• Nie Znaleziono Wyników

Ostatnie słowa Jezusa wypowiedziane z Krzyża

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ostatnie słowa Jezusa wypowiedziane z Krzyża"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

S tudia T eologiczne B ial., D roh., Lom .

14(1996)

OSTATNIE SŁOWA JEZUSA

WYPOWIEDZIANE Z KRZYŻA

Treść: Wstęp; I. Ojcze odpuść im, bo nie wiedze,I, co czynią (Łk 23,34); II. Zaprawdę powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju (Łk 23,43); III. Niewiasto, oto syn Twój; ... oto Matka twoja (J 19,26); IV. Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił (Mt 27,46); V. Pragnę (J 19,28); VI. Wykonało się (J 19,30); VII. Ojcze, w ręce Twoje powierzam ducha mego (Lk 23,46); Zakończenie.

K S. S T A N IS Ł A W P IO T R O W S K I

W S T Ę P

S pragnionym i w argam i, z głębi serca ud ręczonego w ram io nach śm ierci, nim u sta ko nającego zam ilkły na tej ziem i u kresu w szystkiego, C hrystus w y p o ­ w iedział siedem ostatnich słów. Jest w nich przebaczenie, obietnica i nagroda, testam ent, cich a skarga, p ragnienie, stw ierdzenie, że d zieło zleco n e zostało w ykonane i m odlitw a oddania się w ręce Ojca. Z e w zględu na b rzem ien n ą treść każdego z tych słów, w arto się zatrzym ać nad każdym z nich, p on iew aż o dn oszą się do nas w szystkich.

I. O JC Z E O D P U ŚĆ IM, B O N IE W IEDZĄ, CO C ZYN IĄ (Łk 23,34) O dpu ść im - w słow ie tym zaw iera się przebaczenie. Jezus w y po w iad a je w bardzo niekorzystnych dla siebie okolicznościach. Ż ydzi, Jego ziom kow ie, w ydali na N iego w yrok śm ierci. Z anim G o ukrzyżow ali, najpierw ub iczow ali, na skronie w łożyli cierniow ą koronę, szydząc odziali w szkarłatny p łaszcz, lży ­ li konającem u do końca. W tych o kolicznościach z poran ion ego bólem w n ętrza w ydobyw a się słow o przebaczenia. P ostaw a Jezusa je s t zupełnie o dm ienn a niż ta, którą da się zauw ażyć w tekstach S tarego T estam entu, w których p salm iści

(3)

STA N ISŁA W P IO T R O W S K I

w ołają do B oga o pom stę na sw oich nieprzyjaciół. Nie tylko p rzebacza, ale prosi O jca sw ojego o przebaczenie tym , którzy zgotow ali M u taki los. P rośba je st m odlitw ą, której treść stanow i przebaczenie za grzechy, których dopuszczają się, bo nie m ają pełnej św iadom ości tego, co czynią. Taką m odlitw ę Jezu sa naśladow ali w ostatnich chw ilach sw ego życia św. S zczepan (D z 7,60) i św. Jakub, natom iast nieśw iadom ość, jak o m otyw m ający w części u spraw iedliw ić postępow anie Ż ydów w stosunku do Jezusa, podnosili: św. Piotr w przem ów ieniu po u zd ro w ien iu ch ro m eg o (D z 3,17) i św. P aw eł po dczas p rz e m ó w ie n ia w A ntiochii P izydyjskiej (D z 13,27)'.

P rzebaczenie Jezusa je st spontaniczne, bez niczyjej nam ow y czy prośby p rzebacza od razu, m im o w rogości, z którą spotyka się do końca. P rzeb acz im - w tych słow ach zaw arte jest p rzebaczenie nie tylko bezp ośredn im spraw com , ale tym w szystkim , którzy doprow adzili do skazania i uk rzyżow ania. Za nim i w szystkim i w staw ia się u O jca i dla nich w szystkich prosi o przebaczenie. Od tej chw ili Jezus staje się w obec O jca R zecznikiem tych w szystkich, którzy z a ­ w inili. Sw. Jan napisał: C hrystus je s t ofiarą przeb ła g a ln ą za nasze g rzech y i nie tylko, również, za grzechy całego św iata (1J 2,1 -2), a autor Listu do H ebrajczyków stw ierdził: U krzyżow any C hrystus (kapłan na w ieki) - zaw sze w staw ia się za grzesznikam i, którzy p rzez N iego zbliżają się do B oga (por. H br 7,25).

P rzeb a c zen ie z krzyża - pow ie Jan P aw eł II - j e s t o b ra zem i za sa d ą p rzebaczenia, które C hrystus chce n ieść ca łej lud zko ści p rze z sw oją o fia rę2. P ro śb ą Jez u so w ą sk ie ro w a n ą do O jca: P rze b a c z im p o te n c ja ln ie , a n aw et intencjalnie, są objęci w szyscy ludzie.

II. Z APRAW D Ę, P O W IA D A M Cl: D Z IŚ Z E M N Ą B Ę D Z IE S Z W R A JU (Łk 23,43)

W m om encie k onania Jezus uśw iad am ia raz jeszc ze, że przy szedł dla lu ­ dzi, dla człow ieka. Z łoczyńcy, na je g o prośbę, obiecuje raj, m iejsce, dokąd w raz z N im m a w ejść. Ł otr prosi o w spom nienie, Jezus w ynagradza je g o prośbę o b iet­ nicą w ejścia do k ró lestw a B ożego. W szech m iłosiern e S erce Jezu sa u łask aw ia nikczem ne w ystępki - nic nie p rzeszkad za w ejściu w B ożą św iętość.

E gzekucji Jezusa p rzyglądało się w ielu Żydów. Sw. Ł ukasz w sp o m in a o trzech katego riach ludzi, którzy szydzili z Jezusa: byli to członkow ie S an h ed ry ­ nu (w. 35), żołnierze (w. 36-38), jed en z uk rzyżow anych (w. 39-43).

Z C hrystusem było u krzyżow anych dw óch złoczyńców . Jeden z nich b lú ­ znil przeciw N iem u. N ajpierw przy po m niał m esjański tytuł Jezusa i n aw o ły ­ wał, aby Jezus ratow ał ich w szystkich. P oczątko w a nadzieja przem ien ia się nie tylko w szyderstw o, ale je st zarazem w yrazem rozpaczy, a św. Ł ukasz n azyw a to bluźnierstw em . W obronie Jezu sa staje w ów czas drugi złoczyńca, trad y cja

1 F. G r y g le w ic z , E w a n g elia w edług św. Ł u ka sza . P o zn ań -W a rsz aw a 1974, s. 527. 2 J a n P a w e ł 11, W ierzę w J ezu sa C h ry stu sa O d ku p iciela , W atykan 1989, s. 527.

