Marian Ursel
"Antologia bajki polskiej", wybrał i
oprac. Wacław Woźnowski,
Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź
1982 : [recenzja]
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce
literatury polskiej 74/2, 349-358
IV.
R E C E N Z J E
I
P R Z E G L Ą D Y
P a m i ę t n i k L i t e r a c k i L X X I V , 1983, z. 2 P L I S S N 0031-0514
ANTOLOGIA B A JK I PO LSK IEJ. W ybrał i opracow ał W a c ł a w W o ź n o w - s к i. W rocław —W arszaw a—K raków — Gdańsk—Łódź (1982). Z akład N arod ow y im ie nia O ssolińskich — W yd aw n ictw o, ss. 755 4- errata na lu źn ej kartce. „B iblioteka
N arod ow a”. Seria I. Nr 239. (R edakcja „B iblioteki N arod ow ej” : j J a n H u l e w i c z ) i M i e c z y s ł a w K l i m o w i c z ) .
P rzygotow an ie a n to lo g ii jest zadaniem ty le p ociągającym , co n iew d zięczn y m . Z sam ej b o w iem już jej isto ty w y n ik a k on ieczność selek tyw n ego p otrak tow an ia m ateriału , k tórym się dysponuje. To zaś oraz m n iejszy lub w ięk szy su b iek ty w izm w ow ym „zbieraniu k w ia tó w ” spraw iają, iż p raktycznie w yk lu czon a zostaje m ożli w o ść u form ow an ia „zbioru id ea ln eg o ”. W sum ie jest to ryzyko in teg ra ln ie w p isa n e w form ułę antologii. I stąd też b ierze się ow a dw uznaczna sytu acja w y d a w c y „zbio ru k w ia tó w ”, którą da się p orów nać bodaj jed y n ie z sytu acją recen zen ta tego ty p u ed ycji.
B ezpośrednią p od n ietę do pow yższych uw ag stan ow i An to lo g ia b a j k i pols kie j. T om ten n ie jest ani pierw szą, an i też ostatnią an tologią, która ukazuje się w w ie l ce zasłużonej serii w y d a w n iczej „B iblioteka N arod ow a”, a jednak jest przyp ad k iem szczególnym . N ie sposób b o w iem n ie odnotow ać tu sym p tom atyczn ego zja w isk a , jak ie tow arzyszyło ukazan iu się tej książki.
W dniu sprzedaży A n tologii W oźnow skiego autor n in iejszej recen zji o b serw o w a ł oczek u jący na otw arcie w rocław sk iej k sięgarn i „O ssolineum ” tłu m p o ten cja l n y ch nab yw ców . W olbrzym iej k o lejce zd ecyd ow an ie przew ażali... m łodzi rodzice, i to często z m a ły m i dziećm i na rękach. Jest to — sądzę — sw o isty fen o m en w dziejach „B ib liotek i N arod ow ej”, b y w śród ad resatów jej tom ów znalazła się ta w ła śn ie grupa czy teln ik ó w (podobnie rzecz się m iała bodaj jeszcze tylk o z w y d an iem 2 A n to lo g ii p o e z j i d zi e c ię c e j w opracow an iu J. C ieślik ow sk iego). O czyw iście fen o m en ten m a bardzo prozaiczne w y tłu m a czen ie w braku k siążek p rzeznaczonych dla dzieci. M im o to n ie m ożna n ie od notow ać tu p rzynajm niej na m argin esie tego w ła śn ie asp ek tu om aw ian ej A n to lo g ii b a jk i p ols kie j. N a dobrą spraw ę tom ten m ó g łb y m ieć d w ie recen zje u w zględ n iające in teresy dw óch różnych grup odbior ców : trad ycyjn ego adresata „B ib liotek i N arod ow ej” oraz czyteln ik a dziecięcego. W praw dzie ten drugi jest tu przypadkow y, ale n ie w a d ziło b y zbadać, w jakiej m ierze zaspokojone zostają jego n ad zieje i oczek iw an ia. B y łb y to zresztą problem szerszy, dający się ująć w form ę pytan ia: czy i w jak im stop n iu k lasyczn e b a jk o p isa rstw o litera ck ie zaspokaja zapotrzebow anie k u ltu row e d zisiejszych najmłod^ szych czyteln ik ów ?
W racając jed n ak do om aw ian ej in icja ty w y w yd aw n iczej W oźnow skiego w ypada stw ierd zić, iż b ezsp rzeczn ie odpow iada zapotrzebow aniom społecznym , k u ltu ro w y m i n au k o w y m dorosłego czyteln ik a. W zasad zie n ależy ró w n ież przyjąć, że
A n to lo g ia ta n ie ty lk o w y p ełn ia d otk liw ą lukę w praktyce czy teln iczej i b a d a w
badań b ajk ozn aw czych . Sądzę też, iż ed ycja o w a w in n a b yć rych ło w zn o w io n a , i to w n ak ład zie w ie lo k r o tn ie w y ższy m . I z tego też m .in. w zg lęd u w arto p ok u sić się o sfo rm u ło w a n ie pod a d resem jej autora k ilk u u w ag i propozycji.
Do tej pory n ie m ieliśm y a n to lo g ii, która w tak im zak resie grom ad ziłab y p o l skie b a jk i litera ck ie. M iał w p ra w d zie W oźn ow sk i dw óch X X -w ie c z n y c h p rek u r sorów w osob ach E jsm onda i H ertza, k tórzy w cześn iej w y d a li w ła sn e a n to lo g ie b ajk i (1914 i 1958) 1. N ie sposób jed n ak ocenić jedną m iarą te trzy zbiory.
W oźnow ski u w zg lęd n ił blisk o 150 p o lsk ich au torów , k tórych tw órczość b ajk o p isarsk ą ilu stru je p ra w ie 1200 tek stów . D la p orów n an ia — u E jsm onda zn a la zło się 41 b ajk o p isó w ze 171 u tw oram i. R óżnice są w ięc jask raw o w id oczn e. Z esta w ie n ie to zaś d ok u m en tu je ró w n ież ogrom pracy i zadań, ja k ie sta w ia ł sobie d zisiejszy w y d a w ca , który p od jął się trudu zgrom adzenia — w m iarę najb ard ziej rep rezen ta ty w n y ch — au torów i tek stó w oraz opracow an ia d ziejów p o lsk ieg o b ajk op isarstw a od jeg o zarania aż po w sp ółczesn ość.
O w alorach A n to l o g ii b a j k i p o l s k i e j św ia d czy n ie tylk o liczb a — p rzyzn ajm y to raz jeszcze: rzeczy w iście im p on u jąca — u w zg lęd n io n y ch au to ró w i tek stów , a le ró w n ież jakość op racow an ia zebranego m ateriału . W oźn ow sk i dokonuje ja k b y d w u sto p n io w eg o opracow an ia b a jk o p isa rstw a polskiego: w p ostaci obszern ego stu dium w stęp n eg o na tem at jego rozw oju i sp ecy fik i w k o n tek ście trad ycji św ia tow ej oraz w p o sta ci b ezp ośred n ich k om en tarzy. D od atk ow e u d ogod n ien ie d la czy teln ik a sta n o w ią zaw arte w tom ie in stru k ty w n e z esta w ien ia źródeł tek stó w i w ą tk ó w b a jek E zop ow ych w y stę p u ją c y c h w A n to l o g ii oraz b ib liografia p rzed m iotu , której p o d a w a n ie sta n o w i nb. w tej serii zasadę. Jest to w su m ie p ie r w sze — w p ełn y m tego słow a zn aczen iu n a u k o w e w y d a n ie i op racow an ie k ry ty czn e w yb oru polsk ich b a jek literack ich .
