• Nie Znaleziono Wyników

R o k X V III Z E S ZY T 32 C E N A * H -5 0 GOSPODARC

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "R o k X V III Z E S ZY T 32 C E N A * H -5 0 GOSPODARC"

Copied!
44
0
0

Pełen tekst

(1)

R o k X V III Z E S Z Y T 3 2

GOSPODARC

C E N A * H - 5 0

(2)

i w

^ P O L S K I E ^

s u ® * -

NA CÓPNYM ŚLĄSKU

SPOLKA D Z IE R Ż A W N A SPOLKA AK.CYJNA

SOClETE FERńW£REDES^&lNES FI SCALES D E L 'flA T POLONA1S

EN HAUTE-S l l i s i C .

CHORZÓW I G. SL.

RYNEK.L.9^

TELEFON 4 0 9 -0 1 SPEZEDA2

WĘGLAK0KSU.BRYK1ETÓWI S1ARCZ.AM0NU Z KOPALŃ JCRÓL, BIELSZ OWI CE, KNURÓW"

ADŁmEoa. SKAKBOFERME chorzow

%

M

(3)

EKsploatada

Fabryh Ceraty w Polsce

SpółKi AKcyjnej „Cerata"

i Sp. Firm.

„ B r a c i a

R uziew icz i M. KrywicKi“

SPÓŁKA AKCYJNA

W a rs z a w a , ul. C z e rn ia k o w s k a 84

A d r. teie g r.: „ E k s p lo a ta c ja " , tele f.: 9-81-42, 9-61-42

I E I

Z A K R E S PR O D U K C JI:

c e r a t y n a s t o ł y ( o b r u s y i m e t r o w e ) , m e b l o w e , k o n f e k c y j n e , im it a c j a

lin o le u m n a j u c i e i t e k t u r z e im p r e g n o w a n e j „ C e r a t o l e u m “,

s z t u c z n a s k ó r a „ D e r m a t o id “, c e r a t y d la c e l ó w o p a ­

t r u n k o w y c h i w s z e l ­ k i c h i n n y c h z a ­

s t o s o w a ń . 785

CHŁODNIA I SKŁADY PORTOWE W GDYNI

S p ó łk a z o g r a n ic z o n ą o d p o w ie d z ia ln o ś c ią

O D D Z I A Ł W W A R S Z A W IE

u l. W o lsk a 90

C h ło d n ia W a rs z a w s k a ‘p rz y ul. W ol­

sk ie j 9 0 —c z y n n a o d p a ź d z i e r n i k a u b . r o ­ k u — p rzy jm u je n a p r z e c h o w a n ie ta k ie p ro d u k ty , jak : m a sło , ja ja , m ięso , p r z e ­ tw o ry m ię s n e , d r ó b biły, a p r z e d e w szy ­ stk im O W O C E i WARZYWA.

T e m p e r a tu r a w p o s z c z e g ó ln y c h k o ­ m o r a c h je st d o s to s o w y w a n a ś c iś le d o w ła ś c iw o ś c i z ło ż o n e g o to w a ru .

C h ło d n ia p o s i a d a w ł a s n ą b o c z n ic ę k o le jo w a i d o g o d n y d o ja z d s a m o c h o d a ­ mi, w zgl. in. ś ro d k a m i tra n s p o rto w y m i.

GIESCHE, SPÓŁKA AKCYJNA

W Ę G I E L K A M I E N N Y .

C Y N K : surowy, rafinow any, elektrolityczny, prasow any, BLACHA CYNKOWA.

K A D M , O Ł Ó W , W YROBY OŁOW IANE, KW A S SIARKOWY, OLEUM.

W Y S O K O W A R T O Ś C I O W E W Y R O B Y S Z A M O T O W E :

CEGŁA W YM IARÓW NORMALNYCH I K SZTA ŁTO W A półkw aśna, neutralna, z a ­ sadow a, w ysokozasadow a, kw asoodporna, izolacyjna dla cegielń, wapienników , cem en­

towni, szklarni, przem ysłu m etalurgicznego, cukrow niczego, naftowego, chemicznego P O R C E L A N A

STO ŁO W A : biała i dekorow ana, APTECZNA i |LA BO R A TO RY JN A ,

ELE K TR O TEC H N IC ZN A : instalacyjna, jak: izolatory, rolki, tulejki, fajki, rozetki sufitowe itp.

MONTAŻOW A, jak: gniazdka, wyłączniki, oprawki, bezpieczniki, arm atury herm etyczne itp.

IZOLATORY do wysokiego napięcia do 35 000 V.

KATOW ICE

85

U L. PODGÓRNA N r 4

(4)

„Przegląd EKonomiczny“

kw artaln ik p o ś w ię c o n y badaniu ak tu a ln y ch i p o d sta w o ­ w y ch p ro b lem ó w gosp o d a rczy ch i sp o łe c zn y c h ,

gnom polskiego towarzystwa ekononiicihego

W E L W O W IE

R edak tor: P roi, LEO PO LD C A R O , L w ów , A k a d e m ick a 21 A dm inistracja: L w ów , ul. M ic k iew icz a 3 I of.

T o m X V II z a w i e r a ł ro z p ra w y :

1) b. P r e m ie r a i M in is tra S k a r b u W ła d y s ła w a G r a b s k i e g o p t. R e fo rm a o d d łu ż e n ia ro ln ic z e g o n a s k u te k w z r o s tu c en ro ln ic z y c h , 2) b . M in is tr a S k a r b u o ra z P rz e m y s łu i H a n d lu C z e s ła w a K l a r n e r a p t. D o c h ó d s p o łe c z n y w si i m ia sta , 3) N a c z . W y d z. w M in. S k a r b u A le k s a n d ra I v a n k i p t. P o ­ lity k a g o s p o d a rc z a T rz e c ie j R z es zy , 4) Inż. M a rc in a M a ś l a n k i p t. P ro b le m u ż y te c z n o ś c i w te c h n ic e i s p o łe c z e ń s tw ie , 5) P ro f.

E m ila E h r l i c h a — o p rz e m y ś le k ilim k a rs k im w K o sso w - c z y ź n ie , o ra z 7 r e c e n z y j.

T o m X V III z a w i e r a ro z p ra w y :

D - r a H e n r y k a G r u b e r a , P r e z e s a P. K. O., p t. P ro b le m y n o w e j k o n iu n k tu r y g o s p o d a rc z e j, P ro f. Im re F e r e n c z i (G en ew a) p t. R e e m ig ra c ja , p o lity k a e m ig ra c y jn a i k o lo n ie , P r e z e s a J a n a S t e c k i e g o p t. R e fo rm a ro ln a a k a p ita liz a c ja , D y r. D ep . i G ł. In sp . P r a c y Inż. M a ria n a K I o t t a p t. U s ta w o d a w s tw o s p o łe c z n e a r z e c z y w is to ś ć , p o le m ik ę m ię d z y D o c. W in c e n ty m S t y s i e m a D r J a n e m S o n d e l e m n a te m a t k a p ita liz m u n a w si, o ra z z w y k łe ru b r y k i: Z k ra ju i Z e ś w ia ta , 15 re c e n z y j i s p ra w o z d a n ie z o d b y te g o w a ln e g o z g ro m a d z e n ia .

P r e n u m e r a ta ro c z n a w k r a ju — zł 15, u lg o w a d la u r z ę d n i­

k ó w w ra z ie u is z c z e n ia p r e n u m e r a ty b e z p o ś re d n io w n a sz ej a d m in is tra c ji lub n a k o n to P . K. O. 154 383 — z ł 12; za g r a ­ n ic ą — zł 20. C z ło n k o w ie P o l. T o w . E k o n . p ła c ą m ie s ię c z n ie w k ła d k ę z ł 1'50, u lg o w ą z ł 1, za co o trz y m u ją b e z p ła tn ie

„ P rz e g lą d E k o n o m ic z n y " i m o g ą n a b y w a ć to m y n a s z e j „B i­

b lio te k i" (d o tą d 8 to m ó w ) po z n a c z n ie z n iż o n y c h c e n a c h . C e n a to m u „ P rz e g lą d u E k o n o m ic z n e g o ” w h a n d lu k s ię g a r ­

sk im z ł 4. 1721

B A N K

M I E S I Ę C Z N I K

P O Ś W IĘ C O N Y B A N K O W O Ś C I I Z A G A D N IE N IO M F IN A N S O W Y M

A D R E S R E D A K C JI i A D M IN IS T R A C JI W A R S Z A W A N O W Y Ś W IA T 7.

K O N T O P .K .O .2777

Z A W IE R A

a rty k u ły , sp ra w o zd a n ia , kronik ę, p r z eg lą d b ib lio g ra fii i p r a sy z za k resu p ien iężn ictw a i k red ytu , o rg a n iza cji i tech n ik i bankow ej P O D A JE :

s y s te m a ty c z n y p r z eg lą d i o św ie tle n ie w s z y s t­

k ich w y d a rzeń i z a g a d n ie ń , m a ją cy c h z w ią ­ zek z b an k ow ością i ryn k iem p ie n ięż n o - k a p ita ło w y m w P o l s c e i z a g r a n i c ą

P R E N U M E R A T A :

R O C Z N A W Y N O S I z l 18, P Ó Ł R O C Z . z l 9 N U M E R P O J E D Y Ń C Z Y z l 1’50 D L A P R A C O W N I K Ó W B A N K O W Y C H P R E N U M E R A T A R O C Z N A z l 12 P Ó Ł R O C Z N A z l 6 - - ...

