• Nie Znaleziono Wyników

KAZANIE NA POGRZEBIE WIELEBNEGO OJCA KSIĘDZA P

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "KAZANIE NA POGRZEBIE WIELEBNEGO OJCA KSIĘDZA P"

Copied!
95
0
0

Pełen tekst

(1)

NA POGRZEBIE WIELEBNEGO OJCA

KSIĘDZA

P io t r a S k a r g i

(2)
(3)

KAZANIE

NA POGRZEBIE WIELEBNEGO OJCA

KSIĘDZA

P io t r a S k a r g i

Opracowanie tyfygcCaCena (Komorowska

(Wydawnictwo (Uniwersytetu ^Jagieffotislćiego

(4)

Książka fi nansowana przez Uniwersytet Jagielloński ze środków Wydziału Polonistyki

RECENZENT

dr hab. Janusz S. Gruchała, prof. UJ

PROJEKT OKŁADKI Anna Sadowska

© Copyright by Magdalena Komorowska & Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego

Wydanie I, Kraków 2014 All rights reserved

Niniejszy utwór ani żaden jego fragment nie może być reprodukowany, przetwarzany i rozpowszechniany w jakikolwiek sposób za pomocą urządzeń elektronicznych, mechanicznych, kopiujących, nagrywających i innych oraz nie może być przechowywany w żadnym systemie informatycznym bez uprzedniej pisemnej zgody Wydawcy.

ISBN 978-83-233-3656-3

www.wuj.pl

Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego Redakcja: ul. Michałowskiego 9/2, 31-126 Kraków tel. 12-663-23-81, 12-663-23-82, fax 12-663-23-83 Dystrybucja: tel. 12-631-01-97, tel./fax 12-631-01-98 tel. kom. 506-006-674, e-mail: sprzedaz@wuj.pl

Konto: PEKAO SA, nr 80 1240 4722 1111 0000 4856 3325

(5)

Wstęp ... 7

Nota wydawcy ... 20

Kazanie na pogrzebie wielebnego ojca Księdza Piotra Skargi .. 31

Wykaz emendacji i poprawionych błędów druku ... 71

Aparat krytyczny ... 73

Komentarz ... 79

Aneks... 91

(6)
(7)

28 września 1612 roku, podczas pogrzebu Piotra Skargi w kra- kowskim kościele pod wezwaniem Świętych Piotra i Pawła, kazanie miał ojciec Fabian Birkowski, wykładowca teologii w krakowskim konwencie dominikanów i kaznodzieja w ba- zylice Trójcy Świętej. Oracja, którą wówczas wygłosił, ukazała się drukiem jeszcze w tym samym roku w Krakowie staraniem, nakładem i czcionkami Andrzeja Piotrkowczyka starszego1. Kazanie na pogrzebie wielebnego ojca księdza Piotra Skargi, pierwsze kazanie funeralne opublikowane przez Birkowskie- go, prawdziwego mistrza gatunku, przez pokolenia utrwalało w polskiej świadomości wizerunek Skargi jako Nowego Elia- sza, Piotra Złotoustego, polskiego Chryzologa, kaznodziei, który „serca ludzkie trzymał w ręku swych i obracał nimi, kędy chciał, przez dziwną a jemu tylko daną wymowę” (s. 51)2. Utwór ten należy do najpiękniejszych zabytków staropolskiej wymowy pogrzebowej, zapowiadając barokowy konceptyzm, ale jeszcze bez charakterystycznej dla późniejszych tekstów erudycyjności i stylistycznego przeładowania; ma również pewną wartość historyczną, gdyż od początku budził zainte- resowanie czytelników nie jako panegiryk, ale jako w ścisłym tego słowa znaczeniu biografi a Skargi.

Kazanie na pogrzebie Piotra Skargi jest hołdem złożonym wielkiemu kaznodziei przez kapłana, o którym mówi się, że

1 F. Birkowski, Kazanie na pogrzebie wielebnego ojca księdza Piotra Skar- gi, Kraków 1612 (druk. A. Piotrkowczyka).

2 Wszystkie podane w nawiasach numery stron odnoszą się do niniej- szego wydania. Pisownię cytatów zmodernizowano.

(8)

Wstęp 8

podjął i kontynuował jego dzieło jako krzewiciela idei kontrre- formacyjnych3. Twórczość Fabiana Birkowskiego nie doczekała się na razie systematycznego opracowania, ale w poświęconych mu studiach pisze się o nim między innymi jako autorze kazań pogrzebowych. Bo też pod względem liczby opublikowanych oracji tego rodzaju przebija go wśród siedemnastowiecznych kaznodziejów tylko karmelita Andrzej Kochanowski4. Oprócz Skargi Birkowski żegnał wielu innych wybitnych mężów Rze- czypospolitej: samego króla Zygmunta III Wazę i jego drugą żonę Konstancję, hetmanów Jana Zamojskiego i Jana Chod- kiewicza, wojewodów kijowskiego – Stefana Chmieleckiego i chełmińskiego – Jana Weyhera, koniuszego koronnego księ- cia Krzysztofa Zbaraskiego, kawalerów maltańskich Bartłomieja Nowodworskiego i Zygmunta Srzedzińskiego, a także kasztelana sądeckiego Joachima Ocieskiego5.

Kazanie poświęcone Skardze jest chronologicznie drugim znanym, a pierwszym opublikowanym funeralnym kazaniem Birkowskiego. Sytuacja, w której się znalazł, żegnając Skargę, była szczególna. Oto bowiem miał oddać cześć człowiekowi wy- jątkowemu, już przez współczesnych sobie zaliczanemu w po- czet wielkich, kaznodziei królewskiemu, oratorowi, którego teo- retycy wymowy kościelnej i biskupi wskazywali jako wzór do naśladowania. W chwili śmierci Skargi Birkowski sam był już uznanym mówcą. Dobrze wykształcony, przez kilka lat wykła- dał w Akademii Krakowskiej, starała się o niego także Akade- mia Zamojska. Studiował również teologię w Rzymie i uzyskał doktorat w tej dziedzinie, a wkrótce miał się znaleźć na dworze

3 To opinia Czesława Hernasa, wyrażona w jednym z nielicznych now- szych opracowań na temat Birkowskiego (zob. Cz. Hernas, Barok, wyd. 8, Warszawa 2008, s. 381–386).

4 Zob. M. Skwara, Polskie drukowane oracje pogrzebowe XVII wieku.

Bibliografi a, Gdańsk 2009, s. 60.

5 Zob. K. Estreicher, Bibliografi a polska, t. 12, Kraków 1891, s. 141–146.

Większość tych kazań znaleźć można w F. Birkowski, Mowy pogrzebowe i przygodne, oprac. A. Szlagowski, cz. 1–2, Warszawa 1901 (opracowanie do- stępne w Internecie na stronach Podlaskiej Biblioteki Cyfrowej: pbc.biaman.

pl, dostęp: 29.09.2013).

(9)

Zygmunta III Wazy jako kaznodzieja królewicza Władysława6. Ten, kto poprosił Birkowskiego o wygłoszenie kazania na po- grzebie Skargi, nie mógł chyba dokonać lepszego wyboru.

Swoją wypowiedź dominikański kaznodzieja zbudował we- dług schematu typowego dla większości jego kazań pogrzebo- wych. Są one na ogół opatrzone tematem, najczęściej wersetem z Pisma Świętego, współgrającym z wybranymi aspektami ży- cia i dokonań zmarłego. Temat ów jest zwykle punktem wyj- ścia i myślą przewodnią dalszych rozważań, a czasem źródłem konceptu spajającego cały tekst; konceptu dostarczają niekiedy także herb zmarłego albo jego cnoty i czyny. W drukowanych kazaniach pogrzebowych Birkowskiego można zazwyczaj wy- różnić dwie zasadnicze części. Najpierw, po krótkim egzordium, następuje uniwersalna nauka oparta na koncepcie lub punktach wyprowadzonych z tematu bądź życiorysu. Poza kilkuzdanio- wym wprowadzeniem kaznodzieja w ogóle nie wspomina tu zmarłego. Dopiero później rozpoczyna się, najczęściej wyraźnie zapowiedziana, pochwała, która pozwala odnieść wcześniejsze rozważania do konkretnej osoby7. W taki sposób zbudowane zostały kazania poświęcone pamięci Nowodworskiego, Zbara- skiego, Ocieskiego, Weyhera i Srzedzińskiego. Niektóre z nich stały się dla Birkowskiego okazją do sformułowania krótkich wzorców, na przykład rycerza (jak w Kawalerze maltańskim na pogrzebie Zygmunta Srzedzińskiego) albo obywatela (jak w Synu koronnym na pogrzebie Joachima Ocieskiego). Wymowa takiego teoretycznego wzorca z pierwszej części kazania wzmacniana była przez pochwałę zmarłego, który zrealizował go w swoim życiu. I odwrotnie, wzorzec stawał się kontekstem uwypuklają- cym i uzasadniającym konkretne uczynki i postawy zmarłego.

6 Zob. S.M. Kałdon, O. Fabian Birkowski OP (1566–9 XII 1636) jako kaznodzieja, „Premislia Christiana” IX (2001), s. 189–215.

7 Podobną konstrukcję kazania pogrzebowego, w którym sporą część zaj- mują ogólne rozważania o śmierci, znaleźć można w uniwersalnych wzorach kazań pogrzebowych, zawartych choćby w Kazaniach przygodnych Skargi (por. P. Skarga, Kazania przygodne, Kraków 1610, s. 236–251).

