Kazimierz Łojewski, Roman
Łyczywek, Kazimierz Secomski,
Janusz Krzaczek
Siedemdziesięciolecie niepodległej
adwokatury polskiej
Palestra 33/4(376), 1-15
1989
palestra
1989
m iesięczn ik
ORGAN NACZELNEJ RADY ADWOKACKIEJ
ROK XXXIII — 376 — KW IECIEŃ 1989 R.
SIEDEMDZIESIĘCIOLECIE NIEPODLEGŁEJ
ADWOKATURY POLSKIEJ
Z okazji 70-lecia niepodległej adwokatury polskiej podajemy ni żej do wiadomości P.T. Czytelników naszego miesięcznika
p r z e m ó w i e n i a wygłoszone podczas uroczystej akademii, jaka w związku z tym odbyła się w dniu 10 grudnia 1988 r. w gmachu Filharmonii Narodowej w Warszawie dla uczczenia tego doniosłe go Jubileuszu, oraz k r ó t k i e s p r a w o z d a n i e z zorganizowa nia tego święta adwokackiego i jego przebiegu.
PRZEMÓWIENIE PREZESA NACZELNEJ RADY ADWOKACKIEJ ADW. DRA KAZIMIERZA ŁOJEWSKIEGO
Witam serdecznie zastępcę Przewodniczącego Rady Państwa dra Kazimierza Barcikowskiego, członka Rady Państwa prof. Ka zimierza Secomskiego, sekretarza CK SD Andrzeja Rajewskiego, sekretarza Naczelnego Komitetu ZSL Bogdana Królewskiego. Serdecznie witam wiceministra sprawiedliwości dra Józefa Musio- ła, jak również Jana Gęburę, dyrektora Biura Obsługi Prawnej Mi nisterstwa Sprawiedliwości. Witam Zastępcę Prokuratora General nego PRL Wiesława Śliwę, prezesa SN Jana Żaka, wiceprezesa NSA dra Jerzego Świątkiewicza, jak również sekretarza general nego ZPP pana Juliusza Petrykowskiego. Witam serdecznie pro kuratora Prokuratury Generalnej doc. dra Zbigniewa Młynarczyka, szczególnie serdecznie witam byłych Prezesów NRA: dra Stanis ława Godlewskiego, sędziego SN, i mec. Franciszka Sadurskiego. Witam Was, Koleżanki i Koledzy. Jeżeli kogoś z naszych Gości nie wymieniłem, z góry przepraszam i oświadczam, że wszyscy są serdecznie witani w naszym gronie.
2 Siedemdziesięciolecie adwokatury polskiej Nr 4 (376)
Koleżanki i Koledzy!
Dzisiejsza akademia jest uroczystością bardzo doniosłą, a jeżeli tak, to trzeba uczynić wszystko, by nie utopić jej w zbędnym pa tosie. Adwokatura przeżyła 70 lat swojego istnienia w niepodleg łym Państwie Polskim. Przed chwilą składaliśmy wieniec na Gro bie Nieznanego Żołnierza. Zapis w księdze pamiątkowej brzmiał: „Żołnierzowi nieznanemu, obrońcy ojczyzny — niepodległa adwo katura polska, stojąca na straży porządku, wolności obywatelskich i prawa” . Ten zapis jest symboliczny zarówno dla adwokatury jak i dla porządku prawnego, w którym ta adwokatura egzystuje. Zda jemy sobie sprawę z tego, że dzisiejsza uroczystość jest w zasa dzie pewnym wyznacznikiem chwili, która jednocześnie jest jak gdyby arką przymierza między dawnymi i młodszymi laty, która splata teraźniejszość z przeszłością i z przyszłością. Jest ona jak gdyby symbolem trwałości adwokatury polskiej, będącej przecież, jak wiadomo, rówieśniczką państwa polskiego i polskiego losu.
W dniu 24 grudnia, w wigilię Bożego Narodzenia 1918 roku, Naczelnik Państwa Józef Piłsudski podpisał dekret o Statucie tymczasowym palestry Państwa Polskiego i od tego czasu adwo katura zaczęła swój niepodległy byt, co wcale nie oznacza, że nie istniała przedtem. Adwokatura istniała w wieku XIX, w wieku XVIII i znacznie wcześniej bo od czasów wydania Statutów wiślickich, a nawet jeszcze przedtem, ale szczególnie intensywnie dawała o sobie znać w wieku XIX, w tym właśnie wieku, który oznaczony był stygmatem utraty niepodległości. I z tego już czasu adwokatu ra czerpie swoje siły do walki o państwo niepodległe, walki, która jest oznaczona nazwiskami Patka, Berensona i innych. W tych właśnie czasach adwokaci polscy, podczas i po rewolucji 1905 roku, byli obrońcami politycznymi, a z tego tytułu — stałymi by walcami X pawilonu Cytadeli Warszawskiej, w której podejmowali się obrony rewolucjonistów i patriotów polskich w imię ideału niepodległości Polski.
Godzi się zapamiętać te czasy i te nazwiska. Godzi się zapamię tać w szczególności to, co powiedział o tym czasie adwokat Leon Berenson. Mam w ręku jego książkę z „Sali śmierci — Wspomnie nia obrońcy politycznego". Adwokat Berenson pisze w sposób jakże wzruszający o losach polskich obrońców w X pawilonie Cy tadeli Warszawskiej. Wspomina między innymi rozmowę, jaką prowadził ze starym żandarmem carskim, który zwrócił się do niego z następującymi słowami: „Niech Pan mi wytłumaczy, Panie Mecenasie, co wy jesteście za ludzie, nie wychodzicie z tych sądów, bronicie największych przestępców, którzy wam przecież nie płacą, jesteście prawie w przyjaźni z sędziami i prokuratorami, a nawet i naszymi żandarmami, razem jadacie obiady, śmiejecie się, a na sądzie czasami strasznie się robi, gdy słucham waszych mów. Powstajecie na władze, na sąd, ną policję. Były tutaj wielkie awantury, Pan pamięta, do samego Skałona jeździcie, a mówią, że do ministrów do Petersburga. — Młody obrońca był zaskoczony tym potokiem słów tak zawsze małomównego żandarma. Chciałby
3 odpowiedzieć, lecz przeszkodziło mu poruszenie na sali; wprowa dzano następnego więźnia.”