N a u znanie za słu g u je ró w n ież p rzy jęty przez ed ytora układ m a teria łu . W oźnow ski grom adzi b o w iem — w p orządku ch ron ologiczn ym — nie ty lk o tek sty b ajek , ale poprzedza część w ła śc iw ą tom u w y b o rem tek stó w teoretyczn oliterack ich , od B iern a ta z L u b lin a po E jsm onda. Tak w ię c czy teln ik otrzym u je w sum ie ja k b y dw a w yb ory: teo rety czn y , o b razu jący rozw ój p olsk iej r eflek sji nad gatu n k iem , oraz litera ck i — nader obszern y zesp ół p o lsk ich b ajek literack ich .
K ilk a u w ag n a leży p o św ię c ić działow i p ierw szem u za ty tu ło w a n em u B a j k a
w ś w ia d o m o ś c i t e o r e t y c z n e j . ( W y b ó r te k s tó w ) . Z n alazły się tu 22 tek sty 20 a u to
rów . Z a sta n a w ia ją jed n ak p roporcje. Otóż gro s w y p o w ie d z i (18) d otyczy rozw oju gatu n k u do O św iecen ia w łą czn ie. N a to m ia st za le d w ie 4 zw iązan e są z n o w szy m i, bo X I X - i w czesn o X X -w ie c z n y m i d ziejam i b ajk i. R ozw ażania teo rety czn e z tego o k resu to w y p o w ied zi: Jana P o p liń sk ieg o , A d olfa D y g a siń sk ieg o , Z enona P rze sm yck iego i J u lia n a E jsm onda. S ądzę, iż n a leża ło b y u w zględ n ić tu jeszcze co n ajm n iej kilka in n y ch prac. M am na m y śli m.in.: R y s p o e t y k i [...] Józefa F ra n ciszka K ró lik o w sk ieg o (1828), a d ap tow an e przez Jana K azim ierza O rdyńca Z a s a d y
p o e z j i i w y m o w y K. L. S ch a llera (1826), J ózefa K orzen io w sk ieg o K u r s p o e z j i
(1829) czy „spóźnioną” w czasie S z t u k ę r y m o t w ó r c z ą L u d w ik a K rop iń sk iego (1844)2, i A nto lo g ia b a j k i pols k iej. O p racow ał i w stęp em op atrzył J. E j s m o n d . W ar szaw a 1914. — B. H e r t z , A n to l o g ia b a jk i p o ls k ie j. P rzed m ow a i op racow an ie M. H u l e w i c z o w e j . W arszaw a 1958.
2 J. F. K r ó l i k o w s k i , R y s p o e t y k i w e d l e p r z e p i s ó w teorii, w sz czegóła ch
z n a j z n a k o m i t s z y c h a u t o r ó w c z e r p a n e j u ło ż o n y. P ozn ań 1828, rozdz. B a jk a , s. 51—
5 6. K. L. S z a 11 e r, Z a s a d y p o e z j i i w y m o w y . Z n iem ieck ieg o przełożone, a do p olsk iej litera tu ry za sto so w a n e (przez J. K. Ordyńca). T. 1. W arszaw a H826. L is t
o ba jc e, s. 136— 156. — J. K o r z e n i o w s k i , K u r s p o ezji. W arszaw a 1829, rozdz.
O b a jk a c h , s. 117— 126. — L. K r o p i ń s k i , S z t u k a r y m o t w ó r c z ą . W: R o z m a i te
R E C E N Z JE 3 5 1
a w ię c prace, które są natu raln ym przedłużeniem , k on tyn u acją „ o św iecen io w ej” o rien ta cji m etodologicznej w opisie b ajk i — tak z ra cji retrosp ek tyw n ego d e fi n io w a n ia , jak i charakteru kon k lu zji teoretyczn ej. Ich w artość polega przede w s z y s t k im na tym , że pom im o p o sto św iecen io w eg o charakteru r eflek sji p oja w ia ją się w n ich n o w e akcenty, zw iązan e z sytu acją gatunku w p ierw szych d ziesiątk ach la t X I X w iek u . O d zw iercied lają one ścieran ie się trad ycyjn ego oglądu badaw czego z n o w y m i ten d en cjam i w b ajk otw órstw ie.
W ym ien ion e prace rep rezentują jedną z „orien tacji” m etod ologicznych za u w a żaln ych w r eflek sji teoretyczn ej nad bajką w X I X w iek u . P rzyk ład em drugiej, u w zględ n iającej w stopniu zn aczn ie w ięk szy m n o w e ten d en cje Χ ΙΧ -w ieczn ej fa - b u listy k i, są np. uw agi W acław a A leksandra M aciejow sk iego, H ip olita C egielsk iego, A n ton iego B ąd zk iew icza, A n ton iego G ustaw a B em a czy T eofila Z ie m b y 3. W y p ow ied zi te p rzełam ują „k on w en cję” pisan ia o gatu n k u w kategoriach retrosp ek ty w n y ch i przyn ajm n iej częściow o przyb liżają się do ak tualnej w ów czas p rak tyk i bajk op isarsk iej oraz jej n a czeln ych ten d en cji. W ażne w y d a je się tak że to, że w r eflek sji p ierw szej p ołow y X IX w . u ch w ycon y został proces przeobrażeń doko n u jących się w bajce, czego w yrazem now a rom antyczna form u ła gatu n k u . B ajka tego okresu b o w iem scala ten d en cje h u m orystyczn o-lu d yczn e z d ążen iem do „epi- z a c ji” oraz w yrażan ia ocen ak tualnej sytu acji p olityczn ej, społecznej i o b yczajo w ej — przy zach ow an iu w y so k ich w a lo ró w artystyczn ych .
W oźnow ski na m argin esie zestaw ion ego w yb oru tek stó w teo rety czn o litera c- k ich w y p o w ia d a bardzo trafne spostrzeżenie: „D okum enty te pozw olą zorien tow ać się, jak d alece w p oszczególn ych epokach św iad om ość teoretyczn a od b iegała od rzeczy w isto ści litera ck iej” (s. C X X IX ). W arto jednak zauw ażyć i od notow ać w y p o w ied zi n ie podporządkow ane tej zasadzie, próby „ u a k tu a ln ien ia ” r eflek sji teo re tyczn ej nad gatunkiem . R ozszerzenie a n to lo g ii „ teoretyczn ej” p o zw o liło b y też w p e ł n iejszy sposób zobrazow ać fo rm o w a n ie się i rozw ój rozw ażań g en ologiczn ych nad bajk ą. N ależy także zapytać, czy p rzem yślen ia E jsm onda na tem at b ajk i p ow in n y b yć ostatn im głosem w tym zbiorze w y p o w ied zi teoretyczn ych p o św ięco n y ch g a tu n k ow i.
