• Nie Znaleziono Wyników

Wieś, 1949.07.03 nr 27

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wieś, 1949.07.03 nr 27"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Sfron 12 Cena 2 5 zł,

T Y G O D N I K S P O Ł E C Z N O - L I T E R A C K I

Rek VI Łódź, 3 lipce 1949 r. N r 27 (206)

--- W N U M E R Z E --- między innymi:

„O poło żeniu kla ssy w y ro b n ic z e j w A n g lji“

T . K u b iak — w ie rs z

J. Szczepański — O o rie n ta c ję w ro z w o ju k u ltu r y na w si S. Ig n a r — Z m ia n a u s tro ju w r o ln ic tw ie

F. W yrobek — W R o k u M ic k ie w ic z a W . Leopoldcwa — O na u kę i p ra w d ę .1. Iw anow ska — S z k o d liw a p o p u la ry z a c ja W . Ozga — B u d o w n ic tw o szkół w ie js k ic h J. W itow ska — P a m ię tn ik służącej

S. Cieślak — U p ro g u p ie rw s z e j sześciola tki w ro ln ic tw ie W . Jażdżyński — Ż y c io ry s y g ó rn ik ó w

J. Pogan — „ K r y t y k a m iłu ją c a “ ... w rogów ?

____________________________________ _______ J

Witold Łukaszewicz

Pierwsze echa w prasie

socjalizmu naukowego polskiej 1846 roku

W

k w ie tn io w y m nu m erze po znań­

skiego „R o k u , 1846“ , n a jp o w a ż ­ niejszego o rg an u prasow ego k ra jo w e g o c e n tra ln ego ośrodka ru c h u n a ro d o w o - w y z w o le ń ­ czego, in s p iro w a n e g o i k ie ro w a ­ nego przez e m ig ra c y jn e T o w a rz y s tw o Dem o­

k ra ty c z n e P olskie, uka zała się o b e jm u ją c a aż 32 s tro n y recenzja k s ią ż k i F ry d e ry k a E n ­ gelsa: „D ie La gę de r arbeiitenden Kl&sse in E n g la n d “ , k s ią ż k i, k tó r a w y s z ła spod p ra s y w czerw cu 1845 r. w L ip s k u . A u to re m te j najw cze śniejsze j p o ls k ie j re c e n z ji p ie rw s z e j w ię ksze j p ra c y m ło de go E ngelsa b y ł w e d łu g w szelkiego dow odow ego p ra w d o p o d o b ie ń ­ stw a W in c e n ty M a z u rk ie w ic z , szw agier L u d ­ w ik a M ie ro sła w skie g o , e m ig ra n t-re w o lu c jo - n ista , w y b itn y em isariusz, w reszcie członek C e n tra liz a c ji T o w a rz y s tw a D e m okratyczn ego w n a jw a ż n ie js z e j fazie jego d z ia ła n ia , to je s t w la ta c h 1846— 1848, w fazie na jw iększe go n a s ile n ia re w o lu c y jn e g o n a zie m iach p o l­

skich.

Sam a recenzja n ie s ta n o w iła b y żadnego curiosu m , g d y b y n ie je j du ch w y b itn ie życz­

liw y dla w y w o d ó w Engelsa i g d y b y n ie czas, w k tó r y m się ona uka zała na c zołow ych k o ­ lu m n a c h ostatniego n u m e ru „R o k u “ , na k tó ­ r y p ru s k a cenzura w y p is a ła w y r o k śm ie rci.

R ecenzja k s ią ż k i E ngelsa z a m y k a ła ciągnącą się na ła m a c h „R o k u “ od 1843 do 1846 p ro ­ b le m a ty k ę so cjalistyczn ą, s ta n o w iła p rz e jś ­ cie od rozw aża ń nad ró ż n y m i d o k try n a m i u to p ijn y m i socjalistyczn o - k o m u n is ty c z ­ n y m i do s o c ja liz m u n a uko w eg o w je go po­

c z ą tk o w e j, n ie u k s z ta łc o n e j jeszcze c a łk o w i­

c ie w e w s z y s tk ic h szczegółach, ale ju ż w y ­ ra ź n ie zaryso w a n e j postaci — do m a te r ia li- stycznego p o jm o w a n ia dziejó w .

A le rece nzja k s ią ż k i Engelsa z a m y k a ła też w a żną fazę po lskie g o ru c h u n a ro d o w o -w y ­ zwoleńczego o sze ro kim p ro g ra m ie w e ­ w n ę trz n e j p rz e b u d o w y społecznej — p o w s ta ­ n ia 1846 r. na zie m iach p o ls k ic h — stano­

w iąceg o p ie rw szą fazę r e w o lu c ji b u rż u a z y j- n o - d e m o k ra ty c z n e j, k tó r a u s iło w a ła ro z ­ w iązać p o d s ta w o w y p ro b le m w a ru n k u ją c y je j na sile n ie i pow odzenie — p ro b le m a g ra r­

n y W iem y, że ro z w ią z a ła go ty lk o na pa­

pie rze _ w p a m ię tn y c h słow ach M a n ife s tu R zą du N arod ow e go z d n ia 22 lu te g o 1846 r., k tó r y w s k u te k załam ania się p o w s ta n ia n ie - j e zdo ła ł rozszerzyć lu d o - w e j bazy polskiego ru c h u n a ro d o w o -w y z w o ­ leńczego.

Recenzja książki Engelsa, na pisana przez W ince nteg o M a z u rk ie w ic z a tu ż po u p a d k u o s ta tn ie j r e d u ty ru c h u 1846 — K ra k o w a , m a s w o ją głębszą w y m o w ę , bo po śre d n io — przez s o lid a ry z o w a n ie się recenzenta z w y ­ w o d a m i a u to ra k s ią ż k i sięga do po dstaw o­

w e go p ro b le m u re w o lu c y jn e g o — o k re ś le n ia g łó w n e j siiły n a pę do w ej b u rż u a z y jn o -d e m o - k ra ty c z n e j r e w o lu c ji oraz je j p rz e ra s ta n ia w re w o lu c ję ,s o c ja lis ty c z n ą . Rzecz z ro z u m ia ­ łą , że d l a ' la t czte rd z ie s ty c h X I X w . p rz y u w z g lę d n ie n iu ówczesnej s tr u k tu r y a g ra rn e j i p rz e m y s ło w e j w trz e c h zaborach zagadnie­

n ie p o d s ta w o w e j s iły na pę do w ej d la ó w ­ czesnego po lskie g o ru c h u re w o lu c y jn e g o

spro w a dzało się do „a g ra rn e j d e m o k ra c ji“ — do c h ło p s k ie j r e w o lu c y jn e j d ro g i w w a lce przeciw p a tria rc h a ln o - fe u d a ln e m u absolu­

ty z m o w i.

T a w ła ś n ie r e w o lu c y jn a chłop ska dro ga b y ła g łó w n y m p rz e d m io te m w a lk i id e o lo ­ giczne j n a e m ig ra c ji, a za je j spra w ą w k r a ­ ju , w . dobie P rz e d w io ś n ia i W io s n y L u d ó w (1831— 1849), tzn. w do bie w zm o żon ych r u ­ c h ó w n a ro d o w o - w y z w o le ń c z y c h z w iąza­

n y c h ściśle z n a ra s ta n ie m k a p ita liz m u i za­

ch o d zą cym i w z w ią z k u z ty m z m ia n a m i w stosunkach p r o d u k c ji na w s i i w m ieście E m ig ra c ja po lska n a Zachodzie, ta g łó w n i, s p ra w c z y n i p o w s ta n ia 1830— 31 r. — re w o ­ lu c ji, k tó r a w e d łu g Engelsa n ie b y ła „ r e w o ­ lu c ją n a ro d o w ą a n i też re w o lu c ją społeczną lu b p o lity c z n ą “ , lecz „re w o lu c ją k o n s e rw a ­ ty w n ą “ w y ro s łą z egoizm u i ograniczoności p o lity c z n e j szlachty, e m ig ra c ja ta p o d ję ła n a tu ła c tw ie n a m ię tn ą d ysku sję na te m a t odpo­

w ie d z ia ln o ś c i h is to ry c z n e j za u p a d e k P o ls k i i ostatniego p o w sta n ia . W śró d „p o tę p ie ń ­ czych s w a ró w “ d o k o n y w a ł się proces fo rm o ­ w a n ia się obozów e m ig ra c y jn y c h i ic h p ro ­ g ra m ó w n iep odleg łościow ych . E m ig ra c ja , w trz e c h c z w a rty c h swego pochodzenia społe­

cznego szlachecka, w je d n e j c z w a rte j m iesa- czańska i chłop ska, m u s ia ła przede w szyst­

k im u s ta w ić się do po dstaw ow e go p ro b le m u , k tó re g o ostrość u w y p u k liło „k o n s e rw a ty w ­ n e “ p o w s ta n ie 1830— 31 r „ do p ro b le m u a g ra r­

nego i z w ią z a n y c h z n im k o n s e k w e n c ji gospo­

darczych, społecznych i p o lity c z n y c h w w y ­ p a d k u je go p o w s ta n ia i rozw iąza nia.