Centralne Biuro Sprzedaży Przewodów |

„Centroprzewód“, sP „. -

W a r sza w a , K rólew sk a 23 T el.s 3 -4 0 -3 1 , 3-40-32, 3-40-33, 3-4 0 -3 4

I I I

P R Z E W O D Y I Z O L O W A N E

z fabryk krajow ych w wykonaniu przepisow ym oznaczone ż ółtą nitKą S. E. P.

1342

A d m in is tra c ja

tyg o d n ik a „POLSKA GOSPODARCZA"

p o l e c a

R O C Z N I K I P I S M A Z LAT U B I E G Ł Y C H

p o c e n ie zniżonej zl 30 za rocznik

j e s t n a j w i ę k s z y m r y n k ie m n a ś w ie c ie

Am erykańskn-Polska Izba Handlowa

w S t a n a c h Z j e d n o c z o n y c h

1 4 9 e a s t 6 7 - t h S t r e e t N e w Y o r k C i t y

pośredniczy w nawiązywaniu

stosunków h a n d l o w y c h po­

m iędzy A m e r y k ą i P o l s k ą

Kupcze i przemysłowcze polski!

po przybyciu do N ow ego Yor­

ku, udaj się zaraz do Izby

Rozm ówisz się tam po polsku, otrzymasz w ska­

zów ki i pomoc biurową z a d a r m o ! K orespon­

dencja w języku polskim. W P olsce załatwiaj swe spraw y przez

Polsko-Am erykańską Izbę Handlową

W a r s z a w a , N o w y Ś w i a t Nr 7 2 , t e l e f o n 6 - 2 6 - 6 2

(5)

ROK xvm W A R S Z A W A , D N I A 7 S I E R P N I A Z E S Z Y T 32

POLSKA .

GOSPODARCZA

T Y G O D N I K , W Y D A W A N Y P R Z Y P O P A R C I U M I N I S T E R S T W A P R Z E M Y S Ł U I H A N D L U O R A Z M IN IS T E R S T W : SKARBU, R O L N IC T W A I R E F. R O L N ., K O M U N IK A C JI, P O C Z T I T E L E G R .

W Y C H O D Z I W S O B O T Y

TREŚĆ ZESZYTU

Str.

L IN IE R O Z W O JO W E P O L S K IE G O P R Z E M Y S Ł U C H E -

M IC Z N E G O — INŹ. T. ZAM O YSK I ... 1051

K IL K A U W A G O W A R U N K A C H P R A C Y W M A R Y ­ N A R C E H A N D L O W E J — r . O CIOSZYŃSKI . . . . K O M U N I K A C J A I T R A N S P O R T ... Nowe z a g ra n ic z n e p rz e d się b io rstw o k o m u n ik a c ji lotn iczej w P o l­ sce — Z . R. 1053 Ż E G L U G A I S P R A W Y M O R S K I E . . . K R O N I K A G O S P O D A R C Z A : R o zw iązan e k a rte le w p rz e m y śle p rz e tw ó rc z y m — M . S. Z M INISTERSTW A PRZEMYSŁU I H A N D L U ...1056

G Ó R N I C T W O I P R Z E M Y Ś L ! GÓRNICTW O W Ę G L O W E ... 1057

PRZEMYSŁ WŁÓKIENNICZY ...1060

PRZEMYSŁ K O N F E K C Y JN Y ...1062

PRZEMYSŁ C H EM IC ZN Y ... 1063

PRZEMYSŁ LUDOWY ...1063

B U D O W N I C T W O ...10$3 R O L N I C T W O ...1064

W ytyczne polityki tłuszczow ej — P. K. H A N D E L t HANDEL Z A G R A N IC Z N Y ...1066

HANDEL W E W N Ę T R Z N Y ... 1066

KRAJOWE RYNKI T O W A R O W E ...1068

RYNEK A K C Y JN Y ... 1069

C Ł O O R A Z R E G L A M E N T A C J A ...1069

P O C Z T A I T E L E G R A F ...

K R O N I K A T Y G O D N I O W A :

PRZEGLĄD USTAW I R O Z P O R Z Ą D Z E Ń ...

TERMINY OGÓLNYCH ZEBRAŃ W SPÓŁKACH AKCYJNYCH

S K A R B O W O Ś Ć I F I N A N S E :

P I E N I Ą D Z I K R E D Y T ...

R Y N E K D E W I Z I P A P I E R Ó W P R O C E N T O W Y C H . Z B A N K U P O L S K I E G O ...

P R Z E G L Ą D Z A G R A N I C Z N Y : K R O N I K A Z A G R A N I C Z N A :

N I E M C Y ...

WŁOCHY ...

JU G O S Ł A W I A ... ...

CZECHOSŁOW ACJA...

Z RYNKÓW Z A G R A N IC Z N Y C H ...

B I B L I O G R A F I A

Str.

1070

1070 1072

1073 1073

1073 1075 1076

1077 1078 1078 1079 1079.

1079

LINIE R O Z W O J O W E

P O L S K I E G O P R Z E M Y S Ł U C H E M I C Z N E G O 1)

A BY ZD A Ć sobie sprawę z linij rozwojowych p rze­

mysłu chemicznego, należy ustalić przede wszy­

stkim punkt wyjścia, od którego ów rozwój się za­

czyna — a w tym celu zbadać, jaki był stan przemysłu chemicznego w zaraniu odrodzonej państwowości polskiej.

Polityka zaborców przed wojną celowo hamowała rozwój przemysłu chemicznego na ziemiach polskich.

Dość wskazać przykładowo, że smoła węglowa, otrzy­

mywana drogą destylacji węgla na G órnym Śląsku, była przerabiana celem uzyskania wyżej uszlachetnionych produktów —aż w odległej W estfalii, że ropa naftowa, wydobywana w Małopolsce, podlegała przetwarzaniu aż w węgierskich rafineriach; że w niedalekiej od wie-

') N a ten tem at wygłosił A u to r przem ówienie na otw arciu I Z jaz­

d u Inżynierów -C hem ików w W arszaw ie.

lickich kopalń odległości położone fabryki chemiczne zagłębia dąbrowskiego przywoziły sól z basenu kaspij­

skiego—bo petersburska polityka celna i taryfowa nie pozwalała korzystać z pobliskiej soli polskiej. Toteż przed wojną przemysł chemiczny na ziemiach polskich był w stanie nieomal embrionalnym. Działania wojen­

n e —zarówno bezpośrednie, jak i pośrednie: rekwizycja, ewakuacja i okupacja—zniszczyły doszczętnie nawet te nieliczne warsztaty chemicznej pracy przemysłowej.

M iarą dewastacji może' być np. fakt wywiezienia 400 wagonów ołowiu z komór do kwasu siarkowego w fa­

brykach, położonych na terenie b. zaboru rosyjskiego.

Dlatego więc odrodzona Rzeczpospolita musiała pro­

wadzić pracę od podstaw, budować przemysł chemicz­

ny od punktu zerowego.

T e wstępne rozważania należy zawsze respektować,

gdy się porównywa liczby produkcji polskiego przem y­

(6)

1052 POLSKA GOSPODARCZA ZESZ. 32

słu chemicznego z analogicznymi danym i innych kra­

jów, zwłaszcza wysoko uprzemysłowionych, przez woj­

nę nie zniszczonych lub jeszcze przed wojną mających rozwinięty przem ysł chemiczny.

T rzy są zasadnicze elem enty działalności przem y­

słowej : podstaw y surowcowe, praca i energia twórcza, wreszcie kapitał. Jakież ma Polska warunki naturalne, niezbędne do rozwoju swego przem ysłu chemicznego?

Podstawy surowcowe są zdrowe i mocne. W ęgiel gazowy i koksowniczy, węgiel brunatny, łupki b itu ­ miczne, torfy, wosk i gazy ziemne, sól kamienna i so­

lanka, sole potasowe, rudy cynkowe i ołowiane, piryty, gliny (z kaolinem włącznie), gipsy, wapniaki, margle, piaskowce, bazalty—oto główniejsze bogactwa kopalne, zalegające w Polsce, a stanowiące surowiec dla prze­

m ysłu chemicznego. O bfitość płodów rolnych, zwłaszcza okopowych, wielkie bogactwa leśne (drzewostan za­

równo iglasty, jak i liściasty)—stanowią dalsze podsta­

wy surowcowe—bądź dla przem ysłu chemicznego, bądź dla przem ysłu przetwórczo-rolnego.

Brak nam wysokoprocentowych fosforytów, metali kolorowych, stw ierdzam y niedostatek surowca tłuszczo­

wego. A le wyliczone bogactwa naturalne stanowią już wystarczającą bazę, na której oprzeć m ożna rozwój przem ysłu chemicznego.

Elem ent robotniczy jest w Polsce znakomity. In te­

ligentny i pracow ity robotnik polski znajduje ocenę swych zalet nie tylko u polskiego, ale też u obcego przemysłowca. H enryk F ord w swych pam iętnikach daje wyraz poglądowi, iż robotnika polskiego zaliczyć należy do najzdolniejszych pracowników fizycznych w przemyśle.

