Lucjan Gluza
Co mamy i co mieć chcemy
Palestra 17/4(184), 43-52N r 4 (184) Co m a m y i co m leć c h ce m y 43
8. R easum ując sw e uw agi,
uw ażam , że recenzow ana p raca stanow i cenną pozycję w naszym piśm iennictw ie procesow ym , n ie k tó re zaś k o n tro w ersy jn e poglądy autorów , z k tó ry c h k ilk a w y m ie niłem przykładow o, nie u m n ie j szają w arto ści naukow ej pracy.
Podnieść n ależy jak o szczegól nie dodatnią stro n ę p ra c y p rze d staw ienie i analizę obszernych dany ch zaczerpn iętych z p ra k ty k i sądowej.
J a n H a b e r
LUCJAN GLUZA
C o mamy i co mieć chcemy*
W szystkie środow iska zaw odow e p o d jęły zapoczątkow aną p rzed dw o m a la ty pow szechną d ysku sję na te m a t osiągnięć i brak ów w naszym życiu społecznym i gospodarczym , w y k azu jąc w niej w iele gospodarskiej tro sk i o to, ja k pracow ać lepiej i w y d ajn iej. O becnie w trzecim roku, jaki nas dzieli od ta m ty c h w ydarzeń, w szyscy zd ajem y sobie sp raw ę z tego, że p ro g ram p rz y ję ty n a V I Zjeździe P Z P R i k o n sekw en tne u rzeczy w ist nian ie tego p ro g ra m u tw o rzy ły znacznie lepsze m ożliwości rozw o ju w szy stkich dziedzin naszego życia państw ow ego. O m ożliw ościach dalszego rozw iązyw ania problem ów społecznych d ecyd uje p rzede w szy stkim po stęp gospodarczy, ale niezbędna jest także ścisła w spółzależność w e w szy stk ich sferach ludzkiej działalności.
VI Z jazd P Z P R p rzed staw ił śm iały i a m b itn y p ro gram zbudow ania dru giej Polski jako ogólnonarodow y cel na n ajbliższą przyszłość. P rog ram ten n a d a je szerokie p e rsp e k ty w y p racy p a rtii i całego N arod u i stanow i w ezw anie dla nas w szystkich do w ytężonej pracy. W realizacji ty ch za m ierzeń pow ażne zadanie do sp ełnienia p rzyp ada p raw n ik o m polskim , w ty m rów nież adw okaturze.
W chodzim y w okres p rzygotow ań w yborców do sam orządu adw okac kiego. Od praw idłow o przepro w adzan ych w yborów zależy, czy n a n a stę p ne trz y la ta pow ierzy m y kierow anie a d w o k a tu rą ludziom n a jb a rd zie j do tej działalności pow ołanym .
Cechą ch a ra k te ry sty c z n ą bieżącej kadencji, a zwłaszcza jej końcowego okresu, jest kon k retn ość w poszukiw aniu dróg i m eto d zm ierzających do dalszej, pom yślnej realizacji stojący ch przed ad w o k a tu rą zadań w y n ik a jący ch z ogólnych założeń, jak ie n ak re śliła u chw ała VI Z jazdu PZPR . * l
* R e f e r a t S e k r e ta r z a Z e s p o łu P a r t y jn e g o P Z P R p rz y N R A , r o z e s ła n y c z ło n k o m N R A l s ta n o w ią c y je d e n z p u n k tó w o b r a d P le n u m N R A w d n iu 17—18.I I I .1973 r.
44 L u c j a n G l u z a N r 4 (184)
O w y n ik ach naszych poczynań decy d uje postaw a i p rac a całej ad w o k a tu ry , jed n ak że głów ny ciężar odpow iedzialności spoczyw a i spoczyw ać będzie na ak ty w ie sam orządow ym i politycznym . D latego też każdy z nas, adw okatów , pow inien się kierow ać tro sk ą o w ybór do sam o rząd u ludzi, k tó rz y sw ą postaw ą, pełn y m zaangażow aniem społecznym i politycz n y m oraz dbałością o dobro w y m iaru spraw iedliw ości i środow iska adw o kackiego g w aran to w ać będą konsolidację całej a d w o k a tu ry w okół zadań przed nią stojących.
i i
M om entem przełom ow ym w obecnej kaden cji było p len a rn e posiedze nie NRA o d by te w dniu 29 czerw ca 1972 r., na k tó ry m dokonano zm ian osobow ych w składzie NRA. Od posiedzenia tego upłynęło zaledw ie kilka m iesięcy, a już w ty m czasie dokonano w ielu zm ian, k tó re całe środo w isko adw okackie oraz nasze w ładze polityczne i resortow e p rzyjęły z ap ro b atą. Uległa przede w szystkim popraw ie atm osfera w ew n ątrz śro dow iska adw okackiego, w zrosło w zajem ne zaufanie. W ten sposób po w sta ła w łaściw a atm o sfera do w zm ożonej działalności na w szystkich szczeblach sam orządu adw okackiego. D latego też w ty m stosunkow o k ró t kim czasie m ożna było dokonać pow ażnych zm ian regu lam in ow ych i o r ganizacy jn ych .