(4)

O STA TN IE SŁOW A JE Z U S A W Y P O W IE D Z IA N E Z K R Z Y Ż A

nazyw a go dobrym łotrem. P rzypom ni, że ponad ludzkim sądem jest sąd B oga, a ten nie zostal jeszcze dokonany, w yrok nie w ydany. N ie w olno bluźnić i do okrutnych grzechów zbrodni dodaw ać jeszcze grzech bluźnierstw a. K ara z ró w ­ nała ich w szystkich trzech ze sobą, w ina je s t niew spółm iernie różna. Z łoczyń cy cierpią za sw oje winy, Jezus je s t niew inny, nic złeg o nie uczynił. Z ust łotra w ydobyw a się prośba: Jezu, w spom nij. C zasow nik p rzyp o m n ij często był u ż y ­ w any w m odlitw ach. D obry łotr, w spom inając im ię Jezusa, p rzy pu szczał, że jest On postacią boską, chociaż nie był o tym całko w icie przekonany. N a p rz e ­ szkodzie stało m u ukrzyżow anie. Jak B óg m ógł być poddany takiej karze? J e ­ zus w ysłuchu je prośby łotra. O biecuje mu raj. D ziś je szc z e b ędziesz ze M ną w raju, a w ięc zaraz po śm ierci znajdziesz życie - będzie to życie, o k tórym Jezus zapew niał w sw oim nauczaniu. Ż ycie to spotka łotra, bo łotr się naw rócił, w ostatnich chw ilach przed śm iercią żałow ał za sw oje przew inienia, a Jezus obiecał mu przebaczenie. Z łoczyńca, prosząc o przebaczenie, w yznał w iarę w O d k u p i­ ciela; śm ierć przyjął ja k o słuszną karę za zło popełn io ne, w yznał Jezusow i, że w N im pokłada całą nadzieję. M ożna pow iedzieć, że Jezus na krzyżu dokon uje pierw szej kanonizacji. D zięki krzyżow i i śm ierci na nim Jezusa człow iek m oże otrzym ać p rzebaczenie w szystkich win, a także całego złego życia. O d k u p ień ­ cza ofiara w yjednuje w ieczną szczęśliw ość. D ysproporcję, ja k a zachodzi m ię ­ dzy grzesznym życiem , a nagrodą, p rzezw ycięża ofiara C hrystusa.

Co m iał na m yśli Jezus m ów iąc o raju? K w estię tę należy rozw iązać w oparciu o poglądy w spółczesnych na życie pozagrobow e. N ie znam y tych p o ­ glądów dokładnie. W iem y o szeolu, który był m iejscem pobytu zm arłych, o so b ­ nym dla grzeszników i dla spraw iedliw ych. Do spraw iedliw y ch, w edług tra d y ­ cyjnej nauki, w stąpił Jezus, by im zostaw ić radość i ich uw olnić. D ziś jed n ak praw dę o w stąp ien iu do piekieł in terp re tu je się od m ien n ie. Je st to p ra w d a teo logiczna i w y m aga ro z g ran icz en ia form y i tre śc i3. Z stąp ien ie do p iekieł oznacza, że C hrystus p raw dziw ie um arł, oznacza ostatni kres kenozy, a w ięc zejście na sam o dno ludzkiego poniżenia, nędzy i opuszczenia; w skazu je także na solidarność z um arłym i4. F o rm u ła descensus je s t w całe j pełni w ydarzeniem zbaw czym i przypom ina, że C hrystus dla naszego zbaw ienia d ośw iadczył g ro ­ zy najcięższego p oniżenia5.

3 F o rm u ła z s tą p iI clo p ie k ie ł p o tw ierd za fakt, że C h ry stu s, z g o d n ie z ó w c ze sn y m p rz e k o n a ­ niem , udał się do szeolu ja k o jed e n z u m arły ch , z tą ty lk o ró żn ic ą, że .lego pójs'cie do k rainy u m arły ch m iało na celu p rz ez w y c ię że n ie śm ierteln eg o losu lu d zk ieg o , p o k o n a n ia śm ierci, k tó ra stała się tak że Je g o ud ziałem i zap e w n ien ia życia tym . któ rzy tam p rz eb y w ali. S. P i o tr o w s k i,

E m a n u el - B ó g z n am i, B iały sto k 1995, s. 142.

4 S o lid ary z u jąc się z ludźm i, po d d at się p o tęd ze z ła i g rzech u po to, żeby p o d z ie lić się z nimi d arem p ra w d ziw e g o życia. D ał im realn ą sz a n sę w y z w o len ia z o tch łan i śm ierci, g rzech u przez sw ą p ełn ą o so b o w ą łączność. T am że, s. 143.

5 Z stąp ie n ie do p iekieł je s t w y zn an iem w iary w w y d arzen ie z b aw cze, nie je s t o p isem pod ró ży C hrystusa w celu p o zn an ia św ia ta p o zag ro b o w e g o i losu z m arły ch . D e sc e n s u s je s t taje m n icą , k ryjącą w so b ie b o g a ctw o treści. Z ob. W. H r y n ie w ic z , C h rystu s n a szą P a sc h ą , t. 1, L u b lin 1982, s · 142, odn. 1.

(5)

STA N ISLA W P IO T R O W S K I

M ożliw e jest rów n ież tłum aczenie, że raj je s t tu w spom nieniem e sc h ato lo ­ gicznego k rólestw a B ożego, które łotr w yprosił w sw ojej m odlitw ie; królestw a, w którym B óg przeb yw a i dokąd Jezus pow róci po skończeniu sw ego życia i w ypełn ien iu m isji6.

III. N IE W IA STO , O TO S Y N TWÓJ, ...O TO M ATK A TW O JA (J 19,26) „N iew iasto, oto syn T w ó j”, następnie rzekł do ucznia : „O to M a tka tw o ­ j a ”. S łow a te poto cznie nazyw a się testam entem Jezusa.

Z w olen nicy w ykładu m ariologicznego tekstu J 19,26-27 p o d k reślają zn a­ czen ie faktu, że Jezus zw raca się najpierw do swej M atki, a potem do u m iło w a­ nego ucznia. Sposób, w ja k i zw raca się do sw ojej M atki, je s t sp ecyficzn y - używ a słow a N iew iasto. P araleln ą sceną do w yd arzenia spod krzyża je s t opis w esela w K anie G alilejskiej (J 2,1-12). W obu w ydarzeniach Jezus zw raca się do sw ojej M atki słow em N iew iasto (J 2,4; 19,26)7, w obu też M aryja w y stępuje jak o M atka Jezusa łub Jego M atka (J 2,1,3,5,12; J 19,25,26). W obu scenach w ystępu je rów nież słow o g o d zin a , z tym że w K anie ona jeszc ze nie n adeszła (J 2,4; 13,1), natom iast na K alw arii ju ż nadeszła (J 19,27) - Jezus ju ż p rzeszed ł z tego św iata do O jca. G odzina z K any ściśle się łączy z godziną z G olgoty, je st aluzją do godziny - m isterium paschaln ego m ęki i zm artw y chw stania, c ie rp ie ­ nia i uw ielbienia. J. K udasiew icz napisał, że w edług św. A ugustyna go dzina (19.27) na G olgocie je st tą godziną, o której m ów ił Jezus do M aryi w K anie; w tedy w łaśnie zapow iedział godzinę swej m ęk i8. Jezus da dobre w ino z b a w ie­ nia, tj. pełnię objaw ienia B ożego.

