• Nie Znaleziono Wyników

Azja Południowa : z 444 ilustracjami w tekście

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Azja Południowa : z 444 ilustracjami w tekście"

Copied!
377
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Słęfan

A Z JA P O Ł U D N I O W A

(3)
(4)

bit. Sitfan Zahictt

W I E L K A G E O G R A F J A P O W S Z E C H N A

9 l DR. WŁADYSŁAW GUMPLOWICZ

P R O F E S O R W O L N E J W S Z E C H N I C Y P O L S K I E J W W A R S Z A W IE

AZJA POŁUDNIOWA

Z 444 ILUSTRACJAMI W TEKŚCIE

«

NAKŁADEM TRZASKI, EVERTA I M ICHALSKIEGO SP. AKC.

WARSZAWA, KRAKOWSKIE PRZEDMIEŚCIE i j , GM ACH H O TELU EUROPEJSKIEGO

(5)

1 0ł & 8

Czytelnia Ogólna

Ibi S(o

D R U K A R N I A N A R O D O W A W K R A K O W IE

(6)

h i . Stefan Ż abie#

P R Z E G L Ą D T R E Ś C I

A . I N D J E

RZEŹBA P O W IE R Z C H N I I BU D O W A G E O L O G IC Z N A

G óry Solimana. — Hindu-kusz. — Himalaje, ich kształt, przeszłość, budowa, podział. — Salt Rangę.

Góry Patkoj. — Góry Chasja. — Wielka nizina hindostańska. — Wielka wyżyna indyjska i poszcze­

gólne jej części. — G óry skrajnego południa. — Cejlon. . . . . K L IM A T

Ogólny charakter klim atu; odmiany jego. — M onsuny i ich skutki. — Pory roku. — W yjątki.—

Nieprawidłowość monsunów i jej następstwa. — K lim at g ó r... ....

R Z E K I ORAZ JEZIO R A

Indus. — Satledż i inne dopływy Indusu. — Saraswati. — Dżamna. — Ganges; dalsze jego dopły­

wy. — Brahm aputra. — Rzeki wschodniej strony Dekanu. — T apti. — Narbada. — Rzeki cejloń- s k ie .— Jeziora i laguny...

R O Ś L IN N O Ś Ć

Suche pogranicze północno-zachodnie. — Pustynia T har. — Lasy Himalaj zachodnich. — Puszcze wschodnio-himalajskie. — Roślinność niziny nad Gangesem. — Roślinność półwyspu indyjskiego. — Puszcze Cejlonu. — Flora M alediw ... ...

FAU N A

Owady. — Mięczaki. — Ryby. — Żaby. — Gady. — P tak i: dzikie kury i pawie, dzioborożce i różne inne. — Ssaki: łuskowiec, owadożerne, nietoperze; drapieżniki; nieparzystokopytne; parzystokopytne;

delfin rzeczny; gryzonie; lem ury; małpy. ... ....

L U D N O Ś Ć ...

ŻY C IE G O S P O D A R C ZE

Rolnictwo. Irygacja. — Hodowla zwierząt. — Górnictwo. — Rzemiosła. Fabryki. — Komunikacje.

Porty. — H andel zagraniczny. — Życie gospodarcze Cejlonu... ....

G EO G R A F JA H IS T O R Y C Z N A

Indje przedaryjskie. — Najście Arjów. — Starożytne państwa drawidzkie. — Arjowie na Cejlonie. — Najazd macedoński. — Dynastja M aurija. — G recy baktryjscy, Sakowie, Tocharowie. — Królestwo Pallava. — Dynastja G upta. H unnowie. Harsza. — Handel morski Drawidów. — Radżputowie. — N a Ćejlonie. — M ahometanie. — Europejczycy. — M ahrattowie. — Niepowodzenie imperjalizmu francuskiego. Zwycięski imperjalizm angielski. — B unt sepojów. — Czasy najnowsze...

G EO G R A FJA P O L IT Y C Z N A

Obszar ludności. — Prowincje i państwa. — Prowincja graniczna. — Kaszmir. — Pandżab. — Delhi.

Agra i A udh. — Nepal. — Bihar i Orissa. — Bengalja. — Bhutan. — Assam. — Prowincje Środ­

kowe. — Agencja Środkowo-Indyjska. — Gwalior. — Radżputana. — Bombaj. — Baroda. — Agencja Indyj Zachodnich. — Hajderabad. — M ajsur. — M adras. — Placówki portugalskie i francuskie. — Ćejlon. . . . . B. I N D O C H I N Y

W YBRZEŻA, GÓRY , G E O L O G JA .

W ybrzeża. — Fałdowe góry birmańskie. — Wyżyna Szanów. — G óry zachodnio-syjamskie. — M a­

sywy malajskie. — Ziemie Syjamu. — G óry zachodnio-tonkińskie, płaskowyż T ran-ninh, „kordy- ljera“ annamska. — Ziemie Kambodży. — Góry wschodnio-tonkińskie... ...

K L IM A T

Obfitość deszczów. — Deszcze zimowe w Annamie. — Chłodna zima w Tonkinie. — Równikowy klimat malajski. ... ... ...

R Z E K I I JE ZIO R A

Kaladan. — Irawadi z Czindwinem. — Sittang. — Salwin. — Meklong. — M enam . — Mekong.

VC^elkie Jezioro kambodżańskie. Delta M ekongu. Donnaj. — Rzeka Czerwona. — Rzeki malajskie.

Str.

3

12

14

21

2 8 4 0

53 /

74

9 6

110

1 1 6

1 1 7

(7)

R O Ś L IN N O Ś Ć

Przewaga roślinności klimatów wilgotnych. — Flora poszczególnych k ra in ... ....

F A U N A

Rybożerny żółw. — Ptaki. — Różne ssaki ... ... ....

L U D N O Ś Ć

A ntropologia.— Języki. — Religje. ... ...

ŻYCIE G OSPOD A RC ZE

Gospodarstwo zacofanych plemion górskich. — Gospodarstwo narodów cywilizowanych: leśnictwo, uprawa ziemi, hodowla i połów zwierząt; górnictwo; komunikacje; rzemiosła, przemysł; handel zagraniczny. ...

P R Z E G L Ą D KRA JÓW I M IA S T

Birm a; stolica Rangun i inne miasta. — Syjam; stolica Bangkok i mniejsze miasta. — Malakka an­

gielska; miasto Singapur. — Indochiny francuskie: Kochinchina Z miastami Sajgon i Szolon, K am ­ bodża ze stolicą Pnom-penh i z ruinam i A ngkor-Thom i Angkor-Vat, Annam ze stolicą H ue, Tonkin ze stolicą Hanoj i z portem Hajfong, Laos G órny i Do l n y . . . . C. W Y S P Y M A L A J S K I E

Położenie i podział. — W ody płytkie i głębokie. — Przeszłość geologiczna. — Klim at, flora, fauna. — L udność: typy rasowe, języki, kultura, religje, życie gospodarcze. — Przynależność polityczna. . . 1) A ND A M A N Y I N IK O BA RY

A ndam any: geologja, flora, fauna, ludność dawna i obecna. — N ikobary: podział; przyroda; ludność, jej rasa, mowa, kultura i gospodarstwo; stosunki polityczne... ....

2) W YSPY S U N D A JS K IE

Kolonizacja hinduska. —• Mahometanie. — Portugalczycy. — Holendrzy: stopniowy rozrost ich posia­

dłości. — Nabytki Anglików. — Walka o Aczin. . . . . a) S U M A T R A I M N IE JS Z E W YSPY P R Z Y LE G Ł E

Sum atra: kontury, położenie, rzeźba powierzchni, obszar. — Geologja. — Góry, wulkany, jeziora. — Rzeki. — Klim at. — Roślinność. — Fauna. — Mieszkańcy: cechy rasowe, języki, religje; poszcze­

gólne ludy. — Mniejsze wyspy przyległe. — Życie gospodarcze. — Zaludnienie. — Mi ast a. . . . . b) JAWA Z M A D U R Ą

Wulkany. — Klimat. — Rzeki. — Roślinność. — Fauna. — Krajowcy: ich rasa, języki, religja, kul­

tura. — Holendrzy na Jawie. — Inni przybysze. — Życie gospodarcze. — Powiaty, księstwa, miasta.

c) BORNEO:

Położenie, rozmiary. — Geologja. — Góry, wyżyny, niziny. — Klim at. — Rzeki oraz jeziora. — Roślinność. — Fauna. — Plemiona tubylcze, ich cechy fizyczne, ich wierzenia, obyczaje, kultura materjalna, — Przybysze rasy malajskiej. — Przybysze obcej rasy. — Początki kolonizacji; handel za­

graniczny. — Terytorja polityczne i miasta. — Drobne wyspy i wysepki przyległe...

d) CELEB ES I P R Z Y L E G Ł O Ś C I

Położenie. — Rozmiary, postać, rzeźba powierzchni, budowa geologiczna. — Klim at. — Rzeki i je­

ziora. — Roślinność. — Fauna i. jej przeszłość. — Pratubylcy. — Plemiona barbarzyńskie. — L udy cywilizowane. — Przybysze. — Życie gospodarcze. — Administracja. — Miasta. — Mniejsze wyspy p rzy le g łe ... ...

e) WYSPY M O L U C K I E ...

f) M A Ł E WYSPY S U N D A J S K I E ...

g) WYSPY P O Ł U D N IO W O -W S C H O D N IE ...

h) IN D JE H O L E N D E R S K IE JAKO C A Ł O Ś Ć ...

