• Nie Znaleziono Wyników

Głos Kietrza 2017, nr 4 (5).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Kietrza 2017, nr 4 (5)."

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

GŁOS Kietrza

ISSN 2543-697X GAZETA BEZPŁATNA KWARTALNIK GRUDZIEŃ 2017 NR 4 [5]

} W NUMERZE

s. 4 Rąbek spódnicy Niszczejący Park Czterech Żywio- łów, ciąg dalszy... »

s. 5 Ludzie mówią, my pytamy

Wycięte sosny przy szkole, kie- trzański smog i in. »

s. 6 Co dalej szkoło? (3) Jak rozwiązać problemy w Kie- trzańskiej oświacie »

s. 8 Nowa droga Kietrz- Księże Pole Powiat Głubczycki otrzyma dofi- nansowanie do remontu drogi »

s. 9 POMOC! Dla Szymonka Prus!

Na pomoc sercu, którego nikt w Polsce nie chce już operować! »

Nie będzie podwyżek

dla niepedagogicznych pracowników szkół oraz remontu drogi w Rozumicach!

Jak co roku na sesji grudniowej uchwalano budżet na 2018 rok.

(Więcej o budżecie w następnym wydaniu Głosu Kietrza). Na tejże sesji Burmistrz przedstawił pro- jekt budżetu, a radni złożyli trzy wnioski:

• Magdalena Adamska o napra- wę drogi w Rozumicach, w gło- sowaniu wniosek przeszedł, co oznacza, że będzie remont drogi.

• Stanisław Babiniec wniosko- wał o podwyżkę z 20 zł do 50 zł miesięcznie dla sołtysów za opiekę nad wiejskimi świetlica- mi, wniosek przeszedł.

• Bronisława Pawlik wnioskowa- ła o 10% podwyżkę płac dla tzw.

pracowników niepedagogicz- nych zatrudnionych w oświacie, wniosek też przeszedł.

Wtedy przewodniczący Rady Miejskiej ogłasza przerwę, grupa ,,trzymająca władzę” idzie na na- radę, po której przewodniczący D.

Bosowski składa wniosek o... anu- lowanie wszystkich trzech wnio- sków wcześniej podjętych!

I jak wygląda teraz głosowa- nie? Otóż radna Adamska już nie chce drogi w Rozumicach, bo jest

za odrzuceniem wszystkich wcze- śniej złożonych wniosków, podob- nie głosują D. Bosowski, M. Ga- wroński, J. Królczyk, J. Macewicz, W. Maryszczak, B. Orjan, B. Robak.

Wniosek Damiana Bosowskie- go przeszedł. Tak więc nie będzie naprawiona droga w Rozumicach, ani też nie można spodziewać się podwyżek dla sołtysów i pracow- ników niepedagogicznych.

Komentarz zostawiam Państwu.

Sesję grudniową zaszczycił swo- ją obecnością radny powiatowy Tomasz Ognisty, który najpraw-

» Niestety, tak zdecydowali na ostatniej sesji (18.12.2017 r.) w tym roku radni koalicji rządzącej, skupieni wokół Burmistrza! Jak kuriozalnie przebiegało glosowanie piszemy poniżej.

dopodobniej zbiera materiały do jakiejś pracy naukowej, gdyż dro- biazgowo wypytywał o składowi- sko śmieci w naszej gminie. Do- myślamy się, że ta praca uzupełni jego kwalifikacje, przecież aktual- nie pracuje jako (sic!) doradca du- żej rolniczej firmy w Kietrzu.

Pan radny zadał też inne bardzo celne pytanie – jakie burmistrz wy- ciągnął konsekwencje wobec auto- rów tekstu ,,zatruta woda” w Głosie Kietrza? Radnemu T. Ognistemu udzielamy odpowiedzi, tytuł tek- stu to ,,skażona woda”, a o jej przy- datności do spożycia nie decyduje redakcja Głosu Kietrza tylko Sane- pid w Głubczycach. Wspomniana woda z ujęcia w Rozumicach za- opatrująca mieszkańców wsi: Ro- zumice, Lubotyń i osiedle Pilszcz w ostatnim czasie była kilkakrot- nie skażona bakteriami kałowymi i wobec takiego obrotu sprawy na- leży bić na alarm, by takie sytuacje się nie powtarzały, a nie wyciągać konsekwencje wobec tych, którzy nie zgadzają się na taki stan rzeczy i mają odwagę mówić o tym głośno.

Radna Bronisława Pawlik

Z OSTATNIEJ CHWILI:

(2)

Grudzień to okres najpiękniej- szych i najbardziej rodzinnych dni w roku – Świąt Bożego Narodzenia.

Zbliżają się one wielkimi krokami.

Wszyscy chcemy przygotować się do tego jakże radosnego i ważnego dla nas czasu – robimy w domach porządki, szykujemy świątecz- ny wystrój, kupujemy najbliższym prezenty, gotujemy smaczne, tra-

dycyjne potrawy. Nie zapominamy też o duchowych powinnościach, bowiem to właśnie one stanowią o prawdziwej wartości Bożego Na- rodzenia. Wszystko to czynimy w jednym celu – by razem z naj- bliższymi nam osobami podczas wigilijnej wieczerzy, pasterki i przy świątecznym stole wspólnym śpie- wem kolęd upamiętnić przyjście na

świat Zbawiciela.

Niech więc te Święta przynio- są wszystkim radość, spokój i wy- tchnienie. Niechaj pozwolą nam zatrzymać się, przystanąć choć na chwilę i dostrzec to, co prawdzi- wie piękne, wartościowe, niepo- wtarzalne.

Ostatni miesiąc w roku to rów- nież okazja, by podsumować mi-

nione przeżycia i wydarzenia. Wy- dając grudniowy numer kwar- talnika Głos Kietrza nie chcemy naszym Czytelnikom zakłócać spokoju tych magicznych dni. Je- śli jednak zechcecie Państwo choć przez chwilę wrócić do realiów otaczającej nas rzeczywistości, to niezmiennie polecamy zawarte w naszym piśmie artykuły.

} OD REDAKCJI

WIEŚCI Z SESJI

Dotacja dla szkół stowarzyszeniowych

Na sesji październikowej pan Burmistrz wraz z radnym Marysz- czakiem ubolewali nad złym spo- sobem naliczania dotacji do szkół stowarzyszeniowych wpadając przy tej okazji w swoisty słowotok charakterystyczny dla obu Panów.

Otóż w ubiegłej kadencji do- tacja ta była naliczana zgodnie z wykładnią Regionalnej Izby Ob- rachunkowej w Opolu, której podlega nasza gmina. Obaj Pa- nowie kwestionowali wtedy ten stan. Jednak ten sposób nalicza- nia trwał do 2017 roku. Panowie zapomnieli, czy też nie chcą pa- miętać, że od trzech lat mogli to zmienić, skoro było wiadomo, jak twierdzi pan Burmistrz, że nale- żało się słuchać RIO w Lublinie, a nie w Opolu. Dlaczego tego nie zrobiono? Tylko teraz sugeruje się, że dziura budżetowa i niedoszaco- wanie oświaty to wina oczywiście poprzedników. Dobrze, że istnie- ją tzw. poprzednicy, bo gdyby ich nie było, kogo wówczas aktualne władze obciążyłyby swoimi błę- dami?

Indywidualny tok pracy radnego Maryszczaka

W ostatnim czasie Radny Woj- ciech Maryszczak ,,uprawia” in- dywidualny tok pracy jako radny gminny. Przychodzi na sesję z go- dzinnym opóźnieniem, a wycho- dzi z sesji przed jej zakończeniem.

Natomiast w trakcie posiedze- nia najpierw zadaje pytania rad- nym, po czym opuszcza salę , gdy ci właśnie mu odpowiadają. Kul- turalny i zaangażowany radny ma wsparcie przewodniczącego Da-

miana Bosowskiego, który akcep- tuje ten stan rzeczy.

Amnezja przewodniczącego rady

Bywa że naszego przewodniczą- cego Damiana Bosowskiego dopa- da amnezja i zadaje pytania bur- mistrzowi o sprawy dla wszystkich oczywiste, a szczególnie dla rad- nych z dłuższym stażem, do któ- rych również on należy. Ostatnie ciekawe pytanie dotyczyło przy- stanku w Kietrzu przy ulicy Dłu- giej. Wielokrotnie w poprzedniej kadencji temat przystanku był

„wałkowany” i wyjaśniony. Czyżby D. Bosowski przespał poprzednią kadencję? A może oprócz pytań niewygodnych istnieją też wygod- ne, które należy zadawać po sto- kroć, choć doskonale zna się na nie odpowiedzi?

Brak programów unijnych Niezłomnie na każdej sesji, wspólnie bądź też każdy z osobna, trzech panów: Burmistrz K. Łobos, i radni W. Maryszczak, D. Bosow- ski uderzają/wpadają w ton ,,przy- pominania” i ,,wyrazów sympatii”

dla poprzedników! Czy nie lepiej byłoby dla gminy, gdyby Panowie ten czas poświęcili dla projektów, programów unijnych, z których korzystają, a tym samym inwestu- ją wszystkie gminy wokół, oprócz naszej? Przepraszam, jest! Jest! Aż jeden – rewitalizacja rynku! Jeden projekt od początku kadencji, roz- łożony na trzy lata. Kwota dofinan- sowania ok 2,2 mln. zł. Niebywa- ły sukces, Panowie! A jak on się ma na przykład do gminy Branice, która przy pomocy środków z Re- gionalnego Programu Operacyj-

nego przeprowadziła w tym roku w 90% kanalizację gminy za kwotę ok 13 mln zł. Można? Można.

Burmistrz straszy sądem Na sesjach Burmistrz wie- lokrotnie w swoich wypowie- dziach delikatnie mówiąc mija się z prawdą, a jego kwiecista mo- wa wszystkim bardzo się podoba.

Ostatnio był łaskaw oświadczyć:

,,nigdy nikogo nie straszyłem”. Pa- nie Burmistrzu, niemal kliniczna amnezja. Proszę odczytać proto- koły z sesji, z których wynika nie- zbicie, ile razy Pan radnych stra- szył sądem. A ostatnia sprawa z radną B. Pawlik i wysyłanie jej

„ostatecznych, przedsądowych we- zwań”? Jak to nazwać? Autorską formą współpracy z radnymi po- zbawioną presji?

Irytujące pytania do burmistrza

Zwyczajowo na sesji radni zada- ją pytania do burmistrza. Niektó- re są trudne i niewygodne, co po- woduje irytację włodarza. I w tym miejscu należy przypomnieć panu burmistrzowi, że będąc radnym w

poprzedniej kadencji na sesji 28 sierpnia 2014 roku sam zadał 23 pytania do ówczesnego burmistrza.

