Kazimierz Łojewski
Sprawozdanie z przebiegu
konferencji Prezesów Europejskich
Organizacji Adwokackich odbytej w
Wiedniu w dniach 6-8 lutego 1986 r.
Palestra 30/4(340), 70-72
70 Notatki Nr 4 (340)
N astępnego d n ia często byw a tak , że se k re ta ria t sądow y sporządza n a k a z zw ol n ie n ia i w ysyła go pocztą do za k ła d u karnego. Z reguły (w yjąw szy szczególnie pechow e zdarzenia) n ak az ta k i dopiero po blisko trzech d n iach d o ciera do za k ła d u karn eg o i ta m poddany zo staje a d m in istra c y jn e m u za ła tw ian iu .
W sum ie w ięc „były tym czasow o a re szto w a n y ” fak ty czn ie opuszcza n ie ra z z a k ła d k a rn y w k ilk a d n i po ogłoszeniu m u zw alniającego orzeczenia. S p ra w a ta m oże z „szerszego p u n k tu w id ze n ia” nie je st ta k w ażna, ale w aż n a je s t n a pew no d la osoby n a jb a rd z ie j za in te re so w an e j, ja k rów nież w aż n a z p u n k tu w id ze n ia pew nych zasad, od których nie sposób się odżegnać.
J a k i je st sta tu s X po ogłoszeniu m u p o stan o w ien ia o u chyleniu a re sz tu ? Oczy w iście n ie je st on tym czasow o aresztow anym , n ie m a też n ajm n ie jszy c h podstaw do tego, by uznać, że je st „ z atrz y m an y m ” w rozu m ien iu a rt. 206 k.p.k. A p rze cież re a ln ie sta w ia ją c sp raw ę, tru d n o go n azw ać już w olnym . J e s t człow iekiem ty p u nie „skategoryzow anego” .
•
J e s t rzeczą zrozum iałą, że ten, kto w yjeżdża z zak ład u karn eg o „z n a d z ie ją ”, że ta m pow róci, m a w zak ład zie k a rn y m szereg sp raw n ie załatw ionych i m usi on być jakoś skreślony z re je stru , m usi oddać książki, od eb rać depozyt itp. P rz y ja zd w ięc X do „daw nego” za k ła d u karnego je s t konieczny, a le je s t to ju ż przy ja zd człow ieka w olnego. Może on oczyw iście skorzystać z gotow ego do jazdy sam ochodu, może — w b ra k u innych m ożliw ości — jeszcze przenocow ać w sw ym p o przednim zakładzie karn y m , ale... to w ązystko.
O rzeczenia o zastosow aniu najsurow szego śro d k a zapobiegaw czego lub o jego u ch y len iu są decyzjam i o w ielk iej randze, n ie m ów iąc ju ż o znaczeniu dla do tknięteg o ta k im orzeczeniem człow ieka. W ykonanie takiego orzeczenia w żadnym sto p n iu nie pow inno się „ro z w a d n iać” . S p ra w a dop ełn ien ia przez byłego tym cza sowo aresztow anego czynności o c h a ra k te rz e czysto a d m in istra c y jn y m — to zupeł nie in n a sp raw a. Do zabezpieczenia w y k o n an ia przez X tych czynności w ystarczy e w e n tu aln ie try b przym usow y w a d m in istra c ji lub n a w e t zagrożenie w najgorszym raz ie ponow nym orzeczeniem śro d k a zapobiegaw czego.
T rz eb a w te j sp ra w ie u p orządkow ać h ie ra rc h ię w ażności sy tu a cji i coś u sp raw nić. T rzeba, by było tak , ja k w film ach, rów n ież p olskich: za p ad a w y rok unie w in n ia jąc y , w ięc d rzw i o tw ie ra ją się szeroko bez żadnych k o m p lik acji i opóź nień.
R om an Ł yczyw e k
N O T A T K I
1
.S P R A W O ZnD A N I E
z przebiegu konferencji Prezesów Europejskich Organizacji Adwokackich
odbytej w Wiedniu w dniach 6—8 lutego 1986 r.
W d niach od 6 do 8 lutego 1986 r. odbyła się w W iedniu X IV doroczna konfe re n c ja P rezesów E uropejskich O rganizacji A dw okackich, z n a n a rów nież pod nazwą „W iener A d v o k ate n sp rac h e” . K o n fe re n cji p rzew odniczył — ja k zw ykle — Prezes
Notatki
Nr 4 (340) 71
A u stria c k ie j N aezelnej R ady A dw okackiej adw . d r W a lte r Schuppich. Z ra m ie n ia a d w o k a tu ry polskiej w k o n feren c ji w ziął u d ział adw . d r K azim ierz Ł ojew ski, k tó rem u tow arzyszył były prezes N RA adw . d r Z dzisław C zeszejko-Sochacki, b ę d ą cy gościem kolegów a u striac k ich i sk ła d ający im w izy tę n a ich sp e cja ln e z a proszenie.
