• Nie Znaleziono Wyników

12. Niedziela Zwykła, Nie bójcie się!

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "12. Niedziela Zwykła, Nie bójcie się!"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Aleksander Radecki

12. Niedziela Zwykła, Nie bójcie się!

Wrocławski Przegląd Teologiczny 9/2, 280-281

2001

(2)

2 8 0 POMOCE DUSZPASTERSKIE

Seminarium z prośbą o przyjęcie. Dlaczego to czynią? Bo chcą być kapłanami. Jakimi? Chcą być kapłanami wiernymi Chrystusowi; wytrwałymi w powołaniu; świętymi; tęsk­ niącymi za Bogiem; radosnymi, uśmiechniętymi; świadomymi, że świat nie zaczyna się od nich oraz okazującymi szacunek dla Eucharystii. Mają dobrą wolę. Ale by zostać ka­ płanami, potrzebują jeszcze sześcioletnich studiów. Najpierw w „Annus Propedeuticus” w Henrykowie, a potem w Metropolitalnym Wyższym Seminarium Duchownym we Wro­ cławiu. Wspierajmy ich naszą modlitwą. By tak jak na maturze zdali egzamin dojrzałości ze swojej wiedzy, teraz zdali egzamin dojrzałości z umiejętności wyboru drogi życia. By na głos powołania umieli odpowiedzieć Chrystusowi swoje „tak”. I by przy danym Jezu­ sowi słowie wytrwali przez całe życie.

ks. Andrzej Jagiełło

12. NIEDZIELA ZWYKŁA - 23 V I2002

Nie bójcie się!

Trzykrotnie w dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus powtórzył wezwanie do tego, by się nie bać. Czy posłuchamy tej zachęty my, którzy - oczywiście niechętnie się do tego przyzna­ jąc - boimy się, i to coraz bardziej?

Czego się boisz, człowieku?

Pewnie długo jeszcze będziemy wspominali przy najróżniejszych okazjach wydarze­ nie z dnia 11 września 2001 r., które miało miejsce w sercu Ameryki. Terroryzm budzi ogromny strach, i to u wszystkich mieszkańców „globalnej wioski”, czyli na całej ziemi. Trudno się tego strachu wyzbyć, gdyż nie ma dnia, by środki przekazu nie donosiły o mniej­ szych lub większych aktach terrorystycznej przemocy. Co gorsza - nie wygląda na to, by istniało jakiekolwiek pewne i skuteczne zabezpieczenie dla kogokolwiek przed takim nie­ szczęściem.

Boimy się cierpienia fizycznego dla siebie i swoich bliskich. Być zdanym na obsługę innych ludzi, uzależnić się od ich dobrej czy złej woli, upokorzyć się przed nimi? Być całe dziesięciolecia kaleką, od którego inni ludzie się odsuwają? Ograniczyć swoje poruszanie się do możliwości wózka inwalidzkiego, białej laski, elektroniki w uchu? Leżeć w łóżku na kształt roślinki? Urodzić upośledzone dziecko, skoro medycy podglądnęli zawczasu, że nic dobrego z tego nie będzie? To strach podpowiada pomysły o aborcji, eutanazji, tablet­ ce dla zmęczonych życiem, alkoholu, narkotyku...

Boimy się samotności - od dziecka do posuniętej w latach wdowy. „Niechby pił, niechby bił, byle był” - wołają zagrożone staropanieństwem dwudziestoparoletnie panie. Że póź­ niej będzie „płacz i zgrzytanie zębów”? A może mnie się akurat uda? Ciszę i pustkę domu samotnych osób daremnie usiłuje zagłuszyć najnowszy sprzęt RTV i mówienie samemu do siebie.

(3)

POMOCE DUSZPASTERSKIE 281 Boimy się jeszcze mnóstwa innych sytuacji, rzeczy i spraw. Czasem odważymy się jeszcze o tym komuś powiedzieć, czasem tylko bezsilne łzy wsiąkają nocą w poduszkę, czasem uciekamy w chemię czy psychoanalizy.