3) WYSPY F IL IP IŃ S K IE ...

B I B L J O G R A F J A ...

Str.

1 2 1

1 2 6

1 2 9

1 3 6

151

1 6 5

1 6 9

1 7 1

173

1 9 1

2 2 9

2 4 8 2 6 3

2 7 9 3 0 8

317

3 3 0 3 6 2

(8)

Hfli. Stefan Żabłckt

AZJA POŁUDNIOWA

N APISA Ł

Dr. W Ł A D Y S Ł A W G U M P L O W IC Z

Profesor Wolnej Wszechnicy Polskiej

(9)
(10)

¡ni. Stęfan ZcM ł

AZJA P O Ł U D N I O W A

A. I N D J E .

G eograficzne pojęcie Indyj nie całkowicie się pokrywa z politycznem pojęciem „cesarstwa indyjskiego", w chodzącego w skład brytyjskiego imperjum. Indje w geograficznem znaczeniu sięgają na półn ocn ym zachodzie do skraju w yżyny irańskiej, na p ółnocy po główną grań him a­

lajską, na p ółnocnym w schodzie po grań pierwszego łańcucha birmańskich gór fałdow ych. Resztę granic Indyj stanowi morze. N ie do Indyj, tylko do Iranu należy w ięc Beludżystan, jakkolwiek podlega zw ierzchnictw u anglo-indyjskiem u. D o Azji Centralnej, a nie do Indyj należą północno- w schodnie trzy czwarte królestwa K aszm iru. N ie częścią Indyj, tylko częścią Indochin jest Birma;

Andam any i Nikobary zaś należą do wysp Malajskich. N aodw rót zaś, chociaż A nglicy wyspę Cejlon ukonstytuow ali jako osobną kolonję koronną, i tej kolonji podporządkowali także M alediw y, to nie zm ienia to faktu geograficznego, że i Cejlon i M alediw y są wyspam i indyjskiemi. R ów nież i okoliczność, że Anglja urzędow o uznaje niepodległość N ep alu , a nawet i Bhutanu, nie zmienia faktu, że oba te kraje, na p ołudniow ych stokach himalajskich położone, są krajami indyjskimi.

Tak pojęte Indje mają około 4 ,111.000 km 2 przestrzeni, a w przybliżeniu około 315 m iljonów ludności. Leżą zaś m iędzy 36° szerokości północnej a i ° szerokości południow ej, tudzież m iędzy 66° a 97 0 długości w schodniej od G reenw ich. Z postaci stały ląd indyjski pod ob n y jest do pięcio- boku, szerokiego na północy, ale zwężającego się coraz bardziej ku południu, aż wreszcie pod 8° 8' szer. półn. przylądek K om orin stanowi jego zakończenie. Dalej na południe sięgają już tylko w yspy.

RZEŹBA P O W IE R Z C H N I I BU D O W A G E O L O G IC Z N A .

Góry Solimana. — Hindu-kusz. — Himalaje, ich kształt, przeszłość, budowa, podział. — Salt Rangę. — Góry Patkoj. — Góry Chasja. — Wielka nizina hindostańska. — Wielka wyżyna indyjska i poszczególne jej

części. — G óry skrajnego południa. — Cejlon.

G óry, stanowiące w schodni skraj Iranu a zarazem granicę Indyj, zaczynają się na północny zachód od delty In d u su pod nazwą g ó r K i r t h a r i ciągną się prosto na północ. Są to m łode góry fałdow e, miernej wysokości, ale dziko urwiste. T u i ow dzie na stokach noszą ubogie zarośla, przeważnie skały ich (flisz i wapniaki) sterczą nagie. K u p ółn ocy w ysokość gór rośnie, p o prze­

kroczeniu 30° szer. półn. zaś nagle zm ienia się ich kierunek: łukiem ku połu d n iu w ypukłym cała wiązanka łańcuchów ciągnie na w schód. N ie dotarłszy jednak do In dusu, góry p onow nie przyjmują kierunek p ółn ocn y; odtąd noszą nazwę g ó r S o l i m a n a . I one stanow ią wiązankę fałd; m iędzy łańcucham i są długie doliny o utrudnionym odpływ ie w ód. S zczy ty są wysokie: T r o n S o l i m a n a (T a k h t-i-S u lim a n ) ma 3.375 m, K aisargarh 3.450 m. Przeważają warstwy trzeciorzędowe, najstarsze sięgają kredy; styl i charakter nadają tym graniom poszar­

panym , tym zaw rotnym ścianom nad szczelinam i wapniaki nu m m u litow e. R oślin n ość staje się ku p ółn ocy obfitszą i świeższą.

(11)

Na pólnocno-zachodmem pograniczu Indyj: przełęcz Chajber.

W przedłużeniu gór Solim ana inne góry o przeważającym kierunku północnym ciągną się aż do rzeki Kuram . Po tamtej stronie jej doliny potężny łańcuch Sefid-K u h (szczyt S z i k a - r a m 4.640 m) ciągnie się w zdłuż 34° szer. półn. na w schód aż tam, gdzie u stóp jego leży wa­

rowne miasto P e s z a u e r (Anglicy piszą P eshaw ar). Po północnej stronie Sefid K u h u zaś p ły­

nąca z głębi Afganistanu rzeka K abul dąży poprzez słynną przełęcz C h a j b e r (angielska pi­

sownia K h y b e r) na wschód ku Indusowi.

W yższe od Alp łańcuchy na północ od rzeki K abul już należą do H i n d u - k u s z ’u. G łó w n y kierunek ich jest północno-w schodni. W schodnią ich granicę stanowi Indus, płynący tu na dnie olbrzymiej szczeliny przepastnej. Od wschodniego boku tej szczeliny zaczynają się H i m a l a j e . Ogrom ny ten system niebosiężnych gór, do niedawna bezspornie uważanych za najwyższe góry na św iecie1, ciągnie się, dzieląc wielką wyżynę tybetańską w całej jej długości od wielkiej niziny indyjskiej, w kierunku w schodnio-południow o-w schodnim aż do drugiej olbrzym iej szczeliny, na dnie której płynie Brahmaputra. D ystans m iędzy obiem a szczelinam i w ynosi w prostej linji około 2.100 km ; faktycznie jednak główna grań himalajska nie biegnie tą prostą linją, tylko łu- kiem w ygiętym ku południu, którego długość ocenia się na 2.600 km.

Także Himalaje są m łodem i górami fałdowemi. Zostały sfałdowane pod koniec eocenu, pod potężnem parciem od północy; doszło tedy do przechylenia i przewracania się fałd ku p ołudniu.

N astępnie aż do końca trzeciorzędu panował spokój, z którego erozja korzystała dla pracy w y ­ równującej ; ostre form y szczytów i grani zwolna łagodniały, jeziora spływały, znikały w odospady.

D opiero w czwartorzędzie rozpoczęła się druga faza procesu górotwórczego; ale, zdaniem an­

1 Prym at ich jest obecnie zakwestjonowany na korzyść gór zachodniego pogranicza Chin, mało jeszcze znanych.

(12)

A Z J A P O ŁU D N IO W A 5

gielskich geologów , tą drugą fazą nie było powtórne sfałdow anie, tylko w ypiętrzenie en bloc całej strefy górskiej. W ed łu g tych sam ych autorów, dalszym cią­

giem tej fazy były coraz now e wypiętrzenia pionowe, Z których każde następne coraz dalej ku południu się­

gnęło, wcielając do Himalaj coraz dalsze odcinki ni­

ziny indyjskiej. T a faza jeszcze trwa; świadczą o tem trzęsienia ziem i częste a gwałtowne, jak naprzykład trzęsienie ziem i z 4 kwietnia 1905 r., które zniszczyło górską stację klimatyczną D harm sala, przyczem w tej jednej tylko m iejscow ości zginęło 1.625 ludzi.

Szem atyzując, m ożna himalajski system gór przed­

stawić jako wiązankę trzech łańcuchów rów noległych:

1. Podhimalajski łańcuch południow y, czyli pasm o Siwalik, przeszło trzykroć niższe od centralnego pa­

sma. Pasm o Siwalik składa się z materjałów, w ciągu pliocenu w ypłukanych przez rzeki z Himalaj eoceń- skich; są to głów nie piaskowce. G óry Siwalik mają form y strom e i ostre; od niziny odcinają się urwi­

skiem jednostajnem jak mur, tylko poprzerywanem szczelinam i rzek.

