• Nie Znaleziono Wyników

Leonard-Podhorski-Okołów (21 grudnia 1891 - 4 stycznia 1957) [nekrolog]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Leonard-Podhorski-Okołów (21 grudnia 1891 - 4 stycznia 1957) [nekrolog]"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Jadwiga Rużyło-Pawłowska

Leonard-Podhorski-Okołów (21

grudnia 1891 - 4 stycznia 1957)

[nekrolog]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 48/2, 600-610

(2)

z

M

Л

R

L

I

JADWIGA RUŻYŁO-PAWŁOWSKA

LEONARD PO DH ORSKI-O KO ŁÓW

(21 G RU DNIA 1891 — 4 STY C ZN IA 1957)

1

D nia 4 stycznia 1957 zm arł L eo nard Podhorski-Okołów.. P rz ed ­ staw iciel Z w iązku L ite rató w Polskich żegnając go w dniu pogrzebu rozpoczął sw oje przem ów ienie od lapidarnego stw ierdzenia: „U m arł p o e ta “ A. K ró tk ie to zdanie najlep iej oddaje treść tej bolesnej dla k u ltu ry polskiej stra ty . U m arł jed n ak nie tylk o p raw dziw y poeta; u m a rł także badacz obdarzony p a sją poznaw czą i zdyscyplinow anym intelektem .

Od n ajw cześniejszych lat życia P o dhorski w rażliw y b ył n a po­ ezję. W dom u rod zin ny m ojciec, „w ielki m iłośnik poezji i sam tro ­ chę piszący“, zap raw iał dzieci do uczenia się n a pam ięć w ierszy, do czytania. P odhorski pod aje w sw oich w spom nieniach, że m ając lat 14— 15 po raz pierw szy p rzeczy tał Pana Tadeusza i w ted y w łaśnie zaczął pisać fra g m en ty czegoś, co byłoby ,,w ty m sam ym ro d zaju “ 2. Rozpoczął w ięc w łasną twórczość poetycką pod auspicjam i poezji M ickiewicza.

D zieciństw o jego upłynęło n a ziem i białoruskiej. U rodził się w r. 1891 w m a ją tk u Rym ie (pow iat słucki), w lata ch 1906— 1909 chodził do gim nazjum w W arszaw ie, m a tu rę rządow ą rosyjską o trzy ­ m ał w P arn aw ie. W ro k u 1912 w stęp u je n a u n iw ersy tet lw ow ski i rozpoczyna stu d ia polonistyczne. W tym że rok u w ydaje, także w e Lwowie, pierw szy zbiorek poezji pt. Sło n eczn y śm iech. M a w tedy 21 lat. Zna dobrze lite ra tu rę polską, je st pod silnym w pływ em sym

-1 S. P o -1-1 a k, L eo n a rd P o d h o r s k i-O k o łó w . N o w a K u l t u r a , V III, -1957, n r 2.

2 L. P o d h o r s k i - O k o ł ó w , M oja droga do M ickiew icza. T w ó r ­ c z o ś ć , X I, 1955, n r 11, s. 158.

(3)

L E O N A R D P O D H O R S K I -O K O Ł O W 601

bolistów rosyjskich: Balm onta, Briusowa, Błoka, ale szuka dopiero własnego w y razu jako a r t y s ta 3.

W ybuch pierw szej w ojny światow ej p rzery w a studia u n iw er­ syteckie, do k tó ry ch Podhorski nie m iał już nigdy powrócić.

Z w ojska w ychodzi dopiero w r. 1922, m ieszkając już w W arsza­ wie. Nie p rzery w a jed nak twórczości poetyckiej. Od pierw szych m iesięcy ukazyw ania się S k a m a n d r a pozostaje w kontakcie

L e o n a r d P o d h o r s к i - О к o ł ó w

z grupą, k tó ra się koło tego pism a skupiła. Już w 1921 r. d ru k u je tam swoje w iersze 4. W iększość liryków , k tóre ogłosił w S k a m a n

-3 Swoje zainteresow ania lite ra tu rą ro sy jsk ą zawdzięcza M ikołajow i K a- w okinow i, nauczycielow i gim nazjum , i Stefanow i Fukierow i, p rze b y w a ją­ cem u w r. 1910 w P arnaw ie. P od ich to w pływ em P odhorski k u p ił świeżo wówczas w y d an ą antologię Русская поэзия последнего десятилетия z re ­ dagow aną przez M odesta H o f f m a n a , i poznał tw órczość В a l m o n t a , B ł o k a , B r i u s o w a , K u ź m i n a i innych sym bolistów. .

