• Nie Znaleziono Wyników

G-8 czy G-8,5? Uwagi na temat uczestnictwa Unii Europejskiej w grupie ośmiu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "G-8 czy G-8,5? Uwagi na temat uczestnictwa Unii Europejskiej w grupie ośmiu"

Copied!
23
0
0

Pełen tekst

(1)

G-8 czy G-8,5? Uwagi na temat

uczestnictwa Unii Europejskiej w

grupie ośmiu

Rocznik Integracji Europejskiej nr 7, 75-96

2013

(2)

MAREK REWIZORSKI

Koszalin

G-8

czy

G-8,5?

Uwagi

na

temat uczestnictwa

Unii

Europejskiej

w

grupie

ośmiu

1

1 Niniejszyartykuł powstał w ramachprojektubadawczego, pt.„G-20 itriada instytucjonalna w systemie global governance” finansowanego ze środków NarodowegoCentrum Nauki, przyzna­ nych na podstawie decyzji DEC-2011/01/D/HS5/02220.

2 Początki G-8 związane są z dążeniem do regulacji polityki gospodarczej i fiskalnej przez ministrów finansów Francji, Niemiec, StanówZjednoczonych iWielkiej Brytanii,którzy25marca 1973r.zebrali się w bibliotece(ang.library) BiałegoDomu,formując tym samymtzw. library group.

We wrześniu 1973 rokudo „czwórki”przystąpiła Japonia. W 1974roku francuski prezydent Valery Giscard d’Estaing zaprosiłprzywódców USA, WielkiejBrytanii,Niemiec,Japonii i Włochnaniefor­ malny szczyt do chateau de Rambouillet. Został on przeprowadzony w dniach 16-17 listopada 1975 roku.Do głównych celów tego spotkania należało: 1) konsultowanienowych idei i rozwiązywanie sporów na możliwie najwyższymszczeblu politycznym; 2) podejmowanie skutecznych idaleko­ siężnychdecyzji pozwalających zmniejszyć zarówno wewnętrzne, jakizewnętrzne ciśnienie na tworzeniei prowadzenie polityki; 2) wypracowaniesystemu kolektywnego zarządzania, gdzie odpo­ wiedzialnośćbyłaby dzielona między Europę Zachodnią USA i Japonię. Szczytowi zRambouillet to­ warzyszyły kontrowersje związane zposzerzeniem formuły G-5 o Włochy iKanadę. Cokolwiek niechętnerozszerzenie jej oWłochy wynikało z objęciaw 1975 r.przez tenkraj przewodnictwa w ówczesnej Radzie Wspólnot Europejskich. Z przystąpieniem dogrupy poczekaćnatomiastmusiała Kanada ze względu na sprzeciw Francji. Do„szóstki” państwo to dołączyło w1976r.dzięki zapro­ szeniu, które prezydent USA - Gerald Ford, wystosował dla Kanady w1976 r., przed rozpoczęciem drugiego szczytu G-7 odbywającego się w mieście SanJuan (Portoryko). Od1977r. w spotkaniach grupysiedmiuregularnie zaczęły uczestniczyć Wspólnoty Europejskie, dzięki czemu szczyty stały się bardziejreprezentatywne. Por. Rewizorski (2012), s. 226-227.

3 W celu uproszczenia i ujednolicenia narracji w tekściezamiennie będąużywanenazwy: Euro­ pejska Wspólnota Gospodarcza iWspólnota Europejska (lata 1958-1992), a także Unia Europejska (od 1993).

Wprowadzenie

Proces, wwynikuktórego powołanodo życia grupę ośmiu (G-8), został zainicjowa­ ny wpierwszej połowie lat 70. ubiegłego wieku (Bayne, 2004, s. 4;Hajnal 2007,s.3; Rewizorski,2012, s. 226-227)1 23. Historia uczestnictwaUnii Europejskiej w tym gronie sięga ponad30. lat wstecz, do roku 1977, kiedy to na szczyciewLondynie ówczesna Europejska Wspólnota Gospodarcza3 została zaproszona do klubu najwyżej uprze­ mysłowionych państw świata. Od tego czasu zaangażowanie UEwprace grupy ulegało zmianom,w zależności od rozpatrywanej tematyki,ambicji gospodarza szczytu i jego politycznychpreferencji, wreszcie relacji między politykamireprezentującymi pań­ stwa. Odszczytu z 1975 r. wRambouillet, naktórym zainicjowano dyskusję natemat kolektywnego (globalnego) zarządzania, ówczesnaG-7 (nazwy G-8 zaczęto używać

(3)

poprzyjęciu Rosji w 1998r.)4 znacznierozszerzyła zakres swojego działania. Aktyw­ ność tego gremium wpisałasięw definicję globalnego zarządzaniajako procesu kiero­ wania wspólnymi sprawami w warunkach niewystępowania suwerennej władzy, wykraczającego poza granice państw(Rosenau, 1992,s. 7)5. G-8 stała się centralnym elementem global governance. John Kirtontrafnie określił to forum mianem „global­ nego ekwiwalentu koncertu europejskiego, któryprzyczynił siędoutrzymania pokoju i prosperity między 1818 a 1914rokiem” (Kirton 1995, s. 63-80). SiłąG-8 stało się umiejętnepołączenie stabilizacji programowej charakteryzującej się wiązaniem wy­ branych zagadnień w większe całości z elastycznością pozwalającąna szybką modyfi­ kację agendy. Początkowo obejmowała ona wyłącznie kwestie makroekonomiczne (polityka monetarna, stabilne stopy procentowe, wzrost gospodarczy i utrzymywanie niskiejinflacji), by z czasem objąćzagadnienia liberalizacji handlu międzynarodowe­ go,użytkowaniaenergii,pomocy rozwojowej dla państw rozwijających się, progra­ mów oddłużeniowych, walki z terroryzmem itd.

4 W tekście artykułunazwa„G-8” będzie obejmować klub państw spotykających się na szczeblu głów państw i szefów rządów. JakoG-7 będzie rozumiana G-8 obradująca zwyłączeniem Rosji na szczeblu ministrów finansówi prezesów banków centralnych.

5 J. Rosenau zdefiniował globalne zarządzanie jako pośrednią i raczej nieokreśloną formę rządzenia znajdującąsię wzawieszeniu między rządemświatowymaanarchią.Stwierdził, że jest to rodzaj „porządku, wktórymbrakuje scentralizowanejwładzymającejzdolność do narzucaniadecyzji naskalę globalną”. Por. Rosenau (1992),s. 7.

6 8 czerwca1999 r. naszczycieG-8 w Koloniina nadzwyczajnym spotkaniuministrów spraw za­ granicznychprzeprowadzono ostateczne rozmowyna temat przyjęcia rezolucji 1244 RadyBezpie­ czeństwa ONZ, co nastąpiło ostatecznie 10 czerwca. Na szczycie liderzyG-8 podkreślili znaczenie efektywnego zapobiegania konfliktom, a także zadeklarowalipoparcie dla idei wzmocnienia ONZ i organizacjiregionalnychzajmujących się zarządzaniem konfliktami iichrozwiązywaniem. Por. Yamashita (2012), s. 40.

W latach 80. i90. ubiegłego wiekuG-8 pełniła rolę centrumkoordynacjii zarządzania kryzysowego na najwyższymszczeblu. Jego działanie koncentrowałosię na „podkreśla­ niu znaczenia danego zagadnienia, kolektywnym osiąganiu porozumienia, a następnie kierowaniu go do właściwej organizacji międzynarodowej” (Thakur, 2004). Czyniła to z różnym skutkiem. Obokznaczących sukcesów, do którychnależy zaliczyćm.in. znacz­ ny udział w demontażu bipolarnegoładu międzynarodowego i zakończeniuzimnej woj­ ny, doprowadzenie do użyciasiły wceluochrony ludności cywilnejwKosowiew1999 r. iLibiiw2011 (rezolucje 1244 i1973 Rady BezpieczeństwaONZ), a takżezapobieganie konfliktom (Yamashita, 2012, s. 40; Kirton,Stefanova, 2004, s.4-5; G-8,1999; Concul-sions, 1999)6, grupaośmiubyła często bezskuteczna. Wskazuje nato przykład prze­ ciągających się negocjacji GATT prowadzonych w ramach Rundy Urugwajskiej (1986-1993) i brak konsensusu w wielu kwestiach handlowych między USA i UE.

Mimo, że Unia Europejska byłaod lat 70. ubiegłego wieku reprezentowana na szczytach G-8ibrałaaktywny udział wtoczonych tam dyskusjach, zaskakującomało badań poświęconychjest roli,którą odgrywałaona w tych gremiach. Powodów tego możnapodaćprzynajmniej kilka.

Pierwszym i zasadniczymjestpojawienie się pod koniec lat 90. ubiegłego wieku G-20 j ako centrum global governance i skoncentrowanie uwagi badaczy na tym forum.W wielu analizach G-20 ukazuje sięjednocześnie jako rywala i następcę G-8, a nawet jako „komitet

(4)

sterujący” świata (Cooper, Thakur, 2013, s. 14). Podkreśla się,że wraz z włączeniem do grupydwudziestu państw takich,jak:Chiny,Indie,Brazylia. Meksyk, Indonezja czy Tur­ cja, ugrupowanieto stało sięforum wysokiego szczebla w odróżnieniu odG-8, która „...jest anachroniczną pozostałością starego, zimnowojennego Zachodu [...] jeśli G-8 nie ist­ niałabyobecnie, niktnie śniłby o tym,aby ją stworzyć” (Garthon Ash, 2011).

Po drugie, wielu badaczy zwraca uwagę na kwestię uczestnictwa państw wG-8 je­ dynie w kontekście relatywnego spadku znaczenia krajów Zachodu w gospodarce światoweji transferuwładzywkierunku emancypujących się polityczniei gospodar­ czo państw wschodzących (emerging markets), wyłączonych ztego hermetycznego klubu bogatych(dotyczy to także Rosji,która wG-8uczestniczy z wyłączeniemkwe­ stii monetarnych ifinansowych). Wskazuje się przytym, że o ilew 2012 roku na pań­ stwa BRICS7 przypadało42%światowej populacji, 18% światowej produkcji i 15% światowego handlu, awkładw światowywzrost gospodarczy przekroczył50% (Co­ oper, Thakur, 2013, s. 11),o tylew 2040 r. państwa BRICS dorównają podwzględem produkcjibogatym krajomG-8 (bez Rosji), a do 2025 roku nastąpi zmianaw porządku największych gospodarekświata(USNational, 2008, s. 7). Wśród ośmiunajwiększych prawdopodobnieznajdzie się miejsce dla Chin (2 miejsce), Indii (3) i Rosji (8). Innymi słowy przewiduje się, żenajwiększe gospodarki wschodzące za10-15 lat mogą wyprzeć z zajmowanych pozycjiczęść krajów bogatych.Wiele wskazujeteżna to, że najsilniejsze państwawschodzące będąwstanie występować jakowmiarę jednolityblokpolityczny wymierzony w G-88. Rosnące znaczenie państw wschodzących i ich partycypacja wG-20 skłaniawiększość badaczydo zastanawiania się raczej nad przyczynami ich nie-doreprezentacjiwG-8, niż reprezentacji na tym forum Unii Europejskiej, uważanej obok USAza element zachodni, któregouczestnictwo jestdobrze zrekonstruowane.

