• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Lubelska : niezależne pismo demokratyczne. R. 1, nr 216 (27 września 1945) - Biblioteka UMCS

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Lubelska : niezależne pismo demokratyczne. R. 1, nr 216 (27 września 1945) - Biblioteka UMCS"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Cena l Z Ł

m P an -

P I J M O O B

k o k i Lubnia (^Hiirtek 27 września 1945 r. Nr 216

Okupacja Japonii może trwać wiele lat Nowe zarządzenia gen. Mac Arthura

' TOKIO, 26.1X. Jak donósi jeden z u- jnędowych korespondentów, gen. Mac Brthur oświadczył, ża okupacja Japonii

■ noże trwać wiele lat. Gen. Mac Arthur otrzymał dziś od prezydenta Trumana następujące oświadczenie: „W ładza ce­

sarska i rząd Japonii zależą od pana, jak

■ dowódcy wojsk okupacyjnych w Japo­

nii. Nasze stosunki * Japonią muszą być oparte nie na jakiejś umowie, ale na bez­

warunkow ej kapitulacji.

TOKIO, 26.IX. (Tass). Generał Mac Ar­

thur wydał wczoraj szereg instrukcji, zmierzających do unormowania życia w Japonii. Między innymi gen. Mac Arthur zabronił rządowi japońskiemu utrzymy­

wać kontakt i. cyencjanas prasowymi, a zwłaszcza z agencją Domei. Gen. Mac Ar­

thur nie skasował jednak wolności pra­

sy.

-ooo-

Wybory samorządowe we Francji

PARYŻ. We Francji odbyły się wybory do tzw. Rad Generalnych, tj. do ciał, spra­

wujących administrację w departamen­

tach. Jak wynika z dotychczasowych nie-

-ooo-

Konferencja Ministrów

Spraw Zagranicznych

LONDYN, 26.IX. (BBC). W czoraj na konferencji ministrów spraw zagranicz­

nych omawiano sprawę repatriacji oby­

wateli sowieckich oraz sprawę repatria­

cji obywateli francuskich z terenów so­

wieckich'. Rozpatrywany był również

Miądzynarmiorno honlerencja Zw ią zk ó w Zawodowych

PARYŻ, 26.IXł (Polpress). Na posiedze­

niu Komitetu Organizacyjnego Między­

narodowej Konferencji Związków Zawo­

dowych w Paryżu, wybrano 6 przewod­

niczących. Opracowano również porzą­

dek dzienny obrad.

LONDYN, 26.IX. (BBC). W Paryżu rozpoczął się wczoraj światowy kongres związków zawodowych. W kongresie bio rą udział przedstawiciele 60-ciu milio­

nów robotników. Przewodniczy prezes francuskich związków zawodowych Jon- heau i, :f

wniosek sowiecki odszkodowań wojen­

nych. Jak przypuszczają w kołach poli­

tycznych Londynu., konferencja potrwa jeszcze 1 do 2 dni. Rozpatrywana będzie jeszcze prawdopodobnie sprawa Zagłębia Ruhry i kontroli lewego brzegu Renu.

Cała prasa wzywa min. Bevina ,aby rozpoczął energiczną działalność i w y­

prowadził politykę światową na właści­

we tory. Dzienniki domagają się sprecy­

zowania przez ministra Bevina polityki zagranicznej i podania jej wytycznych do wiadomości publicznej.

--- ooo

dokładnych jeszcze wyników, socjaliści t komuniści zdobyli wiele nowych miejsc.

Pięciu ministrów generała de Gani] e zo­

stało wybranych dużą -większością głosów.

Również b. premier Edward Herriot nostał wybrany dużą większością. Zgodnie z fran­

cuską ordynacją wyborczą, w przyszłą nie­

dzielę odbędzie się dodatkowo głosowanie .dla tych kandydatów, którzy nie uzyskali

absolutnej większości głosów

PARYŻ, 26.DC W zwiąahr. a •głosze­

niem wyników wyborów sam«f*ądowych we Francji cała prasa franot.ska poświę­

ca wiele miejsca omawianiu tych wyników i opatruje je bogatyazi hamentarzaad.

i t a p i s u żo łn ie rzy i oliccruw I-ej A rm ii do Prezydenta B i t n i a

WARSZAWA, 20.IX. Żołnierze i oflce- towie I-ej Armii wysłali do Prezydenta Bieruta depeszę, w której m. in. czyta­

my: „Jesteśmy dumni, że zmyliśmy hań­

bę wrześniową. Pierwsza armia polska rozpoczyna pracę osadniczą na terenach zachodnich. Żołnierze i oficerowie I-ej Armii zapewniają, że zawsze stać będą na straży stano posiadania wywalczoos- go przez W ojsko Poiskieu.

Stolica apostolska o konkordacie

RZYM, 26 JX. (BBC). W atykan ogłosił dziś urzędowe zaprzeczenie w sprawie zarzutu Rządu Polskiego, że stolica apo­

stolska pogwałciła warunki konkordatu z Polską.

-ooo-

Spekutenci darami UNRRA

w więzienia

WARSZAWA, 26.IX. W Sosnowcu •- sadzono w więzieniu Jana Orłowskiego i 13 urzędników, którzy dysponowali au- i mowładnie produktami przysłanymi I przez UNRRA.

V. -OOO-

ZSRR nawiązuje ż Węgrami

LONDYN, 26.IX. (BBG). Radio Buda­

peszt podało wiadomość, że ZSRR za­

wiadomił rząd węgierski o nawiąc&du stosunków dyplomatycznych J e d m te -

D a ls z a d e m o b iliz a c ja

Czerwonej Armii

MOSKWA, 26.IX. (Tass). Prezydium Rady Najwyższej ZSP.R wydało dekret o dalszej demobilizacji starszych roczników Armii Czerwonej. Dekret przewiduje: 1) przeprowadzenie demobilizacji 10 starszych -ooo-

P o d p is a n ie u m o w y p o ls k o -lt t k s e m b u r s k l e j

W Ministerstwie Spraw Zagranicznych (w Warszawie odbyło się 24 hm. podpisanie umowy repatriacyjnej polsko - luksembur­

sk ie j w obecności ministra spraw zagra­

nicznych Wincentego Rzymowskiego, po-

KR0IM1KA POLITYCZNA

Minister spraw zagranicznych Wincen­

ty Rzymowski 1 wiceminister Zygmunt

^Modzelewski w obecności Naczelnika Wy­

działu Zachodniego M.S.Z. dra Tadeusza IChromeckiego, przyjęli ambasadora Włoch,

Eugenio Reatc,

**o ustaleniu terminu wręczenia listów uwierzytelniających Prezydentowi KUN ambasador Re ale przedstawił .radcę amba­

sady hr. Soardi i pierwszego sekretarza ambasady Carlo Marchiori. (Polpress).