i i i
P re zy d iu m NRA — w ram ach sw ych u p raw n ie ń — podjęło szereg uch w ał zm ierzających do u sp raw n ienia pracy NRA oraz r a d w ojew ódz kich. U chw ałą z dnia 31 sierp n ia 1972 r. P re zy d iu m NRA postanow iło zreorganizow ać — przez rozszerzenie zakresu działania — n astęp ujące kom isje:
a) K om isję w spółpracy z zagranicą, k tó ra poza organizow aniem w i zy t adw okatów innych k rajó w w Polsce oraz w izy t polskich adw okatów za g ran ic ą grom adzić będzie u staw odaw stw o o a d w o k atu rze w innych k ra ja c h oraz m a te ria ły o ad w o katu rze polskiej n a u ż y te k zagranicy,
b) K om isję socjalno-bytow ą, k tó ra działaniem sw ym objęła adw oka tów w y k o n u jący ch zawód, em ery tó w i rencistów oraz rod ziny adw oka tów. K o m isja la przejęła rów nież fu n k cje dotychczasow ej K om isji san a to ry jn e j,
c) K om isję em erytów i rencistów , do k tó rej zadań należy zbieranie m ate ria łó w w zakresie koniecznej pom ocy kolegom em ery tom i rencistom oraz k o o rd y n acja poczynań poszczególnych rad w ojew ódzkich w ty m za kresie, a tak że p ostulatów w spraw ie dalszego rozszerzania pom ocy. P rz e pisy R eg u lam inu Funduszu Sam opom ocy K oleżeńskiej przy NRA i za sad y postępow ania K om isji Sam opom ocy K oleżeńskiej p rzy NRA, p rzy ję te przez P rezy d iu m NRA, w prow adziły podw yżki św iadczeń dla wdów po ad w o k atach i dla adw okatów em ery tó w i rencistów . Z podw yżek ty c h — od lipca 1972 r. — skorzystało 571 adw okatów i 174 członków rodzin adw okatów . Od 1 stycznia 1973 r. św iadczenia te uległy dalszem u pow iększeniu, co w skazuje na to, że pomoc dla ad w ok atów em erytów i ren c istó w oraz dla w dów po adw o katach jest przedm io tem s ta łe j troski sam orządu. NRA w yko rzy sta w szystkie sw e m ożliw ości w ty m celu, by
Nr 4 (184) Co m a m y i co m leć ch cem y 45
koledzy, k tó rzy p raco w ali w zawodzie przez w iele la t w sposób rze teln y , nie odczuw ali swego odejścia jako p ostaw ienia ich w sy tu acji lud zi nie potrzebnych. Pom oc u dzielana kolegom em ery to m i rencistom nie może się ograniczać do św iadczeń pieniężnych. K onieczne tu jest o pracow anie form stały ch i żyw ych k o n tak tó w ty ch kolegów z ad w o k atu rą, co nie w ątpliw ie będzie m iało pow ażny w pływ n a ich samopoczucie.
IV
W iele było p u b lik acji na tem a t ad w o k atury. Często jed n a k w y p ły w a ły one n ie z rz e teln e j tro sk i o dobro a d w o k a tu ry i o biektyw nej p o trzeb y k ry ty k i, ale z osobistych, nie zaspokojonych am bicji autorów , k tó rz y n ie jed n o k ro tn ie sw ym i pu b lik acjam i o ad w o k aturze w prow adzali w błąd opinię publiczną.
U chw ałą z dnia 31 sierp nia 1972 r. P rezy d iu m NRA postanow iło ufundow ać nagrodę za n ajlep szą p u blikację pośw ięconą p ro blem atyce ad w okackiej. W prow adzając więc tę nagrodę, P rezy d iu m NRA p rag n ie w ten sposób osiągnąć to, żeby p u b lik acje na nasz tem a t p ojaw iały się n a ła m ach p rasy codziennej i periodyków częściej oraz żeby in form ow ały spo łeczeństw o rze teln ie o ro li a d w o k a tu ry w socjalistycznym w y m iarze s p ra wiedliwości.
v
Od daw n a środow isko adw okackie dom agało się lepszej i a k tu a ln ie jsz e j info rm acji o p racach sam orządu. M iesięcznik „ P a le stra ”, ze w zględu na swój cykl p ro d u k cy jn y , nie m ógł sprostać ty m żądaniom . D latego P re zydium NRA u chw ałą z dnia 31 sie rp n ia 1972 r. postanow iło reaktyw ow ać fu n k cję rzecznika prasow ego i pow ierzyć m u redagow anie B iu le ty n u In form acyjnego NRA. B iu lety n te n zaw iera a k tu a ln e info rm acje o pracach NRA i P rezy d iu m NRA oraz w ojew ódzkich ra d adw okackich. .
Pierw sze n u m e ry B iu lety n u już się u kazały i p rz y ję te zostały z a p ro b atą przez całe środow isko adw okackie.
