• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski 1928.10.16, R. 8, nr 121

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski 1928.10.16, R. 8, nr 121"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

———i — • Za ogłosz. pobiera się od wierszaQPONMLKJIHGFEDCBA Ogłoszenia . mm> (7 łam.) IO gI, z. reklamy M

str. 3-łam. w wiadomościach potocznych 30 gr na pierw­

szej str. 50 gr. Rabatu udziela się przy częstem ogła*

szaniu. „Głos Wąbrzeski" wychodzi trzy razy tygodn.

i to w poniedziałek, środę i piętek. Skrzynka poczto­

wa 23. Redakcja i administracja ul. Mickiewicza tl Telefon 80. Konto czekowe P. K. O. Poznań 204,252.

Pirrr o irl Tułała • weksPe<t* miesięcznie 1,50 zł z od- I TZcupiiUa • noszeniem przez pocztę 20 grr więcej. W wypadkach nieprzewidzianych, przy wstrzy­

maniu przedsiębiorstwa, złożeniu pracy, przerwaniu ko­

munikacji, otrzymujący nie ma prawa żędaC pozatermi- nowych dostarczeń gazety, lub zwrotu ceny abona­

mentu. Za dział ogłoszą, redakcja nie odpowiada.

P o n ied ziałek Jad w ig i k r. w ., W to rk G aw ła ap., W ik to ra

Ś ro d a M ałg o rsaty M arji A lak. k siężyca

D ziś w srk ó u o g o d z, 6.11 zach. 5.20

Ju tro B <-16 , 5.18

D ziś M k sięży ca — . 3.51

Nr. 121 Wąbrzeźno, wtorek 16 października 1928 r. Rok VIII

Światowa propaganda Niemiec.

Przeciw Traktatowi Wersalskiemu. — Przeciw są­

siednim państwom. — Propaganda imperialistycz­

na i handlowa.

N iem cy o d d aw n a p o zn ali w arto ść p ro p ag an d y , n a k tó rą nie żału ją ani p ien ięd zy , an i w y siłk ó w , A p ro p agan d a ta p racuje z cały ch sił n a całym św ię­

cie. N aw et u n as p ism a n asze n ieśw iad o m ie d ru k u­

ją czasem elab o raty cen tral b erliń sk ich . C zasem i u n as czy tać m o żn a d ep esze n a n ajw id o czn iejszy ch m iejscach , o p raco w an e sp ry tnie p rzez n iem ieck ą p ro p ag an d ę.

N iem ieck a słu żb a p ro p ag an d y jest w całym św ię­

cie św ietn ie zo rg an izo w an a. N ic też że p rasa fran­

cu sk a i o d p o w ied n ie czy n n ik i w ty m k raju b aczn ą jej p o św ięcają u w ag ę.

P ro p ag an d a ta zaczy n a się n iew in n ą rek lam ą k u p ieck ą, a k o ń czy się n a p o lity czn ej agitacji. Z m ie rza o n a do zw ięk szen ia w p ły w ó w n iem ieck ich na św iecie i p o p ieraek sp an sje N iem iec w k ażd ej d zie­

dzinie.

P rzed w o jn ą N iem cy zap o m o cą zd o b y ty ch ry n ­ k ó w św iatow y ch u zy sk iw ali św iato w ą hegonom ję.

R ząd ch ętn ie w y zy sk iw ał d la celó w p o lity czn y ch w p ływ y k u p có w i p rzem y sło w có w n iem ieck ich .

Ś w iato w a w o jn a o słab iła zn aczn ie p o tęg ę tej p ro p agan d y , ale n aty ch m iast po w ojnie p ro p ag an d a n iem ieck a zaczęła d ziałać z w ielk ą sp ręży stością i w ciąg u p ierw szeg o d ziesięcio lecia po u k o ń czen iu w ojny p o czy n iła o lb rzy m ie p o stęp y .

C en tram i tej p ro p ag an d y są: W ied eń , Z urych, B azy leja, R o tterd am , S zto k h olm , R yga, B arcelo­

na, M ad ry t, T ry jest, M edjolan, P rag a, K arlsb ad , B u k areszt, S ofja, T okio, S zanghai, C hicago, N . Jo rk B u eno s A ires i t, d. zaś najbliżej n as ...K ow no.

W szy stk ie nici k o n cen tru ją się w B erlin ie.

P ro p ag an d ą k ieru ją trzy o rg an y : ad m in istra ­ cyjny, in fo rm acy jny i w y k o naw czy . D o o rg an u ad ­ m in istracy jn eg o n ależą o d d ziały m in isterstw a sp raw

zag ran iczn y ch d la ró żn y ch p ro b lem ó w n. p. tra k ta­

tó w p o k o jo w y ch , dalej sy n d y k aty p rzem y sło w e, p rzy w ód cy ró żn y ch p arty j m o n arch isty czn ych .

In fo rrh acyjn y m i o rgan am i są: k an celarje w szy st k ich m in isterstw , u rzęd o w e i p ó łu rzęd o w e ag en cje w k raju i zag ran icą, tru sty d zien n ik arsk ie, u rzęd y d la g o sp o d arzy i p o lity czn ej p ro p ag an d y , b iu ra szp ieg o w sk ie i t. d.

O rg an y w y k o n aw cze są o b sad zo n e b. o ficeram i i u rzęd n ik am i m o n arch isty czny m i i p racują w dzie d żin ie p o lity czn ej p rzed ew szy stk iem p rzeciw T ra­

k tato w i W ersalsk iem u , dalej w k ieru n k u irreden ty - cznym (p rzeciw now ym sąsiadom ), o raz w k ie­

ru n k u im p erjalisty czn y m (ek sp an sja za g ran icą). T e o rg an y p o p ieran e są p rzez rząd , p rzez stro n n ictw o b an k i i sy n d y k aty p rzem y sło w có w .

P raca idzie głów nie w k ieru n k u o b alen ia T rak ­ tatu W ersalsk ieg o , a o ile chodzi o P o lsk ę w k ie­

ru n k u o d eb ran ia jej P o m o rza i G ó rn eg o Ś ląska. D la­

teg o też d la P o lsk i stw o rzo n o osobne działy, z czem się też łączy szp ieg o w ska słu żb a w y w iad o w ­ cza, w ojskow a, p o lity czn a i h an d lo w a.

M y P o lacy p rzed ew szy stk iem m am y o b o w ią­

zek śled zen ia i p araliżo w an ia dróg tej p ro p ag an d y k iero w an ej p rzeciw n aszy m ży w o tny m in tereso m , p rzeciw całem u p ań stw u n aszem u .

Prusy Wschodnie za przyłączeniem się do Polski

B erlin 14. 10, 28. W ty g o d nik u ,,W eltb u eh n e “ n iem ieck i p u b licy sta B erth o ld Jaco b an alizu je n a­

stroje, k ry stalizu jące się o b ecn ie w P ru sach w sch. i d o ch o d zi do w n io sk u , że tam tejsi n acjo n aliści ze zn an y m p o lity k iem von B o tock y m n a czele sięg ają m y ślą w stecz, do h o łd u p ru sk ieg o ks. A lb rech ta w K rak o w ie w w . 15 i całk iem n a serjo m y ślą teraz o o d erw an iu P ru s w sch. od N iem iec i zb liżen iu ich do P olski.

Polska otrzymała nagrodo na wystawie przeciw­

gruźliczej w Rzymie

D o P o lsk ieg o Z w iązk u P rzeciw g ru źliczeg o n a­

d eszła w iad o m o ść teleg raficzn a, że d ział p o lsk i n a m ięd zy n aro d o w ej jv y staw ie p rzeciw g ru źliczej w R zy m ie o trzy m ał p ierw szą n ag ro dę w p o staci zło­

teg o m ed alu k ró lew sk ieg o .