A Pan Jezus mówi: nie bójcie się! I Papież od początku swojego pontyfikatu powtarza: Nie lękajcie się! Świat za to, że nie współpracujemy z nim, lecz szerzymy królestwo Boże, co najwyżej może zabić nasze ciało. Prawdziwym lękiem, wręcz świętą bojaźnią (która jest początkiem mądrości) musi napawać ryzyko utraty wieczności.

Dlaczego mogę się nie bać?

Boimy się tego, czego nie znamy, wobec czego jesteśmy bezradni jak małe dziecko. Ale ten strach przed „czarną godziną” (jak mawiają nawet chrześcijanie) niczego nie zmienia i niczemu dobremu nie służy - owszem, pozbawia energii, zdrowego myślenia, wykorzystania istniejących możliwości. To po pierwsze. A po wtóre - demaskuje naszą niewiarę, brak zaufania Bogu. Słuchamy latami, że On jest naszym Ojcem, że kocha, troszczy się o nas, że włos bez Jego woli z głowy nam nie spadnie, że wielka jest nasza nagroda w niebie - ale gdy co do czego przyjdzie, świat się nam wali i nic do wnętrza wtedy nie dociera.

Właśnie dlatego teraz, kiedy jesteśmy w miarę przytomni, zdolni do samodzielnego myślenia i podejmowania świadomych, dojrzałych decyzji, trzeba powiedzieć całym swo­ im umysłem i całym swoim sercem: „Jezu, ufam Tobie!” Ja, który jestem ważniejszy niż wiele wróbli, mogę się spodziewać, że Bóg dopuści, ale nie opuści” - jak mawiali praw­ dziwie wierzący, starzy ludzie.

Strach jest grzechem

Tak. Kto zwątpił, już przeszedł na stronę wroga - uczył ks. Jerzy Popiełuszko, który przecież naprawdę miał się czego obawiać. Ten polski kandydat na ołtarze uczył, że zło nie jest silniejsze od dobra, więc: „nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj!” I miała też rację św. Teresa, mówiąc, że „ja i Pan Jezus to większość”, zatem cała moja ufność w Tobie, mój Boże!

Pan Jezus podpowiedział nam jeszcze jedną, złotą zasadę postępowania: „Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie!” (Mt 7,12) Gdybyśmy tak chcieli kształtować swoje życie, o ile bezpieczniej rysowałaby się nasza przyszłość! Ta solidarność w cierpieniu, samotności i lęku wypływa ostatecznie z Ewangelii i jest silniej­ sza niż konta czy wszelkie ziemskie zabezpieczenia, bo dyktuje je miłość. Czy - nie oglą­ dając się na innych - rozpoczniesz tę drogę wyzwalania się od lęku przez wiarę, nadzieję i miłość - od siebie?

Ryzyko? Tak, ale bylibyśmy naprawdę niemądrzy, gdybyśmy z obawy przed śmiercią ciała narażali się na śmierć podwójną: ciała i duszy w piekle.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Oczywiście jest, jak głosi (a); dodam — co Profesor Grzegorczyk pomija (czy można niczego nie pominąć?) — iż jest tak przy założeniu, że wolno uznać

W ogrodzie Botanicznym przy każdej roślince, i małej, i dużej, jest umieszczony na małej tabliczce jej opis, podobny do opisów zwierząt, które widzieliście w ZOO..

Zastanów się nad tym tematem i odpowiedz „czy akceptuję siebie takim jakim jestem”?. „Akceptować siebie to być po swojej stronie, być

Ma złociste rogi i kożuszek biały Nie biega po łące, bo z cukru

W rezultacie, jeśli przed T nie było ani jednego „zdarzenia”, to sztucznie przyjmujemy że momentem ostatniego zdarzenia było

„Niechaj nam w Jasełkach nikt nie przedstawia, że Jezus urodził się w Palestynie” 1 – Betlejem polskie Lucjana Rydla jako szopka literacka.. Szopka w kulturze polskiej

Podstawą procesu edukacyjnego jest komunikacja w relacji nauczyciel – – student i to ona będzie przedmiotem dalszych rozważań, uporządkowa- nych za pomocą metafory

Każda taka klasa jest wyznaczona przez pewne drzewo de Bruijna, możemy więc uważać, że λ-termy to tak naprawdę drzewa de Bruijna.. λ-wyrażenia są tylko ich