VI
Od w spom nianego p lenarnego posiedzenia NRA w d niu 29 czerw ca 1972 r. N aczelna R ada A dw okacka, ju ż w zm ienionym składzie, odbyła dw,a posiedzenia p len arn e: pierw sze w dniach 14— 15 października 1972 r. i drugie w dniach 13— 14 stycznia 1973 r.
Po raz pierw szy w p len a rn y ch o bradach NRA zastosow any został po dział: na część roboczą w kom isjach problem ow ych i na część p le n a rn ą pośw ięconą d y sk u sji nad propozycjam i kom isyj i podejm ow aniu odpow ied nich uchw ał. Nowość ta zdaniem członków NRA znacznie u sp ra w n iła p ra ce plen arn y ch posiedzeń. P o tw ierd zają to rów nież efek ty p rac o statn ich dw u posiedzeń, k tó re p o d jęty m i n a nich uchw ałam i o tw ierają etap in te n syw nego porządkow ania przepisów sam orządow ych.
V II
W d niu 15 października 1972 r. N aczelna R ada A dw okacka uch w aliła in stru k cję w sp raw ie odznaki adw okackiej. O dznaka ta jest d w u sto pn io
46 L u c j a n G l u z a N r 4 (184)
w a (złota i sreb rn a) i n a d aw an a będzie przez P rezy d iu m NRA raz do ro ku, w dniu 22 lipca, za zasługi dla ad w o k a tu ry , a w szczególności za:
a) w zorow ą i dług o letn ią pracę zawodową, b) działalność społeczno-polityczną,
c) osiągnięcia naukow e lub publicystyczne.
O dznaka n ad aw an a będzie przede w szystkim adw okatom , a ponadto osobom spoza ad w o k a tu ry dla niej zasłużonym .
Celem tej in sty tu c ji jest w yrażen ie w sposób w idom y u zn an ia za osiągnięcia oraz stw orzen ie zachęty do ak ty w n e j działalności.
V III
Na posiedzeniu p len arn y m w d niu 15 p aździernika 1972 r. uchw alono rów nież dw a regu lam in y , m ianow icie R egulam in działania zespołów ad w okackich i R egulam in w spraw ie rozliczania i rachunkow ości w zespo łach adw okackich, oraz ark u sz rozliczeń.
R egulam in działania zespołów adw okackich, k tó ry obow iązuje od dnia 1 stycznia 1973 r., stan o w i uproszczone i skrócone, a więc łatw iejsze w stosow aniu połączenie dotychczas obow iązujących: reg u la m in u działania zespołów adw okackich, reg u lam in u dotyczącego in fo rm acji dla osób k o rzy sta ją c y ch z usłu g zespołów adw okackich, reg u lam in u w sp raw ie orga nizacji i działania zespołów adw okackich specjalistycznych.
Zespół adw okacki jest podstaw ow ą kom órką o rg an izacy jną a d w o k a tu ry i dlatego w y d an y reg u lam in , obow iązujący na co dzień każdego z człon ków zespołu, pow inien być zrozum iały dla każdego i ła tw y w jego stoso w aniu. W ydaje się, że now y reg u lam in spełnia te w aru n k i, o czym św iad czy ap ro b a ta w prow adzonych zm ian przez środow isko adw okackie. Stw ierdzić jed n a k należy, że n a w e t n ajlep iej opracow ana n orm a p raw na nie spełni swego zadania, jeśli nie będzie w łaściw ie stosow ana. Tu jest pow ażna rola do sp ełnienia p rzede w szy stk im przez kierow ników , zebra nia i kom isje rew izy jn e zespołów.
Z dotychczasow ych dośw iadczeń w iem y, że w pracy zespołów byw a w iele niepraw idłow ości, wobec k tó ry c h w ielu k ierow ników oraz kom isji rew izy jn y ch jest zupełnie biernych. N ie trzeb a nikogo przekonyw ać o tym , że w szelkie uchybienia w pracy poszczególnych członków zespołu p o d ry w ają zaufanie do całego zespołu, c poza ty m poziom p rac y zaw odow ej, postaw a etyczno-m oralna i postaw a polityczno-społeczna każdego z człon ków zespołu k sz ta łtu je w społeczeństw ie opinię o całej adw okaturze.
P onad 5-tysięczna rzesza p raw n ik ó w polskich będących członkam i ad w o k a tu ry pośw ięca sw ą wiedzę, dośw iadczenie i en ergię n a udzielanie pom ocy p raw n ej ludności i in sty tu cjo m gospodarki uspołecznionej. Do praw idłow ego w yko n yw an ia tego niełatw ego zadania niezbędna jest rze teln a wiedza, głęboka świadom ość stojących przed nam i obow iązków za w odow ych i społeczno-politycznych oraz w ysoki poziom etyczny.