Wiceminister spraw zagranicznych Zy­

gmunt Modzelewski w obecności naczel­

nika Wydziału Zachodniego M.S.Z. dra tadeusza Chromaeklego przyjął ambasa- tara Pranej) Roger Garrean. który przed­

stawił ■ owMiiiaoowanego radcę ambasa- Ijr ** fteana«e oras attache handlo-

rocaników żołmerzy t podoficerów z wy­

jątkiem oddziałów znajdujących się na Da­

lekim Wschodzie, 2) mających średnie, wyż sze i techniczne wykształcenia 8) nau­

czycieli, studentów starssyoh buasC.7, tych co otrzymali 31 więcej ran, 5) mających za sobą służbę w wojsku powyżej 7 lat, 6) kobiety oprócz specjalistek, które chcą pozostać w armii. Demobilizacja ma być zakończona z końcem roku 1945. Wsatfu- cy zdemobilizowani muszą być zabespiease-

!sa nadzwyczajnego 1 ministra petaomoc- ni “ Wataliita. De5m-t * * nego Wielkiego Księstwa Luksemburg Re- Przez Preze3a Najwyższej Rady Kalinina i no Bluina, wiceministra administraeji pu­

blicznej Wolskiego, dyrektora Departa­

mentu Politycznego MSZ Józefa Olszew­

skiego, naczelnika Wydziału Zachodniego MSZ dra Tadeusza ChromeclUego, dyrek­

tora Biura Prawnego MSZ prof. Makow­

skiego, dyrektora Prot. Dypl. Krzysztofa Radziwiłła i wicedyrektora rfof. Adama Gubrynowieza,

W imieniu Polski podpisał umowę wi­

ceminister spraw zagranicznych Zygmunt Modzelewski w imieniu Luksemburga mi­

nister spraw zagranicznych Józef Bech.

generalnego sekretarza Gorkiego.

ski, że Stany Zjednoczone i W . Bryta­

nia wyraziły gotowość wstąpienia w śla­

dy Związku Radzieckiego i nawiązania stjBunków dyplomatycznych z Węgrami śnie rząd ZSRR zawiadomił r-ąd wągier- w nadziei, że w krótkim czasie odbędą się wybory, które będą wyrazem woli lu- dn.

W Waszyngtonie 1 w Londynie oflrjal nego komnnikatn dotyczącego nawiąza­

nia stosunków dyplomatycznych z W ę­

grami dotychczas nie ogłoszono.

Zarządzenie

m a r sz a łk a Ż u k o w a

BERLIN, 26.IX. (Tass). Marsz. Żuków wydał zarządzenie, na podstawie którego wszystkie instytucje oświatowe i kultu­

ralne w Niemczech muszą być oczyszczo­

ne z naleciałości faszyzmu. W szystkie wydawnictwa prasowe, sztuki wystawio­

ne w teatrach, filmy i książki szkolne, muszą być poddane cenzurze komitetu wojskowego Czerwonej Armii.

-ooo—

Obława na szabrowników

Urząd Bezpieczeństwa przeprowadził obławę w największych lokalach luksu­

sowych Łodzi. Obławę rozpoczęto jedno­

cześnie we wszystkich lokalach. Ro w y­

legitymowaniu i dokonaniu rewizji około

1.500 podejrzanych przekazano do Ko­

mendy W ojewódzkiej, która po dokład- -ooo-

# W roga działalność agentów

b. „Rządu66 Arciszewskiego nie ustaje

WARSZAWA (Polpress). B. konsul b. j groźbą aresztu zażądał od nich podpisu polskiego „rządu“ w Londynie, znajdujący pod oświadczeniem, że „dobrowolnie ‘ zga­

si ę na terenie Unii Południowo - Afrykań- j dzają się na wyjazd do obozu,

sklej, zaproponował polskim wojskowym W swej niem ej działalności „konsul"

wyjazd do obozu w póhiocnr] Rodezji w posuną! »-(t- t .k daiekc, żł Lpor/odowm a- którym znajduje się 4 tys. Polaków. i rcsztowiw.łe jed:.c»o z przebywających tam Nie bacząc na to, że ludzie ci wyrazili i Polaków, a mianowicie kpt. Szybarskiego,

uym zbadaniu papierów i zw eryfikow a­

niu ich zwolniła 1.470 osób.

Ostatecznie zatrzymano trzydziestu k il­

ku szabrowników, którzy nie mogli w y­

legitymować się żadnym rodzajem pracy i jak się okazuje, od początku nigdzie nie pracowali. Znaleziono przy nich ł mi--^

lion złotych, poza walutą zagraniczną.

W toku obławy wykryto w Grand Ho­

telu potajemny dom gry. Zatrzymana szereg osób i znaleziono wielką sumę pie­

niędzy.

W szyscy zatrzymani spekulanci zosta­

ną skoszarowani i skierowani 4o przy*

musowej pracy w jednej z łódzkich fa­

bryk, gdzie „zaopiekują się" nimi robot­

nicy i nauczą pracować.

Pieniądze odebrane spekulantom prze­

kazane zostaną Robotniczemu Towarzy- gorące pragnienie powrotu do kraju i do za to tylko, że nie zgadzał się na wyjazd 11-ęy-n Przyjaciół Dzieci, na pomoc i opi*?-

•coe kujący eh lok rodzin, „konsul" pod 1 do mbomn. I kę dla dzieci robotniczych.

(2)

Miasto czeka

I zuów musimy powrócić do kwestii i Iwiudczcń rzeczowych, tak dziś palącej,

!• jednak dziwnie opleszal<?\ traktowanej, łarów no przez samą wieś, H ak i przez niektóre- czyniAki powołane? do przepro­

wadzenia tej akcji.

