• Nie Znaleziono Wyników

Refleksje z pierwszego dnia IV Międzynarodowego Kongresu Prawa Kanonicznego we Fryburgu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Refleksje z pierwszego dnia IV Międzynarodowego Kongresu Prawa Kanonicznego we Fryburgu"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Marian Żurowski

Refleksje z pierwszego dnia IV

Międzynarodowego Kongresu Prawa

Kanonicznego we Fryburgu

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 25/3-4, 280-286

(2)

stę p cy se k re ta rz a W. O nclina. N iek tó re w y d a w n ic tw a ja k np. „A cta conventus internaitioiniailis o a n o o ista m m ” p re e z n to w a ł P. C ip ro tti. M a­ te ria ły te .mogą być pom ocne p rzy b ad a n iu h isto rii n o w ej k o d y fik a ­ cji oraz p rzy olcanie s ta n u b a d a ń n ad poszczególnym i p roblem am i.

W końcu zeszytów sp o ty k a m y ru b ry k ę „Notiitiiae”. J e s t to w łaściw ie zw ięzła k ra n ik a zmiain w (komisji rew iz y jn ej, O b ejm u je n o m in a cje członków i konsu lto ró w , ic h awansie i zgony. O sta ta ia n o ta tk a d o ty ­ czy śm ierci k a rd . S, W yszyńskiego. Zeszyity kończące poszczególne ro ­ czn ik i z a w ie ra ją „in d ices” — w y k az y -osób i rzeczy.

M im o p rz e strz e g a n ia przez redaikcję p ó łrocznika w ytycznych p rz y ­ ję ty ch n a początku pnaicy w idoczna jesit ew o lu c ja w zam ieszczaniu m a ­ te ria łó w . W płynęły n a to zapewnie głosy .krytyczne czytelników . O sta­ tn ie 5 roczników zw iększyło sw ą objętość od 50 do 1:00%. P rz y b y ły

cenne sp raw o zd a n ia z posiedzeń poszczególnych zespołów studyjnych. S zkoda, że od po;czątku n ie podaiwamo ty c h m ateriałó w . D oręczano je ty lk o członlkom i komsiultorom kom isji. „Communicaitioinas’’ dają jed­ nak ja k iś obraz pnaic k o m isji do re w iz ji kodeksu. N astęp n ie, d o s ta r­ cz ają bieżących źródeł do now ego p ra w a . U zu p e łn ia ją źró d ła d a w n e ­ go p raw a, z e b ra n e w Codicis IuH s C anonici fontes. D latego te ż b ę ­ dą pom ocą p rzy o b ja śn ia n iu n o rm przyszłego kodeksu.

B p W a le n ty W ó jcik

R efleksje z pierwszego dnia

IV M iędzynarodowego Kongresu K anonistów w e Fryburgu T em ate m ogólnym IV M iędzynarodow ego K ongresu P ra w a K an o n i­ czn eg o w e F ry b u rg u S z w a jc a rsk im b y ły p o d staw o w e u p ra w n ie n ia ch rz e śc ija n w K ościele i w społeczeństw ie. W dniu 6 p aź d ziern ik a o giodz. 9.30 dokonano uirtoczysteigo o tw a rc ia tego K o n g re su całym szeregiem przem ó w ień p o p rzedzonych pom ysłow o i z d obrym guistem ■dobranymi wysitępamii m iejscow ego zespołu muzycznego..

Z asa d n ic ze p ra c e rozpoczął głów ny o rg a n iz a to r III K ongresu z P.am- peluny, prof. P e tro D om bardia, sw ym re fe ra te m w p ro w ad zający m , w k tó ry m w ykazał, jalk h isto ry c z n ie nairastało w niaiuce koś,cielnej za ­ in te r e so w a n ie p o d staw o w y m i u p ra w n ie n ia m i człow ieka. Szczególny zaś im puls d.o tego d ała d y sk u sja n a d kościeln y m p ra w e m fu n d a m e n ta l­ n y m p o d ję ta p rz y olkazji p r a c dotyczących re w iz ji p ra w a k a n o n icz­ n ego.