Paralelizin dw óch tych w ydarzeń dom aga się interpretacji sceny spod krzyża w tym sam ym znaczeniu, w jak im je st interpretow ane w ydarzenie z Kany. S ce­ na w K anie m iała sens m esjański i eklezjalny, w tym sam ym duchu n ależy in ter­ pretow ać scenę na G olgocie. N ie jest to tylko sens synow skiej m iłości.

Scenę spod krzyża należy w idzieć w perspek ty w ie zbaw ienia, o d k u p ień ­ czej m isji, w której obok Jezusa uczestniczy N iew iasta - M aryja. N iew iasto, oto syn Twój - w m iejsce siebie Jezus sw ojej M atce odd aje Jana. W tym oddaniu nie chodzi tylko o spraw y rodzinne. Jan m a się N ią zaopiekow ać ja k m atką. O na w inna go traktow ać ja k w łasnego syna. Z naczenie tego w yd arzenia m a sens głębszy. W odkupieńczej m isji obok Syna uczestniczy Jego M atk a - M aryja. Jezus, składając ofiarę za ludzkość, prosi, by zaak cep tow ała O n a tę ofiarę. M a ­ ry ja za cenę m atczynej ofiary otrzym uje now e m acierzyństw o, które obejm u je nie tylko Jana, ale w szystkich ludzi. G est ten - pow ie Jan P aw eł II - j e s t nie tylko gestem Syna zatroskanego o los M atki, ale gestem O dkupiciela św iata, który

f' F. G r y g le w ic z , E w a n g elia w edług św. Ł u ka sza , s. 3 4 9 -3 5 0 . 7 J. K u d a s ie w ic z , M a tka O d k u p iciela . K ielce 1981, s. 158-159.

8 N azw an ie M aryi N iew ia stą n a w iązy w ało do sta ro te stam e n to w y ch p ro ro ctw o C órce S y ­

jo n u i o Izraelu ja k o O b lu b ien ic y Jahw e.

(6)

O STA TN IE SŁOW A JE Z U S A W Y P O W IE D Z IA N E Z K R Z Y Ż A

pow ierza M aryi - „N ie w ie ś c ie ” - rolę now ego m acierzyństw a o bejm ująceg o w szystkich ludzi w ezw anych clo w spólnoty K ościoła. W tym w ięc m o m en cie z w ysokości krzyża M aryja zostaje ustanow iona, ja k gdyb y „ ko n sek ro w a n a ’' na M atkę K ościo ła 9.

N a K alw arii zostala Jezusow i tylko M atka. O gołocony ze w szystkiego w' akcie pełnego w yniszczenia, zanim dopełnił swej m isji zbaw czą ofiarą z w ła­ snego życia, dał św iatu sw oją M atkę. P otem pow iedział doko na ło się (J 19,28). W tym , co się dokonało, Jezus chce, by dla K ościoła i św iata znalazł się ró w ­ nież dar M a tk i10.

Jaki sens m a to now e m acierzyństw o M aryi i jak należy rozu m ieć sy n o ­ stwo Jana? E w angelista posługuje się słow am i uczeń, którego m iło w a ł (J 19,26), N iew iasta (J 19,26). E gzegeza czw artej E w angelii, zdaniem J. K u dasiew icza, przejaw ia tendencje przedstaw ienia konkretnych osób ja k o u oso bienia i re p re­ zentacji jak iejś kategorii ludzi, dzięki czem u postacie te są sym bolam i lub typam i danej g rupy ludzi" ■ U czeń um iłow any byłby w ięc typem i rep rezen tan tem k a ż ­ dego ucznia, który ze w zględu na sw ą w iarę je st m iłow any przez Jezusa. N ie ­ wiasta w św ietle proroctw starotestam entow ych, które len tytuł odnoszą do Córki Syjonu jak o u o sobienia całego ludu B ożego (So 3,14; J 2,21; Z a 9,5), byłaby ikoną i M atk ą K ościoła; będąc M atk ą Jezusa, staje się teraz M atką K ościoła. Jej m acierzyństw o duchow e je st obrazem m acierzyństw a K ościoła. M acierzy ństw o cielesne w stosunku do Jezusa przedłuża się w m acierzyństw o duchow e w sto ­ sunku do w ierzących w Jezusa, tj. K ościół. Jan P aw eł II pow ie: K o śció ł uczy się od M aryi sw ego w łasnego m a c ie rzyń stw a n .

K ościół staje się m atką przyjm ując z w iarą słow o B o ż e 13 - p o do bn ie M a ­ ryja: zaw ierzyła przy zw iastow aniu i przyjęła S łow o Boże.

K ościół realizu je swój w y m iar m acierzyński przez sakram enty, rod ząc sy ­ nów i córki do życia w C hrystusie - M aryja w ierząc i będąc p osłuszną, zrodziła na ziem i sam ego Syna B oga Ojca..., K ościół p rze z C hrzest rodzi do now ego i nieśm iertelnego życia synów z D ucha Św iętego p o czę ty ch i z B oga n a ro d zo ­ n yc h l4.

K ościół, na w zór M aryi, pozostaje dziew icą w ierną sw em u O blu bień cow i, a naśladując M atkę P ana sw ego, m ocą D ucha Ś w iętego za cho w u je dziew iczo nienaruszalną wiarę, m ocną nadzieję i szczerą m iło ś ć 15. W ten sposób M aryja jest obecna w tajem nicy K ościoła jak o w z ó r16.

9 J a n P a w e ł II, W ierzę w J ezu sa C h rystu sa O d ku p iciela , s. 533. 10 T am że. 11 J. K u d a s ie w ic z , M a tka O d k u p iciela , s. 170. 12 RM 43. 13 K K 64. 14 K K 63. 64. 15 K K 64. 16 RM 44.

(7)

STA N ISLA W P IO T R O W S K I

IV. B O Z E M Ó J, B O Ż E M ÓJ, C Z E M U Ś M N IE O P U ŚC IE ? (M t 27,46) Ś m ierć Jezusa m a ścisły zw iązek ze zbliżającym się królestw em B ożym . Już podczas O statniej W ieczerzy Jezus spogląda nie tylko w przyszłość ku śm ier­ ci, która Go czeka, ale rów nież ku królestw u B ożem u, które dzięki tem u m a nadejść. Ś m ierć je s t n astępstw em Jego esch ato lo giczneg o oręd zia i jeg o s u m ą 17.