T rw ająca od 25. ub, m . w y staw a p rzeciw g rźli- cza, w R zy m ie,u rząd z. z o k azji zw o łania V I k o n g re­

su p rzeciw g ru źliczeg o , cieszy ła się w ielk ą frek w en ­ cją p u b liczn o ści w ło sk iej, k tó ra w liczb ie k ilk u d zie­

sięciu ty sięcy osób zw ied ziła n ajch ętn iej d ział p o l­

ski, w y ró żn iający się artysty czn em i o ry g in aln y m w y k o n an iem o raz ciek aw y m m aterjałem in fo rm a­

cyjnym , ilu stru jący m zn aczn y p o stęp w o statn ich latach n a teren ie w alk i z g ru źlicą w P olsce. P ism a w ło sk ie p o św ięcają n aszej w y staw ie w iele m iejsca, zam ieszczając liczn e arty k uły p o ch w aln e i ilu­

stracje.

Ju ż p o d czas u ro czy steg o o tw arcia w y staw y p rzez k siężn ę d 'A oste d ział p o lsk i zo stał w y ró żn io ­ ny, K s. d 'A o sta d w a razy b aw iła p rzez czas d łu ż­

Zebranie konstytucyjne Pomorskiej Ligi Poparcia Konsnmcji Krajowej

E ch a p ro w o k acy jn ej m o w y H in d en b u rg a. — R ezo lu cje W dniu 9 b. m . o d b y ło się w h o telu p o d „Z ło­

ty m Ł w ^em " zeb ran ie d eleg ató w S to w arzy szeń i Z w iązk ó w U rzęd n ik ó w w G ru d ziąd zu , p o św ięcon e i sp raw ie p o p ieran ia w y tw ó rczo ści k rajo w ej.

Z eb ran iu p rzew o d n iczy ł in sp ek to r p o czty S to- . szko, k tó ry w y g ło sił referat o sy tu acji g o sp o d ar­

czej w P ań stw ie, p rzed staw iając p o trzeb ę stw o rze­

n ia organizacji, k tó rej celem b y ło b y d ążen ia do ro z­

szerzen ia p o jem n o ści ry n k iem w ew n ętrzn eg o p rzez o d p o w ied n ią i en ergiczn ą p ro p ag an d ę.

Z eb ran i d eleg aci zaw iązali k o ła u rzęd n icze P o ­ m o rsk iej L igi P o p arcia K onsum cji K rajo w ej, zg ła­

szając ak ces im ien iem w szy stk ich , rep rezen to w a­

n y ch p arzez n ich zrzeszeń i u ch w alili p rzed ło żo n y p ro jek t.

N astęp n ie w y b ran o Z arząd w o so b ach p ro feso­

ra G im n. P iw o w arczy k a jak o p rezesa i p. N ow iskie- go jak o sek retarza.

P o szczeg óln e zrzeszenia u rzędn icze tw o rzą w tej o rg an izacji sek cje.

W k o ń cu p o ru szo n o g ło śn ą dziś sp raw ę p ro w ok acy jn ej m ow y H in d en b u rg a i u ch w alo n o n a­

stęp u jące rezo lu cje:

1. P ro testu jem y jak n ajen erg iczn iej p rzeciw p ro w ok acy jn ej m ow ie p rezy d en ta rep u b l. n iem ec- kiej H in den b u rg a w ygłoszonej w O p o lu i p rzeciw zak u som n iem ieck ieg o n acjo n alizm u n a cało ść na- O św iad czam y u ro czy ście, że p rastary ch ziem p o lsk ich P o m o rza i Ś ląsk a b ro n ić b ęd ziem y w szel-

P an o w ie ci, k tó ry ch au to r arty k u łu n ie p o są­

d za o to, że ro zp o częli już o d n o śn e ro k o w an ia z rząd em polskim , o m aw iają p o m ięd zy so b ą sp raw ę zb liżen ia do P o lsk i zu p ełn ie o tw arcie.

P rzy czy n ą d ążeń sep araty sty czn y ch w P ru sach w sch. są tru d n o ści g o sp o d arcze w ielk iej w łasn o ści ro ln ej, n iech ęć do lew ico w y ch rząd ó w p ru sk ich o- raz n ad zieje k o rzy ści, k tó re m ogłyby w y n ik n ąć z p o łączen ia z P o lsk ą,

szy w p aw ilo n ie polskim . B ard zo w iele zain tere­

so w an ia p o lsk im d ziałem w y k azy w ali ró w n ież li­

czn ie zg ro m ad zen i n a V I k o n g resie p rzed staw iciele o k o ło 50 p ań stw o raz u czestn iczk i m ięd zy n aro d o ­ w ego zjazd u p ielęgn arek .

P rem jer M ussolini p rzyb y ł n a w y staw ę, by p rzy jrzeć się p o lskiej p racy w d zied zin ie zw alcza­

n ia gruźlicy.

W y staw a p o lska u rząd zo n a zo stała staran iem I P o lsk ieg o Z w iązk u P rzeciw g ru źliczeg o p rzy w y b it- nem p o p arciu i w sp ó łu d ziale D ep. S łu żb y M , S.

W ew n ętrzn y ch , M in. P racy i O p iek i S poł,, M in.

S p raw Z ag rań , i m ag istratu m . stó ł. W arszaw y, Z ram ien ia Z w . P rzeciw g ru źliczeg o d eleg o w an a zo­

stała do R zy m u w celu zo rg an izow an ia p aw ilo n u p o lskieg o p. K aszy n o w a, k tó ra zn ak o m icie w y w ią­

zała się ze sw eg o zad an ia, u zy sk u jąc p rzy tern g o rące p o p arcie n aszeg o p o selstw a w R zym ie w osobie p, m in istra P rzeźd zieck ieg o .

k iem i siłam i, n ie szczęd ząc, k rw i i życia.

P iętn u jem y p rzed cały m św iatem zach łan n ość im p erialisty czn y ch n acjo n alistó w n iem ieck ich z p re zy d en tem H in d en b u rg iem n a czele, k tó rzy nie za- d aw aln iają się zatrzy m an iem w g ran icach N iem iec w ielk iej p o łaci ziem , zam ieszk ały ch p rzez setk i ty sięcy n aszy ch ro d ak ó w , w y ciąg ają d rap ieżn ą dłoń po tery to rja rd zen ie p o lsk ie i w ten sposób p ro w o ­ k u ją n o w ą w ojnę.

2. P rag n ąc p rzy czy n ić się do p o p raw y b ilan su h an d lo w eg o , a p rzek o n ani, że do teg o celu p ro w a­

dzi w p ierw szym rzędzie rozw ój p rzem y słu k rajo ­ w ego, k tó ry w razie zw ięk szen ia k o n su m cji b ęd zie m ógł sk u teczn ie k o n k u ro w ać z to w arem zag ran icz­

nym i p rzy sp o rzy p racę ręk o m ro b o tn ik a polskiego, p rzy czy n iając się tem sam em do u stalen ia b y tu , p o ­ w agi ipo tg iN ajjn śeęiaejszźg U h szy cn L p sleń w p ą w agi N ajjaśniejszej R zeczy p o spo litej:

Ś lubujem y w im ieniu w łasn em i w im ieniu re­

p rezen to w an y ch p rzez n as członków , że o d tąd k u ­ p o w ać i p o p ierać b ęd ziem y z całej siły w y ro b y p rzem y słu k rajo w ego , a w strzy m am y się całko w i­

cie od zak u p u to w aró w obcych, o ile k raj n asz p o ­ d o b n e w y tw arza.

K u p có w sp rzed ający ch zb y teczn e w y ro b y za­

g ran iczn e b ęd ziem y om ijali, a celem sk u teczn ej p ro p ag an d y p rzy „L igi P o p arcia K onsum cji K rajo ­ w ej", k tó re czu w ać b ęd zie n ad w y k o n an iem p o w y ż­

szej u ch w ały .

Zakończenie procekn przeciwko mariawitom

P ło ck . 12. 10. D zisiaj w n o cy zap ad ł w y ro k n a I nych n a 4 lata w ięzien ia z p o liczen iem 2 lat n a za- I p rzy w ó d cę m arjaw itó w , K o w alsk iego , k tó reg o sąd sad zie u staw y am n esty jn ej. O sk arżo n y w n iósł re-

sk azał za u staw iczn e p o p ełn ian ie czy n ó w lu b ież- । w izję p rzeciw w y ro ko w i.