W ogrom nej większości a d w o k a tu ra polska spełnia te w a ru n k i, ciesząc się zasłużonym w społeczeństw ie a u to ry te te m i uznaniem . S tw ierdzić jed n ak trzeba, że są i tacy adw okaci, k tó rzy sw y m postępow aniem nie p rzy sparzają n am dobrej sław y. Nie do rzadkości, n iestety , należy zły poziom w y stąp ień adw okackich przed sądam i, często zd arzają się w y p ad k i n ad u żyw ania wolności słowa, w reszcie od czasu do czasu d ają o sobie znać w y
N r 4 (184) Co m a m y i co m ieć c h ce m y 47
p ad k i nad u żyw an ia alkoholu. W szyscy sty k am y się często na sali są dow ej z trag ediam i, k tó ry c h p rzyczyną jest alkohol. Z n ając sk u tk i tego zjaw iska, jest w ręcz zaskak u jące, że w n iek tó ry ch izbach w y p adk i n a d u żyw an ia alkoholu sp o ty k a ją się ze zb y tn ią to leran cją.
K ażdy o ty m wie, że dobre im ię w y p raco w u je się długo i ciężko, tra c i się zaś je szybko. N ie m ożem y w ięc dopuścić do tego, a b y nieodpow ie dzialne zachow anie się jed n o stk i podryw ało a u to ry te t całej ad w o k atu ry . W naszej codziennej p rac y uznanie społeczne jest n am niezbędne, a zdobyć je m ożem y przez zespół adw okacki, którego członkowie, służąc społeczeństw u pomocą, bezpośrednio się z nim sty k a ją . P raw idłow o więc w y k o n u ją c y swój zaw ód adw o k at pow inien m ieć sta ły k o n tak t z m iejsco w ym społeczeństw em , dla którego p racu je. Tym czasem w ielu adw okatów zam ieszkuje poza siedzibą zespołu i z tego w zględu ich k o n ta k t z m iejsco w ą ludnością ogranicza się w yłącznie do godzin p rzyjęć w zespole i w y stą p ie ń w sądzie. T ru d n o po p ro stu w yobrazić sobie praw idłow ą pracę a d w o k ata n ie znającego m iejscow ych zagadnień społecznych, znajom ość zaś tę m ożna zdobyć jed y n ie przez pracę w działających tu organizacjach po lity czn y ch i społecznych. D latego też problem zw iązania członków zespołu z m iejscow ym środow iskiem jest jed n y m z podstaw ow ych zadań sam o rządu . Z adanie to nie je s t w p raw d zie łatw e do rozw iązania, jednakże żadne tru d n o ści nie m ogą go usuw ać z pola w idzenia n a najbliższą p rz y szłość.
Z zagadnieniem ty m wiąże się p ro b lem upolitycznien ia a d w o k a tu ry przez pobudzenie jej św iadom ego i zaangażow anego działania polityczno- -społecznego.
IX
W rozpoczynającej się k am p an ii przedw yborczej zastanaw iać się bę dziem y n a d podstaw ow ym i k ieru n k a m i rozw oju ad w o k a tu ry i w y n ik a ją cym i z nich zadaniam i na przyszłość. K ie ru n e k nadał n am VI Z jazd P a r tii, a realizacja sto jących przed nam i zadań jest obow iązkiem nie tylko sam orządu, ale każdego z nas, adw okatów , a przede w szystkim członków p a rtii i członków stro n n ic tw politycznych, k tó rzy m uszą sobie uśw iado mić, że są w spółodpow iedzialni za s y tu a c ję w a d w o k atu rze i ak ty w n ie m uszą w pływ ać n a jej kształt. K ażdy z członków p a rtii i stro n n ictw po lity czn y ch m a obow iązek aktyw n eg o u d ziału w życiu politycznym i po w in ien przyczyniać się w swoim środow isku do urzeczy w istnian ia p rzy ję te j przez p a rtię linii politycznej. Siła o ddziaływ ania a k ty w u politycz nego n a środow isko, w y ra ż ają ca się a k ty w n ą jego postaw ą, jest obecnie szczególnie w ażna, i to nie ty lk o w przygo to w yw an iu i przep ro w adzan iu k am p an ii spraw ozdaw czo-w yborczej, ale tak że w k ształto w aniu w łaści w ych stosunków m iędzyludzkich, w w y tw a rz an iu odpow iedniego k lim atu przeciw działającego niew łaściw ym postaw om . G łów nym teren em naszego działan ia n a co dzień m usi być zespół adw okacki, w k tó ry m p racu jem y .
A d w o k atura m a p raw o w yłączności w zakresie pom ocy p raw n ej dla ludności. P raw o to rodzi je d n a k obow iązek zapew nienia usług adw okac kich na najw y ższy m poziomie. Tym czasem w iem y o tym , że nie zawsze ta k jest, a p rzy czyn y tego sta n u rzeczy są bardzo złożone.
Zespoły adw okackie istn ieją już 20 la t i w ciągu ta k znacznego czasu w a ru n k i p rac y adw okatów w zespołach niew iele się zm ieniły. Ciągle m u
48 L u c j a n G l u z a N r 4 (184)
sim y poświęcać w iele czasu czynnościom , k tó ry m i ju ż daw no ad w okat nie pow inien się zajm ow ać. J e s t bow iem n iew ątp liw y m m arn o tra w ie n ie m czasu pisanie przez ad w o kata n a m aszynie, chodzenie n a pocztę, w y sta w anie w kolejkach w s e k re ta ria ta c h sądow ych itp.
