednak, e moemy łatwo zrezygnowa z uwzgldnienia w naszej refleksji kontekstu konkretnego miejsca i czasu, w jakim przyszło nam działa. O ile moe nie ma on tak duego znaczenia w naukach biologicznych, o tyle w naukach spo-łecznych czy humanistycznych, do których mona zaliczy psychologi, musimy bra pod uwag kontekst historyczny i rodowiskowy, a ten pozwala chyba na nieco bardziej optymistyczne spojrzenie.

By moe jest to zbyt „łatwy” optymizm. Jak jednak pokazuj badania, opty-mistyczne podejcie do rzeczywistoci moe sprzyja podejmowaniu działa, które przekształc j w podanym kierunku.

Mariola Łaguna Instytut Psychologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II

JAKOWSKI MA RACJ!

Zgadzam si całkowicie z Piotrem Jakowskim, jeli chodzi o przedstawiony przez niego opis stanu rzeczy. Sprawa jest zreszt poza dyskusj, jako e autor przedstawił wyniki ankiety. Psychologowie polscy publikuj w zasadzie po

(2)

pol-sku, a jeli po angielpol-sku, to głównie w Polish Psychological Bulletin. I cho zna-czenia tego pisma nie mona podwaa, trzeba uczciwie przyzna, e jego rozpo-znawalno na wiecie jest minimalna, a czsto cytowania – wrcz znikoma. Prace psychologów polskich, ukazujce si w ródłach o rzeczywicie midzyna-rodowej pozycji, to przypadki bardzo rzadkie, cho niezwykle cenne.

Bezdyskusyjne s te korzyci, jakie mona odnie z opublikowania pracy w obiegu midzynarodowym. Wyrubowane kryteria akceptacji, niezalene i za-zwyczaj bardzo fachowe recenzje, informacja zwrotna uzyskiwana od kolegów naprawd dobrze zorientowanych w dziedzinie – to oczywiste zyski autora takiej publikacji. Nawet niepowodzenie, czyli ostateczne odrzucenie tekstu przez redak-cj, jest w tym wypadku bardzo kształcce, cho bolesne. Tekst, którego nie uda-ło si opublikowa, przeszedł przez ostre sito selekcji i uzyskał merytoryczne recenzje. Zwykle dobrze to wróy, jeli chodzi o przyszłe próby publikacyjne autora. Bywaj oczywicie recenzje stronnicze i decyzje niesprawiedliwe. Zdarza si, e badacze aktywni w jakiej dziedzinie tworz swoist mafi, skutecznie wycinajc obcych. Jeszcze czstsze s walki kilku „rodzin mafijnych”: przyna-leno do którejkolwiek z nich ułatwia publikowanie, natomiast outsider jest raczej skazany na porak, poniewa wytyka mu si prawdziwe lub urojone błdy mniejszej rangi, nie zwracajc uwagi na rzeczywisty wkład jego bada w dalszy rozwój dyscypliny. Wiemy te, jak wana jest magia nazwiska. Uznane autorytety publikuj niekiedy według taryfy ulgowej – w rezultacie dziwimy si, dlaczego „przechodz” teksty przecitne, ale podpisane przez znanego autora, podczas gdy teksty dobre (czyli nasze!) odpadaj. To wszystko si zdarza, bo recenzenci i re-daktorzy to te ludzie. Ale zdarza si nieporównanie rzadziej w obiegu midzyna-rodowym ni na lokalnym poletku, gdzie wpływ czynników pozamerytorycznych na ostateczn decyzj o opublikowaniu tekstu czy przyznaniu grantu bywa na-prawd decydujcy.

Zgadzam si równie z wiksz czci diagnozy, to znaczy z przedstawio-nym przez Jakowskiego wykazem przyczyn, dla których polscy psychologowie unikaj publikowania za granic. Fałszywie rozumiany patriotyzm to rzeczywi-cie wyjanienie do kuriozalne. Spotkałem si kiedy osobirzeczywi-cie z tym argumen-tem, gdy jako dyrektor jednego z instytutów apelowałem o wiksz aktywno kolegów na forum midzynarodowym. Dowiedziałem si wówczas od osoby, któr skdind szanuj i ceni, a co wprawiło mnie w tym wiksze zdumienie, e publikowanie za granic to rodzaj drenau mózgów (brain drain). Oto wykształ-cony przez nas człowiek prowadzi badania za nasze pienidze w naszym

(3)

laborato-rium, a korzyci z tego wynikajce czerpi „oni”, czyli zagranica. Nigdy nie ule-gało dla mnie wtpliwoci, e czynem prawdziwie patriotycznym byłoby opubli-kowanie czego, co pozna i doceni cały wiat, a co powstało w Polsce. Nikt nie zaprzeczy, e dla kraju jest ze wszech miar lepiej, gdy produkuje u siebie dobre samochody i eksportuje je za granic, ni gdy jego produkcja nie zyskuje zbytu poza rykiem wewntrznym. Dlaczego zatem przez analogi nie mona zastoso-wa tego samego kryterium wobec prac naukowych?