ROZSTRZELANIE DWÓCH POLAKÓW W KOWNIE.

Z K o w n a d o n o szą: W dniu 10 bm . w y ro k iem sąd u w o jen n eg o sk azan o J, Jan k iew icza i W . S ta- ch o w sk ieg o n a k arę śm ierci za rzek o m ą d ziałaln o ść n a rzecz P olski. W y ro k ten w y k o n an o .

(2)

PRZEGLĄD POLITYKI

— Rozłam wśród socjalistów. UTSRQPONMLKJIHGFEDCBAO d d a w n a b y ł o t o j u ż p u b l i c z n ą t a j e m n i c ą , ż e w ł o n i e P o l s k i e j P a r t -

ji S o c j a l i s t y c z n e j u j a w n i a ł y s i ę z b i e g e m c z a s u c o ­ r a z w i ę c e j d w a w r ę c z o d m i e n n e p o g l ą d y n a d z i a ­ ł a l n o ś ć o b e c n e g o r z ą d u i j e g o p o c z y n a n i a . T e p r z e ­ c i w i e ń s t w a w z a p a tr y w a n i a c h z a o s t r z y ł y s i ę n a d ­ z w y c z a jn i e , g d y r z ą d p o s t a n o w i ł p r z y s t ą p i ć d o n a ­ p r a w y K o n s t y t u c ji , S o c j a l i ś c i b a l i s ię , ż e u t r a c ą s w o j e d o t y c h c z a s o w e p r z y w il e je , j a k i e im p o p r z e ­ d n i o n i e d o ł ę ż n e S e j m y i r z ą d y p r z y z n a ł y . P o w i e d z ­ m y t u n a w i a s e m , ż e w ł a ś n i e t e p o d n a c is k i e m s o ­ c j a l i s t ó w u c h w a l o n e p r z e z S e jm u s t a w y p o d e r w a ł y g o s p o d a r c z e ż y c i e p a ń s tw a i d o p r o w a d z i ł y k r a j d o n ę d z y i r u i n y . U z n a w a l i t o w s z y s c y r o z u m n i l u ­ d z i e b e z w z g l ę d u n a p r z e k o n a n i a p o l i t y c z n e z w y ­ j ą t k ie m s k r a j n y c h s o c ja l is t ó w i i c h w a r s z a w s k i e j g a z e t y „ R o b o t n i k a ” . O b e c n i e d o s z ł o d o r o z ła m u .*

Z n a l a z ł o n s w ó j w y r a z w n o w y m s o c j a l i s t y c z n y m d z i e n n i k u „ P r z e d ś w ic i e”, w k t ó r y m p i e r w s z e s k r z y p c e g r a ć b ę d z i e M i n i s t e r M o r a c z e w s k i . „ R o ­ b o t n i k ” p r z y p u ś c i ł j u ż a t a k d o n i e g o i z a r z u c a m u r o z m a i t e b ł ę d y p o l i t y c z n e .

Z s o c j a l i s t a m i n i e ł ą c z ą n a s d z i ę k i B o g u ż a d n e w ę z ł y . S t o j ą c d l a t e g o n a u b o c z u m o ż e m y s p o k o j­

n i e o d c z e k a ć , w j a k i s p o s ó b z a ł a t w i ą m i ę d z y s o b ą p o l i t y c z n e o b r a c h u n k i .

Ostra wojna. P o m i ę d z y d o t y c h c z a s o w y m o r g a n e m P o l s k i e j P a r t j i S o c j a l i s t y c z n e j „ R o b o t n i­

k i e m ” , a n o w e m p i s m e m s o c j a li s t y c z n e m „ P r z e d ­ ś w it” w y b u c h ł a o d r a z u o s t r a w o j n a . „ R o b o tn i k o w i c h o d z i p r z e d e w s z y s t k i e m o t o , k t o d a ł p i e n i ą d z e n a n o w ą g a z e tę . „ P r z e d ś w i t ” z a ś o d p o w i a d a m u , ż e u c z c i w y c h o c i a ż n i e s o c j a l is t y c z n y r z ą d n i e j e s t w r o g i e m r o b o t n i k ó w . F o r m a d z i a ł a n i a M a r s z a ł k a P i ł s u d s k i e g o z b a w i e n n a d l a P o l s k i n i e p o d o b a s i ę p e w n y m p o s ł o m s o c j a l i s t y c z n y m . — S t ą d c a ł y g n i e w ! C o z a ś d o b r z e j e s t d l a P a ń s t w a , b ę d z i e d o b r e i d l a r o b o t n i k ó w . T a k t o t e d w i e g a z e ty w z a j e m n i e s o ­ b i e d o g a d u j ą , a m y s ą d z i m y , j e ż e l i n a s k t o o z d a n ie z a p y t a , ż e s ł u s z n o ś ć w t y m s p o r z e j e s t p o s t r o n ie

„ P r z e d ś w i t u”. P o z a t e m s ą n a m s p r a w y s o c ja l i s t y ­ c z n e t a k o b o j ę tn e , j a k z e s z ł o r o c z n y ś n ie g .

Niemcy wciąż kręcą. O c o s i ę g ł ó w n i e b a ­ c z ą r o k o w a n i a p o l s k o - n i e m i e c k ie ?

P e w i e n p o g l ą d n a d t e m d a j e n a m z n a n y s i ę p r z y ż ą d a n i u w y w o z u d o N i e m i e c 6 0 0 .0 0 0 ż y ­ w y c h ś w iń , a d o w o l n e g o w y w o z u z a b i te j n i e r o g a ­ c iz n y , p o d c z a s g d y d a w n i e j b y ł a t y l k o m o w a o 2 0 0 ,0 0 0 ż y w y c h ś w i n i a c h . N i e m i e c k i d z i e n n i k t w i e r ­

d z i w o b e c t e g o , ż e p o l s k i e ż ą d a n i a r o s n ą w n i e ­ s k o ń c z o n o ś ć , Ł a t w i e j d a ł o b y s i ę o s i ą g n ą ć p o r o z u ­ m i e n i e w s p r a w i e p r z e w o z u ś w i ń z P o l s k i p r z e z N i e m c y d o B e lg ji, F r a n c ji i A u s tr j i, g d y b y je z a r a z p o z a b i c i u w y s ł a n o . W k o ń c u z a z n a c z a p o w y ż s z a g a z e t a , ż e m o ż n a b y s i ę o s t a t e c z n i e z g o d z i ć n a w y ­ w o ż e n i e z P o l s k i d o N i e m i e c w i ę k s z e j i l o ś c i ś w iń , g d y b y R z e c z y p o s p o l i t a c h c i a ł a je s k i e r o w a ć n a w y ­ s p ę S a s s n i t z , g d z i e b y n a s t ą p i ł o i c h b i c i e . O t o j e ­ d n a z p r ó b e k , j a k t r u d n o d o ś ć d o h a n d l o w e j u g o d y z N i e m c a m i .

— Sytuacja polityczna na Litwie. L i e t u v o s A i d a s z 6 . 1 0 . w a r t y k u l e w s t ę p n y m , n a w i ą z u j ą c d o

Królowej Korony Polskiej za odzyskanie Ojczyzny

( O d n a s z e g o s p e c j a ln e g o s p r a w o z d a w c y )

W w c z o r a js z ą n i e d z i e l ę p o p o ł u d n i u o d b y ł a s i ę w K s i ą ż k a c h p i ę k n a u r o c z y s t o ś ć , b o p o ś w i ę c e n i e p o m n i k a M a t k i B o s k i e j u f u n d o w a n e g o p r z e z m i e ­ s z k a ń c ó w g m i n y j a k o w d z i ę c z n o ś ć z a o d z y s k a n i e O j c z y z n y . C a ł o ś ć p o m n i k a , s t o j ą c e g o n i e d a l e k o d w o r c a , p r z e d s t a w i a s i ę b a r d z o ł a d n ie . P o m n i k , z r o b io n y z m a r m u r u w k s z ta ł ta c h w y s m u k ł y c h , j e s t m o ż e j e d n y m z t e g o r o d z a j u n a p o t k a n y c h w p o w i e ­ c i e n a s z y m p o m n i k ó w . P o d s t o p a m i N a j ś w . M a r j i P a n n y p r z y t w i e r d z o n y o r z e ł p o l s k i , a n a c o k o l e p o m n i k a w i d n i e j e n a p i s : „Za odzyskanie wolnej i niepodległej Ojczyzny na cześć Królowej Korony Polskiej wdzięczne Jej dzieci" oraz rok ufundo­ wania pomnika — 1928.