C za rto ryszczycy — p ra w ic a e m ig ra c y jn a — g ru p u ją c a e m ig ra c y jn ą szlachtę fo lw a rc z n ą i je j k r a jo w y c h s o ju s z n ik ó w w ś ró d ła ty fu n - d ia ln y c h fe u d a łó w w trz e c h zaborach — w y ­ p o w ia d a li się za u trz y m a n ie m w ie lk ie j w ła s ­ ności ro ln e j. P ro b le m usa m ow ole nia , u w ła s z ­ czenia i uo byw ateku ien ia chłopa o d k ła d a li

„n a lepsze czasy“ w y s u w a ją c na p la n p ie r w ­ szy zab ie gi d y p lo m a ty c z n e i lic z ą c na k o n ­ f l i k t y m ię d z y m o n a rc h ia m i k o n s ty tu c y jn y m i Z acho du (F ra n c ja , A n g lia ) a Św. P rz y m ie ­ rzem , k tó re m ia ły w skrze sić Polskę, P olskę z p a tria rc h a ln o - fe u d a ln y m u s tro je m a g ra r­

n y m , P olskę nieu szczuplon ych la ty fu n d ió w i w n a jg o rs z y m ju ż ra z ie © czynszow anych chłop ów . T a „d y p lo m a ty c z n a “ dro ga do n ie ­ po dległości P o ls k i o m ija ją c a po czątkow o n a ­ w e t re w o lu c ję p o lity c z n ą w y p r u tą z w sze l­

k ie j p ro b le m a ty k i społecznej n ie g ro z iła chłopską ż a k ie rią , p ra w e m a g ra rn y m , b a b u - w izm e m , k o m u n iz m e m e w a n g e lic z n y m itd., godzącym i w w ie lk o p a ń s k i fo lw a r k . W ie ­ m y dobrze, dokąd z a p ro w a d z iła c z a rto - ry s z d z y k ó w ic h „n ie p o d le g ło ś c io w a “ d ro ­ ga w p ie rw s z y m dziesię cio leciu e m ig ra c ji, w k a ż d y m razie n ie z a p ro w a d z iła ic h do P o l­

ski, ale na p e ry fe rie w a lk dyn astycznych : do P o rtu g a lii, H is z p a n ii, E g ip tu ; zam iast zbliż y ć , o d d a liła od k r a ju e m ig ra c y jn y c h ksią żąt, h ra b ió w , baronów , k a rm a z y n ó w i czep ia jących się ic h p o ły p o d u p a d ły c h szla­

che ckich in te lig e n tó w - d o k try n e ró w . A d a m C z a rto ry s k i, o p ro m ie n io n y częstochowską poezją księdza P ra n ie w ic z a i s o fis ty c z n y m i w y w o d a m i ge ne alo gicznym i W oronicza, zo­

s ta ł „k ró le m de fa c to “ — A da m em I w H o - te lp L a m b e rt na w y s p ie Sw. L u d w ik a w P a ­ ry ż u . T rzeba b y ło „d y p lo m a ty c z n ą “ różdżkę o d rz u c ić precz' c h w y c ić się in n e j fo r m u łk i a g ita c y jn e j w m arszu ż ó łw im do P o ls k i:

H o te l L a m b e rt w y w ie s ił w la ta c h 1838— 39 sztan dar in s u r e k c ji - p o w stan ia, ja ś n ie p a ń - skiego po w s ta n ia na zie m iach polskich . M o - n a rch istyczn a in s u re k c ja z K o n s ty tu c ją 3 M a ja w rę k u folw a rc z n e g o „re w o lu c jo n i-

Sty“ - dziedzica! K r a j n ie m ó g ł pójść na ta ­ k ą re w o lu c ję , n a d ru g ą „k o n s e rw a ty w n ą re ­ w o lu c ję “ — na prze d łu że n ie p a tria rc h a ln o - feudalne go ab solutyzm u. K r a j zna la zł się n ie p o d z ie ln ie pod w p ły w a m i em ig ra cyjn e g o obozu dem okratycznego, obozu, k tó r y pch ał go n a to r y k a p ita lis ty c z n e g o ro z w o ju i w a l­

k ę o w y z w o le n ie n a ro d o w e zespalał z w e ­ w n ę trz n ą prze b u d o w ą społeczną m ającą le ­ p ie j od po w ia da ć z m ie n ia ją c y m się stosun­

k o m p r o d u k c ji na zie m iach p o ls k ic h 1. O bóz d e m o k ra ty c z n y — to p rz e c iw n ic y p a - tria rc h a ln o -fe u d a ln e g o status q u o w k r a ju , to szerm ierze b u rż u a z y jn o - de m o k ra ty c z n e j re w o lu c ji, to zap aleni rz e c z n ic y rozszerzania bazy lu d o w e j te j re w o lu c ji. A le obóz to n ie ­ je d n o lity p o d w zg lęd em id e o lo g iczn ym , co u w a ru n k o w a n e b y ło jego s tru k tu rą klasow ą.

S ta n o w ili te n obóz: 1) le le w e liś c i (s tro n n ic y Joachim a L e le w e la ), 2) T o w a rz y s tw o Dem o­

k ra ty c z n e P olskie, 3) L u d P o ls k i z G rom a­

d a m i „G ru d z ią ż “ i „H u m a ń “ n a z ie m i an­

g ie ls k ie j. S połecznie p rz e d s ta w ia się ó w obóz n a e m ig ra c ji na stępu ją co: średnia i drobna szlachta, s p ro łe ta ry z o w a n a in te lig e n c ja szla­

checka i drobnom ieszczańska, w reszcie c h ło ­ p i - żołnierze. L e le w e liś c i — to w p rz e w a ­ żającej lic z b ie średnioszlacheccy d e m o k ra ­ ty „ z iii re p u b lik a n ie z nieznaczną dom ieszką szlacheckiej i m ieszczańskiej in te lig e n c ji r a ­ d y k a ln e j. T o w a rz y s tw o D e m okratyczn e P o l­

skie — to w o g ro m n e j w iększości d ro b n o - szlacheccy i drotonom ieszczańsćy „lu d o w c y “ o ra z k ilk u zaled w ie c h ło p s k ic h in te lig e n tó w . L u d P o ls k i — to w sw ej m asie c h ło p i p a ń­

szczyźniani - żołnierze, k tó r z y prze szli k a ­ to rg ę p ru s k ą w G ru d z ią d z u i in n y c h t w ie r ­ dzach. K ie r u je L u d e m P o ls k im g a rs tk a d ro - bnoszlacheckich i drobnom deszczańskich in ­ te lig e n tó w k a rb o n a ró w oraz je d e n czerw on y h ra b ia — W o rc e ll. L u d P o ls k i i s k ra jn a le ­ w ic a T o w a rz y s tw a D e m okratyczn ego tw o rz ą p le b e js k ie , n a jb a rd z ie j re w o lu c y jn e u g ru p o ­ w a n ie w obozie d e m o k ra ty c z n y m , u g ru p o ­ w a n ie stojące na g ru n c ie „a g ra rn e j re w o lu ­ c j i “ — c h ło p s k ie j d e m o k ra c ji, zm ierzające d o lik w id a c ji w ła sn o ści obszarniczej i do prze kaza nia je j w e w sp ó ln e — „g m in n e “ — w ła d a n ie m asy c h ło p s k ie j, w y z w o lo n e j z p ę t p o d d a ń s tw a 1 pańszczyzny, u sa m o w o ln io n e j i p e łn o p ra w n e j p o lity c z n ie . U p o d sta w r e ­ w o lu c y jn e g o p ro g ra m u w e w n ę trz n e j p rz e b u ­ d o w y społecznej, p o s ta w io n e j n a p ie r w ­ szym m ie js c u w ru c h u n a ro d o w o -w y z w o le ń ­ czym , L u d P o ls k i k ła d ł zasadę „w s p ó ln e j d la w s z y s tk ic h z ie m i i je j ow ocó w “ zapożyczoną od fra n c u s k ic h k a rb o n a ró w - b a b u w is tó w . T a k w y g lą d a ł u to p ijn y k o m u n iz m a g ra rn y L u d u Polskiego.