Do diagnozy zarysowanej przez Jakowskiego dodałbym jeden element. Rze-czywicie, polskojzyczne czasopisma mog by dobrym poligonem dla studen-tów, a nawet pocztkujcych badaczy (np. doktorantów), przed prawdziwie mi-dzynarodowym „debiutem”. Rzecz w tym, e jak dotd nie wykształciła si nor-ma, i w takich czasopismach nie wypada ju publikowa profesorowi. Co wi-cej, raz załoone czasopismo, funkcjonujce na rynku wewntrznym, skutecznie wysysa nasze szuflady (czy raczej twarde dyski) z materiałów, które po doszlifo-waniu mogłyby mie szans ukazania si w obiegu midzynarodowym. Redakto-rzy tych pism nieustannie zwracaj si do czynnych badaczy o „jaki tekst”, a gdy to nie działa – ogłaszaj numery specjalne lub tematyczne. Redaktor takiego nu-meru specjalnego robi wszystko, aby zakontraktowa czołówk polskich badaczy, czemu trudno si dziwi, bo kady ma ambicj, aby wykonywa sw prac jak najlepiej. Ale w konsekwencji pozbawia si czołowych badaczy moliwoci opu-blikowania interesujcych wyników w czasopimie midzynarodowym. Nie

mo-na wszak „sprzeda” tego samego dwukrotnie1. Ponadto zabiera si tej czołówce

czas i wysiłek niezbdny do tego, aby walczy o publikacj w wymagajcym journalu. Koło si w ten sposób zamyka: czasopismo, które w załoeniu ma słu-y studentom, praktykom lub debiutantom, zabiera teksty, wyniki, czas i energi tym, którzy powinni walczy na innym boisku. A dzieje si tak, poniewa czaso-pismo – raz powołane do ycia – robi wszystko, aby przetrwa w dobrej kondycji. Ten skdind zdrowy odruch jest szczególnie szkodliwy, gdy liczba potencjal-nych autorów jest niewielka, a tak si dzieje w przypadku tematów badawczych wymagajcych skomplikowanej metodologii.

Pojawia si teraz pytanie o terapi – jak sprawi, aby polscy psycholodzy cz-ciej publikowali w obiegu midzynarodowym. Propozycje Jakowskiego wydaj si sensowne, zwłaszcza ta, która zakłada powizanie decyzji o przyznaniu grantu

1

Swoj drog, nie wiem, skd wziło si przekonanie wielu kolegów, e nie ma niczego złego w publikowaniu tych samych wyników po polsku i po angielsku. Przepisy prawa autorskiego, które pisemnie akceptujemy przed kad publikacj, nie pozostawiaj w tym wzgldzie adnej wtpliwoci.

(4)

z wykazaniem, e wyniki wczeniejszych grantów zostały opublikowane „tam, gdzie naley”. Zabieg taki nie mógłby by wprawdzie stosowany wobec młodzie-y naukowej, ale propozycja i tak wydaje si słuszna. Niemdra jest zwłaszcza praktyka przyznawania kolejnych grantów takim aplikantom, o których po-wszechnie wiadomo, e graj co najwyej w lidze okrgowej. Równie system ocen powinien bardziej premiowa uczonych aktywnych w obiegu midzynaro-dowym. Swego rodzaju skandalem było dawniej przyznawanie 6 punktów za artykuł w czasopimie krajowym, a tylko 10 punktów na przykład za prac w Journal of Experimental Psychology. System punktowy na szczcie zmienio-no, cho uwaam, e nadal nie premiuje on w wystarczajcym stopniu publikacji midzynarodowych. Rozmawiałem kiedy z polskim psychologiem, osob o wy-sokim prestiu i sporym wpływie na uregulowania prawne w interesujcej nas kwestii. Kiedy wyraziłem opini, e system punktowy nie docenia publikacji midzynarodowych, usłyszałem w odpowiedzi, e to nie ma wikszego znacze-nia, bo osób publikujcych za granic jest i tak bardzo mało… Pytanie: czy jeli chcemy, eby ich było wicej, tym bardziej nie naleałoby tych proporcji punk-towych zmodyfikowa?

Chciałbym uzupełni propozycje Jakowskiego o co jeszcze. Spotkałem si mianowicie z takim oto wyjanieniem: nie wysyłam tekstów do czasopism mi-dzynarodowych, bo nikt mi nie powiedział, e to jest wane. Nikt mi nie zwrócił uwagi, e lepiej opublikowa jeden porzdny tekst ni dziesi rozdziałów w pra-cy zbiorowej pod redakcj kolegi. Pocztkowo wydawało mi si, e taki argument jest bałamutny. Trudno przecie uwierzy, eby dojrzały człowiek nie zauwaył, co si w jego dziedzinie naprawd liczy. Doszedłem jednak do wniosku, e w tej argumentacji musi by co prawdziwego. Jeli młodzi ludzie od samego pocztku nie bd wdraani w rygor publikowania w obiegu midzynarodowym, przejm od starszych kolegów i mistrzów niezbyt chwalebne obyczaje w tym wzgldzie. Potem moe by ju za pó no na zmian nawyków i odejcie od wygodnej cieki publikowania – niewielkim wysiłkiem – rzeczy o niewielkim lub minimalnym wpływie na rozwój własnej dyscypliny. A system robi wszystko, aby tak posta-w wzmocni, midzy innymi przez zasady punktowania dorobku, awansowania i przyznawania grantów. Na szczcie pokolenie trzydziestolatków ju wie, na czym to wszystko polega, naley wic mie nadziej na rychły skokowy przyrost liczby dobrych, prestiowych publikacji autorstwa polskich psychologów.