Radny W. Maryszczak zadał wte- dy 20 pytań, a D. Bosowski „tyl- ko” skromnie 4. Na następnej se- sji we wrześniu 2014 roku (jesień wyborcza) ówczesny radny K .Ło- bos zadał 10 pytań, W. Maryszczak – 12, a znowu skromnie D. Bosow-

ski tylko 3.

Wówczas nie było to utrudnia- niem pracy burmistrza? Natomiast w tej kadencji zadawanie kilku za- ledwie, ale konkretnych pytań, jest oczywiście rzucaniem kłód pod nogi burmistrzowi. Hipokryzja?

Zdumiewający relatywizm?

Radny Maryszczak nie chce drogi do Kietrza

Na jednej z sesji (nadzwyczaj- na w dniu 31.08.2016 r.) radny W. Maryszczak był przeciwny pod- jęciu uchwały intencyjnej w/s par- tycypacji gminy Kietrz w budowie drogi powiatowej Kietrz – Księże Pole! Na szczęście uchwałę podjęto.

Czy ktoś to rozumie? Radny z Kie- trza, nie chce drogi do Kietrza...

Radna Bronisława Pawlik Sala posiedzeń Rady Miejskiej

(3)

Naszą dewizą jest rzetelność i obiektywizm. Opieramy się na faktach, nie mitach. Nie boimy się krytyki. Wręcz przeciwnie, krytyka pozwo- li nam unikać błędów i poprawiać to, co można zrobić lepiej. Dlatego naszym mottem są słowa Ignacego Krasickiego – „Prawdziwa cnota krytyk się nie boi”!

„Głos Kietrza” finansowany jest z darowizn członków Stowarzyszenia i sympatyków. Stowarzyszenie pieniądze otrzymane z darowizn prze- znacza na działalność statutową.

Nr konta: BS Racibórz/o Kietrz 95 8475 1016 2006 3602 9848 0001

»„Głos Kietrza” – pierwsza społeczna gazeta w naszej gminie wydawana jest przez założone w czerwcu 2016 roku Stowarzy- szenie „Razem Dla Gminy” w Kietrzu.

Głos Kietrza

Jednak nasz Burmistrz ze swo- imi radnymi: M. Adamską, D. Bo- sowskim, M. Gawrońskim, J.Król- czyk, J. Macewiczem, W. Marysz- czakiem, B. Orjan, B. Robak i do- radcami, uważają inaczej i wydają żywą gotówkę na mizerne inwesty- cje w naszej gminie, a mając więk- szość w radzie przegłosują każdy bardziej lub mniej udany wniosek.

Opozycja może jedynie zadawać niewygodne pytania o to, dlacze- go tak czynią, które to Burmistrz nazywa „kłodami rzucanymi pod nogi”. A zadawanie pytań to tak przywilej, jak i obowiązek radnego.

Proszę Państwa, wyobraźmy so- bie, że wydajemy kwotę 400 tys. zł na jakąś inwestycję bez projektu unijnego. Gdyby jednak skorzy- stać z unijnego projektu, wówczas na to samo zadanie, tę samą inwe- stycję, wydalibyśmy zależnie od projektu tylko od 80-160 tys. zł!

Nie ośmielam się pytać, czy widzą Państwo różnicę? Nie pytam także, nawet retorycznie, jak wiele moż- na by zrobić w naszej gminie za nasze pieniądze, gdyby były wła- ściwie zarządzane?

Przykład? Proszę bardzo:

1. Gmina Otmuchów ma budżet nieco wyższy od naszego, ale tu ważne jest procentowe zaanga- żowanie środków w inwestycje, a one wyglądają następująco:

• złożono trzy projekty inwestycyj- ne (termomodernizacja, rewita- lizacja) w Regionalnym Progra- mie Operacyjnym Województwa Opolskiego na kwotę 7.746.009 zł, dofinansowanie 5.006.896 zł,

• złożono jeden projekt dotyczący kanalizacji w Programie Opera- cyjnym Infrastruktura i Środo- wisko – kwota 5.356.737 zł, do- finansowanie 3.698.818 zł,

• złożono trzy projekty inwe- stycyjne (oczyszczalnie ście- ków) w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich na kwotę 2.173.917 zł przy dofinansowa- niu 1.383.262 zł,

• i kilka innych.

Wartość wszystkich przygo- towanych i złożonych wnio-

sków zamyka się kwotą brutto:

17 051 680,13 zł, a wielkość dofi- nansowania to 11 015 877,42 zł.

Wydatki majątkowe w tej gmi- nie stanowią 15% budżetu, u nas skromne 5%, ponadto mamy tylko jeden projekt inwestycyjny (rewi- talizacja rynku) z udziałem środ- ków zewnętrznych.

2. Gmina Branice, budżet znacz- nie mniejszy od naszego, a in- westycje na imponującym po- ziomie, mianowicie na 2018 r.

zaplanowane na poziomie 10.355.040 zł, tj. 32% budżetu.

Natomiast zrealizowane w ostat- nich dwóch latach projekty to kwota 28.710.153 zł przy dofi- nansowaniu 17.024.491 zł.

3. Gmina Kietrz, budżet i wydat- ki majątkowe, czyli inwestycje, kształtują się jak przedstawia po- niższa tabela. Natomiast realizo- wane projekty to 1 – słownie je- den – rewitalizacja rynku. Rynek będzie modernizowany przez trzy lata na kwotę 4.609.582 zł z dofi- nansowaniem ok 2.200.000 zł.

Drodzy Czytelnicy, Kto nie jest lub nigdy nie był radnym, nie zna się meandrów tej pracy. I abso- lutnie nie dziwię się nikomu, kto nie do końca rozumie struktury tej „firmy”, jaką jest gmina, kto nie orientuje się do końca, jak dzia- ła prawo samorządowe i czym się ono kieruje. Nie zawsze też zda- jemy sobie sprawę, jak wiele jego aspektów jest zależnych od polity- ki naszego Państwa. Jednak prio- rytetem gospodarki gminnej jest to, żeby publiczne pieniądze, czy- li nasze pieniądze wydawać na ce- le – czytaj inwestycje – które są dla nas ważne.

I teraz stawiam otwarte i niesły- chanie istotne pytanie: co jest dla Państwa ważne? Moim skromnym zdaniem są: drogi, chodniki, żło-

bek, szkoły, place zabaw, kanaliza- cja, domy kultury, świetlice, par- kingi, oświetlenie itd. – i tu ko- lejność jest płynna ze względu na potrzeby czy też zainteresowania odpowiadających.

Proszę teraz zwrócić uwagę, ja-

kie priorytety przyjęła nasza ak- tualna władza? Najważniejszy jest rynek! Czy naprawdę tak jest? Czy dla nas wszystkich mieszkańców gminy najistotniejszy jest rynek?

Jaki procent naszej społeczności gminnej jest za tą koncepcją? Sta- rania władzy o rozwój naszej gmi- ny oceńcie Państwo sami. Czy nie szkoda naszej małej ojczyzny dla takich włodarzy? Proszę więc, za- pamiętajcie Państwo te nazwiska- Burmistrza i jego doradców.

Radna Bronisława Pawlik

Budżet i inwestycje

» Nowe rozdanie funduszy europejskich na lata 2014-2020 stworzyło podstawy do ubiegania się przez samorządy lokalne o duże pienią- dze. Nie jest wykluczone, że po raz ostatni fundusze zadysponowane dla poszczególnych regionów naszego kraju są w tak wysokim wymia- rze. Niewykorzystywanie tej szansy byłoby zatem poważnym błędem. Włodarze gmin do tych możliwości przywiązują szczególną wagę.

Miejsce/gmina Wydatki

ogółem (zł) Wydatki

majątkowe (zł) %

Branice 32.535.293 10.355.040 32

Otmuchów 53.346.735 7.972.850 15

Kietrz 40.795.672 2.051.542 5

(4)

Nawet na podstawie zdjęć za- mieszczonych w Mojej gminie wi- dać skutki zaniedbań i dewastacji parku. I cóż na to nasza władza?

Zamiast zabrać się do roboty i za- dbać o to miejsce, tradycyjnie szu- ka winnych w gronie poprzedni- ków. W tym wypadku głównym oskarżającym jest wykonawca ro- bót, który twierdzi, że gdyby mu pozwolono zmienić projekt we- dle własnego uznania, to wszyst- ko byłoby lepiej. Niewtajemniczo- nym przypomnę, że projekt parku opracowali pracownicy Uniwersy- tetu Przyrodniczego we Wrocła- wiu i chyba dobrze zrobili nie zga- dzając się na wprowadzanie zmian i nie dopuścili proponowanych inicjatyw twórczych wykonawcy, bo obiekt nie kwalifikowałby się do odbioru. Szkoda, że wykonaw- ca robót nie wspomniał o długiej

liście wad i usterek spisanych do protokołu odbioru i nie przyznał, w jaki sposób podchodził do ich usuwania, bo to dałoby lepszy ob- raz tamtej rzeczywistości.

Nawiązując do tytułowej amne- zji, wykonawca robót nie pamięta też o tym, że w umowie na wyko- nanie robót miał zapisany obowią- zek pielęgnacji i konserwacji par- ku przez rok od zakończenia robót.

Jak faktycznie wtedy było, wiedzą tylko ci, którzy z tym problemem się zmagali. Te stawiane przez wy- konawcę zarzuty można podsu- mować starym polskim przysło- wiem: „Złej baletnicy zawadza rą- bek u spódnicy”. Zostawmy jed- nak przeszłość, bo przecież troska o gminne mienie nie jest domeną wykonawcy robót, tylko zarządza- jących tych mieniem. Wszak Ko-

Rąbek spódnicy

» Z zażenowaniem przeczytałem artykuł zatytułowany „Park czterech żywiołów i zbiorowej am- nezji” w wrześniowym numerze czasopisma Moja gmina. Z zażenowaniem, gdyż rzeczywiście wielu mieszkańców Kietrza zwraca uwagę, że obiekt ten pozostawiony sam sobie po prostu niszczeje. Takie głosy docierają również do redakcji Głosu Kietrza i naszym respondentom nie chodzi o to, kto co źle zrobił, tylko o zupełny brak troski o bieżący stan i wygląd tego zakątka miasta.

„Ta osoba, która stała na czele ko- mitetu wyborczego poprzednie- go Burmistrza, ma istotne zna- czenie dla koniunktury na Kry- tej Pływalni w Kietrzu” (sic!).