7 Brazylia,Rosja,Indie,Chiny, Afryka Południowa.

8 Więcej na temat roli państw rozwijających się w G-8, w: R. Matera (2009).

Dotychczasowe pomijanie w większości analiz kwestii reprezentacji UniiEuropej­ skiej wG-8 zastanawia tym bardziej, że refleksja nad tym, wrzeczywistościsłabo poznanym zagadnieniem, prowadzi dowiększego zrozumienia relacji między niefor­ malnym ugrupowaniempaństw,a UE, de factoponadnarodową strukturą, w której za­ sadniczą rolę odgrywa Komisja (KE). Przypadek tej ostatniej instytucjijest szczególnie ciekawy. Należyzauważyć, że KEwG-8 początkowo działała w granicach delegacji przyznanej jej przezpryncypałów, tj. państwa członkowskie UE. Stopniowo jednak uniezależniałasię od ichwoli,funkcjonującniemalże jakoosobne państwo(Huigens, Niemann,2009, s. 13).Na wzrost znaczenia KE na szczytach G-8 wpłynęły rozmaite czynniki. Zaliczamy do nich: elastyczność inieformalność grupyośmiu, postępowanie procesuintegracjieuropejskiej, a także przedsiębiorczość Komisji, widoczną zwłasz­ cza w latach 80., kiedyprzewodniczył jej Jacques Delors (Huigens, Niemann 2011, s. 428-429). Komisja stała sięz czasem ważnym uczestnikiem,a nawet quasi-czlon- kiem G-8, doskonale komponującym sięprzy tym zwymogami operowania w ramach zróżnicowanego środowiska, modyfikowanego nieustannie przez interesy narodowe czykontekst międzynarodowy. Instytucja ta znakomiciepotrafiła wykorzystać charak­ terystyczny dla forów międzynarodowych trenddozacieraniasię prawnych ograniczeń w czasiedyskusji izastępowania ich granicami politycznymi, z naturybardziej płynny­

(5)

mi. Dzięki elastyczności i doświadczeniu Komisja stała się nie tylko spolegliwym agentem państw UE, wykonującym ślepo ich wolę wG-8, lecz przede wszystkim nie­ zależnym graczem,w pełni świadomym swojej roli i możliwości.

Analiza ich i charakterystyka nie j est zabiegiem łatwym. Wpływa na to często kwe­ stionowany przez poszczególne państwa status UEjako członka G-8. Stawiają one py­ tanie, czy Unia jest „prawdziwym członkiem” (a real member) forum, na którym zasiadają zzasady przedstawicielepaństw. Judth Huigens i Arnie Niemann podają zna­ mienny przykład rozbieżności naoficjalnychkanadyjskich i niemieckich stronach po­ święconych G-8, z którychjedynie źródła kanadyjskie explicite uznawały UE jako pełnoprawnegoczłonka tegoklubu. Kontrowersje wyraża wielu wysokich rangąurzęd­ ników, w tym były koordynatorpolityki G-8wobecKomisji, Morgan McSwineyi były szerpaKomisji Europejskiej Stefano Sannino. Wichopinii Komisję można uznać za odrębnego, choć oficjalnie niewyartykułowanego, członka G-8 (Huigens, Niemann, ibidem).Wątpliwości odnośnie tego,czyKomisja jestodrębnym, od UE i siedmiu państw,uczestnikiemG-8-sąuzasadnione. Wskazuje na to choćby terminologia uży­ wanaprzez poszczególne państwaokreślające UE, a niekiedy też Komisję, mianem „uczestnika”lub„reprezentanta”, odnoszącczłonkostwo wyłącznie dopaństw.

Powyższa kwestia znajdzie rozwinięcie w niniejszym artykule. Zostaną w nim pos­ tawione dwiehipotezy. Pierwsza z nich stanowi, że zarówno UE, traktowanaw G-8 jakby była państwem, jak również Komisja - wyemancypowany, ponadnarodowy agent państw członkowskich, to samodzielni i do pewnego stopnia równorzędni pod względem politycznym i prawnym uczestnicy grupyośmiu. Zgodnie z drugązhipotez - G-8, zewzględu na samodzielną rolępełnioną przez Komisję, defacto stanowi G-8,5, a opcjonalnie,wniedalekiej przyszłości, wraz zpodziałem rólmiędzy Komisję a prze­ wodniczącego RadyEuropejskiej (RE) - może zostaćuznana za G-9. Jednakże zwięk­ szona penetracja G-8 przez Komisję i przewodniczącego RE w średniookresowej perspektywie może nie tylkodoprowadzićdo peryferyzacjipaństwa sprawującego prę­ żydencję rotacyjną wRadzie, ale takżeniepotrzebniewzmacniać i tak jużsilną euro­ pejską reprezentację w grupie ośmiu.W perspektywiekilku lat zbytnia„europeizacja” G-8 może przyczynić siędo podważenia misji tego gremium, a w najlepszym wypad­ ku, do sprowadzeniatego forum doroli „COREPER-u G-20”, swegorodzajuciałapo­ mocniczego, w którym rozpatruje się mało istotne kwestie, niebudzące sprzeciwu ze strony państw BRICS i pozostałych niezachodnich członków G-20.

Rozważania na temat reprezentacji UE wG-8 iwzrostuznaczenia Komisjizostaną przeprowadzone przy zastosowaniuteorii pryncypał-agent i teorii delegacji.Wskazany zostanie także postlizboński porządek reprezentacji, wktórymKomisja, do niedawna niezagrożonaw G-8 przez prezydencję, zyskuje nowego rywala w postaci przewod­ niczącego Rady Europejskiej.

UE i agenci jej państw członkowskich w świetle modelu pryncypał-agent

ReprezentacjaUnii Europejskiej w G-8 jest z jednej strony nieodłącznie związana z uprawnieniami, jakie państwa członkowskie przyznały swoim agentom - Komisji Europejskiej i Radzie (naktórej czelestoi przedstawiciel państwasprawującego prze­

(6)

wodnictwo), zdrugiej zaś z pełnymi nieufności relacjami międzyeuropejskączwórką (E4 - Francja, Wielka Brytania, Niemcy, Włochy) a pozostałymi państwami UE, wyłączonymi z obrad grupyośmiu.

Należy zauważyć,że reprezentacja państw członkowskich UEwG-8została oparta na modelu pryncypał-agent iteorii delegacji. Wywodzą się one z teoriiracjonalnego wyboru i sąnastawione naustalenie nie tylko przyczynustanowieniadelegacji,ale tak­ że zrozumienie konsekwencji politycznych płynących z utrzymywania relacji między pryncypałem i agentem(Dur,Elsig 2011, s. 329). Model pryncypał-agent wywodzi się z nauk ekonomicznych jakokonstrukt teoretyczny mającypierwotnie wyjaśniać rela­ cje wewnątrzkorporacyjne (Moe, 1984). Pryncypał zawiera umowę zkontrahentem zwanym agentem,na którego przenosi (deleguje) odpowiedzialność zawykonaniesze­ regu zadań w jego imieniu. Wtradycyjnej interpretacji pryncypałjest udziałowcem fir­ my, który poprzez umowę przenosi na jej zarząd szereg zobowiązań związanych z prowadzeniem firmy. Pryncypałem może być zarównojednostka,j ak równieżorgani­ zacja, która deleguje odpowiedzialność nadrugą stronę umowy. Na pytanie, jakie są motywacjepryncypałówprzy delegowaniufunkcji i przenoszeniupewnego zakresu władzy naagentów, wskazujesię wieleodpowiedzi. Zdaniem Marka A. Pollacka, dele­ gacja jest kwestiąpewnego planu czy też programu instytucjonalnego wpisującego się w funkcjonalistyczny nurtmyślenia (Pollack, 1997, s. 102). Ich tworzenie czywybór jest wynikiem dążenia douzyskaniazakładanegorezultatu przy jak najniższych kosz­ tach transakcyjnych (Hall,Taylor, 1996, s.945-6). Wśródinnychpropozycjiwskazuje się m.in.na korzyści z delegacji,tj.:

- rozwiązanie problemudziałańzbiorowych. Zaangażowani aktorzy starają się prze­ widywać korzyści płynące z długofalowej współpracy, a jednocześnie chcą się upewnić, żekoszty transakcyjne związane z monitorowaniem zgodnościnie prze­ ważą korzyściwynikających z umowy oraz że zapewnione będzie przestrzeganie warunków zawartej umowy przez wszystkie strony (Weingast, Marshall, 1988); - rozwiązanie problemu „niepełnego kontraktowania”. Powstaje on wsytuacjach,gdy

oddziaływanie wynikającez umowyjest długoterminowe,ustaleniamiędzy strona­ mi są złożone,proces negocjacyjny trudny a osiągnięciewzajemnych korzyści uza­ leżnione od trwałościumowy. W takich przypadkach stronynajczęściejdecydująsię na odstąpienie od szczegółowej i dośćsztywnej pod względem postanowień umowy. Zamiast tego jedynie ogólnie wskazują nacele orazwarunki podejmowaniadecyzji, także w sytuacjachnieprzewidzianych (Milgrom, Roberts 1992). Zawarcie takiej umowy prowadzi dopowołania agenta,którego zadaniem będzie jejuszczegółowie­ niew miarę potrzeby (Pollack, 1997, s. 104);

- poprawienie jakości polityki prowadzonejw obszarach wymagających wyspecjali­ zowanejwiedzy posiadanej przez agenta (Egan, 1998);

- przeniesienie odpowiedzialności za niepopularne decyzje na zewnątrz (Epstein, 0’Halloran, 1999);

- rozwiązanie problemu niestabilności przy podejmowaniu decyzji politycznych związanego z pozyskiwaniem większości (Pollack, 1997).

Model delegacyjnyznalazł szerokie zastosowaniewnaukachpolitycznych, stosun­ kach międzynarodowych, także w studiach poświęconych Unii Europejskiej. Tenże wzorzec konstruowania relacji między kontrahentamipolitycznymizostałrecypowany

(7)

ze Stanów Zjednoczonych.Początkowo stosowano go przy przedstawianiu relacji mię­ dzy Kongresem a agencjami zarządczymi i rozmaitymi komitetami, którym powierzo­ no określone zadania do realizacji. Z kolei w stosunkach międzynarodowych teoria delegacji znalazłaszerokie zastosowanie w celu odpowiedzi na pytanie: dlaczego su­ werenne państwa tworzą organizacje międzynarodowe (Hall, Taylor, 1996).

Wostatnich latach podejście pryncypał-agent coraz częściej stosowane jestw studiach nad funkcjonowaniemUnii Europejskiej. Pozwala ono skupićuwagę nazłożonychre­ lacjach międzyinstytucjonalnych bez koniecznościstawiania wuprzywilejowanej po­ zycji określonejinstytucji czy ich grupy.Często stosuje się je do analizy uprawnieńciał ponadnarodowych, takich jak Komisja Europejska czy Trybunał Sprawiedliwości. Według M. A. Pollacka efektywność i wiarygodność mechanizmów stosowanych w danym czasie przez pryncypałówwobec poszczególnych instytucjii wybranych dziedzin aktywności, warunkuje wzorce „ponadnarodowej autonomii” tych ostatnich (Pollack, 1997, s. 101). Co więcej model pryncypał-agent wydaje się dość pojemny, aby uchwycić instytucjonalnązłożonośćUE.