Zaledwie kilka województw może po­

szczycić się względnie dodatnimi wyni­

kami w oddaniu świadczeń rzeczowych-' reszta natomiast zalega z p ’ rwszą rnłą, która wpłynęła w minimaluj. m procen­

cie.

Jakie są tego przyczyny?

Niejednokrotnie mamy tn do czynie­

nia z objawami złej woli ze strony po­

wołanych do świadczeń, którzy ulcgajac giej Państwu propagandzie czynni

Przedstawiciele zorganizowanego kupiectwa

w Ministerstwie A prow izacji i H andlu

W tycli dniach Minister Aprowizacji i Handlu dr J. Sztachelski p rzyjął delega­

cję zorganizowanego kupiectwa polskie­

go, doręczając jej statut Naczelnej Rady Zrzeszeń Kupieckich R. P. oraz statuty wzorcowe wojewódzkich i powiatowych zrzeszeń kupieckich.

W imieniu przybyłych członków Ra­

dy oraz przedstawicieli zorganizowanych już zrzeszeń kupieckich Lodzi, Krako­

wa, K a to d o , Poznania,. Lublina, Kielc i Częstochowy przemówił prezes Rady ob.

Barcikowski, który stwierdził, że zorga­

nizowane kupiectwo polskie, świadome swych obowiązkóyz, staje do współpracy z Rządem Rzeczypospolitej w dziele od­

budowy zniszczonego kraju.

Minister dr J. Sztachelski W swym przemówieniu podkreślił, że życie gospo­

darcze Polski ma dwa zadania do wy­

pełnienia: odbudowę i uruchomienie cał­

kowite przemysłu oraz usprawnienie 1 o- żywienic wymiany handlowej. Rząd do­

cenia całkowicie znaczenie inicjatywy -ono-

Iłów destrukcyjnych i licząc na bczkar ność, ociągają się w wypełnieniu swych clen* *»ntamyeh obowiązków.

h io y powód niewypełnienia przez wieś nałożonych na nią obowiązków — f to niejednokrotnie złe funkcjonowanie aparatu rozdzielczego w terenie, niedo­

starczenie na czas wezwań, żle zorgani zowane placówki przyjm owania zboża powodujące opóźnienia.

Omawiając przyezyny nicdostoieez

•. nycli odstaw pierwszej raty świadczeń rzeczowych należy również podkre­

ślić, że termin tych odstaw przypada czasie najbardziej niekorzystnym dla w»i. W tym bowiem okresie wieś zajęta jest omłotaml ziarna na bieżące potrze­

by własnego gospodarstwa, a następnie przygotowaniem ziarna siewnego i upra­

wą, pól.

Niejednokrotnie więc, mimo nawet najlepszej woli, sprawę świadczeń 'ze- ezowych traktuje się jako mniej ilna odkładając ją do następnego terminu,

wychodząc « tego założenia, że w pierw ­ szym rzędzie rola nic może czeknć na, ziarno, że siew jest podstawowym zada Stan.

Pogląd ten, do pewnego stopnia słusz ny, nie może jednak w chwili o b c e -' -Stanowić precedensu do zaniedbania ter m inowych odstaw zboża, przewidzianych-

akcją świadczeń rzeczowych.

Musimy zdać sobie sprawę, że żyłem , n -okresie anorm alnym , że w dalszym ei-rgu obowiązuje n as nadmierny niw w ś w ysiłek, aby sprostać w szystkim »otv>’

oheem-j 'koniunktury. | dlatego *e?

■” <eś musi zrozumieć pntw riiy mie.sfa które równie są pilne, jak aktualne ąr.- Jrzeby w si. Robotnik, produkujący ażty-i 'knly przem ysłow e, konieczne dla gospo­

d a rstw a wiejskiegn, nie m oże obvĆ sie bez chicha i nic m oże na ten chich eze kać. Nie może również kapow ać te^ri, ehleba na wolnym rynku po paskarskich renach, gdyż wówczas musiałby pod ■ » żyć swą produkcję i uczynić ją nłedc sttępną dila kieszeni w iejskiego nroda centa.

Podkreślamy ra z jeszcze, że tytko wzajemne zrozumienie potrzeb -miasta i wsi stworzą podstawę dla dalszej -owo nej współnracy chłopa 1 robotnik., co zapewni nam wszystkim prędki p o w i ł do normalnego życia.

Nie należy wątpić, że po zakończeniu

•lewów, świadczenia rzeczowe w pływ ać zaczną w przewidzianej wysokości i że miasta zostaną należycie zaopatrzone w artykuły żywnościowe.

Ten natomiast, kto powodowany złą wolą uchyla się świadomie od swyeh n- bowiązków i całą swą prodnkeję sprze daje na wolnym rynku — musi być po- jtraktowany jako -lichw iarz ł paskarz

{Jako ólement aspołeczny będzie t ’ po- W iednio’ karany.

ipoleczeńslwo nie zapomni o żułnifirzai:h

W najbliższym czasie będą ogłoszone w Dzienniku Ustaw R. P. uchwalone przez Radę Ministrów dekrety:

1. O częściowej demobilizacji szere­

gowców i podoficerów Armii czynnej.

2. O pomocy i zasiłkach dla rodzin żołnierzy W ojska Polskiego, oraz dla zdemobilizowanych żołnierzy.

Powitanie powracających do pokojo­

wej p racy rezerwistów z całą pewnością - będzie odpowiadać tym serdecznym n- czuciam przywiązania, miłości i czai, ja­

kie żywi demokracja polska dla swojej walecznej, ofiarnej i zwycięskiej Armii.

Powitanie to’ nie może jednak ograniczyć się do krótkotrwałego okazania pow ra­

cającym sympatii i entuzjazmu. Pow in­

no ono spowodować trwałą pomoc i o- piekę, dając możność rezerwistom prze­

trwać przełomowy^w ich życiu okres i jak najprędzej zdobyć należną sobie pracę i dobrobyt. .Aby się tak stało, ko­

niecznym jest już zawczasu zorganizo­

wać pracę wszystkich czynników spo­

łecznych i urzędowych, powołanych do zaopiekowania się zdemobilizowanymi ąoueewistnmi.