W edług M ateusza i M arka Jezus zakończył sw oje eschatolog iczne orędzie słowam i: B oże mój, B oże mój, cze m u ś M nie o pu ścił? (M t 27,46; M k 15,34). M ateusz - w edług J. H o m erskiego - przy tacza te słow a w transkrypcji greckiej, częściow o w języ k u hebrajskim (Eli, E li - B oże mój, B oże m ój), a częścio w o w języ k u aram ejskim (lem a saba ch ta n i - cze m u ś M nie o p u ścił) (M k 15,34)18. Ł u ­ kasz podaje inne w ołanie Jezusa na krzyżu: Ojcze, w Twoje ręce p o w ierza m ducha m ego (Łk 23,46) - są to słow a m odlitw y do B oga z Ps 31 (30),6, p ełn e p ogody i ufności. M odlitw ę o podobnej treści odm aw iali w ieczo rem w szyscy pobożni Ż y d z i15. Jan w kład a w usta u m ierająceg o Jezusa zw ycięski okrzyk: W ykonało się (J 19,30). Jezus przez sw oją śm ierć w ykonał w y znaczon e p rzez O jca posłan nictw o - sam to stw ierdza w chw ili śm ierci.

Z daniem W. K aspera słow a: Boże mój, cze m u ś M nie o puścił? były trudne do przy jęcia dla Ł ukasza i Jana - trudno im było przyjąć, że Jezus m ógł um rzeć op uszczony przez B oga, dlatego w k ładają w usta u m ierająceg o słow a m odlitw y (Ł ukasz), okrzyku zw ycięstw a (Jan)20. S łow a podane przez M ateusza i M arka spraw iły trudność także pierw szy m egzegetom . Jak zatem należy je ro zu m ieć?

Jest to cytat z P salm u 22(21 ),2, którego słow a n iew ątpliw ie w yrażają u c z u ­ cia opu szczen ia i bólu: ...głębia - napisał Jan P aw eł II - oraz in ten syw n o ść c ie r­ p ien ia Jezusa, Jego w ew nętrzny udział w tym cierpieniu, duch ofiary, a p r a w d o ­ p o d o b n ie także profetycz.no - m esjański sens p rzeżyw a n eg o d ram atu za w a rty w słow ach P sa lm isty21.

D la Jana P aw ła II okrzyk um ierającego Jezu sa po siad a w ieloraką w y m o ­ wę. Od strony ludzkiej C hrystus chce być solidarny z każdym człow iek iem cierpiącym , stąd p ytanie czem u ?; od strony Bożej słow a te nab ierają zn aczenia tajem nicy. P ytanie Jezusa czem u posiada ró w n ież znaczen ie teologiczne. P rzez tę ofiarę C hrystus miał, w p ełn ej solida rno ści z grzesznym człow iekiem , d o ­ św ia d c zyć p o czu cia opuszczenia p rzez B o g a 22. Jezus w y po w iedział te słow a z

11 W. K a s p e r , Je zu s C h ry stu s, W arszaw a 1983, s. 118 n.

18 Jan P aw el II a n a lizu jąc Ic sło w a n apisał: B y ć m o że w yd a ły się one n a o c zn y m św ia d k o m

tak b a rd zo w ażne, że rela cjo n u ją c ro zg ry w a ją c y się na K a lw a rii d ra m a t u zn a li za słu sz n e p r z y to ­ czy ć je w ła śn ie w tym ję z y k u , k tó rym p o s łu g iw a ł się J e z u s i w ię k sz o ść M u w s p ó łc ze sn y c h Iz r a e li­ tów. B y ć m o że p r z e k a z a ł j e M a rk o w i Piotr, p o d o b n ie j a k w y p o w ie d zia n e w O g ró jcu sło w o „ A b b a " - O jciec. W: W ierzę w J ez u sa C h ry stu sa O d ku p iciela , s. 537.

19 F. G r y g le w ic z , E w a n g elia w edług św. Ł u k a sza , s. 350.

20 W. K a s p e r , J e z u s C h rystu s, s. 118. Por. H. G e s e , P salm 22 u n d d a s N e u e Testam ent. D e r

ä lte ste B eric h t vom Tode J esu u n d die E n tste c h u n g des H e rren m a h les, Z T h K 6 5 (1 9 6 8 )1 -2 2 .

21 Ja n P a w e l II, W ierzę w Jezu sa C h rystu sa O d ku p iciela , s. 537. 22 T am że, s. 538.

(8)

O STA TN IE SŁOW A JE Z U S A W Y P O W IE D Z IA N E Z K R Z Y Ż A

synow skim oddaniem i ufnością, bez żalu czy też rozpaczy. N ie są to słow a w yrzutu czynionego O jcu, lecz tylko p o czu cie bezsiły i osam otnienia, i zdania na siebie - uczucia, którego Jezus d ośw ia dczył za n as23.

D ośw iadczając uczucia sam otności Jezus w ie, że w rzeczy w isto ści tak nie jest. Sam przecież pow iedział A postołom : Oto nadcho dzi godzina, a n aw et ju ż nadeszła, że się rozproszycie - każdy w sw oją stronę, a M nie zo staw icie sam ego. A le Ja nie je ste m sam, bo O jciec je s t ze M ną (J 16,32). B ędą c zjed n o czo n ym z Ojcem, Jezu s nigdy nie p o zo sta je sam. O jciec zaw sze je s t niezaw odny. Sam ta k ­ że p o w ied zia ł apostołom : „Ja i O jciec je d n o je s te ś m y ” (J 10,30). Chociaż, wie i p o sia d a p e w n o ść je d n o śc i z Bogiem , tam jed n a k, gdzie zaczyna się sfera lu d z­

kich m ożliw ości, p o zo sta ją cych p o d w pływ em wrażeń, uczuć i doznań zw ią za ­ nych z w ew n ętrznym i zew nętrznym cierpieniem ... Jezu s p rzeżyw a tra giczne d o ­ św iadczenie osam o tn ien ia 24. Jest to k o n sekw encja Jego dzieła, którym je s t za­ dośćuczynienie będące celem składanej ofiary z w łasnego życia.

S łow a B oże mój, B oże m ój są p o czątk iem P salm u 22(21),2. W iersz ten, interpretow any w oderw aniu od kontekstu całego Psalm u, m oże być rozum iany jak o krzy k rozpaczy k o n ającego człow ieka. C zyni w tedy w rażenie w yrzutu boleści, sm utku, osam otnienia i o puszczenia przez B oga. N ic w ięc dziw nego, że od początku przysparzał egzegeto m w iele trudności.