4 Przeczucie. S k a m a n d e r , II, 1921, z. 7/9.

(4)

602 J A D W I G A R U 2 Y Ł O - P A W Ł O W S K A

d r z e , pojaw ia się tam do r. 1923 w łącznie. W rok u 1923 w y daje d ru g i zbiorek poezji, p t. Droga do Em aus (W arszawa). Z biorek św iadczy już o dojrzałości arty styczn ej Podhorskiego. Odznacza się dużą zw artością kom pozycyjną i siłą w yrazu. T utaj P odhorski inspi­ ra c je sym bolistów ro sy jsk ich p rze tw a rza ju ż sam odzielnie, w iążąc je z ten d en cjam i arty sty czn y m i w spółczesnej poezji polskiej 5.

W S k a m a n d r z e d ru k u je nadal. Nie ty lk o wiersze, ale i przek łady z poezji rosyjskiej (Jesienina, Puszkina, Słuczewskiego), a tak że a rty k u ły z zakresu poetyki. W latach 1925— 1926 polem izuje z K azim ierzem N itschem jako au to rem arty k u łó w O now ych r y ­

m a c h 6 oraz O rym a ch głębokich i n ie z u p e łn y c h 7, ogłaszając roz­

p raw k i O rym o w a n iu 8 i W obronie „no w ych r y m ó w “ 9. B roni w nich ten d en cji now atorskich w spółczesnej poezji, w y rażający ch się przede w szystkim w now ych ty p ac h rym ow ania.

Z ainteresow anie p ro b le m aty k ą teo rii w iersza P odhorski w y k a­ zuje niem al od początku sw ojej w spółpracy ze S k a m a n d r e m . J u ż w 1921 r. je st recenzentem książki Łosia W iersze polskie w ich

d zie jo w y m r o z w o ju 10. W n astęp n y m rok u ogłasza a rty k u ł Dość banalności! n , w k tó ry m w alczy o udoskonalenie środków technicz­

n ych w spółczesnej poezji, posługującej się w łaśnie ry m am i n iep eł­ nym i i asonansam i. W reszcie w r. 1925 ogłasza w spom niany wyżej a rty k u ł O rym o w a n iu oraz M echanizm tw órczości p o e ty c k ie j w św ie­

tle danych bu d o w y p rzysłó w 12, gdzie fo rm u łu je pew ne ogólne p raw a

rządzące w ersy fik acją polską.

Do zagadnień teo retycznych zw iązanych z rym em Podhorski po­ w rócił jeszcze raz, w w iele la t później. O publikow ał m ianow icie b a r­ dzo ciekaw ą rozpraw kę p t. Zagadnienie ry m o w a n e k (R eim w ö rter) 13, św iadczącą o trw ały c h i pow ażnych jego zainteresow aniach p ro b le­ m aty k ą teorii w iersza.

5 T y tu ł to m u w ziął od W iaczesław a Iw anow a. In fo rm a cję tę zaw dzięczam S ew erynow i P o l l a k o w i .

6 P r z e g l ą d W s p ó ł c z e s n y , IV, 1925, n r 42. 7 J ę z y k P o l s k i , X I, 1926, z. 4, s. 111—118. 8 S k a m a n d e r, V, 1925, z. 37.

9 T a m ż e , VI, 1926, z. 44/46.

10 J. Ł o ś, Wiersze polskie w ich d zie jo w y m rozwoju. W arszaw a 1920.

Rec. P o d h o r s k i e g o w S k a m a n d r z e , II, 1921, z. 10/13. 11 S k a m a n d e r , III, 1922, z. 22/24.