W ciągu 20 la t postęp techniczny d o tarł ju ż do każdej n iem al dziedzi n y życia, m y jed n a k pod ty m w zględem ciągle jeszcze jesteśm y tra d y c jo nalistam i.
W skali k ra ju znacznej popraw ie uleg ły w a ru n k i lokalow e zespołów, ale w dalszym ciągu dalecy jesteśm y od sta n u zadow alającego. Z posia dany ch przez P rezy d iu m NRA d an y ch w ynika, że jeszcze 118 zespołów w k ra ju p racu je w bardzo złych w aru n k ach . Na ogólną liczbę 455 zespo łów w k ra ju nie byłoby powodów do ala rm u , gdyby nie fa k t, że spośród zespołów nie zaliczonych do ty ch 118 znikom a ty lk o ich liczba posiada rzeczyw iście dobre w a ru n k i lokalowe, w k tó ry ch może być realizow any podstaw ow y obow iązek w p racy adw okata: tajem n ica zawodowa. W zna cznej większości owe dobre w a ru n k i polegają na tym , że ad w o kat m a sw oje m iejsce przy b iu rk u , i to najczęściej z inn ym kolegą n a zm ianę, a w każdym pokoju stoi po kilka biurek.
Stw ierdzić należy, że w śród pań stw d em okracji ludow ych a d w o k a tu ra polska pracu je w najcięższych w aru n k ach . N ie jest to zaszczytne p ierw szeństw o i dlatego m usim y skierow ać w szystkie swe w y siłki na popraw ę w aru nkó w pracy w zespołach.
R ozw iązanie om aw ianego p roblem u w p ły nie niew ątpliw ie dodatnio na jakość usług adw okackich.
R ealizację tych zadań um ożliw i w pew nej m ierze w p row adzenie zróż nicow anego ry czałtu (od 40 do 150 zł) pobieranego od klientów w zależ ności od w ysokości opłat za czynności zespołu. O ty m jed nak , ja k dalece ry cz a łt ten w płynie na popraw ę w a ru n k ó w p rac y w zespole, decydow ać będą um iejętności o rgan izacyjne sam ych członków zespołu, a przede w szystkim k ierow nika zespołu.
x
Od daw na już znaczna część a d w o k a tu ry k ry ty k o w ała dotychczasow e zasady podziału dochodu w zespołach, zarzucając przede w szystkim , że nie stanow ią one bodźca do w zm ożonej pracy. Stanow isko to podzielił rów nież M inister Spraw iedliw ości prof. B erutow icz, k tó ry na p len arn y m posiedzeniu NRA w dniu 29 czerw ca 1972 r. powiedział:
„W w a ru n k a ch naszego u s tro ju n ie m ożna odmówić słuszności propo zycjom zm ierzającym do zm iany podziału dochodu w zespole przez za pew nienie m in im u m egzystencji w okresie dw u la t od d a ty rozpoczęcia zaw odu ad w ok ata w zespole lub w okresie choroby, ćw iczeń w ojskow ych i urlo p u m acierzyńskiego. W razie jed n ak przyjęcia tak ie j koncepcji n a leży jednocześnie pam iętać, że zam iast »adm inistracy jnego rozdziału w y ników pracy« zadaniem sam orządu adw okackiego będzie zw rócenie uw agi n a pełniejszą realizację art. 20 ust. 2 u sta w y o u.a., przew idującego w określonych w a ru n k a ch »rozdział pracy«.
Nie jest bow iem rów nież do pogodzenia z zasadam i w spółżycia spo łecznego, koleżeństw a i p raw idło w y m i sto su nk am i m iędzyludzkim i w zespołach tak a sy tu a c ja, aby jeden z członków tego sam ego zespołu p rz y j
N r 4 (184) Co m a m y i co m ieć ch cem y 49
m ow ał do p row adzenia ty le spraw , że nie może ich obsłużyć należycie w yłącznie sw oją p racą, n ato m iast in n y ad w o k at pozbaw iony jest pracy w granicach m in im um eg zy sten cji” .
T ak więc przekonanie o konieczności zm iany dotychczasow ych zasad podziału dochodu w zespole było nieom al powszechne. W prow adzenie ty ch zm ian pow inno zw iększyć aktyw ność w p racy zawodowej oraz popraw ić atm o sferę w śród członków zespołu. N astąp i to niew ątpliw ie, jeżeli człon kow ie zespołu, a przede w szystkim kierow nicy zespołów, przestrzegać bę dą zasady rów nom iernego za tru d n ie n ia w zespole. S zan ując bow iem swo bodę k lie n ta do w y b o ru adw okata, nie m ożna jed n ak tłum aczyć ty m nie w łaściw ego rozdziału spraw .