Energia twórcza, elem ent intelektualny—pozwala na samodzielny rozwój przem ysłu chemicznego. Fabryka syntetycznych związków azotowych w M ościcach, fa­

bryka sztucznych włókien w Tomaszowie, fabryka pół­

produktów i barwników w Z gierzu—oto kilka zaledwie przykładów, wskazujących, jak w form ie technicznej em anuje polska energia twórcza.

Przem ysł chemiczny wymaga do należytego rozwoju poważnych środków finansowych. N ieustanna praca ba­

dawcza, zdobycze techniki, stosowanie wysokich tem pera­

tu r i ciśnień—są warunkami, od których uzależnia się po­

stępy przem ysłu chemicznego; ale też ich realizacja wymaga dużych rezerw pieniężnych. W Polsce przemysł nie rozporządza na ogól dostateczną ilością środków finansowych, zwłaszcza że wojna zniszczyła różnymi sposobami dorobek i oszczędności społeczeństwa.

W praw dzie dynam ika narastania kapitalizacji w e­

wnętrznej w ostatnich latach wykazuje w Polsce wy­

soki współczynnik, co pozwoli zapewne w przyszłości silnie oprzeć przem ysł chemiczny o kapitał narodowy.

A le potrzeby uprzem ysławiania kraju wymagałyby na najbliższe lata także dopływ u—w odpowiedniej for­

m ie —kapitału z zewnątrz.

O cena powyższego stanu faktycznego pozwala na stw ierdzenie posiadania przez Polskę elementów, dają­

cych wystarczające podstaw y do rozwoju przem ysłu chemicznego.

Dotychczasowe linie rozwojowe wytwórczości che­

micznej mogą być pokrótce scharakteryzowane w na­

stępujący najogólniejszy sposób:

Produkcja kwasu siarkowego i jego soli, oparta na blendzie cynkowej i pirytach, pokrywa zapotrzebow a­

nie wewnętrzne kraju. Przerób soli kamiennej na sodę, kwas solny i jego sole daje możność nie tylko zaspoko­

jenia potrzeb wew nętrznych, ale również eksportu.

Eksploatacja soli potasowych daje w rezultacie m oż­

ność przerobu ich na produkty, zarówno używane we­

wnątrz Polski, jak wywożone za granicę. Produkcja związków azotowych, oparta na oryginalnych polskich pomysłach w zakresie wiązania azotu powietrza, p o ­ zwala pokryć zapotrzebowanie wewnętrzne i ekspor­

tować nadm iar za granicę. Produkcja nawozów fosfo­

row ych—prawie wyłącznie w oparciu o importowane fosforyty—również odpowiada potrzebom kraju.

Destylacja węgla na produkty węglopochodne, po ­ krywając w całości zapotrzebowanie wewnętrzne, po ­ zwala jeszcze na eksport nadprodukcji. Dalszy przerób destylatów węgla daje półprodukty organiczne, służące do fabrykacji artykułów syntezy organicznej, jak barw ­ niki, środki lecznicze i pachnące. Ilość półproduktów, wyrabianych w Polsce, przekroczyła już półtorej setki, pokrywając zapotrzebowanie kraju na większość nie­

zbędnych produktów przejściowych. Chem iczny prze­

rób drewna liściastego i iglastego daje artykuły, um iesz­

czane na rynkach zarówno polskich, jak i zagranicznych.

Sztuczne włókna celulozowe, wytwarzane m etodą w i­

skozową w formie sztucznego jedw abiu i włókien cię­

tych, przerabiane są przez krajowy przemysł włókien­

niczy, całkowicie pokrywając jego zapotrzebowanie;

pon ad to —część wytwarzanego w Polsce jedw abiu sztucznego przeznaczana jest na eksport.

Przem ysł tłuszczowy—oparty głównie na surowcu krajow ym —przede wszystkim roślinnym, częściowo korzystając z im portu zagranicznych tłuszczów i na­

sion oleistych—obejm uje całokształt produkcji tłusz­

czowej. Istnieją więc w Polsce zarówno olejarnie, jak niedawno powstałe utw ardzałnie olejów, jak wreszcie przem ysł przetwórczo-tłuszczowy, który zaspakaja w e­

w nętrzne potrzeby kraju.

Zdobyczą ostatnich lat jest fabrykacja mas plastycz­

nych, opartych na celulozie, na kazeinie i na fenolu.

Produkcja tych fabryk pokrywa w całości różnorakie zapotrzebowanie polskiego przem ysłu elektrotechnicz­

nego, galanteryjnego itd.

Produkcja kilku najważniejszych artykułów polskiego przem ysłu chemicznego w ciągu paru lat ostatnich przedstawiona jest w następującym zestawieniu (w to ­ nach) :

1934 1935 1936

Kwas siarkow y . . . . 227 000 198 700 223 000 Smofa s u r o w a ... 69 300 71 200 80 600 Benzol surow y . . . . 21 700 23 200 26 300 Smoły preparow ane i dro-

18 000 18 300 17 300 P a k ... 33 000 34 700 38 400 O leje smołowe . . . . 16 000 20 500 17 900 Benzole oczyszczone . . 12 000 14 800 15 000 Solc potasow e . . . . 384 000 433 000 S u p e r f o s f a t y ... 90 000 90 000 115 000 Siarczan am onu . . . . 46 600 48 100 47 300 32 600 31 500 28 500 Saletra w apniow a . . . 35 300 40 400 41 900 B arw niki ... 1 200 1 800 1 800 Jedw ab sztuczny . . . 4 400 5 400 5 200

W ysokość zainwestowanych w przemyśle chem icz­

nym kapitałów ocenić można w dużym przybliżeniu na sumę ok. zł 1 mild. W artość produkcji przem ysłu chemicznego wynosi niespełna z ł 800 miln. Liczba zatrudnionych robotników stanowi powyżej 32 tysięcy;

liczba chemików z wyższym wykształceniem, pracu­

jących w przemyśle chemicznym, obliczana jest na 1 200 osób.

Na podszkicowanym w ten sposób tle rysują się dość

wyraźnie potrzeby, zadania i linie rozwojowe naszej

wytwórczości chemicznej na bliską przyszłość.

(7)

1937 It. POLSKA GOSPODARCZA 1053

T rzeba więc na pierwszy plan wysunąć dalsze b a­

dania nad zaleganiem i szersze stosowanie w przemyśle polskich surowców m ineralnych. T ak np., sprawa fo­

sforytów (naddniestrzańskich i nadwiślańskich) dom a­

ga się energicznej akcji ku przemysłowej ich na wielką skalę utylizacji. Zagadnienie kaolin nie jest jeszcze postawione w należytej płaszczyźnie przystosowania ich eksploatacji i preparowania ■ zgodnie z potrzebam i produkcji chemicznej. Istnieje wreszcie konieczność doprowadzenia do ostatecznych wyników badań geo­

logicznych nad niektórymi, eksploatowanymi ju ż w Pol­

sce, surowcami mineralnymi (np. piryty).

W zakresie ściśle produkcyjnym trzeba wskazać na konieczność dalszego rozszerzania gamy półproduktów organicznych, których fabrykacja zwiększa się zresztą w Polsce nieustannie. Za postępem w tej dziedzinie autom atycznie niemal śladem kroczy rozwój wielkiej syntezy organicznej, więc produkcji barwników, środ­

ków leczniczych i pachnących.

Produkcja włókien sztucznych ma doskonałe per­

spektywy rozwojowe. Zanotować trzeba w szczególno­

ści trzy zadania, stojące przed tym przemysłem. T o — dalsze rozwinięcie fabrykacji ciętych włókien wiskozo­

wych, częściowo zastępujących bawełnę; zapewnienie dostatecznych ilości wyjściowego surow ca—więc celu­

lozy, przez powołanie do życia nowych fabryk celulozy, nadającej się do przerobu na sztuczne włókna (wysoka zawartość a-celulozy); wreszcie — uruchom ienie pro­

dukcji włókien kazeinowych, częściowo zastępujących wełnę.

Postępy techniki i potrzeby życia domagają się dal­

szego rozwoju produkcji mas plastycznych, nie tylko w zakresie wyrabianych już w Polsce materiałów typu celuloidu, bakelitu i galalitu, lecz również w oparciu o inne surowce, np. mocznik.

D o pilnych potrzeb kraju zaliczyć wreszcie należy uruchom ienie produkcji syntetycznego kauczuku, w konsekwencji opracowanych już oryginalnych m etod wytwórczości.

Zagadnienie natom iast upłynniania węgla rysuje się na dalszym dopiero planie w hierarchii potrzeb — z uwagi

na wielką w Polsce obfitość paliw ciekłych w formie spirytusu i posiadania własnych pokładów ropy nafto­

wej. Ale i o tym zagadnieniu zapominać zupełnie nie należy, mówiąc o liniach rozwojowych polskiego p rze­

mysłu chemicznego.

Rozwój wytwórczości chemicznej jest koniecznością państwową. N ie bez głębokiej słuszności przypisać mu można zawołanie, kiedyś na sztandarach rycerstwa pol­

skiego oznaczone: „żywi i broni” .

A le —by rozwój ten zapewnić, niedość jest dyspo­

nować wskazanymi na początku m aterialnym i elem en­

tam i pracy przemysłowej. Dodać do nich trzeba sprzy­

jające warunki psychiczne. A wśród nich na pierwszym miejscu wymienić należy konieczność istnienia w Pol­

sce takiego klim atu pracy gospodarczej, który stworzy optim um warunków, pozwalających na rozwój wytwór­

czości przemysłowej, i zapewni dopływ do produkcji niezbędnych środków finansowych, pochodzących z pol­

skiej kapitalizacji wewnętrznej. W ówczas bowiem do­

piero otwarta będzie droga od książeczki oszczędno­

ściowej do akcji przemysłowej, do w arsztatu produk­

cyjnego.