A u to r zw rócił u w ag ę n a d o k u m e n ty S oboru Watytkańsikiiego II t r a k ­ tu ją c e te n problliem jalko p o trze b ę obecnych czasów. U czynił to ty m lepiej, że p rz e d sta w ił n a jp ie rw p o p rzed n ie w ypo w ied zi i sfo rm u ło w a­ n ia M a g iste riu m kościelnego'. Na ty m tle n ie tru d n o zrozum ieć po­ tr z e b ę jasnego n aśw ie tla n ia w zajem nego stoisuinlku p o dstaw ow ych u-

praw niień człow ieka dio u p ra w n ie ń w iern y c h w K ościele. Bairdzo słusz­ n ie p o d k reśla tuitaj a u to r, że po d staw o w y m elem en tem w obydw u w

(3)

y-[25] Sprawozdania 281 pa/dkach jest spraw iedliwość, będąca n ie tylko zaisadą w spółistnienia, w iernych w K ościele, ale też w spółistnienia ich w rozm aitych struk­ turach socjalnych. Spraw iedliw ość bowiem polega na w zajem nym po­ szanowaniu uipraiwndień nie tylko poszczególnych osób, lecz również i. społeczności o jalkiimikdlwielk wymiarze,, czy rodzaju. A zatem ochrona upraw nień fundam enltatoych jesit zarówno obowiązkiem Kościoła jak i państw a, choć w różnym zakresie. Tutaj m am y niejako pumkt zbież­ ny, który w skazuje ma wspólnie źródła tych że uprawnień, zarówno- naturalnych, ogólnoludzkich, jak i w iernych w Koś-ciiiale mimo, że w ostatecznych w ym iarach przyjm ą one odm ienne kształty,

Z kolei autor sygn alizuje dalsze prolblemy stojące przed Kongresem,, chociaż nie m a .zamiaru w tym w stępnym w ykładzie dać na nie peł­ nej odpowiedzi. W edług m ego należy zwrócić uw agę na podstawową równość w szystkich ludzi w K ościele oraz na konieczność u w zględ ­ niania zaw sze w ym ogów naturalnych i typorwo kościelnych przez o- soby, którym jest powierzone spełnianie rozm aitych funkcji w K o­ ściele. W iernym bowiem przysługuje również sygnalizowania przez sobór wolność z racji swojego udziału w futnlkcji kapłańskiej,, profe­ tycznej i królew skiej Chrystusa, czyli innym i sławam i: w realizacji kapłaństw a wspólnego:.

N astępnie Petao Lombardia zwraca uwaigę, że w szystk ie upraw nie­ nia ,są realizow ane w e w spólnocie kościelnej ,,in commumioine”, która często jednaik }eist zakłócana przez tendencje egocentryczne i odśrod­ kowe. Doprowadza się naw et do nadużyć manipulując pozornie do­ brem drugich. I tu znajduje sw ój w yraz prawo grzechu. N ie można zatem zapominać, że zarówno dom agający się i w ykonyw ający sw oje prawa, j.aik i ci, co mają je respektow ać, poddani są słabości ludz­ kiej.. D latego też praktyka naw et w K ościele często bywa różna.

Popołudniow a sesja, jako pierws-za sesja ściśle robocza, poświęcona była fundam entom teologiczno-kanonicznych uprawnień w iernych w K ościele. S esję tę otworzył ref-srat Kard. Raftziingera z Monachium pt.: W olność i obowiązek w K ościele. Z autorem sam ym nie moana było dyskutować, poniew aż uczestniczył on w Synodzie Biskupów. Re­ ferat jego m usiał być odczytany przez zastępcę. We wprowadzeniu autor podał pojęcie- w oln ości w rozwoju hiiistoirycznym w okresie no­ w ożytnym .

