Wincenty Dąbrowski
Kitowicziana rzeczyckie
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 51/4, 473-477
KITOW ICZIANA RZECZYCKIE
W ydanie przez Rom ana Pollaka w 1951 r. pełnego te k stu Opisu o b y
czajów K itow icza i rozpraw ka Tadeusza M ikulskiego w P a m i ę t n i k u
L i t e r a c k i m dały mi asum pt do ogłoszenia k ilk u szczegółów doty czących ostatniego okresu życia parniętnikarza. Zbierałem je, m ieszka jąc przez lat kilkanaście (do r. 1931) w Rzeczycy, z okruchów różnych dokum entów rękopiśm iennych, dzisiaj w większości już nie istn ieją cych.
J a k wiadomo, Eiitowi с z objął probostw o rzeczyckie w ro ku 1779. Rzeczyca była już wówczas dużą w sią królew ską, posiadała naw et praw a m iejskie; oprócz dw oru znajdow ało się tu przeszło 60 domów. Razem z k ilku okolicznymi w siam i stanow iła tzw. „starostw o rzeczyckie“, n a daw ane jako panis bene m erentium . W roku 1779 była w posiadaniu M arianny z Charczę w skich Siekierzyńskiej, w dow y po Stanisław ie, a w dzierżaw ie „urodzonego“ Tomasza Szkulińskiego, prowadzącego go spodarkę w edług klasycznych wzorów dzierżawców schyłku X V III w ie ku. Role legow ane kościołowi w różnych czasach przez starostów rze- czyckich, korzystając z okoliczności, że nie uzyskały potw ierdzenia se j mowego ani królew skiego, Szkuliński kościołowi poodbierał i przyłą czył do grun tó w d w o rsk ic h 1. Folw ark probostw a, w raz z zagrodam i poddanych i karczm ą, znajdow ał się w północno-wschodniej części wsi, zwanej Księży K ąt, k tó ra to nazw a utrzym ała się do dzisiaj. Był on dość spory, posiadał 11 poddanych osiadłych na 9 łanach; była tu nadto „karczm a księża“ i m łyn w odny K o n e w k a 2. Ale w szystko to znajdow ało się w stanie kom pletnego upadku w skutek pozostaw ania w długoletniej dzierżawie. S tary kościół drew niany, zabudow ania p ro bostw a i poddanych, karczm a — w ruinie, m łyn nieczynny, pola i łąki zarosłe, in w en tarzy ż a d n y c h 3. O statnim osiadłym w Rzeczycy p ro
1 K sięga B ractw a R óżańcow ego przy k o ściele rzeczyckim z la t 1768— 1803. 2 A kta ekonom iczne „am tu“ rzeczyckiego z la t 1798— 1806. P rzech o w y w a n e na strychu gorzelni w Rzeczycy.
474 W IN C E N T Y D Ą B R O W S K I
boszczem, k tó ry prow adził gospodarstw o osobiście, ze znajom ością rze czy, był ksiądz A leksy Skw arczyński, k a n to r w olborski, kanonik gnieź nieński i p rotonotariusz apostolski, zm arły tu 20 stycznia 1733. N astępcy jego: A ntoni Szurm iński (od r. 1733), M ichał Dzięcielski, k a n to r wol borski, proboszcz buczkow ski i pszczonowski (od r. 1738), Józef Jax a-M ar- cinkow ski, archid iak on łowicki (od r. 1749) — rzadko byw ali w Rze czycy. Probostw o w ypuszczali w dzierżaw ę drobnej szlachcie, zaś obo w iązki pastersk ie w parafii pełnili za nich księża kom endarze, czyli w i kariusze dożywotni. D zierżaw cy prow adzili gospodarstw o ta k samo, jak „urodzony“ Szkuliński w e dworze, nic przeto dziwnego, że ksiądz K ito- wicz, obejm ując je^ zastał „tylko sam e p u stk i“ 4. Będąc jednak dobrym adm in istrato rem , dośw iadczonym i zam iłow anym gospodarzem , posia dając nadto w łasne zasoby, z w łaściw ą sobie energią zabrał się do po- dźwignięcia probostw a z upadku : w yrep aro w ał i doprow adził do po rząd k u kościół, budynki plebańskie i chłopskie, zaprow adził inw entarze, odebrał z dzierżaw y probostw o, które dzierżaw ił łącznie z sąsiednim sołtysostw em niejak i J a n T urzański. Nie chcąc jed nak narażać go na stra ty , pom ógł m u do u trzy m an ia się na sołtysostw ie, a gdy było do sprzed an ia w 1788 r. — pożyczył m u na kupno „czerw onych złotych 46 w złocie“ 5. Z kolei zab rał się do uporządkow ania podstaw praw nych dochodów kościelnych: postarał się o w yciągi z ksiąg benefićjalnych z r. 1521, zeb rał dowody zapisów ról w Rzeczycy oraz funduszów w go- tow iźnie, lokow anych n a dobrach p ry w atn y ch Luboczy i Grotow icach i w indykow ał je od obligow anych bądź dobrow olnie, bądź w szczynając w stosunku do opornych procesy — w pierw szym rzędzie przeciw Szku- lińskiem u. N iektóre w ygrał, in n e przegrał, ale w ostatecznym w yniku w iedział, n a oo może liczyć, i tego nie darow ał, chyba że m iał do czy nien ia z niew ypłacalnym i. W szelkie w y d atk i i dochody zapisyw ał sk ru p u latn ie do „księgi dużej w szary p ap ier opraw nej, do w ym iarko w ania ła tw e j“ 6.