P ra c a w k o lek ty w ie m usi polegać na w zajem n ym zrozum ieniu, wza jem n ej pom ocy i koleżeńskiej solidarności. To jest w a ru n k iem dobrej a t m osfery i pracy w zespole. Po 20 lata ch istn ien ia zespołów dobrze o ty m w iem y, ale m im o to w codziennej pracy byw a bardzo różnie. J e s t to jed n a k spraw a b y tu i pow inna być przez organa sam orządu oraz przez s a m ych członków zespołu tra k to w a n a jako jed n a z najw ażniejszych.
X I
P le n a rn e posiedzenie NRA odbyte w dniach 13— 14 sty cznia 1973 r. uchw aliło now y reg u lam in działania organów sam orządu adw okackiego, na podstaw ie którego znacznie w iększa liczba delegatów niż dotychczas dokona w y b oru now ych w ładz sam orządu. Nie bez znaczenia jest w ięc okoliczność, jak ich w ybierzem y delegatów , gdyż oni to w łaśnie zdecydują o tym , kto w ejdzie w sk ła d sam orządu. W stw ierd zen iu ty m m ieści się k o n k re tn e zadanie dla a k ty w u sam orządow ego i politycznego adw oka
tu ry : chodzi o to, żeby w y b o ry nie b y ły przypadkow e, żeby by ły w y ra zem tro sk i o pow ierzenie m an d ató w ludziom pod każdym w zględem do tego predestynow anym .
Zw iększenie rep re z en ta ty w n o śc i jest w y n ik iem dojrzałości środow iska, stanow iąc rów nocześnie zobow iązanie zw iększenia poczucia odpow iedzial ności w dalszym naszy m działaniu. Stosow nie do postanow ień now ego r e gulam inu, poza listą k a n d y d ató w do w ojew ódzkich organów sam orządo w ych, zgłoszoną przez k o m itet w yborczy, delegaci mogą zgłosić dalszycłi k and yd atów , k tó ry c h liczba n ie może jed n a k przekroczyć 50% liczby k an d y d a tó w k o m itetu wyborczego. K an d y d aci z listy k o m itetu oraz zgło szeni przez delegatów będą w pisani n a listę w yborczą w edług alfabetu.
Z tak u stalon ej ostatecznej listy w yborcy obow iązani będą skreślić co n ajm n iej ty le nazw isk, żeby pozostała liczba k a n d y d ató w nie p rze k ra czała liczby w y b ie ra n y c h członków danego o rg an u i ich zastępców.
Z m ian y pow yższe stanow ią w sto su nk u do dotychczasow ego system u w yborczego pogłębienie procesu d em o k ratyzacji w yborów i zobow iązują w yborców do zastanow ienia się n a d tym , k to ich zdaniem jest n ajgo d niej szy w yboru. E lim inu je się ty m sam ym m echanizm oddaw ania głosów.
T aki sy stem w y b o ru organów sam orządu adw okackiego w zm ocni nie w ątp liw ie rep rezen taty w n o ść w y b ran y ch , a co za ty m idzie wzm ocni ich pozycję, co je s t niezbędne dla praw idłow ego działania organów sam orządu na w szystkich szczeblach.
50 L u c j a n G l u z a N r 4 (184)
X II
W spraw ie zm ian reg u lam ino w y ch P rezy d iu m NRA w iele czasu po św ięciło n a rozw ażenie p ro je k tu nowego reg u lam in u szkolenia a p lik a n tó w adw okackich i egzam inu adw okackiego. P ro je k t ta k i został ju ż o p ra cow any, jednakże postanow iono w strzy m ać na razie dalsze n ad n im p race do czasu znow elizow ania u sta w y o u s tro ju ad w o k atu ry . W iele bow iem n ied ostatkó w dotyczących naszego sy stem u szkolenia aplik antó w , ich re k ru ta c ji, okresu trw a n ia ap likacji itp . w ym aga rozstrzygnięć ustaw ow ych. W chw ili obecnej m am y w całym k r a ju 239 ap likan tów adw okackich a z każdym rokiem liczba ta będzie w zrastać, ze w zględu bow iem n a w iek ad w o kató w w ielu z n ich odchodzić będzie z zaw odu i m uszą ich zastąpić m łodzi.
W yn ik i egzam inów w y k azu ją, że poziom, sy stem szkolenia i przygo to w an ie aplik antó w do egzam inu adw okackiego są bardzo różne. P rzy czy n tego zróżnicow ania poziom ów jest wiele. D latego też n ależy podjąć e n e r giczne kroki zm ierzające do opracow ania w łaściw ej m etodyki szkolenia, praw idłow ego o p racow yw ania program ów , w zm ożenia dyscyp liny oraz zw rócenia szczególnej uw agi przez ra d y adw okackie n a dobór p atro n ó w i sposób szkolenia w ram ach zespołu.
Szkolenia a p lik an tó w prow adzone przez ra d y adw okackie odb yw ają się ra z n a ty dzień i dlatego w znacznie m niejszym sto pn iu m ają one w pływ n a w d rażanie ap lik a n ta do zaw odu adw okackiego aniżeli szkolenie w zes pole, gdzie n a co dzień p ra k ty c zn ie poznaje on specyfikę zawodu. Oczy w iste jest więc, że o poziom ie i postaw ie a p lik a n ta w czasie szkolenia, a później jako ad w ok ata — decy d u je najczęściej zespół i osoba p atro n a, od którego a p lik a n t p rze jm u je poziom i sty l pracy.