2. Ł ańcuch centralny, najwyższy i zawierający najwyższe szczyty, jak N a n g a P a r b a t (na skrajnym zachodzie, 8.120 m ), D h a u l a g i r i (blisko środka ca­

łego system u. 8.180 m ), C z o m o l u n g m a , przez

Anglików przezwany M ount Everest1 (znacznie dalej na w schód, ale jeszcze w N epalu, 8.840 m ; jest to najwyższy szczyt himalajski), K a n c z i n d ż i n g a (na w schodniem pograniczu N epalu, 8.580 m) i K u l h a - k a n g r i (w Bhutanie, 7.540 m). W tym łańcuchu prze­

waża gnejs, wychylający się z grubego płaszcza m łod­

szych warstw m etam orficznych, podczas gdy wierz­

chołki najczęściej są granitowe. Form y szczytów pasma centralnego są alpejskie, mniej ostre jednakże, n iżby się spodziew ać m ożna; przypominają one raczej karynckie A lp y gnejsowe, niźli zuchwałe szczyty

_____________ Berner Oberland.

Z Himalaj kaszmirskich: między Srinagarem a Baltal.

Według Sven Hedin, Transhimalaja.

Z Himalaj zachodnich: przełom Satledżu.

1 Malowniczy szczyt G a u r i s a n k a r , który dawniej myl­

nie utożsamiano z M ount Everest, leży 60 km na zachód od niego i ma tylko 7.022 m.

3. Ł ańcuch tybetańsko-himalajski, na północ od centralnego, o form ach m asywniejszych.

N ie do Himalaj należy górotwór, przez Anglików nazwany S a lt Rangę (pasmo solne), który u północno- zachodniego skraju wielkiej niziny indyjskiej, ciągnąc się od w sch od u ku zachodow i, odcina kąt m iędzy gó­

(13)

rami Siwalik a południow ym końcem szczeliny Indusu.

N ie jest to łańcuch fałdowy, a raczej w yżyna; urw isty jej stok połu d n iow y odsłania bogatą serję morskich warstw osadow ych od kambru do trzeciorzędu oraz czwarto­

rzędowe warstwy słodko­

w odne, podczas gd y płaski grzbiet łagodnie się obniża ku północy. Jest to niskie pasmo (1.527 m ), ale ważne i pod w zględem górniczym , i naukowym .

G d y tedy p ółnocno-za­

chodni róg pięcioboku indyj-

Wediug Elizeusza Reclus. s k j e g O j e s t j u Ż W C a l e S Z C Z e -

gółow o zbadany, wiedza nasza o przeciwległym , północno-w schodnim rogu jeszcze nie stoi tak dobrze. O w ysokich górach po wschodniej stronie wielkiej szczeliny Brahmaputry mało w iem y p ew n ego. Prawdo­

podobnie stanowią one przejście od tybetańskich gór fałdowych do birm ańskich.

Lesiste góry P a t k o j (szczyt S a r a m e t h i 3.827 m), które, od południow ego w sch od u zam y­

kając dolinę średniego Brahmaputry, stanowią na tym odcinku naturalną granicę Indyj, są to stare góry fałdowe, odm łodzone przez uskoki.

N a zachód od gór Patkoj natomiast zaczyna się inny świat. Tak zwane „g ó ry “ D ż a j n t j a , C h a s j a (1.963 m) i G a r o, które towarzyszą Brahmaputrze od strony południowej niem al aż po nasadę jego delty, żadnego sfaldowania nie okazują. Są to w rzeczywistości trzy odcinki jednej w yżyny o płaskim grzbiecie 75 km szerokim, o urwistym stoku południow ym a łagodniejszym północnym . Zachodzi więc powierzchowna analogja ze Salt Rangę; lecz skały, z których się składa ta w schodnia wyżyna, legitymują ją jako ułamek owej olbrzymiej w yżyn y prastarej, która w y ­ pełnia wnętrze Indyj centralnych i południow ych. Ułam ek ten został odosob n ion y przez zapad­

nięcie się pośredniego ogniwa, na miejscu którego znajduje się obecnie nizina bengalska z deltą G angesu i Brahmaputry, czyli południow o-w schodni odcinek wielkiej niziny hindostańskiej.

T a wielka nizina hindostańska, siedziba większości H indusów , zajmuje przestrzeń około 1,200.000 km2. Sięga ona w południow o-zachodnim kierunku od Salt Rangę i Himalaj zachod­

nich aż po deltow e ujścia Indusu, po wzgórza półw yspu K a t h j a u e r (K a th ia w a r ) i po zatokę k a m b a j s k ą (G u lf of Cam bay) ; w kierunku południow o-w schodnim kończy się u rozszerzonych przez przypływ ujść deltow ych G angesu i Brahmaputry, w kierunku p ołu d n iow ym zaś sięga po skraj w yżyn y indyjskiej, która się klinem wdziera m iędzy zachodnią a w schodnią część niziny. S z e ­ rokość niziny waha się od 150 do 500 km. D o północno-w schodniego jej rogu przypiera nizinna dolina średniego Brahmaputry (czyli kraina A s sam ,), która jako cypel około 60 km szeroki prze­

dłuża wielką nizinę jeszcze o 600 km ku w schodow i.

Geologiczna przeszłość wielkiej niziny hindostańskiej nie jest jeszcze bezspornie ustaloną.

Zdaje się jednak, że w początkach oligocenu w zdłuż całego południow ego podnóża Himalaj ów czesnych falowała zatoka morska niezwykle głęboka. Zatoka ta łączyła się z otwartym oceanem przez odnogę morską, która zajmowała miejsce późniejszego dorzecza Indusu średniego i dolnego

(14)

A Z J A P O ŁU D N IO W A

wraz z deltą. W ciągu p óź­

niejszego trzeciorzędu w y­

jątkowo obfite namulenia rzek, płynących z wnętrza Himałaj ku południu, stop ­ n iow o w yp ełn iły zatokę, za­

mieniając ją w nizinę o nad­

zwyczajnie głębokiej glebie piaszczysto-gliniastej. Stało się to najwcześniej na od ­ cinku środkow ym , mniej- więcej od południka Kal- kutty aż do południka D elh i.

Znacznie później w o d y spły­

nęły z obu skrajnych odcin­

ków: dzisiejsza kraina Assam jeszcze d ość długo pozostała

jeziorem, a dzisiejsze dorzecze Indusu m orzem . N a miejscu dzisiejszej delty Indusu zaś jeszcze w czwartorzędzie była zatoka.

W przeciw ieństw ie do niziny hindostańskiej i do Himalaj, geologicznie tak bardzo m łodych, w i e l k a w y ż y n a i n d y j s k a , sięgająca od przylądku K om orin aż po południow y brzeg G angesu, jest jednym z najstarożytniejszych lądów na św iecie. Od czasów prekambryjskich ląd ten już nigdy więcej nie uległ sfałdowaniu. Jeszcze w epoce jurajskiej b ył częścią ow ego prastarego kontynentu opasującego ziem ię od zachodu do w schodu, który obejm ow ał Brazylję, Afrykę transsaharską, Australję, a który geologow ie w edług jednej z indyjskich krain w yżynnych nazwali kontynentem G on dw ana.W początkach epoki kredowej dzisiejsza wyżyna indyjska poprzez M ada­

gaskar łączyła się z Afryką południow ą. Jeszcze w eocenie stanowiła jeden ląd z Madagaskarem;

dlatego to morze m iędzy Madagaskarem a Indjami jest tak obsiane wyspam i i w ysepkam i. M oże już pod koniec epoki kambryjskiej w yżyna indyjska straciła swoje dawne góry i została sheblowana na prawierównię. T w ory, które się dzisiaj w Indjach w yżyn n ych górami nazywa, są to albo kra­

w ędzie w yżynne, albo też poprostu odporniejsze odcinki pow ierzchni w yżyny, odosobnione przez erozję.

Jedyny wyjątek z tej reguły stanowią skaliste góry A r a w a l li, które, stanowiąc północno-za­

chodnie pogranicze w yżyn y indyjskiej, ciągną się od okolic D e lh i w kierunku półw yspu Kathjauer, do którego zresztą nie docierają. Pow stały one w czasach przedkambryjskich jako prawdziwe góry fałdow e. L ecz erozja, już tak niezm iernie dawno rozpocząw szy sw e dzieło zniszczenia, mało im zostawiła z ich ówczesnej w ysokości a prawie nic z ich kształtów ów czesnych. D zisiejsze, do m urów fortecznych p od obne grzbiety gór Arawalli, rów noległe m iędzy sobą, nie odpow ia­

dają antyklinom pierw otnym ; są to poprostu w stęgi najtwardszych skał, które się oparły erozji, gdy wszystko, co m iększe, już daw no uległo rozpłukaniu. O sobno stojący południow o-zachodni filar graniczny całego system u , A b u (1.723 m) jest zarazem najw yższym szczytem .