G m i n a K s i ą ż k i j e s t p i e r w s z ą w p o w i e c ie , k t ó ­ r a u f u n d o w a ł a p o m n i k , m a j ą c y p r z e d s t a w ia ć h o ł d d l a N a j ś w i ę t s z e j P a n i e n k i , k t ó r a S w e m s t a w i e n ie m u B o g a w y p r o s ił a n a m o d z y s k a n i e n a s z e j O j c z y z n y . M u s i m y p o d n i e ś ć o b y w a t e l s k i c z y n m i e s z k a ń c ó w K s i ą ż e k , ż e z d o b y l i s i ę n a t a k s z l a c h e t n y c z y n . Z o b o w i ą z k u z a z n a c z y ć m u s i m y , że teren pod u-

s t a w i e n ie p o m n i k a o f i a r o w a ł b e z in t e r e s o w n i e N i e ­ m i e c e w a n g e l i k p . Pletz. P r z e z o f i a r o w a n i e t e r e n u p o d p o m n i k , s t r a c i ł p . P l e t z ł a d n e m i e j s c e b u d o ­ w l a n e , b o w i e m m i e j s c e , n a k t ó r y m w z n ie s i o n o p o m ­ n i k , j e s t w r o g u ( m i ę d z y s z o s ą o d W ą b r z e ź n a a d r o ­ g ą d o s t a c j i k o l e jo w e j) t e m s a m e m m i e j s c e t o n a d a ­ w a ł o b y s i ę b a r d z o p o d b u d o w ę . J e d n a k ż e p . P l e t z , b ę d ą c N i e m c e m , w d o d a t k u e w a n g e l i k ie m , u z n a j e s p r a w y r e l i g ij n e i p a ń s t w o w e , w i ę c o f i a r o w a ł m i e j ­ s c e b e z p ła t n ie . U r o c z y s to ś ć p o ś w i ę c e n i a r o z p o ­ c z ę ł a s i ę z b i ó r k ą w s z y s t k i c h t o w a r z y s t w p r z e d l o ­ k a l e m p . D e u t s c h m a n n a . O g o d z . 3 - c i e j p o p o ł . w y ­ r u s z o n o w p o c h o d z i e z o r k i e s t r ą n a c z e le n a m i e j ­ s c e p o ś w i ę c e n i a p o m n ik a . W p o c h o d z i e b r a ł y u - d z i a ł : T o w . P o w s ta ń c ó w i W o j a k ó w , M ł o d z ie ż ż e ń ­

p o g ł o s e k p r a s y z a g r a n i c z n e j o n i e p o r o z u m i e n i u w y - ’ n i k ł e m w r z ą d z i e l i te w s k i m i o p r z e w i d y w a n e j j a ­ k o b y d y m i s j i W a l d e m a r a s a , p o d k r e ś l a , ż e w s z y ­ s t k i e t e p o g ł o s k i n i e o d p o w i a d a j ą r z e c z y w i s t o ś c i . Z d a n ie m d z i e n n i k a p o m i ę d z y W a l d e m a r a s e m i p r e ­ z y d e n t e m S m e t o n ą i s tn i e je ś c i s ł e p o r o z u m i e n i e z a ­ r ó w n o w d z i e d z i n i e p o l it y k i z a g r a n i c z n e j , j a k o t e ż i w d z i e d z i n i e p o l i t y k i w e w n ę t r z n e j . C o s i ę t y c z y p o l i t y k i z a g r a n i c z n e j , w k t ó r e j p i e r w s z e m i e j s c e z a jm u j e k w e s t j a w i l e ń s k a , t o z p o c z y n a n i a m i r z ą d u w t e j s p r a w i e s o l id a r y z u j ą s i ę n i e ty l k o s t r o n n ic t w a r z ą d o w e l e c z i c a łe s p o łe c z e ń s tw o l i t e w s k i e , n i e w y ł ą c z a j ą c o p o z y c j i . W s p r a w i e p o l i t y k i w e w n ę t r z ­ n e j, t o r z ą d n i e m a p o w o d ó w , l i c z y ć s i ę z o p o z y c ją , p o n i e w a ż „ d e m o k r a c j a n a L i t w ie n i e j e s t j e s z c z e d o s t a t e c z n i e p r z y g o t o w a n a d o s a m o d z i e ln e g o ż y ­ c i a p o l i t y c z n e g o ” . R z ą d w i ę c w d z i e d z in i e p o l i ty k i w e w n ę t r z n e j p ó j d z i e w ł a s n ą w y t k n i ę t ą p r z e z s i e b i e d r o g ą , t e m b a r d z i e j , ż e je g o p o c z y n a n i a w t y m w z g lę d z i e s p o t y k a j ą s i ę z u z n a n i e m w s z e r o k i c h w a r s t w a c h n a r o d o w c ó w . Z d a n ie m d z i e n n i k a m o ż e n a s t ą p i ć z m i a n a t e g o l u b i n n e g o m i n i s t r a , a l e z m i a ­ n y t e n i e b ę d ą p o d y k t o w a n e w z g l ę d a m i p o l i t y - c z n e m i .

s k a i m ę s k a , O c h o tn . S t r a ż P o ż a r n a , K ó ł k o R o l n i­

c z e i t d .

W k r ó t k i c z a s p o t e m p r z y b y ł ks. prób. Mako­

wski z Łopatek, k t ó r y m i a ł d o k o n a ć a k t u p o ś w i ę ­ c e n i a . P o o d e g r a n i u p r z e z o r k i e s t r ę K ó ł k a x M u z y - c z n e g o z K s i ą ż e k „ S e r d e c z n a M a tk o ” i p o k r ó t k i e j m o d l i t w i e , k s . p r ó b . M a k o w s k i p o ś w i ę c i ł f i g u r ę , k t ó r y r ó w n o c z e ś n i e m i a ł p r z e m o w ę . I p o p ł y n ę ł y z u s t k s . p r ó b . M a k o w s k i e g o s ł o w a k u c z c i N a j­

ś w i ę t s z e j M a r j i P a n n y , K r ó l o w e j K o r o n y P o l s k i e j . W p r z e m ó w i e n i u w s k a z a ł k s . p r ó b , o w i e l k i e j c z c i j a k ą o d d a j e m y N a j ś w i ę t s z e j M a r j i P a n n ie . T ą s z c z e ­ g ó l n ą c z c i ą — m ó w i ł k s . p r ó b . — z a jm u j e m y p i e r ­ w s z e m i e j s c e w ś w i e c i e . N i e m a b o w i e m n a r o d u n a ś w i e c i e , k t ó r y b y N a r o d o w i p o l s k i e m u d o r ó w n a ł w c z c i N a j ś w . M a r j i P a n n ie . —

W o b e c t e g o , ż e w p a r a f j i — i w o g ó l e o k o l i c y j e s t w i e l e N i e m c ó w - k a t o l ik ó w , k s i ą d z p r o b o s z c z m ó w i ł r ó w n i e ż t e s a m e s ł o w a p o n i e m i e c k u . N a z a k o ń c z e n i e ż y c z y ł k s , p r ó b , w s z y s t k im s w o i m p a - r a f j a n o m k s i ą ż k o w s k i m b ł o g o s ł a w ie ń s tw a B o ż e g o . N a s t ę p n i e o r k i e s t r a o d e g r a ł a p i e ś ń d o M a t k i B o ­ s k i e j . W s p ó l n ą , p i e r w s z ą l i t a n j ę p r z e d p o m n i k i e m , k t ó r a p o r a ź p i e r w s z y r o z l e g ł a s i ę p o d g o ł e m n i e ­ b e m w ś r ó d j e s i e n n e g o w i a tr u , z a k o ń c z o n o t ą p i ę k ­ n ą a c z k o l w i e k s k r o m n ą u r o c z y s t o ś ć . P o o d ś p i e ­ w a n i u j e d n e j z w r o t k i „ B o ż e c o ś P o l s k ę ” u d a n o s i ę w p o c h o d z i e p r z e d l o k a l p . D e u t s c h m a n n a , g d z ie p o c h ó d s i ę r o z w i ą z a ł.