J a k u s to s u n k o w a ły się dw a pozostałe o d ­ ła m y obozu dem okra tyczn eg o na e m ig ra c ji do podstaw ow ego p ro b le m u w a lk i n a ro d o w o ­ w y z w o le ń c z e j — do sp ra w y a g ra rn e j i w ią ­ żącego się z n ią n ie ro z d z ie ln ie zagadnienia rozszerzenia bazy społecznej przyszłego po­

w stan ia ? Szlacheccy d e m o k ra c i spod zn a k u L e le w e la sz li na re w o lu c ję p o lity c z n ą , w k tó ­ r e j ro lę k ie ro w n ic z ą m ia ła odegrać średnia i d ro b n a szlachta oraz zw iązana z n ią k la s o ­ w y m pochodzeniem postępow a in te lig e n c ja ; lu d zaś pod prze w o dem te j re w o lu c y jn e j szla chty b y łb y p rz y s ło w io w y m ta ra n e m w je j rę k u . Po o d z y s k a n iu n iep odleg łości p o li­

ty c z n e j w g ra nicach p rz e d ro z b io ro w y c h P o l­

ska s ta ła b y się p a ństw e m z n o w ą s tr u k tu r ą ro ln ą o p a rtą na k a p ita lis ty c z n y m gospodar­

s tw ie fo lw a rc z n y m i s iln y m go spo da rstw ie c h ło p skim , w o ln y m od w s z e lk ic h ciężarów popańszczyźnianych. Sam zaś proces prze­

ra s ta n ia feudalne go gospodarstw a o b s z a m i- czego w k a p ita lis ty c z n e o d b y w a łb y się bez g w a łto w n y c h w s trz ą s ó w na drodze od g ó r­

n y c h — p a rla m e n ta rn y c h u c h w a ł przedsta­

w ic ie ls tw a ogólnonarodow ego. B y ła to droga u n ik a n ia za w sze lką cenę r e w o lu c ji a g ra rn e j, droga w y ty c z o n a k la s o w y m in te rese m i zm ie rzają ca do zachow ania p rz o d u ją c e j po­

z y c ji eko no m iczne j i p o lity c z n e j szla chty w społeczeństw ie p o ls k im . W le le w e lis ty c z n y m p ro g ra m ie w e w n ę trz n e j p rz e b u d o w y społecz­

ne j in te re s y k la s y szlacheckiej g ó ro w a ły w y ­ ra źn ie n a d p le b e js k im i, chociaż b y ły u k ry te pod a tra k c y jn ą pseudoludow ą propagandą bro szuro w ą, prasow ą i słowną.

N a jb a rd z ie j zw a rte , k a rn e i k on sekw entn e

w re a liz o w a n iu na kreślone go sobie po k ilk u ­ le tn ie j w e w n ę trz n o -o rg a n iz a c y jn e j d y s k u s ji ideo log iczn ej p ro g ra m u niepodległościow ego b y ło T o w a rz y s tw o D e m okratyczn e P olskie.

W ysunęło ono n a czoło tego p ro g ra m u s ły n ­ ne hasło: „W s z y s tk o d la lu d u , w szystko przez lu d ! “ . W y p o w ia d a ło się za uw łaszczeniem b e z w a ru n k o w y m chłopa, u ż y tk o w n ik a na z ie m i p a ń s k ie j, ale po zostaw iało pa pa stw ę lo s u p r o le ta ria t w ie js k i, n ie zno siło fo lw a r k ó w szlacheckich, n ie lik w id o w a ło m a g n a ckich la ty fu n d ió w , od żeg nyw a ło się od k o m u n iz ­ m u agrarnego, w y k lin a ło jego z w o le n n ik ó w i u s u w a ło ze sw o ich szeregów. A p e lo w a ło do d w u d z ie s to m ilio n o w e j m asy c h ło p s k ie j, p o ­ ręczało n a da nie je j p e łn y c h p ra w p o lity c z ­ nych. P rzyszłą Polskę, d e m o k ra ty c z n o -re p u - b lik a ń s k ą , z przew agą ele m e n tu chłopskiego i drobnom ieszczańskiego w ż y c iu p o lity c z ­ n y m , op ie rało na d ro b n y c h posiadaczach;

c hciało og ran iczyć w y z y s k czło w ie ka przez czło w ie ka, ale nie k ła d ło ta m y k a p ita liz m o ­ w i, p rz e c iw n ie , u ła tw ia ło je g o ro z w ó j na w s i i m ieście przez u trz y m a n ie k a p ita lis ty c z n e g o fo lw a r k u i p o p ie ra n ie bez ograniczeń k a p i­

ta lis ty c z n e j p ro d u k c ji prz e m y s ło w e j. Id e ­ a łe m społecznym T o w a rz y s tw a b y ł chłop-:po- siadacz i rz e m ie ś ln ik u ś w ia d o m ie n i p o lity c z ­ nie i p r g r w ią z a r i do polskości, Pcca n a w ia ­ sem tego id e a łu społecznego z n a la zły się rz e ­ sze p ro le ta riu s z y na w s i f w m iastach, lu ­ dzie bez w łasno ści — „ d o ły społeczne“ . D ro ­ ga do ta k p o ję te j p rz e b u d o w y społeczno- gospodarczej p rz y s z łe j P o ls k i n ie b y ła m im o po m sto w a nia na szlachtę i straszenia je j szubienicą przez T o w a rz y s tw o w w y p a d k u , g d y b y o ś m ie liła się ona o d rzucić jego p ro ­ g ra m społeczny ru c h u na ro d o w o - w y z w o ­ leńczego, dro gą plebejską, drogą a g ra rn e j de­

m o k ra c ji.

E d w a rd D e m b o w ski 1822 — 1846 R ysunek o łó w k o w y A le k s a n d ra K a rp iń s k ie g o

ze współcz. da ge rotypu

Z a osłoną po zornie antyszlachecką zaryso­

w y w a ła się w y ra ź n ie lin ia k o m p ro m is u z k la ­ są h is to ry c z n ie u p rz y w ile jo w a n ą , lin ia u g o­

d y ze szlachtą, p o ja w ia ła się z m o ra s o lid a ­ ry z m u stan ów w m iejsce w a lk i k la s o w e j.

T y lk o s k ra jn a le w ic a T o w a rz y s tw a D e m o­

kra ty c z n e g o i to nie zespołowo, lecz in d y ­ w id u a ln ie , w y p o w ia d a ła się za p leb ejską , r e . w o lu c y jn ą drogą w ro z w ią z a n iu p ro b le m u agrarnego: za n a c jo n a liz a c ją zie m i, za P olską c h ło p s k ie j d e m o k ra c ji.

Z ta k im i p ro g ra m a m i s p o łe c z n o -p o lity c z ­ n y m i p re z e n to w a ły się k r a jo w i obozy e m ig ra ­ cyjn e- czartoryszczyzna m o n a rc h ic z n o -k o n , s tytu cy.ino -jaśn iep ań ska oraz t r z y o d ła m y o - bozu dem okratycznego: le le w e liś c i, T o w a ­ rz y s tw o D e m okratyczn e i L u d P o ls k i, p rz e ­ nosząc na zie m ie po lskie sw oje s p o ry id e o -

/ A \ ^ '< V \ £> \

(2)

<3tr. 2 N r 27 (206)

lo giczn e i a n ta g o n iz m y org a n iz a c y jn e . K r a j w la ta c h 1832— 1846 z n a la z ł się pod n a js il­

n ie js z y m o b s trz a łe m e m is a rk i e m ig ra c y jn e j, u le g a ł je j propagandzie, w ią z a ły się oczka s ia tk i spiskow e j. G ru n t do sp is k o w a n ia nie d la w s z y s tk ic h obozów b y ł je d n o k o w o p r z y ­ stępny. Jego podatność u w a ru n k o w a n a b y ła przede w s z y s tk im c h a ra k te re m p ro g ra m u spo­

łecznego i bazą kla sow ą , na k tó r e j p rz e n ie ­ siona z e m ig ra c ji k o n s p ira c ja zam ierza­

ła się ro z w ija ć . W k a ż d y m zaborze ta baza kla sow a b y ła swoista, co w y n ik a ło ze specy­

ficzne go u k ła d u s tosu nków socjaln o-e kon o- m ic z n y c h na w s i i w m ieście. N a jb a rd z ie j nom yśln e w a r u n k i d la k o n s p ira c ji p o w s ta ń ­ czej is tn ia ły w zaborze p ru s k im , najcięższe w ro s y js k im .

k o n s p i r a c j a k r a j o w a w l a t a c h 1832 — 1846

Jako p ie rw s i w y r u s z y li n a p o d b ó j id e o lo ­ g iczny k r a ju i o m o ta li go s ia tk ą k o n s p ira ­ c y jn a na la t siedem (1832— 1839) le le w e liś c i,

¿ n ie ra ją c Rzeczpospolitą K ra k o w s k ą i G a lic ję za głów n e bazy ogólnop olskieg o p o w s ta n ia p rz e c iw trz e m zaborcom : R o sji, A u s t r ii i P rusom . P łk . Józe f Z a liw s k i w y p a c z y ł p la n po w stań czy L e le w e la i je g o re w o lu c y jn e g o sztabu — „Z e m s ty L u d u “ , n a d a ją c rob ocie spiskow e j c h a ra k te r w y łą c z n ie a n ty ro s y js k i.

