• Nie Znaleziono Wyników

Jazłowieckie katakumby

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Jazłowieckie katakumby"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Krzysztof Maszewski

Jazłowieckie katakumby

Ochrona Zabytków 52/4 (207), 438-449

1999

(2)

K rzy szto f M aszew ski

JAZŁO W IECKIE

O dchodzącem u pokoleniu Jazłow iec znany był przed II w ojną św iatow ą poprzez dw a związane z tym m iejscem ośrodki: Z akład W ychowawczy dla D ziew ­ cząt prow adzony przez Siostry N iepokalanki, który cieszył się znakom itą renom ą w całym kraju i 14 Pułk U łanów Jazłow ieckich stacjonujący we Lwowie, a w ią­ żący swoje tradycje ze zwycięskim bojem stoczonym z U kraińcam i w ciągu trzech dni lipcow ych 1919 r. na przedpolach Jazłow ca. Wszystkich, którzy zetknęli się z Jazłow cem bezpośrednio, fascynowały dzieje tej zie­ m i, pełne dram aturgii, urzekały legendy i zachw ycała m alow niczość przyrody.

M iasteczko usytuow ane jest na zboczu łagodnie opadającym ku południow i, rozlokow ane am fiteatral­ nie naprzeciw w yniosłego w zgórza zam kow ego. Roz­ legła dolina, której północne zbocze zajęła zabudow a, jest miejscem, gdzie do O lchow ca — lew obrzeżnego dopływ u Strypy, w pada strum ień Jazłowczyk. Połączo­ ne po to k i, płynąc w głębokim jarze, tw orzą pętlicę utrudniającą dostęp do urw istych brzegów w ąskiego i m ocn o w ydłużonego obronnego w zgórza. Tutaj w ła­ śnie w zniesiony został zamek. Ź ró d ła w spom inają o je­ go istnieniu już na początku XV w., jako o siedzibie ro d u Buczackich, którego miejscowa gałąź przybrała m iano Jazłow ieckich. Z am ek poczytyw any był za w a­ row nię o pierw szorzędnym znaczeniu na Rusi. Om ijali go Tatarzy, których szlaki, w ym ierzone we Lwów, o p ły ­ w ały z dw u stron: od północy — połączone C zarny i Kuczmeński i od p o łudnia Z łoty Szlak. Po-wygaśnię­ ciu ro d u był w łasnością kilku dziedziców ró w n o cze­ śnie, w reszcie, po przejściu w ręce Anny O drzyw ol- skiej, został sprzedany hetm anow i w ielkiem u k o ro n ­ nem u Stanisław ow i K oniecpolskiem u, którego syn A leksander w łożył wiele wysiłku dla zwiększenia o bronności. N a przygródku, w głębi wzgórza, na m iej­ scu zam ku dolnego, w ybudow ał pałac, który stał się jego siedzibą. U m ocniony zam ek oparł się atakom

\ . J azłow iec, praca zbiorow a SS N iepokalanek, Jazłow iec 1 938.

2. M arcelina Darowska urodziła się 16 I 1 8 2 7 r. w Szulakach na Ukrainie. Była piątym dzieckiem Maksymiłii z Jastrzębskich i Jana K otow icza, właściciela klucza szulackiego. Z podjętych bardzo w cześnie planów życia zakonnego zrezygnow ała podporządkow ując się w o li ojca. W yszła za mąż w 1849 r. za Karola D arow skiego. W niespełna trzy lata później mąż jej zmarł na tyfus i pozostała z dw ojgiem m aleńkich dzieci: Józefem i Karoliną. W rok później zmarł synek. O słabioną dramatycznymi przejściami rodzina w ysłała w celach leczniczych za granicę. Z dala od dom u, w Rzymie, podjęła decyzję wejścia na drogę życia zakonnego. M usiała jednak w rócić na P odole, aby zaopiekow ać się córeczką i uporządkować sprawy m ajątkowe. D opiero mając 2 7 lat złożyła prywatne śluby w

zgro-O jczyzna to pam ięć i groby

KATAKUMBY

w czasie w ojen kozackich. Po śmierci A leksandra za­ niechano starań o dobrą kondycję w arow ni. D rogo przyszło za to zapłacić. Z am ek zajęli Turcy — i to dw ukrotnie. Z a pierw szym razem , po roku w ładania zm usiło ich do ustąpienia zw ycięstw o chocim skie; za drugim razem , po dziewięciu latach, skapitulow ali po kilkunastu godzinach oblężenia przed królem Ja ­ nem III Sobieskim , który szedł na Kam ieniec Podolski. Do czasu odzyskania Kam ieńca, co nastąpiło dopiero pięć lat później, zam ek jazłowiecki był najdalej w ysu­ niętą, znaczącą w arow nią broniącą państw o od strony tureckiego pogranicza. W XVIII w. znaczenie zamku staw ało się coraz mniejsze. W tej części K resów zapa­ now ał spokój, a rozwój techniki w ojskowej zaczął k o n ­ centrow ać uw agę na innych m ożliw ościach p ro w ad ze­ nia walki. Kolejni właściciele: Walewscy, Lubom irscy i wreszcie Stanisław Poniatow ski (ojciec ostatniego króla Rzeczypospolitej) o zam ek nie dbali: w połow ie XVIII stulecia p opadł w ruinę. O statni właściciel zwró­ cił jednak uwagę na dawny pałac A leksandra K oniecpol­ skiego, któ ry o dbudow ał i upiększył. Stanisław A ugust Poniatow ski stał się właścicielem Jazłow ca na dw a lata przed koronacją. N astępnym i gospodarzam i byli Po­ toccy i z kolei Krzysztof G rudnicki, który testam en ­ tem przekazał Jazłow iec swojej córce i w nukow i — Krzysztofowi Błażowskiemu. Pałac wraz z całym wzgó­ rzem państw o Błażowscy oddali w wieczyste użytkow a­ nie Zgrom adzeniu Sióstr N iepokalanego Poczęcia N M P Z czasem, odkupiony od dawnych właścicieli, został wy­ łączną własnością Z grom adzenia1.