Komentarz: nie wiemy, kogo miał na myśli radny, ale po ob- jęciu rządów w gminie obecna władza wprowadziła swój mar- keting, w wyniku którego dopła- ta do krytej pływalni galopująco rośnie. W 2014 r. wyniosła ona ok. 410 tys. zł (za rządów J. Mate- li), a już w 2016 r. aż 873 tys. zł! No, ale jak inaczej ma twierdzić ktoś, kto nie odróżnia pojęcia roczne- go utrzymania krytej pływalni od dopłaty do pływalni? Najdziwniej- sze, że Burmistrz Krzysztof Łobos, odpowiedzialny za budżet Gminy,

wtórując radnemu mówi, że ,,każ- dy marketing jest lepszy od żadne- go”. Czy aby na pewno? Czy lepszy jest również taki marketing, który kosztuje, ale nie przynosi efektu?

Wspomniany powyżej radny był uprzejmy powiedzieć, że kto gło- suje inaczej niż on ...to mu nie po- daje ręki!

Cóż... trzeba będzie się pogodzić z tym bolesnym faktem.

Kolejna „złota myśl” radnego – mi- zerna kondycja Spółki Komunalnej Hydrokan, jest wynikiem złego za- rządzania w poprzedniej kadencji.

Komentarz: straty za ostatnie dwa lata po zmianie zarządu Hy- drokanu i Burmistrza jako jedno- osobowego właściciela Spółki, to

kwota aż 395 tys. zł. Za rządów J. Mateli Hydrokan zamykał bi- lans na plusie.

Komisje wspólne spotykają się, aby wypracować stanowisko np.

w/s budżetu.

Do tak poważnej kwestii każdy radny, a tym bardziej prowadzący posiedzenie, powinien gruntownie przygotować się. Więc prowadzący przewodniczący Wojciech Marysz- czak gruntownie przygotowany za- daje pytania, na które ma odpo- wiedź już na pierwszych stronach materiałów, które wszyscy otrzy- mali. Bicie piany dla samego jej bi- cia. Nie widzi on również potrzeby opiniowania przez komisje oma- wianych tematów, wbrew temu, co mówi uchwała – „Sobie śpiewam

» Wspólne posiedzenia Komisji zawsze prowadzi Przewodniczący Komisji Rewizyjnej. W tej kaden- cji jest to radny Wojciech Maryszczak. Z ostatniego posiedzenia wybraliśmy te jego „konstruktywne”

wypowiedzi, które stanowią prawdziwe językowe i logiczne perełki.

Wieści ze wspólnego posiedzenia

Komisji Rady Miejskiej w Kietrzu

mitet Wyborczy Wspólne Dobro w swojej deklaracji wyborczej zło- żonej mieszkańcom obiecywał rzą- dzić lepiej. Skoro na ten obiekt wy- dano takie krocie pieniędzy i jest dewastowany, to dlaczego nie zle- cono naprawy tak źle działającego monitoringu? Dlaczego nie oży- wiono go występami artystyczny- mi organizowanymi przez dom kultury? Przecież którąś z licz- nych imprez naszego MGOK-u na pewno dałoby się tam zorganizo- wać? Dlaczego nikt nie dba o czy- stość i wygląd tego parku? Dla- czego wieczorami nie działa tam oświetlenie?

Takich pytań można postawić więcej. Ale po co je stawiać, skoro odpowiedź będzie zawsze ta sama.

Zawinili poprzednicy! Rzeczywi- stość jest jednak taka, że przez trzy lata rządów Burmistrza i radnych z komitetu Wspólnego Dobra nie zrobiono nic, by w Parku Czterech Żywiołów cokolwiek zmienić lub poprawić. Można by zastanowić się jeszcze, dlaczego nic nie zro- biono? Może dlatego właśnie, że- by móc za zniszczenia obciążać poprzedników, a może dlatego, że obecna władza to też taka „balet- nica”. I ta druga odpowiedź wyda- je się być najtrafniejsza.

SeK

a muzom”, można byłoby rzec.

Nawet jeśli radnego Maryszcza- ka nie można nazwać geniuszem, to na pewno ze względu na wy- konywaną profesję jest on histo- rykiem. Historykiem, który jak- że często powraca do przeszłości gospodarki samorządowej Kietrza i odwołuje się przy tym do czasów gdy ...samorządy jeszcze nie ist- niały. Ma też inne, cenne zalety, na przykład wielokrotnie w swoich emocjonujących wszystkich słu- chaczy wypowiedziach, wkłada w usta radnych słowa, które nigdy nie padły, jak te dotyczące jakoby odebrania głosu podczas dyskusji, ale równocześnie nie pamięta, że sam zamykał dyskusję na tematy, które były przedmiotem spotkania.

Trzeba też zwrócić uwagę, że jako człowiek kulturalny i wykształco- ny, w sytuacji popełnienia niesto- sowności polegającej na podaniu do publicznej wiadomości treści, które tam nie powinny się znaleźć, powinien potrafić powiedzieć

PRZEPRASZAM. To słowo okazuje się jednak dla Pana radne- go Maryszczaka zbyt trudne?

Radna Bronisława Pawlik

(5)

Ludzie mówią, my pytamy

Sosny zniknęły z placu apelowego

Przy placu apelowym Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Kie- trzu przy ul. Głowackiego rosły piękne, dorodne sosny. Niestety, ale podobnie jak w rynku, tak i tu, bezlitosna piła wycięła wszystkie drzewa. Słuchy chodzą, iż ma tam powstać parking. Naszym zda- niem miejsca było wystarczająco na parking i na piękne sosny. Czy u nas można coś wybudować, nie niszcząc przy tym drzew?

Plac zabaw przy Domu Kultury O placu zabaw przy Domu Kul- tury w Kietrzu pisaliśmy już. Nie- stety, miejsce to powraca na na- sze łamy. Liści na drzewach już nie ma. Jednak zalegają i gniją na

placu zniechęcając najmłodszych i ich rodziców do korzystania z te- go pięknego i pożytecznego miej- sca. Czy odpowiednie służby zdą- żą usunąć liście przed śniegiem?

Alkohol w parku

„Odwieczny” jest problem z oso- bami pijącymi alkohol w parku przy placu zabaw pomiędzy uli- cami Okrzei i Głowackiego w Kie- trzu. Niestety, zdarza się, iż oso- by te załatwiają tam swoje potrze- by fizjologiczne pomimo umiej- scowienia w pobliżu TOI-TOI-a.

Z posiadanych przez nas informa- cji wynika, iż rozwiązanie proble- mu leży po stronie Urzędu. Poli- cja wymierza stosowne kary za popełnianie w tym miejscu wy- kroczeń, ale skutek jest jak wi- dać mizerny. A może zastosować jedno z dwóch rozwiązań: 1.cof- nięcie (nieprzedłużanie) konce- sji na sprzedaż alkoholu w pobli- skim sklepie; 2.właściciel sklepu wystąpi o zgodę na uruchomienie ogródka piwnego?

Nowe kosze na śmieci W ostatnim czasie na tere- nie Kietrza montowane są ko- sze na śmieci. Jak one wygląda- ją, każdy widzi. Pytaliśmy miesz- kańców Kietrza o zdanie na te- mat tych koszy. Opinie są różne.

Można je opisać trzema słowami:

trwałe, brzydkie, źle zamontowa- ne (podstawa betonowa powinna

być „ukryta” pod warstwą ziemi, aby trawa mogła wyrosnąć wokół).

Nie było mniej topornych?

Kietrzański smog

Zima zaczęła się i oczywiście sezon grzewczy w pełni. Można o tym dowiedzieć się otwierając rano lub wieczorem okna. Smród palonego „wszystkiego” bucha w nozdrza. W Kietrzu jest to od- czuwalne szczególnie, ponieważ miasto położone jest w kotlinie.

Gmina Głuchołazy przeznaczyła 200 tys. zł w budżecie na 2018 rok na poprawę warunków klimatycz- nych. W jaki sposób nasze władze chcą walczyć z kietrzańskim smo- giem?

Działalność pływalni

Mieszkańców Kietrza intere- suje działalność i wyniki finan- sowe Krytej Pływalni w Kietrzu.

W tym numerze chcieliśmy Pań- stwu przedstawić analizę działal- ności „Hydrosfery”. Niestety, na nasz wniosek o udostępnienie in- formacji publicznej dotyczącej te- go tematu dostaliśmy odpowiedź negatywną! Czyżby ktoś miał coś do ukrycia?

Piękne sosny na placu apelowym

Kryta pływalnia w Kietrzu Kietrzański smog

Plac apelowy już bez pięknych sosen

Piękne sosny zniknęły...

Nowe kosze na śmieci Zalegające liście na placu zabaw

(6)

Po uwzględnieniu otrzymane- go wsparcia z urzędu marszałkow- skiego, Gmina Kietrz na remont i modernizację świetlicy w Nasie- dlu wydała z własnego budżetu około 120 tys. (można? – można!).

W drodze postępowania przetar- gowego został wyłoniony wyko- nawca, którym została firma bu- dowlana z Kietrza. Zgodnie z za- wartą umową wszystkie prace związane z realizacją tego zada- nia winne były zakończyć się do końca czerwca 2013 roku. Tak się jednak nie stało. Z uwagi na licz- ne usterki stwierdzone i zgłasza- ne przez inwestora zakończenie prac nastąpiło z kilkumiesięcz- nym opóźnieniem. Na początku

roku 2014, kiedy stwierdzano ko- lejne usterki a z którymi firma bu - dowlana nic nie robiła zaczęto na- liczać kary umowne (zgodnie z za- wartą umową), które w pewnym momencie opiewały już na sumę 60 tys. zł. W drodze prowadzo- nych negocjacji wykonawca w ra- mach rekompensaty zobowiązał się do wykonania dodatkowych prac m.in. wybrukował teren wo- kół WDK oraz pomalował sa- lę gimnastyczną przy Szkole Pod- stawowej w Nasiedlu. Prace te wy- ceniono na łączną kwotę 30 tys. zł.

O pozostałe 30 tys., które należało wyegzekwować toczyła się sprawa sądowa, w której uczestniczyłem jako świadek. Niestety na dzień

dzisiejszy nie jest mi znane roz- strzygnięcie sądowe jakie zapadło w tej sprawie.

Czas mijał a na budynku świe- tlicy pojawiały się co raz to nowe

„niespodzianki”. W miesiącu lipcu 2016 roku został dokonany prze- gląd pogwarancyjny obiektu pod- czas, którego stwierdzono wiele usterek. Jedną z nich były (nadal są) pęknięcia elewacji zewnętrznej budynku. Z usterką tak błahą jak pęknięcia tynku, wykonawca po- radził sobie fantastycznie i spraw- nie – po prostu zamalowując je!