M u s i m y j e s z c z e z a z n a c z y ć , ż e p o m n i k , k t ó r y p o ś w i ę c o n y , w y k o n a n y z o s ta ł p r z e z znanego na ca­ łym Pomorzu mistrza rzeźbiarskiego, pana Kamiń- skiego z Wąbrzeźna ( u l. P r z e m y s ł o w a ) . P . K a m iń ­ s k i w y k o n a ł p o m n i k p o d k a ż d y m w z g l ę d e m b a r d z o d o b r z e .

„ZEPPELIN" W DRODZE DO AMERYKI

W u b i e g ł ą ś r o d ę w y r u s z y ł z F r i e d r i c h s h a f e n n i e ­ m i e c k i „ Z e p p e l in ” d o A m e r y k i p r z e z A t l a n t y k . W c h w i l i , k i e d y o t e m p i s z e m y m a „ Z e p p e l i n ” ju ż b y ć w A m e r y c e — w i a d o m o ś c i o w y l ą d o w a n i u

„ Z e p p e li n a ” d o t ą d n i e o t r z y m a n o , b o w i e m n a d A t ­ l a n ty k i e m p a n u j e b u r z a . O s t a t n i e w i a d o m o ś c i n a ­ d e s z ł y w s o b o t ę w i e c z o r e m , w k t ó r y c h d o n o s z ą z N o w e g o J o r k u .

N. York, 1 3 . 1 0 . T y l k o c o o t r z y m a n a r a d j o d e - p e s z a z „ Z e p p e l i n a ” d o n o s i , ż e o b e c n i e n i e m a p o ­ w o d ó w d o a l a r m u . U s z k o d z o n y p r z e z w i a tr l e w y s t e r i p o w ł o k a s t a t k u n a p r a w i o n o .

S z y b k o ś ć s t e r o w c a w y n o s i 7 0 k m n a g o d z i n ę .

„ Z e p p e l i n” b i e r z e k i e r u n e k L a k e h u r s t — N o w y J o r k . S t e r o w i e c z n a j d o w a ł s ię o 3 p o p o ł . o 3 .2 0 0 k i m . o d A m e r y k i i o 1 .1 0 0 m il o d B e r m u d ó w .

U s z k o d z e n i a n i e s ą p o w a ż n e i n i e z a c h o d z i o - b a w a o d w o ł a n i a s i ę . d o p o m o c y p a r o w c ó w l u b p r z e r w a n i a l o t u , „ Z e p p e l in ” n a w i ą z a ł k o n t a k t z s z e r e g i e m r a d j o s t a c y j a m e r y k a ń s k i c h . R a d j o C o r ­ p o r a t io n o f A m e r y k a z a p r z e c z a , j a k o b y s t e r o w i e c d a w a ł s y g n a ły S . O . S .

JA N K A N T Y G R E G O R O W IC Z .

UKRYTE SKARBY

18) —o— ( C ią g d a ls z y ) .

— P r e c z ! — k r z y k n ą ł k a p i t a n , — ż e b y m c i n ie w y ­ b ił p a t e n t u p a m i ą tk o w e g o n a p l e c a c h . P r e c z t r u t n i u i n i k c z e m n i k u!

— P r e c z ! p r e c z ! — z a w o ł a n o w k o ło , i K r u k r a d n ie r a d w y b i e g ł d o s ie n i, p c h n i ę t y j a k ą ś r ę k ą t a k s iln ie ,

te a ż n o s e m u t k n ą ł o z ie m ię . O b e j r z a ł s ię , b y ł to S t e -

» ia n , k t ó r e g o l ę k a ł s ię j a k o g n ia .

P o c z e k a j ! — w r z a s n ą ł s z y b k o w y b i e g a j ą c n a n o d w ó r z e ,- p o c z e k a j p a n ic z u , z a p ł a c i s z m i z a t o , z a ­ p ła c is z !

L ; V I I .

V o w a troska.

N a d r u g i d z ie ń M ic h a ł S t r u m is z p r z e c h a d z a ł s i ę p o P g r o d z ie , o t a c z a j ą c y m d o m j e g o w k o ło . S k r z y w i o n y z a k ł o p o t a n y , p r z e r z u c a ł o c z a m i p o g r z ę d a c h k w i a t o ­ w y c h , t o p o d r z e w a c h o b c i ą ż o n y c h o w o c e m , a w s z ę d z i e :o ś u p a t r z y ł g r o ż ą c e g o m u w i e l k ą s t r a tą , a n a w e t o s ta - :e c z n e m z n i s z c z e n i e m .

— W i c u ś ! a c h t y n i e g o d z i w y c h ło p c z e , — z a w o ł a ł z a t r z y m u j ą c s ię p r z y ś w i e ż e j k r e t o w i n i e ; = p a t r z a j c o

o j e s t ?

J u ś c ić k r e t o w i n a , p r o s z ę p a n a .

— T o d l a c z e g o t e g o s z k o d n i k a n ie z ł a p a łe ś ? S p a ć , e ś ć , t o c a ł a t w o ja r o b o t a , a t y m c z a s e m k r e t y z r u j n u ją n i o g r ó d i ż a d n e j z n ie g o n ie b ę d z ie k o r z y ś c i. . .

E j ! je d e n t a m a lu ś k i, — p r z e r w a ł W i c e k p r z y ­ z w y c z a jo n y d o g d y r a ł s tw a p a n a M ic h a ła , m i a ł b y t y le i r e w e r y i n a r o b i ć ?

W id z ic ie g o. . . j e d e n , j e d e n , t o c h c i a łe ś k o p ę .

— Z k ą d b y s ię t y ł a ic h w z ię ło .

u Z k ą d ? k r e t y m n o ż n e , a to p e w n o s a m i c z k a .

J a k to j e g o m o ś ć w y m i a r k o w a ł , — p r z e r w a ł W i­

c e k to n e m s p o u f a l o u e g o f ilu ta , — m n ie b y n ic t a k ie g o d o g ło w yr n ie p r z y s z ło .

— N o ! n o w e z r y d l a i c z a t u j m i n a t e g o s z k o ­ d n ik a .

— E j ! w y ł a p a ło s i ę ic h t y le , t o i t e g o s ię r ^ h w y c i , a le ł a p k ą n ie r y d l e m . N ie c h j e s z c z e d o j u t r a p o ż y j e .

A t y n ic p o n iu ! — z a w o ła ł S t r u m is z n ie c ie r p liw ie , t o u c ie b ie k r e t w i ę c e j z n a c z y o d e m n ie ?

E j ! c o t e ż to j e g o m o ś ć b a j e , n i w t e m ł a d u n i s k ł a d u . O j e d n e g o k r e t a t y l e g a d a n ia , j a k b y B ó g w ie c o . N ie c h j e g o m o ś c i g ł o w a n ie b o li, j e d e n k r e c i k to ć o g r o d u n ie p o łk n ie .

N ie p o łk n ie , n ie p o łk n ie , — p o w t ó r z y ł S t r u m i s z i p o s z e d ł d a le j.

W te n b o w ie m s p o s ó b w s z y s t k i e m a r u d z t w a j e g o z w y k l e s ię k o ń c z y ł y . K o n ie c z n ie , j a k m ó w io n o , m u s i a ł d o s t a ć p o u s z a c h , ż e b y s ię u s p o k o ił, b o i n a c z e j n ie b y ­ ł o b y g a d a n i u n i k o ń c a n i m i a r y . P r z e s z e d ł p o t e m d o c h le w ó w , d o o b ó r i s t o d ó ł , i w s z ę d z ie z n a l a z ł t y s i ą c e p o w o d ó w d o n a j s tr a s z l iw s z y c h p r z y p u s z c z e ń , w y d z i e ­ r a j ą c y c h m u z u s t p r a w i e o s t a t n i k a w a ł e k c h le b a .