Wśród ujęć modelu pryncypał-agent, do których zaliczamy liberalne podejście międzyrządowe(liberalnyintergovemmentalizm), instytucjonalne podejście między­ rządowe (instytucjonalnyintergovemmentalizm), historycznyinstytucjonalizmi podej­ ście ponadnarodowe, oparte na teorii racjonalnego wyboru, szczególnie przydane wanalizie roli, którą odgrywaKomisja wG-8, jest pierwsze z ujęć.Jego głównym re­ prezentantem jest Andrew Moravcsik. Wskazuje on na rolę „silnych instytucji ponad­ narodowych” (Moravcsik, 1993, s. 507), mających w praktyce realizować interesy państw.Te ostatnie dostrzegają korzyści wynikającezdługofalowej współpracy. Jed­ nakże niekiedy nie potrafią ustalić między sobą działań koniecznych do osiągnięcia złożonych celów. Z tego też względu tworzą instytucje ponadnarodowe, którejak podkreśla Moravcsik, są „przemyślanymi instrumentami mającymi zwiększyć efek­ tywność negocjacji między państwami” (Moravcsik, ibidem). Zauważa on, że poszcze­ gólne państwa,delegującuprawnienia narzecz instytucji ponadnarodowych,czynią to w celu zmniejszenia ryzyka politycznego pojawiającego się w przypadku podejmowa­ nia decyzjipoprzez głosowanie z zastosowaniemwiększości kwalifikowanej. Z tej przyczyny państwa ustalają programy, zasady ich wykonania, a także podejmują kwe­ stie związane zreprezentacją ichinteresów na zewnątrz. Zdaniem Moravcsika ustala­ nie programu (agendy) przez państwa członkowskie UE jest szczególnie widoczne w odniesieniu do Komisji, bowiem„zapewniaonadostępność informacji technicznych koniecznych dlapodjęcia decyzji”orazwystępuje w roli „neutralnegoarbitra, który za­ pewnia miarodajne środki pozwalającena ograniczenie liczby propozycji poddanych pod rozwagę” (Moravcsik, 1993, s. 511).To ujęcie nawiązuje do postrzegania Komisji przez pryzmat pełnionych przeznią funkcji, choć odlat70. ubiegłego wieku coraz więk­ szeznaczenie przypisuje się politycznejroli,jaką odgrywa ta instytucja. W klasycznej pracy poświęconej Komisji z 1970r. David Coombes portretuje ją jako„politycznąor­ ganizację z silnie zakorzenioną ideologią” (Coombes 1970, s. 89). Dochodzi on do wniosku,że instytucję tę można charakteryzować jako strukturę niezależną w działaniu i europejską wcharakterze,przyczymnieudziela jednoznacznej odpowiedzi na pyta­ nie, czy Komisja stanowi rodzaj władzy wykonawczej, politycznego przywództwa, europejskiejbiurokracjilub zbiurokratyzowanej władzy na poziomie ponadpaństwo­

(8)

wym. D. Coombes wyraża swoje wątpliwości stwierdzeniem: „Komisjazasadniczo stoi w obliczu wyboru międzydziałaniemjako niezależny sekretariat lubjako grupa za­ palczywych Europejczyków”. Postrzega jej działanie zarównojako osiąganie celów, jak równieżich wytyczanie (ang. goal-shaping).W związku z tym, jak twierdzi, Komi­ sjapowinna działać równocześnie jako administratoriinicjator,pełniąc w szczegól­ ności funkcjębezstronnego arbitra między państwami członkowskimi, sprawującego polityczne przywództwo (Coombes, 1970, s. 234-237). Jednocześnie D. Coombes zwraca uwagę na sprzeczność między celamiadministracyjnymi, gdzie Komisja działa jako bezstronny arbiter,a celaminormatywnymi, gdzie instytucjataodgrywa rolę ini­ cjatora legislacjiunijnej (Rewizorski,Przybylska,2012, s. 269). Pełnienie przez Komi­ sję tych ról,w których jawi się ona na zewnątrz jako równoczesny mediator i inicjator, prowadzi do nieustannego napięciaw działaniu tej instytucji,która przede wszystkim dąży do zachowania wiarygodności i uzyskania legitymizacji dla swojego funkcjono­ wania. Podstawowa trudnośćdlaKomisji wynika z faktu, że jako inicjatorwykonuje ona zadania konstrukcyjne i polityczne, dostosowane do specyficznych interesów, podczas gdy jako administrator realizujezadania implementacyjnei biurokratyczne. Dysponuje onaprzytymznacznymizasobami wiedzy technicznej i prawnej, atakże doświadczeniem organizacyjnym,co sprawia, żestanowi serce systemu decyzyjnego UE. Można ją uznać zamenadżeraodpowiedzialnego zakształtprocesu decyzyjnego w UE (Eichener, 1993).Jako dobrze zorganizowana instytucjaposiadadostępdoinfor­ macji trudnej douzyskanianawetdla najsprawniej działających administracji narodo­ wych (Kassim, 2000). Biorąc pod uwagę powyższe argumenty wydajesię, żetrudno zgodzić się z A.Moravcsikiemi zakładać, iż Komisjajesttylko„wykonawcą”woli państw UE działającymna poziomie ponadnarodowym i zachowującym się neutralnie jako „uczciwy broker” (Coombes, 1970, s. 83). W praktyce Komisja działa bowiem niezależnie od państw członkowskich, prowadząc grę na poziomie europejskim (zwłaszcza wzakresie telekomunikacji czy transportu lotniczego) przeciwko niektó­ rymlub nawet większości państw. Umiejętnie korzystaprzy tym z uprawnieńudzielo­ nych jej przez państwa UE. Okresowo może też (zwłaszcza w zakresie polityki środowiskowej) wchodzić wokresowe koalicje z państwami prezentującymi podobne stanowisko. Działania tego typu trudno pogodzić z poglądem A. Moravcsika,żeKomi­ sja jest „neutralnym arbitrem” czy też ślepym wykonawcą programu wytyczonego przez państwa. Wykorzystując posiadane uprawnienia, wiedzę i doświadczenie, staje się równoważnym uczestnikiem gry politycznej. Wskazuje na tom.in. ewolucjajej znaczenia w G-8, gdzie, jak zostanie wykazane, Komisja początkoworzeczywiście jawiła sięjako „przemyślanyinstrument mający zwiększyć efektywność negocjacji między państwami”, by z upływemczasu staćsię wyemancypowanym agentem państw członkowskich UE, charakteryzującym się niezależnością działania, a także dużą świa­ domością odnośnie dopełnionej roli.

Ewolucja i specyfika modelu reprezentacji UE w G-8

Jak już wskazano, reprezentacja Unii Europejskiej w G-8 jest z jednej strony związana z wykorzystaniemjejagentów-Komisji Europejskiej i Rady, a potraktacie

(9)

z Lizbony - Komisji i RadyEuropejskiej, z drugiejzaś z opartymi na nieufności rela­ cjami między europejską czwórką(E4) w G-8 (Francja, Wielka Brytania, Niemcy, Włochy), a pozostałymi państwami UE, wyłączonymi z obradkoncertu państw wyso-kouprzemysłowionych. W tymkontekście należy osadzić początki zabiegów UE o zapewnienie sobie uczestnictwa w G-8. Już w latach 1975-1977 państwa EWG, wyłączone z obrad wspomnianegoklubu,obawiającsię podejmowaniaprzez E4 decy­ zji sprzecznych z ichinteresami,głośno domagały się dopuszczenia do niego Wspól­ notyEuropejskiej.Obawyte opartonaargumencie, że nowe forumbędzie rywalizować ze strukturami wspólnotowymi, wramachktórych regulowano sprawy zachodnioeuro­ pejskie, jak również prowadzono dialog transatlantycki (Hainsworth,1990, s. 14).Wy­ raźnie artykułował je minister spraw zagranicznych Luksemburga, Gaston Thom, któryposługując sięargumentem o „członkostwiedrugiej kategorii”, przekonywał, że państwa nieuczestniczące w G-8 będą niepełnowartościowymi członkami wspólnot. Co więcej, utracą onegłos,który zostałdopiero cowzmocniony i ugruntowanypoprzez ichuczestnictwo w tych strukturach. Ponadto- zdaniem Thoma - potęgi europejskie reprezentowane na szczytach klubu państw uprzemysłowionych nie miały wystar­ czającej legitymacji do tego,by byćambasadorami Wspólnot Europejskich(Bonvicini, Wessels, 1984, s. 174). Stanowiskoto spotkało się z krytykąpłynącąz Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii. Do głównych przeciwników włączania Wspólnoty Europejskiej do G-8 należałprezydentFrancjiValéry Giscard d’Estaing. Bronił on realistycznego, państwowocentrycznegostanowiska, zgodnie z którym tylko państwa posiadają wy­ starczaj ącą legitymację i władztwo uprawniające douczestnictwaw szczytach za poś­ rednictwemswoichprzedstawicieli.

Problem reprezentacji Wspólnoty Europejskiej w spotkaniach G-8 został roz­ wiązany w marcu 1977 roku dzięki mediacji Komisji i Parlamentu Europejskiego. Zgodnie z zaproponowanym rozwiązaniem Wspólnota miała być reprezentowana przez dwóch przedstawicieli, którzy dzielili między siebie zadania w zależności od przyznanychim kompetencji. Byli nimi przewodniczący Komisji i przewodniczący Rady (Hainsworth, 1990, s. 18). Jednocześnie ustalono, że każde z państw E4 zachowa swojego przedstawiciela.Tak więcw 1977 r. wytworzyłasię wG-8ciekawa sytuacja. Spośród ówczesnych siedmiuuczestnikówtego ugrupowania -sześciustanowiły pań­ stwa EWG. W odniesieniu do nich używanowyrażenia „członkowie”. Wspólnota Eu­ ropejska była z kolei nazywana „uczestnikiem”.

Biorąc pod uwagę liczbę „europejskich” przedstawicieli w G-8, w tym przedstawi­ cieliKomisji i Rady, Europa Zachodnia pod konieclat70. dysponowała wgrupie zna­ komitą większością (5/7 członków/uczestników, 6/8 przedstawicieli). Wspomniane rozwiązanie stało się źródłemgłębokichpodziałów między państwami Europy Za­ chodniej. Na czele koalicji wymierzonej wE4 stanęła Komisja, stając siętym samym naturalnymsprzymierzeńcem małych iśrednich państw uczestniczących w WE. Pod­ mioty te odbywałykonsultacje, zwłaszcza bezpośrednioprzed rozpoczęciem i po za­ kończeniuszczytów G-8. Wykorzystywano dotego Komitet Stałych Przedstawicieli w składzie ambasadorów (COREPERII). Do największych sprzymierzeńcówKomisji należały Holandiai Belgia.