Oczywiście podjęte działania nie przyniosły oczekiwanego skutku i po dwóch miesiącach pęknięcia ponownie się pojawiły. Jako radny

Wiejski Dom Kultury w Nasiedlu

– niekończąca się inwestycja

» 5 lat temu w grudniu 2012 roku rozpoczęła się długo oczekiwana przez mieszkańców Nasiedla modernizacja Wiejskiego Domu Kultury. Zadanie to mogło być realizowane dzięki pozyskaniu przez ówczesne władze gminne środków unijnych. Środki UE pochodziły z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Całkowite wsparcie jakie Gmina otrzymała z Opolskiego Urzędu Marszałkowskiego wy- niosło około 70% kosztów poniesionych na realizację tej inwestycji. Wartość zadania zgodnie z spe- cyfikacją przetargową wniosła blisko 400 tys. zł.

Co dalej, Szkoło?

W czasie sesji Rady Miejskiej 30 sierpnia 2017 podjęliśmy pa- kiet uchwał oświatowych. Inten- cje radnych opozycyjnych zawar- te w tych aktach prawnych są nie- zmienne od wielu miesięcy. Pro- ponujemy mianowicie:

Budynek szkoły przy ulicy Gło- wackiego przeznaczyć na żłobek, przedszkole i młodsze klasy szkoły podstawowej (1-3 lub 1-4). Sygna- lizujemy przy tym, że na powsta- nie żłobka można pozyskać środ- ki z Programu Maluch+ utworzo- nego przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Tam w ramach konkursu można otrzy-

mać dofinansowanie nawet do 80 proc. kosztów projektu.

Budynek na ulicy Kościuszki za- gospodarować dla starszych klas szkoły podstawowej i dla szkół po- nadpodstawowych, by wykorzystać jego potencjał, czyli ustronną loka- lizację, kompleks sportowy i nowo- czesne wyposażenie sal lekcyjnych.

Utworzyć jedną dyrekcję i jedną radę pedagogiczną dla wszystkich kietrzańskich nauczycieli, by zra- cjonalizować zarządzanie zasoba- mi ludzkimi tak wśród pedagogów, jak i wśród pracowników obsługi.

Co niewłaściwego widzi Pan w tych zamierzeniach? Jaki ma Pan

» Po raz trzeci na łamach Głosu Kietrza podejmujemy temat szkół w naszym mieście. Po raz trzeci także przychodzi nam stwierdzić, ze jest to głos wołającego na puszczy. Władza jest do- skonale głucha na realne problemy mieszkańców – bo uczniowie, ich rodzice, nauczyciele i niepedagogiczni pracownicy szkół to tak- że mieszkańcy gminy. Mimo lekceważenia tematu, które przejawia włodarz naszej gminy, uważamy, iż obowiązek wolnych i niezależ- nych mediów – a takim jest nasz kwartalnik – polega na przypomi- naniu władzy o jej powinnościach i przestrzeganiu przed konse- kwencjami ich zaniechania. Tak więc raz jeszcze wołamy: Co dalej, Panie Burmistrzu?

Burmistrz pomysł na inne – może rozsądniejsze niż to zaprezentowa- ne przez nas – rozwiązanie proble- mów oświaty? Dlaczego nie stanie Pan twarzą w twarz z zainteresowa- nymi stronami i nie powie wprost, jakie plany wobec budynku szkoły i ludzi tam zatrudnionych ma obec- na władza? Z jakich to powodów ko- munikowanie między owymi stro- nami przybrało formę wyłącznie epistolarną (list od burmistrza od- czytywany przez byłego zastępcę na spotkaniu w kietrzańskim MGOK-u podczas spotkania w lutym tego ro- ku, pisemne uwagi do uchwal oświa- towych odczytywane przez sekreta- rza podczas sesji 30 sierpnia 2017 r.)?

Równocześnie z tym lekcewa- żącym milczeniem włodarza gmi- ny pojawiają się plany dotyczą- ce zagospodarowania budynku przy ulicy Kościuszki. W załączni- ku do uchwały budżetowej na rok 2018 odnajdujemy następującą ad- notację: Adaptacja pomieszczeń szkolnych na Klub Seniora, kwota:

20.000 zł (dochody własne). Nie ne- gując oczywistej potrzeby zapewnie- nia naszym Seniorom godnych wa- runków dla prowadzenia ich dzia- łalności w ramach Klubu, pytamy:

już podzielił Pan Burmistrz skó- rę na niedźwiedziu? Klamka zapa-

dła? Cała kietrzańska młodzież bę- dzie się gnieździć w budynku szko- ły podstawowej – od przedszkolaka do piętnastolatka? Ta wizja rodem z zamierzchłej przeszłości odpowia- da według Pana realiom XXI wieku?

Uprzedzając odpowiedź, że tak prze- cież bywało, że uczono się w Kietrzu na dwie zmiany, klasy były przepeł- nione a z sali gimnastycznej korzy- stało jednocześnie kilka oddziałów, odpowiadamy stanowczo: Tak było, bo wówczas nie było innego wyjścia, teraz zaś jest.

Teraz to właśnie Pan jest odpo- wiedzialny jako organ prowadzący dla szkół i wykonawczy w struk- turze samorządowej za wykona- nie uchwał podjętych przez radę miejską na sesji sierpniowej. Mo- że warto raz jeszcze zastanowić się nad rozwiązaniami tam propono- wanymi? Nadal nie tracimy na- dziei, że włodarz naszej małej oj- czyzny zechce podejmować decy- zje dobre dla ludzi, czym zaskarbi sobie ich wdzięczność, nie jest zaś jego wolą pozostawienie po sobie edukacyjnych zgliszczy i działanie w myśl niechlubnej zasady: Po nas – choćby potop.

Co więc dalej, Panie Burmi- strzu...?

Radni opozycyjni

zwróciłem się wówczas do Urzę- du Miejskiego w Kietrzu z prośbą o wyjaśnienie jakie zostaną podjęte kroki w celu wyeliminowania tych wad budowlanych. Odpowiedź by- ła co najmniej zaskakująca – nale- żało obserwować zachowanie ele- wacji, sprawdzać czy pojawiają się nowe ogniska pęknięć. Wraz z Soł- tysem postanowiłem czynić obser- wacje oraz prowadzić stosowną do- kumentację fotograficzną. Jak nale- żało się spodziewać nowe pęknię- cia i odpryski pojawiły się dosyć szybko i równie szybko moja do- kumentacja trafiła do stosowne- go referatu w UM. W referacie po- informowano mnie, że skończył się okres gwarancji! Po 5 latach prowadzonej batalii z wykonaw- cą, o właściwe wykonanie zleco- nych robót dzisiaj to my z budże- tu gminnego, musimy pokrywać koszty związane z naprawą bubla budowlanego, który przypominam powstał z winy nie inwestora a wy- konawcy. Zadaję sobie – pytanie czy tak powinno wyglądać? Czy to jest kolejny element przemyślanej gospodarności naszych władz?

Radny Rady Miejskiej Mirosław Skoczylas

(7)

W zasadzie rok 2020 będzie już czasem martwym pod tym wzglę- dem, ponieważ ostatnie fundu- sze zostaną rozdzielone w 2019 r.

a w roku 2020 będzie już tylko re- alizacja projektów i ewentualnie jacyś szczęśliwcy skorzystają jesz- cze być może z resztek funduszy.

Dlatego czekają nas jedynie dwa kolejne lata 2018-2019 na stara- nie się o te środki. Wszelkie plano- wanie inwestycji przy ich użyciu po roku 2020 pozbawione jest cał- kowicie sensu. Natomiast plano- wanie wielu dużych inwestycji na rok 2020 jest sporym wyzwaniem dla budżetu, zwłaszcza małej gmi- ny, ponieważ wiąże się z koniecz- nością zabezpieczenia środków na tzw. wkład własny, a w zasadzie na sfinansowanie całej inwesty- cji i czekanie do następnego roku lub dłużej na zwrot poniesionych wydatków. Oczywiście, gminy bę- dą na ten cel zaciągać kredyty i tu rodzi się pytanie, czy wskaźniki fi- nansowe w naszej gminie na to pozwolą. Na pewno lepszym roz- wiązaniem byłoby rozłożenie pla- nowanych inwestycji z końcowe- go roku rozdania unijnych środ- ków na kilka lat, na przykład na la- ta 2018, 2019 i 2020. Przyjrzyjmy się, jak cała sprawa wygląda w na- szej kietrzańskiej gminie?

Z wykazu zadań inwestycyjnych realizowanych w 2018 r. (załącznik do uchwały budżetowej na 2018 r.) wynika, że są planowane następu- jące inwestycje:

1. Sporządzenie dokumentacji projektowej na budowę wo- dociągu w ramach zadania pn.

Rozbudowa drogi wojewódz- kiej 416 w m. Kietrz do grani- cy województwa–kwota: 50.630 zł(dochody własne)

2. Sporządzenie dokumentacji projektowej na budowę kana- lizacji w ramach zadania o na- zwie Rozbudowa drogi woje- wódzkiej 416 w m. Kietrz do granicy województwa–kwota:

100.000 zł (dochody własne) 3. Odbudowa cieków meliora-

cyjnych w gm. Kietrz, kwota:

35.000 zł (dochody własne)

4. Przebudowa drogi i chodni- ka, ul. Langenowska oraz cz.

Żużlowa ul. Traugutta, kwota 50.000 zł (dochody własne).

5. Rewaloryzacja Rynku w Kie- trzu (ciąg dalszy zadania), kwo- ta 1.540 000 zł (dochody wła- sne: 690 tys., dofinansowanie:

850 tys. zł).

6. Utworzenie siłowni na wolnym powietrzu w Kietrzu, kwota:

50.000 zł (w ramach projektu).

7. Adaptacja pomieszczeń szkol- nych na Klub Seniora, kwota:

20.000 zł (dochody własne).

8. Odbudowa terenu zielone- go na ul. Głubczyckiej, kwota:

20.000 zł (dochody własne).

Wykonanie pozostałych 17 za- dań zaplanowane jest w ramach realizacji funduszu sołeckiego.

Natomiast z wykazu przedsię- wzięć inwestycyjnych do Wielolet- niej Prognozy Finansowej (załącz- nik do tej samej uchwały) wynika, że są planowane następujące inwe- stycje:

W roku 2019:

• budowa parkingu naprzeciw cmentarza w Kietrzu, kwota: 410 tys. zł (realizacja rozłożona na dwa lata: 2019 r. – kwota: 200 tys.

zł, 2020 r. – kwota: 200 tys.zł).