W y p ra w a Z a liw s k ie g o do K ró le s tw a P o l­

skiego w m a rc u 1833 r. za ko ń czyła się żało­

śnie, re z u lta t b y ł żaden, o fia r y cię żkie. J e d y ­ n y m p o z y ty w n y m d la p rzyszło ści r u c h u re ­ w o lu c y jn e g o w k r a ju w y n ik ie m a k c ji Z a liw ­ skiego b y ło rozszerzenie się w G a lic ji i K r a ­ k o w ie za spra w ą p a rty z a n tó w e m ig ra c y jn y c h k a rb o n a ry z m u c z y li w ę g la rs tw a , w k tó r y m b rz m ia ła s iln ie n u ta b a b u w is ty c z n a — u to ­ p ijn e g o k o m u n iz m u agrarnego. P rz e ra z ił on g a lic y js k ic h szla che ckich d e m o k ra tó w i ode­

p c h n ą ł od p a r ty z a n tk i Z a liw s k ie g o , ba, z ra ­ z ił ic h n a w e t z u p e łn ie niesłu sznie do samego L e le w e la , k t ó r y b a b u w iz m u n ie m ia ł z a m ia ru pro p a g o w a ć n a w e t n a e m ig ra c ji. K a rb o n a rz y - p a rty z a n c i (M ic h a ł Chodźko, B o rk o w s k i, B o ­ b iń s k i) p o g rz e b a li s w y m ra d y k a liz m e m spo­

łe c z n y m p ie rw s z y w y p a d do k r a ju L e le w e la , ale n ie z ra z ili go ty m b y n a jm n ie j do dalsze­

go re w o lu c y jn e g o d ziała nia. Baza społeczna tego d z ia ła n ia m ia ła pozostać n ie z m ie n io n a : ś re d n ia i d ro b n a szlachta, w y s z ła z je j szere­

g ó w postępow a in te lig e n c ja , a przede w s z y ­ s tk im g m in szla che cki w a d m in is tra c ji f o l­

w a rc z n e j. W la ta c h 1835— 6 em isariusze L e ­ le w e la z a ło ż y li z rę b y p ie rw s z e j o g ólnop ol­

s k ie j k o n s p ira c ji d e m o k ra ty c z n o -re p u b lik a ń - sfciej — S tow a rzyszen ia L u d u P olskiego, k tó ­ rego k r a jo w y ośro de k d y s p o z y c ji z n a jd o w a ł się n a jp ie r w w K ra k o w ie , p o te m w e L w o ­ w ie . P ro g ra m s p o łe c z n o -p o lity c z n y S to w a ­ rzysze n ia b y ł u m ia rk o w a n y , o b lic z o n y n a z je ­ d n a n ie p o p a rc ia w p ły w o w e j, zam ożniejszej s zla chty, k le r u i bogatszego m ieszczaństw a.

K a d r y k o n s p ira c ji o k il k u szczeblach w t a ­ je m n ic z e n ia tw o rz y ła prze w a żn ie szlachecka i m ieszczańska in te lig e n c ja ora z m ło d zie ż a ka de m icka. K o n s p ira c ja le le w e lis ty c z n a , o b ­ lic z o n a od ra z u n a d łu g ie d z ia ła n ie p ro p a ­ gandow e, p rzyg otow aw cze , u m o c n iła się w W arszaw ie, sięgała p rze z K o n a rs k ie g o Szy­

m ona na L itw ę i Ruś, zap uściła m a c k i w P oznańskie, sło w e m o w ła d n ę ła k ra je m , ale m im o to u le g ła ro z k ła d o w i, z a n im została częściowo w y tro p io n a j z lik w id o w a n a przez carską i a u s tria c k ą p o lic ję . R o z k ła d S to w a ­ rzyszen ia zap oczątkow ała w e w n ę trz n a d y ­ w e rs ja s k ra jn ie ra d y k a ln y c h e le m e n tó w spis­

k o w y c h , głoszących zagładę szlachetezyznie i z w ią z a n y c h przez A d o lfa Z aleskiego z G ro ­ m a d a m i L u d u P olskie go w A n g lii. B y ła to tz w . K o n fe d e ra c ja P ow szechna N a ro d u P o l­

skiego, złożona z za p a ln e j m ło d z ie ż y szla­

c h e c k ie j, g łó w n ie a k a d e m ik ó w . Ż y w o t je j b y ł k r ó tk i, ale m im o to w p ły n ą ł n a ra d y k a liz a - c ję le le w e lis ty c z n e j k o n s p ira c ji. W r o k u 1833 s p a d ły na S tow a rzyszen ie L u d u P olskie go c ię ż k ie ciosy: lik w id a c ja s ia tk i sp is k o w e j K o ­ n a rs k ie g o i w a rs z a w s k ic h „S w ię to k rz y ż c ó w “ przez carską p o lic ję , ro z b ic ie Z b o ru G łó w n e ­ go (k ie ro w n ic tw a S tow arzyszenia) w e L w o ­ w ie w s k u te k aresztow ań. D e m o k ra c ja szla­

checka le le w e lis ty c z n e j p ro w e n ie n c ji u le g ła ro z g ro m ie n iu w k r a ju , z a n im zdołano p o d ją ć o tw a r ty b ó j z zab orca m i. O d p o g ro m u oca­

la ło Poznańskie.

N a gru zach le le w e lis ty c z n e j k o n s p ira c ji k r a ­ jo w e j zaczęło b u d o w a ć n o w ą w e d łu g w ła s ­ n y c h p la n ó w i zasad id e o lo g ic z n y c h T o w a ­ rz y s tw o D e m o k ra ty c z n e P olskie. Z polecenia je g o k ie ro w n ic tw a p r z y b y li do k r a ju w r o ­ k u 1839 d w a j n a jz d o ln ie js i em isariusze Cen­

tr a liz a c ji: W a le ry B re a ń s k i do P oznańskiego i W in c e n ty M a z u rk ie w ic z do K ró le s tw a P o l­

skiego. M ie li o n i za zadanie w y b a d a n ie te ­ re n u i s k u p ie n ie ro z b ity c h o g n iw le le w e li- s ty c z n y c h p r z y T o w a rz y s tw ie D e m o k ra ty c z ­ n y m . M a z u rk ie w ic z , w y s z u k a n y do te j emi_

s a rk i przez najtęższego id eologa T o w a rz y ­ s tw a W ik to r a H e ltm a n a , n a le ż a ł do s k r a j­

n e j le w ic y d e m o k ra ty c z n e j. W y z n a w a ł o n a_

g ra rn y k o m u n iz m w in te r p r e ta c ji s w ych k o ­ le g ó w k a rb o n a ró w z L u d u P olskiego, z k tó ­ r y m i w ią z a ła go re w o lu c y jn a działa ln ość w w ę g la rs k im N a m io c ie N a ro d o w y m P o ls k im . U ro d z o n y w r . 1813 n a le ż a ł do najm łodszego p o k o le n ia p o w s ta ń c ó w _ e m ig ra n tó w . N a tu - ła c tw ie d o k s z ta łc a ł się p iln ie , uczęszczając na u n iw e rs y te t w P o itie rs , na k tó r y m s tu ­ d io w a ł p ra w o i ekonom ię. Po p a ru la ta c h in ­ te n s y w n e j n a u k i sko ń czył p ra w o i p o ś w ię ­ c ił się em isarce. M ia ł d u ży ta le n t p u b lic y s ty c z n y , k t ó r y w y k o rz y s ta ł, pozosta­

w ia ją c po u p ły w ie dłu g ie g o ż y w o ta sporo ro z p ra w i a r ty k u łó w o tre ś c i p ra w n e j i e k o ­ n o m ic z n e j. In te re s o w a ły go w la ta c h c z te r­

dziestych X I X stule cia s p ra w y an gielskie, zwłaszcza ro z w ó j p rz e m y s łu i n a ra s ta ją c a w na s tę p s tw ie tego r o z w o ju p ro b le m a ty k a r o ­ bo tn icza ; in te re s o w a ły go także fra n c u s k ie te o rie u to p ijn o -s o c ja łis ty c z n e , a poza ty m