Jedną z w ażn ych k w estii jest sp recyzow an ie p ojaw iającego się już w ty tu le a n to lo g ii term in u „bajka”. O jego w ielozn aczn ości w języku p o lsk im i term in o lo gii literaturozn aw czej pisano już w ie le . W spom ina o tym rów nież i sam W oźnow ski. W ydaje się zatem — w k on tek ście zgrom adzonego przezeń m ateriału — iż w ty tu le an tologii p ow in n o pojaw ić się w zesta w ien iu z term in em „bajka” o k reśle nie: „literack a”, które jednozn aczn ie w sk a zy w a ło b y obszar eksp loracji. Już b o w iem J u lia n K rzyżanow sk i postulow ał:
„By zorientow ać się w tej g m a tw a n in ie znaczeń, a tym sam ym ocalić p rzyd at ność term in u bajka w m y ślen iu n au k ow ym , n ależy do niego dodaw ać p rzym iotn ik , a w ię c m ó w ić o bajce m agicznej (fantastycznej), b ajce zw ierzęcej (ezopow ej), b ajce a jtio lo g iczn ej, b ajce łań cu szk ow ej, b ajce ludow ej itp. J ed y n ie takie w y ra żen ie d w u czło n o w e w sk azu je w ła śc iw y sen s term inów , k tórych jąd rem w sp ó ln y m jest
8 W. A. M a c i e j o w s k i , P iś m ie n n i c tw o pols kie od c z a s ó w n a j d a w n i e j s z y c h
aż do ro k u 1830. T. 1. W arszaw a 1851, s. 458, t. 3 (1853), s. 517. — H. C e g i e l s k i , N a u k a p o e z j i z a w ie r a ją c a teo r ię p o e z j i i je j r o d z a j ó w o raz z n a c z n y zas ó b n a jc e l n i e j s z y c h w z o r ó w p o e z j i p o ls k ie j do te o r ii z a s to s o w a n y . Poznań 1869. Oprócz w y
m ien io n eg o w yd an ia, z k tórego tu k orzystałem , praca ta m iała jeszcze 4 inne: 1845, 1851, 1860 i 1879 (nb. to ostatn ie uk azało się po śm ierci autora, uzu p ełn ion e przez W. N e h r i n g a ) . — A. B ą d z k i e w i c z , T eoria p o e z j i w z w i ą z k u z j e j h is to rią . W arszaw a 18*67. — A. G. B e m , T eoria p o e z j i p o l s k i e j z p r z y k ł a d a m i w z a r y s i e p o
p u l a r n y m a n a l i t y c z n o - d z i e j o w y m . P etersb u rg 1899. — T. Z i e m b a , E s t e t y k a poezji. K raków 1882, s. 92— 96.
w y ra z bajka, zw ią za n y z in n ym : baj ać = opow iadać, a w ięc znaczący ty le co opo w ia d a n ie, i tylk o t y le ” 4.
Z atem sk o ry g o w a n ie ty tu łu , n ad an ie m u postaci: an tologia p olsk iej b ajk i li terack iej, b ęd zie n ie tylk o ro zw iew a ć w sz e lk ie — dodajm y, dość zasad n icze — w ą tp liw o ści, a le rów n ież, jed n ozn aczn ie określając charak ter zgrom adzonych te k stów , w sk a zy w a ć na ich p ro w en ien cje i sp ecy fik ę tech n ik i p isa rsk iej. Z abieg tak i m ia łb y zaś sw e d od atk ow e u za sa d n ien ie w tym , że W oźn ow sk i — co od n otow u je zresztą w e W s t ę p i e oraz o b ja śn ien ia ch do k on k retn ych u tw o ró w — u m ieszcza p rzecież w sw ym w yb orze tek sty , k tóre są litera ck im i i au torsk im i op racow an iam i p o m y słó w lu d o w y ch (np. „d w ie red a k cje” — W acław a P otock iego i M ick iew icza — fa c e c ji o upartej żon ie, zob. s. 152— 153).
R ozw ażan ia W oźn ow sk iego na tem a t b ajk i p olsk iej i rozw oju b a jk o p isa rstw a są nad w yraz p recy zy jn e i m iarod ajn e do m om entu, gd y p rzechodzi on do ch arak te ry sty k i gatu n k u w dobie ro m an tyzm u oraz w ep ok ach p óźn iejszych . Szczególnie w ie le w ą tp liw o śc i rodzi się w zw iązk u z jego u w agam i o „ ro m an tyczn ych ” d zie jach bajk i. Już b o w iem C e g ielsk i w sw ej N a u c e p o e z j i — k tórej, jak już w sp o m niano, W oźn ow sk i n ie u w zg lęd n ia , p od ob n ie jak in n ych zn aczących w y p o w ied zi z tego okresu, w części A n to l o g ii za ty tu ło w a n ej B a j k a w ś w ia d o m o ś c i t e o r e t y
c z n e j — z esta w ia ją c bajkę z p rzy p o w ieścią k on statow ał:
„C elem p rzyp ow ieści, pod ob n ie jak bajki, jest w y o b ra żen ie p raw d y ogólnej w szczególn ym ja k im ś zdarzeniu: ale k ied y w b ajce szczególn e to zd arzenie ca ł k o w ity p o ety czn y obraz stan ow i, w k tórym p raw dę jak b y w zw iercia d le w id zieć m ożna, to w p rzy p o w ieści taż praw da i nauka m oraln a tak d alece nad obrazem przem aga, że zdarzenie jak g d y b y ty lk o do p orów nania i stw ierd zen ia m ak sym y ogólnej słu żyć się zdaje, i dlatego często sam a przez się tak p ięk n ego obrazu nie p rzed sta w ia . B ajka, choćby n a w e t n ied ob rze zrozum iana, zajm u je i b a w i d ow cip n ie w y n a lezio n ą sytu acją; n a to m ia st p rzy p o w ieść i osn ow a zw y k le dla m oralnego tylko celu m a sw oją w a rto ść [...], a m yśl będ ąca jej duszą n ajczęściej do rzędu w y ższy ch n a leży , po w tóre, to p rzy p o w ieść w ogóle m n i e j m a w s o b i e ż y w i o ł u p o e t y c z n e g o a n i ż e l i b a j k a ” 5.
O b serw u jem y tu w ię c w y ra źn e o d ejście od o św iecen io w eg o przek on an ia, iż isto tą bajki je st w y ra ża n ie nade w szy stk o p raw d y m oraln ej, na rzecz w sk azan ia zn aczen ia „ży w io łu p o ety czn eg o ” oraz lu d yczn ego. C egielsk i tra fn ie o k reślił sens przem ian d o k on u jących się w ob rębie gatu n k u pod w p ły w e m p o ety k i rom an tyczn ej. N atom iast K onrad G órski, o m a w ia ją c b a jk o p isa rstw o M ick iew icza — nb. rozpraw a ta ze szczególn ą ostrością u św ia d a m ia , jak m ało do czasu jej p o w sta n ia w ie d z ie liśm y na tem a t o r y g in a ln o ści i „ rom an tyczn ości” tego gatu n k u w u jęciu autora
P r z y j a c i ó ł — fo rm u łu je pogląd , który m ożna z całą p ew n o ścią u znać za szcze
g ó ło w e, a le i m iarod ajn e p o tw ierd zen ie en u n cja cji teoretyczn ej autora N a u k i
p o e zji. Są w ię c „b ajk i M ick iew icza [...] p rod u k tam i czystego hum oru, igraszką
sw obodnej w y o b ra źn i lu b u jącej się w kom iczn ym efe k c ie zw ierzęcej p rzebieranki. P ierw ia stek m orału i a legorii u stęp u je tam na p lan ostatni; na czoło w y su w a się kom izm an trop om orfizacji św ia ta zw ierzęcego, m ającego przede w sz y stk im cel h u m orystyczn y. G łó w n y m ce le m a rty sty czn y m , do k tórego dąży p oeta, jest o s ią g n ięcie n astroju w e so ło ś c i i p ogodnego h u m oru ”6.