(10)

Wstęp 10

Kazanie, którym Birkowski żegnał Skargę, również jest takim właśnie dwuczęściowym speculum dobrego kaznodziei8. Punk- tem wyjścia i odniesienia jest tu postać proroka Eliasza, przy- wołanego w będącym tematem całego kazania wersecie z Księgi Mądrości Syracha (48, 1): Surrexit Helias Propheta quasi ignis et verbum illius quasi facula ardebat („Powstał Helijasz jako ogień i słowo jego jako pochodnia gorzało”). Pierwsza część kazania osnuta jest wokół metafory kaznodziei jako ognia – „Z wielu miar kaznodzieja ogniem” – i podzielona została na pięć rozbu- dowanych punktów mających słowa te uzasadnić. Zdaniem Bir- kowskiego, kaznodzieja jest ogniem, bo (1) jako człowiek prze- pełniony Bożą nauką i czysty oświeca dusze Boską jasnością;

poza tym (2) jak słońce ogrzewa ziemię, tak kaznodzieja słowem Bożym ogrzewa dusze oraz (3) rozpala w nich łaskę, (4) wypa- la grzech i niszczy to, co prowadzi do zniewolenia człowieka;

a wreszcie, (5) przepełniony gorliwością, naucza niestrudzenie i z mocą, tak że nikt nie może się ukryć przed jego żarem. Bir- kowski oparł swoją argumentację niemal wyłącznie na Piśmie Świętym, obfi cie przywołując i cytując przede wszystkim Stary Testament. Jednak choć zilustrował cechy dobrego kaznodziei scenami z życia wielkich proroków Izraela – przede wszystkim Eliasza, ale również Izajasza, Jeremiasza i Daniela – nie przy- wołując w swoim wywodzie kaznodziejów chrześcijańskich, to wzorzec, który nakreślił w tej części kazania, jest wyraźnie kontrreformacyjny. Wymagając od kaznodziei czystości i bez- żenności („...jasnością ozdobieni są kaznodzieje, iż czystoś- cią, która abo przy zakonie, abo przy kapłaństwie wieczne so- bie mieszkanie zapisała, są jaśnie oświeceni”, s. 35), pośrednio polemizował z brakiem celibatu w innych wyznaniach. Pisząc o umiłowaniu prawdy, otwarcie przestrzegał przed kaznodzieja- mi, których nauczanie było prawdziwe tylko z pozoru, w rzeczy- wistości jednak sprzeczne z nauką Kościoła katolickiego („Ro- zumiecie, iż słowo Boże do was przynoszą, a oni trucizną was

8 Szczegółowe omówienie treści zob. K. Panuś, Nowy Eliasz – wizerunek ks. Piotra Skargi w kazaniu pogrzebowym Fabiana Birkowskiego [w:] Nad spuścizną Piotra Skargi, red. J.S. Gruchała, Kraków 2012, s. 11–25.

(11)

zarażają”, s. 37). Akcenty polemiczne widoczne są także w uwa- gach na temat obecności kaznodziejów na dworach królewskich i o ich prawie do krytykowania ustaw niezgodnych z prawem Bożym – czerpiąc argumenty ze Starego Testamentu, Birkowski bronił katolickich kaznodziejów przed zarzutami o wtrącanie się do polityki i przyznawał im prawo do napominania władców („Trudne to dzieło kaznodziejskie i rzemiesło frasowite na karki pańskie rękę swą położyć, a z nich swąwolą, która łańcuchy swe otoczyła, zepchnąć”, s. 41; „Rzeką politykowie: «Jest to wdawać się w rządy pańskie, szperać i wdzierać w tajemnice Rzeczypo- spolitej, jednym słowem – turby i tumulty czynić». Ale mylą się barzo na tym...”, s. 42). Dalej Birkowski, jak gdyby podejmując myśl Skargowskich Kazań sejmowych, przypisał „niezbożności odszczepieńskiej i heretyckiej” zgubę państw i narodów.

Dopiero nakreśliwszy ogólny wizerunek płomiennego kato- lickiego kaznodziei – we fragmentach mówiących o relacji ka- znodziei z władcą niewątpliwie przez Skargę zainspirowany, ale jednak niewymieniający go wprost – zajął się Birkowski osobą zmarłego. Rozpoczął słowami:

Ale ja baczę, gdy ogólnie wspominam dobre kaznodzieje, (...) że oczy wasze obróciły się na tego Kaznodzieję, którego ciało przed nami jest, księdza Piotra Skargę. Zmierzyliście dobrze (...) – ten jest, o którym mówimy, ognisty kaznodzieja, który powstał swego czasu jako Helijasz, którego słowa jako pochodnia gorzały (s. 45).

W ten sposób, powracając do tematu i parafrazując go w od- niesieniu do Skargi, Birkowski przeszedł od ogólnego wzorca do jego konkretnej realizacji. W pozostałych kazaniach pogrze- bowych pochwałę zmarłego zawierał zwykle w kilku akapitach, a laudacja pozostawała ściśle związana z nauką i była jej uzupeł- nieniem. Tym razem postąpił jednak inaczej i zamiast li tylko kunsztowną pochwałą zakończył kazanie rozbudowaną biogra- fi ą królewskiego kaznodziei.

Stanowiąca drugą część kazania biografi a Skargi, w staropol- skich wydaniach wyodrębniona osobnym nagłówkiem i opa- trzona marginalium „Żywot księdza Piotra Skargi”, mogłaby

(12)

Wstęp 12

z powodzeniem funkcjonować jako samodzielna mowa pogrze- bowa, gdyż zawiera wszystkie jej elementy: lament i pochwałę, ściśle z sobą spojone w jednym fragmencie, oraz konsolację, któ- rej upatruje się w nadziei dostąpienia przez zmarłego zbawienia.

By pochwalić twórcę Żywotów świętych, Birkowski uciekł się do często używanej w panegirykach topiki niewyrażalności, same- go siebie przedstawiając jako niezdolnego do sformułowania laudacji dla tak wielkiego mówcy jak Skarga – „Skargi nikt, jeno Skarga, chwalić nie może” (s. 51). Słowa te rozpoczynają frag- ment, który wbrew tym zapewnieniom jest najpiękniejszą po- chwałą, jakiej królewski kaznodzieja kiedykolwiek się doczekał, fragment z kazania Birkowskiego najczęściej cytowany, którego sformułowania, przywołane na początku niniejszego wstępu, mocno zakorzeniły się w świadomości polskich czytelników.

Warto zauważyć, że bezpośrednio sformułowana laudacja do- tyczy tylko kaznodziejskiego aspektu działalności zmarłego.

Birkowski był świadomy, że Skarga budził kontrowersje, nawet wśród katolików, chwalił więc przede wszystkim jego wymowę, którą podziwiali nawet ludzie mu nieprzychylni9. Poza tym sto- sunkowo krótkim passusem dominikański kaznodzieja ograni- czał elementy panegiryczne, pozwalając, by o wielkości zmarłe- go świadczyło jego życie.

Sam opis wydarzeń z życia Skargi, jego czynów i cnót zasad- niczo podporządkowany jest chronologii, w której można, jak się wydaje, wskazać cztery główne okresy najczęściej przywo- ływane w kazaniach funeralnych10. Birkowski najpierw skró- towo przedstawił dzieciństwo i młodość zmarłego (do czasu rozpoczęcia pracy kapłańskiej i kaznodziejskiej), następnie jego wiek dojrzały (wypełniony pracami na rzecz zakonu i posługą

9 Jak zauważył Ignacy Chrzanowski, protestanci nie bez powodu nazy- wali go „tyranem dusz ludzkich” (zob. I. Chrzanowski, Kult Skargi w Polsce.

Szkic do rozprawy [w:] idem, Wśród zagadnień, książek i ludzi, Lwów–War- szawa–Kraków 1922, s. 179).

10 Analizując tekst, posiłkowałam się uwagami na temat retorycznej kompozycji kazań zawartymi w M. Skwara, Polskie drukowane oracje..., s. 60–67.

(13)

kaznodziei królewskiego), starość (ostatnie lata spędzone na dworze), a wreszcie ostatnie miesiące życia (po opuszczeniu dworu) i śmierć. Gromadząc materiał, z którego ułożył wize- runek królewskiego kaznodziei, miał też na uwadze typową dla mowy pochwalnej cycerońską topikę związaną z osobą. Zajął się więc, między innymi, nazwiskiem królewskiego kaznodziei (nomen), który zrezygnował ze szlacheckiego miana, pozostając tylko przy przydomku; jego żarliwym usposobieniem (habitus);

skromnym sposobem życia (victus); gwałtownymi uczuciami (aff ectiones) towarzyszącymi różnym sytuacjom; zajęciami (stu- dia), którymi wypełniał sobie czas, nie chcąc ani przez chwi- lę pozostawać bezczynnym; oraz działalnością kaznodziejską i pisarską (orationes)11. Mimo tych oczywistych zależności od klasycznej teorii retorycznej w omawianej biografi i trudno do- szukać się jakiegoś ściśle określonego retorycznego schema- tu – niewykluczone, że pierwotny zamysł (mogła nim być taka jak w pozostałych kazaniach pochwała oparta na koncepcie spa- jającym cały utwór) stopniowo się zacierał w miarę rozrastania się tekstu, uzupełnianego nowymi szczegółami biografi cznymi.

Podobnie jak w ogólnym wizerunku kaznodziei z części pierwszej, również w żywocie Skargi doszło do głosu polemicz- ne zacięcie Birkowskiego – trudno zresztą wyobrazić sobie lep- szy pretekst do polemiki niż biografi a twórcy Kazań sejmowych.