N a południe i zachód od góry A b u jesteśm y na wielkiej nizinie; dalej na zachód jednak, już nad m orzem , eksklawami w yżyn y indyjskiej są: półw ysep Kathjauer i sąsiadująca z deltą Indusu w yspa K a c z (A nglicy piszą C u tch ). Prawie cały Kathjauer i część w ysp y K acz pokrywają ba­

zalty, tak charakterystyczne dla ogrom nych przestrzeni w yżyn y indyjskiej. W ysokość szczytów sięga 1. 117 m.

C zęść w yżyn y indyjskiej natom iast, leżąca bezpośrednio na w schód od gór Arawalli, nazywa Z Himalaj środkowych: lodowiec nad źródłami Gangesu.

Według Geographic Journal.

(15)

się wyżyną m a i w a ń- s ką . W północnej c z ę ­ ści tej w yżyny, około 500 m wysokiej, p od ­ łoże stanowią twarde piaskowce, łupki i w ap­

niaki, których wiek sięga od kambru do dew on u ; gdzieniegdzie sterczą od osobnione skały piaskow cow e. Po łudniow ą część w yżyn y malwańskiej zaś zn o­

wu pokrywa ogrom na płachta bazaltów. T e dziś tak twarde bazalty w ylały się jako lawy cienkopłynne ze szcze­

lin w ulkanicznych w ie­

lokilometrowej długości pod koniec epoki kredowej i w eocenie, w tedy, gdy środkowe odcinki kontynentu indo-madagaskarskiego stopniow o zaczynały się kruszyć i tonąć w oceanie. Poniżej tych bazaltów te same warstwy osadowe, co na północy, i na południu istnieją, a koło miasta B h o p a l w ychodzą nawet na wierzch.

Znane z literatury staroindyjskiej góry W i n d h j a (V in d h y a ) są południow ą krawędzią w y ­ żyny malwańskiej. W ysokość ich jest skromna (879 m ); widziane jednakże

z

południa,

z

głębokiej

doliny rzeki N a r b a d a , prezentują się dość malowniczo.

N a wschód od w yżyny malwańskiej leży węższa, nie sięgająca już tak daleko na północ gnejsowa wyżyna B u n d e l c h a n d (B undelkhund), słynna djamentami. K u połu d n iow em u w schodow i zamykają ją wzgórza K a j m u r (K ym o re, 600 m), spadające urwisto ku rzece Son.

Od rzeki Son na w schód aż po nizinę bengalską ciągnie się rozległa wyżyna gnejsowa C z o t a N a g p u r ( C z o ta N ag- p u r ) , która sięga dość daleko ku południu. Przeciętny jej poziom w ynosi również około 600 m ; jednakże „św ięta“ góra Parasnath ma 1.456 m. Pół­

n o c n o -w sc h o d n i mur gra­

niczny tej w yżyny stanowią owe wzgórza bazaltowe, wy glądające jak organy skamie­

niałe, które się wznoszą po­

nad m iastem R a d ż m a h a l (R a jm a h a l), gdzie G anges na południe skręca.

R ów nolegle ze średnim G haty Zachodnie koło Mahabaleszwaru.

(16)

A Z J A P O ŁU D N IO W A 9

i doln ym biegiem Narbady, ale przeciętnie o 80 km dalej na południe płynie ku morzu A rabskiem u rzeka T a p t i . O bie rzeki w yżłobiły sobie głębokie dolin y kosztem w y­

żyny indyjskiej. W ten sp o ­ sób w yodrębniony został od­

cinek tej w yżyny 3 6 0 km długi a przeciętnie około 60 km szeroki, z postaci nieco do porcji tortu p od ob n y, który znany jest pod nazwą gór S a t p u r a (1.321 m). Siodło zaledwie 378 m wysokie, przez które dziś jedzie kolej żelazna Z B o m b a j u do A l l a h a b a d

nad G angesem , dzieli gory Na grzbiede gór Nilgiri; widok % okoUc Utakamandu>

Satpura od ich dalszego ciągu WMm wilhtlm SieverSi Ańen_

ku w schodow i, zwanego gó­

rami M a h a d e o (1.358 m ). Oba pasma zdradzają sw e pochodzenie szerokością grzbietów przy urwistości stoków . W idziane z południa, góry M ahadeo robią wrażenie jakiegoś olbrzy­

m iego zamku warow nego; lecz jest to zamek o płaskim dachu, ponad który tylko gdzie­

niegdzie sterczy jakaś baszta czy kom in. G d y jednak góry Satpura na całej swej przestrzeni noszą pokrywę bazaltową, to na pow ierzchni gór M ahadeo bazalty już tylko wyjątkowo ocalały.

G łów nie zaś góry M ahadeo składają się ze skał g o n d w a ń s k i c h , to znaczy Z osadow ych warstw słodkow odnych sięgających wiekiem od formacji permskiej poprzez triasową i jurajską do kredowej, a zawierających skam ieliny roślinne i zwierzęce identyczne z tem i, które na odpow iednich poziom ach znaleziono w Australji. D om inują twarde piaskowce czerwone.

Dalej na w schód wyżyna G o n d w a n a , z wierzchu p o ­ kryta bazaltem, terasami się w znosi ku swojej wschodniej krawędzi, zwanej górami M e j- k a l (M a ik a l H ills, szczyt A m a r k a n t a k 1.113 m )- W północno-w schodnim kie­

runku zaczyna się u stóp gór Mejkal znana nam już wyżyna Czota N agpur. K u p ołudnio­

w em u w schodow i zaś góry Mejkal strom o spadają ku krainie C z a t t i s g a r h (C h a t- tisgarh), równinie obsianej po- jedyńczem i górami skalnemi.

Kraw ędź w yżynna, od po- Ze stoków gór Nilgiri: wodospad rzeki Paikara. łudnia zamykająca dolinę T a-

(17)

pti, nazywa się górami A d ż a n t a (A ja n ta H ills, 1.604 m )> płachta bazaltowa pokrywa je całe. Od zachodniego końca gór Adżanta zaś ku południu ciągnie się, z grub­

sza równolegle z brzegiem morza, ale przeciętnie około 60 km od niego oddalona, inna krawędź w y ­ żynna imponująca długością i stro- m ością, chociaż w ysokość jest bar­

dzo nierówna. Są to G ha t y Z a ­ c h o d n i e (W estern Ghats; indyj­

skie słow o ghat oznacza schody, prowadzące do jakiejś bramy).

Pozostawiając m iędzy sobą a mo-

Z wyżyn na tyłach Bombaju: wzgórza bazaltowe. , , ,

Według Jules Sion, Asie des moussom. r Z e m W 4 s k ą S t r e f ę p a g ó r k ó w ,

G haty Zachodnie ciągną się od 2 i ° do 160 szer. półn. jako krawędź bazaltowa o nader ostrych konturach, o dolnych stokach strom ych a górnych wręcz przepastnych, ale tylko po stronie zachodniej, ku m orzu zwróconej; ku w schodow i od głównej krawędzi odchodzi gęsty szereg szerokich grzbietów poprzecznych. W tej północnej, bazaltowej części G hatów Zachodnich najwyższy szczyt sięga 1.654 m * Zato przełęcz T h a i G h a t , przez którą przechodzi znana nam już kolej Bombaj— Allahabad, ma tylko 583 m, a B h o r G h a t , przez który jedzie kolej Bombaj — Kalkutta, ma 618 m . Bazalt, który pokrywa w yżynę i krawędź, na całej przestrzeni od 21° do 160 zalega także w strefie nadmorskiej. L ecz koło 160 obraz się zm ienia: kończą się bazalty, a z pod nich na wierzch w ychodzą gnejsy i inne starożytne skały m etam orficzne, o form ach o wiele spokojniejszych. T e południow e, gnejsowe G haty na ogół o wiele bliżej do morza się przysuwają. K u południu wysokość ich rośnie (szczyt K u d u r i - m u c h a 1.894 m ). M ięd zy 14°

a 130 zaś, naprzeciw portu morskiego K a l i k u t , Ghaty, pozostawiając po południowej stronie już nie siodło, tylko nizinę, skręcają wgłąb lądu ku w schodow i, przyczem ten ich ostatni, rów noleżni­

kowy odcinek jest w yższy od wszystkich poprzednich; szczyt, przezwany przez A nglików „ C a ­ mel’s Hump", t. zn. „ G a r b W i e l b ł ą d a “, ma 2.134 m. Pasm o „G arbu W ielbłąda" zaś ku w schodow i przypiera do jeszcze w yższego górotworu, który nosi częstą w Indjach nazwę N i l g i r i , t. zn. S i n e G ó r y .

N ilgiri, to masyw o groźnie urwistych bokach, ale o szerokim grzbiecie sielankow o falistym , którego przeciętna wysokość równa się wysokości szczytów tatrzańskich (m iejscow ość U t a k a - m a n d 2.280 m, szczyt D o d a b e t t a 2.670 m). D łu g o ść grzbietu N ilgiri w ynosi 52 km , największa szerokość 42 km, przestrzeń około 1.200 km2. W kierunku północnym patrzy się z N ilgiri poprzez rój niższych wzgórz ku leżącej o 1.500 m niżej wyżynie indyjskiej. N a południe od N ilgiri nato­

miast ciągnie się owa już wspom niana poprzeczna wstęga nizinna, która nazywa się Pal G hat, a która nawet na dziale w odnym m iędzy zachodem a w schodem w znosi się tylko 248 m nad poziom morza.