Projekt do realizacji tego zada- nia gotowy od roku 2014,

• rewaloryzacja Rynku w Kietrzu (ciąg dalszy zadania), kwota:

1.669 528,68 zł.

W roku 2020:

• budowa parkingu naprzeciw cmentarza w Kietrzu (ciąg dal- szy zadania), kwota: 200 tys. zł,

• budowa drogi gminnej w Ści- borzycach Wielkich do granicy państwa, kwota: 151 tys. zł,

• przebudowa i remont Wiejskie- go Domu Kultury w Nowej Ce- rekwi, kwota: 1.015.000 zł.

W roku 2021:

• budowa odcinka drogi ul. Zato- rze w Kietrzu, kwota: 350 tys. zł,

• wykonanie utwardzenia tar- gowiska miejskiego w Kietrzu,

kwota: 280 tys. zł (realizacja rozłożona na trzy lata: 2021 r.

– kwota: 100 tys. zł, 2022 r.

– kwota: 100 tys. zł, 2023 r.

– kwota: 80 tys. zł).

Z powyższego wynika, że gmi- na Kietrz większość dużych in- westycji zaplanowała na rok 2020.

Wówczas to pojawia się budo- wa drogi gminnej w Ściborzy- cach Wielkich do granicy pań- stwa, kwota: 151 tys. zł oraz prze- budowa i remont Wiejskiego Do- mu Kultury w Nowej Cerekwi, kwota: 1.015.000 zł, co daje w su- mie 1,66 mln zł. Natomiast w ro- ku 2021 zaplanowano budowę od- cinka drogi ul. Zatorze w Kietrzu w kwocie 350 tys. zł i utwardzenie targowiska miejskiego za 100tys.zł.

Rodzi się zatem pytanie, czy nie jest to tylko planowanie dla plano- wania, mało realistyczne do wcie- lenia w życie, ale wygodne dla obecnego Burmistrza i jego ekipy.

Podczas trwania obecnej kaden- cji, jak już wcześniej pisaliśmy na łamach Głosu Kietrza, nasza gmi- na miernie wypada pod względem inwestycji i pozyskiwania środków unijnych. Z przedstawionej pro- gnozy wynika, że taki trend utrzy- ma się do końca kadencji. A więc obecny Burmistrz nie planował i nie planuje większych inwesty- cji w czasie swojej kadencji, pod- czas gdy inne gminy nie marnu- ją okazji i maksymalnie korzysta- ją z ostatnich pieniędzy unijnych .

Najbardziej rzuca się tu w oczy planowanie przebudowy i remontu Wiejskiego Domu Kultury w No- wej Cerekwi na rok 2020. Pomiń- my w tym miejscu planowany re- mont dwóch dróg, w Ściborzycach Wielkich i na ul. Zatorze w Kietrzu, których łączny koszt to wpraw- dzie 0,5 mln. zł (możliwość uzy- skania dofinansowań krajowych po 2020 r.), a skupimy się na WDK w Nowej Cerekwi. W tym przypad-

ku gmina przy odrobinie szczęścia może, ale nie musi, pozyskać środki unijne. Jeżeli ich nie pozyska z róż- nych przyczyn np. formalnych w ro- ku 2019, to nie będzie miała szansy złożyć powtórnego wniosku w ro- ku następnym. Przy wygranym wniosku będzie musiała zapłacić całą kwotę 1.015.000 zł na realiza- cję i czekać na zwrot dofinansowa- nia. Czy nie lepiej więc było zapla- nować ten remont wcześniej? Było- by o wiele bezpieczniej i szanse na powodzenie byłyby większe. Chy- ba że jest to tzw. planowanie dla pla- nowania, bo tak naprawdę do koń- ca nie zależy obecnemu włodarzowi gminy na powodzeniu tego zadania.

Pytanie: dlaczego tak się dzieje? Czy WDK w Nowej Cerekwi nie wy- maga natychmiastowego remon- tu? Oczywiście, że wymaga! Jaki jest stan budynku – widać gołym okiem.

Wystarczy przyjrzeć się dachowi, elewacji, oknom czy toaletom. Jest to ponadto ostatni WDK, który nie został wyremontowany. Inne zosta- ły odnowione przez poprzedniego Burmistrza, który planował remont WDK w Nowej Cerekwi w roku 2015, lecz przegrał wybory. Obecny włodarz wcześniej planował remont na rok 2016 lub 2017, lecz nie wia- domo z jakich powodów – zmienił zdanie. Czyżby degradacja budyn- ku nie postępowała? A może w roku 2020 spadnie manna z nieba i wów- czas całe przedsięwzięcie dojdzie do skutku? Jedno jest pewne, że jeże- li nie uda się przeprowadzić grun- townego remontu tego obiektu przy dofinansowaniu unijnym do roku 2020, to postępujący z roku na rok proces niszczenia budynku spra- wi, że koszt remontu będzie o wie- le wyższy, a zarazem nie do udźwi- gnięcia w ramach własnego budże- tu. Czyżby ten piękny obiekt, od lat służący mieszkańcom Nowej Cere- kwi i nie tylko im, miał podzielić los budynków po byłym Welurze?

Redakcja

Planowanie bez sensu?

» Jak powszechnie wiadomo tzw. ostatnie rozdanie środków unijnych kończy się definitywnie w roku 2020. Tylko do tego cza- su gminy i inne podmioty mogą starać się w ramach różnych pro- gramów o dofinansowanie swoich inwestycji ze środków unijnych.

(8)

Zebrane przez wolontariuszy pieniądze corocznie przeznacza- ne są na wsparcie służby zdrowia poprzez zakup sprzętu medyczne- go oraz specjalistycznej aparatury.

Każdorazowo Orkiestra gra – czyli kwestuje – dla innych podmiotów.

Dzięki idei Jurka Owsiaka wspar- cie otrzymały m.in.: kardiochirur- gia dziecięca, geriatria czyli opieka osób starszych, hospicja dziecięce oraz onkologia w postaci Narodo- wego Programu Wczesnej Diagno- styki Onkologicznej Dzieci. Wspar- cie zostało udzielone również Stra- ży Pożarnej, dla której zakupiono zestawy do świadczenia pomocy osobom poszkodowanym w wy- padkach komunikacyjnych. Pomoc niesiona przez fundację Owsiaka stanowi fenomen na skalę świato- wą – nigdzie na świecie i nikt in- ny tak jak Polacy nie jednoczy się w celu tak szczytnym jak ratowanie życia i zdrowia człowieka. Tylko w

naszym kraju potrafimy się wznieść ponad podziałami i sporami, aby móc zadziwić świat pobijając kolej- ny rekord w ilości zebranych przez fundację pieniędzy.

Przed kolejnym finałem, któ- ry odbędzie się 14 stycznia 2018 r., warto wspomnieć o wsparciu jakie- go udzieliła fundacja WOŚP w na- szym regionie. W 2016 r. WOŚP przekazała SP ZOZ w Głubczycach sprzęt wartości 422 447 zł, w tym:

łóżka sterowane elektronicznie – 44 szt.(309 236 zł), materace przeci- wodleżynmowe – 2 szt. (13 958 zł), wózki inwalidzkie – 4 szt. (17 200 zł), pompy infuzyjne – 4 szt. (11 016 zł), waga krzesełkowa (5 990 zł), fo- tel kąpielowy (13 726 zł), aparat do mierzenia ciśnienia (9 200 zł), urzą- dzenie do screningowego badania słuchu (15 120 zł), podnośnik elek- tryczny (27 000 zł).

Jeśli więc w styczniu 2018 ro- ku na Waszej drodze staną wo-

lontariusze Jurka Owsiaka, miej- cie Państwo na uwadze, iż orkie- stra sfinansowała dla Powiatowe- go Szpitala w Głubczycach zakup sprzętu w ostatnich latach na po- nad 1 mln. zł. Pragnę również po- informować, iż w bieżącym ro- ku w ramach Regionalnego Pro- gramu Operacyjnego pod nazwą

„Poprawa wydajności i skutecz- ności leczenia chorób cywiliza- cyjnych poprzez wyposażenie SP ZOZ w Głubczycach” zostanie za- kupiony sprzęt:

Sprzęt na blok operacyjny:

Łóżko pooperacyjne elektrycz- ne – (2szt), kardiomonitor (2szt), defibrylator przenośny, respirator, stojaki do kroplówek (2szt), pom- pa infuzyjna (2szt), lampa opera- cyjna LED (2szt), stół operacyj- ny, wózki anestezjologiczne (2szt),

aparat do znieczulenia (2szt), myj- nia automatyczna, ssak próżniowy (2szt), diatermia.

Sprzęt dla pracowni diagnostyki obrazowej – aparat RTG cyfrowy

Sprzęt dla pracowni endoskopii:

wideokolonoskop (2szt), wideoga- stroskop (2szt), zestaw HD z kom- puterem i oprogramowaniem do archiwizacji, ssak endoskopowy, szafa na endoskopy, myjnia auto- matyczna do endoskopów.

Wartość projektu wynosi 2 300 tys. zł, z czego dofinansowanie z UE wynosi aż 85%. Drodzy czytel- nicy Głosu Kietrza – każda złotów- ka wsparcia udzielonego WOŚP zmienia się w dar zdrowia i życia.

Pamiętajcie, że pomagając innym – pomagamy sobie.

Starosta Józef Kozina

WIELKA ORKIESTRA ŚWIĄTECZNEJ POMOCY

– manifest WIELKICH Serc Polaków

» Już niedługo czeka nas kolejny, już 26., finał WOŚP – wspaniałej akcji, której głównym dyrygentem i pomysłodawcą jest Jerzy Owsiak.

Akcji łączącej miliony osób – zbiórki publicznej prowadzonej w kra- ju i na świecie. Tym razem orkiestra Owsiaka zagra dla noworodków.

