• Nie Znaleziono Wyników

View of Marginal Notes on Norwid’s 1875 Lecture on Apathy

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Marginal Notes on Norwid’s 1875 Lecture on Apathy"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

M A T E R I A Ł Y I N O T A T K I

S T U D I A N O R W I D I A N A 3 - 4 , 1 9 8 5 - 1 9 8 6

Z O F IA TR O JA N O W IC ZO W A

NA MARGINESIE ODCZYTU NORWIDA Z ROKU 1875 O APATII

D nia 29 listopada 1875 r. na wieczorze przygotow anym przez C zytelnię P ol­

ską w Paryżu dla uczczenia 45. rocznicy pow stania listopadow ego wygłosił N o r­

wid prelekcję o apatii, której tekst nie jest dziś znany. Sam fakt udziału poety

w tej uroczystości i wystąpienia z odczytem na taki w łaśnie tem at został o d n o ­

towany przez Juliusza W. G om ulickiego, bodaj po raz pierwszy w M ałej kronice

życia i twórczości Cypriana N orwida towarzyszącej edycji D zieł zebranych p o ­

ety z 1966 r . 1 Ź ródłem inform acji - jak gdzie indziej p o d aje J. W . G om ulicki2

- była Korespondencja polityczna z Paryża, zam ieszczona w lwowskim „D zien­

niku Polskim ” z r. 1875 w nrze 283. W edług paryskiego k oresp o n d en ta „D zien­

nika Polskiego” przem ów ienie N orw ida m iało tytuł A patia ze stanowiska naro-

dowo-politycznego.

Lwowski „D ziennik Polski” jest gazetą niezw ykle tru d n o dziś osiągalną i

mimo poszukiwań nie udało mi się dotrzeć do w spom nianego num eru. O d n a la­

złam natom iast inne, w m iarę obszerne spraw ozdanie z owej listopadow ej u ro ­

czystości, opublikow ane w „D zienniku Poznańskim ” z r. 1875 w nrze 278 z

4 grudnia. Inform acja, przekazana w dziale K orespondencje, sygnow ana była

kryptonim em (S. E .), pod którym ukryw ał się znany działacz em igracyjny W ac­

ław G asztow tt, w latach 1871-1876 obsługujący korespondencjam i z Paryża

„D ziennik P oznański”3. R elację G asztow tta w arto przytoczyć w całości, także

dlatego, że pozw ala ona odtworzyć okoliczności tow arzyszące w ystąpieniu N o r­

wida. O to ona:

1 J. W. G o m u l i c k i . M ata kron ika życia i tw ó rczo ści C ypriana N orw ida. W: C. N o r ­ w i d . D zieła zebran e. O pracow ał J. W . G om ulicki. T. 1: W iersze. Tekst. W arszawa 1966 s. 106 (prelekcję N orwida om yłkow o pow iązano tu z październikiem 1875 r.).

2 C. N o r w i d . P ism a w szystkie. Z ebrał, tekst u stalił, w stęp em i uwagam i krytycznymi opatrzył J. W . G om ulicki. T. 7: P roza. C zęść druga. W arszawa 1973 s. 473 (dalej cyt. PW sz z odesłaniem do odp ow ied niego tom u; pierwsza liczba oznacza tom , druga - stronę).

2 Zob. A . L e w a k . G a szto w tt W acław. W: P o lsk i sło w n ik b iograficzn y. T. 7. Kraków 1948-1958 s. 304-306.

(2)

D . 30 listopada. W czoraj w ieczorem w Czytelni Polskiej przy ulicy C oąuilliere odbyt się obchód 47 [!] rocznicy pow stania listopad ow ego. Z ebrali się licznie członk ow ie naszej emigra­ cji; wszystkie p ok olen ia m iały sw oich przedstaw icieli. Przewodniczy! em igrant z r. 1831 p. Józef D y b o w s k i . Przew odniczący zagai! posiedzenie serdeczną a gorącą przedm ową, w której streścił dzisiejsze p o ło żen ie E uropy, porów nał dawne i now sze św ięte przym ierze, napiętnował obłudną politykę rasow ą, która w ostatecznym wyniku swoim dąży do despotyzm u jednych a niew oli drugich, bo zaw sze znajduje się rasa jakaś biała uprzywilejow ana i rasa czarna upośle­ dzona - Jafet i Cham.