Uporaw szy się z tym i w szystkim i spraw am i pilnow ał gospodarstw a, k tó re w 1786 r. było już w dobrym stan ie i dawało dochody; osobiście egzekw ow ał dziesięciny należne kościołowi rzeczy ck iem u 7. Do pomocy m iał Józefa i G rzegorza Ł odyńskieh, synów miejscowego o rg a n is ty 8. Od czasu do czasu w yjeżdżał do W olborza, Piotrkow a lu b W arszaw y
4 K. W. W ó j c i c k i , J ę d r z e j K ito w ic z . B i b l i o t e k a W a r s z a w s k a , 1853, t. 1, s. 65. — K sięgi p a ra fia ln e rzeczyck ie z la t 1779— 1806.
5 W ó j c i c k i , op. cit., s. 63. 6 T a m że, s. 62.
7 K sięgi p a ra fia ln e rzeczyck ie z r. 1786, p o k w ito w a n ie К i t o w i с z a.
8 W ó j c i c k i (op. cit., s. 62) n ap isał m yln ie: „Józefow i D od yń sk iem u “. P o w in n o być: „Józefow i Ł od yń sk iem u “. Por. K sięgi p a ra fia ln e rzeczyck ie z la t 1779— 1806.
albo w ybiegał ze sw oją fu zyjką n a polowanie w tow arzystw ie Grzego rza Łodyńskiego.
Posługi kościelne, jak widać z zachow anych ksiąg m etry k alny ch z la t 1779— 1804, w ykonyw ał rzadko. P ełnił je stale ksiądz W ojciech Przybyłow icz, dożywotni w ik ary rzeczycki od ro k u 1774.
Osiągnąw szy stabilizację pod względem ekonom icznym , zabrał się w reszcie Kitowicz w 1788 r. do pracy nad uporządkow aniem i w ykoń
czaniem swoich „rękopisów “. W następnym roku zostaje pow ołany przez prym asa na kom isarza dla zbadania dochodów duchow ieństw a (do w y m iaru podatku na obronę k r a ju ) 9, co znowu odryw a go chwilowo od pracy autorskiej. Z powodu podwyższonych podatków ogranicza w y datki, oddala długoletniego służącego Szym ona Tykm ińskiego, okazu jąc m u dużo przychylności w liście rekom endacyjnym , co zawsze go cechowało wobec podległych m u lu d z i10. Z ostaje teraz pod w yłączną opieką gospodyni, „Jagnieszki“ O rlińskiej zwanej powszechnie w Rze czycy D o m in k ą 11.