„Z w ią z e k S p ra w ie d liw y c h “ w P a ryżu , org a­

„W I

n iz a c ja e m ig ra n tó w n ie m ie c k ic h . O żeniony z sio strą L u d w ik a M ie ro sła w skie g o , K s a w e ­ rą, pa sow ał do swego szw a gra w ie k ie m , p o ­ g lą d a m i, ale us tę p o w a ł m u te m p e ra m e n te m r e w o lu c y jn y m i po le m ic z n y m , za to p rz e ­ w yższa ł w y k s z ta łc e n ie m i jasnością w y s ło ­ w ie n ia . T a k i w ła ś n ie e m isa riu sz ja k M a z u r­

k ie w ic z b y ł w ów czas p o trz e b n y do p rz e c ią ­ gn ię cia r o z b itk ó w le le w e lis ty c z n e j k o n s p ira c ji k r a jo w e j pod sztan dar T o w a rz y s tw a Dem o­

kra tyczn e g o . Dlaczego w ła ś n ie ta k i? B o ro z ­ b itk o w ie c i r e k r u to w a li się w w iększości spo­

śród c z ło n k ó w i s y m p a ty k ó w f r a k c ji k o n fe - d e ra c k ie j S tow arzyszenia. N a jw ię c e j ic h b y ło w o ś ro d k u s p is k o w y m w a rs z a w s k im , lu b e l­

s k im i ra d o m s k im . M a z u rk ie w ic z p o ło w ic z ­ n ie w y k o n a ł pelecenie C e n tra liz a c ji. S zybko p o z y s k a ł w z g lę d y le w ic y S tow a rzyszen ia . i f r a k c ji k o n fe d e ra ć k ie j o rg a n iz u ją c w o p a r­

c iu o n ie Z w ią z e k N a ro d u P olskiego, k t ó r y dość lu ź n ie z w ią z a ł o rg a n iz a c y jn ie i id e o lo ­ g ic z n ie z C e n tra liz a c ją T o w a rz y s tw a D e m o­

kra tyczn e g o . W śród n a jb liż s z y c h w s p ó łp ra ­ c o w n ik ó w M a z u rk ie w ic z a z n a le ź li się E d w a rd D e m b o w s k i o ra z k il k u in n y c h m ło d y c h za­

pa le ńców , z w ią z a n y c h ze ś ro d o w is k ie m spis­

k o w y m w a rs z a w s k im . K o n s p ira c ję lu b e ls k ą o p a rł W in c e n ty M a z u rk ie w ic z n a m ło d y m a d w o ka cie A le k s a n d rz e K a rp iń s k im , ra d o m ­ ską n a s w o im k re w n y m , L e o n ie M a z u r k ie w i­

czu, p a tro n ie tr y b u n a łu sandom ierskiego, p o - p o s ta ją c y m o d dłuższego czasu w k o n ta k ta c h z e m is a riu s z a m i e m ig ra c y jn y m i, z a p a lo n y m z w o le n n ik u r e w o lu c ji społecznej — c h ło p ­ s k ie j d e m o k ra c ji.

Dem bowska, K a rp iń s k i, L e o n M a z u rk ie w ic z b y li rz e c z n ik a m i n a ty c h m ia s to w e j r e w o lu c ji, z k tó r ą w ią z a li n ieo dłą cznie s p ra w ę w e w n ę ­ trz n e j p rz e b u d o w y społecznej n a zasadach u - to p ijn e g o k o m u n iz m u agrarnego. S ia tk a spis­

k o w a została zaw iązana p o d o fic ja ln ą fir m ą T o w a rz y s tw a D e m o k ra ty c z n e g o P olskiego, ale duch, ja k i ją o ż y w ia ł, d a le k i b y ł od o rto ­ do ksyjn ego , od b ie g a ł w y ra ź n ie od założeń id e o w y c h M a n ife s tu z 4 g ru d n ia 1836 r . P u ­ p il H e ltm a n a , a u to ra tegoż M a n ife s tu i g w a r­

dia n a w ia r y d e m o k ra ty c z n e j, W in c e n ty M a ­ z u rk ie w ic z , s p ła ta ł sw e m u m o co d a w cy — C e n tra liz a c ji — p rz y k re g o fig la , p o s ia ł w K ró le s tw ie P o ls k im w ś ró d s k a p to w a n y c h prze z siebie c z ło n k ó w nowego, d e m o k ra ty ­ cznego s pisku b a b u w iz m w sp e cyficzn e j in ­ te r p r e ta c ji p o rts m o u ts k ic h i je rs e y s k ic h eks_

k a rb o n a ró w — gro m ad zian . N a p lo n y n ie trz e b a b y ło d łu g o czekać. D o jrz a ły one szyb­

k o p o d czułą op ie ką D e m bo w skie go, Le on a M a z u rk ie w ic z a i księdza P io tra Ściegiennego, d o jr z a ły w w a rs z a w s k im k ó łk u e n tu z ja s tó w i e n tu z ja s te k z a m k n ię ty m w o k ó ł „P rz e g lą d u N a u k o w e g o “ redagow anego w 1. 1842-3 przez D e m b o w skie g o ora z w „ Z w ią z k u C h ło n s k im “ Ściegiennego (1840— 1844) w Lu be lszczyźnie i K ie le c k ie m .

K o n ta k ty Ściegiennego z w a rs z a w s k ą g r u ­ p ą D e m bo w skie go są znane i n ie w y m a g a j ą b liższych o m ó w ie ń ; znane je s t ró w n ie ż od­

d z ia ły w a n ie n a szefa „ Z w ią z k u C h ło p skie g o “ p o g lą d ó w s p o łe c z n o -p o lity c z n y c h D e m b o w ­ skiego i id ą c y c h z e m ig ra c ji d o k tr y n fra n c u ­ s k ic h u to p ijn o -s o c ja lis ty c z n y c h .

W in c e n ty M a z u rk ie w ic z p o z m o n to w a n iu k o n s p ira c ji w K ró le s tw ie p o d na zw ą Z w ią z ­ k u N a ro d u P olskie go w y je c h a ł w P oznańskie (1840), b y podeprzeć w y s iłk i o rg a n iz a c y jn e em isariu sza W alerego B rea ńskiego , k t ó r y n ie bez tru d n o ś c i m ó g ł p o s ta w ić p ie rw s z y z rą b d e m o k ra ty c z n e j o rg a n iz a c ji p o zn a ń skie j, pięcio oso bo w y K o m ite t z K a ro le m L ib e lte m n a czele. W ro z b u d o w ie k o n s p ira c ji p o d f i r ­ m ą T o w a rz y s tw a D e m o kra tyczn e g o przeszka­

dza ła B re a ń s k ie m u po w a żn ie „o rg a n ic z n a p ra c a “ K a ro la M a rc in k o w s k ie g o i je go p ro ­ te k to ró w spośród fo lw a rc z n e j s z la c h ty i m ło ­ dej p o ls k ie j b u r ż u a z ji D o p a tr y w a li się o n i w ru c h u d e m o k ra ty c z n y m te n d e n c ji k o m u n i­

stycznych , s a m i zaś s z li g łó w n ie n a o b ro n ę p r a w P o la k ó w w m o n a rc h ii p ru s k ie j, łącząc ją z „p ra c ą o rg a n ic z n ą “ n a m o d łę fra n c u s k ie j b u rż u a z ji p o ję tą . P o b y t W ince nteg o M a ­ z u rk ie w ic z a w K s ię s tw ie sprzęga się w ie lo - m ó w ią c o z p o ja w ie n ie m się n a a re n ie spis­

k o w e j p o z n a ń s k ie j „ Z w ią z k u P le b e ju s z y "

księgarza W alentego M a c ie ja S tefańskiego.

