• Nie Znaleziono Wyników

Stawy na Wieniawie - Stanisław Bałdyga - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Stawy na Wieniawie - Stanisław Bałdyga - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

STANISŁAW BAŁDYGA

ur. 1945; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, dzieciństwo, dzielinica Wieniawa, skałd lodu, stawy

Stawy na Wieniawie

Na Wieniawie była ruina jakiegoś domu z czasów wojny. Bawiliśmy się tam w historie związane z wojną albo historie z policjantami i złodziejami. Stamtąd schodziło się w dół do stawów. Na tych stawach, jak przychodziła zima, jeździliśmy na łyżwach. Tam znajdowały się trzy stawy. Pierwszy był duży, a drugi i trzeci zajmowały powierzchnię mniej więcej taką jak pierwszy. One były dość duże. W ogóle w tej dolinie sporo było stawów. Myślę, że wtedy władze zamiast trasy W-Z mogły to zostawić jako taki park nad Czechówką.

To był niesamowity teren. Od dziecka penetrowałem obszar, gdzie były pozostałości po parku Kościuszków. Ja wtedy oczywiście nie wiedziałem, że to był park Kościuszków. Potem zdziczał, teraz jest pięknie utrzymany. Chodziliśmy tam. Na dole dla nas wielką atrakcję stanowiły źródełka, które wpadały do Czechówki. Było ich kilka. W źródełku, w odnodze, która odprowadzała wodę do Czechówki, rosły rośliny o rdzawym nalocie. I my mówiliśmy, że płynie nim żelazista woda. Z dziesięć lat temu tam się zatrzymałem i szukałem tych źródełek. I znalazłem po nich dwa ślady –wgłębienia z odnogą. W Czechówce woda była czysta. Wyjmowaliśmy raki, małże.

To wszystko było niesamowite. I tam znajdowały się stawy, które ostały się do dzisiaj na terenie dzisiejszego ogrodu botanicznego.

Dalej, jak się szło doliną, był piękny staw. Moim zdaniem najpiękniejszy. Dzisiaj jest to ulica Przy Stawie. Znajdował się na dole w trójkącie, gdzie zaczynała się górka, na której był stadion. Został jeszcze ze starych czasów. Bo jak budowano stadion, to tam porobiono jakieś roboty ziemne i to wyglądało już troszkę inaczej niż za czasów, kiedy Wieniawa była dzielnicą żydowską (o czym wiedziałem). Wkoło tego stawu rosły drzewa, które miały bardzo grube pnie. Czyli musiały być przynajmniej stuletnie.

Pamiętam, kiedy słońce padało między drzewami na powierzchnię wody, to można było się w niej przyglądać jak w akwarium. Chodziliśmy tam, leżeliśmy i patrzyliśmy na traszki. Zdarzało nam się zobaczyć zaskrońca czy coś takiego. To było niesamowite. To miejsce było dla mnie jak z bajki. Lubiłem spędzać czas nad tym

(2)

stawem. W tej chwili nie ma chyba po nim śladu. Został zniszczony. Ale wydaje mi się, że w miejscu, gdzie był, nic nie zbudowano.

W całej dolinie były ptaki. Następny staw leżał przy ulicy Dolnej 3 Maja. Jeszcze był w miejscu, gdzie dolina kończyła się ulicą Lubartowską. Teraz tam jest szeroko, bo wyburzono domy, a kiedyś było wąsko. Przy ulicy Lubartowskiej znajdowała się ściana i rzeka wpływała pod ziemię.

Data i miejsce nagrania 2012-03-26, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Maria Buczkowska

Redakcja Maria Buczkowska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Arcus znajdował się obok muzeum, przez ścianę.. Kiedy upadł w latach osiemdziesiątych, to przebito ścianę i

Szkoła znajdowała się w baraku, który jest do dzisiaj.. Były tam dwa takie

I w czasie, kiedy uczęszczałem do liceum, Brama Krakowska cały czas była zamknięta, ponieważ trwał jej remont.. Chodziło się

Później dwa znajdowały się jeszcze na ulicy Leszczyńskiego –spożywczy i mięsny też.. Również przy bocznym wejściu do parku saskiego znajdował się

W miejscu, gdzie był dół skoczni, w tej chwili znajduje się trasa W-Z.. Skocznia

(W domu mam sporo przykładów różnych technik; mam dość dużo miejsca, dużo ścian i u mnie wisi bardzo dużo prac polskich i nie tylko polskich grafików –mam

Wtedy kiedy przyszliśmy, odszedł już na emeryturę, ale przychodził i mówił nam o historii grafiki, pokazywał nam swoje prace.. Zaliczał się do szkoły z Petersburga, jeszcze

Baraki, które zostały, bardziej nadawały się na to, żeby zrobić w nich jakieś biura. Kiedy wojsko się wyprowadziło, w jednym z baraków zrobiono pracownię,