O dczytano następnie piękny w iersz, którego autorka [Seweryna Duchińska?] chciała p ozo­ stać bezim ien ną, chociaż łatw o ją byto poznać po gładkości formy, wzniosłości uczuć i g łęb o k o ­ ści patriotycznych i postępow ych myśli.

P otem m iał p. Cyprian N o r w i d odczyt o a p a t i i . Przedm iot byt bardzo stosow nie obra­ nym; apatia, czyli obo jętn o ść, jednoznacząca z schopcnhauerow skim pesym izm em , dla którego szczytem szczęścia jest zniszczenie wszelkiej działalności, indyjskie nirwana, jest dziś pow sze­ chną chorobą. A jeśli który naród - to nasz w obecnej chwili, jeżeli jaka część społeczeństw a p olsk iego - to w łaśn ie em igracyjna, ulega tej chorobie. P. N o r w i d umiat streścić w poglądzie historycznym i filozoficznym wszystkie objaw y apatii, badać jej różne przyczyny, wykazać środ­ ki zaradcze i lekarstwa na tę niszczącą wszystkie siły żyw otne plagę naszych czasów. Poetyczne porów nania, uczone w yw ody, satyryczne opisy, trafne spostrzeżenia, głęb ok ość poglądów filo­ zoficznych robią z tego odczytu jed en z najoryginalniejszych utw orów , jakie danym nam było kiedy słyszeć. Jednej tylko rzeczy żałow aliśm y, że ze sfery spekulacyjnej i, że tak pow iem , m etafizycznej, nie zeszedł aż do praktycznego zastosow ania. A le m oże tego unikat umyślnie, zostaw iając następcom sw oim p ole praktyki. Z p. [Kazim ierzem ] G r e g o r o w i c z e m , które­ mu został następ nie głos ud zielon y, przeszliśm y z filozofii do historii i polityki. W ykazał mówca znaczenie europejskie pow stania listop ad ow ego, zostającego w związku z ów czesnym i wypadka­ mi we Francji i w B elgii, i w Turcji, skreślił potem w ym ow nie obraz usiłow ań emigracji z r. 1831, tak prace stronnictwa m onarchicznego, jak propagandę Towarzystwa D em okratyczne­ g o, które chybionym pow staniem z r. 1846 dało jednak hasło rewolucji europejskiej, i zapytał się, co ona zrobiła. M ow ę zaś zakończył gorącym zach ęcen iem do czynu, do działania zbioro­ w eg o , do zjed noczenia w celach służby krajowej.

W szystkie te m ow y przyjęto ogólnym i oklaskam i. N ie mniej dobrze przyjęto przem ówienie p. L[udwika] D y g a t a w im ieniu zarządu C zytelni. C zytelnia, jako jedyne ognisko życia zbio­ row ego, od d ała i oddać jeszcze m oże w ielk ie usługi, popierać w ięc to dzieło winni wszyscy w ychodźcy w Paryżu. W spom niał także p. D ygat o m ającym założyć się dzienniku i o odezw ie, którą pod czas obchod u rozdzielon o, a którą wam z tym listem posyłam . Mowa p. Dygata i rzeczona o d ezw a jest odp ow ied zią na uwagi p. N orw ida o apatii i na zachętę p. Gregorow icza do budzenia się. O by obchód rocznicy listopadow ej zaznaczył początek nowej ery dla naszego wychodźstw a! Zabierali potem glosy p. Grudziński, który odczytał piękny wiersz o lasach pol­ skich, o ziem i p olsk iej, o przeznaczeniach Polski, i p. M ikułow ski, który w gorących słowach przypom niał obecnym rodakom obow iązki ich w zględem ojczyzny. O bchód ten wieczorny był najśw ietniejszy od lat pięciu w Paryżu.

W k ościele W niebow zięcia od b yło się także nabożeństw o. Kazanie mial ks. [Adolf] B a k a - n o w s k i . W pięknym nadzwyczaj kazaniu, którego nikt nie słucha! bez wzruszenia i podziwie- nia dla talentu krasom ów czego m ło d eg o kaznodziei, rozwiną! myśl, że celem jest B óg, spójnią K o śció ł, a gruntem Ojczyzna!