P rak tyk a b ajk op isarsk a doby ro m an tyzm u w sposób nader w y ra źn y św ia d czy o znaczącej e w o lu c ji tego g a tu n k u . P refero w a n ie b o w iem ten d en cji lu d y czn o h u m o
-4 J. K r z y ż a n o w s k i , B a jk a . W zbiorze: S ł o w n i k f o l k lo r u polskiego. W ar sza w a 1965, s. 27.
5 C e g i e l s k i , op. cit., s. X C II. P od k reśl. M. U.
® K. G ó r s k i , M i c k i e w i c z ja k o b a jk o p i s a r z (1950): W: Z his to rii i teorii l i t e
R E C E N Z JE 3 5 3
rystyczn ych , a n a w et parod ystyczn ych jest ch arak terystyczn ym p rzejaw em w y z w a lan ia się b a jk i od o św iecen io w eg o rygoru, od dydaktyzm u i p łask iego utylitaryzm u . „ Ż yw ioł p o ety czn y ” i kom iczny stają się szansą dla n ow oczesn ego b ajk op i sarstw a, o tw iera ją n ow e, orygin aln e p ersp ek tyw y artystyczn e i estety czn e przed sp etry fik o w a n y m gatunkiem . I niepodobna p rzecenić znaczenia zachodzących w te d y p rzem ian w obrębie tego gatunku.
W rom an tyzm ie — w b rew ob ieg o w y m opiniom — o b serw u jem y sw oistą eru p cję b ajk op isarstw a na skalę podobną do ośw iecen io w ej. Ł ącznie z „bajkam i dzie cię c y m i” — epoka ta p ozostaw ia nam w spadku ponad 60 autorskich tom ik ów bajek literack ich 7. Janina K am ion k ow a zaś, pisząc o Χ ΙΧ -w ieczn y ch alm anachach literack ich jako o p rzejaw ie k u ltu ry popularnej, kon statu je, iż na ich łam ach „jako bajk op isarze w y stą p ili [...] w szy scy p oeci up raw iający ten gatunek, m .in. J. U . N iem cew icz, A. G órecki, L. K ropiński, F. M oraw ski, F. C hotom ski, F. J a ło w ieck i, A. Fredro, D. Chodźko, F. M aruszew ski, A. W. R zew uski, A. P ieszm an , S. Z ającz k o w sk i, A. M ick iew icz [...]” 8. N atom iast P op liń sk i na m argin esie sw ego W y b o r u
b a je k pols k ich z 1830 r. stw ierdzał: „W naszych czasach n iem ało czytam y bajek,
a m ia n o w icie w różnych period yczn ych pism ach u m ieszczon ych ” 9. Tak w ięc, aby lista bajkopisarzy rom an tyczn ych b yła kom pletna, trzeba by ją uzu p ełn ić jeszcze 0 n azw isk a tych w szy stk ich tw órców , którzy nie op u b lik ow ali w p raw d zie sam o d zieln y ch zbiorów , a le p o zo sta w ili dorobek bajkopisarski — i to w cale bogaty oraz różnorodny — rozsiany po ó w czesn y ch czasopism ach. N a m argin esie n a leży ch yb a zg ło sić p ostu lat badań, które p o z w o liły b y sporządzić w m iarę p e łn y rejestr b ajk o p isarzy okresu rom antyzm u, by później stw orzyć syn tezę tego arcyciek aw ego i zło żon ego zagad n ien ia fa b u listy k i ow ej epoki. Szczególnej uw agi dom agają się tu — p rak tyczn ie dotąd n ie badane pod tym k ątem — czasopism a dla dzieci i m łod zieży z ep ok i rom antyzm u, w k tórych znaleźć m ożna szczególn ie w ie le b ajek, p o w ia stek 1 p r z y p o w ia ste k 10. N b . W oźnow ski u żyw a czasam i tych term in ów w y m ien n ie, nie rozgranicza ich, a m iały one w szak ó w cześn ie bardzo różne i u św iad am ian e zak resy zn aczen iow e u .
L ista autorów u p raw iających b ajkę w ok resie rom antyzm u — m im o że n ie je s t jeszcze cią g le pełna — m oże w ręcz zaskakiw ać sw ą liczeb n ością, gdyż potoczn ie
7 Oprócz u w zględ n ion ych przez W oźnow skiego m ożna podać m. in. n a zw isk a n a stęp u ją cy ch bajkopisarzy: F. B ąk ow sk i, J. C zyński, J. C h ociszew ski, J. E lsenberg, C. F alk ow sk a, J. T. S. Jasiński, A. K ędzierski, P. K rakow ow a, J. K u rzew sk i, B. L e ś n iew sk a , K. Ł ubieńska, I. Ł ysak ow sk i, A . W. M atkow ski, L. M odzelew ska, T. O sta szew sk i, P. P ru szyń sk i, J. P rusiecka, E. P u fk ow a, L. R ajszel, J. R adoliń9ka, S. R oz- m iar-R ozbicki, A. S kim borow iczow a, J. Stachow icz, J. Szm urło, J. J. S zczepański, S. Szym ań sk i, Z. W ęgierska, A. Z aleszczyński, A. Zdziarski.
8 J. K a m i o n k o w a , A l m a n a c h y lite rackie ja k o p r z e j a w d z i e w i ę t n a s t o w i e c z
n e j k u l t u r y popu larn ej. W zbiorze: F o r m y li te r a tu r y p opula rnej. Studia. W rocław
1973, s. 159.
° J . P o p l i ń s k i , W y b ó r b a j e k p ols kic h z r o z p r a w ą o Apolo gu, w r a z z k r ó t k i
m i bio g r a fia m i b a jk o p i s ó w i o b ja ś n ie n ie m m iejs c tr u d n ie j s z y c h . Leszno— G łogów
1830, s. X X V I.
10 Zob. I. K a n i o w s k a - L e w a ń s k a , L it e r a tu r a dla d zie c i i m ł o d z i e ż y do
r o k u 1863. W y b ó r m a t e r i a łó w . W arszaw a 1973, rozdz. Prasa dla dzieci i m ł o d z i e ż y
W iele w a żk ich u sta leń na tem at Χ ΙΧ -w ieczn ej prasy dla m łodego czyteln ik a p rzyn o si studium : R. W a k s m u n d : Sta ło ść i z m ien n o ść fo r m p r z e k a z u p ra s o w e g o w cz a s o p is m a c h dla d zieci i m ł o d z i e ż y . (M aszynopis pracy w In sty tu cie F ilo lo g ii
P o lsk iej U n iw ersy tetu W rocław skiego).