Jazłow ieckie więzi k oncentrow ał klasztor. Siostry osiedliły się na wzgórzu zam kow ym 25 m arca 1863 r. Przełożoną wspólnoty była M atka Marcelina Darowska2. Siostry podjęły tru d przeprow adzenia prac restau ­ racyjnych w pałacu. Początki, pełne nadziei i radości były ciężkie, ze w zględu na zły stan niezam ieszkałego przez lata budynku. Ks. arcybiskup W ierzchleyski

m adzeniu, tworzącym się w Rzymie w ok ół zmartwychwstańca o. H ieronim a Kajsiewicza i Józefy Karskiej. W 1860 r., po śmierci Józefy, jako jej następczyni została przełożoną malej w spólnoty zakonnej, która od początku przygotow yw ana była do pracy w Pol­ sce. W spólnota — Zgrom adzenie Sióstr N iepokalanego Poczęcia N M P , w oparciu o program nauk ow o-w ychow aw czy matki Mar­ celiny, prow adziła pracę w w ielu zakładach nauk ow o-w ychow aw - czych dla dziewcząt. D zieło przetrwało w szystkie burze dziejow e. Szkolnictw o niepokalańskie odradza się dynam icznie i teraz, p o latach kom unistycznego zniew olenia. M atka M arcelina Darowska została beatyfikowana przez Ojca Św iętego Jana Pawła II w Rzymie 6 X 1996 r.

(3)

1. Jazlow iec. Plan m iasta i zam ku — w y rys z planu katastralnego z pol. X IX w ., w g B. Guerquin, Z am ek jazlow iecki, „Studia i m ateriały do teorii i historii architektury i urbanistyki II”. 1 — kata k u m b y Sióstr N iepokalanego Poczęcia N M P (lokalizacja naniesiona na plan przez autora niniejszej pracy); 2 —-górn y zam ek; 3 — d o ln y zam ek, przeb u d o w a n y na pałac, a następnie klasztor i Z a k ła d W ych o w a w czy Sióstr N iepokalanek

1. Jazlow iec. Plan o f to w n a n d castle — from a catastral plan, m iddle o f the n ineteenth cetitury, acc. to B. Guerquin, Z am ek ja zlo w ie c k i, „Studia i m ateriały do teorii i historii architektury i u rbanistyki II”: 1- catacom bs o f th e Sisters o f the Im m aculate Conception o f the H o ly Virgin M ary (localisation on the plan by the author o f this stu dy); 2 — U pper Castle; 3 — L ow er Castle, a d a p ted to a palace an d then the con ven t an d school o f the Sisters o f the Im m acu late C on ception o f the H o ly Virgin M ary

przyjął Z grom adzenie do swojej diecezji z w ielką życz­ liwością. W dzień św. K arola B orom eusza, miejscowy proboszcz ks. Kaliniewicz odpraw ił pierw szą M szę Sw. w kaplicy klasztornej i pośw ięcił gm ach. Z akład W y­ chow aw czy został otwarty. W dniu tym zam knięta zo­ stała klauzura, a M atk a M arcelina i cztery siostry przy­

oblekły szaty zakonne, co w zaborze austriackim było m ożliwe.

Z akład W ychowawczy Sióstr N iepokalanek stał się praw dziw ą kuźnią ch arak teró w o p a rtą na fu n d am en ­ cie w artości chrześcijańskich. Poziom nauczania byl bardzo wysoki, a nauczanie w szechstronne, zgodnie

(4)

z obow iązującą zasadą: „N a u ki w ykładane będą w Z a ­

kładzie Zgrom adzenia najgruntow niej”3.

11 maja 1869 r. zm arła pierw sza spośród sióstr jazłow ieckiego klasztoru; została pochow ana na cm en­ tarzu parafialnym . 24 grudnia 1872 r. zm arła kolejna siostra i została pochow ana w kaplicy Błażowskich. Poczucie więzi i nieprzerw anej w spólnoty ze zm arłym i zawsze skłaniało do poszukiw ań takiego miejsca p o ­ chówków, aby pam ięć o nich nie przygasała; w Jazłow - cu była to raczej szczególna potrzeba świętych o bco­ w ania, k tó ra pracę żyjących łączy z orędow nictw em u Bożego tro n u tych, którzy tam już dotarli. M atka M arcelina pisała: „Da Bóg na w iosnę postaram y się

o pozw olenie w ym urow ania sobie fam ilijnego grobu na g órze”. Ślady starań o zgodę na w ym urow anie g ro ­

bow ca pozostały w korespondencji.

W archiw um Sióstr N iepokalanek w Szymanowie zachow ały się pism a urzędow e w tej spraw ie. Siłą rze­ czy są to tylko pism a, k tó re były przysyłane do Z ak ła­ du; pism a wysyłane zniknęły razem z urzędow ym i a r­ chiwam i i urzędam i. Spraw ę otw iera list c. k. starosty z Buczacza pisany z pew nością w odpow iedzi na p ro ­ śbę M atki M arceliny o zezw olenie na budow ę:

„Do Przewielebnej Pani Przełożoney klasztoru Sióstr niepokalanego Poczęcia w Jazłow cu

Proszę m i przedłożyć plan i skic sytuacyiny g robow ­ ca klasztornego na którego pobudow anie Jego Eccelen- cya ks. A rcybiskup z stanow iska kościelnego zezw olił - za ś przed uzyskaniem zezw olenia sanitarno policyi- nego b u d o w y tey rozpoczynać niem ożna.

Buczacz 18° kw ietnia 1873. za ck Starostę (...)”4.

W następnym piśm ie starosta buczacki określa w a­ runki techniczne, jakim pow inien odpow iadać zapro­ jektow any już zapew ne grobow iec:

„Przewielebnej Pani M aryi Marcelinie D arowskiej Przełożonej Klasztoru Sióstr N iepokalanego Poczęcia M. P. w Jazłow cu.

W załatw ieniu podania Przewielebnej Pani z dnia l(ß ° maja 1873 i po zbadaniu p rzedm iotu przez lekarza pow iatow ego, zezw alam niniejszem ze stanow iska sa- nitarno-policyjnego na w yb u d o w a n ie grobowca p o d ­ ziem nego w edług przyłączonego tu planu, za klaszto­ rem żeńskim w Jazłow cu i w oddaleniu od tegoż o dwieście kro kó w w południow o-zachodniej stronie ogrodu, przeznaczonego do grzebania cial zm arłych sióstr zakonnych.