W ramach planowanych do przeprowadzenia robót zaprojek- towano szereg rozwiązań, których efektem będzie poprawa komfortu i bezpieczeństwa ruchu, tj.:

• poszerzenie jezdni do szeroko- ści minimum 5,5 m,

• wzmocnienie podbudowy po-

przez stabilizację istniejącego podłoża,

• wykonanie nawierzchni z be- tonu asfaltowego wzmocnionej siatką zbrojeniową,

• konserwację i odtworzenie ro- wów odwadniających,

• odbudowę zniszczonych prze-

pustów pod zjazdami,

• przebudowę przyległych do dro- gi chodników w miejscowości,

• wykonanie nawierzchni tłucz- niowej na zjazdach na przyległe użytki rolne,

• wykonanie oznakowania w po- staci linii krawędziowych z umieszczeniem elementów odblaskowych w miejscach nie- bezpiecznych – w tym przed zjazdem do miejscowości Księ- że Pole i na wjeździe w miejsco- wości Kietrz (na łuku w obrębie skrzyżowania z drogą gminną),

• umieszczenie zasilanych so- larnie aktywnych znaków przy przejściu dla pieszych w Kietrzu,

• podświetlenie latarnią solarną przejścia dla pieszych w Kietrzu, Przebudową zostanie objęty od- cinek drogi długości 5,9 km.

Wartość przedmiotowego pro- jektu to ponad 5,8 mln zł, przy do- finansowaniu z Budżetu Państwa w wysokości 2.9 mln zł.

Inwestycja przeprowadzona zo- stanie w 2018 r.

Starosta Józef Kozina

Będzie nowa droga Kietrz-Księże Pole

» Powiat Głubczycki otrzyma 2,9 mln zł dofinansowania do remontu drogi Kietrz – Księże Pole.

Projekt pn.: „Przebudowa drogi powiatowej nr 1276 O na odcinku Księże Pole – Kietrz” znalazł się na 5 miejscu listy rankingowej, czyli w czołówce projektów wybranych do dofinansowania w 2017 r.

w ramach Programu rozwoju gminnej i powiatowej infrastruktury drogowej na lata 2016-2019.

Droga wymaga remontu...

Droga Kietrz – Ksęże Pole

(9)

Pamiętam, dzień, kiedy Szymon przyszedł na świat, kiedy liczyłam jego paluszki, oglądam go z taką troską i szczęściem, które czuje tylko matka. Był piękny, cudowny, mój i nic nie mogło tego zmienić.

Tak mi się wtedy wydawało. Po- tem usłyszałam, że mój synek ma wadę serca, że może umrzeć, że potrzebuje operacji i wszystko to, co sobie wymarzyłam, może prze- stać istnieć, zniknąć...

Odesłano nas do Katowic, by- śmy w ogóle mieli szansę pod- jąć jakąś walkę. Tam zrobiło się okropnie, groźnie, bo nikt nie chciał z nami konkretnie rozma- wiać. Lekarze tylko oglądali ner- wowo wyniki, wbiegali i wybiega- li z sali. Czułam, że pośpiech z cze- goś wynika, ale nie chciałam wie- rzyć, że jest aż tak źle... W 6 dobie życia zabrano mi moje dziecko, ro- zebrano i przygotowano do ope- racji. Zaczęła się pierwsza walka o życie, która odbyła się za drzwia- mi, tam, gdzie nie mogłam być z nim, nie mogłam trzymać go za małą rączkę. Czekałam na cud, na najważniejszą informację w moim życiu, po której może już nie być niczego.

Szymuś przeżył, ale niebezpie- czeństwo nie minęło. 2 miesiące mój synek trwał w zawieszeniu między życiem i śmiercią. Wie- działam, że każda najmniejsza in-

fekcja może mi go zabrać. Chcia- łam go dotknąć, pocałować, przy- tulić. To straszne, widzieć swo- je maleńkie dziecko w plątaninie kabelków, podłączone do tych wszystkich urządzeń, które tak groźnie piszczą, ale jednocześnie utrzymują go przy życiu.

Po tych dwóch miesiącach do domu wyszliśmy tylko na 3 dni.

Wróciliśmy na oddział z zapale- niem płuc i oskrzeli, marząc tyl- ko o tym, żeby nie było za późno.

Udało się i tym razem, ale strach się potęgował. Czułam, że wyko- rzystuję limit szczęścia, jaki do- stałam od losu, czułam, że kiedyś mogę nie zdążyć, że Szymek żyje w wielkim niebezpieczeństwie. Ży- cie mojego synka trwało, ale było jak bąbelek na wodzie, w każdej chwili mogło wszystko się skoń- czyć.

Dzisiaj synek ma 6 lat. W tym czasie dzieci beztrosko się bawią, jeżdżą na wakacje. Szymek prze- szedł 4 operacje i dwa zabiegi na sercu. 4 razy modliłam się, by nie odchodził i 4 razy wygraliśmy.

Dzisiaj, kiedy przeglądam doku- menty jego choroby, mam właści- wie przed sobą zapis całego jego życia. 21 wypisów ze szpitala, set- ki epikryz, dokumentów, zaleceń, konsultacji. Na niektórych jesz- cze wyschnięte łzy. Żadne dziecko nie powinno żyć tak, jak Szymek

– na słowo honoru, bez gwarancji, że będzie dobrze, bez tej beztro- ski, która otacza każde dziecko w jego wieku. Żadna matka nie po- winna płakać nad łóżkiem swo- jego dziecka i przez 6 lat drżeć ze strachu o to, co będzie dalej.

Jeśli już tyle lat wywalczyliśmy, jeśli zmarnowaliśmy całe dzieciń- stwo synka, drżąc ze strachu w do- mu albo płacząc pod jego salą w szpitalu, to powinno się wreszcie coś zmienić na lepsze.

Zmieniło się, ale na gorsze.

Wiele razy operowane serce mo- jego synka zaczęło gasnąć, a le- karze porobili wszystkie możliwe badania i nie widzą już żadnych

możliwości. Najpierw dostałam nieoficjalną informację, że mam szukać ratunku właściwie od za- raz. Po czasie miałam to już na pa- pierze. Szymon musi mieć kolejną operację, bez której któregoś ranka po prostu się nie obudzi. Nie po to walczyłam o niego, nie poto on ty- le cierpiał, by teraz czekać na naj- gorsze.

Wysłałam dokumenty synka do Profesora Edwarda Malca, stawi- liśmy się na konsultacje i wresz- cie mam upragnione zielone świa- tło. Profesor chce zrobić to, czego nie chciał się już nikt podjąć. Żeby maksymalnie podnieść szansę mo- jego synka, operacja musi się od- być na początku przyszłego roku, a to już tylko kilka miesięcy. Żeby w ogóle do niej doszło, potrzebu- jemy bardzo dużo pieniędzy, któ- rych nie mam.

Mam tak mało czasu, ale ogromną nadzieję, że z Waszą po- mocą uda się dać Szymkowi szan- sę na życie! Piąta operacja to wiel- kie ryzyko, ale o niczym więcej nie marzę. Chcę oddać swoje dziec- ko w ręce człowieka, który urato- wał już tak wiele dziecięcych serc.

Ten człowiek może uratować ży- cie, o które od tylu lat toczy się ta beznadziejna walka. Błagam o po- moc i za każdą po stokroć dzięku- ję. Mama.

materiał pochodzi ze strony:

www.siepomaga.pl/szymonprus

POMOC! Dla Szymonka Prusa!

Na pomoc sercu, którego nikt w Polsce nie chce już operować!

»„Proszę szukać ratunku dla dziecka, bo nasze możliwości się już wyczerpały” Dyskwalifikacja Szymona do dalszego leczenia kardiolo- gicznego po tym wszystkim, co razem przeszliśmy to cios, z którym nie umiałam sobie poradzić. Wiem, jak krótka jest droga od wielkiego szczęścia do skrajnej rozpaczy i boję się dnia w którym okaże się, że jest już za późno...

(10)

Uczestników warsztatów po- dzielono na 5 czteroosobowych zespołów. W pierwszym dniu każ- dy zespół miał przygotować wę- dlinę z szybkowara, kiełbasę swoj- ską wędzoną, kiełbasę białą parzo- ną i sery wędzone. W drugim dniu nastąpiła degustacja wyrobów, a ich jakość oceniało specjalne jury. Jednak nieważne było zwy- cięstwo, liczyła się dobra zabawa i oczywiście zdobycie jak najwięk- szej wiedzy na temat przygotowa- nia i wędzenia wędlin oraz serów.

Warsztaty prowadziło dwóch profesjonalistów z dziedziny wę- dliniarstwa z firmy SEKWENS w Raciborzu, panowie Michał No- wak i Adam Nizio. Ich wiedza o tej sztuce kulinarnej jest ogromna.

Dowiedzieliśmy się, jak samemu we własnej kuchni można przy- rządzić w szybkowarze zdrowe i smaczne wyroby: szynki, balero- ny, boczki oraz kiełbasy różnego typu. Szybko, tanio i zdrowo.

Wydawało nam się, że mamy wystarczającą wiedzę o wędzeniu wędlin. Wydawało nam się, bo- wiem okazało się, że przygotowanie wędlin i samo wędzenie jest sztuką jak każda inna. Dzięki tym warszta- tom nasze świąteczne wędliny będą o wiele, wiele smaczniejsze.

Jeśli chodzi o szynkowar trze- ba stwierdzić, że jest to bardzo prosty w użyciu sprzęt. Składa się z pojemnika okrągłego bądź pro- stokątnego (o różnej pojemności –

od 0,9 l do 3 l-w zależności od te- go, ile chcemy zrobić wędlin), po- krywki dociskowej, sprężyny i po- krywki zamykającej. Niezbędny jest także odpowiedni termometr do mierzenia temperatury wody i wędliny. Na potrzeby tradycyjnej rodziny wystarczy pojemność 1,5 litra. Takie szynkowary z termo- metrem można kupić w interne- cie już od 50 zł. Jeśli chcemy zro- bić np. kiełbasę szynkową, wów- czas mięso kroimy na większe ka- wałki. Dodajemy przyprawy (sól, pieprz, żelatynę i inne przyprawy w zależności od gustu). Wkładamy produkty do szynkowara, kładzie- my pokrywkę, dociskamy sprę- żyną i zamykamy drugą pokrywą.

Parzymy w wodzie (nie gotujemy) w temp. 78-80ºC przez ok.2 godz.

Następnie termometrem spraw- dzamy temperaturę wewnątrz szynkowara. Powinna ona wynosić ok. 73ºC. Wyciągamy szynkowar z wody i studzimy. Po wystudzeniu wyjmujemy wędlinę i delektujemy się świetnym smakiem. Przy czyn- ności wyjmowania wędliny mogą być trudności. Dlatego wcześniej polewamy szynkowar gorącą wo- dą. Możemy też mięso wkładać do specjalnych woreczków foliowych i wtedy już jest bardzo łatwo opróż- nić naczynie z zawartości.

W tym miejscu należałoby wspomnieć, iż Miejski Dom Kul- tury w Krzanowicach wspólnie z Domem Kultury w Hlucinie

(Czechy) zrealizował projekt „Ku- linarny powrót do tradycji”, który współfinansowany był ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego i budżetu państwa Przekraczamy Granice. Na ten projekt pozyskano ok.9 tys. euro!