S p ra w ie d liw y ro z d z ia ł d ó b r i zysków , zap ew ­ n ie n ie r o b o tn ik o w i n ra w a do p ra c y , zniesie- ne n a czas r e w o lu c ji w ła s n o ś c i ob szam iczej i sug ero w an ie w sp óln eg o w ła d a n ia z ie m ią w y s u w a ł S te fa ń s k i n a czoło s w y c h p o s tu la ­ tó w społecznych. E g a lita ry z m w s u ro w e j p o ­ staci z m o c n y m i a k c e n ta m i e w a n g e lic z n y m i, k r y ją c y w w ie lu m ie js c a c h w e w n ę trz n e sprzeczności — o to w o g ó ln y c h zarysach p ro ­ g ra m S tefańskiego. B aza społeczna „ Z w ią z ­ k u P le b e ju s z y “ — to e le m e n ty p le b e js k ie o - ra z m ło d z ie ż szkolna sk o ra d o re w o lu c y jn e g o czynu, D ro b n i rz e m ie ś ln ic y i skle p ika rze , czelad nicy i te rm in a to rz y ,, o fic ja liś c i dw orscy, służba fo lw a rc z n a , c h a łu p n ic y a zwłaszcza l i ­ czna rzesza k o m o rn ik ó w w y z u ty c h z z ie m i w s k u te k ru g ó w dzied ziców i n ie o b ję ta „ d o ­ b ro d z ie js tw a m i“ u s ta w y re g u la c y jn e j z ro k u 1823, a sta n o w ią ca trz o n p r o le ta r ia tu w ie j­

skiego. B aza społeczna s p is k u b y ła w ię c b a r­

dzo szeroka. T oteż „Z w ią z e k P le b e ju s z y “ o- d e g ra ł w r u c h u re w o lu c y jn y m W ie lk ie g o K s ię s tw a P oznańskiego ro lę w y b itn ą , b o d a j­

że w a żn ie jszą n iż o rg a n iz a c ja de m o k ra ty c z n a k ie ro w a n a z e m ig ra c ji przez T o w a rz y s tw o D e m o k ra ty c z n e i je go poznańską ekspozy­

tu rę , w k tó r e j n a jw ię k s z y w p ły w w y w ie r a li L ib e lt, G u ttr y i J ę d rz e j M o ra c z e w s k i, p rz e d ­ s ta w ic ie le b u rż u a z y jn o -s z la c h e c k ic h dem o­

k ra ty c z n y c h g ru p w ru c h u , s k o ry c h do ugo­

d y ze szlachtą obszarniczą. S te fa ń s k i i jego plebejusze d a w a li z a s trz y k i re w o lu c jo n iz m u C e n tra liz a c ji P ozn a ń skie j i W e rs a ls k ie j i p c h n ę li obie na drogę re w o lu c y jn e g o czynu.

T o na ic h k o n to trz e b a zapisać r o k 1846. Z a ­ sięg te r y to r ia ln y o rg a n iz a c ji S tefań skieg o m i­

m o d y w e rs ji u p ra w ia n e j prze z „o rg a n ic z n i- k ó w “ i C e n tra liz a c ję P oznańską, d y w e rs ji szla c h e c k o -b u rż u a z y jn e j, b y ł duży. S ięgał je ­ dną odnogą do B e rlin a , T o ru n ia , C h ełm n a i

E S“

G dańska, dru g ą — do W ro c ła w ia , gdzie w s p ó ł­

d z ia ła ł z n ie m ie c k im „K lu b e m S o c ja lis ty c z ­ n y m “ , k tó re g o w ła ś c iw y ośrodek d y s p o z y c ji z n a jd o w a ł się w P a ry ż u , w k o m u n is ty c z n y m (na m o d łę ówczesną) „Z w ią z k u S p ra w ie d li­

w y c h “ . W B e rlin ie z a u fa n y S tefańskiego, T e ­ o f il M a g d z iń s k i, u trz y m y w a ł b lis k ie k o n ta k ­ ty z w e te ra n a m i „ K lu b u D o k to ró w “ , w k tó ­ r y m d z ia ła li n ie ta k da w n o (1841-2) M a rk s i Engels. Tenże M a g d z iń s k i in s p iro w a ł na początku 1846 r . tre ś ć a r ty k u łu zam ieszczo­

nego w „G azecie W ie lk ie g o K s ię s tw a P oznań­

skiego“ , w k tó r y m opisano w c ie m n y c h b a r­

w a c h dolę „ w y r o b n ik ó w “ w P oznańskiem ,

„o w y c h n ie w in n y c h o fia r s to s u n k ó w społecz­

n ych , skazanych od k o le b k i do g ro b u na n ie ­ d o sta te k i c ie rp ie n ia “ . P rz y c z y n ę tego sta n u u k a z y w a ł w „a ry s to k ra ta c h pieniężnych... co bez n a jm n ie js z e j p ra c y m a ją w s z e lk ie p o trz e ­ b y i w y g o d y ży c ia m n ie js z e j części narodu...

pozyskane pracą, ' zno je m , n ie d o s ta tk ie m i nędzą w ię k s z e j“ . W k o n k lu z ji żąd ał M a g d z iń ­ s k i „u rz ą d z e n ia p ra c y “ m ogącego zapew nić ją k a ż d e m u o b y w a te lo w i.

P ro b le m a ty k a ro b o tn ic z a w c h o d z i w la ­ tach 1843— 1846 n a ła m y p ra s y p o ls k ie j, in ­ s p iro w a n e j przez p le b e js k i, zde cydo w an ie re ­ w o lu c y jn y n u r t k o n s p ira c ji k r a jo w e j p ro w a ­ dzonej p o d fir m ą T o w a rz y s tw a D e m o k ra ty ­ cznego. W ida ć ją d z ię k i D e m b o w s k ie m u w w a rs z a w s k im „P rz e g lą d z ie N a u k o w y m "

(1843-4), w p o z n a ń s k im „ T y g o d n ik u L ite r a c ­ k im “ , w re d a g o w a n y m przez M o ra c z e w s k ie - go do s p ó łk i z L ib e lte m m ie s ię c z n ik u „R o k “ (1843— 1846). I w ty m o s ta tn im o rg a n ie p ra ­ s o w y m plebejusze m a ją w p ły w , zwłaszcza od je s ie n i 1843 r., t j. od p rz y b y c ia do P oznania D e m bo w skie go i in n y c h e n tu z ja s tó w po od­

k r y c iu (w S ie rp n iu 1843) przez p o lic ję carską k il k u o g n iw Z w ią z k u N a ro d u P olskie go w K ró le s tw ie .

D e m b o w s k i i S te fa ń s k i, L e o n M a z u rk ie w ic z i Ś cie gienn y — to o g n iw a je dn ego łańcu cha, k tó re m u n a im ię — p le b e js k i n u r t w re w o lu ­ c ji b u rż u a z y jn e j. A le ła ń c u c h te n n ie z a m y ­ k a ł się n a z ie m ia c h p o ls k ic h . Ł ą c z y ł się on d a ls z y m i o g n iw a m i z p o d z ie m n y m ru c h e m ro b o tn ic z y m n ie m ie c k im , p ro w a d zą c prze z S z w a jc a rię do P aryża , a może i do L o n d y n u , do „ Z w ią z k u S p ra w ie d liw y c h “ . D r. E w e rbe ck, k ie r o w n ik „ g m in “ p a ry s k ic h „Z w ią z k u S p ra ­ w ie d liw y c h “ , b y ł w 1. 1843-48 g o rą c y m s y m ­ p a ty k ie m le w ic y T o w a rz y s tw a D e m o k ra ty c z ­ nego S ku p ia ją ce j się k o ło W ince nteg o M a ­ z u rk ie w ic z a i L u d w ik a M ie ro sła w skie g o . Z li­

k w id u ją o n i w r. 1845 u g o d o w c ó w szlachec­

k ic h w C e n tra liz a c ji W e rs a ls k ie j, p rz e c iw n i­

k ó w p o w s ta n ia : Tom asza M a lin o w s k ie g o i H e n ry k a Ja k u b o w s k ie g o , b y pch ną ć T o w a ­ rz y s tw o D e m o k ra ty c z n e n a t o r y re w o lu c y j­

nego c z y n u w k r a ju . M ie ro s ła w s k i zasiądzie w C e n tra liz a c ji ja k o a u to r y te t w spra w a ch w o js k o w y c h , zasiądzie p o z ło ż e n iu H e ltm a - n o w i przyrze czen ia, że p rz y c is z y s w ó j „ k o ­ m u n iz m “ . K o m u n iz m — to b y ła n a jp o w a ż ­ n ie js z a przeszkoda n a drodze M ie ro s ła w s k ie ­ go do w o d zo stw a w k r a ju .