Ponieważ grobowiec ten zaw ierać m a fram ugi m u ­ row ane na trum ny, przeto rozporządzam :

a) W grobow cu ty m chow ać m ożna tylko ciała rze­ czyw istych Sióstr Z a konu. Ciał konw iktorek i sług świeckich do składu klasztoru i zakonu należących grzebać tam niew olno.

b) Ciała do złożenia w ty m grobow cu przeznaczo­ ne, należy lub balsam ow ać, lub też niebalsam ow ane w trum nach m etalow ych, o łow iem zalanych u m ie­ szczać.

c) Framugi, w które tru m n y z ciałam i w łożono, na­ leży na długość z w ykłe j cegły, czyli dwanaście cali, na w apnie hydraulicznem natychm iast szczelnie zam

uro-2. Jazłow iec. K ataku m by Z grom adzenia Sióstr N iepokalanego Poczęcia NM P, rzut. W szystkie rys. K. M aszew ski

2. Jazłow iec. C atacom bs o f the Sisters o f the Im m aculate C onception o f the H o ly Virgin M ary — ground plan. A ll drawings: K. M aszewski

(5)

w ać i dopiero na tem zam urow aniu z wierzchu dobrze zapraw ionem , tablice p o m n iko w e jeśli się podoba umieszczać.

d) W korytarzu grobowca, fram ugi zawierającego,

ma b yć odpow iednie okno okratow ane, przeznaczone do ciągłego u trzym yw a n ia świeżego pow ietrza w e­ wnątrz.

N iew ypełnienie któregokolw iek z tych w a ru n kó w pociągnie za sobą urzędow e zam knięcie grobowca po przeniesieniu ciał niestosow nie tam um ieszczonych na cm entarz parafialny.

O konsens p o lityczn y do bud o w y grobowca uda się Przewielebna Pani do przełożonego obszaru dw orskie­ go, albow iem ocenienie, czy budynek grobowca pra­ w idłow o i bez sporu o g ru n t p o d b udow ę przeznaczony w ysta w io n y będzie, do jego zakresu działania należy

Buczacz, d. 7 Lipca 1873 r. c. k. Starosta

Tchorzewski m. p .”5

W kilka dni później wymagany dokum ent był gotowy:

„Do Przewielebnej Pani M arceliny D arow skiej Prze­ łożonej Klasztoru Sióstr N iepokalanego Poczęcia N . P. w Jazłow cu.

Z e strony przelożeństw a obszaru dworskiego dóbr Jazłowca udziela się niniejszym pozw olenie na w y b u ­

dow anie grobow ca w ogrodzie klasztornym podług przedłożonego planu i po d w arunkam i reskryptem C. K. Starostw a pow iatow ego Buczackiego z dnia 7° Lipca 1873 L. 4 7 7 7 zastrzeżonem i, do grzebania zw ło k zm arłych sióstr zakonnych.

N ow osiółka dnia 11° Lipca 1873. K rzyszto f Baron Błażow ski

Kawaler C. K. orderu Żelaznej Korony i Papieskiego orderu S-go Grzegorza W łaściciel dóbr Jazłowca

i przełożony obszaru dw orskiego”6.

M atka M arcelina troszczyła się o wszystko. W Szy­ m anow skim archiw um zachow ała się jej w łasnoręczna notatka, w której określa treść inskrypcji, przeznaczo­ nej do um ieszczenia na fro n to n ie grobow ca:

„Jeżeli się pom ieści d łuższy napis, to połóżcie na grobow cu ten

«Jam zm a rtw ych w sta n ie i żyw o t; kto wierzy we m nie, chociażby umarł, ży ć będzie» Jan XI. 29.

Jeżeli to za długi, to napiszcie«Blogoslawieni umarli, którzy w Panu umarli» А р XIV. 1 3 ”.

W ykuty w kam ieniu i um ieszczony nad wejściem do grobow ca został ten pierwszy napis. G robow iec w zniesiono na zachodnim krańcu w ydłużonego w zn ie­ sienia zam kow ego, w stronie, gdzie w czasach ry cer­ skich był plac ćwiczeń.

N ie zachow ały się plany grobow ca, nie znane jest też nazw isko budow niczego. W pracach być m oże uczestniczył w ójt Kurjański, w ieloletni m urarz k la­ sztorny. M ożna się dom yślać, że m ecenat M atki M a r­ celiny D arow skiej nie ograniczył się tylko do m aterial­ nej strony realizacji. Ślad jest wyraźny, ujaw niający się w katakum bow ej form ie budow li, której pierw o w zo ­ rem były zapew ne nekropolie rzymskie pierw szych gmin chrześcijańskich.

3. Przekrój p o przeczn y katakum b 3. Vertical cross-section o f catacom bs

(6)

rYYYYYYl

□ □ в □ □ □ □

□ □ □ □ □ □ □

а

п т

□ о □ □

ж

I cA * / .u à l* Al~LL . . d i - J — □ □ □ □ □ □ □

□ □ □ □ □ □ □

□ □ □ s a n a

4. Przekrój p o d łu żn y katakum b. Znakiem M fD oznaczona została krypta bł. M atki M arceliny D arow skiej 4. H o rizo n ta l cross-section o f catacom bs. M fD m arks the cryp t o f blessed M oth er M arcelina D arow ska

Pierwsza w now ym grobow cu została p o ch o w a­ na s. B arbara — M aria D ziem bow ska, zm arła 23 sier­ pnia 1874 r. S. Filom ena zapisała w Kronice jazłow iec-

kiej: ...„dnia 31 sierpnia 1874 roku pogrzeb s. Barbary. W ciągu tegoż lata na kam ienistej górze w głębi ogrodu pow stał nasz grobowiec. K am ieni w yd o b yto tyle, że starczyło na całą budow ę, a także i na poprawienie ogrodowego m uru. M atka sama przeznaczyła napis na froncie. W szystko pospolitą, kata ku m b o w ą w ykonane robotą ju ż było na ukończeniu, ale jeszcze wilgotne, kiedy s. Barbara umarła, jednakże m ożna ju ż było ją p ochow ać w gro b o w cu ”. W krótce sprow adzone zosta­

ły z cm entarza dw ie trum ny wcześniej zm arłych sióstr: Róży i M oniki.