Jezus, cytując p ierw sze słow a Psalm u 22(21) ja k o m odlitw ę, znał je g o zakończenie, które je s t hym nem w yzw olenia, zw iasto w aniem zbaw ien ia d an e­ go w szystkim od B oga. Jest ono jed n ak cierpieniem p rzejściow ym , ustępuje m iejsca osobistem u w yzw oleniu i po w szechnem u zbaw ieniu. B óg je s t od p o ­ czątku P anem i uratuje do now ego życia25. Ta p ersp ektyw a - napisał Jan P aw eł II - z p ew n o ścią podtrzym yw a ła nadzieję w u trapionej duszy Jezusa, tym b a r­ dziej, że On zaw sze u kazyw ał sw oją śm ierć ja k o p rzejście cło zm a rtw ych w sta ­ nia, ja k o sw o je pra w d ziw e u w ielbienie2<\ D latego słowa: B oże mój, B oże mój,

21 T am że. Jezu s so lid ary z u je się z nam i, c zę sto k ie ru jąc y m i w ch w ila ch b ez w y jśc ia sło w a skargi, a cza se m w ręcz ro zp ac zy do nieba.

24 P o czu cie n ieo b ecn o ści B oga i o p u sz c ze n ie , zd aw ać się m o że, to w a rz y sz ą c ałem u w y d a ­ rzeniu śm ierci Jezu sa. Na n ieo b e cn o ść O jca z d ają się w sk azy w ać w szy stk ie z e w n ę trz n e w y d a ­ rzenia. P o z w a la n a u k rz y żo w a n ie S yna, choć d y sp o n u je za stę p a m i a n io łó w (por. M t 2 6 ,5 3 ). Sam Jezus w O g ro d z ie O liw n y m p o w s trz y m ał P io tra, gdy ten doby! m ie c za w Je g o o b ro n ie (por. J 18.1 On). P iłat w p reto riu m k ilk a k ro tn ie p ró b o w a ł ró żn y ch w y b ieg ó w , by o calić Je z u sa (por. J 18,3 l,3 8 n ; 19,4-6 ,1 5 ,1 5 ). W' chw ili k o n a n ia O jciec m ilczy, w ro g o w ie szy d zą: Z a u fa ł B ogu: n ie ­

chże G o tera z w ybaw i, jeśli G o m iłu je (M l 27,43). Ja n P a w e ł II, W ierzę vi’ J ez u sa C h rystu sa O d ku p iciela , s. 539.

25 C yta t p o c zą tk o w e g o w erse tu p sa lm u w ed łu g ó w c ze sn e j m e to d y c yto w a n ia b y ł ró w n o ­

zn a czn y z za c y to w a n ie m ca łeg o p sa lm u . P salm ten je s t la m entacją, któ ra w d ru g ie j czę ści p r z e ­ chodzi w p ie ś ń dziękczyn n ą . C ierp ien ie p o b o żn y c h tra k to w a n o ja k o o p u sz cz en ie p r z e z B oga; lecz w c ierp ien iu i n ę d zy śm ierci d o św ia d c za c zło w iek pobożny, że B óg o d sa m eg o p o c zą tk u j e s t P a ­ nem. i że go u ra tu je dla n o w eg o życia (...) D la teg o słow a Jezu sa : „ B oże m ój. B o że m ój, c ze m u ś M nie o p u ś c ił? ” w ca le nie są k rzy kiem rozpaczy, lecz m o d litw ą . W. K a s p e r , J e z u s C h ry stu s.

s. 118.

(9)

STA N ISŁA W P IO T R O W S K I

cze m u ś M n ie opuścił? nie są krzykiem rozpaczy lecz m odlitw ą, k tóra dostarcza pew ności, że będzie się w ysłuchanym . Te słow a dają M u rad ość i pew n ość, że śm ierć na krzyżu kończy się zw ycięstw em .

Św. Jan przekazał te słow a pragnąc zw rócić uw agę, że Jezus, składając sw oje życie w całopalnej ofierze, nie pozbył się ludzkiego lęku śm ierci. L ud zka natu ra w C h ry stusie nie przestała być ludzką do końca. C ierpiąca lu dzk a natura, osobow o zjedn oczona z naturą B oską Syna B ożego, w pełni zad o śću czy n iła B ogu, dając p rzeobfite w ynagrodzenie B ogu za ludzkie grzechy. Ani na chw ilę Jezus nie w ątpił w zw ycięstw o. N ie m a zatem w ostatnich słow ach k o nająceg o na krzyżu okrzyku rozpaczy, ale je st to głos w iary i synow skiego p rzy w iązan ia do O jca, który zbaw ia przez cierpienie w opuszczeniu. Przez, ból i o p uszczenie - napisał J. H om érski - ja k ie Jezus p rzeszed ł w sw ojej lud zkiej naturze, u św ięcił On niejako i u san kcjonow ał każde cierpienie człow ieka, ukazując rów nocześnie ścieżkę, ja k ą m a on iść, żeby je g o ból i cierpienie były m iłą B ogu o fia rą 21. Jezus nie załam ał się w sw ojej w ierze; m ocy w iary i k on ieczno ści w iary do św iad czył głębiej niż kiedykolw iek kto inny28. U m ierając, w zyw a sw ojego O jca, z k tó ry m je st jedno .

V. P R A G N Ę {J 19,28)

Jan, um iłow any uczeń Jezusa, który do końca stał obok krzyża, napisał: ...w iedząc, że j u ż się w szystko dokonało, aby spełniło się Pism o, p o w ied zia ł: „ p ra g n ę ” (J 19,28).

C o oznacza to słow o? Słow o pra g n ę u św. M ateu sza po p rzed zają słow a: Eli, Eli lema sab achtani? B oże mój. B oże mój, czem u ś M nie opuścił? (M t 27,46). S tojący przy krzyżu żołnierze słow a Jezusa odnieśli do p ro ro ka E liasza. E liasz ucho dził za osobę, do której Żydzi zw racali się w sytuacjach bez w yjścia. P o ­ gański żołnierz, słysząc słow a Jezusa w zy w ającego E liasza, w h u m anitarn ym geście, chcąc złagodzić pragnienie, podaje Jezusow i gąbkę nasyconą octem (była to rzym sk a p osca, czyli napój chłodzący; por. Lb 6,3; R 2,14). Jezus, m ów iąc: Eli, Eli, m odli się do sw ego Ojca: żołnierze nie zrozum ieli tej m odlitw y, sądzili. że w zyw a E liasza. N iezrozum ienie to je s t je d n a k znaczące. Słow o Eli k ojarzy ło się im z E liaszem , a więc z postacią, która łączy się z p raw d ą eschatolog iczno - m esjańską (por. M t 17,9-13). N ie zdaw ali m oże sobie naw et z tego sprawy.