Dominikanin od kontrowersji nie uciekał. Opisując cnoty zmar- łego, dokonał znamiennego ich wyboru. Po pierwsze, nawiązu- jąc do początkowej części kazania, pokazał Skargę jako wzór gorliwego, miłującego prawdę i rozczytanego w Piśmie Świętym kaznodziei, który dzięki swojej wymowie i determinacji przy- wrócił wielu dysydentów na łono Kościoła. Po drugie, przed- stawił go jako kapłana i zakonnika wiernego ślubom czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, szczególny nacisk kładąc na bezżeń- stwo. Po trzecie, zadbał o pokazanie wierności Skargi Kościo- łowi w sprawach będących przedmiotem sporu z wyznaniami reformowanymi – nie bez powodu pisał między innymi o jego

11 Por. ibidem.

(14)

Wstęp 14

szczególnym umiłowaniu Eucharystii i o sprawie Francusa de Franco, o czci dla świętych, o wierze w skuteczność modlitwy za dusze czyśćcowe i o szacunku dla świętych obrazów. Skarga jawił się jako kaznodzieja, który to, co głosił, głosił w sposób porywający i, co więcej, realizował własnym życiem – trudno o większą pochwałę dla mówcy. Nie wydaje się, by dla ówczes- nych odbiorców kazania Birkowskiego retoryczną przesadą było zdanie: „Zgasł przed oczyma naszymi wizerunk kaznodziejski, z którego wzór radzi więc brali ci, których Bóg na katedrę po- woływał” (s. 69).

Spisany przez Birkowskiego żywot Skargi realizuje podsta- wowe cele dawnej biografi styki: panegiryczny i parenetyczny, pokrywające się z funkcjami kazania funeralnego, którego część biografi a ta stanowiła12. Wymienione właściwości elogium Bir- kowskiego nie przeszkodziły jednak wielu czytelnikom, zarów- no tym dawniejszym, jak i bliższym naszym czasom, sięgać po ten tekst w poszukiwaniu nie pocieszenia, nauki czy utwierdze- nia w wierze, ale faktów – historycznego, rzeczywistego Piotra Skargi. W każdym razie znamy dość liczne świadectwa lektury skupiającej się na historiografi cznych walorach tekstu. Kaza- nie Birkowskiego stało się źródłem informacji dla późniejszych biografów królewskiego kaznodziei. Do korzystania z niego przyznał się w swoim diariuszu Jan Wielewicki, znał je Szy- mon Starowolski, do Birkowskiego sięgał również Janusz Tazbir, a ostatnio Krzysztof Koehler13.

12 Więcej na temat kazania Birkowskiego jako biografi i zob. A. Sitkowa, Wydawnicze losy „Kazania na pogrzebie Piotra Skargi” Fabiana Birkowskiego w XVII i XVIII wieku [w:] Barokowe przypomnienia i inne szkice historycz- noliterackie, red. R. Ocieczek, M. Piechota, Katowice 1994 (Prace Naukowe Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, nr 1404), s. 7–19.

13 Zob. J. Wielewicki, Historici diarii domus professae Societatis Jesu Cracoviensis annos undecim 1609–1619, Kraków 1889 (Scriptores Rerum Polonicarum, t. 14), s. 72; S. Starowolski, Scriptorum Polonicorum Hekatontas, Francoforti 1625 (druk. J. Zetter), s. 128–130; J. Tazbir, Piotr Skarga. Szermierz kontrreformacji, Warszawa 1983, s. 274–275 i in.; K. Koehler, Boży podżegacz.

Opowieść o Piotrze Skardze, Warszawa 2013, s. 329.

(15)

Przyczyn tej zaskakującej kariery kazania jako źródła w zasa- dzie historycznego (z naciskiem, że wiadomości w nim szukano, niekoniecznie zaś je wykorzystywano) trzeba upatrywać w jego wyważonym panegiryzmie i dużej obfi tości szczegółów. Zawarte w nim informacje biografi czne pozostają aktualne i wartościowe także po wyłuskaniu ich z kontekstu kazania funeralnego. Uczo- ny dominikanin dysponował dobrymi źródłami informacji, któ- re umiał wykorzystać. Przede wszystkim miał dostęp do diariu- sza Skargi – nazywa go „książeczką” – w którym kaznodzieja notował, między innymi, ważniejsze wydarzenia z życia ducho- wego. Notatnika tego dziś nie znamy, a Birkowski jako jedyny przekazał zapiski stamtąd pochodzące; późniejsi pisarze powta- rzali tylko to, co u niego znaleźli. Ze Skargowskiego dziennika pochodziły informacje o modlitwach i umartwieniach podej- mowanych przed ważniejszymi pracami, między innymi przed pisaniem albo redagowaniem tekstów. Przypuszczalnie tam zna- lazł Birkowski także zapis treści objawienia, które Skarga miał podczas odprawiania mszy świętej w roku 1608, oraz informacje o innych mistycznych przeżyciach królewskiego kaznodziei. Ale notatki zmarłego to nie jedyny atut Birkowskiego. W swojej bio- grafi i zebrał też anegdoty i informacje zasłyszane od bezpośred- nich świadków wydarzeń, w których uczestniczył Skarga. Za szczególnie wartościowe wypada uznać przede wszystkim wia- domości dotyczące wczesnego okresu kapłaństwa Skargi, jeszcze przed wstąpieniem do Towarzystwa Jezusowego. Birkowskiemu najwyraźniej zależało na utrwaleniu możliwie pełnego wizerun- ku kaznodziei, bo podobnych szczegółów przybywało w kolej- nych wydaniach tekstu.

Mówiąc o źródłowym znaczeniu tego życiorysu, trzeba oczywiście pamiętać także o innym jego aspekcie, który wy- pada nazwać hagiografi cznym. Można bowiem uznać kazanie Birkowskiego za początek trwającego do dziś kultu Skargi. Bio- grafi a kaznodziei królewskiego ma wiele znamion żywota świę- tego – brak w niej jedynie opisu cudów, które dokonały się za jego przyczyną. Cudowność jest jednak obecna w opisach mi- stycznych przeżyć kaznodziei (szatańskiego kuszenia, widzeń

(16)

Wstęp 16

zmarłych i świętych, objawienia eucharystycznego), a także w dodanej na końcu informacji o posłanej przez niego do Czę- stochowy świecy, która zapalona przed jasnogórskim obrazem miała zgasnąć w chwili, gdy Skarga wydał ostatnie tchnienie.

Hagiografi czny wydźwięk tekstu ulega dodatkowemu wzmoc- nieniu, gdy przypomnimy sobie, że w XVII wieku dołączano go do Skargowskich Żywotów świętych14. Najprawdopodobniej na kazaniu Birkowskiego, być może za pośrednictwem Wiele- wickiego, oparte zostały siedemnastowieczne teksty świadczą- ce o rozwijającym się kulcie Skargi: jezuickie elogium z roku 1643 oraz przypisywana jezuicie Janowi Bieżanowskiemu Vita R.P. Petri Skarga..., publikowana kilkakrotnie w drugiej połowie XVII wieku15 – wskazuje na to zawartość treściowa tych tekstów, w dużej mierze pokrywająca się z tym, co pisał Birkowski, choć uzupełniona o pewne informacje16.

Kazanie na pogrzebie Piotra Skargi cieszyło się wyjątkową jak na tego rodzaju tekst popularnością wydawniczą. Ze względu na swój okolicznościowy i panegiryczny charakter utwory takie po- zostawały w obiegu czytelniczym raczej krótko, a wznowienia w druku zdarzały się rzadko; dość powiedzieć, że żadne z pozo- stałych opublikowanych przez Birkowskiego kazań funeralnych nie zostało wznowione za jego życia. Kazanie na pogrzebie Skar- gi miało natomiast trzy wydania samoistne w ciągu niespełna czterech lat – 1612, 1613 i 1615 – a potem, w pierwszej połowie XVII wieku, przedrukowano je jeszcze dwa razy przy Skargow- skich Żywotach świętych w latach 1626 i 1644.

14 Zob. I. Chrzanowski, Kult Skargi..., s. 180–182; A. Sitkowa, Wydawni- cze losy „Kazania na pogrzebie Piotra Skargi” [w:] Barokowe przypomnienia i inne szkice..., s. 12–13.

15 Zob. przekład elogium w tomie Ks. Piotr Skarga SJ (1536–1612). Życie i dziedzictwo, red. R. Darowski, S. Ziemiański, Kraków 2012; oraz informacje bibliografi czne na temat żywota Bieżanowskiego u Estreichera (Bibliografi a polska, t. 13, Kraków 1894, s. 97).

16 Więcej na temat wykorzystania tekstu Birkowskiego zob. J. Starnawski, Piotr Skarga w legendzie wieków [w:] idem, Pisarze jezuiccy w Polsce (wiek XVI–XIX). Studia i materiały, Kraków 2007, s. 96–99.

(17)

Już sama liczba wydań jest niecodzienna, tym bardziej za- skakuje więc, że tekst okolicznościowy poddawany był w kolej- nych edycjach istotnym zmianom. Pierwodruk, który w roku 1612 ukazał się w krakowskiej ofi cynie Andrzeja Piotrkowczyka starszego, zawierał tekst – jak wynika z dedykacji drukarza  – rozszerzony w stosunku do wersji wygłoszonej, a źródłem tych rozszerzeń miał być wspomniany powyżej diariusz, „ręką włas- ną nieboszczyka księdza Skargi” (s. 92) pisany. Ponieważ rę- kopisu Birkowskiego nie znamy, trudno powiedzieć, jaki był za- kres owych uzupełnień. Możemy się jednak domyślać, że wtedy właśnie wkomponował w tekst pochwalnej mowy fragmenty mówiące o umartwieniach i mistycznych objawieniach Skargi.

Więcej możemy powiedzieć dopiero o zmianach, których autor dokonał w następnych edycjach. Najważniejsze z punktu widze- nia dziejów tekstu było drugie wydanie – z roku 1613, w którym wprowadzono dalsze uzupełnienia do drugiej części, znacząco ją wydłużając. Birkowski dodał wtedy szczegółowy opis pobytu Skargi na dworze Tarnowskich w Gorliczynie, kuszeń szatań- skich, z którymi miał się on zmagać jako młody kapłan, i spot- kania z Mikołajem Mieleckim w Gródku. Poza tym dopisał trzy akapity obrazujące pokorę królewskiego kaznodziei.