N a tym dzieje budow y grobow ca m ożna by zakoń­ czyć, gdyby nie zachow any w archiw um rachunek za roboty z 31 października 1911 г., a więc w ystaw iony 37 lat po opisanym zakończeniu budowy. N ajw ażniej­ sze jednak jest to, że opis ro b ó t dotyczy starego i n o ­ wego grobow ca, a roboty m urarskie w yceniono na znaczną sum ę — 1823 korony 20 halerzy. Koszty całości ro b ó t zam knęły się kw otą 3253 koron. R achu­ nek ten m oże oznaczać tylko pow ażną rozbudow ę grobow ca, w zniesionego latem 1874 r.7 Pozostaje do rozstrzygnięcia: k tó ra jego część jest starsza, a która została dob u d o w an a w 1911 r. W rozw ikłaniu tego problem u p om ocna jest charakterystyka architektury grobow ca.

Rok 1911 był szczególny w życiu Z grom adzenia Sióstr N iepokalanego Poczęcia, osiadłych już wówczas w sześciu D om ach. 5 stycznia zm arła M atka M arceli­ na. Jej doczesne szczątki spoczęły w m urach jazłowiec- kiego grobow ca.

U kryty p o d gęstw iną traw grobow iec usytuow any jest na zachodnim krańcu wzgórza zam kow ego. Są to

właściwie katakum by pom yślane na w zór rzymskich, w ybudow ane na planie m ocno w ydłużonego p ro sto ­ kąta. Fasada katakum b, pozbaw iona o tw o ró w o kien­ nych, w p row adza w surow y nastrój w nętrza. Nisze po obu stronach wejścia określają trzyosiow y podział ele­ wacji. W ysoko nad parterem , w płytkiej w nęce, um ie­ szczona jest tablica z inskrypcją. Po obu bokach cof­ nięte nieco przypory zatrzym ują n ap ó r gruntu ze stro ­ m ego nasypu osłaniającego konstrukcję. Blaszany da­ szek osłaniający po rtal został w ykonany w ostatnich latach. Gdy słońce chyli się ku zachodow i rosnące w okół drzew a rzucają ostre cienie, pogłębiając w raże­ nie zespolenia architektury z otaczającą przyrodą.

W nętrze katakum b ma układ długiej nawy, przecię­ tej w centralnej części płytkim transeptem . G łębokość skrzydła tran sep tu w yznaczona jest przez długość kry­ pty. W szczycie przeciw ległym do wejścia, na podw yż­ szeniu podkreślonym trzem a stopniam i, ustaw iony jest ołtarz. N ad ołtarzem , w ścianie szczytowej u kształto­ w ana jest w ysoka nisza; obszerne nisze sięgające p o ­ sadzki po obu bokach rozszerzają tę część w nętrza i nadają jej odrębny ch arak ter przypom inający prezbi­ terium . N iew ielka, płytka nisza, um ieszczona na osi, urozm aica w ygląd obu szczytowych ścian transeptu. Budynek m a jedną oś sym etrii — podłużną. Każda z części nawy zaw iera w sobie jednakow ą liczbę krypt — 42; w transepcie jest 12 krypt, zatem łącznie jest ich 96. W iosną 1997 r.x 14 z nich było pustych. K rypty um ieszczone są w trzech rzędach: blendy zaznaczają ich układ szczytowy w naw ie i boczny w transepcie. Pomieszczenia przekryte są sklepieniam i kolebkow y­ mi; lunety ukształtow ane w kolebkach naw y p o d k re ­ ślają rytm icznie rozstaw ione osie krypt. W nętrze ośw ietlone jest św iatłem dziennym w trzech m iejscach, w których elem enty architektoniczne zw ieńczone są

7. Tamże. nicznego katakumb. Autor w tym miejscu pragnie podziękow ać 8. W tym czasie autor niniejszego opracowania miał m ożność po- SS N iepokalankom z M ikuliniec i Buczacza oraz ks. proboszczow i znać zabudow ę wzgórza zam kow ego z autopsji oraz w ykonać in- Piotrowi Brzeskiemu za p om oc i um ożliw ienie realizacji tych prac. wentaryzację architektoniczno-budow laną i rozpoznanie stanu

(7)

tech-5. Fasada katakum b

S. Fasadę o f catacom bs

ponad poziom em teren u krzyżam i: cyrklastym oknem um ieszczonym we w schodnim szczycie po n ad mensą, poprzez świetlik usytuow any na skrzyżow aniu nawy z transeptem i o tw ó r wejściowy (gdy drzwi są o tw a r­ te). O prócz tych drzw i o pełnych skrzydłach, wejście do grobow ca zabezpiecza krata: zam knięta pozw ala na sw obodny wgląd w perspektyw ę nawy. O d zew nątrz i we w nętrzu w idoczne są otw ory w entylacyjne — niezależny układ w ym iany pow ietrza, do którego n a­ leżą rów nież otw ory w dolnej części pełnych skrzydeł drzw iow ych. Ściany są otynkow ane, posadzki w yłożo­ ne łupanym i płytkam i kam iennym i. M ury grobow ca, tuż pod pow ierzchnią gruntu opierają się na skale. Surowy wystrój architektury grobowca, a właściwie k a­ takum b, sprzyja u kierunkow aniu myśli ku rzeczom ostatecznym; oszczędnie w prow adzone detale h arm o n i­ zują z całością założenia w budow aniu nastroju.

D okładniejsze rozpoznanie budynku pozw ala d o ­ strzec niejednorodność układu — rozdzielenia w nętrza na dwie części: zachodnią i w schodnią. E lem entem tej niejednorodności jest odm ienny rytm rozstaw u w nęk grobow ych w nawie. Rozstaw osi w nęk w części za­ chodniej wynosi średnio 158,3 cm, w części w schod­ niej 120,6 cm. Przy jednakow ej liczbie osi po obu stronach tran sep tu oznacza to , że część naw y z ukształ­ tow anym i kryptam i od strony zachodniej jest dłuższa aniżeli analogiczna część od strony w schodniej.

Jest to zapew ne ślad rozw arstw ień chronologicz­ nych budynku. Przyjmując, że w spom niany wcześniej rachunek za ro b o ty przy grobow cu inform uje o ro z­ budow ie przeprow adzonej w 1911 r., w arto prześle­ dzić zaw arte w nim inform acje.