Nie zapominamy o tych czasach. One zrodziły niepodległą ad wokaturę, która dzięki tym prekursorom mogła sprostać zada niom, jakie wyznaczył jej byt niepodległy. Adwokatura polska za wsze opowiadała się za takim systemem państwa, w którym pra wo, zwłaszcza prawo pozytywne, jest ustanowione po to, żeby by ło normą wolności obywatelskich w granicach zakreślających prawo do wolności innych osób. Prawo pozytywne urastało w ocenie adwokatury do rangi symbolu wolności republikańskich. Adwokat polski bowiem jest przede wszystkim legalistą i sługą praw w najlepszym tego słowa znaczeniu.
Mamy inne wspomnienia, równie znamienne, jak np. wspomnie nia adwokata polskiego w roku 1945, który płakał, trzymając w ręku pierwszy numer Dziennika Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej jako symbol odradzającej się polskiej państwowości. O tych spra wach również nie wolno zapominać.
Chciałbym w tym dniu przypomnieć, że adwokatura polska opowiadała się zawsze za taką koncepcją państwa, która wyraża się w pluralizmie, to jest w prawie każdego człowieka do brania czynnego udziału w życiu politycznym i społecznym, w prawie każdego obywatela do ponoszenia odpowiedzialności za losy swo jego państwa. Trzeba powiedzieć, że w dziedzinie tych koncepcji adwokatura była niekiedy osamotniona, w każdym razie jej dzia łaniom nie towarzyszyły fanfary, wprost przeciwnie — jej poczy nania oznaczone były niekiedy mianem politycznego wstecznict- wa. Adwokatura nigdy jednak nie żałamywała się, czerpała bo wiem swe siły z gorącego patriotyzmu nawet wtedy, gdy okazywa ło się, że ten patriotyzm jest miłością bez wzajemności.
Szczególny egzamin zdała adwokatura polska podczas okupacji hitlerowskiej.
Adwokatura przeżyła w ciągu 70 lat swojego trwania i działania dwie formacje polityczne, przecięte jakby nożem 5-letnim okresem totalitarnego barbarzyństwa. I w jednym, i w drugim okresie, jak również w czasach totalitarnej pogardy adwokatura potrafiła zna leźć dla siebie miejsce i trwać z twardym przekonaniem, że z podstawowych wartości człowieka, obywatela i prawnika nigdy zrezygnować nie wolno. Te ideały, które przyświecały adwokatu rze, zostały uwidocznione w dniu dzisiejszym na medalu pamiąt kowym wybitym z okazji 70 rocznicy, na którym wyryto słowa stanowiące symboliczną triadę podstawowych wartości naszego zawodu: „Prawo, Ojczyzna, Honor” . Prawo, którym ojczyzna stoi, nie jest abstraktem, musi ono służyć swojemu państwu, ale prawo powinno mieć jeszcze jeden walor: jego majestatem jest honor. I tak oto Ojczyzna nie tylko prawem, ale i honorem stoi. Jeżeli w tej chwili dożywamy takich czasów, w których na naszych oczach, wprawdzie w paroksyzmach, powraca do Polski wolność i demo kracja, to nie wstydzimy się powiedzieć, że również adwokatura polska ma w tym swój udział, albowiem w najbardziej niekorzyst
4 Siedemdziesięciolecie adwokatury polskiej Nr 4 (376)
nych dla tych wartości warunkach zawsze stała na stanowisku, że z walki o ich realizację zrezygnować nie wolno.
Szanowne Koleżanki, Szanowni Koledzy! Czyż nie urasta do rangi symbolu fakt, że w dniu dzisiejszym mija 40 rocznica podpi sania w ONZ Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka i właśnie w tym dniu adwokatura obchodzi swoje święto. Jest to zbieg zupeł nie nie zamierzony, albowiem termin dzisiejszej akademii był usta lony rok temu. Niemniej jednak dzisiejsza rocznica, będąca dla adwokatury jak gdyby podwójnym świętem, powinna nas pobu dzać do spoglądania nie tylko w przeszłość, ale również w przy szłość, która nie jest zbyt różowa, albowiem zdajemy sobie spra wę, że łącznie z reformą gospodarczą i z pluralizmem polity cznym, z pojęciem wolności i z pojęciem demokracji przychodzą nowe zadania i nowe obowiązki. Demokracja i wolność to nie są łatwe rzeczy. Trzeba się ich uczyć, by móc im służyć. Ale niezale żnie od tego te właśnie prądy polityczne niosą ze sobą określone wyzwania natury ekonomicznej, a w świecie kryteriów ekonomi cznych przyszła adwokatura musi się również zadomowić.
Wydaje nam się, że w chwili obecnej zdołaliśmy przekonać wła dze o właściwym kształcie prawa w Polsce, a mianowicie, że nie można mówić o ochronie prawnej sprawowanej przez sądy, pro kuraturę i inne władze bez jednoczesnego wyeksponowania także funkcji „obsługi prawnej” . Sama ochrona prawna nie istnieje, za wisa w próżni, jeżeli nie towarzyszy jej pomoc prawna świadczona przez adwokaturę. Te dwa pojęcia są ze sobą nierozerwalnie złą czone, stąd miejsce dla adwokatury w obecnym systemie państwa prawnego i państwa demokratycznego. Wyrazem tego jest artykuł 1 prawa o adwokaturze stanowiący, że jesteśmy powołani nie tyl ko do ochrony praw i wolności obywatelskich, nie tylko do two rzenia i stosowania prawa, ale również — a właściwie przede wszystkim — do udzielania pomocy prawnej społeczeństwu.