Wychodzi on od stwierdzenia, że człow iek tych czasów nie chce być traktow any jak dziecko,. Jeżeli poddaje siię jakiem uś autorytetowi, to tylko z racji rozumnych. Chce bowiem, ażeby nawet wteidy, kiedy ktoś inny pełni jakąś funkcję w społeczności, uw ażał go jako pod­ m iot, który dysponuje ludzkim i prawami. Taikie pojęcie rozwija się w krajach dem okracji zachodniej;. Z kolei naśw ietlone zostało dobrze mam znane pojęcie w olności w ujęciu m arksistow skim , dlatego też tutaj nie potrzeba tego szerzej pc-wtairzać.

Przechodząc do om ówienia pojęcia w olności w K ościele zwraca u- w agę, że podstaw ą i zarazem elem entem stwarzającym jej granice jest

(4)

w iara i dlatego też niesłuszne są tendencje chcące wpnoiwadzić w K ościele dem okratyzację w senisie świeckim .

Żaby lep iej w yjaśnić pojęcie w olności w K ościele, autoir przepro­ w adza analizę całego szeregu tek stów biblijnych, ponieważ wolność w seansie biblijnym jest czymś innym aniżeli brakiem zdeteaminowa- ■nia. Jest o<na uczestnictw em , ale nie w jakiejś rzeczyw istości socjal­ nej, ale w sam ym istnieniu, to znaczy w istnieniu, jakim jest Bóg, czyli w bycie sam oistnym . Bóg jest tym, któiry jest. Odpowiedzialność zatem w ypływ a z priawia do wolności. Z tego też wynika, że w o l­ ność jest zakorzeniona w sam ym istnieniu człow ieka i ma zm ierzać •do jego pełnego urzeczywistnienia'. Może być zatem osiągalna na dro­ dze wychow ania, lufo sam ow ychow ania do w olności. D latego też chrze­ ścijańskie pojęcie w olności jest ściśle związane z faktem stworzenia człow ieka na obra'z i podobieństwo Boże. W zjednoczeniu z C hrystu­ sem ma on zrozum ieć teologię krzyża. Ma to na celu ubóstw ianie człow ieka, a zatem łączy się rów nież z podstaw owym prawem do przyjęciia i realizacji całej wiiary. O tym m usi pamiętać zarówno tein, kto pełni jakąś urzędową funkcję w Kościele, jak i każdy tej w ładzy k ościelnej podlegający. W szystkie inne rodzaje w olności w K ościele w in ny być tej podstaw owej podporządkowane.

W dokumentach Vaticanum II m am y dwa pojęcia wolności. 1° u- prawnieinie, ażeby sw oją wiairę dobrowolnie wybrać, a 2° podstaw ow e uprawnienie: żyć jaiko wierzący w Chrystusa. Prawo do w iary jest korzeniem i źródłem w szelk iej ludzikiej w olności. Zmierza to do tego, ażeby żyć w łasnym życiem przez Boga danym , a zaitem w olność su­ m ienia jest podstawą w szelkiej wolności.

Jak widać z powyższego przedstawienia autoir w ykorzystał do na­ św ietlen ia tego problemu swą głęboką w iedzę teologiczną. Rzutuje ona na w łaściw e ustosunkow anie się do problem atyki wolności, a szczególnie do w łaściw ego zrozum ienia podstawowego prawa do w oln ości, o którym talk w iele się mówi, n ie zaw sze dobrze rozumiejąc .istotę problemu.

O ile Ratzinger w swoich istotnych rozważaniach doszedł do n aj­ głębszych poidstaw upraw nienia ludzkiego do w olności, o tyle dwaj następni referenci m arginesow o dotknęli tylko zasadniczego problemu teoloigiczno-ikanonicznych poidstaw uprawnień fundam entalnych, choć m iał on być problem em dmiai.