W yżyna, która na tyłach G hatów Zachodnich zajmuje wnętrze półw yspu indyjskiego, nazywa się D e k a n . T a południow a część wielkiej w yżyny indyjskiej ma na ogół 600 do 800 m w y ­ sokości, ku południu i zachodow i więcej, ku w schodow i i p ółn ocn em u w sch od ow i mniej.

Trzecią część całego D ekanu, a mianowicie cały północny zachód pokrywają bazalty. Dalej na w schód i południe bazalty już tylko całkiem wyjątkowo się spotykają; występują zaś głów nie

(18)

A Z J A P O Ł U D N IO W A I I

gnejsy, w stropie których tu i ów dzie jeszcze się zachow ały znane nam z w yżyn y malwańskiej starożytne w arstw y osadow e, lub nawet m łodsze od nich w arstw y gondwańskie. Krajobrazy D ek an u są bardzo jednostajne. Szeroko otwarte doliny i słabo zarysowane działy w odne świadczą o starożytności lądu. Bazalty, tak poszarpane na zachodniej krawędzi, na wierzchu w yżyny tworzą wzgórza niskie, do wielkich trum ien podobne, o szerokich grzbietach a terasowych bokach.

G nejsy okazują kształty jeszcze o wiele bardziej w yrównane. T ylko piaskowce tam, gdzie jako zwarte pokłady już dawno przestały istnieć, gdzieniegdzie ożywiają krajobraz jako odosobnione skały o kształtach nieraz dość fantastycznych, szczególnie na dalekiem południu m iędzy miastami M a j s u r (M y so re ) a B a n g a l u r (B angalore).

W zniesienia, spotykane w zd łu ż w schodniego skraju D ekanu, znane są pod nazwą G h a t ó w W s c h o d n i c h . Jest to jednak abstrakcyjna nazwa zbiorowa. W rzeczyw istości takiej krawędzi stromej, długiej a zwartej, jak na zachodzie, po w schodniej stronie D ekanu wcale niema. Istnieją raczej poszczególne m asywy i pasma, alternujące z szerokiemi dolinam i rzecznem i, które ku zachodowi daleko się wdzierają wgłąb w yżyny, gdy ku w schodow i nieznacznie przechodzą w ni­

zinę nadmorską. A ta nizina, w w ielu m iejscach 90 do 100 km szeroka, budow ą swoją dobitnie o tem świadczy, Że w przeszłości geologicznie niedawnej była dn em morskiem .

N a osobną wzm iankę zasługuje jednak północny odcinek w schodniego skraju D ekanu, m iędzy rzekami G o d a w e r i a M a h a n a d i . O dcinek ten przedstawia się jako strefa lesistych gór sto­

sunkow o trudno dostępnych a jak na D ekan nawet dość w ysokich (szczyt D e w o d i M u n d a 1.650 m).

Pozostało nam skrajne południe półw yspu. N izin a Pal G hat, niegdyś pokryta lasem „dębów indyjskich“ (T ectona grandis), ma swoje najwęższe miejsce około 30 km od zachodniego wybrzeża;

redukuje się ona tam do doliny 10 km szerokiej, przez którą rzeka P o n a n i płynie ku zachodow i.

Dalej na w schód nizina się szybko rozszerza: koło miasta Palghat ma 30 km, na dziale w odnym osiąga 150 km szerokości. O d działu w odnego ku w schodow i poziom niziny znacznie spada:

koło miasta T r i c z i n o p o l i (T rich in opoly), gdzie nizina Pal G hat się zlewa z bardzo szeroką w tem m iejscu w schodnią niziną nadmorską, w ysokość jej ponad p oziom em morza w ynosi już tylko 66 m.

N a południe od zachodniej połaci niziny Pal G hat wznoszą się góry A n a m a l e j (A n am alai;

szczyt A nam udi 2.694 m ), które są takim sam ym m asyw em o płaskim grzbiecie a strom ych stokach jak góry N ilgiri, tylko bardziej zalesione i trudniej dostępne. P ółnocno-w schodnią odnogą gór Anamalej są góry P a l n i (2.343 m )> w schodnią góry A l i g i r i, p ołudniow ym dalszym ciągiem zaś góry K a r d a m o n o w e (2.017 m), których główna oś biegnie mniejwięcej równolegle z zachod- niem w ybrzeżem , a których zakończeniem jest przylądek K om orin. W schodnie stoki całego tego kom pleksu m asyw ów dzieli od morza nizina o szerokości 120 km. L ecz rozrzucone po tej nizinie sterczą pojedyńcze skały, „niby stogi siana na łą ce“ ; są to szczątki warstw osadow ych dawno rozpłukanych.

W y s p a C e j l o n ma 65.996 km 2, jest w ięc nieznacznie większą od Ł o tw y . Od p ółw ysp u in­

dyjskiego dzielą ją płytkie w od y, a szereg m ielizn i raf koralowych, przez Arabów przezwany

„ m o s t e m A d a m a “, prawie łączy półw ysep z w yspą. P ółnoc i w sch ód Cejlonu zalega nizina, gdzieniegdzie urozm aicona pojedyńczerni skałami. W e w nętrzu południow ej części natomiast, bliżej zresztą zachodniego wybrzeża niż w sch od n iego, w znosi się m asyw gnejsow y o urwistych stokach zew nętrznych, podczas gdy szeroki grzbiet okazuje form y już bardzo w yrów nane; są tam szerokie dolin y o dnie bagnistem . M asyw cejloński w ysokością niew iele ustępuje górom N ilgiri: do kopuły pod ob n y szczyt P i d u r u - t a l e g a l a ma 2.538 m, piram idalny „ S z c z y t A d a ­ ma " ( A dam 's P e a k ) 2.241 m.

(19)

L a k k a d i w y jest to grupa siedem nastu niskich w ysepek koralowych, leżących na zachód od półw yspu indyjskiego m iędzy 140 a io ° szer. półn. Oś całej grupy ma przebieg południkow y.

W ysp y M a l e d i w y (298 km2), stanowiące szereg dużych atolów, ciągną się w przedłużeniu osi Lakkadiw od g° szer. półn. aż poza równik.

K L IM A T .

Ogólny charakter klimatu; odmiany jego. — M onsuny i ich skutki. — Pory roku. — Wyjątki. — Nieprawi­

dłowość monsunów i jej następstwa. — K lim at gór.

Ogółem klimat Indyj jest t r o p i k a l n y m k l i m a t e m m o n s u n o w y m . W sz ę d z ie , z wyjąt­

kiem w ysokich gór, przeciętna temperatura roczna jest wyższa niż gdziekolwiek w Europie.

Przytem na północy a szczególnie na północnym zachodzie gorący ten klimat jest k o n t y n e n ­ t a l n y ; różnica m iędzy przeciętną temperaturą stycznia a najgorętszego miesiąca letniego w ynosi nad Indusem mniejwięcej tyle co w Warszawie. K u w schodow i natomiast, przedew szystkiem zaś ku południu różnica m iędzy temperaturą zim y a lata coraz bardziej m aleje; na Cejlonie jest nieznaczna, na M alediwach prawie żadna — a to skutkiem dw óch przyczyn: m o r s k o ś c i klimatu i bliskości równika. Co się zaś tyczy obfitości opadów deszczow ych a szczególnie ich rozm ieszczenia w czasie, to klimat indyjski stoi pod panowaniem m o n s u n ó w , perjodycznych wiatrów w yrów n u ­ jących każdorazową różnicę ciśnienia m iędzy pow ietrzem nad oceanem a pow ietrzem nad obsza­

rami śródlądowym i. Zim ową porą, kiedy w głębi kontynentu panują mrozy, podczas gd y tem p e­

ratura w od y oceanu Indyjskiego tylko słabo się obn iża,1 zgęszczone przez zim no pow ietrze śródlądowe wpada w rozrzedzone powietrze nad oceanem jako we w zględną próżnię; wieje w ięc nad Indjami m o n s u n l ą d o w y . Wiatr ten jest su ch y i deszczów nie przynosi; dlatego zim a jest w Indjach naogół sucha. N aodw rót zaś, od początku w iosny śródlądowe obszary Azji Centralnej coraz silniej się ogrzewają, gdy w ody oceanu Indyjskiego stają się tylko nieznacznie cieplejsze niż były. W ięc najpierw temperatura Azji Centralnej się z temperaturą oceanu Indyjskiego Zrównuje, i m onsun lądow y ustaje. W końcu zaś, gdy lato zapanowało w pełni, pow ietrze nad Azją Centralną staje się o wiele gorętszem od powietrza nad oceanem Indyjskim ; w ted y pow ietrze Z nad oceanu Indyjskiego, jako mniej ciepłe i stosunkow o gęstsze, dąży do Azji Centralnej. N ad Indjami wieje wówczas m o n s u n m o r s k i , który się po zachodniej stronie Indyj przejawia jako wiatr p ołudniow o-zachodni2 albo wręcz zachodni, po wschodniej stronie Indyj natom iast jako wiatr południow y lub nawet południow o-w schodni. Przybywając z nad ciepłego m orza, wiatr ten jest nasycony parą wodną. W ystarczy, aby go stoki w yżynne lub górskie zm u siły do w zn ie­

