• Nie Znaleziono Wyników

Sprzedawało się wtedy wszystko - Tadeusz Michalik - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Sprzedawało się wtedy wszystko - Tadeusz Michalik - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

TADEUSZ MICHALIK

ur. 1932; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa, PRL

Słowa kluczowe klub jeździecki, dzielnica Rury, dzieciństwo

Sprzedawało się wtedy wszystko

Wyścigi były na Rurach, gdzie w tej chwili jest jeździecki klub. Tam był hipodrom, za Niemców był też, dopiero po wojnie został zlikwidowany. I tam żeśmy chodzili oglądać, to sprzedawaliśmy cukierki, bo miało się nieraz. Pamiętam, że mama zrobiła pierogi, brat mówi, że sprzeda, bo wtedy wszystko szło. Niemcy jak byli na Narutowicza, właściwie Austriacy byli, no to dostawaliśmy cukierki, ciastka, bo mieli.

No to żeśmy sprzedawali. Sprzedawało się cukierki, na rogu się stanęło Narutowicza i Peowiaków i handlowało się. Później nawet handlowało się w ten sposób, że mama przynosiła z piekarni albo z Dolnej Panny Marii albo tu z Zielińskiego na Okopowej parówki. Ale parówki cudo, jak się jadło, to trzeszczało to, ach. Tak że jak worek przyniosła, ustawiło się rano, tak gdzieś koło piątej, w pół do szóstej, bo tak do roboty jak zaczęli iść, no to każdy jak złapał, to wykupili w mgnieniu oka, i każdy już od razu szedł, rwał i jadł. Tak były smaczne.

Data i miejsce nagrania 2010-05-25, Lublin

Rozmawiał/a Aleksandra Dulian

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Na początku, jak zaczęłam pracować, jak wiedziałam, że będę prowadziła zajęcia, to było to dla mnie wielkim stresem - stanąć przed grupą obcych ludzi i przekazywać im

No i tak, ojciec się pyta: „Ile?” A ten Żyd no powiedział, że dwadzieścia złoty.. Ojciec mówi tak o: „Zdejmuj,

W pewnym momencie, kiedy przygotowywali się do spektaklu w szpitalu dla nieuleczalnie chorych na ulicy Popiełuszki (wtedy Róży Luksemburg) okazało się, że nagle wypadł im

W każdym razie nie można tego przesądzić, czy [ludzie starego reżimu] byli tak pewni wygranej i tego, że wszystko się odwróci, podczas gdy nastroje społeczne, sytuacja

Wielu ludzi mających za złe, że inni się „przefarbowali”, całkiem dobrze sobie teraz żyje – więc nie powinni mieć pretensji do tych przefarbowanych.. Pretensje i żale

Podobno ten pociąg miał gdzieś jechać na wschód, wieźć jakieś towary i właśnie od tego się wszystko zaczęło. O tym słyszałem już w

W czasie okupacji było bardzo ciężko o jedzenie, jadło się wtedy wszystko - wróbla, wronę, gołębia, nutrie, koninę. Wtedy konina była źle widziana na stołach, ale matka

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, Romowie, ulica Dolna Panny Marii, stereotypy, obóz cygański.. Romowie na ulicy Dolnej Panny Marii