11 Zob. J. C i e ś l i k o w s k i , L it e r a tu r a i p o d k u lt u r a dziecięca. W rocław 1975, s. 7— 37.
p rzyjm u je się, iż epoka ta p rzyn iosła b u rzliw y rozw ój rozm aitych gatu n k ów lite rackich, lecz z reg u ły n ie w y m ien ia się przy tej ok azji b a jk i jako gatu n k u , k tó rego tryum f i ap ogeu m przypada rzekom o na okres O św iecen ia. Do A n to lo g ii W oź n ow sk iego tra fiło blisk o 150 au to ró w b ajek . A w sz a k m ożna b y — i św iad czy to d ow odnie, przed jak im i tru d n ościam i sta w a ł edytor — sporządzić listę id entycznej w ielk o ści, u w zg lęd n ia ją c w y łą c z n ie bajk op isarzy tylk o tych dw óch epok: O św ie cen ia i rom an tyzm u , przy czym w k ła d ilo ścio w y obu ok resów b y łb y om al rów n y. D aleko jed n ak w a żn iejsze, iż rom an tyczn e dzieje gatu n k u p o ró w n y w a ln e są z o św ie cen io w y m i w w y m ia rze n ie tylk o ilo ścio w y m , ale i jak ościow ym .
B ajk op isarstw o rom an tyczn e b y w a jeszcze n a w et dzisiaj rozp atryw an e z tra d y cy jn y ch p ozycji litera tu ro zn a w czy ch , pod trzym u jących pogląd — ty le b łęd n y co rozp ow szech n ion y — o gatu n k ow ej n ieza leżn o ści czy w ręcz o p ozycyjn ości ro m an tyzm u i O św iecen ia. T ak ie zaś u jęcie spraw ia, iż b ajk a literack a zostaje „ p rzyp isan a” na stałe litera tu rze p olsk iej O św iecen ia, przy uzn an iu jej ze w szech m iar istotn ego zn aczen ia w u k szta łto w a n iu gatu n k u oraz n ad an iu m u w y b itn ej ran gi arty sty czn ej. U trw a len iu takiego m n iem an ia sprzyja brak szerszego za in te resow an ia badaczy b ajk op isarstw em rom antycznym . H istoria literatu ry p o lsk ieg o rom an tyzm u , skupiona na „ w ielk im ro m a n ty zm ie”, na ogół przeoczą spraw ę b ajk i w p isa rstw ie tego okresu. A p rzecież rozpraw a G órskiego o b a jk o p isa rstw ie M ic k iew icza d ow od n ie, a zarazem odkryw czo pośw iad cza, iż to, co b yło „epizodem ” w p isa rstw ie au tora Pana T a d e u sza , n ie m iało b y n ajm n iej ep izod yczn ego znaczenia dla d ziejów gatu n k u . W ręcz o d w rotn ie, b ajk i M ick iew icza m im o sw ej n iew ielk iej ilo śc i prezen tu ją ja k o ścio w o etap n ow y. Są p rzyk ład em e la sty czn o ści i „reform o- w a ln o śc i” gatu n k u , który w tym przypadku pod w p ły w e m p o ety k i rom antycznej za o w o co w a ł u tw o ra m i o w y so k ic h w alorach estety czn y ch i id eow ych .
O w ad ze i zn aczen iu rom an tyczn ych d ziejów b a jk i św iad czy przede w szy stk im to, iż dzięk i in sp iracjom p o ety k i rom an tyczn ej w b a jk o p isa rstw ie tego okresu o b serw u jem y p o ja w ie n ie się i w y o d ręb n ien ie od m ian i ty p ó w bajek w y sp e c ja li zow an ych pod w zg lęd em rea lizo w a n eg o celu oraz zak ład an ego odbiorcy.
P roces k r y sta lizo w a n ia się tych n ow ych , w y sp ecja lizo w a n y ch form b ajk i zau w a ż a ln y b y ł — p rzyn ajm n iej częściow o już — w latach d w u d ziestych X IX w iek u . W yrazem tego je st a n tologia P o p liń sk iego, w której oprócz p ełn ego przedruku b a je k K rasick iego zn alazły się p ojed yn cze u tw ory M in asow icza, K arp iń sk iego czy K arola T etm ajera obok b a jek ro m an tyczn ych , m .in. M in iew sk ieg o i K am ień sk iego. N ie one jed n ak są tu n a jw a żn iejsze, bo p rzecież w w yb orze tym w y o d ręb n io n e zo sta ły aż 23 u tw o ry Jach ow icza. S zczególn a zaś u w aga n a leży się krótk iem u b iogram ow i tego tw órcy, gd zie P o p liń sk i k on statow ał: „W cale n o w ą obrał sob ie drogę S ta n isła w J ach ow icz [...]: b ajk op is ten, zn iży w szy się zu p ełn ie do p ojęcia d zieci i op isu jąc n a jczęściej przed m ioty z ich sfery, tak czarującym b ajk i sw o je przyozd ob ił w d zięk iem , iż d zieci z n a jw ięk szą czytają je rozkoszą [...]” 12. N a to m ia st w sam ym już k om en tarzu do b ajek dodaw ał: „Żaden b ajk op is n ie zn iż y ł się tak do p ojęcia d ziecin n eg o w iek u jak Jach ow icz, i p o d ziw ien ia godną w tej u jm u jącej p rostocie i n a tu ra ln o ści ok azał sztu k ę” 13.
Jak w id ać, b y ł P o p liń sk i nader b aczn ym i p rzen ik liw y m ob serw atorem p rze m ia n zachodzących w ob ręb ie gatunku. O d n otow ał b o w iem p o ja w ie n ie się p ie r w szych rodzim ych b ajek p isa n y ch z w y łą czn y m p rzezn aczen iem dla odbiorcy d zie cięcego, co sta n o w ić m iało p rzełom w dziejach b ajk op isarstw a p olsk iego 14. O w ad ze,
12 P o p l i ń s k i , op. cit., s. X X V I. 18 I b id e m , s. 185.
14 N a tem at isto ty b ajk op isarstw a Jach ow icza zob. C i e ś l i k o w s k i , op. cit.r rozdz. Model b a jk i p o w i a s t k i J a c h o w i c z o w s k i e j oraz Sposób is tn ien ia b a jk i d z i e
R E C E N Z JE 3 5 5
jak ą p rzy w ią zy w a li ów cześn i do n ow o p ow stałej odm iany bajk i, św iad czą także słow a A u g u sty n a Z dżarskiego, który w recen zji B a j e k i p o w ie ś c i Jach ow icza p isał: „P ierw sze to dzieło tego rodzaju w y ch o d zi [...] pism em , ja k ie n a zw a ć m ożna słu szn ie w yraźn ym i p ięk n ym , a do tego k rajow ym , n ie krajow o-zagran iczn ym . [...] Od d aw n a p rzyjaciele dzieci, a szczególnie tro sk liw i rodzice, p ragn ęli m ieć ułożon y zbiór nauk m oralnych, o b jęty w przyjem nych pow ieściach i n iew in n y ch b ajeczkach. B o w ięk sza część dotąd n apisanych się n ie zda dla dzieci. To ży cze n ie sp ełn ion e zostanie, je ż e li au torow ie z talentem , których pism a odznaczają się w y b o rem rzeczy i ła tw o ścią stylu, przygotują znaczny zapas m ateriałów . A le oddajm y tu n ależn ą sp raw ied liw ość, kom u się n ależy. Już to zrobiła autorka
P a m i ą t k i po d o b r e j m a t c e w p iśm ie sw oim »R ozryw ki d la D zieci«. B a jk i zaś i p o w ieści, o k tórych jest m ow a, d opełniają (do czego się szanow na autorka
z n am i przypisze) jej obszernego i p ięk n ego zam iaru” 15.