Sojusz, któryzawiązał sięmiędzy KE a małymi i średnimi państwami wspólnot, był energicznie zwalczanyprzez kraje E4. Dla przykładuod 1977 do 1982 roku szczyty

(10)

klubu ośmiu organizowanowyłączniewtedy, kiedyprzewodnictwo wRadzie sprawo­ wałjeden z europejskich członkówG-8 (Hainsworth, 1990,s. 52). Niepełne uczestnic­ twoRadywgrupie ośmiu wykorzystałaKomisja, która stopniowo rozszerzała zakres swojej kompetencji, skutecznie współpracując przy tym z małymi i średnimi państwa­ mi Wspólnoty. Pomimopoczątkowo trudnejsytuacjidelegacji wspólnotowejKE,dzięki posiadaniu dużego zaplecza intelektualnego i znacznego doświadczenia dyplomatycz­ nego,w krótkimczasie zdołaławzmocnić swoją pozycjęwG-8 i wyjśćpoza pierwotne intencje pryncypałów. W 1978 roku została zaproszona na szczyt z kompetencjami obejmującymi wyłącznie kwestie gospodarcze. Trzy lata później,w 1981 r., na szczy­ cie G-8omawiano takżekwestie polityczne, a Komisja brała udziałwewszystkich spot­ kaniachbez ograniczeń wynikających ze sztywno przypisanychuprawnień (Huigens, Niemann, 2012, s. 110-111). Zwiększonemu zaangażowaniu Komisji w obrady na szczytach G-8 towarzyszyłopostrzeganie jejprzezpaństwaczłonkowskie grupy jako niemalże samodzielnegouczestnikategoklubu. Zdaniem Huigens i Niemannrosnące znaczenie KomisjiwG-8wynikało z nieformalnego charakteru grupy, postępowania procesów integracyjnych, atakże coraz silniejszej pozycjii pomysłowości tejinstytu­ cji. Z biegiem czasu zyskiwała ona na znaczeniu, wnosząc doG-8 wyspecjalizowaną wiedzę i doświadczenie. HuigensiNiemannjako przykład uzasadniającytęhipotezę podają zaangażowanie Komisji na forum G-8 w kwestiimilenijnych celów rozwoju (MCR) izagranicznej pomocyrozwojowej(ZPR) (Huigens, Niemann,2012,s. 114-115). W odniesieniu dotych kwestii pojawiałysięróżnicew zakresie preferencji politycz­ nych wyrażanychprzezpryncypałów, tj. państwa członkowskie i samą Unię Euro-pejską, w której „pierwszeskrzypce”odgrywała Komisja. Uj awniły sięone na szczycie G-8 w szkockim Gleneagles (2005). Komisja, wespół z Wielką Brytanią, państwami skandynawskimi, Holandią i Luksemburgiem preferowała tam ambitne, proaktywne podejście do celówrozwojowych. Przeciwne stanowiskozajęli „nowi”, niedoświad-czeni członkowie UE, którzy przystąpili do organizacji w 2004 r., a także Niemcy, Francja i kilka mniejszych państw. Na czele blokupopierającegoambitne podejście do realizacji milenijnychcelówrozwoju stanęłaKomisja, której przewodniczący- Jose Manuel Baroso- był jedynym liderem, który na oficjalnej konferencji prasowejpod­ kreślił znaczenie MCR (G8, 2006, s. 28). W latach2005-2007 Komisja w dalszym ciągu stała na czele państw popierających realizację milenijnychcelówrozwoju. Przez tenczasinstytucjataprowadziłapolitykę „grillowania” Niemiec i Francji, niechętnych zwiększeniu zaangażowania UEw pomoc rozwojową.Zbudowaniekapitałupolitycz­ nego przez Komisję pozwoliło Jose Manuelowi Barroso przed szczytem G-8, który odbył się wniemieckim Heiligendamm (2007), otwarcie skrytykować Niemcy i ich sojuszników za forsowanie pomysłu umorzenia części długu krajom biednym jako środka pozwalającego na osiągnięcieMCR(G-8,2007, s. 132). Rok później na szczy­ cie G-8, odbywającymsię w Japonii,Komisjiudałosię przeciągnąćna swoją stronę nie tylko pozaeuropejskich członków grupy, ale także wcześniej niechętne inicjatywie Niemcy, Francjęi Włochy.Jak możnasądzić, sukces Komisji, która w ciągu 3 lat była wstanie przekonać doswoichracji członkówG-8, świadczy o dużej przedsiębiorczości tej instytucji, a nade wszystkoznacznejjejniezależności. Komisja wpierwszejpołowie poprzedniej dekady przestała przypominać „neutralnego arbitra” czy też„przemyśla­ nego instrumentu mającego zwiększyć efektywność negocjacji między państwami”.

(11)

Stała się wyemancypowanymi autonomicznym podmiotem, agentem daleko wykra­ czającym poza preferencje iwizję państw członkowskich UE, prowadzącym swoją po­ litykę, a na dodatekwikłającymczłonkówG-8 wnieustanne negocjacje wymagające znacznej wiedzy i doświadczenia. Komisja okazałasię przygotowana do faktycznego przewodzenia całej G-8, pomimo tradycyjnie konserwatywnego nastawieniado niej większości europejskich państw członkowskich tego gremium. Cowięcej,KE stała się najwyraźniej słyszalnym „głosem UE” czy teżjej „rzecznikiem prasowym,”zdolnym doukazania agendy unijnej w szerokim kontekście. Dzięki energii iprzedsiębiorczości tejżeinstytucji -UE zyskała status głównego darczyńcy w skali międzynarodowej. Wzmocniło to pozycję Unii w G-8, a także wśród państw rozwijających się, znaj­ dujących się poza systemem Gx9.

9 Wyrażenie„System Gx” zostałopo raz pierwszy użyte przez Fundację Stanleya w2009r. Jest tokategoria pojęciowa obejmująca G7/8/20, a zatemniesformalizowane kluby czy też koncerty państw uznawanezacentra zarządzaniaglobalnego (ang.global governance).Por. The Stanley Fun- dation (2009).

W odróżnieniu od Komisji znacznie trudniejjest scharakteryzować ewolucjęroli drugiego z agentów państw członkowskich w G-8 - Rady. Jak jużwspomniano,wla­ tach 1977-1981 uczestnictwo tej instytucjiwG-8 (a zatem również pozostałych państw EWG)było iluzoryczne, bowiem każdorazowo szczytytej grupy przypadały na okres sprawowania prezydencjiprzez jedno z państw E4 (Francja, Wielka Brytania, Niemcy, Francja). Sytuacjatauległa zmianiew 1982 roku, bowiem rotacyjneprzewodnictwo w Radzie sprawowały wówczas Belgia i Dania. Pierwszymprzewodniczącym Rady spoza wąskiego grona E4 był Premier Belgii Wilfred Meretens. Zaproszono go na szczyt G-8 odbywający sięw Wersalu. Praktyka posługiwania sięprzez europejską czwórkę stanowiskiem przewodniczącego stała się znacznie utrudniona w 1986 r., wraz z włączeniem do wspólnot Hiszpanii i Portugalii (Putnam, Bayne, 1987, s. 151-153). Pomimo tego państwa E4 i pozaeuropejscy członkowie G-8 starali się wszelkimi dostępnymi środkamiutrzymaćkompaktowycharakter grupyjakoherme­ tycznego„countryclubu”. Za główny sposóbichdziałaniamożnauznaćmanipulację datami szczytów. Wystarczywspomnieć, że na okres od 1977 r. do 2008 r. przypadły 23 lata,w których6-miesięczne przewodnictwo w Radzie było „mieszane”, tj. sprawo­ wałojewjednym roku państwo E4 i nienależący do G-8krajczłonkowski UE. W tym okresie spośród 23 szczytów grupy ośmiu aż 21 przypadło na czas sprawowaniaprze­ wodnictwa w Radzie przez państwa „wielkiej czwórki”. Wyjątkiem były szczyty w Tokyo (1993) i Evian (2003). Powyższyprzykład pokazuje, że od początkuswojego istnienia G-8 stała się twierdzą silnie obsadzoną przez najpotężniejsze państwa euro­ pejskiekierujące się zasadą „swój-obcy”. Zgodnie z niąstarano sięniedopuścić no­ wych aktorów do uczestnictwaw grupie, a jeżelinie dało się tego uniknąć, decydowano się na zezwoleniena czasowy akcesdo gremium państwa z tzw. europejskiego rdzenia, tj. Belgii lubHolandii. Europejscy, jak i pozaeuropejscy członkowie G-8 odmiennie traktowalipozostałe państwa europejskie. Kiedyjedno znich sprawowało przewodnic­ two w Radzie, rola tejinstytucji była bardzo osłabiona, asamo państwopełniło zadania ceremonialne.Nie było w zwyczaju zapraszaćjego przedstawicieli na spotkania przy­ gotowawcze poprzedzające szczyty grupy ośmiu, ani konsultować z tym państwem

(12)

najważniejszych kwestii. W związkuz powyższym europejskie państwa spoza G-8 w czasie sprawowania przewodnictwaw Radzieczęsto łączyły siły z Komisją, wzmac­ niając ją i tymsamymcorazbardziej osłabiając pozycję Rady.

Zarysowany wyżej problem podwójnej reprezentacji UE (Komisja i Rada) oraz zmieniającego się układu siłmiędzy europejskimi członkami G-8 ipozostałymi pań­ stwami UE, należyuzupełnić przez odwołaniesiędo postlizbońskiego stanuprawnego. W miejsce Rady ustalonownimgodnegodlaKomisjirywala, którym jest RadaEuro­ pejska z jej przewodniczącym na czele.

Wejście w życie traktatulizbońskiego, conastąpiło 1grudnia2009r., przekształciło dualną reprezentację UE w G-8. W grupie ośmiu,spotykającej sięw składzie głów państw i szefów rządów, delegacja unijna została podzielona między Przewodni­ czącego Komisji Europejskiej (Jose Barroso) i Przewodniczącego Rady Europejskiej (Herman van Rompuy)10 11, wybieranego na 2,5roku ipotocznie nazywanego„prezyden­ tem Unii Europejskiej”.Na mocynieformalnegoporozumienia, zawartegomiędzyprzy­ wódcamidualnej delegacji unijnej, przewodniczący Rady Europejskiejodpowiada za kwestie politycznei bezpieczeństwa, podczas gdy szef KE koncentruje się na proble­ matycegospodarczeji finansowej, Stoi też na czele delegacji unijnej w G-20. Mimo tegopodziału obowiązków, który, jak możnasądzić,ma dość ogólny charakter, zasad­ nicze kwestierozwiązywane sąindywidualnie (Euobserver.com 2009).

10 Więcej na temat przewodniczącego Rady Europejskiejw: B. Przybylska-Maszner (2012). 11 Termin „szerpa”pochodziz języka tybetańskiego ijest wynikiem nepalskiej wymowyzłożenia wyrazów: sher -wschód iwa- lud. Nazwa ta pochodzi odnazwy plemienia Szerpów żyjącego w Ne­ palu, spośród którego rekrutowano pomocników przy wyprawach w Himalaje.Z czasem zaczęto określaćtym mianem wszystkich pomocników.