Demobilizacja rozpocznie się w dru­

g ie j połowie września rb., niezbędnym

więc jest już teraz rozpocząć prace or­

ganizacyjne w ten sposób, aby zarówno społeczeństwo, jak i władze mogły oka­

zać rezerwistom po ich zwolnieniu ze służby wojskowej pomoc niezwłoczną i skuteczną.

prywatne], która obok ruchu spółdzielń czego i form handlu państwowego, ma całkowite prawo obywatelstwa I możli­

wości swobodnego rozwoju. Rząd Uczy.

że zorganizowane kupiectwo polskie wymianie handlowe] nada pożądany kie­

runek i przyczyni się do wyeliminowania i handlu elementów niepowołanych, które-tam wtargnęły w okresie wojny o- raz zlikwidowania szkodliwych objawów spekulacyjnych. Na koniec Rząd wierzy, że kupiectwo polskie spełni w swoim za­

kresie tak ważne zadanie, jakie stoi przed obecnym pokoleniem, zaludnienia i zagospodarowania zachodnich ziem odzyskanych.

Ponadto minister w yraził nadzieję, że dopasowanie nowych statutów do zacho­

dzących procesów demokratyzacji nasze­

go k r a j u , stanie się zaczątkiem trwałej współpracy kupiectwa z Rządem w orga­

n iz o w a n iu życia gospodarczego Polski, -ooo-

W ażne konferencje ^

w sprawie świadczeń rzeczowych

W związku z przeprowadzaną obecnie na terenie całego kraju akcją realizacji świadczeń rzeczowych, odbędą się w naj bliższym czasie na terenie poszczegól­

nych -województw odprawy starostów powiatowych i kierowników powiato­

wych- referatów aprowizacji i handlu raz referatów świadczeń rzeczowych.

Pierwsza odprawa odbędzie się 26 wrze śnią w Lublinie, w obecności ministra aprowizacji i handlu dr. Sztachelslciego.

Dnia 27 września odbędzie się odprawa w Urzędzie W ojewódzkim w Kielcach, w której weźmie udział wicepremier ob.

M ikołajczyk. W dniu 1 października na zjeździć w W arszawie obecny będzie wi-‘

cepremier ob. Gomółka. Poza tym odbę­

dą się zjazdy: 8 października w Pozna­

niu, * udziałem premiera Osóbki-Moraw­

skiego oraz 18 października w Bydgosa­

czy, na którym obecny będzie oh. mi­

nister Minc. (Polpress)

-ooo-

SjS „K raków 44 pow rócił do Gdyni

GDYNIA (Koresp. wł.) Do Gdyni powró

„jffleił S/S „K raków ", pierwszy statek m a­

rynarki handlowej, który po sześciolet­

niej nieobecności zapoczątkował powrót naszej floty handlowej do kraju. Unie­

sienie nieopisane ogarnęło nieprzeliczo­

ne tłumy, ktÓTC witały S/S „Kraków** na wybrzeżu, obrzucając kwiatami wzruszo­

nych głęboko m arynarzy. W imieniu ministra żeglugi witał ich dyrektor De­

partamentu Morskego kpt. W ojner, pod­

kreślając, że powrót pierwszej córy na­

szej floty handlowej najżywszą radością napełnia serca całej Polski.

S/S „Kraków** cały w gali flagowe].

lśniący jasno - szarą barwą, wyglądał wspaniale; marynarze nasi — 1 od sze­

ściu lat niewidziani, są w świetnej for­

mie, w zamieszaniu ł wzruszeniu powi­

tań nie zdążyli jeszcze powiedzieć nam swych przeżyć —» tych jednak będzie wiele do opisania. Na razie jedno jest pewne: sześcioletnia rozłąka nie tylko nie rozluźniła, lecą mocno zacieśniła więź między nami tn, & nimi *~h tam, ogniwem najgorętszej r*ifbócl Ojczyzny.

S/S „Kraków** przyw iózł z Londynu ładunek UNRRA i wraca po dalsze.

Z. łjels&a - Ł tozow icz.

W KILKU WIERSZACH

— Z Bukaresztu donoszą, że były do­

wódca żelaznej Gwardii, Stefan Taban zo­

stał skazany na śmierć.

* * *

— Wojska Armii Czerwonej wykryły na wschodnich stokach Chinganu 3 składy broni i amunicji pozostawione przez Ja­

pończyków. W składach tych znaleziono armatki, karabiny m aszynowe i kilka ma­

łych samdlotów.

* * *

— Do Warszawy przybyła delegacja młodzieży radzieckiej. D elegacja zwiedzi­

ła miasto, w ystaw ę „Warszawa oskarża"

oraz była w teatrze.

aafsssF

/ L ik w iiia c la AIS w K r a ^ w ie

JfRANOW (Polpress). W dniu 22 hm zgłosiło sie w Komisi: Likwidaeyjwęj Air

50 osób. w tym dowódca oddziału pn łyzanckiego prof. Drożdż, kierownik r e ­ ferat u km dr - wywiadu por „ ła s a " , kier. oporu, spoierzn gi; r 1 r ; , ;>j o raz d-ra komp. ‘-mjr. 15. C‘s. „Rózga4:, insp. Kreśniewski, ppłk. „M ikołaj", ko

m cndant obozu „W łoszczow a", r m

„W o jciech "xoraz komendant wojsk, ko­

biet „Żelbet" ppor. „M arta". Zgłosiła sic rów nież druga kompania pierwszego ocłćirika, oddając broń ora* dowódcy ł ' '• 'onkow ie „Żelbetu". Złożono broń król i ką i db.Hfą wraz naboje. Nadto Stawiła się

| grupa inw alidów w alk partyzanckich

> oraz oddział A. iv. z bronią.

— 5 wielkich zakładów przemysłowych w Niemczech między i_mymi: -fabryka ło­

żysk kulkowych w Schwetnfurcie n/M, fa ­ bryka silników lotniczych BMW w Mo­

nachium mają zostać rozebrane 1 oddane jako odszkodowania wojenne.

* * *

-— Jak podaje dowództwo wojsk okupa­

cyjnych, w warunkach kapitulacji było za­

strzeżone, że Niem cy będą m ogli być u- żyei, jako siła lobocza do odbudowy znisz­

czeń w kraju i za granicą.