N astępny z referentów Antonio Rouco Varela„ obecnie biskup po­ m ocniczy Santiago di Coimpoistaila, poprzednio protf. Papieskiego U ni­ w ersytetu w Salam ance, m ial się zająć tem atem centralnym , którv brzmiał: Eklezjologiczne fundam enty generalnej teoiriii uprawnień fun- damentailnycih chrześcijanina w Kościele. Zbyt szeroko jednak rozbu­ d ow ał status quaestionis, zagadnienia w stępne oraz m etodologiczne i przez to za mało m iał czasu na om ów ienie m eritum sprawy. Dlatego też n ie warto tutaj szeroko om awiać nowej term inologii, odrębnych planów antoiloigicznych, stwierdzeń, że chociaż M agisterium Kościoła

(5)

[27] Sprawozdania 283

uznaje prawa fundam entalne, to jednak n iew iele m ów i o ich fun da­ m encie. Zresatą m ożna siię dziwić, że autor w tym kieinunku poszedł,, bo przecież jest to w łaśn ie zadaniem naiuikii teologicznej, eklezjologi­ cznej i prawnej., w nikać w podstaw y tychże uprawnień i wviaś<n';"A je doktrynalnie.

Dopiero pod koniec referatu przechodzi oin do zasadniczych prze­ słanek w ynikających z anailizy teologicznej. Zupełnie słusznie tam stw ierdza, że człow iek jaiko osoba ze w szystk im i sw oim i upraw nie­ niam i naturalnym i w chodzi do Kościoła i że niie mogą być oine w K ościele kwestionow ane, jafcofoy były przeciwne porządkowi moirail- memu. Przeciw nie, są one z oiim zgodne. Trzeba pamiętać, że autoir jako uiczeń M6;rsdoirfa uanaje priawo kanioniiczne za naukę teoiloigicz- ną o m etodzie prawnej, z czym oczyw iście można i trzeba dyskuto­ wać. Pod koniec dopiero w krótkich sform ułowaniach kładzie akcent na Lud Boży, .który sta ł się nim dzięki, działaniu Słow a i sakramen- ntuL Mówiąc o w ięzach wzajem nych autor sifcierowuje uwagę na po­ szczególne fuinfccje,, które są w ykonyw ane w K ościele. Tym czasem głów ny Łemalt dnia .sikieirowany jesit do podstaw uprawnień w ier­ nych.

W dalszym tek ście m ówiąc o poszczególnych w iernych w K oście­ le za m ało zatrzym uje siię na m eritum sprawy. Stw ierdza, że o ty le .każdy korzysta z uprawnień, o ile sam bierze uidział w życiu Kościoła, daje św iadectw o przyjętego Sław a Bożego i uczestniczy w sakram entach oraz w łasnym życiem ukazuje przykład w ykonyw ania m iłości. Tutaj znajdziem y praktyczne zastosowanie^ choć z innego punktu w idzenia m etodologicznie rozw inięte —• treść drugiej części ican. 87. B i r a k u j e n a t a m i a n s t s z e r s z e g o w y j a ś n i e n i a s a m y c h p o d s t a w u p r a w n i e ń k a ż d e g o z w i e r n y c h .

Z k olei autor ty lk o m arginesowo dotyka problemu bardzo poważ­ nego, m ianow icie sytuacji praw nej ludzi przysposobionych dio K ościo­ ła, jak to określa K onstytucja dogmatyczna. Jednak szerzej tego pro­ blem u nie rozwija, a bardzo szkoda. W idzi tutaj pew ne w ięzy m ię­ dzy podstaw owym i prawam i człow ieka w społeczności i Chrześcija­ nina w K ościele, chociaż to chyba niie jest szczęśliw ym ujęciem , po­ niew aż powyższa .relacja powinna być już uw zględniona przy prawach naturalnych człow ieka. Należało natom iast w yjaśnić związek zachodzą­ cy m iędzy uprawnieniam i przysposobionych do Kościoła a uprawnie­ niam i w iernych w K ościele. To w łaśn ie stanow i .obecnie problem otw arty, dotąd nie rozpracowany.

W konkluzji zwiraca uw agę na zdeterm inowanie formalne:, kw ali- tatyw n e pr.aw w iernych w K ościele i w ylicza niektóre. Niie o to jed­ nak w tem acie głów nym chodziło. N astępnie wspom ina o określeniu tych uprawnień przez uczestnictw o w trzech funkcjach Chrystusa „tria muinera”. .1 w reszcie, co można by zupełnie już opuścić, zw ra­ ca uiwagę, że sform ułowanie tedhinicanoprawne jest zależne. o.d k ultu­

(6)

ry prawniczej, w jakiej dane określenie w ystępuje. To już jest rzecz dalsza, m ałej związana m erytorycznie z samym tem atom dnia.