sienia się na w yższy poziom , a wskutek obniżenia się temperatury para się skrapla. D latego m onsun letni jest deszczonośny, i to tem bardziej, im w yższe stoki na swojej drodze napotyka. Brzegom dolnego Indusu oraz nizinie na w schód od niego (tak zwanej pustyni T h a r ) m onsun letni tylko bardzo drobne ilości deszczu przynosi, a także w Pandżabie (to znaczy nad pięciu w schodnim i dopływ am i Indusu) deszczów letnich jest m ało; zato południow e stoki Himalaj zachodnich mają obfite deszcze, a w zdłuż Himalaj ku w schodow i deszcze letnie stają się coraz obfitsze. W prost olbrzymią ilością opadów wyróżnia się południowa strona gór Chasja; tam stacja m eteorologiczną C z e r r a p a n d ż i ( Cherrapunji) zapisuje około 12 m deszczu rocznie. Co do wielkiej n iziny hindo- stańskiej, to na niej również roczna ilość deszczów od zachodu ku w sch od ow i rośnie: gd y P e - s z a u e r (Peshawar, graniczna twierdza ku Afganistanowi) ma tylko 34 cm , a L a h o r e (stolica Pandżabu) 53 cm, to A g r a (nad D żam ną) ma 69 cm , B e n a r e s (nad średnim biegiem G angesu) 98 cm, a Kalkutta 1 5 4 c m; S i b s a g a r w Assam ie ma 240 cm. Przytem , im dalej na w schód, tem

1 A i to tylko na północ od równika, bo po tamtej stronie równika jest wówczas lato.

2 N a Cejlonie letni m onsun również wieje jako wiatr południowo-zachodni.

(20)

A Z J A PO ŁU D N IO W A 13

dłużej trwa pora d eszczo w a : Lahore ma tylko dwa m iesiące o obfitych d eszczach (więcej niż 10 cm na m iesiąc), m ianowicie lipiec i sier­

p ień ; Agra ma już trzy takie m ie­

siące (lipiec— wrzesień), Benares cztery (czerwiec— w rzesień), K al­

kutta pięć (maj— wrzesień), a Sib- sagar i Czerrapandżi nawet po osiem (marzec— październik).

Co się tyczy półw yspu indyj­

skiego, to m onsun letni, który,

idąc z morza Arabskiego, z ogrom ną M onsun morski uderza o Himalaje, siłą uderza w G haty Zachodnie,

lepszą część swojej w ilgoci zostawia po zachodniej, ku morzu zwróconej stronie tych gór.

Bombaj ma 188 cm deszczu, górska stacja klimatyczna M a h a b a l e s z w a r , na samej krawędzi G hatów położona, ma aż 681 cm , nadmorskie miasto M angalore 330 cm ; miasto P u n a (Poona, na tyłach G hatów Zachodnich) ma natomiast tylko 72 cm , a B e l l a r y (w południowej części Dekanu) nawet tylko 46 cm. D latego na ku morzu zwróconych stokach G hatów Zachodnich w idzim y bujne lasy, na wierzchu w yżyn y natomiast sawany lub nawet stepy.

O gółem w ięc Indje północne i środkowe mają trzy pory roku: 1. porę c h ł o d n o - s u c h ą , która przypada na koniec jesieni i zim ę; 2. porę g o r ą c o - s u c h ą , która przypada na w iosnę; i 3. porę d e s z c z o w ą czyli gorąco-mokrą, która przypada na lato i początek jesieni. Dalej ku południu także zim ow e miesiące stają się ciepłe, a nawet gorące, tak że Indje południow e mają tylko dwie pory roku: suchą i mokrą.

Taki jest najogólniejszy szem at klimatu indyjskiego. N ie wyczerpuje on rzeczywistości, bogatej w wyjątki i komplikacje. Jeden z najciekawszych wyjątków polega na tem , że na w schodnie wybrzeże Cejlonu zim ow y m onsun północno-w schodni przybywa dopiero, gdy przeleciał zatokę

Bengalską w całej jej długości, a więc grun­

townie nasyciwszy się parą. D o tegoż sam ego wybrzeża zaś letni m onsun południowo- zachodni dociera lądo­

wą drogą, wpoprzek górskiego m asywu cej- lońskiego, zostawiając po drodze prawie całą swoją w ilgoć. W ynik jest ten, że na w schod- niem wybrzeżu Cejlonu zim ow ą porą (od paź­

dziernika do lutego) padają obfite deszcze, gdy od marca do wrze­

śnia pada ich żałośnie W pustyni Thar.

(21)

m ało; m axim um deszczów jest w grudniu, a m axim um p osuchy w czerwcu. Częściow o podobne stosunki zaś spotykamy jeszcze i na południow ym odcinku w schodniego wybrzeża D ekanu, gdzie Madras ma porę deszczową od połow y lipca do końca grudnia, a m axim um deszczów w listopadzie. Jedną z ważniejszych komplikacyj zaś jest, że do krain bliskich północno-zachod­

nich rubieży Indyj (Kaszmir, Pandżab) w pewnej mierze wkraczają już także deszcze zim ow e śródziem nom orskiego typu. Są to deszcze niewielkie, ale gospodarczo ważne, ułatwiają bow iem uprawę pszenicy w półroczu zim ow em .

Ponadto należy podkreślić, że wszelkie ścisłe daty początku pory deszczowej w danej miej­

scow ości, a taksamo wszelkie cyfry, dokładnie określające ilość opadów w danym m iesiącu — to tylko abstrakcyjne przeciętne, od których konkretna rzeczyw istość poszczególnych roczników znacznie się odchyla. D eszczon ośn y m onsun letni w jednym roku bywa silniejszy, w drugim słabszy; w jednym roku przybywa w cześnie i wieje prawie nieprzerwanie aż do jesieni, w innym roku przybywa z kilkotygodniowem spóźnieniem i wieje z długiem i przerwami. Ta nieregular- ność m onsunów jest przyczyną ciężkich nieurodzajów, które grożą ludności głodem m asow ym .

Co do temperatury zaś należy o tem pamiętać, że góry i w yżyny są chłodniejsze od nizin, i że na odpowiedniej wysokości nawet blisko równika temperatura staje się umiarkowaną. N a d ­ morskie miasto K a r a c z i (K a ra ch i, na zachód od delty Indusu) ma aż 25.3° C. rocznej tem pera­

tury przeciętnej (porównaj Assuan w Górnym Egipcie 25.0° C .); S i m l a w podgórskiej strefie Himalaj zachodnich (2.160 m nad morzem) ma tylko 12.g° C. (por. Gorycja na północno-w schod- n iem pograniczu W łoch 1 2 . 90 C.). Kalkutta ma 25.5° C ., gdy D a r d ż i l i n g (D arjeeling) w H im a ­ lajach w schodnich, na wysokości 2.255 m > ma tylko 11.50 C. (por. L yon we Francji 11.70 C.).

Madras ma 2 7 . 7° C., gdy szczyt D odabetta (2.630 m) ma tylko 10.8° C. (por. Zagrzeb 1 0 . 90 C.).

R Z E K I O RAZ JE Z IO R A

Indus. — Satledż i inne dopływy Indusu. — Saraswati. — Dżamna. — Ganges; dalsze jego dopływ y.— Brahma­

putra. — Rzeki wschodniej strony Dekanu. — Tapti. — Narbada. — Rzeki cejlońskie. — Jeziora i laguny.

Zgodnie z niezwykłą swoją wysokością, główne szczyty i granie himalajskie pokryte są w iecz­

nym śniegiem . Zgodnie zaś ze znacznie mniejszem oddaleniem od równika, granica w iecznego śniegu leży w Himalajach w szędzie wyżej niż w Alpach, stosunkow o niżej jednak po stronie in­

dyjskiej, w którą bezpośrednio uderza nasycony parą m onsun morski, niż po suchej stronie tybetańskiej. Przytem , ponieważ ku wschodow i opady stają się coraz obfitsze, w ięc też i granica w iecznego śniegu ku w schodow i niżej schodzi. L odow ce himalajskie są o wiele rozleglejsze od alpejskich; przytem liczne są ślady dawnego zlodowacenia, które sięgało znacznie dalej w dół.