Dzięki dofinansowaniu z EFRR zakupiono nowoczesny sprzęt ku- chenny do domu kultury.

W ramach tego ciekawego pro- jektu przeprowadzono warsztaty kulinarne, w trakcie których re- staurator z Czech uczył Polaków, jak przygotowywać tradycyjne czeskie dania. Natomiast restau- rator polski uczył czeskich uczest-

ników, jak sporządzać tradycyjne polskie potrawy. Pokazano także , jak w Polsce i Czechach tradycyj- nie przetwarza się i przechowu- je żywność. Ostatnim elementem projektu była prezentacja polskich i czeskich produktów regional- nych. Wystawcy pochwalili się swoimi lokalnymi wyrobami: wę- dlinami, serami, piwem, winem, pieczywem, miodami, słodyczami, sokami i przetworami owocowo- -warzywnymi. Oczywiście, można było wszystkich tych smakowito- ści spróbować.

Czesław Gil

Warsztaty wędzenia

w Krzanowicach

» W Domu Kultury w Krzanowicach w dniach 30.11-01.12.2017 roku odbyły się Warsztaty Wędzenia, w których i my wzięliśmy udział.

Sery po wędzeniu Wędlina z szynkowara

Wędlina z szynkowara Wędzarnik elektryczny

Warsztaty wędzenia w Krzanowicach

(11)

Z rozmachem realizowano licz- ne projekty, z których korzystali nasi uczniowie, absolwenci, senio- rzy, a także cała wieś. Nam samym trudno w to uwierzyć, ale wartość tych projektów to dziś już ponad milion złotych. Wyremontowali- śmy wnętrza szkoły, zakupiliśmy wyposażenie i nowoczesne sprzęty multimedialne, dbamy o ciekawą ofertę edukacyjną, czasami nawet

„uchylamy kawałek nieba na ziemi”, sukcesywnie przybywa nam dzieci.

Zorganizowaliśmy Jubileusz 180 – lecia szkoły, a wielu naszych do- broczyńców spowodowało, że ten szczególny dzień zapadł świad- kom tego wydarzenia na długo w pamięci. Dzięki nim nasza szkoła zyskała także sztandar.

Tu urodził się też pomysł na

„Pierniki z Pilszcza”, które dziś są rozpoznawalne w całym woje- wództwie jako misternie dekoro- wane rękodzieła. Podobnie było ze Spółdzielnią Socjalną „Pilszczanka”

powstałą w 2017 roku. Zajęła się ona w sposób profesjonalny pro- dukcją między innymi wcześniej wspomnianych pierników. Wkrót-

ce będą one promować nasz re- gion w trakcie Gali Opolszczyzna Aktywna Społecznie w Teatrze Ja- na Kochanowskiego w Opolu. Po- za tym stowarzyszenie było współ- organizatorem I Targów Odno- wy Wsi „Spichlerz Opolszczyzny”, które zostały wysoko ocenione przez tak wystawców, jak i odwie- dzających je gości.

Organizujemy i współorgani- zujemy wydarzenia patriotyczne, kulturalne, imprezy środowisko- we i integracyjne, w tym wyjazdo- we do jednostek kultury w Polsce i w Czechach.

Chętnie zawieramy partner- stwa, za sprawą których łączą się potencjały i rodzą kolejne pomy- sły. To dzięki nim, licznym szkole- niom i podróżom studyjnym, cią- gle idziemy do przodu. Nasze Sto- warzyszenie, Szkoła, lokalni senio- rzy wraz Towarzystwem Inicjatyw Twórczych „ę” w Warszawie, Pol- sko – Amerykańską Fundacją Wol- ności oraz animatorkami, Pania- mi Wiesławą Dominik i Wiesławą Witwicką, zrealizowało widowisko na podstawie autorskiego scena-

riusza z wykorzystaniem wywia- dów przeprowadzonych z byłymi i obecnymi uczniami, nauczyciela- mi, dyrektorami szkoły, lokalnymi liderami i mieszkańcami wsi przez uczennice Milenę Ciura i Oliwię Taratuta. W ten sposób powsta- ła wzruszająca opowieść o histo- rii Pilszcza i losach ludzi z nim związanych. Scenariusz pokazu- je m.in dzieje dwóch rodzin, jakże typowe dla tych terenów: Rochow- skich, którzy po II Wojnie Świato- wej opuszczają Pilszcz i Kaliciaków, którzy tu się w tym czasie osiedlają.

W widowisku wystąpiło kilkadzie- siąt osób. Na potrzeby przedsta- wienia powstała oryginalna sceno-

Pod dachem wiejskiej szkoły

» Stowarzyszenie na Rzecz Edukacji i Kultury w Pilszczu powstało w 2009 roku z inicjatywy mieszkańców wsi. Już sama nazwa wskazuje, jakie były wówczas nasze priorytety. Robiliśmy swoje, dbając o dzieci i o szkołę jak o coś najcenniejszego. Byliśmy też pełni obaw, czy damy radę. Jednak pod dachem tej niepozornej z zewnątrz szkółki – wewnątrz tętniło życie.

grafia i uszyto ponad dwadzieścia strojów. Równocześnie gromadzo- no materiały dokumentujące histo- rię wsi i jej mieszkańców – byłych i obecnych. Otrzymaliśmy licz- ne kopie fotografii, książkę „PILT - SCH O/S Kreis Leobschutz „Ein spaziergang in die Vergangangen- he”, „Wspomnienie z dzieciństwa”

napisane przez Brunhildę Traut- mann z domu Manderla, urodzo- ną w 1941 roku w Pilszczu przy uli- cy Owsianej w rodzinie miejscowe- go szewca. Książka została przetłu- maczona przez Panią Annę Szatko, nauczycielkę języka niemieckiego w naszej szkole.

Posiadamy również ponad sześć godzin nagrań z osobami udziela- jącymi wywiadów. Jeśli uda się utworzyć w szkole zgodnie z pla- nem Izbę Pamięci – będą to jed- ne z pierwszych eksponatów, któ- re znajdą tam swoje godne miejsce.

Gdy pracowaliśmy nad realiza- cją widowiska „Więcej niż szkoła”, odkryliśmy, że w Teatrze w Wał- brzychu powstaje podobna sztuka o losach ludzi z Walimia pt. „Pol- ska 120”. Kilka dni temu dotarły do nas informacje, że film, który po- wstał na podstawie historii ludzi z klisz zdobył główną nagrodę Zło- tego Delfina z Cannes, wcześniej również nagrodę Gold Plaque na 53. Międzynarodowym Festiwalu Telewizyjnym w Chicago.

Obudziło to w nas taką smutną refleksję, że my nie mamy nawet amatorskiego nagrania tego wido- wiska. Może za pośrednictwem tej publikacji znajdzie się ktoś, kto ze- chce się zainteresować i wypromo- wać to jakże duże – jak na amato- rów – dzieło.

Jeśli więc ktoś nie zgadza się z twierdzeniem, że „szkoła jest sercem wsi” oznacza to, że nie wie, jak funkcjonuje taka szkoła. Tak więc pod dachem wiejskiej szkoły...

Danuta Rudnicka

(12)

Dla przypomnienia: drzewa owo- cowe malujemy w grudniu, aby za- bezpieczyć je przed nagrzewaniem pni w dzień i działaniem mrozu w nocy. Wtedy kora nie będzie pę- kać. Jeśli o tym zapomnieliśmy, to

każdy termin jest dobry. Nie malu- jemy małych drzewek i niedawno posadzonych. Dlaczego? Ponieważ drzewka te obwiązujemy np. agro- włókniną, aby zabezpieczyć pnie przed zającami i mrozem.

Jeszcze w grudniu rośliny zimo- zielone takie jak tuje, jałowce, ro- dodendrony, różaneczniki na zi- mę zabezpieczamy, aby śnieg nie zdeformował i nie połamał gałęzi.

Tuje i jałowce obwiązujemy sznur- kiem. Natomiast małe różaneczni- ki i rododendrony kopczykujemy liśćmi i kompostem. Zabezpieczy- my je wtedy przed zmarznięciem, wówczas również śnieg nie uszko- dzi gałązek.

Na drzewach owocowych sprawdzamy, czy nie ma zaschnię- tych, chorych owoców, tzw. mu- mii. Niezwłocznie powinniśmy je strzepać z gałęzi i zniszczyć.

Aby myszy i nornice nie da- ły nam się we znaki na drugi rok, walczymy z nimi bezlitośnie. Do rur o przekroju ok. 5 cm i długo- ści ok. 0,5 metra wsypujemy zatru- te ziarno i pozostawiamy w miej- scach, w których śnieg nam ich nie zasypie.

Jeśli jeszcze nie wykopaliśmy letnich porów – to jest to ostat- ni dzwonek, póki nie ma mrozów.

To samo robimy z kapustą bruk- selką i jarmużem. Możemy jesz- cze przycinać winorośl. Bywa, że na wiosnę spóźniamy się z przy- cięciem. Jak już soki „ruszą”, mo- żemy wtedy zrobić więcej szkody jak pożytku.

Posadziłem do doniczki cebulkę szalotkę (czyli czosnek askaloński).

Można to zrobić również z cebu- lą dymką. W zimie będziemy mo- gli korzystać w kuchni z zielonego, pachnącego szczypiorku.

W styczniu sprawdzamy, czy nie zmyło nam pobielonego wap- na z drzewek. Jeśli tak, a mro- zu nie ma to malujemy powtór- nie. Sprawdzamy również, czy nie uszkodziło nam zabezpieczeń na młodych drzewkach oraz na rośli- nach ozdobnych.

W lutym (marcu), jeśli tempe- ratura jest przez kilka dni powy- żej 6-7ºC, opryskujemy brzoskwi- nie przeciwko kędzierzawości li- ści. Oprysk ma być tak obfity, żeby z drzewek kapało. Jeśli jesienią wy- konywaliśmy oprysk np. Syllitem 65 WP, to w lutym-marcu trzeba zastosować inny środek, np. Mie- dzian 50WP lub Carpene 65WP.

Termin oprysku jest bardzo waż- ny. Jeśli spóźnimy się, a pąki liścio- we już popękają, to patogen grzy- ba kędzierzawości dostanie się do środka i oprysk nic nie da. Pod koniec lutego w bezmroźny dzień przeprowadzić można cięcie pielę- gnacyjne drzew i krzewów. Wyci- namy suche, chore i połamane ga- łązki. Także w tym okresie (przy łagodnej zimie) zwalczamy raka bakteryjnego (Miedzian) groźne- go szczególnie dla czereśni, wiśni, moreli i brzoskwiń.