12 T a m ż e, V, 1925, z. 39.

13 W zbiorze: Prace ofiarowane Kazim ierzow i Wóycickiemu. W ilno 1937. Z z a g a d n i e ń p o e t y k i . Nr 6.

(5)

L E O N A R D P O D H O R S K I -O K O Ł Ó W 603

W roku 1924 Podhorski ogłasza w W ilnie swój trzeci zbiorek w ierszy, pt. Białoruś, k tó ry zapew nia m u już trw ałe m iejsce w dzie­ jach lite ra tu ry dwudziestolecia. L ite ra tu ra ta znała bardzo dobrze zainteresow ania pisarzy tem aty k ą regionalną. P rzypom nijm y choćby grupę Czartaka, Iw aszkiewicza K siężyc wschodzi, K oprowskiego Do

m ojej źiem i, regionalizm lubelski Czechowicza i jego przyjaciół, san ­

dom ierską gru p ę prozaików itd. Zainteresow ania te najdalszą sw oją genealogię h istorycznoliteracką wiodły jeszcze z rom antyzm u. Stąd też Białoruś Podhorskiego — to bezpośrednie naw iązanie do w iel­ kiej poezji rom antycznej. Głęboki liryzm epickich obrazów k raju dzieciństw a poety w łaśnie w tam tej trad y cji literackiej znajduje najw łaściw sze form y w yrazu.

Zbiorek ten m ów i o poecie znacznie więcej, niż to było w za­ m ierzeniu autora. O dczytujem y w w ierszach tego cyklu nie tylko tęsknotę i żal za stronam i rodzinnym i, widzim y tu także człowieka w rażliw ego n a otoczenie, ludzi i przyrodę, głęboko przeżyw ającego najzw yklejsze spraw y dnia codziennego.

Białoruś to zarazem klucz do zrozum ienia źródeł późniejszych

zainteresow ań badaw czych Podhorskiego M ickiewiczem. W artykule

Moja droga do M ickiew icza Podhorski sam zresztą w skazuje na ślad

wiodący do Białorusi, w ym ienia naw^et jeden z w ierszy pt. Do

A dam a u . Oto jego tekst, k tó ry najlepiej w yjaśnia genezę w ielora­

kich związków uczuciow ych i artystycznych, jakie w iązały Podhor­ skiego — człowieka i poetę — z M ickiewiczem:

Je d n a k o nam szum iały, tęsknie a m iarowo, Też b iałoruskie brzozy i dąb ciem nokory, Je d n a k o zwykło niebo przepływ ać nad głową, R um ienić rześkie ra n k i i ciem nie wieczory; T a sam a nas zielona ziemia, z m iłych m iła, K arm iła ciszą ch leb a i jasnością m leka, I kochać, i m iłować, i tęsknić uczyła,

T a ziem ia — ja k dal sm utna, ja k sm utek daleka. I dlatego, gdy obu nam przyszło, w żałobie, Z d a la ziemi, w y d arte j złych la t zaw ieruchą, Żyć i dum ać — zarów no i w e m nie, i w tobie N ieraz żal ta k skowyczy przeciągle i głucho,

14 P o d h o r s k i - O k o ł ó w (Moja droga do M ickie wic za, s. 159) pisze: „k o n tak ty z poezją M ickiewicza naw iązałem dopiero w p a rę la t po tej p ie rw ­ szej w ojnie, ale to ju ż w płaszczyźnie ów czesnych moich zainteresow ań jako poety i te o re ty k a poezji. Ś lad ich znaleźć m ożna w w ierszu Do A d a m a i w a rty k u le Jakiego M ick iew icz a p o z n a m y “.

(6)

604 J A D W I G A R U Ż Y Ł O - P A W Ł O W S K A

Ż e w ołam y: „O, P an ie, Ty głosem tej strony N asze se rc a zdyszane, naszą rozpacz u k ó j“. I słucham y, d are m n ie słuch tężąc stęskniony:

Cicho... (Ty — ta m n a stepie, ja — n a gorzkim bruku) 15.

Tom ik Białoruś był o statnim zbiorkiem poezji Podhorskiego w y ­ danym za życia poety. W praw dzie i później druk ow ał Podhorski w czasopism ach literack ich pojedyncze w iersze i niedu że cykle, ale dopiero w r. 1953 przygotow ał do p u b lik acji now y tom ik pt. K siężyc

nad W olbrom iem 16. Tom ik ten jed n ak nie zdążył się ukazać przed

śm iercią a u to ra 17.