Zdajemy sobie sprawę z faktu, że treść art. 1 eksponuje trzy równorzędne obok siebie stojące zagadnienia i że obok zadań ściśle profesjonalnych mamy także zadania paraprofesjonalne, równie istotne, równie ważne. Nie chciałbym, żebyśmy podczas rocznicy upajali się własną świetnością i własnymi zasługami; je steśmy po prostu częścią inteligencji polskiej, która ma swoje za sługi dla sprawy polskiej i dla polskiego prawa. Godzi się w tym dniu przypomnieć np., że adwokatura polska po odzyskaniu nie podległości po 1918 roku oddała najlepszych swoich przedstawi cieli w służbę porządku prawnego. Przecież wszyscy bez mała ministrowie sprawiedliwości od 1918 roku byli adwokatami (z wyjątkiem jednego: prokuratura Grabowskiego, oskarżyciela w procesie brzeskim). Adwokatura oddała swoich najlepszych przedstawicieli na stanowiska Pierwszych Prezesów Sądu Najwyż szego, na wszystkie czołowe uniwersyteckie katedry prawa, do prac w dziele kodyfikacji nowego prawa polskiego.
Trzeba powiedzieć, że ta tradycja jest ciągle żywa po odzyska niu niepodległości po II wojnie światowej. Proces ten jak gdyby
5 się powtarza. Adwokatura znów oddaje swoich najlepszych przed stawicieli dziełu doskonalenia prawa i państwowości polskiej. Nie będę wymieniał nazwisk, bo lista byłaby zbyt długa, ale przypo mnę tylko, że po wyzwoleniu I Prezesem Sądu Najwyższego zos tał adwokat Wacław Barcikowski.
Jesteśmy w tej chwili w sytuacji, w której na naszych oczach, jak już przed chwilą powiedziałem, dokonuje się misterium powro tu praworządności i wolności. Czerpiemy z tego radość, ale rów nież obowiązki. Nasze obowiązki polegające na służeniu prawu, państwu i społeczeństwu mogą być spełnione pod jednym warun kiem, mianowicie pod warunkiem ochrony samorządu adwokac kiego.
W dniu dzisiejszym raz jeszcze musimy zdać sobie sprawę, że bez samorządu adwokatura po prostu nie istnieje, że samorząd jest najcenniejszym jej dobrem, którego trzeba strzec jak źrenicy oka, że samorząd czyni z nas niepowtarzalną grupę inteligencji w skali ogólnopolskiej — jedyną grupę rządzącą się zasadami sa morządności. Za nami pójdą z pewnością lekarze, być może rów nież inne grupy zawodowe, ale w tej chwili adwokatura jest jedy nym zawodem opartym na zasadach samorządności.
Ten fakt budzi niestety w dalszym ciągu niepokój określonych kół. Do tego faktu nie wszyscy są przyzwyczajeni. Idea sa morządności nie zakiełkowała jeszcze w życiu politycznym Polski w sposób dostateczny. Musimy sobie szczerze powiedzieć, że może sporo jest w tym naszej winy, albowiem nie potrafiliśmy skupić się dookoła własnego samorządu, że niejednokrotnie ten samorząd lekceważymy, że niekiedy — w odosobnionych na szczęście wypadkach — nim pomiatamy.
Wydaje się, iż w dniu dzisiejszym powinniśmy złożyć sobie sa mym uroczyste ślubowanie, że adwokatura będzie strzegła swoje go samorządu i że uczyni wszystko, by się on coraz bardziej do skonalił i był coraz bardziej powołany do spełniania swoich za dań.
Nie chciałbym przedłużać swojego wstępnego wystąpienia, ale wypada wspomnieć, że medal, który został wybity dla uczczenia rocznicy 70-lecia polskiej adwokatury, powinien być u tych, któ rzy otrzymają go za chwilę, domowych szkaplerzem. Jest to naj wyższa godność, jaką adwokatura może dać, najwyższe uznanie, jakie adwokatura może świadczyć samej sobie i swoim gościom. Chciałbym poinformować, że medal został przyznany osobom ży jącym z jednym tylko wyjątkiem: Prezydium Naczelnej Rady Ad wokackiej postanowiło nadać go pośmiertnie byłemu prezesowi NRA adw. Marii Budzanowskiej.
Otrzymaliśmy wiele listów i wiele pozdrowień, ale oczywiście wszystkich odczytać nie sposób. Pozwolicie Państwo, że przeczy tam tylko dwa listy, stanowiące jak gdyby swoiste antypody, świadczące o tym, że w adwokaturze można służyć prawu i spo łeczeństwu zawsze, wszędzie i z każdej pozycji — niezależnie od tego, jakie poglądy polityczne wyznają jej członkowie.
6 Siedemdziesięciolecie adwokatury polskiei Nr 4 (376)
Pierwszy list, który przesyła nam dr Zdzisław Czeszejko-So- chacki, były prezes ŃRA, ma treść następującą:
„Szanowny Kolego Prezesie!
Z ogromnym żalem jestem zmuszony zawiadomić, że ze wzglę du na ważne przeszkody zawodowe nie będę w stanie wziąć udziału w jubileuszowych uroczystościach 70-lecia Adwokatury Polskiej w dniu 10 grudnia 1988 r. Żal mój jest tym większy, że w tym 70-leciu od 37 lat jestem członkiem korporacji adwokackiej, przez 35 lat wykonywałem zawód adwokata i przypadł mi w udzia le zaszczyt przez 30 lat piastowania różnych funkcji samorządo wych. Z szacunkiem i wdzięcznością wspominam tych wspania łych kolegów, którzy przekazywali mi nie tylko wiedzę o zawo dzie, ale także zaszczepiali pasję walki o ideę sprawiedliwości.
Z czcią wspominam tych, którzy w działalności samorządowej byli znakomitym wzorcem społecznikostwa jako wyrazu potrzeby serca i rozumu.
Jeśli zdobywam się obecnie na te refleksje, to w przekonaniu, że czczone przez nas 70-lecie to przede wszystkim ludzie, którzy pisali historię tego okresu. Zapisywali się działaniami w czasach pokoju, krwią i życiem w czasie wojny. I ci, których nazwiska wymienia historia adwokatury, ale także i ci, którym nie dane było zaznać tego wyróżnienia.
Adwokatura to piękny zawód w szlachetnej służbie prawa i spra wiedliwości dla wszystkich ludzi, ale to także niełatwa szkoła kształtowania charakteru potrzebnego w tej szczytnej służbie.