Nic w ięc dziwnego, że takie postaw ienie problemu w ielu n ie zado­ w oliło. Dlatego też w tej m aterii zabrałem głos nawiązując do pod­ staw ow ego temaitu dnia danej sesji. O ile chcem y m ówić o funda^ mantach teologfcano-kanoniicznych podstaw owych uprawnień w iernych w K ościele, to n ie m ożem y pominąć, ale potraktować całościowo i łącznie elem enty konstytutyw ne, tworzące konkretną sytuację czło­ w iek a w Kościele. Podkreśliłam jaszcze raa, że zgadzam się z auto­ rem co do uwzględniania w pełni uprawnień naturalnych, jakie ka­ żdy człowiek posiada, ponieważ konkretny człow iek taki, jaki jest w łącza się do społeczności kościelnej. Trzeba zatem zwrócić uwagę nie tylko na funkcję Słorwa Bożego i' jeigo przyjęcie przez koinkretną ■osobę, ale rów nież i tw órcze działanie poszczególnych sakram entów, albow iem każdy z nicih co innego sprawia w człowieku. Jeśli chodzi 0 pierwsze sakram enty, są orne wiapótoe dla wszysitikich, a ostatnie z .nich dopiero dają podstaw ę uprawnień specyficznych: jak m ałżeństwo, •czy kapłaństwo-. A zatem trzeba podkreślić n ie tylko elem enty po­

chodzące od Boga czy to wprost, czy też pośrednio poprzez Kościół, leicz również dynam iczny elem ent w łączenia siię konkretnego człow ie­ ka do tejże społeczności. W opairciiu w ięc o takie ujęcie zagadnienia postaw iłem pytanie, czy uczestniczenie w „tria miunera”, w trzech funkcjach Chrystusa, jest fundam entem uprawnień, czy też skutkiem w łączen ia się do Kościoła, czyli jednym z fundam entalnych upraw ­ nień.

Pow yższe stw ierdzenia pozw oliły mi przejść w dyskusji od razu do następnego referatu,, albow iem ściśle łączyły się z problematyką w spólnoty k ościelnej „communio”,, którą rozw inął parof. U:niw. Grego­ riańskiego Jan Beyer. W tym referacie, podobnie jak w poprzednim, zagadnienia w stęp ne objęły w iększość relacji. Autor spokojnie mógł pominąć takie, jak: p ojęcie w spólnoty kościelnej, K ościół Ciałem Chrystusa jako w spólnota, „comimuinio hiieraircihloa”, „communio Sanc- torum ” oraz w zajem ny stosunek tych poszczególnych wspólnot. To są rzeczy zasadniczo d la w spółczesnych kainonistów znane, ale autor chciał wykazać, jak boigata jest problem atyka związana z pojęciem „communio”. Dlatego nie można tego traktow ać bardzo jednostronnie 1 zbyt pochopnie.

Dalej tylko w krótkich słow ach mówi, że przez Chrzest, przez przy­ jęcie wiary,, człow iek nabyw a podstaw ow e uprawniania w Kościele, typow e dla Kościoła. N astępnie przystępuje do ich wyliczania. N ie o to jednak w tym irefemacie chodziło. M iędzy innym i autor wspom ina o uprawnieniach społecznych, np.: uprawnienie do wspódnoty oraz rozm aitego rodzaju prawo uczestniczenia w przejawach życia k ościel­ nego. Z kolei m ów i o realizacji tychże uprawnień, które powinny być w ykon yw ane zgodnie z naturą w spólnoty. Chociaż sama rzecz jest słu- .szna, jednakże w stosunku do podstawowego zagadnienia, które m ia­

(7)

[29] Sprawozdania 285 ło być poruszone, jest drugorzędna. W yjątek stanow i aspekt twórczy, albow iem konkretny czławiak przez realizację w spólnoty stale dalej przyczynia się do ukonstytuow ania siwej pozycji w Kośoieile.