2

Twórczość poetycka Podhorskiego przez całe jego życie szła w parze z tw órczością przekłado w ą 18. Tłum aczył on w yłącznie z li­ te r a tu r y rosyjskiej i położył w tej dziedzinie ogrom ne zasługi. N ie w szystko, co przełożył, doczekało się d ru k u 19, a dorobek jego jest ta k bardzo rozproszony po pism ach, że dziś tru d n o odtw orzyć pełny obraz p racy tłum ack iej au to ra Białorusi.

P ierw sza p u b lik a c ja p rzek ład u Podhorskiego pojaw ia się w S к a- m a n d r z e w r . 1923, ale na pew no nie b ył to w ogóle pierw szy p rzekład tego p ió ra 20. W tym że ro k u bow iem Podhorski w ydaje r a ­ zem z W acław em D enhoffem -C zarnockim pierw szą w Polsce antolo­ gię nowej poezji rosyjskiej pt. N ow a liryka rosyjska. A ntologia ta m a sw oje poczesne m iejsce w życiu k u ltu ra ln y m dw udziestolecia, a jednocześnie stanow i podsum ow anie przekładow ego dorobku P o d ­ horskiego z okresu wczesnej młodości. C zytelnik polski dziś jeszcze

15 W iersz te n m a m otto: „Jedźm y, n ik t nie w o ła “.

16 w W olbrom iu zm arła w r. 1945 je d y n a córka P odhorskiego — Iz a ­ bela.

17 P ań stw o w y In s ty tu t W ydaw niczy zam ierza w ydać zbiór w szystkich w ierszy P o d h o r s k i e g o - O k o ł o w a . P rzygotow uje je do d ru k u S ew e­ ry n P o 11 a k.

18 Oto czasopism a, w k tó ry ch ogłaszał sw oje u tw ory oryginalne i p rz e ­ k ła d y : A t e n e u m , B l u s z c z , D z i e n n i k Z a c h o d n i , K u r i e r L w o w- s k i , K u r i e r P o l s k i , K w a d r y g a , M u z y k a , N a d S w i s ł o c z ą (jedno­ dniów ka), N o w a K u l t u r a , N o w i n y L i t e r a c k i e (pod red. I w a s z ­ k i e w i c z a ) , O d r o d z e n i e , P l a c ó w k a , R z e c z p o s p o l i t a , S k a - m a n d e r , Ś w i a t , T w ó r c z o ś ć , T y g o d n i k I l u s t r o w a n y , T y ­ g o d n i k , P o w s z e c h n y , T y g o d n i k W a r s z a w s k i , W a r s z a w a , W i a d o m o ś c i L i t e r a c k i e .

19 Np. w ręk o p isie z n a jd u ją się p rze k ład y : M. A r c y b y s z e w a W rogów (sztuka w 3 ak tach ) i L. S a b a n i e j e w a Historii m u z y k i r o s y js k ie j (1925).

(7)

L E O N A R D P O D H O R S K I -O K O Ł Ó W 605

znajdzie tu m. in. najpiękniejsze, jak ie się dotąd w Polsce ukazały, przekłady w ierszy A chm atow ej.

W iele przekładów Podhorski ogłasza po roku 1944. W ychodzą wówczas jego tłum aczenia T u rg ie n ie w a 21 i L erm o n to w a 22. W a n to ­ logii Dwa w ie k i poezji ro syjskiej 23 Podhorski w ystęp uje jako tłu ­ macz Lerm ontow a, Ogariowa, Pleszczajewa, Balm onta, Błoka, Jesie­ nina, Selwińskiego, Szczipaczowa, A liger. Ale nazw iska te b y n a j­ m niej nie w yczerpują listy poetów, któ rych utw o ry przysw oił Pod­ horski. litera tu rz e polskiej. Licznie rozproszone po czasopismach przekłady- łatw o uleg ają zapom nieniu. D la ilu stracji w arto wskazać na los tłum aczenia Czarnego człow ieka Jesięnina, ogłoszonego w A t e n e u m w r . 1937, a - dziś zupełnie zapomnianego. N iedaw ­ no now y przek ład tego u tw o ru ogłosił W ładysław Broniew ski; prze­ kład Podhorskiego — jak gdyby w ogóle nie istniał. A przecież za­ sługuje na pam ięć i ocenę.