Niech mi wolno będzie dlatego, w tym uroczystym, jubileuszo wym przypomnieniu faktów i ludzi, przynajmniej duchowo uczest niczyć w imprezie.
Proszę przyjąć wyrazy szczerego szacunku i serdeczne pozdro wienia dla wszystkich kolegów.”
A teraz odczytam Państwu list Kolegi, który z powodu bardzo zaawansowanego wieku nie mógł, niestety, przybyć na naszą uro czystość. Jest to adw. Adam Bień, były członek Delegatury Rządu na Kraj, jeden z szesnastu osądzonych w czerwcu 1945 r. przez Kolegium Sądu Najwyższego ZSRR na karę 5 lat więzienia. Pisze on do mnie słowa następujące:
„Szanowny Kolego Prezesie!
Niepodległa Adwokatura była i jest w zmieniającym się świecie niepodległym organem każdego cywilizowanego narodu, wojują cym o prawo, słuszność i sprawiedliwość dla człowieka. Przed Adwokaturą polską stało tu i ciągle stoi zadanie szczególnie trud ne. Adwokatura polska złożyła na ołtarzu Ojczyzny wszystkie ofia ry, jakich wymagał polski los...
Czuję się szczęśliwy i wielce wdzięczny, że otrzymuję zaszczyt ny Medal Jubileuszowy Jej 70-lecia.
Mój wiek podeszły, zima, trudności komunikacyjne oraz moja nie najlepsza kondycja fizyczna — nie pozwalają mi uczestniczyć osobiście w uroczystościach Jubileuszu. Do formalnego zastąpie nia mnie w Warszawie d e l e g u j ę i w pełni u p o w a ż n i a m
adwokata Michała Bielskiego z Warszawy (ul. Zamiany 15 m. 54), mojego Wnuka i Przyjaciela.
Serdecznie pozdrawiam cały Świat naszej Palestry Polskiej, o której przeszłości wiem wiele i mógłbym przy jakiejś dobrej okazji opowiedzieć...
Bywajcie!...
Chcę zaprosić adw. Michała Bielskiego, naszego młodszego ko legę z Warszawy, ażeby w momencie, kiedy będzie wyczytane na zwisko jego wielkiego dziada, stanął w szeregu po odbiór medalu „70-lecie Adwokatury Polskiej.”
Chciałbym zakończyć swe przemówienie akcentem, który za wsze powinien towarzyszyć tego rodzaju rocznicom i takim dniom jak ten dzisiejszy. Właśnie idąc śladem myśli adw. Bienia, nie za pominajmy o tym, że za ideały, które są wyryte na medalu pa miątkowym, wielu naszych kolegów oddało swoje życie. Uczcijmy ich pamięć minutą milczenia. (W tym momencie wszyscy obecni powstają ze swoich miejsc i przyjmują postawę stojącą).
Szanowne Koleżanki i Szanowni Koledzy! Dostojni Goście! Pora już kończyć to przydługie być może wprowadzenie, ale o jego rozmiarach decydowała potrzeba serca nie licząca się z czasem.
REFERAT ADW. DRA ROMANA ŁYCZYWKA
Życie zawodowe adwokata w znacznej mierze przebiega w at mosferze walki, toczącej się głównie na salach sądowych. A jed nak, chociaż zabrzmi to prawie jak paradoks, istota pracy adwo kackiej polega na udzielaniu pomocy z wyłączeniem zadawania komukolwiek zbędnych cierpień i przykrości. Humanizm, goto wość niesienia pomocy ludziom, życzliwość w stosunku do nich stanowią najszczytniejszą misję adwokatury.
Taka jest postawa adwokatury nie tylko w codziennej pracy wy konywanej na rzecz jednostek potrzebujących pomocy, taka sama również jest postawa adwokatury wobec własnego narodu oraz w stosunku do ogólnych problemów ludzkości. W tych trzech pła szczyznach zawarty jest i sprawdza się w nich humanizm adwoka tury.
Rok siedemdziesięciolecia Polski niepodległej jest jednocześnie rokiem siedemdziesięciolecia ogłoszenia pierwszej po zaborach polskiej ustawy o adwokaturze: Statutu tymczasowego palestry Państwa Polskiego, dekretu podpisanego przez Józefa Piłsudskie go w charakterze Tymczasowego Naczelnika Państwa i ogłoszo nego w dniu 24 grudnia 1918 r. Data wydania dekretu o Statucie palestry jest ważną datą w historii adwokatury polskiej i nie jest pozbawiona znaczenia w kształtowaniu się organizacyjnym nie podległej Polski.
8 Siedemdziesięciolecie adwokatury polskiej Nr 4 (376)
Myliłby się jednak ten, kto by sądził, że dopiero z tą datą ad wokatura rozpoczęła swą porozbiorową działalność społeczną, narodową i zawodową. Fakty mówią zupełnie co innego, gdyż adwokatura polska wchodziła w życie niepodległego Państwa z wyjątkowo bogatym dorobkiem. Brała ona żywy udział w odro dzeniu życia narodowego w okresie Sejmu Czteroletniego i w tworzeniu projektu Kodeksu Zamoyskiego. Przez cały czas prze szło studwudziestoletniego okresu zaborów stała adwokatura pol ska w pierwszych szeregach walki o obronę praw ludności pol skiej i walki o niezależność narodową. Była zawodem o zupełnie wyjątkowej roli. Adwokatura z natury rzeczy musi, dla realizowa nia swych zadań, mieć określoną pozycję i uprawnienia publi cznoprawne, otwierające możliwość walki w sferze administracyj nej i państwowej.
Na ziemiach wszystkich zaborów i na terenie państw zabor czych adwokaci zajmowali czołowe pozycje zawodowe oraz pozy cje przywódcze w akcji narodowo-wyzwoleńczej. Trwale zapisały się na kartach historii polskiej i historii adwokatury polskiej na zwiska adwokatów: twórcy hymnu narodowego Józefa Wybickie go, ministrów rządów powstańczych Jana Olrycha Szanieckiego i Henryka Krajewskiego, posłów rządów powstańczych do republi kańskich władz francuskich Franciszka Barssa i Ludwika Wołow skiego, dowódców powstańczych Jakuba Krotowskiego i Adolfa Pepłowskiego.