Tj j p o d n i ó s ł g a r ś ć s ł o m y lu b s i a n a , m o g ą c e j s p o w o ­ d o w a ć u m o r z e n i e g ł o d e m c a ł e g o i n w e n t a r z a : t a m s p o ­ s t r z e g ł s t a d o w r ó b li, tu z i a r n k o z b o ż a , t a m b r a k ło n u , g w o ź d z i a u b r o n y : t o m u s ię z d a w a ł ^ ż e b y d ł o b i e ­ d n ie je , k o n ie c h u d n ą , o w c e m o t y l i c d o s t a j ą , d r ó b s m u ­ t n i e j e , t r z o d a c h l e w n a k w i c z y n ie z w y k l e . N a d w s z y s t - k ie m t e m b o la ł, r o z c z u l a ł s ię , m a r u d z ił ; lu d z ie k iw a li r ę k o m a , p o t r z ą s a l i g ło w a m i, b ą k n ę l i c z a s e m s ło w o o d ­ p o w ie d z i, a le n a j c z ę ś c i e j n ie z w a ż a li i r o b ili s w o je w e ­ d łu g d a w n o u s t a n o w i o n e g o p o r z ą d k u . W r ó b l e n a w e t n ie b a ł y s ię p u s te j g a d a n i n y . P r z y z w y c z a j o n e d o r a b u n k u , z e s t r a s z a n e z j ę c z m i e n i a s i a d a ł y z a r a z n a p lo c ie i w y ­ k r ę c a j ą c s ię o g o n k a m i d o n i e z n o ś n e g o n u d z i a r z a , w y c i e ­ r a ł y d z ió b k i o s t e r c z ą c e w n im g a ł ą z k i i z n o w u f u r k a ły w j ę c z m i e ń w p u n k t c o k o lw ie k w ię c e j o d d a l o n y , lu b s ia d a ł y n a p o b lis k ie j w iś n i. S t r u m i s z c z y s t e z n ie m i

I p r z e b y w a ł w o j n y ; n a d j ę c z m i e n i e m k l a s k a ł w d ło n ie i n a d r z e w a r z u c a ł k a m i e n i a m i , d o p ł o t u c z a ił s ię z k ije m 1 a l e w s z y s t k o to n ie w ie le w r ó b l i o b c h o d z iło , b o n ie t y l ­ k o s z k o d l iw y c h n a r o w ó w n ie p o r z u c a ł y , a le n a w e t w i­

d o c z n i e ż a r t o w a ły s o b ie z e w s z y s t k i c h z a m a c h ó w S tr u « m i s z a , ś w i e g o l ą c r a d o ś n i e , a lb o c z u b i ą c s ię z z a w z ię c ie m , z c i e r k o t a n i e m p r z e r a ź l iw e m . Z m o r d o w a n y g o n i t w ą S t r u m i s z z w i j a ł c h o r ą g ie w k ę , p o d n ie s io n e s i a n o w e tk n ą ! w s tó g , s ło m ę w r z u c a ł d o s t o d o ł y , z i a r n o d o s p ic h le r z a , a k a w a ł k i p o s tr o n k ó w , s k ó r y , a lb o d r e w n a lu b ż e la z a ., z a n o s i ł d o d o m u , c z ę s t o o b ł a d o w a w s z y s ię r u p ie c ia m i j a k w i e l b ł ą d n a l e ż ą c y d o k u p ie c k ie j k a r a w a n y .

— W s z y s t k i e z a b ie g i, s t a r a n i a , — s z e p n ą ł s a m d c s ie b ie , — n a n ic s ię n ie z d a ł y ; c z ło w ie k p o ś r ó d t a k i e j k o z a c z y z n y , m u s i z g i n ą ć i w y j ś ć n a n ę d z a r z a . G d z ie z w r ó c ić s ię , w s z ę d z i e s z k o d a , s t r a t a , a lb o g r o ź b a o s ta ­ t e c z n e j r u i n y . G d y b y j e s z c z e n ie m o j a o p ie k a , n ie c z u j­

n e o k o i p i l n y d o z ó r , j u ż b y m d a w n o z t o r b a m i p o s z e d ł n a d z i a d y .

J e jm o ś ć , j e j m o ś ć , z a w o ł a ł , z o b a c z y w s z y ż o n ę z a j ę t ą p r z e g lą d a n ie m a g r e s tu i p o r z e c z e k ; — n o B o g u d z ię k i, z k a p i t a n e m u s p o k o iłe m s o b ie g ło w ę , t e r a z t r z e b a n a m n a r a d z i ć s ię o J a n k u . S k o ń c z y ł c h ł o p a k s z k o ły , to ju ż d o s y ć b ę d z i e t e j n a u k i . C h ło p ie c m ł o d y , ł a d n y , p o c z c iw y j a k r z a d k o , z o s t a n i e t e r a z p r z y n a s , n ie p u ­ ś c i m y g o , j e jm o ś ć k o c h a n a , n ie p u ś c im y . O b m y ś liłe m m u n a w e t ż o n ę , d z i e w e c z k ę i z d o b r e g o g n i a z d a i p o - s a ż n ą .

J e s z c z e z a m ł o d y , — o d r z e k ł a p a n i S t r u m i s z o - w a , c o k o lw ie k j a k b y z m i ę s z a n a , — a w r e s z c i e : m ą ż i ż o n a , o d B o g a p r z e z n a c z o n a .

— J a to w ie m d o b r z e , a l e r ó w n ie w i n n i ś m y o te m m y ś l e ć , z w ł a s z c z a ź e t o j e d y n a c z k a ; m a t k a w d o w a , a w i o s k a p ię k n a , t y l k o z a w ie le g r u n t ó w m a w r ó w n i n a c h p r z y W iś le . R z e k a m o ż e z m ie n ić k o r y t o , z a b i e r z e c o . n a j l e p s z y i n a j w i ę k s z e n i w y , t o w t e d y z w i o s k i z r o b i s ię f o l w a r c z e k , j a k d o b r a c h ł o p s k a z a g r o d a . O t i n o w e z m a r t w ie n i e . . . ;_ _ ( C ią g d a ls z y n a s tą p i) .

(3)

W edpeviedzi na zaczepkę „starego narodowca"

w „Słowie Pomorskiem^UTSRQPONMLKJIHGFEDCBA W osiatm em num erze „S łow a Pom orskiego

w tytule list z W ąbrzeźna, jakiś „stary narodow iec (który nie dorósł jeszcze do tego, by m ógł politykę upraw iać), om aw iając pracę B ezpartyjnego B Io k u

W spółpracy z R ządem w W ąbrzeźnie, zaczepił pi­

sm o nasze oraz członków B . B , W ,

G dyby spraw a nie leżała w interesie szerszych m as, om inęlibyśm y tę zaczepkę, która i tak nosi znam iona nie polityki — lecz spraw osobistych.

R edakcja nasza pragnie nie uniew iniać siebie — bo się uniew iniać nie potrzebuje, jednakże chce przed­

staw ić tem u „starem u narodow cow i'* (z pew nością od H odurow ców ) to, co redaktor i w ydaw ca „G łosu W ąbrzeskiego* ‘ zdziałał dla P olski, i że nie w ysłu ­ giw ał się nikom u i nigdy za pieniądze. N aszem o- św iadczeniem chcem y zdem askow ać tego „starego narodow ca1* i tych, którym on się w ysługuję, chcem y w im ię dobra ogółu przedstaw ić, jaką to szkodliw ą politykę prow adzą ci panow ie, którzy w sw ej zaciekłej w alce partyjnej zasłaniają się naw et w iarą katolicką, chcąc przez sw e w ielkie krzyki (nie tyle dla dobra ogółu ale do sw ej kieszeni) w pa­

jać w szystkim sw ą dem agogiczną robotę, szerząc tylko w śród społeczeństw a zam ęt i rozgoryczenie.