K o n fe re n c ja m ia ła przebieg b ardzo in te re su ją c y i istotny d la ad w o k a tu ry w sze ro k im pojęciu tego słow a, albow iem jej te m a ty k a p rze k ra cza ła g ran ice z a in te re so w ań poszczególnych ad w o k a tu r k rajow ych.
Ja k o p ierw szy te m a t została o p rac o w a n a przez kolegów au striac k ich p ro b le m a ty k a s tr u k tu r o rg anizacyjnych a d w o k a tu r europejskich, ich zasad i fu n k c ji sam orządow ych. T em at ten był połączony z p ro b le m a ty k ą fin a n so w a n ia się ad w o k a tu r w poszczególnych k ra ja c h , tj. w ysokością sk ła d ek adw okackich oraz innych źródeł fin an so w a n ia, o kreślających m a te ria ln e i m ery to ry czn e m ożliw ości tych a d w o k a tu r w re a liz a c ji ich zadań.
P o d staw o w y m je d n a k p roblem em był te m a t m a jąc y c h a ra k te r w iodący, a m ia n ow icie o ch ro n a osobistej w olności k lie n ta przebyw ającego w areszcie tym czaso w y m w czasie toczącego się p ostępow ania przygotow aw czego. Chodziło tu zw łasz cza o udzielen ie odpow iedzi, czy i w jak ich sy tu a cjach obrońca podejrzanego m oże być dopuszczony do czynności pierw szego p rze słu ch a n ia jego k lie n ta przez fu n k c jo n a riu sz y policji. W ypow iedzi p rzed staw icieli poszczególnych a d w o k a tu r były ró w n ie in te resu ją ce , co zask ak u jące. I ta k z k ró tk ic h refe ra tó w u stnych p rze d sta w icieli a d w o k a tu r L iech ten stein u , S zw ajc arii i I rla n d ii w ynikało, że obro ń ca po d ejrz an e g o n ie dysp o n u je m ożliw ością uczestn iczen ia w ta k im przesłuchaniu. P rz e d sta w ic ie l ad w o k a tu ry sz w a jc arsk iej w y ra ził p rzy tej o kazji w ielk ie rozcza ro w a n ie w y n ik a ją c e z fak tu , że — m im o w yraźnych postu lató w adw o k ató w sz w a j ca rsk ich w ty m w zględzie w czasie p ra c n a d now ym kodeksem p ostępow ania k arn e g o — obro ń ca p odejrzanego został je d n a k w yłączony od uczestniczenia w te go ro d za ju przesłu ch an iach .
In te re s u ją c y je st z ca łą p ew nością fa k t w y n ik a ją c y z pro ced u ry no rw esk iej, w ed łu g k tó re j uczestnictw o obrońcy w to k u p rze słu c h a n ia policyjnego je s t w p ra w dzie m ożliw e, ale jego u p ra w n ie n ia o g ran ic za ją się do swego ro d za ju k o n tro li praw id ło w o ści takiego p rze słu c h a n ia z p u n k tu w id ze n ia p raw a. N ie trz e b a doda w ać, że p rzy ta k w ym odelow anym u p ra w n ie n iu o b rońcy norw escy, u zn a ją c ' je za p rzy w ile j czysto teoretyczny, k o rz y sta ją z niego tylko w w yjątk o w y ch w y p adkach.
R ów nie in te re su ją c a była w ypow iedź p rze d staw ic ie la a d w o k a tu ry hiszp ań sk iej, k tó ry p rze d staw ił u p ra w ń ie n ia obrońców w jego k r a ju w sposób n a stęp u jący : a d w o k a t jako o b ro ń ca podejrzanego m a p raw o u czestniczenia w czynności p rze s łu c h a n ia podejrzanego, ale je st on tzw. typow ym obro ń cą m ilczącym , tzn. n ie m a p ra w a z a d a w a n ia p y ta ń p o d ejrz an e m u i zgłaszania w niosków procesow ych, n a to m ia s t jego u p ra w n ie n ia w y ra ż a ją się w m ożliw ości pouczenia sw ego k lie n ta o jego u p ra w n ie n ia c h w p o stęp o w an iu k arn y m . N iezależnie od tego obro ń ca m a p raw o , a n a w e t obow iązek p oczynienia w protokole takiego p rze słu ch a n ia osobis te j ad n o ta c ji co do za ch o w a n ia przez o rg an p rzesłu ch u jący w sposób p raw id ło w y (lub niep raw id ło w y ) zasad postępow ania.
P rz e d sta w ic ie l a d w o k a tu ry polskiej adw . d r K azim ierz Ł ojew ski, za b ie ra jąc głos w tym w zględzie, stw ierd ził, że zgodnie z zasad am i polskiego kodeksu postę p o w a n ia k arn e g o obro ń ca p odejrzanego m oże n a sw oje żąd an ie być dopuszczony do każdej czynności śledczej lub dochodzeniow ej, a w ięc teo rety czn ie rów nież do czynności pierw szego p rze słu c h a n ia p odejrzanego przez fu n k cjo n a riu szy MO.