Jaki był cel p o d ania hyzopu nasiąknięteg o octem ? C zy żołnierz po dający napój chciał Jezusow i przedłużyć życie? S ynoptycy uw ażają, że żo łn ierze p o ­ dali Jezusow i napój celem w y śm iania Jego. Z obaczym y, czy E lia sz przyjdzie, aby Go zdjąć? (M k 15,36), aby Go w ybaw ić (M t 27,49). N a trzą sa li się też z

27 J. H o m é r s k i, E w a n g elia w edług św. M a teu sza , P o zn ań -W a rsz aw a 1979, s. 353. 28 T em u d o św ia d c ze n iu P salm 2 2 (2 1 ), za p o m o cą języka a p o k alip ty k i, n a d aje k sz tałt ty p o ­ w eg o i p a rad y g m a ty c z n e g o p rz ez n ac ze n ia. W. K a s p e r , J e z u s C h rystu s, s. 118.

(10)

O STA TN IE SŁOW A JE Z U S A W Y P O W IE D Z IA N E Z K R Z Y Ż A

N iego żołnierze: podchodzili, p od a w a li M u ocet i mówili: „ Jeżeli Ty je s te ś królem żydow skim , ratuj sam s ie b ie ” (Łk 23,36). F. G ryglew icz29 tw ierdzi, że św. Ł u ­ kasz w spom ina o trzech kategoriach ludzi, którzy szydzili z Jezusa: byli to c z ło n ­ kowie S anhedrynu (w. 35), żołnierze (w. 36-38) i łotr - je d e n z u k rzy żow an ych (w. 39-43). Ż ydzi nie przyjęli, że C hrystus je s t M esjaszem , ani też w y b rań cem B oga; żołnierze tow arzyszyli m ęce po to, aby p rzeciw d ziałać ew en tu aln em u odbiciu Jezusa z krzyża. W szystkie zatem w ypow iedzi: czło nk ów S anhedrynu, żołnierzy i łotra były drw inam i z bezbronneg o sk azańca30. Sw. Jan, w o d ró ż n ie­ niu od synoptyków , napisał: A gdy Jezus skoszto w ał octu, rzeki: W ykonało się! - „ tetelesta i” (K 19,30). Jest to, w edług św. Jana, jed y n e słow o, które Jezus w ypow iedział przed skazaniem . W skazuje ono na w ypełnienie w oli O jca. Jezus, zgodnie z cały m opisem m ęki, zachow ał do ostatniej chw ili ziem skiego życia pełną św iadom ość; w yrazem jej było całkow ite w ypełnienie w oli O jca (J 19,28)31. Jak zatem należy rozum ieć słow o p r a g n ę ?

N ie chodzi tu o bezim ienne p ragnienie w ykrw aw ioneg o, p ok ry teg o p ie k ą ­ cymi ranam i, nagiego i na skw ar południow ego słońca w y staw io nego c ia ła 12. K onający Jezus pow tórzył słow o Psalm isty, które D uch B oży w yp ow ied ział proroczo na w iele ju ż lat przed C hrystusow ą m ęką. Jest to n aw iązanie do słów z Ps 22,16, w którym czytam y: ...do p o d n ieb ien ia p rzy se c h ł ję zy k , zlo żno m nie w p rochu śm ierci i do Ps 69,22: w p ra g n ien iu p o ili m nie octem . Jezus w ypełnił więc to, co przepow iadali prorocy o Jezusie, jak o w olę O jca. C hrystus p ra w d z i­ wie jej pragnął, pragnął ją w ypełnić aż do śm ierci z niepojętą, p ra w ie u w ielb ie­ nia godną p o k o r ą ” .

Jezus pragnął cierpienia z pow odu nas i dla nas. pragnął naszego z b a w ie­ nia i naszej m iłości34. Jeśli je s t kto ś spragniony, a w ierzy we M n ie - niech p r z y j­ dzie do M nie i p ije (J 7,37).

VI. W Y K O N A ŁO SIĘ ! (J 19,30)

Sw. Jan napisał: G dy za ś Jezus sko sztow ał octu, pow ied zia ł: „W ykonało s ię !”. A skłoniw szy głowę, oddał ducha (J 19,30).

Słow o w ykonało się znajduje się tylko w E w angelii św. Jana. Ł uk asz w usta u m ierająceg o Jezusa w kłada słowa: Ojcze, w Twoje ręce oddaję m ego d u ­ cha (Łk 23,46). Św. M arek zam ieścił słow a: Jezu s za ś zaw o ła ł d on ośnym

gło-29 F. G r y g le w ic z , E w a n g elia w ed łu g św. Ł u k a sza , s. 348.

30 S ło w a p rz y p isy w an e c zło n k o m S a n h e d ry n u c zę śc io w o p o w ta rza ją p rz ep o w ie d n ię Ps 22,8 o n iew in n y m c ie p iąc y m czło w iek u : o k re ślen ie w y b ra n iec B oży p o ch o d zi z p rz ep o w ie d n i o S łu ­ dze B o ży m (Iz 48,1 ). F. G r y g le w ic z , E w a n g elia w edług św. Ł u k a sza , s. 348-349.

31 L. S ta c h o w ia k , E w a n g elia w edług św. Ja n a , P o zn a ń -W a rszaw a 1975, s. 379. 32 K. R a h n e r , S ło w a z krzyża , K ra k ó w 1984, s. 51.

(11)

STA N ISLA W P IO T R O W S K I

sem i odda ł duclia (M k 15,37). Te sam e słow a znajdu ją się u św. M ateu sza (27,50).

W szyscy trzej synoptycy w m om encie śm ierci stw ierdzili, że Jezus za w o ­ łał donośny m głosem . M ateusz i M arek nie p odali słów okrzyku Jezusa. Św. Ł ukasz p rzypom niał, że Jezus um ierał z okrzykiem na ustach: w Twoje ręce o ddaję m ego ducha. W ydaje się, że w tym okrzyku należy w idzieć o statnie tch n ien ie św iadom ości i biologicznej żyw otn ości u m ierająceg o cz ło w ie k a 35. W szyscy czterej ew angeliści p odkreślają, że w raz z tym don ośny m okrzyk iem Jezus oddał ducha. D uch je st tym p ierw iastkiem , dzięki którem u żyje ciało. W ten sposób Jezus dokonał ofiary z życia, które otrzym ał od B oga.

W odró żnieniu od synoptyków , tylko Jan um ieszcza słow o w ykonało się. Jezus w ypow iedział je po skosztow aniu octu, który został M u podany. W ykona­ ło się - greck ie tetełestai - w skazuje, zgodnie z całym opisem m ęki, że Jezus do ostatniej chw ili zachow ał pełną św iadom ość, a w yrazem jej było całk o w ite w y ­ pełn ien ie woli O jca. P oza Ł ukaszem ani M ateusz, ani też M arek nie po dają żadnych innych szczegółów konania Jezusa poza faktem śm ierci36.

Z całą o dpow iedzialnością Jezus m ógł pow iedzieć: w ykonało się, p o n ie ­ w aż w yp ełn ił dane M u przez O jca zadanie. Z ostał w ypity kielich, który nie m iał być odjęty, do konan e zbaw ienie św iata, pokonany grzech, śm ierć zw yciężona. W ypełnił w szystko, co było M u przeznaczone.