Z wielkich rzek Indyj północnych trzy mają źródła swoje w T y b ecie: Indus, największy d o ­ pływ jego S a t l e d ż ( Sutlej) i Brahmaputra. Co do Indusu, to jego źródło leży nawet w głębi T y b etu , 150 km na północny w schód od punktu, gdzie północna granica Indyj angielskich prze­

chodzi w północną granicę N epalu. N ie bez zakrętów, a wzmacniając się po drodze znacznym i dopływ am i, dąży Indus, zgrubsza równolegle do osi Himalaj, ku północnem u zachodow i. W odda­

leniu blisko 900 km w linji powietrznej od sw ego źródła dociera Indus do zachodniego końca Himalaj, i tam, skręcając na południow y zachód, wpada do swojej wielkiej szczeliny, tak głębokiej, że zwierciadło rzeki znajduje się na początku szczeliny tylko 1.400 m nad p oziom em morza, a stopniow o obniża się nawet aż na 500 m, podczas gdy wysokość sąsiednich szczytów przekracza 6.000 m. D łu g o ść tej szczeliny wynosi, nie licząc zakrętów, około 200 km. W ypłynąw szy z niej i przyjąwszy w od y od zachodu płynącej rzeki K abul, Indus płynie na dystans dalszych 150 km pom iędzy górami, aż wreszcie, minąwszy wąwóz m iędzy Salt Range a jej zachodnim dalszym ciągiem, definityw nie się wydostaje na nizinę. Jest on tu już szeroką rzeką; koło miasta D e r a I s m a i l C h a n (174 m nad morzem) i dalej w dół aż poza D e r a G h a z i C h a n (120 m nad

(22)

A Z J A POŁ UDNIO W A ________ _____ 15

m orzem ) średnica jego w p o­

rze deszczow ej urasta na 8 km.

Im dalej jednak ku południu, tem bardziej sucho-gorący, p u styn n y klimat chłonie w ody In d u su , i wielka rzeka staje się podczas zim y i w iosny d ość płytką. Około 440 km na połu d n ie od w ąw ozu Salt R angę łączy się z Indusem Satledż, który poprzednio już przyjął do siebie cztery p ozo­

stałe rzeki Pandżabu, t. zn.

Pięciorzecza. M niej więcej 210 km na p ołu d n iow y zachód od ujścia Satledżu (zawsze w linji powietrznej licząc) o d ­ gałęzia się od Indusu płynąca wprost ku południu N a r a,

pierwsze poniekąd jego ramię ujściowe, chociaż zazwyczaj gubi się w piaskach, a jeżeli czasem do morza dociera, to tylko wyjątkowo z okazji wielkich u lew i p ow odzi. Jednakże właściwa delta Indusu zaczyna się dopiero o wiele dalej na południe, poniżej w ielkiego łuku, którym się Indus ku zachodow i wygina, a którego cięciwa ma 260 km długości. R am iona deltow e In d u su są bardzo płytkie i do żeglu gi mało przydatne. T o też żegluga na Indusie, m ozolna i niebezpieczna, bardzo straciła na znaczeniu, odkąd Karaczi otrzymało sztuczny port i kolej żelazną.

Satledż ma swoje źródło 120 km na połu d n ie od źródła In dusu, na półn ocn ych stokach Hi- malaj. Zwraca się początkowo ku zachodow i; przepłynąw szy na w ysokości 4.600 m dwa „ św ięte“

jeziora M a n a s a r o w a r , przebija łańcuch tybetańsko-himalajski, p oczem płynie podłużną doliną m iędzy tym łańcuchem a głów nem pasm em Himalaj ku p ółn ocn em u zachodow i. W końcu jednak Satledż i głów ne pasm o przecina zawrotną szczeliną 900 m głęboką; dalej płynie wijąc się nieco, lecz Z ogóln ym kierunkiem zachodnio-południow o-zachodnim , w 350 m głębokiej dolinie o p o ­ nurych stokach skalistych, ale sielankow em dnie. N a tym odcinku- już się znajduje szereg wsi rolniczo-pasterskich. W reszcie, m inąwszy miasteczko B i l a s p u r , które w r. 1762 zalał, Satledż w ypływ a na równinę Pendżabu. W krótce zwraca się na zachód i, jeszcze dość blisko Himalaj, przyjmuje rzekę B i a s , p oczem bardzo długo płynie sam otny ku p ołu d n iow em u zachodow i poprzez coraz suchszą nizinę, aż wreszcie łączy się z n im C z i n a b (C h en a b ), do którego już w cześniej wpadła od w sch od u R a w i , jeszcze wcześniej zaś od strony zachodniej D ż i l a m (Jhe- lu m ), główna rzeka K aszm iru. Tak w chłonąw szy w szystkie w o d y Pandżabu, Satledż staje się rzeką szerszą od In dusu, chociaż płytszą i leniw szą.

N ie c o na w sch ód od średniego b iegu Satledżu wypływ a z gór Siwalik i dąży rów nolegle Z S atledżem ku połu d n iow em u zachodow i suchotnicza rzeczka, gubiąca się w piaskach. N azyw a się S a r a s w a t i . O tóż tę właśnie Saraswati starożytne h ym n y indyjskie opiewają jako wartką, potężną rzekę, niosącą obfitsze w o d y i hojniej użyźniającą swoje brzegi, niźli wszystkie rzeki Pandżabu.

Że w tem jest sporo prawdy, za tem przemawia istnienie koryta szerokiego, lecz zazwyczaj p u stego, które przedłuża Saraswati niem al aż do N ary. Są p oem aty i legen d y, które m ów ią o zniknięciu Saraswati jako o „ucieczce b o g in i“. Zaszła w ięc zm iana, chociaż nie w iem y dokładnie, jaka. Praw­

d opod ob n ie owa rzeka z głębi Himalaj przybywająca, która dzisiaj stanowi górny bieg D ż a m n y

(23)

Ze Srinagaru, stolicy K aszmiru: m ost na Dżilamie i domy nad rzeką.

Według National Geographic M agazine.

(dopływu G angesu), skręcała niegdyś na zachód i łączyła się ze Saraswati. Przeciągnięcie tego d opływ u przez dolną D żam nę pozbawiło Saraswati najlepszej części jej w ód.

K u pustem u korytu dolnej Saraswati dąży Z gór Siwalik jeszcze kilka rzeczek podobnie m i­

zernych. Spiekła posucha chłonie je wszystkie; wszak droga je prowadzi przez najsuchszą część niziny hindostańskiej, ową rozpaczliwą krainę spiekoty m iędzy dolnym Indusem i dolnym Sat- ledżem na zachodzie, a górami Arawalli na w schodzie, którą H indusi nazywają p u s t y n i ą T h a r . Niektóre okolice na krańcach Thar są raczej stepow e niż pustynne, po deszczach pokrywają się zielenią i stają się w tedy wcale dobrem pastwiskiem dla licznych stad w ielbłądów i ow iec; środ­

kowe części Tłiar jednak są prawdziwą pustynią z tysiącami w ydm , uszeregow anych zgodnie Z kierunkiem m onsunu letniego.

N a w schód od ow ych najwschodniejszych dopływ ów Indusu, z których Indus zazwyczaj tylko teoretyczną ma pociechę, z głębi Himalaj na nizinę wypływa D ż a m n a (J u m n a ); liczne jej w od y źródłowe początek swój biorą na w schód i północny w schód od Sim la, letniej stolicy Indyj, podczas gdy Satledż na północ od tego górskiego miasta płynie, a Saraswati kilkadziesiąt kilom etrów na południe od Sim la u skraju niziny się rodzi. Znów nieco dalej na w schód i p ółnocny w schód od źródeł D żam n y, po części już na tyłach głów nego łańcucha Himalaj, tryskają potoki, które się łączą w G anges. D żam na jest czem ś więcej niż Zwykłym dopływ em G angesu; jest mu równą i długością i obfitością w ód, i czystą konwencją jest, że się G anges nazywa głów ną rzeką a D ża m n ę jego dopływ em , a nie naodwrót. Obie rzeki płyną równolegle w poprzek niziny ku południu, szeroko otwartym łukiem na zachód w ygiętym . D o D żam n y, zanim mija D e lh i, zim ow ą stolicę Indyj, od zachodu przysuwają się niziutkie pagórki, będące jakby ostatniem echem gór Arawalli; a te pagórki zawierają prastare skały metam orficzne. Pod m iastem A g r a D żam n a zbliża się do południow ego skraju niziny hindostańskiej i zwraca się ku w sch od ow i; G anges płynie w odległości przeszło stu kilometrów początkowo równolegle z nią, później jednak zaczyna się zwolna do niej zbliżać. D żam na tym czasem przyjmuje od południa C z a m b a l , który płynie

(24)
(25)

k u niej % górW indhja poprzez w yżynę malwańską—

rzekę dłu g ą , ale o nader zm iennym stanie wód.