Jednakże kręciarska robota, podkop ująca byt na­

szej O jczyzny, m ało znajduje zw olenników , boć nikt w sw e gniazdo nie będzie brudził, jak to robi „stary narodow iec*’ z W ąbrzeźna na łam ach „S łow a P o­

m orskiego* *,

P anow ie jak ten „stary narodow iec** to nicin- nego, jak w ichrzyciele i m ąciciele spokoju, krzy­

kacze pierw szej m iary — chcąc to niby przez sw o­

je zam ieszki zarobić, pakując cudzy, zapracow any nieraz bardzo ciężko grosz do sw ojej kieszeni.

A kiedy już m ają kieszenie pełne — m isja ich katolicka- narodow a — skończyła się! S koń­

czyła się, bo nic innego na m yśli nie m ieli i m ieć nie będą, jak tylko „naciągać naiw nych, których 70 dze spotykają. Z azw yczaj byw a, że taki sta­

ry (!) patrjotyczny (!!!) narodow iec usunąw szy się z pełną kieszenią, przypom ni sobie , że trzeba tro­

chę „po politykow ać “, T ak sam o robi ten stary (!!) zasłużony (???) bardzo, pow ażny (czy z brodą?) działacz (!) pom orski (??) pisząc w artykule ,Słow a Pom orskiego, N ie w iadom o dlaczego ten pan, bę­

dąc tak odw ażnym napisać nie praw dę, nie położył sw ego podpisu? (W idocznie brak odw agi cyw ilnej!) W iedziałoby w ów czas całe społeczeństw o, co to w ielce zasłużony (?) działacz, który sw ym tak nie fortunnym w ystąpieniem pokazał, że na polityce zna się „jak w ilk na gw iazdach!

M usim y jednakow oż tem u autorow i listu z W ąbrzeźna a w gruncie rzeczy laikow i w polityce) ośw iadczyć, że „G łos W ąbrzeski ani jego redak- tor-w ydaw ca żadnej „sanacji** nie służyli i służyć nie będą, oraz, że nigdy się nie kłaniali najuniże­

niej członkom żadnej partji, lecz pracują dla dobra R zeczypospolitej Polskiej! T w ierdzenia nasze nie są i nie będą kłam stw em — a czy w ydaw ca i redak­

tor „G łosu W ąbrzeskiego** p, B . S zczuka pracow ał dla Polski, niech posłuży fakt, że za czasów zabor­

czych p, S zczuka nie raz został aresztow any i nie­

raz siedział już przed w ojną przed kratkam i sądo- w em i za spraw y polskie, A w roku 1918-1919 —

W e w torek, 16 bm . pójdziem y w szyscy na

WENTĘ

urządzoną staraniem T ow arzystw a P ań M iłosier­

dzia św . W T ncentego a P auio,

nieraz m u pism o „G łos L ubaw ski’* skonfiskow ano, cenzurow ano, a na końcu, kiedy żadne groźby i ka­

ry nie pom ogły, nie pozw olono gazety w ydaw ać, I za co? C zyżby za to, że za rządem niem ieckim sir ono w ał? C zyby zato skazano na 2 lata fortecy?

W ięc kto się w ięcej przysłużył dla spraw y polskiej czy p, B , S zczuka — czy też ten „stary (!) narodo­

w iec'* krzyczący teraz (szczeka niby w ściekły pies) a za czasów zaborczych skrom nie m oże siedział za piecem ?

S praw a ta jasna jest, że nie potrzeba nam ani ani potw ierdzać ani dalej rozciągać! C hcielibyśm y jednakow oż zaproponow ać tem u „panu** by przy­

szedł do redakcji naszej i przejrzał stare roczniki

„G łosu Lubaw skiego** oraz roczniki „G łosu W ą- brzeskiego**. P ierw sze niech przejrzy sobie w iele razy był skonfiskow any „G łos Lubaw ski** niech sobie przejrzy, w iele w tym że „G łosie** było scen- zurow anych (czasam i 2- lub 3 łam y w jednym nu­

m erze) a w drugim — „G łosie W ąbrzeskim ** kom u się w ysługiw ał i w ysługuje.

S tw ierdzić by m usial, że w ydaw ca p, Szczuka oraz jego redaktorzy pracow ali i popierali gorliw ie każdy R ząd Polski a nie jak ten „stary narodow iec**

w m aw iający ludziom sw oje „w idzim isię". N a tw ier­

dzenie jakoby „G łos W ąbrzeski** nie był katoli- ckiem , prosim y przejrzeć sobie dokładnie w szy- datku „N asz P rzyjaciel" lub „O piekun D ziatw y", to m usi stw ierdzić, że tak w ydaw ca „G łosu W ą­

brzeskiego" p. Szczuka jakoteż jego redakcja jest szczerze katolicką — w ięc redaguje „G ł, W ąbrz,"

w duchu katolickim ,

C hcielibyśm y jeszcze odpow iedzieć autorow i artykułu na jego tw ierdzenie, jakoby „opłaciło się służyć sanacji ’ — N ie będziem y w długą polem ikę się baw ili — ośw iadczam y tylko, niech ten „stary narodow iec" udow odni p. redaktorow i B . Szczuce, że ten odbierał od jakiejkolw iek partji pieniądze, dalej niech udow odni, że p. B . S zczuka „sprzedał"

sw e przekonanie polityczne. Jeśli tego nie udo­

w odni ten „stary narodow iec", w ów czas będziem y w idzieli jeszcze jednego oszczercę, rzucającego bło­

tem w sw em zaślepieniu partyjnem w uczciw ych ludzi. O św iadczam y dalej, że W ydaw nictw o „G ło­

su W ąbrzeskiego" nie odbierało żadnego grosza od partji — jak to czyniły przy przedostatnich w ybo­

rach pew ne pism a.

Jesteśm y jeszcze w stanie sobie zarobić jak dotąd uczciw ie na chieb, nie żebraniną pieniędzy i u jakiejkolw iek partji. T yle co do naszego w yja­

śnienia.

Jest to po tem u dow ód, że taki rozpolitykow a­

ny „narodow iec" chętnieby z pew nością w idział rząd zaborczy, aniżeli rząd p. M arszałka P iłsud­

skiego. T o się nazyw a polityka w im ię zasad ka­

tolicko-narodow ych. C z to nie yw styd?

C o do zaczepionych w tym że artykule: ks, dr, Ł ęgow skiego oraz p, hr, D ąm bskiego — m y nie od­

pow iadam y, bow iem jesteśm y przekonani, że za­

czepieni odpow iedzą na łam ach naszego pism a,

o—

Wiadomośei potoczne WąbrzeŹnOj dnia 16 października 1928 r.

P rzedstaw ienie teatru toruńskiego. W po­

niedziałek dnia 15-go października b, r, o godzinie 8,15 w ieczorem w ystąpi T eatr Pom orski w sali

„D w oru W ąbrzeskiego" z arcydziełem G , Z apol­

skiej p, t, „M oralność P ani D ulskiej", W kom edji tej św ietne pióro znakom itej pisarki piętnuje z całą bezw zględnością kołtuńską pseudo-m oralność pe­

w nych sfer naszego społeczeństw a i m istrzow sko kreśli typy i sytuacje w prost z życia w zięte — a w szystko to krasi sw ym niezrów nanym dow cipem . Sam o nazw isko autorki, która zdobyła sobie roz­

głos nie tylko u nas lecz i zagranicą, przyciągnie na poniedziałkow e przedstaw ienie najszersze m a­

sy publiczności, W roli głów nej „p, D ulskiej" w ystą pi p. C hrzanow ska a obok niej ukażą się pp, M akar­

czyk H ajdam ow icz, P orębska, Z dańska - S enow ska Jaw orski i Pluciński,

W zniosły cel. Jutro, w e w torek w iecz, na sali p, K aczyńskiego (D w ór W ąbrzeski) odbędzie się W E N T A urządzona staraniem T ow , P ań M iło­

sierdzia św , W incentego a Paulo, D ochód z w enty przeznaczony jest na G w iazdkę dla najbiedniej­

szych, Jesteśm y przekonani, że w obec tak w znio- słegocelu, w szyscy m iłośnicy artystycznych w ra­

żeń śpiew u i m uzyki i w szyscy odczuw ający niedo­

lę bliźnich, pospieszą tłum nie w e w torek na w entę.