* *

t— W Bank-Koku wynikły starcia po­

między chińską ludnością cywilną ą sy­

jamską policją. Rozruchy zostały stłumio­

ne.

. * * w

- — N a anglo - amerykańskiej konferen­

cji naftowej zdecydowano nie kwestiono­

wać wzajemnego stanu posiadania, oraz' stworzyć wspólną komisję dla spraw go­

spodarki naftą.

* *

Marsz. Kesselring,' dowódca wojski niemieckich we 'Włoszećh, stanie orzed są-j dem włoskirą- jako zbrodniarz wojenny.

Co piszą ineai

Na ziemiach odzyskanych, obok rdzen­

nej ludności ! niemieckiej, zastaliśm y ele­

ment słowiański, od wieków germanizowa- ny, który jednak dziś chętnie przyznaje się do srwej polskości

„Robotnik" przestrzega przed zbytnim optymizmem w traktowaniu tej ludności, jako ludności prawdziwie polskiej, gdyż łatwo w tym wypadku o rozczarowanie.

Wymownym przykładem podobnego rozcza rowania były Home szeregi yolksdeub- schów, które nagle objawiły się na nar szej ziemi z chwilą wkroczenia armii nie­

mieckiej w roku 1939.

Niemczyzna przez długie lata, prze*

wieki całe zalewała ziemie słowiańskie, które dziś wróciły do Macierzy. Wpływ tej niemczyzny potrafił zmienić ich wiar rę, światopogląd, zwyczaje. Gdzieś tam na dnie duazy tej zniemczonej m asy po­

zostało jeszcze co prawda uczucie pew­

nej odrębności. To uczucie przejawiło się w nazwie — regionalnej raczej, niż u- świadomionej narodowości -— ślązak, Mazur. Ale ten Ślązak, Mazur z niemiec­

ka się pisał, po niemiecku mówił chętni*

i po niemiecku czuł.

W dalszym ciągu cytowanego artykułu .Robotnik" radzi, aby zachować umiar I ostrożnść w procesach rehabilitacyjnych I w przyznawaniu obywatelstwa polskiego ludności osiadłej od wieków aa ziemiach zachodnich.

* 0 0

Na marginesie postanowień dekretu • amnestii w odniesieniu do przestępstw po­

etycznych i w związku z dekonspirowa- niem się członków tajnymi organizacy}, korzystających obecnie w pełni z prawa łaski, pisze „Polska Zbrojna";

Niezupełnie zrozumiały Jest entuz­

jastyczny jubel, jaki niektóre organy prasowe rozpętały wokół ujawniania się na zasadzie amnestii podziemnych o £ działów zbrojnych. Kiedy czyta człowiek poniektóre reportaże z „Komisji likwi­

dacyjnej" odnosi wrażenie, że odbywa się tam witanie osiwiałych w walkach bo­

jowników, którzy wracają do kraju z tylko co zakończonych bojów z Niemca­

m i. A to przecież pół roku temu prze­

pędziliśmy ostatniego Niemca z ostat­

niej piędzi ziem i polskiej...

Już taki zwyczaj zapanował w naszej prasie, że jeżeli Już piszemy — to zaraz na najwyższą nutę, aa hurra i na pełny re-.

gula tor,

Czasami Jednak nieco rozwagi, powagi i odrobina krytybyzmu przydałaby się ró- ież. Zachowajmy swój entuzjazm, stop­

niujmy go umiejętnie i przede wszystkim iuie bądźmy śmieszni.

(3)

/

l

l I b i ł l s k A Ł\ A.

fot<tó£ wywiady.

Dyrekiorzy Departamentów Ministerstwa Przemysłu

mówią o Wystawie i Targach

W d n iu w c z o ra ^ ź y tó ^ p T ijftty ll'V \V lr" 1 * K » p y r im ie ' n asze ja k z d ^ a tru je się m yślow e. S am a W y sta w a w y k az ała to sen wy do L u b lin a p rzed staw iciele M ini­

ste rstw a P rz em y słu w o so b ach dyr. D e­

p a r ta m e n tu P rz em y słu M iejscow ego i R zem iosł Z bigniew a E h re n b e rg a , o ra z d y re k to ra A d m in istra cji H an d lo w ej m gr.

Jerzeg o S taszelisa, celem zw iedzenia W y staw y i T arg ó w P rz em y słu L u b el­

szczyzny.

W czasie z w ie d za n ia z zadow oleniem stw ierd ziliśm y niezw y k łe za in te re so w a­

nie gości sto isk am i i ek sp o n a ta m i, o czym św iadczyło dro b iazg o w e i w n ik liw e za­

z n a ja m ia n ie się z w szelkim i w y tw o ra m i i w a ru fR a m i ich pitflżukcji.

P o zw iedzeniu W y staw y za p y tu je m y ęośoi o o d n ie sio n e prze* n ic h w ra że n ia. ^

„P a m ię ta m — m ów i d y r. E h re n b e rg —i zo rg an izo w an ą w lepszych w a ru n k a c h w ystaw ę p rze m y sło w ą w P o z n a n iu w 1938 r. O tóż m o im zd a n ie m T a rg i L ubel­

skie sw ym rozm achem p rz e k ra c z a ją m ia ­ rę w ystaw y reg io n a ln e j i p r e a e n tu ją się o w iele le p iej an iżeli w sp o m n ia n a wystar-

w a w P o zn an iu . 5

k m p re z a t a p o w in n a n a b r a ć cech s t a ­ łości. P ierw sza w y sta w a p o w in n a b y ć zar cz ąth iem sta ły c h T arg ó w o rg a n iz o w an y ch ro k rocznie w L ub linia. Z aró w n o m ia sto , ja k i p rze m y sł p o w in n y w e w łasn y m in ­ te re sie p o p rze ć m y śl o rg a n iz a c ji sta ły c h targów , k tó re ta k d o d a tn io w p ły w ają n a rozw ój ż y d a gospodarczego.