W edług tego rachunku w ykonano:

— now e m ury o kubaturze 3 6 4 ,6 4 — ich obm iary w ykonane zostały w sposób bardzo uproszczony, odpow iadają kubaturze układu architektonicznego w schodniej części grobow ca, od strony ołtarza; — „ściany poprzeczne w k rzy żu ” (zapewne transept)

oraz wieżę (zapew ne szyb świetlika);

— w ypraw ę now ego grobow ca, k tó ra objęła p ow ierz­ chnie w zniesionych elem entów ; w ym ienione tu są 42 fram ugi (wnęki grobow e) podłużne i 12 fram ug poprzecznych — są to zatem krypty całej w sch o d ­ niej części naw y i całego transeptu;

— ułożenie posadzki obejmujące powierzchnię w schod­ niej części nawy i całego transeptu.

Prace przy starym grobow cu opisane są w zakresie odpow iadającym rem ontow i z w ym ianą tynków, ró w ­ nież od strony zew nętrznej grobow ca. Ważną in fo r­ mację przynoszą dwie pozycje robót: „boki koło okrąg­

la k ó w ” oraz „okrąglaki i góra” — jak m ożna p rzy p u ­

szczać określenie „okrąglaki” dotyczy przypór u trzy ­ m ujących g ru n t przy ścianie fasady, od tej strony silnie zaokrąglonych.

Tak więc rachunek za roboty przy grobowcu w 1911 r. w ystaw iony został za w zniesienie nowej części budow li — w schodniej strony naw y oraz transeptu. M atka M arcelina D arow ska pochow ana została w starej czę­ ści grobow ca; now a część w tym czasie jeszcze nie była ukończona. Z chw ilą zakończenia prac grobow iec uzy­ skał jednolity w ystrój architektoniczny — now e tynki zatarły różnice m iędzy starą i now ą częścią, a całość stała się m onu m en taln ą budow lą grobow ą z ołtarzem jako centralnym akcentem w nętrza.

(8)

9. В. Guerquin, Z am ek jazlow iecki, „Studia i M ateriały d o Teorii i Historii Architektury i Urbanistyki” II, Polska Akadem ia Nauk. Sekcja Architektury i Urbanistyki, W arszawa 1 9 60.

D opiero teraz staje się zrozum iała zachow ana w S z y ­ m anow skim archiw um notatka: „Jeżeli nie m a p o z w o ­

lenia na grobowiec m ożna zapisać w ostatniej (?) ru­ bryce w ykazu: «Grobowiec ten istnieje w parku kla­ sztornym od czasu istnienia klasztoru za w iedzą w ła ­ dzy, odnośny d o k u m e n t nie m oże b yć odszukany» ”.

Pozostaje do wyjaśnienia — dlaczego now a, w scho­ dnia część nawy została skrócona, skoro zachow ano sym etrię układu krypt w stosunku do części zach o d ­ niej? Jak się wydaje, przyczyna była czysto praktyczna. Aby rozbudow ać grobow iec, należało w cinać się w y­ kopem w coraz wyższą skałę, poniew aż wzgórze zam ­ kow e w tym miejscu opada w yraźnie w kierunku za­ chodnim . Praca była bardzo ciężka, liczył się każdy metr. M ateriał do budow y był na miejscu, więc nie chodziło o oszczędność m ateriału, chodziło o zao­ szczędzenie ludzkiej pracy. M iejscow y kam ień to pias­ kow iec o różnym zabarw ieniu, który jest dobrym m a­ teriałem budow lanym i w m niejszych ilościach w apie­ nie łitotam niow e przydatne do kształtow ania detali architektonicznych9.

Po w ybuchu II w ojny światowej Z akład W ychow aw ­ czy, podobnie jak w czasie I w ojny św iatow ej, służył

potrzebującym jako lazaret, schronienie, pokrzepienie serca. 19 grudnia 1942 r., w zbiorow ej egzekucji w Słonim ie hitlerow cy rozstrzelali przełożoną m iejsco­ wego dom u SS N iepokalanek s. M artę W ołowską i le­ karkę s. Ew^ N oiszew ską, obie zostały beatyfikow ane przez Ojca Sw. Jana Pawła II dnia 13 czerw ca 1999 r. w W arszawie. Inne Siostry ginęły w skrytobójczych m ordach, były także zesłania na w schód. Jazłow iec naw et z m apy został w ym azany i ukryty po d radziecką nazw ą „Jabłoniw ka”. Jeszcze w 1997 r., już po przy­ w róceniu nazwy historycznej, na miejscowej przydroż­ nej tablicy w idniało stare m iano. Z akład M atki M a r­ celiny w yludnił się zupełnie. B udynek zam ieniono na sanatorium . K atakum by trw ały w zapom nieniu, ale nie zostały zdew astow ane, jedynie krzyż wieńczący fasadę był utrącony. Kościoły i pałace popadały w ru ­ inę, lecz katakum by pozostały niem al nietknięte.

Z upadkiem sow ieckiego im perium pow stały w a­ runki odbudow y norm alnego życia. Siostry N iepoka- lanki zamieszkały przy parafii w M ikulińcach, później jeszcze — w m ałym dom ku w Buczaczu. Z Buczacza do Jazłow ca jest już blisko; stąd m ożna roztoczyć opiekę nad katakum bam i. W M ikulińcach dźwigany

6. W idok katakum b o d stron y wschodniej. W szystkie fot. S. M aszew ski

(9)

7. W idok kataku m b o d stron y połu dn iow o-zach odn iej, z lew ej stron y w id o czn y fragm ent przypory zabezpieczającej fasadę

7. V iew o f catacom bs from the so u th -w est, to the left — visible fragm ents o f su p p o rt p rotectin g the fasade

jest ze stanu krańcow ej dewastacji kościół p.w. Św. Trójcy, konsekrow any w 1779 r. Parafia m ikuliniecka obejm uje jeszcze dwie miejcowości: Strusów i Łady- czyn. Wszędzie tam SS N iepokalanki prow adzą dzia­ łalność katechetyczną. O statnie miesiące przyniosły kolejne zmiany. M iejscow e w ładze zap roponow ały sio­ strom objęcie opieką kaplicy i siedm iu pokojów w daw nym Z akładzie W ychowawczym . P rzeprow a­ dzony został rem ont. K atakum by od kilku lat zyskują rangę sanktuarium , na co zasadniczy w pływ ma bea­ tyfikacja M atki M arceliny D arow skiej w 1996 r.