* * *

D obrze jest czasem spojrzeć na chwilę bieżącą z dal­

szej perspektywy, a obraz dnia dzisiejszego rzucić na ekran przeszłości. Otóż, w roku 1774 odbywały się w W arszawie rokowania między Polską a A ustrią w spra­

wie zawarcia traktatu handlowego. Do prowadzenia negocjacyj delegowany był przez dwór wiedeński radca Degelm ann, który w jednym ze swych raportów podał szczegółową ocenę ówczesnego stanu gospodarczego Rzeczypospolitej Polskiej. A mówiąc o sytuacji w ytw ór­

czości przem ysłow ej—krótko, lecz dosadnie napisał:

,,Ze strony polskiego przem ysłu niczego się obawiać nie trzeba” .

N iech mi wolno będzie stwierdzić, że dzisiejszy stan faktyczny w polskim przemyśle chemicznym upoważ­

nia do sformułowania wręcz przeciwnego poglądu, niż to uczynił na schyłku XV III stulecia tajny radca dworu M arii Teresy.

Inż. T. Zamoyski

KILKA U W A G O W A R U N K A C H PRACY W M A R Y N A R C E H A N D L O W E J

W C IĄ G U paru ostatnich miesięcy szereg pism polskich pomieścił zbliżone w treści, bo z je ­

dnego źródła pochodzące, uwagi krytyczne 0 praw nych i m aterialnych warunkach pracy załóg okrętowych, w szczególności oficerów polskiej m ary­

narki handlowej. Źródłem tych głosów prasowych jest mala broszurka pióra oficera-mechanika P. U rbana Krzyżanowskiego, wydana w G dyni w b. r. pt. „W a­

runki pracy oficerów w polskiej m arynarce handlow ej” . Główną treścią zawartej w tej broszurce bardzo ja ­ skrawej krytyki jest zarzut, że w Polsce obowiązuje przestarzała, pochodząca jeszcze z 1902 r., niemiecka ustawa o służbie m arynarza (tzw. Seemannsordnung), która warunki pracy oficerów i m arynarzy normuje w sposób nie współczesny i zraża do pracy morskiej młodych adeptów sztuki żeglarskiej, którzy w związku z tym stanem rzeczy masowo uciekają „na ląd” , szu­

kając tam lepszych i godziwszycli warunków pracy 1 bytu.

Jak jest w rzeczywistości? Spróbujm y to rozpatrzyć sine ire sed cum studio... Przede wszystkim sprawa

„ u c i e c z k i ” z e s t a t k ó w . Isto tn ie—praw dą jest, że nie wszyscy wychowankowie Szkoły Morskiej po­

zostają w pracy na statkach—tak, jak nie wszyscy praw ­ nicy zostają sędziami lub adwokatami i nie wszyscy inżynierowie idą na posady w fabrykach. Działało i działa w tym kierunku wiele różnych przyczyn, m. in.

i ta, że zawód m arynarza nigdy i nigdzie na świecie nie był i nie będzie łatwy. T o zraża wielu absolwentów Szkoły Morskiej, którzy swoje młodzieńctze decyzje o wyborze zawodu żeglarza powzięli nieraz bez nale­

żytego zbadania swoich sił, upodobań i aspiracyj ży­

ciowych. A życie na statku handlowym, choćby przy najlepszych płacach i ustawach żeglarskich, wymaga bardzo specjalnej akomodacji psychicznej, wymaga wielu rezygnacyj i w drożeń życiowych.

Poza tym fakt pozostawania „na lądzie” pewnej

liczby oficerów bardzo często nie oznacza bynajmniej

(8)

1054 POLSKA GOSPODARCZA ZESZ. 32

rezygnacji z zawodu, lecz wiąże się z rzeczą całkiem inną: jest to po prostu skutek braku miejsc we flocie handlowej, która wprawdzie zatrudnia ju ż 200 ofice­

rów nawigacyjnych i mechanicznych na szematyzowa- nych stanowiskach oficerskich, ale nie daje jeszcze, niestety, tylu tych stanowisk, aby wszystkim zapewnić tę pracę. T oteż są tacy oficerowie z dyplomami i cen­

zusami, którzy pływają na stanowiskach marynarzy, czekając z utęsknieniem na nowe statki i na nowe etaty. Daj im Boże jak najrychlej tych stanowisk do­

czekać !

Posiłkując się argum entam i broszurki P. Krzyża­

nowskiego, prasa cytuje l i c z b y procentowe tych, którzy z poszczególnych roczników dyplomowych

„uciekli” na ląd. Liczby te mają mieć rzekomo dram a­

tyczną wymowę.

Jednak liczby tr z e b a ... um ieć czytać. Jeśli zestawi się liczby, podane przez P. Krzyżanowskiego, z liczba­

mi rozwoju floty, zagadnienie stanie w nieco innym św ietle:

1928 1929 1930 1931 1935

Poszło na ląd

% 62 50 28 36 27

Było tonażu’)

b r t 24 816 38 4 9 8 J 6 8 1 2 8 66 332 ' 81 252

Z liczb tych, których bliższą—a bardzo ciekawą — analizą nie chcemy przeciążać artykułu, wynika, iż im więcej statków (czyli etatów) przybywało, tym procent

„uciekinierów” malał. Dodać tutaj jeszcze należy, że zresztą i ci, którzy (zwłaszcza z dawniejszych roczni­

ków Szkoły M orskiej, produkowanych nieco ... na wy­

rost w stosunku do istniejącej wówczas floty) pracują na lądzie, nie zostali straceni dla morza, bo pracują w większości w różnych przedsiębiorstwach p orto­

wych i w adm inistracji morskiej, gdzie również są po­

żyteczni i potrzebni. W każdym zaś razie wszystkie stanowiska oficerskie na statkach są również obsadzo­

ne siłami w pełni kwalifikowanymi. Szkoła M orska co roku dostarcza nowego kontyngentu oficerów, z których naturalną drogą pewna część zawsze nie pójdzie lub nie zostanie na statkach.

Jak wyglądają „ u p i o r y ” s t a r e j u s t a w y ? Stara niemiecka Seem annsordnung z 1902 r. „obo­

wiązuje” w Polsce (tak zresztą jak i w samych N iem ­ czech) tylko nominalnie. Regime pracy i warunków praw nych oficerów i m arynarzy odbiega w rzeczy­

wistości bardzo znacznie od przepisów tej starej usta­

wy, i to —rzecz p ro sta—odbiega na korzyść praco­

biorców. Jest to fakt, który każdego nie uprzedzonego do zagadnienia bije w oczy.

N p. ustawa ta w § 28 zezwala na wypowiedzenie oficerowi stosunku służbowego w term inie 24 godzin, tzn. w ciągu 1 dnia (doby). Konwencja m iędzynarodo­

wa z 1926 r., przeprowadzona w Genewie pod auspicja­

mi M iędzynarodowego Biura Pracy, jako akt postę­

pu w tej dziedzinie stosunków socjalnych, nie spre­

cyzowała w tej m aterii nic pozytywnego, określając jedynie (art. 9), że term in wypowiedzenia powinien być „co najm niej... dwudziestoczterogodzinny” . A we­

dług zasad polskich, obowiązujących ju ż od szeregu lat, term in wypowiedzenia w stosunku do oficerów (po okresach służby próbnej) wynosił co najmniej 14

') W g oficjalnego spisu polskich statków handlow ych n a dz. 1/1 1937 r.

dni, po 2-letniej zaś służbie—28 dni. O statnio zostały te czasokresy jeszcze bardziej poprawione na korzyść oficerów —przez przedłużenie ich do 5, 6 i 8 tygodni, zależnie od ilości przesłużonych u jednego arm atora lat. Pod tym względem są to jedne z najlepszych w a­

runków na całym świecie.

Ustawa z 1902 r. nic nie mówi o prawach urlopo­

wych m arynarzy i oficerów. Ale też lukę tę od szeregu już lat zapełniono w Polsce: oficer korzysta po roku pracy z 14 dni, a po 2 latach z 21 dni urlopu płatnego.

I tutaj więc ustawa niemiecka jest nieszkodliwym upio­

rem, a rzeczywistość urlopowa polska lepsza jest od sytuacji oficera w wielu krajach morskich (Szwecja, Anglia, Niemcy, H olandia itd.).

§ 36 ustawy żeglarskiej ustanawiał zasadę 2-zmiano- wej służby w morzu (poza portem ), czyli zezwalał na 12-godzinny dzień pracy, z wyjątkiem jedynie podróży transatlantyckich, gdzie służba pełniona być musiała na 3 zmiany. Cóż z tego przepisu zostało dzisiaj? Załoga maszynowa pełni służbę w m orzu na 3 zmiany, nawet w żegludze po Bałtyku, a nawigatorzy pracują dwuzmianowo tylko na mniejszych statkach i tylko w tzw. żegludze małej. Podobny stan rzeczy istnieje we wszystkich flotach, które z naszą konkurują.