W ynika stąd, że b ajk i dla dzieci p isane przez Jach ow icza m iały w o cen ie ów czesn ych rangę rów n ą in ic ja ty w ie K lem en ty n y z T ańskich H offm an ow ej — założeniu p ierw szego p olsk iego pism a dla m łodego czyteln ik a, jak im b y ły „Roz r y w k i dla D zieci” (1824). A poza tym B a jk i i p o w ie ś c i od p ow iad ały zap otrzeb ow a n iu sp ołecznem u na litera tu rę przeznaczoną dla dzieci. N b. p ojęcie „bajka dla d zieci i m łod zieży” w y d a je się w k on tek ście rom antycznego b ajk op isarstw a zb yt szerokie i n iep recyzyjn e. O w y so k im stopniu zróżnicow ania i w y sp ecja lizo w a n ia form , gatu n k ó w i od m ian w nurcie „literatury d ziecięcej” p rzekonuje dow od n ie praca R yszarda W aksm unda, n ie z w y k le cenna, odkryw cza i in s p ir u ją c a 1б.
W arto tak że odnotow ać, że P op liń sk i w sw ej antologii u m ieścił d w ie b ajk i G oreckiego: N i e d ź w i e d ź s z u k a ją c y z a b a w y i O sta tn ia ba jk a. „Bard A n to n i” — u żyjm y ok reślen ia M ick iew icza — dobrze b y ł zn an y sw oim w sp ó łczesn y m jako autor u tw o ró w w y m ierzon ych przeciw ko zaborcy. K ara w ięzien ia zaś — na którą został skazany w 1828 r. za czyn ien ie aluzji p olityczn ych , przysporzyła jeszcze p opularności jego osobie i d z ie ło m 17. Z bajki — w zorem m. in. N iem cew icza — u czy n ił G órecki oręż p olityczn y. Trudno zatem sądzić — m im o znanych pogląd ów p o lity czn y ch P op liń sk iego — iż u tw ory te zn alazły się, podobnie jak i osoba ićh autora, w a n to lo g ii na zasadzie czystego przypadku czy „p om yłk i” w y d a w cy . M ożna raczej zakładać, iż je s t to form a „pośredniego za u w a żen ia ” b a jk i p a trio ty czn o-p olityczn ej, w y sp ecja lizo w a n eg o typu, który będzie cieszy ł się w ok resie rom antyzm u szczególną popularnością 1S.
W praw dzie teo retycy b ajk i i recen zen ci z p ierw szej p ołow y w . X IX w sw oich rozw ażaniach n ie sygnalizują n ajczęściej — tak jak u czyn ili m. in. P o p liń sk i i Zdżar- sk i — p o ja w ien ia się n ow ych odm ian i form gatu n k u , to przecież prak tyk a lite racka w y ra źn ie i n iezb icie fa k t ten p ośw iadcza. N a leży tu rów n ież przypom nieć, że ok reślon e typ y b ajk i literack iej czy ten d en cje a rty sty czn o -id eo w e zrodzone w b a jk o p isa rstw ie rom antycznym znajdują sw e tw órcze od zw iercied len ie i k o n ty n u a cję w p óźn iejszych dziejach gatunku. D latego tym bardziej kon ieczn a jest w n ik li w a reflek sja n aukow a nad ro m an tyczn ym b ajkopisarstw em .
35 A. Z d ż a r s к i, B a jk i i p o w ie ś c i S ta n isła w a Jachowic za . „D ziedzilija” 1824, nr 2.
19 W a k s m u n d , S ta łość i zm ie n n o ść fo r m p r z e k a z u a r t y s ty c z n e g o w l i t e r a
t u r z e dla d z i e c i i m ł o d z i e ż y z p e r s p e k t y w y k o m u n i k a c y jn e j i k u l t u r o w e j . (M aszyno
pis pracy doktorskiej). W rocław 1982.
17 Zob. J. K a m i o n k o w a , Z y c ie lite rackie w Polsce w p i e r w s z e j p o ło w i e
X I X w ieku . Stu dia. W arszaw a 1970, s. 133, przypis 142.
18 Na tem a t rom an tyczn ego bajk op isarstw a p olityczn ego zob. H. S t a n k o w - s к a, A le g o r y c z n a b a jk a p o li ty c z n a w czasopism ach W i e lk i e j Em igra cji. „Prace P o lo n isty czn e” 1973.
Jako przykład in teresu ją cy ch — w p ra w d zie z różn ych w zg lęd ó w — in ic ja ty w bajk op isarsk ich zrodzonych w ro m an tyczn ym ok resie gatu n k u w arto m. in. w y m ien ić choćby „b ajk ow e k a te c h e z y ” T eofila N o w o sielsk ieg o (K r z y ż y k dla d o b r y c h
dzieci, 1841) czy „ an tyb ajk i” S otera R ozm iar R ozbickiego (B a j k i ulu bion e h u m o r y s t y c z n e w y d a n e d o s ł o w n i e p r z e z [...] P a c y e n t a Filozofii z e znalezio n eg o r ę k o p is u H e r s z k a K ł a p i b r o d y , d z i e r ż a w c y f a b r y k i g a r n k ó w g lin ia n ych w m ie ś c ie K o c k u ,
1856) lub u tw ory L u d w ik a R ajszela (B a jk i i p r z y p o w i e ś c i d la u ż y t k u i n s t y t u t ó w
p u b li c z n y c h , z w ł a s z c z a żeń s k ic h , p r z e z R a d ę W y c h ó w . P u b liczn eg o z a t w i e r d z o n e i p o le c o n e , 1839), k tóre m ogą być jed n ym z p rzyk ład ów tzw . „bajki p łc i”. S zcze
g ó ln ie utw ory R ozb ick iego zasłu gu ją na b a czn iejszą u w agę. W praw dzie ich autor — pop u larn y hu m orysta w a rsza w sk i — u w ażan y jest za grafom ana i sta w ia n y z tego w zg lęd u w jed n y m rzęd zie z o sła w io n y m w ó w cza s k sięd zem B aką (n b . tak w ła śn ie u czy n ił A. S y g ie ty ń sk i, p isząc o zja w isk u — jak je określa — n eosoteryzm u w literaturze p olsk iej m o d e r n iz m u lfl). Jako b ajk op is jed n ak dał się poznać g łó w n ie z tego, iż zry w a ją c z k o n w en cją gatu n k u p is y w a ł utw ory, które w sposób zam ierzon y p ozb aw ion e ja k ieg o k o lw iek sen su — kończą się „m orałem ” (jeśli w ogóle da się on tak określić) ca łk o w icie o d erw a n y m od b ajk ow ego przykładu. Po części m ożna to uznać za p rzeja w o b serw ow an ej w prak tyce p isarsk iej, a za leca n ej przez „rom an tyczn ych teo rety k ó w ” b ajk i (P opliński, C e g ie ls k i)20 ten d en cji do w y ru g o w a n ia lub p rzyn ajm n iej znacznego o sła b ien ia roli m orału w b a jk o p i sarstw ie.