W wietle tego, co napisał Jakowski, a zgadzam si z nim niemal w stu pro-centach, ostatni spraw, o której powinni myle psychologowie w Polsce, jest

(5)

52&=1,.,36<&+2/2*,&=1(QU

powoływanie do ycia nowych czasopism. Te, które istniej, powinny si prze-kształci w fora przeznaczone do publikowania prac przegldowych, dydaktycz-nych, szkoleniowych i majcych znaczenie dla praktyki psychologicznej. Mogły-by te publikowa – w drodze wyjtku – debiuty naukowe. W kadym razie era psychologicznych czasopism polskojzycznych w ich obecnym kształcie wydaje si bezpowrotnie przemija. A tymczasem całkiem niedawno powołano do ycia jeszcze jedno, całkiem nowe czasopismo powicone psychologii społecznej. Czyby jednak Jakowski si mylił?

Edward NĊcka Instytut Psychologii Uniwersytetu JagielloĔskiego

O PRZYSZŁOCI POLSKIEJ PSYCHOLOGII

Chciałbym krótko odnie si do kwestii „samomarginalizacji” i „autoizola-cji” psychologii, poruszonej przez Piotra Jakowskiego w jego artykule.

Oczywistoci jest stwierdzenie, e obecno naukowców na midzynarodo-wym rynku bada naukowych midzynarodo-wymaga publikowania własnych osigni w jzy-ku, który jest zrozumiały dla uczestników tego rynku. Tak funkcj spełnia jzyk angielski, a wejcie na wspomniany rynek prowadzi przez czasopisma o zasigu midzynarodowym wydawane włanie w tym jzyku. Prawd jest, e wród pol-skich badaczy wystpuje niech czy nawet opór wobec publikowania prac w tych czasopismach, ale nieco przekornie mona zapyta, czy wida a tak duy entuzjazm do publikowania w rodzimych czasopismach? W odrónieniu od Auto-ra nieco inaczej rozłoyłbym akcenty w tej kwestii i zajł si inn jeszcze przy-czyn – poza wymienionymi w artykule – opisanego stanu rzeczy. Wszyscy zgo-dzimy si z tym, e aby móc publikowa w dobrych czasopismach, trzeba mie co publikowa. Uwaam, e jednym z zasadniczych warunków rozwoju i przetrwa-nia w dobrej kondycji polskiej psychologii jako dyscypliny naukowej w nastp-nych dziesicioleciach jest zmiana sposobu organizowania bada naukowych, których pochodn s przecie publikacje. Opowiadam si za tworzeniem zespo-łów badawczych złoonych z psychologów rónych specjalnoci lub te z psy-chologów i niepsypsy-chologów, bdcych specjalistami w innych dyscyplinach na-ukowych zainteresowanych rozwizywaniem problemów z zakresu psychologii.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rekrutacja uczestników na tegoroczny obóz jest już zakończona, natomiast potencjalni tutorzy wciąż mogą zgłaszać się do prowadzenia zajęć. Szczegóły dotyczące aplikacji

±niej pokazali±my te», »e jest ograniczony od doªu, wi¦c musi by¢ zbie»ny... Sprawd¹my, czy mo»na zastosowa¢

Poka», »e funkcja jednostajnie ci¡gªa na ograniczonym przedziale (a, b) posiada granice jed- nostronne na ko«cach przedziaªu3. Poka», »e suma funkcji jednostajnie ci¡gªych

W krajach wysoko rozwini tych od kilkudziesi ciu lat trwa proces zast powania posiłków przygotowywanych według tradycyjnych przepisów w domu przez ywno wygodn

Dla wybranego robota mobilnego oraz wybranej osi do lo˙zy´ c 1 ograniczenie na brak po´ slizgu wzd lu˙znego.. Zaproponowa´ c wektor konfiguracji q dla

Kwestionowanie pragnienia dokonywane przez wolę nie jest, rzecz jasna, jego zakwestionowaniem, ale raczej postawieniem kwestii (czy chcę dalej pragnąć i dzia ­ łać pod

Dzi ki działalno ci parków winno nast pi zwi kszenie powi za pomi dzy wiatem nauki i wiatem przemysłu, co jest niezb dne dla sprawnego procesu transferu

Udowodni¢, »e odejmowanie na Z nie ma elementu neutralnego i »e nie jest