Szkoda, że rwie rozw inął cytow anego przez siebie telksitu P aw ła VI, gdzie w łaściw e .elementy zostały uw zględniane jako w pływ ające na tworzenie osobowości prawnej człowielka w K ościele, a tym sam ym będące podstaw ą jego uprawnień. P aw eł Vil podkreśla te podstaw y nie tylko w relacjach indyw idualnych, ale także w spólnotow ych, I tutaj należałoby się spodiziewać rozpracowania zagadnienia.

D latego też w dyskusji powiedziałam kontynuując w ypow iedź obej­ m ującą sum arycznie obydw a 'referaty, że trzeba całościowo również w tym wypadku spojrzeć ma problem w spótooty w Kościele. Abstrak­ cyjnie można ją rozważać pod w ielom a aspektam i, jednakże konkret­ nie jest to jedna w ielka rzeczyw istość wislpólnoity ,,communiianis in Eacłesia”. Zgadzam się z nim, że można m ówić o K ościele jako o w spólnocie, hioirąc rów nież pod uw agę dynam iczne elem en ty osobiste, m ianowicie: realizację tej w spólnoty. Ażeby jednak można było do tego przystąpić, trzeba być już w łączonym do tejże wispólnoty. Wo­ bec tego postaw iłem mu pytanie, czy w spólnota jest kryterium ist­ nienia upraw nień 'fundam entalnych w Kośoielei, czy też dopiero icih w ykonyw ania. I tutaj w odpow iedzi przyznał, że o kryterium możinia m ów ić jedynie w senisie zdeterm inowania przez w spólnotę sposobu w ykonyw ania uprawnień. Tan elem en t dynam iczny, będący również elem entem tw órczym jest przez tę w spólnotę ukierunkow any. Z taką odpowiedzią oczyw iście m ożna siię zgodzić, ale p ozostaje niedosyt spo­ w odow any brakiem w yjaśnienia sam ych podstaw uprawnień z punktu w idzenia rzeczyw istości „communio”.

W dyskusji podkreślono jeszcze i zapytano o w zajem ny stosunek spojrzenia teologicznego na podstaw y om awianych uprawnień do eklezjologicznego. Praktycznie to n ie 'było pow ażną trudnością.

Jeśli chodzi o te kom unikaty, które zostały udostępniane u czestni­ kom, wanto zwrócić uw agę na pieirwsizą w ypow iedź îlranciszlka Goc- copalmerio z Mediolanu, który porusza dawny proihlem: jak przy omawiainiiiu „cammunio” elem enty w ew n ętrzne mogą być braine pod uw agę jako elem enty prawne. Jednakże po Vaticanium II, w yraźnie w yrażony jest postulat uw zględniania ek lezjologii i teologii prawa, dla ludzi z Kościoła n ie powinno to tworzyć problemu,

Z k olei N ieola Golaiainni poinuisza problem w oln ości ujaw nienia sw o­ ich m yśli i w yrażenia swoiclh idei w Kościele. Łączy się to. z proble­ mem granic w w ykonyw aniu uprawnień wietnnycih. Moim zdaniem n a­ leżałoby tutaj odpowiedzieć, że podstaw owa zasada reguluje te spra­ w y. Tam bow iem kończy siię jedno upraw nienie, gd zie się rozpoczyna rów noważne upraw nienie drugiej osoiby, czy rów now ażne upraw nienie społeczne. Woibac tego, jeżeli wyjawiieiïie takich idei, czy m yśli m o­ głoby być szkodliwe dla społeczności, ozy dla innych osó:b„ upraw ­ nienie tego rodzaju przez ten sam fakt jest już ograniczone.