S tw ierd za m ■ u zn arfiem . U* rz e m io ­ sło L ubelszczyzny „ w sk a k u ją * w p ró ż n ię gosp o d arczą, w y tw a rz a ją c te a r ty k u ły , k tó ry c h ni# m oże o becni* w y tw o rz y ć w ielki p r z e m y s łu

N astępnie d y re k to r stw ie rd z ił, i e w iel­

k ą n ie sp o d z ia n k ą d la n ie g o je s t o lb rzy ­ m i u d z ia ł p rze m y słu m etalow ego L u b e l­

szczyzny w p ro d u k c ji n a rz ę d z i i m aszyąt d la wsi.

P o n a d to d y r e k to r w y ra z ił głębokie p rze k o n a n ie , że W y staw a w p ły n ie u a o b ­ n iż k ę cen ry n k o w y c h a rty k u łó w p rz e m y ­ słow ych. P rz y k ła d e m m oże b y ć c e n a b a r ­ dzo solidnego w ozu p ro d u k c ji s e ry jn e j L u b e lsk ic h Z ak ład ó w M echanicznych, k tó r a je s t o 40 pro«L n iż sz a od ce n ry n ­ kow ych n a te re n ie w ojew ództw a.

dyr. E h re n b e rg n a w y n ala ze k inż. G ru­

dzińskiego — tzw. „ le k k i b c to n “ , ob. d y ­ r e k to r stw ie rd z a, że w y n alazek te n ze w zględu n a sw e zalety, m oże o d eg ra ć w ielk ą rolę w o d b u d o w ie wsi.

Miłą n ie sp o d z ia n k ą d la gości z M in i­

s te rs tw a było sto isk o fo to g rafó w lu b e l­

sk ic h ze w zględu n a w ysoki poziom a r ­ ty sty cz n y zd jęć.

D y re k to r m gr. S taszelis p o d k r e ś la J szczęśliw ą m yśl p o łą cz en ia W ystaw y z Tfc.rgami.

„Ś w iadczy to bow iem e tym . Że ek s­

p o n a ty n ie są w y staw io n e ty lk o w ce­

lach p ro p ag a n d o w y c h , ale w y k a z u ją p ro ­ d u k c ję naszego m łodego P a ń stw a , m a ją c ą n a Cv.u za o p a trz e n ie wsi w a rty k u ły p rze

w szystko, do czego zdąża p o lity k a R ządu, id ą c a po linii ja k n a jin te n sy w n ie jsz e j pro d u k c ji przem ysłow ej.

W idzim y, że p o w iedzenie „przem ysł d la wsi, a chleb d la ro b o tn ik a 11 — nie je s t ty lk o czczym hasłem , ale je s t konse­

k w en tn ie realizo w an e p rz a s o d b u d o w u ­ ją cy się nasz p rzem ysł.

Chłop będzie m ógł za o p atrz y ć się za­

rów no w a rty k u ły p ierw szej p o trzeb y , ja k i w szelkiego ro d z ą ju w ytw ory te c h ­ n ik i p rzem ysłow ej, a w ięc m aszyny ilp .“.

Na p ożegnanie goście z a p ew n ia ją nas, że T arg i L ubelskie bu d zą w ielkie z a in te ­ reso w an ie w W arszaw ie i że jeszcze w ie­

lu gości ze stolicy p rzy je d zie do L ub lin a, b y zw iedzić W ystaw ę, (z)

.w

Od 25 bm.^€zas miejscoi

< na k o lejach

Djaia 25 w rześn ia b r . o godz. 3-ej nocy c z a ra m oskiew skiego, n a s tą p iło nt ca łe j sieci P K P przejście z czasu m o­

skiew skiego n a czas m iejscow y.

O godzinie te j w skazów ki zegarów w szystkich sta c ja c h kolejow ych w Polni co fnięto n a godzinę dru g ą.

R ów nocześnie od d n ia 25 w rześn ia ł>o w prow adzono częściow ą zm ianę w o b e ^ n yiu rozk ład zie jazdy.

i

Superfosfał i fosforyty w drodze do Gdyui

GDYNIA, 26.IX. (Polprcss). P o rt g dyttf ski oczekuje n a am ery k ań sk i tran sp o są 20 000 ton śperfosfatów o raz 5,000 io ą fo sfo ry tó w z M arokka. Do prrv jęc<* ła­

d u n k u p rzygotow uje się n ad b rz eże rot*

te rd a m sk ie . W zw iązku z przyrzeczony*

m i przez UNRRA tra n sp o rta m i olejów!

m in e raln y c h , re m o n tu je się w Gdańsku*

odpow iednie do tego celu składy.

Przygotowania do obchodu „Dnia Spółdzielczości

Zebranie Miejskiego Komitetu Obchodu „Dnia Spółdzielczości"

.W p ią te k d n ia 21 bm . o d było się po­

sie d ze n ie M iejskiego K o m itetu O bchodu D n ia S półdzielczości, w k tó ry m w zięłi u d ział: ob. O badaj P a w e ł t — p rz e w o d n i­

czący R a d y O ddziało w ej „S p o łem " w L u b lin ie , ob. S ik o rsk i <—t * r a m ie n ia L u­

b elsk ie j S półd zieln i Spożyw ców , ob. Chy­

trow ski Jó z ef > % P.S.G. „S am opom oc"

w L u b lin ie, ob. K ozłow ski A n toni j— ze Z w iązk u N auczycielstw a P o lsk ieg o (Spół d zieln ie uczniow skie), oraz ob. Tarłów*

sk i, ró w n ież z Z-N.P.

Z w iązek R ew izyjny O kręgu L u b e l­

sk ie g o re p re z e n to w a n y b y ł p rze z ob. D a­

neckiego E u g en iu sza, Z w iązek zaś Rewi- jsy jn y O d d zia łu L u b e lsk ie g o *—> p rze z ob.

ob. W iszn iew sk ieg o i M arkisza W z e b ra ­ n i a w zięli p o n a d to u d z ia ł p rze d staw ic ie­

le p ra s y i U rzędu P ro p a g a n d y .

P o o d c z y ta n iu p rze z ob. D areckiego p ro to k ó łu o rg an iz ac y jn eg o W o j. K om i­

te t O bchodu D n ia S półdzielczości, przy­

stą p io n o do u s ta le n ia p la n u u ro c z y sto ­ ści w d n iu 29 i 30 bm . w L u b lin ie.