A W in c e n ty M a z u rk ie w ic z ? O n n ie p rz y ­ cis z y swego „ k o m u n iz m u “ ja k M ie ro s ła w s k i, ale oczyści go n a drodze le k tu r y p ra c M a rk s a i Engelsa od u to p iz m u . M a z u rk ie w ic z czy ta a r t y k u ły M a rk s a i E ngelsa w „R o c z n ik a c h N ie m ie c k o - F ra n c u s k ic h “ 1 „ V o r w a r ts ‘sie“

(1844), o rg a n ie uch od źców n ie m ie c k ic h , k r y ­ ty k u ją c e u to p ijn y k o m u n iz m i poruszające p ro b le m ro b o tn ic z y w z w ią z k u z p o w s ta n ie m tk a c z y ś lą s k ic h i ciężką d o lą p r o le ta ria tu a n g ie ls k ie g o — p r o le ta r ia tu fab ryczn eg o. N ie obce też b y ć m u s ia ły d la M a z u rk ie w ic z a F.

E ngelsa „ L is t y o s o c ja liz m ie i k o m u n iz m ie n a k o n ty n e n c ie “ , ogłaszane od n a ź d z ie rn ik a 1844 d o m a ja 1845 r . w o w e n is ty c z n v m „T h e N e w M o ra ł W o r ld “ , w y c h o d z ą c y m w Leeds.

A le i E n g e ls o w i n ie obcy b y ł p le b e js k i n u r t k o n s p ira c ji p o zn a ń skie j, sk o ro w liś c ie p o d da tą 10 m a ja og ło szonym w „T h e N e w M o ra ł W o r ld “ d o n o s ił o o d k ry c iu w P o z n a n iu przez w ła d z e p ru s k ie „k o m u n is ty c z n e g o s to w a rz y ­ szenia“ m ło dzie żow ego b ra c i R y m a r k ie w i- czów ( lu ty 1845). R y m a rk ie w ic z o m u d a ło się w ó w czas zbiec za granicę. W iadom o, że b y li o n i ściśle z w ią z a n i z W a le n ty m S te fa ń s k im i tw o r z y li ze s w o ją k o n s p ira c ją m ło dzie żow ą odnogę „ Z w ią z k u P le b e ju s z y “ . Engels, k tó r y ro z ró ż n ia ł ta k s ta ra n n ie te r m in y : „s o c ja lis ta “ i „ k o m u n is ta “ , zw łaszcza w zasto sow a niu do ru c h u społecznego w P rusach, w y ra ź n ie k la s y fik o w a ł spisek m ło d z ie ż o w y R y m a rk ie ..

w ic z ó w do g ru p y k o m u n is ty c z n y c h .

„ W id m o k o m u n iz m u “ k rą ż y ło n a k ilk a la t p rze d r o k ie m 1846 w P ozn ań skiem i s tra ­ szyło n ie t y lk o w ła d z e p ru s k ie i p o ls k ic h

„o rg a n ic z n ik ó w “ o ra z k le r, s tra s z y ło ono n a j­

b a rd z ie j szlachecko _ b u rż u a z y jn e s k rz y d ło C e n tra liz a c ji P o z n a ń s k ie j w p r a w ia ją c je w o d rę tw ie n ie . W id m o to p o ja w iło się w r . 1847 podczas procesu b e rliń s k ie g o M ie ro s ła w s k ie ­ go i to w a rz y s z y . P rz e p ę d z ił je w ów czas szy­

d e rc z y m i s ło w a m i „N a p o le o n “ C e n tra liz a c ji—

M ie ro s ła w s k i. A le n ie tu sko ń czyła się d ro ­ ga k o m u n is ty c z n e g o w id m a . Z ja w iło się ono po z a ła m a n iu się r u c h u re w o lu c y jn e g o 1846 r.

w P ozn ań skiem na szpaltach o b s z a m ic z o -k le - ry k a ln e g o „P rz e g lą d u P oznańskiego“ K o ź m ia - n ó w . Jeden z n ic h p rz e d s ta w ia ją c „S ta n rz e ­ czy w W . K s ię s tw ie P o zn a ń skie m “ tu ż po w y d a rz e n ia c h r e w o lu c y jn y c h p is a ł: „O ro b o ­ ta c h k o m u n is ty c z n y c h w K s ię s tw ie tru d n o w y rz e c stanow cze zdanie, ile że z a rz u tu te ­ go w szyscy n a d u ż y w a ją . Z d a je się, że b y li k o m u n iś c i te o re ty c z n i m ię d z y w y k s z ta łc e n - szym i, a że m ło d z i n ie d o św ia d cze n i lu dzie , k tó r z y się m ie n ili k o m u n is ta m i, b r a li w m y l­

n y m p rz e k o n a n iu k o m u n iz m ty lk o za śro­

dek do od zyskan ia ojczyzny... T u i ów dzie k o m u n iś c i p o d b u rz a li k o m o rn ik ó w do g w a łtu w n a d z ie i p o d z ia łu m a ją tk ó w ... („P rze g l.

P ozn.“ 1848, V I , 188— 489). T a k p is a ł „P rz e ­ g ląd P ozn ań ski“ w czerw cu 1848 r o k u w p rz e ­ św iadcze niu, że „w id m o k o m u n iz m u “ z n ik ło be zp o w ro tn ie . A le ja k ż e m u s ia ł drżeć ze s tra c h u je go re d a k to r, gd y c z y ta ł w lu to w y m nu m erze „R o k u 1846“ w a r ty k u le pt. „S o ­

c ja liz m i p o lity k a “ w y s z ły m spod p ió ra rze ­ c z n ik a p le b e js k ie j d ro g i re w o lu c y jn e j, nastę­

p u ją c e k o n k lu z je : po o b a le n iu fe u d a liz m u

„ogłoszono w o lno ść o b yw a te lską , ale w ta ­ k ie j fo rm ie , że to b y ło ogłoszeniem ro z s trz e ­ le n ia egoistycznego. Sądzono, że c z ło w ie k w ogóle w p ro w a d z o n y został n a szczebel n a j­

w yższej godności, a tym czasem został on u spodu, a m ieszczanin ty lk o w z b ił się w yso ko i n a c zło w ie ka , ró w n ie ja k d a w n ie j d y g n i­

ta rz k o ścio ła lu b stan u ryc e rs k ie g o , z g ó ry spoglądać zaczął. Sądzono, że w ła d z a prze­

szła n a c z ło w ie k a z ty tu łe m o b y w a te ls k im , a tym czasem ona w y r w a ła się ty lk o z r ę k i szla chty, a b y zostać na rzęd ziem do ło w ie n ia z d ru g ic h k o rz y ś c i w r ę k u m ieszczaństw a.

U p a d ło znaczenie m iecza i genealogii, a w s tą ­ p iło n a je j m ie jsce znaczenie m a c h in y fa ­ b ry c z n e j i k a p ita łu w brzęczącej m onecie lu b papierze. N a t e j drodze n ie o d zyska ł w ię c c z ło w ie k w o ln o ś c i c y w iliz a c y jn e j, k tó rą m ia ł od p o c z ą tk u ja k k o lw ie k dziką... („R o k 1846“ , .sfcr. 77). A k ilk a s tro n d a le j: „ p o lity k a może się t y lk o w s p ie ra ć n a socjaóźm ie, k t ó r y w ła ­ ściw ie o b e jm u je je j p ie rw o tn e c z ą s tk i; p o li­

ty k a je s t p o w ie rz c h o w n y m k s z ta łte m drzew a, ale je go soki, o rg a n y, lis tk a , tk a n k i, k o ry , k o rz e n ie i w łó k n a , w e w n ę trz n e w łasno ści drze w a społecznego są p rz e d m io te m s o c ja li­

zm u. Jest o n w ię c w ła ś c iw ie t y lk o w e w n ę ­ trz n ą głębszą p o lity k ą i codzień z y s k u je w ię ­ c e j o b y w a te ls tw a p o m ię d z y u m ie ję tn o ś c ia m i, a bez w ą tp ie n ia stan ie się w k ró tc e n a jg łó w ­ n ie js z ą ze w s z y s tk ic h “ , (str. 89).