(8)

Trzeci kom unikat zwiiązany z pierwszą sesją roboczą Kongresu Giuseppe dalia Tomre dotyczy 'proiblemu szczegółow ego określenia i w y ­ liczenia uprawnień podstaw ow ych. B ędzie to w yglądało różnie w za­ leżności od przedstaw ienia icih w konkretnej doktrynie eklezjologicz­ nej, a jeśli 'chodzi o upraw nienia podstaw ow e, natural:u\ od system u prawodawczego, w ypracow anego w konkretnej kuilftiuirze. Wobec tego inaczej będą sform ułow ane rów oież i zabezpieczenia tychże upraw- nlień w odnośnych praw odaw stw ach. P ow inien jednak autor tutaj za­ znaczyć, że w odniesieniu do m eritum sprawy, one się nie zmienią, jedynie mogą posiadać odmiennie n azw y i sformułowania!.

W następnym kom unikacie Jiose Antonio Goimez da Silva Marques zaznacza, że rzeczyw istość Ludu Bożego i problem w spólnoty jako fundam ent uprawnlień ludzkich z natuiry swojej m usi poruszyć pro­ blem stosuinlku m yśli stw orzenia i m yśli zbaw czej, czyli Odkupienia. Innym i słow y możnia powiedzieć: stosunek planu stworzenia do planu zbawienia. Podkreśla on w ym iar ontofagiczny w spólnoty kościelnej „oammiumioindis”, który w nautoawym rozpracowaniu p ow inien u w zglę­ dnić rów nież realizację zarówno w spólnoty jaik i uprawnień podstaw o- w ych w e w spólnocie oraz ic!h ograniczenie, o czym już była mowa powyżej,

■Dziekan W ydziału Praw a K anonicznego KUL, prof. Józel Krukowski, przedstaw ił kom unikat na tem at w olności i autorytetu w K ościele. Tutaj zw rócił u w agę na różnicę pojęcia św ieckiego, laickiego w o l­ n ości od p ojęcia w olności w K ościele, gdzie każdy autorytet w ykonują­ cy swoją funlkcję w ramach „tria m unera” w in ien brać pod uw agę p ojęcie w oln ości kościelnej,, w olności dzieci Bożych, Sam Jezus Chry­ stu s jest m odelem absolutnym w olności. K ażdy bowiem autorytet m u­ si być w ykonyw any w K ościele w relacji do Clhirystuisa. Dlatego też w strukturze prawnej K ościoła powinny być również odpow iednie za­ bezpieczenia zarówno d la autorytetu w ykonującego sw ą funlkcję, jak i dla w olności w iernych.

O statni kom unikat przedstaw iony przeze m nie dotyczy problemu podstaw uprawnień w iernych w e w spólnocie kościelnej, który pokry­ wa się m erytorycznie z treścią mego referatu wygłoszonego n*a KUŁ-u na sesji przygotow awczej do Kongresu i zostanie w całości oipulbliko- wainy przez W ydział Praw a K atolickiego U niw ersytetu LubelisfciiegO'.

K s. M arian Ż u ro w sk i

Ü berlegungen zur 3. Session des „Internotionalen K irchenrechtskongresses” in Fribourg 1980

D ie 3. Sitzung, am M ittwoch, den 8. Oktober vorm ittags, war dem Thema G ru n d rech te in der P e rsp e k tiv e der L e x Ecclesiae F u n d a m en

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ten aanzien van de gegevens die halfjaarlijks worden toegeleverd, dienen afspraken te worden gemaakt over het moment waarop de gegevens (uiterlijk) worden

Deze rubriek bevat nieuws vanuit het TU Delft onderzoeksprogramma Geo-information technology and Governance inclusief het KOD (Kenniscentrum Open Data) en het GDMC

lazła się rozprawka Zbiory orientalne w Polsce X V I I I w., która przedstaw ia zbieractwo orientalistyczne w Polsce Stanisława Augusta na tle ogólniejszego

W części drugiej dzieła, zatytułowanej „Problemy socjologii wiedzy”, Stark zajmuje się już raczej budowaniem gmachu socjologii wiedzy, przy czym interesuje go w

Abstract This study looks at the spatio-temporal dynamics of the coherent structures found in under-expanded supersonic impinging jets from a circular nozzle at a pressure ratio of

It means that the model uses some simplifications that make the results of the model deviate from reality but in such a way that the results do not deviate too much and will give