W 1997 r. konstrukcja grobow ca zachow ana była dobrze; nie odnaleziono śladów, które mogłyby św iad­ czyć o zm ianach w strukturach konstrukcji. D obry był rów nież stan zachow ania substancji m urów — kamieni naturalnych i cegieł (którymi zam urow yw ano krypty) oraz w apiennej zaprawy. Rozległe zm iany w ilg o tn o ­ ściowe, połączone w niewielkiej m ierze z destrukcją tynków, miały ch arak ter pow ierzchniow y i konstrukcji nie zagrażały. W dobrym stanie zachow ane były ró w ­ nież części nadziem ne budynku, z w yjątkiem miejsco­ wych uszkodzeń zwieńczenia fasady, z których najw ięk­ sze nosiło ślady m echanicznego przesunięcia kam ien­ nej nakrywy. D obry stan zachow ania konstrukcji i sub­ stancji m ateriałow ej katakum b, biorąc p o d uwagę znaczny upływ czasu od ich w zniesienia (budow a

1874 r., rozbudow a 1911 r.) oraz brak zabezpieczeń przeciwwilgociowych (izolacje) i przeciw w odnych (po­ krycia i obróbki blacharskie), jest niew ątpliwie w yni­ kiem trafnego dob o ru m ateriałów i solidnego w yko­ naw stw a ów czesnych budow niczych. Niem niej jednak, budynek w całości niem al ukryty pod ziemią i pozba­ w iony zabezpieczeń, jakimi dysponuje w spółczesna technika, musiał ulegać oddziaływ aniu zjawisk to w a­ rzyszących w ystępow aniu nadm iernych ilości wody.

Pojawienie się w ody w budynku m oże być związane z dw iem a podstaw ow ym i form am i jej przem ieszczania się: sw obodnym przepływ em i tran sp o rtem kapilar­ nym. Sw obodny przepływ uw arunkow any jest d ążn o ­ ścią do w yrów nyw ania poziom ów sw obodnego lustra w różnych, połączonych ze sobą miejscach. Objaw ia się zazwyczaj zalew aniem budynku z różnych k ieru n ­ ków: od góry, z boków i od dołu; w niew ielkim nasi­ leniu, przy napływ ie od dołu, są to w ypływy na p o ­ w ierzchnię posadzki. Bardziej skom plikow any charak ­ ter m a zjawisko tran sp o rtu kapilarnego, a w szczegól­ ności kapilarnego podciągania, tzn. w znoszenia się w ody w ew nątrz stru k tu r m ateriałow ych ponad p o ­ ziom , z którego się przedostaje. C harakter fizyczny tego zjawiska wiąże się z budow ą w ew nętrzną m ate­ riałów takich jak zaprawy, cegły, czy naw et kam ienie n atu raln e oraz ze specyfiką prom ieniow ania Ziem i na

(10)

danym obszarze10. W arunki do przem ieszczania się w ody w ew nątrz m ateriałów stw arza ich kapilarno-po- row ata struktura, składająca się z układu m ikroskopij­ nych kanalików (kapilar) oraz m ikroskopijnych w o l­ nych przestrzeni (porów ). Zjaw iska kapilarne objaw ia­ ją się zaw ilgoceniam i substancji przegród; przy udziale soli i ujem nych tem p eratu r pow odują destrukcję m a­ teriałów. B ezpośrednią przyczyną destrukcji jest krys­ talizacja rozpuszczonych w w odzie soli, która zachodzi w czasie procesu w ysychania w przypow ierzchnio­ wych w arstw ach przegród. Zniszczenia m ateriałów na­ stępują, jeśli kryształy soli nie mieszczą się w porach m ateriału — następuje w ów czas rozsadzanie jego struktury. M echanizm fizyczny zjawiska m ożna w yko­ rzystać do zmniejszenia zasolenia przegrody i tym sa­ mym ochrony jej konstrukcji, jeżeli stw orzona zostanie możliwość osadzania się soli w w arstw ie porow atego tynku, który po nasyceniu m ożna skuć i usunąć poza obręb budynku. Pozostawienie soli w strukturze m uru pow oduje podw yższone zaw ilgocenie, ze względu na ich sorpcję, czyli zdolność pochłaniania pary w odnej z pow ietrza. N adm ierne zaw ilgocenie przegród jest

8. W idok w n ętrza kataku m b o d strony drzw i 8. View o f the catacom b interior seen from the door

10. L. J. Radwanowski, B iocenotyczne uw arunkow ania lokalizacji

o b iek tó w budow lanych, Warszawa 1981.

przyczyną obniżenia się ich izolacyjności, zaś zm iany term iczne (przechodzenie przez 0°C) w yw ołują sto p ­ niow e, postępujące w głąb niszczenie m ateriałów przez ciśnienie zam arzającej wody. Z atem podstaw ow ym w arunkiem ochrony budynku jest odcięcie dopływ u w ody pow odującej nadm ierne zaw ilgocenie jego sub­ stancji. Jako zawilgocenia norm alne (sorpcyjne) uznaw a­ ne są zawilgocenia wynikające z naturalnych własności m ateriałów pochłaniania pary wodnej z powietrza.

W jazlow ieckich katakum bach n ad m iern e ilości w ody pochodziły głów nie z zalew ania budynku od góry w odam i opadow ym i, k tó re następnie przem ie­ szczały się drogą kapilarną w ew nątrz przegród. Św iad­ czyły o tym zm iany w ilgotnościow e na pow ierzch­ niach tynków, koncentrujące się w górnych strefach przegród. Ślady zalew ania uw idaczniały się w sposób szczególny po opadach deszczu w yraźnym i strugam i spływającej wody. W w arunkach bezpośredniego k o n ­ taktu ścian z gruntem trw ały także procesy k ap ilarn e­ go przenikania bocznego wody, szczególnie intensyw ­ ne w ścianie szczytowej. W arstwa w ysoleń ujaw niła się szczególnie intensyw nie na pow ierzchniach elem

en-9. W idok w n ętrza o d stron y ołtarza

(11)