B rak zaradności praktycznej i w ielka skrom ność osobista nie po­ zwoliły P odhorskiem u n a troskę o zabezpieczenie swego dorobku przekładow ego p rzed rozproszeniem . D ługie lata ciężkiej w alki o b y t nie sp rzy jały zabiegom o pam ięć u potomności. Mimo to nigdy nie zniżył się do p isania czy tłum aczenia tylko dla zarobku. Słowa z przełożonego przez siebie w iersza Pleszczajew a Do poety to credo, k tó re Podhorski sam zrealizow ał w życiu:

N iech innych nęci droga gładka, Ty — celom w zniosłym służ jedynie, Poeto, w pieśni im i w czynie P ozostań w ierny do ostatka.

3

Czytelnik dzisiejszy zna Podhorskiego-Okołowa przede w szyst­ kim jako au to ra studiów m ickiewiczowskich, k tó re on sam nazw ał

Realiami. W latach 1929— 1939 i 1946— 1955 Podhorski ogłosił 57

21 I. T u r g i e n i e w , O powiadania. Tłum . L. P o d h o r s k i - O k o ł ó w . W arszaw a 1949. B i b l i o t e k a R o m a n s ó w i P o w i e ś c i . Nr 29. — I. S. T u r g i e n i e w , O powiadania. P rzełożył L eonard P o d h o r s k i - O k o ­ ł ó w . W arszaw a 1949. B i b l i o t e k a M ł o d e g o C z y t e l n i k a . P rzek ład y z L ite ra tu r Obcych. 4.

22 M. J. L e r m o n t o w , Wiersze. P rzełożył z języka rosyjskiego L. P o d ­ h o r s k i - O k o ł ó w . W arszaw a 1950.

23 Zob. D w a w i e k i p o ezji rosyjskiej. Antologia. Ułożyli i opracow ali M ieczysław J a s t r u n i S ew eryn P o 11 a k. Wyd. 2, popraw ione i rozsze­ rzone. W arszaw a 1951.

(8)

606 J A D W I G A R U 2 Y Ł O - P A W Ł O W S K A

a rty k u łó w 24 zw iązanych z badaniam i nad życiem i twórczością Mic­ kiew icza. S tał się jed n y m z najw y b itn iejszy ch specjalistów -m ickie- wiczologów, uczestnikiem n ajw ażniejszych przedsięw zięć naukow ych zw iązanych z im ieniem tw órcy Pana Tadeusza.

Szukając dróg, k tó re doprow adziły Podhorskiego-poetę do m o­ zolnych studiów naukow ych, w róćm y do jego w łasnych w yznań, w skazujących na a rty k u ł Jakiego M ickiew icza p oznam y 25, publiko­ w any w W i a d o m o ś c i a c h L i t e r a c k i c h (1925).

T y tu ł a rty k u łu je st p a ra fra z ą głośnej publikacji S tanisław a P i­ gonia Jakieg o M ickiew icza zn a m y 26 i dotyczy w zasadzie tego sa­ m ego zagadnienia, tj. zasad u stalan ia tek stów poetyckich M ickiew i­ cza. W w yw odach sw oich P odhorski zm ierza do następ u jący ch w n io­ sków: 1) te k sty n ależy u stalać n a podstaw ie znajom ości, o ile można, całej spuścizny rękopiśm iennej au tora; 2) u stalan ie tek stów M ickie­ wicza pow inno być p rac ą kolegialną k ilku ludzi; 3) konieczny jest w tej p racy w spółudział jakiegoś poety.

Z anim stw ierdzim y, że P odhorski doczekał się w dwadzieścia la t później niem al pełn ej realizacji ty ch postu lató w (w spółpracując przy przygotow yw aniu W ydania N arodow ego D zieł M ickiewicza), w róćm y do najb ard ziej interesu jącej w tej chw ili spraw y: co spro­ w adziło poetę n a to r żm udnych poszukiw ań m ateriałow y ch i d ro­ biazgow ych analiz, co spraw iło, że sta ł się on badaczem ?

W ydaje się, że działały tu jednocześnie dwie przyczyny: osobiste zaangażow anie uczuciow e syna ziem i białoruskiej wobec piew cy Ś w i-

tezi i ty lu in ny ch m iejsc jego k ra ju rodzinnego oraz uw ielbienie p o ­

ety dla w ielkiego m istrza.