Był to czas, gdy adwokaci polscy bronili przed sądami zabor czymi oskarżonych o zdradę stanu, niejednokrotnie również swoich kolegów-adwokatów. Na ławach oskarżonych zasiadali wtedy wybitni przedstawiciele adwokatury. Wymieńmy tu tylko najbardziej wybitnych: Józefata Ohryzkę, Henryka Krajewskiego, Michała Kosowskiego, Władysława Niegolewskiego, Jakuba Kro towskiego, wreszcie Franciszka Smolkę i Floriana Ziemiałkow- skiego (skazanych wraz z siedmioma innymi adwokatami na karę śmierci za działalność w Stowarzyszeniu Ludu Polskiego).
O żywotności polskiego środowiska adwokackiego pod zabora mi niech świadczy fakt, że bardzo wielu adwokatów polskich za siadało też w zaborczych parlamentach, przy czym byli to niejed nokrotnie ci sami ludzie, których władze zaborcze pociągały do odpowiedzialności karnej za bezkompromisową walkę narodową. Będą to znowu: Franciszek Smolka, Florian Ziemiałkowski, Wła dysław Niegolewski, Jakub Krotowski, a ponadto między innymi Franciszek Nowodworski, Alfons Parczewski, Stanisław Sunder land w Królestwie Kongresowym, Wojciech Trąmpczyński, Ber nard Chrzanowski, Emil Janecki, Jakub Krotowski, Władysław Niegolewski, Florenty Lisiecki, Zygmunt Dziembowski, Władysław Seyda, Zygmunt Seyda, Antoni Trąmpczyński, Leon Dziorobek w b. zaborze pruskim.
Wzniosłość idei, którym służyli adwokaci polscy w okresie za borów, dawała im wielki autorytet społeczny i moralny również w społeczeństwach niepolskich i stawiała ich często na pozycji
Nr 4 (376)
przodującej wśród adwokatów państw zaborczych. Skazani na ka rę śmierci: Franciszek Smolka był posłem austriackim przez lat 32 (w tym prezydentem Izby przez lat 14), a Florian Ziemiałkowski był najdłużej urzędującym ministrem austriackim, powołanym do ochrony praw i rozwoju Galicji. Gdy Jakubowi Krotowskiemu udowodniono, że dowodził oddziałami powstańczymi w okresie Wiosny Ludów, niemieckie dyscyplinarne sądy adwokackie w obu instancjach odmówiły skreślenia Krotowskiego z listy pruskich no tariuszy. Przed długie lata dziekanami izb adwokackich w głębi Rosji byli adwokaci polscy: Włodzimierz Spasowicz w stołecznej Izbie w Petersburgu, Lucjan Knoll w Izbie kijowskiej, a Feliks Bo gacki w Izbie odeskiej. Największe kancelarie swego czasu pro wadzili adw. adw. Aleksander Lednicki w Moskwie i Zygmunt Hofmokl-Ostrowski w Wiedniu.
Adwokaci polscy w okresie zaborów nigdy nie stracili poczucia jedności swej korporacji zawodowej. W zjazdach adwokatów ro syjskich uczestniczyli także Polacy, ale pod warunkiem formalne go zaznaczenia swej odrębności narodowej. Z ośrodkiem we Lwowie, gdzie istniała największa możliwość samodzielnego dzia łania, adwokaci polscy stworzyli ponadzaborczy Związek Adwoka tów Polskich, przy czym w żadnym z trzech zaborów nie kwestio nowano prawa tego Związku do rozstrzygania spraw dotyczących godności narodowej i zawodowej ogółu adwokatów polskich. W czerwcu 1914 r. odbył się we Lwowie zjazd adwokatów polskich ze wszystkich zaborów, składano tam sprawozdania z działalności zawodowej i ustalano politykę zawodową i narodową adwokatury polskiej na nadchodzący okres.
Tak więc adwokatura polska stanęła u progu niepodległości Polski bardzo dobrze przygotowana i dojrzała do podjęcia no wych zadań. Widocznym, ale nie najbardziej doniosłym wyrazem tej dojrzałości było sprawne przygotowanie projektu Statutu tym czasowego palestry Państwa Polskiego przez Komisję, w skład której wchodzili adwokaci:» Dominik Anc, Stanisław Car, Antoni Chmurski, Cezary Ponikowski.
W ogromie spraw i zadań, jakie historia postawiła przed odro dzoną Rzecząpospolitą, adwokaturze przypadła bardzo rozległa rola. Adwokatura dysponowała najbardziej doświadczoną kadrą prawników o wysokich kwalifikacjach fachowych i moralnych i ludzie ci w bardzo szerokim zakresie podjęli się pełnienia najbar dziej odpowiedzialnych funkcji w odbudowywanym państwie. Pre zesami Sądu Najwyższego byli adwokaci: Franciszek Nowodwor ski, Władysław Seyda, Leon Supiński i Aleksander Mogilnicki. Prokuraturę zorganizował głównie adw. Kazimierz Rudnicki, Pro kuratorię Generalną — jej pierwszy prezes Stanisław Bukowiecki. Scalenie z reszą kraju b. zaboru pruskiego przygotowali minister i dwaj wiceministrowie b. dzielnicy pruskiej, przy czym wszyscy trzej byli adwokatami. Komisja Kodyfikacyjna w znacznej więk szości składała się z adwokatów.
10 Siedemdziesięciolecie adwokatury polskie/ Nr 4 (376) Ten znaczny dorobek adwokatury z okresu odbudowy Państwa Polskiego zasługuje dziś na przypomnienie. Może on być przed miotem pewnej dumy dla współczesnego pokolenia adwokatów, w żadnym jednak razie nie może być podstawą do wystawiania ko mukolwiek, a w szczególności narodowi czy Państwu, wekslu czy rachunków za zasługi. Pochwała własnych tradycji i dorobku ma znaczenie wychowawcze jako punkt odniesienia dla wzorów oso bowych i zawodowych — nic ponadto.