Krytycy wskazują, że zgodnie z § 74 „obowiązującej”

ustawy oficer nie może zażądać przedterminowego zwolnienia ze służby, jeśli powodem jest np. choroba żony, ważne sprawy majątkowe itp. Tak istotnie wy­

nikałoby z litery ustawy. Ale nawet wyżej cytowana już konwencja genewska, którą uchwalono w % wieku po ogłoszeniu „Seem annsordnung” , a więc norma nie przestarzała, mówi, że m arynarz (także i oficer) może w ważnej dla siebie sytuacji żądać zwolnienia, jeżeli

„bez spowodowania tym nowych kosztów dla arm a­

tora dostarczy na swoje miejsce wykwalifikowanego zastępcy, na którego zgodzi się arm ator lub jego za­

stępca” . Bo statek nie może pozostać bez oficera—tak zresztą jak i bank czy fabryka mieć będą regres do p ra ­ cownika, który bez zachowania prawnych term inów lub warunków umowy służbowej opuści pracę. I czy zresztą może kto przytoczyć fakt, aby arm ator nie poszedł na rękę oficerowi, jeśli zachodzą ważne oko­

liczności, a statkowi nie grożą nieusuwalne trudności?

T ak jest na całym świecie, tak jest i w Polsce.

Z powyższego widać, że w wielu, bardzo wielu wy­

padkach, których część tylko podlega tutaj analizie, ustawa żeglarska ma jedynie wartość czysto nominalną, albo w prost ustąpiła miejsca nowym normom.

Kiedyż jednak będzie p o l s k a u s t a w a ? W skrze­

szone Państwo Polskie istnieje już prawie 20 lat, a dziedzina stosunków tak powszechnych i istotnych jak małżeństwo regulowana jest dotychczas 3 (czy na­

wet 4) odrębnym i ustawodawstwami sukcesyjnymi.

N ie jest to zresztą przykład jedyny.

M im o jednak tych przykładów, które bynajmniej nie oznaczają zwykłego lenistwa ustawodawczego, lecz trudność kodyfikowania pewnych dziedzin prawa s ta - ' nowionego—oryginalna polska ustawa żeglarska po­

winna być opracowana. Chodzi jedynie o to, aby opra­

cować ją rozum nie i aby stworzyć z niej rzeczywistą i trwałą zdobycz polskiej myśli morskiej i polskiej myśli społecznej. W tym jednak celu trzeba mieć ściśle i obiektywnie następujące m om enty na uwadze:

O kres kryzysu w międzynarodowej żegludze m or­

skiej i te olbrzym ie trudności eksploatacyjne oraz fi­

nansowe, z jakimi walczyła i walczy jeszcze dziś m ło­

(9)

1937 R . POLSKA GOSPODARCZA 1055 da bandera polska, w zasadzie samej były najgorszymi

warunkam i dla opracowywania wszelkich nowych norm prawodawstwa społecznego. Prawodawstwo to było nawet wręcz w odwrocie, i to na całej linii—zarówno w kraju, jak i w Genewie. Sytuacja, w której w ciągu długiego szeregu lat przedsiębiorstwa żeglugowe p ra­

cowały z deficytem, borykały się z rosnącą konkurencją obcych bander, operujących zdewaluowanymi w aluta­

mi, nie posiadały żadnych rezerw finansowych, zwal­

czane były przez międzynarodowe porozum ienia że­

glugowe itd. —taka sytuacja nie stwarzała sama przez się warunków do ustalania w definitywnych kodyfi­

kacjach należytych konturów praw społecznych ludzi morza.

Równocześnie istniał i oddziaływał m oment drugi, także posiadający ogromne znaczenie. Żadna z dzie­

dzin socjalnych nie uzasadnia, w tej mierze co morska, nakazu przeprowadzania wszelkich reform w skali m ię­

dzynarodowej, tzn. możliwie jednolicie i równocześnie we wszystkich krajach. Bezpośredniość i stałość kon­

frontacji konkurencyjnej w transporcie m orskim oraz niemożność obrony bandery przed rywalizacją tańsze­

go producenta usług przewozowych przez cło, elimi­

nację prawną lub monopol usług —powodują, że reformy socjalne w m arynarkach handlowych mogą przecho­

dzić próbę życia tylko pod warunkiem ich możliwie

r ó w n o c z e s n e g o m i ę d z y n a r o d o w e g o

z a s t o s o w a n i a . T ę tezę—stanowiącą zresztą ogól­

ną wytyczną M iędzynarodowego Biura P racy—przy­

jęła także i Polska w stosunku do kompleksu tych za­

gadnień socjalnych, które miałyby być treścią nowej ustawy o służbie m arynarza. Oznaczało to, że nie za­

niedbując żadnej z możliwości praktycznej melioracji w arunków pracy m arynarzy oraz oficerów —należało czekać z kodyfikacją ustawodawczą, czyli z ustabilizo­

waniem i zdogmatyzowaniem tej dziedziny do m om en­

tu, gdy Genewa (tzn. M iędzynarodowe Biuro Pracy) dopnie powszechnie uznanego skrystalizowania zasad nowego regim e’u pracy marynarzy, który mógłby być zastosowany możliwie powszechnie w świecie.

Podobny pogląd wyznawały zresztą (z wyjątkiem Z. S. R. R., Francji i kilku innych krajów) różne pań ­ stwa morskie. W państw ach ty c h —tak samo jak w Pol­

sce—w oczekiwaniu na decyzje wspólne w Genewie regulowano najbardziej naglące i uznane potrzeby społeczne m arynarzy (i oficerów) bądź to zarządzenia­

mi tymczasowymi, bądź umowami zbiorowymi, nie angażując się w petryfikacje ustawodawcze. T ak po­

stępowały: Anglia, Szwecja, Norwegia, Belgia, Dania, kraje bałtyckie i in.

Chodziło tutaj głównie o 3 fundam entalne dziedzi­

ny spraw : czas pracy, urlopy i zasady umowy najmu.

M i ę d z y n a r o d o w e p r z e s ą d z e n i e w y ­ t y c z n y c h dla tych zagadnień, stanowiących główne tem aty przyszłej ustawy polskiej (i ew. ustaw innych krajów) o p ó ź n i a ł o s i ę , Konwencja o umowie najm u uchwalona została w 1926 r., ale do chwili obecnej nie wszędzie jest jeszcze ratyfikowana, kon­

wencje zaś w sprawie czasu pracy i urlopów, po wielo­

letnich zabiegach M iędzynarodowego Biura Pracy, zostały uchwalone (przy sprzeciwie Anglii i Japonii oraz przy nieobecności Niemiec i W łoch) dopiero w październiku 1936 r. i aż do chwili obecnej również nie zostały jeszcze nigdzie ratyfikowane.

Dopiero więc obecnie zaczyna zbliżać się chwila, gdy skrystalizowany międzynarodowo zarys m inim al­

nych wytycznych w takich sprawach, jak: długość dnia

i tygodnia pracy na statkach w m orzu i w porcie oraz łącząca się z tym m inim a tzw. efektów (ilostanów załóg), pojęcie godzin dodatkowych i nadliczbowych, długość i warunki urlopu wypoczynkowego, term iny wypowiedzenia pracy, forma i treść kontraktu, tryb i forma dochodzenia sporów i niezliczone inne zagad­

nienia—pozwoli na podjęcie realnych prac nad polską ustawą o służbie m arynarza. T e prace, poprzedzone już studiami przygotowawczymi, jakie zostały p rze­

prowadzone w latach 1933—1935 pod auspicjami M i­

nisterstwa Przemysłu i H andlu, będą też miały obecnie pewien określony grunt pod nogami w postaci syste­

mu konwencyj genewskich, polepszonej koniunktury gospodarczej i zwiększonego doświadczenia pracy m a­

rynarki handlowej.

Rzecz zrozumiała, że polska myśl ustawodawcza bę­

dzie musiała trzym ać się ostrożnie i ściśle ram myśli międzynarodowej, aby nie stwarzać dla młodej polskiej bandery obciążeń, nie mających słusznego odpowiedni­

ka w poziomie odpowiednich kosztów w innych krajach.

Prawie nie ma w Polsce człowieka, zawodu lub gru­

py społecznej, które nie narzekałyby na los, na biedę, na kłopoty, troski itd. Narzekają tedy także i oficero­

wie oraz marynarze, co znajduje echo w opinii p u ­ blicznej.

Ale jeśli oficerowie pragną, aby w Polsce—bez wzglę­

du na poziom odpowiednich momentów lub na po­

ziom sumowany, tzn. całokształt warunków w innych m arynarkach handlow ych—mieli 3-miesięczne wym ó­

wienia, miesięczne urlopy itd., to należy wątpić, aby oczekiwania te dały się zrealizować. Szereg dolegli­

wości został usunięty, choć nowej ustawy jeszcze nie ma, bo być nie mogło. Troska o los i byt załóg okrę­

towych wyraża się w u p o s a ż e n i a c h wzgl. pła­

cach, które w polskiej m arynarce handlowej są sto­

sunkowo wysokie, co wykazuje poniższa przykładowa tabela porównawcza miesięcznych uposażeń brutto, bez wyżywienia, udzielanego w naturze bezpłatnie, wg stanu ze stycznia 1937 r. dla statków żeglugi euro­

pejskiej o tonażu 1-^3 tys. b rt (w zł):

I oficer II oficer I I mechanik I I I mechanik

Polska . . 570 • 390 565 390

N iem cy . . 512 384 512 384

Szwecja . , 445 337 388 308

H olandia . . 570 411 683 556

Finlandia . , 295 241 299 207

A nglia. . . 531 384 531 384

D ania . . . 495 367 419 303

Z tablicy tej wynika, że poza Holandią nom inalne płace brutto są w Polsce niemal w każdej pozycji wyższe. Analogicznie jest w wielu innych krajach, których tutaj nie przytaczamy. Są i kraje lepszych płac, ale te nie mogą być, niestety, dla nas przykładem.