VI. O JCZE, W R Ę C E T W O JE P O W IE R Z A M D E C H A M E G O (Ek 2 3,46) O czy Jezusa, zach odzące ju ż m głą śm ierci, sp og ląd ają w pełne m iłości dłonie O jca, a usta w ypo w iad ają ostatnie słow a C hrystu sow ego życia: O jcze, w ręce Twoje p o w ierza m ducha m e g o ·7. Ternu, od któ reg o otrzym ał w szystk o, sw em u O jcu, tchnieniem bez zastrzeżeń oddaje teraz duch a sw ego. A tego, co oddaje, je st dużo i je s t to ciężkie i go rzk ie38. P rzyszedł do sw oich, a ci G o nie p rzyjęli, m usiał się rodzić w bydlęcej grocie. Przez sw oich został porzucony, gdy im głosił o nadchod zącym królestw ie. D la sw oich, całej ludzkości m usiał w ypić kielich goryczy.

Św. Ł ukasz n apisał, że kiedy słońce się zaćm iło, a zasło na w p rzybytku ro zd arła się przez środek: W tedy Jezu s zaw oła ł do nośnym głosem : Ojcze, w Twoje ręce p ow ierza m d ucha mego. Po tych sło w ach w yzion ął ducha. B ył to głos n ad spo dziew anie silny. Ł ukasz podaje, że Jezus kończy sw oje ziem skie

■“ T am że, s. 52.

ъ L. S ta c h o w ia k , E w a n g elia w edług św. J a n a , s. 379.

’ T am że. T akże je j b e zp o ś re d n ia p rz y cz y n a nie b y ła dla nich isto tn a; stan o w i o n a p rz ed m io t o ży w io n ej d y sk u sji w śród w s p ó łc z e sn y c h 'le k a rz y (por. J. B l in z l e r , D e r P rozess, 2 7 5 -2 7 8 ).

17 E w a n g eliści Jan i M arek m ó w ią, że Jez u s o d d a ł d u c h a (por. J 19,3 0 ; M k 15 ,3 7 ); M ateu sz i Ł u k asz w y zio n ą ł d u ch a (por. M t 2 7 ,5 0 ; Lk 23,46).

38 K. R a h n e r , S ło w a z k rzy ża , s. 54-55.

(12)

O STA TN IE SŁOW A JE Z U S A W Y P O W IE D Z IA N E Z K R Z Y Ż A

życie słow am i m odlitw y w ziętej z P salm u 31 (30),6: W ręce Twoje p o w ierza m ducha m ojego. Ty m nie w yb a w iłeś Panie, B oże w ierny. W słow ach tych je st zaw arta synow ska ufność, m ająca sw e źródło w w ierności i m iłości, z ja k ą B óg patrzy na ludzką naturę i duchow e udręki. Z daniem Psalm isty człow iek dotknięty nieszczęściem oddaje sw oją duszę w ręce B oga, który pospieszy z ratu nk iem nie ze w zględu na cierpienie człow ieka, ale przede w szystkim przez w zgląd na sw oje im ię, czyli na swój m ajestat39. Tej m odlitw y nauczyła G o niew ątpliw ie Jego M atka, podobnej treści m odlitw ę odm aw iali w ieczorem pobożni Żydzi. O dm aw iał j ą rów nież Jezus przez całe sw oje ziem skie życie. Teraz, przy końcu ziem skiej pielgrzym ki, nabrały pełnego znaczenie. W ypow iedziaw szy te słow a, Jezus rzeczyw iście oddał ducha. M ógł to uczynić, poniew aż spełnił w olę O jca - odkupił ludzkość ze w szystk ich grzechów . Z adanie, które M u zlecił O jciec, zostało w ypełnione.

Jezus akceptuje sw oją śm ierć, zna jej cel - je st nim zbaw ien ie ludzkości. O kazuje O jcu posłuszeństw o, czując się bezpiecznym w rękach sw ojego O jca, który je st zaw sze z N im (J 16,32): Oto nadcho dzi godzina, na w et ju ż nadeszła, że się rozproszycie każdy w sw oją stronę, a M nie zostaw icie sam ego. A le Ja nie jestem sam, bo O jciec je s t ze M ną. C hociaż u czniow ie op uszczą Jezusa, nie pozostanie On sam , bo je st zaw sze zjednoczony z O jcem . O jciec pozo stanie gw arantem , p ow ierza w ięc sw oją duszę w Jego ręce, w ierząc w now'e życie, które G o niebaw em spotka. W ie, że O jciec w róci M u życie, różne od ziem sk ie­ go. W tym tkw i źródło Jego ufn ości40.

S łow a te kryją w sobie m yśl o zm artw ychw staniu, które Jezus zapow iadał, gdy w spom niał o czekającej G o m ęce: ...ubiczują Go i zam ordują, aie trzeciego dnia zm artw ychw stan ie (Łk 18,33). Treść tej zapow iedzi p rzech od ziła w y o b ra­ żenia apostołów , jej zrealizow anie było dla nich czym ś nie do wiary.

Ż ydzi, odm aw iając tę m odlitw ę przed snem , byli przekonani, że z n asta­ niem now ego dnia obudzą się i będą żyli. Sen bow iem uw ażano za nam iastkę śm ierci, dlatego udając się na spoczynek oddaw ali sw oją duszę i sw oje życie, duszę - to znaczy siebie. M odlitw a, w ypo w iedzian a przez Jezu sa w ostatniej chw ili życia, p odsu w a m yśl o zm artw y chw staniu, które Jezus zap o w ied ział41.

W jak im stosunku po zostają do siebie zapisy: M ateuszow y: B oże mój. Boże mój, c ze m u ś M nie opuścił? i Ł ukaszow y: Ojcze, w Twoje ręce p o w ierza m du cha m ojego?

N ajprościej m ożna pow iedzieć: drugie w ołanie Jezusa je s t d o p ełn ien iem pierw szego. Jan Paw eł II pow iedział: dojrzałym na m odlitw ie ow ocem refle­ k sji12.

39 W. B o r o w s k i, P sa lm y , K rak ó w 1983, s. 134. 40 W. B o r o w s k i, P sa lm y, s. 112.

41 F. G r y le w ic z , E w a n g elia w ed łu g s<w. Ł u k a sza , s. 3 50-351. 42 J a n P a w e ł II, W ierzę w Jezu sa C h ry stu sa O d ku p iciela , s. 543.

(13)

STA N ISŁA W P IO T R O W S K I

P ierw sze w ołanie kryje ból spow odow any sam otnością, jak b y o p u szc ze­ niem przez B oga; drugie je s t ow ocem synow skiej ufności w m iłość i w ierność O jca.