P rzypom nijm y, że n a początku 1925 r. Podhorski jest już au to ­ rem świeżo w ydanego tom u Białoruś, że to okres jego żywej działal­ ności teo retyczn o literackiej n a łam ach S k a m a n d r a . Z a in te re ­ sow ania m ickiew iczow skie rodzą się więc n a gruncie jego p ra k ty k i tw órczej jako poety i jako teo re ty k a lite ra tu ry , a jednocześnie w y ­ ra s ta ją z ludzkiej tęsk n o ty do tego sam ego k rajo brazu , k tó ry żyje w poezji M ickiewicza, do ,,k ra ju la t dziecinnych“, k tó ry obaj na zawsze u tracili.

24 Zob. I. Ś l i w i ń s k a , W. R o s z k o w s k a , S. S t u p k i e w i c z , A d a m

M ic k ie w ic z . Z arys bibliograficzny. W arszaw a 1957, s. 342.

25 Zob. P o d h o r s k i - O k o ł ó w , M o ja droga do M ickiew icza, s. 159. 26 S. P i g o ń , Jakiego M ic k ie w ic z a z n a m y ? G arść uw ag o tek stach i a u to ­ grafach jego dzieł. P r z e g l ą d W a r s z a w s k i , II, 1922, n r 12.

(9)

L E O N A R D P O D H O R S K I -O K O L Ô W 607

W latach 1929— 1939 twórczość poetycka Podhorskiego ulega w y­ raźnem u zaham ow aniu, natom iast m nożą się jego studia m ickiew i­ czowskie 27. Po w ojnie najw ięcej ogłosił ich Podhorski w tygodniku O d r o d z e n i e i w P a m i ę t n i k u L i t e r a c k i m . Sporadycz­ nie drukow ał też w K a m e n i e , N o w i n a c h L i t e r a c k i c h , T w ó r c z o ś c i , W a r s z a w i e , W i e d z y i Ż y c i u i Z e s z y ­ t a c h W r o c ł a w s k i c h . W ybór tych studiów stał się podstaw ą edycji dwóch tom ików Realiów M ickiew iczow skich 28, k tó re ukazały się staran iem Państw ow ego In sty tu tu W ydawniczego.

Tom 1 obejm uje prace dotyczące życia i twórczości Mickiewicza z okresu młodości — do pobytu w D reźnie włącznie; tom 2 — zgodnie z ty tu łem — zajm u je się problem atyką zw iązaną z Panem

Tadeuszem . Tom 3 Realiów, przygotow yw any przez Podhorskiego

do druku, nie zdążył się ukazać za jego życia; pow inno to nastąpić jak najszybciej.

N iepodobna w kilku zdaniach omówić w ielorakich w artości R e­

aliów — zarów no pod względem ustaleń naukow ych, jak i poziomu

artystycznego.

-Podhorski n ależał jeszcze do tego pokolenia, k tó re folklor i „kli­ m a t“ życia Now ogródczyzny znało ze w spom nień własnego dzieciń­ stw a. Na pew no dzisiejszy czytelnik nie czuje zapachu niektórych woni, jak ie w bukiecie poezji Mickiewicza były w yczuw alne dla ludzi zżytych z tam ty m i stronam i, znających tam tejsze krajobrazy, wsie, m iasteczka i zaścianki. Na B iałorusi życie nie płynęło tak w artk o jak w innych m iejscach Europy... Poprzez spokojny ton w y­ kładu Podhorskiego p rzebija jakaś więź szczególna^która łączy au ­ to ra z M ickiewiczem, więź tru d n a do pojęcia dla tych, którzy nie m ają pod pow iekam i obrazu brzegów Serweczy, gdy czytają:

Tuż s ta ra cerkiew , w niej puszczyk i sowy, Obok dzw onnicy zrąb zgniły,

A za dzw onnicą chrośniak m alinowy, A w ty m chrośniaku mogiły.