T ak więc od tego, k to jest w ychow aw cą, zależeć będzie w znacznym stop niu , jak im będzie w przyszłości w ychow anek.
T ym czasem o osobie p a tro n a d ecy d u je w yłącznie kierow n ik zespołu, k tó ry n ie zawsze k ie ru je się k ry te ria m i rzeczyw iście p red e sty n u ją c y m i w yb ran eg o ad w ok ata do tej roli. J e s t to pow ażny problem , k tó ry pow i n ien się znaleźć w c e n tru m zain tereso w ań ra d adw okackich, a tak że o rg a n izacji politycznych.
T roską naszą pow inno być stale, a b y m łodzież adw okacka rep re z en to w ała w ysoki poziom zaw odow y, a tak że w ysoką świadom ość polityczno- społeczną. N ie m oże być w ięc o b o jętn e dla sam orządu i organizacji poli tycznych, kto m a tę m łodzież w ychow yw ać i kształcić.
X I II
W iele dysk uto w aliśm y na te m a t specjalizacji. P rzew ażył ostatecznie pogląd, że specjalizacja — tak, ale nie w form ie zinstytu cjon alizo w an ej. Życie w skazuje, że do p ro b lem u tego będziem y m usieli w rócić, a ju ż od dziś próbow ać w szystkich d ostępnych fo rm specjalizacji, ja k to np. izba w arszaw sk a z dobrym sk u tk iem od dłuższego ju ż czasu k o n ty n u u je . W ychodząc naprzeciw p otrzebom w ty m zakresie, p len u m NRA pow ołało O środek B adaw czy A d w o k atu ry p rzy NRA, którego celem jest p rze p ro w ad zen ie b a d ań w zak resie fu nk cjo n o w ania a d w o k a tu ry w system ie p ra w a PR L, doskonalenia zaw odow ego oraz h isto rii ad w o k a tu ry . D obrze
N r 4 (184) Co m a m y i co m ieć ch ce m y 51
się w ięc stało, że w zakresie doskonalenia zawodowego i m etodyki szkole nia a p lik a n tó w pow ołana została in sty tu c ja w yspecjalizow ana, k tó ra zli k w id u je ta k niepożądaną przypadkow ość w ty m względzie.
X IV
O bow iązująca u staw a o u s tro ju a d w o k a tu ry w prow adziła podział na ad w ok atów w y ko n u jących zawód w zespołach adw okackich oraz n a adw o k ató w radców p raw nych.
P o z y ty w n y m tego objaw em jest fakt, że liczba adw okatów rad có w p raw n y c h w pisanych n a listę adw okatów z każdym rokiem w zrasta. Św iadczy to o poczuciu więzi radców p raw n y c h z ad w o k atu rą, co z kolei rodzi obow iązek sam orządu ujęcia tej w ięzi w e w łaściw e ra m y o rg an iz a cyjne, d ające kolegom radcom p raw n y m m ożliwość rea ln y ch osiągnięć w y n ik ający ch z przynależności do a d w o k atu ry . Z agadnienie to je s t przed m iotem w ielo stro nn y ch ro zw ażań P rezy d iu m NRA, co znalazło w y ra z w d y sk u sji przeprow adzonej w czasie sp o tk an ia P rezy d iu m NRA z Z a rzą dem G łów nym Z P P odbytego w d niu 24.XI.1972 r.; poza ty m dla szczegó łowego om ów ienia p roblem u adw okatów radców p raw n y ch P re zy d iu m NRA postanow iło zwołać p len a rn e posiedzenie NRA specjalnie pośw ięco ne ty lk o tem u zagadnieniu.
M ija dziesiąty ro k o d ogłoszenia u staw y o u s tro ju a d w o k a tu ry z ro k u 1963, a ju ż w listopadzie 1971 r. P O P P Z P R p rzy W arszaw skiej Izbie A d w okackiej zasadnie stw ierd ziło w sw ym referacie, że „w określo n ych w a ru n k a ch politycznych i społecznych u staw a m iała służyć d alszem u uspołecznieniu p ra c y adw okata. W ydaje się jedn ak, że p rz y ję te w niej rozw iązania nie zawsze by ły najszczęśliw sze, a jeśli n aw et b y ły one po zy ty w n e w lata ch ubiegłych, to obecnie zdezaktualizow ały się. N iepełn a ran g a sam orządu adw okackiego, zby t daleko posun ięte u p raw n ien ia n a d zoru, pew ien b iu ro k ra ty z m i form alizm , nieżyciowość n iek tó ry ch p rze p i sów i in sty tu cji, n ierealizow anie zasady: płaca w edług pracy — oto grze chy głów ne u staw y o u s tro ju a d w o k a tu ry i w y d any ch n a jej p odstaw ie przepisów w yk onaw czych”.