Modyfi kacje wprowadzone w roku 1615 to poprawki w sto- sunku do poprzedniej edycji nieznaczne. Złagodzony został wówczas wydźwięk fragmentu o surowym stosunku Skargi do własnego ciała i licznych umartwieniach, które podejmował, a do opisu objawienia, które miał w dniu św. Cecylii, wprowa- dzono stylistyczne poprawki.

Edycja z roku 1626 była pierwszym niesamoistnym wyda- niem tekstu. Dołączono go wówczas do Żywotów świętych Skar- gi, przez co samodzielny utwór stał się częścią ramy wydawni- czej niezwykle popularnego zbioru, pełniąc funkcję podobną do tej, jaką w dzisiejszych książkach ma nota o autorze17. W edy- cji tej Birkowski nie wprowadził już żadnych zmian istotnych z punktu widzenia treści; nowym elementem są tu tylko polskie

17 A. Sitkowa, Wydawnicze losy „Kazania na pogrzebie Piotra Skargi”..., s. 7–14.

(18)

Wstęp 18

tłumaczenia łacińskich cytatów i fraz wykorzystanych w tekście.

Nieprzypadkowo znalazły się one dopiero w tym wydaniu – Ży- woty świętych były adresowane do czytelnika mniej wykształco- nego, między innymi do kobiet i dzieci, od których nie wyma- gano znajomości łaciny. Przetłumaczenie licznych fragmentów łacińskich w kazaniu Birkowskiego miało na celu dostosowanie go do całości zbioru, w którym łacina – jak w większości Skar- gowskich utworów – była nieobecna. W roku 1644 tekst został przedrukowany w takim samym brzmieniu.

Pokrótce omówione tu dzieje tekstu pokazują, jak z oko- licznościowego utworu ściśle powiązanego ze śmiercią Skargi jako konkretnym wydarzeniem kazanie Birkowskiego stało się uniwersalną biografi ą. Co ciekawe, szczególną rolę w jej upub- licznieniu i spopularyzowaniu odegrali drukarze. Andrzej Piotr- kowczyk starszy był najprawdopodobniej inicjatorem i nakład- cą trzech pierwszych edycji. Od niego bowiem, a nie od autora pochodzi przypisanie Andrzejowi Boboli, datowane 20 listopa- da 1612 roku, w którym pisał wprost: „Starałem się tedy, abym to kazanie (...) z drukarni mojej (która zawżdy nieboszczyko- wi pilnie i ochotnie służyła) wszystkim do czytania podał”

(s. 92). Z kolei Andrzej Piotrkowczyk młodszy w roku 1626 pod- jął decyzję o włączeniu kazania do ramy wydawniczej Żywotów świętych. Decyzja ta była, zdaniem niektórych badaczy, niemal opatrznościowa dla tekstu Birkowskiego i miała mu zapewnić trwanie w obiegu czytelniczym18. Trudno się z tym zgodzić, bo- wiem większość późniejszych wydawców kazania ku czci Skargi podstawą swoich edycji czyniła pierwodruk z roku 1612, prze- kazując czytelnikom tekst w stosunku do editio ultima z roku 1626 znacznie uboższy19. Ci, którzy piszą dziś o tym utworze albo go cytują, nie są na ogół tego świadomi.

18 Zob. A. Sitkowa, Wydawnicze losy „Kazania na pogrzebie Piotra Skar- gi”..., s. 16.

19 Z nowszych publikacji podających tekst tego kazania w wersji z roku 1612 warto wymienić najpowszechniej cytowane wydanie w opracowaniu A. Szlagowskiego (F. Birkowski, Mowy pogrzebowe i przygodne..., cz. 1, s. 75–

108). Reprint tego wydania włączyli do swojego tomu okolicznościowego

(19)

Edycja, którą oddaję do rąk czytelników jako pokłosie Roku Skargowskiego, przynosi pełny, rzadko przywoływany tekst ka- zania z pogrzebu królewskiego kaznodziei. Mam nadzieję, że uprzystępnienie tego szczególnego utworu w kompletnej i zgod- nej z ostatnią wolą autorską postaci pozwoli w pełni docenić znaczenie kazania Birkowskiego w kształtowaniu pośmiertnego wizerunku Piotra Skargi. Publikacja tego kazania stała się po- czątkiem kariery dominikańskiego kaznodziei jako pisarza, bo- wiem dopiero od tego czasu zaczął regularnie publikować swoje utwory. Jego nazwisko bardzo rzadko gości dziś na kartach ty- tułowych – warto je przypomnieć w tym właściwym dla autora miejscu.

***

Wstępna wersja niniejszej edycji powstawała na zajęciach z tekstologii dla studentów edytorstwa na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ich trud, włożony w kolacjonowa- nie przekazów i transkrypcję, nie powinien zostać zapomniany, choć w trakcie prac nad wydaniem przyjęte początkowo zasady (zwłaszcza w zakresie transkrypcji) uległy pewnym zmianom.

W tym miejscu serdecznie dziękuję za owocną wspólną pracę Państwu: Monice Ambrozowicz, Annie Brzęckiej, Katarzynie Czerwiec, Annie Janiec, Elżbiecie Krok, Joannie Majewskiej, Annie Paseli, Paulinie Paszko, Krystynie Rataj, Emilii Rydzew- skiej, Krzysztofowi Sasalowi, Klaudii Stypce, Małgorzacie Syp- niewskiej i Karolinie Wałaszek.

Magdalena Komorowska

krakowscy jezuici (Ks. Piotr Skarga SJ..., s. 43–80). Z kolei fototypię wydania z roku 1612 można znaleźć w S. Kosowski, Ksiądz Skarga w kazaniu pogrze- bowym o. Fabiana Birkowskiego, Kraków 1985.

(20)

Nota wydawcy

Kazanie na pogrzebie wielebnego ojca księdza Piotra Skar- gi znamy w czterech wydaniach edytorsko ważnych – w tym przypadku takich, które ukazały się za życia autora i w których przygotowaniu mógł uczestniczyć. Mowa Birkowskiego po raz pierwszy została ogłoszona drukiem w roku 1612 w Kra- kowie w ofi cynie Andrzeja Piotrkowczyka. Był to niewielki, szesnastokartowy druk, w którym tekst kazania poprzedziła przedmowa drukarza. W roku 1613 kazanie zostało wydane ponownie, z licznymi i znaczącymi dla dziejów tekstu zmia- nami w zawierającej żywot Piotra Skargi drugiej części oracji;

w roku 1615 wyszło ono spod Piotrkowczykowskiej prasy po raz trzeci, tym razem z niewielkimi już tylko poprawkami.

Na podstawie analizy typografi cznej udało się stwierdzić, że drukarz przynajmniej w części nakładu z roku 1615 wykorzy- stał arkusze poprzedniego wydania: w egzemplarzu Naukowej Biblioteki Księży Jezuitów w Krakowie20 przeskładane zostały karty [A1] i [A4], a więc karta tytułowa i połączona z nią ostat- nia karta składki A, oraz cała czterokartowa składka D; pozo- stałe karty to odbicie składu z roku 1613.

Z punktu widzenia wydawcy naukowego najważniejsza jest jednak edycja z roku 1626, ostatnia za życia autora, pomiesz- czona w dziewiątym wydaniu Skargowskich Żywotów świętych.

Choć tekst nie uległ już wówczas znaczącym przemianom, to jednak uzupełniono go o polskie tłumaczenia wszystkich nie- mal łacińskich cytatów i wyrażeń. Na etapie prac przygotowaw- czych poprzedzających niniejsze opracowanie analizie poddano

20 Sygn. 208045.

(21)

również wydanie kazania Birkowskiego zamieszczone w wy- daniu Żywotów świętych z roku 1644. Kolacjonowanie przeka- zów wykazało, że edycja ta jest przedrukiem wersji z roku 1626.

(Dokładne opisy bibliografi czne uwzględnionych w niniejszym opracowaniu wydań zamieszczono poniżej).

Podstawą edycji jest właśnie wydanie z roku 1626, zawiera- jące najpełniejszą wersję tekstu opublikowaną za życia autora i prawdopodobnie z jego udziałem. Żywoty świętych z roku 1626 zachowały się w kilkunastu egzemplarzach, ale tylko kilka jest kompletnych – jeden z tych egzemplarzy, wyjątkowo dobrze za- chowany, znajduje się w zbiorach Biblioteki Książąt Czartory- skich w Krakowie21. Z niego właśnie zaczerpnięto tekst oracji.

Wydanie A

Całość w podwójnej, otwartej u dołu ramce linijnej. Wyśrod- kowane, antykwa: Ná Pogrzebie | WIELEBNEGO | OYCA X.

PIOTRA | Skargi, Theologa | Societatis Iesv, | Wielkiego Káz- nodźieie | Ná Dworze | kursywa: Naiáſnieyszego y niezwyćiężo- nego Monárchy | Zygmunta III. z łáſk i Boży Krolá Pol- | ſk iego y Szwedzkiego, Wielk: X. Lit. чć.чć. | antykwa: KAZANIE | X.

Fabiana Bircovivsa Ordinis Prae- | dicatorum Th eologá. | kursywa: W Kośćiele SS. Apoſt ołow Piotrá y Páwłá w Krákowie.

| antykwa: Roku Pánskiego 1612. Septembris 28. | kursywa: Od tegoż nieco rozſzerzone ná mieyscách niektorych. | Z dozwo- leniem Stárszych. | pozioma linia | antykwa: W KRAKOWIE,

| kursywa: Z Drukárni Andrzeiá Piotrkowczyká, K.I.M. Typo- graphá. | Roku Páńſk iego, 1612.

4o: A4–E1 k. [2], s. 1–30 Wydanie B

Całość w podwójnej, otwartej u dołu ramce linijnej. Wyśrod- kowane, antykwa: Ná Pogrzebie | WIELEBNEGO | OYCA X.