M łody człowiek, który po ukończeniu Szkoły M or­

skiej i odsłużeniu wojska zostaje oficerem w m ary­

narce handlowej, ma szanse, aby w wieku 2 8 —30 lat zostać II oficerem na polskim statku europejskiej re­

gularnej linii towarowej; otrzym uje on wówczas m ie­

sięcznie z ł 390 oraz wyżywienie wartości ok. zł 75, czyli łącznie ok. z ł 460 brutto. Analogicznie mechanik otrzyma takąż płacę. Jak rzadko prawnik na stanowisku sędziowskim lub inżynier powiatowy albo kolejowy, albo buchalter w banku otrzym a dziś po takiejże wy­

słudze lat podobne wynagrodzenie?

Prawda, czasem oficera na mostku w czasie służby

siecze w iatr i smaga fala, tygodniami nieraz nie widzi

on rodziny lub przyjaciół, śpi w ciasnej kabinie, w p o r­

(10)

1056 POLSKA GOSPODARCZA ZESZ. 32

cie własnym lub obcym musi pracować dłużej w dniach przyjścia lub odejścia przy ładunku, prowiancie lub przygotowaniu statku. M usi zrezygnować z kina, z ga­

zety świeżej, z części praw obywatelskich. T o wszystko prawda.

Ale tak samo, a nieraz gorzej jeszcze żyją i pracują ich koledzy na statkach duńskich, szwedzkich, nie­

mieckich, angielskich itd. T o jest życie marynarza, którego ci obcy koledzy nie uważają za tragedię lub

za gehennę. Pracują i dum ni są, że pracować p o ­ trafią.

Będzie w Polsce nowa ustawa o służbie m arynarza, będą nowe statki, będzie stała troska o m arsz naprzód.

Ale musi też być tw arda wola pracy, świadomość, że Polska jest na dorobku dopiero, i że morze wymaga specjalnego nastawienia psychicznego, które stanowi o dobrych m arynarzach i dobrej m arynarce handlowej.

T. Ocioszyński

K R O N I K A G O S P O D A R C Z A

R O Z W I Ą Z A N E K A R T E L E W P R Z E M Y Ś L E P R Z E T W Ó R C Z Y M

Jak wiadom o, w ciągu I półrocza 1937 r. uległo rozw iązaniu stosunko­

wo dużo porozum ień kartelow ych, i to praw ie wyłącznie w przem yśle przetw órczym . Było to związane głównie z akcją rządową, m ającą na celu zahamow anie niepożądanej zwyżki cen na rynku krajow ym. Po­

stępująca zb y t szybko i szeroką falą zwyżka zagrażała pow ażnie n o r­

m alnem u rozwojowi procesów gospodarczych w okresie polepszającej się koniunktury gospodarczej i z konieczności m usiała wywołać energiczną reakcję.

W toku tej akcji uległy dotychczas rozwiązaniu następujące kartele w przem yśle p rzetw ó rczy m :

a) w dziale p r z e m y s ł u m e t a l o w e g o : 1) Zjednoczenie Polskich Em alierni,

2) Biuro Sprzedaży Zjednoczonych F abryk D ru tu i Gw oździ, 3) Porozum ienie co do rozjazdów kolejowych itp.

4) „ ,, części kutych dla P. K. P., 5) ,, „ d ru tu i linek krzem obrązow ych, 6) ,, ,, puszek blaszanych do „ M a g g i", 7) ,, ,, w entyli row erow ych oraz ich części, 8) „ ,, łańcuchów i w ędzideł;

b) w dziale p r z e m y s ł u c h e m i c z n e g o : 1) Porozum ienie c o d o oleiny i stearyny,

2) ,, ,, kw asu węglowego,

3) ,, ,, ału n u chromow ego,

4) ,, ., dw uchrom ianów p otasu i sodu, 5) „ „ m ączki fosforytowej,

6) ,, ,, antychloru;

c) w dziale p r z e m y s ł u m i n e r a l n e g o : 1) Porozum ienie co do cegły n a terenie Kielc, 2) ,, ,, w apna n a terenie Stanisławowa, 3) ,, ,, gip su n a terenie Stanisławowa,

4) „ ,, szkła szybowego i ornam entacyjnego, 5) „ „ p a p y dachowej i przetw orów smolowco-

w ych,

6) „C entroceram ika” (płytki ścienne glazurowane);

d ) w dziale p r z e m y s ł u p a p i e r n i c z e g o : 1) „C en tro p ap ier” ,

2) „C entroceluloza” ,

3) Porozum ienie co do tek tu ry falistej;

e) w dziale p r z e m y s ł u w ł ó k i e n n i c z e g o ; 1) B iuro K ontroli Szpagatów,

2) Z jednoczone Fabryki T iu lu ;

/ ) w dziale p r z e m y s ł ó w r ó ż n y c h : 1) Porozum ienie co do siatek żarowych, 2) ,, ,, przetw orów owsianych,

3) ,, ,, instalacyjnych artykułów elektrotechnicznych.

Łącznie więc w okresie czasu styczeń-^lipiec 1937 r. uległo rozw iązaniu 28 karteli w przem yśle przetw órczym .

W iększość z powyższych porozum ieli została rozwiązana orzeczeniem M inistra Przem ysłu i H andlu. N iektóre natom iast rozwiązały się dobro w o ln ie—głównie z pow odu polepszającej się sytuacji gospodarczej, która dla pew nych przedsiębiorstw stw orzyła bardziej dogodne w a ru n ­ ki pracy przy wolnej konkurencji aniżeli w ram ach organizacji kartelo­

wej. W yp ad a p rzy tym zauważyć, że przedsiębiorstw a łączą się w k a r­

tele przede wszystkim w okresach zlej dla siebie koniunktury gospo­

darczej, bez w zględu na ogólną sytuację gospodarczą kraju. N a tle k ry ­ zysu ogólno-gospodarczego zwiększa się tylko ilość działów przem ysłu, szukających dla siebie dróg wyjścia w kartelizacji. N ie oznacza to b y ­ najm niej, że złe w arunki gospodarcze są jedyną przyczyną kartelizacji, uznać je tylko m ożna za jed n ą z najw ażniejszych przyczyn.

Ł ączna roczna wartość produkcji wyszczególnionych karteli wynosiła w stosunku rocznym ok. z ł 160-H 170 m iln., w tym „C en tro p ap ie r” , który rozwiązał się dobrow olnie, reprezentow ał ok. z ł 85 m iln. Był to jeden z najw iększych karteli w przem yśle przetw órczym , gdyż u stępo­

wał pod względem wartości produkcji tylko kartelow i cukrow niczem u i kartelow i przędzy wełnianej. T e n ostatni, jak wiadomo, nie reguluje cen na rynku w ew nętrznym . N atom iast łączna wartość całej skartelizo- w anej produkcji przem ysłu przetw órczego wynosiła na przełom ie I i II kw artału b. r. ok. z ł 700 m iln. w stos. rocznym . Z porów nania powyższych liczb wynika, że w artość skartelizowanej produkcji w tym przemyśle zm niejszyła się o ok. 25% na skutek właśnie rozwiązania około 30 karteli w przem yśle przetw órczym w b. r.

M . S.

Z MIN. P R Z E M Y Ś L U I H A N D L U

— Podsekretarz Stanu w M in. Przem ysłu i H andlu P. D r A dam Rose powrócił z urlopu i objął urzędo­

wanie. Podsekretarz Stanu w M in. Przemysłu i H andlu P. M ieczysław Sokołowski wyjechał na urlop wy­

poczynkowy. Zastępstwo Pana M inistra Przemysłu

i H andlu Antoniego Romana, bawiącego na urlopie,

objął P. W icem inister D r A dam Rose.

(11)

1937 II. POLSKA GOSPODARCZA 1057

G Ó R N I C T W O I P R Z E M Y S Ł

G Ó R N I C T W O W Ę G L O W E

W Y W Ó Z W Ę G L A K A M IE N N E G O W L IP C U 1937 R . p rzed ­ stawiał się — według d a n y c h t y m c z a s o w y c h — następująco (w tys. to n ):

K r a j e R y n k i ś r o d k o w o ­

e u r o p e j s k i e .

