• Nie Znaleziono Wyników

Nasz dom, to była chatka z rozwalającym się kominem - Tadeusz Michalik - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nasz dom, to była chatka z rozwalającym się kominem - Tadeusz Michalik - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

TADEUSZ MICHALIK

ur. 1932; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe dom rodzinny, warunki bytowe, roboty publicne

Nasz dom to była chatka z rozwalającym się kominem

To była chatka z rozwalającym się kominem. To było właściwie dwa pomieszczenia i sień. Jedno pomieszczenie, to ja wiem, krowę może trzymał, czy konia trzymał, tak że jakieś zwierzyny, a z drugiej strony było pomieszczenie mieszkalne. Piec był, okna, to były takie, że trzeba było szmatami u dołu [zatykać], bo to się rozwalało, wszystko szmatami trzeba było utykać, tak że jak przyszła zima, mroźna zima 1939, 1942, a w 1941 roku, to prawie, że zasypało to wszystko, mimo, że to na takiej lekkiej górce było. Wszystko było zasypane. Więcej nic nie było. Była nasz czwórka, spaliśmy na jednym łóżku. Tylko, że łóżko, to było takie, że teraz, to się tego nie spotyka, to jest taki okaz można powiedzieć, łóżko rozsuwane. Tak jak szuflada była rozsuwana, tam nie było siennika, tylko słoma. Rozciągnęło się słomę, i od razu szerokie łóżko. No i dwoje spało w głowach, dwoje w nogach i jakoś się tam wszyscy pomieścili.

Wszystko załatwiała matka. Ponieważ była bezrobotna, miała zasiłek. To nie jest tak jak teraz, że dostaje się za frajer. Tylko zasiłek jak dostawała, to pracowała w ciągu tygodnia ileś tam dni czy w miesiącu, i musiała ten zasiłek odpracować, i to na robotach publicznych. Pamiętam, że przy Lubartowskiej było zasklepienie Czechówki, tak samo i Północnej kawałek w kierunku Sławinka, kawałek taki uliczki, i te rzeczy publiczne musowo było robić. I za to dostawało się zasiłek czy nawet nieraz ubranie czy jakieś buty dostało się dla dzieci.

Data i miejsce nagrania 2010-05-25, Lublin

Rozmawiał/a Aleksandra Dulian

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

„Korowód” to dla mnie takie perełki, które po prostu można w każdej okoliczności, w każdym systemie, w każdym ustroju zaśpiewać i zawsze to będzie aktualne. Data i

Mama wyszła wtedy do sklepu, ja byłam trochę przeziębiona, chorowałam, sąsiadka szła po wodę, pamiętam właśnie takie jakby sceny, obrazki bezpośrednio

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Rury Świętego Ducha, ulica Zana, ulica Nadbystrzycka, praca w cegielni, cegielnia na Rurach Świętego Ducha, praca formiarki, projekt Lubelskie

Podobno ten pociąg miał gdzieś jechać na wschód, wieźć jakieś towary i właśnie od tego się wszystko zaczęło. O tym słyszałem już w

Mówiłam: „Przyjeździe, zobaczcie do pasieki” Był moment, gdy mówili, że telefony komórkowe szkodzą i pszczoły się nie orientują.. Mówiłam: „Słuchajcie, nie

Wcześniej nie [było wiadomo], to było pewne zaskoczenie, że to w Lublinie się w zasadzie zaczęło. Data i miejsce nagrania

Dopiero po jakimś czasie, jeżeli człowiek czyta, jeżeli się tym interesuje, to po jakimś czasie po prostu te wiadomości jakoś tam dochodzą i dowiadujemy się po kolei

„Materiały [fotograficzne] czarno-białe”[Mikołaja Ilińskiego –red.], potem „Materiały [fotograficzne] barwne”[Edwarda Dubiela oraz Mikołaja Ilińskiego –red.] –[to]