12 W stosunkach międzynarodowychokreślanie reprezentantów przywódców mianem „szerpów” towarzyszynazywanie spotkań na najwyższym szczeblu- „szczytami” (ang.summits).

13 W październiku 2013r. funkcje te sprawował Didier Seeuws.

Analizując zaangażowanieKomisjiiRadyEuropejskiej w G-8 od stronyprocedu­ ralnej, należy zauważyć, że w rzeczywistości główną rolę przed szczytem grupy iwtrakcie trwaniaobrad odgrywają nietyle przywódcy, coich przedstawiciele, zwani „Szerpami”11. Zazwyczaj mianuje się ich na okres dłuższy niż 12 miesięcy ze względu na znaczny zakres powierzonych im obowiązków. Doich zadań należy konsultowanie się przed nadchodzącymi szczytami „negocjowaniepunktów agendy, prezentacjasta­ nowisk poszczególnych państw,osiąganie ustaleńw najważniejszych sprawach, udzie­ lanie rady i pomocy gospodarzowi szczytu”12. Przed wejściem w życie traktatu lizbońskiego przewodniczącemu Komisji każdorazowotowarzyszyłjego szerpa.Rów­ nież prezydencja mogła mianować na pewienczasprzedstawicielawG-8(uczyniła to np.Belgia w2001 r. i Szwecjaw2009). Powejściu wżycietraktatu z Lizbonyustano­ wionojednego szerpę działającego w imieniu UE. Jego funkcje pełni szef gabinetu politycznego przewodniczącego RadyEuropejskiej13. Jednakże ze względu na dyspo­ nowanieprzez przewodniczącego RE małym sekretariatem, zmuszonyjeston w dal­ szymciągu do opierania się na specjalistach z Komisji, którzyposiadają wieloletnie doświadczenieworganizacji iprzeprowadzaniu szczytów G-8. Sąto tzw. sous-szerpo-wie odpowiadający zasprawy polityczne,finansowe i politykę zagraniczną.Takie roz­ wiązanie jest o tyle korzystne, że wymusza współpracę między Komisją a Radą

(13)

Europejską. Znajduje ponadto uzasadnienie z tego względu, iż delegacja Komisji wczasietrwania szczytówzachowujewysoki stopień odrębności od delegacji państw grupy ośmiu, co ułatwia realizowanieagendy unijnej. Komisja posiada też własną administrację, zespoły eksperckie i służbyinformacyjne, które mogą być, w razie po­ trzeby, wykorzystaneprzez przewodniczącego Rady Europejskiej. W przypadku uczest­ niczenia UEwszczytach G-8, organizowanych na poziomie ministerialnym lub grup roboczych,Unię reprezentuje właściwy komisarz lub jego przedstawiciel (np. Catheri­ ne Ashtonmoże być obecna na spotkaniach ministrów spraw zagranicznych G-8). W niektórychdziedzinachnaspotkaniana poziomie ministerialnymlub grup robo­ czych zapraszana jest także minister lub sekretarz stanu zkraju sprawującego przewod­ nictwow Radzie. Nie jest to jednak regułą.

Warto też wspomnieć o szczególnym systemie reprezentacji UE, który obowiązuje na spotkaniach G-7 - tj. G-8 obradującej z wyłączeniem Rosji w składzie ministrów finansów i szefów banków centralnych, gdy omawianesąsprawy finansowe i monetar­ ne. Spotkania tezazwyczajpoprzedzają szczyty liderów G-8. Dużaczęść konsultacji prowadzona jest drogątelefoniczną. W odróżnieniuodmodelureprezentacji na szczy­ tach liderówgrupy ośmiu, atakże ministrów igrup roboczych, w przypadku G-7 rola Komisji jest niewielka.Tylkow wyjątkowychprzypadkach jej przedstawiciele uczest­ niczą w spotkaniach. Powodem tego stanu rzeczy byłozawetowanie przezUSA uczest­ nictwa KE w G-7, co nastąpiło w 1986 roku. Stany Zjednoczone uzasadniały to posunięcienieposiadaniem przez Komisję legitymacji i uprawnień właściwych pań­ stwom wsprawach finansowych. W istocieKomisji nienadano kompetencji do ustala­ nia wysokości stóp procentowych.Cowięcej,w latach80. naobszarze Wspólnoty nie obowiązywała wspólnawaluta (Hainsworth, 1990). Wrazzwprowadzeniem euro Unia Europejska w G-7 zaczęła być reprezentowana przez prezesa Europejskiego Banku Centralnego oraz prezesaEurogrupy14. Warto też wspomnieć, że w przypadkupojawie­ niasię w programie obrad kwestii walutowych,wtym problematyki kursuwalutowe­ go, wypowiada się jedynie prezes Europejskiego Banku Centralnego. Reprezentujeon strefę euro (Smaghi, 2006, s. 264), wtymtrzyeuropejskie państwaG-8(z wyłączeniem Wielkiej Brytanii). Tym samym w odróżnieniuod pełnejreprezentacji UniiEuropej­ skiej wgrupie ośmiu, wG-7reprezentowana jestjedynie strefa euro.Innymi słowy pań­ stwa UE, które nie należą do eurozony, takie jak Polska,Czechy czy Litwa, w grupie siedmiu są pozbawione reprezentacji.

14 Rozwiązanie to zostało przyjęte na spotkaniu Rady Europejskiej,które odbyło się w Wiedniu w 1998roku.

15 Beata Przybylska-Maszner, starając się zanalizować sposób kierowania REprzez Hermanavan Rompuya wskazała, że zręcznie lawirujeon między rolą urzędnika europejskiego,realizatorawoli

Pomimowielu obaw i niejasności dotyczących jakościwspółpracy między człona­ mi delegacji unijnejw G-8,można zaryzykowaćstwierdzenie,że Komisja iRada Euro­ pejska wypracowały płaszczyznę współpracy. Wspomniany wcześniej, prowizoryczny podział obowiązków między obu przewodniczących przetrwał próbę czasu. Wiele wskazujejednakna to, że podziałten jest nietrwały a Rada Europejska, zyskująca na sile po wejściu wżycie traktatu zLizbony i sprawnie kierowana przez Hermana van Rompuya, może „wypychać”Komisję z dotychczas zajmowanychprzez nią pozycji15.

(14)

Wskazująnato efektyszczytu wLoughEme(17-18czerwca 2013 r.), któregogospo­ darzem była Wielka Brytania. Podjęto na nim istotne decyzje wzakresie polityki ma­ kroekonomicznej,budowy wzrostugospodarczego i tworzenianowychmiejsc pracy. Nadewszystkoskupiono się na „przywróceniurównowagi fiskalnej w średniookreso­ wej perspektywie” (Kirton,Guebert, Kulik, 2013). Na szczyciew Lough Eme delega­ cja unijna skupiła się nazagadnieniachhandlowychi podatkowych, choć nie tylko.Za kwestie polityczne i bezpieczeństwa odpowiadała Rada Europejska, która zwróciła uwagę na niestabilną sytuację w Syrii, Mali,Iranie ina PółwyspieKoreańskim. RE ak­ tywnie dążyładoprzyspieszenia prac wramach tzw. E3+3wprzedmiocie znalezienia dyplomatycznego rozwiązaniadlaproblemurozwijania przez Iran programu atomowe­ go. Cowięcej, dzięki wysiłkom RE zadeklarowano ze stronyUEdodatkowe 400 min eurona pomoc humanitarną dla Syrii (dotychczas UEwydałanaten cel ok.1mld euro). Tym samym Rada Europejska „wkroczyła” na teren dotychczas zagospodarowany przez Komisję,dlaktórej kwestie pomocy rozwojowej wlatach 2005-2007 stanowiły priorytet w G-8. Nadewszystko jednak17 czerwca2013 przewodniczący RadyEuro­ pejskiej wygłosił przemówienie, wktórym skupił uwagę naproblemie bezrobociawśród młodych ludzi.Odniósł sięwnim także do zagadnienia stabilizacji gospodarki europej­ skiej i światowej, zwłaszczaw kontekście kryzysuw strefie euro. I wtymprzypadku przewodniczący REzdecydował się zająć stanowisko w obszarach dotychczas zarezer­ wowanych dla Komisji. Ta ostatnia z kolei na wspomnianym szczycie G-8 skupiła się na tematyce handlowej, zwłaszcza narozpoczęciunegocjacji między UE a USA wsprawie Transatlantyckiego Programu Handlowo-Inwestycyjnego,mającego na celu zwiększenie wzajemnej wymiany handlowej,aktywności inwestycyjnej i puli dostęp­ nych miejsc pracy. Według przedstawicieli Komisjiumowatamożebyć zawarta naj­ wcześniej w 2015 roku. Dotrzymanie tego terminu jest wątpliwe, zważywszy na zgłoszone przez Francjęjużna wczesnymetapie negocjacji obiekcje odnośnie włącze­ niazagadnienia dóbr audiowizualnych doprojektowanej umowy (G8, 2013). Komisja zajęłasię także inni zagadnieniami z zakresu handlu. 17 czerwca Jose Barroso spotkał się z premieremJaponii Shinzo Abe w sprawienegocjacji dotyczących zawarcia mię­ dzy UE aJaponią umowy o partnerstwiestrategicznym.

Jak można sądzić,delegacjaUE na szczycieG-8wLoughEmeporadziłasobieza­ skakująco dobrze,pomimo niekoniecznie zgodnych z jej stanowiskiemzapatrywań państw E4. Gros dyskusji poświęcono zagadnieniustworzeniapodstaw partnerstwa handlowego między UE a USAoraz zapewnienia większej przejrzystości ustawo-dawstw. Jako cel postawiono wymuszenie na zarejestrowanych w UE przedsię­ biorstwach eksploatujących kopaliny, by sporządzały okresowe raporty w celu notyfikowaniadokonywanych płatności rządom państw członkowskich Unii. Niejako w cieniu tych kwestii omawianozagadnienie pomocy humanitarnejdlaSyrii orazpro­ blemówgospodarczych krajówstrefy euro.Warto jednak zauważyć,że kwestie tekilka lat temu „załatwiała” Komisja Europejska. Ostatnie szczyty G-8 przyniosły zmianę

państw członkowskich, a rolą strategapretendującego do roli przywódcy europejskiego. Pomaga w tym z pewnością euroentuzjazm wyrażający się nieustannymdążeniemdopromowaniaideieuro­ pejskiej,wtym tworzenia obrazu Unii jako wspólnoty politycznej i obszaru stabilności gospodarczej. Por. B. Przybylska-Maszner (2012), s. 141.

(15)

tego stanu rzeczy. Ekspansywna Rada Europejska, na czele ze swoim przewod­ niczącym, nie tylko zdołałacałkowiciesperyferyzować Radę, aleteżrzuciła wyzwanie Komisji. Ta ostatnia zachowała swoje szerokie uprawnienia wG-20,natomiast wG-8 przechodzi dodefensywy,angażującsię w realizowanie agendyobejmującejzagadnie­ nia gospodarcze i handlowe. Należyjednak zauważyć, że większość z nich jest zresztą na bardzowczesnym etapie realizacyjnym.W tym kontekście można przypuszczać, że ewentualneniepowodzenie TransatlantyckiegoProgramu Handlowo-Inwestycyjnego wpłynie na wzmocnienie RE w G-8. Dużo przytym będzie zależeć od przedsiębiorczo­ ści przewodniczącego Rady Europejskiej, do którego przylgnęło określenie „mistrz kompromisu” (Przybylska-Maszner, 2012, s. 140).