W id a ć w ty c h p rz y to c z o n y c h fra g m e n ta c h z a ro d k i m ateriadistycznego p o jm o w a n ia p ro ­ cesu dziejo w e go , ślad n ie w ą tp liw y le k tu r y a r ty k u łó w M a rk s a i Engelsa. C iekaw e, że d łu g ie k ry ty c z n e a r t y k u ły o stosu nkach spo­

łe c z n o -p o lity c z n y c h w A n g lii p o ja w ia ją się w

„R o k u “ g łó w n ie w la ta c h 1845-6 i m a ją w ie le p o d o b n y c h s fo rm u ło w a ń k o n k lu z y jn y c h do s fo rm u ło w a ń Engelsa, z a w ie ra ją c y c h się w je go w y p o w ie d z ia c h n a ła m a c h p a ry s k ie g o

„ V o r w a r ts ‘u “ (1844). A w n u m erze m a rc o w y m

„ R o k u 1846“ w a r ty k u le p t.: „N ę dza i prze­

s tę p s tw a a g łó w n ie .w A n g lii“ c z y ta m y : „ N a j­

szacow niejsze o b ja ś n ie n ia p o d ty m w z g lę ­ dem m a m y do zaw dzięczenia d z ie łu F . E n ­ gelsa „O p o ło ż e n iu k la s y w y ro b n ic z e j w A n ­ g l i i “ , d z ie łu , k tó re g o n ig d y dosyć na czytać się n ie m ożn a“ . A u to r (w e d łu g w sze lkie go p ra w d o p o d o b ie ń s tw a W in c e n ty M a z u rk ie w ic z ) dochodzi w s w y c h w y w o d a c h do n a s tę p u ją ­ cego w n io s k u koń cow ego : „ t y lk o zniesienie n ę d z y p r o le ta r ia tu może zapobiec z b ro d n i, p rz y w ró c ić p a n o w a n ie ducha, podnieść lu d z i n a d sta n z w ie rzę co śd , k t ó r y się b a rd z ie j ro z­

p o s ta rł te ra z ja k k ie d y k o lw ie k . D o po kąd i n ­ d y w id u a liz m pa n o w a ć będzie, d o p ó k i ta w o jn a w s z y s tk ic h p rz e c iw w s z y s tk im m a sta­

n o w ić społeczną podstaw ę...“ (str. 160).

P is a ł te s ło w a M a z u rk ie w ic z . w c h w ili, gd y p r z y b la s k u p ło n ą c y c h d w o ró w szla che ckich w G a lic ji k o n a ło p o w s ta n ie 1846 r., g d y na P od gó rzu le g ł od k u ł ż o łd a k ó w a u s tria c k ic h je g o n a jw ie rn ie js z y d ru h , je d e n z g łó w n y c h p rz y w ó d c ó w p le b e js k ie j k o n s p ira c ji n a z ie ­ m ia c h p o ls k ic h , sz e rm ie rz „d e m o k ra c ji a - g r a m e j“ , E d w a rd D e m b o w ski. Po Ś ciegien­

n y m w y o lb r z y m ił o n jeszcze b a rd z ie j „ w id ­ m o k o m u n iz m u “ , k tó re g o ta k się b a ł „P rz e ­ g lą d P o z n a ń s k i“ 1 je go p o plecznicy: fo lw a r k i ple b a n ia .

R e w o lu c ja 1846 r o k u z a ła m a ła się, bo k ie ­ ru ją c a n ią s z la c h e c k o -b u rż u a z y jn a d e m o k ra ­ c ja n ie m ia ła za sobą n a jw a żn ie jsze g o s o ju ­ sznika, n ie m ia ła silneg o p le b e jskie g o zaple­

cza re w o lu c y jn e g o . Sam a zaś b y ła za słaba, b y m óc p rz e p ro w a d z ić p o w s ta n ie do zw ycięs­

k ie g o ko ń c a i do tego w trz e c h zaborach.

Z aplecze p le b e js k ie te j b u rż u a z y jn o -d e m o k ra - ty c z n e j r e w o lu c ji b y ło ro z b ite : w K ró le s tw ie K o n g re s o w y m od je s ie n i 1844 r., t j. od li k w i ­ d a c ji prze z p o lic ję „ Z w ią z k u C h łop skie go“

Ś ciegiennego; w zaborze p r u s k im w lu ty m , lis to p a d z ie i g ru d n iu 1845 r. przez are szto w a­

n ia w ś ró d c z ło n k ó w „ Z w ią z k u P le b e ju s z y “ i w s k u te k u w ię z ie n ia S tefań skieg o (8 lis to ­ p a d 1845); w re szcie n a n a jw a ż n ie js z y m od­

c in k u — w G a lic ji prze z k re c ią p o lity k ę m ie js c o w y c h s z la c h e c k o -b u rż u a z y jn y c h p rz y ­ w ó d c ó w p o w s ta n ia , k tó r e j na stępstw e m b y ło za ta m o w a n ie d ro g i do m a sy c h ło p s k ie j p le . b e js k ie m u n u r to w i ru c h u : D e m b o w s k im , G o- sla rom , L e o n o m M a z u rk ie w ic z o m ... i ś m ie r­

cionośna d la p o w s ta n ia ra b a c ja . W ty c h w a ­ ru n k a c h ru c h r e w o lu c y jn y 1846 r. m u s ia ł się załam ać. N ie n a le ż y p rz y ty m w s z y s tk im , co p o w ie d z ia n o w y ż e j, przeceniać r o li r e w o lu ­ c y jn e j p le b e jskie g o n u r tu w p o ls k im ru c h u n a ro d o w o -w y z w o le ń c z y m la t czte rd z ie s ty c h X I X w ., k tó re g o p ie rw s z y eta p za m y k a po­

w s ta n ie 1846 r. N u r t te n p o m im o znacznego zasięgu kla sow e go i te ry to ria ln e g o n ie b y ł jeszcze dostatecznie s iln y 1 d y n a m ic z n y , bo b ra k b y ło w n im w ła ś c iw e g o re w o lu c y jn e g o trz o n u — p r o le ta r ia tu fab ryczn eg o. B ra k u tego n ie b y ł w sta n ie w y p e łn ić p o m im o ca­

łe j s w e j o fia rn o ś c i i b o jo w o ś c i a n i s p ro le ta - ry z o w a n y rz e m ie ś ln ik , a n i chłop pańszczy­

ź n ia n y bądź k o m o rn ik .

B r a k p r o le ta r ia tu fa b ry c z n e g o w p le b e j- s k im n u rc ie ru c h u na ro d o w o -w y z w o le ń c z e g o na z ie m ia c h p o ls k ic h w p ie rw s z e j p o ło w ie X I X s tu le c ia w y n ik a ł z zapóźnionego w sto­

s u n k u do Z acho du r o z w o ju p rze m ysłow eg o k r a ju .

E n tu z ja s ty c z n a re ce n zja k s ią ż k i Engelsa w o s ta tn im p o re w o lu c y jn y m n u m e rze „R o k u 1846“ o tw ie ra ła d la p o ls k ie g o ru c h u n a ro d o ­ w o -w yzw o le ń cze g o n o w e p e rs p e k ty w y na przyszłość. M a z u rk ie w ic z u z n a ją c bez za­

strzeżeń w y w o d y Engelsa odnośnie re w o lu ­ c y jn e j r o li p r o le ta r ia tu w s k a z y w a ł po śred nio społeczeństw u p o ls k ie m u drogę do społeczne­

go i p o lity c z n e g o w y z w o le n ia . O to dlaczego u w a ż a liś m y za w skazane o m ó w ić ob szern iej p o ls k i ru c h n a ro d o w o -w y z w o le ń c z y poprze­

d za ją cy ukazanie się w y m ie n io n e j re ce n zji.

Witold Łukaszewicz

Cytaty

Powiązane dokumenty

ści propagandowej takich listów ostrzegawczych skierowanych do całej załogi kierownik służby bezpieczeństwa pracy powinien się starać, aby bardziej

ci w tedy m yśl przewodnią. Przez walkę tę posuwa się do wolności, do odbudowy życia, do nowego społeczeństwa. Nie możemy dopuścić, by na dalekiej, odciętej

I dlatego należy utrzymać tę zasadę fundamentalną naszej republiki, która stała się tradycją narodową i która się nazywa „laicite“. Szkoła świecka nie

ciowa wierzącego katolika wydaje mi się bardzo powszechna; podziela ją również umierający Kościuk, nie mogący pogodzić się z myślą, że jego istnienie się

ском языке й на основании данных восточнославянских языков делается попытка выявить новые возможности толкования

Jako sześćdziesięciosześcioletni starzec godzi się wreszcie, nam aw iany przez przyjaciół, na opublikowanie wszystkiego co przem yślał. I oto pojawia się dzieło

Jam a ta powiększa się stopniowo coraz bardziej kosztem otaczającego miąższu, którego komórki rozluźniają się i tw arzą bardzo liczne, zupełnie wolne,

Argumentował: „Ten wynalazek niepamięć w duszach ludzkich posieje, bo człowiek, który się tego wyuczy przestanie ćwiczyć pamięć [...] to nie jest lekarstwo na pamięć,