Notatki Nr 4 (340) 72
P ro k u ra to r sp ra w u ją c y n adzór n ad tą czynnością m oże je d n a k n ie u w zg lęd n ić ż ą d an ia obrońcy ,,ze w zględu n a in te re s śle d ztw a lub dochodzenia”. T ak w ięc rów nież i w naszym k ra ju u d ział obrońcy w to k u ta k ie j czynności należy u znać za u p ra w n ie n ie teoretyczne.
U czestnicy k o n feren c ji zgodzili się co do tego, że ta ta k w a ż n a p ro b le m a ty k a p ow inna być w przyszłości przed m io tem osobnej, już n astęp n e j k o n feren c ji. T e m a t bow iem je st isto tn y , i z a w ierając y ogrom ny ła d u n e k p ro b lem aty k i nie tylko p raw n ej, ale rów nież społecznej / m o raln ej.
N astępny i o sta tn i te m a t dotyczył p ro b lem aty k i ubezpieczeń a d w o k a ta n a w y p ad e k zgłaszanych pod jego ad re sem p re te n s ji k lie n ta z pow odu udzielonej m u n iew łaściw ej i n a ra ż a ją c e j go n a s tra ty pom ocy p ra w n e j. P ro b le m a ty k a ta, u n as p ra w ie n ie istn iejąca , u ro sła w o statn ich la ta c h do rozm iaró w isto tn ej plag i w śró d adw okatów zachodnioeuropejskich, ja k o że z je d n ej stro n y klien ci zg łasz ają w iele takich, n ie jed n o k ro tn ie urojo n y ch p re te n sji, z dru g iej zaś stro n y to w a rz y stw a ubezpieczeniow e o d m a w ia ją z a w ie ra n ia um ów a sek u rac y jn y ch bąd ź też w y zn a cz ają sta w k i ubezpieczeniow e ta k w ysokie, że p o d ają one w w ątp liw o ść sam sens z a w ie ra n ia takich um ów .
Je śli chodzi o część o fic ja ln o -re p re z e n ta c y jn ą sp o tk a n ia w iedeńskiego, to była ona rów nież n a b ardzo w ysokim poziom ie. I tak , w dniu 6 lutego 1986 r. w szyscy uczestnicy k o n feren c ji zostali p rzyjęci n a k o la cji w ra tu sz u przez P re z y d e n ta m ia sta W iednia prof. d r a H elm u ta Z ilka. W d n iu 7 lutego br. uczestnicy zostali p rzy jęci przez P re z y d e n ta R epubliki d ra R u d o lfa K irch sc h läg e ra w jego rezy d en cji w H ofburgu, a tego sam ego d n ia o godz. 13 — przez K an c lerza R epubliki d ra F re d a S inow atza. W dniu 8 lutego br. odbyło się rów nież w rezy d en cji M in iste r stw a S praw iedliw ością p rzy jęcie przez M in istra tego re so rtu d ra H a ra ld a O fnera. N a podk reślen ie zasługuje szczególnie serdeczna atm o sfera, ja k ą o rganizatorzy au striac cy stw orzyli w czasie K on feren cji. Isto tn e je st je d n a k rów n ież i to, że szczególnie serdecznie była p rzy jm o w a n a a d w o k a tu ra p olska w osobach je j przed staw icieli. P rezes d r W a lte r S chuppich je st —< ja k w iadom o — w ypróbow anym przy jacielem Polski, czem u d a w a ł w y ra z n ie jed n o k ro tn ie i przy w ielu okazjach.
Id eą przew o d n ią K o n fe re n cji w ied eń sk iej b y ła in te g ra c ja a d w o k a tu r e u ro p e j skich pod h asłem u czestniczenia ad w o k ató w w szystkich k ra jó w w dziele u m a c n ia n ia p rzy ja źn i m iędzynarodow ej i o chrony najcenniejszego d o b ra ludzkości — pokoju. Tem u za g ad n ien iu pośw ięcił w zniosłe u w agi w ram a ch sw ego p rzem ó w ie n ia P re zy d e n t R epubliki d r K irchschläger.
K o n fe re n cja w ied e ń sk a sta ła się trw a łą in sty tu c ją ad w o k a tu ry eu ro p e jsk ie j i w ro sła głęboko w jej tk a n k ę org an izacy jn ą. Św iadczy o ty m fa k t, że odbyła się ona ju ż po raz cz te rn a sty i że oprócz a d w o k a tu ry eu ro p e jsk ie j uczestn iczą w niej rów nież prezesi ta k w ielkich i pow szechnych o rg an izacji adw okackich, ja k IBA i U JA .
W ypada w reszcie zaznaczyć, że z k ra jó w socjalistycznych w tym ro k u uczest niczyli obok adw o k ató w polskich koledzy czechosłow accy i w ęgierscy.