S p ecy fik ę b a jk op isarsk iej m etod y R ozbickiego w y ra źn ie ilu stru je np. bajka
O b o ra i E z o p :
Gdy słońce w sta je, W ojtek K aśkę łaje, Że kogu t na p łocie, M yśli o złocie, K okoszka się śm ieje, Że k ogu t pieje; A indor w tę porę, W chodzi pod oborę,
Z tego Ezop m orał ta k i radzi,
Że ła d n ą p annę kochać n ie z a w a d z i21
A utor B a j e k u lu b i o n y c h h u m o r y s t y c z n y c h zdaje się w ten sposób in icjo w a ć typ literack iej zab aw y z gatu n k iem , która doprow adzi z czasem do „bajki w o p a rach ab su rd u ”, by p osłu żyć się aluzją do ty tu łu znanego zbioru au torsk iej spółki: T u w im a i S łon im sk iego. A u torzy ci d a li m. in. zn ak om ite, zab aw n e i a rcy ciek a w e bajki „odkrasicczone” i „odfredrzone”, parodiujące np. w duchu p o ezji fu tu r y sty c z nej — fred row sk ą bajkę o osiołku p o sta w io n y m m ięd zy dw om a żłobam i z o w sem
i sia n em 2\ N b . w A n to lo g ii W oźn ow sk iego n ie zn alazły się n ie s te ty te u tw ory ani też n ie zo sta ły od n otow an e lub przyn ajm n iej za sy g n a lizo w a n e ten d en cje b a j k op isarstw a ro m an tyczn ego, o których tu już b y ła m ow a.
P ozostając jeszcze przy tej p rob lem atyce k ilk a u w ag pragnę p o św ięcić fa b u lis - tyce Fredry. A utor ten dał n a m w p raw d zie — w p orów n an iu z K rasick im czy H ertzem — stosu n k ow o n ie w ie le b ajek, lecz są to w zd ecyd ow an ej m ierze te k sty n ajw yższej prób y a rty sty czn ej. B ajk i F redry na stałe w p isa ły się w św iad om ość litera ck ą i k u ltu row ą P olak ów , p rzen ik n ęły rów n ież do naszej w sp ółczesn ości
,s G o s ł a w i e c [A. S y g i e t y ń s k i ] , P orachunki. N e o s o te r y z m . „G azeta P o lsk a ” 1899, nr 133.
29 Zob. P o p l i ń s k i , op. cit., s. VII. — C e g i e l s k i , op. cit., s. XCI. 21 S. R o z m i a r - R o z b i c k i , B a j k i ulu bione h u m o r y s t y c z n e [...]. 1856, s. 25. 22 Zob. A. S ł o n i m s k i , J. T u w i m , W oparach absu rdu. W yd. 2. W arsza wa 1975, s. 33—34, 167— 168.
R E C E N Z JE 3 5 7
w sferze obyczaju, o b jaw iając się często w sposób zgoła n ieoczekiw an y, zaow oco w a ły przetw orzen iam i w folk lorze m łodzieżow ym . A zdaniem K azim ierza W yki n iejed en z u tw orów autora Pana Jow ia lsk ieg o „w szedł do zasobów an on im ow ej b a jk i polskiej: P a w e ł i G a w e ł , Małpa, O sio ł” 23.
A by jed n ak n ie pow tarzać tu w ła sn y ch w y w o d ó w na tem at b ajk op isarstw a F redry, które sfo rm u ło w a łem w in n y m m ie js c u 24, ograniczę się jed yn ie do kilk u uw ag.
W św ie tle n a jn ow szych u staleń n ie w ytrzym u ją k rytyk i n iek tóre z w y su n ię tych przez P igon ia, a p rzejętych przez W oźnow skiego hipotez co do rodow odów b ajek Fredry. I jest to p roblem daleko bardziej złożony i znaczący, niż się zw ykło uw ażać. R ów n ież p rob lem atyk a tych u tw orów jest sk om p lik ow an a i n ie daje się sprow adzić — w m y śl su gestii autora A n tologii — do w y m o w y hum orystyczn ej. S ądzę też, iż należało bardziej u w y p u k lić m ożliw ość w ielo ra k iej in terp reta cji w zależności od k on tek stu tek sto w eg o lu b h istorycznego, w jakim b y w a ły za m iesz czane. Z racji zaś P a n a J o w ia lsk ieg o w y p a d a stw ierdzić, iż u m ieszczon e w tej k om edii b ajk i są — obok fraszek i p rzysłów — sw o isty m klu czem do in terp retacji p o sta ci „najm ilszego staru szk a”, pozw alając rozw ik łać zagadkę „sfinksa polskiej litera tu r y ”, jak nieco ża rto b liw ie o k reślił Fredrow ską kom edię B oy.
Z dotych czasow ych uw ag jasno w y n ik a , iż już na poziom ie „bajkopisarstw a a u torsk iego” u w id oczn ia się cały ogrom i złożoność sytu acji gatunku, p o zw a la to ró w n ież ocenić, jak trudne zadanie stało przed autorem A nto logii, który m u siał dokonać sy n tezy b ajk op isarstw a p olsk iego przy braku — w w ięk szo ści przypad k ó w — syn tez szczegółow ych. B iern e o czek iw an ie na p o w sta n ie kom pletu takich stu d ió w jest bezzasad n e. Sądzę, że w y jściem w tej sy tu a cji b y ło b y sporządzenie sw o isteg o „drzew a gen ea lo g iczn eg o ” p olsk iej bajki literack iej, k tóre by, w sposób m oże uproszczony, od zw iercied la ło historyczn e stadia rozw oju gatunku, p o ja w ia jące się typy i form y, ilu strow ało g łó w n ie kierunki i ten d en cje, w y k a zy w a ło po k rew ień stw a i ok reślało ich stopień.