W jed n y m i drugim w ołaniu zostało użyte słow o B óg, zaw iera ono je d n a k różną treść. Słow o B óg z P salm u 21(22),6 o znacza B oga d ziałającego , który je st w ład cą św iata, którem u Izraelici zaw d zięczają w yjście z E giptu i cały h isto ­ ryczny byt. W ołanie B oga m ogło w yrażać: za gubienie we w ła sn ej nicości, w d ośw iad czen iu opuszczenia p rzez B oga oglądanego w Jego tra n scen d en cji oraz oddzielenie o d B oga (Święty. Wieczny, N ie z m ie n n y )^ . W drugim w ołaniu słow o O jciec je s t użyte w znaczeniu naszego taty (Abba), pełnego dobroci, m iłości i litości. Z aw iera ono głęboką intym ność i nadaje znam ię synow skiej ufności. U m iera ja k o Syn, w przekonaniu, że w ypełnił po w ierzo ne p rzez O jca zadanie m iłości.

Jezus, cytując za P salm istą słow a P salm u 22(21), staw ia B ogu pytanie: czem u? - znaczy, w jak im celu?, bow iem bez celu B óg nie m oże działać. W. B orow ski napisał: O dnosi się to doskonale do C hrystusa, Syna Bożego, który cierp ia ł o pu szczenie i wzgardę. M o d łił się w O grójcu o od dalenie kielicha, ale p o d d a ł się Bogn (M t 26.29). Wiedział, że p rzep o w ied n ie p ro ro ków i p sa lm ó w spełnić się m uszą. W n a jgorszej chwili, p rze d sądem Piłata, także się p o w o ły ­ w ał na „w ładzę daną P iła to w i z g ó r y ” o d O jca (J 19,11). B óg p ozw o lił, aby skazano S yna na krzyżu, choć p rzecież znana M u by ła C h ry stu so w a niew

in-/ s Λ Λ

n o s c .

Jan Paw eł II stw ierdził, że aby zrozum ieć słow a w y p o w ied zian e przez Jezusa na krzyżu, trzeba je rozw ażyć w oparciu i w ko ntekście Jego w y p o w ie­ dzi w przeszłości na tem at sw ojej śm ierci. Ś m ierć dla Jezusa je st za p ow iedzią Jego zm artw ychw stania (M t 20,17-19). W ydając okrzyk, Jezus przeżyw ał chw ilę przy gnębienia, czuł, że je st opuszczony przez w szystkich, z o krzyku m ożna w nioskow ać, że naw et przez B oga. M om ent p rzygnębienia, dzięki synow skiej m iłości do O jca, którą Jezus czuł całym sw oim jestestw em , zostaje naty ch m iast przezw yciężony. Po chw ilow ym okrzyku rozpaczy Jezus oddaje sw oją du szę w' ręce O jca, poniew aż w ie, że czeka G o chw alebne zm artw y chw stan ie, p rzyjęcie przez O jca, ku którem u zdążał przez całe ziem skie ży cie45.

S łow a w ypow ied zian e przez Jezusa w chw ili agonii: Ojcze, и- ręce Twoje p o w ierza m ducha m ojego uczą, ja k ma w yglądać śm ierć nasza. Ś m ierć nie je st tylko rozłączeniem duszy od ciała, końcem ludzkiej egzystencji, ale po w rotem do życia; nie je s t je g o kresem , lecz dopełnieniem .

Tych siedem słów było ostatnim i, które Jezus w yrzekł n a krzyżu, zanim zam ilkł w ram ionach śm ierci. S kierow ane one zostały do w szy stkich i dlatego

43 T am że, s. 544.

44 W. B o r o w s k i, P salm y, s. I I I .

45 J a n P a w e ł II, W ierzę w Jezu sa C h rystu sa O d ku p iciela , s. 545.

(14)

O STATNIE SŁOW A JE Z U S A W Y P O W IE D Z IA N E Z K R Z Y Ż A

nie m ogą ulec zapom nieniu, ale m ają żyć w nas, w naszym życiu; m ają nas przygotow ać na słow a Jezusa, które w ypow ie w godzinę naszej s'mierci, i po śm ierci będą w iecznym początkiem .

D IE L E T Z T E N W O R T E J E S U A U F D E M K R E U Z ZU S A M M E N F A S S U N G

M it dürstenden L ippen, aus der Tiefe des g epeinigten H erzens hat C h ri­ stus die letzten sieben W orte ausgesprochen:

1. Vater, vergib ihnen, denn sie w issen nicht, w as sie tun (L k 23,34). 2. A - men, ich sage d ir: H eute noch w irst du m it m ir im P a ra dies sein (Lk 23,43). 3. Frau, siehe, dei Sohn!; Siehe, deine M u tter (Joh 19,26). 4. M ein Gott, m ein Gott, w arum hast D u m ich verlassen? (M t 27, 46). 5. M ich d ü rstet (Joh 19,28). 6. Es ist vollbrach t (Joh 19,30). 7. Vater, in D eine H ände lege ich m einen G eist (Lk 23,46).

In diesen W orten klingt V ergebung, V ersprechung und B eloh nu ng, T esta­ ment, stille K lage und A ussage, dass anvertraute A ufgabe erfüllt w urde und das Gebet, sich in die H ände des Vaters zu ergeben. Aus dem G runde, dass diese Worte, folgenschw eren Inhalt in sich tragen, w urde hier der Versuch u n tern o m ­ men, ihre W ichtigkeit zu zeigen. Es geht dies doch uns alle an.

Cytaty

Powiązane dokumenty

kiem w ejrzenia C hrystusow ego natychm iast się u- pam iętał, grzech sw ój obm ył obfitym łez zdrojem i żałow ał zań aż do śm ierci. P rzed śm iercią

Wydaje mi się, że historia Polonii w tym mieście, podobnie jak historia Polonii amerykańskiej, nie jest jeszcze zamknięta i że nie tylko kolejne fale emigracji z Polski

Zrozum iał tedy, czem jest książka jego żony i naw rócił się, przypom inając sobie o sw ych obw iązkach w zględem żo ­ ny, których do tej chw ili zaniedbyw

2 Por. LANGKAMMER, Komentarz teologiczno-pastoralny wszyst- kich listów św. Pawła Apostoła z okazji Roku świętego Pawła. Wiel- kie listy św.. Działanie Boga zostało

łych kolonii Wielkiej Brytanii, w których język angielski, często na równi z językiem danego regionu, ma status języka urzędowego bądź jest uży­.. wany jako uniwersalne

Z pom iędzy różnych teoryj zdaje się być najbliższą praw dy podana przez M otturę, inżyniera kopalń we W łoszech, a objaśniająca pow stanie siarki reakcyam i

w iadają one tyluż wrylewom skały dyjam en- tonośnćj, różniącym się zarówno pow ierz­.. chownością, jak o też bogactwem i

Grupa Ady odwdzięczyła się przedstawieniem teatralnym dla maluchów o misiu, który trafił do przedszkola i niczego nie potrafił robić samodzielnie: nie umiał sam jeść,