tó w ołtarza, ustaw ionego tuż przy tej ścianie. N ie było n atom iast oznak napływ u w ody sw obodnej do w n ę­ trza. N a terenie katakum b nie zidentyfikow ano stref prom ieniow ania Ziem i sprzyjających intensyfikacji tra n sp o rtu kapilarnego. P rzerw anie procesów n a d ­ m iernego zaw ilgacania przegród jest m ożliw e przy za­ stosow aniu zabezpieczeń przeciw w odnych i przeciw ­ wilgociow ych. Z adaniem tych pierw szych jest zablo­ kow anie sw obodnego przepływ u w ody (zalewania); zadaniem drugich jest stw orzenie przegrody dla tran s­ p o rtu kapilarnego. Z dośw iadczeń konserw atorskich w ynika, że najlepszym m ateriałem izolacji przeciw w il­ gociow ej dla stru k tu r budow lanych jest pow ietrze w układzie sw obodnego przepływ u. Izolacyjne w a r­ stwy pow ietrza zapobiegają ciśnieniu w ytw arzanem u przez parę, zapobiegają też kondensacji i stwarzają optym alne w arunki stabilizacji w ilgotnościow ej prze­ grody. Ciśnienie pary w odnej i kondensacja połączona z oddziaływ aniem m rozu, są najczęstszą przyczyną o d ­ spajania się szczelnych w arstw izolacyjnych od c h ro ­ nionego m ateriału, co jest zjawiskiem pow szechnym w budynkach starych, których przegrody pozostaw ały przez dłuższy czas w bezpośrednim kontakcie z gruntem.

10. Fragment transeptu 10. Fragment o f transept

N a podstaw ie ekspertyzy opartej na w spom nianym wyżej rozpoznaniu, w ykonany został projekt zabezpie­ czenia przeciw w ilgociow ego obiektu przez au to ra ni­ niejszego opracow ania.

Jako optym alne rozwiązanie ochrony katakum b przy­ jęty został system w entylow anych szczelin pow ietrz­ nych, ukształtow anych przy płaszczyznach pionow ych przez ściankę osuszającą (o konstrukcji m urow anej z cegieł ceram icznych), a przy sklepieniach przez p ro ­ filow aną folię osłoniętą żelbetow ym płaszczem (szcze­ lina 2 cm). Elem enty konstrukcyjne szczelin pow inny być chronione izolacjami przeciw w ilgociow ym i i za­ bezpieczone blokadą przeciw w odną (przegroda iło ­ wa). O dsłonięcie ścian w czasie ro b ó t um ożliw i czę­ ściowe ich osuszenie. Z ałożono, że ściany budynku zostaną odsłonięte wczesną w iosną, a prace zabezpie­ czające w ykonane będą latem i jesienią. W ykopy p o ­ w inny być osłonięte folią odprow adzającą w ody o p a­ dow e na zew nątrz w sposób um ożliwiający jednocze­ śnie sw obodną cyrkulację pow ietrza. Przyjęto, że po zakończeniu ro b ó t izolacyjnych w ykopy zostaną w y­ pełnione gruntem o dużej szczelności (iły), układanym w stanie w ilgotnym w arstw am i o grubości ok. 20 cm z ubijaniem . W ytw orzona byłaby w ten sposób prze­ groda przeciw w odną o grubości ok. 50 cm. Izolacje zabezpieczające budynek od góry pow inny być ró w ­ nież osłonięte taką przegrodą.

Elem enty architektoniczne: św ietlik i zwieńczenie fasady — dotychczas nieosłonięte, w edług projektu zostaną zabezpieczone blachą (pokrycie i obróbki). Ze względów konserw atorskich przyjęto, że blacha nie pow inna kolorystyką odcinać się od jasnych kam ieni i tynków, dlatego m oże to być blacha cynkow a lub stalow a ocynkow ana. Z w ieńczenie ściany szczytowej 0 strom ym obrysie m oże pozostać niezabezpieczone.

W ysychanie nadm iernie zaw ilgoconych przegród, po w ykonaniu zabezpieczeń przeciw w ilgociow ych 1 przeciw w odnych, będzie odbyw ało się drogą n atu ra l­ ną — przez parow anie. D latego dla procesu wysycha­ nia, a później dla utrzym ania stabilizacji w ilgotnościo­ wej wielkie znaczenie m iałoby intensyw ne, ciągłe w ie­ trzenie w nętrz. Istniejący, niezależny układ w entylacji pow inien zostać spraw dzony i w razie potrzeby u d ro ż­ niony. W entylacja w nętrz pow inna zostać zintensyfiko­ w ana przez w ykonanie uchylnych lufcików w oknie ściany szczytowej i w oknach świetlika; rozw iązanie pow inno jednocześnie zabezpieczać przed w nikaniem do w nętrza zacinających deszczów. Lufciki zastąpią otw ory po brakujących częściach okien i wybitych szy­ bach, zlikw idow ane przez reperacje i uzupełnienia.

W ym iana uszkodzonych tynków będzie w ykonana dopiero po zakończeniu procesu osuszania m urów, um ożliw i to częściowe odsolenie przegród. W m iej­ scach, gdzie tynk jest zniszczony przez krystalizujące sole, w celu odsolenia ściany, jej lico będzie oczyszczo­ ne i otynkow ane p ow tórnie. Tynk taki może być w y­ konany na bazie spoiw a w apiennego z niew ielką d o ­

(12)

11. Z abezpieczenie przeciw w ilgociow e katakum b Zgrom adzenia Sióstr N iepokalanego Poczęcia N M P w Jazłow cu. Przekrój p oprzeczn y: 1 — konstrukcja katakum b z pow ierzchnią ukształtow an ą p o d izolacje; 2 — szczelina p o w ietrzn a grubości 2 cm (folia D órken); 3 — w a rstw a betonu zbrojonego siatką grubości 5 cm ; 4 — g ła d ź cem en tow a grubości 1,5 cm zaim pregnow ana; 5 — izolacja p rzeciw w ilgociow a z m a tą osłon ow ą (papa sam oprzylepna Bituthene); 6 — w arstw a ilu grubości ok. 5 0 cm ; 7 — szczelina p o w ietrzn a grubości 12 cm; 8 — ścianka osuszająca, tynk d w u w a rstw o w y zaim pregnow any; 9 — izolacja przeciw w ilgociow a z m atą osłon ow ą