PIOTRA | Skargi, Theologa | Societatis Iesv, | Wielkiego Káz-

21 Sygn. 26091 III. Drugi kompletny egzemplarz ma w swoich zbiorach Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego (sygn. 4g.17.1.5).

(22)

22

nodźieie | Ná Dworze | kursywa: Naiáſnieyszego y niezwyćiężo- nego Monárchy | Zygmunta III. z łáſk i Boży Krolá Pol- | ſk iego y Szwedzkiego, Wielk: X. Lit. чć. чć. | antykwa: KAZANIE | X.

Fabiana Bircovivsa Ordinis | Praedicatorum Th eologá. | kur- sywa: W Kośćiele SS. Apoſt ołow Piotrá y Páwłá w Krákowie. | antykwa: Roku Pánskiego 1612. Septembris 28. | kursywa: Po- wtore od tegoż nieco rozſzerzone ná mieyscách niektorych. | Z dozwoleniem Stárszych. | pozioma linia | antykwa: W KRA- KOWIE, | kursywa: Z Drukárni Andrzeiá Piotrkowczyká, K.I.M.

Typographá. | Roku Páńſk iego, 1613.

4o: A–E4

k. [2], s. 1–35, [1]

Wydanie C

Całość w podwójnej, otwartej u dołu ramce linijnej. Wyśrod- kowane, antykwa: Ná Pogrzebie | WIELEBNEGO | OYCA X.

PIOTRA | Skargi, Theologa | Societatis Iesv, | Wielkiego Káz- nodźieie | Ná Dworze | kursywa: Naiáſnieyszego y niezwyćiężo- nego Monárchy | Zygmunta III. z łáſk i Boży Krolá Pol- | ſk iego y Szwedzkiego, Wiel: X. Lit. чć. чć. | antykwa: KAZANIE | X. Fa- biana Bircovivsa Ordinis | Praedicatorum Th eologá. | kursy- wa: W nowym Kośćiele SS. Apoſt ołow Piotrá y Páwłá w | Kráko- wie. | antykwa: Roku Pánskiego 1612. Septembris 28. | kursywa:

Po trzećie od tegoż nieco rozſzerzone ná mieyscách niektorych.

| Z dozwoleniem Starszych. | pozioma linia | antykwa: W KRA- KOWIE, | kursywa: Z Drukárni Andrzeiá Piotrkowczyká, K.I.M.

Typographá. | Roku Páńſk iego, 1615.

4o: A–E4

k. [2], s. 1–35, [1]

Wydanie D

Całość w podwójnej ramce linijnej, u góry czerwony krzyż równoramienny między dwoma czarnymi fi nalikami; tekst wy- środkowany; antykwa, czerwony druk: ZYWOTY | SWIĘTYCH

| mniejszy, czarny druk: Stárego y Nowego Zakonu, ná ká- | czar- ny druk: żdy dzień przez cáły rok: | czerwony druk: Wybráne

Nota wydawcy

(23)

z poważnych Piſarzow y Dokto- | czarny druk: row Kośćielnych, ktorych imioná | niżey ſą położone. | światło, kursywa, mniej- szy, czerwony druk: Do ktorych przydáne ſą niektore duchowne Obroki y Náuki | czarny druk: przećiw kácerſt wom dźiśieyßym, tám gdźie ſi ę żywot ktorego | Doktorá ſt arożytnego położył. | światło, antykwa, czerwony druk: Ktemu Kazánia krotkie ná te świętá ktore pewny | dźień w Mieśiącu máią. | światło, kursywa, czarny druk: Przez czerwony druk: X. Piotrá Skárge czarny druk: Societatis czerwony druk: Iesv, czarny druk: przebráne, uczynione, y w | ięzyk Polski przełożone, y od niegoż po oſmy raz przed śmierćią do Druku | przeyrzáne, y z Rocznemidzieymi Kośćielnemi Kárdynałá Bároniußá porownáne, | z przydátkiem niektorych Zywotow ná końcu. | szwabacha, czerwony druk:

Teraz nowo przydáne ieſt Kazánie ná pogrzebie tegoż Autorá | czarny druk: miáne: w ktorym Zywot iego krotko ieſt opiſány.

| antykwa, czerwony druk: Z dozwoleniem Stárſzych. | światło, antykwa, większy, czarny druk: Cum Gratia & Priuilegio czer- wony druk: S.R.M. | W KRAKOWIE, | kursywa, czarny druk:

W Drukárni Andrzeiá Piotrkowczyká, czerwony druk: K.I.M.

czarny druk: Typográphá | Roku Páńſk iego, czerwony druk: 1626.

k. [18], s. 1–578

Kazanie na pogrzebie Piotra Skargi na kartach *1r–**4v.

Pisownia zabytku i zasady transkrypcji

Pisownia wydawanego kazania w będącej podstawą edycji z roku 1626 jest na ogół konsekwentna. Samogłoski nosowe oznaczano czcionkami ą i ę, zazwyczaj konsekwentnie kreskowano a jasne, nie kreskowano natomiast pochylonych e i o. Samogłoskę [u]

na początku wyrazów zapisywano literą v, w innych pozycjach – za pomocą litery u. Samogłoski [i, y] oznaczano literami i, y, pełniącymi także funkcję joty (iest, swey, iey) lub oznaczającymi grupy -ij-, -yj- (historyách, Chrześćiáński). Jotę zapisywano także

(24)

24

za pomocą litery g (gi = ji). Głoski palatalne oddawano znakami ć, ś, ź, ń, dź, konsekwentnie stosowano również podwójne ozna- czenie miękkości w wyrazach typu radośći, źiemiá. Głoskę [s]

w nagłosie i śródgłosie oddawano za pomocą ſ (tak zwane dłu- gie s), konsekwentnie także w wyrazach typu ieſl i, właſnie; w wy- głosie występuje zwykle s okrągłe. Głoski [c] i [č] odróżniano i oznaczano odpowiednio za pomocą c i cz. W druku występują również inne dwuznaki: sz, rz, dz, dż, dź i ch. Głoski dźwięczne i bezdźwięczne zapisywano bądź to zgodnie z wymową, bądź zgodnie z przyjętą przez zecera konwencją; raz przyjętą formę stosowano na ogół konsekwentnie – na przykład partykuła -ż dołączona do czasownika zapisywana była za pomocą dwuzna- ku ſz (daycieſz), a po zaimkach za pomocą litery ż (onegoż).

Nieco mniej konsekwentna jest pisownia łączna i rozdzielna:

nie z czasownikami pisane jest różnie, ale na przykład cząstka by z zaimkami który, jaki zawsze pisana jest łącznie. Konsekwentna jest także rozdzielna pisownia dla tego, na ten czas.

Słowa zapożyczane z łaciny bądź greki odmieniane według polskiej fl eksji zachowują czasem łacińską ortografi ę (np. theo- logiey, auditorowie, collegiach), nie są jednak wyróżniane za pomocą odmiennego kroju pisma. Wyodrębnione krojem anty- kwowym zostały tylko słowa bądź nazwy własne, które uważano za obce (np. benefi cia, Petrus Damianus).

Przestankowanie w kazaniu Birkowskiego zdecydowanie nie jest przypadkowe i wypada je uznać za przejaw spójnego syste- mu interpunkcyjnego, którego celem było utrwalenie określone- go schematu retorycznej interpretacji tekstu. W druku znajdują się następujące znaki interpunkcyjne: ukośnik (/), dwukropek (:), średnik (;), kropka (.), pytajnik (?) oraz nawiasy okrągłe ((-)). O ile funkcja dwóch ostatnich jest zbieżna z obecną, o tyle zastosowanie czterech pierwszych wymaga choćby kilku słów komentarza. Ukośnik (a w krojach antykwowych i kursywnych przecinek) oznacza pauzę krótką, a jego funkcję można porów- nać z prozodyczną funkcją stosowanego współcześnie przecinka.

Dwukropek oznacza pauzę średniego rzędu, zapowiada również (podobnie jak współcześnie) wynikanie. Analogiczną funkcję

Nota wydawcy

(25)

pełni w tekście Birkowskiego średnik. Kropka występuje w dwóch funkcjach: na oznaczenie pauzy długiej (co zbiega się na ogół z końcem zdania lub okresu) albo jako tak zwana mała kropka, po której następne wypowiedzenie rozpoczyna się małą literą, występująca zwykle w ramach okresu retorycznego.

Za pomocą kroju pisma Piotrkowczykowie wyodrębniali cy- taty biblijne i inne: w tekście złożonym pismem gotyckim cyta- ty łacińskie składano antykwą, przytoczenia w języku polskim – kursywą.

Celem przyjętych w niniejszym wydaniu zasad transkrypcji jest ułatwienie czytelnikom obcowania z tekstem staropolskim.

Starano się przy tym nie zatrzeć siedemnastowiecznej fl eksji i – o ile to możliwe – cech fonetycznych dawnej polszczyzny.

Punktem wyjścia były zawarte w Zasadach wydawania tekstów staropolskich (red. K. Górski, Wrocław 1955) wskazówki opraco- wania naukowego wydania tekstów siedemnastowiecznych. Po- nieważ jednak każdy tekst jest inny i wymaga indywidualnego potraktowania, poniżej zdecydowano się zamieścić szczegółowe zasady transkrypcji zastosowane w niniejszej edycji.