Ja k k o lw ie k pogląd ten w ypow iedziany został przez W arszaw ską PO P, to jed n a k n iew ątpliw ie należy go uznać za w y raz opinii całej ad w o k atu ry . O ile w listopadzie 1971 r. powyższe stanow isko P O P budziło jeszcze u n iek tó ry ch adw okatów pew ne obiekcje, o ty le dziś n ik t ju ż nie m a w ątpliw ości co do tego, że u sta w a o u s tro ju a d w o k a tu ry po w inn a być znow elizow ana, jeśli nie w ogóle zm ieniona. P rzek on anie to jest dziś po wszechne, p rzy czym znalazło już ono w yraz w opraco w an iu n o w y ch re gulam inów oraz tez now elizacyjnych, k tó re zostały p rzed y sk u to w an e na p len a rn y m posiedzeniu NRA w dniach 13 i 14 styczn ia br.
T en pobieżny przegląd dotychczasow ych dokonań i sto jących przed sam orządem adw okackim i o rganizacjam i politycznym i zadań w sk azuje na to, że w praw dzie w iele już zostało zrobione, ale jeszcze w ięcej je s t do zrobienia. D latego też celem rozpoczynającej się k am p an ii sp raw o zd aw czo-w yborczej jest to, aby środow isko adw okackie uśw iadom iło sobie ogrom sto jący ch p rzed nalmi zadań o raz aby w zw iązku z ty m zdaw ało sobie sp raw ę, dlaczego tych, a n ie in ny ch lud zi przed staw iam y i p o p iera m y w w yborach. M usim y przekonać w yborców o słuszności n aszy ch po
52 K a z i m i e r z O s s o w s k i N r 4 (184)
glądów rzeteln y m p ro gram em i uczciw ym p ostaw ieniem spraw y. Ś w ia domość tego, co chcem y osiągnąć w w yborach, jest —■ ta k ja k w każd ej w alce politycznej — św iadom ością ta k ty k i działania oraz określonego pro g ram u i k ieru n k u politycznego.
KAZIMIERZ OSSOWSKI
Adwokat w niepełnym wymiarze godzin pracy
Autor reprezentuje pogląd, że adwokaci emeryci i renciści, jeżeli tylko mogą wykonywać zawód w ograniczonym zakresie, powinni być nadal pełnoprawnymi członkami tych zespołów.
Nie da się zaprzeczyć, że p rz y obecnym składzie osobowym a d w o k a tu ry zawód adw okata w y k o n yw any jest w pow ażnym sto pn iu przez ludzi starszych, zbliżających się do w ieku em erytalnego, a także p rzez osoby, k tó re w iek te n już osiągnęły i pozostają w zawodzie w p e łn y m lu b nie pełn ym w ym iarze godzin p racy . W edług danych sta ty sty c z n y ch p ierw sze go półrocza 1972 r. („ P a le s tra ” n r 10 z 1972 rok u, str. 86) n a ogólną liczbę 3.610 adw okatów zatru d n io n y ch w pełnym w y m iarze — 280 a d w okatów w ykonyw ało zawód w niepełnym w ym iarze, p rzy czym ta o statn ia liczba — w sto su n k u do analogicznego okresu 1971 ro k u — w zro sła o 19 osób. A n iew ątp liw ie istn ieje ten d e n c ja do dalszego jej w zro stu . O ile k ilk a la t tem u adw okaci w w ieku e m e ry ta ln y m uporczyw ie b ro nili się przed skierow aniem na e m e ry tu rę czy re n tę inw alidzką — bez w zględu na wiek, n iek ied y n aw et b ardzo zaaw ansow any — o ty le ostatn io m ożna zaobserw ow ać n a ra sta ją c e zjaw isko przechodzenia na e m e ry tu rę bezpośrednio po osiągnięciu g ran icy w ieku, co n iew ątp liw ie w jak im ś stopniu wiąże się z uzyskiw aniem p raw em e ry ta ln y ch (nie ty lk o re n to w ych) przez coraz w iększą liczbę adw okatów i z zapew nieniem w tej drodze m inim um egzystencji, podwyższonego nieco przez dodatkow e św iad
czenia ze stro n y organów ad w o k atu ry . Spośród ty ch o statn ich adw okatów w ielu z nich, czując się jeszcze na siłach w y ko ny w ania n ad al zaw odu adwokackiego,, ale już na zw olnionych obrotach, p rz y stę p u je do jego w ykonyw ania w n iep ełny m w ym iarze, co w im ię zasad koleżeństw a jest p rzyjm o w ane na ogół bez sprzeciw ów przez ich m acierzyste zespoły i akceptow ane przez organa ad w o k atu ry, jeżeli tylk o K om isje In w alid z tw a i Z a tru d n ien ia nie stw ierd ziły inw alidztw a u adw okatów , k tó rz y przekroczyli 70 rok życia.
W zrost w poszczególnych zespołach adw okackich liczby osób z a tru d nionych w niep ełny m w ym iarze nie jest oczywiście o b o jętn y z p u n k tu