Wartozwrócićuwagę, że bardzosilna obecność Europy wG-8znajdujesię w koin­ cydencji zezmniejszającym się znaczeniem tego forum jako drugiego, obok G-20, centrum global governance. Tendencję tęmożna było zaobserwować zwłaszcza wkon­ tekście ostatniegoszczytu G-20,który odbyłsięw dn. 5-6 września2013rokuw Sankt Petersburgu. Obradyliderówpaństwgrupy dwudziestu zostały tam zdominowanenie tyle przez kwestie gospodarcze i handlowe, szeroko dyskutowane na szczycie G-8 w Lough Eme,co przez zagadnienia polityczne związane z odmiennymi stanowiskami Rosjii USA w sprawie rozwiązaniaproblemu syryjskiego arsenału broni chemicznej. Na osłabienieG-8wpływająteż różnice zdań między europejskimi ipozaeuropejskimi członkami tej grupy.Klubten trudno w dalszym ciągu uznawać za kompaktowy zespół bogatych krajów mówiących tym samym głosem.Wskazuje na to przykład braku poro­ zumienia w zakresie opodatkowaniabanków między FrancjąiNiemcami, nawołujący-mi doprzyjęciategorozwiązania, a Kanadą i Japonią, które zdecydowanie sprzeciwiają się wprowadzeniu „banking tax” (Chan,2010). Innym przykłademnarastającychpo­ działów między członkami G-8 jest kwestia kontroli nad finansami publicznymii za­ kresem stosowaniapakietów stymulującychgospodarkinarodowe. Wiele wskazuje na to, że sami członkowie grupy wyrażająwątpliwościco do szans przetrwania tego fo­ rum, co przekłada się niewątpliwie na jakość sprawowania w nim przewodnictwa. Jako przykład można przywołać krytykę Włoch, sprawującychprzewodnictwo wG-8 w 2009r., kierowanych wówczas przez rządpremieraBerlusconiego. Znany dzienni­ karz polityczny, Gideon Rachmann, zapytującna rok przed objęciem przewodnictwa przez Włochy, „czy Berlusconi wykończy G-8” (Rachmann, 2008), stwierdził: „Dowo­ dziłbym, że G-8 jestwystarczająco dobrze umiejscowiona,byobserwować początki G-20 - gdyby nie jedna rzecz. Wnastępnymroku [2009 -M.R.] będzie jejprzewodni­ czyć jednoosobowa ekipa wyburzeniowa -Silvio Berlusconi, premier Włoch [...] Po upływie roku zBerlusconimna czele mogęzdużymprawdopodobieństwempowie­ dzieć, żez G-8 pozostaną zgliszcza” (Rachmann, 2008).

Choć G-8 przetrwała nieudane przewodnictwo Włoch, w następnych latach po­ działy międzyczłonkami tego gremium znaczącosięnasiliły. Zasadniczym problemem stałsię brak legitymacji tegoforum.Krytyce poddanazostała przede wszystkim nadre-prezentacja Europy w grupie. Znakomicie oddały to słowabyłego dyrektora generalne­ goWTO i byłego komisarzaUE PascalaLamy’ego, który zauważył: „niktniesłucha Unii Europejskiej, ponieważ albowciąż mówi to samo i jest tonużące,albonie mówi tego samego,lecz niewpływa to na wynik dyskusji” (Lamy, 2010). Co więcej sama UE,reprezentowana na szczytach przezprzewodniczących Komisji i Rady Europej­

(16)

skiej,nie jest częstow stanie uzgodnić stanowisk z państwami E4. Podsyca to obawy małych i średnich państw członkowskichUE. O tym, że są to obawy uzasadnione świadczy wzmocnienie pozycjipaństwE4 wobec pozostałych członków UEw odnie­ sieniu do kwestii polityki energetycznej, możliwe dzięki poparciu, które europejska czwórka otrzymuje w tym zakresie od pozaeuropejskich członków G-8 (Bonvicini, Wessels,1984, s. 180). Ponadto G-8zarzuca się, żewrazz jej „europeizacją”zamieniła się wforum mało przydatne,specyficzne miejsce,gdzie prowadzi się jałowe dyskusje (ang. talking shop), nieprowadzące do niczego, cowykracza poza europejskikonsen­ sus. Biorąc pod uwagęniejasny podział zadań w G-8 między Komisję iRadę Euro-pejską, a także ambicje poszczególnych państw europejskich, można odnieść wrażenie, że G-8 to raczej nieudana forma ustanowienia ciała pozbawionego ram prawnych i mechanizmów odpowiedzialności, w którą zaopatrzona została G-20.Hermetyczna i mało elastyczna formuła G-8kłócisię z jejniesformalizowaną strukturą, która zapew­ ne została zaprojektowana poto, by zastąpić tradycyjne i w znacznym stopniunie­ skuteczne multilateralne organizacje pokroju MFW czy WTO. Możnamieć jednak wątpliwości, czy G-8 jako „instytucjanowej generacji” spełniła pokładane w niejna­ dzieje, zwłaszcza że stanowiącejej trzonkraje europejskie, dramatycznie szukające sposobu na podtrzymanie swojego mitu mocarstwowości, nie są skłonne przekazać swoich głosów na rzecz Unii Europejskiej. Takierozwiązanie mogłoby wzmocnić głos płynący z Europy, a być może także wzmocnić G-8. Trudno jednak spodziewać się przyjęcia niniejszego resolution. Konsolidacja reprezentacjiunijnejjest bowiem uzależ­ nionaod wewnątrzunijnej koordynacjipolitycznej, która obecnie jestraczej mitem niż realną możliwością. Z drugiej strony sytuacja, w której europejscy członkowie G-8 i samaUE mówiąróżnymgłosem, znajdujeteż uzasadnienie.Większość członków G-8 zgadza się z tym, że zbyt wyraźna jedność poglądów europejskich uczestników grupy mogłaby doprowadzić do polaryzacji wewnątrz grupy ośmiu(Europa vs reszta), co mogłobybyć w sumie kontrproduktywne.Poza tymw przypadku mówienia przez pań­ stwa europejskiejednym głosem, kraje E4 mogłyby doświadczyć sytuacji, w której USA Japonialub Kanada zyskałyby dodatkową zachętę do tego, byporozumiewać się z Komisją zaich plecami. Z pewnościąjest to argumentdla państw E4 przeciwko sce­ dowaniu swoich głosów na UE.

Unia Europejska i jejpaństwa członkowskie uczestniczące wG-8 stają zatem przed dylematem, któryprzypomina błędnekoło.W przypadku zachowania dotychczasowe­ go „stanu posiadania” przez Europę - G-8 w dalszym ciągu będziepostrzeganaprzez kraje pozaeuropejskie jako pozbawionylegitymacji „talking shop”, niepotrzebny niko­ mureliktminionej epoki. Natomiastw przypadkustworzenia jednolitej reprezentacji unijnej na czelez Komisjąi byćmoże RadąEuropejską zachodzi ryzyko odstawienia państw europejskichnaboczny tor.Wtakim przypadkuprawdopodobnejestwysforo­ waniesięKomisji jako superuczestnika G-8, zdolnego narównych zasadach konfero­ wać z USA,Japonią czy Kanadą, bez oglądania się na europejskich członków grupy. Pewnego rodzaju mechanizmemzabezpieczającym wtakim wypadku byłobyzwięk­ szeniezaangażowania wdelegacjęunijną przewodniczącegoRadyEuropejskiej. Wy-daje się tojednak problematyczne.Zaistnienie takiego stanu rzeczy będzieprowadzić do ciągłychkonfliktów na linii Komisja-Rada Europejska, bezwzględnie wykorzysty­ wanychprzezpozaeuropejskichczłonków G-8 i gotowych wesprzeć KE.Jakmożna

(17)

sądzić ziszczenie się tego scenariusza równałby się całkowitemu paraliżowi G-8 i mogłoby doprowadzić dokońcaistnieniatego forum. Co jednak w przypadku, gdy obecna struktura uczestnictwa po stronie Europy nieulegniezmianie? Czy G-8będzie mogła istnieć w takiej formie, zjaką mamy do czynienia do tej pory? Czy Europa, biorącpod uwagę liczbę jej reprezentantów, ma decyduj ący wpływ na istnienie lub nie­ istnienie G-8?Wydaje się, że odpowiedź na te pytania leży w dużej mierze już poza UE, pomimoznaczenia, jakieodgrywa onawsystemie zarządzaniaglobalnego. Trzeba bowiem zauważyć, że Uniajest bardziej niż kiedykolwiek uwikłana wpolitykę na po­ ziomieglobalnym, wszereg zależnościmiędzycentramiglobal governance, które są zbyt złożone, by państwo lub nawet grupa państw,mogłaowezależnościkształtować wedle swojejwoli. Należy zatem przenieść rozważania dotyczące reprezentacji Unii Europejskiej wG-8 na poziom systemowy i przynajmniej w zarysie ukazać możliwe scenariusze relacji międzyG-8iG-20. UE, jejpaństwa członkowskie a także Komisja, jako aktorwyemancypowany, sąichnietyle moderatorem, co raczej uczestnikiem.

W pierwszym scenariuszu ciągła rywalizacjamiędzyG-8 i G-20 będzieprowadzić do utraty znaczeniapolitycznegogrupyośmiu. Gremium tobędzie formalnie zbierać się w dalszymciągu, ale stanie się jedynie tłem dla G-20, które rozszerzając swoją agendę poza sprawy ekonomiczne i finansowe, stanie się „szczytem wszystkich szczytów” (Cooper 2009, s. 9). Możliwajest też alternatywnawizja relacji między obu grupami, w której z czasem każda wypracuje własny program i specyfikę szczytów, aoddzielne przewodnictwo zapewni współpracę przynajmniej w perspektywie śred­ nioterminowej.Jako przykład takiej współpracymożnazaproponować, by ministrowie finansów subgrupyG-8 (bez Rosji)byli permanentniezastępowaniprzez ich odpo­ wiednikówz państw G-20 jako globalne forum polityki ekonomicznej, podczas gdy G-8 przejęłaby rolę regulatora kwestiiniezwiązanych z gospodarkączy finansami. Trzecią opcjąjestścisła kooperacjamiędzy G-8 i G-20, gdzieobie grupybyłyby wzglę­ demsiebie komplementarne, a wszystkie poruszane kwestie, zarównotemerytoryczne jak i organizacyjne, podlegałybydokładnemu uzgadnianiu.W odróżnieniu od drugiego scenariusza, G-8 nie byłaby tuciałemdecyzyjnym, rywalizującym z G-20, alestano­ wiłaby„klub śniadaniowy” czy „talking shop”,gdzie praca byłaby skierowana na przy­ gotowanie szerszej agendy grupydwudziestu.