1. Spółgłoski

a. Znak ſ zastąpiono literą s z wyjątkiem wyrazów typu jeſl i, właſnie, ábyſmy, w których przetranskrybowano go jako ś  (→  jeśli, właśnie, abyśmy), oraz różnych form koniugacyj- nych i derywatów czasownika ſstáć ſi ę (łac. fi eri), w których znak ſ zastąpiono literą z (→ zstać się). Jednocześnie czasow- nik ſstáć w znaczeniu stać lub wystarczyć transkrybowano jako stać.

b. Literę g występującą w funkcji joty transkrybowano za pomo- cą j, na przykład gi → ji, Ewángelia → Ewanjelija.

c. Zmodernizowano oznaczenia miękkości, rezygnując z dodat- kowego jej zaznaczania przed i za pomocą znaków diakry- tycznych (źiemiá, dźień → ziemia, dzień itp.).

d. Zmodernizowano pisownię spółgłosek dźwięcznych i bez- dźwięcznych, na przykład fonetyczny zapis upodobnień wstecznych w wyrazach typu cięszko → ciężko; rosciągnąć

(26)

26

→ rozciągnąć, a także zapis bezokolicznika czasownika być, niezależnie od dźwięczności bądź bezdźwięczności nagłosu następnego wyrazu (bydź → być).

e. Obocznie występujące formy prozny : prożny ujednolicono do prożny.

f. Zachowano chwiejność zapisu grup spółgłoskowych w sło- wach takich jak wszytko : wszystko, ujrzeć : ujźrzeć, ślachta : szlachta itp.

g. Zachowano za zabytkiem upodobnienia fonetyczne w for- mach typu pośliście.

h. Zachowano za zabytkiem formy typu w Egiptcie, infl natski.

2. Samogłoski

a. Kierując się pisownią zabytku, zrezygnowano z kreskowania o pochylonego. Równocześnie w kilku przypadkach, gdzie zapis zabytku świadczył o artykulacyjnym przejściu tej sa- mogłoski w [u], zdecydowano się pozostawić sprzeczny z obecną normą ortografi czną zapis z literą u, na przykład szczegulny, puł. Za zabytkiem pozostawiono również pisow- nię nazwy miasta Pułtusk – Pułtosk.

b. Zrezygnowano z kreskowania a jasnego oraz e pochylonego.

Gdy odpowiadająca a pochylonemu litera a wystąpiła przed m, w miejscu stojącego tam obecnie ą, transkrybowano ją zgodnie z dzisiejszą normą (ktoram → ktorą-m). Zachowano końcówkę -am w celowniku liczby mnogiej w deklinacji rze- czownika łaska (łaskam).

c. Litery i, y transkrybowano zgodnie z dzisiejszą normą w za- leżności od pełnionej przez nie funkcji.

d. Grupy -ij-, -yj-, na przykład w wyrazach hiſt oryá, Hieremiaſz, Chrześciáńſk i, transkrybowano historyja, Hieremijasz, chrześ- cijański.

e. Nie zachowano występujących w zabytku wahań w zapisie ę : e w wyrazach typu miedzy : między, rzemiesło : rzemięsło, a tak- że w wygłosie, na przykład w zaimkach się : sie, mię  :  mie, transkrybując wszystko zgodnie z dzisiejszą normą.

Nota wydawcy

(27)

f. Zachowano niekonsekwencje w zapisie grup -ir(z), -yr(z), -er(z), na przykład pirwej : pierwej, szczyry : szczery.

3. Pisownia łączna i rozdzielna

a. Pisownię łączną i rozdzielną zmodernizowano z wyjątkiem form, które wskazują na żywe wyczucie etymologiczne, na przykład na ten czas.

b. Wprowadzono łączną pisownię niemasz w znaczeniu łaciń- skiego non est.

c. W sytuacjach, gdy łączny zapis partykuł lub ruchomych koń- cówek czasownika mógłby utrudniać zrozumienie sensu, wprowadzono przed nimi dywiz (-).

4. Zapożyczenia i wyrazy obcojęzyczne

a. Zastosowano spolszczoną pisownię słów zapożyczonych z ła- ciny zapisywanych według ortografi i łacińskiej, ale odmie- nianych według polskiej fl eksji (na przykład auditora → au- dytora, inweſt iturę → inwestyturę).

b. Zachowano podwojenia liter w zapożyczeniach typu processyá czy summáryuſz (→ processyja, summaryjusz).

c. Pozostawiono łacińską pisownię nazwisk i imion (na przykład Franciscus Xaverius), zrezygnowano jednak z wyróżniania ich odmiennym krojem pisma.

d. Słowa łacińskie zachowujące w zabytku łacińską odmianę i wyróżnione za pomocą kroju pisma zapisano kursywą.

5. Wielkie i małe litery

Użycie wielkich i małych liter zasadniczo dostosowano do obecnej normy. Za zabytkiem pozostawiono jednak maju- skuły w wyrazach typu Prorok, Mędrzec, Apostoł, używanych w odniesieniu do konkretnych autorów biblijnych. Zachowa- no również wielką literę w utartych zwrotach grzecznościo- wych, na przykład Krola J.M.

(28)

Wstęp 28

6. Nazwy geografi czne i osobowe

Nie modernizowano fl eksji nazw geografi cznych i osobo- wych, starano się również zachować wynikające z zapisu ce- chy fonetyczne. Stąd formy: Helijasz, Hieremijasz, w Derptcie, Machiawelem itp.

7. Skróty

a. Skróty wprowadzane za pomocą umownych abrewiatur roz- wiązano bez zaznaczania tego w  tekście (na przykład teotego).

b. Skróty oznaczone za pomocą kropki lub dwukropka roz- winięto w nawiasach kątowych (na przykład Rzeczypo: → Rzeczypo<spolitej>). Bez oznaczania rozwinięto jedynie po- jawiające się z dużą częstotliwością abrewiacje: ś. = święty, P. Bog = Pan Bog oraz ks. = ksiądz.

c. Zrezygnowano z rozwijania skrótów utartych tytulatur, na przykład K.J.M., K.J.Mći itp., oraz odsyłaczy do źródeł (wy- jaśniono je w komentarzu).

8. Interpunkcja

Przestankowanie zasadniczo zmodernizowano zgodnie z dzi- siejszą normą, starając się jednak zachować ślady schematu deklamatorycznego zauważalnego w dość konsekwentnym systemie przestankowania zabytku. Jednym z podstawowych celów było zachowanie retorycznego charakteru utworu, do czego starano się dążyć, między innymi unikając sztucznego dzielenia okresów retorycznych na krótsze wypowiedzenia.

Łacińskie cytaty biblijne, a także pochodzące z innych dzieł, w zabytku wyróżnione za pomocą zmiany kroju pisma (an- tykwa), zapisano kursywą. Ich polskie przekłady, dołączone przez Birkowskiego dopiero w edycji z roku 1626, umiesz- czono w cudzysłowie w nawiasach. Przekłady wyrażeń nie- będących cytatami podano bez cudzysłowu.

W cudzysłów ujęto ponadto wplecione w tekst kazania wy- powiedzi w mowie niezależnej.

(29)

9. Marginalia

Ze względów technicznych marginalia umieszczono u dołu kolumny, pod tekstem głównym.

Aparat krytyczny i komentarz

Po tekście kazania zamieszczono wykaz wprowadzonych emen- dacji, aparat krytyczny zestawiający najważniejsze odmiany tekstu w przekazach edytorsko ważnych oraz komentarz, w któ- rym podjęto próbę zlokalizowania wykorzystanych przez Bir- kowskiego cytatów, podano też niezbędne objaśnienia językowe, a także – biorąc pod uwagę źródłowy charakter tekstu – biogra- fi czne i bibliografi czne. Uzupełnieniem komentarza jest wykaz używanych przez Birkowskiego skrótów odnoszących się do ksiąg biblijnych z rozwinięciem nazwy łacińskiej i jej polskim odpowiednikiem.

(30)
(31)

w<ielebnego> <ojca> księdza Fabiana Birkowskiego Ordinis Praedic<atorum>,

w Piśmie Świętym doktora

na pogrzebie w<ielebnego> <ojca>

księdza Piotra Skargi,

ksiąg tych autora, teol<oga> Societatis Iesu, wielkiego kaznodzieje na dworze najaśniejszego i niezwyciężonego

monarchy Zygmunta III z łaski Bożej krola polskiego i szwedzkiego, wielkiego księcia litewskiego etc., etc.

W nowym kościele krakowskim ss. Apostołow Piotra i Pawła, Roku Pańskiego 1612, miesiąca września dnia 28.

(32)
(33)

Eccl. 48

„Powstał Helijasz jako ogień i słowo jego jako pochodnia gorzało”.

[1] Pierwej niż ciało wielebnego tego ojca do ziemie włoży- cie, bracia namilejszy, za łaską waszą niechaj słow kila o nim przemowię – nie dlatego, abym onemu miał trudy i prace jego słowy zapłacić (lichać by to była zapłata w słowiech i na sło- wiech, ktore wiatr prędko roznosi i gubi, położona), ale dlatego, abym ozdobę Kościoła świętego katolickiego, kapłana tego nie przepomniał, a wasze serca wzbudził na dzięki czynienie Panu Bogu za onego. Nie żył ci on wprawdzie w rzeczyposp<olitej>

ateńskiej abo lacedemońskiej, w ktorych ludziom dobrze dla rzeczyposp<olitej> zasłużonym wszytka zapłata była sermo epi- taphius, to jest mowa pogrzebna; ale żył w rzeczyposp<olitej>

chrześcijańskiej, ktora jako Prorok mowi: Habet iudicium cum Domino, et opus illius cum Deo illius („Ma sąd z Panem i robota jego z Bogiem jego”)a. Z Panem Bogiem miał sprawę robotnik ten zacny, a nie z ludźmi; dla niego trudy te podejmował na tym urzędzie wielkim kaznodziejskim. Ale przecie moja i wasza po- winność jest nie na to patrzyć, czego on nie pragnął dla pokory, ale na to, co miłość braterska sama po nas wyciąga. Ponieważ tedy zacnego i wielkiego kaznodzieje ciało do grobu dziś kła- dziemy, nieco mowmy naprzod o urzędzie tym zacnym kazno- dziejskim; potym jako ten urząd zdobił wielebnego tego ojca, ktorego ciało przed oczyma naszemi jest położone. A to w imię Pańskie.

a Isaiae 49.