27 w W i a d o m o ś c i a c h L i t e r a c k i c h — 6, w K u r i e r z e W a r ­ s z a w s k i m (1934— 1939) — 12, w R u c h u L i t e r a c k i m (1931—1936) — 7 (4 z nich opublikow ał w r. 1936), w T y g o d n i k u I l u s t r o w a n y m (1932, 1935) — 2, w B l u s z c z u (1930, 1934) — 2, w G a z e c i e P o l s k i e j (1934) — 1, w P i o n i e (1934) — 1.

28 L. P o d h o r s k i - O k o ł ó w : 1) R ealia M ick iew icz o w s k ie. W arszaw a 1952. — 2) R ealia M ick iew icz o w s k ie. II. W padam do Soplicowa. W arsza­ w a 1955.

(10)
(11)
(12)

610 J A D W I G A R U Z Y Ł O - P A W Ł O W S K A

P ierw szy m tedy etap em ta k iej p rac y w inno być p rzeniesienie m uzeum m ickiew iczow skiego, zn ajd u jąceg o się obecnie w P ary żu , i to nie do W ilna (jak to podobno n ie k tó rzy p ro jek tu ją), lecz do serca k ra ju , do stolicy, gdzie będzie ono n a jle p ie j zabezpieczone przed w szelkiego ro d za ju ew entualnościam i, a zarazem n a jła tw ie j dostępne dla w szystkich dzielnic Rzeczypospolitej. W m uzeum tym , m ogącym stanow ić dział M uzeum N arodow ego, obok zbiorów p a ry sk ic h w in n y się znaleźć w szystkie znane dotychczas rękopisy i in n e p a m ią tk i po M ickiewiczu, w szystkie w y d a­ n ia jego pism , cała lite r a tu r a m ickiew iczow ska, słowem, w szystko to, co może stw orzyć zeń p raco w n ię dla studiów n ad tw órczością poety. N ie­ zależnie od tego — a w łaściw ie jeszcze w cześniej — należy przy stąp ić do sporządzenia fo to g rafij i opisów w szystkich znanych rękopisów M ic­ kiew icza i w ydać je w w y d an ia ch książkow ych. Czyż trze b a dowodzić, ja k im znakom itym u ła tw ien iem w p ra c y n ad w zniesieniem gm achu n a u k i o M ickiew iczu byłab y m ożność o trzy m an ia w pierw szej lepszej k sięgarni alb u m u zaw ierającego podobizny au to g rafó w in te resu ją cy c h danego b a d a ­ cza utw orów ? 36

W m om encie, gdy te m arzenia zaczęły p rzybierać kształt kon­ k retn y c h postulatów p rak ty czn ej działalności naukow ej m ickiewiczo- logów, Podhorskiego zabrakło.

36 L. P o d h o r s k i - O k o ł ó w , Jakie go M ic k ie w ic z a p o z n a m y ? O m eto ­ dę u sta la n ia te k stó w poetyckich. W i a d o m o ś c i L i t e r a c k i e , II, 1925, n r 3, s. 4.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Koncentracja na zdeklarowanych w tytule pracy nabywaniu i stosowaniu leksyki potocznej przez polskich student6w germanistyki pozwolilaby na pruygotowanie pracy o

nie wartości progów odczucia i identyfikacji dla wyodrębnionych podgrup osób różniących się pod względem płci i wieku zestawiono ,w tab.. Średnie wartości POZ kawy naturalnej

[r]

W rezultacie w ybrał on tego pisarza jako tem at swej pracy doktorskiej (doctorat d’Etat). Autor, daleki od hagiografii, ukazuje bogactwo psychiki arty sty

W części pierwszej, jak wskazaliśmy, było tylko dążenie do Jordanu, w części drugiej — lot jaskółki do Niemna, lecz obraz wody i obmycia nadal się nie

potkania go jest wtedy bardzo wysokie (większość samic złożyła już jaja i w ysiaduje je); straciłaby tym razem o wiele więcej czasu na szukanie wolnego

Komitet Redakcyjny stanowią: P. dziekan Uniw\, mag. Z araz więc rozpocząłem sto­.. jako pen sy ją.. Uczuw szy się. Wspomnienia z podróży do Syberyi etc.. niem ogąc

przestrzeni, czegoœ „pomiêdzy”, jest w nich d¹¿enie do zatrzymania tego, co by³o, kiedyœ siê zdarzy³o, kiedyœ by³o widziane. Uchwycenie