P o k r ó tk ie j d y sk u sji z e b ra n i u sta lili n a s tę p u ją c y p o rz ą d e k u ro cz y sto śc i „D n ia S półdzielczości" w L ublinie]

D n ia 29 hm., tj. w sobotę —*

1. D e k o ra c je w ystaw sklepow ych przez w szystkie in s ty tu c je spółdzielcze w L u b lin ie,

2. C ap strzy k godz. 18-ta. M iejsce zb ió rk i p rz e d gm achem Zw. R ew izyjne­

go S półdzielni R. P. w L ublinie, ul. S kło­

dow skiej 6. T ra s a p o ch o d u w iedzie ul.

uL: L ipow ą, K rak. P rzed m ., K rólew ską, Z am ojską, B e rn a rd y ń sk ą , N aru to w icza i K o nopnicką, gdzie n a s tą p i jego ro zw iąza­

nie. P ra co w n ic y Zw. G ospodarczego Oddz.

w L ub lin ie (ul. Spółdzielcza 4), p ra c o w n i­

cy K ra jo w ej S półdzielni Spożyw ców K o­

le ja rz y i p rac o w n icy S p ółdzielni Spożyw ­ ców P ra co w n ik ó w C u k ro w n i i R a fin erii zb io rą się w O ddziale „S połem " p godz.

17-ej, sk ą d z o r k ie s trą w y ru szą na m ie j­

sce zbiórki, tj. n a u*. S kłodow skiej.' W szy stk ie in n e in sty tu c jo z b ie ra ją się na m ie jsc u z b ió rk i o godz 18-ej.

D n ia 30 bm ., tj. w nied zielę

1. O godz 10-ej nabo żeń stw o n a P lacu K ate d raln y m , n a s tę p n ie

2. p o ch ó d przez ui. K rak. P rz e d m ie ­ ście do „D om u Ż o łn ie rz a11,

3. godz. 11-a ak ad em ia, n a program k tó re j złożą sięt

a) zagajen ie •— oł». Ja k u b o w ic z Kasi*

m ie rz, w

b) *odśpiew anie h y m n u sp ó łd z ie te z e g u c) okolicznościow e p rze m ó w ien ia f

ob_ C hadaj P. ,

. W) deklam acje, inscenizacje, śpiew y^

e) o d śp iew an ie hasfa „S połem ". -v Czas trw a n ia ak ad em ii o k reślo n o lUI m ak sim u m 2 godziny.

P o u sta le n iu p ro g ra m u uroczystości rozdzielono pom iędzy z e b ran y ch p rac e o rg an iz ac y jn e poszczególnych fra g m e n ­ tów uroczystości, po czym zeh ram e za­

kończono. v (rai

U m a k i

N a zachodzie, n a zachodzie Jeźd ził człow iek w sam ochodzie.

W oził sz ab e r w agonam i . W yląd o w ał za k ra ta m i.

„ U / a lą e if ó ią d o m "

sztaka w 3 aktach M. Morozowicz-Szczepkowskiel na scenie Teatrn Miejskiego w Lublinie

N aciekające su fity , obdrapana ściany; . potłuczone szyby, wilgoć, pleśń I zaniedba­

n ie — oto oo się przed staw ia oczom przy­

b y sz a w niegdyś w spaniałej pańskiej re ­ zydencji obyw ateli ziemskich, hrabiów R atajskich. J a k B oiska dłu g a 1 szeroka, ta k ic h zaniedbanych rezydencji, t a ­ kich hrabiów było n ie ste ty dużo. W aliły się, rozpadały domy. Dziś sp ra w a t a — aczkolwiek ta k świeża' Jeszcze •—> należy Już do przeszłości. D latego w yjaśnienie w p rogram ie „rzecz dziej* s ię działaj*1 jea*

nieścisłe 1 w prow adza w b łą d słuchacza.

T rag ed ia ro z g ry w a ją c a się n a scemt*

Jest tra g e d ią dnia wczorajszego, ale t y r i bardziej, dziś dopiero, w n aśw ietlenia fa k ­ tów, k tó re odwróciły k a r tę dziejów pot- rkiego ziem iaństw a — n ab iera ona szcze gólnej aktualności. S ztu k a g ra n a po raz-pferw szy w T e a trz e M ałym w Warszsł- wie w v. 1938, nie w zbudziła w ów czas tego zainteresow ania, ja k ie w zbudza dzisiaj.

W yraa tem u zainteresow aniu d ata widow­

nia lubelska, dowodząc niezbicie, ja k poru­

szony przez a u to rk ę problem społeczny

‘'dojrzał, ja k m entalność n aro d u Skrystoli- pow ała w sobie osąd trad y c y jn ej św iętości

^óomi, k tó ra w rzeczyw istości p rz e sta ła

|®yó „tab u " dla jej kapłanów 1 właścicieli, , daw na żyjących ze sprzedaży placów.

Widownia lubelska d a ła rów nie* dowód.

J a k żądną b y ła sz tu k i ■ problem em . D o­

s ta ła Ją w ięc te ra z — t ę sztukę, k tó r a je s t is tn ą kopalnią problemów.

O dstąpić.ziem ię tym , k tó rzy p o tra fią n a niej p racow ać *—• o to jedyne w yjście, ja k ie w idzi a u to rk a d la w arstw y ztem iańsklaj i stanow isko to w ciela w p o stać w o ja Bas*' skiego. Ciężkie zadanie m daf p* Kowal­

czyk. Zrobił co m ógł z te j papierow ej, n ie ­ w dzięcznej roli, typow ego reaonera, wle­

w a ją c w idą nieco ż y d a przez ak c en ty szczerego rodzinnego afek tu .

S ta ry R aku ski — p o sta ć potężno, impo­

n u ją ca 1 p rzy g n ia tając a — znalazła ideal­

nego w ykonaw cę. Chm ielewski byt w spa­

niały, niezapom niany. N ie tylko w p rze­

dziwnie skonstruow anej całości postaci, w każdym geście, k ażd y m ruchu, n a w e t w najdrobniejszych odruchach. Zda Się już podświadom ych.