(3)

Odczyt listopadowy niemalże nie pozostaw ił śladów w k orespondencji p o e ­

ty. Niem alże, bo jed nak nazajutrz po prelekcji, 30 listopada, napisał N orw id w

liście do B ronisław a Zaleskiego: „Nie spałem dwie noce [ ]”4, co n ajp raw d o ­

podobniej pozostaw ało w związku z przygotow aniem odczytu i udziałem w w ie­

czorze. Przem ów ienie o apatii nie było pierwszym w ystąpieniem poety w Czy­

telni Polskiej, było natom iast - o ile w iadom o - ostatnim z serii odczytów ,

jakie Norwid tam wygłosił w latach 1873-1875, korzystając z m ało już zapew ne

oczekiwanej możliwości upublicznienia własnych poglądów . Pierwszym jego

wystąpieniem w Czytelni Polskiej były przypuszczalnie trzy publiczne odczyty

(bądź też obszerne wypowiedzi w ram ach ogólniejszej dyskusji) przynoszące

program przełam ania apatii em igracyjnej. Przypadły one na rok 1873, n ajp raw ­

dopodobniej na październik. Ich podstaw ow e postulaty znam y („1. C e n t r a l i ­

z a c j a w naturalnych jej granicach; 2. B a n k p o ż y c z a l n y d l a p racujących ;

3. D ziennik n a p o t r z e b a c h - s p o ł e c z n y c h uzasadniony”5), poniew aż

przekazał je Norw id na piśmie B ronisław ow i Z aleskiem u jak o sekretarzow i T o ­

warzystwa H istoryczno-Literackiego. N astępne prelek cje, z całą pew nością

związane już z Czytelnią Polską, to kolejno: odczyt z listopada 1873 r. na tem at

dziejów i znaczenia em igracji; okolicznościowe przem ów ienie z 29 listopada n a­

stępnego roku; prelekcja z 22 stycznia 1875 r. z okazji rocznicy pow stania sty­

czniowego (tekst znany); wreszcie listopadow y odczyt o apatii z 1875 r .6 A le

tylko ten ostatni został odnotow any przez W acław a G asztow tta w jego k ores­

pondencji paryskiej drukow anej w „D zienniku P oznańskim ” .

Podobnego nagrom adzenia publicznych w ystąpień na ak tu aln e tem aty - sie­

dem w ciągu trzech lat! - raczej nie spotykam y w biografii N orw ida. M ożna to

oczywiście różnie tłum aczyć, m .in. brakiem innych, bardziej atrakcyjnych z

emigracyjnego punktu widzenia prelegentów . W arto też jed n ak zwrócić uwagę

na aprobatę, jakiej poeta udzielał Czytelni P olskiej, na zbieżność jej program u

działania z zaleceniam i, które w tym czasie on sam kierow ał pod adresem em i­

gracji.

Czytelnia Polska (pełna nazwa: Tow arzystw o Czytelni Polskiej) rozpoczęła

działalność w r. 1869, w okresie nasilającego się m arazm u i rozpadu życia em i­

gracyjnego7. Pierwszy zarząd tworzyli: L eonard C hodźko, Jan F ran k e, A lek ­

sander W ernicki. W r. 1872 pow ołano nowy zarząd, z Ludw ikiem D ygatem i

W acławem G asztow ttem , w ynajęto nowy lokal przy ulicy C oąuilliere nr 34.

O dtąd działania Czytelni stały się bardziej energiczne i w idoczne, przekształciła

się ona w rodzaj klubu polskiego, którego celem było jednoczenie rozproszonej

4 PWsz t. 10: Listy. 1873-1883. W arszawa 1971 s. 63.

5 List do Bronisław a Z aleskiego [z końca października 1873], l a mz e s. 13.

6 Korzystam tu z informacji podanych przez J. W . G om u lick iego - zob. PW sz 7, 472-473; t. 11: A neksy. Warszawa 1976 s. 125-126.

(4)

em igracji paryskiej pod sztandaram i narodow ym i, urządzanie odczytów i

obchodów rocznicowych; w planach Czytelni leżało również wydawanie pol­

skiego czasopism a.

Z uwag N orw ida poświęconych Czytelni m ożna wnosić, że bywał na organi­

zowanych przez nią spotkaniach, że jej prace darzył życzliwym najczęściej zain­

teresow aniem . W 1874 r. pisał o niej, że jest „[...] podobno że jedynym ciałem

zbiorow ym w Em igracji [...]. Z niem ałym i trudam i i niełatw ą walką przeciw

niedołęstw u i apatii ciało to trw a i centralizuje dzienniki polskie i pewny sens

p u b lic z n y

”8.