W końcu lutego 1793 przybyli do Rzeczycy P rusacy i zaczęli gospo darow ać po sw ojem u. Spłoszył ich w dniu 21 m arca 1794 m arsz M ada- lińskiego przez Rzeczycę, a następnie pow stanie Kościuszkowskie. Po
tem szły już sam e klęski, jedna za drugą: stłum ienie pow stania, represje, rabu nk i, głód i choroby, w ielka śm iertelność w śród w ojska i m ieszkań ców, trw ająca aż do m aja 1795. W reszcie, po trzecim rozbiorze, n a stą p iła w 1796 r. konfiskata m ajątków kościelnych: zabrano probostw o rzeczyckie, z takim trudem , nakładem pracy i w łasnych funduszów za gospodarow ane przez Kitowicza. N aw et zapisy w kapitałach n a ściśle określone cele dew ocyjne włączono do ogólnej m asy i w szystko to p rzy łączono jako m ają te k państw ow y do „am tu “ rzeczyckiego, utworzonego ze starostw a, odebranego ostatniem u staroście rzeczyckiem u, szam bela- nowi Janow i Pruszakow i. Zabroniono naw et pobierania dziesięciny, „dopóki przez praw o dochodzona nie będzie“ o k tó rą potem prow adził Kitowicz długotrw ały proces w rejen cji w arszaw skiej 13. W praw dzie w y znaczono za to tzw . kom petencję w wysokości 50% dochodu, była ona jednak zbyt szczupłą (z powodu niskiego oszacowania dochodu), by w y starczyć n a utrzym an ie p rzy kościele rzeczyckim proboszcza i w ikarego. Ksiądz W ojciech Przybyłow icz opuścił więc parafię przy końcu m ar ca 1801. Do końca k w ietn ia tego roku pełni obowiązki duszpasterskie 9 ks. J. K o r y t k o w s k i , A r c y b is k u p i gn ieźn ień scy, p ry m a so w ie i m e tr o p o lici polscy. T. 5. Poznań 1892, s. 194.
10 T. K o r z o n , W e w n ę tr zn e d z ie je P o lsk i za S ta n isła w a A u gu sta. T. 1. K raków 1897, s. 454.
11 K sięgi parafialn e rzeczyckie z la t 1779— 1806.
12 K sięga B ractw a R óżańcow ego przy k o ściele rzeczyckim z lat 1768— 1803. 13 Tam że.
4 7 6 W IN C E N T Y D Ą B R O W S K I
sam ksiądz Kitowicz; zapisy w księgach m etry k aln y ch prow adzi m iejsco w y organista, Roch Łodyński, Kitowicz zaś o p a tru je je tylko w łasno ręczną n o tatk ą : „Ita est. Andreas K ito w icz m p .“ 14, przy czym ch arak ter pism a ty ch n o tatek je st najzupełniej id e n ty tz n y z odbitkam i au to g ra fów reprodukow anych przez Rom ana P ollak a w e w spom nianym w yda niu (s. 80, 81, 321) Opisu obyczajów. W idocznie jed nak m ęczyły już K itow icza te czynności, a nadto odryw ały od pracy pisarskiej; uprosił sobie tedy do pom ocy w obow iązkach k apłańskich jako kapelana ks. B onaw enturę W asilkowicza ze zgrom adzenia OO. A ugustianów w Rawie, k tó ry pełnił te obowiązki od m aja 1801 do lutego 1803. Przez m arzec pam iętn ik arz znow u je st sam; od kw ietn ia do października w yręcza go franciszkanin o. Panficjusz Raffałow ski, a po odejściu tegoż — od po łow y października n a sta je jako kapelan ks. F ranciszek Sokołowski, au g u stian in z Raw y, pozostając pom ocnikiem K itow icza do roku 1805. Stanie się on niebaw em św iadkiem ostatn ich chwil proboszcza rzeczyc- kiego i w ykonaw cą jego testam entu .
D ata śm ierci K itow icza znana jest dotychczas jed yn ie w p rzybli żeniu: przed 30 k w ietn ia 1804. Uściślić ją pozwala dokum ent, o którego w ydobycie upom inał się swego czasu S tanisław K rz e m iń sk i15. Oto zapis zgonu ks. Kitow icza w księdze m etryk aln ej kościoła rzeczy ckiego, do konany pięknym , w yraźnym pism em przez ks. Sokołowskiego:
10. R ze c zy c a villa . M as. S acerdos. A n n o ru m 75. D. 3 A p rilis . S tra n g u ria e. A n n o D o m in i m ille sim o o c tig e n te sim o qu arto. D ie te r tia m en sis A p r ilis hora o c ta v a v e sp e r tin a . O b iit in D om in o P e rillu s tris R e v e re n d is sim u s D om in u s: A n d rea s K ito w ic z , p rim ic e riu s W o lb o rien sis, canonicus C a lisien sis ac in v illa R ze c zy c a p ra ep o situ s, e x m o rb o stra n g u ria e, an n o ru m v ita e Septu agin ta q u in q u e, m e n siu m q u in q u e d ie r u m octo. M u n itu s o m n ib u s E cclesiae S a cra m en tis se p u l- tu s e s t in c o em e terio E cclesiae is tiu s d ie q u in ta cu rren tiu m .