Stanisław Szczepanowski napisał kiedyś, że nam, Polakom, łat wiej być bohaterami niż codziennie wykonywać w sposób należy ty swe normalne obowiązki. Na losach dwudziestolecia międzywo jennego w stosunku do adwokatury nie potwierdziła się jednak trafność tego stwierdzenia.
Przez wszystkie te lata adwokaci i adwokatura bardzo czynnie uczestniczyli w życiu publicznym. Pełnili funkcje premierów rządu adwokaci Jan Kucharzewski i Jan Kanty Steczkowski, fotel minis tra sprawiedliwości zajmowany był przeważnie przez adwokatów. Byli więc ministrami sprawiedliwości: Stanisław Bukowiecki. Józef Higersberger, Jan Hebdzyński, Leon Supiński, Bronisław Sobo lewski, Stefan Piechocki, Stanisław Nowodworski, siedmiokrotnie Wacław Makowski, Jan Morawski, Stanisław Car i Czesław Micha łowski.
Również inne resorty ministerialne niejednokrotnie obsadzane były adwokatami. Na przykład ministrem spraw zagranicznych był cieszący się wyjątkowym autorytetem dawny przewodniczący Koła Obrońców Politycznych adw. Stanisław Patek. Przez długie lata funkcje marszałkowskie w izbach naszego parlamentu pełnili ad wokaci: Wojciech Trąmpczyński, Stanisław Car i Wacław Makow ski.
A gdy przyszedł ponury i ciężki okres okupacji hitlerowskiej w okresie drugiej wojny światowej, pierwszym delegatem Rządu na Kraj został adw. Cyryl Ratajski, a w skład Delegatury z funkcjami ministerialnymi wchodzili adwokaci Pajdak, Mierzwa, Bień, Kor- boński i Kauzik.
Jeżeli dziś obserwujemy karierę, jaką robi pojęcie „pluralizm” , to warto wspomnieć, że słowo to jest bardzo dobrze znane adwo katom, bo właśnie w atmosferze pluralizmu zawsze się wychowy wali i żyli. Pluralistami byli i są oni zawsze, reprezentując własne, często bardzo różne poglądy, pluralistami pozostają także wtedy, gdy próbują — aż do pozytywnego skutku — pogodzić istniejące sprzeczności w imię interesów wyższych, a nie interesów osobi stych.
Krótkie, retrospektywne przedstawienie losów i roli adwokatów polskich w ciągu ostatnich lat siedemdziesięciu ma znaczenie, gdyż uznając nadrzędność interesu narodu i Państwa, reprezen towali oni w życiu publicznym często bardzo odległe od siebie zapatrywania. Szczególne dziś może mieć znaczenie w życiu pol skim taka właśnie postawa, przy czym pozytywna rola adwokatów może się tu okazać niebagatelną.
Należy pragnąć i wierzyć w to, że w dalszej swej historii adwo katura polska — również w zmienionych warunkach — okaże się godną poprzednich pokoleń adwokackich.
W historii narodu i w historii instytucji narodowych, a taką in stytucją jest także adwokatura, każde zamknięcie jednego okresu jest zarazem otwarciem okresu następnego, a między obu okre sami istnieje bliski związek i zależność.
PRZEMÓWIENIE CZŁONKA RADY PAŃSTWA PROFESORA KAZIMIERZA SECOMSKIEGO
Panie Przewodniczący, Szanowni Zebrani!
Po tak pięknych przemówieniach inaugurujących uroczystość 70-lecia polskiej adwokatury i obrazujących jej wielkie osiągnięcia pragnę najpierw przekazać w imieniu Rady Państwa życzenia jak najlepszej dalszej pracy w służbie Narodu i Ojczyzny.
Ustawa-Prawo o adwokaturze z 1982 roku stworzyła fundamen talne zasady i przesłanki, określające obowiązki i funkcje adwoka ta oraz uprawnienia adwokatury i jej samorządu. Jednakże aby każdy adwokat mógł swe obowiązki w należyty sposób realizo wać, zapewniając pomoc i ochronę prawną obywatelom, musi on swą wiedzę ustawicznie doskonalić. Można by to tak określić, że dla prawidłowego i skutecznego wykonywania obowiązków adwo kata niezbędna jest jego suwerenna znajomość prawa. A to prawo się zmienia. Systematyczne więc uzupełnianie znajomości prawa we własnym zakresie oraz przy korzystaniu z form szkoleniowych samorządu adwokackiego jest niezmiernie istotną sprawą. Nie tyl ko dlatego, że szczególnie w ostatnich latach ukazało się tak du żo nowych aktów prawnych, ale także dlatego, że obecnie ogro mnie dużo aktów prawnych i przepisów wykonawczych jest uchy lanych. Bieżąca znajomość tego, co składa się na aktualny stan prawny — a jest to przecież niezbędne dla skutecznego spełniania swych funkcji przez każdego z adwokatów — prowadzi do oczy wistego wniosku, że trzeba nadal wiele czasu poświęcać na mo dernizację i uzupełnianie zasobu posiadanej wiedzy prawnej.
I druga sprawa. Obok ustawy z 1982 roku -Prawo o adwokatu rze została podjęta w ubiegłym roku uchwała o przestrzeganiu za sad etyki adwokackiej i godności zawodu. Po to, aby właściwie wypełniać swoje obowiązki, adwokat obok gruntownej wiedzy prawnej musi posiadać również doskonałą znajomość zasad etyki, których stosowanie składa się na pojęcie godności zawodu adwo kackiego. Te dwa ważne akty, tj. ustawa i uchwała, powinny sta nowić nierozdzielny element codziennej pracy adwokackiej.