W iosną 1875 r. kom unikow ał N orw id Bronisławowi Zaleskiem u:

D o n o szą m nie przez D ep u ta cję, że jedna z trzech m oich myśli, to jest D z i e n n i k , urzeczy­ w istnia się9.

C hodziło oczywiście o realizację jednego z trzech postulatów zgłaszanych przez

p o etę w ram ach w spom nianych wyżej przeze m nie trzech prelekcji z r. 1873.

N orw idow skie nadzieje na dziennik ostatecznie okazały się płon ne, Czytelnia

P olska nie zd o łała wówczas pow ołać do życia nowego czasopisma em igracyjne­

go. N ie były to jed n ak nadzieje całkiem bezzasadne. Jak pam iętam y, w relacji

W acław a G asztow tta z wieczoru listopadow ego z r. 1875 pojaw iła się inform a­

cja o „m ającym założyć się dzienniku i o odezw ie, k tórą podczas obchodu roz­

dzielono” . O tóż odezw ę tę przedrukow ał w całości „D ziennik Poznański” kilka

dni później w nrze 280. W ynikało z niej, że prace przygotowawcze związane

z dziennikiem były już m ocno zaaw ansow ane, że pow ołano radę nadzorczą

(m .in. Jó ze f D ybow ski, W acław G asztow tt, W incenty M azurkiewicz), której

celem było zbieranie funduszy, że wreszcie - jakkolw iek tytuł pism a nie był

jeszcze ustalony - inicjatorzy dziennika mieli jasno określony program pisma.

Pięć lat już blisko upływ a - czytam y w odezw ie - jak prawic w szelkie publiczne życie na em igracji zagasło. [...] U tw orzona C zytelnia Polska w Paryżu była pierwszą niejako próbą roz­ budzenia em igracji, pierw szym usiłow aniem zbliżenia rozproszonych. Trudno zaiste było wy­ brać do teg o zbliżenia bardziej obszerne i w ięcej, żadnym charakterem stronniczym nie nace­ chow ane p o le. Próba do pew n ego stopnia się pow iodła i zrodziła w następstwie myśl utw orze­ nia D z i e n n i k a , który by, tak jak C zytelnia jest łącznikiem dla emigracji paryskiej, m ógł stać się łączn ikiem całego w ychodźstw a po różnych rozproszonego krajach. Zamiar ten znalazł o góln ie dob re przyjęcie i wykazał zarazem , że p oczucie łączności i zgody ożywia dziś naszą em igracyjną sp ołeczn ość i że przyszły dziennik, aby odpow ied zieć sw em u zadaniu, koniecznie stanąć m usi na tym gruncie p ojedn aw czym , na którym w szelk ie uboczne względy tracą znacze­ nie. [...] Sam o to już jed n o pok azu je, że dziennik nie ma być i nie będzie organem zbyt w yłą­ cznych przek onań, lecz przeciw nie, iż stojąc na gruncie zasad wyrobionych zgodnie z duchem historii naszej i ogóln ie przez naród uznanych, obznajm iać będzie wychodźstw o z losam i kraju, kraj z losam i wychodźstw a.

x List do Ludwika N abielaka [z jesien i? 1874], PW sz 10, 34-35. 9 List do B ronisław a Z alesk iego [z ok. 8 kw ietnia 1875], Tam że s. 45.

Cytaty

Powiązane dokumenty

isterium of John Paul II: “the covenant of conjugal love.” Suffice it to say that the mentioned formula confirms its importance in two “fields,” outlined by the

The concept of the sacramentality of marriage in the Czechoslovak Hussite Church stems from the Catholic tradition of the early 20th cen- tury and is affected by

The period of over 20 years that separated the Charter of the Rights of the Family from the Yogyakarta Principles was a period of growing dissonance between the

The European Union Council also took note of the overt existence of “the international trade in children for such purposes as prostitution, pornography, slavery,

The work in its entirety appears to be a competent reconstruction of the semantic system of the legal language, the structure of the texts of the legal act, and the

Szansą na rzetelne przygotowanie uczniów do roli świadomych użytkowników wytworów techniki jest oparcie realizacji metody projektu o model działalności

Dobre opowiadanie to takie, które opisuje prawdziwych ludzi i wydarzenia danej organizacji, z którymi odbiorcy mogą się identyfikować [zobacz więcej na temat, jak być

Comprehension-type selection tests sometimes test a candidate’s grasp of synonyms (words in the same language that mean the same) or antonyms (words that mean the opposite