Karpiński, Rafał
"Romańskie kościoły pielgrzymkowe",
Ks. Bolesław Przybyszewski, Kraków
1979 : [recenzja]
Przegląd Historyczny 71/2, 408 1980
Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,
gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych
i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie
w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,
powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego
i kulturalnego.
Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki
wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach
dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.
408
Z A P I S K IKs. Bolesław P r z y b y s z e w s k i , Rom ańskie kościoły pielgrzym
kowe, 'Polskie Towarzystko Teologiczne, K raków 1979, s. .241.
Temat książki jest pasjonujący. Szczególnie dw a aspekty związanej z nią problem atyki zasługiw ałyby n a wszechstronne omówienie: funkcjonalny — odno szący się do rozw iązania przez architektów kom unikacji tłum ów pielgrzymich i zapew nienia odpowiedniej liczby ołtarzy dla księży-pąfcników oraz integralnie
z tym związane zagadnienie dyspozycji przestrzeni -sakralnej. Маш tu na m yśli
nie tylko rozwiązanie samego w nętrza św iątyni wzm agające kondensację przeżyć w m iarę zbliżania się do sacrum, ale również analizę topografii budowli, której najdalszy zasięg sakralnego kręgu wyznaczały m iejsca, z kórych widoczne były wieże kościelne.
Z lektury odnosi się w rażenie jakby au to ra frapow ał bardziej ten pierwszy, funkcjonalny problem . Realizowany jesit jednak bardzo niekonsekw entnie.
A utor zajął się 23 san k tu ariam i pielgrzym kowym i z czasów sztuki rom ańskiej. Najwięcej m iejsca poświęcił terenom dzisiejszej F ran cji — 15 kościołów, na Hiszpanię, Włochy, k ra je niem ieckie, Polskę przypadają po dwa obiekty. Zasad selekcji nie poznajem y. Nie o dobór przykładów jednak idzie, choć można by upomnieć się o wiele kościołów np. rzym skich. Podstaw ow y zarzut jaki należy zgłosić wiąże się z brakiem reżim u autorskiego i redakcyjnego. W istocie autor gubi nić przew odnią i d aje się ponieść m ateriałow i (np. czy potrzebny jest długi wywód o pierw szej k atedrze krakow skiej i w iele antykw arycznych wiadomości bardzo luźno związanych z tem atem ). Przeto rozw ażania na temait genezy koś cioła pielgrzymkowego, jego cech (czy dałoby się stworzyć typologię kościołów pielgrzymkowych?) zajm ują skrom ną liczbę stron. Odnosi się w rażenie jakby autorem kierow ała w ykorzystana przezeń lite ra tu ra . Przy niektórych budowlach np. omawia się iw istocie jedynie w ystrój rzeźbiarski, przy innych -polichromię. Rzeźba rom ańska zwłaszcza, zbyt ‘silnie urzekła au to ra (znalazło to w yraz w od rębnym ekskursie), co na plan dalszy zepchnęło podstaw ow ą problem atykę książki. Nb. nie .przypuszczam by wszyscy pielgrzym i mogli odczyitać wcale skom plikow ane treści zaw arte w program ach rzeźbiarskich, tak jak p o trafi to zrobić współczesny historyk sztuki. Czasem popada au to r w zbyt uproszczone psychologizowanie, określając etany emocji pielgrzym ów, którzy m ieli kontem plować analizow any przez autora m ateriał.
Książka miejscam i n ab iera tonu przew odnika i m ówi nam o tym co pątnicy mogli oglądać, zam iast analizować kościół pielgrzymkowy. Nie pozbawiona jest osobistych, estetycznych przeżyć au to ra, co jest cechą sym patyczną zważywszy powściągliwość historyków isztuki w tym zakresie. Czy i tu w swych gustach nie idzie ks. Bolesław P r z y b y s z e w s k i zbyt daleko inform ując np., że B ur- gundia jest krajem najlepszych win?
Rozprawę napisano w oparciu o literaturę. Zrozumiałe, że przew ażają o p ra cowania francuskie. Źródła pisane cytuje się incydentalnie. Zbiorcze przypisy nie ułatw iają kontroli dociekań autora. Ilustracje — praw ie nieczytelne — też stw a rzają w rażenie przypadkowości. Czy przy b raku lepszego papieru n a ilustracje nie byłoby słuszniejsze zamieszczenie planów charakteryzow anych świątyń?
Książkę w ydano techniką m ałej poligrafii, co utrudniło korektę literówek. Jest ich jednak stanowczo zbyt dużo, a niektóre и nich są przykre -skoro np. czytamy o 'królu Leonie zam iast królu Leonu i o św. Grzegorzu z Tarsu zamiast
z Tours. I f