Typow ą, nieodparcie sugestyw ną była postać L/udw>’» — Rłohakią^

t a a k to rk a bez re s z ty wcjetti* «tfą w tę poczciwą, niepotrzebną s ta r ą pannę, k tó re j cale życie zogniskow ało się yr uczucia do rodziny, do ziemi, a k tó r a k ochając — czyni to nieum iejętnie, niezręcznie —* nie czynni e?*Żde tw órczo. C ała nieudana Ludw i­

k a — to praw dziw ie a rty sty c z n a k reacja.

Rów nież H elena Ładosiówny, sio s tra zbuntow ana, sio s tra odstępczynt, była do­

brze u trzy m an a w ty p ie pokrew nym tym paniom >—i ziem iankom sprzed wojny, któ­

r e dla rato w a n ia upadających m ajątk ó w — idąc drogą „postępu" 1 „pracy" u rzą­

dzały w nich za drogie pieniądze kiepskie pensjonaty. N a m arginesie zaznaczyć trz e ­ ba, ie , a entuzjazm em godnym lepszej sp ra wy, apoteozow ana „p ra ca" h rab ia n k i R a- buskiej bynajm niej nią* nie je s t: biuro k u ­ pna-sprzedaży placów ja k o przedsiębior­

stw o pośrednictw a w interesach je s t nie­

produkcyjne I niespołeczne. N ie wiem, czy ta k ie było zam ierzenie autorki.

G ra całeg o zespołu 1 ca ło k sz ta łt w yko­

n an ia sz tu k i o raz reży seria sto ją n a ta k w ysokim poziomie, d ają ta k ą radość este­

tyczną, że celowsze je s t może pozostaw ie­

nie sam em u widzowi przyjem ności w yłus­

k iw an ia w szystkich odcieni 1 subtelności przedstaw ienia, niż w yliczanie ich w recen zjL

D yskusję w yw ołać może jedynie in te r­

p r e ta c ja ro li J a n k a R akuskiego przez Somochockiego. T en ju rn y , zlckka k rety- now aty, 36-letm paniezyk, obarczony dzie­

dzicznie, zdegenerow any i niedouczony j — ty p n ie ste ty nierzadko sp o ty k an y w te j sferze — m ógłby być i nieco inaczej uję­

ty . J e s t to ro la niezw ykle tru d n a, obfitu­

ją c a w najrozm aitsze, często sprzeczne e- lem enty, Jednak n ad m ien ia fertyczność t e ­ go bądź co bądź dojrzałego ju ż hubka nie była uspraw iedliw iona. W ręcz z a ś n ie tra f­

nie, raczej rewtowo niż komediowe, u ję ta zo stała scenka, g d y narzeczona J a n k a przy jeżdżą do niego rowerem . Myślę, że w t a ­ kim stro ju n a w e t n a wsi podw arszaw skiej zostałaby obrzucona prze* w iejskich w y­

ro stk ó w k a m y k a m i

R eżyseria podkreśla z um iarem te dy ziem iaństwa, k tóre — zebrane w kont*

plecie i uosobione w członkach ro d z isf R akusktch — spraw iły, że w arstw a ta , nk»- gdyś przodująca narodowi, dziś ju ż ty lM indolentny przeży tek — aby żyć i tvw*

rzyć życie •— m usi zmienić w a rs z ta t pis*

cy.

D ra m a t jednostek w yrzuconych poza a w ias ż y d a przez splot peycho-społecznyd warunków , kończy się w sztuce gestem pracującego inteligenta, k tó ry m z a p r a s a on chłopów w progi w alącego się domu, by objęli w posiadanie i uświęcili p ra c ą rąk tę sprofanow aną przez pokolenie nierobów ziemię. Dziś, gd y p atrzy m y n a tę sztuką poprzez p ry zm a t reform y rolnej, możemy stw ierdzić, że g e st te n był bardziej deko­

rac y jn y niż konieczny. N iew zruszone p r * wo ż y d a uczyniło sam o te n gest.

N ie potrzeba rąb ać wiekowych drzew;

k tó re n a to, b y t a k pięknie wyróść, k ar>

m iły się sokam i żyw otnym i w eg etu jący d ^ pod ich k onaram i pokoleń Nie trzeba zM oryw ać parków . N ie trz e b a burzyć tego. aą szlachecka tra d y c ja pozostaw iła pięknegm i wartościowego. T rzeba w artości te przW subiim ować n a realne, społeczne dobro, jj P a r k i oddane n a kolonie letnie dia dziad ci; pałac* T dw ory przerobione łra szkoły^

świetlico, u n iw ersytety ludowe; obszarjf dw orskie zam ienione n a wzorowe ośrodki gospodarcze; m arnujące się energie, e<v- niedbane um ysły zaprzęgnięte' do tw órezef w spółpracy z narodem — oto wnioski, któ<

re n asu w a s z tu k a ,,W alący się dom ", Dziś dom się ju ż zaw alił — budujm y rd jego m iejscu nowe w artości! "*!. IV

/

Cytaty

Powiązane dokumenty

ezy ma zwrócone na Polskę, czy potrafi się ona własnym wysiłkiem wydostać na drogę do lepszej przyszłości, zdajmy ten egzamin wobec narodów, świata, a na

szą się staje logika interpretacji, coraz zro- zumialsze wydaje się dlaczego właśnie tak, a nie inaczej potraktowana była jakaś fra­. za czy rytmika danego

żowy, jeden z najw iększych zakładów tego rodzaju w Europie środU Jęczm ień, jako podstawowy surow iec do produkcji piwa, znajduje w raz % chmielem zastosow anie

mi organizacji Narodów Zjednoczonych wzmogło się jeszcze bardziej i niew ątpli­.. wie będzie jeszcze nadal

ści Polaków nie odważała się sięgnąć poza Poznańskie i te skrawki Pomorza i Górnego Śląska, które znajdowały się w granicach Polski

w erke&#34; m iało możność zastosow yw anir wszelkich zdobyczy technicznych, osiągnH tych w Ameryce... P rzed nimi pierw sza linia

cy, Ozorkowie, a nawet we wsiach, m pyły się dalsze wiece protestacyjne. W rezolucji uchwalonej przez pracowników Polskiego Monopolu Tytoniowego, czytamy m.

Rezolucje te domagają się wstrzymania wyroku śmierci oraz ponownego rozpatrze­.. nia sprawy z udziałem przedstawicieli