L 1934 109

i p i e c 1935 1936

91 75

Czerwiec l 9 51

Lipiec 3 7

59

+ | 3 | i i i i

+ 8 A u s t r i a ... 68 72 73 48 54 + 6

W ęg ry . . . . . 3 1 — 1 2 + 1

Czechosłowacja . . 30 18 2 2 3 + 1

N i e m c y ... 8 — — — — —

R y n k i s k a n d y n a w ­

s k i e ... 271 288 255 331 322 — 9 S z w e c ja ... 168 216 183 235 218 — 17

N orw egia . . . . 24 20 31 36 43 + v

D a n i a ... 68 35 23 32 27 — 5 I s l a n d ia ... 1 — — — 2 + 2

Finlandia . . . . 10 17 18 28 32 + 4

R y n k i b a ł t y c k i e 8 6 5 23 17 — 6

Ł o t w a ... 6 6 5 23 17 — 6

E s t o n i a ... 2 — — — — —

R y n k i z a c h o d n i o ­

e u r o p e j s k i e . . 175 142 155 269 251 — 18 F r a n c j a ... 72 94 87 147 143 — 4 B e l g i a ... 29 29 54 64 73 + 9

H o landia . . . . 20 8 7 39 23 — 16

I r l a n d i a ... 42 — — — — —

Szwajcaria . . . . 12 11 7 19 12 — 7

R y n k i p o ł u d n i o ­

w o - e u r o p e j s k i e 127 182 116 170 150 — 20 W ł o c h y ... 125 155 107 144 137 — 7

Jugosław ia . . . . 2 21 — — — —

R um unia . . . . — — — 3 — — 3

G r e c j a ... — 3 — 17 13 - 4

M a l t a ... — 3 8 6 — — 6

Portugalia . . . . — — 1 — — —

R y n k i p o z a e u r o ­

p e j s k i e . . . . 20 24 27 99 91 — 8

A l g e r ... 18 1 — 14 7 — 7

E g ip t ... — 8 6 20 12 — 8

A fryka pozostała . . — 2 — 11 20 + 9

A rgentyna . . . . — 13 19 46 51 + 5

B r a z y lia ... — — 2 7 — — 7

In n e kraje . . . . 2 — — 1 1 —

W ę g i e l o k r ę t o w y 33 46 63 134 134 —

R a z e m z a g r a n i c ę : 743 779 696 1077 1 0 2 4 — 53

W . M . G dańsk . . . 32 28 26 22 27 + 5

O g ó ł e m : 775 807 722 1 099 1 051 — 48 P r z e ł a d u n e k

w p o r t a c h :

w G d y n i . . . . 422 486 452 576 573 — 3

w G d ań sk u . . . 233 184 178 377 308 — 69

R a z e m : 655 670 630 953 881 — 72

E ksport węgla kamiennego w lip c u —pom im o większej o 2 liczby d ni roboczych w porów naniu z czerwcem (27 wobec 2 5 ) - z m a la ł o 48 tys. t, czyli o 4-37% , przewyższył jednak o 339 tys. t, czyli aż o 45-57%

wywóz w lipcu 1936 r. Spadek eksportu w stosunku do czerwca dotyczył o bu rejonów eksportujących, przy czym z rei. śląskiego wywieziono o 13 tys. t mniej (912 tys. t), a z rej. dąbrowskiego o 35 tys. t mniej (139 tys. t); z rej. krakowskiego w yeksportowano tylko nieznaczne ilości, nic przekraczające 0-5 tys. t.

C o się tyczy poszczególnych g ru p rynków, to eksport na rynki środ- kow o-europejskie zwiększył się w lipcu o 8 tys. t. W zro st ten tłum aczy się głównie wzmożonymi wysyłkami do A ustrii w następstw ie nieznacz­

nego podwyższenia kontyngentu na im p o rt polskiego węgla do tego kraju,

E ksport n a rynki skandynawskie zmalał o 9 tys. t, przy czym wzrost wysyłek do Norw egii, Finlandii i Islandii nie zdołał całkowicie skom pen­

sować strat, poniesionych n a rynku szwedzkim i duńskim .

W yw óz na rynki bałtyckie spadł o 6 tys. t, ograniczając się jedynie do dostaw dla kolei łotewskich.

N a rynki zachodnio-europejskie wywieziono w m iesiącu spraw o­

zdawczym o 18 tys. t m niej niż w czerwcu, przyczym spadły wysyłki do w szystkich krajów, objętych tą grupą rynków, prócz Belgii, do któ­

rej nieco wzrosły, m ianowicie głównie w pozycji węgla okrętowego.

E ksport n a rynki południow o-europejskie zmalał o 20 tys. t. Spadek ten dotyczył, w m niejszym lub większym stopniu, wszystkich krajów tej grupy rynku. Zaznaczyć przy tym należy, że w związku z trudnościam i w otrzym aniu odpow iedniego tonażu znaczna część wysyłek węgla do W łoch odbyw a się drogą lądową.

E ksport na rynki pozaeuropejskie w lipcu doznał pew nego osłabienia i wynosił 91 tys. t —wobec 99 tys. t w czerwcu, przy czym spadły wysyłki do E giptu i A lgeru oraz w strzym ano w yw óz d o Brazylii.

W ysyłki do W . M . G dańska wzzrosły o 5 tys. t, natom iast odbiór węgla okrętow ego utrzym ał się n a poziomie poprzedniego miesiąca.

U dział poszczególnych rynków zbytu w ogólnym eksporcie węgla w lipcu w porów naniu z czerwcem ilustruje poniższe zestawienie (w % % -a c h ):

Czerwiec Lipiec Rynki środkow o-europejskie. . . 4'6 4 5 6 1

s k a n d y n a w s k ie ...30’12 30'64 b a łt y c k ie ... 2 09 1'62 zachodnio-europejskie . . 2 4 4 8 23'8S południow o-europejskie . . 15'47 14'27 pozaeuropejskie... 9 0 1 8 6 6 W ęgiel o k r ę t o w y ... 12’19 12 75 W . M . G d a ń s k ... 2 00 2‘57

Przeciętna dzienna wysyłka węgla kam iennego za granicę wynosiła w lipcu —przy 27 dniach roboczych—ok. 39 tys. t, zatem zmalała o 5 tys. t w stosunku do czerwca, przy czym wysyłka ta wynosiła z rej.

śląskiego ok. 34 tys. t, a z rej. dąbrowskiego — ok. 5 tys. t.

Przeładunek węgla w portach G dynia/G dańsk w lipcu w porów naniu z czerwcem zmalał o 72 tys. t do 881 tys. t, przy czym przeładunek w G dyni spadł o 3 tys. t do 573 tys. t, a w G dańsku o 69 tys. t do 308 tys. t.

P R Z E M Y S Ł W Ę G L O W Y W M A JU 1937 R .- W y d o b y c ie węgla kam iennego w m aju 1937 r. przedstaw ia poniższe zestaw ienie:

W y d o b y cie w ę g la k a m ie n n e g o w c z e r w c u 1937 r.

T a b l . I

Rejony węglowe

C z e r w i e c I P ó ł r 0 c z e

1 9 3 7 1 9 3 7 1913

ton 1913 =

100 to n 1 9 1 3 =

100 to n

Ś l ą s k i . . . . 2 246 135 83-75 12 734 596 79-14 16 091 052 przeć, dzienna . 89 846 83-19 87 825 81-32 107 994 D ą b r o w s k i 1) . 527 753 92-87 3011 866 88-33 3 409 602 przeć, dzienna . 21 110 91-32 20 771 89-86 23116 K r a k o w s k i 2)

.

172 082 104-78 10 2 2 927:103-81 9S5 39S przeć, dzienna . 6 883 104-08 7 0551106-68 6 6 1 3 O g ó ł e m : 2 945 970 86-28 16 769 389 81-86 20 486 052 przeć, d zienna . 117 839 85-56 115 651 83-97 137 723

W zro st ( + ) względnie spadek ( —) wydobycia w m aju b. r. w p o ­ rów naniu z kw ietniem b. r. oraz z m ajem ub. r. wykazują następujące liczby:

W s t o do kwietnia Rejony

1937 r.

ton */.

Śląski D ąbrow ski Krakowski

. — 224 543 . — 28 644 . + 6 823

10-70 5-95 4-29

u n k u : do maja

1936 r.

ton •/.

+ 317 041 20-36 + 83 353 22-54 - |- 33 907 25-71 O g ó ł e m : — 246 364 8 '99 + 4 3 4 301 21'09 ') O b ejm u je tylko kopalnie rej. dąbrow skiego.

*) N ie obejm uje kopalń rej. dąbrow skiego, które z dn. 1/1 1936 r.

zostały adm inistracyjnie przyłączone do okręgu krakowskiego.

(12)

1058 POLSKA GOSPODARCZA

Z b y t w ę g la k a m ie n n e g o w k r a ju w c z e r w c u 1937 r.

T abl. II

Rodzaj odbiorców

C zerw iec I p Ó : r o c z e

1937 1 9 3 7 1 9 3 6

to n to n % to n %

I. — P r z e m y s ł H u tn iczy :

żelazny . . . 110 584 710 438 7'16 566 305 7-05 innych m etali . 34 963 203 448 2-05 170 092 2 1 2 K oksiarnie . . . 217 444 1 289 662 13-00 1 011 966 12-60

Brykieciarnie 16 436 77 203 0-78 68 889 0-86

G azow nie . . . 21 215 146 398 1-47 125 232 1'56 G órniczy (kopalnie

ru d i kopalnie, nie m ające węgla

w łasnego)1) . . 5 594 37 341 0-38 29 308 0-36

N aftow y . . . . 4 092 27 616 0-28 24 555 0-31

S o l n y ... 5 950 50 282 0-51 47 466 0-59 C em entow y, cera­

m iczny, cegiel-

niany i w apienny 127 112 568 187 5-73 465 026 5-79 O b ró b czy (m etalo­

w y i inny) . . 8 810 72 518 0-73 25 908 0-66

C hem iczny . . 43 840 282 966 2-85 222 381 2-77

G arbarski i p rz e ­

tw orów zwierz. 2 126 19 911 0-20 16 499 0-21

Rolniczy (przetw ór­

czy rolny, b ro ­ wary, m łyny, go­

rzelnie) . . . 38 430 294 302 2'97 250 894 3 1 2 C ukrow niczy . . 54 807 128 105 1-29 82 879 1-03 Papierniczy . . . 34 471 213 303 2-15 187 629 2-34

W łókienniczy . 52 783 386 942 3'90 372 655 4-64

In n e gałęzie p rz e ­

m ysłu . . . . 146 628 907 634 9 15 816 215 10-16 R azem p rz e m y sł') : 925 315 5 416 256 5 4 6 0 4 510 899 56-17

II. — I n n i o d b i o r c y

K oleje żelazne . . 280 889 1 720 576 17-34 1 409 056 17-54

Żegluga . . . . 2 015 7 310 0-07 10 251 0-13

In sty tu cje miejsk.