(34)

Kazanie

Pierwsza część

[2] Pierwsza ozdoba jest dobrego kaznodzieje, iż w oczach ludz- kich porywa się jako ogień. Surrexit Helias Propheta quasi ignis („Powstał Helijas jako ogień”). Z wielu miar kaznodzieja ogniem.

Pierwszaa, iż jako ogień jasny jest, tak i kaznodzieja jasnością swoją przeraża oczy ludzkie, bądź to dla nauki, ktora światłością jest; bądź dla czystości, ktorą powinien być objaśniony; bądź dla poselskiej persony, ktorą na sobie nosi, a ta wielmi prześwietna jest; bądź dla innych przyczyn. Zgoła jasny to urząd jest w Koś- ciele Bożym, ukryć się ta pochodnia nie może przed ludźmi, abowiem jest w puł domu zapalona. Na piersiach nawyższego kapłana noszenie było barzo jasne, rationale zwano. Exod. 28:

Pones in Rationali iudicii Doctrinam et Veritatem, quae erunt in pectore Aaron, quando ingredietur coram Domino („Położysz na rozumniczej sądu, naukę i prawdę, ktore będą na piersiach Aaro- na, kiedy wnidzie przed Pana”). Miasto tych słow doctrina po hebrajsku jest urim, to jest illuminationes, oświecenia, a miasto tego słowa veritas jest tummim, to jest perfectiones, doskonało- ści. Na piersiach kaznodziejskich, ktory w puł kościoła otwiera usta swe, jest też noszenie jasne, aby świeciło wszytkim, ktorzy są w domu Pańskim. Nie darmo kapłany anjoły zowie Malachijasz prorok: Labia Sacerdotis custodiunt scientiam, et legem requirent ex ore eius, quia Angelus Domini exercituum est („Wargi kapłana strzegą umiejętności i prawa szukać będą z ust jego, abowiem anjołem jest Pana wojsk”)b. Jako anjołowie wolą Bożą ludziom opowiadają, tak i kapłani, zwłaszcza kaznodzieje. Jako anjołowie jasnemi się pokazowali, gdy od Pana Boga ludziom wolą jego przynosili, tak i kaznodzieja. Jasny on był anjoł, ktory osobę Pańską nosił na sobie, gdy z Mojżeszem z krzaku mowił gore- jącego; jaśni byli i oni, ktorzy na gorze Synaj prawo na tablicach kamiennych napisane oddawali temuż Mojżeszowi. Lex propter transgressiones posita est, donec veniret semen, cui promiserat,

a Pierwsza przyczyna, dla ktorej kaznodzieje ogniem są nazwani.

b Malach. 2.

34

(35)

ordinata per angelos in manu mediatoris („Prawo dla przestęp- stwa jest położone, aby nasienie przyszło, ktoremu był obiecał, sporządzone przez anjoły w ręku pośrzodnika”)a. Ci anjołowie, gdy z  prawem Bożym na gorze Synaj pokazować się poczęli, coeperunt audiri tonitrua, ac micare fulgura, ac nubes densissima operire montem („Słychać było grzmienia i łyskawice dawały się widzieć, i obłok gęsty okrywał gorę”)b; i niżej: Totus autem mons Sinai fumabat, eo quod descendisset Dominus super eum in igne:

et ascenderet fumus ex eo quasi de fornace, eratque omnis mons terribilis („A wszytka gora Synaj dymu pełna była, a to że zstąpił Pan na nię w ogniu, i występował dym z niej jako z pieca, i była gora straszna”). Jako tedy anjołowie wolą Bożą opowiadający jas- nemi byli, tak i kaznodzieje, ktorzy wolą Bożą noszą do ludzi, nie mogą być bez jasności. Lucerna pedibus meis verbum tuum, et lumen semitis meis („Świeca nogom moim słowo twoje i świat- ło ścieżkom mym”)c. Ale i z drugiej przyczyny jasnością ozdobie- ni są kaznodzieje, iż czystością, ktora abo przy zakonie, abo przy kapłaństwie wieczne sobie mieszkanie zapisała, są jaśnie oświe- ceni. Czystość wszytkim ona stanom ozdobę przynosi, ale nawię- cej kapłanom, a między kapłany kaznodziejom, ktorych apostoł święty Paweł anjołami zowie dla tej cnoty. Debet mulier velamen habere super caput suum propter angelos („Powinna mieć niewia- sta zasłonę na głowie swej dla anjołow”)d; nie dla tych anjołow strażnikow naszych, jako Tertullijan rozumiał libro de velandis virginibus, bo się ci tam przestępstwem gorszyć nie umieją – ale dla kapłanow, ktorzy takowej czystości być mają, iż dla ochrony jej ani na białegłowy patrzać mają, aż one głowy swe nakryją zasłoną jaką. A iż czystość z trudnością człowiekowi przychodzi, dlategoż gdy się ukaże w oczach ludzkich, jest jako fi lia tonitrui (corka grzmienia); abowiem jako grzmienie gwałtem się wiel- kim rodzi między obłoki, a gdy z  piorunem wypada, wypada z  łyskawicą –  tak czystość z  trudem wielkim i umartwieniem

a Galat. 3.

b Exod. 19.

c Psal. 118.

d 1 Cor. 11.

(36)

Kazanie 36

ciała naszego się rodzi i wielkie podziwienie w oczach ludz- kich czyni, gdy się ukaże jako niejaka błyskawica. Tak był jasny w oczach onych krolestw żydowskich święty on kaznodzieja He- lijasz, ktory powstał jako ogień dla wolej Bożej, ktorą opowiadał;

dla żywota świątobliwego czystego, w ktorym się kochał, gorzał jako ogień jaki swego czasu, porażał oczy krolewskie, Achaba, Jezabelli, żołnierskie, bałwochwalskie; porazi jeszcze przeklęte one oczy syna ciemności, w ciemnościach grubych wychowane- go Antychrysta, na ktore czeka w Raju ten, jako go zowie Ter- tullijan, candidatus aeternitatis (kandydat wieczności)a, wielki i zacny kaznodzieja.

[3] Jest i druga przyczynab, dla ktorej urząd kaznodziejski ogniem jest ode mnie nazwany, ta: jako ogień ciepłością swo- ją ożywia ziemię, ktora od mrozu obumrze, ta zaś rozgrzana od gorąca słonecznego chleba dostatek daje – tak kaznodzie- ja katolicki słowem Bożym ziemię tę zagrzewa, a ona pszenicą piękną weseli oczy ludzkie, umacnia serca robiących. Panis cor hominis confi rmat („Chleb serce człowiecze wzmacnia”). Krainy nieszczęsne, ktoreście dobre i święte kaznodzieje powyganiały, mogę o was mowić słowa one proroka Hieremijasza: Adhaesit lingua lactentis ad palatum eius in siti: parvuli petierunt panem, et non erat qui frangeret eis. Qui vescebantur voluptuose, interie- runt in viis: qui nutriebantur in croceis, amplexati sunt stercora („Przysechł język niemowlęcia do podniebienia w pragnieniu;

maluczkie dziateczki prosiły o chleb i nie był ten, ktory by go nałomał. Ktorzy używali rozkosznie, poginęli na drogach; kto- rych chowano w delicyjach, po gnojach leżeli”)c. Nie żalże wam tych maluchnych dziateczek, ktorych usechł język i zawiesił się na podniebieniu? ktorzy rzewnie płaczą, chleba nie mając, bo niemasz tego, ktory by go nałomał? Mieliście go przedtym do- statkiem, używaliście go rozkosznie – teraz zdychacie od gło- du, głodu słowa Bożego, ktore prawdziwym chlebem jest. Non in solo pane vivit homo, sed in omni verbo quod procedit de ore

a Tertul. de anima.

b Wtora przyczyna.

c Th ren. 4.

(37)

Dei („Nie samym chlebem żyje człowiek, ale wszelkim słowem, ktore pochodzi z ust Bożych”)a. Mowicie: „Nie jesteśmy głodni w słowo Boże, często u nas Biblija w ręku, w ustach słowo Pań- skie, w uszach brzmi Verbum Domini, quod manet in aeternum”.

Niebożęta, oszukani jesteście od złych i fałszywych predykantow waszych. Rozumiecie, iż słowo Boże do was przynoszą, a oni tru- cizną was zarażają. Farba tylo chleba na wierzchu, wewnątrz but- wiałość szczera; skoreczka jagody tylko winnej, wewnątrz żołci pełno. Fel draconum vinum eorum, et venenum aspidum insa- nabile. De vinea Sodomorum, vinea eorum, et de suburbanis Go- morrhae: uva eorum uva fellis, et bothri amarissimi („Żołć smo- cza wino ich i trucizna żmijej. Z winnice sodomskiej winnica ich i z przedmieścia Gomory jagoda ich – jagoda żołci i grona barzo gorzkie”)b. Nie tylo grona winne szalbierskie są na gorach sodomskich, ale jabłka i gruszki, i owoce inne: zdadzą się z da- leka piękne – tkniesz ich, w perzynę idą i w popioł. Takie są na- uki wasze, mili heretycy: abo trucizną ludzie zarażacie, to jest złemi i przeciwko dobrym obyczajom naukami, abo marnoś- cią jakąś (rzkomo słowem Bożym) natykacie uszy słuchaczow waszych, nic im statecznego nie powiedziawszy. Kaznodzieja katolicki jest jako drugi Jozef święty: Filius accrescens Ioseph, fi lius accrescens, decorus aspectu („Syn podrastający Jozef, syn podrastający ozdobny na wejzrzeniu”)c. Bogaty jest w chleb ten błogosławiony, nie boi się głodu siedmioletniego, abowiem uczynił prowizyją dostateczną na czasy długie. A nie dziw – jest abowiem w liczbie domownikow onej świętej niewiasty, ktora facta est quasi navis institoris, de longe portans panem suum. Et de nocte surrexit, deditque praedam domesticis suis, et cibaria an- cillis suis („zstała się jako nawa kupiecka, z daleka niosąc chleb swoj. I w nocy powstała, i oddała obłow domownikom swoim i pokarmy służebnicom swym”)d. Dlategoż bogaty jest w chleb ten święty, ktory ma z ręki Kościoła świętego, gospodyniej tej

a Matt. 4.

b Deut. 32.

c Gene. 49.

d Prover. 31.