N iech całe społeczeństw o w ąbrzeskie pom yśli o i tych najbiedniejszych, by rozw eselić ich sm utne ! oczy, łez pełne, T yle jest niedoli, tyle sm utku, tyle ! cierpień na św iecie. N a ich w idok, w ielka poetka, ! M arja K onopnicka pow iedziała: „I gdyby ś łez ludz- j kich chciał osuszyć m orze — m usiałbyć św iat cały i

zapalić, m ój B oże!" A le m y m ożem y, choć w czę­

ści osuszyć te łzy. T rzeba jeno chęci. D opom ó­

żm y tym biednym i ulitujm y się nad losem ich, m y, których P an B óg sow icie obdarzył, że niczego nie łakniem y. Pam iętajm y, że datkiem sw ym lub przy­

byciem na w entę, ratujem y tych biednych — a o- bow iązkiem naszym jest ratow ać — bo to bliźni nasi. T o, co robim y dla biednych, dla C hrystusa robim y, który dopom ina się okazania serca, m iło­

sierdzia i podzielenia się z biednym i! Idźm y w ięc na w entę i dopom óżm y w ten sposób do w znio­

słego celu, jakim jest ratow anie bliźnych w potrze­

bie — dajm y chętnie, m ając w ciąż na m yśli: B łogo­

sław ieni m iłosierni, albow iem oni m iłosierdzią do stąpią!"

ZnaueJ diielaiey

T oruń. (Z am knięcie w ystaw y ogrodniczej).

Z ostała zam knięta w T oruniu W ystaw a O grodni- czo-P rzem ysłow a, W edług obliczeń zarządu W y­

staw y, eksponaty sw oje w ystaw iło na W ystaw ie 187 w ystaw ców , zw iedziło W ystaw ę przez czas jej trw ania 92,034 osób,

M ikołajki, pow , L ubaw a. (Sam obójstw o starca), Jan C ichew icz, lat 58 w zam iarze zabój­

czym poderżnął sobie w stodole gardło kosą, W krytycznej chw ili przybiegła jego żona i narzędzie śm ierci w yrw ała z ręki. C iężko rannego przew ie­

ziono do szpitala pow , w N ow em m ieście, Jest na­

dzieja, że pozostanie przy życiu. Pow odem targnię­

cia się na w łasne życie były stosunki rodzinne o- raz nieszczęśliw e procesy ze sąsiadam i,

Z C A Ł E J PO L SK I,

W arszaw a, (T łum napadł na księdza m ar- jaw ickiego). N a przechodzącego N ow ym św iatem duchow nego m arjaw ickiego napadło kilku ludzi, do których przyłączyła się grupa w yrostków , usi­

łując dopuścić się na napadniętym lynchu. P rzy­

były w porę policjant w ezw ał pom ocy kolegów i napadniętego uw olnił. N apastow any przez tłum duchow ny m arjaw icki przyw ołał przejeżdżającą ta­

ksów kę i odjechał. Z a odjeżdżającym padły z tłu­

m u kam ienie.

U ew ocR . (N ieludzki szoierj. N a szosie O t­

w ock-W arszaw a w yuarzyl się tragiczny w ypaueK , H .uto w szaionym pęazie przejezazaio przez siarą m iłosną 1 w m om encie tym przecnoaziia przez szo­

sę iż-ietnia S ieianja W ieczorkow na, oam ocnou w paał na dziew czynę, przew rócił ją, przyczem je­

dna noga jej dostała się m iędzy sprycny koła, sa- m ocńod ujechał w takim sam ym tem pie około 50 m etrów . K ierow ca zatrzym ał w reszczie auto, u- w olnił W ieczórków nę, poczem zw iększyw szy szyb­

kość m aszyny, zbiegi.

W ezw ane pogotow ie ratunkow e stw ierdziło u W ieczorków ny ogolne poranienia, w strząs m ózgu 1 pęknięcie podstaw y czaszki, W stanie beznadziej­

nym ofiarę zbrodniczego szofera przew ieziono uo szpitala P rzem ienienia P ańskiego w W arszaw ie,

N ow ogródek. (P otw orne m orderstw o). N a w eselu w e w si Podgórze, gm iny Szorce, w ojew . N o­

w ogrodzkiego w dom u N kity K om ety, który w yda­

w ał sw ą córkę H annę za bogatego i ładnego chło­

pca D yonizego Fabija, baw iono się bardzo w esoło, tańcząc do upadłego. W reszcie kom uś przyszła dzika m yśl, aby m uzyka przeniosła się na środek ulicy i aby tańczono na rękach. N aturalnie m ysi taka nie znalazła aprobaty i na tern tle pow stała sprzeczka. Szczególnie przeciw ko takiej zabaw ie na ulicy, w dodatku w negliżach, zaoponow ali naj­

w ięcej trzej bracia Filip, G rzegorz i N ikita Z m i- truszko.

O rszak w eselny postanow ił zem ścić się na bra ciach Z m itruszkach i gdy ci nie pozw alali, aby roz­

negliżow ano tow arzystw o przy pijackich harcach w ypraw iało przed dom em w eselnym na ulicy spro­

śne zabaw y, rzucono się naprzód na F ilipa Z m itru- szkę, w yw leczono go na ulicę i w sadzono na pal, na którym m ocno krw aw iąc, om dlał z bólu i upły­

w u krw i.

G dy przybiegł go bronić drugi brat N ikita, w e- selnicy m ocno podchm ieleni porw ali i jego z dzi­

kim śm iechem i w sadzili na specjalnie zaostrzony drugi pal,

W tym czasie ktoś litościw y dał znać o tern trzeciem u bratu dw uch ofiar G rzegorzow i Z m itru- szko. G dy i ten chciał biec na pom oc do policji, ściągnięto go za nogi z konia i po chw ili spotkał go ten sam los co i dw óch innych.

G dy w reszcie przybyła policja, w szyscy trzej bracia Z m itruszko kończyli życie w strasznych m ę­

kach.

N iezw łocznie aresztow ano głów nych spraw ­ ców tego potw ornego m orderstw a,

— P rzem yśl, (K onduktor hańbił nieletnie dzie­

w częta.) Z P rzem yśla donoszą, że aresztow ano tam niejakiego B azylego S zew czyka, lat 40, konduktora kolejow ego, jako podejrzanego o zniew olenie 11-let niej dziew czynki O lgi Fildów ny* Jak stw ierdzono, a resztow any od dłuższego czasu zw abiał do sw ego m ieszkania pod rozm aitym pretekstem nieletnie dziew częta od 10 do 13 lat, na których dopuszczał się hańbiących czynów ..

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zastanawiałem się, jakiego kaszalota musiał obsłużyć, że dochrapał się stanowiska naczelnego.... Z takim wyglądem i manierami, a raczej ich brakiem, to musiał być

Celem niniejszego opracowania jest wskazanie sposobów, możliwości i kierunków robót konserwacyjnych, renowacyjnych i modernizacyjnych przewidywanych do przeprowadzenia

Pom im o jednak naw iązujących się pow oli bliższych stosunków polsko-rosyjskich, liczyć się trzeba z tem , że w przyszłości w razie potrze by N iem cy znajdą środki,

Życiorys Ks. Biskup - Nominat Dominik urodził się jako syn ziemi kaszubskiej w Gnieżdziewie, powiecie puckim, dnia 7. Odznaczając się od najmłodszych lat szczerą

Wobec zbliżającego się dnia wyborów, który przyniesie nam zwycięstwo, Niemcy wysilają się na przeróżne fortele, mające na celu osłabić na ­ szą

dary otaczające Nasz tron, a wyrażające symbolicznie naród cały, Ojczyznę Waszą, błogosławimy Wasze władze duchowne i świeckie, rodziny, młodzież i dziatwę, or

cał i prosił wszystkich do wspólnej tak ideowej pracy sokolej, która nietylko przyczyni się dk debra towarzystwa lecz i dla dobra Ojczyzny.. Dziękując wszystkim uczestnikom,

długoletniego członka tutejszego Magistratu i Komisji Budowlanej za czasów rządów pruskich, a z chwilą przejęcia Pomorza przez Rzeczpospolitą Polską pierwszego