Jaka będzie zima? Najstarsi gó- rale tego nawet nie wiedzą:-) Są- dząc po kwitnących stokrotkach i mniszkach lekarskich na naszych działkach, można przypuszczać, iż będzie łagodna. Ma to plusy i mi- nusy. Mało śniegu, łagodna zima, a więc mało wody na przedwiośniu i wiosną, a więcej szkodników i pa- togenów. Ale niezależnie od tego jeszcze tylko ponad dwa miesiące zimy, a później już wiosna, wiosna, ach to ty...

Czesław Gil

Działkowe sprawy

» Zima, zima, zima. Pada, pada(?) śnieg... Czy dobrze przygotowaliśmy nasz ogród do przezimowa- nia? Czy zabezpieczyliśmy odpowiednio nasze drzewa, krzewy i rośliny ozdobne przed mrozem? Za- montowaliśmy karmniki dla głodnych ptaszków?

Drzewka pobiałkowane na zimowe mrozy

Działka skopana na tzw.ostrą skibę Czosnek askaloński czyli cebulka szalotka

(13)

Wybraliśmy się na Jarmark Bo- żonarodzeniowy do Raciborza.

I kogo tam spotkaliśmy? Człon- kinie Spółdzielni Socjalnej „Pil- szczanka” z Pilszcza. Panie sprze- dawały swoje fantastyczne wyro- by: ciasteczka, pierniki, choinki piernikowe i... „z piernika chaty”!

Oczywiście kupiliśmy te wspaniałe wyroby. Smakują wyśmienicie. Po- lecamy szczególnie pięknie udeko- rowane białym lukrem, smakowi- te pierniczki.

Życzymy członkom Spółdziel- ni „Pilszczanka” samych sukcesów w działalności biznesowo-integra- cyjnej społeczności naszej gminy.

Spółdzielnia

„Pilszczanka”

w Raciborzu

Składniki:

• 5 filetów śledzi słonych (matia- sów)

• 1 duża cebula

• 5 pieczarek

• 1 słoiczek koncentratu pomido- rowego

• 0,5 łyżeczki majeranku

• 1 łyżka miodu

• 2 łyżki białego octu winnego

• 1 łyżka soku z cytryny

• sól, pieprz

• 0,75 szklanki oleju oraz 2 łyżki do podsmażenia cebuli

• 1 łyżka masła klarowanego do podsmażenia pieczarek

• Ocet 10% do moczenia śledzi.

Filety śledziowe moczymy dwa razy po pół godziny zmieniając wodę. Następnie odsączamy śle- dzie i moczymy jeszcze pół godzi- ny w wodzie z octem 10% (w sto- sunku 2:1). Śledzie odsączamy i kroimy na 1,5 cm kawałki. Na patelni podsmażamy do mięk- kości cebulę pokrojoną w piórka.

Przekładamy do miseczki. Na tej samej patelni podsmażamy pie- czarki do utraty przez nie wody.

Do pieczarek dodajemy cebulę, przecier pomidorowy, miód, ocet winny, sok z cytryny, olej, przy- prawy i całość smażymy jeszcze około 10 minut. Powstałą mie-

szankę studzimy i dodajemy po- krojone śledzie. Powstałą sałatkę przekładamy do słoiczka (zakrę-

camy) i pozostawiamy w lodówce na 24 godziny, aż smaki się połą- czą. SMACZNEGO!

Sałatka śledziowa od Romka

» Otrzymaliśmy od naszego czytelnika przepis na sałatkę śledziową. Oczywiście przed wydrukowaniem musieliśmy sprawdzić, jak ona smakuje. Proszę nam wierzyć – jest wyśmienita. Naszym zdaniem można dać mniej oleju. Ale decyzja należy do czytelników.

Więc do dzieła!

(14)

11 listopada 2017 r. punktu- alnie o godz. 11:11 wystartowa- ła „III Graniczna Jedenastka”. Na linii startu – tradycyjnie zlokali- zowanym przy kietrzańskim Ze- spole Szkół (ul. Kościuszki), stanę- ło 31 biegaczy, którzy postanowi- li dla uczczenia święta narodowe- go pokonać dystans 11 km. Wśród uczestników oprócz najliczniejszej grupy – biegaczy z Kietrza, obecni byli również zawodnicy z Branic, Raciborza oraz Głubczyc. Rozpię- tość wieku wśród startujących wy- nosiła od 15 do 70 lat – wszyscy,

bez względu na wiek, pokonali dy- stans 11 km w wyśmienitej formie!

W tegorocznej Jedenastce naj- lepszym, a zarazem jednym z naj- młodszych (15 lat), zawodnikiem był Filip Buch z Kietrza, który na pokonanie 11 km. potrzebował zaledwie 44 min. i 52 sek. Drugim zawodnikiem, który minął linię mety był Tomasz Banasiak z Raci- borza (były mieszkaniec Kietrza), który przybiegł 18 sek. za zwycięz- cą. Trzeci na metę wbiegł nasz klu- bowy kolega – Adam Nosal, repre- zentujący kietrzańskiego „GRYFa”

– jego czas to 45 min.26 sek.

W kategorii kobiet najlepszą zawodniczką okazała się Nata- lia Niemczycka z Głubczyc, któ- ra uzyskała czas 1 godz. 2 min. 2 s, miejsce drugie zajęła Marcelina Haładus (1 godz. 3 min. 48 sek.), a trzecie – Jolanta Domańska z cza- sem 1 godz. 5 min. 35 min.

Wszystkim uczestnikom ser- decznie gratulujemy ukończe- nia biegu a zwycięzcom uzyska- nia bardzo dobrych czasów na tej trudnej i wymagającej trasie.

Dodatkowym bardzo miłym ak- centem „III Granicznej Jedenastki”

były urodziny naszego serdecz- nego kolegi – Franciszka Sobczu- ka. Zaproszeni przyjaciele wraz z uczestnikami zawodów po zakoń- czeniu biegu odśpiewali solenizan- towi uroczyste „sto lat”. Nasz sza- nowny jubilat obchodził swoje 70 urodziny, jednocześnie był rów-

nież najstarszym uczestnikiem bie- gu. Z tej okazji otrzymał okolicz- nościową statuetkę przewidzianą dla zwycięzcy w kat. 70 +.

Redakcja „GŁOSu Kietrza”

przyłącza się do najserdeczniej- szych życzeń urodzinowych – sto lat, sto lat...

Kolejny bieg graniczny w Kietrzu

» Po raz trzeci Kietrzańskie Stowarzyszenie Kulturalno-Sporto- we „GRYF” postanowiło uczcić Narodowy Dzień Niepodległości poprzez organizację biegu ulicznego prowadzonego ulicami Kie- trza oraz czeskiego Trebomia.

Cykl ten składał się z sześciu rund rozgrywanych na terenie województwa śląskiego, a każda z nich miała ponad 20 km oeso- wych. O tym, jak prestiżowy jest ten cykl niech świadczy fakt, iż w każdej rundzie startowało ponad 60 załóg (w jednej rundzie ich licz- ba wynosiła nawet 80), a charakte- rystyka odcinków specjalnych mo- że przypominać te z Mistrzostw Polski czy Mistrzostw Śląska.

Pierwsza runda odbyła się pod koniec marca w gminach Haż- lach i Zebrzydowice. Szpunar i Po- lak jadący BMW E36 prezentowa- li bardzo dobre tempo, które da- wało prowadzenie w swojej kla- sie, jednak kilka błędów oraz kary za strącone szykany spowodowały spadek na trzecie miejsce.

Cztery tygodnie później na oesach rozgrywanych w okolicach gmin Strumień i Chybie kietrza-

nie nie mieli żadnych problemów i pewnie wygrali swoją klasę. Suk- ces ten powtórzyli w skoczowsko – ochabskiej rundzie, która odby- ła się pod koniec maja, a w nieofi- cjalnej klasyfikacji generalnej zajęli znakomite piąte miejsce.

Czwarta runda RPŚ rozgry- wana na początku sierpnia w Ja- strzębiu Zdroju była najdłuższa w całym cyklu, gdyż miała ponad 40 km oesowych. Konkurencja by- ła jak zwykle bardzo silna, lecz mi- mo to Szpunar i Polak pokazali się

Kietrzanie podbijają Śląsk

» Już od wielu lat Marek Szpunar i Dariusz Polak z sukcesami ści- gają się na rajdowych oesach Opolszczyzny i Górnego Śląska, cze- go dowodem są liczne tytuły i zwycięstwa w poszczególnych im- prezach. W tym roku głównym celem załogi z Kietrza na ten sezon było zwycięstwo w Rajdowym Pucharze Śląska w klasie 7 (auta tylnonapędowe).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Fragment tej ostatniej woli wypisany został na akcie o zło- żeniu serca Marszałka w urnie, znajdującej się w grobowcu na cmentarzu wi kim. Oto treść tego aktu, który został

W przypadku ujawnienia zbędnych składników majątkowych użytkownik, opiekun lub osoba nadzorująca składniki majątkowe sporządza wniosek (według wzoru nr 1 do

Nie można patrzeć na globalne ocieplenie jako na proces, który będzie się objawiał tym, że z dnia na dzień, z roku na rok będzie coraz cieplej.. Na pewno linia trendu idzie

7RPRMHī\FLHRGFVHULDO .REUDRGG]LDâVSHFMDOQ\ RGFVVHULDO 1DVK%ULGJHV RGFVVHULDO 1DVK%ULGJHV RGFVVHULDO 1DSLVDâDPRUGHUVWZR RGFVVHULDO .REUDRGG]LDâVSHFMDOQ\ RGFVVHULDO

Brak tej odpowiedzi jest jedną z przyczyn, że ceny za świadczenia zdrowotne finansowane przez NFZ są dzi- siaj brane z sufitu. Na marginesie przypomnę, że wycena hemodiali-

Utrwalanie wiadomości dzieci na temat zwyczajów i symboliki Świąt Wielkanocnych Zachęcanie dzieci do podejmowania aktywności językowych, plastycznych, ruchowych. Otwieramy

Jak stanowczo chrześcijanin powinien sprzeciwić się próbie dokonania transfuzji krwi nakazanej lub aprobowanej przez sąd.. wskazano na możliwość „umknięcia”

AP-G: Mnie się bardzo podobało też to w tej książce, że ona jest taka niewygładzona, że nie ma w tym jakiegoś patosu i takiego podnoszenia tych ludzi, którzy często poświęcają