(38)

Kazanie 38

niebieskiej; plon ten, ktory był nagotowany komu innemu, ale prze niegodność odjęty i dany godniejszemu. Rzeczono niegod- nemu: Tene quod habes, ne alius accipiat coronam („Trzymaj, co masz, aby inny nie wziął korony”)a. Godnemu zaś, lub ma, jeszcze więcej dają. Habenti dabitur („Mającemu dano będzie”).

Między takiemi domownikami jest i był święty Helijasz, ktory kędy się obrocił, wszędy miał chleba dostatkiem. Był na puszczy, miał od anjołow i ptakow pokarmy swoje; był w Sarepcie, barełka oliwy musiała być pełna i dzieżeczka mąki – modlitwę uczynił, aliści za nią ciepły i ożywiający deszcz na ziemię spuścił się, na ziemię, ktora przez trzy lata i sześć miesięcy sucha była, i chleba dostatkiem dodał nędznej onej i przeklętej krainie. Miał i chleba duchownego dostatkiem wielkim, ktory kładł przed krole, rot- mistrze, żołnierze, dworzany, bogate i ubogie ludzie. Jeszcze go ma nad zamiar do tego czasu, ktory położy przed onym ostat- kiem ludu izraelskiego czasow ostatecznych. Helias scriptus est in iudiciis temporum, lenire iracundiam Domini, conciliare cor patris ad fi lium, et restituere tribus Iacob – ,,Helijasz napisany jest w sądach czasow, aby ulżył gniew Pański, pojednał serce ojca z synem i przywrocił pokolenie Jakobowe”)b. Błogosławione one oczy, ktore cię obaczą, a ty niesiesz z raju drzewo żywota wiecz- nego, naukę zbawienną o prawdziwym Messyjaszu.

[4] Jest i trzecia przyczynac, dlaczego dobre kaznodzieje og- niem nazywamy. Poki ognia w ciele, poty dusza w nim – jako skoro oziębną członki, dusza w nich ostać się nie może. Do- bry kaznodzieja ogień ten trzyma łaski Bożej w słuchaczach swych, a nie tylo trzyma naleziony, ale i zgubiony przywraca, zgoła z umarłych żywe czyni. Cudowny był Helijasz, ktory su- stulit mortuos ab inferis, de sorte mortis, in verbo Domini Dei („wskrzesił umarłych z grobowcow, z losu śmierci, w słowie Pana Boga”)d; na ten czas, gdy umarłe dziecię nędznej niewia- sty sareptańskiej wskrzesił modlitwą oną i ceremoniją: Domine

a Apoc. 3.

b Eccle. 48.

c Trzecia przyczyna.

d Eccle. 48.

(39)

Deus meus, etiam ne vidvam apud quam ego utcumque sustentor affl ixisti, ut interfi ceres fi lium eius? et expandit se, atque mensus est super puerum tribus vicibus, et clamavit ad Dominum, et ait:

Domine Deus meus, revertatur obsecro anima pueri huius in vi- scera eius („«Panie Boże moj, i tyżeś to wdowę, ktora mnie ja- kokolwiek żywi, udręczył i zabiłeś jej syna?», i rozciągnął się, i zmierzył sam sobą dziecię trzykroć, i wołał do Pana, i rzekł:

«Panie Boże moj, proszę, aby się wrociła dusza do ciała dzie- cięcia tego»”)a. Ale cudowniejszy jest święty kaznodzieja, ktory nie żywot ten docześny, ale wieczny przynosi audytorom swoim.

Jest abowiem pomocnikiem Bożym – a iż to dzieło Pańskie jest umarłe ożywiać, tegoż urzędu pomaga Panu Bogu. Widział to wielki a świętej pamięci Grzegorz trzynasty Ociec Święty, ktory do zacnego i gorącego kaznodzieje Ludwika z Granaty one słowa napisał: Quot ex concionibus tuis profecerunt, totidem Christo fi - lios genuisti, longeque illos maiori benefi cio aff ecisti, quam si cae- cis aspectum, aut mortuis vitam a Deo impetrasses. Praestat enim multo, sempiternam illam lucem, et vitam beatissimam (quo ad mortalibus datum est) nosse, et pie sancteque viventem, ad eam aspirare; quam mortali hac vita et luce frui, omni cum terrena- rum rerum affl uentia et voluptate („Ile ludzi poprawiło się z ka- zań twoich, tyleś Chrystusowi synow zrodził i dalekoś więtszym dobrodziejstwem ich obdarzył, aniżeli byś ślepym wzrok abo umarłym żywot od Boga uprosił. Lepiej abowiem daleko jest wieczne ono światło i żywot błogosławiony (ile człowiekowi po- zwolono) znać i pobożnie a świętobliwie żyjącemu do niego się mieć, aniż śmiertelnego światła tego i żywota zażywać we wszel- kim dostatku ziemskich rzeczy i obfi tości”). I nie darmo takie słowa mowił – bo jako wielka rożnica między czasem a wiecz- nością, tak wielka między żywotem tym doczesnym a między onym wiecznym, ktory zowią teologowie aeternitas participata (wieczność udzielona). Dlategoż gdy przyszło onego Łazarza, świętego młodzieńca, Chrystusowi Panu wskrzeszać, łzy wyle- wał, jakoby żałując go, iż znowu miał przyść na tę nędzę. A gdy

a Reg. 17.

(40)

Kazanie 40

o żywocie i zmartwychwstaniu dusz pokutujących mowi tenże Pana, anjoły wspomina weselące się super uno peccatore poeni- tentiam agente („nad jednym grzesznikiem pokutującym”).

[5] Jest jeszcze czwarta przyczynab, ktora mię przywiodła, abym dobre kaznodzieje ogniem nazwał, ta: iż czytamy Matth. 3 one słowa Jana świętego Chrzciciela: Qui post me venturus est, fortior me est, cuius non sum dignus calceamenta portare; ipse vos baptizabit in Spiritu sancto, et igni („Ktory po mnie przyść ma, mężniejszym jest nad mię, ktoregom nie godzien trzewiki nosić, on was ochrzci w Duchu Świętym i w ogniu”). Co to za chrzest ogniowy? Kto kiedy słychał o chrzcie takim z ognia? Ja bym rozumiał mimo inne interpretacyje ognia tego użyć na słowka kaznodziejskie, ktore z dusz ludzkich rdze grzechowe wypali- wają, a zaraz pomaszczywają grzeszniki na pokutę. O Helijaszu świętym rzeczono: Qui ungis reges ad poenitentiam („Ktory po- maszczasz krole do pokuty”)c. Czytamy, iż miała być w domu Pańskim taka oliwa, ktora miała jarzma gnoić. Auferetur onus eius de humero tuo, et iugum eius de collo tuo, et computrescet iugum a facie olei („Zniesione będzie brzemię z ramienia twego i jarzmo jego z szyje twojej, i zgnije jarzmo od twarzy oleju”)d. Oliwa materyja to jest ognia, im więcej oliwy, tym ognia wię- cej i dłużej. Taż oliwa psuje i niszczy jarzma, jarzma ktore nas do ziemie przyciskają, abychmy w niebo nie patrzyli jako oni starcowie przeklęci przed sądem Daniela świętego, abychmy nie pamiętali na sądy Pańskie sprawiedliwe. Kto tak śmiały, aby te łańcuchy, ktore grzech położy drugdy na ludzie, zdjął z karkow ich, w ktorych więc człowiekowi tak miło, iż odjąć się swejwolej ani może, ani umie, bo rozumie za rzeczy niepodobne. Ta trwo- ga padła była na świętego Augustynae: Ligatus eram (z płaczem mowi) non ferro alieno, sed mea ferrea voluntate. Velle meum te- nebat inimicus, et inde mihi catenam fecerat, et constrinxerat me:

a Lucae 15.

b Czwarta przyczyna.

c Eccle. 48.

d Esaiae 10.

e Lib. 3 Confes. cap. 5.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Po pogrzebie Zygmunta do jego rodziców zgłosiła się Katarzyna, która oświadczyła, że w dniu 15 lutego 2016 roku urodziła jego syna, przedłożyła im

Potem był remont dachu, bo ojciec się wystarał, że trochę dofinansowanie dostał i zmieniali dach, bo on był kryty gontem.. Pierwej, kiedy myśmy przyszli, to był gontem cały

Nie było [kiedyś] tak, że się siedziało pół dnia w szkole, były trzy-cztery godziny, bo przecież to była trzecia klasa, to nie trzymali dzieci tak długo w szkole.. A

Przedmiotem wykładu jest proces Planowanie (PL) oraz jego powiązania z innymi procesami PRINCE2:2005. W ramach wykładu omówione zostaną komponenty Plany, Zarządzanie Ryzykiem

Rozważ problem i uzasadnij swoje stanowisko, odwołując się do fragmentu Zdążyć przed Panem Bogiem Hanny Krall i innych, wybranych przez siebie, tekstów kultury.. Twoja

Szeregi zakonników szybko topnieją, potrzeby zaś diecezji rosną w miarę mnożenia się szkół i powstawania nielicznych zresztą parafij nowych. W tych warunkach

W matematyce natomiast, akceptując osłabiony logicyzm, uznawał możliwość sprowadzenia jej pojęć (pierwotnych) do pojęć logicznych - przy niesprowadzalności

Analogicznie korzystając z równoległości ścian ośmiościanu można prosto wykazać, że ten przekrój jest sześciokątem foremnym (jak na poniższym rysunku p..