(elektrow nie, tram w aje, w odo- - ciągi i inne,

oprócz gazowni) 41 511 248 585 2-51 200 753 2-50

W o jsk o w o ść. . . 94 974 187 880 1-89 93 840 1-17 In sty tu cje państw . 14 473 85 278 0 8 6 56 S60 0-71 O p a ł dom ow y 2) . 125 312 1 146 291 11-56 860 852 1072 P ośrednicy . . . 133 018 1 107 897 11-17 888 742 11-06

R azem inni o d ­

biorcy3) : 692192 4 503 817 45-40 3 520 354 4 3 8 3 O g ó ł e m

w k r a j u : 1 617 507 9 920 073 1100-00 8 031 253 100-00

Spadek wytwórczości w m aju w stosunku do kw ietnia został spow o­

dow any jedynie m niejszą o 4 liczbą dni roboczych w m aju, natom iast natężenie wytwórczości, tj. przeciętne dzienne w ydobycie—wzrosło z 105 381 t w kw ietniu do 118 740 t w m aju, czyli o 12’6 8% . Z azna­

czyć przy ty m należy, że spadek wydobycia dotyczył rej. śląskiego i dąbrowskiego, natom iast w rej. krakowskim w ydobycie n id inacznie wzrosło.

O gólny zbyt węgla kam iennego w m aju w porów naniu z kwietniem zmniejszył się o 168 092 t, przy czym zbyt węgla w kraju spadł o 112 729 t, a e k sp o rt—o 55 363 t. U dział zbytu krajow ego i eksportu w ogólnym zbycie węgla utrzym ał się mniej więcej na poziom ie p o ­ przedniego miesiąca, wynosząc dla zbytu krajow ego 63 24% , a dla eksportu 3 6 '7 6 % . Zaznaczyć przy tym należy, że ogólny zbyt węgla, łącznie z zużyciem na cele własne kopalń oraz na dep u ta ty ro b o tn i­

cze i urzędnicze, przewyższył bieżącą produkcję o 54 734- t, co łącznic z odpisam i ze stanu zapasów 10 956 t węgla, zniszczonego przez d łu ­ gie składowanie, w płynęło na zm niejszenie zapasów.

*) Bez zużycia na cele techniczne kopalń, które wynosi 173 345 t.

2) Bez zużycia na d e p u taty , które wynosi 34 833 t.

Spadek zbytu krajowego oraz eksportu w m aju w porów naniu z kw ietniem w poszczególnych rejonach węglowych wykazują n a stęp u ­ jące liczby:

n . Z b y t w kraju E k s p o r t

ReJor,y ton •/. ton •/.

Śląski . . . . — '1 0 0 0 7 2 8 ’76 — 6 4 5 3 0 8 ’08 D ąbrow ski . . — 29 041 8 '9 6 + 9 142 7 ‘54 K rakowski . . + 16 384 12~30 + 25 55~56 O g ó ł e m : — 112 729 7 '0 4 — 55 363 6 '0 2 Z zestawienia powyższego wynika, że zbyt węgla w k raju w m aju w porów naniu z kw ietniem zmalał o 7 '0 4 % , a e k sp o rt—o 6 ’0 2 % . Spa­

dek zb y tu na rynku w ew nętrznym — podobnie jak i spadek w ydobycia — jest związany z m niejszą o 4 licfcbą dni roboczych w m aju.

E k s p o r t w ę g la k a m ie n n e g o w c z e r w c u 1937 r . T abl. III

Czerwiec I p ó ! r o c z e

K raje 1937 1 9 3 7 1 9 3 6

to n ton % to n iii

I. — R y n k i ś r o d ­ k o w o - e u r o ­

p e j s k i e 51 564 340 537 6-38 327 599 8-46

A u stria . . . . 48 555 318 547 5-97 • 313 982 8-11

W ęg ry . . . . 900 7 140 0 1 3 2 875 0 0 7

C zechosłow acja. . 2 109 14 515 0-27 10 700 0-28

N iem cy . . . . — 335 o-oi 42 —

II.- R y n k i s k a n ­

d y n a w s k i e . . 331 005 1. 578 723 29-58 1 451 269 37-49 Szwecja . 235 247 1 120 877 21-00 1 053 176 27-21 N orw egia . . . 35 986 209 71S 3-93 197 582 5-10

D ania . . . . 31 545 141380 2'70 130 295 3 3 7

Islandia . . . . 3 487 0-07 1 000 0-02

Fi n l a n d i a . . . . 28 227 100 261 1-88 69 216 1-79 I II. — R y n k i b a ł ­

t y c k i e 23 530 42 259 0'79 21 725 0-56

Ł otw a , . . . 23 530 38 449 0-72 20 170 0'52

E stonia . . . . — 3 810 0-07 1555 0-04

K łajpeda . . . . — — — — —

I V. — R y n k i z a ­ c h o d n i o - e u ­

r o p e j s k i e . . 268 607 1431 696 26 83 S90 165 23-00 F ran cja . . . . 147 015 764 207 14-32 576 028 14-88

Belgia . . . . 64 057 382 745 7-17 207 061 5-35

H o lan d ia . . . 38 300 161 414 3 0 3 6 4135 1-66

Szwajcaria . . . 19 235 123 270 2-31 42 941 111

Irlan d ia . . . .

A nglia . . . . — 60 — — —

V. — R y n k i p o - ł u d n i o w o - e u -

r o p e j s k i e . . 169 626 888 804 16-66 569 988 14 7 3 W ło c h y . . . . 143 671 822 176 15-41 488 833 12 6 3

Jugosław ia . , . — 2 765 0-05 5 120 0 1 4

R u m u n ia 3 505 3 685 0 0 7 75 —

G recja . . . . 16 650 35 177 0 6 6 61 955 1-60

H iszpania . . . — — — — —

P ortugalia . . . — 1 6 8 0 0 0 3 — —

M alta . . . . 5 800 23 321 0-44 14 005 0 3 6

VI . —R y n k i p o ­

z a e u r o p e j s k i e 98 844 368 528 6-91 206 344 5-33

14 020 66 705 1-25 18 800 0-49

E g i p t ... 19 712 74 418 1-40 30 525 0-79

Pozostała A fryka . 10 910 68 231 1-28 8 650 0-22

A rg en ty n a . . . 46 202 124 544 2-33 109 241 2'82 Brazylia . . . . 6 500 2 1 6 4 0 0-41 25 850 0 6 7 In n e kraje . . . 1 500 12 990 0 2 4 13 278 0 3 1

D aleki W sch ó d — — — — —

V II. — W ę g i e l

o k r ę t o w y 134 361 543 297 10-18 286 196 7-39 R a z e m

z a g r a n i c ę 1 077 540 5 193 844 97-33 3 753 286 96-96 V III. — W . M .

G d a ń s k 21 727 142 344 2-67 117 463 3'04

O g ó ł e m : 1 099 267 5 336 188 100-00 3 870 749 100-00

Cytaty

Powiązane dokumenty

przed planowaną godziną rozpoczęcia konkurencji 20’ przed startem w biegu sztafetowym na 30 minut przed startem (wyprowadzenie seriami) 15’ przed startem Uwaga 1:

Etap ten jest dosyć skomplikowany, ponieważ wymaga bardzo szczegółowej analizy konkretnego procesu spedycyjnego pod względem ryzyka związanego z innymi zdarzeniami;.. - pom

Warto przy tym wskazać, że OECD rekomenduje, aby w nowych umowach o unikaniu podwójnego opodatkowania zawieranych po 2005 roku państwa strony uregulowały kwestię

W tym kontekście należy dążyć do zapewnienia ochrony interesów konsumenta, z jednoczesnym eliminowaniem powstających zagrożeń, czego wyrazem jest dyrektywa

Natomiast to, czego musiałaś się nauczyć w drodze zdobywania wiedzy i treningu - to umiejętności (kompetencje) twarde, czyli specyficzne, bardzo określone,

Drogi oddechowe : Na podstawie dostępnych danych, kryteria klasyfikacji nie są spełnione. Działanie uczulające na drogi oddechowe/skórę Ten rodzaj działania nie

Przy obecnych warunkach rynkowych wiemy, że nie jest możliwym wprowadzenie takiej ilości mieszkań, do jakiej byliśmy przyzwyczajeni w ostatnich latach, co sprawia, że

W przypadku braku znajomości języka, dziecko otrzyma dodatkowe godziny nauki języka polskiego oraz pomoc w wyrównaniu ewentualnych różnic. programowych z