Z m arł więc K itow icz 3 k w ietn ia 1804 na plebanii w Rzeczycy, dys ponow any przez ks. Sokołowskiego. Pochow ano go dnia 5 kw ietnia na cm entarzu za w ielkim ołtarzem , ja k sobie życzył. O grobie jego po latach zapom niano. Po pierw szej w ojnie św iatow ej w iedział o nim jed yny człowiek w parafii, w łaściciel pobliskich G rotowic, K azim ierz Zdziarski, inżynier, ogólnie szanow any w okolicy (ur. w r. 1856, zm. w 1926). W i dział on i p am iętał grób K itow icza za p rezbiteriu m dawnego drew nia nego kościoła; była to skrom na m ogiła z piaskow cow ym nagrobkiem , z nie bardzo już w yraźnym napisem . Podczas niw elacji cm entarza w 1889 r. — pod budow ę nowego, m urow anego, obszerniejszego kościoła — w iele grobów , m iędzy nim i grób K itow icza, zniszczono; wydob*yte z ziemi szczątki pochow ano na cm en tarzu grzebalnym , podobno po p
ra-14 K sięgi p a ra fia ln e rzećzyck ie z la t 1779— 1806.
w ej stronie od wejścia, obok grobu zm arłego w 1861 r. ks. Stachurskiego. T ak oto ks. Kitowicz nie tylko za życia, ale i po śm ierci z m iejsca na m iejsce odpraw o w ał przenosiny. Pozostałe po zburzonych grobach pom niki potłuczono i bądź użyto pod fundam enty nowego kościoła, bądź w m urow ano w ogrodzenie kościelne jako m ateriał. Do dzisiaj m ożna w ogrodzeniu rozpoznać resztki potłuczonych nagrobków .
D aw na plebania, w której m ieszkał, pracow ał i zm arł ks. Kitowicz, rów nież nie istnieje; rozebrana została w roku 1823. Ówczesny kolator, Ludw ik Lewiński, w ym urow ał w ty m sam ym roku now ą po drugiej stronie d r o g i16.
Do w yjaśnienia zagadkowej w ędrów ki z biblioteki m isjonarzy do biblioteki pijarów w arszaw skich rękopisów Kitowicza, któ re zabrał z Rzeczycy do W a r s z a w y " „JP. aktuariusz M ittag“, nie m a tu żadnych śladów, oprócz tego, że „urodzony“ J a n Sam uel G ottlieb M ittag, a k tu ariusz am tu lubocheńskiego w Rzeczycy, lu teranin, żonaty z Agnieszką K arw ow ską, katoliczką i P o lk ą 17, był — w edług współczesnego św ia dectw a — „aku ratn y , zdatny i poćciwy, um iejętn y w językach n ie m ieckim i polskim w m ów ieniu i p isan iu “ 18. M ożna by przeto m niem ać że daw ał dostateczną gw arancję doręczenia przesyłki do w łaściw ych rąk. Z resztą w tam tych czasach nie doręczano takich przesyłek bez po tw ier dzenia odbioru na piśmie, trzeba by więc szukać tego potw ierdzenia.
W roku 1891 n a plebanii w Rzeczycy znajdow ał się testa m e n t K ito wicza, historia kościoła spisana przez niego i inn e pism a 19. Może zn a j dow ało się- m iędzy nim i i potw ierdzenie, ale w 1918 r. już go nie było. Podobno zabrane zostało do zbiorów m uzeum archidiecezjalnego w W ar szawie.
Głowno k. Łodzi, 4 stycznia 1960.
16 A kta notariusza B onifacego G r o t o w s k i e g o w R aw ie, 161 1823. 17 K sięgi parafialn e rzeczyck ie z la t 1779— 1806.
18 A kta ekonom iczne „am tu“ rzeczyckiego z lat 1798— 1805. L ist rek om en d acyj ny referendarza rejencji, K onstantego R e i с h 1 a.
19 P r z e g l ą d K a t o l i c k i , 1891, nr 45. Opis konsekracji n ow ego kościoła przez arcybiskupa Popiela.