W resz cie około 450 km w linji powietrznej poniżej Agra, koło miasta, które m ahom etańscy zdobyw cy Indyj przezwali A l l a h a b a d , G anges łączy się Z D żam n ą i odtąd przejmuje jej rolę: towarzysze­

nia w niew ielkim dystansie północnej krawędzi w y ży n y indyjskiej. Z głębi tej w yżyn y dąży ku niem u kapryśny S o n , którego źródła leżą bliziutko Źródeł Narbady, podczas gd y w średnim biegu sw oim S on płynie w z d łu ż p ołu d n iow ych stoków gór Kajm ur. Liczniejsze i okazalsze dop ływ y otrzy­

muje G anges z półn ocy. Z wyjątkiem nizinnej G u - m t i , nad którą leży ludne miasto L a k n o (Luck- now ), w szystkie pochodzą Z Himalaj, a prawie wszystkie, zam iast wpadać do G angesu pod pro­

stym kątem, zbaczają silnie ku w schodow i, jak gdyby się długo wahały, czy dać się wchłonąć Gangesowi, czy m oże lepiej zachować sam odziel­

ność. Taką jest G o gr a , prawie dorównująca G an­

gesowi rozmiarami, a której źródła leżą naprzeciw jezior M anasarowar. W poprzek całej szerokości Himalaj dotarłszy do skraju niziny, Gogra płynie równolegle z górnym G an gesem ; połączenie jej

dzięki tem u, że G anges tym czasem (poniżej Allahabad) obrał kierunek czysto w schodni. Po­

dobnym do G ogry jest G a n d a k , który wraz Z dopływ am i sw oim i odwadnia środkową część N ep alu ; do G angesu zaś Gandak wpada naprzeciw wielkiego miasta P a t n a. W prost od północy natomiast biegnie ku G angesow i rzeka K u s i , której głów ne ramię źródłowe, wypłynąw szy (tak- samo jak G ogra i Gandak) z łańcucha tybetańsko-himalajskiego, przecina główne pasmo w pół drogi m iędzy M o u n t E verest a K anczindżingą. K usi staje się w czasie deszczów letnich tak niesłychanie gwałtowna, że inżynierow ie angielscy uznali zabezpieczenie jej brzegów od w y­

lew ów za n iem ożliw e.

K o ło Radżm ahal, gdzie do niego przypierają znane nam już wzgórza bazaltowe, G anges skręca na połu d n ie, a niedługo p otem zaczyna się rozszczepiać na liczne ramiona deltowe.

T rzecia główna rzeka Indyj północnych, to B r a h m a p u t r a . Źródło jego leży 30 km na po­

łud n iow y w schód od źródła Satledżu. Pod tybetańską nazwą S a n p o górny Brahmaputra, płynąc ku w sch od ow i, na 1.200 km dystansu stanowi północną granicę system u himalajskiego; potem , skręcając pod ostrym kątem na prawo, pod nazwą D i h o n g tworzy tegoż system u granicę w schod­

nią. W yn u rzyw szy się wreszcie ze swojej szczeliny przepastnej, a w szczegółach dopiero częściowo zbadanej, D ih o n g przyjmuje do siebie dwie pokaźne rzeki górskie: D i b o n g płynie ku niem u od półn ocy, a L o h i t od w schodu. Tak zasilony, Brahmaputra już pod swoją indyjską nazwą, jako „ S y n B rah m y“, płynie ku zachodow i, srebrzystą siecią licznych sw oich rozgałęzień pokry­

wając dno dolin y assamskiej. W oddaleniu 580 km w linji powietrznej od ujścia L ohitu Brahma­

putra dociera do zachodniego skraju w zgórz Garo, i tam się zwraca ku p ołudniu; nieco poniżej, Z głów n ego pasma Himalaj sikkimskich przybywając, wpada do niego rzeka T i s t a . L ecz tu Brahmaputra już się rozwidla; z pośród jego ramion deltow ych zachodnie się łączą i przeplatają z d eltow em i ramionami G angesu.

i

!

Brzeg Gangesu w Benares.

Według Ernest Granger, Nouvelle Géographie universelle.

Z G angesem zaś dochodzi do skutku tylko

Geografja powsz. 2

(26)

W Ł A D Y S Ł A W GUM PLOW ICZ

G anges i Brahmaputra mają więc w spólną deltę. A jest to delta olbrzym ich rozmiarów, większa od całej Galicji. I ta olbrzymia delta, o chaotycznej sieci ramion, ma swoje d op ły­

wy. Od zachodu wplata się w nią rzeka D a m o d a r , która przy­

bywa z w ęglonośnych terenów w yżyny Czota Nagpur. Od w schodu wpada do niej rzeka S u r m a , główna arterja mokrej niziny na południe od gór Cha- sja. L ecz ta ogrom na delta już dawno przestała rosnąć kosztem morza. Przeciwnie, w obec lądu

, zwolna się obniżającego morze

Kawen w porze deszczowej. . . .

Wedlug Jules Sion, Asie des Moussons. S t a ł o S i ę S l l m e j S Z ą S t r o n ą ; w d a r ł o

się w ramiona ujściowe G angesu i Brahmaputry i zamieniło południowe ich odcinki na lejkowe zatoki, pod górę których dwa razy na dobę przypływ morski wędruje ku północy. A jeszcze i pod innym w zględem obecnie, prawie że w oczach naszych, odbywa się ewolucja. Skrajne ramię zachodnie, H u g l i , które długo uchodziło za główne, teraz powyżej Kalkutty stało się już bardzo płytkie; główna masa wód przerzuca się coraz bardziej ku w schodnim ramionom, a skrajne ramię w schodnie, M e g h n a , stało się najpotężniejszym strum ieniem całej delty.

Północna i środkowa część delty, m im o że wielce niezdrowa, jest bardzo gęsto zaludniona;

południow e w yspy deltowe natomiast, tak zwane S a n d e r b a n y (Sunderbans), szarpane przez lejkowe zatoki, są zbyt bagniste dla ludzi.

Zgodnie z ogólną konfiguracją półw yspu indyjskiego, wysokiego na zachodzie, a pochylonego ku w schodow i, długi szereg rzek płynie poprzez w yżynę ku w schodniem u w ybrzeżu; a rzeki te przeważnie mają delty. Najważniejsze z nich są: S u b a r n a r e c h a ( Subarnarekha), M a h a -

n a d i , G o d a w e r i , K i s t n a i K a w e r i (C a u v e ry ).

S u b a r n a r e c h a , której nazwa znaczy „Złota W stęga“, jest to rzeka stosunkow o krótka, która początek swój bierze na wyżynie Czota Nagpur, tuż na południe od zwrotnika. Stamtąd bardzo krętym biegiem toruje sobie drogę poprzez Ghaty w ki runku południow o-w schodnim . Prze­

płynąwszy nizinę łukiem ku półn oco-w sch od ow i w ygiętym , dociera do morza około 60 km na zachód od H ugli.

Także Mahanadi, chociaż dwakroć dłuższy, ma swoje źródło bliżej w schodniego niż zachodniego wybrzeża. Płynąc poprzez krainę Czattisgarh ku północy, M ahanadi otrzymuje szereg dopływ ów ze wschodnich stoków gór Mejkal, poczem i sam zwraca się ku w schodow i.

N astępnie z trudem toruje sobie drogę przez ciasne szczeliny w kilku rów noległych pasmach G hatów W schodnich, aż po przebiciu ostatniego pasma wydostaje się na nizinę nadmorską, gdzie się rozszczepia w niezwykle szeroką sieć ramion deltow ych. N aw pół odgrodzone od morza m ie­

liznam i piaszczystem i, te ramiona deltowe mają dla żeglugi znaczenie podrzędne. A to tembar- dziej, że poziom w ody w Mahanadi, jak we wszystkich rzekach półw yspu indyjskiego, jest nadzwyczaj zm ienny — bardzo wysoki po obfitych deszczach m onsunow ych, niepraw dopodobnie niski w czasie suchego m onsunu lądowego.

Cytaty

Powiązane dokumenty

serw acji w odniesieniu do K siężyca daje jego terminator (linia, gdzie przylegają do siebie oświetlona przez Słońce i nie ośw ietlona część tarczy). Istnienie

czenie małych, okrągłych obwarzanków. Po powrocie orszaku weselnego z kościoła pod Manhartsberg, gdy p. młoda z druchnami stanie przed drzwiami nowego domu, wręczają jej

Licznie reprezentowany jest rząd gryzków (Corrodentia) przez bielce czyli termity (Isoptera), zwane w Brazylji „ku pim “ , zwłaszcza gatunek bielca strasznego

znania świata. M usim y pamiętać, że pochód pierwotnego człowieka na ziemi trwał setki tysięcy lat.. T a znajomość pokazuje nam, jak nieskończenie długa i

graficznemi, gdzie na znacznych wysokościach topnieją wiosną potężne masy śniegów, zasilające spływające ku dolinom rzeki. Ośrodki te mieszczą się w znacznej

tw crzunia

Powyższe twierdzenie było zadaniem na zawodach drugiego stopnia Olimpiady Matema- tycznej w roku szkolnym 1989/1990.. Pozostała część tego twierdzenia

Dwa rodzaje degradacji symbolicznej szczura Aby zdefiniować czystkę gatunkową jako pojęcie opisujące praktyki tępienia szczurów w PRL, należy najpierw przyjrzeć się