11. A n ti-d a m p n ess protection o f the catacom bs o f the con ven t o f the Sisters o f the Im m aculate C on ception o f the H o ly Virgin M ary in Jazłow iec. Cross-section: 1— catacom b construction w ith su rf ace shaped prior to insulation; 2 — air fissure, 2 cm . thick (Dörken foil); 3 — layer o f concrete reinforced w ith m at, 5 cm . thick; 4 — cem en t settin g coat, 1,5 cm . thick, im pregnated; 5 — insulation w ith pro tectio n m a t (self-adhesive Bituthene ta r paper); 6 — layer o f clay, a bou t 5 0 cm. thick; 7 — air fissure, 12 cm . thick; 8 — dehum idification wall, im pregn ated tw o -la y e r plaster; 9 — insulation w ith protection m at

m ieszką cem entu dla w zm ocnienia struktury. O d p o ­ w iedni w tym w ypadku jest tynk w apienno-cem ento- w y m arki 0,4 (MPa) o proporcjach składników cem en­ tu: w apna: piasku (c: w: p) — 0 ,5 :2 ,5 :1 2 . Tynk p ow i­ nien być nałożony na pow ierzchnie ścian przed w yko­ naniem rozw iązań osuszających. Z akończenie p ro ce­ su osuszania przegrody m ożna określić przez po m ia­ ry zawilgocenia jej w nętrza, które w tej fazie pow inno być zbliżone do poziom u w ilgotności sorpcyjnej m ate­ riałów. R em ont i rew aloryzacja ścian m ogą być p rze­ p row adzone po ich osuszeniu i odsoleniu. U szkodzo­ ne fragm enty lica m ożna reperow ać usuw ając w arstw ę osłabionego m ateriału i uzupełniając ubytki; zapraw a używ ana do tych prac pow inna mieć proporcje c: w: p — 1 :2 :1 2 (m arka 0,8 M Pa). Tynki dekoracyjne, w y­ konyw ane na zrew aloryzow anym licu ściany, po w in ­ ny charakteryzow ać się spoiw em o jak największym udziale w apna w stosunku do cem entu. W praktyce stosow ane są rów nież tynki specjalne — renow acyj­ ne, przystosow ane do w spółpracy z podłożem o p o d ­ w yższonym zasoleniu, są to jednak m ateriały w miej­

scowych w aru n k ach niedostępne. C iasto w apienne, używ ane do ro b ó t tynkarskich, p o w in n o być d ołow ane przynajm niej przez 2-3 lata, w obec braku takiej m oż­ liwości m ożna stosow ać w ap n o hydratyzow ane, n am o ­ czone przez okres 2-3 miesięcy. Szczególne znaczenie m a d o b ó r w apna o dobrej jakości przy ro b o tach ty n ­ karskich. M alow anie ścian m ożna w ykonyw ać stosując farby tylko o dobrej przepuszczalności pary w odnej.

Z początkiem lata 1998 r. SS N iep o k alan k i przy­ stąpiły, za zgodą U rzędu K onserw atorskiego w T arno­ polu, do zabezpieczania i rem o n tu katakum b m eto ­ dą gospodarczą, jednak p o d nadzorem m iejscowego specjalisty z praktyką konserw atorską. A utor o p raco ­ w ania nie m ógł wziąć udziału w tych pracach, ani naw et zapoznać się z nim i z autopsji. W ypada mieć nadzieję, że w trakcie rem o n tu uszanow any będzie podstaw ow y w aru n ek konserw atorski — zachow anie ch arak teru k atakum b, jako budow li podziem nej nie­ zwykle zręcznie w kom ponow anej w otaczający teren w zgórza zam kow ego.

(13)

The Catacombs in Jazłowiec

A fte r th e s e c o n d w o r ld w a r, a c o n s id e ra b le p a r t o f e a s te rn te r r ito rie s r e m a in e d o u ts id e th e fr o n tie r s o f P o la n d . T h is fact sig n ifie d a f u r th e r d e v a s ta tio n o f p ro p e rty , in itia te d by w a r ­ tim e h o stilitie s, as w ell as a s e v e ra n c e o f c o n ta c ts w ith th e c u ltu ra l h e rita g e o f th e o n c e m u ltin a tio n a l s ta te . T h e sa m e fa te w as s h a re d by J a z ło w ie c , w h e re th e f o r m e r p a la ce , b u ilt o n th e site o f th e L o w e r C a stle (C a stle H ill), w a s g r a n te d to th e S isters o f th e Im m a c u la te C o n c e p tio n o f th e H o ly V irg in

M a ry (1 8 6 3 ). U n d e r th e s u p e rv isio n o f M o th e r M a rc e lin a D a ro w s k a , th e n u n s o p e n e d a c e le b ra te d a n d a cc la im e d g irls ’ s c h o o l, activ e u p to th e o u tb r e a k o f W o rld W ar II. T h e to m b u se d as th e b u ria l site fo r n u n s w as c o n s tr u c te d in th e fo rm o f c a ta c o m b s o n th e w e s te rn ed g e o f C a stle H ill.

T h e a rtic le c o n ta in s a n h is to ric a l o u tlin e a n d an a r c h ite ­ c to n ic d e s c rip tio n o f th e to m b s as w ell as a p ro p o s a l fo r th e a n ti- d a m p n e s s p r o te c tio n o f its s tru c tu re .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wielu doświadczonych nauczycieli starało s ię usuwać dostrzegane przez s ie b ie braki, dokładając zestawy zadań z dawnego programu, uzupełniając program

zem na uniw ersytetach zagranicznych. Otoczenie na dworze królewskim zjednał sobie uprzejmością i powagą, a nade wszystko „królewską cnotą szczodrobliwości”

[r]

Ten jakiś ek sperym entalny system pracy spraw iał, że nigdy żadne dzieło Róży Łubieńskiej nie m iało ch a rak teru akadem ickiego, że każde zawsze

serw acji w odniesieniu do K siężyca daje jego terminator (linia, gdzie przylegają do siebie oświetlona przez Słońce i nie ośw ietlona część tarczy). Istnienie

je ż e li zaś w śród fotografow an ych gw iazd znajduje się ciało, zmieniające swe miejsce wśród gw iazd stałych, wówczas obraz tego ciała przedstawi się w

„Ciotka poczęstowała nas ciastem z su- szonymi śliwkami, które sma- kowało, jakby upieczono je w raju (...) Marzyłem, aby móc zo- stać tutaj na zawsze" - czytamy w

bułgarskiego wywiadu, którego Agca wskazał jako organizatora zamachu na papieża, został aresztowany przez Włochów dopiero w listopadzie 1982 roku.. Przypomnijmy, że