12 Siedemdziesięciolecie adwokatury polskiej Nr 4 (376)
Jednakże, jak to słusznie z dzisiejszych wystąpień wynika, spo łecznym nakazem jest jednocześnie pielęgnowanie i wykorzysty wanie tradycji polskiej adwokatury, świadomość jej dorobku i wy ciąganie z tego odpowiednich wniosków dla kształtowania pozycji i roli adwokata w rozwoju społecznym kraju. W tym celu staje się wysoce efektywne ustawiczne wzmacnianie i doskonalenie form samorządu adwokackiego. Należyte funkcjonowanie tego samorzą du powinno zarazem przyczyniać się do pielęgnowania cennych tradycji polskiej adwokatury, do ich wzbogacania nowymi osiąg nięciami i do współudziału we współczesnych przemianach społe cznych.
Nawiązując więc do tradycji i osiągnięć polskiej adwokatury przedstawionych w obu dzisiejszych referatach, pragnę wyrazić przekonanie, że również obecne podstawy prawne i etyczne oraz uprawnienia samorządowe pozwolą, tak jak w przeszłości, na spełnianie przez adwokaturę jej szczytnych funkcji. Przyczyniać się do tego będzie również dalsza demokratyzacja życia publi cznego w Polsce, co stało się zasadniczą przesłanką do kształto wania i utrwalania podstaw nowego okresu rozwoju i przezwycię żenia jego dzisiejszych trudności. W tym ogólnonarodowym wy siłku nie może w szeregach całego społeczeństwa zabraknąć ad wokatury, odgrywającej tak istotną i czołową rolę, jak to było w przeszłości. Tego właśnie chciałbym życzyć polskiej adwokaturze i jej władzom, aby skuteczenie współdziałały w rozwoju naszej Ojczyzny.
PRZEBIEG UROCZYSTEJ AKADEMII
W dniu 10 grudnia 1988 r., w atmosferze godności i powagi, odbyły się obchody 70-lecia Adwokatury Polskiej.
Po złożeniu w godzinach porannych przez Naczelną Radę Ad wokacką wieńca o barwach narodowych z napisem na szarfie „Żołnierzowi Nieznanemu — Adwokatura Polska” na Grobie Nie znanego Żołnierza przybyli do Sali Kameralnej Filharmonii Naro dowej w Warszawie najwybitniejsi członkowie polskiej palestry, zasłużeni działacze samorządu adwokackiego oraz przedstawiciele młodej adwokatury, aby uczcić Jubileusz Niepodległości swego zawodu. Wśród zaproszonych gości obecni byli członkowie naj wyższych władz państwowych, znani przedstawiciele polskiego życia politycznego i społecznego, wybitni reprezentanci wszyst kich zawodów prawniczych oraz liczni przedstawiciele prasy, ra dia i telewizji.
W niespełna miesiąc przed uroczystymi obchodami jubileuszu niepodległej Adwokatury Polskiej cały Naród Polski obchodził w dniu 11 listopada 1988 roku 70-lecie odzyskania przez Polskę nie podległości.
Również przed 70 laty odrodziła się wraz z polską państwowoś cią także niepodległa adwokatura polska. W dniu bowiem 24 grudnia 1918 roku Naczelnik Państwa Józef Piłsudski podpisał dekret o Statucie tymczasowym palestry Państwa Polskiego.
Od tej daty przez cały okres 70 lat — dobrych i złych — adwo kaci polscy dzielili losy swojej ojczyzny, biorąc czynny udział w życiu swego Narodu i w walce o jego słuszne prawa. Ta za szczytna, ale niejednokrotnie trudna walka adwokatury polskiej o właściwe kształtowanie i poszanowanie prawa trwa nadal.
Przeszło rok przygotowywała się adwokatura polska do godnego uczczenia 70. rocznicy swego niepodległego istnienia, nierozerwal nie związanego z niepodległym bytem Państwa Polskiego. Miano wicie w dniu 24 października 1987 roku zapadła uchwała Naczelnej Rady Adwokackiej w sprawie obchodów 70-lecia niepodległej ad wokatury polskiej w 1988 r.,1 a następnie uchwałę w tej samej mate rii podjęło w dniu 25 listopada 1987 roku Prezydium Naczelnej Rady Adwokackiej,1 2 które dla zorganizowania tej uroczystości powołało Komitet Honorowy w następującym składzie:
adw. dr Kazimierz Łojewski, prezes NRA, przewodniczący Komi tetu,
adw. Franciszek Sadurski,
adw. dr hab. Zdzisław Czeszejko-Sochacki, ambasador PRL w Szwajcarii,
adw. prof, dr hab. Kazimierz Buchała,
adw. Maria Budzanowska (nieubłagany los nie pozwolił jej do żyć jubileuszu).
Z okazji uroczystości 70-lecia adwokatury polskiej najwybitniejsi jej przedstawiciele zostali odznaczeni J u b i l e u s z o w y m M e d a l e m A d w o k a t u r y . Medal ten — jak powiedział w swym przemówieniu inaugurującym jubileuszowe uroczystości Prezes NRA dr K. Łojewski — został przyznany osobom żyjącym. Z jed nym tylko wyjątkiem. Prezydium Naczelnej Rady Adwokackiej przyznało gcTpośmiertnie adw. Marii Budzanowskiej.
Programem jubileuszowych obchodów adwokatury objęte było również specjalne wydanie organu NRA „Palestry” (nr 11—12 z 1988 r.), której pokaźna liczba wydrukowanych już numerów zos tała rozdana zaproszonym gościom w przerwie uroczystości w Filharmonii Narodowej.
Pomimo szczupłości miejsca przeznaczonego na sprawozdanie z jubileuszowych uroczystości nie sposób pominąć w nim nazwisk tych wszystkich kolegów, którzy nie szczędząc sił, czasu i po święcenia przyczynili się nie tylko do ich przygotowania, ale rów nież do ich spopularyzowania i uświetnienia.