Wstępnaanaliza przebieguszczytów G-20 w 2009i 2010 roku wskazuje, żepraw­ dopodobne jest zrealizowanie scenariusza drugiego lub trzeciego. Za scenariuszem nr 2 przemawiawyraźny podział tematykiobrad - widoczny jużod spotkaniaG-8 w L’Aquili i G-20 w Pittsburghu. Od 2009 r. G-8 skupiła się na tematyce związanej z kwestiami rozwojowymi, dostępu do wody i energii, podczas gdy spotkania G-20 zogniskowano wokółzagadnień stabilnościi regulacji rynku finansowego, przeciwdziałania nierów­ nowagom makroekonomicznym oraznadzorowi finansowemu i najważniejszym spra­ wom politycznym (Schmucker, Gnath, 2010, s. 13). Oddzielne agendy obu grup utrzymano w 2010r.naspotkaniach w Huntsville(G-8) i Seulu (G-20).Wtymkontekś­ cie znamienne były słowa premiera Kanady StephenaHarpera, którywyraźniestwier­ dził, że G-20 „nie zamierza zastąpić G-8” (CBC, 2012).

Za scenariuszem nr 3,który jest najbardziej prawdopodobny, przemawiapoparcie udzielone mu przez Baracka Obamę oraz Angelę Merkel. Jej zdaniem G-8nie jest już wystarczająco reprezentatywnai efektywna dopodejmowaniasamodzielnych decyzji,

(18)

leczwystarczająco sprawna, by działać jako ciało przygotowująceobrady G-20. Jak możnasądzić,ta propozycjapod względem instytucjonalnym bardzo przypominaroz­ wiązania stosowane w systemie instytucjonalnymUnii Europejskiej, gdzie Komitet Stałych Przedstawicieli Państw Członkowskich - COREPER, działa jako organ odpo­ wiedzialny za przygotowywanie projektów decyzjiRady Unii Europejskiej16. Na duże prawdopodobieństwoziszczenia siętego scenariusza wskazuje dotychczasowy prze­ biegspotkańG-8 i G-20 i „zazębianie się” ich agend.Można przypuszczać, żew razie jego realizacji doszłobydokompromisu, który uratowałbyG-8przed likwidacją.Pań­ stwa europejskie zachowałbyswoją silną pozycjęw grupie ośmiu,przygotowując pod­ stawyspotkań G-20 (w której też uczestniczą).W G-20 natomiast ich pozycja uległaby osłabieniu na rzecz państw niezachodnichoraz USAi Japonii dążących do zachowania swojego „stanu posiadania”.Taka sytuacja stanowiłaby szansędlaKomisji, tradycyj­ niedobrze przygotowanej naszczytachG-20. Wzrostznaczenia tejinstytucji i faktycz­ namonopolizacjaprzez nią reprezentacji UEw grupie dwudziestumogłaby byćteż korzystna zinnego względu. Pozwoliłby na uniknięcie konfliktu z Radą Europejską, której znaczenie wG-8mogłoby wzrosnąć. Mielibyśmyzatem do czynienia z sytuacją, gdzieG-8 (czyraczej G-8,5)uległaby przeobrażeniu w G-9, a G-20 w G-21 (G-20+Ko- misja).

16 Skrót wywodzi sięz nazwy Komitetu w języku francuskim:„Comité desReprésentativesPer­ manentes”.COREPERjest organempomocniczym działającym na podstawieart. 16 ust. 8 TUE i 240 TFUE. Jegozadaniem jest przygotowywanie prac Rady i realizacjazadań powierzonychmuprzez Radę. Organten jest uprawniony do przyjmowaniadecyzji proceduralnych przewidzianych w regula­ minie wewnętrznymRady.

Wnioski

Wpołowie lat 70. ubiegłego wieku ówczesnyprezydent Francji, Valery Giscard d’Estaing, zalecał zamknięcie drzwi przed Wspólnotą jako podmiotemnieuprawnio­ nymdo tego, byuczestniczyć w G-8. W jego„konfederacyjnym”rozumieniu tego, co wspólnotowe, nie było miejsca dla delegacji reprezentującej to, co wykracza poza wąsko rozumiany interes narodowy. Dla d’Estainga uczestnictwo Wspólnoty w G-8 było równoważne z zaburzeniem pewnego porządku, z niestabilnością, której nikt w kryzysowychlatach 70. nie potrzebował.Historiadowiodła, że francuskiprzywódca się mylił.Po kilku latach, które upłynęły od włączenia Wspólnoty wramy grupy ośmiu pozostali członkowie grupy musieli faktten zaakceptować.Dużaw tymzasługaKomi­ sji Europejskiej, która stopniowo emancypując się spod kurateli swoichpryncypałów, zaczęłaodgrywaćrolę właściwą pełnoprawnym członkom wspomnianegoforum.Po­ mogła jej w tym nietylko umiejętnie powadzona dyplomacja, ale też słabość niena-leżących do E4 państw przewodniczących Radzie. Komisja,korzystającz nieformalnego charakteru grupyi paliwaw postaci obaw żywionych przez małe i średnie państwa UE, w relatywnie krótkim czasie stała sięquasi-członkiem grupy ośmiu. Ta ostatnia prze­ obraziła się wlatach 90. wG-8,5,gdzie ukrytym uczestnikiem stała się Komisja,funk­ cjonująca obok Radyjako człon dualnej reprezentacji unijnej. Apogeum jej potęgi

(19)

w G-8 przypadło na drugą połowę ubiegłej dekady. Jednakże niespodziewanei kry­ tycznewydarzenia,takiejak wybuchkryzysu finansowego,załamanie strefy euro,eks­ pansja państw BRICS i wreszcie narodziny G-20 postawiły Komisję i całą Unię Europejskąprzed szeregiemtrudnych dylematów.

Wejście w życie traktatu lizbońskiego dodatkowo wywołało pytania o charakter, sens,jakośći perspektywy uczestnictwa UE i jej państw członkowskich w G-8. Poja­ wiły siępytaniazwiązane ztym,czy brak jednolitej reprezentacji UEw G-8,różnice między delegacją unijną apaństwami G-8,konieczność wchodzenia wkrótkotrwałe sojusze między Komisjąa państwowymi członkamigrupy, a także niejasnypodział ról między przewodniczącego Komisji i Rady Europejskiej nie podważa „realności” uczestnictwa Unii w grupie ośmiu, tym bardziejże niemożeona,tak jak państwa, być gospodarzemszczytów grupy (Ullrich &Donelly 1998, s. 11)17. Pytaniate wywołały uzasadnionewątpliwości odnośnie tegoczy ina ile UE jest rzeczywistym członkiem G-8, oraz czy Komisjai Rada (a od 1 grudnia2009 r. - przewodniczący Rady Europej­ skiej) mogą być uznawaneza pełnoprawnychuczestników grupy ośmiu. Odnosząc się dotychże wątpliwości warto nadmienić, że UniaEuropejska oficjalnieuczestniczy we wszystkich czynnościachzwiązanychz procedowaniem na szczytach G-8, włączając w tospotkania przygotowawcze i dyskusje o charakterzenieformalnym. Stopień zaan­ gażowaniadelegacjiunijnejjest różnywzależności od tematyki. Wydaje się, że niedo końca określony charakteruczestnictwaUE wgrupieośmiu pomaga jejmaksymalizo­ wać korzyści w dziedzinach dlaniej istotnych, przy poświęcaniu kwestiimałoważ­ nych. W tym sensie G-8 dla UE stanowi doskonałe „laboratorium” uczestnictwa wstosunkachmiędzynarodowych,zwłaszcza jeślidodać, że Unia stosunkowoniedaw­ no,bo w 2009roku, stała sięorganizacją międzynarodową. Z drugiej strony również G-8 znaczącokorzysta z obecności UE. Ta ostatnia, działając głównie poprzez Komi­ sję, dostarcza do G-8wiedzę technicznąoraz środki finansowe. Komisja z kolei działa jako rodzaj konstytuanty reprezentującej kraje europejskie znajdujące się poza grupą. To ważne bowiem utrzymują one często bliskie relacje zwieloma krajami Afryki, Karaibów i Pacyfiku (AKP).Jaksłusznie zauważaJohn Kirton kontakty te,odpowied­ nio spożytkowane, mogą być bardzo przydatne wrealizowaniu agendy G-8,nakiero­ wanej w dużej mierzena ograniczanie wybuchu konfliktów (Kirton, 2004, s. 462).Idąc tym tropem, relacje międzyUE a G-8można opisać j ako komplementarne,a nawetdo pewnego stopnia konieczne. Unia w tym tandemieodpowiada bowiemza wzmocnienie G-8, natomiast grupaośmiu w znacznej mierze zapewnia międzynarodową legitymację działań podejmowanych przez Unię (Larionova, Rakhmangulov, 2009; Gstóhl, 2008; Debare, Orbie, 2012).Taki układjest obopólnie korzystny, ale przecież nie może trwać w nieskończoność. Cóż bowiem Unii polegitymacji zapewnianej przez forum, które jej samo nie posiada.

17 Wyjątkiemodzasady, że UniaEuropejska nie możesprawować przewodnictwa w G-8 ani być gospodarzemszczytów, byłospotkaniegrupy natemat globalnego społeczeństwa informacyjnego, które miało miejsce w 1995 roku. Organizowała je Komisja,zastępując USA.Szczyt zostałprzepro­ wadzony w siedzibie Parlamentu Europejskiego. Co istotne, uczestniczyli w nim przedstawiciele państw, niebędącychczłonkami G-8 (Ullrich &Donnely 1998).

(20)

Bibliografia

Bayne N. (2005),Staying together:The G8 Summit Confronts the 21stCentury,Ashgate,Aidershot. BonviciniG., WesselsW. (1984),The European Communityand the seven, w:Economic Summits and

Western Decision-Making, (red.) C. Merlini, Croom Helm, London.

CBC News, Broad Consensus as G20 supplants G8, http://www.cbc.ca/world/story/2009/09/25/ g20-pittsburgh-economy314.html, 24.09.2013.

Chan S. (2010), G-20 Split on the Need for a Global Tax on Banks, „The New York Times”, 23.04.2010.

Coombes D. (1970),Politicsand Bureaucracy in the European Community. A Portrait ofthe Commis­ sion ofthe E.E. C., George Allen and Unwin, London.

Conclusionsof theMeetingoftheG8 Foreign Ministers (1999), Meeting in Berlin,December 16 and 17, 1999.

Cooper A. F. (2009), CompetingGs?:G20, G8 and Crisis Management, Paper Preparedfor the2009 Pre-G<? SummitConference on „ Global Financial Crises: national Economic Solutions,Geo­ political Impacts, Rome, 30/6/2009, http://www.g8.utoronto.ca/conferences/2009/unicre-

dit-cooper.pdf, 10.09.2013.

Cooper A.E, Thakur R. (2013), The Group of Twenty (G20),Routledge, New York.

DebareP, Orbie J. (2012), The European Union the Gx system, w: Routledge handbook on the Euro­ pean Union and international institutions:performance, policy, power, (red.)К. E. Jorgensen,

К. V. Laatikainen, Routledge, London.

Dur A., ElsigM. (2011), Principals, Agents, and European Union’s Foreign Economic Policies,

„Journal of EuropeanPublic Policy”, vol. 18,nr 3.