Pod ad resem W oźnow skiego i jego A nto logii b a jk i p o ls k ie j m ożna b y sfor m u ło w a ć jeszcze szereg uw ag i propozycji. M ożna by „upom nieć się ” o tzw . k la sy czn e b ajk i dla dzieci. P o stu lo w a ć u w zględ n ien ie tw órczości J a n in y P ora- ziń sk iej czy W andy C hotom skiej. D ow odzić, że sytu acja gatu n k u w o k resie pozy ty w izm u b yła daleko bardziej skom plikow ana i złożona, niż pisze W oźnow ski. P rop on ow ać zreferow an ie in teresu jącej d ysk u sji nad bajką zw ierzęcą, toczącej się w latach czterd ziestych w . X IX w gronie pedagogów , którzy ata k o w a li ją za szerzen ie w śród uczn iów i u m acn ian ie błęd n ych p ojęć czy w yob rażeń z zakresu b io lo g ii i b otan ik i. S u gerow ać konieczność zasadniczej r eflek sji nad d zisiejszą sy tu a cją gatunku. W skazyw ać na potrzebę z w ery fik o w a n ia szeregu o p in ii zn ajd u ją cy ch się w w ie lu opracow aniach, g łó w n ie teoretyczn ych , a d otyczących b ajk i i jej statu su oraz sp ecy fik i w poszczególn ych okresach w oparciu o stan fa k ty czn y . M yślę jednak, że n ie o m n ożen ie żądań pod adresem autora tu idzie. N iek tóre z n ich zresztą, w iążąc się z A n to logią , w ykraczają jednak poza jej ram y. Na ocen ę b o w iem A n to lo g ii b a j k i p o l s k i e j W oźnow skiego rzutują i zn aczen ie jej 28 K. W y k a , A le k s a n d e r Fredro. W zbiorze: L ite r a tu r a k r a j o w a w okresie r o
m a n t y z m u 1831— 1863. T. 1. K raków 1975, s. 442. P od k reśl. M.U. „Obraz literatu ry
P o lsk iej X IX i X X W ieku”. Seria.
24 M. U r s e l : B a jk o p i s a r s t w o A le k s a n d r a F red ry. W rocław 1980 (n b . praca ta, k tórej p ew n e partie zaw dzięczają w ie le książce W. W o ź n o w s k i e g o B ajk a
w li te r a tu r z e polskiego O św ie c e n ia (K raków 1974), ukazała się, g d y A n tologia b a jk i p o ls k ie j była ju ż w druku); O źródła ch i sposobach fu n k c jo n o w a n ia m o t y w u P a w ł a i G a w ła . „P am iętnik L itera ck i” 1977, z. 2 (tu o arcyciekaw ej p row en ien cji b ajk i oraz
ok reślają n ie jej u ch y b ien ia , ale o d sło n ięte przez n ią k ard yn aln e lu k i w n aszej w ied zy na tem at b a jk i i jej rozw oju oraz statu su w literaturze p o lsk iej. O w a r tości tej in ic ja ty w y ed ytorsk iej św ia d czy rów n ież m. in. to, że p obudza ona do r e fle k sji nad za g a d n ien ia m i b a jk o p isa rstw a p o lsk iego. T akże to, iż w p e łn i p rzy słu g u je jej w ła śn ie m ian o a n tologii b a jk i p olsk iej w op racow an iu nau k ow ym . D la czy teln ik a n ie zajm u jącego się p ro fesjo n a ln ie b a jk o p isa rstw em je s t ona p rak tycz n ie jed yn ą szan są zap ozn an ia się w tak im za k resie z d ziejam i gatu n k u i w y b o rem tek stó w . Tom ten m oże m ieć też n ieo cen io n ą w a rto ść w d yd ak tyce u n iw ersy teck iej. M ów iąc o w alorach A n to lo g ii W oźn ow sk iego trzeba n a k oniec pow tórzyć, że sw ą jed n ozn aczn ie p o zy ty w n ą opinię o niej „ w y ra zili” sa m i czyteln icy. M im o b ow iem w y so k ieg o — ja k na tom y u k azu jące się w serii „B ib liotek a N arod ow a” — n ak ład u (50 000) i sp ecja listy czn eg o ch arak teru już w n ie w ie le godzin od u kazania się na p ółk ach k sięg a rsk ich b yła o n a n ieo sią g a ln a . I jest to „głos”, który n ajp ełn iej i n a jlep iej ch a rak teryzu je A n to l o g ię b a j k i pols k iej.
M arian U rsel
H a l i n a J u s z c z a k o w s k a , L A FO R TU N E DE ”LA N OUVELLE HÉLO ÏSE” DE JE A N -JA C Q U E S R O U SSE A U D A N S L A PO LOG NE D U X V IIIe SIÈCLE. W rocław —W arszaw a— K rak ów —G dańsk—Łódź 1982. Z akład N arod ow y im ienia O sso liń sk ich — W y d a w n ictw o P o lsk iej A k a d em ii N auk, ss. 152.
80 w y d a ń w sa m y m ty lk o w . X V III, en tu zja sty czn e p rzyjęcie zgotow an e przez p u b liczność, olb rzym i w p ły w n a d alszy rozw ój gatu n k u , a le tak że na ży cie ro d zin ne, o b yczajow e i u m y sło w e, 13 p ow ieści, k tóre są jej bezp ośred n im n a śla d o w n ic tw e m 1, i d ziesią tk i in nych, d la k tórych sta ła się w p ew n y m stop n iu inspiracją — oto ty lk o n iek tóre sy m p to m y ogrom nego p ow od zen ia, ja k im cieszy ła się N o w a H e
loiza J ea n a -J a c q u e s’a R ou sseau w e F ra n cji X V III stu lecia .
Czy fra n cu sk i su k ces tej p o w ieści zo sta ł p ow tórzon y w P olsce? P róba o d p o w ie d z i n a to p y ta n ie je s t ze w szech m iar u sp ra w ied liw io n a . W iadom ości o w p ły w ie litera tu r y fran cu sk iej na p oczyn an ia n a szy ch p isarzy, choć bardzo rozległe, w p rzy p adku p ojed yn czych dzieł lu b tw órczości n iek tórych au torów m ogą b yć ciągle je s z cze w zb ogacan e pracam i o ch arak terze tu recen zow an ej. B adaczom fran cu sk im n a to m ia st podobne u sta len ia dostarczają w ciąż n o w y ch elem en tó w do stu d iów nad w p ły w a m i i za k resem od d ziaływ an ia ich rodzim ej tw órczości n a ży cie litera ck ie in n ych krajów .
P raca H a lin y J u szcza k o w sk iej p o św ięco n a p rob lem atyce recep cji czyteln iczej zo sta ła zap ew n e p o m y śla n a jak o w ła śn ie ta k ie p od w ójn e źródło in form acji, choć w ie le w sk a zu je na to, że autorka m ia ła n a u w a d ze przede w szy stk im pu b liczn ość fr a n cuską.
P rzy jęcie d zieł J e a n -J a c q u e s’a R ou sseau w P o lsce ju ż dużo w cześn iej u zn an e b y ło za p roblem god n y u w agi. N iek tó re w ia d o m o ści d otyczące su k cesu jego p o w ieści w n a szy m k raju od n a jd u jem y w pracach przez autorkę cytow an ych : M ariana S z y j- k o w sk ieg o , Jeana F a b re’a, w p rzed m ow ie E w y R zadkow skiej do p olsk iego tłu m a czenia N o w e j H elo iz y, a le n a d e w szy stk o w k siążce Z o fii S in k o P o w i e ś ć za c h o d n io
e u r o p e j s k a w k u l t u r z e li te r a c k i e j p o ls k ie g o O ś w i e c e n i a 2, do k tórej autorka recen
-1 Zob. D. M o r n e t, „La N o u v e lle H éloïs e” d e J.-J. Roussea u. É tu d e et an aly se. P aris 1967, s. 333— 334.
2 M. S z y j k o w s k i , M y ś l Jana J a k u b a R ou ssea u w Polsce X V I I I w iek u .