Pracami Prezydium Komitetu Organizacyjnego, powołanego do zorganizowania jubileuszu działającego pod patronatem Prezy
1 Palestra nr 1—2 z roku 1988, str. 109. 2 Palestra nr 3 z roku 1988, str. 118— 120.
14 Siedemdziesięciolecie adwokatury polskiej Nr 4 (376)
dium NRA, kierował kol. adw. Witold Bayer3 i dwaj zastępcy: kol. adw. Jan Krawczyk i kol. adw. Mirosława Jamrozińska-Toczyska. Sekretarzem Prezydium Komitetu Organizacyjnego był kol. adw. Stanisław Rymar, sekretarz NRA, a skarbnikiem kol. adw. Józef Kuczyński, skarbnik NRA. Członkami Prezydium Komitetu Organi zacyjnego byli: kol. adw. Edmund Mazur, redaktor naczelny „Pa- lestry” , kol. adw. Witold Antoniewski, prezes Wyższego Sądu Dy scyplinarnego, i kol. adw. Przemysław Helsztyński, członek ORA w Warszawie. Ponadto zostały jeszcze powołane do pomocy w pracach organizacyjnych 3 komisje: 1) komisja redakcyjna jubi leuszowego wydania „Palestry” pod przewodnictwem jej redaktora naczelnego kol. adw. Edmunda Mazura z udziałem kol. adw. And rzeja Bąkowskiego i kol. adw. Stanisława Mikkego, 2) komisja d/s wybicia Medalu Jubileuszowego pod przewodnictwem kol. adw. Witolda Antoniewskiego4 z udziałem kol. adw. Leszka Frączaka i kol. adw. Bohdana Oziemskiego i 3) komisja d/s uroczystości ju bileuszowych pod przewodnictwem kol. adw. Przemysława Helsz- tyńskiego z udziałem kol. adw. Bohdana Hryniewicza i kol. adw. Andrzeja Tomaszewskiego.
Spośród wymienionych wyżej osób na szczególne wyróżnienie zasługuje tu wkład w organizowanie uroczystości znanego dob rze w całym polskim świecie prawniczym kol. adw. Witolda Bayera, zasłużonego działacza samorządu adwokackiego, wybit nego obrońcy w sprawach karnych, wieloletniego członka Na czelnej Rady Adwokackiej, który był duszą tego ogromnego przedsięwzięcia.
Po odegraniu hymnu narodowego oraz po inauguracyjnym przemówieniu Prezesa NRA adw. dra Kazimierza Ł o j e w s k i e - go, okolicznościowym referacie historycznym adw. dra Romana Ł y c z y w k a oraz po przemówieniu członka Rady Państwa prof. Kazimierza S e c o m s k i e g o (wystąpienia te — ze względu na ich wagę — zostały na początku niniejszego okolicznościowego artykułu opublikowane w całości), zabrali głos: prokurator Wies ław Śl i wa, zastępca Prokuratora Generalnego PRL, sędzia Jan Żak, Prezes Sądu Najwyższego, Andrzej R a j e ws k i , sekretarz CK SD w imieniu Stronnictwa Demokratycznego i w imieniu Na czelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego oraz dr Józef Mu s i o ł , Wiceminister Sprawiedliwości, którzy życząc Adwokaturze Polskiej dalszych sukcesów, podkreślili społeczną rangę adwokatury oraz jej znaczącą rolę w realizowaniu konstytu cyjnej zasady prawa do obrony.
Po przemówieniach zaproszonych gości Prezes NRA udekoro wał obecnych na uroczystości najbardziej zasłużonych dla adwo
3 Dnia 9.III.1988 r. adw. W. Bayer złożył rezygnację z funkcji przewodniczącego Komitetu ze względu na stan swego zdrowia. Prezydium NRA funkcję tę powie rzono adw. Janowi Krawczykowi.
“ Dnia 27.1.1988 r. adw. W. Antoniewski ustąpił z powyższej Komisji, a na jego
katury polskiej kolegów pamiątkowym Medalem, specjalnie wybi tym dla uczczenia i uświetnienia jej 70-lecia.
W gronie kolegów udekorowanych Medalem 70-lecia Adwokatu ry Polskiej był również Prezes NRA kol. adw. dr Kazimierz Łojew- ski, który przyjął odznaczenie z rąk seniora adwokatury polskiej kol. adw. Witolda Bayera.
Nazwiska odznaczonych kolegów publikujemy b e z p o ś r e d ni o po niniejszym sprawozdaniu.
Po uroczystej dekoracji i ogłoszonej następnie przerwie jubileu szowe uroczystości adwokatury uświetniła swym recitalem wybit na polska wokalistka Ewa Podleś.
Na zakończenie uroczystości 70-lecia Adwokatury Polskiej jej przedstawiciele złożyli w godzinach popołudniowych wiązankę kwiatów o barwach narodowych przed tablicą pamiątkową ku czci 730 kolegów adwokatów i aplikantów adwokackich, poległych lub zamordowanych w czasie II wojny światowej, wmurowaną na frontonie zabytkowego pałacu Woronieckich — siedziby Okręgo wej Rady Adwokackiej w Warszawie.
adw. Janusz Krzaczek
LISTA OSÓB ODZNACZONYCH MEDALEM 70-LECIA ADWOKATURY POLSKIEJ
na podstawie uchwał Prezydium Naczelnej Rady Adwokackiej z dnia 19.X., 9.XI., 23.XI. i 9 XII.1988 r.
1. adw. Stanisław AFENDA — Wrocław*
2. adw. Marian ANCZYK — Kraków
3. adw. Witold ANTONIEWSKI — Warszawa 4. adw. dr Kazimierz ASKANAS — Płock 5. adw. Bronisław AUGUSTYNIAK — Gdańsk 6. adw. Stanisław BARANOWSKI — Wałbrzych 7. adw. Tomasz BARTCZAK — Warszawa 8. adw. Józef BASZKIEWICZ — Białystok
9. adw. Witold BAYER — Warszawa
10. adw. Andrzej BĄKOWSKI — Warszawa 11. adw. Aleksander BENTKOWSKI — Rzeszów 12. adw. Jerzy BI EJ AT — Warszawa 13. adw. Krystyna BIELAWSKA-JACKOWSKA— Łódź
14. adw. Władysław BIELOBRADEK — Częstochowa 15. adw. Józef BIELSKI — Warszawa
16. adw. Adam BIEŃ — Rzeszów
17. adw. Wacław BŁOŃSKI — Radom 18. adw. Włodzimierz BOGUCKI — Kraków
* Wszędzie podano w tym miejscu nazwę siedziby izby adwokackiej. (przyp.