Egan M.(1998), Regulatory strategies, delegation andEuropeanmarketintegration, „Journalof Eu­ ropean Public Policy”, vol. 5,nr 3.

Eichener, V.(1993), Social dumping or innovativeregulation?, EUI WorkingPaperNo. 92/28,Euro­ pean University Institute, Florence.

Epstein D.,O’Halloran S. (1999),Delegating Powers,CambridgeUniversity Press, Cambridge.

G8 Communiqué Cologne (1999), June 20, 1999,par. 39-40.

G8 Research Group (2006), Issue Assessment Report: 2006 St. Petersburg Summit, Toronto, www.g8.utoronto.ca/evaluations/2006stpetersburg/2006-issue-assessment.pdf, 8.10.2013. G8 Research Group (2007), G8 Country Analysis part II: Assessment Reports,Toronto,

www.g8.uto-ronto.ca/evaluations/2007heiligendamm/2007/countries-perf.pdf, 8.10.2013.

G8 Research Group (2013), More Like G8 Plus One: The European Union at Lough Erne,

http://www.g7.utoronto.ca/evaluations/20131ougheme/kishibe.html, 8.10.2013.

Garthon Ash T., If Obama Really Wants to Lead Us to aFree World, He ShouldAbolish the G8,„The Guardian”, 26.05.2011.

Gstohl S. (2008), PatchworkEurope’? The EU’s Representation in International Institutions,

BRIGG WorkingPapernr 2.

Hainsworth S. (1990), Comingof Age: The European Community and EconomicSummit, Country Study No. 7, G7 Research Group, www.g8.toronto.ca/scholar/hainworth/index.html, 2.09.2013.

Hajnal P. I. (2007),Summitry from G5 to L20: A Review ofReform Initiatives, CIGIWorking Paper nr20.

HallP.A., Taylor R. C.R. (1996),Political science and the three new institutionalisms, „Political Stu­ dies”, vol. 44,nr 5.

(21)

Huigens J., Niemarm A. (2009), The EU withinthe G8:A Case ofAmbiguousandContested Actor-ness,EU Diplomacy Papers, nr 5,College of Europe,Brugge.

Huigens J., Niemarm A.(2011), The G8 1/2: The EU’s Contested andAmbiguousActornessinG8,

„Cambridge Reviewof International Affairs”, vol. 24, nr 3.

Huigens J., Niemarm A. (2012),The Representation of the European Unionin the G8, w:TheEurope­ an Unionin the G8.PromotingConsensus and Concerted Actions for Global PublicGoods,

(red.) M. Larionova, Ashgate, Farnham-Burlington.

Kassim H. (2000), Conclusion, w: The National Co-ordinationof EU Policy: The Domestic Level,

(red.) H. Kassim, B. G. Peters, V. Wright, Oxford University Press, Oxford.

Kirton J., GuebertJ., KulikJ. (2013), G8 Performanceatthe 2013 Lough Erne Summit: Economy, G8 Research Group, http://www.g7.utoronto.ca/evaluations/20131ougheme/kirtonperforman-ce-2013economy.html.

Kirton J. (2004),Cooperation between theEUandtheG8 in conflict prevention, w: V. Kronenberger,

J. Wouters, The EuropeanUnionandConflict Prevention.Policy and Legal Aspects, Asser Press,Hague.

Kirton J. (1995), The Diplomacy of Concert: Canada, the G-7 and the Halifax Summit,„Canadian Fo­ reignPolicy Journal”, vol. 3,nr 1.

Kirton J., Stefanova R.N. (2004), Introduction: the G8’s Role inGlobal Conflict Prevention, w: The G8, the United Nations, and Conflict Prevention, (red.)J. Kirton, R. Stefanova,Ashgate, Farnham.

Lamy P. (2010), TheCommittee to Save the World? TheG20 and the Future of Global EconomicGo­ vernance, http://www.gmfus.org/brusselsforum/2010/docs/transcript-G20.doc, 21.09.2013. Larionova M.,Rakhmangulov M.(2009), The EU as a Global Actor. Priorities, Functions, Values,

Moscow State University WP/EUinG8.

Matera R. (2009),Problemy krajów rozwijających sięna szczytach G7/8, „Przegląd Zachodni”, nr1. Milgrom P,Roberts J. (1992),Economics, Organization andManagement, PrenticeHall,New York. Moe T.M. (1984), The new economics of organization, „AmericanJournal of Political Science”,

vol. 28,nr 4.

Moravcsik A.(1993), Preferences and power in the EuropeanCommunity: a liberal intergovernmen- talist approach, „Journal of Common MarketStudies”, vol. 31,nr4.

Pollack M. A. (1997), Delegation, agencyand agenda setting in the EuropeanCommunity, „Interna­ tional Organization”, vol.51,nr 1.

Przybylska-Maszner B. (2012), Przewodniczący Rady Europejskiej -między strategią polityczną a rutyną pracy urzędnika, „Rocznik IntegracjiEuropejskiej”, nr 6.

PutnamR., Bayne N. (1987), Hanging Together:TheSeven-Power Summits, Sage Publications, London. RewizorskiM., Przybylska-Maszner В. (2012),Systeminstytucjonalny Unii Europejskiej potraktacie

z Lizbony.Aspekty polityczne iprawne,Difin, Warszawa.

Rewizorski M. (2012), Od G8 do L20. Ewolucja systemu global governance, „Przegląd Zachodni”, nr4.

Rosenau J. (1992), Governance, Order and Change in World Politics, w: Governancewithout Go­ vernment: Order and Change in World Politics, (red.) J. Rosenau, E. O. Czempiel, Cam­ bridge.

Schmucker C., Gnath K.(2010), From theG8 to the G20: reformingthe globaleconomic governance system,GARNET Working Paper No 73/09, Brussels.

Smaghi B. L.(2006), Powerless Europe: Whyis the Euro Area Still a PoliticalDwarf?, „International Finance”, vol. 9, nr 2.

(22)

Thakur R. (2004), Howto Build a BetterBrains Trust, „Globeand Mail” (Toronto),3.06.2004. TheStanley Foundation (2009), Courier. Waiting to Join the Club,No. 63, Summer 2009. Ullrich II. K., DonellyA. (1998),The Group ofEightand the European Union: The EvolvingPart­

nership,No. 5, November,www.g8.utoronto.co/govemance/gov5, 12.10.2013.

US National IntelligenceCouncil (2008), GlobalTrends2025: A Transformed World, US Govern­ ment Printing Office,WashingtonDC.

WeingastB.R.,Marshall W. J. (1988),The Industrial Organization of Congress; or, Why Legislatures, Like Firms, areNot Organized as Markets, „The Journal of Political Economy”, vol.96, nr 1.

Van Rompuy and Barroso to bothrepresent EUat G20, EUobserver.com,March 19, 2009. Yamashita H. (2012), PeacekeepingCapacity-building Assistance: The Role ofthe Group of Eight

(G8), Boei Kenkyusyo Kiyo (NIDSJournal ofDefense and Security).

Streszczenie

W niniejszym artykule zanalizowano zagadnienie reprezentacji UEwG-8 irolę jaką odgry­ wa wtym kontekście Komisja Europejska. Zostały wnim postawionedwie hipotezy. Pierwsza znich stanowi, że zarówno UE, formalnie traktowana wG-8 jakpaństwo,jakrównież Komisja -wyemancypowany, ponadnarodowy agent państw członkowskich, tosamodzielni i do pewne­ go stopnia równorzędni pod względem politycznym i prawnym uczestnicy G-8.Zgodnie z drugą zhipotezG-8, ze względuna samodzielną rolę pełnioną przez Komisję, defacto stanowiG-8,5, aopcjonalnie, w niedalekiej przyszłości, wraz z podziałem ról międzyKomisję a przewod­ niczącegoRady Europejskiej -może zostać uznanaza G-9. Zwiększona penetracja G-8przez Komisję i Radę Europej ską w dalszej perspektywie może nie tylko peryferyzować państwospra­ wujące prezydencjęrotacyjną wRadzie,ale także niepotrzebnie wzmacniać i tak już silną euro­ pejską reprezentację w grupie ośmiu. W perspektywie kilku lat proces ten może doprowadzićdo podważeniamisji G-8 lub, w najlepszym wypadku, do sprowadzeniategoforum doroli „CORE-PER-u G-20”,swego rodzajuciała pomocniczego, w którym rozpatrujesięmało istotne kwestie, nie budzące sprzeciwu zestrony państw BRICS i pozostałych nie-zachodnich członków G-20. Rozważania natemat reprezentacji UEwG-8i wzrostu znaczenia Komisji zostanąprzeprowa­ dzone przy zastosowaniu teorii pryncypał-agent i teorii delegacji.Wskazanyzostanietakże post-lizboński porządek reprezentacji, w którym Komisja dotychczasniezagrożona w G-8 przez prezydencję, zyskuje nowegorywala w postaci Rady Europejskiej.

Summary

G-8 or G-8.5? Comments on the European Union’s participation in the G-8

This paper examines the issue of theEU’s representation in theG-8 and the role theEuropean Commissionplaysin this context. It makes two hypotheses: one is thatboththe EU, whichis for­ mallytreatedas a state in the G-8, and the Commission, whichis aseparate, supranational agent of member states, are independent and to a certain extent also politically and legally equalG-8 members. The other oneassumes that, owing tothe Commission’sindependentrole, the G-8 is actually a G-8.5 and in thenear future itmay be consideredto be a G-9, as theroles of the Com­ mission and the President of the European Council are separated.Increased participation of the Commission and theEuropean Council in the G-8 in the futuremay marginalizethestateholding therotationalpresidencyof theCounciland needlessly reinforce the already strong EU represen­

(23)

tation in the G-8.Over several years this may result in undermining themission ofthe G-8, or to reducingitsroleto that of „COREPER G20,”whichis an auxiliary bodydebating over the issues oflittle significance andcontroversy forthe BRIC countries and other non-Westem members of the G-20. The considerations onthe EU’srepresentation in the G-8 andincreased importance of the Commission are conducted onthe basis of the principal-agent theoryanddelegation theory. Reference is also made tothe post-Lisbon representation model,where theCommission -for­ merly not challenged in the G-8by thepresidency - finds a newcompetitor, i.e. the European Council.

Cytaty

Powiązane dokumenty

w szkole średniej. 1927 Pietruszewski przeniósł się do Leningradu, gdzie za-.. czął pracować naukowo w Państw. Jeziorowej i Rzecz- nej, który wówczas nosił

[r]

�utor (Pietrzak 1989) w analizie struktury kra��obrazu powierzchni �odelowe�� Biskupice wykorzystał następu��ące wskaźniki: wskaźnik kolistości Rc,

działalność uczelni mająca na celudziałalność uczelni mająca na celulepszelepsze usytuowanie się na rynku, usytuowanie się na rynku, usytuowanie się na rynku, usytuowanie się

[r]

N itka wtedy mocno przylega, poczem wypala się w atm osferze redukującej, zaw ierającej parę wodną, zapomocą prądu, którego natężenie wciąż się wzmaga aż

Automorzmy wewn¦trzne grup: denicja, wªasno±ci i przykªady.. Opis relacji sprz¦»enia w przypadku

[r]