Barbara Majewska
To osjaniczne "Ballad i Romansów
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 38, 399-401
T Ł O O SJA N IC ZN E „BALLAD I R O M A N S Ó W “
Z ależność „Ballad i R om ansów “ od lite ra tu ry budzącego się ro m an ty zm u jest zagadnieniem ogólnie chyba znanym . W obec do stępności rozp raw B ruchnalskiego \ czy K le in e ra 2 nie zam ierzam pow racać do spraw y w pływ u, k tó ry n a pierw szy tom ik dzieł młodego M ickiewicza w y w arły ballady angielskie ze zbioru Lewisa, czy P e rc y ’ego, w pły w u nie bezpośredniego, lecz idącego pośrednio przez dum y Niemcewicza, k tó re obok poezji ludow ej stały się skarbcem m otyw ów , kształtujących w ą tk i ballad młodego poety wileńskiego.
M usim y sobie jed n ak zdać spraw ę, że n iew ątpliw a zależność tem atyczn a od ballady angielskiej nie w y czerpu je całości zagadnienia.
P oró w n u jąc m ickiew iczowskie „L ilie“ , b alladę n ajsiln iej ze w szystkich o p artą n a o ryginalnym w ątk u ludow ym , z licznym i w a ria n ta m i ich ludowego p ierw o w z o ru 3 staje się, m iędzy innym i, w obec py tan ia, dlaczego Mickiewicz, zachow ując ta k w iele elem entów z pieś n i ludow ej, w prow adzając n aw et w iele cy tat dosłow nych, zm ienia całkow icie bogatą kolorystykę jej, stosując jed yn ie b a rw y n e u tra ln e , tło czarne, m gliste. P y tan ie tym bardziej zastanaw iające, że skąd inąd nie są nam obce uzdolnienia kolorysty— au to ra „P an a T adeusza“ . P ra w d a , że w ty m w ypadku „na czarno“ może n a stra ja ć sam tem a t m ężobójczyni, ty m niem niej jed n ak pieśń ludow a m ieni się koloram i.
Z agadnienie w y jaśn ia się dopiero, gdy uśw iadom im y sobie, ja k ogrom ny w p ły w na okres początków ro m anty zm u w całej E uropie w yw arło ponuro-m gliste tło falsy fik atu M acphersona. To co m ożna pow iedzieć o zależności „L ilii“ od „Pieśni O sjana“ , nie ogranicza się
1 B ru ch n a lsk i W., „M ickiew icz — N ie m c e w ic z “, P am . Lit., r. 3 (1904). 2 K le in e r J., „L ew is i jego Tale s of w o n d e r jak o źródło b allad N ie m c e w i cza“; w zbiorze: S tu d i a z z a k r e s u li t e r a t u r y i filo zo fii, W -w a 1929.
3 B ie g e le se n H., „M otyw y lu d ow e w b allad zie M ick iew icza L i l i e “, Wisla, r. 5 (1891), s. 63— 103.
4 0 0 BARBARA MAJEWSKA
jed y n ie do ogólników, przy k tó ry ch w pływ jednego dzieła na drugie m usi z konieczności pozostać w sferze hipotez. W pływ ten sięga nie ty lk o luźnych m otyw ów tła ja k w ia tr huczący, m gły, czy m ruczące stru m y ki, uparcie p ow tarzanych przez M acphersona, lecz dochodzi do zbieżności nieom al frazeologicznych. Oto najw ażn iejsze z nich:
Z „Lilii“ :
Zm rok pada, w ietrzy k w ieje, C iem no, w ietrzn o, ponuro, W rona g d zien ied zie kracze I p uhają puhacze. (w. 15— 18)
. Z „Pieśni O sjana“ w tłum aczeniu Krasickiego:
N oc ponura, noc sm utna, m g ły na górach w iszą, Szum drzew sły ch a ć zd aleka, w ia try je kołyszą, S k rył się k siężyc, gw iazd n ie znać, a p otok i m ruczą Po w y n io sły ch w ierzch o łk a ch drzew puh acze h u c z ą 1
Albo: u M ickiewicza
B ieży w dół do strum yka, Gdzie stary rośn ie buk
Do ch atk i p u steln ik a... (w. 19—21)
Z „P ieśni O sjana“ :
Pod starym b ukiem K onał od p oczyw ał. Potok, co z cich ych sk ał się w yd ob yw ał...
(„F in gal“, D um a II, w 1— 2).
Opis M ickiewicza, ja k św iadczy w y raźn ie pierw sza cytata, jest znacznie krótszy, zwięzły, szkicowy, bez nad m iaru epitetów , choć n ie m niej w yrazisty. A u to r „L ilij“ nie przeładow uje tła osjanicznym i m otyw am i, k reśli je delikatnie, nie grom adząc co p arę w ierszy p o w ta rzan ych „sm utnie brzęczących potoków “, „jęku w ia tró w “ , „wód zm ieszanych“, czy „m gły na w ierzchołku skały “ („F ingal”, D um a I, w. 185— 191), itp., ja k to czyni M acpherson. W „L iliach“ m otyw y tła osjanicznego zaledw ie gdzieniegdzie dochodzą do głosu, zab arw ia jąc jed n ak swoiście całość. Ciekawe, że M ickiewicz w prow adza je w y raźn ie jedynie w m om entach silniejszych odchyleń od w ą tk u pieśni ludow ej — przede w szystkim w scenie z P ustelnikiem , gdy k reśli trag iczn ą postać Pani, krew niaczki duchow ej L ady M acbeth.
1 K rasicki Ign., Dzieła, W -w a 1829, t. I, P ie śni O sjana, „O pisanie n ocy...“ w . 1— 4.
TŁO OSJANICZNE „BALLAD I ROMANSÓW“ 4 0 1
Do jakiego stopnia delik atn ie tło osjaniczne przebija w b a lla dach, przekonam y się lepiej jeszcze zwróciw szy uw agę na p arę innych ballad. Nad w pływ em m ożna się tu wogóle zastanaw iać zaledw ie w zw iązku z parom a utw oram i, przy czym zbieżności ta k n iew ątpliw e ja k w „L iliach“ nie w y stę p u ją nigdzie. M amy do czynienia jed yn ie z nagrom adzeniem p a ru m otyw ów tła, do znudzenia w prow adzanych przez M acphersona.
W „Ucieczce“ np.:
.M iesiąc św ie c i, jeźd ziec leci... (w. 58) R um ak p o lem jak w ia tr n iesie, N ie sie la sem , głu ch o w lesie. Tu i o w d zie w ystraszon a
W suchej jo d le kracze w rona... (w. 60— 63)
W „Św iteziance“ :
W oda się dotąd burzy i pieni; D otąd przy ś w ie tle k siężyca
S n u je się para zn ik om ych cieni... (w. 145— 7)
W „D udarzu“ dw ie niżej podane strofki o dbijają w y raźn ie od sielankow ej całości:
C zęsto w id zia łem , czy św iecą zorza, C zyli k sięży c w p ełn y m blasku, Jak on po b łon iach albo u m orza Po nad b rzeżn ym b łąd ził piasku. Pośród sk a ł n ieraz podobny sk ale N a deszczu, w ietrze i chłodzie O dludny dum ał, w iatrom sw e żale, A łzy p o w ierza ją c w odzie, (w. 121— 128)
Cała „Pieśń S elm y“ w „Pieśniach O sjan a“ zbudow ana jest z ta kich sam ych m otyw ów. M ickiewicz, jak przystało na praw dziw ego poetę, um iał u niknąć m onotonii znam iennej dla podziw ianego pow szechnie pisarza szkockiego.
Barbara Majewska